Kalosze5


49






























OSTATNIA PERŁA
Był to bogaty dom, szczęśliwy dom, wszyscy, którzy tam mieszkali, państwo i służba, nawet
przyjaciele, byli szczęśliwi i weseli; tego dnia urodził się dziedzic, syn; matka i dziecko czuli się
Lampka w przytulnej sypialni była na wpół zasłonięta, okna były szczelnie zakryte ciężkimi,
jedwabnymi zasłonami z kosztownej materii. Dywan był gruby i miękki jak mech, wszystko
urządzono po to, aby drzemać, spać, aby rozkosznie wypoczywać
tak też czyniła położnica:
spała i mogła sobie na to pozwolić
bo wkoło było dobrze i spokojnie. U wezgłowia łoża stał
duch opiekuńczy domu, nad dzieckiem, spoczywającym przy piersi matki, rozsnuła się jak
gdyby bogata siatka, utkana z błyszczących gwiazd, a każda z tych gwiazd była perłą szczęścia.
Dobre wróżki życia przyniosły nowo narodzonemu swoje dary; błyszczało tu zdrowie,
bogactwo, powodzenie, miłość, słowem
wszystko
czego człowiek może zapragnąć na ziemi.

Wszystko tu przeniesiono w darze
powiedział duch opiekuńczy.

Nie!
zabrzmiał obok jakiś głos. To odezwał się anioł stróż dziecka.
Jeszcze jedna
wróżka nie przyniosła swego daru, ale przyniesie go, przyniesie chociażby po wielu latach.

Brakuje! Tu nic nie może brakować, a gdyby to było prawdą, to poszukajmy tej potężnej
wróżki
powiedział duch opiekuńczy
pójdźmy do niej!

Ona przyjdzie sama, przyjdzie kiedyś! Jej perła konieczna jest do zakończenia wieńca.

Gdzież ona jest? Gdzie jest jej dom? powiedz mi, a wtedy pójdę i przyniosę tę perłę.

Pójdziesz do niej
powiedział dobry anioł dziecka
ja cię do niej zaprowadzę,
gdziekolwiek przebywa. Nie ma stałego miejsca pobytu, bywa w królewskim pałacu i u
najbiedniejszego chłopa, obok żadnego człowieka nie przechodzi bez śladu, bo wszystkim składa
swoje dary, które stanowią cały świat lub tylko zabawkę! I do tego dziecka musi przyjść także
wcześniej czy później. Czas jest dla wszystkich jednakowy, ale niejednakowy przynosi pożytek.
Dobrze, pójdziemy po tę perłę, po ostatnią perłę w tym bogatym wieńcu!
Trzymając się za ręce duchy przyleciały do tego miejsca, gdzie właśnie o tej porze
znajdowała się siedziba wróżki.
Był to duży dom o ciemnych korytarzach i pustych, dziwnie cichych pokojach; rząd okien
otwarto tak, że ostre powietrze Wdzierało się do wnętrza; długie, białe, zwieszające się firanki
poruszały się na wietrze.
Pośrodku na podłodze stała otwarta trumna i spoczywało w niej ciało kobiety zupełnie jeszcze
młodej; piękne, świeże róże pokrywały ją całą tak, że widać było tylko jej delikatne, splecione
ręce i rozjaśnione śmiercią, pełne szlachetnej powagi oblicze, które dostąpiło łaski Boga.
Przy trumnie stali mąż i dzieci, a była ich cała gromada; ojciec trzymał najmłodsze dziecko na
ręku
przyszli na ostatnie pożegnanie; mąż ucałował jej rękę, która była jak zwiędły liść, a
przedtem ręka ta dbała o niego, pełna siły i miłości. Gorzkie, ciężkie łzy spływały wielkimi
kroplami na podłogę, ale nie padło ani jedno słowo; w milczeniu tym mieścił się cały świat bólu.
Odeszli potem, cicho łkając.
Stała tam świeca, płomień jej obracał się na wietrze, tryskając w górę długim, czerwonym
językiem.
Weszli obcy ludzie, przykryli umarłą wiekiem, zabili mocno gwoździami, głośno zabrzmiał
stuk ich młotka po pokojach i korytarzach domu, odbijał się echem w sercach, które krwawiły.

Dokąd mnie prowadzisz?
spytał duch opiekuńczy.
Nie mieszka tu wróżka, której perła
należy do najlepszych darów życia!

Przebywa tu w tym miejscu, tutaj o tej świętej godzinie
powiedział anioł stróż i wskazał
na kąt pokoju, gdzie za życia siadywała matka pomiędzy kwiatami i obrazami, jak
błogosławiona wróżka domu, pełna miłości do męża, dzieci i przyjaciół, jak promień słoneczny
szerzyła radość i była sercem tego domu
teraz na tym miejscu siedziała obca kobieta, owinięta
w długie, powiewne szaty. Była to Troska, która tu teraz panowała, Troska matkowała w miejscu
umarłej. Paląca łza potoczyła się po jej łonie i przemieniła się w perłę; świeciła ona wszystkimi
barwami tęczy, anioł pochwycił ją, a perła błysnęła jak gwiazda siedmiobarwnym blaskiem.

Perła Troski, ostatnia perła, której nie może zabraknąć! Przy niej wzmacnia się blask i moc
innych! Czy widzisz odblask tęczy, wiążącej niebo z ziemią? Każda droga osoba, która od nas
odchodzi, stwarza nam w niebie o jednego przyjaciela więcej, za którym tęsknimy. Ziemską
nocą patrzymy ku gwiazdom myśląc o spełnieniu życzeń. Spójrz na perłę Troski, posiada ona jak
Psyche skrzydła, które unoszą nas w górę!

KONIEC ROZDZIAŁU


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kalosze2
Kalosze18
KALOSZE SZCZĘŚCIA
Kalosze14
Kalosze15
Kalosze10
Kalosze4
Kalosze7
Kalosze21
Kalosze22
Kalosze17
Kalosze13
Kalosze23
Kalosze6
Kalosze8
Kalosze19
Kalosze1
Kalosze11

więcej podobnych podstron