TAJEMNICE PODŚWIADOMOŚCI ODNALEZIONE W BIBLII
JOSEPH MURPHY
Świat Książki, Warszawa 2001
Tytuł oryginału: Great Bible truths for human problems, 1976]
SPIS TREŚCI:
Jak sprzedawca wyciągnął rękę - Jak wykorzystać moc uzdrawiającą dla dobra własnego lub innej osoby - Jak pewna matka modliła się za syna, którego uznano za opóźnionego w rozwoju - Jak zdobyć większą wiarę - Jak uwierzyć w Boga i przebaczenie - Uważaj na bezużyteczne słowa - Kiedy doczekam się odpowiedzi na swoją modlitwę? - Przyczyna powrotu starych dolegliwości - Dowód na to, że jesteś wolny od goryczy i niechęci - Jak często należy się modlić, by rozwiązać problem? - Jak przeszedł mu trądzik - Jak pewna kobieta znalazła odpowiedź, kontemplując szczęśliwe zakończenie sprawy - Nie zaprzeczaj temu, co afirmujesz - Jak ojciec uzdrowił syna - Twoje autentyczne przekonanie zawsze się ujawni
- Moc, która odpowiada na modlitwę - Jedna jedyna moc - Właściwe podejście do modlitwy - Pozwól, by pociągnął cię wschodni wiatr - Bo do ciebie należy władza - Ojciec we wnętrzu - Koń i jeździec - Jak mogę kochać Boga? - Rydwany i jeźdźcy całego wojska faraona - Podejmowanie słusznych decyzji - Wyszkolony jeździec - Twój prawdziwy pan
- Dlaczego umarł w wannie - Dokonawszy wszystkiego, stań - Jak przygotowywała się do swego szabatu - Niepotrzebnie zamartwiała się o swego syna - Kiedy się modlisz, nie zaprzątaj sobie nadmiernie głowy czasem - Cuda modlitwy - Znaczenie słów Ojcze nasz - Naucz się być świadomym - Cuda, jakie sprawia wiara w Boga - Została napisana przez ludzi - Do którego więc będzie należeć?
Mądrze używał swej władzy - Kto jest szefem? - Pochodzenie i znaczenie słowa „diabeł” - Bóg postawiony na głowie - Tylko jedna Władza - Jesteś tu po to, by poznać samego siebie - Prosta prawda - Powiedział, że wykręci się przed piekłem - Inne znaczenia - Prawda objawiona w starożytnym symbolu - Naucz się wywyższać Boga, który jest w tobie - Nie możesz kupić szacunku - Idź przez świat jak królowa - Zastanawiał się, dlaczego żona go opuściła
- Przestań narzucać innym swoje zdanie - Luteranka uzdrowiona przez unitariańską duchowną - Właściwe podejście - Sięgać poza symbole - Oni także otrzymują odpowiedzi - Bała się czarnej magii - Brama do prawdziwej ekspresji - Wyjaśnienie Ewangelii św. Jana 10, 8 - Rozstajne drogi życia - Wieczny ruch - Potęga ślepej wiary - Twój cel w życiu - Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom
- Józef w Egipcie - Szekspir korzystał ze swojej wyobraźni - Przystrój prawdę w szaty miłości i piękna - Zostań praktycznym marzycielem - Istnieje wyjście - Człowiek jest przybytkiem - Pozwolić, by powstało arcydzieło - Wyobraźnia stworzyła talię kart - Zawsze używasz wyobraźni - Dlaczego mu się pięciokrotnie nie udało - Jak przyszła odpowiedź - Czy wychodzisz z prawdziwych przesłanek? - Jak korzystał ze swojej wyobraźni Goethe - Jak ktoś rozwiązał swoje problemy finansowe
- Twoja wyobraźnia i wola - Cuda umysłu - Jak praktykować obecność Boga - Twoje założenia stają się faktami - Miała powracający sen o śmierci ukochanej osoby - Jego niezadowolenie doprowadziło do zadowolenia - Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (Ewangelia św. Jana 8, 58) - Dostała złą radę
- Ty stoisz na mostku kapitańskim - Na każdy problem jest odpowiedź - Jak otrzymała odpowiedź
- Jak się zgodziła - Nauczyła się zgadzać ze swoim adwokatem - Wizyta w Waszyngtonie - Znaczenie ostatniego grosza - Jak zwróciła ostatni grosz - Prorocy Zguby i Zagłady - Mylił się we wszystkim - Prawdziwi przeciwnicy - Zachowuj się odpowiednio do swego wieku - Ciekawe doświadczenie - Możesz programować twórców - Jak odpowiedział uczeń college'u - Broń znajduje się w umyśle człowieka
- Jest tylko Jeden
- Sądził, że witaminy go uzdrowią - Powiedział, że przeszkadzały mu planety - Programowanie twojej podświadomości - Dwie cudowne mantry - Inna cudowna mantra - Powiedział: „Nie jestem zazdrosny” - Zazdrość jest mentalną trucizną - Naucz się sprzedawać siebie - Synowie Boży - Naucz się prowadzić pełne i szczęśliwe życie
- Z Ewangelii św. Łukasza - Niech wyłoni się w tobie Bóg - Prawo życia jest prawem wiary - Wino mądrości duchowej - Prawdziwe wcielenie - Nie jesteś ofiarą karmy - Zmiana postawy zmienia wszystko - Natura twoich wierzeń - Opium dla ludu - Zrozum, że jesteś wolny - Rachunek prawdopodobieństwa - Może się urodzić nowy Mozart - Dyktatorzy, despoci, tyrani - Posłuchaj słów psalmisty - Przebudzenie ze snu o ograniczeniach - Jedno przejawiające się w wielości - Moc, która jest w tobie
- Patrząc w lustro - Nic nie ginie - Uświęć samego siebie - Dzieło stworzenia jest ukończone - Giganci są w nas samych - Poza zmysłami - Trójca jest duchem, umysłem i ciałem - Domniemane prawa falliczne - Odpowiedź - Synowie Ducha (idee Boga; prawdy Życia) - Twoje konstruktywne pragnienie
- Triumf zasad - Znajdowanie bezpieczeństwa we własnym wnętrzu - Nie bądź jednym z trzody - Rachunek prawdopodobieństwa - W co wierzysz? - Strach jest złą wiarą - Zdyscyplinuj swój umysł - Czytanie w umyśle - Zrównoważone życie - Dobre nasienie - Twoja świadomość i podświadomość - Zobaczyć ludzi takimi, jakimi są naprawdę - Dlaczego cierpimy? - Tak zwani pobożni ludzie - Libertyni i rozpustnicy - Znaczenie Izraela
- Symbole tajemnicy - Największa tajemnica - Właściwa perspektywa - Alegoria solarna - Narodziny, śmierć i zmartwychwstanie słońca - Alegoryczne wyobrażenia słońca - Narodziny Jezusa - Narodziny Boga w tobie - Maria Dziewica - Pielgrzymka człowieka - Ziemia Święta - Droga do Betlejem - Imiona w epizodzie narodzin Jezusa - Święty Mikołaj - Pozwól, by w twoim życiu wydarzyły się cuda - Twoja poranna modlitwa - Posłuchaj słów Izajasza - Boska władza
- Cicha kuracja - Zapytaj męża - Religijne ograniczenia w stosunku do kobiet wynikają z ignorancji - Zasłona - Religia i zabobon - Biologiczna zasada - Synod w Aleksandrii - Średniowiecze - Alegorie są jak sny - Dwa drzewa - Stare zwyczaje i tradycje wynikające z ignorancji - W każdym jest kobieta - Dlaczego kobiety muszą nakrywać głowy - Umysł silniejszy od raka - Kobieta jest chwałą mężczyzny - Dyscyplinowanie umysłu
Rozdział 1
Wielkie prawdy Biblii kluczem do rozwiązania ludzkich problemów
Lecz On im odpowiedział: „Kto z was, jeśli ma jedną owcę, i jeżeli mu ta w dół wpadnie w szabat, nie chwyci i nie wyciągnie jej? O ileż ważniejszy jest człowiek niż owca! Tak więc wolno jest w szabat dobrze czynić”. Wtedy rzekł do owego człowieka: „Wyciągnij rękę!”. Wyciągnął i stała się znów tak zdrowa jak druga (Ewangelia wg św. Mateusza 12, 11-13). [Cytaty z Pisma Świętego według Biblii Tysiąclecia, wyd. III Pallottinum Poznań-Warszawa. Wyjątkowo, jeśli było to uzasadnione wywodami autora, tłumaczone z angielskiego oryginału książki - przyp. tłum.]
Dwunasty rozdział Ewangelii św. Mateusza w cudowny sposób wyjaśnia zagadnienie mentalnego i duchowego uzdrawiania. Siła świadomości Jezusa pozwalała mu dokonywać natychmiastowych uzdrowień. Dlatego gdy powiedział: „Wyciągnij rękę!”, mężczyzna w tej samej chwili mógł to uczynić.
Jednak w wyciągnięciu ręki kryje się również pewien dodatkowy sens. Na przykład człowiek z kompleksem niższości lub z kompleksem odrzucenia nie korzysta z Najwyższej Mocy i Mądrości, jakie posiada w sobie. Człowiek taki nie dostrzega, iż Bóg - jako władza wszechmogąca - obecny jest w głębi jego własnego wnętrza i pozwoli mu, jeśli uwierzy, dokonywać prawdziwych cudów.
Jak sprzedawca wyciągnął rękę
Na moje wykłady i zajęcia w Los Angeles uczęszczał pewien sprzedawca, który nie mógł związać końca z końcem. Z tego powodu dręczyło go poczucie winy i czuł się gorszy od wszystkich pozostałych sprzedawców firmy, w której pracował. Za moją zachętą zaczął powtarzać afirmację: „Jestem dzieckiem Boga Żywego, wyrażam w swoim działaniu Boże światło, miłość, prawdę i piękno. We wszystkim, czego się podejmuję, odnoszę niesamowite sukcesy i każdego dnia w cudowny sposób sprzedaję coraz więcej i więcej. Za każdym razem, gdy przychodzę do klienta, powtarzam w duchu następującą afirmację: »Duch (Boży) we mnie pozdrawia Ducha (Bożego) w tobie. To Bóg przemawia do Boga, i skutkiem tego jest harmonia, pokój, boskie porozumienie i właściwe współdziałanie pomiędzy nami«.
Słowa te stały się jego codzienną modlitwą. Każdego ranka i wieczora powtarzał je trzy lub cztery razy na głos, wiedząc, że ich głęboka prawda dotrze do jego podświadomości i obudzi uśpione w niej moce. Uwierzył, że jego podświadomość zaakceptuje to, w co będzie szczerze wierzyć jego świadomość. Podświadomość przyjmuje bowiem nasze świadomie żywione, najsilniejsze przeświadczenia i przekonania.
W ciągu miesiąca całe jego życie zmieniło się na lepsze. Nawiązał doskonałe stosunki z klientami, zaczął sprzedawać więcej od innych i już nie czuł się od nich gorszy. Nie przestał kontemplować siebie samego jako dziecka Bożego i zarazem dostrzegł Boga w każdym innym człowieku. Wyciągnął rękę i pokazał, co potrafi obecna w nim Moc Nieskończonego. Jego afirmacją stały się słowa: „Dzięki obecnej we mnie Mocy Bożej mogę dokonać wszystkiego, czego chcę”.
Jak wykorzystać moc uzdrawiającą dla dobra własnego lub innej osoby
Bezgraniczna moc uzdrawiająca tkwi we wnętrzu wszystkich ludzi - mężczyzn i kobiet. Każdy posiada dar uzdrawiania, gdyż Bóg jest rzeczywistością każdego człowieka. Oto jak możecie się modlić o uzdrowienie osoby ukochanej czy przyjaciela: uświadom sobie obecność Boga, która jest obecnością sił żywotnych, zdrowia, mocy, inteligencji, pokoju i harmonii, przenikającą całą istotę człowieka, działającą w nim i poprzez niego. Uświadom sobie, że każdy człowiek, obojętne - mężczyzna czy kobieta - znajduje się pod opieką Boga. Ta osoba może być nieświadoma twojej modlitwy. Zaakceptuj przedmiot swojej afirmacji i uwierz w jej siłę.
Modlitwa za innego człowieka jest myśleniem o cechach i atrybutach Boga. Zainteresuj się losem tego człowieka, ale bez obaw, tak jak czynisz to wówczas, gdy zajmie cię ogłoszenie w pociągu, autobusie czy w metrze. Jeśli w podobny sposób zainteresujesz się uzdrawiającą obecnością Boga, w miarę jak będziesz rozwijać swoją świadomość, zdobędziesz moc.
Możesz twierdzić, że on czy ona (wymień imię) już jest uzdrawiana. Odczuj obecność Boga i uświadom sobie, że on czy ona uzewnętrznia witalność, zdrowie, moc i inteligencję czystego Ducha. Uwierz w to, zaakceptuj, a następnie przestań o tym myśleć. Jeśli później znów będziesz myślał o owej osobie, zrób to znów tak, jakbyś się wcześniej jeszcze za nią nie modlił. Jeżeli jest ci bliska, módl się kilka razy dziennie.
Uzdrowienie może nadejść powoli lub szybko, zależnie od twojej wiary. Będzie to daniem twego słowa, myśli i uczuć innemu. Twoja afirmacją trafi do osoby, za którą się modlisz. W rezultacie podświadomość chorego w pełni uprzytomni sobie własną uzdrawiającą moc i - zgodnie z prawami rządzącymi umysłem - urzeczywistni na zewnątrz to, co utrwaliło się w jej wnętrzu. Ostatecznie całe to postępowanie sprawia, że zdrowie zajmie miejsce choroby.
Pamiętaj jednak, że gdy modlisz się za kogoś, nie możesz mieć krytycznego nastawienia ani nie możesz odczuwać niepokoju, gdyż wówczas nie osiągniesz celu. W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie [...] (Księga Izajasza 30,15).
Mateusza 12, 37). Uniewinnić znaczy wyrównać, zrównoważyć to, czemu brak równowagi. Gdy matka uświadomiła sobie prawdę o umyśle swego syna, została ona wskrzeszona w jego umyśle, co zaprowadziło w nim równowagę. Wspomniane w Biblii „słowo” oznacza myśli i odczucia człowieka, jego przekonania, najgłębiej wpojone wierzenia, które się urzeczywistniają w świecie zewnętrznym.
Jak pewna matka modliła się za syna, którego uznano za opóźnionego w rozwoju
Pewien nauczyciel powiedział matce swego ucznia: „Wydaje mi się, że pani syn jest opóźniony w rozwoju. Jest beznadziejnie tępy; niczego go nie można nauczyć”. Matka, która kochała chłopca, modliła się za niego takimi słowami: „Twierdzę, czuję, wiem i wierzę w to, że w moim dziecku wzbiera bezgraniczna inteligencja Nieskończonego. Wiem, że działa w nim mądrość Boża, a jego umysł namaszczony jest światłem i miłością Nieskończonego. Mój chłopiec jest doskonałym wyrazem bezgranicznej mocy uzdrawiającej.
Matka powtarzała sobie te prawdy codziennie, mniej więcej dziesięć minut rano, po południu i wieczorem, wiedząc, że w ten sposób obudzi przymioty i atrybuty Boga ukryte w głębi podświadomości syna. Po rozważeniu tych prawd skupiała uwagę na wyobrażaniu sobie, że widzi przed sobą swego chłopca, który mówi: „Mamo, spójrz na moje stopnie. Nauczyciel mnie pochwalił”. Powtarzała te słowa raz po raz w zrelaksowanym i biernym stanie umysłu, wiedząc, że obraz, jaki kontempluje w umyśle, musi być zgodny z jej afirmacją.
Obraz, noszony przez człowieka w umyśle, zawsze musi się w końcu urzeczywistnić. Chłopiec zaczął coraz bardziej reagować na starania nauczyciela i coraz lepiej się uczyć. Potwierdził obiektywnie to, co pierwotnie było tylko przedmiotem subiektywnych wyobrażeń i afirmacji jego matki.
Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony (Ewangelia św.
Jak zdobyć większą wiarę
Wszystko, co robimy, opiera się na wierze. Kiedy siejesz nasiona, robisz to, bo wierzysz w prawa natury. Dzięki wierze pieczesz ciasto i dzięki wierze kierujesz samochodem. Każdy posiada wiarę. Niestety, niektórzy wierzą w niepowodzenie, chorobę, niedostatek i ograniczenia. To jest wiara w niewłaściwe rzeczy. Uwierz w sukces, osiągnięcia, zdrowie, szczęście i obfitość. Uwierz w twórcze prawa swego umysłu, a jeśli wykorzystasz je w sposób konstruktywny, twoja wiara wzrośnie. Uwierz w Boże przewodnictwo, słuszność Bożego działania, obfitość Nieskończonego i jego dobroć „w ziemi żyjących”.
Jak uwierzyć w Boga i przebaczenie
Istnieje cena, którą trzeba zapłacić, ale wszyscy ludzie mogą zapłacić tę cenę, przestając zamartwiać się sobą, przestając odnosić się do siebie z potępieniem i nadmiernym krytycyzmem, przestając potępiać innych oraz wybaczając sobie i innym. Kiedy poczujesz do kogoś niechęć, wypowiedz następującą afirmację: „Odpuszczam ci i życzę ci wszelkich błogosławieństw, jakie niesie życie”. Gdy będziesz tak robić przez jakiś czas, osoba, do której czułeś niechęć, pojawi się w twoim umyśle i nie poczujesz ukłucia. Inaczej mówiąc, przestaniesz się zżymać - wtedy będziesz wiedzieć, że wybaczyłeś i zapomniałeś o wszystkim.
Uważaj na bezużyteczne słowa
A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą, ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu (Ewangelia św. Mateusza 12, 36). Bezużytecznymi słowami, uniemożliwiającymi uzdrowienie lub rozwój, są zwłaszcza negatywne myśli, wątpliwości i lęki.
Każdy dzień, każda godzina stanowi chwilę sądu. Kiedy się za kogoś modlisz, to jest twój osąd, osiągnięta przez ciebie decyzja. Uświadamiasz sobie Bożą obecność w drugim człowieku, czyli zdrowie, energię i dobre samopoczucie; lub też wciąż skupiasz się na obecnej w nim chorobie. Jak go osądziłeś? Jeśli zobaczyłeś go chorego i masz nadzieję, że mu się polepszy, źle osądziłeś. Jeśli zobaczyłeś człowieka w doskonałym zdrowiu (inaczej mówiąc, jeśli wyobraziłeś go sobie takim, jakim być powinien - witalnego, w pełni sił, przepełnionego entuzjazmem i energią), wówczas osądziłeś właściwie.
Kiedy doczekam się odpowiedzi na swoją modlitwę?
Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec...
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: Z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem (Ewangelia św. Marka 13, 32; 35).
Wszystkie nasiona dojrzewają i kiełkują w różnym czasie, stosownie do swego rodzaju; podobnie nasiona czy wrażenia w twojej podświadomości dojrzewają i rozkwitają w różnym czasie - po upływie dni, miesięcy, czasem lat. Gdy pragnienie lub pomysł zakorzeni się w twojej podświadomości, dojrzewa w jej ciemnościach, a mądrość twojego podświadomego umysłu decyduje o tym, kiedy przedstawić świadomości odpowiedź lub urzeczywistnić się w pełni dojrzałej formie.
Przyczyna powrotu starych dolegliwości
Podczas wizyty pewien pacjent skarżył się, że został wyleczony z wrzodów żołądka, lecz później dolegliwości wróciły. W rozmowie opowiedział mi, że przed kilku laty prowadził firmę ze wspólnikiem, który sprzeniewierzył pieniądze i uciekł do Kanady. Niedawno dowiedział się, że defraudantowi znakomicie się powodzi i odnosi sukcesy w interesach, co wywołało w moim pacjencie niepokój i uczucie niechęci wobec oszusta. Raz po raz powracał myślami do całej sprawy, rozjątrzając stare rany. Bolesne wspomnienie nie wygasło w nim, nie wybaczył wspólnikowi i nie zapomniał zła, jakie ów mu wyrządził. W głębi jego podświadomości wciąż tkwiła niechęć i poczucie krzywdy, które jak ropiejąca rana zatruwały psychiczną wydzieliną cały organizm. Rozjątrzone myśli i emocje spowodowały odnowienie wrzodów.
Wyjaśniłem pacjentowi, że wybaczenie sobie i innym stanowi absolutnie podstawowy warunek jego zdrowia i dobrego samopoczucia, oraz że pozna, kiedy wybaczy, gdyż wówczas będzie mógł myśleć o tym wydarzeniu, nie odczuwając emocji. Przeżywając na nowo całą sytuację czy doświadczenie, spowodował odnowienie swego stanu ducha, i w rezultacie wrzody też się odnowiły, jak nasiona, które więdną i odradzają się na nowo w tej samej postaci po upływie kwartału, roku czy dwóch lat. Pewne rośliny zamierają i odżywają zgodnie z porą roku. Aby zapobiec nawrotowi choroby, należy przede wszystkim usunąć jej przyczynę. Ostatecznie mój pacjent zdecydował się odpuścić winę swemu byłemu wspólnikowi, życząc mu wszystkich błogosławieństw życia, i ozdrowiał.
Dowód na to, że jesteś wolny od goryczy i niechęci
Czy potrafisz ujrzeć inną osobę jako szczęśliwą, harmonijną, radosną itd.? Jeśli nie, to znaczy, że jej nie wybaczyłeś i nie odpuściłeś jej win. To są chwasty, które musisz wyplewić.
Korzenie pozostają w glebie, a korzenie goryczy obumierają tylko pod wpływem obojętności. Złe uczucia można wytrzebić również w inny sposób: wysłuchaj głosu osoby, która cię skrzywdziła. Niech ten głos - urealniony w twojej wyobraźni - mówi, że jesteś cudownym, szlachetnym, uczciwym i dobrym człowiekiem. Urzeczywistnij to wyobrażenie. Chcesz słyszeć te słowa. Wprowadź się w nastrój odpowiadający temu obrazowi mentalnemu. To działa.
Jak często należy się modlić, by rozwiązać problem?
Często słyszę to pytanie. Nie sposób podać uniwersalnych zasad terapii modlitwą czy modlitwy „naukowej”. Za każdym razem należy wziąć pod uwagę konkretną osobę oraz to, w jaki sposób widzi ona swój problem czy trudności, z którymi się boryka. W różnych porach dnia możesz się modlić różnymi słowami, rankiem na przykład odmawiać Psalm 91, w południe Psalm 23, wieczorem Psalm 27.
Jeśli modlisz się o pokój, harmonię i zdrowie w życiu swojej matki, najlepiej zrobisz wymieniając jej imię i kontemplując pokój, harmonię, zdrowie, piękno, witalność i życie Nieskończonego, które przepływają przez nią, przywracając jej zdrowie i pełną doskonałość. Powinieneś również uwierzyć, że lekarzami, pielęgniarkami i wszystkimi osobami, jakie się nią opiekują, kieruje Nieskończona Inteligencja. Otocz swą matkę i troszczących się o nią ludzi światłem, miłością, prawdą i pięknem. Módl się w ten sposób, dopóki nie poczujesz spokoju i zadowolenia.
Zadecyduj, że twoja modlitwa działa już teraz. Nie mów: „Na razie starczy. Za kilka godzin znów się pomodlę”. Taka postawa neutralizuje działanie modlitwy. Musisz wiedzieć, że działa ona już teraz, i pomodlić się znowu, gdy odczujesz, iż efekt poprzedniej minął. Na co dzień człowiek jest zajęty różnymi problemami - interesami, domem, sprawami zawodowymi, itd. Inaczej mówiąc, na kilka godzin zapomnisz o modlitwie. Potem możesz rozpocząć terapię prowadzoną za jej pośrednictwem na nowo, kontynuując takie postępowanie, dopóki twoja matka nie będzie na powrót zdrowa i szczęśliwa. Za każdym razem, gdy się modlisz, wzmacniasz w swej podświadomości wyobrażenia zdrowia i harmonii, które zostaną wskrzeszone w umyśle i ciele twojej matki.
Unikaj krytykanctwa i narzekania na problem, który cię dręczy. Zrelaksuj się i uwierz, a twoja modlitwa sprawi cuda. Bądź świadomy, że za twoim wstawiennictwem myśli i dokonuje uzdrowienia Nieskończona Obecność.
Jak przeszedł mu trądzik
Osiemnastoletniemu chłopakowi dolegał trądzik. Mimo stosowania płynów, maści, a nawet zastrzyków, przypadłość to ustępowała, to powracała. Lekarz za przyczynę krost na twarzy pacjenta uznał stan zapalny gruczołów łojowych.
Prawdziwy problem polegał jednak na tym, że chłopak przeżył wielki zawód. Chciał zostać lotnikiem, ale ojciec nie pozwolił mu na to, gdyż wolał, żeby syn opanował umiejętność prowadzenia interesów i kierował w przyszłości rodzinnym przedsiębiorstwem. W umyśle chłopca toczyła się wojna. Jego skóra ujawniała ukryty konflikt.
Chłopak stawił czoło problemowi i omówił całą sprawę z ojcem. Ten zrozumiał źródła dolegliwości syna i uwolnił go od nich, pozwalając mu zostać tym, kim pragnął być w życiu. W ciągu tygodnia krosty zniknęły.
Jak pewna kobieta znalazła odpowiedź, kontemplując szczęśliwe zakończenie sprawy
Gdy przed kilku laty wygłaszałem odczyt w Unity Tempie w Nowym Orleanie, przyprowadzono do mnie na konsultację pewną kobietę. Od sześciu lat chciała urodzić dziecko, ale jej ginekolog twierdził, że ma guzy w macicy, i zdecydowanie jej to odradzał.
Kobieta owa dogłębnie poznała biblijne metody uzdrawiania. Szczególnie zaciekawił ją następujący werset: Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skaty i położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz Mię Z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę (Księga Wyjścia 33, 22-23).
Problem kobiety, która nie mogła urodzić dziecka, rozwiązało zastosowanie przez nią do własnego życia prawd zawartych w przytoczonym wersecie. Bóg, czy Wszechmocny Żywy Duch, czy też Świadomość nie ma „tyłu”, jest niewidzialny tak jak twoja Świadomość czy też moja jaźń, widzisz jednak manifestację swojej wiary i swoich przekonań co do Boga. Dzień kończy się o zachodzie słońca. Widzę go „z tyłu” w zachodzącym słońcu. Twarz jest tajemnicą. Najgłębiej zakorzenione wierzenia i przekonania nie mają postaci, kształtu ani oblicza. Skała oznacza twoje przekonanie.
Wyjaśniłem jej, że gdy zwróciła się do nieskończonej uzdrawiającej Obecności, która ją stworzyła, świadomie i z wiarą „stanęła na skale”, jej wiara skupiła się na pewności, że urodzi dziecko w zgodzie z porządkiem Bożym i że Bóg okryje ją swoją dłonią, co oznacza, iż Wszechobecność obdarzy ją odpoczynkiem i pokojem, osłoni jej nową postawę umysłu. Kiedy ręka (moc i obecność Boga) ustępuje, widzisz ją „z tyłu” - jako uzewnętrznienie pragnienia. Kiedy do ciebie podchodzę, widzisz moją twarz; kiedy jednak cię minę, widzisz mnie tylko „z tylu”. Nieskończona Obecność nie da się ujrzeć „z tyłu”, pozostaje po niej urzeczywistnienie twojego pragnienia.
Stosownie do tego kobieta zaczęła się modlić: „Przepływa przeze mnie uzdrawiająca Miłość Boga, przenikając całą moją istotę. Jestem odprężona i spokojna, wiedząc, że nieskończona uzdrawiająca Obecność sprawi, że stanie się to zgodnie z jej wolą i boskim porządkiem. Poddaję się, składając sprawę w ręce Boga. Wyobrażonymi rękami obejmuję, przytulam i pieszczę własne dziecko, które trzymam w ramionach”.
Kobieta afirmowała te prawdy rano i wieczorem, z uczuciem i pełną świadomością, wiedząc, iż przez powtarzanie, wiarę i nadzieję sprawi, że zapadną one w jej podświadomość [Zob. Joseph Murphy, Potęga podświadomości, przełożyła Mariola Kęcka, Warszawa 1996.] i zostaną urzeczywistnione. Wkrótce potem zaszła w ciążę i po dziewięciu miesiącach urodziła udanego pod każdym względem chłopca. Położnik nie stwierdził istnienia żadnych guzów. Uległy one likwidacji wskutek jej nieustannych „transfuzji” duchowych.
Ona widziała „z tyłu” - używając frazy biblijnej - tj. manifestację, szczęśliwe zakończenie, obiektywizację jej pragnienia. Nie było napięcia ani niepokoju; wyłącznie cicha pewność, iż przepływa przez nią uzdrawiająca obecność, która sama pokieruje biegiem rzeczy zgodnie z boskim porządkiem. Kiedy się modlisz, wyobrażasz sobie szczęśliwe zakończenie, Boskie rozwiązanie za sprawą Nieskończonego. Rozluźnij się i wierz, a kiedy się zrelaksujesz, pozwól, by sprawy toczyły się dalej własnym biegiem, i wierz, a doświadczysz radości, jaką napełnia serce wysłuchana modlitwa.
