GESTY LITURGICZNE
Album rodzinny, nazwany „Księgą domu”, był w ścisłej czołówce domowych bestsellerów. Mimo iż składał się z samych fotografii, był nieprawdopodobnym gadułą - opowiadał, opowiadał i opowiadał. Głównie o najmłodszych członkach rodziny, ich pierwszych uśmiechach, krokach, zabawach. Aż trudno uwierzyć, jak wiele można powiedzieć, nie używając ani jednego słowa. Na jednym zdjęciu mama czule całuje malutkiego Mateuszka, na drugim tato podnosi piszczącą z radości Gosię wysoko, wysoko „aż pod chmury”, na trzecim rodzice biją brawo na pierwszym przedszkolnym przedstawieniu. Dalej tato podniesionym w górę kciukiem pokazuje Mateuszowi, że strzał do bramki był „pierwsza klasa”, a obok Mateusz i Gosia biegnący prosto w otwarte ramiona mamy. Ksiądz uczący religii musiał chyba oglądać wiele podobnych albumów i one podsunęły mu pomysł na lekcję o gestach liturgicznych. Zaczął od układania podpisów pod zdjęcia rodzinne. Okazało się, że język gestów jest tak czytelny, że dzieciaki nie miały żadnych trudności z ułożeniem podpisów. Potem ksiądz sięgnął po zdjęcia przedstawiające gesty kapłana przy ołtarzu.
- Co oznaczają złożone dłonie? - zapytał.
- Ja składam ręce, kiedy chcę się modlić - odezwał się Marcin.
Agnieszka dodała: - Jak mamę o coś bardzo, ale to bardzo proszę, to składam ręce. Ksiądz przy ołtarzu też prosi Pana Boga o różne rzeczy.
- Tata opowiadał, że w dawnych czasach rycerz ślubując wierność swemu panu, wsuwał złożone ręce w jego dłonie. To oznaczało, że będzie mu służył - przypomniał sobie Bartek.
- Ten gest oznaczał hołd wobec pana, który ofiarował rycerzowi ziemię i opiekował się nim. W zamian tamten stawał zawsze na jego wezwanie.
- Pan Bóg też się nami opiekuje - zauważyła Asia.
- I stawia przed nami różne zadania - dodał ksiądz. - Gest złożonych rąk oznacza, że jesteśmy gotowi spełniać Bożą wolę.
Ewa Stadtmüller