Szczotki
Zestaw podstawowy
składa się z kopystki, twardej szczotki do rozczesywania zaklejek
(można stosować też do grzywy) i miękkiej szczotki do usuwania
kurzu. Takie absolutne minimum, to koszt ok. 30 zł. Większość
właścicieli chce, by ich pupilki lśniły, więc zaopatrują się w
grzebienie do grzywy, szczotki ryżowe, szczotki do pyska, gumowe
zgrzebła, rękawice do masażu, ściągaczki do wody i wiele wiele
innych. Cena zestawu super luks może dojść do kilkuset złotych.
Kantar i uwiąz
W sklepach
jeździeckich znajdziemy już sprzęt we wszystkich kolorach tęczy.
Kantary i uwiązy to tylko preludium do tego, co dzieje się w
czaprakach, owijkach i ochraniaczach! Można kupić zwykły taśmowy
kantar za 15 zł, a można kupić piękny błękitny kantar
podszywany naturalnym owczym futrem za 80 zł! Uwiązy też mają
najmodniejsze w tym sezonie kolory. Moda jeździecka to prężnie
rozwijający się biznes, a po jednej wizycie w sklepie jeździeckim
trudno nie poddać się jej wypływowi.
Derki
Są ludzie, którzy
swoich koni nie ubierają w derki, ale wśród prywatnych właścicieli
koni stanowią oni mniejszość. Dla zakupoholików kupno derek to
świetna zabawa. Bo derkę można kupić na każdą porę roku, na
wiele okazji. W lecie możemy założyć koniowi derkę chroniącą
go przed owadami. Po treningu - polarową osuszającą. Na padok -
przeciwdeszczową. W zimę na początku i pod koniec jazdy - derkę
treningową, z wycięciem na siodło. W zimę w boksie nasz
ulubieniec może stanąć w cieplutkiej puchowej derce. W zależności
od rodzaju, firmy, zestawu kolorystycznego (firmy jeździeckie na
każdy sezon wprowadzają nowe kolekcje), derki kosztować mogą od
100 do 900 zł.
Siodło i osprzęt
Największy
wydatek. Nie radzę kupować siodła do 500 zł, bo takowe są
najczęściej bardzo kiepskiej jakości i mogą przysporzyć
problemów zdrowotnych naszemu koniowi. Nie każdego jednak stać na
nowe siodło za 5000 zł, dlatego radzę szukać używanych siodeł
dobrych firm. Można w ten sposób kupić dobre siodło, które
posłuży nam wiele lat, za rozsądną cenę. Popręg, puśliska i
strzemiona można kupić od 150 zł (łącznie), do kilkuset złotych.
Potniki/czapraki/pady
Nie
położymy siodła na gołym końskim grzbiecie. Na początek
wystarczą dwa potniki (jeden to jednak za mało, przecież czasami
trzeba go uprać). Mogą być wycięte, lub pełne. Cienkie, lub
grube. Podszyte futrem, lub z kieszenią na żel. Najtańszy potnik
dostaniemy za 40 zł, jedne z najdroższych nawet za 500 zł. Chcesz
potnik w kratkę burberry? Różowy z grafiką z konikiem? A może w
kwiaty? Chwila w internecie i znajdzie się wszystko.
Ogłowie i kiełzno
W
zależności od materiału i jego jakości, a także firmy - w pełni
kompletne ogłowie (sprzedawane bez wędzidła), może kosztować od
80 zł, do nawet 1200 zł. Cena wędzideł i kiełzn jest uzależniona
głównie od tego, jak są skomplikowane. Najprostsze zwykłe,
pojedynczo łamane wędzidło kupimy już za 25 zł, z kolei za
pelham możemy zapłacić nawet 650 zł.
Ochrona nóg
Tak między
bogiem, a prawdą, to koń, który nie strychuje, ani dużo nie
skacze, to nie musi mieć czegokolwiek na nogach. Ale często
koniarze lubią dmuchać na zimne, a może raczej po prostu lubią
swoje konie stroić. Ochraniacze mają tą główną zaletę, że
szybko się je zakłada, zdejmuje i czyści. Z owijkami jest więcej
zachodu. Zestaw ochraniaczy na cztery nogi można kupić za 100 zł,
albo za 900 zł. Zestaw owijek, za 30, albo 130 zł. Wszystko zależy
od tego, jak bardzo oryginalnie i ekstrawagancko ma wyglądać nasz
koń.