Pan Zdzisio
Autor: Tomek
wtorek, 14 październik 2008
Zmieniony piątek, 17 październik 2008
Czy kochaliście się kiedyś ze starszym mężczyzną ?
Czy wiecie jakie to uczucie uprawiać sex z dojrzałym mężczyzną?
Czy macie pojęcie jaką ogromną namiętność niesie ze sobą dojrzałość?
Czy wiecie jak cudownie jest dawać spełnienie starszemu mężczyźnie?
Ja to wiem. Przeżyłem najwspanialszą przygodę erotyczną. Wielkie uniesienie, niesamowite podniecenie,
spełnienie i pragnienie dawania siebie całego u obu partnerów; uwielbienie dla piękna ciała mężczyzny,
gorąca namiętność, pobudzenie dzikich, męskich zmysłów.
W te wakacje pojechałem z kolegami zwiedzać autostopem urocze kraje naszych sąsiadów :
Czechy i Słowację. Rodzice uznali, że mogą pozwolić na taką podróż siedemnastolatkowi. Wybraliśmy się
więc paczką pięciu dobrych kumpli. Spędziliśmy wspaniałe dwa tygodnie. Wróciliśmy jednak nieco
szybciej niż planowaliśmy.
Pierwotnie nasza autostopowa przygoda miała trwać trzy tygodnie. Wróciliśmy jednak wcześniej z braku
kasy. Może i dobrze bo już stęskniłem się za swoim łóżkiem i domem.
W piękne sierpniowe przedpołudnie dotarłem na naszą ulicę, stanąłem przed wejściem na podwórko.
Mieszkaliśmy s dzielnicy starych domków. Były dość małe, parterowa zabudowa w ułożeniu szeregowym.
Dwa małe domki obok siebie z małym podwórkiem i ogródkiem. Cała dzielnica podobnych, powtarzalnych
modułów. Przez lata czas zrobił swoje. Wiele z nich wyglądało okropnie: zaniedbane i obdrapane, bałagan
na podwórkach, wraki starych samochodów i zniszczone ogródki. My mieliśmy szczęście, można
powiedzieć. Mieszkaliśmy w szeregu całkiem zadbanych domków, które stanowiły swoistą enklawę.
Skromne, biedne ale zadbane i przez to słodkie.
W domku obok nas mieszkał pan Zdzisio. Od lat był sam. Żona opuściła go wiele lat temu. Temat od
zawsze jak pamiętam był okryty jakąś tajemnicą. Przypuszczałem, że chodzi o to by nie robić mu
przykrości.
Na podwórku stał stary samochód pana Zdzisia. Mimo wieku ciągle zadbany i na chodzie. Sądząc po ilości
czasu jaką nasz sąsiad poświęcał na grzebaniu w tym pojeździe, musiał on być wręcz w idealnym stanie.
Nasze relacje były zawsze bardzo miłe i serdeczne. Pan Zdzisio zawsze był chętny do pomocy. Dbał o
porządek na naszym wspólnym podwórku, z chęcią naprawiał mi rower i dbał o ogródek, w którym od
wiosny do późnej jesieni rosły kwiatki a także różne warzywa.
Gdy wszedłem na podwórko wyczułem, że u nas w domu nie ma nikogo. Pomyślałem sobie, że
rodzice są w pracy. Będę musiał poczekać bo już na początku podróży uświadomiłem sobie, że
zapomniałem kluczy od domu i kilku innych drobiazgów.
Złapałem za klamkę ale zgodnie z oczekiwaniami drzwi były zamknięte.
Mimo pocieszyłem się, że jestem już w domu. Usiadłem na stopniu przed drzwiami i wygrzewałem się w
słońcu. Promienie radośnie rozświetlały całe podwórko i cudownie grzały. Delektowałem się tą cudowną
chwilą i atmosferą. Chyba nawet trochę przysnąłem albo na pewno wyłączyłem się.
Zaskoczył mnie miły głos sąsiada. Był zaskoczony, że wróciłem wcześniej. Rodzice mówili mu, że będę
dopiero za tydzień. Co więcej okazało się, że oni też wyjechali. Postanowili wyrwać się na tydzień nad
morze. Dziwne ?! Nic wcześniej o tym nie wspominali?
