Lektury Krzysztof Baczkowski, Walka Jagiellonów z Maciejem (3)


Lektury - Krzysztof Baczkowski, Walka Jagiellonów z Maciejem Korwinem o koronę czeską w latach 1471 -1479.

Wstęp

Walka o Czechy w latach 1468-1479 to centralny problem polityczny Europy Środkowej. Prowadzona początkowo pod hasłem obrony katolicyzmu przez króla węgierskiego Macieja Korwina z Jerzym z Podiebradów przekształciła się w 1471 r. w konfrontację dynastii jagiellońskiej z korwińskimi Węgrami o spadek po Jerzym.

Udział Polski był konsekwencją prób opanowania przez dynastię jagiellońską tronów w Pradze i Budzie. Wynikało to z aspiracji dynastycznych, ale również z potrzeby zabezpieczenia południowej granicy Polski przed groźbą związków Czech i Węgier z Zakonem Krzyżackim.

Rozdział I - Sytuacja międzynarodowa w okresie elekcji kutnohorskiej

Geneza elekcji

27 V 1471 r. odbyła się w Kutnej Horze elekcja Władysława Jagiellończyka na króla czeskiego. Zdarzenie to zamyka kilkuletni okres starań dyplomacji polskiej o uzyskanie następstwa po Jerzym z Podiebradów.

Pozycja Jerzego z Podiebradów uległa po pierwszych pełnych sukcesów latach panowania znacznemu osłabieniu. Odwołanie kompaktów przez papieża, zawiązanie antypodiebradzkiej i katolickiej Ligi Zielonogórskiej, w końcu wyklęcie i złożenie z tronu przez Pawła II pociągnęły za sobą postępującą izolację polityczną „husyckiego króla”, a w ślad za nią przekreślenie nadziei na przekazanie potomkom tronu czeskiego. Bez skutku poszukiwał stronników na zachodzie, w związku, z czym zwrócił się do Polski.

Dzięki małżeństwu Kazimierza Jagiellończyka z Elżbietą Rakuską (Habsburżanką) w 1454 r. dynastia jagiellońska uzyskała uzasadnienie dla aspiracji sukcesyjnych do tronów Czech i Węgier. Kazimierz Jagiellończyk mimo utrwalonej w Czechach zasady elekcyjności tronu nie rezygnował z nabytych drogą dynastyczną uprawnień. Koronę czeską pragnął uzyskać drogą pokojową z rąk stronnictwa podiebradzkiego, z którym łączyły go węzły zadzierzgnięte we wczesnej młodości. Papiestwo wraz ze związkiem katolickich panów czeskich początkowo w Kazimierzu upatrywało monarchy zdolnego siłą zrealizować ich plany detronizacji Jerzego i wykorzenienia husytyzmu w Czechach. W lipcu 1467 r. wezwali oni Kazimierza do podjęcia walki, a od podjęcia decyzji uzależnili uznanie postanowień pokoju toruńskiego. Kazimierz potraktował tę propozycję jako formalne uznanie jego praw dziedzicznych do korony czeskiej, jednak nie podjął się walki z Jerzym, gdyż był związany z nim układem zawartym w Głogowie 27 V 1462 r. Wobec odmowy Kazimierza przeciwnicy Jerzego zwrócili się do Macieja Korwina, który w 1468 r. podjął kroki wojenne, a 3 II 1469 r. ogłoszony został w Ołomuńcu przez swych stronników królem czeskim. Dyplomacja polska rozwinęła żywą działalność, zmierzającą z jednej strony do pojednania Jerzego z Rzymem, z drugiej zaś do zapewnienia Jagiellonom po jego śmierci korony z rąk stronnictwa utrakwistycznego. Taktyka ta przyniosła połowiczne sukcesy. Wprawdzie sejm czeski z 1469 r. uznał warunkowo królewicza Władysława następcą tronu, ale wobec braku spodziewanej pomocy polskiej w walce z Korwinem i nieustępliwości papiestwa wobec polskich prób pośrednictwa podjął Jerzy w r. następnym bezpośrednie układy ze swoimi przeciwnikami. Prowadziły one do ugody z Maciejem na zasadzie przekazania mu po śmierci korony czeskiej oraz do porozumienia z Rzymem za cenę daleko idących ustępstw w kwestii wyznaniowej. W tym momencie zmarł nagle 22 III 1471 r. Jerzy z Podiebradów.

Korzystny dla Władysława wynik elekcji kutnohorskiej był wynikiem nie tylko zręczności polskiego poselstwa, ale przede wszystkim zdecydowania stronnictwa projagiellońskiego w Czechach. Przeważali wśród nich utrakwiści. Stronnicy Macieja nie uznali prawomocności zjazdu elekcyjnego i opuścili Kutną Horę. Oznaczało to kontynuację walki o tron czeski.

Sytuacja wewnętrzna królestwa czeskiego w 1471 r.

Rezultatem kilkuletnich walk z Ligą Zielonogórską i Maciejem było trwałe rozdarcie krajów korony czeskiej. Czechy właściwe i część Moraw stanowiły strefę wpływów stronnictwa utrakwistycznego, natomiast reszta krajów koronnych, tj. większa część margrabstwa morawskiego, Śląsk i Łużyce, pozostawały pod kontrolą Macieja lub jego stronników z obozu państw katolickich. Nie był to jednak podział stabilny. Brak jedności uwidocznił się również wśród synów zmarłego króla, dzierżących wspólnie rozległe obszary w Czechach, Morawach i na Śląsku.

Do stronnictwa jagiellońskiego należał trzon dawnego obozu podiebradzkiego. Natomiast stronnictwo panów katolickich optujących za Maciejem cechowało się mniejszą spoistością niż grupa utrakwistów. Stopniowo wzrastać zaczęła liczba tych panów i przedstawicieli rycerstwa, którzy w obliczu trwałego rozerwania królestwa czeskiego, bez względu na dotychczasową przynależność stronniczą i orientację religijną, zaczęli poszukiwać dróg kompromisu międzypartyjnego dla uchronienia kraju od następstw wojny domowej bądź też przyjęli postawę względnej neutralności, oczekując rozstrzygnięcia konfliktu pod naporem czynników zewnętrznych.

Na Śląsku i w Łużycach o orientacji politycznej decydowała głównie postawa niemieckiego lub zniemczonego możnowładztwa, patrycjatu i kleru, tradycyjnie wrogo usposobionego do husytyzmu czeskiego. Z drugiej jednak strony istniał nurt sympatii proczeskich i propolskich, żywy szczególnie wśród ludu wiejskiego i części mieszczaństwa na Śląsku i Morawach. O wyborze postawy politycznej książąt śląskich z rodów Piastów i Przemyślidów decydowały nieraz doraźne interesy i materialne korzyści. Rządy Korwina okazały się niebawem bardzo uciążliwe, poza tym brak decydujących rozstrzygnięć w walce o tron czeski, przy stale rosnących ciężarach wojennych narzucanych przez Macieja, oraz utrudnienia w handlu z Polską skłoniły grupy rządzące Śląska do podjęcia jeszcze przed śmiercią Jerzego próby rokowań ze stroną podiebradzką. Próba ta została udaremniona groźbą interwencji zbrojnej Macieja. Po śmierci Jerzego nastroje projagiellońskie wzrosły w sposób wyraźny. W razie kontynuacji konfliktu zbrojnego po elekcji Władysława, Śląsk musiał się znaleźć w centrum walki. Wrocław pragnął zachwiać pozory neutralności i tym samym ocalić swoje interesy gospodarcze. Maciej natomiast chciał w sposób maksymalny wykorzystać środki finansowe i militarne Śląska. Doceniał on znacznie tej dzielnicy.

Sytuacja na Węgrzech

Kiedy Maciej Korwin zdecydował się na kandydowanie w Kutnej Horze w jego mniemaniu nie przekreślił tym samym swej elekcji w Ołomuńcu. Chciał tylko uzyskać uznanie obu stronnictw w Czechach. Na wieść o swojej porażce zażądał od legata Wawrzyńca Rovarell potwierdzenia w imieniu papieża aktu ołomunieckiego. Legat uległ naciskowi i 28 V 1471 r. dokonał w Igławie uroczystej proklamacji Macieja królem Czech. Walka Macieja Korwina o tron czeski była wstępnym etapem jego starań o uzyskania korony cesarskiej w Niemczech. Plany króla popierała początkowo drobna grupa bliskich współpracowników, jednak znacznie liczniejsze stronnictwo narodowe przeciwstawiało się usilnie owej koncepcji, widząc punkt ciężkości polityki węgierskiej na południu. Opozycja wewnętrzna wzrosła gdy w szeregu przeciwników Macieja znalazł się cesarz Fryderyk III, a zwłaszcza gdy elekcja kutnohorska przekreśliła możliwość osiągnięcia pokojową drogą celów Macieja w Czechach. Węgry znalazły się w obliczu konfrontacji z trzema silnymi przeciwnikami na zachodzie, same oprócz poparcia papiestwa w zasadzie izolowane politycznie, w sytuacji gdy w środowiskach magnacko-szlacheckich kraju nie zapomniano jeszcze zupełnie o legitymistycznych uprawnieniach Jagiellonów do tronu węgierskiego. Gdyby Maciej zrezygnował z walki o Czechy z Jagiellonami pośrednio uznałby ich prawa do tronu na Węgrzech.

Autokratyczne rządy Macieja i jego posunięcia wewnętrzne powodowały stały wzrost opozycji w szeregach starej arystokracji i niosły groźbę zastosowania prawa zbrojnego oporu, które ta posiadała. Opozycję zasilali nieraz bliscy współpracownicy Macieja. Weszli oni w kontakt z królem Kazimierzem i cesarzem Fryderykiem i starali się odwieść Czechów jeszcze przed elekcją kutnohorską od wyboru Macieja i zapowiadali rychłe usunięcie go z Węgier. Maciej od zagrożenia wewnętrznego uzależniał swe decyzje polityczne. Zmierzały one z jednej strony do utrwalenia stanu posiadania w opanowanych prowincjach czeskich, z drugiej zaś do prób kompromisowego ułożenia się z Jagiellonami.

Stosunek cesarstwa do sprawy czeskiej

Znaczny wpływ na losy konfliktu o koronę czeską miało stanowisko cesarstwa. Ponieważ Czechy należał nadal formalnie do Rzeszy, potwierdzenie jednego z elektów przez cesarza stanowić mogło poważny atut w stosunkach z książętami niemieckimi i papiestwem. Dlatego też tak Maciej jak i Jagiellonowie starali się jeszcze za życia Jerzego związać Fryderyka III z własną koncepcją rozwiązania sprawy czeskiej.

Z zagadnieniem czesko-węgierskim związane były również roszczenia Habsburgów do tronów w Pradze i w Budzie. Prawa te nie były w tym samym stopniu akcentowane w stosunku do Czech co do Węgier. Traktat soproński z 1463 r. gwarantował Habsburgom sukcesję na Węgrzech po śmierci Macieja lub jego prawowitych potomków, a Fryderykowi pozwalał nosić węgierski tytuł królewski. Korwin zmierzał jednak do przekreślenia tego układu. Cesarz znalazł się pod dyplomatyczną i wojskową presją Macieja. Realizowaną między innymi w formie pomocy dla antyhabsburskiej opozycji szlacheckiej w Austrii. W tych warunkach zarysowały się perspektywy zbliżenia habsbursko-jagiellońskiego, pod hasłem pogodzenia Jerzego z Rzymem, zgody Fryderyka na sukcesję Władysława w Czechach i współdziałanie przeciw Maciejowi. Porozumienie tego rodzaju możliwe było do osiągnięcia tylko wówczas, gdy aspiracje Jagiellonów sięgały tronu czeskiego, załamywało się natomiast, kiedy obiektem ich starań stawała się korona Węgier. Tymczasem Maciej stosował wobec cesarza różne środki szantażu i nacisku, by skłonić go do uległości dla swych planów czeskich i niemieckich. Fryderyk natomiast niejednokrotnie musiał ustępować. Zagrożony przez Macieja, nie ufający Jagiellonom, prowadził on w istocie wobec obu stron politykę dwulicową. Najbardziej obawiał się cesarz wyniesienia na tron czeski Korwina, kandydaturze jagiellońskiej, mimo zewnętrznych oznak przychylności, w gruncie rzeczy też raczej nie sprzyjał. Najchętniej widziałby na tronie czeskim jednego z synów zmarłego króla. Nie mogąc przewidzieć wyniku elekcji, starał się uprzednio zaasekurować na obydwie strony. Cesarz padł ofiarą własnej dwulicowej polityki i wobec wysuniętych następnie przez Macieja żądań, by uznał go oficjalnie królem czeskim, znalazł się w nader kłopotliwej sytuacji. Fryderyk nadal nie zamierzał opowiedzieć się jednoznacznie po jednej ze stron.

