SATANISTA NA GÓRZE


SATANISTA NA GÓRZE

Oliwia jest przyjaciółką Mariji. Przez wiele lat mieszkała u niej w Bijakivici, dzieląc jej życie rodzinne i apostolskie, jej najskrytsze radości i smutki, trwając u jej boku w „ okresie heroicznym”, kiedy to intensywność zajęć dnia codziennego pozwalała na porównania z Dziejami Apostolskimi.W tym okresie Matka Boża wyraźnie formowała swoje dzieci, swoich wybranych. Widzący i grupa modlitewna nie spuszczali z Niej oczu, ponieważ wyjaśniała im wszystkie sprawy, by umocnić ich na drodze świętości. Dzięki niepowtarzalnej i opatrznościowej łasce Oliwia została wprowadzona do „szkoły GOSPY”.

W 1988r. Matka Boża zaczęła im mówić prawie codziennie o swoim szczególnym macierzyńskim błogosławieństwie. Postępowała etap za etapem , jak prawdziwa matka. W tym okresie Marija przechodziła ciężkie doświadczenia i Matka Boża dużo z nią rozmawiała o radości. Pośród nadprzyrodzonej radości stopniowo objawiła ów znakomity dar , jakim jest Jej szczególne macierzyńskie błogosławieństwo. Te tygodnie formacji przygotowywały do wielkiego dnia, w którym Matka Najświętsza miała przekazać to słynne błogosławieństwo wszystkim obecnym pielgrzymom.

Wielki dzień przypadł na 15 sierpnia 1988r. Wieczorem dziesiątki tysięcy osób stanęły na górze Kriżevac. W serca wstępowała wielka radość i każdy doświadczył tej nocy namaszczenia Ducha Swiętego .Matka Boża udzieliła wszystkim szczególnego i macierzyńskiego błogosławieństwa. Tylko mała grupka najbliższych Mariji osób wiedziała, o co chodzi, lecz błogosławieństwo otrzymali wszyscy, z następującymi wskazówkami „PRZEKAŻCIE JE WSZYSTKIM STWORZENIOM” pomimo kamieni na drodze, tłumy schodziły z Kriżevaca prawie tańcząc, prawdopodobnie tak, jak apostołowie z Góry Tabor.

Oliwia była jedną z pierwszych, którzy znaleźli się na dole, ponieważ cała ich grupa modlitewna zbiegła stromą ścieżką, której pielgrzymi nie znali. Zaraz podeszło do niej kilkoro Niemców, prosząc o powtórzenie przesłania, które nie zostało przetłumaczone na j. niemiecki. Podczas, gdy Oliwia słowo w słowo powtarza orędzie, wzrok jej zatrzymuje się na zboczu góry i kogo widzi? Mniej więcej 30-letniego mężczyznę z brzydką wykrzywioną nienawiścią twarzą, aż skręcającego się z wściekłości, który spogląda na nią spojrzeniem jakby pochodzącym z piekła. Oliwii ściska się serce. Jak można być w takim stanie, myśli - po otrzymaniu tak pięknego daru od Gospy!!? Mężczyzna stanowi przejmujący kontrast z tą rzeką radośc, która spływa z góry. Kieruje się prosto w stronę Oliwii. Czy będzie chciał ją uderzyć? Serce Oliwii ściska się współczuciem dla tego brata, którego najwidoczniej opętały moce piekielne: w ciszy, patrząc mu prosto w oczy, przekazuje mu szczególne błogosławieństwo Gospy, by odniosła do niego swoją obietnicę : nich cię Ojciec ma w swej opiece! Mężczyzna zatrzymuje się na wysokości Oliwii, rzuca jej ostatnie ponure spojrzenie i odchodzi. Oliwia prędko zapomina o całym zajściu, bo tej nocy w domu Mariji nikt nie miał możliwości spać….

Następnego dnia, kiedy ok. 21.00 wychodzi z kościoła, jakiś mężczyzna zaczepia ją i nalega, by zgodziła się natychmiast z nim porozmawiać. To on! Ten mężczyzna, którego widziała wczoraj wieczorem! Ale to już nie ten sam człowiek, dziwny spokój zastąpił piekielny wyraz jego oczu…

- poznajesz mnie? Cos Ty mi zrobiła wczoraj wieczorem? Powiedz mi ! czy coś zrobiłaś?

- Tak spokojne odpowiada Oliwia. Naturalnie, że coś zrobiłam

Zamierza wszystko mu wyjaśnić, kiedy mężczyzna przerywa jej w pół słowa.