Nie zaprzeczaj temu, co afirmujesz
Kiedy pragniesz uzdrowienia jakichkolwiek dolegliwości, wycisz się, zrelaksuj, pomyśl o bezgranicznej wszechobecności i mocy, i powiedz sobie: „W tej chwili Bóg mnie uzdrawia”. Gryźć się i zadręczać, zaprzeczać i mówić: „Jest coraz gorzej”, „Modlitwa nie działa”, „Jestem beznadziejny” czy „Muszę coś źle robić”, to postępować jak chirurg, który wyciąłby ci wyrostek, a po pół godzinie przybiegłby i otworzyłby ci brzuch, żeby sprawdzić, jak tam wygląda lub czy o czymś nie zapomniał, a po pół godzinie przybiegłby i znów zaszyłby cię. Prawdopodobnie zginąłbyś wskutek upływu krwi lub wstrząsu. Będziesz musiał się rozliczyć ze wszystkich „bezużytecznych słów”, jakie wypowiadasz, z tego prostego powodu, że twoja podświadomość bierze cię dosłownie i realizuje wszystko, w co wierzysz.
Jak ojciec uzdrowił syna
Podczas wystąpienia, jakie miałem jakiś czas temu w Paw-tucket, na Rhode Island, pewien człowiek radził się mnie w sprawie syna. Mężczyzna ten był rozwiedziony i - powiadał - jego była żona do tego stopnia zatruła umysł dziecka, że kiedy przyjeżdżał, by zobaczyć się z synem, ten uciekał przez kuchenne drzwi do sąsiadów. Usiłując uzyskać pieczę nad dzieckiem, mężczyzna wniósł sprawę do sądu, proponował również byłej żonie znaczną sumę pieniędzy powyżej tej, jaką ustanawiało porozumienie zawarte przed sądem, lecz bez powodzenia. Chłopcu tymczasem źle szło w szkole, do ojca odnosił się z nienawiścią, gdyż tego nauczyła go matka.
Zasugerowałem mu, by - skoro ludzkie podejście do sprawy nie zdało egzaminu - spróbował podejścia duchowego. Jego modlitwa brzmiała następująco: „Powierzam swoją żonę Bezgranicznej Wszechobecności i Mocy. Bóg prowadzi ją na każdym kroku i miłość Boża wypełnia jej duszę. Bóg przepływa przez nią, wypełniając wszystkie puste naczynia jej życia”. Ilekroć o niej pomyślał, natychmiast wygłaszał afirmację: „Ja ci wszystko odpuszczam. Bóg cię kocha i troszczy się o ciebie”.
Modlił się również za swego syna: „Bill, mój syn, jest we właściwym miejscu, którym kieruje Boża miłość, harmonia, pokój i zrozumienie. Zna prawdę, kocha prawdę i słyszy prawdę. Między nami istnieje pokój, harmonia, miłość i zrozumienie”. Ilekroć pomyślał o Billu, powtarzał afirmację: „Boża miłość czuwa nad Billem”.
Jakiś czas potem dostałem od tego człowieka list, w którym pisał, że zadzwoniła do niego była żona z informacją, że Bill jest chory. Zatroszczył się o los syna i przeżył cudowne chwile odrodzenia się łączącej ich więzi. Żona chciała, by zabrał chłopca, gdyż zakochała się w innym mężczyźnie; z chęcią oddała dziecko ojcu. Takie było doskonałe działanie zasady: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie (Ewangelia św. Marka 11, 24).
Twoje autentyczne przekonanie zawsze się ujawni
Nie udawaj pełnego życia, silnego i zdrowego, kiedy jesteś chory. Przyznaj się przed sobą do choroby. Uświadom sobie, że nic nie trwa wiecznie, ale możesz przezwyciężyć i przezwyciężysz swój stan dzięki znajomości praw umysłu i ducha. Głupotą byłoby udawać, że masz się lepiej, gdy oczywiste jest, że masz się gorzej. Nie ma co wmawiać samemu sobie, że czarne jest białe.
Odwracasz się od problemu i kontemplujesz uzdrawiającą moc Boga i jego przewodnictwo; i gdy trwasz przy tej pozytywnej prawdzie, okoliczności zmienią się na lepsze. Kiedy sytuacja zacznie się poprawiać, będziesz na dobrej drodze. Pamiętaj, że jeśli - po trwającej przez uzasadniony wymogami sytuacji czas terapii modlitwą - zewnętrzny stan nie zaczyna się zmieniać na lepsze, to znaczy, że się oszukujesz. Nie pracujesz właściwie. Kiedy zmienia się twój stan fizyczny, to znaczy, że osiągasz rezultaty.
Pamiętaj, że twoje nastawienie, twoje autentyczne przekonanie zawsze się ujawni. Daj spokój wymówkom i wykrętom wszelkiego rodzaju, bo kiedy się modlisz, zdrowie szybko wraca. Ulga w bólu i ustąpienie objawów mówią same za siebie. Ta prawda cię wyzwoli: ...poznacie ich po ich owocach (Ewangelia św. Mateusza 7, 20).
Rozdział 2
Biblijna formuła zwycięstwa - koń i jeździec
Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie. Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza (Księga Wyjścia 14, 21-23).
Naukowa modlitwa opiera się na wiedzy, że zanim zaczniesz się modlić, odpowiedź już jest i czeka na ciebie... I będzie tak, iż zanim zawołają, Ja im odpowiem; oni jeszcze mówić będą, a Ja już wysłucham (Księga Izajasza 65, 24).
„Wszystko gotowe, jeśli gotowy jest umysł” (Shakespeare). [Wszystkie cytaty spoza Biblii w tłumaczeniu moim - M.S. - za tekstem oryginału.]
Moc, która odpowiada na modlitwę
Dobrze jest pamiętać, że każdy człowiek odpowiada na własną modlitwę, gdyż to jego podświadomość [Joseph Murphy, Potęga podświadomości, op. cit.] reaguje na jego wierzenia. Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy (Ewangelia św. Marka 9, 23).
Odmawiając modlitwę, nie wyobrażaj sobie zasiadającego na tronie monarchy, którego łaskę miałbyś wyprosić. Odpowiedź wymaga raczej twojej całkowitej akceptacji życzenia. Większość ludzi szuka pomocy, bezpieczeństwa i wsparcia u innych. To błąd spowodowany brakiem zrozumienia. Po co oglądać się na zewnątrz? Bóg jest we wszystkim, co istnieje - widzialnym i niewidzialnym.
nakazuj, by [...] nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który nam wszystkiego obficie udziela do używania (Pierwszy List do Tymoteusza 6, 17). A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę (List do Filipian 4, 19).
Ta obecność i moc są we wszystkim, ponad wszystkim i wszystko przenikają. Jest wszechobecna, a zatem jest również i w tobie. Kontakt z tą obecnością i mocą dokonuje się przez twoje myśli i uczucia, które są narzędziami działania Boga, a które określamy odtąd jako Ojca w tobie. Twoje myśli i uczucia rodzą czy tworzą twoje przeznaczenie i wszystkie doświadczenia, uwarunkowania i okoliczności twojego życia. Nie możesz znaleźć się poza tym, co jest wszechprzenikającą obecnością wszystkiego.
Jedna jedyna moc
Biblia nazywa tę moc JA JESTEM, co oznacza życie, świadomość, nieuwarunkowaną jaźń, Samorodnego Ducha. Wszystko powstaje wskutek autokontemplacji Ducha czy Boga. Tworzy on przez siebie, manifestując się w tym, co stwarza.
Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (Ewangelia św. Jana 8, 58). To znaczy, że zanim nastąpi jakakolwiek obiektywizacja czy manifestacja ideałów i pragnień, nieuwarunkowana czy bezpostaciowa świadomość (JA JESTEM) warunkuje jaźń na obraz i podobieństwo twojego pomysłu czy ideału.
Właściwe podejście do modlitwy
Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz (Księga Jeremiasza 33, 3).
Nigdy nie używaj sformułowania ,jeżeli to jest dobre dla mnie”. Świadczy to o kompletnym braku zrozumienia praw twojego umysłu i działania w tobie Wszechobecnego Ducha. W modlitwie nie ma miejsca na jeżeli. Jeżeli sugeruje wątpliwości i niezrozumienie, a takie nastawienie umysłu pozostawia w naszym świecie z jego nieporozumieniami i chaosem.
W wersetach Księgi Wyjścia, przytoczonych na początku tego rozdziału, powiedziane jest dokładnie, jak należy się modlić i przezwyciężać wszelkie warunki. Mojżesz oznacza każdego człowieka, który czerpie z głębi swojej osobowości i wiary w wielką prawdę głoszącą, że ... u Boga wszystko jest możliwe (Ewangelia św. Mateusza 19, 26) i... Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy (Ewangelia św. Marka 9, 23).
Biblia wykorzystuje postaci historyczne dla wyrażenia sensów metaforycznych. Mojżesz oznacza też wydobywanie z wody. Inaczej mówiąc, czerpiesz z głębi swej podświadomości natchnienie, oświecenie, intuicję, siłę i mądrość, umożliwiające ci dokonywanie tzw. niemożliwego. Zasadnicze znaczenie i władzę nad twoim doświadczeniem ma nastawienie umysłowe. Zmiana postawy powoduje ogólną przemianę twojego życia.
Wyciągnięcie ręki (Księga Wyjścia 14, 21) oznacza rozszerzenie twojej świadomości istnienia w tobie mocy Bożej, poczucie jedności z Nieskończonym. Ręka służy do nadawania kształtu, tworzenia, formowania i kierowania. To wyraża stwórczą moc Boga.
Morze wyobraża pełen niepokoju i zaburzeń stan umysłu. Ulega on wyciszeniu, gdy dostrajasz się do Nieskończonego i doświadczasz przepływających przez ciebie rzek pokoju i miłości, budzących w tobie radość i ożywiających całą twoją istotę. To właśnie znaczy rozdzielenie wód, oddzielenie plew od ziarna, fałszu od prawdy. Poczucie zaufania i spokoju, świadomość, że dokonuje się dzieło Boga, sprawia, że obawy, wątpliwości i emocjonalny zamęt zanikają, tak jak wówczas, gdy słońce rozprasza mgłę. Wschodni wiatr symbolizuje narodziny Boga w twoim umyśle. Słońce wstaje na wschodzie, by rozpocząć dzień i rządzić jego biegiem. Można powiedzieć, że zmartwychwstania czy narodzin Boga w twoim umyśle, i cudów, jakie wydarzają się w twoim życiu dzięki temu odkryciu i tej świadomości. Wschodni wiatr jest zatem symbolem zwycięskiego ducha ludzkiego, który narzucił swemu umysłowi ideę panowania i triumfu na wzór Boga.
Pozwól, by pociągnął cię wschodni wiatr
Kiedy porusza się w nas wschodni wiatr, to znaczy, że ożywia nas, pociąga ze sobą i unosi w górę ku Bogu duch Boży. Dzieci Izraela, które posuwają się naprzód po suchej ziemi, to nasze pomysły, marzenia i aspiracje. Są one ujęte subiektywnie w odczuciu ich realności, a następnie zostają rzutowane w przestrzeń (suchy ląd).
W wersecie 23 (Księga Wyjścia 14, 23) czytamy również: Egipcjanie ścigali ich. Egipt oznacza w Biblii strach, wątpliwości i wszelkiego rodzaju ograniczenia; przekonanie, że znajdujesz się w mocy świata zewnętrznego. Egipcjanie nienawidzili pasterza, który myśli na sposób Boży. Znaczy to, że jeśli jesteś dobrym pasterzem, wówczas Egipcjanie cię nienawidzą, ponieważ twoje uduchowione myśli pokonają i unicestwią myśli negatywne.
Często się zdarza, że gdy się modlisz, ufając we wszechmoc Bożą, w twojej głowie pojawiają się negatywne myśli i powiadają: „Nie zdołasz tego osiągnąć”, „Brak ci mocy”, „To niemożliwe” itd. Spójrz, jak trudno radzić sobie z tymi negatywnymi myślami. Kiedy modlisz się za kogoś, kogo kochasz, okazuje się, że osąd lekarza, pielęgniarki czy życzliwego sąsiada przeciwstawia się twojej wierze w cudowną moc uzdrawiającą Nieskończonej Bożej Obecności wewnątrz ciebie. Takie jest wyzwanie i walka, do jakiej dochodzi w twoim własnym umyśle. Kiedy znasz prawo umysłu, możesz się odprężyć, bo w głębi duszy wiesz, że prawda zwycięży. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Ewangelia św. Mateusza 21, 22). Kto myśli naukowo, ten wie, że błąd musi zostać pokonany, gdyż cała jego moc opiera się na fałszywych mniemaniach i poglądach ludzi. Trwała świadomość pokoju i zwycięstwa musi przeważyć nad wyzwaniami negatywnego myślenia. Pieśń Mojżesza to triumfalna pieśń zwycięstwa wywiedzionego z naszych wewnętrznych przekonań, które namaszczają nasz intelekt mądrością i stają się światłem na naszej ścieżce, odsłaniając przed nami doskonały plan i pokazując drogę, jaką mamy iść.
Bo do ciebie należy władza
Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga (List do Rzymian 13, 1). Wytrwale powtarzaj sobie, że nie ma innej władzy, niż tylko ta, którą wyzwala w tobie Bóg, wszechmocny żywy duch. Kiedy utrwalisz sobie tę prawdę w umyśle, stanie się ona dla ciebie użyteczna i doda ci sił, zawsze będzie dla ciebie pomocą, pociechą i obroną. Me będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (Księga Wyjścia 20, 3).
Bóg, do którego na całym świecie zwracają się z błaganiem i prośbami miliony, ujawnia się w twojej głębokiej jaźni. Wielu religijnych dogmatyków straszy ludzi wizją Boga jako jakiejś tyrańskiej istoty żyjącej gdzieś w niebie - Boga pomsty, tajemniczego i obcego. Poeta powiada o Bogu: „Bliższy jest od oddechu, bliższy niż ręce i stopy”.
Z absolutnego punktu widzenia Boga nie można poznać, bo w absolutnym znaczeniu niczego nie można poznać. Wiele jednak możemy się nauczyć, na przykład tego, że z myślami jest podobnie jak z rzeczami - przyciągamy do siebie to, co czujemy, i stajemy się tym, co sobie wyobrażamy. Nasze myśli są twórcze, a cokolwiek utrwalimy w swej podświadomości, to zostanie wyrażone. Możemy czerpać ze swych nieskończonych zasobów mądrości i mocy, gdyż nie ma granic potęga i inteligencja Nieskończonego w naszym wnętrzu. Hiob powiada o Bogu: Dach rozciąga nad pustką, ziemi niczym nie umacnia (Księga Hioba 26, 7).
Jedyną twórcza władza, jaką znasz, to twoja własna myśl. W świecie może istnieć tylko jedna moc stwórcza - to jest prawdą z punktu widzenia matematyki, nauki i ducha. Gdyby istniały dwie moce czy władze, jedna przeciwstawiałaby się drugiej, i świat pogrążyłby się w chaosie. Nauka wie, że wszechświat, w jakim żyjemy, jest matematycznie uporządkowany. Oto dlaczego w kosmosie panuje ład, porządek i cel. Niemożliwe jest istnienie dwóch nieskończoności. Nieskończoność nie ma początku ani końca. Biblia daje odpowiedź: Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym (Księga Powtórzonego Prawa 6, 4).
Morze Czerwone, przez które wszyscy przechodzimy, oznacza wyzwania, trudności, problemy, choroby i strapienia. Przezwyciężamy je, przywołując nieskończoną Obecność i Moc, która odpowiada nam harmonią, pokojem, miłością i radością wysłuchanej modlitwy. Przechodzimy Morze Czerwone strachu, fałszywych dogmatów i tradycji, niewiedzy, lęku i zabobonu i odkrywamy radość Pana, która jest naszą siłą.
Sprawię, że niewidomi pójdą po nieznanej drodze, powiodę ich ścieżkami, których nie znają, ciemności zmienię przed nimi w światło, a wyboiste miejsca w równinę. Oto są rzeczy, których dokonam i nie zaniecham (Księga Iząjasza 42, 16).
Niewidomymi są ci, którzy nie wiedzą, że mieszka w nich Bóg, że to on chodzi w nich i mówi, a wręcz że jest tkwiącą w nich zasadą życia.
Ojciec we wnętrzu
Kiedy człowiek budzi się do światła, odkrywa, że w jego własnej jaźni (świadomości ducha) jest ojciec i stwórca wszystkich doświadczeń, uwarunkowań i rzeczy. Dopóki nie nadamy temu imienia lub postaci, nazywamy to nienazwanym i bezpostaciowym. Wynalazca znajduje w umyśle taką ideę. Nadaje jej postać, akceptując ją w swojej świadomości, a potem umieszczając ją w świecie realnym, tak by mogli z niej korzystać inni ludzie. W ten sposób wynalazca nadał jednak tylko materialną postać i wyraz temu, co zawsze istniało w umyśle Nieskończonego.
W podobny sposób Bóg objawia się w człowieku. Nienazwany i bezpostaciowy pojawia się teraz w postaci człowieka. Bóg narzuca samemu sobie granice, stając się człowiekiem. Bóg stworzył na swoje podobieństwo byt zdolny do odwzajemniania jego radości. Człowiek jest tu po to, by chwalić Boga i cieszyć się nim przez wieczność.
Koń i jeździec
Śpiewajmy pieśń chwaty na cześć Pana, bo swą potęgę okazał, gdy konie i jeźdźców ich pogrążył w morzu (Księga Wyjścia 15, 21). Często widujemy konie i jeźdźców w alejach służących do jazdy konnej, na górskich ścieżkach czy na poboczu wiejskiej drogi. Widujemy je również na wyścigach, a dżokeje zdają się doskonałymi jeźdźcami. Konie wiozą ich tam, dokąd chcą oni jechać, instynktownie poznając doświadczonego jeźdźca, bo doświadczony jeździec nie okazuje lęku. Kocha swego konia i ma nad nim pełną władzę.
Podobnie my musimy kochać głębią swej świadomości, ofiarując tej obecności w nas całą naszą lojalność, poświęcenie i wierność, uznając je za jedyną władzę. To jest kochający Bóg, a my, praktykując tę miłość Nieskończonego, możemy przezwyciężyć, pokonać i opanować wszelkie problemy i sytuacje, jakie napotkamy na swojej drodze.
Jak mogę kochać Boga ?
Niektórzy mówią: Jak mogę kochać nieskończonego ducha czy moc? To takie ogólnikowe i bezosobowe pojęcia. Jak mogę kochać mężczyznę czy kobietę, których nie znam w tym życiu? W Biblii miłość jest wiernością; jest stawianiem Boga na pierwszym miejscu w życiu, przy jednoczesnej świadomości, iż jest to jedyna obecność i władza. Miłość do Boga zapoczątkowuje zdrowy, pełen podziwu, krzepiący szacunek dla Boskiej Istoty, która cię stworzyła, która podtrzymuje cię przy życiu i która obdarzyła cię całym światem.
Kiedy absolutnie i zdecydowanie odmawiasz oddania władzy jakiemukolwiek stworzeniu - rzeczy, osobie, miejscu, uwarunkowaniu czy okolicznościom - wówczas kochasz Boga. Myśl prawdziwie naukowa nie oddaje władzy światu zjawiskowemu; całą chwałę i moc oddaje Nieskończonemu. Boga umieszcza ponad jego stworzeniem. Musisz również pamiętać, że Bóg i dobro są synonimami. Gdy kierujesz swoją uwagę i poświęcenie ku uczciwości, pokojowi, harmonii, cierpliwości, panowaniu nad sobą, dobrej woli i sprawiedliwości wobec wszystkich, to zarazem kochasz Boga lub dobro. Jeśli emanujesz miłością i dobrą wolą wobec wszystkich wokół, ta serdeczność, autentyczność i dobre samopoczucie zapewnia ci powodzenie i szczęście.
Rydwany i jeźdźcy całego wojska faraona
Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w morze, ścigając tamtych, nie ocalał z nich ani jeden (Księga Wyjścia 14, 28).
Faraon oznacza w Biblii człowieka natury, kierującego się w życiu pięcioma zmysłami, pragnieniem władzy w świecie doczesnym i lękiem. Rydwany i jeźdźcy, wyobrażający myśli i lęki, poczucie urazy, pragnienie zemsty, nienawiść i chciwość zostają zatopione, rozproszone i starte z powierzchni ziemi przez kontemplację obecności Boga. Wypełniając swój umysł wiecznymi prawdami, neutralizujesz i wykreślasz ze swej podświadomości wszelki lęk i negatywne myśli, a to oznacza, że muszą zniknąć również ich materialne obiektywizacje.
Konie i jeźdźcy, wspomniani w Księdze Wyjścia, wyobrażają negatywne i niszczycielskie uczucia mściwości, zazdrości, nienawiści i niesprawiedliwości, zwane czterema wadami. Należy je zastąpić czterema cnotami, czyli miłością, sprawiedliwością, pokojem i uczciwością. Czwórka (4) symbolizuje poruszające się na czterech łapach zwierzę lub ludzkie uczucia. W człowieku jest tygrys. W człowieku jest również żądło osy. W człowieku jest także lis, czyli spryt i przebiegłość. Jest w nim jednak również gołąb pokoju. W gruncie rzeczy, w człowieku znaleźć możemy wszystkie zwierzęta lub emocjonalne stany świadomości.
Kiedy się zatrzymasz i zastanowisz, uświadomisz sobie, że są w tobie wszystkie nastroje i uczucia. Negatywne emocje, takie jak tłumiona wściekłość, poczucie krzywdy i wrogość wzbierają w głębi podświadomości jak fale morskie, niosąc ze sobą wszelkiego rodzaju szczątki i wyrzucając je na brzeg. Człowiek musi pamiętać, że znajduje się we władzy swych uczuć i emocji, i musi pytać samego siebie, czy czuje niechęć lub nienawiść. Jeśli tak jest, pędzi ku przepaści, która w sensie materialnym może się urzeczywistnić w postaci choroby, wypadku lub jakiegoś innego zakłócenia harmonii jego życia.
Jeśli w życiu jakiegoś człowieka dominującą emocją jest poczucie krzywdy, to ustanawia on nad swym umysłem tyrana. Przekona się, że wszystko, co uczyni pod wpływem takiego uczucia, pójdzie źle. Negatywne emocje niszczą w człowieku entuzjazm, witalność, nadzieję, ambicje i aspiracje. Kiedy chce odnieść w życiu sukces, nie potrafi. W rzeczywistości odkrywa, że porusza się wstecz. Koń (negatywna emocja w postaci wrogości czy poczucia krzywdy) unosi go, dokąd chce, on sam zaś utracił władzę i zostaje obalony, jakby zrzucił go ze swego grzbietu na ziemię dziki rumak.
Podejmowanie słusznych decyzji
Pamiętaj o wielkiej prawdzie: ...w ciszy i ufności leży wasza siła (Księga Izajasza 30, 15). Jeśli jesteś niespokojny, nie możesz podjąć słusznych decyzji, gdyż górę biorą emocje. Kiedy jesteś niespokojny, wybacz sobie, że żywiłeś negatywne myśli, i postępuj wedle tych pouczeń: „Wybaczam sobie, że żywiłem negatywne myśli, i postanawiam więcej się im nie poddać. Odpuszczam wszystkim, wobec których miałem poczucie krzywdy, życząc im wszelkich błogosławieństw życia. Wiem, że gdy miłość Boga wypełnia moją duszę i rzeka jego pokoju płynie przeze mnie, nie mogę żywić poczucia krzywdy ani nienawiści wobec najnikczemniejszego człowieka na świecie. Uwalniam je i pozwalam im odejść. Wiem, kiedy wszystkim wybaczam, bo wówczas mogę spotkać ich w swym umyśle i nie ma w nim wtedy żądła. Jestem spokojny”.
Gdy twój umysł jest spokojny, możesz prosić Boga o przewodnictwo i ukierunkowanie. Wówczas przemówi do ciebie jak szmer łagodnego powiewu. To wibracja; poczujesz ją. To wewnętrzne ciche poznanie duszy.
Longfellow ukazał istotną naturę intuicji, wewnętrznego pouczenia, w następujących słowach: „Pracujmy zatem, by osiągnąć wewnętrzny spokój, skierowany ku wnętrzu spokój i wewnętrzne uzdrowienie; tę doskonałą ciszę, gdy usta i serce milczą, a my nie snujemy naszych niedoskonałych myśli i próżnych opinii, lecz mówi w nas tylko Bóg, my zaś tylko czekamy w jedności serca, by poznać Jego wolę, i w skupieniu ducha, by wypełniać Jego wolę i tylko Jego wolę”.
Inaczej mówiąc, Bóg przemawia uniwersalnym językiem miłości, pokoju, natchnienia i oświecenia. Święty Paweł powiada: Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju (Pierwszy List do Koryntian 14, 33).
Wyszkolony jeździec
Koń poznaje wyszkolonego jeźdźca, który może pojechać na nim, dokąd chce, a jeśli przypadkiem koń go zrzuci, dosiada go z powrotem, klepie łagodnie i odjeżdża. Nie traci ani chwili na żal czy samokrytykę przejawiającą się w oskarżeniach rzucanych pod własnym adresem, takich jak: „Dlaczego spadłem z konia?”, „Przestaję sobie radzić” itd. Nie. Wyszkolony jeździec jest na to za mądry. Co więcej, wie o tym, że koń wyczuje te negatywne emocje i wówczas naprawdę straci nad nim panowanie.
Twój prawdziwy pan
Ujmując rzecz z punktu widzenia psychologii, prawdziwym panem twoich myśli, obrazów, emocji, działań i reakcji jest twoje dominujące przeświadczenie na temat własnej osoby. Ta myśl przewodnia panuje nad innymi myślami oraz ideami w twoim umyśle. Zapytaj samego siebie: Kto jest moim szefem? Nie pozwól, by górującym w tobie uczuciem był lęk. Jeśli już tak się stało, to uczyniłeś panem swego gospodarstwa niszczycielskiego władcę. Bogiem miłości, królującym w twoim umyśle, powinien być prawdziwy Pan, zwany Panem Bogiem lub prawem dobroci, prawdy i piękna.
Jakież cuda zdarzałyby się w twoim życiu, gdybyś każdego ranka przed udaniem się do pracy wyciszał się, rozluźniał i zwracał do wnętrza, by świadomie i szczerze stwierdzić: „Bóg, zasada życia we mnie, Żywy Duch, rzeczywistość mojej osoby, jest moim przewodnikiem i doradcą dziś i zawsze. Ten Żywy Duch we mnie wskazuje mi drogę i wynagradza mnie, jest moim władcą, szefem i nauczycielem, źródłem moich zasobów i moim JA JESTEM natchnionym i oświeconym Z Wysoka. Dziś i każdego dnia od tej pory, Bóg myśli, mówi, działa i reaguje przeze mnie, i moje słowa są słowami mądrości, prawdy i piękna”.
Gdy będziesz afirmował te prawdy w skupieniu i spokoju, świadomie i z miłością, stopniowo ugruntują się one w twojej podświadomości, która zmusi cię, byś ich doświadczył, gdyż podświadomość jest z natury kompulsywna. Miliony zapomniały Pana Boga, który oznacza stan świadomości, niosący błogosławieństwo, uzdrowienie i natchnienie dla innych.
W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza (Księga Wyjścia 14, 30). Izrael oznacza władcę rządzącego w zgodzie z Bogiem; inaczej mówiąc, każdego, kto wierzy w suwerenność Ducha we własnym wnętrzu i kto jest wierny Jedynej Władzy, nie uznając prócz niej żadnej innej, nazywa się Izraelem. Izrael zostaje wybawiony z rąk Egipcjan, co znaczy, że człowiek znający prawo i modlący się w sposób naukowy, przez kontemplację prawd Bożych z najwyższego punktu widzenia, neutralizuje i niszczy wszystkie negatywne myśli, które - używając języka Biblii - przedstawione są jako martwi Egipcjanie na brzegu morza.
Kiedy kierujesz swoją uwagę na Nieskończoną Moc, która jest w tobie, i rozważasz Boże rozwiązanie swoich problemów i trudności, przy czym kluczem do życia jest uwaga, wszystkie ograniczenia ustępują i zamierają w tobie. Umieramy dla starego i żyjemy dla nowego.
Wtedy Mojżesz i Izraelici razem z nim śpiewali taką pieśń ku czci Pana: Będę śpiewał ku czci Pana, który wspaniale swą potęgę okazał, gdy konia i jeźdźca jego pogrążył w morzu (Księga Wyjścia 15, 1). To jest pieśń triumfu w twojej duszy, twoja wiara w radość i pokój oraz świadomość, iż taka postawa umysłu rozdziela fale morza czy niepokojące cię stany, jak również, że konia i jeźdźca jego (negatywne uczucia) Pan pogrążył w morzu. Inaczej mówiąc, niszczycielskie emocje zostają przemienione w morzu twojej podświadomości.
Możesz przezwyciężyć trudności wszelkiego rodzaju, jeśli się wyciszysz i spytasz samego siebie: „Jak to jest w Bogu i w niebie?”. Odpowiedź ogarnie jałowe obszary twego umysłu jak rosa z nieba i przyjdzie do ciebie cicha, wewnętrzna wiedza: „Wszystko jest błogością, harmonią, pokojem, radością, obfitością, nieskończoną inteligencją, bezgraniczną mądrością i miłością, nieopisanym pięknem”. Wszystko to są przymioty Boga skrytego w głębi twej podświadomości.
