Skala tego procederu jest powalająca. To się zwyczajnie w głowie nie mieści. Rozmawiając ze znajomymi, poznając nowych ludzi, w różnych sytuacjach, jestem po prostu w szoku! Tak lekko licząc, połowa przebywających tu Polaków jest na zasiłkach. Znajoma niedawno straciła pracę i po 3 latach opłacania składek dostała się na jobseekers benefit(zasiłek dla bezrobotnych ustawowo gwarantowany po opłaceniu 104 składek, w odróżnieniu od job seekers allawance, który jest przyznawany z opieki społecznej uznaniowo). Zdarza się, skoro się należy, bo ktoś sobie wypracował, to jest to jak najbardziej ok. Ale jej opowieści powodują szok. W urzędach socjalu , ponad połowa stających w gigantycznych 2-3 godzinnych kolejkach petentów - to Polacy. Na poczcie, gdzie trzeba raz w tygodniu odstać swoje w 2 godzinnej kolejce po zasiłek, słychać głównie język polski. Nawet mnie trudno było w to uwierzyć, ale przekonałem się na własnej skórze. Od kilku miesięcy pracuję w takiej śmiesznej fabryce , produkującej urządzenia do supermarketów w całej Europie. Gdzieś w październiku manager pytał mnie czy nie znam , aby kogoś kto umiałby na takima takimstanowisku pracować. Praca na tamtym stanowisku akurat , wymagała umiejętności stolarskich, a wiem, że wielu rodaków w mieście w którym mieszkam, to cieśle i stolarze. Powiedziałem, że ok, roześlę wici. I już po dwóch dniach przyjeżdża do mnie facet około 30 stki, mówi że od 3ch lat jest na bezrobociu i już z samych nudów chciałby iść do jakiejkolwiek roboty. Mówię mu, że ok., nie ma sprawy , bo jeśli pracował jako cieśla, to na pewno poradzi sobie z prostą rutynową robotą na linii w fabryce. Pyta ile tam zarobi. Mówię, że stawki na początek nie są zbyt wysokie, tylko 12e/godzinę, do tego trzeba dziennie dojeżdżać od nas około 30 kilometrów w jedną stronę, więc dochodzą wydatki na paliwo, choć na dwóch rozbiłoby to się na 2 części , więc nie stanowiłoby to jakichś ogromnych pieniędzy. Następnego dnia obgadałem z managerem sprawę, ok , skoro za niego ręczę, że da sobie radę - nie ma sprawy, niech przychodzi w poniedziałek (był to czwartek). Wieczorem dzwoni mi gościu, że jest mu przykro, ale policzył to sobie dokładnie i wyszło mu, że za chiny nie opłaca mu się iść do tej pracy. Poprosiłem go, żeby do mnie przyjechał i mi pokazał te wyliczenia, bo ja już z szefem załatwiłem jego zatrudnienie i co mam mu teraz powiedzieć. Przyjechał i gdy pokazał mi swoje wyliczenia - zdębiałem. Wsadziłem go do auta i pojechaliśmy do mojego menago, żeby sam zobaczył , bo mnie nie uwierzy. Facet dostawał na siebie job seekers allawance , bo dla bezrobotnych mu się dawno nie należy, do tego -na niepracującą żonę, na trójkę dzieci, dopłatę do 3/4 czynszu - suma sumarum 540 euro tygodniowo. Do tego dochodziły jednorazowe dopłaty w wysokości 90 % !!! do opału na zimę. Dopłaty do wyprawki do szkoły dla dzieci. Dopłaty, dofinansowania .... Gdyby facet poszedł do pracy - wszystkie te świadczenia straci !!!! Taki jest ten wredny kapitalizm w Irlandii. I tak tu żyje połowa, lekko licząc Polaków. Takie są obserwacje moje i wielu moich znajomych. Każdy widzi co się tu dzieje, a jest po prostu niewiarygodne! Szef musiał przyjąć jakiegoś młodego Irlandczyka, bo mu się jeszcze zasiłek nie należy żaden... Jakiś tydzień temu, szef znowu mnie pyta niemal błagalnie, bo ja odchodzę w tym tygodniu, czy nie znam jakiegoś Polaka, który by się choć trochę znał na mechanice i elektryce, żeby mnie zastąpił. Po dłuższych tym razem, poszukiwaniach, nauczony poprzednim doświadczeniem, znalazłem gościa, który by się nadał do tej pracy i nie ma zbyt wielkich benefitów w irlandzkiej wytwórni socjalnych benefitowni. Kandydat wydawał się zainteresowany podniesieniem poziomu zycia poprzez uczciwą pracę, a nie żebranie benefitów od pracujących. Tym razem nic już szefowi nie mówiłem. Kazałem tylko gościowi iść do Citizen Office i spytać czy kalkuluje mu się iść do pracy za te 12 e /h. I tylem go widział. Gościu już zniknął , nie odpowiada na telefony.... Umiał liczyć. Zgłosił się za to do mnie młody chłopak, który chwilę kiedyś pracował w branży, ale przekonywał, że sobie odświeży wiadomości, to szybko się wkręci w pracę. Sprawdziłem w garażu , że potrafi spawać, więc zadzwoniłem do szefa, że znalazłem mojego następcę, na co on ucieszony, żebym go już jutro przywiózł. I tak dojeżdżamy od tygodnia razem do pracy. Chłopak błyskawicznie złapał o co biega w tej pracy i już zasuwa jakby tam pracował od lat. Opowiada mi dużo o sobie w czasie jazdy do pracy i opowiadał na jakim poziomie żyli. On stracił pracę po pół roku pracy w jakiejś fabryce. Jego żona pracowała w jakimś sklepie przez ponad 2 lata i też straciła pracę. Zgłosili się więc do socjalu, tam ich przyjęto, wprowadzono do komputera i już po jakichś 7 tygodniach dostali przyznany zasiłek, z nadpłatą za poprzednie tygodnie. Rzecz w tym, że zostali na Święta bez grosza, musieli pożyczać pieniądze. Nikt im w urzędzie nie chciał pomóc, mimo, że jego żona w oczywisty sposób kwalifikowała się do zasiłku dla bezrobotnych. Ale ok, później nadpłacili to wszystko co do grosza. Ona dostawała 295 e/tydzień zasiłku, na niego, jako niepracującego współmałżonka 135 e, na dziecko, oprócz miesięcznego dodatku, dodatkowe 30 euro. Już złożyli wnioski o dopłatę do czynszu, który i tak płacą nie za wysoki oraz na dofinansowanie oleju opałowego, bo zima w tym roku sroga. Mogłiby tak sobie spokojnie żyć, ale chłapaka szlag w domu trafiał i chciałoby się coś robić, nawet w jakieś śmiesznej fabryce... No to został ukarany. Wczoraj jego żona poszła na pocztę, odstała się swoje normalne 2 godziny, ale miała przynajmniej okazję powymieniać plotki z mnóstwem nowych znajomych koleżanek z Polski, gdy przy okienku dowiedziała się, że im wszelkie zasiłki już ucięto i nic im się nie należy. Bo jej mąż pracuje. Pani w okienku powiedziała jej to tonem oskarżycielskim, jakby to w tym kraju była zbrodnia niesłychana. I tak chyba jest. A rządzi w tym kraju prawica. Co będzie , gdy w czerwcowych wyborach, prawie na pewno zwycięży lewica? Bedą wsadzać do więzienia pracujących nieszczęśników czy rozstrzeliwać na rynku w niedzielne popołudnia, przy radosnych okrzykach beneficiarskiej gawiedzi??? To się zwyczajnie w pale nie mieści... |