Czy jestem gejem? A skąd mam wiedzieć, do cholery, kiedy nigdy z nie spałem z facetem. Nie spałem, ale w końcu kiedy widzę cudzego kutasa, aż ślina napływa mi do ust, a kiedy jego właścicielem jest 120-to kilogramowy misiek, to wyobraźnia o mało nie rozwali mi czachy. Jak długo można jeszcze czekać na swoje marzenia. W akcie desperacji podejmuję decyzję, teraz albo nigdy, w końcu mam swoje trzydzieści kilka lat. Tak, poznam kogoś w sieci, tam aż roi się od anonsów. Wysyłam mailem kilka odpowiedzi , bez odzewu. Nie zrażam się , już sama korespondencja mnie podnieca , piszę dalej, szukam ... , mijają dni i ... jest wreszcie głos rozsądku, czuje pokrewną duszę . Poznajemy się, badamy, po paru dniach korespondujemy coraz śmielej, aż w końcu umawiamy się. Letnie popołudnie w dużym mieście , rynek.. siedzę przy piwie w ogródku i nerwowo spoglądam na każdego wchodzącego. Wreszcie widzę go... a raczej wyczułem zdenerwowanie bijące z jego postawy. Niepewnie rozgląda się po stolikach ... nasze oczy spotkały się. Tak to musi być on, chłop ma jakieś metr dziewięćdziesiąt i chyba ze 130 kilo, mięśni pod warstwą sadła przykrytego futrem, a przy tym jaka sympatyczna twarz. - Cześć- jestem Robert - powiedział stremowanym głosem zupełnie nie pasującym do jego masywnej sylwetki - Cześć- , a ja Olaf, miło mi poznać- cię... na żywo ! - odparłem wesoło, albo przynajmniej tak mi się zdawało. Moje nerwy były napięte do granic. Kurczę, ale dziwne i podniecające uczucie : mam randkę z facetem ! I do tego jakim ! - Ja też się cieszę - powiedział, a jego głos stawał się pewniejszy - zamówię to samo. Usiadł i zapadła niezręczna cisza, każda sekunda przeciągała się w godziny, kurwa, gdzie ten kelner, jak się za chwilę się nie odezwę to wyjdę na idiotę. On widać czół to samo bo odezwaliśmy się jednocześnie : - Wiesz ? ... Mów pierwszy... OK. - i poszło - opowiedziałem o sobie i swoich rozterkach związanych poszukiwaniem tożsamości, on o swoich doświadczeniach w budowaniu związków - na ogół nieudanych. Piw ubywało, napięcie ustąpiło zupełnie , a my czuliśmy się jakbyśmy znali się od lat. Rozmawiając z Robertem coraz częściej łapałem się na tym, że zaczynam wpatrywać się w jego masywne uda, owłosioną potężną klatę i .... rozbieram gościa wzrokiem. Wyobraźnia zaczęła mi pracować... nie mogłem skoncentrować się na rozmowie. - Ty mi się też podobasz, więc jak masz ochotę kończyć- już to piwo to spadnijmy stąd - jego słowa jak huragan rozwiały moje fantazje. - Co? - odpowiedziałem głupio, zaskoczony, ale moje zmysły odebrały przekaz właściwie , kutas mało nie rozerwał mi spodni ! - Coś taki zdziwiony, przecież masz na mnie ochotę, ja też więc po co tracić- czas! O kurwa, ale bezpośredni, zwolnij trochę bo spieprzysz ten niezły początek - pomyślałem , ale na głos zdołałem wydusić - Dobra, co proponujesz ? - Chodźmy do mnie, wynajmuję chatę parę ulic stąd. Poszliśmy, niewiele mówiąc. W głowie miałem burzę sprzecznych emocji. Cholera jak to będzie, z babkami już sypiałem, nie było źle, z drugiej strony jestem prawiczkiem jeśli chodzi o sex z facetami. Może się zbłaźnię, jestem po trzydziestce trzeba zachować godność !- idąc trochę sobie pofilozofowałem.. Wracaj- mówi rozum- taka okazja już się nie trafi - odpowiada stojący kutas i ten głos przyćmiewa wszystkie inne... - Tu mieszkam, wejdź do środka - głos Roberta przerwał mój chaotyczny dialog wewnętrzny. Zamknęły się za mną drzwi, Robert odwrócił się i zaczął mnie całować, jego ręce sprawnie pozbawiały mnie ubrania. Byłem zaskoczony, stałem przez chwilę nieruchomo całkowicie poddając się jego pieszczotą. Aż wreszcie dotarło do mnie... TO SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ !! Z dziką furią uwolnionych emocji, pozbawiony wszelkich zahamowań zdzierałem z niego ubranie. A gdy moim głodnym oczom, ukazał się wielki, opasły niedźwiedź z grubaśnym sterczącym fiutem nie wytrzymałem i rzuciłem się na kolana sięgając ustami między jego nogi. Łapczywie zacząłem ssać, lizać , wpychać go, aż do gardła. Jak przez ścianę słyszałem jęki rozkoszy Roberta....Nagle poczułem że jego pała naprężyła się do granic, ledwo mieszcząc mi się w ustach , a w gardło uderzył mnie gorący, słonawy strumień . Robert jęknął z ulgą, potem osunął się na kolana. Odwrócił mnie i wsadził mi język w tyłek. Tego uczucia nie zapomnę - dostałem orgazm, który mną wstrząsnął, a z kutasa popłynęła mi mała stróżka spermy, ale napięcie ani na chwilę nie spadło. Co za uczucie !!! Chciałem więcej. Robert pochylił mnie i nagle mój tyłek eksplodował ogniem. O kurwa, ale boli, miałem ochotę wycofać się, lecz silne łapy Roberta trzymały mocno, a jego drąg rozdziewiczał minie bezlitośnie. Mimo bólu podniecenie nie opuszczało mnie, wzrosło jeszcze bardziej kiedy zaczął przyspieszać, a po chwili ponowne ciepło oblało moje wnętrze. Teraz ja przystąpiłem do akcji, mój fiut domagał się spełnienia, obróciłem Roberta na kolana , tak, że wypiął, swój wielki owłosiony tyłek. Przez chwilę rozkoszowałem się widokiem kosmatego miśka , teraz tak uległego.... pośliniłem kutasa i ... objęła mnie ekscytująca oszałamiająca ciasnota, którą jak szalony zacząłem rozpychać. Obejmowałem wielki tyłek, mój niedźwiedź już zupełnie oswojony wypinał się pomrukując, a ja .... doznałem czegoś niesamowitego: eksplodowałem spermą, tłumionymi uczuciami, skrywanymi marzeniami i... radością. - Jak tam kolego, podobało ci się - padły pierwsze słowa od naszego wejścia - no jak myślisz, jesteś gejem ? dobre pytanie- pomyślałem ! Olaf