O cokolwiek się modlisz, bądź świadom, że twoje pragnienie jest darem Boga; odczuj jego realność już teraz, wiedząc, iż już posiadasz je w umyśle. Gdy to czynisz, Duch Boży poruszy się dla ciebie. Takie jest działanie Boga. Podtrzymaj w sobie ten nastrój, a usłyszysz pieśń dziękczynną Mojżesza, która jest radością wysłuchanej modlitwy.
Wznoszę swe oczy ku górom: skąd nadejdzie mi pomoc? (Psalm 121,1);
Rozdział 3
Prawdy, którymi żyjemy
Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Ewangelia św. Łukasza 12, 2-3).
Słowa te znaczą tyle, że cokolwiek postanowimy szczerze w głębi swego umysłu, to urzeczywistni się w sposób dostępny dla wszystkich. Wielu ludzi sądzi, że powyższy akapit odnosi się do win innych ludzi, które zostaną ujawnione i odsłonięte, na przykład w dniu sądu, kiedy wszystkie złe uczynki zostaną wypisane na naszych czołach. I tak jednak ludzie nie będą wówczas zgłębiać cudzych grzechów, gdyż będą zanadto zaabsorbowani własnymi.
W rzeczywistości słowa zacytowane powyżej dotyczą praw inwolucji i ewolucji. Inaczej mówiąc, cokolwiek przyswoi sobie twoja świadomość, to rozwinie się i wyrazi w sposób obiektywny we wszystkich fazach twojego życia. Lęk, gniew, miłość, radość i smutek - wszystko to urzeczywistni się na ekranie przestrzeni.
Pewien człowiek powiedział do mnie: „Tutaj cierpię, lecz kiedy umrę, pójdę do raju”. Wszelkie cierpienie bierze się z niewiedzy. Wyjaśniłem owemu człowiekowi, że Duch, czy Bóg, nie może cierpieć. Przyczyną naszego cierpienia jest niewłaściwe stosowanie praw umysłu. Cierpimy, dopóki nie poznamy praw umysłu i zasady działania Ducha. Każde cierpienie i nieszczęście na świecie bierze się przede wszystkim z niewiedzy co do Boga i duszy. Jedynym naszym grzechem, którego konsekwencją są wszelkie cierpienia, jest zatem ignorancja.
Dlaczego umarł w wannie
Podczas pogrzebu, w którym uczestniczyłem ostatnio, wdowa powiedziała mi, że jej mąż zawsze obawiał się, iż utonie. Lęk ten towarzyszył mu od dziecka. Nigdy nie pływał łodzią i trzymał się z dala od otwartej wody, gdyż bał się, że się utopi. Jednak ostatecznie umarł w wannie. Lęk odcisnął się w podświadomości zmarłego i urzeczywistnił na swój sposób. Mógł wprawdzie zneutralizować rezultaty swego strachu, ale odrzucał przemyślaną modlitwę i nie chciał skonsultować się z nikim, kto zajmuje się problemem podświadomych obaw.
Oto dlaczego Biblia mówi, że nie ma nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw - oznacza to po prostu, że cokolwiek odciśnie się na naszej podświadomości, to wyrazi się na zewnątrz jako forma, funkcja, doświadczenie lub wydarzenie.
Dokonawszy wszystkiego, stań
Po przemówieniu, jakie wygłosiłem ostatnio na Międzynarodowym Zgromadzeniu Nowej Myśli w Chicago, wdałem się w rozmowę z pewnym lekarzem, który powiedział mi, że przed wielu laty usiłował dostać się do Yale Medical College i próbował wszystkich możliwych sposobów, by urzeczywistnić swoje zamiary, lecz bez powodzenia. Starał się też dostać na inne akademie medyczne - również bez rezultatu.
Wtedy jego matka zacytowała Pismo Święte: ...dokonawszy wszystkiego, stań (List do Efezjan 6, 13; [polski przekład brzmi inaczej: Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko - przyp. tłum.]. Powiedziała: „To znaczy, że nie należy krążyć w koło; odpręż się, odpuść sobie i przestań zadręczać swoją świadomość. Zrobiłeś, co mogłeś. Zwróć się ze swoim problemem do podświadomości i pozwól, by rozwiązała go twórcza inteligencja twojej głębszej jaźni”.
To była mądra rada. W tym mniej więcej czasie wybuchła II wojna światowa. Mój rozmówca został powołany do wojska i - ponieważ miał odpowiednie przygotowanie wstępne - armia wysłała go do akademii medycznej. Jego modlitwy zostały wysłuchane. Nie w taki sposób, jak tego oczekiwał, gdyż drogi podświadomości są niezgłębione. Cokolwiek zatem powiesz w mroku, w świetle będzie słyszane, co znaczy, że gdy mój rozmówca prosił w ciemnościach o spełnienie swych pragnień, jego podświadomość, w której zakorzeniła się i rozwinęła ożywiająca go idea, dała mu we właściwym czasie odpowiedź.
A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego. Kto bowiem wszedł do Jego odpoczynku, odpocznie po swych czynach, jak Bóg po swoich (List do Hebrajczyków 4, 9-10). Odpoczynek, o którym mówi ten werset, oznacza twoją wewnętrzną wiarę - jest rozluźnieniem i zobojętnieniem - można je nazwać milczącą wewnętrzną znajomością duszy, dzięki której poznasz, że twoja modlitwa została wysłuchana. Kiedy jesteś zobojętniały, nie reagujesz. Jesteś obojętny, gdy śpisz. Boska obojętność to świadomość, że twoja modlitwa nie może pozostać bez odpowiedzi.
Jak przygotowywała się do swego szabatu
Pewna młoda kobieta wielokrotnie umawiała się z mężczyznami i wielokrotnie doświadczała rozczarowań; jeden z mężczyzn, z którymi się spotykała, twierdził, że jest człowiekiem samotnym, lecz po pewnym czasie odkryła, że ma żonę i wykorzystuje ją bez uczciwych zamiarów. Dwa jej małżeństwa skończyły się rozwodem.
Zasugerowałem, by przed udaniem się na spoczynek spróbowała następującej metody: niech wyobraża sobie, że ściskam jej ręce, życząc wszystkiego najlepszego w dniu jej szczęśliwego zamążpójścia. To oznaczało dla niej, że już zawarła małżeństwo. Kobieta czuła, że na jej palcu znajduje się prawdziwa, odczuwalna w dotyku, twarda obrączka. Wszystko to działo się co wieczór w stanie półsnu, gdy była jeszcze w pełni świadoma, iż musi najpierw zaakceptować ideał w swoim umyśle, zanim małżeństwo będzie możliwe w świecie rzeczywistym.
Ideałem, jaki panował w umyśle kobiety, był uduchowiony mężczyzna, idealnie jej odpowiadający. „Wysłuchiwanie” co wieczór składanych przeze mnie życzeń wszystkiego najlepszego w małżeństwie było sposobem umocnienia podświadomości. Kobieta postępowała według mojej rady i wkrótce potem poślubiła szczęśliwie pewnego pastora.
Bądź świadomy subtelności, realności i rozsądku tej prostej metody.
Niepotrzebnie zamartwiała się o swego syna
Pewna matka zamartwiała się o swego syna, który przeklął Boga i powiedział: „Nie ma Boga”. Kobieta ta przeczytała w Biblii: Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego (Ewangelia św. Marka 3, 29).
Ten werset Biblii budzi lęk wielu ludzi. Jednak Życie, czy
Bóg, pełne jest przebaczenia. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie możesz (Księga Habakuka 1, 13). Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi (Ewangelia św. Jana 5, 22).
Sądzę, że Syn oznacza symbolicznie twój umysł, a ty sądzisz siebie samego po swych myślach i wnioskach, do jakich on dochodzi. Kiedy przestajesz krytykować, ganić, umniejszać i potępiać siebie samego, osadzając na tronie swego umysłu myśli płynące od Boga, podświadomość reaguje automatycznie i przeszłość zostaje zapomniana.
Jeśli kiedyś błędnie stosowałeś zasady chemii czy matematyki, a teraz zaczynasz stosować je we właściwy sposób, owe zasady nie mają ci za złe twojego wcześniejszego postępowania i nie stawiają oporu; podobnie można powiedzieć o twoim umyśle - kiedy zaczynasz stosować jego prawa, natychmiast uzyskujesz rezultaty. Nowy początek jest nowym końcem. Zacznij od miłości, a skończysz na powodzeniu, zdrowiu i spokoju ducha.
Gdy człowiek nie chce szukać przewodnictwa i natchnienia lub gdy sądzi, że nic mu nie pomoże, wówczas po prostu nie pozwala, by moc Boża go uzdrowiła, gdyż jego podświadomość reaguje na to, w co ów człowiek wierzy. Jeśli, na przykład, powiadasz, że znasz całą prawdę i że nie ma niczego więcej, czego mógłbyś się nauczyć, to nie będziesz mógł dostrzec szerszej Prawdy, której nie ma końca. Dopóki nie chcesz sobie wybaczyć i wierzysz, że nic ci nie pomoże, czy też, że sytuacja jest beznadziejna, dopóty twoje nastawienie jest niewybaczalne.
Biblia posługuje się orientalnymi idiomami i językiem symboli, a przeto dosłowne traktowanie powyższych cytatów byłoby absurdem.
Kiedy się modlisz, nie zaprzątaj sobie nadmiernie głowy czasem
A gdy przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa». Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał [on] zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie (Ewangelia św. Marka 8, 24-25).
Oczy oznaczają w Biblii percepcję duchową, wewnętrzny wgląd w prawa umysłu. Człowiek zawdzięcza swe panowanie temu, że może w sposób refleksyjny kontrolować własną podświadomość. Możesz na przykład zamknąć teraz oczy i poczuć, czy wyobrazić sobie, że już jesteś w miejscu, w którym pragniesz być. Realizujesz jakiś stan nie tylko przez to, że z „tam” czynisz „tutaj”, lecz także przez to, że przyszłość czynisz teraźniejszością. W wyobraźni dramatyzujesz pewne stany i w tej zmysłowej wyrazistości otwierasz oczy i zadziwia cię, że już nie jesteś tam. To oznacza, że ugruntowałeś jakiś stan w swej podświadomości i ten stan się wydarzy.
Biblia powiada: przejrzał i dostrzegł ludzi niby chodzące drzewa. Drzewa jednak nie chodzą; są zakorzenione w ziemi i aby przyniosły owoc, musi upłynąć kilka pór roku. Człowiek sam stwarza swoje pory roku i nie jest zakorzeniony w ziemi jak drzewo. Nie musi czekać, aż ktoś uzdrowi mu oczy, ani na zdrowie, miłość, pokój i natchnienie. Mieszka w nim Bóg, staje on ponad czasem i przestrzenią. Miłość jest teraz; może głosić ją teraz. Pokój jest teraz i on może głosić, iż teraz przepływa przez niego rzeka pokoju Bożego. Siła jest teraz i on może głosić, że teraz przepływa przez niego nieskończona moc.
Głupio się mówi: „Któregoś dnia ktoś uzdrowi mi oczy”. Bezgraniczna uzdrawiająca Obecność jest w tobie. Jest ponad czasem i przestrzenią. Wizja jest duchowa, wieczna i niezniszczalna. Głoś śmiało: „Moje oczy są oczami Boga i teraz doskonale widzę”. Czemu mówić: „Któregoś dnia odniosę sukces w świecie”? Głoś, że teraz, w tej chwili prowadzi cię nieskończona Inteligencja, odsłaniając przed tobą twoje ukryte zdolności i otwierając nowe wrota ekspresji. Przestań odkładać na później swoje dobro, gdyż czegokolwiek szukasz, jest w tobie jako idea, myśl albo zasada, i wszystko, co widzisz na tym świecie, pochodzi z umysłu człowieka, czerpiącego z umysłu Boga. Wszystkie wynalazki, odkrycia, wszystko, czego używasz w codziennym świecie, pochodzi z umysłu człowieka. Ma ona tylko jedno źródło.
Cuda modlitwy
Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on (Ewangelia św. Łukasza 7, 28).
To znaczy, że każdy człowiek, którego modlitwy są wysłuchane i który wchodzi w kontakt z Rzeczywistością, jest większy od najmądrzejszego człowieka tego świata. Ktoś może być mądry w kategoriach tego świata, podążając we wszystkim za przewodnictwem swoich pięciu zmysłów; ktoś inny wie, jak spotkać obecną w nim Nieskończoność i znaleźć spokój w tym zmiennym świecie.
Znaczenie słów Ojcze nasz
Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... (Ewangelia św. Mateusza 6, 8-9).
Ojcze nasz znaczy, że wszystkich nas zrodziła wspólna Zasada Życiowa, co sprawia, że wszystkich nas łączy wewnętrzne pokrewieństwo. Ściśle rzecz biorąc, wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Słowo ludzkość oznacza jeden byt pojawiający się jako wielość. Wskazuje na twoją zasadniczą jedność z Bogiem, ze wszystkimi ludźmi i wszystkim, co istnieje na świecie. Istnieje tylko Jeden Umysł i Jeden Duch ożywiający nas wszystkich.
Podczas modlitwy zasadnicze znaczenie ma poczucie jedności ze wszystkimi ludźmi i wszystkim, co istnieje na świecie. Wszystkie stworzenia - istoty żywe i ptactwo - pochodzą z Jedynego Źródła, a jedna część Ducha nie może się przeciwstawiać jego innej części, jako iż Duch jest jeden i niepodzielny. Kiedy mówisz Ojcze nasz, urzeczywistniasz wielkie prawo jedności i wspólnoty wszystkiego. To redukuje poczucie sprzeczności i pozwala, by zajaśniał uwięziony w tobie blask.
Naucz się być świadomym
Aby wiedzieć, co się dzieje, musisz mieć świadomość. Człowiek, który nigdy nie widziałby włącznika do światła ani telefonu, nie umiałby ich odróżnić, gdyż nie ma ich w jego świadomości. Przyjmij do wiadomości, iż mieszka w tobie Bóg, i powiedz sobie, że co jest prawdą w stosunku do Boga, jest równie prawdziwe w twoim wypadku, a w twym życiu pojawią się cuda.
Bóg jest obecny zarówno w zabójcy, jak i w świętym. W jednym nie mniej niż w drugim. Bóg nie może być „bardziej” lub „mniej”. Zabójca może ulec przemianie, gdy odczuwa głód i pragnienie, by stać się nowym człowiekiem. Nasycając umysł i serce wiecznymi prawdami i przyswajając je duszy, ulegamy przemianie i stajemy się nowym człowiekiem w Bogu. Podświadomość jest kompulsywna; gdy przedtem ktoś odczuwał przymus czynienia zła, teraz odczuwa przymus, by postępować właściwie.
Cuda, jakie sprawia wiara w Boga
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. [...] Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają (List do Hebrajczyków 11, 1. 6).
Podczas Konwencji Nowej Myśli pod auspicjami wielebnego Johnnie Colemana, duchownego Fundacji Jedności na Rzecz
Lepszego Życia, która odbyła się w Chicago w lipcu 1975 roku, byłem jednym z wielu mówców prezentujących swoje poglądy. Po dwugodzinnej sesji jeden z uczestników mojej grupy powiedział, że jego dziadek był Buszmenem. Jako młody chłopak wdrapał się na pokład angielskiego statku, gdzie zaopiekował się nim pewien szkocki marynarz. Zabrał on dziadka mego słuchacza do Anglii, gdzie Buszmen zdobył wykształcenie i został wybitnym duchownym. W zetknięciu z uduchowioną atmosferą i cudownym, spokojnym otoczeniem, młody Afrykańczyk nauczył się szacunku dla Boga działającego w jego własnej osobie i uległ przemianie. Stał się kulturalnym, łagodnym i znakomicie wychowanym człowiekiem, prawdziwym duchowym olbrzymem; a był Buszmenem. Jego wnuk, który opowiedział mi tę historię, zaznaczył jednocześnie, że Szkot, który przywiózł jego dziadka do Anglii, był głęboko religijnym człowiekiem i niezbicie wierzył, iż jego wychowanek w cudowny sposób da wyraz obecnemu w nim Bogu, a Nieskończony odpowiedział wedle jego wiary.
Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. «I nie znaleziono go, ponieważ Bóg go zabrał». Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż «podobał się Bogu» (List do Hebrajczyków 11, 5).
Henoch oznacza stan umysłu człowieka. Kiedy osiągasz pewien nastrój lub przekonanie, przekształcasz lub wypierasz dawne nastroje i postawy duchowe i stajesz się inny. Nie sposób odnaleźć dawnych stanów umysłu. Nie możesz zobaczyć przekonania. Gdzie chromy, którego odwiedzałeś w szpitalu? Teraz chodzi już równym krokiem i powodzi mu się we wszystkim, co przedsięweźmie.
Niedawno odwiedziłem dom starców i rozmawiałem z człowiekiem, który utracił władzę w nogach. Jego syn powiedział mi: „On ma wielką wiarę. Gdy tylko porozmawia pan z nim i nauczy go, jak się modlić, jestem pewny, że wstanie i zacznie chodzić”. Moja modlitwa dla tego człowieka była bardzo prosta: „Bóg chodzi i mówi we mnie i mocą Wszechmocnego jestem zdrów”. Poradziłem mu także, by wyobrażał sobie, że wchodzi do mego domu, by powiedzieć mi o cudzie, jaki się wydarzył, i by poczuł, iż witam się z nim i gratuluję mu tego, co uczynił dla niego Bóg. W swej wyobraźni miał uczynić „tam” „tutaj”, a przyszłość zmienić w teraźniejszość i odczuć realność tego wszystkiego. Inaczej mówiąc, miał sobie wyobrazić mentalnie i emocjonalnie, a także uzmysłowić, że znajduje się moim gabinecie i przyjmuje ode mnie gratulacje.
Pacjent powtarzał to ćwiczenie raz po raz, wielokrotnie w ciągu dnia, dopóki nie odczuwał tej rzeczywistości z całą naturalnością i zmysłową wyrazistością. Po miesiącu wszedł do mojego gabinetu, doświadczając realnie tego, co przez cztery tygodnie odgrywał w swoim umyśle. Przetworzył dawny stanu umysłu, w którym był upośledzony, w człowieka podążającego prostym krokiem w Prawie. Umarł dla dawnego ja i nie sposób było dopatrzeć się w nim śladów upośledzenia.
Została napisana przez ludzi
Nieustannie pojawiają się nowe przekłady Biblii, w których dawne pomyłki są poprawiane i prostowane. Ponieważ Biblia (w przekładzie) została napisana przez ludzi, nie jest doskonała, i od czasu do czasu znajduje się w niej nowe błędy. Tym, czego musimy się nauczyć, jest nie litera czy słowo - słowo jest nastrojem, myślą - uczuciem, wewnętrznym znaczeniem, jakie w sobie zawiera. Wielu ludzi uważa, że Biblię należy cytować słowo w słowo. W jaki sposób? Biblia nie została napisana po angielsku, a jej hebrajszczyzna sprzed tysięcy lat różni się ogromnie od współczesnego języka hebrajskiego, bardziej niż angielszczyzna Chaucera różni się od języka, jakim dziś mówią Anglicy. To samo dotyczy dawnej greki.
W dzisiejszych czasach nie nazywamy swych córek Daisy, Fannie czy Pansy - upływ czasu sprawia, że język się zmienia.
Gdy byłem chłopcem, wszystkie te imiona cieszyły się wielką popularnością. Nikt także nie nazwie swego syna Judaszem, ponieważ nikt nie chce, by jego syn stał się w szkole pośmiewiskiem.
Nie mamy tu do czynienia ze słowami, ale z nastrojami. Na przykład słowo „Jan” znaczy miłość; „Piotr” - skała, wiara w Jedynego Boga; „Jakub” - właściwy osąd, czyli decyzję opierającą się na wiecznych prawach, które takie same były wczoraj, są dziś i będą jutro. Słowo „grzech” to chybienie celu, niezdolność do realizacji życiowych zamierzeń. Naprawdę grzeszysz, gdy nie prowadzisz pełnego i szczęśliwego życia. Słowo „Judasz” znaczy brak, ograniczenie, twój osobisty problem. Każdy rodzi się ze swoim Judaszem; tzn. każdy rodzi się do warunków swego środowiska. Przybywamy ze stanu wolnego od wszelkich ograniczeń i trafiamy do świata trzech wymiarów. Jesteśmy tu po to, by odkryć, kim jesteśmy. Dzięki problemom, trudnościom i wyzwaniom odkrywamy w swym wnętrzu boskość. Nasza radość płynie ze zwycięstwa.
Człowiek tłumaczący Biblię musiał uchwycić nastrój mistyków, piszących swe księgi przed tysiącami lat. Posługiwali się oni szczególnym, fragmentarycznym kluczem. - W Biblii czytamy: Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska (Księga Przysłów 1, 7). Biblia powiada potem, że Bóg jest miłością. Wszystko to wydaje się pełne sprzeczności. Jednakże w dawnym języku „bojaźń Boża” oznaczała zdrowy, uzasadniony szacunek dla Boga, czy też Prawa, szacunek tego samego rodzaju, jaki można żywić dla praw chemii czy elektryczności; nie szanując ich, człowiek sam naraża się na kłopoty. Nie sposób zrozumieć angielszczyzny Wielkiej Karty Wolności [z 1215 roku - przyp. tłum.], jeśli nie opanuje się języka angielskiego epoki, w której powstała.
Do którego więc będzie należeć?
W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, Że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz powiedział: «Jeśli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat weźmie wdowę po nim i wzbudzi potomstwo swemu bratu». Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a ponieważ nie miał potomstwa, zostawił swoją Żonę bratu. Tak samo drugi i trzeci - aż do siódmego. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [za żonę]. Jezus im odpowiedział: Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie (Ewangelia św. Mateusza 22, 23-30).
Jeśli jakiś mężczyzna ma żonę i wierzy w reinkarnację, będzie musiał mieć tysiąc żon. Która naprawdę należy do niego? Podobnie musiałby mieć po tysiącu matek i ojców. Która matka jest jego prawdziwą matką? Wiara w reinkarnację jest pociechą, opium, rodzajem narkotyku dla jednostki, która doświadczyła wielu porażek i której przynosi ona ulgę. Teoria ta dogadza jego próżności i zaspokaja ambicje ego.
Jeśli człowiek, który znalazł się na dnie, usłyszy w hipnotycznej sugestii, że kiedyś był sławny, chętnie słucha, iż jego nieszczęścia spowodowane są przez karmę i złe uczynki we wcześniejszych wcieleniach. Powiedz człowiekowi, że kiedy sobie wybacza, jego grzechy zostają mu wybaczone. Człowiek powinien przestać sarkać, gdyż Bóg nie karze żadnego człowieka.
Na temat reinkarnacji pisałem obszernie w ostatnim rozdziale książki Psychic Perception [Joseph Murphy Psychic Perception. The Magic of Extrasensory Power (Percepcja psychiczna: magia mocy pozazmysłowej), Parker Publishing Company, Inc., West Nyack, Nowy Jork 1971.]. Mogę jednak dodać, że swą obecną popularność teoria reinkarnacji zawdzięcza temu, iż używający zaledwie pięciu zmysłów człowiek jest jak pięć panien głupich: w jego lampach nie ma oleju ani mądrości. Wyjaśnienie głoszące, iż powraca na ten świat raz po raz, by odpokutować dawne grzechy, stanowi dla niego pewną pociechę i mówi mu to, co pragnie słyszeć.
Zarazem reinkarnacja zdaje się wyjaśniać wiele niepojętych zjawisk. Jej akceptacja opóźnia jednak rozwój duchowy, hamuje proces przebudzenia i jest wierzeniem destrukcyjnym i zabobonnym.
Mozart, Lincoln, Szekspir i nieskończenie wielu innych twórców pozostawiło swój ślad w dziejach ludzkości. Czytamy o ich dokonaniach w historii, dziełach literackich i muzycznych. Wszyscy oni żyją w sercach i umysłach ludzkich a nie w nowych wcieleniach.
Gdy mąż i żona przystępują do aktu poczęcia, mogą dać początek wszelkim stanom, jakie tylko sobie wyobrażają. Przeważy nastrój dominujący, gdyż podświadomość zawsze akceptuje przeważający stan czy uczucie. Jeśli poświęcają czas na to, by rozważać właściwości charakteru Lincolna i gorąco pragną spłodzić i wychować takiego syna („co w środku, to na zewnątrz”), wówczas mają szansę na dziecko obdarzone tymi cechami; nie jest ono jednak powracającym na świat Lincolnem. To raczej ton, w jaki uderzą rodzice od poczęcia czy też stworzenia, określa naturę dziecka.
Teraz wróćmy do pytania saduceuszy, którzy stanowili sektę religijną o silnych przekonaniach materialistycznych, lecz którym brakowało zrozumienia duchowości. Saduceusze spoglądali na wspomniane małżeństwo, jak na małżeństwo czysto fizyczne. Biblia mówi o rzeczach umysłu i ducha, o człowieku psychologicznym i duchowym, który zawiera wiele związków mentalnych i emocjonalnych zwanych na tym świecie małżeństwami.
Podobnie w I Chingu [Joseph Murphy Secrets of the I Ching (Tajemnice I Chingu), Parker Publishing Company, Inc., West Nyack, Nowy Jork 1971.] małżeństwo oznacza symbolicznie przyjęcie czy danie wiary jakiejś idei lub poglądowi. Jeśli wierzysz, że od truskawek dostajesz pokrzywki, to jest małżeństwo, mówiąc językiem biblijnym, a ty masz z niego potomstwo, a mianowicie materialny wyraz wierzenia bądź opinii, jaką przyjąłeś, w postaci pokrzywki. Jeśli poślubiasz lub przyjmujesz pogląd, że od siedzenia w pobliżu wentylatora sztywnieje ci kark, będziesz miał z tego małżeństwa potomstwo, a mianowicie sztywny kark. Spójrz na niezliczone małżeństwa mentalne, jakie zawierają ludzie na tym świecie, przyjmując i przyswajając sobie wszelkiego rodzaju fałszywe mniemania, poglądy i przesądy.
Święty Paweł powiedział: ...każdego dnia umieram (Pierwszy List do Koryntian 15, 31). Musisz umrzeć dla tego, czym jesteś dzisiaj, abyś mógł żyć jako ten, kim pragniesz być. Już teraz jesteś w niebie; nie jest ono jakimś miejscem, do którego pójdziesz po śmierci. Żyjesz, poruszasz się i istniejesz w tym Nieskończonym Duchu wewnątrz ciebie, który nigdy się nie urodził i nigdy nie umrze. Możesz umrzeć dla lęku i żyć w wierze w Boga i wszystko, co dobre. Możesz umrzeć dla ubóstwa i żyć w bogactwach Bożych, które znajdują się wszędzie wokół ciebie. Możesz umrzeć dla przesądów i przyjąć mądrość Bożą, doświadczając tym samym powtórnych narodzin, duchowej odnowy, w której mądrość Boża namaszcza twój umysł, a ty myślisz, mówisz i działasz ze stanowiska nieskończonej Obecności i Mocy; nie pod wpływem nałożonej z góry struktury niewiedzy, lęku i przesądu, które nazywa się „trzema brutalami”.
Kilka miesięcy temu zasięgnął u mnie rady pewien alkoholik, który utracił rodzinę, swoje przedsiębiorstwo i dobrą opinię. Człowiek ten był zupełnie nieodpowiedzialny i pełen pogardy dla siebie samego. Postanowił umrzeć dla swego aktualnego stanu i pójść do nieba; a mianowicie pragnął harmonii, zdrowia, pokoju i spełnienia się.
Każdego wieczoru powtarzał: „Teraz należą do mnie spokój i trzeźwość. Przepływa przeze mnie nieskończona moc, obdarzając mnie wolnością, pokojem, harmonią i siłą. Podjąłem decyzję i wiem, że moc Boga mnie wspomoże”. Pod koniec tygodnia był całkowicie wolny od swego nałogu. Podjął decyzję o staniu się nowym człowiekiem, wrócił do żony i dzieci, zaczął uczęszczać do szkoły wieczorowej i gorliwie zabrał się do nauki na kursie zarządzania.
Jego pracowitość i zapał w pełni się opłaciły. Obecnie człowiek ów znów prowadzi własny interes i odnosi zadziwiające sukcesy. Psychologicznie umarł dla człowieka chorego, słabego, niepewnego, jęczącego i narzekającego, a odrodził się do pokoju, równowagi, triumfu i spełnienia. Psychologicznie umarł i poszedł do nieba (pokój i harmonia).
Symboliczne znaczenie Biblii ma sens: (...) litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia (Drugi List do Koryntian 3, 6)
Rozdział 4
Rzeczy, które chcesz wiedzieć
Rzekł Mu wtedy diabeł: »Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem«. Odpowiedział mu Jezus: »Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek« (Ewangelia św. Łukasza 4, 3-4).
Możemy spojrzeć na powyższe słowa, jak na postawę pokusy; inaczej mówiąc, jeśli jest w tobie cała ta moc Boża, możesz rzucić się ze szczytu góry i nic ci się nie stanie. Twój kusiciel powiada również: Zobaczymy, jak uzdrowisz ułomnego, ślepego i człowieka, który ma przerzuty nowotworu w całym ciele.
