K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E
H
IS
T
O
R
Y
C
Z
N
E
T
omasz
C
hinciński
,
OBEP IPN G
dańsk
-
D
elegatura
w
B
ydgoszczy
,
P
aweł
K
osiński
,
BEP IPN
KONIEC M ITU „BYDGOSKIEJ
KRWAWEJ NIEDZIELI"
Od ponad sześćdziesięciu lat historycy polscy i niemieccy całkowicie
odmiennie przedstawiają wydarzenia, do jakich doszło 3 września
1939 r. w Bydgoszczy, nazwane w propagandzie III Rzeszy „bydgoską
krwawą niedzielą". Można odnieść wrażenie, że ma się do czynienia
z opisem dwóch różnych wydarzeń. Różnice dotyczą zasadniczych fak
tów, takich jak strzały Niemców „zza w ęg ła" do wycofujących się
oddziałów Wojska Polskiego i polskiej ludności cywilnej Bydgoszczy,
czyli niemieckiej dywersji, i liczba ofiar wśród bydgoskich Niemców.
Przełomem w niemieckiej historiogra fii dotyczącej pierwszych dni w rześnia 1 9 3 9 r. w Byd
goszczy jest książka Güntera Schuberta
Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy,
którą po
14 latach od jej wydania w Niemczech przetłumaczono na język polski. Autor, z wykształcenia
historyk, z zawodu dziennikarz, wbrew dotychczasowemu stanowisku niemieckiej historiografii
udowodnił, że 3 września 1 9 3 9 r. w Bydgoszczy doszło do „p ow stania"1, które przygotowali
dywersanci z III Rzeszy. Do dywersantów przybyłych z Niemiec przez G dańsk m ieli dołączyć
niektórzy mieszkańcy Bydgoszczy i utworzyć wraz z nimi kilkuosobowe grupy, które rozlokowane
w kilku punktach miasta rozpoczęły w tym samym czasie ostrzeliwanie wycofujących się pol
skich żołnierzy. „Powstańcy" mieli szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce, by nie wpaść
w ręce Polaków i doczekać do chwili wkroczenia oddziałów niemieckich. Natychmiast po wy
buchu „pow stania", w niedzielę 3 w rześnia 1 9 3 9 r., polscy żołnierze przechodzących przez
miasto 9 ., 15. i 2 7 . Dyw izji Piechoty, świeżo sformowanego w Bydgoszczy 8 2 . Batalionu W a r
towniczego oraz cywilni ochotnicy przystąpili do tłumienia dywersji. Strzelanina ogarnęła ulice
Bydgoszczy w w ąskim pasie wzdłuż lin ii z północy na południe, a w jej czasie zdarzało się, że
polscy żołnierze omyłkowo celowali do swoich. W poszukiwaniu dywersantów aresztowano osoby
narodowości niemieckiej, na których ciążył choćby cień podejrzenia, a gdy znaleziono przy nich
broń, rozstrzeliw ano je na miejscu. Dochodziło także do mordowania niewinnych Niemców.
W iększość aresztowanych nie brała udziału w strzelaninie. O koło godziny 1 6 .0 0 strzały ucichły,
sytuacja wyglądała na opanowaną, wojska polskie mogły dalej swobodnie wycofywać się przez
Bydgoszcz. W trakcie w alk poległo od 3 0 do 4 5 żołnierzy polskich i od 9 0 do 1 1 0 osób naro
dowości niemieckiej. Następnego dnia, w poniedziałek 4 września 1 9 3 9 r., strzały „zza wę
gła" rozległy się ponownie, jednak w alki toczyły się wzdłuż lin ii z zachodu na wschód. W Byd
goszczy tego dnia nie było ju ż polskich władz, które ewakuowały się poprzedniej nocy. Przez
miasto ciągnęli ostatni żołnierze z rozbitych polskich jednostek, to oni w raz z ochotniczą Strażą
Obywatelską przystąpili do krwawego tłumienia resztek niemieckiego „powstania". Niemców
podejrzanych o strzelanie do Polaków rozstrzeliw ano na miejscu. Chaos opanowali dopiero
wkraczający do Bydgoszczy 5 września 1 9 3 9 r. niemieccy żołnierze 5 0 . Dyw izji Piechoty.
