cholesterol koniec mitu


Cholesterol – koniec mitu?

    Cholesterol – to słowo spędza sen z powiek wielu ludziom wierzącym, że ich stan zdrowia, o ile jego stężenie we krwi przekracza magiczna liczbę 200 mg na 100 ml – grozi ciężkimi konsekwencjami jak miażdżyca i w końcu zawał serca i śmierć. Tymczasem najnowsze badania są uspokajające. Poziom cholesterolu we krwi nie znaczy nic więcej niż to. Mówiąc o tych badaniach „najnowsze” dodać należy, że to trochę na wyrost, potwierdzają one bowiem wyniki badań z lat 50.tych. Uspokajając Czytelników należy stwierdzić, że:
    1.Normy poziomu cholesterolu we krwi są ustalane odgórnie i nijak się mają do rzeczywistego stanu zdrowia. W latach 60.tych normą było 150-260 mg na 100 ml, po czym obniżono ją do 200 a teraz mówi się o dalszej obniżce zawieszonej poprzeczki. To „obniżenie” zupełnie „przypadkowo” zbiegło się ze zwielokrotnieniem zysków „pewnych”, można by nawet zaryzykować twierdzenie „najpewniejszych” firm farmaceutycznych. Tymczasem doświadczenia kliniczne dowodzą, że zawałowi ulegają również osoby o poziomie poniżej 190 mg. Co więcej, zasiana panika dbania o poprawną normę cholesterolu i związane z tym stresy prowadzą do nerwic i są w sumie czynnikiem znacznie bardziej sprzyjającym chorobom serca.
    2.Cholesterol zdolne są produkować wszystkie komórki jądrzaste organizmu a jego poziom we krwi ma luźny związek z jakością pożywienia. Jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, w tym układu nerwowego, produkcji hormonów steroidowych, kwasów żołądkowych i składnikiem błon komórkowych. Zbyt niski jego poziom objawia się bezpłodnością u zwierząt.
    3.Zawierają go tylko produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym także i ryby. Te ostatnie niesłusznie są podawane jako przykład właściwej diety zapobiegającej miażdżycy i to nie tylko z powodu dużej zawartości metali ciężkich na skutek zatrucia mórz. Łyżka tranu, kiedyś nagminnie podawany dzieciom, zawiera tyle samo cholesterolu co 100 g smalcu. Mimo to olej rybi ma chronić przed miażdżycą.
    Na marginesie warto zauważyć, że średnio Japończycy mają gorszy lipodogram i wyższe ciśnienie niż Amerykanie, rzadziej się leczą, a mimo to żyją dłużej.
    4.Podział na dobry i zły cholesterol jest mylący, gdyż obydwa spełniają ważne funkcje w organizmie lecz tłumaczenie zachodzącego związku wykracza poza ramy niniejszego tekstu. Heroiczne wysiłki zmierzające do wykluczenia go z diety sprowadzają dietę do ograniczenia spożywania tłuszczów. Jednak paradoksalnie, żywienie nisko tłuszczowe sprzyja kamicy żółciowej poprzez zmniejszenie wydzielania żółci  i redukcję skurczów woreczka żółciowego, powodując jej zgęstnienie, a przez to zwiększa produkcję cholesterolu.
    5.Regularne spożywanie niewielkich ilości alkoholu, np. wina przed jedzeniem lub w trakcie, zmniejsza ryzyko zachorowalności na miażdżycę.
    6.Nie wdając się w szczegółowe wyjaśnienia podkreślić należy, że ryzyko to zwiększa się nie poprzez większą zawartość tłuszczy w diecie, lecz ze względu na mała ilość białka, a szczególnie aminokwasu metioniny. Krótko mówiąc: więcej białka i witamin przy umiarkowanej ilości tłuszczu i zmniejszeniu cukru - chroni przed miażdżycą.
    7.Tyciu i związanemu z tym otłuszczeniu wątroby sprzyjają... ... węglowodany.
    Konkluzje powyższe potwierdzają to, o czym wielokrotnie pisałem: najważniejsza jest zbilansowana dieta. Jeść można w zasadzie wszystko, pod warunkiem, że będą to produkty jak najmniej przetworzone (zwłaszcza chemicznie). Jadamy za dużo węglowodanów i cukrów, no może też i tłuszczy, a za mało roślin strączkowych czyli białka.
    Pamiętajmy, że właściwa dieta to tylko jeden z warunków zdrowia.
                                    Jan Pokrywka

Ostatnie uaktualnienie : 17-08-2009 16:02










1. 01-11-2009 01:27



Bardzo ciekawe.

Bardzo ciekawe.Czytalam ostatnio ksiazke "Mity o cholesterolu" prof. dr hab.med.Waltera Hartenbacha , ktory podobnie widzi ten problem. 
Tylko w co my laicy mamy wierzyc? Zaden lekarz nie potrafil mi nic na temat tej teorii powiedziec. Prawie wszystkie badania sponsoruja firmy farmaceutyczne, ktore ze sprzedazy lekow czerpia miliardowe zyski.Organizuja sympozja dla lekarzy, drukuja informacje o znakomitym dzialaniu lekow, ale jaka jest prawda? 
Od czasu menopauzy mam podwyzszony cholesterol, chociaz odzywiam sie super zdrowo, duzo sie ruszam, nie pale i jestem szczupla.

Gość, IP: 83.31.72.31

Gocha