Gdy mówisz: „Najpierw muszę to udowodnić sobie”, próbujesz projektować swój nie istniejący jeszcze stan umysłu. Wkraczasz w stan zwątpienia. Jednocześnie pragniesz wyrazić nastrój wiary czy przekonania. Kusisz Nieskończone. Odchodzisz od praw umysłu, które głoszą, że cokolwiek wpoisz podświadomości, to wyrazi się zgodnie z właściwą sobie naturą. Elektryczność nie dostosowuje się do twoich życzeń; napięcie przechodzi od wyższego do niższego potencjału i będzie tak działać niezależnie od tego, czy rozumiesz zasady elektryczności, czy nie.
Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: »Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego [...] Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje« (Ewangelia św. Łukasza 4, 5-7).
Diabeł czy szatan oznacza odejście od prawdy lub osąd wedle pozorów. Jeśli, na przykład, odwiedzasz w szpitalu przyjaciela chorego na jakąś straszną chorobę i zaczynasz się bać, że możesz się zarazić, twoim diabłem jest negatywne wyobrażenie, odwodzące cię od idei zdrowia, piękna i doskonałości. Duch w tobie jest zawsze doskonały, a twoje myśli powinny skupiać się na niepokalanej, niesplamionej obecności Boga w tobie.
Na to odrzekł mu Jezus: »Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz« (Ewangelia św. Mateusza 4, 10). Całe swoje posłuszeństwo i lojalność, i poświęcenie winien jesteś obecnemu w tobie Duchowi - źródłu twych wszystkich błogosławieństw; twego bezpieczeństwa i ochrony.
Mądrze używał swej władzy
Prezydent Lincoln mądrze używał władzy, jaką dawał mu jego urząd. Często spotwarzano go i oczerniano. Wielu ludzi na eksponowanych stanowiskach robiło, co mogło, by zaszkodzić jego opinii. Wśród wysoko postawionych liczni są ci, którzy nadużywają swej władzy. Zaczynają sądzić, że władza przypadła im dlatego, iż są osobiście jakimiś nadzwyczajnymi osobami; wierzą, że ich osąd jest bezbłędny i że nie mogą błądzić. Co więcej, nie życzą sobie, by ktokolwiek mieszał się w ich sprawy. Taka postawa okazuje się jednak dla nich zgubna, ponieważ zapominają, że prawdziwa moc tkwi wewnątrz, a człowiek jest wielki tylko wówczas, gdy sprzymierzy się z Nieskończonym i pozwoli, by przepływała przezeń mądrość i moc Jedynego Nieskończonego. Ludzie mądrzy, tacy jak Lincoln, szukają przewodnictwa i kierownictwa działającego w nich Boga i nie popisują się swą władzą przed innymi. Przeciwnie, człowiek mądry jest skromny, grzeczny i pełen głębokiej pokory wobec Boga, który kształtuje nasze cele.
Kto jest szefem ?
Wszyscy znamy typ człowieka, który awansowawszy na wyższe stanowisko powiada: „Pokażę im, kto jest szefem. Już ja im wszystkim pokażę”. Jest niepewny i czuje, że nie potrafi sprostać obowiązkom, więc usiłuje nadrobić swoje braki, ostentacyjnie demonstrując posiadaną władzę, przez co zdradza swoje słabości.
Pochodzenie i znaczenie słowa „diabeł”
Zorganizowane religie zawsze wyjaśniały obecność zła na świecie, uciekając się do istnienia diabła. Biblia jasno wskazuje odpowiedź: Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko (Księga Izajasza 45, 7).
I znów napotykamy szczególne słowa: Pan (prawo podświadomości) sprawił, że serce faraona pozostało twarde. Faraon sam uczynił swe serce twardym wskutek wrogości i nienawiści. Jego podświadomość zareagowała na postawę jego umysłu. Kiedy się to zrozumie, wszystko jest bardzo proste. Jest tylko jedna Moc. Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym (Księga Powtórzonego Prawa 6, 4).
Kiedy używasz Jedynej Mocy bez wiedzy, głupio, w sposób szkodliwy lub krzywdzący, ludzie nazywają ją diabłem, szatanem, nieszczęściem, cierpieniem, brakiem i ograniczeniem. Kiedy używasz mocy w sposób twórczy, harmonijny i mądry, ludzie nazywają ją Bogiem, Allahem, Brahmą, zdrowiem, szczęściem, pokojem i bogactwem.
Każdą siłę, jaka istnieje w naturze, da się wykorzystać na dwa sposoby. Woda może posłużyć do tego, by napoić spragnione dziecko lub by je utopić. Ten sam wiatr, który wpędził statek na skały, doprowadza go również bezpiecznie do portu. Siły natury nie są złe; wszystko zależy od tego, jak je wykorzystasz.
Słowo diabeł oznacza „ducha zła” - nie Złego Ducha - takiego jak nienawiść, zazdrość, wrogość, poczucie krzywdy, pragnienie odwetu i złą wolę. Takie są postawy mentalne, czy diabły nękające człowieka. Diabła teologicznego wymyślił Kościół. [Według szeregu tekstów Biblii istnieje Szatan, czyli diabeł, istota duchowa wroga człowiekowi - przyp. red.].
Bóg postawiony na głowie
Niektórzy mistycy żydowscy uważali, że pojęcie diabła powstało przez „postawienie na głowie”, wykręcanie pojęcia Boga. Takiego anty-Boga człowiek obdarzył własnymi wadami i złościami.
Ujmując wszystko w sposób tak prosty, by mógł to zrozumieć ośmioletni chłopiec - diabeł to Bóg na odwrót, takiego sobie błędnie wyobrażają ciemne masy. Uważam, że diabeł potocznych wyobrażeń religijnych nie istnieje.
Tylko jedna Władza
Z punktu widzenia nauki, matematyki i duchowości możliwa jest tylko jedna władza. Gdyby istniały dwie, jedna chciałaby obalić drugą. W świecie nie byłoby porządku, ładu, symetrii ani proporcji. Byłby zgiełk i chaos. Jest jednak kosmos [gr. porządek - przyp. tłum.], a nie chaos. Przekształć słowo evil [„diabeł, zły” - przyp. tłum.], a otrzymasz live [„życie” - przyp. tłum.]. Zło (evil) oznacza zatem życie na opak. Twój diabeł podąża przeciw nurtowi życia, które biegnie naprzód harmonijnie, spokojnie, radośnie i miarowo.
Przestań żyć na opak. Podążaj z wielkim strumieniem życia, które zawsze niesie ze sobą większą miarę życia, miłości, prawdy, piękna i obfitości. Wszystkie rzeczy, wszystkie procesy i wszelka aktywność pochodzą z Jednego Źródła. Wynika stąd, że w Absolucie nie może być zła. Nasze zło bierze się z niewłaściwego stosowania, niewłaściwej interpretacji i braku zrozumienia natury Jedynej Władzy. Naszym złem jest niewiedza, brak pełnej świadomości, postrzeganie spraw w niewłaściwym świetle. Tego, co człowiek nazywa złem w ludziach, nie określa tak w kierujących się instynktem zwierzętach.
Jesteś tu po to, by poznać samego siebie
Jesteś istotą obdarzoną wolą i dokonującą wyborów. Jesteś tu po to, by poznać samego siebie i uświadomić sobie, że jest w tobie obecne Bóstwo. Problemy, wyzwania i trudności pozwalają ci doskonalić twoje narzędzia umysłowe i duchowe oraz rozwijać się duchowo. Bóg staje się człowiekiem dla radości odkrywania samego siebie. Ty jesteś człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo Boże i jesteś w stanie odtworzyć wszystkie te cechy, atrybuty i możliwości Boga. Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego (Psalm 82, 6).
Prosta prawda
Greckim słowem na określenie diabła jest diabolos - stwarzający przeszkody. Te przeszkody czy trudności to odskocznia dla naszych osiągnięć i triumfów. W pokonywaniu trudności leży radość. Wszelki postęp na świecie jest dziełem ludzi, którzy zdołali pokonać przeszkody. Jeden z paradoksów dotyczących tak zwanego diabła polega na tym, że w umysłach milionów zajmuje on więcej miejsca i cieszy się większą uwagą niż Bóg.
Powiedział, że wykręci się przed piekłem
Pewien alkoholik powiedział mi: „Chodzę do kościoła nie po to, by pójść do nieba, lecz po to, by uciec przed piekłem. Wykręcam się przed piekłem”. Nauczył się, że człowiek sam tworzy własne piekło (nieszczęście i cierpienie) i własne niebo (spokój umysłu). Wyjaśniłem mu, jak George Bernard Shaw sugestywnie ukazał naiwność zabobonnych wierzeń w „Człowieka i Nadczłowieka”, gdy Donna Anna krzyczy oburzona, znalazłszy się w piekle: „Ja w piekle? Ja, wierna córka Kościoła, która przestrzegałam wszelkich postów i odmawiałam sobie wszystkich przyjemności? A tak dobrze mogłam się bawić. Tu tkwi jakiś błąd!”.
Inne znaczenia
Słowo „diabeł” oznacza również oszczercę, kłamcę czy kogoś, kto mówi nieprawdę o Bogu. Jednym z jego hebrajskich symboli jest słowo „Ain”, słowo oznaczające oko. Oko kłamie z tego prostego powodu, że ma do czynienia z zewnętrznymi pozorami, które często bywają zwodnicze. Ludzie mówią na przykład: „Słońce wschodzi”. Mówią także: „Słońce zachodzi”, „Ziemia jest płaska” oraz „Słońce krąży wokół Ziemi”. Wszystko to jest jednak kompletną nieprawdą.
Niczego nie widzimy takim, jakim jest naprawdę. Nasze oczy dostosowane są do widzenia tylko w trzech wymiarach. W jasnowidzeniu człowiek widzi rzeczy inaczej. Kiedy widzisz duchowo, w mistycznym oświeceniu, patrzysz na drzewo i widzisz fale światła. Natychmiast dostrzegasz cały świat jako uniwersum zwartości, częstotliwości i nasilenia. Stąd Hebrajczycy powiązali ze słowem „Ain”, oznaczającym oko, także radość.
Prawda objawiona w starożytnym symbolu
Przed kilku laty, podczas seminarium na morzu, rozrysowałem na tablicy symbolikę diabła takiego, jakim ukazywali go starożytni mistycy żydowscy. To stworzenie, które prawdopodobnie nigdy nie mogłoby istnieć - wytwór ignorancji i zniekształconej wyobraźni człowieka prymitywnego. Diabła przedstawiano z koźlimi rogami i oślimi uszami na ludzkiej głowie, ze skrzydłami nietoperza, z górną połową ciała jak u człowieka, udami zwierzęcia i nogami człowieka zakończonymi orlimi szponami. Te elementy są jednak symbolami.
Jeśli masz talię kart do tarota zaprojektowaną przez Pamelę Colman Smith pod kierunkiem Arthura Edwarda Waite'a (wydaną przez University Books, New Hyde Park, Nowy Jork), możesz przyjrzeć się zabawnej i pouczającej karcie przedstawiającej diabła.
Skrzydła nietoperza oznaczają ciemność i niewiedzę.
Koźle rogi sugerują brak kości pacierzowej, co znaczy, że zwierzęce skłonności i namiętności człowieka nie podlegają kontroli, poskromieniu ani sublimacji duchowej, jak powinno się to dziać. Człowiek ma chodzić wyprostowany, to znaczy żyć w Prawie, a gdy jego kość pacierzowa jest wykrzywiona, nie może chodzić ani stać wyprostowany.
Ośle uszy na ludzkiej głowie wskazują na tępotę i upór człowieka, który nie chce podążać za radą Nieskończonej Obecności i Władzy, jaka w nim tkwi.
Ludzki fragment ciała jest opasły i szpetny, co wskazuje na brak wdzięku, piękna i Bożego ładu.
Zwierzęce uda wskazują na zwierzęce namiętności i pragnienia, pożądliwość, chciwość itd. Kieruje nim raczej instynkt niż impulsy duchowe, które są w nim głęboko uśpione. Człowiek jest tutaj po to, by pobudzać dar, jakim jest w nim Boża obecność.
Nogi są ludzkie. To wskazuje, że zwierzęce namiętności pobudzają do działania ludzką część, zamiast - jak to powinno być - na odwrót.
Nogi są zakończone orlimi szponami. Ten wyszukany symbol wskazuje na niewłaściwe wykorzystanie popędu płciowego, jak w przypadku zboczeń płciowych.
Pentagram nad głową jest odwrócony. Pięcioramienna gwiazda wsparta na dwóch ramionach symbolizuje człowieka uduchowionego, w którym świadomość i podświadomość pozostają w równowadze i harmonii. Tu gwiazda wspiera się tylko na jednym ramieniu, co oznacza brak równowagi, nurzanie się w negatywnych emocjach i destrukcyjnych doznaniach.
Pochodnia symbolizuje nieustanny płomień namiętności i skłonność do dewiacji seksualnych. Kobiecie ukazanej na karcie brak lewego ramienia, a lewe ramię mężczyzny jest nieproporcjonalne. Ramiona wskazują na emocje i te emocje podsycają jego anormalne odczucia, pozbawiając go witalności, entuzjazmu i energii.
Mężczyzna i kobieta przedstawieni na karcie mają rogi, kopyta i ogony, co znaczy, że żyją swymi zwierzęcymi namiętnościami i pożądaniami. Ogon zawinięty jest jak skorpion, symbol bestialstwa i zboczeń seksualnych. Winne grono wskazuje, że podświadomość wyraża to, co jest w niej odciśnięte - pragnienie twego świadomego umysłu, ugruntowane w podświadomości - przynosi owoce i rezultaty twoich pragnień.
Diabeł, podobnie jak kobieta i mężczyzna, ma pępek. To mówi wszystko przy użyciu głębokiego i subtelnego symbolu. Wskazuje, iż wszyscy oni zrodzeni są z człowieka.
Z ilustracji na powyższej karcie jasno wynika, że diabeł jest samym człowiekiem, który narusza prawo i źle kieruje pochodzącą od Boga siłą życiową. Nic dziwnego, że według hebrajskich mistyków diabeł to Bóg postawiony na głowie.
Naucz się wywyższać Boga, który jest w tobie
Ilekroć jesteś skłonny krytykować, poniżać czy pomniejszać samego siebie, natychmiast powiedz sobie: „Wywyższam Boga, który jest w moim wnętrzu”. Nie sposób myśleć o dwóch rzeczach naraz, więc gdy regularnie i systematycznie wywyższasz Boga, który jest obecny wewnątrz ciebie, zaszczepiasz tę ideę swojej podświadomości. Wkrótce stanie się to odruchem i wówczas skończysz z krytykowaniem i potępianiem samego siebie. Podkreślanie godności i szacunku jest jednak ważne, gdyż poczucie własnej godności jest największą zaletą człowieka.
Nie możesz kupić szacunku
Niektórzy ludzie myślą, że mogą kupić szacunek i godność. Nie mogą. Na przykład Mussolini zdawał sobie sprawę, że nie może zyskać godności Haile Selassie, który wiedział, że jest królem, i gdy przyjechał do Londynu, przybył jako król. Haile Selassie powiedział: „Jestem królem i powrócę do mego kraju jako król i zdobywca”. Mussolini chciałby się cieszyć podobnym prestiżem, ale nie miał go w sobie. Haile Selassie był człowiekiem pełnym wewnętrznej godności i odpowiednio do tego przyjmował wyraz czci. Mussolini utracił swój autorytet i haniebnie zginął. Także Hitler paradował przed swymi generałami, uchwycił władzę i domagał się uznania i honorów; przez cały czas jednak był głęboko świadom swojej niższości i niepewności.
Są ludzie, którym się zdaje, że mogą się wkupić do ekskluzywnego klubu i w ten sposób pozyskać uznanie. Nie mogą. Chłopiec hotelowy, kelner i odźwierny okazują jednak większy szacunek członkowi klubu, którego ledwie stać na opłacenie składek, ale ma świadomość swojej godności. Jest świadom obecnej w nim Boskiej Jaźni i tego, iż w świecie pojęć swego umysłu jest królem.
Rzymian 14, 14). Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie, płazy i ptaki powietrzne. Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: „Zabijaj, Piotrze, i jedz!”. Odpowiedziałem: „O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego”. Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: „Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. Powtórzyło się to trzy razy [...] (Dzieje Apostolskie 11, 6-10).
Rzeczy są czyste lub nieczyste odpowiednio do tego, jakie masz o sobie wyobrażenie. Jeśli narzucisz sobie prawo i jeśli uwierzysz, że picie koktajli jest dla ciebie niezdrowe lub szkodliwe dla twego rozwoju duchowego, powinieneś wypełniać swój kodeks lub przekonania, ponieważ w przypadku tego rodzaju przekonań podświadomość reaguje zgodnie z ich istotą. Dla ciebie zatem picie koktajli byłoby szkodliwe. Podobnie gdy uczynisz swym prawem myśl, że jedzenie mięsa jest złe i szkodliwe dla rozwoju twego ducha, to znów uczyniłeś ten pogląd swoim prawem, powinieneś przeto stosownie do niego postępować. Jeśli złamiesz prawo, które dla siebie samego ustanowiłeś, będziesz się czuł winny i będziesz stosownie do swego poczucia winy cierpiał. Nie ma niczego dobrego czy złego, lecz jest to tylko kwestia myślenia. Nie ma winy, lecz jest świadomość winy.
Idź przez świat jak królowa
Królowa nie ma świadomości, że czyni coś złego, mimo że to, co robi, może być sprzeczne z twoimi tradycyjnymi wierzeniami religijnymi i pojmowaniem rzeczy. Wolna od samokrytycyzmu i poczucia winy, idzie przez świat w podniosłym nastroju. Kobieta należąca do szczególnej grupy religijnej, powiedziała mi, że była wstrząśnięta widząc, jak pewna królowa pije, pali i je mięso. Wszystko to jest oczywiście kompletnym nonsensem, zbyt komicznym, by się nad nim rozwodzić.
Paweł powiada: Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste (List do
Zastanawiał się, dlaczego żona go opuściła
Kiedyś w niedzielny ranek rozmawiałem po wygłoszeniu kazania z pewnym mężczyzną, który powiedział mi, że jego żona spakowała swoje rzeczy i odeszła, zostawiając list. W liście stwierdzała, że nie może dłużej znosić jego negatywnych wibracji i braku szacunku dla samego siebie. Podczas rozmowy dowiedziałem się, że żona tego mężczyzny jest kobietą o wielkiej inteligencji, uzyskała doktorat i odnosi wielkie sukcesy w pracy zawodowej. On sam zajmował się sprzedażą witamin i również dobrze zarabiał.
Prawdziwy powód kryzysu małżeństwa stanowiło, że mężczyzna ten czuł, iż nie jest wystarczająco dobry dla własnej żony i nieustannie zamartwiał się myślą, że z pewnością znajdzie sobie ona innego. Co wieczór zasypiał z tym lękiem, a jego podświadomość dostarczyła mu, czego żądał, jako że podświadomość nigdy się nie myli. W rzeczywistości sam ściągnął na siebie nieszczęście swym nieustannym lękiem ...bo spotkało mnie, czegom się lękał (Księga Hioba 3, 25).
Jego żona odzwierciedlała wyobrażenie, jakie miał o sobie, i potwierdziła to, co zawierała jego świadomość. Jej podświadomość przyswoiła niepewność i poczucie niższości dręczące jej męża, a także jego podświadome przekonanie, że zostanie przez nią porzucony i - nie znając praw umysłu oraz nie będąc osobą uduchowioną - stosownie zareagowała.
Idąc za moją radą, mężczyzna ten zadzwonił do żony i wyjaśnił jej, co takiego robił, stwierdzając, że wszystko to była jego wina. Dziś żyją razem i oboje praktykują rano i wieczorem terapię modlitwą. Co wieczór, przed położeniem się do snu, mężczyzna powtarza głośno: „Duch we mnie mówi do Ducha mojej żony. Między nami panuje harmonia, miłość, pokój, radość i zrozumienie. Moją żonę wypełnia Światło Boże, a ilekroć o niej myślę, natychmiast wygłaszam afirmację: »Wywyższam Boga, który jest w tobie«. Ilekroć jestem skłonny, skutkiem nawyku, umniejszać czy poniżać samego siebie, powtarzam: »Wywyższam Boga, który jest we mnie. Jestem synem Bożym i Bóg kocha mnie i troszczy się o mnie«„.
Jego żona powtarzała każdego ranka na głos: „Mój mąż jest człowiekiem Bożym. Pozdrawiam obecnego w nim Boga. Między nami panuje pokój, miłość, harmonia i zrozumienie. Mój mąż wzrasta w mądrości, prawdzie i miłości. Ilekroć o nim myślę w ciągu dnia, natychmiast powtarzam: »Bóg kocha go i troszczy się o niego«„.
Prawdziwa miłość jest życzliwością, której nic nie może stłumić, i potrzebą, by dawać. Oboje dają sobie nawzajem więcej życia, miłości, prawdy i piękna, a ich małżeństwo staje się w miarę upływu czasu coraz bardziej błogosławione i piękne. Miłość rozwiązuje wszelkie problemy. Miłość daje wolność; uzdrawia; jest duchem Bożym, bo Bóg jest miłością.
Rozdział 5
Twoja sprawa to sprawa Boga
Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? (Ewangelia św. Łukasza 2, 49) [Jak czytamy w przypisie w Biblii Tysiąclecia, słowa „w tym, co należy do mego Ojca” przekładane bywają również: „w sprawach”, co bliższe jest tłumaczeniu tego wersetu w Biblii króla Jakuba z 1611 roku, który cytuje autor: „about my Fathers business” - przyp. tłum.] Sprawą mego Ojca jest większa miara życia i dawania. Jesteś tu po to, by żyć pełnym, szczęśliwym życiem i wyrażać w najdoskonalszy sposób swoje możliwości. Inaczej mówiąc, jesteś tu po to, by prowadzić życie bogate - pełne radości i piękna. Możesz powiększyć i umocnić swoje władze, powtarzając co rano, w południe i wieczorem: „W każdej chwili wyzwalam coraz więcej i więcej Bożej miłości, światła, prawdy i piękna”. Będziesz zdumiony cudami, jakie wydarzą się w twoim życiu, gdy afirmowanie tej prawdy stanie się twoim nawykiem. Cały świat otrzyma błogosławieństwo, dlatego że poszedłeś tą drogą, promieniejąc pogodą Bożej miłości.
Przestań narzucać innym swoje zdanie
Pewna trzynastolatka usiłowała nakłonić swoją rodzinę do studiowania praw umysłu. Najbliżsi mieli jej wkrótce dość i odrzucali wszystko, co mówiła, nie chcieli również czytać podsuwanych im książek. Podejście tej dziewczyny było złe. Zostaw innych w spokoju. Nie próbuj zmuszać ich, by przyjęli twój sposób myślenia. Przestań myśleć o odmienności rozmaitych wierzeń religijnych, skupiając się raczej na zasadniczej jedności wszystkich religii. Religią człowieka jest jego relacja z Bogiem. Jeśli to, w co wierzy, czyni go szczęśliwym, zadowolonym i jest dla niego źródłem pociechy, nie narzucaj mu swojego zdania.
Luteranka uzdrowiona przez unitariańską duchowną
Unitariańską duchowna powiedziała mi, że pewna leżąca w szpitalu ciężko chora luteranka poprosiła ją, by przyszła pomodlić się razem z nią. Duchowna powiedziała jej: „Podaj mi ręce, będziemy się razem modlić, by Jezus cię uzdrowił”. Dziewczyna w pełni odzyskała zdrowie. Możesz nazwać to ślepą wiarą. Przyczyną uzdrowienia młodej luteranki było jej podświadome przeświadczenie, że będzie zdrowa.
Istnieje uzdrawiająca moc dostępna wszystkim. Ta uzdrawiająca moc tkwi w podświadomości każdego człowieka. Rezultaty zgodne są z wierzeniami osoby, która się modli. Wielu ludzi wierzy w moc uzdrawiającą osobowego Jezusa czy osobowego Buddy. Ze względu na swoją wiarę, modląc się, osiągają skutek. Niezależnie od tego, czy przedmiot twojej wiary jest prawdziwy czy nie, uzyskasz rezultaty ze względu na szczerość twojego zawierzenia, a nie ze względu na to, w co wierzysz. Wielu ludzi wierzy w uzdrawiające właściwości amuletów, talizmanów i relikwii. Oni także uzyskują rezultaty.
Właściwe podejście
Jeśli ktoś jest chory, nie mów mu: „Masz złe myśli. Twoje wierzenia religijne są kompletnie fałszywe”. W ten sposób sprawisz tylko, że ten ktoś poczuje się jeszcze gorzej. Jeśli chce cię słuchać, poucz go o cudach, jakich mogą dokonać obecne w nim uzdrawiające moce, oraz jak konstruktywnie korzystać z umysłu. Nie odbieraj człowiekowi jego przekonań czy wierzeń religijnych, jeżeli nie możesz mu dać w zamian czegoś lepszego - czegoś, co pozwoliłoby mu stać się większym, szlachetniejszym i bardziej godnym charakterem.
Sięgać poza symbole
Ze wszystkimi religiami świata znajdziesz wspólną prawdę, która stanowi ich podłoże. Prawda ta jest jednak spowita grubą chmurą obrzędów, ceremonii, symboli, liturgii oraz odmiennych interpretacji. Jest tylko jedna prawda i Bóg jest prawdą, która jest taka sama wczoraj, dziś, jutro i zawsze. Niestety, wieczne prawdy i zasady życia zostają zagubione w zdogmatyzowanych poglądach.
Oni także otrzymują odpowiedzi
Modlitwy ludzi modlących się w tradycyjnych prawowiernych Kościołach zostają wysłuchane. Uważam, że dużo lepiej jest jednak znać prawa umysłu i nauczyć się korzystać z modlitwy opartej na wiedzy. Byłoby okrucieństwem zabrać człowiekowi jego wierzenia, nie dając mu nic w zamian. Ludzie zaakceptują nowe nauczanie, o którym tu piszę, gdy będą gotowi, ale nie można ich do tego zmuszać.
Bała się czarnej magii
Skoro nie ma czarów przeciw Jakubowi ani wróżbiarstwa przeciw Izraelowi [przekład polski: Skoro nie ma czarów wśród Jakuba ani wróżbiarstwa w Izraelu ~ przyp. tłum.], w czasie właściwym przepowie się Jakubowi, Izraelowi to, co Bóg uczyni (Księga Liczb 23, 23).
Pewna dziewczyna pracująca w biurze dowiedziała się, że koleżanka usiłuje jej zaszkodzić, stosując przeciw niej zaklęcia czarnej magii. Wyjaśniłem jej jednak, iż to, co ludzie nazywają czarną magią, jest odwróceniem prawa Bożego, które jest absolutnie dobre. Aby życzyć komuś źle, umysł sam musi się znajdować w bardzo złym stanie; a ponieważ stany umysłu są twórcze, zatem ściągnę zło przede wszystkim na siebie samego. Moje negatywne myśli mogą skrzywdzić tylko tego, kto bezmyślnie uwierzy w moją sugestię i sam przyzna mi władzę pozwalającą wyrządzić mu szkodę. Tylko wówczas ta osoba może paść ofiarą moich czarów. Jeśli jednak ktoś będzie się śmiał ze mnie i mojej rzekomej władzy, to wszystkie negatywne myśli wrócą do mnie jak bumerang, powodując moją samozagładę.
Czarownik wudu w Australii czy w dżunglach Afryki [błąd autora; wudu uprawiane jest na wyspach Morza Karaibskiego, przede wszystkim na Haiti - przyp. tłum.] zawsze przesyła ofiarze wiadomość, że jej wizerunek stał się przedmiotem magicznych zabiegów, co budzi w niej paniczny strach. To właśnie przerażenie, a nie żadne czary, stają się przyczyną śmierci. Człowiek urzeczywistnia czarną magię przez to, że w nią wierzy. Choćby ktoś działał przeciw tobie, przeklinając cię i złorzecząc oraz wyobrażając sobie, że już jesteś martwy, w rzeczywistości nie może niczego w ten sposób dokazać, ponieważ sam nie chce umrzeć. Radziłem na przykład pewnemu mężczyźnie, by przestał życzyć śmierci żonie. (Oboje nienawidzili się nawzajem). Odrzucił moją radę i wkrótce potem umarł. Jego żona natomiast żyje do dziś i ma się dobrze.
Pamiętaj, że gdy żyjesz ze świadomością miłości Bożej, niskie czy negatywne wibracje masowego umysłu nie mogą cię dotknąć. Wszyscy jesteśmy przedmiotem negatywnych wibracji, tj. lęków i obaw masowego umysłu. Jeśli się modlisz, nie zranią cię; strząsasz je z siebie i nie dajesz im do siebie przystępu. Nie możesz przyciągać tego, od czego jesteś odmienny. Wciągasz do swego doświadczenia to, co jest zgodne z twoimi nastrojami i stanem świadomości.