Maciej zdawał sobie sprawę z atutu jakim był udział jego państwa w krucjacie przeciw Turkom i uzależniał udział Węgier w tej akcji od uznania go przez cesarza królem czeskim. Stawiało to Fryderyka w trudnej sytuacji, starał się usilnie uchylić od jednoznacznej odpowiedzi. Pod naciskiem legata Rovarelli zgodził się w końcu wysłać do króla Kazimierza pismo z żądaniem polubownego rozstrzygnięcia sporu o Czechy. Rozdarcie krajów korony czeskiej odpowiadało w istocie interesom habsburskim. Długotrwały konflikt na tym terenie zapewniał Austrii względne bezpieczeństwo od wschodu i niósł ze sobą korzystne dla Habsburgów osłabienie Czech i Węgier.

Około 19 VIII zjawili się w Ratyzbonie posłowie polscy. Pojawili się oni tam w celu wysondowania stanowiska cesarza i książąt wobec zmian, które zaszły w ciągu ostatnich miesięcy. Cesarz jednak nie życzył sobie pokojowego porozumienia obu stron. W rzeczywistości potajemnie starał się przeszkodzić pojednaniu stron.

Papiestwo a konflikt o koronę czeską w 1471 r.

Papiestwo ściśle współpracowało z Maciejem, jednak w istocie właściwy nurt polityki papieskiej w Europie Środkowej był podobnie jak cesarski pełen wahań i zygzaków. Maciej miał dla Kurii spełnić dwa równoległe zadania z jednej strony miał odegrać kluczową rolę w krucjacie antytureckiej, z drugiej zaś miał się w decydujący sposób przyczynić do wykorzenienia herezji czeskiej. Maciej jednak nie zamierzał być jedynie narzędziem w rękach kurii rzymskiej. Podporządkował sobie legatów Wawrzyńca Rovarellę i Gabriela Rangoniego. Poparcie papieskie w sprawy czeskiej uważał za niewystarczające w stosunku do poniesionych kosztów. Sprawę walki przeciw Turkom wyraźnie zaniedbywał, ograniczając się w kwestii krucjaty do pisemnych deklaracji. W Rzymie rozumiano, że zbytnie zaangażowanie Macieja w Czechach stanowi przeszkodę we włączeniu go do akcji krucjatowej. Uświadamiano sobie również, że bezwarunkowe poparcie jego roszczeń przekreśliłoby możliwość pozyskania Jagiellonów (których praw dynastycznych formalnie nie negowano) do udziału w krucjacie. Trwałe opanowanie przez Macieja tronu czeskiego, nie leżało raczej w interesie Pawła II. Korzystniejszy wydawał mu się projekt podziału Czech między okolicznych książąt. Gdyby zaś to okazało się niemożliwe, rozstrzygnięcie kwestii następstwa tronu chciał zachować dla siebie.

Po elekcji kutnohorskiej Paweł II wyraził żywe niezadowolenie z powodu wyboru Władysława przez stronnictwo husyckie i zgodę na to Kazimierza. Wówczas Jakub z Dębna wysunął swój projekt podziału Czech, który znalazł uznanie w oczach papieża. Mogło to uczynić realną myśl o krucjacie. Jednak rozwiązanie to było nie do przyjęcia dla dworu krakowskiego i wszystkich zwolenników nierozdzielności krajów korony czeskiej.

W Rzymie przyjęto wiadomość o akcie igławskim z niechęcią, utrudniał on bowiem kompromis między Korwinem a Jagiellonami, mógł również wywołać niekorzystne dla kurii reperkusje w Rzeszy. Dlatego Paweł II polecił przebywającemu w Ratyzbonie legatowi F. Piccolominiemu wyjaśnić sejmującym stanom, że konfirmacja ta wynikła tylko z ostatecznej konieczności. Sam nie zatwierdził nigdy aktu igławskiego.

Nie akceptując proklamacji igławskiej, starano się jednak utrzymać króla w przychylnym nastawieniu do kurii. 26 VII 1471 zmarł Paweł II, natomiast jego następca Sykstus IV kontynuował linię polityczną swego poprzednika, oscylując miedzy potępieniem elekcji Władysława przez „heretyków” a próbami skłonienia Jagiellonów do zgody z Maciejem i pozyskania ich dla projektu krucjaty. Gdy plany te okazały się nierealne, stanowisko kurii wobec dworów krakowskiego i praskiego uległo usztywnieniu. Źródłem zadrażnień była również kwestia traktatu toruńskiego z 1466 r., które potwierdzenia papiestwo stale odmawiało.

Książęta Rzeszy wobec walki o tron czeski

Interesy Saksonii, Brandenburgii i brandenburskiego Ansbachu splatały się ściśle z losami krajów korony czeskiej. Wettynowie i Hohenzollernowie dążyli do uzyskania nabytków terytorialnych kosztem Czech na Śląsku i w Łużycach, łączył ich ponadto stosunek zależności lennej od królestwa czeskiego z racji dzierżenia pogranicznych obszarów w Górnej Saksonii, Vogtlandzie i Górnej Frankonii, którym Jerzy narzucił zwierzchnictwo. Aspiracje książąt saskich sięgały, dzięki pokrewieństwu z Habsburgami i Podiebradowiczami korony czeskiej. Sascy Wettynowie utrzymywali przyjazne stosunki z podiebradzkimi Czechami i wytrwali w nich także w okresie ekskomuniki Jerzego. Również stosunki Polski z Saksonią pod koniec życia Jerzego były dość żywe. Po śmierci Jerzego stany czeskie zażądały od księcia Albrechta ochrony obrad elekcyjnych przed Maciejem. Wkraczając na czele pięciotysięcznej armii do Pragi, książę nie podnosił oficjalnie swych pretensji do tronu, ale liczył po cichu na poparcie rodziny zmarłego króla, części stronnictwa podiebradzkiego i niektórych książąt śląskich. Wobec polskiej kandydatury zachował pozory neutralności, natomiast przeciwdziałał zabiegom stronników Macieja. Książę na prośbę króla Kazimierza zgodził się pozostać w Czechach do czasu przyjazdu księcia Henryka ziębickiego przewidzianego na regenta królestwa. Albrecht był zawiedzionym pretendentem do tronu, który nie zamierzał bezinteresownie bronić sprawy jagiellońskiej. Był on zdecydowany pozostać w Czechach tak długo, jak wymagać będzie tego zabezpieczenie interesów Wettynów i wyrównanie poniesionych strat. Na prośbę stanów czeskich zgodził się podjąć pośrednictwa między nimi a Maciejem. Wkrótce musiał dojść do wniosku, że realizacja saskich interesów w Łużycach i na Śląsku, wobec dalszego rozdarcia krajów czeskich, może się okazać łatwiejsza w oparciu o Korwina. Radcom saskim wysłanym do Macieja została przedstawiona propozycja oddania sporu pod arbitraż papieża i cesarza, która została odrzucona. Dalsze układy Albrechta zmierzały jedynie do zabezpieczenia interesów Wettynów i doprowadziły do zawarcia układu w Igławie. Układ ten przywracał przyjaźń między Węgrami a Saksonią. Albrecht zrzekł się swoich roszczeń do korony i zamierzał opuścić na czele swoich wojsk Czechy. Obiecał również uznać Macieja królem czeskim z chwilą przyznania mu tytułu królewskiego przez cesarza i papieża oraz wystarać się o przyjęcie Korwina do kolegium elektorów. Król miał w zamian nadać Albrechtowi w lenno wszystkie terytoria dzierżone niegdyś przez Sasów z nadania Jerzego. Układ został zawarty w Kolinie. Porozumienie z Maciejem oznaczało koniec z względnie przyjazną dla Jagiellonów polityką Wettynów.

Stanowisko brandenburskich Hohenzollernów wobec kwestii czeskiej różniło się dość zasadniczo od postawy przyjętej przez Wettynów. Kierujący ich polityką od 1470 r. elektor Albrecht Achilles był zdecydowanym przeciwnikiem ingerencji Macieja w sprawy wewnętrzne Rzeszy, za których integralną część uważał problem czeski. Wynikało to ze specyfiki celów politycznych dynastii brandenburskiej. Pomimo spowinowacenia z Podiebradowiczami nie zmierzała ona do opanowania Czech, dążyła natomiast z jednej strony do nabytków terytorialnych na Dolnym Śląsku, z drugiej zaś do narzucenia zwierzchnictwa książętom Pomorza Zachodniego i zapewnienia sobie po nich następstwa w Szczecinie. Cele te dyktowały konieczność zbliżenia z Jagiellonami. Również osobiste ambicje elektora ustawały go rzędzie przeciwników Macieja. Pragnął on kierować poczynaniami słabego cesarza, do tej samej roli aspirował Maciej. Od czasu zerwania cesarza z Maciejem Albrecht Achilles współdziałał w przygotowaniu sojuszu habsbursko-jagiellońskiego. Wiązało się to z planami dynastycznymi Hohenzollernów. Latem 1470 r. rzucono po raz pierwszy myśl małżeństwa syna Albrechta, Fryderyka z Zofią Jagiellonką. Zbliżenie między Polską a cesarzem miało także służyć interesom brandenburskim na północy. W czasie bezkrólewia w Czechach zachował podobnie jak cesarz neutralność. Wybór Władysława odpowiadał jego rachubom politycznym, więc pospieszył z jego uznaniem. Przez Henryka ziębickiego, nawiązał rokowania o przymierze czesko-brandenburskie. W najbliższych miesiącach po elekcji kutnohorskiej zarysowało się pozornie ścisłe zbliżenie brandenbursko-jagiellońskie, które jednak w istocie było ze strony Albrechta pełne wahań i niekonsekwencji i nigdy nie wyszło poza ramy słownych czy pisemnych deklaracji.

Spośród innych książąt Rzeszy najpoważniejszą rolę w konflikcie o koronę czeską odegrać mogli bawarscy Wittelsbachowie, zwłaszcza zaś Ludwik IX Bogaty. Którego posiadłości graniczyły z Czechami. W latach 60 XV w. był on czołowym przedstawicielem opozycji antycesarskiej w Rzeszy. W 1460 r. zawarł on sojusz z Kazimierzem Jagiellończykiem. Na przełomie lat 60 i 70 XV w. układ sił politycznych w Europie Środkowej uległ zmianie. Ludwik IX wraz z Albrechtem IV bawarsko-monachijskim i palatynem Renu Fryderykiem Zwycięskim uznali jako pierwsi w 1469 r. elekcję ołomuniecką Macieja i podpisali z nim traktat przyjaźni, zmierzając w ten sposób do zabezpieczenia czeskich lenn dzierżonych przez Witellsbachów. W wyniku zabiegów Fryderyka III na przełomie 1470/1471 r. nastąpił w polityce bawarskiej zwrot, który doprowadził na letnim sejmie ratyzbońskim 1471 do zbliżenia z cesarzem. Zarysowały się projekty małżeństwa syna Ludwika, Jerzego z córką Fryderyka III. W związku z tym jeszcze wiosną 1471 r. starano się pozyskać Bawarię dla swych planów rozwiązania sprawy czeskiej i starań o zatwierdzenie pokoju toruńskiego w Rzymie. Oznaczało to pierwszy krok w kierunku późniejszego włączenia Bawarii do jagiellońskiego systemu sojuszów.

