Józefa Tischnera Nieszczesny dar wolnosci


Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie

Studentka I roku psychologii, nr. Indeksu: 12951

Józefa Tischnera Nieszczęsny dar wolności

Ewa Chodzińska

Gr. Pz- 17/ I

Praca zaliczeniowa pod kierunkiem

prof. Dr. Hab. Wojciecha Słomskiego

Warszawa, grudzień 2007

„Powiadam Ci, zaiste najbardziej męczącą troską człowieka jest to: znaleźć kogoś, komu można by oddać dar wolności, z którym ta nieszczęsna istota się rodzi…” Te słowa przytacza Józef Tischner w pierwszym rozdziale swojej książki. Jest to fragment pochodzący dzieła Fiodora Dostojewskiego „Wielki Inkwizytor”. Przytacza je nie bez powodu. Można by uznać, że jest to myśl przewodnia „Nieszczęsnego daru wolności” . Czemu właśnie taki tytuł wybrał autor? Czy jest to sygnał dla nas, mówiący o tym, że wolność jest łaską przeklętą? A może ostrzega nas przed takim właśnie postrzeganiem daru wolności?

Autor opowiada w jednym z rozdziałów metaforyczną bajkę o lisie. Lis nie mogąc dosięgnąć wysoko rosnących winogron wmówił sobie, że są kwaśne. A ci którzy mogąc je dosięgnąć zjadają owe winogrona to głupcy .

„I tak jest niekiedy z człowiekiem: gdy napotyka na wartości, do których nie dorósł, wmawia sobie, że są to wartości pozorne, natomiast wszyscy, którzy ich dosięgnęli, mieli więcej szczęścia niż rozumu”.

Tischner co prawda odniósł te słowa do poglądu społeczeństw postkomunistycznych na Europę Zachodnią , patrzących na ich demokrację, na sposób życia jak na owe kwaśne winogrona, jednak w głębszym rozumieniu można odczytać to również jako sposób patrzenia „zniewolonych” na wolność tych którzy „ją mają”. Czy człowiek nie dorósł do wolności? Wolności prawdziwej - nie swobody, lecz wolności w pełnym tego słowa znaczeniu? ”Dać wolność takiemu człowiekowi, żyjącemu w takim społeczeństwie, to ogromne ryzyko”

Tischner w swojej publikacji pisze o wolności jednostki w państwie.

O wolności człowieka w Kościele. Skąd takie połączenie? Autor w swych pracach nigdy nie porusza tematu polityki państwa jeśli nie ma ona bezpośredniego wpływu na Kościół i jego członków. Sprzeciwia się poglądowi, że religia zniewala swych wyznawców. Tak jak komunizm zniewalał społeczeństwo polskie w okresie PRL'u i jak polski postkomunizm (według jego poglądów) zniewala obecnie. To częste porównanie. Dosyć odważne: komunizm i chrześcijaństwo.

W publikacji nie pojawia się bezpośrednia charakterystyka porównawcza, za to dużo luźnych porównań nie koniecznie odniesionych bezpośrednio. „Gdzie szukać wspólnej płaszczyzny między komunizmem a chrześcijaństwem? Płaszczyznę stanowi idea wspólnoty […] Ponad wspólnotą nie ma wartości. Jak życie chrześcijanina polega na zjednoczeniu własnej woli z wolą Boga, tak życie komunisty polega na zjednoczeniu własnych sil z silami komuny” „Spotkanie komunizmu z chrześcijaństwem w kraju takim jak nasz przedstawia niezwykłe widowisko”.

Tischner pisze (o komunizmie): ”W jego wnętrzu żyje jakaś przemożna zazdrość w stosunku do religii. Czego właściwie pragnie komunizm? Pragnie

m i e ć - mieć człowieka, mieć absolutnie, bezwzględnie i niepodzielnie, tak jak w jego mniemaniu - ma człowieka sam Bóg. Komunizm to władza, władza głodna ludzi. Zazdrość dosięgła tu nieba.”

