Społeczeństwo informacyjne
E-wybory
1
1. Wyjaśnienie pojęcia społeczeństwo informacyjne
Hasło społeczeństwo informacyjne robi coraz większą karierę. Pojawia się
w rozmaitych artykułach, programach telewizyjnych i innych publicznych
wypowiedziach. Niedawne wybory stały się okazją do zwiększenia częstotliwości
pojawiania się tego hasła także w deklaracjach przeróżnych polityków i partii.
Co jednak charakterystyczne, wszyscy wypowiadający się na temat społeczeństwa
informacyjnego podkładają pod to hasło zagadnienia takie jak upowszechnienie dostępu
do Internetu, pracownie komputerowe dla szkół, demonopolizacja rynku
telekomunikacyjnego itp. innymi słowy, skupiają się na narzędziach dostępu do
informacji.
Istotą społeczeństwa informacyjnego jak sama nazwa wskazuje jest przede wszystkim
informacja! Narzędzia, takie jak Internet choć niewątpliwie ważne i potrzebne same
nic nie zdziałają, gdy tej informacji brak. Ten aspekt sprawy zdaje się umykać wszystkim
dyskusjom na temat społeczeństwa informacyjnego a wcale nie wygląda on różowo. To
nieprawda, że w Internecie jest wszystko, wystarczy tylko poszukać; wielu informacji
niestety po prostu tam nie ma i przynajmniej w najbliższej perspektywie nie zanosi się na
to, aby wszystko w Internecie było.
Nie zawsze informacja musi być przekazywana przy użyciu tak wyrafinowanych środków
technicznych; czasami żadna technika nie jest potrzebna, co jeszcze raz dowodzi tego, że
przede wszystkim ważna jest sama informacja, a dopiero w drugiej kolejności sposób jej
przekazywania.
Rzecz jasna, aby pełna i szczegółowa informacja była dostępna, ktoś musi włożyć
niemało pracy w jej przygotowanie. Serwisy typu Panorama Firm i podobne, których
pełno w każdym portalu internetowym, nie zdają w tej sytuacji egzaminu pomijając już
fakt, że nie obejmują one zazwyczaj małych firm, nie zawierają one praktycznie nic poza
danymi teleadresowymi. Nie zawierają danych o godzinach otwarcia, o asortymencie.
Oczywiście zawsze można wynotować sobie numery telefonów kilku bądz kilkunastu
firm, które przypuszczalnie mogą wchodzić w grę, i dzwonić do każdej z nich, aby
dowiedzieć się o szczegóły, ale takie postępowanie nie ma nic wspólnego ze
społeczeństwem informacyjnym. Perspektywa ery informacyjnej niesie ze sobą
zapotrzebowanie na informację wysoko przetworzoną: pełną, aktualną, szczegółową,
a przy tym skrojoną na miarę dostarczającą dokładnie tych wiadomości, których
potrzebujemy, i dokładnie wtedy, kiedy ich potrzebujemy.
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
2
Jako przykład można podać sytuację osoby wybierającej się na wczasy i poszukującej
kwatery w interesującej ją miejscowości. Osoba ta na pewno nie jest zainteresowana
wykonywaniem dziesiątków telefonów pod numery przepisane ze strony szumnie
nazywającej się internetowym serwisem turystycznym a będącej w istocie jedynie
wykazem adresów po to, aby dowiedzieć się, że tu nie mają wolnych miejsc, tam cena
jest zbyt wygórowana, a jeszcze gdzie indziej są wprawdzie i wolne miejsca, i niskie
ceny, ale za to obiekt położony jest o godzinę marszu od centrum miejscowości,
a autobusy docierają tam dwa razy dziennie... Te wszystkie informacje osoba chce
uzyskać od razu zebrane w jednym miejscu, uporządkowane, kompletne i najlepiej
dostępne bez opuszczania stron owego serwisu turystycznego.