Sytuacja Polski w okresie elekcji kutnohorskiej

Państwo litewsko-polskie pozostawało w tym czasie w pokojowych stosunkach ze wszystkimi swymi sąsiadami, nie brakło jednak nie rozwiązanych do końca problemów spornych na wschodnich i południowych granicach. Z tych też kierunków zarysowała się możliwość przyszłego zagrożenia. Na północy absorbował uwagę króla drobny na pozór konflikt o obsadę biskupa warmińskiego, który mógł doprowadzić do naruszenia warunków pokoju toruńskiego, skomplikowania stosunków Polski z kurią rzymską oraz związania opozycjonistów pruskich z Węgrami. Kazimierz nie uznał mianowicie wybranego 10 VIII 1467 r. przez kapitułę warmińską Mikołaja Tungena, lecz mianował biskupem Warmii Mikołaja Kiełbasę, którego kapituła w drodze kompromisu uznała 1 XII 1467 r. „konserwatorem” biskupstwa. Tungen nie zamierzał jednak ustąpić, a Paweł II nie tylko zatwierdził jego wybór, ale również kategorycznie nakazał kapitule przekazać mu biskupstwo. Konflikt się zaostrzał, a każda ze stron obstawała przy swoim oraz starała się pozyskać dla siebie coraz to nowych stronników. Konflikt został załagodzony dopiero za Sykstusa IV, który pragnąc zjednać sobie Jagiellonów dla swej idei krucjaty, przeniósł w grudniu 1471 r. Tungena na biskupstwo w Kamieniu, mianując jednocześnie biskupem Warmii przebywającego w Rzymie archidiakona gnieźnieńskiego Andrzeja Oporowskiego. Jednak rozwiązanie to nie zadowoliło żadnej ze stron. Tungen po opanowaniu Warmii rozpoczął starania o związek przeciw Polsce z królem Maciejem, a współzależność zagrożenia ze strony Warmii i Węgier stała się dla współczesnych oczywista już 1472 r. Te niekorzystne okoliczności zewnętrzne, jak również wyczerpanie kraju długotrwałą, 13-letnią wojną z Zakonem Krzyżackim, stanowiły istotny hamulec utrudniający zaangażowanie się Polski wszystkimi siłami w sprawy czesko-węgierskie. Powodowały też rozdźwięk między stanowiskiem szlachty i możnowładztwa a dążeniami dynastycznymi dworu. Czynnikiem nakazującym ostrożność w polityce zagranicznej, w szczególności zaś unikanie większych konfliktów zbrojnych z udziałem wojsk zaciężnych, była słabość finansowa państwa polskiego.

Rozdział II - Walka o Czechy i Węgry (czerwiec 1471-marzec 1472 r.)

Dyplomatyczne przygotowanie do wyprawy czeskiej

Kiedy dwór Krakowski dowiedział się o elekcji Władysława na tron czeski, Polska stanęła przed zadaniem, którego wypełnienie wymagało ogromnego zaangażowania sił i środków. W przekonaniu tym musiała utwierdzać wszystkich perspektywa walki z Maciejem oraz ocena możliwości działania Władysława w Czechach w świetle przedłożonych mu do zaprzysiężenia warunków kapitulacji wyborczej. Polskie poselstwo musiało silnie walczyć o usunięcie z tekstu szeregu postulatów zbyt drastycznie ograniczających prerogatywy królewskie lub godzących w interesy miast. Jednak nawet zmodyfikowane warunki, okazały się w praktyce w wielu punktach nie do spełnienia. Władysław był pierwszym królem Czech w tak znacznym stopniu związanym kapitulacją wyborczą, w której zawarły się wszystkie dążenia polityczne szlachty z okresu przed- i pohusyckiego. Oznaczało to pełne zwycięstwo elekcyjności tronu.

Zabiegi dyplomatyczne poprzedzające wyjazd Władysława do Pragi zmierzały z jednej strony do zabezpieczenia sytuacji w Czechach przed przybyciem elekta, z drugiej zaś przeciągnięcie na jego stronę Śląska. Stanowisko tej dzielnicy miało w perspektywie konfliktu z Maciejem ogromne znaczenie. Kluczowe znaczenie odgrywał Wrocław. Śmierć Jerzego spowodowała zachwianie dotychczas względnie jednolitej postawy warstw rządzących Śląska. Spodziewano się oblężenia Wrocławia przez Jagiellonów. Jednak były to obawy przedwczesne, gdyż Jagiellonowie o wiele większą wagę przywiązywali do pozyskania miasta drogą pertraktacji. Poseł polski żądał od Wrocławia uznania Władysława prawowitym królem czeskim i obecności przedstawicieli miasta przy jego koronacji. Deklarowano jedynie lojalność wobec królestwa polskiego i chęć utrzymania dobrosąsiedzkich kontaktów. Wrocław zdecydował się odrzucić żądania polskie, ale i do Macieja zwrócić się z prośbą o uwolnienie od obowiązków wojskowych i zwolnienia na zawarcie odrębnego pokoju z Kazimierzem. Kiedy poseł polski pojawił się ponownie we Wrocławiu udzielono mu, że elekcja Macieja (w 1469 r.) była wynikiem żądań papieża i cesarza, a elekt w towarzystwie legata i posłów cesarskich odebrał hołd od Wrocławian. Odpowiedź ta niezadowoliła posła polskiego. Wrocławianie nie chcieli sobie zamykać drogi do porozumienia z dworem krakowskim i zdecydowali się w imieniu własnym oraz Konrada Białego i Czarnego oleśnickich, Mikołaja opolskiego, Baltazara żagańskiego i Henryka głogowskiego poszukać w Krakowie zabezpieczenia swoich interesów, mimo sprzeciwów Fryderyka legnickiego oraz dowódcy zaciężnych Macieja, Franciszka von Haag wystawili równocześnie z odpowiedzią udzieloną posłowi instrukcję dla własnego poselstwa do króla Kazimierza.

Poselstwo biskupa Protazego do Krakowa w lipcu 1471 r.

Maciej Korwin musiał stawić czoło państwu polsko-litewskiemu. Ponieważ nowy elekt był niekwestionowanym katolikiem i walce przeciw niemu w o wiele mniejszym stopniu mógł Maciej liczyć na jednostronne poparcie papiestwa i obozu katolickiego. Wyjeżdżając z Igławy podjął próbę kompromisu z Jagiellonami. W związku z tym wysłał do Krakowa biskupa Protazego z Boskowic, który zmierzał do utrzymania dotychczasowych zdobyczy węgierskich, bez przekreślenia formalnych uprawnień Władysława do tronu praskiego. Jego misja w Krakowie miała miejsce w dniach 9-12 lipca 1471 r. Protazy zaproponował imieniem swego mocodawcy cztery możliwości pokojowego rozwiązania sporu o koronę czeską: 1). Arbitraż papieża lub cesarza; 2). Adopcja Władysława przez Macieja; 3). Jedno- lub dwuroczny rozejm; 4). Arbitraż papiesko-cesarski po uprzedniej koronacji Władysława w Pradze. Poseł węgierski powrócił również do dawnego projektu małżeństwa Macieja z Jadwigą Jagiellonką. Jednak misja Protazego w Polsce zakończyła się zupełnym niepowodzeniem. Odrzucając tak zdecydowanie kompromis proponowany przez Macieja kierowano się w Krakowie przekonaniem o kruchości jego rządów na Węgrzech. Dla wielu przedstawicieli możnowładztwa i szlachty małopolskiej odrzucenie propozycji Protazego równoznaczne było z przekreśleniem szans pokojowego ułożenia stosunków z Węgrami.

Wyprawa Władysława do Czech

Władysław wyjechał do Czech 25 lipca. 22 VII otrzymał Władysław w kościele św. Wita koronę czeską z rąk biskupów polskich, w obecności reprezentantów cesarza, książąt saskich i elektora brandenburskiego. Równocześnie ogłosił amnestię i rozkazał uwolnić uwięzionych przeciwników. Wkrótce też okazało się, że długi Jerzego są tak wielkie, że Władysław nie będzie w stanie ich pokryć. Młody król nie był w stanie stworzyć sobie w nowym kraju oddanego sobie stronnictwa. Stanowisko Władysława sprawiło, że w skarbie były pustki, monarcha był wyraźnie wyobcowany z czeskiego życia polityczno-społecznego, co wyrażało się w podejmowaniu szeregu decyzji natury wewnątrz-politycznej przez same stany, bez jego udziału. Sprawy zagraniczne pozostały bardziej w gestii dworu, ale tu zaznaczył się początkowo silny wpływ koncepcji politycznych króla Kazimierza, później zaś najbliższego otoczenia Władysława.

Stanowisko Śląska w II połowie 1471 r.

Wrocławianie nie szczędzili wysiłków, by w możliwy sposób zabezpieczyć miasto i kraj od ekonomicznych i politycznych skutków konfliktu polsko-węgierskiego. Wysunęli oni propozycję całościowego zażegnania sporu między władcami, poprzez roczny rozejm oraz podczas jego trwania - mediację cesarsko-papieską z udziałem kardynała sieneńskiego Franciszka Piccolominiego na zjeździe prałatów i baronów trzech królestw. Była to samodzielna inicjatywa wrocławian, podjęta bez wiedzy Macieja. Projekty wrocławskie nie znalazły w ich części dotyczącej ugody z Węgrami posłuchu na dworze krakowskim z tych samych względów, co poprzednie propozycje Protazego. Zdołano dojść do porozumienia w sprawie kilkumiesięcznego zawieszenia broni ograniczonego do terytoriów Śląska i Łużyc. Zostało ono podpisane 5 września. W razie przyjęcia układu przez stany Śląska i Łużyc oznaczałaby on neutralizację tych krajów podczas konfliktu zbrojnego. Wrocławianie zwlekali z ratyfikacją tego układu. Pragnęli w ten sposób przeczekać bez zaangażowania okres wyprawy królewicza Kazimierza na Węgry (jesień 1471 r.). Maciej, do którego zwrócili się zgodnie z oczekiwaniami odrzucił możliwość zawarcia rozejmu śląsko-polskiego. Delegaci Macieja zażądali w jego imieniu czynnego przeciwdziałania Polsce. Na Węgry, do Budy przybyli posłowie śląscy, którzy uzyskali warunkowe zwolnienie Wrocławia od czynnego udziału w konflikcie polsko-węgierskim, w wypadku biernej postawy książąt i innych stanów Śląska. Ponawiane wezwania do uległości ze strony prymasa Jana Gruszczyńskiego oraz naciski dyplomatyczne dworu polskiego przyczyniły się do utrzymania Wrocławia w neutralności w ciągu jesieni i zimy 1471/1472.

Wyprawa królewicza Kazimierza na Węgry

Wyprawa ta miała, w myśl legitymistycznych roszczeń rodziny królewskiej, prowadzić do osadzenia na tronie budzińskim młodszego królewicza Kazimierza. Zamysły te pozostawały w ścisłym związku ze spiskiem części hierarchii duchownej i możnowładztwa węgierskiego przeciw Maciejowi. Na czele spisku stał arcybiskup ostrzyhomski Jan Vitez. Opozycja węgierska pozostawała w stałych kontaktach z Polską, cesarzem i Wenecją. Do planowanej akcji włączony został Stefan, hospodar mołdawski. Maciej starał się za wszelką cenę rozbroić opozycję wewnętrzną psychicznie i materialnie. W tym celu wydał wielki przywilej, który przyczynił się do tego, że sytuacja zmieniła się w ciągu września wyraźnie na jego korzyść. 20 września wydany został w Krakowie, w imieniu 13-letniego Kazimierza, manifest do Węgrów. Jednak jego skutki były znikome. Panowie węgierscy wzywali Polaków do zaniechania kroków nieprzyjacielskich i wyrażali gotowość obrony sprawy swego króla do utraty życia. Negatywny rezultat tej wyprawy był następstwem szeregu błędów polityczno-wojskowych strony polskiej oraz bierności stronników jagiellońskich na Węgrzech, szansę powodzenia dawałaby pełna synchronizacja interwencji polskiej z poczynaniami tej części spiskowców węgierskich, którzy zdecydowani byli jeszcze wystąpić z bronią w ręku. Możliwości tej nie wykorzystano. Gdy 2 X królewicz wyruszył z Krakowa na Węgry, spisek był już rozbity, a sytuacja opanowana przez Macieja. Kapitulacja arcybiskupa Viteza przed Maciejem oznaczała kres złudzeń Kazimierza i jego otoczenia. Pozostawał odwrót do kraju, który rozpoczęto 26 XII. Królewicz osiadł na polecenie ojca w Dobczycach, a Polska musiała ponieść konsekwencje nieudanej wyprawy w postaci osłabienia jej pozycji na arenie międzynarodowej.