Przełom w niemieckich poglądach
O p is dywersji w Bydgoszczy przedstawiony przez Güntera Schuberta stanowi przełom w po
glądach niemieckich historyków, gdyż wcześniej zaprzeczali oni doniesieniom , że ludność nie-
1 Określenie „powstanie" w języku niemieckim jest terminem neutralnym, dalekim od emo
cjonalnego zabarwienia.
Fo
t.
ze
zb
io
ró
w
IPN
(z
d
ję
c
ia
z
a
lb
u
m
u
„S
elbst
schutz
CD
1 listopada 1 9 3 9 r. przed egzekucją pięćdziesięciu polskich nauczycieli z Bydgoszczy
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E
H
IS
T
O
R
Y
C
Z
N
E
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E
H
IS
T
O
R
Y
C
Z
N
E
miecka strzelała do polskich w ojsk. Dochodzenie w sprawie wydarzeń z 3 i 4 września 1 9 3 9 r.
strona niemiecka rozpoczęła jeszcze w czasie kampanii wojennej w Polsce. Zajęła się nim
głównie specjalnie powołana Placówka Badawcza Wehrmachtu ds. Naruszania Prawa Między
narodowego (W USt). M iniste r propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels zadbał o to, aby „bydgo
ska krwawa niedziela" została przedstawiona w sposób poruszający, stanowiła przeciwwagę dla
okrucieństw popełnionych przez Niemców we w rześniu 1 9 3 9 r. w Polsce. Już w listopadzie
1 9 3 9 r. ukazał się pierwszy zb ió r dokumentów dotyczący mordów popełnianych na członkach
m niejszości niemieckiej w Polsce, w którym mówiono o 5 4 3 7 zamordowanych Niemcach. K il
ka miesięcy później w kolejnym wydaniu owego zbioru liczba ta uległa „cudownemu rozm no
że n iu " do 5 8 tys. osób. Pierwsze publicystyczne opisy „bydgoskiej krwawej nie d zie li", powstałe
m.in. na podstawie wyników prac specjalnej ko m isji Policji Krym inalnej Rzeszy kierowanej przez
dr. Bernda W ehnera, przypisywały w ojsku polskiemu mordy popełnione na niemieckich cywi
lach. Było to trochę inne stanowisko od tego, jakie przyjęła nazistowska propaganda lansująca
wersję o mordach ze strony „polskich band". Historiografia niemiecka po roku 1 9 4 5 poświęca
ła „bydgoskiej krwawej n ied zieli" niewiele miejsca. Przeważnie zajmowali się tym zagadnie
niem historycy związani z ziom kostw am i wysiedlonych z Pomorza Niemców, którzy pisali o ma
sakrze ludności niemieckiej, zaprzeczając zarazem jakiejkolw iek prowokacji z jej strony.
Ta kie m u sp osob ow i przedstawienia wydarzeń z 3 i 4 w rze śn ia 1 9 3 9 r. sprzeciw iała się
strona polska. O fic ja lne badania nad „bydgoską krwawą nie d zie lą " datują się od 1 9 4 5 r.,
kiedy w ic e p ro ku ra to r ówczesnej G łów nej K o m isji Badania Z b ro d n i N iem ieckich w Polsce
K a zim ie rz G a rszy ń sk i rozpoczął przesłuchania św iadków. G a rszy ń sk i potw ierdził, że N ie m
cy 3 w rze śn ia strze la li do wycofujących się po lskich żo łn ie rzy z 4 6 m iejsc w Bydgoszczy.
Strza ły oddawane z w ież kościołów i dachów dom ów spraw iły, że Polacy przystąpili do dła
wienia dyw ersji. Liczbę o fia r po stronie ludności niem ieckiej ustalono na około trzystu osób.
D alsze śledztwo prow adzili prokura torzy O kręgow ej K o m isji Badania Zb ro d n i Hitle row skich
w Bydgoszczy, a Instytut Za c ho d ni w Poznaniu na przełom ie lat pięćdziesiątych i sześćdzie
siątych podjął w łasną akcję zbie rania relacji i w spom nień. Przede w szystkim na podstawie
tych materiałów powstało opracowanie W łod zim ie rza Jastrzębskiego
Dywersja czy masakra
i jego nieznacznie zmieniona niemieckojęzyczna wersja
Der Bromberger Blutsonntag
(1 9 8 8 ).
