Podczas tej Drogi Krzyżowej spotkamy się z
uczniami Pana Jezusa, czyli ze świętymi.
Każdy z nas żyje po to, aby zostać wspaniałym
człowiekiem, pełnym dobroci i miłości; czyli
świętym. Na pewno nie jest to droga łatwa, ale
możliwa dla każdego z nas.
Poprośmy na początku tej drogi, by Chrystus
,,zaraził nas” pragnieniem świętości.
Stacja I
Oskarżenie niewinnego Pana
Jezusa (spotkanie ze św.
Dominikiem)
Pewnego zimowego dnia, podczas
nieobecności nauczyciela w klasie, chłopcy
znani
z różnych wybryków wrzucili do rozpalonego
pieca duże kule śniegowe. Wkrótce całe
pomieszczenie napełniło się dymem, a z pieca
wypłynęły strugi brudnej wody. Gdy
nauczyciel
wrócił do klasy,zapytał groźnym głosem: Kto
to
zrobił?
Winowajcy oskarżyli św. Dominika. Ten
przyjął naganę bez tłumaczenia się i obrony.
Kiedy potem nauczyciel dowiedział się
prawdy,
zapytał Dominika: Dlaczego nic nie
powiedziałeś?
-To był kolejny wybryk kolegów – wyjaśnił
Dominik.-Na pewno zostaliby usunięci ze
szkoły. A poza tym, miałem przed oczami
scenę, w której niewinny Pan Jezus stoi
przed sądem i milczy...
Przed sądem Piłata Pan Jezus
przyjmuje w milczeniu fałszywe oskarżenia.
Trzeba wiele odwagi, aby naśladować Jego
przykład. Taką odwagę posiadają najlepsi
uczniowie Pana Jezusa.
Św. Dominik Savio
Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje
ramiona
(spotkanie ze św. Bratem
Albertem)
Adam Chmielowski był malarzem.
Pewnego razu znalazł się przypadkiem w
krakowskiej, miejskiej ogrzewalni. Było
to
miejsce schronienia dla najuboższych —
ludzi bez domu i bez rodziny. Adam
postanowił im pomóc. Nie podarował im
pieniędzy, nie przyniósł nowych ubrań.
Zamieszkał pośród nędzarzy, stał się
biedny tak, jak oni. Jego dobroć i miłość
zaczęła przemieniać smutny świat
krakowskiej ogrzewalni.
Adam, czyli Brat Albert Chmielowski,
za przykładem Pana Jezusa wziął na
ramiona krzyż swoich najuboższych braci,
aby stać się ich przyjacielem, obrońcą i
duchowym ojcem.
Nigdy nie wiedzielibyśmy, jak bardzo
Pan Jezus nas kocha, gdyby On nie
poniósł
ciężkiego krzyża za nasze grzechy aż na
szczyt Kalwarii.
Brat
Albert
Stacja III
Pierwszy upadek
(spotkanie ze św. Ignacym
Loyolą)
Św. Ignacy Loyola był hiszpańskim
szlachcicem - rycerzem. Nosił długie włosy,
różnobarwne spodnie i kolorowe czapki.
Lubił życie pełne przygód i wesołych,
beztroskich zabaw. Pewnego razu, podczas
bitwy został zraniony w nogę. Znudzony
długim leżeniem w łóżku poprosił, aby
przyniesiono mu do czytania kilka
rycerskich
powieści. Zamiast nich otrzymał „Żywoty
Świętych" i „Żywot Jezusa".
Pod wpływem tych książek w sercu
Ignacego
zaczęła działać mocno łaska Boża. Ignacy
zobaczył, jak puste i płytkie było jego
dotychczasowe życie. Od tej chwili,
powierzając się opiece Matki Bożej został
„rycerzem" Pana Jezusa.
Upadki zdarzają się w życiu każdego
człowieka. Trzeba tak, jak uczynił to św.
Ignacy, powstawać z ziemi, aby coraz
bardziej żyć dla nieba.