Polityczny Bilans wyprawy

Niepowodzenie wyprawy na Węgry było wynikiem nie tylko błędnej oceny stosunków w tym kraju, ale także postawy tych sił politycznych w Europie środkowej, które uchodziły za sojuszników Jagiellonów. Maciej, w trakcie kampanii i po niej, potrafił wykorzystać nastroje niezbyt przychylne Jagiellonom. Papież chciał zapobiec konfliktowi Polski z Węgrami; w tym celu jeszcze z końcem sierpnia wysłał do Krakowa jako nuncjusza kanonika kolońskiego Tilmana Schlechta. Jednak dopiero, gdy nadeszły do Polski dokładne wieści o niepowodzeniach królewicza, zezwolił król Schlechtowi na podjęcie rzeczywistej akcji mediacyjnej. Jednak nie rezygnowano jeszcze wówczas z myśli o zdobyciu Węgier, planując z wiosną tegoż r. nową akcję rewindykacyjna. Sytuacja, jaka wytworzyła się w Polsce po klęsce wyprawy węgierskiej, zmusiła niebawem dwór do zaniechania tych planów. Z chwilą porażki wzrosło ponownie zagrożenie ze strony Śląska. Okoliczności wewnętrzne i zewnętrzne nakazywały, więc szukać kompromisu z Maciejem. Zdecydował się Kazimierz wysłać z końcem lutego kasztelana sądeckiego Stanisława Wątróbki ze Strzelc dla rozmów pokojowych z baronami węgierskimi i Zdenkiem ze Sternberka. Decyzję tę mogła przyśpieszyć zapowiedź mediacji papieskiej za pośrednictwem kardynała Marka Barbo, której dwór polski próbował uniknąć. Po rozmowach zgodzono się na roczny rozejm do 1 V 1473 r. warunki przyszłego pokoju polsko-węgierskiego ustalić miał zjazd obustronnych przedstawicieli na granicy obydwu państw, natomiast stosunki w krajach korony czeskiej miało uregulować spotkanie pełnomocników dwóch stronnictw w Niemieckim Brodzie udziałem mediatorów z Polski i Węgier. Projekt ten stał się niebawem nieaktualny, z chwilą przybycia w maju do Budy kardynała Barbo. Mimo pozornych prób pojednania z Maciejem, stosunki polsko-węgierskie były wiosną 1472 r. nadal naprężone.

Rozdział III - W poszukiwaniu kompromisu (maj 1472-wrzesień 1473 r.)

Misja mediacyjna kardynała Marka Barbo

Z końcem 1471 r. do Niemiec, Węgier, Czech i Polski skierowany został Marek Barbo. Z chwila gdy wieści o porażce polskiej dotarły do Rzymu, zarysował się w kurii rzymskiej wyraźny zwrot na korzyść Macieja. Legat papieski wyruszając w drogę miał konkretne instrukcje, co do swojej misji w poszczególnych krajach. Kardynał miał odwiedzić po kolei dwory: wiedeński, węgierski i polski. Sykstus IV spełnił obecnie, bezskutecznie dotychczas ponawiane, żądanie Macieja i uznał go bez zastrzeżeń królem czeskim. Do Czechów, Morawian i Ślązaków zwrócił się z nakazem opuszczenia pod karą cenzur kościelnych Władysława i uznanie prawowitym władcą króla Węgier. Na fali tych nastrojów posunął się tak daleko, że polecił wystawić bullę ekskomunikującą Kazimierza, Władysława i wszystkich ich stronników. Drugim pismem uwolnił Zakon Niemiecki od wynikających z pokoju toruńskiego zobowiązań wobec Korony Polskiej, zakazując mu udzielenia pomocy Kazimierzowi i Władysławowi i oddając pod protekcję króla Węgier. Jednak był to środek ostateczny, który mógł być użyty przez legata, możliwość jego zastosowania, wobec braku możliwości ze strony polskiej do rozwinięcia nowej akcji zaczepnej mało prawdopodobne.

Układy polsko-węgierskie były już w toku na długo przed przybyciem kardynała Marka, obydwu stronom zależało jednak bardziej na krótkotrwałym rozejmie pozwalającym uporządkować stosunki we własnym kraju niż trwałej normalizacji, w której zasadniczą przeszkodę stanowiła sprawa czeska. Najmniej zaś myślano z obu stron o połączeniu sił przeciw Turkom. Kardynał Marek nie mógł również liczyć na powodzenie swej misji u cesarza.

Sytuacja w Czechach wiosną 1472 r. Zjazd w Niemieckim Brodzie

Pozycja Władysława w Czechach nie uległa z początkiem 1472 r. wzmocnieniu. Maciej zawarł z Wiktorynem, synem Jerzego, układ zwracający mu wolność za utorowanie mu drogi do tronu czeskiego. Nic więc dziwnego, że królewicz stał się orędownikiem sprawy dawnego nieprzyjaciela swego ojca. Król Węgier nie zaniechał też bezpośrednich prób porozumienia z utrakwistami. Spotkał się z odpowiedzią odmowną, ale wśród obydwu stronnictw czeskich narastało przekonanie o konieczności szukania dróg rozsądnego kompromisu. Obydwie strony przyjęły bez zastrzeżeń projektu zjazdu rozjemczego w Niemieckim Brodzie. Doszedł on istotnie do skutku w dniu 31 maja. Ustalenia zjazdu w Niemieckim Brodzie były pierwszym krokiem w kierunku podejmowania przez przedstawicieli obydwu stronnictw czeskich samodzielnych decyzji.

Zabiegi Macieja o pozyskanie Habsburgów i Hohenzollernów latem 1472 r.

Gdyby podczas krakowskich rozmów kardynała Barbo udało się Maciejowi uzyskać uznanie swej godności jako króla czeskiego ze strony cesarza i elektora brandenburskiego, byłby to znakomity atut w przetargach o przyjęcie korzystnego dla niego kompromisu z Jagiellonami. Maciej starał się pozyskać sobie nowych sojuszników. Z wettyńskimi książętami Saksonii pozostawał on od czasu ugody igławsko-kolińskiej w przyjaznych stosunkach. W lecie 1472 r. rozpoczął on również starania o sojusz z Bawarią. Najwięcej jednak starań poświęcał dla pozyskania wpływowego elektora brandenburskiego, jak dotąd zdecydowanego przeciwnika ekspansji zachodniej Węgier. W miarę jak zmieniała się sytuacja polityczna Macieja, tak też zmieniały się jego propozycje dla elektora. Natomiast elektor próbował lawirować. Odrzucenie propozycji sojuszu wiązało się z groźbą antybrandenburskiej ligi Węgier z Wettynami i Wittelsbachami. Bardziej jednak obawiał się wciągnięcia przez Macieja w konflikt zbrojny z Polską i Czechami. Maciej nie zdołał osiągnąć także innego celu swych starań, tj. pozyskania przy pomocy elektora księcia Henryka Podiebradzkiego. Na dodatek Jagiellonowie wykorzystali rozdźwięk między Maciejem a Wittelsbachami po zerwaniu rozmów w Passawie. W rezultacie książę Albrecht monachijski zawarł sojusz z Władysławem oraz Kazimierzem.

Kardynał Marek Barbo w Polsce i na Śląsku

Kardynał przybył do Krakowa 4 VII. Traktowano go jako zdecydowanego stronnika Macieja. Projekty małżeństwa Macieja z Jagiellonką i ustąpienie Władysława z Czech odrzucono zapewne bez dyskusji. Natomiast nie mógł Kazimierz odmówić propozycjom zjazdu rozjemczego. Król wyraził zgodę na roczny rozejm i zorganizowanie spotkania pełnomocników trzech królestw w Nysie. Wiadomość o wstępnych uzgodnieniach w Krakowie wysłał legat na Węgry. Maciej nie odrzucił wprawdzie wprost projektu, ale swojej odpowiedzi nadał taką formę, którą Kazimierz uznał za obraźliwą dla siebie. W rezultacie król polski wycofał swą zgodę na zjazd w Nysie. Wydarzenia te dowiodły raz jeszcze, że obydwie strony nie życzyły sobie szczerze pokoju. Legat nie ustawał jednak w swych wysiłkach i prowadził z królem dalsze rozmowy w Nowym Mieście Korczynie. Kardynał na własną rękę ogłosił pokój budziński za obowiązujący i wyznaczył zjazd rozjemczy delegatów trzech królestw do Nysy. Spory pograniczne polsko-węgierskie miały być w trakcie zawieszenia broni rozstrzygnięta przez Emeryka Zapoylę i Przecława z Dmoszyc na osobnym zjeździe. Papież zaakceptował decyzję Marka Barbo. Korwin w tym czasie świadomie przeciągał układy, by przed rozpoczęciem zasadniczych rozmów umocnić się w Czechach. Od 21 XI do 21 I przebywał kardynał na zaproszenie rady miejskiej we Wrocławiu.

Zjazd w Nysie (13 III-25 IV 1473 r.)

Obrady otwarto 24 marca. Polacy z miejsca odrzucili projekt małżeństwa Korwina z Jadwigą Jagiellonką i rozmowy utknęły w martwym punkcie. Zgodzono się w końcu tylko na to, że należy zwołać nową konferencję z udziałem reprezentantów trzech krajów, oraz zakładając możliwość braku porozumienia także między nimi, wyznaczyć od razu mediatorów spośród panujących, których wyrokowi podporządkowałyby się zwaśnione strony. Polacy i Czesi zaproponowali do tej roli cesarza oraz elektorów Brandenburgii, Saksonii i Palatynatu, Węgrzy natomiast - papieża, kardynałów, arcybiskupów-elektorów Kolonii i Trewiru oraz palatyna Renu. Wkrótce potem jednak wobec zatargów ze stroną węgierską Polacy postanowili opuścić Nysę. Kardynałowi udało się jednak raz jeszcze skłonić obydwie strony do rozmów. Zgodzono się przedłużyć rozejm do 15 VIII, kiedy to odbyć się miał kolejny zjazd rozjemczy w Opawie.

Między Nysą a Opawą

W dniu 27 V rozpoczął swe obrady zjazd przedstawicieli obydwu stronnictw czeskich w Beneszowie. Chęć zapewnienia spokoju krajowi, zdominowała wśród zebranych w sposób wyraźny dotychczasowe przeciwieństwa polityczne, religijne i narodowe. Obradowano więc z wyjątkową jednomyślnością i szczerym pragnieniem doprowadzenia do zgody. Uchwały beneszowskie, stawiając wyraźnie bezpieczeństwo kraju ponad interesami walczących władców, chroniły Czechy od wojny domowej i stanowiły dalszy krok na drodze pojednania zwaśnionych stronnictw. Rzecz zrozumiała jednak, że tak na dworze krakowskim, jaki i budzińskim przyjęto je z niechęcią. Dla Jagiellonów oznaczały one w pewnej mierze zakwestionowanie prawomocności elekcji kutnohorskiej, Macieja natomiast napełniały obawą przed przejściem jego zwolenników na stronę Władysława. Maciej określił swój stosunek do uchwał nyskich i beneszowskich i na superarbitra wyznaczył przychylnego sobie Karola burgundzkiego. Karola Śmiałego uważano w obozie jagiellońskim za sprzymierzeńca Korwina, jednak planowany na jesień zjazd księcia z cesarzem w Trewirze mógł przynieść zmianę jego orientacji politycznej. Kierując się zapewne tym względem, zarówno Maciej jak i Jagiellonowie starali się przez osobne poselstwa pozyskać jego przychylność. Co więcej, od czasu sejmu radomskiego dwór polski zmierzał do podjęcia szerszej akcji antykorwinowskiej z udziałem Fryderyka III. Wojska węgierskie już w II 1473 r. ponownie wtargnęły do Austrii. Latem z kolei układy jagiellońsko-węgierskie napełniły cesarza obawą przed izolacją polityczną. W związku z czym cesarz zgłosił dworowi krakowskiemu gotowość współdziałania przeciw Korwinowi. Wyjaśnia to inicjatywę Kazimierza, podjętą w toku misji mediacyjnej Marka Barbo. Wysłał król do cesarza poselstwo z propozycją wspólnej akcji zaczepnej przeciw Maciejowi, siłami Polski, Czech, Austrii i hospodara mołdawskiego. W zamian żądał nadania Władysławowi regaliów królestwa czeskiego. Projekt ligi antywęgierskiej znalazł szczególne uznanie w oczach Albrechta Achillesa, który stał nadal w rzędzie jego przeciwników. W związku z czym wpływy posiadane przez Achillesa w Niemczech Jagiellonowie starali się wykorzystać we własnym interesie. Albrecht co prawda odmówił zaproszeniu do Opawy, ale zwrócił się do cesarza z prośbą o skłonienie Karola Śmiałego do rezygnacji z funkcji superarbitra. W tym samym czasie toczyły się rokowania habsbursko-węgierskie, które napełniały niepokojem dwór krakowski. Cesarz chciał pod pozorem przygotowań do krucjaty, wymóc na Macieju przy pomocy elektorów i książąt zwrot zajętych grodów austriackich. Maciej uzależnił wycofanie swych oddziałów z Austrii od przyznania mu regaliów królestwa czeskiego. Wśród wzajemnych oskarżeń zawiodła więc kolejna próba porozumienia.

