Piątek ,,Heroina,,


,,Heroina"

Autor książki: Tomasz Piątek
Kategoria: Obyczajowe


Jeżeli powstałby kiedykolwiek w terminologii literackiej gatunek określany jako powieść „zakręcona”, to ponad wszelką wątpliwość w pierwszym szeregu, na honorowej półce umieszczono by "Heroinę" Tomasza Piątka. Powieść współczesna, bez bliższego określenia czasu wydarzeń. Możną ją umieścić w dniu dzisiejszym jak i jutrzejszym. Dla większej części społeczeństwa temat narkotyki na szczęście pozostaje tylko zamazanym obrazem w wiadomościach wieczornych, relacjach filmów dokumentalnych. "Heroina" wykreowana została niczym literacki pejzaż o życiu narkomana, na którym to dziele znajdują się szramy i blizny współczesnej patologii, homoseksualizmu oraz szerzącej się w zastraszającym tempie przemocy. Książka drukowana przystępną dla czytelnika czcionką na papierze, który nie uderza ostrą bielą i tym samym nie powoduje zmęczenia oczu. Przykuje uwagę każdego, nawet najbardziej wyrafinowanego czytelnika. Język to nie poezja – to życie, dobrze opisana rzeczywistość wraz ze swoim bagnem, które każdy człowiek pokonuje w trudzie lub jak bohater zatapia się w nim czerpiąc wszelakie uciechy. Odrobina realistycznych wulgaryzmów dodaje głębszej przenikliwości słów, które docierają do czytelnika z ogromną siłą i uderzają w miejsce, którego najmniej się spodziewa. Myśli są czyste, lecz tylko w wewnętrznym świecie narkomana, któru jest jednocześnie narratorem. Powieść wzbudza emocje podobne do tych, przeżywanych przez bohatera, przyspieszone bicie serca, ciepło, pustka i momentami przerażenie. Książce towarzyszy zmieszany nastrój komedii, grozy i dramatycznej paplaniny o podłożu psychologicznym. 

„Heroinę” nazwałbym literackim odpowiednikiem psychologicznego zakręcenia zmieszanych filmów „Vanilla Sky” i „Podziemnego kręgu”. Po spożyciu takiego koktajlu można stracić chwilową zdolność pojmowania świata. 

Starannie przygotowane wydanie przez Wydawnictwo Czarne, odpowiednio dobrana szata graficzna zachęcają do czytania nawet najbardziej opornych. Książka rekomendowana została przez taką potęgę prasową jak Wprost, Polską Kulturę Niezależną „Independent” oraz firmę Boomerang Media. Świadczy to klasie autora, jak i samej „Heroiny”. Stanowi ona współczesny wzorzec literackiego dokumentu, literatury faktu z życia otaczających nas ludzi, jak i nas samych.





Warszawa, pierwsze lata XXI wieku. Piwnice, osiedlowe śmietniki, restauracyjne toalety. Tomasz odruchowo wypatruje kryjówek a miejsc, gdzie można zapalić brauna. Szuka znajomych z kasą i spławia tych, którzy kasy nie mają. Spotyka się z Gabrielem, młodym mężem i ojcem, Maćkiem, który zawsze wie, gdzie spotkać dilera, i pryszczatym blondynem spędzającym całe dnie w piwnicy z półkilogramowym zapasem heroiny. Co jakiś czas realny świat upomina się o Tomasza. Wtedy bohater Heroiny pędzi do telewizji. Tutaj jest popularnym i dobrze zarabiającym lingwistą, który diagnozuje osobowość znanych ludzi na podstawie ich mowy. Poza pracą i heroiną życie nie dostarcza Tomaszowi wielu wrażeń. Prawdziwa słodycz i miłość pojawiają się tylko po narkotyku. Heroina to błyskotliwa, transowa powieść o uzależnieniu. Nie ma w niej dydaktyzmu, choć klęski, które spadają na jej bohaterów, bywają przerażające. Jeszcze bardziej przerażają przemiany, jakie Tomasz i jego towarzysze przechodzą w pogoni za heroinowym szczęściem. W tym świecie nie ma nieprzekraczalnych granic. Heroina została opublikowana po raz pierwszy w roku 2002 i zdobyła ponad czterdzieści tysięcy czytelników w Polsce i na świecie. Teraz ukazuje się w nowym wydaniu z przedmową autora. Heroina jest książką, którą chciałem spalić. Myślałem, żeby wykupić wszystkie znajdujące się na rynku egzemplarze powieści, usypać z nich stos w warszawskim parku i urządzić happening pod tytułem: Tomasz Piątek pali Heroinę. Tomasz Piątek, fragment z przedmowy do trzeciego wydania Gdyby czytelnicza młodzież nie rzuciła się na tę książkę, znaczyłoby, że zatraciła resztki wrażliwości... Jacek Podsiadło, Rzeczpospolita Heroina napisana jest po mistrzowsku. Nad pierwszymi siedemnastoma stronami autor pracował dwa lata, co zaowocowało ogromnym wyczuciem słowa i wewnętrzną dyscypliną tekstu. Oryginalna pod względem literackim, precyzyjnie skonstruowana powieść. Beata Bojdecka, Polityka Heroina Tomasza Piątka to wciągający literacki thriller a może bez pełnej napięcia akcji, ale za to ze scenami pełnymi okropności, a przede wszystkim z wszechobecną grozą, wiszącą nad bohaterami, i nieuchronnością tragedii.