Nie od dziś porównuje się Internet do biblioteki, w której wszystkie książki zamiast leżeć
na półkach, zrzucone są bezładnie na stos pośrodku pomieszczenia. Jeżeli będziemy mieli
szczęście, to może znajdziemy wśród nich tą, która nam jest potrzebna. Podjęcie
wyzwania społeczeństwa informacyjnego oznacza konieczność zarówno uporządkowania
tej biblioteki, jak też i znacznego rozszerzenia jej zbiorów. Cały czas oczywiście
pozostaje aktualne pytanie, kto, w jaki sposób i za co miałby to robić? Ten problem
można i powinno się podejmować w rozmaitych dyskusjach na temat społeczeństwa
informacyjnego, zamiast w kółko powracać do kwestii zapewnienia powszechnego
dostępu do Internetu. Tę sprawę bowiem można stosunkowo prosto rozwiązać
wystarczyłoby tylko wreszcie całkowicie unormalnić nasz rynek telekomunikacyjny,
zamiast z uporem maniaka obstawać przy dziwnych połowicznych rozwiązaniach.
2. Społeczeństwo informacyjne jako możliwości rozwoju dla młodych ludzi
Zdobywanie informacji do momentu upowszechnienia się Internetu sprowadzało się do
zapoznawania się z publikacjami tradycyjnymi oraz do przekazów ustnych. Te opcje
w poważny sposób ograniczają możliwości poszerzania swojej wiedzy.
Internet nie tylko w sposób znaczny ułatwia zdobycie konkretnej publikacji
z księgozbiorów największych księgarni na całym świecie, lecz również poprzez usługę
WWW pozwala na poszerzanie wiedzy o tematy nieporuszane w literaturze. Może to być
spowodowane np. małą popularnością poszukiwanych informacji. Oprócz tych
udogodnień Internet pozwala na otrzymywanie odpowiedzi na konkretne zapytania, gdy
potencjalnemu użytkownikowi potrzebny jest fragment informacji niewymagający
zagłębiania się w dany temat. Wymienione możliwości zdobywania informacji powodują
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
3
większą indywidualizację wśród członków społeczeństwa informacyjnego, która wynika
z różnorodności charakterów i zainteresowań ludzkich. Ludzie korzystający z Internetu są
bogatsi o sobie tylko właściwą wiedzę. Nie bez znaczenia są również metody komunikacji
poprzez tematyczne fora dyskusyjne, gdzie bez niepotrzebnych wstępów możemy przejść
do interesujących nas kwestii i udzielić oraz otrzymać odpowiedzi od osób, które
podobnie jak my zajmują się tematami dotyczącymi naszych zapytań.
Społeczeństwo informacyjne, jako etap ewolucji sposobu istnienia jednostek w grupie,
wykształca nowe horyzonty w świecie prowadzenia biznesu. Kwartalność (a więc
przejście z epoki postindustrialnej do następnej, wyższej formy rozwoju społecznego),
identyfikuje zmieniające się wymagania realizacji przedsięwzięć, w kluczowym punkcie
stawiając osobowość profesjonalisty i jego wiedzę.
Nowa filozofia prowadzenia biznesu staje się szansą dla ludzi młodych. Poprzez zapał
i chęć pomnażania wiedzy mają oni możliwość sprawdzenia swoich możliwości jeszcze
podczas nauki. Teoria w konfrontacji z codziennością zagadnień biznesowych pozwala na
selekcję wiedzy oraz wczesną specjalizację. Z drugiej strony, łatwy dostęp do zródeł
informacji jak też mnogość form, w której wiedza ta występuje (ze szczególnym
uwzględnieniem nowego kanału Internetu) pozwala na równomierne kształtowanie się
osobowości w oparciu o rozwój intelektualny. Realizacja konkretnych projektów owocuje
w postaci nabywanych doświadczeń, rozwoju cech przywódczych oraz uczy pracy
w grupie. Interdyscyplinarne zespoły, złożone z osób, których kompetencje nawzajem się
uzupełniają rezonują dogłębnym zrozumieniem tematu, a w sferze kontaktów
biznesowych pełnym, efektywnym zaprojektowaniem i realizacją zadania.