Posłowie polsko-czescy zaproponowali cesarzowi, w razie odrzucenia przez Macieja arbitrażu cesarskiego i fiaska konferencji w Opawie, wspólną akcję zbrojną połączonych sił polskich, czeskich, austriackich i mołdawskich oraz panów i miast Siedmiogrodu. Wskazywali również na ogólne niezadowolenie z rządów Macieja na Węgrzech, nastręczające możliwość łatwego usunięcia go z kraju.

Zjazd w Opawie (wrzesień 1473 r.)

Strona jagiellońska mało nadziei wiązała z korzystnym rezultatem zjazdu opawskiego. Również Maciej, znając nieustępliwość dworu krakowskiego, pozbawiony był pod tym względem złudzeń. Jak się okazało Maciej nie mógł już liczyć na poparcie swojego stronnictwa w Czechach. Przedstawiciele tej opcji nie pojawili się na zjeździe w Opawie. Odstępstwo stronnictwa katolickiego od króla węgierskiego stawało pod znakiem zapytania zasadność jego dalszych pretensji do korony czeskiej. Absencja ugrupowania katolickiego została przez stronę jagiellońską z satysfakcją, gdyż stanowiąc naruszenie uchwał nyskich - dostarczała także pretekstu do odrzucenia mediacji burgundzkiej. Na obradach zjazdu od początku dominowała obopólnie niewiara w możliwość rozstrzygnięcia zastarzałego konfliktu. Wzajemne propozycje obracały się w kręgu od lat już stawianych postulatów i projektów. Wobec niemożliwości rozstrzygnięcia sporu na zjeździe zgodnie z porządkiem ustalonym w Nysie wyłoniła się obecnie kwestia arbitrażu. Niepowodzenie rozmów opawskich nie było dla Macieja zaskoczeniem. On również rozglądał się w trakcie układów za sprzymierzeńcami. Pozyskał Wilhelma weimarskiego. Do Trewiru wysłał posła, którego zadaniem było zasianie nieufności między cesarzem a Karolem Śmiałym. Musiał zdawać sobie sprawę, że konflikt z Jagiellonami nabiera w coraz większym stopniu międzynarodowego charakteru. Przede wszystkim jednak wszedł w porozumienie z Mikołajem Tungenem, z którego strony grozić mogło Polsce bezpośrednie niebezpieczeństwo. Po opanowaniu Warmii latem 1472 r. Tungen był zdecydowany opierać się nadal królowi polskiemu, mimo że w postawie papiestwa zaznaczył się wyraźnie niekorzystny dla niego zwrot. Pierwsze kontakty między nimi nawiązały się prawdopodobnie już w 1472 r. Bliższe porozumienie miedzy Maciejem a Tungenem w sprawie włączenia biskupa do pokoju lub rozejmu polsko-węgierskiego, w charakterze sojusznika Węgier, zawarto dopiero we wrześniu 1474 r., w czasie wspólnej legacji warmińsko-krzyżackiej na Węgrzech.

Rozdział IV - Narastanie konfliktu zbrojnego (wrzesień 1473-sierpień 1474 r.)

Działalność Polsko czeskiej dyplomacji w rzeszy jesienią 1473 r.

Na elektorskim dworze w księstwie Ansbachu zbiegły się nici akcji dyplomatycznej zmierzającej do zawiązania przymierza antykorwinowskiego. Dla cesarza groźba porozumienia miedzy Maciejem a Jagiellonami stała się chwilowo nieaktualna, nie spieszył więc do rozpoczęcia pertraktacji w sprawie przymierza, starając się raczej umocnić Jagiellonów w zamiarze przekazania mu najwyższego rozjemstwa. Nie wykluczał on teraz możliwości pokojowego rozwiązania sprawy czeskiej. Książę Burgundii wysłał do Macieja poselstwo z opinią, że konflikt z Jagiellonami powinien być rozstrzygnięty mieczem. Tym silniej podkreślali posłowie Polski i Czech fakt odrzucenia przez Jagiellonów mediacji burgundzkiej w Opawie. Los misji polsko-czeskiej u cesarza zależał od rezultatów zjazdu w Trewirze. W razie dojścia do skutku porozumienia habsbursko-burgundzkiego i przytłumienia opozycji w Rzeszy perspektywa współdziałania z cesarzem przeciw Maciejowi wydawała się realna. Posłowie polsko-czescy, zniecierpliwieni przedłużającym się stanem niepewności, żądali od cesarza finalizacji układów z Jagiellonami, a Albrecht Achilles próbował skłonić go do działania groźbą pojednania Polski i Czech z Maciejem. Albrecht Achilles zawarł traktat obronny z Czechami, regulujący między innymi spory terytorialne na pograniczu z Marchią Brandenburską i frankońskimi posiadłościami Hohenzollernów. Natomiast z posłami polskimi podpisał układ precyzujący bliżej warunki przyszłego związku małżeńskiego Fryderyka brandenburskiego z Zofią Jagiellonką. Równocześnie podjęto wstępne rozmowy z dworem landshuckim na temat małżeństwa królewny Jadwigi z synem księcia Ludwika Jerzym. Jagiellonowie zamierzali włączyć tą drogą Wittelsbachów do antywęgierskiego obozu w Rzeszy. Z uwagą śledzili również stosunki węgiersko-saskie, które w pierwszej połowie 1473 r. uległy znacznemu ochłodzeniu. Termin spotkania posłów polsko-czeskich z cesarzem odsuwał się w czasie. Albrecht Achilles starał się naciskać na Fryderyka II i w razie dalszej zwłoki wskazywał na groźbę pojednania Jagiellonów z Maciejem na zasadzie adopcji Władysława. Powodem kunktatorskiej i asekuranckiej postawy Fryderyka były nie tylko obawy przed Karolem Śmiałym, ale i wpływy przebywającego w Rzeszy Marka Barbo i nieufność wobec Jagiellonów. Rezerwę jego przełamały dopiero zapowiedzi konfliktu francusko-burgundzkiego, odsuwając chwilowo niebezpieczeństwo z zachodu, oraz wieści o utarczkach na pograniczu polsko-węgierskim.

Niewypowiedziana wojna polsko-węgierska (lata 1473/1474) i traktat w Starej Wsi

Wystrzegał się Kazimierz jesienią 1473 r. gestów pojednawczych pod adresem Macieja i po cichu popierał wkroczenie polskich zaciężnych do Słowacji, gdzie opanowali oni Stropków i kilka innych umocnionych punktów w pobliżu granicy. Korwin w działaniach wojennych przeciw Polsce wykorzystać chciał tylko oddziały zaciężne. Oficjalne odżegnywanie się strony polskiej od współudziału w akcjach najemników pozwalało mu podjąć walkę bez obawy oskarżenia o naruszenie rozejmu. W czasie krótkiej, lecz krwawej kampanii grudniowej, dowodzeni osobiście przez Macieja Węgrzy odzyskali wszystkie opanowane przez Polaków punkty. W styczniu Węgrzy wtargnęli na nieoficjalne polecenie Macieja na polskie Podkarpacie. Z ufortyfikowanego Żmigrodu siali Węgrzy terror na Podkarpaciu. Ze strony polskiej uczyniono bardzo niewiele, by położyć temu kres. Pokładała ona od początku większą nadzieję w negocjacjach. Zawsze istniała w otoczeniu króla grupa możnych dążących do pokojowego ułożenia stosunków z Węgrami. W miarę jak perspektywa sojuszu z Habsburgami stawała się z upływem czasu coraz bardziej wątpliwa - i dwór królewski, znaglony koniecznością, skłaniać się zaczął do tej myśli. Maciej zaakceptował propozycję zjazdu dopiero w dniu, gdy oddziały Węgrów przekraczały granicę. Akcja zbrojna, miała stworzyć jego pełnomocnikom dogodną pozycję wyjściową do rokowań. Synchronizując atak ze wstępnymi pertraktacjami, czuwał nad przebiegiem wydarzeń z pogranicznych miasteczek słowackich. Rokowania miały miejsce w Starej Wsi. Uzgodniono tam warunki pokoju polsko-węgierskiego i trzyletniego rozejmu miedzy Węgrami i Czechami. Oceniając obydwa zawarte układy, należy stwierdzić, że miały one charakter cząstkowy, regulowały bowiem doraźne kwestie sporne, nie rozwiązując zasadniczych sprzeczności, tj. pretensji Macieja do korony czeskiej, a Jagiellonów do węgierskiej. Faktycznie jednak oznaczały rezygnację polskiej dynastii z walki o koronę św. Stefana, przynajmniej na czas życia Macieja. Układ z Władysławem pozostawiał sprawę otwartą.

Układy z cesarzem i przymierze w Norymberdze

Elektor brandenburski starał się nadal skłonić cesarza do związku z Jagiellonami i był głównym animatorem pertraktacji prowadzonych następnie z początkiem marca w Norymberdze. Tu cel misji polsko-czeskiej został w końcu osiągnięty. Zawarto tam traktaty sojusznicze o charakterze zaczepnym między cesarzem, Kazimierzem i Władysławem, wymierzone przeciw Maciejowi. Traktat polsko-cesarski zobowiązywał obie strony do akcji zbrojnej przeciw Korwinowi, prowadzonej wspólnie do końca, bez zawierania odrębnego pokoju. Jako główny motyw sojuszu wymieniono ataki Macieja na Polskę i Austrię, podburzanie przez niego rebeliantów zbuntowanych przeciw cesarzowi, celowe przepuszczanie Turków przez Węgry na ziemie cesarskie. Natomiast kwestie sporu o koronę czeską została, co bardzo znamienne, pominięta całkowicie. Niewątpliwie tylko pod naciskiem stanów czeskich zatwierdził Władysław zawieszenia broni z Maciejem. Wątpliwości w obu krajach musiała budzić perspektywa naruszenia umów starowiejskich, nawet gdyby wojna miała być prowadzona na terenach niepolskich i niewęgierskich. Wątpliwości musiało usunąć postępowanie samego Macieja. O ile na pograniczu polsko-węgierskim przestrzegał ściśle warunków pokoju, to od strony Śląska nie tylko tolerował nadal napady na terytorium polskie, ale wyraźnie je inspirował. Pod wrażeniem najazdów ze strony Śląska, zdecydowano się w Polsce z końcem kwietnia podjąć wojnę przeciw Korwinowi, pod warunkiem zmiany niektórych postanowień przymierza norymberskiego i uzyskania zgody szlachty na wyprawę zagraniczną. Skierować ją zamierzano na Morawy lub Śląsk, by uniknąć w ten sposób oskarżeń o złamanie pokoju miedzy Polską i Węgrami. Władysławowi udało się uzyskać zgodę stanów czeskich na powołanie pospolitego ruszenia przeciw Maciejowi. Na zmianę stanów czeskich wpłynęły niewątpliwie podjęte wiosną 1474 r. przez Macieja szeroko zakrojone akcje ofensywne na Morawach i Śląsku, skierowane pozornie przeciw miejscowym raubitterom. W istocie zaś zmierzające w wielu wypadkach do opanowania umocnionych punktów pozostających w ręku jego przeciwników politycznych. Część panów utrakwistycznych podejmowała jednak do końca starania o utrzymanie pokoju.