Św. Ignacy Loyola
Stacja IV –
Matka Boża na drodze krzyżowej
(spotkanie ze św. Maksymilianem
Kolbe)
Rajmund był wesołym i żywym chłopcem.
Lubił płatać figle i zawsze miał w głowie sto
różnych pomysłów. Mama przyprowadzała go
nieraz do porządku, ale pewnego razu,
zniecierpliwiona kolejnym wybrykiem syna,
zawołała z wyrzutem: „Mundek, co z ciebie
wyrośnie!" Słowa mamy głęboko zapadły w
serce chłopca. Gdy Rajmund miał 12 lat,
ukazała mu się Matka Boża trzymająca dwie
korony. Biała była znakiem czystości,
czerwona
-znakiem męczeństwa. Chłopiec miał wybrać
jedną z nich, ale wyciągnął ręce po obie
korony i otrzymał je obie.
Rajmund - Ojciec Maksymilian Kolbe,
czynił wszystko, co mógł, aby zdobyć świat
dla
Matki Bożej Niepokalanej. Zginął w obozie
oświęcimskim oddając życie za ojca rodziny.
Pan Jezus dał nam swoją Mamę, aby
prowadziła nas do nieba. Kto wzywa Jej
opieki,
dojdzie tam na pewno i z Jej rąk otrzyma
koronę chwały.
Św. Maksymilian Maria Kolbe
Stacja V
Szymon Cyrenejczyk
(spotkanie ze św.
Marcinem)
Św. Marcin był cesarskim
żołnierzem. Pewnego zimowego dnia
zobaczył człowieka siedzącego pod
murami miasta. Biedak drżał z zimna,
na próżno usiłując otulić się
strzępami
podartego ubrania. Wtedy Marcin
rozciął mieczem swój żołnierski
płaszcz i połowę ciepłego materiału
podarował biedakowi. Następnej
nocy
zobaczył we śnie Pana Jezusa
okrytego połową żołnierskiego
płaszcza.
Panu Jezusowi mogę pomagać
wtedy, gdy pomagam drugiemu
człowiekowi.Cokolwiek uczyniliście
jednemu z tych braci moich
najmniejszych, Mnieście uczynili
— pouczał nas Zbawiciel.
Św. Marcin
Stacja VI
Święta Weronika
(spotkanie z błogosławioną
Matką Teresą z Kalkuty)
Wszyscy podziwiali tę kobietę:
drobną staruszkę o twarzy pełnej
zmarszczek i spracowanych rękach.
Matka Teresa zaczęła wielkie dzieło
miłości od bardzo małych rzeczy:
otarcie
twarzy, przemycie ran, trzymanie za
rękę biedaków umierających na ulicach
Kalkuty.
Pewnego razu jeden z dziennikarzy
zapytał ją: Na świecie jest tyle zła, jak
je można pokonać? Matka Teresa swoim
zwyczajem pogodnie popatrzyła w jego
oczy i powiedziała: Pan się nawróci, ja
się nawrócę i już świat będzie lepszy.
Jedną z najważniejszych prawd,
których uczyła Matka Teresa, było –
czynić małe rzeczy z wielką miłością.
Gest św. Weroniki był bardzo mały.
Kobieta otarła tylko twarz Pana Jezusa.
Ale była w nim wielka miłość. I to
wystarczy...
Bł. Matka Teresa z
Kalkuty
Stacja VII
Drugi upadek
(spotkanie ze św. Karolem de
Foucauld)
Karol po przyjęciu Pierwszej Komunii św.
przestał uczęszczać do kościoła. Tak mało
przykładał się do nauki, że wyrzucono go ze
szkoły. Wszystkie pieniądze odziedziczone po
dziadku wydał na zabawy z kolegami. Jednak
pod wpływem dobrego przykładu swojej
kuzynki Marii, zaczął sobie zadawać pytanie,
czy Pan Bóg istnieje i Kim naprawdę jest.
