Pewien ojciec miał trzech synów, z których najmłodszego zwano Głuptaskiem i wszyscy się z niego naśmiewali a szczególnie starsi bracia.
Pewnego razu najstarszy z braci wybrał się do lasu rąbać drzewo. Matka wręczyła mu spory kawał ciasta i butelkę wina, by nie cierpiał głodu. Na miejscu spotkał siwego karzełka, który poprosił, aby poczęstował go plackiem i pozwolił łyknąć trochę wina. Mądry brat jednak odmówił w obawie, że dla niego zabraknie. Kiedy zaczął rąbać drzewo, za sprawą starego karzełka zranił się w rękę i musiał wrócić do domu.
Następnego dnia średni brat ruszył do lasu. Historia powtórzyła się. Mądry brat także nie podzielił się jedzeniem. Rozgniewany karzełek sprawił, że brat zranił się siekierą w nogę i nie mógł wykonywać dalszej pracy.
W końcu najmłodszy Głuptasek poprosił ojca, by ten pozwolił mu pójść do lasu rąbać drzewo. Ojciec początkowo nie chciał się zgodzić, bo nie wierzył w możliwości najmłodszego syna, ale ten ostatni tak długo prosił aż ojciec uległ jego namowom. W lesie, podobnie jak jego starsi bracia, spotkał karzełka. Na jego prośbę nakarmił go i napoił. W rewanżu karzełek wskazał mu drzewo do ścięcia, w którego korzeniach miał znaleźć coś, co zapewni mu szczęście. Głuptasek posłuchał rady i rzeczywiście między korzeniami znalazł gęś pokrytą złotymi piórami.