Młodzi a biznes to pojęcie szerokie, winno jednak obejmować najważniejsze czynniki
przemawiające za koniecznością próbowania swoich sił w praktyce. W biznesie dnia
dzisiejszego istotne są osoby jako jednostki oraz cechy, które posiadają: wiedzę,
umiejętności, indywidualizm oraz kreatywność. Taki rozwój umożliwia dziś młodym
ludziom (i nie tylko) także Internet będąc niemal nieskończonym zródłem danych
i interaktywnym środowiskiem pracy swoich użytkowników.
3. E-wybory
Poniżej zacytowałem wypowiedz znanego polityka Macieja Płażyńskiego na pytanie:
Czy w przewidywalnym okresie możliwe jest wykorzystanie w Polsce możliwości, jakie
daje informatyka, do usprawnienia i poszerzenia procedur demokratycznych, np.
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
4
głosowania przez Internet, zobowiązania urzędów państwowych i samorządowych do
publikowania w Internecie ważnych dla obywatela informacji o swoich pracach?
Wybory przez Internet to zapewne przyszłość, choć nie wiadomo, jak odległa. Natomiast
już teraz do wielu rozwiązań ustawowych, które przyjmujemy, komisje sejmowe
wprowadzają zapis o konieczności publikowania pewnych informacji w Internecie, nawet
jeśli nie ma takiej propozycji w projekcie rządowym. Miejmy nadzieję, że ten sposób
myślenia przeniesie się na samorządy i bez ustawowego obowiązku będą się one starały
wykorzystać Internet jako formę komunikowania się z mieszkańcami. Sam Sejm jest
dobrze przygotowany do obecności w sieci. Wszystko, co robimy, jest dostępne przez
Internet w każdej chwili, w każdej fazie prac, łącznie z całym zbiorem uchwalonych
aktów prawnych. Chcemy to jeszcze rozszerzyć, tak by była to nawet forma kontroli
obecności posłów w pracy. Zamierzamy nauczyć polityków komunikowania się
z kancelarią czy uczestnictwa w pracy Sejmu z wykorzystaniem Internetu.
Należy teraz sobie samemu odpowiedzieć na pytanie czy e-wybory (głosowanie przez
Internet) jest możliwe?
Informatyka wyborcza nie ma dobrej prasy. Wystarczy przypomnieć kilkakrotnie
ponawiane liczenie głosów na Florydzie podczas wyborów prezydenckich w 2000 r. oraz
spowodowane niewydolnością systemu informatycznego opóznienia w ogłoszeniu
wyników wyborów samorządowych w Polsce w 2002 r. Ocena dojrzałości systemów
głosowania elektronicznego nie jest jednak jednoznaczna. Nawet najlepsze narzędzie
może zostać niewłaściwie użyte przez niewiedzę lub w złej wierze. Zacznijmy jednak
od zdefiniowania paru pojęć.
3.1. Co to jest e-voting?
Proces głosowania składa się z trzech etapów: identyfikacji głosującego, złożenia
głosu i przeliczenia głosów oddanych w całym głosowaniu. Głosowanie metodami
tradycyjnymi może zostać przeprowadzone w lokalu wyborczym, przy jednoczesnej
obecności głosującego i komisji wyborczej, lub zdalnie, przez wysłanie wypełnionej
karty do głosowania pocztą. Polskie prawo nie przewiduje głosowania pocztowego,
stąd do niedawna Polacy przebywający w Szwajcarii nie mogli brać udziału
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
5
w wyborach, gdyż tamtejsze prawo zabraniało organizowania wyborów w placówkach
dyplomatycznych, bo mogło to prowokować do zgromadzeń i protestów mniejszości
narodowych.