Wojskowe i dyplomatyczne przygotowanie do wojny

Maciej zdawał sobie sprawę z groźby wojny z Jagiellonami dosyć wcześnie. Gdy karty zostały odkryte, próbował odstraszyć cesarza do otwartego zaangażowania się w walkę. Przymierze polsko-habsburskie miało według cesarza ośmielić Jagiellonów do zaatakowania Macieja. Również elektor brandenburski sam nie zamierzał wziąć udziału w zbliżającym się starciu zbrojnym. Kiedy zjawił się u cesarza poseł polski, Fryderyk zdobył się na pewne gesty na korzyść Jagiellonów, lecz tylko na płaszczyźnie dyplomatycznej. Miedzy innymi wysłał do wielkiego mistrza Zakonu Niemieckiego zakaz podnoszenia broni przeciw królowi Kazimierzowi. Pod koniec września musiały dwory jagiellońskie nabrać przekonania, że na udział wojsk cesarskich w wojnie przeciw Maciejowi nie ma co liczyć. Również elektor brandenburski mając zabezpieczoną sprawę związku dynastycznego z Jagiellonami zaprzestał nalegać na czynny współudział sił cesarskich w kampanii przeciw Węgrom. Zarówno w Polsce jak i w Czechach zaznaczyła się dość znaczna opozycja przeciwko planom wojennym dworów. Nie potrafiono też zsynchronizować polsko-czeskich poczynań politycznych i wojskowych. Spowodowało to znaczne opóźnienie kampanii. W końcu sierpnia raz jeszcze zwyciężyła koncepcja, by wyprawę zbrojną podjąć dopiero w razie niepowodzenia jeszcze jednej próby pojednawczej. Wśród szlachty polskiej niezadowolenie budziły wieści ze wschodu, gdzie Tatarzy bezkarnie pustoszyli Podole. Początkowo sądzono, że główne uderzenie Polaków zostanie wymierzone na Morawy. Niebawem jednak utrwaliło się słuszne przekonanie, że teatrem działań wojennych stanie się Śląsk. Władysław próbował w związku z tym skłonić książąt śląskich do posłuszeństwa; nie przyniosło to jednak spodziewanego efektu. Jagiellonowie nie rezygnowali też z prób pozyskania Wettynów. Maciej wyraził zgodę na wspomnianą wyżej jeszcze jedną inicjatywę mediacyjną, podjętą przez przedstawicieli obydwu stronnictw czeskich. Jednak w chwili gdy wojska polskie stały pod bronią nad granicą Śląska inicjatywa mediacyjna Czechów nie miała żadnych szans powodzenia. Maciej nie był zapewne zaskoczony rezultatem poselstwa. W ramach przygotowań dyplomatycznych, obok wyeliminowania z rzędu przeciwników politycznych śląskich Przemyślidów, Wacława rybnickiego i Jana karniowskiego, największym sukcesem Macieja było pozyskanie księcia ziębickiego Henryka Podiebradowicza.

Rozdział V - Kampania śląska 1474 r.

Siły armii polskie - wkroczenie na Śląsk

Wynik starcia zbrojnego Jagiellonów z Korwinem w jesieni 1474 r. zależał w głównym stopniu od jakości sił wojskowych wyprowadzonych w pole, przyjęcie słusznej w danych warunkach koncepcji strategicznej i umiejętności dowódczych jednostek postawionych na czele trzech armii.

Próba mediacji saskiej

Wykorzystując Sasów do jeszcze jednej próby pertraktacji z Kazimierzem, nosił się Maciej głównie z zamiarem opóźnienia marszu armii polskiej w stronę Wrocławia, co w razie powodzenia przynieść mu mogło ogromne korzyści wobec spóźnionej pory roku i trudności aprowizacyjnych Polaków. Kazimierz zgodził się na rokowania, ale żądał od Macieja takich warunków pokoju, które byłyby możliwe do przyjęcia dla niego i dla Władysława. W toku dalszych rozmów obaj monarchowie wyrażali zgodę na pokój tylko pod warunkiem odstąpienia wszystkiego co Korwin posiada w Czechach, Morawach, na Śląsku i Łużycach oraz konsekwentnie ponawiali stosowany dotychczas postulat całkowitego wycofania się jego ze sprawy czeskiej. Maciej nie zniechęcił się i raz jeszcze wysunął bliżej nie znane propozycje ugody. Ponieważ jednak i tym razem stanowisko Jagiellonów nie uległo zmianie, również i ta ostatnia próba mediacji pozostała bez skutku i pełnomocnicy powrócili niebawem do Saksonii.

Dalsze działania wojenne i rozejm wrocławski

Na nieskuteczność polsko-czeskiej akcji zbrojnej wpłynęły obok względów politycznych, brak koncepcji strategicznej, fatalne dowodzenie i zła jakość żołnierza. Mściły się w czasie tej kampanii błędy strategiczne dowództwa polsko-czeskiego. W efekcie wobec ciężkiej sytuacji tak rady królewskie, jak i wojska obydwu krajów domagały się zdecydowanie nawiązania pertraktacji. Król ustąpił pod warunkiem wszakże, by inicjatywa rozmów wyszła nie od niego. Maciej rozpoczęcie rozmów pokojowych uzależnił od osobistego spotkania z Kazimierzem i Władysławem. Żądanie to stanowiło dotkliwy cios wymierzony w dumę dynastyczną Jagiellonów. Spotkanie monarchów wyznaczono na 15 XI pod Wielkim Muchoborem. Dwukrotne spotkanie z Jagiellonami, które miały miejsca nie tylko zaspakajało osobistą ambicję Macieja, ale także niosło dla niego poważne korzyści prestiżowe. Miało ono na celu umocnić w wierności niepewnych poddanych śląskich i podnieść jego autorytet w oczach książąt niemieckich. Nie znamy dokładnie przebiegu pertraktacji. Delegaci jagiellońscy starali się zapewne usilnie o przyznanie Władysławowi tytułu królewskiego, celu tego jednak nie zdołali osiągnąć. Mocą ogłoszonego 8 XII traktatu przyjęto rozejm między walczącymi stronami. Formalnie był to dwustronny układ między Władysławem a Maciejem; Kazimierz został do niego włączony w punkcie trzecim jako sprzymierzeniec Władysława. Ugoda wrocławska mała charakter układu regulującego przede wszystkim wewnętrzne stosunki czeskie i nie rozstrzygała zasadniczo sporu o koronę. Punkty szczegółowe tego układu dotyczyły ułożenia stosunków w Czechach i krajach pobocznych. W wielu wypadkach były one powtórzeniem wcześniejszych porozumień dwóch stronnictw czeskich. Rozejm utrwalał w zasadzie dotychczasowy stan posiadania obydwu władców. Traktat ten przekreślający na najbliższe lata możliwość zjednoczenia krajów korony czeskiej i niosący groźbę dalszych związków Korwina z nieprzyjaciółmi Jagiellonów przyjęto w kołach zbliżonych do dworu krakowskiego z wyraźną niechęcią.

Ocena kampanii śląskiej 1474 r.

Jesienna kampania śląska była kulminacyjnym momentem walki o tron czeski w latach 1471-1479. Zamykała ona fazę starć zbrojnych z Maciejem, w których obok utrakwistycznych Czech uczestniczyła czynnie Polska. W latach następnych udział Polski w konflikcie zaznaczył się tylko na płaszczyźnie dyplomatycznej, i to na znacznie mniejszą skalę niż w okresie poprzedzającym. Z tego względu rozejm wrocławski 1474 r. może być uważany w dziejach sporu o koronę czeską za wyraźna cezurę. Wyprawa śląska była z punktu widzenia interesów jagiellońskich błędem zarówno militarnym, jak i politycznym. Na porażkę wojskową złożyło się wiele czynników. Poważną winę ponosi cesarz Fryderyk, który nie podjął żadnej akcji zbrojnej przeciw Maciejowi. Neutralność zachował również elektor brandenburski. Pozwoliło to Maciejowi skoncentrować siły na Śląsku i zamknąć się we Wrocławiu bez obawy o los granicy zachodniej Węgier. Wkroczenie na Śląsk przekreśliło możliwość pokojowego pozyskania dla Władysława Ślązaków i tej części panów czeskich, którzy uprzednio znaleźli się w ostrym konflikcie z Maciejem. Dotkliwe spustoszenie Śląska przez armie sprzymierzone musiało odwrócić sympatie społeczeństwa tej dzielnicy od sprawy jagiellońskiej. Wynik kampanii wrocławskiej dowiódł ostatecznie, że wykształcony w latach 1468-1471 podział królestwa czeskiego nabrał cech trwałości.

Rozdział VI - Między wojną a pokojem - lata 1475-1479

Międzynarodowe aspekty sprawy czeskiej w 1475 r.

Rozejm wrocławski nie rozstrzygnął jednak definitywnie od strony formalnej ani sporu o koronę czeską, ani kwestii ostatecznej przynależności terytoriów opanowanych przez Władysława i Macieja. Otwierał więc kolejny okres walk dyplomatycznych. Z tych względów dążenia obydwu stron koncentrowały się na umocnieniu swej władzy na terytoriach przyznanych im rozejmem wrocławskim oraz na stworzeniu takiego systemu sojuszy, który najskuteczniej mógłby w przyszłości paraliżować poczynania przeciwnika. Aktywny udział Polski w próbach rozwiązania konfliktu czeskiego osłabł wyraźnie po 1474 r. Poważnym hamulcem stał się pod tym względem kryzys wewnętrzny kraju po przegranej kampanii śląskiej 1474 r. Polityka polska od 1475 r. sporadycznie tylko interweniowała w wewnętrzne sprawy czeskie, starała się natomiast w dalszym ciągu umocnić pozycję Władysława na zewnątrz - drogą pozyskiwania mu poparcia międzynarodowego. Jednym z przejawów samodzielności w podejmowaniu decyzji przez stronnictwa czeskie były postanowienia sejmu praskiego z lutego 1475 r. Warunki wrocławskie uległy w Pradze pewnej modyfikacji. W myśl zawartego tu prowizorycznego porozumienia, panowania Władysława rozciągnąć się miało na Czechy właściwe, obydwa margrabstwa łużyckie oraz księstwa świdnickie i jaworskie na Śląsku, pod rządami Macieja pozostawać zaś miały Morawy i reszta Śląska. Mimo dokonanej w Pradze sankcji podziału krajów korony św. Wacława, stronnictwa starały się utrzymać wspólnie nadzór nad całością ziem królestwa. Ogólna sytuacja w krajach korony czeskiej, zmuszała Władysława do unikania zadrażnień z Węgrami, a w konsekwencji do odrzucenia nowych inicjatyw cesarskich, grożących wznowieniem konfliktu z Maciejem. Fryderyk III przyjął wiadomość o zawarciu rozejmu wrocławskiego z wyraźnym niezadowoleniem, nie zaniechał jednak kroków zmierzających do ponownego skłócenia Jagiellonów z Korwinem. Prowadzić do tego miały propozycje odnowienia przymierza z Polską i Czechami. Potwierdza to fakt interwencji Sykstusa IV. Papież prosił cesarza aby zaprzestał prób skłonienia Kazimierza do zerwania rozejmu wrocławskiego i wznowienia wojny miedzy Polską i Czechami a Węgrami. Te kroki kurii rzymskiej podyktowane były w większym niż dotychczas stopniu poczuciem zagrożenia ze strony Turków i nadzieją, że w ogłoszonej 28 VI 1475 r. akcji krucjatowej, Maciej zgodnie z głoszonymi przez siebie deklaracjami, odegra decydującą rolę.

