Pieśń I 9 |
|
Niech sobie inni wychwalają Rodos
Efez czy Korynt wiążący dwa morza
Teby Bakchosa czy Delfy Apolla
dolinę Tempe albo Mitylenę
niech sobie miasto nietknietej Pallady
chwalą i nic już innego nie robiąc
zrywają dla niej gałązki oliwne
niech dla Junony mówią o hodowli
koni w Argosie o możnych Mykenach
a do mnie bardziej niż wytrwała Sparta
bardziej niż płodna Larissa przemawia
szumiąca grota Albunii, kaskady
Anio i sady żywymi wodami
opryskiwane i gaik Tiburna
Jak Notus niebo z ciemnych chmur przeciera
i powstrzymuje rozpadane deszcze
tak ty Plankusie otoczony dzisiaj
w obozie blaskiem srebrnych orłów jutro
gęstwiną cienia w rodzinnym Tiburze
rozpędzaj winem smutek i zmęczenie
po trudach życia. Teukros z Salaminy
kiedy go ojciec wygnał topolowym
wieńcem opasał wilgotną od wina
skroń i tak mówił do smutnych przyjaciół:
Gdzie wskaże los przychylniejszy od ojca
o przyjaciele moi tam pójdziemy
Nie czas rozpaczać gdy Teukros prowadzi
bowiem Apollo przyrzekł Teukrosowi
na nowej ziemi inną Salaminę
O wy co ze mną przez najcięższe próby
przeszliście winem dzis troski zalejcie
jutro płyniemy znów na wielkie morze
Pieśń I 9 |
|
Spójrz jak wysoko jasna od śniegu
strzela Sorakte jak przygnieciony
wielkim ciężarem las się ugina
i mróz okrutny ściął rzeki
Śmiało dorzucaj drew na kominie
trzeba się rozgrzać o mój Taliarchu
w dwuusznym dzbanie daj tu bez żalu
czteroletniego sabina
Reszta zależy tylko od bogów
kiedy uciszą na wściekłym morzu
skłócone wiatry nie drgną wiekowe
cyprysy ani jesiony
Co będzie jutro nie głów się chłopcze
dzień życia wpisuj na poczet zysku
póki krew młoda i włos nie tknięty
siwizną nie stroń od tańca
ani od czułych splotów miłości
i niech cię nęcą w miejskich alejach
o umówionej porze co wieczór
powtarzające się szepty
niech cię czaruje śmiech który zdradza
zaszytą w ciemny kątek dziewczynę
ściągnięty z palca fant lub z ramienia
broniony przez nią na niby
Pieśń I 11 |
|
Nie dociekaj nie nasza to rzecz Leukonoe
kiedy umrzeć mam ja kiedy ty nie odsłaniaj
babilońskich arkanów Co ma być niech będzie
Czy wiele zim przed nami czy właśnie ostatnia
pędzi morze Tyrreńskie na oporne skały
rozważnie klaruj wino nadzieję odmierzaj
na godziny - czas biegnie zazdrosny o słowa -
i weseląc się dziś [1] nie dowierzaj przyszłości
przekład Adama Ważyka
Nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie.
Jaki nam koniec gotują bogowie,
I babilońskich nie pytaj wróżbiarzy.
Lepiej tak przyjąć wszystko, jak się zdarzy.
A czy z rozkazu Jowisza ta zima,
Co teraz wichrem wełny morskie wzdyma,
Będzie ostatnia, czy też nam przysporzy
Lat jeszcze kilka tajny wyrok boży,
Nie troszcz się o to i ... klaruj swe wina.
Mknie rok za rokiem, jak jedna godzina.
Wiec łap dzień każdy, a nie wierz ni trochę
W złudnej przyszłości obietnice płoche.
przekład Henryka Sienkiewicza