Mam więc problem – pomyślałem sobie. Gdzie będę nocował przez ten tydzień ?
Strona Puchata
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:43
Pan Zdzisio szybko zaproponował abym spał u niego do powrotu rodziców. Nie miałem wyboru. Musiałem
się na to zgodzić bo nie miałem innej alternatywy. Dziwne uczucie: być tuż obok własnego domu i nie
móc wejść do środka.
Zaprosił mnie do siebie. Byłem zaskoczony jak ładnie miał urządzony domek. Wszystko było tak starannie
dobrane, w dobrym guście. Całości obrazu dopełniał porządek , ład i czystość.
I zapach…. Pachniało wszędzie cynamonem i pomarańczą. Pobudzająca zmysły mieszanka…
To wszystko sprawiło, że poczułem się tu dobrze. Pomyślałem sobie : nie ma sprawy, mogę tu spędzić
tydzień. Tym bardziej, że lubiłem Pana Zdzisia.
Musze się przyznać do czegoś. W ubiegłym roku w wakacje miało miejsce wydarzenie, które uświadomiło
mi moje seksualne upodobania. Tamtego dnia byłem sam w domu. Jeden ze pięknych słonecznych dni
wypełnionych słodkim lenistwem i beztroską. Rodzice jak co rano poszli do pracy a ja byłem sam. Mogłem
sobie pospać dłużej. Później zjadłem śniadanie. Był to okres jakieś nadzwyczajnej aktywności seksualnej.
Ciągle miałem wzwód i po kilka razy dziennie zabawiałem się swoim ptaszkiem. To chyba typowe
zachowania dla dojrzewającego nastolatka.
Tamtego jednak dnia uświadomiłem sobie co mnie najbardziej podnieca. Około południa podszedłem do
okna i zauważyłem Pana Zdzisia w ogródku. Opalał się w blasku letniego słońca. Pod osłoną zieleni kąpał
się w złocistych promieniach. Był nagi. Zupełnie nagi. Chyba myślał, że u nas nie ma nikogo i korzystał z
chwili samotności.
Stałem przy oknie i patrzyłem na niego, łapczywie, lubieżnie z zaciekawieniem i podnieceniem.
Był niesamowicie męski i …. pociągający. Starszy pan, dojrzały mężczyzna. Piękny, dostojny,
zmysłowy, silny, budzący pożądanie.
Leżał na kocu rozłożony na skrawku trawy. Słońce rozjaśniało jego ciało. Był mocnej budowy, masywne
uda, duża i okrągła pupa, cudowny brzuszek jako symbol męskiej dojrzałości, czekoladowe sutki. Był
umiarkowanie owłosiony a w okolicy narządów płciowych wygolony. Z daleka było widać , że jest
zadbanym mężczyzną.
Moje serce waliło a całe ciało było jakby odrętwiałe z podniecenia. Oczywiście mój kutas sterczał twardy
jak skała. W ustach czułem smak podniecenia, moje zmysły oszalały.
Wyszukałem starą lornetkę i schowany za firanką podglądałem go. Dokładnie, powolnie, łapczywie
skanowałem każdy zakamarek jego ciała. Moje podniecenie wzrastało aż do granic możliwości gdy pan
Zdzisio zmieniał pozycję. Raz nawet gdy poprawiał koc był wypięty do mnie tyłem. Widok nagich
pośladków, męskich ud i cudownego woreczka mosznowego doprowadził mnie do….szczytowania.
Nie przerwałem podglądania. Zrobiłem to patrząc na niego trzy razy. Później jeszcze przez wiele dni
miałem przed oczami ten piękny film. Powodował on przywołanie w mojej pamięci smaku, klimatu,
zapachu tamtego dnia i oczywiście natychmiastowe podniecenie.
Pan Zdzisio przygotował obiad dla nas dwóch. Zjedliśmy na dworze. Ponieważ było bardzo gorąco obaj
chodziliśmy ubrani jedynie w krótkie spodenki.