Chodź zawsze z Bogiem, świadom, że Bóg jest najwyższym królem, twoim władcą, przewodnikiem i doradcą: ...a nic wam nie zaszkodzi (Ewangelia św. Łukasza 10, 19). „Zła czynić nie będą ani zgubnie działać na całej świętej mej górze” - mówi Pan (Księga Izajasza 65, 25). Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz mnie radościami ocalenia (Psalm 32, 7). Skoro nie ma czarów przeciw Jakubowi (co oznacza człowieka świadomego, że istnieje tylko jedna władza - Bóg) ani wróżbiarstwa przeciw Izraelowi (co oznacza człowieka, którym włada Bóg, człowieka świadomego suwerenności Ducha; Księga Liczb 23, 23). Albowiem Pan jest twoją ucieczką, jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego. Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu (Psalm 91, 9-10)
Brama do prawdziwej ekspresji
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec (Ewangelia św. Jana 10, 1-2).
„JA JESTEM” to brama. To znaczy, że twoja świadomość jest bramą wszelkiej ekspresji. Mówiąc inaczej, aby wyrazić, czego pragniesz i co chcesz w życiu osiągnąć, musisz ustanowić w twojej podświadomości psychiczny odpowiednik swych dążeń. Kiedy usiłujesz dokonać w świecie zewnętrznym czegoś, czego nie odczuwasz jako prawdy we wnętrzu swego umysłu, nie powiedzie ci się. Gdy człowiek twierdzi, że jest kimś innym, niż naprawdę się czuje, na przykład, kiedy powiada o sobie, iż jest wielkim aktorem, podczas gdy w swym sercu czuje, że to nieprawda, wówczas okrada samego siebie i jest złodziejem wspomnianym w powyższych wersetach.
Człowiek musi głosić i musi uczciwie czuć, że jest wielkim aktorem, musi autentycznie przeżywać swoją rolę; i gdy będzie powtarzał, iż jest wielkim aktorem, potęga podświadomości wesprze go i wspaniale odegra on tę rolę. Ucieleśnione stany są wspomnianymi w powyższych wersetach owcami. Poczucie, że jesteś tym, czym pragniesz się stać, musi zawsze poprzedzać ucieleśnienie danego stanu, owocując manifestacją tego, co odczute jest subiektywnie jako prawdziwe.
A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych (Ewangelia św. Jana 10, 4—5).
Jesteś obcym, gdy po prostu mówisz, że jesteś bogaty i dobrze ci się powodzi, a w rzeczywistości wcale tak nie jest. Owce (wspaniałe stany, których ucieleśnienia pragniesz) nie pójdą za tobą. Ty bowiem tylko się chwalisz i zakładasz maski, a owce nie słyszą głosu, bo nie jest to prawdziwy głos.
Musisz jasno zadecydować, że to Bóg jest prawdziwym źródłem twoich zasobów, że jego bogactwa krążą w twoim życiu i że zawsze istnieje Boski nadmiar dóbr. Posługując się świadomością, wypisz te prawdy w swojej podświadomości. Dokonasz tego przez powtarzanie, wiarę w prawa twego umysłu i radosne oczekiwanie, wiedząc, że cokolwiek wprowadzisz do swojej podświadomości lub na niej odciśniesz, to się z niej wyłoni, oddziałując na rzeczywistość. Musisz odczuwać prawdziwość wygłaszanych afirmacji. Twoja podświadomość przyjmuje twoje przekonania. Podświadomość akceptuje to, w co naprawdę wierzy twój świadomy umysł.
Same słowa nie wystarczą. Wielu ludzi domaga się sukcesów i bogactwa, lecz w rzeczywistości ich podświadomość wierzy w brak, ograniczenie i niepowodzenie. Twoja świadomość i podświadomość muszą zostać zsynchronizowane i dopasowane. Kiedy będą ze sobą w zgodzie, twoja modlitwa zostanie wysłuchana. Przemyśl te rzeczy i stwierdzisz, że nietrudno zrozumieć, iż Bóg jest jedynym źródłem zdrowia, bogactwa, pokoju i natchnienia, i zaprawdę wszystkiego. Istnieje tylko jedno źródło. Wszystko, co widzisz, pochodzi z umysłu człowieka lub z umysłu Nieskończonego. Bogactwo jest stanem umysłu; bieda jest stanem umysłu. Otrzymujesz to, w co wierzysz.
Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce (Ewangelia św. Jana 10, 8). Słyszałem kiedyś, jak pewien duchowny nauczał, że sens tego rozdziału z Ewangelii św. Jana jest taki, iż wszystkie religie przed chrześcijaństwem były fałszywe. To oczywiście jest kwintesencją absurdu i głupoty, bo... Bóg naprawdę nie ma względu na osoby (Dzieje Apostolskie 10, 34), chce dotrzeć do wszystkich.
Istnieje stary aforyzm hinduski, który głosi: „Kiedy to nazwiesz, nie możesz tego znaleźć; a kiedy to znajdziesz, nie możesz tego nazwać”. Jak mógłbyś przylepić etykietkę miłości, pokojowi, radości, szczęściu, natchnieniu, przewodnictwu, dobrej woli, współczuciu, miłosierdziu, dobroci, oświeceniu czy śmiechowi? Każdy człowiek, który stąpa po ziemi, może skontaktować się z Bożą obecnością i uzyskać odpowiedź. Boża obecność odpowie na modlitwę każdego człowieka, niezależnie od tego, jaka jest jego wiara. Bóg odpowiada również na modlitwy ateistów, którzy twierdzą, że go nie ma.
Człowiek wierzący w dobroć Boga na ziemi żyjących, człowiek, który żyje w radosnym oczekiwaniu najlepszego, ma prawdziwą wiarę. Prawdziwym ateistą jest człowiek, który wątpi w miłość, radość i cuda Nieskończonego, człowiek niewierzący w odpowiedź Nieskończonego na jego własne myśli.
Wyjaśnienie Ewangelii św. Jana 10, 8
Nie pozwól, by cokolwiek zyskało nad twoim umysłem większą wagę od wiary we władzę Wszechmocnego, która działa dla twojego dobra. Na przykład, jeśli wierzysz, że warunki zewnętrzne, ludzie, okoliczności lub aktualne wydarzenia ograniczają twoje możliwości lub wykluczają, by mogły się spełnić twoje pragnienia, popełniasz wielki błąd i żyjesz jako złodziej i rozbójnik, ponieważ okradasz siebie samego z radości, jaką sprawia wysłuchana modlitwa. Powiadasz, że okoliczności i ludzie przewyższają Boga, co jest absurdem. Mówiąc inaczej, czynisz z innych ludzi bogów, a przez to jesteś niesprawiedliwy dla samego siebie. Nic nie może przeciwstawić się Wszechmocy; nic nie jest w stanie pokrzyżować jej zamierzeń ani ich przekreślić. Jest Wszechmoc i nie ma żadnej innej mocy.
Rozstajne drogi życia
Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz przy wejściu do niej znajdziecie oślę uwiązane, na którym jeszcze nikt z ludzi nie siedział, Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj! [...] Poszli i znaleźli oślę przywiązane z zewnątrz, na ulicy. Odwiązali je (...) [...] Przyprowadzili więc oślę do Jezusa i zarzucili na nie swe płaszcze, a On wsiadł na nie (Ewangelia św. Marka 11, 2.4.7).
Każdy z nas codziennie staje wobec konieczności wyboru drogi. Źrebię na rozstajach [tekst angielski, odmienny od polskiego tłumaczenia, brzmi: „znaleźli źrebię uwiązane z zewnątrz, w miejscu, gdzie zbiegały się dwie drogi” - przyp. tłum.] to twój nastrój - stan psychiczny i emocjonalny - przed wejściem w głąb siebie. Źrebię oznacza brak dyscypliny. Przypuśćmy, że pragniesz śpiewać i masz doskonały głos, ale nie masz możliwości, by wystąpić na scenie czy w radiu. Musisz zdyscyplinować się i powtarzać z wiarą: „Bóg dał mi ten głos i Bóg otwiera przede mną doskonałą drogę, gdy wyśpiewuje przez moje usta pełne majestatu kadencje”. Wyobraź sobie, że stoisz przed mikrofonem lub na scenie, śpiewając wspaniałą i majestatyczną pieśń przed publicznością. Poczuj dreszcz i radość, i cudowność tego wszystkiego. Wyświetlaj ten film systematycznie na ekranie swego umysłu. Powtarzając to, uczysz dyscypliny źrebię (pragnienie pozbawione dotychczas dyscypliny), a ten obraz w twoim umyśle, przez częste powtarzanie, zapadnie w twoją podświadomość i spełni się zgodnie z Bożym porządkiem.
Rozstajne drogi wskazują również na naszą zdolność dokonywania wyboru. Obserwuj, co wprowadzasz w głąb siebie każdego wieczoru. Gdy zasypiasz, twoja świadomość i podświadomość łączą się w twórczym związku, a twoja ostatnia świadoma myśl zostaje zarejestrowana w twojej podświadomości. Inaczej mówiąc, twój świadomy nastrój przed snem przenika do twojej podświadomości, a ta realizuje go, niezależnie od tego, czy jest on dobry, czy zły. Twoje reakcje na dzisiejsze wrażenia kształtują twój dzień jutrzejszy. Uważaj na swoje reakcje, gdyż są to nastroje czy tony, które ujawnią się, jeśli trafią do twojego głębszego, podświadomego umysłu.
Możesz panować nad swoimi reakcjami, co znaczy, że możesz panować nad swymi nastrojami. Przyprowadzili oślę do Jezusa. Jezus powiedział o sobie „JA JESTEM”. Imię Jezus jest identyczne ze starotestamentowym imieniem Jozue. Oba imiona znaczą „Bóg jest Zbawcą”, czyli rozwiązaniem wszystkich problemów. Oczywiście wiesz, że Bóg mieszka w tobie, na tej zasadzie jesteś swoim własnym zbawicielem.
Słowo Jezus oznacza również twoje pragnienie, którego spełnienie wybawi cię od wszelkich trudności. Przyprowadzasz swoje pragnienie do JA JESTEM, twojej świadomości, w tobie; i gdy odczuwasz jego rzeczywistość i radujesz się, że Nieskończona Moc działa dla twego dobra, i podtrzymujesz w sobie ten nastrój, co wyraża się w słowach On wsiadł na nie, wówczas jedziesz na swoim nastroju. Znaczy to, że pozostajesz wierny swemu pragnieniu, aż dotrzesz do Jerozolimy, która oznacza miasto pokoju lub nasycenie twojej podświadomości. Po nasyceniu twojej podświadomości twoje pragnienie, jak nasienie, ulega rozkładowi i doświadczasz objawienia swego ideału. Takie jest znaczenie słów: Tak przybył do Jerozolimy (Ewangelia św. Marka 11, 11).
Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni.
Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: „Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło” (Ewangelia św. Marka 11, 20-21).
Całkowite odrzucenie braku, odmowa zgody na ograniczenie lub niepowodzenie, powoduje uschnięcie idei braku.
...Niech już nikt nigdy nie je owocu z ciebie!... (Ewangelia św. Marka 11, 14). To znaczy, że potem nie będzie akceptacji wątpliwości ani uznania braku. Drzewo figowe jest tu symbolem braku, smutku i ograniczenia.
Wieczny ruch
Ludzie mówią o wiecznym ruchu. Nie sposób osiągnąć tego środkami mechanicznymi. Jedynym wiecznym ruchem jest twoja świadomość, twoje JA JESTEM. To jest Samoistna Egzystencja, która jest wieczna; nie wymaga ona żadnej innej mocy. To jest początkowa szybkość czy wibracja; a zatem wszystkie inne wibracje są pochodnymi wibracjami Jedynego. Są one modyfikacjami Jedynej Obecności i Jedynej Mocy. Jeśli na przykład utwierdzisz coś teraz w swoim umyśle, to coś zostaje zatrzymane w ruchu i przywiązane do twej podświadomości czy też w niej odciśnięte i ulegnie urzeczywistnieniu. Niemożliwe jest, by dwie rzeczy znajdowały się w tym samym czasie w jednym miejscu: dawny stan odchodzi.
Na przykład pewna kobieta przez kilka tygodni usiłowała sprzedać dom. Pewnego wieczoru wyciszyła swój umysł i wyobraziła sobie, że oprowadza ewentualnego nabywcę, pokazując mu księgi wieczyste i wszystkie udogodnienia, jakie znajdują się w domu. Słyszała jego głos: „Wezmę ten dom”. Idąc spać, słuchała tego w myślach raz po raz. Rano ogarnął ją spokój. Ruch wywołany pragnieniem sprzedaży ustał w jej umyśle. Udało jej się subiektywnie ucieleśnić swoje pragnienie i przestało ją ono niepokoić. Nie odczuwała potrzeby, by dalej modlić się w tej sprawie. Tego samego dnia zjawił się nabywca, obejrzał domostwo i kupił je. Cena była właściwa, kupiec był właściwy i właściwy był czas.
Potęga ślepej wiary
Podczas jednej z podróży do Europy spotkałem swego dalekiego krewnego, który opowiedział mi o bardzo ciekawym doświadczeniu, jakie mu się przydarzyło. Jego ojciec umierał na raka, a on przyjechał z Australii, by się z nim zobaczyć. Ujrzawszy ojca, powiedział do niego: „Przywiozłem ci coś cudownego, tato, kawałek Chrystusowego krzyża. Uzdrowił on wielu ludzi. Nie mogę go zachować; muszę go zwrócić biskupowi, który wypożyczył mi go za dużą sumę pieniędzy, by cię uzdrowić”. Potem dotknął ojca drzazgą rzekomo pochodzącą z krzyża.
Tę noc ojciec przespał z kawalątkiem drewna na piersi i w pełni odzyskał zdrowie.
Cała ta historia o relikwii krzyża świętego była wymysłem syna. W rzeczywistości drzazga pochodziła z kawałka drewna, który znalazł w Sydney, w Australii, i kazał oprawić w maleńki srebrny relikwiarzyk. Wymyślił historię, która rozpaliła wyobraźnię jego ojca, człowieka głęboko wierzącego. Ojciec uwierzył, że syn przywiózł mu prawdziwą relikwię. Jego wyzdrowienie było skutkiem ślepej wiary.
...Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś (...) (Ewangelia Mateusza 8, 13). Ojciec natychmiast wyzdrowiał, bo w pełni uwierzył w cudowne właściwości drzazgi, która - jak sądził - pochodziła z krzyża Chrystusa. Paracelsus powiedział: „Czy przedmiot twojej wiary będzie prawdziwy, czy nie, i tak uzyskasz te same wyniki”.
Nie próbuj wstrząsnąć wierzeniami innych ludzi ani dawać im nowej filozofii. Nie są na to gotowi. To ich kula i jeśli im ją odbierzesz, upadną. Unieś ich w swoim umyśle i sercu i uświadom sobie, że przenika ich uzdrawiające światło Boga, a Duch Prawdy prowadzi ich ku prawdzie.
Twój cel w życiu
Jeżeli masz odbezpieczony rewolwer, gotów do strzału, możesz wycelować w dowolnym kierunku. Poruszając się, możesz zmienić kierunek strzału, ale kiedy naciśniesz spust, tracisz panowanie nad kulą i nie masz wpływu na to, dokąd ona poleci ani jaki spowoduje skutek. Podobnie gdy skupiasz uwagę na myśli o braku czy niepowodzeniu i zasypiasz z takim przekonaniem, odtwarzasz je i zbierasz owoce. Język angielski nazywany bywa językiem aniołów. Anioł jest nastawieniem umysłu, posłańcem Boga. Anioł oznacza również kierunek, w jakim celujesz. Istnieje nieskończenie wiele aniołów czy nastawień umysłu. Twoje nastawienie decyduje o tym, czy wybrałeś dobry, czy zły cel; dobrego, czy złego anioła.
Zdyscyplinuj swój umysł i kontempluj to, co godne miłości i co przynosi dobre imię. W twoim aparacie fotograficznym są soczewki. Regulujesz je odpowiednio, tak by wyraźnie widzieć przedmiot czy osobę, i robisz zdjęcie. Podobnie kierunek, w jakim mierzysz, czy ustawienie ostrości musi stać się jednym z twoim ideałem - jest to skupienie doskonałe.
Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom
Czytamy, że Adam nadał imiona wszystkim zwierzętom (ożywionym stanom świadomości, emocjom, nastrojom, nastawieniom i uczuciom). Każdy człowiek jest Adamem. Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom. Czy chcesz być szczęśliwy? Czy chcesz być smutny? Chcesz czuć gniew, przygnębienie, radość czy zawiść? Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom. Każdy fakt świata fizycznego można potraktować jako symbol pewnego faktu duchowego. Wszystkie zjawiska natury odpowiadają pewnym stanom umysłu. O kimś, kim targa wściekłość, możesz powiedzieć, że jest lwem; intryganta i spryciarza możesz nazwać lisem; człowiek niewzruszony w swych przekonaniach jest jak skała; człowiek uduchowiony jest dla innych jak pochodnia. Baranek symbolizuje niewinność; wąż jest chytrym krzywdzicielem; kwiaty wyrażają piękno. Biblia używa określeń „światło” i „ciemność” na oznaczenie znajomości Boga i nieznajomości prawdy.
Wszyscy podlegamy w ciągu dnia niezliczonym nastrojom. Jeśli zasypiasz z nastawieniem umysłu będącym ich wypadkową, z pewnością spotkają cię następnego dnia określone doświadczenia, o ile nie zneutralizujesz tych nastrojów przez kontemplację przed snem prawd Bożych. Niższe zawsze podlega wyższemu, a prawdy duchowe mają najwyższe wibracje. Twoje nastroje spowodowane są twoimi reakcjami na wydarzenia, doświadczenia i nowiny, jakie ci przyniósł dzień.
Jeśli ukochana mówi ci o jakiejś okropnej katastrofie, a ty jej współczujesz, stajesz się z nią jednym, ponieważ utożsamiłeś się z chorobliwymi, złowrogimi aspektami sytuacji; siłą rzeczy więc wyrażasz tu, co negatywne. W ten sposób nie możesz jej pomóc. Nieważne, co ci się przydarza, ważne jest, co o tym myślisz. Możesz zatem unieść ukochaną osobę w swych myślach przez praktykowanie obecności Bożej lub możesz pogrążyć się wraz z nią w ruchomych piaskach.
Posłał swe słowo, aby ich uleczyć... (Psalm 107, 20).
Rozdział 6
Wyobraźnia - warsztat Boga
Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów, gdyż urodził mu się on w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami Bracia Józefa, widząc, ze ojciec kocha go bardziej niż ich wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać.
Pewnego razu Józef miał sen. I gdy opowiedział go braciom swym, ci zapałali jeszcze większą nienawiścią do niego. Mówił im bowiem: „Posłuchajcie, jaki miałem sen. Śniło mi się, że wiązaliśmy snopy w środku pola i wtedy snop mój podniósł się i stanął, a snopy wasze otoczyły go kołem i oddały mu pokłon „. Rzekli mu bracia: „Czyż miałbyś jako król panować nad nami i rządzić nami jako władca? „. I jeszcze bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i wypowiedzi. A potem miał on jeszcze inny sen i tak opowiedział go swoim braciom: „Śniło mi się jeszcze, że słońce, księżyc i jedenaście gwiazd oddają mi pokłon „. A gdy to powiedział ojcu i braciom, ojciec skarcił go, mówiąc: „Co miałby znaczyć ów sen? Czyż ja, matka twoja i twoi bracia mielibyśmy przyjść do ciebie i oddawać ci pokłon aż do ziemi?” (Księga Rodzaju 37, 3-10)
W Biblii Józef reprezentuje pierwotną, podstawową władzę człowieka, mianowicie wyobraźnię. Ta władza ma moc realizowania w formie materialnej wszystkich idei, jakie mogą się począć w umyśle. Józef jest stanem umysłu, w którym człowiek rozwija się pod każdym względem - duchowo, umysłowo, intelektualnie, finansowo i zawodowo. Wyobraźnia jest najpotężniejszą i najbardziej twórczą z władz ludzkiego umysłu. Przeciętni ludzie często umniejszają jej wartość, zarzucając jej, iż jest zwodnicza i złudna.
Bracia, symbolizujący inne władze umysłu, wyśmiewają Józefa, czyli wyobraźnię, i szydzą z niego, co oznacza, że inne władze umysłu, w tym pięć zmysłów, nie doznały przebudzenia duchowego i funkcjonują na poziomie pięciu zmysłów. To wyrażone jest w następujących słowach: I jeszcze bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i wypowiedzi (Księga Rodzaju 37, 8).
Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów... (Księga Rodzaju 37, 3). Izrael oznacza księcia władającego w zgodzie z Bogiem. Mówiąc inaczej, jest to każdy człowiek, który uznaje suwerenność Ducha w sobie, i który uznaje Ducha (Boga) za swego przewodnika, rządzącego i kierującego wszystkimi jego poczynaniami. We wszystkich swych przedsięwzięciach pozostaje pod Bożą opieką.
Józef urodził się, gdy ojciec był w podeszłych jego latach. Słowo syn oznacza wyraz czy manifestację. W podeszłych jego latach odnosi się do mądrości i zrozumienia praw umysłu i drogi Nieskończonego Ducha w człowieku. Na późny wiek można spojrzeć nie tylko, jak na szybkie upływanie lat, lecz również jak na świt mądrości. Zdyscyplinowana, opanowana, ukierunkowana wyobraźnia jest dzieckiem, które przychodzi na świat w podeszłych twoich latach.
Wyobraźnia jest potężnym instrumentem, z którego korzystają wielcy uczeni, artyści, fizycy, wynalazcy, architekci i mistycy. Kiedy świat powiedział: „Tego się nie da zrobić. To niemożliwe”, człowiek z wyobraźnią odpowiedział: „Zrobione”. Dzięki swej wyobraźni możesz zgłębić rzeczywistość i odkryć tajemnice natury.
Józef jest wizjonerem, któremu śnią się sny. To oznacza, że ma on w umyśle ideały, wizje i obrazy oraz wie o istnieniu Twórczej Mocy, która odpowiada na jego obrazy mentalne. Nasze obrazy mentalne rozwijają się w uczuciu. Jest takie mądre powiedzenie, że wszystkie nasze zmysły są modyfikacjami tylko jednego - uczucia. Uczucie jest źródłem mocy. Kiedy rozkoszujesz się i cieszysz w swoim obrazie mentalnym, wytwarzasz automatycznie odpowiednie uczucie, jako że każde pojęcie ma własną specyfikę. Pewnego razu Józef miał sen. I gdy opowiedział go braciom swym, ci zapałali jeszcze większą nienawiścią do niego (Księga Rodzaju 37, 5).
Być może, gdy to czytasz, masz jakieś sny, marzenia, ideał, plan lub cel, który chciałbyś urzeczywistnić. Nienawiść oznacza w Biblii odrzucenie czy napiętnowanie tego, co fałszywe. Myśli, uczucia, wierzenia, przekonania i osądy w twoim umyśle są twoimi braćmi, którzy rzucają ci wyzwanie, umniejszają twoje sny i powiadają: „Nie dasz rady. To beznadziejne. To niemożliwe, zapomnij o tym”.
Odkrywasz na przykład, że w swoim własnym umyśle, kłócisz się z braćmi. Opór się wzmaga. Sposobem na pokonanie tego oporu w twoim umyśle jest oderwanie uwagi od świadectwa zmysłów i pozorów rzeczy i myślenie w sposób jasny i skupiony o twoim celu. Korzystasz wówczas z twórczych praw umysłu. Utrzymaj to pozytywne nastawienie, a doświadczysz radości, jaka płynie z wysłuchanej modlitwy.
...wtedy snop mój podniósł się i stanął, a snopy wasze otoczyły go kołem i oddały mu pokłon (Księga Rodzaju 37, 7). To znaczy, że cokolwiek sobie wyobrażasz i cokolwiek odczuwasz jako rzeczywiste, to się urzeczywistni. Wznieś swój ideał do poziomu akceptacji twojego umysłu. Wynieś go w górę. Oddaj się temu całym sercem. Chwal swój ideał; poświęć mu swoją uwagę, miłość i oddanie. A gdy będziesz to robić, wiedząc, że jest tylko Jedna Władza, wszystkie myśli, które drwią sobie z ciebie, zostaną zneutralizowane i złożą hołd wzniosłemu stanowi twojego umysłu, tj. utracą swoją władzę i znikną.
Dzięki swej zdolności do wyobrażania sobie ostatecznego rezultatu, zdobywasz panowanie nad każdą okolicznością czy warunkiem. Jeśli chcesz zrealizować jakieś życzenie, pragnienie czy ideę, utwórz w umyśle mentalny obraz chwili, w której twoje pragnienie się spełnia. Nieustannie wyobrażaj sobie realność twojego pragnienia. W ten sposób rzeczywiście zmusisz je, by się ziściło. To co sobie wyobrażasz jako prawdę, już istnieje w innym wymiarze umysłu i jeśli pozostaniesz wierny swojemu ideałowi, któregoś dnia się urzeczywistni. Obecny w tobie mistrz-budowniczy rzuci na scenę widzialnego świata to, co wpoiłeś swojemu umysłowi.
Józef (wyobraźnia) otrzymał od ojca szatę wzorzystą. Szata oznacza w Biblii strój umysłu, a mianowicie jego psychologiczne okrycie lub postawę. Twoim strojem mentalnym są twoje myśli, wierzenia, stany psychiczne i oczekiwania.
Szata wzorzysta wyobraża wiele ścianek diamentu lub twoją zdolność nadawania ideom formy. Możesz sobie wyobrazić swego ubogiego przyjaciela pławiącego się w zbytku. Widzisz, jak jego twarz rozjaśnia się radością, widzisz, jak zmienia się jej wyraz, a na ustach przyjaciela pojawia się szeroki uśmiech. Możesz usłyszeć, jak mówi to, co chcesz słyszeć. Możesz go zobaczyć dokładnie takiego, jakim chcesz go widzieć - promiennego, szczęśliwego, zamożnego i odnoszącego sukcesy. Twoja wyobraźnia jest szatą wzorzystą. Możesz odziać i urzeczywistnić każdą ideę i pragnienie. Możesz wyobrazić sobie obfitość tam, gdzie jest brak, pokój tam, gdzie panuje niezgoda, zdrowie tam, gdzie jest choroba i radość tam, gdzie jest smutek.
Rzekli mu bracia: „Czyż miałbyś jako król panować nad nami.. (Księga Rodzaju 37, 8). Wyobraźnia jest pierwszą władzą umysłu i góruje nad wszystkimi innymi władzami i elementami świadomości.
A potem miał on jeszcze inny sen i tak opowiedział go swoim braciom: „Śniło mi się jeszcze, że słońce, księżyc i jedenaście gwiazd oddają mi pokłon” (Księga Rodzaju 37, 9). W starożytnej symbolice słońce i księżyc obrazują umysł świadomy i umysł nieświadomy. Jedenaście gwiazd to jedenaście władz towarzyszących wyobraźni. Także tutaj natchniony autor powiada ci, że zdyscyplinowana wyobraźnia góruje nad wszystkimi pozostałymi władzami umysłu i panuje nad kierunkiem, jaki przybiera twoja świadomość i podświadomość. Wyobraźnia jest pierwsza i najważniejsza. Można nią kierować w sposób naukowy.
Józef w Egipcie
To oznacza, że wszystko, co sobie wyobraziłeś i odczułeś jako prawdę, osadza się w twojej podświadomości, aby się urzeczywistnić. To co wyobrażone, reprezentuje twoją najwyższą percepcję prawdy. W tym procesie Józef, czyli twój Boży ideał, zdaje się umierać tak, jak umiera nasienie, nim stanie się owocem albo drzewem. Ale jego „kości” pozostają. Kości symbolizują wsparcie i symetrię. Kiedy twoje pragnienie jest spełnione, kości, czy wzory nowego pragnienia, są wskrzeszane w twoim umyśle, bo jesteś przeznaczony do marszu od chwały do chwały. Twoja droga zawsze prowadzi do przodu, w górę i ku Bogu.
Szekspir korzystał ze swojej wyobraźni
Szekspir słuchał starych opowieści, baśni i legend, jakie opowiadano w jego czasach. W swojej wyobraźni odziewał wszystkie postacie, jedną po drugiej, we włosy, skórę, mięśnie, kości itd., ożywiając je i czyniąc tak realnymi, że zdaje się nam, iż czytamy o nas samych.
Przystrój prawdę w szaty miłości i piękna
Oczami swojej wyobraźni możesz teraz spojrzeć na żołądź i oczami swojej wyobraźni stworzyć wspaniały las pełen rzek, potoków i strumieni. Jesteś w stanie zapełnić go wszelkiego rodzaju stworzeniami. Co więcej, potrafisz zaczepić tęczę na każdej chmurze. Możesz spojrzeć na pustynię i spowodować, by się radowała i rozkwitała jak róża. Długie godziny, ciężka praca i czuwanie po nocach nie zrodzi Miltona, Szekspira, Fidiasza czy Beethovena. Ludzie dokonują wielkich rzeczy w cichych chwilach, wyobrażając sobie, że niewidzialne dzieła Nieskończonego od początku czasu są wyraźnie widoczne.
Zostań praktycznym marzycielem
Twoje marzenia muszą mieć jakąś podstawę. Zdecyduj się urzeczywistnić swoje sny. Oderwij swoją uwagę od pozorów rzeczy. Choćby nawet twoje zmysły zaprzeczały temu, o co się modlisz, mów sobie w sercu, że jest to prawdą. Sprowadź swój umysł, który wędrował za fałszywymi bóstwami strachu i wątpliwości, na spoczynek we wszechmocy duchowej Obecności w tobie.