Książka Tomasz Piątka, to świetnie napisany nieduży tekst, obraz człowieka w narkotykowym ciągu. Narrator jest ćpunem, choć nie takim, jakiego zaraz sobie wyobrażamy. To nie ćpun dworcowy. Ma pieniądze – przynajmniej do pewnego momentu, potem „radzi sobie inaczej”. Konstrukcja książki, to właśnie te dwa etapy, które jak się domyślamy są obecne u każdego narkomana.

Bohater opowieści stacza się, ale czytelnik w zasadzie tego nie zauważa. Podglądamy takie cudowne zawieszenie człowieka między jawą, a narkotykowym półsnem. To bardzo przyjemny stan ciała i umysłu, coś na kształt zanurzenia w „cieplutkim kisielu”. Opisy tego stanu przywodzą na myśl wstrząsającą książkę Williama Burroughsa „Nagi lunch”, tylko jakby z drugiej strony – tej przyjemnej. U Piątka przerażająca jest właśnie ta konfrontacja nastawienia czytelnika z pierwszą częścią książki. Już po tytule wiemy, co się wydarzy, choć nie chcemy by przydarzyło się coraz bardziej lubianemu przez nas bohaterowi. Co więcej, bohater ów doskonale wie, co się dzieje, ba, próbuje pomóc innym w podobnej sytuacji. Snuje nawet „ogólny plan uratowania”.

Książka z pewnością jest czymś w rodzaju moralitetu. Pomimo szalenie sprawnego opisu tej przyjemności totalnej, autor naśmiewa się ze swoich bohaterów, nie cynicznie, nie wulgarnie. Przeciwnie, stara się pokazać, że TO jest naprawdę fajne. Cudowne uczucia, za które warto płacić. Nie tylko pieniędzmi. I to właśnie jest druga część „Heroiny”. Zależność, nie tylko od narkotyku, ale całego, niemal stałego ciągu wydarzeń, zależność od ludzi i sytuacji to ta dodatkowa, niechybna opłata. I tu też nie ma scen okrutnych. Owszem nasz bohater, – choć nie wiemy czy heteroseksualny czy gej – oddaje się swojemu właścicielowi. Ciągle nie jest to jednak cena zbyt wysoka. Szalona pułapka, z której czytelnik nie może się wydostać.

"Heroina", Tomasz Piątek - recenzja

Heroina” to powieść, która wywołała wiele szumu wokół siebie, jak i autora. Pierwszy raz została wydana w 2002 roku i była literackim debiutem Tomasza Piątka, który obecne jest jednym z bardziej rozpoznawalnych polskich pisarzy współczesnych. Zapewne przyczyniła się do tego właśnie krytyka „Heroiny”, która mimowolnie stała się najlepszą reklamą dla utworu. Obecne, trzecie wydanie swojej pierwszej powieści, Piątek opatrzył krótkim wstępem, który można potraktować jako niewielkie przygotowanie do spotkania się z heroiną samą w sobie.
O czym jest „Heroina”? Niby jest jakaś fabuła, ale w zasadzie jej nie ma. Niby mówi o degeneracji narkomana, ale jest także opowieścią „o szczęściu, które się nie kończy – podczas gdy człowiek się kończy, niestety”. W zasadzie wydarzenia następują po sobie chaotycznie, po prostu są, a ich chronologia jest raczej względna. Dotyczą głównie kolejnych zażyć heroiny i opis stanu przyjemności, który ogrania człowieka „po”.

heroinowa rozkosz, rozległa jak pustynia, ale równie płaska i jałowa.