Tischner nie uznaje wspólnoty tworzonej przez komunizm. „Po doświadczeniu z komuną wiadomo czym wspólnota nie jest”. Szukając odpowiedzi na to czym jest wspólnota rodzi się nowe pytanie: czyją własnością jest człowiek? Pytanie to dotyka sprawy „głodu człowieka”. Rysują się dwie skrajne odpowiedzi: Pierwsza : „Człowiek jest wyłącznie własnością samego siebie i żadna wspólnota, ani żaden bliźni nie mają do niego żadnego prawa. Wolność ma zawsze charakter represyjny. Inni to piekło. Wolność człowieka polega na wolności od wspólnoty. Tak rodzi się indywidualizm postkomunistyczny.” Odsłania się absurd takiej prawdy. „ Ile jeszcze milionów istnień ludzkich trzeba jeszcze poświęcić aby zrozumiały, że nie są własnością siebie?”Wizja wolności człowieka według ewangelii jest trochę inna: „Prawo człowieka nie jest najpierw i przede wszystkim moim prawem, lecz jest prawem bliźniego. Moje prawo to przede wszystkim obowiązek jakiegoś poświecenia w imię jego wolności, jego godności, jego dobra. Trzeba wciąż przezwyciężać własny egoizm” - Ta prawda działa w imię zasady: Moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.

Nie bez powodu Tischner często przywołuje słowa Hegla- „Naród, który ma złe pojęcie o Bogu, ma też złe państwo, zły rząd, złe prawo” -bowiem relacja człowieka z Bogiem rzutuje na wszystkie relacje między ludzkie. I te społeczne i te polityczne. To też wyjaśnia bliżej niejakie „wtrącanie” się Tischnera w sprawy polityczne państwa. Można stworzyć państwo na podstawach nauk kościoła katolickiego, ale to nie znaczy ze to państwo będzie dobre. Wszelkie dobro -według Tischnera zależy od wolności. „Wolność - pisze Tischner - jest najpierw i przede wszystkim sposobem istnienia dobra. Żaden byt jako byt nie jest wolny, lecz musi być poddany koniecznością, które są w nim i poza nim. [...] Człowiek pojęty wyłącznie jako byt jest jednym z ogniw łańcucha przyczynowości. Jedynie dobro jest wolne. Jest transcendentne w stosunku do bytu. Człowiek może być wolny i transcendentny, o ile może mieć udział w tym, co dobre. Ale mieć udział w tym, co dobre, znaczy wybrać to, co dobre.”Wynika z tego, że aby państwo było dobre, obywatele muszą wybierać dobro. Ale żeby móc wybrać dobro muszą

w o g ó l e wybierać.

„Nikt nie może być dobry z przymusu” Także państwo. Państwo zbudowane na najbardziej wzniosłych ideologiach nigdy nie będzie państwem dobrym jeśli jego obywatelom nie da się wolności. Czy idea marksistowska była sama w sobie zła? Czy tylko sposób wprowadza jej w życie był godny pogardy? „Można było mieć nadzieje, że społeczeństwa chrześcijańskie, staną się- dzięki komunistom- jeszcze bardziej chrześcijańskie”

Tischner odnajduje łaskę i niełaskę w wizjach daru wolności we wszystkich ideologiach. Polemizuje z tomistami: „Święty Tomasz twierdzi, że człowiek nigdy „na tym świecie” nie staje wobec Najwyższego Dobra jako swego celu, lecz zawsze ma przed sobą dobra skończone. Dzięki temu właśnie jest wolny. Może wybierać między rozmaitymi środkami do celu. Gdyby stanął w obliczu celu, jakim jest Najwyższe Dobro, nie miałby wyboru. Inaczej - jak dowodzi Hannah Arendt w słynnym studium o woli - rozumiał tę sprawę Św. Augustyn. Jego koncepcja wolności była taka, że człowiek może wybierać nie tylko między środkami do celu, ale może również ustanawiać cele swych dążeń. Aniołowie w niebie mieli przed oczyma absolutne Dobro, a jednak wybrali zło. Więcej jest prawdy o naturze ludzkiej wolności w obrazie upadłego anioła niż w obrazie zwierzęcia, które węsząc przebiera między lepszym i gorszym kawałkiem pokarmu. Pisałem kilkakrotnie, że „im większe dobro, tym większa wolność”. Jedynie stając wobec wartości najniższych - chleba, napoju, snu - człowiek „traci wolność” i musi jeść, pić, spać. Gdy staje wobec wartości wyższych, coraz mniej „musi”, a coraz bardziej „może”. Jeżeli chcesz, to możesz. Stając wobec Boga, człowiek „niczego nie musi”, lecz „wszystko może”