Rozmawialiśmy. Byłem zaskoczony jak łatwo znajdowaliśmy tematy do rozmów. Bałem się, że będzie
trochę sztywno ale nic z tego. Miałem wręcz wrażenie, że znalazłem świetnego kumpla. Czas płynął
szybko i przyjemnie.
Po obiedzie pan Zdzisio pracował w ogródku. Pomagałem mu trochę. Upał dokuczał nam trochę więc
szybko przerwaliśmy pracę. Pan Zdzisio poszedł do łazienki wziąć prysznic.
Czuł się bardzo swobodnie. Nawet nie zamknął drzwi od łazienki. Kusiło mnie aby skorzystać z okazji i
podejrzeć go. Włączyłem telewizor aby nie było zbyt cicho i zakradłem się blisko drzwi od łazienki. Stojąc
w przedpokoju słyszałem plusk wody lecącej z prysznica i czułem zapach żelu do mycia, delikatny mlon.
Serce mi zabiło mocniej. Z dość bliska zobaczyłem pięknego, dojrzałego mężczyznę. Stał całkiem nagi
pod prysznicem. Woda obmywała jego ciało. Podniecił mnie widok cudownych, okrągłych i powabnych
pośladków wspartych na mocnych udach.
Strona Puchata
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:43
Gdy stał przodem mój wzrok przyciągał gruby serdelek. Jego członek był w ciemno czekoladowym
kolorze. Nieco pomarszczony ale zniewalający wielkością a zwłaszcza grubością. Duże jądra dopełniały
obrazu. Zdawały się być wielkie, ogromne. Męskość w czystej formie. Na koniec uwagę przyciągał brzuch.
Wyraźnie zaokrąglony, symbol męskiej dojrzałości i siły.
Patrzyłem tak na niego a moje ciało i umysł ogarniały żądze podniecenia; nieznane mi do tej pory
pragnienia.
Straciłem czujność. Nie zauważyłem jak Pan Zdzisio zakończył kąpiel i zaczął się wycierać. Uświadomiłem
sobie, że przez jakąś chwilę nie byłem uważny. Miałem nadzieję, że nie zorientował się, iż go
podglądam.
Ku mojemu zaskoczeniu wyszedł z łazienki całkiem nagi wycierając się. W jego zachowaniu nie było
nawet odrobiny wstydu. Czuł się bardzo swobodnie i zachowywał się zupełnie naturalnie. Biel ręcznika
frotte ładnie kontrastowała z pięknie opalonym ciałem.
Gdy się na chwile schylił ujrzałem to co mnie najbardziej poruszało: nagie męskie pośladki o pięknych
krągłych i obfitych kształtach. Wypięte zdawały się wręcz prowokować do nieprzyzwoitego czynu. A widok
masywnych jąder między udami przyprawił mnie jakieś dziwne pulsowanie. Serce waliło mi jak młot. Mój
członek sterczał twardy jak skała i nawet spodenki nie były w stanie tego ukryć.
Pan Zdzisio zaproponował aby i ja wziął kąpiel. Tak, to dobry pomysł pomyślałem i udałem się do łazienki
gdzie jeszcze unosił się intensywny melonowy zapach jego żelu.
Przymknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie spodenki oraz majtki. Stanąłem pod prysznicem a woda zaczęła
opływać moje ciało. Szybko umyłem się. Miałem ochotę pobawić się moim kutasem ale bałem się, że
będzie to słychać.
Nagle usłyszałem za plecami głos Pana Zdzisia: ‘Przyniosłem Ci ręcznik’ – ciepła,
miła barwa zabrzmiała mi w uszach. Wystraszyłem się bo nie spodziewałem się tego. Próbowałem zakryć
rękoma okolice narządów płciowych. Wstydziłem się nagości a w dodatku miałem wzwód!
‘Nie wstydź się chłopcze! Przecież jesteś już mężczyzną. To normalne, że mężczyzna ma wzwód. A
w Twoim wieku to Ci pewnie stoi cały czas…’ – Pan Zdzisio swoją wypowiedzią
próbował mnie rozluźnić ale zadziałało to dokładnie odwrotnie. Miałem ochotę natychmiast zniknąć.
