Różdżkarz, spec od wyszukiwania wody
Zacznę od razu od sedna sprawy. Czy różdżkarzowi chodzi o wynajdywanie wody,
czy może o stwierdzenie "specyficznego promieniowania wody", które ( nie wiadomo
dla czego) ma rzekomo powodować rozmaite choroby, w tym także te najcięższe
(raka,itp.)?
Motywacja strachu przed chorobą jest o wiele większa niż motywacja wykopania
studni, a więc różdżkarze mają co robić(i z czego żyć).
1. Niedawno zwrócił się do mnie z prośbą radiesteta, bym mu uratował żonę
umierającą na raka. Przyjechał po mnie pięknym mercedesem i zawiózł do jeszcze
piękniejszej willi. Kiedy zobaczyłem, że dosyć jeszcze młoda kobieta jest już ( od roku
) zupełnie zniszczona, byłem wstrząśnięty i zalała mnie fala współczucia. Pomyślałem
wtedy, że rak może mieć inne przyczyny niż rzekome promieniowanie żył wodnych,
skoro wzięty specjalista ma tak poważne i tragiczne problemy rodzinne. Pomyślałem
też od razu, że coś tu nie jest w porządku i za chwilę wiedziałem już nawet co...
2.Radiesteta jako taki , znany był (i lubiany) powszechnie jako "poszukiwacz wody".
Kathe Bachler, radiestetka austriacka, bardziej widzi jego rolę jako "poszukiwacza
dobrego miejsca". Zbadała ona około 2000 mieszkań (przy pomocy różdżki)
twierdząc, że przyczyną chorób i złego samopoczucia dzieci są "promieniowania
ziemi"
Dr Samuel Pfeifer, lekarz chrześcijański, autor książki "Czy zdrowie za wszelką cenę?"
zarzucił jej jednostronne pominięcie ogromu innych czynników przyczynowych...
Zarzuty wobec różdżkarzy nie są jedynie tego typu, jak to formułuje Pfeifer odsyłając
je do irracjonalizmu i nienaukowości. Można się bowiem zapytać: "Dlaczego
promieniuje tylko woda podziemna, a nie ta na powierzchni? Jak to jest fizycznie
możliwe, że "żyła wodna" (samo pojęcie nie wytrzymuje geologicznej próby)swoje
promieniowanie wysyła w tak silnych wiązkach, że można je jeszcze stwierdzić na
dwudziestym piętrze wieżowca? Dlaczego właśnie tu nie ma zastosowania zasada
fizycznego rozproszenia promieni?"
"Żył wodnych" dotąd nikt nie udowodnił, a wielu bardzo wielu w nie wierzy. Oto
kolejna zagadka antropologiczna, tajemnica ludzkiej naiwności...
3.Jak powiedziałem, zarzuty są poważne, są arcypoważne, chociaż argument
irracjonalny pomaga: nasza wiara musi wspierać się na filarze rozumności i coś w tym
jest, że parapsychologia, okultyzmu, nie dają się pochwycić parametrami racjonalności,
co nie znaczy oczywiście, że te zjawiska nie istnieją: mają jednak inne przyczyny niż te,
które podają radiesteci "naukowcy". Okultyzm? Nie przesłyszeliście się. Radiesteta jest
okultystą. Co zaś czyni okultyzm? Zabija duszę, a w następstwie ciało. To może
właśnie dla tego wielu moich znajomych poczuło się zdrowszymi fizycznie (a przede
wszystkim duchowo ) dopiero wtedy gdy wyrzucili "odpromienniki" ze swych
mieszkań. ( czasem nie bez pewnego żalu, gdyż niekiedy kosztowały one dużo
pieniądze, za które ktoś kupił sobie mercedesa, a może i piękną willę).
Wrażliwość radiestety to medialność ("odmienny", niebezpiecznie pasywny stan
świadomości) , jak słusznie twierdzi Kurt Koch, lekarz, chrześcijanin, który zbadał
ogromną liczbę przypadków kontaktu z okultyzmem (spirytyzmem, magia,
wróżbiarstwo, uzdawianie) stwierdzając nie tylko szkodliwość, zwłaszcza duchową,
alei sprzeczność z doświadczeniem chrześcijańskim. Różdżka, wahadełko to nie są
instrumenty pomiaru ilości fal promieniowania wody, których w epoce lotów
kosmicznych (!) - nie wykrywają najczulsze aparaty na ziemi (!), ale "punkt
kontaktowy" stanu medialnego( z którego wielu, po osiągnięciu pewnej wprawy, nie
musi już korzystać, jak to stwierdza Kathe Bachler). Radiesteta "rozmawia" z
1
przedmiotem a nie "mierzy" przy jego pomocy. Radiesteta nie jest w stanie odróżnić
"naturalnego"(jeśli istnieje) od "spirytystycznego", nawet jeśli tak mówi.