-Najpierw opowiem Ci moją historię, a dopiero potem powiesz mi, co zrobiłaś. Otóż jestem Niemcem, lekarzem mam 30 lat . Trzy lata temu przyjechałem do Medjugoria po raz pierwszy. W tamtym okresie brałem udział w obrzędach satanistycznych, ale po 8 dniach spędzonych tutaj, dzięki pomocy pewnego kapłana, zostałem całkowicie uwolniony i nawrócony. Chciałem nawet pobyć tutaj ze 3 miesiące, by pogłębić i umocnić moje nawrócenie. Ale byłem człowiekiem bardzo pysznym. Po powrocie do Niemiec powiedziałem sobie: „ Pójdę zobaczyć się z moimi ex-przyjaciółmi satanistami. Opowiem im o Bogu, o Medjugoriu, o objawieniach Maryi i uda mi się ich nawrócić”. W rezultacie po miesiącu regularnych spotkań z nimi stałem się gorszy od nich wszystkich razem wziętych i wybrali mnie na przywódcę grupy. Później wiedząc, że w dniu Wniebowzięcia w Medjugoriu odbędzie się wielka uroczystość postanowiłem, że także tam pojadę, ale z misją szatana. Wszedłem na Kriżevac, by dopełnić obrzędów satanistycznych i by szkodzić innym. Schodząc zauważyłem, że przekazujesz orędzie i wezbrała we mnie taka nienawiść , że chciałem cię zabić. A potem ty popatrzyłaś na mnie i wtedy poczułem, że coś się dzieje, bo nagle ogarnęło mnie wielkie zmieszania. Przeszedłem obok ciebie i nic nie mogłem zrobić, taki był we mnie zamęt. Poszedłem położyć się spać, ale nie mogłem zasnąć przez całą noc. Chociaż oddany szatanowi ciałem i duszą czułem jednak, że muszę bezustannie powtarzać modlitwę:” Ojcze niebieski, wiem ,że tu jesteś, nie opuszczaj mnie nigdy więcej!” Nie sposób oprzeć się takiej modlitwie, toteż modliłem się przez całą noc! Wczesnym rankiem zrozumiałem, że natychmiast muszę wyjść z domu, że muszę znaleźć jakiegoś księdza. Znalazłem go, trafiłem na O.Pavica i wszystko mu wyznałem. Na zakończenie odprawił nade mną egzorcyzm. Ale teraz powiedz mi, co zrobiłaś wczoraj wieczorem?

- Sam pan powiedział przed chwilą, co zrobiłam…..

_ Jak to?

- Tak, pański przypadek jest dla mnie opatrznościowym potwierdzeniem tego wszystkiego o czym Gospa mówiła nam ostatnio. Wczoraj wieczorem udzieliła nam szczególnego macierzyńskiego błogosławieństwa i poprosiła, by przekazywać je wszystkim. Ale jeszcze wcześniej wyjaśniła nam, na czy polega szczególna łaska tego błogosławieństwa: że Ojciec Niebieski zobowiązuje się być przy błogosławionej osobie i w sposób szczególny pomagać jej w nawróceniu, aż do Śmierci.

Kiedy zobaczyłam pana schodzącego z góry, zrobiło mi się przykro, nie rozumiałam, jak nienawiść może kogoś nękać aż tak bardzo w chwilę po tak radosnej uroczystości. Zaraz zastosowałam w praktyce zalecenie Gospy i poprosiłam Ją, by udzieliła panu swego szczególnego, macierzyńskiego błogosławieństwa, błagając Ojca Niebieskiego by trwał przy pańskim boku…. Oto co zrobiłam to wszystko!

Maryja dokonała reszty dotrzymała obietnicy.

W modlitwie, która jest teraz w panu, nieświadomie powtarza bez przerwy te same słowa, wypowiedziane przez Matkę Bożą :”Niechaj Ojciec trwa u twego boku, niech nigdy cię nie opuszcza…”

Widzi pan, błogosławieństwo Gospy wytrąciło broń szatanowi, który był w panu, a Ojciec mógł okazać panu swoją miłość.

Cóż za wspaniałe potwierdzenie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bułyczow Kir Miasto na Górze
Kazanie na Górze
Bulyczow Kir Miasto na Gorze
Ś 04 PRZEMIENIE na GÓRZE TABOR
KURZE NA GÓRZE , KURZE NA GÓRZE
numery na górze, Fizjologia(1)
Bulyczow Kir Miasto na Górze
Bulyczow Kir Miasto na Gorze
Bulyczow Kiryl Miasto na Gorze
NA GÓRZE
Bułyczow Kir Miasto na Górze
CZEGO ZABRAKŁO NA GÓRZE PRZEMIENIENIA, Biblistyka
Prezydent?rack Obama przed swoim odejściem zalegalizował satanizm na szczeblu państwowym
Bułyczow Kir Miasto na Górze
Kazanie na Górze

więcej podobnych podstron