Stosunki polsko-węgierskie w 1475/1476 r. na tle kwestii wschodniej

Wśród problemów politycznych Europy środkowej, w 1475 r. wysunęło się na plan pierwszy zagrożenia tureckie. Z początkiem tr. nastąpiło bowiem wyraźne uaktywnienie państwa osmańskiego, którego ekspansja skierowała się w stronę Mołdawii, Węgier i Krymu. Odmowa króla Kazimierza udzielenia czynnej pomocy hospodarowi mołdawskiemu Stefanowi oznaczała wzmocnienie międzynarodowego prestiżu Węgier, zyskujących nie tylko opinię głównego obrońcy Europy przed Osmanami, lecz także uzasadnienie dla swych pretensji do rozciągnięcia zwierzchnictwa lennego nad Mołdawią. Równoczesne zagrożenie Mołdawii i Węgier przez Turków doprowadziło to do uznania przez Mołdawię zwierzchnictwa Węgier. Stefan nie zamierzał całkowicie zrywać związków z Kazimierzem i złożył na ręce polskich posłów przysięgę wierności również wobec króla polskiego. Papiestwo rozwinęło w tym okresie usilne starania, by z dawna oczekiwana wyprawa turecka Macieja rzeczywiście doszła do skutku. Wobec tych, którzy mieliby przeszkodzić Maciejowi miano zastosować cenzury kościelne. Oznaczało to w praktyce groźbę ekskomuniki Jagiellonów w razie zaatakowania przez nich posiadłości Macieja. W rzeczywistości w związku z sytuacją Polski możliwość taka w 1475 r. zupełnie nie wchodziła w rachubę. Kampania turecka Macieja, podjęta jesienią 1475 r., doprowadziła do zdobycia Sabacza nad Sawą i kilku innych umocnionych punktów. Maciej po powrocie do stolicy nie podjął już dalszej tego rodzaju akcji w przekonaniu, że punkt ciężkości jego dążeń politycznych nie leży na froncie tureckim.

Spór o biskupstwo warmińskie a sytuacja polityczna w Europie środkowej w 1475/1476 r.

Widoczne w polityce Kazimierza unikanie zadrażnień z Węgrami, brak inicjatywy w kwestii turecko-mołdawskiej, ostrożność wobec propozycji sojuszniczych cesarza podyktowane były koniecznością rozstrzygnięcia zgodnie z interesem państwowym zadawnionego sporu o biskupstwo warmińskie. Dwór polski zamierzał prawdopodobnie podjąć ostateczną rozprawę z Tungenem wkrótce po zakończeniu kampanii śląskiej, lecz klęska pod Wrocławiem chwilowo udaremniła ten zamiar. W traktacie rozejmowym buntowniczy biskup po raz pierwszy ujawniony był przez Węgrów jako sprzymierzeniec Macieja. Z początkiem 1475 r. przystąpił on oficjalnie do rozejmu. Próbowano zbrojnego usunięcia Tungena z Warmii w okresie zaangażowania Macieja w walki z Turkami. Akcja ta, podjęta z początkiem 1476 r., nie powiodła się, uwidoczniła natomiast ponownie ścisłe powiązanie sprawy warmińskiej ze stosunkami polsko-węgierskimi. Przybyły na Węgry Baltazar z Piscii dysponował nie tylko dokumentami zezwalającymi na użycie cenzur kościelnych przeciw Polsce i Czechom w razie naruszenia przez nich pokoju, lecz również osobnymi bullami godzącymi w interesy Polski na terenie Prus. Było to świadectwem kolejnego zwrotu na niekorzyść Jagiellonów w kurii rzymskiej. Zmiany, jaki zaszły w Mołdawii w wyniku inwazji tureckiej w lecie 1476 r., nie pozwalały Kazimierzowi nie tylko myśleć o jakiejkolwiek dywersji na Węgrzech, ale i odsuwały na później rozwiązanie trudnego problemu pruskiego. Zagrożenie tureckie granicy południowo-wschodniej umocniło dwór polski w przekonaniu o konieczności utrzymywania ścisłej neutralności wobec Węgier. Dlatego w dalszym ciągu nie znajdowały na nim posłuchu propozycje współdziałania antywęgierskiego, wysuwane latem 1476 r. przez Fryderyka III. Król Kazimierz nie zamierzał w tym czasie wiązać się z cesarzem nie tylko ze względu na zagrożenie tureckie granic południowo-wschodnich, lecz także w związku z własnymi koncepcjami dyplomatycznego wymanewrowania Węgier ze sprawy czeskiej i pruskiej bez uciekania się do konfliktu zbrojnego. W związku bowiem z zapowiedzią przysłania posłów osmańskich do Polski, otwierały się możliwości zmuszenia Macieja do ustępstw. Kombinacje te znalazły rozwinięcie w czasie misji polskiej Kallimacha do Wenecji na przełomie 1476/1477 r. O ile jednak sytuacja międzynarodowa Polski pozwalała jej na podjęcie tego rodzaju swobodnej gry politycznej, o tyle Czechy uzależnione ściśle do rozwoju wydarzeń na Śląsku liczyć się musiały w o wiele większym stopniu z polityką cesarza i wciągnięte zostały niebawem do czynnego współdziałania z nim przeciw Węgrom.

Spór o sukcesję głogowską i przymierze habsbursko-czeskie

Bezpotomna śmierć księcia głogowskiego Henryka XI naruszyła chwiejną równowagę sił na Śląsku, utrzymującą się od rozejmu wrocławskiego z 1474 r. Osierocone księstwo obsadzone zostały natychmiast przez siły brandenburskie. Elektor widział szansę realizacji swych planów w sojuszu z Władysławem: uznając Jagiellończyka za prawowitego króla czeskiego, a więc za jedynego zwierzchnika Śląska, oczekiwał po nim sankcji lennej na zajęcie Głogowa. Stanowisko to było zgodne z kontynuowaną w latach ostatnich polityką zbliżenia z Jagiellonami, której służyć miało w pierwszym rzędzie małżeństwo margrabiego Fryderyka z królewną Zofią. Spełnienie oczekiwań Albrechta Achillesa przez dwór praski oznaczałoby jednak naruszenie rozejmu wrocławskiego i niosłoby ze sobą perspektywę wznowienia konfliktu zbrojnego z Maciejem. Starając się o sankcję dworu praskiego, przestrzegał zarazem, że w razie odmowy może uzyskać analogiczne zatwierdzenie ze strony Macieja. Natomiast Maciej starał się sobie pozyskać Albrechta obietnicą odstąpienia mu Łużyc. Elektor nie ufał jednak Maciejowi. Starania brandenburskie na dworze praskim doprowadziły do pożądanego skutku. Krok ten potraktowany został przez Macieja jako naruszenia rozejmu. Droga do dalszych rokowań z Brandenburczykami została dla niego zamknięta, a w perspektywie rysowała się możliwość zbrojnego konfliktu miedzy siłami węgierskimi i brandenburskimi na Dolny Śląsku. Albrecht Achilles nie zamierzał jednak samodzielnie stawić czoła Maciejowi. Usiłowania jego zmierzały odtąd do uzyskania realnej pomocy Władysława. W tym momencie zdecydował się Korwin poprzeć pretendenta Jana żagańskiego, który zgłaszał swoje pretensje do tej dzielnicy. Gdy Jan pojawił się na dworze węgierskim otrzymał obietnicę nadania księstwa. Poparcie udzielone przez Macieja Janowi pozostawało, jak się wydaje, w związku nie tylko z uznaniem jego dość problematycznych praw do spadku głogowskiego, lecz także z planami wykorzystania księcia w razie konfliktu z Polską w obronie pruskich sprzymierzeńców Węgier. 8 XII nakazał Maciej ludności księstwa głogowskiego złożyć przysięgę wierności Janowi żagańskiemu. W ciągu następnych dni książę wyparł załogi brandenburskie i opanował całe terytorium sporne. Doszło do wyraźnego ochłodzenia stosunków miedzy Władysławem i elektorem w okresie, gdy Czechy jagiellońskie znalazły się w obliczu nowej konfrontacji zbrojnej z Maciejem. Źródłem tego konfliktu stały się stosunki wewnętrzne na terenie Austrii. W jesieni 1476 r. Maciej starał się utrzymać na jakiś czas pozornie poprawne stosunki z cesarzem, a jednocześnie podtrzymywał skrycie austriackich opozycjonistów. Pozorując nadal chęć utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków, wysłał we wrześniu 1476 r. do Wiednia Jarosława z Boskowic dla oczyszczenia z zarzutów współpracy z Turkami. Strona węgierska starała się dowieść, że postępowanie cesarza na terenie Rzeszy i w stosunku do Węgier uniemożliwiło Maciejowi skuteczną walkę z Osmanami, Korwin żądał zaprzestania działań skierowanych przeciw opozycji austriackiej, grożąc udzieleniem jej czynnej pomocy w razie odrzucenia proponowanego przez niego rozjemstwa. Cesarz z kolei winą za najazdy tureckie obarczał Macieja, który w jego przekonaniu więcej uwagi poświęcał podburzaniu buntowników austriackich niż walce z Turkami. Podczas dalszych rokowań Maciej żądał tylko, by cesarz nie występował przeciw panom austriackim z bronią w ręku przed upływem rozejmu. Cesarz zdecydował się na próbę rozprawy z opozycją. Jednak tym razem konflikt wojenny nie rozwinął się tym razem jeszcze w pełni. Pod wpływem zdecydowanej postawy Macieja Fryderyk okazał się skłonny do ustępstw. Rozejm między cesarzem i jego przeciwnikami został zawarty do 10 III 1477 r. Przed upływem tego terminu wszystkie kwestie sporne miały być rozstrzygnięte przez zjazd przedstawicieli cesarza, Władysława, Kazimierza i Macieja, pod kierunkiem nuncjusza papieskiego, proponowany na 2 II w Heimburgu. Miałby on więc rozpatrzyć nie tylko zatargi austriacko-węgierskie, lecz także problemy konfliktowe między Polską i Czechami a Węgrami. Jednak cesarz niezbyt chętnie podejmował rokowania z Maciejem. Przyczyną tej niechęci była głęboka nieufność do przeciwnika i zamiar ostatecznego rozprawienia się w oparciu o Jagiellonów z opozycją austriacką. W dniach 5-9 XII 1476 r. opracowano więc nowe przymierze czesko-austriackie. W zamian za pomoc cesarzowi Jagiellończyk miał otrzymać zaraz po przybyciu do Austrii godność elektorską i inwestyturę lenną na kraje korony św. Wacława. Do współdziałania przeciw Węgrom próbował cesarz wciągnąć również Polskę. Kazimierz, świadomy powiązań Macieja z Prusami Krzyżackimi i Tungenem, okazywał nadal wobec inicjatyw cesarskich dużą ostrożność. Pozycję Władysława starał się raczej umocnić drogą okrężnych manewrów dyplomatycznych. Natomiast w Rzymie upatrywano nadal w Macieju czołowego bojownika sprawy Kościoła, toteż starania dyplomacji polskiej, jak też wieści nadchodzące z pogranicza austriacko-węgierskiego wywołały tam zaniepokojenie. Sykstus IV wzywał do zachowania pokoju z królem Węgier i zapowiadał przedłużenie za pośrednictwem swego legata rozejmu upływającego w 1477 r. Nie ufając sobie wzajemnie, obydwaj przez dłuższy czas nie decydowali się na podjęcie kroków, które by mogły spowodować gwałtowne zerwanie. 13 II 1477 r. uzgodniono w Ostrzyhomiu warunki przymierza między królem Węgier a Zakonem i biskupem Warmii. Traktat ten stanowił ważny etap w stosunkach polsko-węgierskich omawianego okresu. Usiłowanie Polski zmierzać będą odtąd bardziej do zerwania związków Węgier z Prusami niż do przeciwstawienia się Maciejowi na terenie Czech i Śląska. Na dworze polskim panowało przekonanie, że pierwszy atak Korwina może być skierowany na ziemie polskie w przekonaniu tym utwierdzała nie tylko wymiana poselstw między Węgrami a Zakonem i Tungenem, lecz także próby pozyskania przez Macieja przeciw Polsce książąt mazowieckich oraz jego niebezpieczne manewry na południowej granicy kraju. Obawą napełniała także wyprawa zbrojna Węgrów na Śląsk, zagrażająca granicom Polski. Odmowę czynnej pomocy dla cesarza król umotywował zagrożeniem Polski przez Turków, Tatarów i Krzyżaków. Dwory krakowski i wiedeński starały się nadal przeciwdziałać jednostronnemu poparciu udzielanemu Korwinowi przez kurię rzymską. Maciej zażądał od Kazimierza wyraźnej deklaracji w sprawie utrzymania pokoju, co prowadzić powinno do bardzo istotnego dla niego, wyraźnego określenia stanowiska Polski, w przededniu otwartego konfliktu z cesarzem i Władysławem.