Głosowania elektroniczne (e-voting) również mogą być przeprowadzane w lokalach
wyborczych lub zdalnie, z tym, że głosowania zdalne mogą się odbywać za pomocą
bezobsługowych, publicznych stanowisk do głosowania (zwanych czasem
głosomatami) lub z wykorzystaniem Internetu, wiadomości tekstowych w telefonii
komórkowej (SMS) lub interaktywnych systemów odpowiedzi głosowych (Interactive
Voice Response systems). Informatyzacji podlegać może każdy z trzech etapów
głosowania niezależnie, jednakże zwykle najpierw automatyzuje się liczenie głosów,
jako najbardziej czasochłonne, a wymagające stosunkowo najmniejszych inwestycji.
W polskich wyborach identyfikacja głosującego i złożenie głosu nie są w żaden
sposób zautomatyzowane. Głosy liczone są ręcznie na poziomie komisji wyborczych,
a następnie dane te są wprowadzane do komputerów i wysyłane do Państwowej
Komisji Wyborczej w celu obliczenia ostatecznych, ogólnopolskich wyników
wyborów. To właśnie zaburzenia procesu zbierania danych i zliczania wyników
spowodowały opóznienia w 2002 r.
W Stanach Zjednoczonych w głosowaniach zamiast długopisów używano do
niedawna specjalnej maszyny dziurkującej, złożonej z obudowy z wbudowanym
szablonem otworów, przy których umieszczano nazwiska kandydatów, oraz
z przypominającego szpikulec dziurkacza, którym poprzez otwory w obudowie
wytłaczało się dziurki w karcie do głosowania.
Złożenie głosów na tego typu kartach dziurkowanych umożliwiało automatyczne
liczenie głosów w teorii. W praktyce bowiem zdarzało się, że karty nie były do
końca przedziurkowane, gdyż wypychane przez dziurkacz fragmenty papieru nie
zostały oderwane od karty, co praktycznie zablokowało automatyczne zliczanie
głosów. Dlatego właśnie w roku 2000 na Florydzie nakazano ręczne przeliczenie
głosów. Przy okazji wyszło na jaw, że przy przeprowadzonej przed wyborami
centralizacji rejestru wyborców w biurze gubernatora Florydy usunięto ok. 90 tys.
obywateli. Powodem tego były identyczne imiona i nazwiska wyborców, co dotknęło
szczególnie biednych ze społeczności czarnoskórych, w których osoby rozpoznaje się
dzięki przydomkom.
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
6
3.2. Amerykańskie rozwiązania
Pomna tych doświadczeń amerykańska administracja przyjęła 29 pazdziernika 2002 r.
ustawę o pomocy Ameryce w głosowaniu (Help America Vote Act HAYA), która
zobowiązuje zastąpienie do końca 2006 r. wszystkich maszyn dziurkujących,
znajdujących się w lokalach wyborczych, głosomatami z ekranami dotykowymi oraz
centralizację rejestrów wyborców na poziomie pięćdziesięciu stanów. Na ten cel
przeznaczono 4 mld USD. Po przyjęciu ustawy prezydent George Bush stwierdził, że
każdy wyborca zasługuje na pewność, że system jest przejrzysty, a wybory uczciwe,
że każdy głos jest zapisywany i obowiązują spójne reguły postępowania .
Część stanów zaczęła już wcześniej realizować te postanowienia i nowe systemy
zostały zastosowane w wyborach na Florydzie już w 2002 r. Okazało się wtedy, że
użyty tam system komputerowy z niewyjaśnionych przyczyn nie zarejestrował ok. 100
tys. Głosów! Rozmaite błędy w systemie wystąpiły w stanach New Jersey, Teksas
i Georgia. Głosomaty pokazywały wyborcom, że poprawnie oddali głos, ale głosy te
nie były liczone. Amerykanie, którzy mają długą historię kradzieży i fałszowania
głosów, podeszli bardzo podejrzliwie do tych informacji. Dlatego też w maju ub.r.
senator Rush Holt zaproponował nowelizację wspomnianej ustawy tak, by głosomaty
drukowały potwierdzenie złożenia głosu na danego kandydata. Taki wydruk byłby
deponowany w lokalu wyborczym, aby, z jednej strony, umożliwić komisjom
wyborczym ręczne przeliczenie głosów, a z drugiej uniemożliwić handel głosami,
w którym na podstawie tego potwierdzenia głosowania na określonego kandydata
byłoby wypłacane wynagrodzenie.