W ciszy i spokoju własnego umysłu, rozważaj fakt, że istnieje tylko Jedna Władza i Jedna Obecność. Poświęć całą uwagę na uznanie absolutnej suwerenności Duchowej Władzy, wiedząc, iż ten Bóg, ta Władza zna odpowiedź i teraz wskazuje ci drogę. Zaufaj jej, uwierz w nią. Idź po ziemi w świetle pewności, że twoja modlitwa już została wysłuchana.
Rzeźbiarz spogląda na głaz. Z tego głazu, za sprawą boskiej wyobraźni, może wydobyć Matkę Bożą i przedstawić wizję wiecznego piękna i radości. Maryja istniała w jego umyśle, a on odkuł dłutem wszystko, co należało usunąć, aby odsłonić ten obraz.
Istnieje wyjście
Kiedy noc jest ciemna i nie widzisz wyjścia (czyli kiedy twój problem najbardziej ci dolega), pozwól, by rozwiązanie znalazła twoja wyobraźnia. Wznoszę swe oczy ku górom, skąd nadejdzie mi pomoc? (Psalm 121, 1). Wspomniane w tym wersecie góry to pasmo wewnętrznych wzniesień - obecność Boga w tobie. Kiedy szukasz przewodnictwa i inspiracji, skup wzrok na gwiazdach prawdy Bożej, takich jak: „Prowadzi mnie i kieruje mną nieskończona Inteligencja” albo „Boska Mądrość odsłania przede mną odpowiedź i doznaję natchnienia płynącego z góry”.
Człowiek jest przybytkiem
Każdy człowiek jest przybytkiem Boga, niezależnie od tego, jak nisko upadnie. Nieskończona uzdrawiająca Obecność jest w nim i czeka, by udzielić mu pomocy. Jest ona w nas wszystkich, oczekuje, byśmy ją wezwali. We wszystkich stosunkach z ludźmi możesz w cudowny sposób korzystać ze swojej wyobraźni.
Wyobraź sobie, że jesteś na miejscu innego człowieka. To ci mówi, co robić. Wyobraź sobie, że ten człowiek wyraża to, co chciałbyś, aby wyrażał. Wyobraź go sobie takim, jakim powinien być, a nie jakim się wydaje. Być może jest grubiański, sarkastyczny, zgorzkniały, wrogi. W jego umyśle mogą się kryć rozczarowania, utracone nadzieje, tragedie. Pozdrów Boga w tym człowieku; pozwól, by Duch w tobie przemówił do Ducha w nim i mów, że między wami panuje harmonia, pokój i Boskie zrozumienie. Oddaj go Nieskończoności, świadom, że prawdy Boże są w nim i tylko czekają na to, by je zrodzono i wyzwolono. Jeśli chcesz, możesz powtarzać w duchu: „Bóg czeka na chwilę, gdy się w nim narodzi”.
Może uda ci się zapalić w sercu tego człowieka płomyk miłości Bożej i może z tego płomyka rozpali się Boży ogień.
Pozwolić, by powstało arcydzieło
Korzystając z daru wyobraźni, Leonardo da Vinci medytował nad postaciami dwunastu apostołów i nad ich znaczeniem.
Pogrążył się głęboko w myślach. Jego władza wyobraźni wydobyła z nieskończonego zbioru w jego wnętrzu obrazy; dzięki doskonałemu skupieniu uwagi, jego wewnętrzne oko zajaśniało wewnętrznym światłem i ogarnęło go natchnienie. Z Boskiego zbioru obrazów wyłoniło się arcydzieło - Ostatnia Wieczerza.
Wyobraźnia stworzyła talię kart
Na długo zanim powstała Biblia, mądrość starożytna głosiła: „Człowiek staje się tym, co sobie wyobraża i co czuje”. Ta nauka została zagubiona jeszcze w zamierzchłych czasach.
Legenda mówi, że przed wieloma tysiącami lat chińscy mędrcy zebrali się pod przewodnictwem najmądrzejszego spośród siebie, by zastanowić się, co począć w obliczu groźby najazdu barbarzyńców. Pytanie, przed jakim stanęli, było następujące: W jaki sposób ocalić przed zagładą starożytną mądrość?
Wysuwano różne sugestie. Jedni mistrzowie byli zdania, że starożytne zwoje i symbole należy ukryć w Himalajach, drudzy radzili złożyć je w klasztorach Tybetu. Jeszcze inni zwracali uwagę, że najlepszym miejscem, w jakim można przechować mądrość Bożą, są świątynie Indii.
Przewodniczący zgromadzeniu, najmądrzejszy z uczonych, nie włączył się do dyskusji; mało tego, ku irytacji reszty mędrców, usnął, słuchając ich sporów! Po chwili przebudził się i powiedział: „Tao (Bóg) dało mi taką odpowiedź: Sprowadzimy z całych Chin największych mistrzów pędzla - ludzi obdarzonych Boską wyobraźnią - i powiemy im, czego chcemy dokonać. Wprowadzimy ich w tajniki prawdy. Oni przedstawią w formie obrazów wieczne prawdy, które należy zachować dla przyszłości i dla niezliczonych, nie narodzonych jeszcze pokoleń. Kiedy artyści przedstawią w symboliczny sposób wielkie prawdy, przymioty i atrybuty Boga w obrazach znajdujących się na pewnej liczbie kart, ogłosimy istnienie nowej gry. Po kres świata ludzie będą używali kart do gry, nie wiedząc, że za pomocą tego prostego środka przechowują przez wszystkie pokolenia święte nauczanie”.
Taki miał być początek kart tarota, a także pochodzącej od niej, używanej dziś powszechnie talii kart.
Według legendy, starożytny chiński mędrzec dodał: Jeśliby wszystkie święte pisma zostały zniszczone, w każdej chwili będzie je można wskrzesić za pomocą symbolicznego nauczania i wewnętrznego znaczenia przedstawień na kartach. Wyobraźnia przystraja wszystkie idee i nadaje im postać. W akcie wyobraźni ujawnia się to, co kryje się w twoim głębszym ja. W ten właśnie sposób to, co kryje się w głębi twego umysłu czy też drzemie w tobie, nabiera postaci w formie myśli. Kontemplujesz to, co dotąd pozostawało nie znane.
Zawsze używasz wyobraźni
Weźmy jakieś proste przykłady: kiedy się żeniłeś, miałeś w umyśle plastyczne, realistyczne obrazy tego, co miało nastąpić. Wyobrażałeś sobie księdza, pastora czy rabina i słyszałeś słowa, jakie wypowiadał. Widziałeś kwiaty i kościół i słyszałeś muzykę. Wyobrażałeś sobie pierścionek na palcu i przeżywałeś w wyobraźni miesiąc miodowy. Wszystko to były obrazy mentalne wytworzone przez twój własny umysł.
Podobnie było przed rozdaniem świadectw, gdy w waszych głowach rozgrywała się piękna scena zakończenia roku szkolnego. Nadawaliście widzialną postać swoim wyobrażeniom na jej temat. Widzieliście wręczającego wam dyplom profesora czy rektora i ubranych w togi absolwentów. Słyszeliście gratulacje matki, ojca, dziewczyny czy chłopaka. To było najzupełniej realne, dramatyczne, podniecające i wspaniałe,
Wyobrażenia pojawiły się w twoim umyśle nie wiadomo skąd, ale wiesz i musisz to przyznać, że istniał i istnieje Wewnętrzny Stwórca obdarzony mocą kształtowania tych form, które widzisz w umyśle, ożywiania ich, obdarzania ich ruchem i głosem. Te obrazy powiedziały ci „Istniejemy tylko dla ciebie!”.
Dlaczego mu się pięciokrotnie nie udało
Rozmawiając ostatnio z pewnym młodym człowiekiem, zrozumiałem, dlaczego mu się pięciokrotnie nie udało. Nosił w podświadomości obraz klęski. Po pierwszym niepowodzeniu powiedział sobie: „Pewnie znów mi się noga podwinie”. To oczekiwanie i lęk były przyczyną jego kolejnych porażek. Nauczył się, że jego podświadomość reaguje na naturę podsuwanych jej nieustannie obrazów, więcej nawet, przyjęła ona jego lęk przed niepowodzeniem za życzenie i zaczęła je urzeczywistniać. Zrozumiał, że podświadomość traktuje go dosłownie i że nie ma z nią żartów. Pojął, że nie ma woli, pragnienia czy skłonności, by odnieść sukces.
Wyjaśniłem mu, że wszystko, co musi zrobić - niezależnie od swojego aktualnego nastawienia - to wyobrazić sobie, iż słyszy, jak jego kierownik powtarza raz po raz: „Gratuluję ci sukcesu. Jesteśmy z ciebie dumni”. Robił to co wieczór około piętnastu minut przed snem. Wyobrażał sobie, że kierownik ściska mu dłoń i powtarza powyższe gratulacje. Czynił tak dzień w dzień, dopóki obraz ów nie stał się czymś naturalnym, zrozumiałym i dopuszczalnym dla jego świadomości; wówczas wyobrażenie w sposób naturalny zapadło w jego podświadomość. Po trzech tygodniach nagle awansował i wówczas urzeczywistniło się to, co wcześniej było obecne tylko w jego myślach i uczuciach.
Jak przyszła odpowiedz
Zdający ostatni egzamin student medycyny otrzymał jakieś trudne pytanie fachowe. Uspokoił swój umysł i zrelaksowany powtarzał sobie powoli przez kilka minut: „Nieskończona Inteligencja zna i objawia mi odpowiedź”, odpowiadając jednocześnie na inne, łatwiejsze pytania. Po chwili miał już jasny obraz odpowiedzi. Pojawiła się ona w postaci słów, wypisanych jak na stronicy książki. Rozluźnił swój świadomy umysł; potem wewnętrzna mądrość podała mu odpowiedź, która w rezultacie pojawiła się wyraźnie w jego świadomości.
Czy wychodzisz z prawdziwych przesłanek?
Twój umysł działa na zasadzie sylogizmu. Jeśli przesłanki są prawdziwe, wniosek będzie właściwy. Twoja podświadomość myśli wyłącznie w sposób dedukcyjny i jej sekwencja oraz wnioski pozostają zawsze w zgodzie z przesłankami. Jeśli ustanowisz w swoim umyśle właściwe przesłanki, będziesz wewnętrznie zmuszony do właściwego działania. Twoje zewnętrzne ruchy i działania stanowią automatyczną odpowiedź na wewnętrzne poruszenia twojego umysłu. Wsłuchiwanie się w głos przyjaciela lub współpracownika gratulującego ci raz po raz trafnej decyzji rozpocznie w twoim życiu ruch we właściwym kierunku.
Jak korzystał ze swojej wyobraźni Goethe
Goethe, ilekroć stawał wobec trudności i przeciwności losu, korzystał mądrze ze swojej wyobraźni. Jego biografowie piszą, że zwykł spędzać po wiele godzin na bezgłośnych rozmowach. Powszechnie wiedziano, że miał zwyczaj widzieć oczami duszy któregoś ze swoich przyjaciół, siedzącego w fotelu naprzeciw niego i udzielającego mu właściwych odpowiedzi. Inaczej mówiąc, gdy trapił go jakiś problem, wyobrażał sobie, że przyjaciel udziela mu odpowiedniej rady, przedstawiając sobie mocą imaginacji wszystkie jego gesty i głos oraz odtwarzając jak najwierniej wszelkie okoliczności danej sceny.
Jak ktoś rozwiązał swoje problemy finansowe
Pewien makler giełdowy, który przed wielu laty uczęszczał na moje wykłady w Steinway Hali w Nowym Jorku, przedstawił mi swój niezwykle prosty sposób na rozwiązywanie problemów finansowych. Wyobrażał sobie, że rozmawia ze znajomym, bankierem i multimilionerem, który gratuluje mu słusznego, trzeźwego osądu i właściwych decyzji na rynku akcji. Tak długo prowadził tę wyobrażoną rozmowę, aż utrwalił ją w umyśle jako niezachwiane przekonanie i jego podświadomość odpowiedziała, pozwalając mu odnieść wspaniały sukces.
Pan Nicoll, uczeń Uspienskiego, mawiał: „Uważaj na to, co do siebie mówisz i niech się zgadza to z twoim celem”.
To co mówił wspomniany makler giełdowy, z pewnością zgodne było z jego celem, jakim były rozsądne inwestycje, dokonywane w imieniu własnym i klientów. Powiedział mi on, że głównym celem jego życia zawodowego było pomnażanie powierzonych mu pieniędzy i dbałość o klientów. Jest oczywiste, że ów makler giełdowy stosował prawa umysłu w sposób konstruktywny.
Podtrzymywany w umyśle obraz rozwija się w jego mrocznej głębi. Odtwarzaj swój mentalny film jak najczęściej. Niech ci wejdzie w praktykę częste rzutowanie go na ekran twojego umysłu. Po pewnym czasie ukształtuje on wyraźny wzorzec mentalny. Wewnętrzny film, który widzisz okiem swego umysłu, otwarcie zrealizuje się w rzeczywistości.
... i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia (List do Rzymian 4, 17).
Rozdział 7
Duchowe klejnoty prawdy
Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami (Ewangelia św. Jana 15, 5). Ilekroć łączysz się z JA JESTEM, tylekroć rośniesz. JA JESTEM potęguje każdy stan umysłu. Jeśli na przykład mówisz: „Jestem biedny, jestem samotny, jestem nieszczęśliwy”, potęgujesz to nastawienie umysłu.
JA JESTEM w tobie, oznaczające byt, życie, świadomość, samorodnego ducha itd., to Bóg czy Zasada Życia. JA JESTEM jest jakby choinką na Boże Narodzenie, a na choince znajdują się wszystkie dary, bo Bóg jest zarówno dawcą, jak i darem. Jeśli pracujesz dla kogoś, a on ci za to płaci, to spłaca on należność; ale JA JESTEM jest darem dla ciebie. Nie wymaga on żadnej pracy ani ofiary z twojej strony.
Pokój jest teraz. W tobie jest Bóg pokoju i możesz go głosić. Miłość jest teraz. Teraz otwórz swój umysł i serce na wpływ Bożej miłości, bo Bóg jest wiecznym teraz! Teraz jest moc, teraz równowaga, teraz jest radość. Uzdrawiająca moc jest w tobie i możesz głosić, że nieskończona uzdrawiająca obecność przepływa przez ciebie teraz, w tej właśnie chwili. Odpowiedź na twój problem, jakikolwiek on jest, znajduje się w tobie, teraz, bo Nieskończona Inteligencja wie wszystko.
...zanim zawołają, Ja im odpowiem... (Księga Izajasza 65, 24). Bóg jest ponad czasem, przestrzenią i wiekiem. Weź już teraz to, co dobre. Równie dobrze możesz się domagać całego swego dobra teraz jak i za sto lat. Po co czekać?
Twoja wyobraźnia i wola
Kiedy położysz dwumetrową deskę na podłodze, przejdziesz po niej bez trudu; gdyby przerzucić tę samą deskę na wysokości dziesięciu metrów, pomiędzy dwoma domami, odczułbyś lęk, bo gdy spoglądasz w dół i nie widzisz pewnego oparcia, zaczynasz się bać, i tym samym wygrywa twoja wyobraźnia. Usiłując zmusić coś do istnienia za pomocą przymusu wewnętrznego, odwołujesz się do prawa odwrotnego działania, ponieważ to tak, jak gdybyś mówił: „Będę zdrowy, silny, bogaty”, podczas gdy w rzeczywistości mówisz: „Jestem chory, słaby, biedny”. ... kto słaby, niech powie: „Jestem bohaterem” (Księga Joela 4, 10).
Twoja podświadomość jest jak magnetofon i rejestruje to, co jej powiesz. Nikt nie ma większej miłości od tej, niż gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (Ewangelia św. Jana 15, 13). Twoim przyjacielem jest ten, kto cię wspiera; dlatego odrzucasz swój dawny stan i skupiasz uwagę na swoim ideale, tym samym ożywiając go. Wprowadzając się w nastrój i jakość tonalną i żyjąc w ich rzeczywistości, umrzesz dla swego dawnego stanu ducha i będziesz żyć dla nowego.
Musisz zdawać sobie sprawę z tego, że idea w twoim umyśle jest jak najbardziej rzeczywista. To fakt psychologiczny. Aby jednak uczynić go konkretnym i namacalnym lub sprawić, by pojawił się w moim świecie, muszę go poczuć albo znaleźć się w twórczym nastroju, a potem iść w świetle i pewności, iż się on urzeczywistni.
Jeśli twoje nastawienie da się wyrazić słowami: „No dobrze. Spróbuję, ale wiem, że to niemożliwe. Może kiedyś w przyszłości”, są to takie nastroje i uczucia, które muszą zakończyć się rozczarowaniami i nie zrealizowanymi nadziejami. ...Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli (Ewangelia św. Łukasza 4, 21).
Pamiętaj, że wszyscy żyjemy pomiędzy dwoma złodziejami, przeszłością i przyszłością. Niczego nie dokonasz, oglądając się na którąkolwiek z nich. Wielu ludzi przez lata rozpamiętuje stare urazy, krzywdy, zadry i straty. Inni są pełni lęku przed przyszłością. Boją się starości, choroby, biedy i śmierci. Wszelkie dobro, jakiego szukasz, jest teraz, bo Bóg jest wiecznym teraz! Wszystkie atrybuty, jakości i potencje Boga są ci natychmiast dostępne. Duch, który jest w tobie, jest ponad czasem, przestrzenią i wiekiem.
Cuda umysłu
Podczas niedawnej wizyty w Irlandii i Anglii rozmawiałem ze swoją siostrzenicą, która jest Angielką. Powiedziała mi, że kiedy ostatnio zrobiła wycieczkę do Killarney, poczuła, iż już tam kiedyś była. Poznawała miejsca i wiedziała, jaką usłyszy odpowiedź, zanim jeszcze zadała pytanie. Znała wiele sklepów w Killarney, a nawet ich zawartość.
Moja odpowiedź była bardzo prosta. Wiele osób doświadcza tego samego, gdy przyjeżdżają do obcych krajów lub miast. Nie jest to jednak dowód na reinkarnację (znajomość jakiegoś miejsca z wcześniejszych wcieleń). Moja kuzynka starannie zaplanowała podróż, kupiła zawczasu bilet, wyobrażała sobie plastycznie, jak się będzie bawić na miejscu, i wpoiła to swojej podświadomości. Kiedy usnęła, jej podświadomość, która wszystko wie i wszystko widzi, udała się do Killarney psychologicznie i spędziła w tej miejscowości jakiś czas, tak że w rezultacie, gdy moja siostrzenica tam przybyła, jej świadomość usłyszała głosy znane jej z wcześniejszego doświadczenia, o którym mogła zapomnieć. Jednak gdy usłyszała owe głosy, zarejestrowała tę obiektywizację swej psychologicznej podróży.
Jak praktykować obecność Boga
Zaufaj pogodnie obecności Bożej, a poprowadzi cię na zielone pastwiska, nad ciche wody. Kochaj prawdę z miłością nie pozostawiającą miejsca na troski czy wątpliwości. Niezależnie od tego, co robisz, w drodze do pracy powtarzaj sobie: „Bóg idzie i mówi we mnie. W pełni zdaję się na przewodnictwo i mądrość Boga”. Podziękuj za wspaniały dzień. Zrób, jak radzi brat Wawrzyniec: „Ilekroć twoja uwaga odbiega i nachodzi cię lęk i wątpliwości, skup się na powrót na kontemplacji jego świętej obecności”.
Aby zaznać w życiu spokoju i radości, naucz się prowadzić na co dzień osobistą, pełną zrozumienia, miłości i pokory rozmowę z Bogiem - od rana do wieczora. Pozwól, by w twoim życiu zaczęły się wydarzać cuda.
Twoje założenia stają się faktami
Pewien angielski wojskowy, z którym niedawno rozmawiałem, zwrócił mi uwagę na fakt, że gdy podpisano zawieszenie broni, które położyło kres I wojnie światowej, Adolf Hitler był w obozie jenieckim. Mimo to nie chciał przyjąć do wiadomości przegranej Niemiec. Przez półtora miesiąca czy dłużej niczego nie widział, była to jednak ślepota wyłącznie psychologiczna - nie znaleziono żadnych przyczyn organicznych.
Pogrążony w głuchych ciemnościach stanowił wcielenie ideału ożywiającego w owym czasie naród niemiecki - pragnienia odwetu i wyrównania krzywd, jakie w mniemaniu Niemców wyrządzał im traktat wersalski. Takie nastawienie odcisnęło się na jego podświadomości, która stosownie do tego zareagowała. Będąc jeńcem wojennym, nazywał się Schickelgruber. Kiedy go wypuszczono, został Hitlerem i przestał odpowiadać Schickelgruberowi. Przebudził w sobie innego człowieka, mającego nowy obraz swojej osoby.
Ty także możesz używać swojej podświadomości dla dobrego albo dla złego. To jest wszystkim dla wszystkich ludzi. Załóż, że jesteś oświecony, szlachetny, podobny Bogu. Jeśli zachowasz takie nastawienie, skrzepnie ono i skrystalizuje się jako fakt. ... gdy spada sen na człowieka; i w czasie drzemki na łóżku otwiera On ludziom oczy, przerażenie budzi w ich sercu. (Księga Hioba 33, 15-16). Ludzie często otrzymują podczas snu pouczenie, co powinni zrobić. Załóżmy, na przykład, że szukasz rozwiązania dręczącego cię problemu. Możesz powiedzieć swojej podświadomości przed snem: „Szukam odpowiedzi lub rozwiązania tego problemu”. Potem zredukuj zdanie do jednego słowa: „Odpowiedź”, i powtarzaj je powoli. Inaczej mówiąc, uśnij, myśląc o jednym słowie „Odpowiedź” i otrzymasz rozwiązanie problemu - albo we śnie, w nocnej wizji, albo w błysku olśnienia po przebudzeniu rankiem.
W czasach wojen napoleońskich rosyjski generał Cynarski nie zwracał uwagi na rady innych uczestników posiedzenia sztabu generalnego. Idąc spać, myślał tylko o jednym - o zwycięstwie. Widział cel i chrapał, podczas gdy jego towarzysze dyskutowali nad planem kampanii. Cynarski miał swój plan i nasycał podświadomość myślą o zwycięstwie. Nie pozwolił sobą rządzić. Bez wątpienia wiedział o tym, że świadomość jest indukcyjna, tj. wychodzi ona z przesłanki takiej, jak to, że 2 + 2 = 4, i drogą dedukcji dochodzi do wyniku. Rozważając przyszłość lub prawdopodobieństwo, opiera się na faktach i rozumowaniu. Podświadomość myśli wyłącznie w sposób dedukcyjny. Wszystkie dostarczone jej wrażenia bierze za fakty. Jest całkowicie bezosobowa. Akceptuje ideę jako istniejącą teraz i stosownie do tego działa. Wiara Cynarskiego w zwycięstwo wywierała wpływ na jego podświadomość i w rezultacie się urzeczywistniała.
Świadomość nazywa się czasem ojcem, podświadomość matką.
Przy tym się obudziłem i spojrzałem, a sen mój był mi przyjemny (Księga Jeremiasza 31, 26).
Pewna młoda kobieta obdarzona wspaniałym głosem daremnie próbowała zaśpiewać coś w radio lub telewizji. Zanadto się starała i nawet nie skrywała niepokoju, napięcia i obawy, które blokowały jej dobro. Idąc za moją radą, zaczęła się relaksować przed snem, zamykając oczy, rozluźniając ciało i powtarzając: „Moje stopy są rozluźnione, moje kostki są rozluźnione, palce moich stóp są rozluźnione, moje łydki są rozluźnione, mięśnie mojego brzucha są rozluźnione, moje serce i płuca są rozluźnione, mój kręgosłup jest rozluźniony, moja szyja jest rozluźniona, moje ramiona i ręce są rozluźnione, mój mózg jest rozluźniony, moja twarz jest rozluźniona. Jestem całkowicie zrelaksowana i spokojna”.
Powtórzyła te ćwiczenia cztery lub pięć razy, wiedząc, że ciało jej posłucha. Powiedziała: „Poczułam się bardzo śpiąca, kompletnie zrelaksowana i nieskłonna stawiać oporu. Słyszałam tykanie zegara, pochrapywanie dziecka, ale nie chciałam się ruszać ani niczego robić. W tym stanie sennego rozluźnienia powtarzałam sobie: »Jestem śpiewaczką i występuję w tej chwili w telewizji. To cudowne!«. Potem skróciłam to zdanie do jednego słowa »TV«, wiedząc, że moja podświadomość wie wszystko. Powtarzałam słowo »TV« raz po raz, aż usnęłam. Następnego dnia rano zadzwonił do mnie mój agent z propozycją pracy. Moja modlitwa została wysłuchana”.
Powyższy przykład pokazuje prosty sposób na wprowadzenie tego, czego pragnie twoje serce, do podświadomości.
Miała powracający sen o śmierci ukochanej osoby
Pewna słuchaczka napisała do mnie o tym, że sześć lub siedem razy śniła jej się śmierć ukochanej i bliskiej osoby. Dodała, że osoba ta jest jak najbardziej żywa. Wyjaśniłem jej, że sen o śmierci ukochanej osoby nie musi zapowiadać jej śmierci, lecz może oznaczać, iż w śpiącym umiera coś, co kocha - jego pozycja, jakaś jego właściwość lub zdrowie - ale nie ukochana osoba.
W istocie miłość tej kobiety do męża umarła, gdy dowiedziała
się, że ma on kochankę. Jej miłość zmieniła się wówczas w nienawiść, a w jej podświadomości zaszła podobna przemiana. Nienawiść, jaką czuła, zabijała miłość, pokój, harmonię i radość i zaczynała odbijać się na jej ciele w postaci artretyzmu.
Omówiła całą sprawę z mężem i rozwiedli się polubownie. Kiedy zaczęła uświadamiać sobie swoją duchowość, zdając sobie sprawę z tego, że jest córką Nieskończonego i dzieckiem Wieczności, przestała nienawidzić i rozwinęła w sobie szacunek dla siebie samej. Uświadomiła sobie, że jej prawdziwe Ja jest boskie. Jej stała modlitwa brzmiała: „Bóg mnie kocha i troszczy się o mnie. Jego pokój wypełnia moją duszę. Miłość Boga nasyca całą moją istotę, a światło Boże oświeca moją drogę”. Kiedy przypomniał jej się mąż, powtarzała: „Bóg mnie kocha i troszczy się o mnie”.
Po chwili cały gniew, poczucie krzywdy i nienawiść rozpuszczała się w blasku miłości Bożej. Powiedziała: „Przestałam próbować zmusić się, by mu błogosławić. Wiedziałam, że jeśli nasycę swój umysł i serce Boską miłością, wszystko, co złe, zniknie, i tak istotnie się stało”. Z jej umysłu zniknęło żądło. Jej nienawiść i gniew zostały stłumione w jej podświadomości i mając bardzo niszczycielski charakter, musiały mieć negatywny wpływ, który przejawił się czy wyraził w postaci artretyzmu. Odzyskała ruchliwość i elastyczność kolan, gdyż miłość rozpuszcza wszystko, co nie jest do niej podobne.
Ciekawym następstwem jej uzdrowienia była odczuta przez nią gwałtowna potrzeba ukończenia studiów medycznych, miała bowiem za sobą dwa lata nauki w szkole medycznej w Nowym Jorku. Dziś jest na najlepszej drodze do tego, by zostać pediatrą i bez wątpienia będzie cudowną lekarką.
Jeśli widzisz we śnie, jako umierającego lub martwego, człowieka, którego bardzo nie lubisz, to znaczy, że umiera czy kończy się pewne uwarunkowanie bądź aspekt twojego życia, ucieleśniony lub symbolizowany przez tę osobę. Weźmy na przykład dziewczynę, której przez trzy noce z rzędu śniło się, że umarł jej były narzeczony. W rzeczywistości jednak chłopak był jak najbardziej żywy.
Jej lekarz stwierdził obecność guza w narządzie rodnym. Uświadomiła sobie ten związek i powiedziała do mnie: „Wiem, że to się wzięło z poczucia krzywdy, ale chodziłam do Unity Church i na lekcję nauki o umyśle i wiem, że to minie”. Zasugerowałem, że na ile mogę osądzić, jej guz uległ zanikowi. Wyjaśniłem jej znaczenie snu i poradziłem, by poszła do swojego ginekologa na jeszcze jedno badanie. Zrobiła tak i wtedy okazało się, że jej sen mówił prawdę. Przemawiając w sposób symboliczny, podświadomość powiedziała jej, że pragnienie zemsty i wrogość w niej umarły, a wraz z nimi zniknęło również fizyczne ucieleśnienie jej negatywnych emocji.
„...Któż nam ukaże szczęście?” Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza! Wlałeś w moje serce więcej radości (...). Gdy się położę zasypiam spokojnie, bo Ty sam jeden, Panie, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie (Psalm 4, 7-9). I ponownie Boga wystawiali na próbę, gniewali Świętego Izraela. Nie pamiętali Jego ręki - dnia, w którym ich wybawił od ciemiężyciela (...) (Psalm 78, 41-42).
