Jestem opętany nitkami myśli, nie do odplątania.
Jestem związany metrami słów, nie do odwołania.
Jestem zasypany ziarnami uczuć, nie do odkopania.
Jestem zatopiony w oceanie złudzeń, nie do odratowania.
Jestem poparzony woskiem nienawiści, nie do zdrapania.
Jestem schwytany w sidła zmysłów, nie do pokonania.
Jestem splamiony dotykiem kłamstwa, nie do sprania.
Jestem rozbawiony dowcipem sprzeczności, nie do porównania.
Jestem zapisany w kartach wspomnień, nie do zmazania.
Jestem wykąpany w jeziorze szczęścia, nie do wysuszenia.
Jestem przerażony rykiem pragnien, nie do spełnienia.
Jestem podniecony zapachem namiętności, nie do stłumienia.
Jestem zatruty przeterminowanym pocałunkiem, nie do strawienia.
Jestem okradziony ze szczerego uśmiechu, nie do odzyskania.
Jestem wrzucony w wir życia, nie do opisania!
CZY KTOS PRZYJDZIE I MI POMOZE??