Głosy liczone byłyby ręcznie nie tylko w przypadku podejrzenia o nieprawidłowości,
ale wyrywkowo przy każdych wyborach, dla zapewnienia ich poprawności. Innym
rozwiązaniem proponowanym w nowelizacji jest zakaz używania w systemach do
głosowania oprogramowania o niejawnym kodzie zródłowym oraz jakichkolwiek
urządzeń do komunikacji bezprzewodowej. Cały sprzęt i oprogramowanie używane
w wyborach musiałoby mieć certyfikat Federalnej Komisji Wyborczej. Nowelizacja
miałaby wejść w życie jeszcze przed wyborami prezydenckimi w listopadzie 2004 r.
Wystąpienie Holta poparł oficjalnie Amerykański Komitet Spraw Publicznych ACM
(Association for Computing Machinery) międzynarodowej organizacji
profesjonalnej zrzeszającej informatyków. Postulują oni, by wstrzymać dalszą
komputeryzację systemów wyborczych, dopóki systemy do głosowania
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
7
elektronicznego nie będą odporne na polityczne manipulacje, oszustwa i neutralne
rasowo . Problem w tym, że firmy produkujące urządzenia do głosowania wzbraniają
się przed instalowaniem w tych urządzeniach drukarek, twierdząc, że spowolnią one
działanie systemu i będą zródłem dodatkowych usterek. Tłumaczenie to jest o tyle
niezrozumiałe, że te same firmy produkują bankomaty i elektroniczne kasy fiskalne,
których drukarki są nieodłączną częścią i nie powodują większych problemów w ich
działaniu.
3.3. Europejskie rozwiązania
Mimo wskazywanych przez Amerykanów problemów prace nad systemami do
elektronicznego głosowania posuwają się naprzód. Na przełomie kwietnia i maja 2002
r. w ramach wyborów samorządowych w Wielkiej Brytanii w 5 obwodach
wyborczych w Liverpoolu i Sheffield umożliwiono składanie głosów drogą
elektroniczną. Wykorzystano do tego Internet, SMS i głosomaty. Do identyfikacji
wyborców w głosomatach służyły karty mikroprocesorowe. Był to pierwszy tego
rodzaju eksperyment na świecie. Głosowanie było również możliwe w sposób
tradycyjny poprzez skreślenia na kartach wyborczych składanych w lokalach
wyborczych lub przesyłanych pocztą. Jednakże głosy tradycyjne również liczone były
elektronicznie, z wykorzystaniem kodów paskowych. Głosowanie było prawnie
wiążące, ale mogło z niego skorzystać tylko 55 tys. wyborców. W 2003 r. powtórzono
eksperyment dla większej społeczności ok. 1 mln osób w Ipswich, Norwich,
Sheffield, South Somerset i St. Albans. Brytyjczycy myślą o przejściu wyłącznie na
głosowanie elektroniczne od 2006 r
W ramach OASIS międzynarodowej organizacji promującej postęp w zakresie
strukturalnych standardów informacyjnych (Organisation for the Advancement of
Structured Information Standards) już w maju 2001 r. utworzono Komitet Techniczny
ds. głosowań i usług wyborczych, który opracował EML Election Markup Language
umożliwiający standaryzację wymiany danych wyborczych, a składający się ze
schematów w języku XML. Po raz pierwszy standard ten zastosowano podczas
wyborów w Sheffield w 2003 r.
Na wystawie przy konferencji poświęconej tematyce elektronicznej władzy
(eGovernment), zorganizowanej przez Komisję Europejską nad włoskim jeziorem
Como 7-8 czerwca 2003 r., poza wyborami w Sheffield zaprezentowano dwa inne
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
8
przedsięwzięcia związane z elektronicznymi głosowaniami: internetowy system do
referendów w kantonie genewskim w Szwajcarii oraz przygotowany na czas greckiego
przewodnictwa w Unii Europejskiej system eVote, umożliwiający odpowiedz na sześć
kwestii dotyczących przyszłej polityki UE.