Powoli łaska przemieniała jego serce tak, że
Karol postanowił żyć już tylko dla Pana
Jezusa. Został kapłanem, a potem zamieszkał
na pustyni w zupełnym ubóstwie, spędzając
wiele godzin w dzień i w nocy na adoracji
Najświętszego Sakramentu.
Św. Karol de Foucauld pozwolił, by Pan
Jezus podniósł go z grzechu. Kiedy coś nam
się nie udaje, nie zniechęcajmy się. Szczerze
przepraszajmy Pana Boga oraz tych, wobec
których zawiniliśmy, i z odwagą zaczynajmy od
nowa!
Św. Karol de Foucauld
Stacja VIII
Płaczące kobiety
(spotkanie ze św. Moniką)
Przy tei stacji spotkamy się ze
św. Moniką, mamą św. Augustyna.
Jej syn przez długie lata swojego
życia nie wierzył w Pana Boga.
Św. Monika przez 16 lat nie
przestawała modlić się i błagać o
jego nawrócenie. I tak też się
stało. Wytrwała modlitwa matki
została wysłuchana. Augustyn nie
tylko przyjął chrzest, przemienił
swoje życie, ale został wielkim
świętym.
Pan Jezus cierpiący na drodze
krzyżowej poucza nas, abyśmy nie
płakali nad Nim, ale nad
grzechami swoimi i naszych
bliskich.
Św. Monika
Stacja IX
Trzeci upadek
(spotkanie z
błogosławionymi dziećmi z
Fatimy)
Kiedy Matka Boża ukazała się trojgu
portugalskim pastuszkom - Łucji, Hiacyncie
i Franciszkowi - prosiła o modlitwę i
pokutę za grzeszników. Dzieci odważnie
podjęły wezwanie Maryi. Do tej pory,
podczas pasienia owiec, wiele godzin
spędzały na wesołej, beztroskiej zabawie.
Teraz jednak, coraz częściej klękały
razem w cieniu drzewa, aby odmawiać
różaniec, modlitwę tak bardzo ukochaną
przez Matkę Bożą. Wymyślały sobie także
drobne pokuty i umartwienia: w słoneczne,
upalne dni rezygnowały z picia wody,
innym
dzieciom oddawały kanapki, znosiły
cierpliwie choroby. Zrozumiały, że ofiara I
wyrzeczenia jednych ludzi, wypraszają
łaskę nawrócenia innym.
Chociaż jesteśmy tak mali, jak
błogosławieni Hiacynta i Franciszek,
możemy
pomóc Panu Jezusowi dźwigać z grzechu
tych,
którzy potrzebują nawrócenia.
Bł. Łucja, Franciszek i Hiacynta,
Fatima
Stacja X
Pan Jezus zastaje odarty z szat
(spotkanie ze św. Marią Goretti)
Dwunastoletnia Maria Goretti
została ciężko poraniona. Zadano jej
tyle ran, bo dziewczynka nie chciała
zgodzić się na grzech. Zachowała
czystość, chociaż zapłaciła za to życiem.
Przed śmiercią mała Święta przebaczyła
swojemu mordercy i obiecała, że w niebie
będzie się modlić za niego. W pogrzebie
Marii Goretti uczestniczyło tysiące ludzi.
Z okien sypano na trumnę kolorowe
płatki
róż, orszak pogrzebowy prowadziło 300
kapłanów. Mama dzielnej męczennicy
była obecna na placu watykańskim, gdy
Ojciec Święty ogłaszał jej córkę
błogosławioną, a potem świętą.
Pan Jezus na górze Kalwarii został
odarty z szat. To było dla Niego wielkim
cierpieniem. Módlmy się, aby nasze
serca, oczy i myśli były zawsze czyste.
Św. Maria Goretti
Stacja XI
Przybicie do krzyża
(spotkanie ze św. Dominikiem)
Przy tej stacji poznamy jeszcze
jedno wydarzenie z życia św. Dominika.