Nigdy nie wolno ci ograniczać Nieskończonego. Jest on wszechobecny i Wszechwiedzący. Ręka oznacza władzę Boga, a ciemiężyciele oznaczają stany twojego własnego umysłu, takie jak lęk, wątpliwości, zazdrość itd. Boża miłość wyrzuca cały strach i zostajesz uwolniony od ograniczeń, które sam sobie narzuciłeś. Kiedy staniesz wobec jakiegoś problemu, wyzwania czy trudnego zadania, spójrz na nie i powiedz sobie, że problem wprawdzie tu jest, lecz jest tu również Bóg. Trudność, choroba czy jakikolwiek inny problem zostaje wówczas przezwyciężony. Nie odwracaj się plecami do obecnej w tobie Nieskończonej Obecności i Mocy. Kiedy wezwiesz jej pomocy, zostaniesz wysłuchany, bo odpowiadanie leży w jej naturze.
Jego niezadowolenie doprowadziło do zadowolenia
Pewien młody inżynier uczęszczający na moje kursy na temat wewnętrznego znaczenia Biblii powiedział mi, że przez całe życie drażniły go i przygnębiały wierzenia religijne, w których wychowali go rodzice i nauczyciele w jego Kościele. Wyjaśniłem mu, że podrażnienie powoduje, iż małże rodzą perły. Jego rozdrażnienie pchnęło do zagłębienia się w religiach świata i odkrywania wewnętrznego znaczenia przypowieści, alegorii i bajek. Obecnie studiuje on Potęgę podświadomości [ Joseph Murphy, Potęga podświadomości, op. cit.] i stosuje przedstawione tam w zarysie techniki.
To prawda, że frustracja spowodowana wierzeniami religijnymi, czy takimi ograniczeniami jak nieudane małżeństwo, wywołuje w tobie pragnienie szukania wolności. Jeśli twoje przekonania religijne, polityczne czy społeczne czynią cię w najwyższej mierze szczęśliwym, nie szukasz prawdy. Odpowiedzi i wyjścia szukasz wtedy, gdy coś idzie źle. Wówczas twoja jaźń subiektywna otwiera przed tobą nowe drzwi i rodzi się nowe światło duchowej świadomości. Kiedy spoglądasz wstecz na powód rozdrażnienia czy źródło problemu, powinieneś odczuwać wdzięczność za wyzwanie, przed jakim stanąłeś, oraz chwalić i błogosławić doświadczenie.
Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (Ewangelia św. Jana 8, 58)
Zanim cokolwiek pokaże się na ekranie przestrzeni, wychodzi z Niewidzialnego. Wszyscy przyszliśmy z Żywego Wszechmogącego Ducha. Zanim pojawiłeś się na tym świecie, istniałeś w zamyśle. Kiedy między rodzicami dojdzie do zbliżenia, ton czy nastrój tej chwili powoduje, że powstanie dziecko odpowiadające owej nucie. To jak z fortepianem. Kiedy bierzesz akord na fortepianie, ale potrącisz jakąś fałszywą nutę, lub gdy grasz piękny utwór, ale zagrasz fałszywie, wprowadzisz dysonans.
Ta prawda stosuje się również do niewłaściwie ukształtowanych dzieci. Jeśli jesteś podczas stosunku pijany lub pod działaniem narkotyków, dziecko może się urodzić zniekształcone lub chore. Nieskończony fortepian Nieskończonego znajduje się w nas i możemy zagrać na nim taki ton, jakiego zapragniemy. Jeśli podczas stosunku dominuje nastrój „nienawidzę tego głosu” czy „nienawidzę widoku...”, w tym nastawieniu, o ile dojdzie do zapłodnienia jaja, może się urodzić głuche albo ślepe dziecko. Jeżeli natomiast rodzice wprawią się w nastrój odpowiadający Mozartowi, może przyjść na świat dziecko, które jak drugi Mozart będzie grało na fortepianie już w wieku trzech lat.
Każda osoba jest ruchem nieskończoności na ekranie przestrzeni. Grawitujesz ku swym rodzicom zgodnie z ich tonem czy nastrojem w chwili poczęcia. Inaczej mówiąc, jesteś nieskończonym duchem pojawiającym się w domu twych rodziców jako dziecko. Quimby słusznie powiedział: „Teraz jesteś duchem. Zawsze byłeś duchem. Kiedy przestaniesz być duchem?” Jesteś uwarunkowany jako John Jones, mężczyzna w wieku..., cieśla, Amerykanin itd. W rzeczywistości jesteś JA JESTEM (Bogiem) pojawiającym się w postaci człowieka w pewnym wieku, określonej rasy i zawodu. Istnieje Jeden Byt pojawiający się jako wielość. Ojciec Mozarta nie musiał się znać na muzyce. JA JESTEM w tobie tworzy wszystko.
Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec (Ewangelia św. Mateusza 24, 36). Nasiona dojrzewają w różnym czasie, stosownie do gatunku. Podobnie dojrzewają nasiona czy wrażenia w twoim umyśle - miesiącami, dniami, latami. Nikt tego nie wie. Powód, dla którego pojawia się coś nieoczekiwanego, jest następujący: Być może przed wielu laty prowadziłeś interes i twój wspólnik sprzeniewierzył pieniądze, doprowadzając do bankructwa. Jeśli przypominając sobie o tym, czujesz złość lub gniew, przeżywasz wszystko na nowo, gdyż korzenie nie uschły. Zło nie zostało zapomniane. Dowodem, że wykorzeniłeś w sobie poczucie krzywdy i wybaczyłeś sobie destrukcyjne myśli, jest to, że możesz przypomnieć sobie te wydarzenia i mimo to zachować spokój. Nie pozostały w tobie emocje ani żądło.
Jeśli przeżywasz daną sytuację, stwarzasz ją w swym umyśle; i jak nasienie, które więdnie i znowu wzrasta - co kwartał, co roku, co dwa lata - jak na przykład niektóre rośliny zamierają i znowu się rozwijają stosownie do pory roku, tak samo pojawiają się w nowej postaci twoje stare uwarunkowania, a ty się zastanawiasz, skąd się wzięły. Żeby dowieść sobie samemu, że jesteś wolny, postaraj się szczerze widzieć innych ludzi jako szczęśliwych, harmonijnych, radosnych i wolnych. Jeśli nie możesz tego zrobić, to znaczy, że nie wybaczyłeś. To chwasty, które musisz wyrwać. Tam są korzenie.
Korzenie usychają pod wpływem obojętności. Jeżeli chcesz zniszczyć w sobie korzenie pragnienia odpłaty, wysłuchaj głosu osoby, której nienawidzisz, mówiącego, że jesteś szlachetny, uczciwy i dobry. Uczyń to rzeczywistością. Chcesz to słyszeć. Wprowadź się w nastrój. To działa. To metoda wykorzystywana przez wielu ludzi. Inna technika polega na powtarzaniu następującej afirmacji: „Oddaję go Nieskończonemu i życzę mu wszelkich błogosławieństw życia. Ilekroć sobie o nim przypomnę, natychmiast wypowiem afirmację: »Odpuściłem ci. Bóg z tobą«„. Gdy będziesz tak postępować, przyjdzie chwila, gdy na myśl o tym człowieku nie poczujesz ukłucia. Korzenie gniewu i pragnienia zemsty uschły i osiągasz spokój.
Dostała złą radę
Pewna kobieta, która miała problemy małżeńskie, powiedziała mi podczas rozmowy, że adwokat radził jej, by wyładowała na mężu uczucia nienawiści i gniewu, jakie wobec niego czuła. W rezultacie oboje z mężem opluwali się wzajemnie jadem. Te mentalne trucizny zatruwały jej umysł i ciało. Wytłumaczyłem jej, że rada, jaką otrzymała, jest głupia i szkodliwa. Idiotyzmem jest sądzić, że wyrażając negatywną emocję, możemy się od niej uwolnić.
Gdyby tak było, prawdą musiałaby być również sytuacja odwrotna. Spytałem tę kobietę, czy uwolniłaby się od miłości, gdyby dawała jej szczery, serdeczny wyraz. Oczywiście nie. Jej podświadomość spotęgowałaby miłość i dobrą wolę. Bóg jest miłością i jego miłość gości we wszystkich ludziach. Zacznij wyrażać życzliwość i dobrą wolę wobec wszystkich ludzi wokół ciebie, a umocnisz te cechy w swoim umyśle i swoim sercu.
Wyrażając swą nienawiść i wrogość, rozwodząca się z mężem kobieta nie wykorzeniła ich ze swej podświadomości; miała się coraz gorzej. Oboje żyli w kłamstwie, a żeby małżeństwu jakoś „szło”, potrzebny jest wysiłek obojga partnerów. Prawdziwa zgoda może zostać oparta wyłącznie na duchowym fundamencie. Taka jest zasada słusznego działania. Słuszne myśli, słuszne nastawienie umysłu i właściwe działanie przynoszą równowagę umysłu. W miłości czy słusznym działaniu nie ma kary.
Oboje postanowili ratować małżeństwo i każdego wieczoru modlili się na przemian. Jednego wieczoru ona czytała na głos Psalm 23, a następnego on czytał Psalm 91. Oboje podjęli decyzję, by wynosić Boga znajdującego się w drugim z nich. Gdy gotów był wybuchnąć, natychmiast wypierał złe myśli, powtarzając w duchu: „Bóg kocha ją i troszczy się o nią. Wychwalam obecnego w niej Boga”. Powtarzanie tej modlitwy weszło im obojgu w nawyk. Ona zdecydowała się posłużyć tą samą techniką. „Bóg kocha go i troszczy się o niego. Wychwalam obecnego w nim Boga”. Ich małżeństwo jest z dnia na dzień szczęśliwsze.
Rozdział 8
Mówienie językami
Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć Z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić (Dzieje Apostolskie 2, 1-4).
Dzień Pięćdziesiątnicy był starym hebrajskim świętem żniwnym. Prawdziwe znaczenie Pięćdziesiątnicy jest jednak takie, że kiedy medytujesz i uważnie wsłuchujesz się w wieczne prawdy, zaczynasz dawać im wyraz, a one przestają być teoretycznymi pojęciami twojego umysłu i stają się realiami twego życia. Inaczej mówiąc, zbierasz owoce prawd duchowych, nad którymi medytujesz, i wchodzisz w światło oświeconego rozumu, który Biblia nazywa ziemią obiecaną. Kiedy wyrażasz harmonię, zdrowie, pokój, radość i obfitość, żyjesz w ziemi obiecanej.
Skupiasz swoje myśli, uczucia i obrazy mentalne na jednym - obecnym w tobie Żywym Duchu. Inaczej mówiąc, zwracasz się ku swemu wnętrzu i kontemplujesz Boga w sobie jako bezgraniczną miłość, nieskończoną inteligencję, absolutną harmonię, wszechmocną i wszechwiedzącą. Twoje myśli i pojęcia pozostają wszystkie razem w tym samym miejscu, a twoje miejsce jest zawsze z Bogiem.
Znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu, oznacza skupioną uwagę wszystkich władz i działania umysłu w uniesieniu i pochwale Nieskończonego Ducha, tkwiącego w ludzkim wnętrzu.
Szum z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wichru, oznacza ruch Ducha w naszych umysłach i sercach, a szum z nieba jest radością wysłuchanej modlitwy.
Kiedy modlitwa i komunikacja z Nieskończonym wejdzie ci w zwyczaj, poznasz radość Ducha ożywiającego, inspirującego i podtrzymującego cię, czego symbolem jest pobudzające działanie młodego wina. Upili się młodym winem (Dzieje Apostolskie 2, 13).
Ostatecznym rezultatem owego wypełnienia całej twojej istoty przez Ducha staje się natchnienie pozwalające ci wyrazić prawdę w nowy sposób - z entuzjazmem, zapałem i radością. To się nazywa mówieniem językami.
Języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, symbolizują oświecenie i natchnienie, które pojawiają się w następstwie czci i adoracji Nieskończonej Obecności i Mocy, jakie są w tobie.
Jakież więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? (Dzieje Apostolskie 2, 8). Językiem uniwersalnym jest język miłości. Czują go, pojmują i poznają wszyscy ludzie.
Ujmując rzecz dosłownie, możesz zahipnotyzować człowieka i zasugerować mu, że mówi językami, a usłyszysz niezrozumiały bełkot. Czasem mówi językami medium w transie, ponieważ podświadomość zna wszystkie języki obecne w archiwach zbiorowej świadomości. Mówienie w transie językami nie jest dowodem uduchowienia czy oświecenia. Glosolalię czy mówienie językami łatwo uzyskać w transie hipnotycznym. Jest to jednak tylko wyczyn subiektywnej pamięci, nie zaś dowód duchowej iluminacji.
W Lectures on Metaphysics („Wykłady o metafizyce”) Sir William Hamilton określa to zjawisko na str. 236 jako „pamięć uśpioną”. Autor pisze: „...Zdarzają się na przykład wypadki nagłego przywrócenia pamięci całych języków, które doszczętnie wyginęły, i co jeszcze bardziej godne uwagi, zdarzają się wypadki, gdy ludzie powtarzają w zrozumiałych lub niezrozumiałych językach wersety, których nigdy nie obejmowała ich zwyczajna pamięć”.
S.T. Coleridge w Biographia Literaria cytuje przypadek, który przedstawiam tu w streszczeniu, jako że nieustannie zdarza się nieskończenie wiele takich historii. Jak pisze Coleridge, pewną młoda kobieta, mająca około dwudziestu pięciu lat i nie umiejąca czytać ani pisać, dostała gorączki i nieustannie przemawiała po łacinie, po grecku i po hebrajsku, bardzo uroczyście i dobitnie. Po przeprowadzeniu dochodzenia, zajmujący się nią lekarz stwierdził, że dziewczyną ową opiekował się pewien stary pastor, który zwykł chodzić po domu, czytając na głos pisma rabiniczne, a także niektórych spośród greckich i łacińskich Ojców Kościoła. Rozpoznał on nawet w słowach młodej kobiety fragmenty owych pism.
Łatwo pojąć, skąd się to wzięło, że kobieta mówiła obcymi i dziwnymi językami. Jako dziecko słyszała, jak pastor recytuje fragmenty pism, i gdy jej świadomość pozostawała uśpiona czy stłumiona wskutek gorączki lub innych patologicznych stanów, jej podświadoma pamięć była uwalniana. Dziewczyna odtwarzała to, co słyszała jako dziecko. Nic nie mogło zatrzeć słów, które zapisały się w jej podświadomości. Odnotowano tysiące podobnych wypadków i w ich świetle łatwo można wyjaśnić niezwykłe wypowiedzi znajdujących się w transie ludzi, nie odwołując się do pomocy bezcielesnych duchów.
Każda opowieść w Biblii ma swój wewnętrzny sens, który musisz dostrzec. Na przykład leżący w szpitalu chory i zbolały pacjent, który narzeka na swój los, przemawia językiem choroby. Gdy jednak zostanie uzdrowiony, czy to przez modlitwę, czy przez zabiegi lekarzy, mówi nowym językiem - językiem zdrowia, witalności i spokojnego umysłu. Nowy język, o jakim mówi Biblia, jest nowym sposobem rozumienia, jaki posiada człowiek.
Język (w rozumieniu biblijnym) oznacza nastrój, ton, wibrację lub uczucie. Uniwersalnym językiem jest miłość, bo „Bóg jest miłością”. Wszyscy ludzie czują nastrój miłości. Pragnienie odwetu, nienawiść, zazdrość, zła wola i wrogość są obcymi językami, podczas gdy łagodny, pełen miłości uśmiech rozumie każdy. Ten uniwersalny język miłości nie ma wysokości ani głębi, długości ani szerokości; wypełnia całą przestrzeń. Usuwa wszystkie dolegliwości i uzdrawia wszelkie cierpienie.
Uczniowie [Zob. Joseph Murphy Living Without Strain. (Życie bez napięcia), De Vorss & Co, Santa Monica, Kalifornia, 1959.] są zdyscyplinowanymi władzami umysłu. Masz dwanaście owych władz. Kiedy się modlisz, gromadzisz swoje wszystkie władze, odchodzisz od obiektywnego świata i świadectwa zmysłów i dostrajasz się do istniejącej w tobie nieskończonej Obecności uzdrawiającej, aby rozważać swój ideał czy szukać rozwiązania problemu. W tym cichym, spokojnym, biernym stanie głoś, iż przepływa przez ciebie Wszechmoc i mądrość Nieskończoności. Poczuj w sobie poruszenie Ducha. W taki sam sposób odczuwasz ciepło słońca. Ten spokojny, pełen ufnej wiary nastrój jest potężnym wichrem lub Duchem Bożym wypełniającym twój umysł.
Zstępują na ciebie rozdzielone języki ognia. Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym (List do Hebrajczyków 12, 29). Dawny stan umysłu zostaje strawiony i rodzi się nowy stan. Trawiące pragnienie usłyszenia dobrej nowiny lub odczucia radości, jaką daje wysłuchana modlitwa, wypala ten stary stan i rodzi nowy. Ognie oświecenia i natchnienia dotknęły wszystkich twoich władz umysłu i zostałeś wzbogacony duchowo.
Złote jabłka na sprzętach ze srebra - to słowo mówione w czasie właściwym (Księga Przysłów 25, 11). Nasze słowa powinny promieniować wobec wszystkich pokojem, miłością i harmonią. Inaczej mówiąc, powinniśmy śmiało twierdzić, że Nieskończony Duch myśli, mówi i działa przez nas i że wszyscy, którzy nas słuchają są zbudowani, natchnieni i w cudowny sposób uczynieni jednością. Ludzie, którzy cię słuchają, będą subiektywnie świadomi nie dającej się określić esencji przenikającej twoje słowa, bo gdy wydzielasz wibracje - światło i miłość wobec wszystkich - nazywa się to perfumą bogów.
...zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku (Dzieje Apostolskie 2, 6). Tłum myśli w twoim świadomym, rozumnym, posługującym się argumentacją umyśle nie pojmuje, co się dzieje, gdyż drogi Nieskończonego nie są drogami człowieka. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga (Pierwszy List do Koryntian 3, 19).
Kiedy twoja modlitwa zostaje wysłuchana, słyszysz własny język. Dzieje się to za sprawą twojej wiary. Winem życia jest jego nowa interpretacja, która przenosi cię z wody życia - nudnej, banalnej, posępnej - do radości, jaką daje życie i pełniejsze wyrażanie przyrodzonego ci bóstwa.
Piotr rzekł: Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia (Dzieje Apostolskie 2, 15). Piotr oznacza nieugiętą wiarę w Boga - Jedyną Moc, wyraża absolutne przekonanie, że Bóg odpowiada na nasze modlitwy. W zwrocie „trzecia godzina dnia” słowo „dzień” oznacza światło lub prawdę, a „trzecia godzina” wewnętrzne poczucie czy świadomość, że nastąpiło subiektywne ucieleśnienie naszych pragnień.
Nieżyjący już dr Alexis Carrel, zdobywca Nagrody Nobla i autor książki Człowiek istota nieznana [Alexis Carrel, Człowiek istota nieznana, przełożył Ryszard Świętochowski, Warszawa 1938.], zwraca uwagę na cudowne skutki modlitwy. Doktor Carrel przytacza przykład rakowatej narośli, która na jego oczach skurczyła się, stając się blizną. Poza tym obserwował rany i obrażenia, które goiły się w ciągu kilku sekund lub paru godzin, czemu towarzyszyło ustąpienie wszystkich objawów dolegliwości. Dzięki modlitwie nasila się ogromnie proces naprawy i odnowy organizmu.
Uzdrowienie ciała, zanik narośli i zabliźnienie ran to nic więcej, jak skutek zstąpienia wspomnianych w tym rozdziale języków ognia.
Bóg jest jedyną drogą uzdrowienia. Kiedy dostrajasz się do tej Nieskończonej Mocy Uzdrawiającej z wiarą i ufnością, a także rozpaloną wyobraźnią, odpowiedzią jest przepływ ducha przenikającego całą twoją istotę i przywracającą ci zdrowie. Elektronowa struktura twego ciała zostaje przekształcona zgodnie ze Wzorem na Górze - osiągając harmonię, pełnię i doskonałość.
Ty stoisz na mostku kapitańskim
Boska Obecność jest w tobie. Czasem nazywa się ją Pierwotną Energią. Energia to termin, którego używa nauka na określenie Ducha czy Boga. Od każdego z nas zależy, jak wykorzysta dostępną mu energię. Możesz użyć energii intelektualnej do badań czy rozważań, energii fizycznej do chodzenia, energii emocjonalnej do tego, by się złościć, czuć urazę lub wybrzydzać, co jest zawsze szkodliwe dla twojego organizmu. Możesz również ją wykorzystać, by zabić czy zranić, co jest bardzo złe.
Weźmy elektryczność. Elektryczność jest siłą; możesz jej użyć, by oświetlić dom, stworzyć iluminację lub uruchomić wentylator. Dzięki energii silnika można ogrzać dom za pomocą piecyka lub słuchać radia. Istnieją różne rodzaje energii: światło, gorąco i energia mechaniczna. Sam musisz zadecydować, jak wykorzystasz energię duchową dla własnego zbudowania i rozwoju duchowego. Niektórzy ludzie spędzają większość czasu jedząc i pijąc, co odbija się na ich ciałach. Cała uwaga innych skupia się na alkoholu i zmysłowości, co jest destrukcyjne i pogrąża w cieniu duchową część człowieka. Jeszcze inni wpadają w złość, co rujnuje ich zdrowie, prowadząc do choroby i przedwczesnej śmierci. Inni zajmują się końmi i wystarczy rzucić na nich okiem, by wiedzieć, że podążają za dobrymi rumakami.
Znany jest typ uczonego. Rolnik wygląda inaczej niż prawnik czy lekarz. Wszyscy są dobrzy i uczciwi, lecz ich wygląd wskazuje tylko na to, co jest dla nich najważniejsze. Widać to po ich ciele. Wszystkie fundamentalne prawdy duchowe człowieka są proste i oczywiste. Błędne idee są skomplikowane, chaotyczne i trudne do pojęcia. Kiedy masz problem, pomyśl o nieskończonej Obecności i Mocy. Poświęć pewien czas na rozwiązanie. Nie ulegaj napięciu. Odpowiedź przyjdzie wraz z Bożym rozkazem.
Twoją świadomość można przyrównać do kapitana statku. Stoi on na mostku kapitańskim i kieruje palaczami w maszynowni. Kapitan nie steruje statkiem, lecz tylko wydaje rozkazy. Jeśli rozkazy będą błędne, palacze w maszynowni mogą mimo całej swej pracy wprowadzić statek na górę lodową. Kapitan wydaje komendę „cała naprzód” lub „cała wstecz” i jego polecenie zostaje wykonane. Ty sam nieustannie rozkazujesz swej podświadomości. Jeżeli twoje rozkazy nie wynikają z uniwersalnych zasad i wiecznych prawd, wprowadzisz w swoje życie chaos.
Osadź na tronie swej świadomości Boże idee, zrodzone przez Bożą miłość. To są rządy wolnych. Gdy skupisz umysł bezpośrednio na wiecznych prawdach życia, zaczniesz mówić nowym językiem, który będzie melodyjnym i płynnym głosem mądrości, prawdy, piękna, radości i skierowanej ku wszystkim dobrej woli. Twoje słowa będą ...słodyczą dla gardła, lekiem dla ciała (Księga Przysłów 16, 24). Starożytnym określeniem Boga, czy Ducha, jest słowo „ogień”. Analogicznym naukowym określeniem Boga, czy Ducha, jest energia.
Na każdy problem jest odpowiedz
Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, ie nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: „Puść mnie, bo już wschodzi zorza!”. Jakub odpowiedział: „Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!”. Wtedy [tamten] go zapytał: „Jakie masz imię?”. On zaś rzekł: „Jakub”. Powiedział: „Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś”. Potem Jakub rzekł: „Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?”. Ale on odpowiedział: „Czemu pytasz mnie o imię?” - i pobłogosławił go na owym miejscu.
Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: „Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie”. Słońce już wschodziło, gdy Jakub przechodził przez Penuel, utykając na nogę.
Dlatego Izraelici nie jadają po dzień dzisiejszy ścięgna, które jest w stawie biodrowym, gdyż Jakub został porażony w staw biodrowy, 'w to właśnie ścięgno (Księga Rodzaju 32, 25-33).
Jakub oznacza przebudzenie człowieka na tkwiącą w nim obecność i moc Bożą. Słowo „biodro” jest eufemizmem oznaczającym ludzkie narządy płciowe. Znaczenie zmiany imienia Jakub na Izrael jest następujące: Izrael oznacza człowieka, który widzi Boga względnie księcia z Boską władzą, co znaczy tyle, że pojmuje on, iż JA JESTEM w nim obecne jest Bogiem - jedyną Obecnością i Mocą - i nie podlega żadnej innej władzy. Panuje w nim nieskończony Duch, który myśli, mówi i działa przez niego. Jego umysł wypełnia wielkie światło zrozumienia, a typ umysłu odczuwającego w sobie obecność Boga nazywa się Izraelem.
Jakub oznacza, że aż do świtu zmagasz się w swoim umyśle z jakimś problemem. O świcie wschodzi słońce i zaczyna się dzień. Noc jest polem działania twojej podświadomości, w której zaczyna funkcjonować subiektywna moc, a w snach i widzeniach pojawiają się niekiedy odpowiedzi.
Przed snem przyjrzyj się swemu problemowi, spróbuj go rozwiązać i przeanalizuj go ze wszystkich punktów widzenia, a potem przestań o nim myśleć, wiedząc, że nieskończona Inteligencja zna odpowiedź w twojej podświadomości i objawi ci ją. Zwróć się z pytaniem do swego głębszego, pełnego mądrości i zrozumienia umysłu w następujących słowach: „Powierzam ten problem swemu subiektywnemu umysłowi, świadom, że Boży porządek objawi mi odpowiedź. Śpię spokojnie i budzę się z radością”. Często się zdarza, że odpowiedź pojawia się jako pierwsza myśl po przebudzeniu. Jeśli się tak nie stanie, powtórz prośbę następnego wieczoru, tak jakbyś wypowiadał ją pierwszy raz. Odpowiedź przyjdzie do ciebie wraz z Bożym porządkiem.
Jak otrzymała odpowiedz
Pewna kobieta opowiedziała mi kiedyś, jak zmagała się ze swoim problemem. Dwie krewne oskarżyły ją o to, że nakłoniła swą ciotkę do dokonania przed śmiercią zmian w testamencie. Oskarżenie było sprzeczne z prawdą, ale obie krewne zaprzysięgły swe Mszy we zeznania, przysparzając kobiecie wiele udręki i kłopotów. Jej adwokat był uduchowionym człowiekiem i bardzo jej pomógł w sądzie.
Idąc za moją radą, kobieta wyciszyła swój umysł i stwierdziła: „Nieskończony Duch jest mądrością; postanawiam, iż w tej chwili działa we mnie, w moim adwokacie i wszystkich zainteresowanych nieskończone prawo sprawiedliwości, prawdy, miłości i harmonii. Prawo harmonii i słusznego działania zwycięża. Postanawiam to i za każdym razem, gdy ten problem pojawi się w moim umyśle, natychmiast wygłoszę afirmację: »Bóg się tym zajmie«.
Kiedy to zrobiła, ogarnął ją głęboki spokój i nie odczuwała potrzeby, żeby się więcej modlić w tej sprawie. Podjęte postanowienie dojrzewało w mroku jej podświadomości i pod koniec tygodnia objawiła się jej odpowiedź. W języku Biblii nazywa się to wschodem jutrzenki. Kwestionujące ostatnią wolę zmarłej krewne zaniechały sprawy i przestały się pokazywać.
Biblia powiada: dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. (Księga Rodzaju 32, 26). Słowo „biodro”, jak to już wspomniano, jest symbolem fallicznym. Biblia pełna jest symboli, które wyrażają głębokie prawdy psychologiczne i duchowe. Po akcie prokreacji, męski członek kurczy się i mężczyzna jest rozluźniony. Przedstawiciele niektórych grup religijnych nie jedzą części zwierzęcia, która odpowiada stawowi biodrowemu Jakuba. To oczywiście nie jest właściwe znaczenie tego miejsca i nie ma żadnego sensu.
Podczas aktu medytacji wspomnianą powyżej kobietę, która stanęła przed sądem, ogarnęło po zmówieniu modlitwy poczucie głębokiego spokoju. Była rozluźniona, spokojna i wiedziała intuicyjnie, że jej problem został rozwiązany. W języku Biblii ścięgno w stawie biodrowym uległo skurczeniu, co oznacza, iż praca jej umysłu została ukończona.
Odwiedziwszy przed jakimś czasem miasto Cork w Irlandii, dowiedziałem się, że moja krewna straciła głos. Lekarze nie potrafili odnaleźć przyczyny i uznali, że ta dolegliwość ma podłoże emocjonalne. Wyjaśniłem jej, że staje się tym, co kontempluje. Stosownie do mojej rady siadała codziennie w spokoju i wyobrażała sobie, że śpiewa majestatyczną i podniosłą pieśń wobec licznego audytorium. W swoim umyśle słyszała i widziała pełną entuzjazmu publiczność. Stopniowo zaczęła odczuwać realność i cudowność tego wszystkiego i pod koniec trzeciego dnia nagle coś z niej wyszło, lub, używając języka Biblii, Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, ze moc (uzdrawiająca władza Boga) wyszła ode Mnie (Ewangelia św. Łukasza 8, 46).
