Abp Michalik i Cyryl I nawet się nie przeżegnali
Wpisał: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski 18.08.2012.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Komentarz do „wydarzenia”. 2012-08-17
Co do okoliczności podpisania deklaracji tzw. pojednania, to trzeba wyraźnie podkreślić, że prezydent Komorowski i premier Tusk robili co mogli, aby nadać jej wyraz polityczny. O tym charakterze politycznym świadczy także okoliczności podpisania dokumentu. Wydarzenie to nie odbyło się to bowiem w czasie nabożeństwa ekumenicznego w katedrze katolickiej lub prawosławnej, ale w czasie urzędowej „oficjałki” na terenie Zamku Królewskiego.
Sygnatariusze nie tylko, ze nie pomodli się przed złożeniem swoich podpisów, ale i nawet nie przeżegnali się. Tak jakby byli poprawnymi politycznie urzędnikami. Czyżby zasady nowej ewangelizacji nie obejmowały najważniejszych dostojników kościelnych?
Oczywiście salę zapełnili nie wierni obu wyznań, ale grupa starannie dobranych hierarchów oraz polityków (Pawlak, Boni, Borusewicz, Gronkiewicz -Waltz), a także ambasador Rosji i establishment warszawski. Sam dokument zawiera słowa ważne, ale są one tak ogólne, że nie czynią przełomu.
Co do pojednania, to Polacy i Rosjanie nie są ze sobą skłóceni. Będą żyli tak jak do tej pory, niezależnie od tego, czy jakiś dokument zostanie podpisany czy nie. Jedynie niektórzy politycy robią co mogą, aby dalej fałszować historię.
„Kościoły i narody potrzebują nauczycieli głoszących i żyjących zgodnie z prawdą wolną od ideologicznego zabarwienia. Potrzebują prawdy Ewangelii głoszonej w miłości” - powiedział ks. Abp Michalik. Święte słowa. Tyle tylko, ze taki nauczycielami nie jest ani Cyryl I, ani jego mocodawca z Kremla.