Rysuje się pytanie ostateczne: czym jest wolność: Rodzą się dwie odpowiedzi: ”Albo jest grzechem, albo jest łaską. Pierwsza odpowiedź uważa, że wolność jest zdobyczą człowieka, któremu udało się okraść Boga. Jeśli tak, to wolność zawsze musi być wolnością przeciw Bogu, a kto chce być z Bogiem, musi złożyć ją w ofierze na ołtarzu. Tak wygląda manichejskie spojrzenie na wolność i jej nosiciela - człowieka. Druga odpowiedz uważa, że sama wolność już jest łaską - jest pierwszym darem Boga, za którym mogą dopiero iść inne dary. Św. Paweł pisał: „wolnością tą Chrystus nas obdarował”. Odpowiedz ta otwiera drogę pojednania chrześcijaństwa z najgłębiej pojętym liberalizmem.”

Niekiedy postrzegamy wolność jako zło w czystej postaci. Dlaczego? Czy Bóg mógłby nas obdarować czymś co by było same w sobie złem? „Rozpasanie to wolność…Korupcja to wolność…Spory wśród polityków to wolność… Straszna jest ta wolność. Pamiętamy, jak pisał Erich Fromm: Ludzie uciekają od wolności i sami, bez przymusu wybierają sobie Hitlera”

Wracając do wcześniej wspomnianego liberalizmu: Tischner stoi po stronie liberalizmu chrześcijańskiego. Czy chce przez to upolitycznić religię? Absolutnie nie. Sprzeciwia się używaniu ewangelii do celów politycznych.

Czym więc jest ten liberalizm chrześcijański?

„Gdy mówimy o liberalizmie mamy na oku epokę Oświecenia [] liberalizm chrześcijański różni się od oświeceniowego: wolność chrześcijańska jest żywym konkretem, podczas gdy wolność oświeceniowa najczęściej pustą ogólnością. W czasach oświecenia mówiło się: Wolność! Ani słowa mniej, ani słowa więcej. Przedmiotem pragnień była czysta wolność, a każdy dodatek do niej, lub każde ujęcie czegoś znaczyły zagrożenie dla wolności. Dlatego mówiono również: „wolność absolutna”.

Chrześcijańskie myślenie o wolności szło innymi ścieżkami. Żywe doświadczenie wolności obecne w duszach ludzi, którzy są niewolnikami grzechu, nie jest doświadczeniem wolności czystej, lub wolności absolutnej, lecz doświadczaniu stopniowego wyzwolenia. [] Wolność jest łaską zdrowia, męstwa, nadziei. Ilekroć człowiek otrzymuje od Boga dar łaski, zawsze otrzymuje jakaś cząstkę wolności.

W książce „Między panem a plebanem” pojawia się następujące zdanie: „Jego wielkość i wspaniałomyślność właśnie na tym polega, że jest liberalny. Widzicie, że Pan Bóg jest liberałem? To On sprawia, że „słońce świeci nad dobrymi i złymi”!

Poglądy Tischnera, i te polityczne i te filozoficzne znacznie wpłynęły na kształt debat w III Rzeczypospolitej.

Największą wartością wolności dla człowieka jest to, że może on wyrzec się zła. Powraca tu pytanie: czemu więc człowiek boi się takiej wolności?

„Wolność jest wolnością, tylko wtedy gdy jest w pełni zaakceptowana”.

Czy człowiek nie potrafi zaakceptować tego, że jest istotą wolną? Czy dlatego przed tym darem ucieka?