Wyszedłem spod prysznica i chwyciłem ręcznik, który mi podał. Niestety upadł. Gdy się schyliłem Pan
Zdzisio poklepał mnie po pośladku a następnie mocno złapał dłonią. Speszyło to mnie jeszcze bardziej.
‘Oj przystojny z Ciebie młody mężczyzna! Możesz być dumny.’ – znowu zabrzmiał
jego miły głos i na dłuższą chwilę spotkaliśmy się wzrokiem.
Moje oczy mówiły, że jestem wystraszony, zawstydzony i zmieszany. Jego zaś dokładnie odwrotnie.
Błyszczały śmiałością, przenikliwie patrzyły jakby chciał coś odgadnąć. Coś co bez wątpienia dotyczyło
mnie.
W tym momencie uświadomiłem sobie, że po pierwsze nie mam ubrania gdyż w tym całym zamieszaniu
wszedłem do łazienki i nic sobie nie przygotowałem. A po drugie wszystko w plecaku ma brudne i tak nie
mam w co się przebrać.
Pan Zdzisio jakoby czytał w moich myślach: ‘Masz czyste ubranie?’ – zapytał i
widząc moje zakłopotanie zaproponował: ‘Jak nie to możemy Ci wyprać to co masz. Jest tak
ciepło, że dziś możesz spać na golasa a do jutra coś Ci wyschnie.’
Tak też zrobiliśmy. Kilka minut później pralka prała moje rzeczy a ja siedziałem nagi, owinięty tylko
ręcznikiem i jadłem kolację.
Z każdą chwilą coraz bardziej przyzwyczajałem się do nagości. Było to dla mnie trudne gdyż
niesamowicie się wstydziłem. Pan Zdzisio krzątał się całkiem nagi. Cały czas dosłownie pochłaniałem go
wzrokiem. Uczyłem się na pamięć każdego centymetra jego ciała. Momentami wręcz zastanawiałem się
czy to nie jest sen. Oj nie chciałem się nagle obudzić….
Strona Puchata
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:43
Widok dojrzałego mężczyzny dosłownie zniewalał mnie. Miałem permanentny wzwód. Mój kutas sterczał
sztywny, twardy z całkiem odciągniętym napletkiem. Z każdą chwilą w mojej głowie dojrzewały myśli o
oddaniu się bliskości męskich ciał.
Właśnie wtedy narodziło się moje świadome pożądanie, umysł dojrzał do tego by pragnąć bliskości z
drugim mężczyzną, ale przede wszystkim poczułem chęć dania mu siebie, dania mu jakiejś nieokreślonej
rozkoszy, którą mógłby zawdzięczać właśnie mnie.
Dużo rozmawialiśmy. Nie pamiętam o czym. Ciągle jego niski, ciepły głos pieścił moje uszy. Coś
odpowiadałem ale świadomość miałem całkiem opanowaną przez podniecenie.
Po kolacji zdecydowaliśmy się iść spać. Było upalnie, przez otwarte okno wpadały jakieś odgłosy
zasypiającego miasta. Ciągle czułem zapach cynamonu zmieszany z oszałamiającym zapachem męskiego
ciała. Ktoś kto by tu wszedł bez wątpienia mógłby przewidzieć dalszy bieg wypadków po zapachu jaki się
unosił w powietrzu.
Pan Zdzisio wskazał mi łóżko. Położyłem się i podświadomie czekałem na to co będzie.
‘Mam tylko jedno łóżko więc będziemy spać razem ale chyba nie masz nic przeciwko
temu…?’
Położył się obok mnie. Przez dłuższą chwile patrzył mi głęboko w oczy a później powiedział:
’Chłopcze, jaki Ty jesteś piękny. I jaki już męski! Chciałbym Ci….dać radość….
– ciepła dłoń delikatnie dotknęła mego uda, zadrżałem - …czy mogę…. –
nieśmiało cedził słowa ciepłym głosem- ….czy mogę Cię popieścić?