Legende und W irklichkeit
( 1 9 9 0 ) , które można o kre ślić jako dotychczas na jb ardziej repre
zentatywne dla p o lskie j opcji przedstaw ienie wydarzeń bydgoskich.
Wątpliwości i błędy w dotychczasowych hipotezach
G ünter Schubert w swojej książce krytycznie analizuje dotychczasową historiografię polską
i niemiecką, wskazując na liczne wątpliwości i błędy w opisach „bydgoskiej krwawej niedzieli".
Powołując się na wiele dokumentów, stawia dalsze znaki zapytania lub kategorycznie odrzuca
dotychczasowe hipotezy. Sięga zarówno do relacji niemieckich, jak i polskich. Jednak zdaniem
Schuberta nie pozwalają one na ustalenie pełnej prawdy. W zeznaniach niemieckich „powsta
nie" celowo pominięto, za to nadmiernie eksponowano nienawiść Polaków i niemieckie ofiary,
w polskich relacjach zaś podkreślano dywersję bydgoskich Niemców, bez podania informacji
o mordach niewinnej ludności cywilnej narodowości niemieckiej. W artość dokumentarną skła
danych relacji osłabił też moment ich zbierania. W ie le z nich powstało kilka lub kilkanaście lat
po wydarzeniach bydgoskich. Na zeznaniach złożonych przez Niemców jeszcze w 1 9 3 9 r.
ciążą zarówno hasła propagandy nazistow skiej, jak i strach przed terrorem aparatu represji
III Rzeszy. Zeznania polskich świadków z 1 9 4 5 r. zbierano po tragicznych doświadczeniach
niemieckiego zmasowanego odwetu z jesieni 1 9 3 9 r. Poza tym Schubert zwraca uwagę, że:
„Świadkowie mieli więc prawie we wszystkich wypadkach okazję do przeczytania i zgłębienia
licznych i obszernych opisów wydarzeń, które mieli odtworzyć z własnej pamięci".
Swoje poglądy na wydarzenia z 3 i 4 w rześnia w Bydgoszczy G ünter Schubert przedstawił
na podstawie dokumentów 1 5. D yw izji Piechoty A rm ii „P o m o rze ", z których wojenną zaw ie
ruchę przetrwało niewiele m eldunków , przechowywanych d zisia j w Centralnym Archiwum
W ojskow ym w Rembertowie. A uto r przyznaje, że m eldunki dowódców jednostek do sztabu
dyw izji pisano „w momencie, w którym hasło »bydgoska krwawa niedziela« nie istniało je sz
cze, i dlatego na pewno nie były obciążone ja kim iko lw ie k polemicznymi zam iara m i. Z tego
powodu są prawdopodobnie najbardziej wiarygodne ze wszystkich wspomnianych ju ż wypo
w iedzi, przesłanek i dokum entów ". Żo łn ie rze 15. D yw izji Piechoty wysyłali „na gorąco" m el
dunki o prowadzonych walkach z dywersantami. Po szla ki świadczące o strzałach niemiec
kich dywersantów do w ojska polskiego znalazł Schubert także w zeznaniach złożonych przez
polskich oficerów przed niemieckim sądem specjalnym w Bydgoszczy w 1 9 3 9 r.