Bohaterowie to głownie heroiniści i ludzie niewielu słów – dialogów jest jak na lekarstwo. Powieść ma bowiem charakter narracyjnego monologu bohaterów. Takich narratorów-postaci jest trzech, w następującej kolejności: Tomek, Gabriel oraz ktoś, kogo nie chcę wymieniać z imienia. O ile Tomek, który opowiada nam o sobie przez połowę „Heroiny” występuje tylko jako narrator, tak już Gabriela i trzeciego narratora poznajemy wcześniej – pojawiają się w opowieściach poprzedników.
Każda z opowieści jest inna: inaczej się zaczyna i inaczej kończy. Tomek inicjuje swój wewnętrzny monolog opisem miejsc, poszukiwaniem kryjówek, w których można oddać się narkotycznemu upojeniu. Gabriel – trafia na przymusowe i „domowe” odtrucie, bo przydarzyło mu się coś, nad czym nie zapanował. O ostatnim narratorze nic nie wspomnę, tak samo jak o jego imieniu, by nie wyjawiać zbyt wiele potencjalnemu czytelnikowi.
Tomasz Piątek zasłużył sobie na uznanie, jakie przyniosła mu „Heroina”. Jest to powieść napisana z nutą poetyckiego wdzięku i brutalnością przeżyć bohaterów. Styl wpasował się w tematykę powieści, łącząc w sobie piękno z chaosem. I to właśnie wzbudziło mój zachwyt nad „Heroiną” i nie pozwoliło mi przerwać lektury przed końcem. Doskonała harmonia, miedzy destrukcyjną rolą narkotyku (zarówno na umysł człowieka, jak i na jego stosunki z otoczeniem) a dogłębną przyjemnością odczuwaną całym ciałem, okazała się kluczem do sukcesu pisarza. Piątek pokazał przeżycia bohaterów-narratorów z niesamowitą wyrazistością, która wzbudziła tak wiele dyskusji wokół powieści. Moim zdaniem stworzył tekst, który broni się sam.
Tylko jeden mały spór wynika z konstrukcji tekstu – spór o gatunek. „Heroina” ma w sobie elementy reportażu czy literatury faktu. Sam autor przyznaje, że po części są to prawdziwe historie, prawdziwe przeżycia. Mimo to, nigdy nie pokusiłabym się o zaliczenie tej powieści do tego okręgu gatunkowego. Przede wszystkim ze względu na pewną poetyzację języka, o której już wspomniałam, a która jest wynikiem przelewania na papier myśli narratorów-bohaterów.
Wydanie. Od strony technicznej nie mam zarzutów. Redakcja na wysokim poziomie, nie zauważyłam żadnych błędów czy pomyłek. Biały papier o średniej grubości sprawia, że książka prezentuje się elegancko. Twarda oprawa przyciąga neonowym tytułem na ciemnym tle, w jakiś sposób zapowiada treść – będzie dosadnie. 

Chciałem powiedzieć: „Doskonale”, ale chyba mówię: „Kaloryfer”.

Długo zastanawiałam się, jak można podsumować tę powieść. Muszę zaznaczyć, że dość specyficzną, bo wnikająca w głąb świadomości narkomana. A skoro jest to potok heroinowego stanu ekstazy, jakiegoś uniesienia, to jak ocenić taką „myśl”?
Fantastyczny język, nieprzeciętna tematyka i ten posmak, który pozostawia po sobie lektura „Heroiny”, wrażenie, jakby człowiek znalazł się przez chwilę w innym wymiarze rzeczywistości, skłaniają mnie ku wysokiej ocenie. Ale z drugiej strony, ten sam posmak, który sprawił, że czułam się po lekturze nieco odurzona, będzie ją zaniżał. Wystawię śmiałe 8,5/10, bo czyta się jednym tchem, ale sprawia tez, że umysł człowieka wchłania coś z opisywanej przyjemności.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tomasz Piątek HEROINA
Tomasz Piątek HEROINA
Heroina Tomasz Piątek
Piątek Tomasz Heroina
Piątek Tomasz Heroina
3 tydzień Wielkanocy, III piątek
24 piątek
32 piątek
23 piątek
2 tydzień Wielkanocy, II piątek
03 piątek
otyłość i cukrzyca dla pielęgniarek na piątek
18 piątek
01 piątek
22 piątek
19 piątek

więcej podobnych podstron