Pewnego razu między jego kolegami
wybuchła ostra kłótnia. Nie pomagały
próby łagodzenia przeciwników. Chłopcy
chwycili kamienie...i mogło dojść do
najgorszego. W tym momencie Dominik
z
odwagą stanął pomiędzy nimi, podniósł
do góry krzyżyk, który nosił na sercu i
zawołał:
-Spójrzcie na krzyż. Pan Jezus
przebaczył swoim katom, a wy chcecie
się mścić?! - Z rąk chłopców wypadły
kamienie. Przecież one najpierw
musiałyby trafić w krzyż, zanim
dosięgłyby przeciwnika....
Pan Jezus przybity do krzyża uczy
nas, że dobroć, łagodność i cierpliwość
są większą siłą niż gniew i nienawiść.
Stacja XII
Śmierć Pana Jezusa
(spotkanie ze Sługą Bożym
Janem Pawłem II)
Pan Jezus, umierając na
Krzyżu, przebacza tym, którzy
Go ukrzyżowali. Przebaczenie
jest najpiękniejszą cechą
wszystkich świętych uczniów
Zbawiciela.
13 maja 1981 roku na placu św.
Piotra rozległy się strzały. Jan
Paweł II został ciężko zraniony.
Rozpoczęła się walka o życie
papieża. Jednym z pierwszych
słów,
jakie Jan Paweł II wypowiedział po
zamachu, były słowa:
„Przebaczam
mojemu bratu".
Święci to ci, którzy byli
mistrzami przebaczenia.
Czy umiem przebaczyć tym,
którzy wobec mnie zawinili?
Sługa Boży Jan Paweł II
Stacja XIII
Zdjęcie z krzyża
(spotkanie ze św, Katarzyną)
Pewnego razu św. Katarzyna
miała dziwny sen: zobaczyła ołtarz,
na którym leżały rozsypane
komunikanty. Podejdź i zbierz
Hostie
do kielicha - usłyszała Głos.
Św. Katarzyna - przejęta tym, co
ma zrobić - pełna czci i miłości
zbliżyła się do ołtarza, by wziąć do
rąk Hostie, w których mieszka
prawdziwy i żywy Bóg. Nagle
wszystko znikło, a ten sam Głos
powiedział: Z jaką miłością
podchodziłaś do ołtarza, z taką
samą miłością podchodź do
każdego
człowieka.
Pan Jezus powiedział nam, jak
możemy Go kochać - kochając
wszystkich tych, którzy żyją obok
nas.
Św. Katarzyna
Stacja XIV
Pogrzeb Pana Jezusa
(spotkanie ze św. Teresą od
Dzieciątka Jezus)
Kiedy św. Teresa była małą
dziewczynką, lubiła chodzić ze
swoim tatą na długie spacery.
Czasami tato siadał nad rzeką,
by łowić ryby, a wtedy mała
Terenia kładła się na trawie,
patrzyła na obłoki przesuwające
się
po błękitnym niebie i
powtarzała
wiele razy jedno słowo:
Wieczność! Wieczność!
Wieczność!
Tak zaczęła się droga Teresy do
świętości.
Święci to ci, którzy odkryli,
że
prawdziwym Skarbem, o który
warto walczyć i zabiegać -jest
NIEBO, wieczne Królestwo Boże.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Najwspanialsi uczniowie Pana Jezusa to byli
ludzie, którzy patrzyli na Cel. A ich Celem było
zdobycie Nieba i zaprowadzenie tam innych.
Pan Jezus powstał z grobu zmartwychwstały
i zwycięski, a teraz czeka na nas w Królestwie
szczęścia i pokoju.
Idźmy tam z takim zapałem, z jakim szło
przed
nami wiele dziewcząt i chłopców. Pamiętajmy;
skoro oni mogli - możemy i my, bo, jak nauczał
Jan Paweł II:
„...Światu potrzeba takich właśnie szaleńców,
którzy będą szli przez ziemię, jak Chrystus, jak
Wojciech, Stanisław, Maksymilian Maria Kolbe i
wielu innych...".