Nagle wszystko zawirowało. Nie nadążałem za wydarzeniami. Najpierw docierały do mnie bodźce a
dopiero po chwili świadomość tego co je wywołuje.
Mój twardy kutas zniknął w jego ustach. Wprawiło to mnie z jednej strony w zdumienie a z drugiej w
rozkoszne drżenie. Miliony rozkosznych impulsów zaczęły rozbiegać się po całym ciele a początek swój
brały gdzieś w kroczu.
Dłonie Pana Zdzisia łapczywie obściskiwały moje ciało. Nigdy wcześniej nikt mnie tak nie dotykał.
Pierwszy raz w życiu obcowałem z kimś w tak bliski, intymny sposób.
Pragnąłem bliskości naszych ciał. Przytulanie się wywoływało we mnie chęć wtulenia się całym sobą w
mojego dojrzałego, męskiego partnera.
Teraz czułem jego ciepło, jego cudowny zapach i dotyk. W moim umyśle nie było miejsca na nic innego
jak tylko pożądanie.
Właśnie teraz zapragnąłem przestać być prawiczkiem, chciałem oddać mu moje dziewicze ciało. W głowie
miałem mętlik sprzecznych myśli: strach, niepewność i wstyd oraz pragnienie, podniecenie, które pchało
mnie ku nieznanym doznaniom. Nawet nie byłem w stanie wyobrazić sobie tego co będzie dalej. Ale
mimo strachu przed nieznanym chciałem by robił ze mną to co da mu rozkosz.
Tymczasem jakieś wielkie napięcie dosłownie eksplodowało w moim ciele. Nagle zmysły zwariowały,
Wszystkie mięśnie napięły się aż niemal boleśnie. Na chwilę nastąpiło jakby zawieszenie się systemu,
utrata kontaktu z rzeczywistością. A gdy zacząłem odzyskiwać kontrolę nad swym ciałem zorientowałem
się, że cały drżę, targają mną rytmiczne skurcze, słyszę swój własny głos w pojękiwaniach i sapaniach.
Poczułem też wytrysk nasienia.
To orgazm. Najsilniejszy jaki miałem w całym moim dotychczasowym życiu.
Pan Zdzisio tak ssał mojego kutasa, że doprowadził mnie do szczytowania.
Jednak podniecenie mnie nie opuściło. Dalej byłem w erotycznej ekstazie. Teraz stałem się nieco bardziej
śmiały. Zacząłem całować jego ciało. Centymetr po centymetrze. W moich ustach znikały czekoladowe
sutki, zachłannie pieściłem brzuch, pośladki aż wreszcie dotarłem do penisa. Nawet na chwile się nie
zawahałem. Wiedziałem, że musze go wziąć do ust i ssać. To było jak pierwotny instynkt. Więc zacząłem
Strona Puchata
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:43
go ssać. Był grubawy i jeszcze trochę miękki. Pieściłem go długo i namiętnie. Powiększył się. Stał się
teraz gruby i twardszy ale nie do końca. Pan Zdzisio sapał głośno i pojękiwał miło brzmiącym niskim
głosem. Dziką radość sprawiało mi to, że daje mu coś od siebie; że on czuje podniecenie dzięki mnie. Im
bardziej rosło jego erotyczne napięcie tym bardziej ja chciałem aby było mu przyjemnie. Pieściłem więc
go coraz to namiętniej i mocniej. Doświadczałem czegoś zupełnie nowego : dawania komuś przyjemności,
dawania rozkoszy drugiemu mężczyźnie.
Pan Zdzisio przytulił się do mnie. Szeptał miłe słówka, rozkosznie pieścił i podgryzał moje uszy. Poczułem
jak zachłannie obściskuje moje jądra i kutasa.
‘Chłopcze, chce żebyś mi go wsadził; żebyś mnie wyruchał jak młody byczek…!’
– stanowcze żądanie zabrzmiało miło wyszeptane miękkim męskim głosem.