Nie udało się Günterowi Schubertowi, jak również nikomu dotąd, odnaleźć dokumentów
z planami bydgoskiej dywersji lub raportami z jej przeprowadzenia, jednak jego zdaniem nie
oznacza to, że takich dokumentów nie było. Analizując poszlaki, połączył on niektóre fakty w lo
giczną i przekonującą całość. Według niego „powstanie" wywołali ludzie należący do S D (nazi
stowskiej Służby Bezpieczeństwa), skierow ani do Bydgoszczy z Berlina. Zg in ę li oni w większości
podczas w alk ulicznych 3 i 4 w rześnia, a „ci, którzy przeżyli, nie nadawali się do odegrania roli
zwycięskich gospodarzy witających wchodzące oddziały w niemieckich mundurach". Zdaniem
Schuberta „akcja »bydgoska krwawa niedziela« nie powiodła się w najstraszniejszy z możliwych
sposobów. Była ona pomyślana i przeprowadzona jako samodzielny czyn SD . Wprawdzie wojsko
było pomocne, podobnie jak na Ślą sku , w sprawach logistycznych, ale poza tym akcja nie była
koordynowana przez żadną instytucję w ojskow ą". Udało mu się ustalić, że z rozkazu Heinricha
Him m lera organizacja Lebensborn, powołana, aby stworzyć w arunki do „hodowli nordyckiej
nadrasy", wypłacała zasiłki i udzielała pomocy matkom, których mężowie byli ofiarami „bydgo
skiej krwawej niedzieli". Schubert odkrył także istnienie „tajnego specjalnego komanda"
(gehe
imes Sonderkommando Rottler-Kühl),
które działało na początku września 1 9 3 9 r., a było po
wołane do szczególnego zadania - zaatakowania wojska polskiego na Pomorzu.
Krytyczne rozważania Schuberta
Próba unicestw ienia niem ieckiej legendy o wydarzeniach 3 i 4 w rze śn ia 1 9 3 9 r. pod
jęta przez Güntera Schuberta podważa niedawne wypowiedzi W ło d zim ie rza Jastrzębskiego
(w wywiadzie dla „Gazety W yb orczej" zamieszczonym w dodatku „D uży Form a t" z 13 sierpnia
2 0 0 3 r.). Prof. Ja strzę b ski po kilkud zie się c iu latach zajm ow ania się problematyką okupacji
Pom orza d iam etra lnie zm ie n ił sw oje dotychczasowe poglądy i obecnie tw ie rd zi, że nie
m ieckiej d yw ersji w Bydgoszczy nie było, a 3 i 4 w rze śn ia Polakom „puściły ne rw y" i w
chaosie ewakuacji zaczęli przez pomyłkę strzelać do siebie naw zajem , po czym z b e zsilne j
zem sty „p o lskie patrole wyciągają z dom ów N iem ców i na m iejscu ich ro zstrze liw u ją ".
Za ło że n ie przez prof. Ja strzę b skie g o , że „p o lskie relacje [...] były pisane pod dyktando
dawnej tzw. p o lskie j racji sta n u " o ra z przyjęcie, iż „relacje n ie m ie c kie " to „szczegółowe
o p isy m a sa kry ", budzi w ątpliw ości co do w iarygodności jego tezy. K sią żka G üntera Sc h u
berta
Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy
zdaje się natom iast krytyczną a n a lizą
relacji zaró w no niem ieckich, ja k i p o lskic h , w której a u to r p rzyjm uje , że przy sp isyw aniu
własnych przeżyć zaw sze w ystępują emocje, mogące zaciemniać właściwy przebieg wyda
rzeń. Schubert d okonuje konfrontacji punktów w idzenia Niem ców i Polaków , uzupełniając
ją sp ójną a n a lizą zachowanych dokum entów źródłowych. W końcu dochodzi do w n io sku ,
że w Bydgoszczy 3 i 4 w rze śn ia 1 9 3 9 r. Niem cy w yw ołali „p o w sta nie " i nie ma w ą tp liw o
ści, że ten fakt w zeznaniach spisanych przez na zisto w skie instytucje celowo pom ijano.
Praca Güntera Schuberta zbliża nas do prawdy, pozostawia jednak jeszcze wiele proble
mów do wyjaśnienia. Historycy nadal muszą prowadzić kwerendy w licznych archiwach w N iem
czech i Rosji. O by te żmudne poszukiwania zostały uwieńczone odkryciem kolejnych dokumen
tów, które umożliwią bardziej jednoznaczną interpretację wydarzeń z początku II wojny światowej.
G ünte r Schubert,
Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy,
M ie jsk i Kom itet O c h ro
ny Pamięci W a lk i Męczeństwa w Bydgoszczy, Bydgoszcz 2 0 0 3 ,
Das Unternehmen „Brom
berger Blutsonntag". Tod einer Legende,
red. M a ria n W o jc ie c h o w ski, Kö ln 1 9 8 9 .
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E
H
IS
T
O
R
Y
C
Z
N
E