Posługuje się siłami których nie zna. Otrzymana "wiedza" nie daje mu żadnej
ostatecznej pewności, choć czasem diagnozuje on używanie lekarstw, co decyduje o
życiu i śmierci chorego. Gwałci pierwsze przykazanie( bezwarunkowy zakaz używania
wszelkich sił naturalistyczno-spirytystycznych), i samo to otwiera go na wpływy
demoniczne. Dlatego w chodzi on w obszar "przekleństwa" śmierci i wciąga innych.
Jest więc duchowym zabójcą, grzesznikiem "par excellence" choć nie zawsze do końca
"wiedzącym, co czyni". Śmiem jednak twierdzić, że nie jest do końca uczciwym
człowiekiem, przynajmniej uczciwym intelektualnie.
4.Już w niejednym "ABC Radiescezji" znajdziemy stwierdzenie, że radiesteta nie tylko
szuka wody, ale bada "wpływ promieniowania kosmicznego"(?). Może pożywienie,
lekarstwa. Diagnozować choroby. Poznawać charakter człowieka(?). Odnajdywać
zagubione rzeczy, ciała, schowane przedmioty. Diagnozować z fotografii. Określać
płeć dziecka przed urodzeniem(??).
Jak to wszystko ma się do promieni żył wodnych? Gdzie tu elementarna uczciwość
intelektualna?... Dlaczego nie powie od razu, że chodzi tu o mediumizm,
doświadczenie całkowicie obce, a nawet sprzeczne z duchowo-mistyczną tradycją
chrześcijaństwa (zobacz. Katechizm Kościoła Katolickiego 2116). Typowe jest
natomiast dla szamanizmu, który jest wzorcem dla doświadczeń duchowych New Age.
Z tą jednak różnicą, że szaman czy doświadczony "New-Ager" wie, co robi i nawet
przyznaje się do tego: korzysta z przewodnictwa duchów (spirytyzm!), nawet jeśli
używa tzw. sił naturalnych.
Wspomniany na początku radiesteta spytany przeze mnie, czy wie z jakimi siłami ma
doczynienia, odpowiedział szczerze, że nie wie. Kiedy żona zachorowała on czuł(i ona
też, że coś tu jest nie w porządku, że coś tu jest złego, złego w sensie duchowym i dla
tego intuicyjnie zwrócili się do kapłana. Według mojego rozeznania i praktyki,
możliwą przyczyną choroby żony były nie tylko ich wspólne grzechy przeciwko
pierwszemu przykazaniu(pracowali wspólnie), ale też elementarna nieuczciwość:
posługiwanie się wobec ludzi siłami ("energiami") niewiadomego pochodzenia i do
tego za pieniądze. Takie grzechy dodatkowo ośmielają złe duchy do interwencji, do
której i tak nie trzeba ich było zapraszać, jeśli przy pomocy różdżki, lub wahadełka
szuka się "odmiennych stanów świadomości". Cierpiąca na raka kobieta odczuwała
jakby obecność osobowego zła, czego dowodem było zaproszenie mnie w celu
konsultacji. Było mi ciężko i smutno. Nie zdążyłem im tego wszystkiego powiedzieć.
Za dużo dla nich było nowości w tej ciężkiej atmosferze jakiegoś "złego" cierpienia.
Zresztą, wydawało mi się, że jest już za pózno. Umówiliśmy się na następną wizytę. W
dwa tygodnie pózniej kobieta umarła.
2
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Dr Jacques Benveniste Od pamięci wody do biologii numerycznejwidok od dolnej wodyOd pamięci wody do biologii numerycznejprymasi polscy od 1918 rFilozofia religii cwiczenia dokladne notatki z zajec (2012 2013) [od Agi]Korzeń mniszka lekarskiego skuteczniejszy od chemioterapiiOptymalizacja serwisow internetowych Tajniki szybkosci, skutecznosci i wyszukiwarek07 GIMP od podstaw, cz 4 PrzekształceniaPlakat WEGLINIEC Odjazdy wazny od 14 04 27 do 14 06 14Skarga do sądu administracyjnego droga odwoławcza od decyzji podatkowych ebook demoSztuka czarno bialej fotografii Od inspiracji do obrazuOd Pskowa do Parkan 2 02 docwięcej podobnych podstron