Pokazał mi jak to zrobić. Ułożył się na brzuchu z pupą wypiętą w moim kierunku i szeroko rozłożonymi
udami. Ten widok zniewalał mnie. Mężczyzna, piękny dojrzały misio. Nagi, męski, czeka na to bym go
posiadł.
Rzuciłem się do całowania i pieszczenia jego ciała. Ponaglał mnie. Był gotowy i spragniony abym go
spenetrował; chciał mi się oddać.
Z rosnącym napięciem patrzyłem jak mocno wpychany mój penis zagłębia się w jego dziurce. Najpierw
naciska, pokonuje opór, zaczyna się wpychać, pan Zdziso napina się i jęczy a ja wchodzę głęboko.
Czułem, że teraz mam nad nim swojego rodzaju władzę. Każdy mój ruch penisem w jego pupie wywołuje
reakcje: rozkoszne jęczenie, sapanie, napinanie się. Eksperymentowałem wsuwając się i wysuwając,
robiąc to mocniej i szybciej poczym wolniej i spokojniej.
‘Ruchaj mnie, mocno…!’ – jęczał pan Zdzisio coraz bardziej podniecony.
W pewnym momencie poczułem, że już nie mogę zapanować nad moim ciałem. Jakaś zwierzęca siła
kazała mi penetrować go coraz mocniej i szybciej. Szybko osiągnąłem orgazm. Zupełnie inny niż za
pierwszym razem. Teraz byłem jakby bardziej świadomy tego co się dzieje. Czułem napięcie mięśni,
skurcze i gwałtowne rozładowanie. Jednak dalej chciałem to robić. Teraz przyjemność sprawiała mi ta
mechaniczna strona współżycia. Im bardziej pan Zdzisio jęczał i zbliżał się do szczytowania tym mocniej
w niego wchodziłem, ściskałem łapczywie pulchne pośladki czy w końcu mocno łapałem go za jaja.
Szczytował z moim penisem w środku. Miałem nad tym pełną kontrolę do samego końca.
Przebudziłem się. Leżeliśmy obaj nadzy. Za oknem było ciemno ale dalej gorąco.
Patrzyłem na pana Zdzisia. Śpiący, nagi, dojrzały i duży misio.
Nie byłem w stanie powstrzymać pragnienia obcowania cielesnego. Chciałem dotykać i być dotykanym.
Zacząłem całować nagie pośladki, plecy kark. Obudził się. Nasze usta spotkały się. Połączyliśmy się w
namiętnym pocałunku i delikatnych pieszczotach. Długo przytulaliśmy się, dotykaliśmy wszelkich
zakamarków naszych ciał. Łączyliśmy się pięknym akcie cielesnym ale też mentalnym. Chciałem być
jego, chciałem się oddać, chciałem dać mu przyjemność, chciałem aby on był mój.
Trudno w to uwierzyć ale całkiem straciłem głowę. Ja nieśmiały nastolatek bez doświadczeń seksualnych,
bojący się wręcz nagości, teraz odmieniony o sto osiemdziesiąt stopni. Cały kolejny dzień spędziliśmy
nago przyglądając się sobie wzajemnie i ciągle się zabawiając.
Nawet nie wiem ile razy to robiliśmy na różne sposoby.
Zrodziło się między nami wspaniałe uczucie. Gorące, namiętne, podszyte męskim pożądaniem.
W dniu kiedy mieli wrócić rodzice pan Zdzisio przyznał się, że zostawili mi u niego klucze od naszego
domu. Nie miałem do niego pretensji. Byłem mu wdzięczny za tych kilka dni rozkoszy, współżycia,
nagości, bliskości mentalnej i w końcu za rozprawiczenie.
Co było później? Jeszcze kilkanaście razy spotykaliśmy się u pana Zdzisia w domu. Z czasem nasze
spotkania miały w sobie mniej emocji bo i nasze drogi jakoś się rozchodziły. Pan Zdzisio oddawał mi się
Strona Puchata
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:43
namiętnie za każdym razem. Jeszcze wiele razy sprawiałem mu przyjemność aż w końcu sam
zrozumiałem, że pora to zakończyć.
Strona Puchata
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:43