Komisja Europejska dofinansowała w ramach 5. Programu Ramowego Badań,
Rozwoju Technicznego i Prezentacji kilka projektów badawczych w zakresie e-
votingu (m.in.: CYBERVOTE i e-Poll). Celem projektu CYBERVOTE była
implementacja bezpiecznego systemu do głosowań elektronicznych z wykorzystaniem
Internetu i telefonów komórkowych. Przedmiotem badań był niezawodny protokół do
identyfikacji głosujących, który będzie mógł zostać wykorzystany w istniejących
urządzeniach i będzie mógł obsłużyć jednocześnie kilka głosowań i kilka sposobów
szyfrowania danych. System przetestowano w trzech miastach: w niemieckiej Bremie,
w Issy-les-Moulineaux w południowej Francji i w mieście Kista koło Sztokholmu.
W projekcie e-Poll zaprojektowano i zbudowano Europejską Wirtualną Sieć
Wyborczą łączącą głosomaty, w których identyfikacja wyborców była możliwa dzięki
kartom mikroprocesorowym. Partnerem w wielonarodowym konsorcjum realizującym
to przedsięwzięcie była m.in. międzykomunalna spółka Municipium z Warszawy
wydawca prasy samorządowej. Inicjatywy w zakresie elektronicznego głosowania
podjęto ponadto w Austrii, Belgii, Estonii, Francji i w Niemczech.
3.4. Po co nam to wszystko
Pęd do elektronicznych systemów wyborczych jest zrozumiały. Informatyzacja
procesu liczenia głosów, jeśli zostanie przeprowadzona prawidłowo, znakomicie
skraca czas potrzebny do obliczenia ostatecznych wyników wyborów i zmniejsza
obciążenie komisji wyborczych, które nie muszą liczyć głosów, przez co wybory stają
się znacznie tańsze. Wymaga to oczywiście zastosowania maszyn do głosowania.
Umożliwienie głosowania za pośrednictwem Internetu jest nie tylko wiele
kosztowniejsze, ale i niesie ze sobą więcej zagrożeń.
Głównymi problemami związanym z systemami do elektronicznych wyborów jest
zapewnienie: jednoznaczności (jednokrotności) głosowania, anonimowości
(głosowania są tajne), wiarygodności (niezmienności głosu), możliwości weryfikacji
(każdy wyborca musi mieć możliwość sprawdzenia, czy jego głos nie został
zmieniony i został policzony), braku dowodu, na kogo oddany został głos
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
9
(zapobieganie manipulacjom), nienaruszalność oprogramowania oraz opublikowanie
kodu zródłowego oprogramowania. Zauważmy, że nawet jeśli system domyślnie
drukuje potwierdzenie oddania głosu wraz ze wskazaniem kandydata, na którego
oddaliśmy głos, to faktycznie głos mógł zostać policzony jako głos oddany na kogoś
innego. Podobnie przy przesyłaniu danych przez dowolny modem pomiędzy
głosomatami i komputerami w systemie wyborczym dane sterujące przesyłane są
w obu kierunkach, co umożliwia podrzucenie niechcianych danych np. do
głosomatu.
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
1
4. Literatura
4.1. Teleinfo Nr 5 (2004), 26 styczeń 2004, Borys Czerniejewski: Kręte ścieżki e-
demokracji , strony: 21-22
4.2. http://www.geoland.pl/dodatki/artykul_03.html
4.3. http://www.wsp.krakow.pl/Pl-win/papers.html
1.1. http://www.student.swiatmarketingu.pl/pages/i/1/11901.php3
http://sieci-komputerowe.w.interia.pl jm.webmaster@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
r09 02R09 (7)Black Europa XVIII wieku r09r09 01więcej podobnych podstron