Ucieka w imię stwierdzenia: Nie każ mi wybierać, bo jeszcze wybiorę źle. Książka Tischnera „Nieszczęsny dar wolności” zaczyna się od pytania: „Czy nie stajemy się dziś ofiarami nowego, nie znanego dotąd lęku - lęku przed wolnością?”. Stajemy. Można by mnożyć odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się dzieje. Może to ucieczka przed Bogiem? „Nieopanowany lęk przed wolnością działa dziś w łonie polskiego katolicyzmu jak pasożyt, niszczący jego duchową substancję. Prowadzi bowiem do tego, że dobra nowina, która od wieków była Dobrą Nowiną o wyzwoleniu, jest przedstawiana i pokazywana, i zalecana jako nowina o zniewoleniu, czyli zła nowina. Mówi się: Kochajcie ewangelię, bo ona zniewala po mistrzowsku.”

Wiara chrześcijańska ma swoje zasady. Ma swoje dziesięcioro przykazań. Ma w pewnym sensie swoje nakazy i zakazy. „Szanuj bliźniego swego”. Jak szanować bliźniego, który ogranicza moją wolność? Bliźnim jest nienarodzone dziecko w łonie młodej kobiety. Ten mały bliźni może przeszkodzić jej w życiowych planach. Tak było w historii przytoczonej przez Tischnera. Autor obnażył tam bolesną prawdę o polskim katolicyzmie. Strach prze Kościołem. Strach przed tą wspólnotą, która ma się przyczynić do dzieła wyzwolenia ludzi. Wspomnę jedynie ostanie zdanie wypowiedziane przez ową dziewczynę: „Nie widziałam napisu: przyjdź, pomożemy ci.”

Może strach przed wolnością to piętno komunizmu? Klątwa rzucona na ludzi pozbawionych duszy. W komunizmie człowiek musiał uznać, że jest własnością kolektywu. „Totalitaryzm totalizował. Wtłaczał człowieka we wnętrze maszyny państwowej i zmuszał go do tego by był kółkiem”. Komunizm ukształtował człowieka zwanego Homo sovieticus. Tischner zaznacza, że niewiele osób wie o jego istnieniu. Dlaczego? Homo sovieticus dobrze się maskował. Dobrze wtapiał w tłum. Kim właściwie był? ” Homo sovieticus był produktem ideologii. Nie był już analfabetą, ale nie potrafił jeszcze samodzielnie myśleć” - pisze Tischner. Powtarza za Heideggerem : ” tym co najbardziej daje do myślenia, jest to ze jeszcze nie myślimy”. Homo sovieticus walczył z faszyzmem, za to pracował na rzecz totalitaryzmu stalinowskiego. „ Nie był to Rosjanin, Gruzin, Ukrainiec, bo wszyscy oni określali się narodowo, tamten zaś był bardziej „internacjonalistą”. Nie był to również członek „ludowych mas”, którym - jak wiadomo - brakowało „świadomości klasowej”. Homo sovieticus - wg Tischnera - to zniewolony przez system komunistyczny klient komunizmu - żywił się towarami, jakie komunizm mu oferował. Trzy wartości były dla niego szczególnie ważne: praca, udział we władzy, poczucie własnej godności. Zawdzięczając je komunizmowi, Homo sovieticus uzależnił się od komunizmu, co jednak nie znaczy, by w pewnym momencie nie przyczynił się do jego obalenia. Gdy komunizm przestał zaspokajać jego nadzieje i potrzeby, homo sovieticus wziął udział w buncie. Przyczynił się w mniejszym lub większym stopniu do tego, że miejsce komunistów zajęli inni ludzie- zwolennicy kapitalizmu. Ale oto powstał paradoks. Homo sovieticus wymaga teraz od nowych kapitalistów, by zaspokajali te potrzeby, których nie zdołali zaspokoić komuniści. Jest on jak niewolnik, który po wyzwoleniu z jednej niewoli czym prędzej szuka sobie drugiej. Homo sovieticus to postkomunistyczna forma ucieczki od wolności, którą kiedyś opisał Erich Fromm.

Czy jest w nas zatem coś z owego Homo sovieticusa? Czy Tischner pisał o nim, żeby nas uświadomić, że tak jak on uciekamy prze wolnością w niewolę? Tischner jeszcze raz odwołuje się do powieści Dostojewskiego” Wielki Inkwizytor”: „Ale skończy się tym, że przyniosą nam swoją wolność do naszych nóg i powiedzą: Weźcie nas raczej w niewolę i dajcie nam jeść.”. Dowodzi to poprawności twierdzenia Św. Augustyna, że tylko wobec wartości najniższych człowiek traci wolność.