Wyprawa Władysława do Austrii i wojna węgiersko-austriacka

W trakcie przygotowań do udzielenia pomocy zbrojnej cesarzowi musiał się Władysław w dalszym ciągu poważnie liczyć ze stanowiskiem przywódców obydwu stronnictw czeskich, którzy od lat kilku zmierzali do pokojowej stabilizacji w Czechach, ponad dynastycznymi interesami obydwu władców. Przedstawiciele obydwu ugrupowań czeskich postanowili na zjeździe w Nepomuku zwrócić się do Macieja i Władysława z prośbą o utrzymanie i przedłużenie istniejącego rozejmu, na co Jagiellończyk musiał się zgodzić. Również stany morawskie uzyskały zgodę Macieja na utrzymanie pokoju z Polską, Czechami i Austrią do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu o koronę czeską. Władysław przedłużył istniejący rozejm z Morawami do 1 V. Z analogiczną jak Morawianie prośbę zwrócili się również do Korwina Ślązacy i Łużyczanie po wkroczeniu wojsk czeskich na ich teren. Hasła wewnętrznej neutralizacji krajów korony św. Wacława nie przekreśliły wprawdzie możliwości zbrojnej wyprawy Władysława do Austrii, ale w znacznym stopniu ją utrudniały. Dopiero akcje wojsk węgierskich na Śląsku umożliwiły zgodę stanów czeskich na czynną interwencję po stronie cesarza. Wyprawa węgierska na Śląsk doprowadziła w końcu kwietnia do opanowania terenów księstwa świdnickiego i jaworskiego. Stany tej części Śląska zawarły 2 V separatystyczną ugodę z Władysławem. W ślad za nimi wrocławianie zwrócili się do Macieja z prośbą o zgodę na zawarcie z Władysławem układu, który pozwoliłby im zachować neutralność w toku dalszego konfliktu. Z podobnym żądaniem wystąpili Łużyczanie. Nadesłanie posiłków czeskich do Austrii wpłynęło na odnowienie się z końcem kwietnia walk miedzy cesarzem a opozycją. Maciej wznowił oskarżenia o złamanie porozumienia wrocławskiego w punkcie dotyczącym jego protekcji nad panami austriackimi i przygotowywał się do udzielenia im pomocy. W tych okolicznościach doszło do gwałtownego wystąpienia nuncjusza Baltazara z Piscii przeciw Jagiellonom. Było ono bez wątpienia inspirowane przez Macieja i prawdopodobnie wykraczało poza aktualne intencje Rzymu. Nie powstrzymało ono jednak Władysława od udania się z armią do Austrii. 10 VI odbyła się w kościele św. Stefana z dawna oczekiwana ceremonia nadania Władysławowi inwestytury na urząd arcycześnika i lektora Rzeszy oraz przekazania mu w lenno terytoriów zależnych od cesarstwa. Akty te mogły bez wątpienia stanowić element wzmocnienia pozycji Władysława na Śląsku i w Łużycach. Dla Macieja akt z 10 VI oznaczał przekreślenie własnych starań o potwierdzenie praw do Czech przez cesarza. Już 12 VI ogłosił wypowiedzenie wojny Fryderykowi, oskarżając go o złamanie obietnicy nadania regaliów czeskich i podburzenie przeciw Węgrom heretyków i Polaków. Po otrzymaniu listów od Macieja cesarz zwrócił się do króla Kazimierza z żądaniem przysłania posiłków. Życzenie to nie zostało spełnione, lecz w Polsce dało się w następstwie zauważyć pogotowie wojenne. Kazimierz nadal główną uwagę kierował na sprawy pruskie, tym bardziej że Maciej wystąpił z inicjatywą pokojową. Stanowisko Jagiellonów wywołało żywe niezadowolenie cesarza. Odwet węgierski za akt 10 VI był bardzo dotkliwy. Wprawdzie Maciej dwukrotnie nawiązał z Fryderykiem rokowania pokojowe, po to jednak tylko by postanowić warunki niemożliwe do przyjęcia, a następnie przerzucić na przeciwnika odpowiedzialność za dalszy przelew krwi. Z chwilą gdy przekonał się, że rozejm między stronnictwami w Czechach nie stał się dla Władysława przeszkodą w wyprawie do Austrii, dążył do jego zerwania. Celu tego nie zdołał jednak osiągnąć. Dążąc do koncentracji swych sił na odcinku austriackim, pozwolił natomiast Maciej Ślązakom i Łużyczanom zawrzeć rozejm z Władysławem. Maciej opanował tymczasem znaczną część Austrii. Jednocześnie groźbą ataku na Czechy powstrzymywał Jagiellończyka od ewentualnej próby ponownej interwencji na rzecz Fryderyka. Na początku września pogłoski o rychłym wtargnięciu Węgrów rozpowszechniły się tak dalece, że Władysław nie tylko nakazał pogotowie zbrojne, ale wyrażał rzeczywiście gotowość wojskowego wsparcia cesarza, a także włączenia do akcji antywęgierskiej króla Kazimierza. Maciej odwoływał się w tej sytuacji do swego dawnego sprzymierzeńca - kurii rzymskiej. I rzeczywiście Sykstus IV dał wyraz swemu niezadowoleniu z aktu wiedeńskiego z 10 VI. Jednak Maciej więcej nadziei pokładał w działalności oddanego mu zupełnie Baltazara z Piscii. Zażądał on od mieszkańców księstwa głogowskiego złożenia pod karą ekskomuniki hołdu Janowi żagańskiemu. Zwycięskie postępy Macieja na terenie Austrii zmusiły cesarza do przyjęcia mediacji papieskiej, mimo iż jego własne stosunki z Rzymem dalekie były od poprawności. Zgodził się na nią również Maciej z chwilą, gdy osiągnął swe cele strategiczne na terytorium przeciwnika, a wzgląd na niebezpieczeństwo tureckie skłaniał do zaprzestania dalszej ofensywy. Traktat pokojowy podpisano 30 XI-1 XII w Korneuburgu i Gmunden. Przynosił on zmianę układu sił w Europie środkowej. Przy wzajemnej rezygnacji z dotychczasowych sojuszy. Cesarz nadał lenno Czech Maciejowi wraz z godnością elektora i arcycześnika Rzeszy. Traktat ten przybliżył na pozór realizację wieloletnich starań Korwina o wejście do grona książąt Rzeszy i otwarcie sobie drogi do pozyskania godności cesarskiej. Należało jeszcze wymanewrować Brandenburgię z rzędu przeciwników Węgier. Elektor, przepojony głęboką nieufnością do Korwina, dawał na jego propozycje odpowiedzi pełne dyplomatycznych uników. Sojusz cesarza z Maciejem okazał się problematyczny. Mimo pozorów zgody i pojednania z Węgrami Fryderyk po cichu sprzyjał nadal Jagiellonom. W rzeczywistości nie zdobył się na żaden bardziej otwarty gest, który by mógł urazić Macieja, i na najbliższy okres czasu przestał się liczyć jako aktywny czynnik w rozgrywkach politycznych w Europie środkowej. Spowodowaną tym faktem izolację Jagiellonów chciał Maciej wykorzystać dla ostatecznego podważenia ich wpływów w krajach pobocznych korony czeskiej. 15 I 1478 r. ogłoszono ekskomunikę Kazimierza, Władysława i ich stronników. Nuncjusz ogłosił Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego i miasta Prus za wyjętych spod władzy króla polskiego, a przysięgę wierności złożoną mu uprzednio za nieważną. Wzrost niepopularności rządów Macieja w krajach pobocznych skłoniły go do zgody na ostateczne usankcjonowanie drogą rokowań istniejącego od lat podziału terytorialnego Czech. Rozmowy były prowadzone w Brnie. Uzgodniono tam przedwstępne warunki pokoju.

Rokowania pokojowe i traktat ołomuniecki

Kiedy doszło do ratyfikacji warunków z Brna Maciej zgłosił swój sprzeciw wobec niektórych jego postanowień. Natomiast zdecydowały się wiosną 1478 r. energiczniej niż dotychczas poprzeć Jana żagańskiego w walce o Głogów. Dopóki Korwin nie osiągnął swych zasadniczych celów w układach z Władysławem, konieczność neutralizacji Polski związkami z Zakonem rysowała się dla niego w sposób oczywisty. Natomiast zatarg zbrojny Polski z Zakonem narastał od stycznia 1478 r. Wydarzenia rozgrywające się latem 1478 r. na Śląsku, w Brandenburgii i w Prusach stwarzały Maciejowi dogodną okazję do wymuszenia na Czechach, po wznowieniu pertraktacji, warunków korzystniejszych niż dotychczas uzyskane. Pozorna ustępliwość Macieja w kwestii pruskiej miała na celu utrzymanie Polski w neutralności w czasie, gdy wżyły się losy jego nowego porozumienia z Władysławem. Ostateczne warunki zmodyfikowanego traktatu pokojowego ustalono w Budzie. W stosunku do uzgodnień brneńskich wprowadzały one kilka poprawek na korzyść Macieja. Natomiast posłom polskim udało się podpisać układ rozjemczy zobowiązujący Polskę do zaprzestania działań wojennych przeciw wielkiemu mistrzowi Zakonu Krzyżackiego i Tungenowi. Spór pruski miał być rozstrzygnięty na zjeździe ołomunieckim, na którym mieli się spotkać Jagiellonowie z Korwinem. Jednak Kazimierz Jagiellończyk starał się za wszelką cenę wyłączyć konflikt pruski ze zjazdu. Co mu się udało. Mikołaj Tungen ukorzył się przed Kazimierzem i został przez niego zatwierdzony na stolicy biskupiej w Warmii. Również spór o sukcesję głogowską został jeszcze przed zjazdem ołomunieckim rozstrzygnięty w myśl życzeń Macieja. Maciej przekazał księstwo Janowi żagańskiemu i zobowiązał się spłacić częściowo prawa Barbary do spadku głogowskiego. Spotkanie monarchów w Ołomuńcu nastąpiło 9 VII. Traktat pokojowy ratyfikowano 7 XII 1478 r.

- 25 -



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
walka romantyków z klasykami, Opracowania lektur
HLP - barok - opracowania lektur, 50.Maciej Kazimierz Sarbiewski,O poezji doskonałej, czyli Wergiliu
HLP - barok - opracowania lektur, 52. Maciej Kazimierz Sarbiewski, Wykłady poetyki – O poincie i dow
Makroekonomia mgr Krzysztof Maciejewicz - ćwiczenia, ĆW Makroekonomia - Maciejewicz
HLP - barok - opracowania lektur, 40. Krzysztof Opaliński, Satyry, oprac. L. Eustachiewicz, Wrocław
Wywiad z dr Cezarym Mechem, dr inż Julitą Maciejewicz Ryś, Georgem Friedmanem, Krzysztofem Wyszkows
Witek Maciej, LEKTURY NA ĆWICZENIA Z FILOZOFII NAUKI (III ROK)
KOKOSZKO Maciej JAGUSIAK Krzysztof RZEZN
Krzysztof Maciej Ostaszewski
Omawiane lektury gimnazjum
polityka dynastyczna jagiellonów
Krzyżówki do lektur dla klas 1 3
5 projekt wałka

więcej podobnych podstron