Pewnego dnia młoda i piękna o imieniu Ania dziewczyna wracała od koleżanki. Postanowiła iść na skróty.
Miała na sobie mini spódniczkę, bluzeczkę na ramiączka i piękną koronkową bieliznę. Była godzina 23.00. Kiedy szła przez cmentarz usłyszała szelest liści. Przestraszyła się więc przyśpieszyła krok.
Upadła jej torba przed grobem więc musiała się schylić aby ją podnieść w tej samej chwili ktoś pchnął ją na pomnik. Trzymał przez chwilę za kark jedną ręką a drugą zaczął sięgać pod spódniczkę.
Dziewczyna krzyczała lecz w pobliżu cmentarza nie było żadnych domów. Mężczyzna zdjął jej spódniczkę całkowicie z zaczął lizać jej szparkę. Zaczął wodzić językiem w górę. Dziewczyna uspokoiła się i dała się powieść jej wielkiemu podnieceniu. Samowolnie rozpięła stanik i zaczęła masować sobie piersi. Kiedy mężczyzna zauważył, że jej cipka zrobiła się mokra bardzo się zadowolił i rozebrał całą dziewczynę. Ona zaczęła zdejmować mu spodnie i wzięła jego wielkiego kutasa do ust.
Ssała go mocno a on trzymał ją za włosy i sterował ruchami dziewczyny. Ania wyjęła z ust wielkiego sterczącego pytona i rozebrała mężczyznę całkowicie. On położył ją na grobie i zaczął mocno ją rżnąć. Jego jądra głośno uderzały o jej mokry tyłeczek. Wchodził cały.
Kiedy wyjął kutasa z jej cipy zaczął wkładać jej język do pochwy i zaczął nim mocno poruszać w środku. Dziewczyna jęczała z rozkoszy jaką dawała jej ślina męszczyzny w jej cipce. Kiedy skończył on położył się na grobie a ona na nim usiadła. Mężczyzna pierdolił ją tak mocno że dziewczyna krzyczała z bólu i jednocześnie rozkoszy. Ruchy były bardzo szybkie i głębokie. W końcu strumień spermy wpłyną w głąb cipki dziewczyny.
Mężczyzna głęboko pocałował dziewczynę w usta i odszedł. Jakiś tydzień później dziewczyna szła w tym samym miejscu o tej samej porze i ktoś pchnął ją na ławkę i zaczął tak samo rozkosznie ją rżnąć. Od tamtej pory dziewczyna bardzo często przechodziła przez cmentarz o godzinie 23.00