„My, Polacy umieraliśmy za wolność. No tak, ale czy wiedzieliśmy wtedy, czym jest ta wolność?”. A co kiedy strach przed wolnością staje się większy niż strach przed przemocą? Zakuwamy się w kajdany. Może inne niż te, które dopiero co zrzuciliśmy. Może gustowniejsze, wygodniejsze, ale jednak kajdany.

Tak jak nadzieję zaczynamy doceniać w obliczu jej utraty, tak samo wolność, wtedy kiedy jest zagrożona. Ale czy umiemy docenić dar, którego tak naprawdę nie rozumiemy? - Oto pyta nas Józef Tischner.

1.Tischner J. Nieszczęsny dar wolności, Wyd. Znak, Kraków 1998

2.Tischner J. W krainie schowanej wyobraźni, Wyd. Znak, Kraków 1998

3.Tischner J. Ksiądz na manowcach, Wyd. Znak, Kraków 1998

4.Tischner J. Myślenie według wartości, Wyd. Znak, Kraków 1982

5. Michnik A. Tischner J, Żakowski J. Między panem a plebanem,

Wyd. Znak. Kraków 1995

6. Stawrowski Z. Prawda i wolność w myśli ks. Józefa Tischnera w: P. Mazurkiewicz, S. Sowiński red., Religia - tożsamość - Europa, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2005

Józef Tischner, Nieszczęsny dar wolności, Wyd. Znak, Kraków 1998, s. 23

Ibidem, s. 93

J. Tischner, Nieszczęsny dar wolności, Wyd. Znak, Kraków 1998, s. 81-83

Ibidem, s. 79

Ibidem, s. 80

Ibidem s.

Ibidem s. 88

Ibidem, s. 87

Ibidem, s. 86

J. Tischner, Myślenie według wartości, Znak Kraków 1982, s. 200

J. Tischner, W krainie schorowanej wyobraźni, Wyd. Znak, Kraków, 1998 s. 173

J. Tischner, Nieszczęsny dar wolności, Wyd. Znak, Kraków, 1998, s. 82

J. Tischner, Ksiądz na manowcach, Wyd. Znak, Kraków 1998, s. 271-2

J. Tischner, Nieszczęsny dar wolności, Wyd. Znak, Kraków, 1998, s. 91

Ibidem, s. 9

Ibidem, s. 12

A. Michnik, J. Tischner, J. Żakowski, Między Panem a Plebanem, Znak ,Kraków 1995, s. 675

Z. Stawrowski Prawda i wolność w myśli ks. Józefa Tischnera, w: P. Mazurkiewicz, S. Sowiński red., Religia - tożsamość - Europa, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2005, s. 129

J. Tischner, Nieszczęsny dar wolności, Wyd. Znak, Kraków, 1998, s. 13

Ibidem , s. 33

Ibidem, s. 64

Ibidem, s. 28

Ibidem , s. 28

Ibidem, s. 9

Ibidem

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Doceniaj swój dar wolności, S E N T E N C J E, E- MAILE OD PANA BOGA
Pedagogika Obecności śladem Księdza Józefa Tischnera FILOZOF
Józef Tischner Boski rodowód wolności
Fenomenologia jako możliwość filozofii dramatu Józefa Tischnera
Horyzont dialogu i rozumienia W kregu mysli Jozefa Tischnera
38 Zobowiązujący dar wolności
filozofia Józef Tischner Boski Rodowód Wolności
Anna Pospieszyl Dialektyzmy,archaizmy i kolokwializmy we frazie werbalnej tekstu Historii filozofii
Józef Tischner Boski rodowód wolnosci
Józef Tischner Boski rodowód wolności
WOLNOŚĆ CZY KONIECZNOŚĆ
Ogonowski A Konstytucyjna wolność działalności gospodarczej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjne
3 kroki do wolności finansowej
Ku wolności essej
konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności
Jak przestac palic Wolnosc od Nieznany

więcej podobnych podstron