Odzyskała głos. Doświadczyła uwieńczonej sukcesem medytacji i nie była w stanie dłużej medytować. Po wysłuchanej modlitwie jesteś równie rozluźniony jak po fizycznym akcie prokreacji. Kiedy osiągniesz zadowolenie, przestajesz go pragnąć. Jeśli pragnienie nie ustępuje, to znaczy, że nie zdołałeś nasycić swej podświadomości. Inaczej mówiąc, nie udało ci się uświadomić sobie, iż jesteś tym, czym pragniesz być.
Kiedy twoja modlitwa zostaje wysłuchana, coś ostatecznie się w tobie kurczy; nie w sensie fizycznym, ale w twoich subiektywnych odczuciach. Tracisz wszelkie pragnienie dalszej medytacji na ten temat. Kiedy twoja modlitwa się powiedzie i wierzysz w swym sercu, że już jesteś tym, czym pragniesz być, coś z ciebie wychodzi fizycznie i psychologicznie, co dowodzi twojej twórczej władzy.
Księga Rodzaju (32, 32) powiada: Słońce już wschodziło, gdy Jakub przechodził przez Penuel, utykając na nogę. Penuel czy Peniel oznacza uzyskanie wewnętrznej świadomości Boskiej obecności i uzyskanie przez modlitwę Bożej łaski i błogosławieństwa. Słowo „utykając” oznacza spokój, który uzyskałeś, gdy twoja modlitwa została wysłuchana.
Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie (Ewangelia św. Marka 11, 24).
Rozdział 9
Naucz się wybaczać
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz (Ewangelia św. Mateusza 5, 25-26).
Powyższe wersety Biblii nie znaczą, że powinieneś zgadzać się z tym, co uważasz za kłamstwo czy co budzi w twym umyśle lęk. Zgoda oznacza harmonię, a kiedy się zestrajasz z Nieskończoną Obecnością i Mocą, która jest w tobie, i głosisz, że prawda Nieskończonego jest twoją prawdą, wówczas pozostajesz w zgodzie z wiecznymi prawdami, i wyrzucasz z umysłu wszystko to, co cię nie wznosi, nie buduje, nie inspiruje, nie uzdrawia i nie doskonali twej duszy.
Jak się zgodziła
Pewna dziewczyna studiująca naukę o umyśle pojechała niedawno na wakacje do swego domu rodzinnego w Iowa.
Ojciec dezaprobował jej nowe poglądy na Boga, życie i wszechświat. Gwałtownie krytykował fakt, że odrzucała piekło, potępienie, zgubę dusz itd. Udało jej się jednak pogodzić ze stanowiskiem ojca i sformułować swoje ostateczne poglądy. „Tato - powiedziała - możesz wierzyć, w co chcesz, w piekło, diabły, jezioro ogniste itd.; ja jednak stanowczo, zdecydowanie i absolutnie odrzucam to wszystko. Masz prawo wierzyć w takie pomysły, jak ja mam prawo wierzyć w to, w co wierzę. Nadal cię kocham i życzę ci wszelkich błogosławieństw życia”. Później porozumieli się ze sobą i nauczyli się wzajemnego szacunku dla swych przekonań. Podjęła decyzję i nie pozwoliła, by wierzenia ojca odebrały jej spokój. Gdyby obraziła się na niego i sama wpadła w gniew, zostałaby oddana sędziemu, co znaczy po prostu, osąd czy decyzję podjętą przez jej umysł. Osądzając ojca czy myśląc o jego poglądach, myślałaby o sobie samej. Ponieważ myśl jest twórcza, wprowadzałaby do swojego krwiobiegu mentalne trucizny. Wówczas, jak mówi Biblia, wtrącono by ją do więzienia - więzienia choroby, strachu i negatywnych emocji, które pozbawiłyby ją witalności, entuzjazmu i energii. Wiedziała, że przeciwnik jest w jej własnym umyśle i wyrzuciła go.
Nauczyła się zgadzać ze swoim adwokatem
Przed kilkoma miesiącami poradziłem pewnej kobiecie, żeby skorzystała z usług adwokata. Zarekomendowałem jej człowieka zainteresowanego sprawami ducha. Posłuchała mnie i była bardzo zadowolona z jego porady i z tego, jak poprowadził jej sprawę. Któregoś dnia jednak zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest wściekła na swego adwokata. Na pytanie dlaczego, odpowiedziała, że poszła po rozprawie do restauracji i zobaczyła go, gdy jadł obiad z adwokatem strony przeciwnej, który potraktował ją podczas przesłuchania w wyjątkowo nieprzyjemny sposób. „Nie pojmuję, jak mogłeś mi go polecić”.
Wyjaśniłem jej prostą prawdę. Odwołałem się do przykładu i opowiedziałem jej, jak wdałem się w spór na temat reinkarnacji z doktorem Ernestem Wilsonem, będącym głową Unity Church w Kansas City w Missouri. Pomimo sporów pozostajemy przyjaciółmi i żartujemy sobie ze swoich odmiennych poglądów. On napisał książkę, w której podaje wszystkie powody, dla których wierzy w reinkarnację, a ja rozdział w książce Psychic Perception: The Magic of Extrasensory Power [Joseph Murphy Psychic Perception: The Magic of Extrasensory Power op. cit.] w którym przedstawiłem powody, dla których w nią nie wierzę. Możemy mieć różne poglądy, a jednak mamy dość rozsądku, by zachowywać się wobec siebie przyjaźnie i wzajemnie się rozumieć. Pozwala to nam wznieść się ponad różnicę zdań i uszanować w sobie nawzajem obecność Boga. Ludzie nie zgadzają się w kwestiach edukacji, zanieczyszczenia, polityki wewnętrznej itd.; nie ma jednak powodu, byśmy nie mogli żyć razem w harmonii, pokoju i zrozumieniu.
Zwróciłem jej uwagę, iż choć jej adwokat skrytykował i podważył wywody prawnika, który tak jej dokuczył w sądzie, najwyraźniej on sam i jego oponent byli ludźmi dostatecznie dojrzałymi emocjonalnie i duchowo, by uszanować nawzajem swoje opinie, wznieść się ponad spór, jaki toczyli na sali rozpraw i połączyć się w przyjaźni, śmiechu i dobrej woli podczas obiadu. Powiedziałem jej: „Twój adwokat ani cię nie zdradził, ani nie przyznał racji stronie przeciwnej. Dojdź do zgody z własnym umysłem. Postaw czoło swoim problemom; wiedz, że prawo Nieskończonej sprawiedliwości i harmonii działa dla dobra twojego i wszystkich zainteresowanych, i że Boża miłość prowadzi twojego adwokata, odsłaniając mu to, co musi wiedzieć. Głoś, że Boża miłość przynosi ze sobą Boże dostosowanie i Boże rozwiązanie”.
Kobieta pojęła prawdę tego, co powiedziałem, i z naciskiem głosiła, że zasada sprawiedliwości działa dla jej dobra i dla dobra wszystkich zainteresowanych, oraz że Boży porządek zwycięży. Kilka tygodni później jej adwokat wygrał sprawę i została uniewinniona. Choć złożono przeciw niej fałszywe zeznania, prawda wygrała.
Wizyta w Waszyngtonie
Przed kilku laty zostałem poproszony przez dr Grace Faus o wystąpienie w Divine Science Church w Waszyngtonie. Po wygłoszeniu szeregu odczytów jeden z wybitnych adwokatów zaprosił mnie do ekskluzywnego klubu, w którym zapoznał z dwoma senatorami, powiadając: „Ci ludzie są śmiertelnymi nieprzyjaciółmi, dopóki znajdują się w murach senatu, ale tu są odprężeni, grają w karty, piją koktajle i świetnie się bawią”.
Prowadziliśmy we czterech ożywioną rozmowę na temat kraju, polityki, przestępczości itd. Szczerze mówiąc, nie zgadzałem się z tym, co mówili na temat biedy, programów pomocy społecznej, przestępczości oraz wojny, i otwarcie im to powiedziałem. Umiałem jednak również zrozumieć ich stanowisko, wynikające z pochodzenia, wychowania, indoktrynacji politycznej i przekonań religijnych; z przyjemnością spędziliśmy dwie godziny na zajmującej rozmowie.
Nie zgadzasz się z niczym, co byłoby irracjonalne, bezsensowne czy nienaukowe, co obrażałoby twoją inteligencję.
Każda wiara polityczna, taka jak program pomocy społecznej czy nauczanie, sprzeczne ze złotą regułą [Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy; Ewangelia św. Mateusza 7, 12 - przyp. tłum.], musi być z konieczności fałszem. Mój gospodarz, adwokat, powiedział, że należy przeznaczyć więcej pieniędzy na likwidację slumsów, z czym się nie zgodziłem, wyjaśniając mu proste prawo psychologiczne i duchowe: wszystkie pieniądze Ameryki nie zlikwidują slumsów, dopóki nie usuniemy slumsów z umysłu człowieka. Czystość jest zaraz po boskości. Co więcej, dodałem: „Możecie przenieść tysiące ludzi ze slumsów do nowoczesnych mieszkań z wszelkimi wygodami, a po paru miesiącach te mieszkania będą wyglądały jeszcze gorzej od slumsów, które opuścili. Co wewnątrz (w umyśle), to na zewnątrz (w świecie rzeczywistym)”.
Powiedziałem do jednego z senatorów: „Senatorze, mógłby pan przeprowadzić ustawę nakazującą, by bogaci mieszkańcy Waszyngtonu podzielili się równo pieniędzmi z tak zwanymi biedakami z najnędzniejszych dzielnic; jeśli jednak znałby pan prawa umysłu, wiedziałby pan, że po kilku tygodniach pieniądze powróciłyby do kieszeni, z których pochodziły. Powód jest taki, że bogactwo jest stanem umysłu. Nie można posiadać niczego inaczej niż przez prawo świadomości. W podświadomości bogatych tkwi umysłowy ekwiwalent ich bogactwa; zatem dowodzą swej zamożności. Biedacy nie mogą zachować pieniędzy, jakie dostają, ponieważ nie posiadają ich w umyśle. Inaczej mówiąc, posiadają umysłowy ekwiwalent biedy, braku i ograniczenia. Dlatego prawdą jest stary aforyzm: Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi”.
Żaden z moich rozmówców nie zgodził się ze mną, lecz rozstaliśmy się jak starzy przyjaciele i zawsze gdy odwiedzam Waszyngton, mogę liczyć na zaproszenie. Nie znaczy to jednak, że się muszę zgadzać z ich głupimi, idiotycznymi przekonaniami.
Znaczenie ostatniego grosza
Zacytowany na początku tego rozdziału werset Ewangelii św. Mateusza (5, 26) brzmi złowieszczo, i pewna dziewczyna, chodząca na nasz nowy kurs na temat wewnętrznego znaczenia uzdrowień w Biblii, powiedziała mi: „Czy to nie znaczy, że wszyscy musimy iść do czyśćca, gdzie będziemy cierpieć, dopóki nie pójdziemy do nieba?” Wyjaśniłem jej, że już jest w niebie, które jest nieskończonym Duchem - w nim „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”; a Bóg, czy Duch, żyje, porusza się i ma w nas swój byt.
Również, gdy twój umysł jest spokojny i współbrzmisz z Nieskończonym, jesteś, można powiedzieć, w niebie, które oznacza także harmonię, równowagę i spokój. Czyściec jest stanem cierpienia naszego umysłu, spowodowanym niewłaściwym stosowaniem praw umysłu. Dopóki nie doznamy wewnętrznego wglądu, dopóki nie zrozumiemy praw umysłu i sposobu działania obecnego w nas Nieskończonego, cierpimy wskutek naszej nienawiści, zazdrości, zawiści i negatywnego myślenia. Dopóki nie oczyścimy umysłu, wybaczając sobie i innym, dopóki nie wypełnimy umysłu prawdami Bożymi, dopóty pozostajemy w czyśćcu, czyli w stanie nieszczęścia, potem następuje uzdrowienie. Takie jest wyjście z tak zwanego czyśćca, czyli z bólu i nieszczęścia.
Jak zwróciła ostatni grosz
Pewna wdowa, z którą rozmawiałem w Salt Lake City, w Utah, powiedziała mi, że cierpiała z powodu trapiącej ją narośli. Po badaniu lekarz powiedział jej, żeby wróciła za tydzień, by poddać się biopsji. Powiedziała: „Wiem, że ta narośl może być wynikiem zapamiętałych urazów lub nienawiści, lecz wydaje mi się, że nie żywię takich uczuć wobec innych ani wobec siebie. Modlę się codziennie i praktykuję wiedzę o umyśle”. Zgodziła się ze mną jednak, że uraza czy stłumiona wściekłość może być nie uświadomiona oraz że wie, iż gdzieś w jej podświadomości musi się kryć trucizna.
Zasugerowałem, by przed snem zwróciła się do swojej podświadomości: „Nieskończona Inteligencja objawia mi, komu powinnam wybaczyć, czy miałabym to być ja sama, czy ktoś inny”. W ostatecznej analizie każde wybaczenie polega na wybaczeniu sobie samemu, ponieważ kiedy sobie wybaczymy i osiągniemy wewnętrzny spokój, automatycznie będziemy nieść pokój i dobrą wolę wszystkim.
Następnego wieczoru po wykładzie przyszła do mnie i powiedziała: „Miałam ostatniej nocy bardzo wyrazisty sen. We śnie widziałam moją siostrę i krzyczałam do niej: »Przestałam cię już nienawidzić!«. Obudziłam się, krzycząc głośno. Dostałam moją odpowiedź”. Wiele lat wcześniej kobieta owa była zaręczona z młodym inżynierem. Siostra odbiła jej narzeczonego i wyszła za niego za mąż. Wówczas był to dla niej straszny wstrząs, wskutek którego znienawidziła swą siostrę. Zaczęły rozmawiać dopiero po latach, na kilka dni przed śmiercią jej siostry. Modliła się wówczas o przebaczenie siostrze i sądziła, że tak się stało.
Po przebudzeniu usiadła w skupieniu i powiedziała: „Wybaczam sobie, że żywiłam ten stłumiony gniew i nienawiść. Z własnej woli w pełni wybaczam ci teraz. Odpuszczam ci i pozwalam ci odejść. W sercu wiem, że czeka cię podróż od chwały do chwały, od mądrości do mądrości, od siły do siły i od światła do jeszcze większego światła. To już przeszłość. Już się skończyło i odeszło do Boga. Ja jestem wolna i ty jesteś wolna”.
Jak powiedziała, wiedziała we śnie, że przyzywa katharsis, że oczyszcza się z psychicznej trucizny, którą skrywała i tłumiła w sobie, nie chcąc jej stawić czoła i pokonać. Inaczej mówiąc, upchała śmieci pod dywan. Ponieważ było to negatywne, niszczycielskie uczucie, musiało znaleźć sobie odpowiednie ujście i wyraziło się w postaci narośli.
Po tej nocnej modlitwie o wybaczenie, ubierając się wieczorem, by wyjść na odczyt, zauważyła, że narośl zmiękła i zaczęło się z niej coś sączyć. Zwróciła się do swego lekarza, który polecił, by natychmiast przyjechała, co też uczyniła. Po badaniu powiedział jej, że nie był to nowotwór złośliwy, narośl zanika i wkrótce powinna zupełnie zniknąć. Dopóki w jej podświadomości tkwiła trucizna, nie mogła wyzdrowieć. Musiała zapłacić pełną cenę, którą było całkowite wybaczenie sobie samej i swej siostrze. Takie jest znaczenie słów: oddać ostatni grosz.
Prorocy Zguby i Zagłady
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie (Pierwszy List do Koryntian 13, 8)
Prorocy Zguby i Zagłady szerzą się wszędzie, przede wszystkim na Zachodnim Wybrzeżu. Niektórzy przepowiadają trzęsienia ziemi i głoszą, że stan Kalifornia zaleje ocean. Kiedy ludzie pytają mnie o to, odpowiadam: „Potrafisz pływać? Skoro tak, to nie ma problemu. Możesz dopłynąć do innego stanu”.
Inni zapowiadają Armageddon, nuklearną zagładę. Wielu innych głosi nadejście końca świata, drugie przyjście Chrystusa, wróży głód, przeludnienie świata itd. Zwróćcie uwagę na to, jak często ci prorocy muszą odszczekiwać swoje słowa. Wszystkie prognozy gospodarcze okazały się mylne. Kalifornia wciąż pozostaje jednym ze stanów i istnieje najzupełniej realnie.
Takie drugie przyjście moim zdaniem nie nastąpiło ani nie nastąpi. Nie może. Drugie przyjście oznacza panowanie miłości, pokoju, mądrości, zrozumienia i dobrej woli w umysłach i sercach ludzi. To narodziny Boga i jego miłości w naszych sercach i naszych działaniach. Boża Obecność nie może sobie przyjść lub odejść. Jest wszechobecna, a będąc wszechobecną, musi być również w tobie.
Jak mogłaby przyjść lub odejść? To kompletna bzdura i czysta głupota. Spośród chmur nie wyłoni się człowiek na rydwanie, by zbawić ciebie czy kogokolwiek innego. Zbawiciel jest w tobie - obecność Boża.
Bardzo dobrze wiesz, że gdyby przepowiadacze przyszłości potrafili przewidywać, które akcje zyskają na wartości, opływaliby w bogactwa. Istotnie, mogą zbijać fortuny. Naucz się przewidywać własną przyszłość. Prawo życia jest prawem wiary. ...I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Ewangelia św. Mateusza 21, 22).
Uwierz, że Bóg cię prowadzi. Uwierz w dobroć i miłość Boga. Uwierz w Boskie słuszne działanie. Uwierz w Boskie prawo i porządek rządzący twoim życiem. Uwierz, że Bóg pobłogosławi ponad twoje najśmielsze marzenia. Uwierz w tę prawdę: Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz mnie radościami ocalenia (Psalm 32, 7).
Rozważając te prawdy, żyjesz ponad masowym umysłem. Twoja przyszłość jest twoim obecnym nawykowym myśleniem i wyobrażeniami rzutowanymi na ekran przestrzeni. Sam kształtujesz własne przeznaczenie. Nic nie dzieje się na mocy zrządzenia losu, nic nie jest z góry przesądzone. Twoją fortuną i twoją przyszłością jest twoja wiara w Boga.
Mylił się we wszystkim
Pewien młody kierownik skarżył mi się, że wiceprezes przedsiębiorstwa hamuje jego awans, co było powodem, iż dwukrotnie pominięto go przy promocjach. Wyjaśniłem mu jednak, że musi zrozumieć, iż każdy człowiek promuje siebie sam. Przyczyna tego jest taka, że gdy człowiek rozważa awans, rozwój, osiągnięcia i postępy, pozostaje w zgodzie z zasadami życia, które szuka sobie przez niego wyższych form wyrazu. Biblia powiada: ...Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć (Apokalipsa 3, 8).
Cesarz Marek Aureliusz powiedział: „Niech twoje zdanie będzie stałe”. Młody kierownik zrozumiał, że przenosił Moc, jaka w nim była, na innego człowieka, czyniąc go jakby bogiem, i w rezultacie sprawił, że wiceprezes przedsiębiorstwa stał się dla niego czymś większym od nieskończonej Obecności w jego wnętrzu. Dostrzegł, jak absurdalne było jego nastawienie i jak głupia była jego opinia.
Zawyrokował z przekonaniem, zrozumieniem i uczuciem: „Awans należy do mnie, postęp należy do mnie, rozwój na wszystkich polach należy do mnie. Nieskończona Inteligencja prowadzi mnie i otwiera przede mną nowe możliwości, przez które wyrażam siebie na najwyższym poziomie i otrzymuję cudowne wynagrodzenie”.
Powtarzał te prawdy przez cztery czy pięć minut kilka razy dziennie, upewniając się, że nie zaprzeczał następnie temu, co twierdził. Wyobrażał sobie również, że prezes przedsiębiorstwa gratuluje mu wybitnych osiągnięć i sukcesów korzystnych dla firmy. Obraz mentalny, jaki w sobie wytwarzał, zgodny był z jego afirmacją i pod koniec miesiąca został zastępcą wykonawczym prezesa.
Ten młody człowiek uświadomił sobie, że wszystko zmieniło jego nowe nastawienie umysłu.
Prawdziwi przeciwnicy
Tak naprawdę przeciwnik jest w twoim własnym wnętrzu. Jest nim strach, przesąd, niewiedza, poczucie urazy, zazdrość, nienawiść, samopotępianie i wrogość. Twoimi prawdziwymi przeciwnikami są te negatywne myśli, które wytwarzają szkodliwe, negatywne emocje, które lokują się w otchłaniach twego głębszego umysłu, powodując wszelkiego rodzaju choroby, braki i ograniczenia.
Śmiało staw im czoło i wykorzeń je ze swego umysłu. Zadaj sobie pytanie: Skąd pochodzą te myśli? Czy ich miejsce jest w moim umyśle? Czy stoi za nimi jakaś zasada? Jaki mają na nie wpływ? Czy nie ja je zrodziłem? Znasz odpowiedź na wszystkie te pytania.
Wszystko, co musisz zrobić, to wyciszyć umysł i stwierdzić śmiało: „Wybaczam sobie, iż zrodziłem te myśli”. Potem wypełnij swój umysł tymi prawdami: „Moją duszę wypełnia Boża miłość”. „Przepływa przeze mnie Boży pokój”. „Uzdrawia mnie Boża miłość”. „Promieniuję miłością i dobrą wolą ku wszystkim wokół i ku wszystkim ludziom, jacy są na świecie”. Powtarzaj te prawdy głośno przez kwadrans, a wykorzenisz ze swego umysłu wszystko, co negatywne. Gdy pojawi się w nim jakaś zła myśl, wyeliminuj ją natychmiast, mówiąc: „Miłość Boga wypełnia moją duszę”.
Nieważne, co ktoś do ciebie powie czy co zrobi; tym co się liczy, jest twoja reakcja na to, twoja myśl o tym. Możesz pobłogosławić tej osobie, mówiąc: „Uwalniam cię. Pozwalam ci odejść, Bóg z tobą”. To twoja własna myśl sprawia, że popadasz w depresję lub cierpisz z powodu tego, co ktoś powiedział lub zrobił. Przestań osądzać sytuacje i ludzi, a przestaniesz się martwić, podniecać i niepokoić.
Zachowuj się odpowiednio do swego wieku
Pewna czterdziestoletnia kobieta narzekała na matkę, która przez całe życie powtarzała jej, że jest głupia, niezręczna i opóźniona w rozwoju, oraz że przyszła na świat, by cierpieć. Jednak jej matka przeniosła się w inny wymiar, a ona wciąż obwiniała ją i miała jej za złe, ponieważ nie wyszła za mąż ani niczego w życiu nie osiągnęła.
To prawda, że była negatywnie uwarunkowana czy zaprogramowana przez matkę, ale chodziła na odczyty z zakresu metafizyki i zdobyła wiedzę na temat sił swej podświadomości. Zwróciłem jej uwagę, że nie może winić nikogo, prócz siebie; posiadała znaczną wiedzę w głowie, lecz trzeba, aby stała się ona wiedzą serca. Inaczej mówiąc, musiała wprowadzić do swojej podświadomości realia życia.
Zgodnie z moją radą zaczęła regularnie i systematycznie napełniać swoją podświadomość ożywczymi wzorami i w rezultacie całkowicie odmieniła swoje życie. W zasadzie umysłu nie ma czasu ani przestrzeni, i w chwili, gdy zajęła wiecznymi prawdami swoją świadomość, jej podświadomość odpowiedziała automatycznie.
Pierwsze, co musiała zrobić, to wybaczyć matce, odpuścić jej i pozwolić odejść ze świadomością, że człowiek wiąże to, czego nienawidzi, a uwalnia to, co kocha. Postanowiła: „W pełni sobie wybaczam. W zupełności i z wolnej woli wybaczam matce i promieniuję ku niej miłością i pokojem. Wiem, że świeci w niej Boże światło i że jej droga prowadzi naprzód, ku górze i ku Bogu, i cieszy mnie to. Odpuszczam jej i pozwalam, by odeszła”. Ilekroć przypomniała jej się matka, błogosławiła ją w milczeniu, powtarzając w myślach: „Bóg cię kocha, matko”.
Wybaczenie bardziej służy tobie samemu niż innym. Pewien wybitny psychiatra z Los Angeles powiedział niedawno: „Uświadamiam swoim pacjentom, że są odpowiedzialni za swoje działania, za przebudzenie duchowe i dojrzałość”. Przestań winić ojca, matkę, siostrę, brata, rząd, pogodę albo wentylator. Przyznaj, że pozwoliłeś, by wpłynęły na ciebie i zakłóciły twój spokój negatywne myśli innych ludzi. Jesteś jedyną myślącą istotą na świecie, a inni nie są odpowiedzialni za to, co o nich myślisz. Ty jesteś.
Ciekawe doświadczenie
Na początku września 1975 roku zaprosiłem siostrę, by udała się ze mną do Irlandii. Moja siostra, która jest zakonnicą w klasztorze Marii Panny w Anglii, uczy łaciny, francuskiego i matematyki. Wspólny kuzyn zawiózł nas w różne ciekawe miejsca. Odwiedziliśmy dawne gospodarstwo, które dziś znajduje się w ruinie, ale stara szkoła stoi, choć nie prowadzi się w niej już lekcji. Chodziliśmy po terenie porośniętym przez drzewa, krzewy i wszelkiego rodzaju chwasty. Kilka dni później kuzyn powiedział nam, że chodziliśmy pośród trujących bluszczy i kilkakrotnie dotykaliśmy ich rękami. Nie wiedzieliśmy jednak, że to trujący bluszcz, i nic nam się nie stało. Wszyscy się przy okazji nieźle naśmialiśmy.
A wreszcie rzekł Bóg: „[...] Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Księga Rodzaju 1, 26).
Człowiek otrzymał panowanie nad zwierzętami. Dlatego może oswoić dzikiego konia, lwa czy tygrysa. Jego świadomość panuje nad ich subiektywnym umysłem. Człowiek panuje również nad wszystkimi innymi stworzeniami znajdującymi się na ziemi, takimi jak bakterie, zarazki, zwierzęta, ptaki, rośliny itd. Człowiek musi sprawować swoją władzę i przestać oddawać władzę chwastom, których pyłek wywołuje alergię, i innemu szkodliwemu zielsku. Inaczej mówiąc, daj władzę obecnemu w tobie Stwórcy, nie stworzeniu. Bóg powiedział, że wszystko, co stworzył, jest dobre i bardzo dobre. Dobro i zło są poruszeniami twojego umysłu w stosunku do wszystkiego, co stworzył i uczynił Bóg. Nie ma nic dobrego ani złego, lecz tylko myśl czyni rzeczy takimi. Pierwsza Przyczyna tkwi w człowieku, i musimy przestać oddawać władzę rzeczom czy przenosić na nie jakości, jakich nie mają.
Możesz programować twórców
Pewna nauczycielka, uczęszczająca na kursy biblijne, na których uczymy, jakie jest wewnętrzne znaczenie Biblii (a nie jej znaczenie z punktu widzenia historii), powiedziała mi, iż gdy mówi uczniowi, że w niego wierzy, że wiele się po nim spodziewa, że uważa go za wybitnie zdolnego i inteligentnego, wówczas uzyskuje odpowiednią odpowiedź. Wierzy, że jej uczniowie będą chłonąć wiedzę i staje się wedle jej wiary. Swoją wiarę w możliwości uczniów przekazuje im „telepatycznie”.
Jak odpowiedział uczeń college'u
Robby Wright, który obsługuje moje programy radiowe w sobotnie ranki, powiedział mi w zeszłym tygodniu, że pracując w niepełnym wymiarze godzin jako konsultant w dziedzinie elektroniki, zarabia 350 dolarów tygodniowo. To znakomicie jak na młodego człowieka, który ma dwadzieścia jeden lat i uczy się w trzeciej klasie.
Przed kilku laty powiedziałem mu: „Robby, masz cudowny umysł, pełen twórczych pomysłów. Jesteś doskonały w dziedzinie matematyki i elektroniki, wiele osiągniesz i dokonasz wielkich odkryć”. Uwierzył w to wszystko i co noc używa swej podświadomości, wypełniając ją konstruktywnymi myślami i kierując nią tak, by objawiała mu nowe, oryginalne idee, które byłyby błogosławieństwem dla ludzkości. Robby udoskonalił dwa urządzenia elektroniczne, które mają rewolucyjne znaczenie, i ostatecznie z pewnością przyniosą fortunę firmie, w której pracuje.
Broń znajduje się w umyśle człowieka
Jeśli jesteś matką, ojcem lub nauczycielem, możesz zaprogramować w sposób konstruktywny podświadomość swego syna czy córki. Osiągnięcia są dziełem spokojnego umysłu. Ludzie ganiający w koło i nawołujący wszystkich do walki z rakiem, gruźlicą, biedą, przestępczością i bronią palną wyolbrzymiają problemy w swoich umysłach i napełniają swoją podświadomość negatywnymi myślami.
Zamiast się rozwodzić i unosić nad bronią palną, napisz do swego posła w Kongresie, by wprowadził prawo o minimum dwudziestu pięciu latach dla morderców i nie będziesz się musiał martwić bronią. Morderstwo jest w umyśle człowieka - nie w kawałku żelaza. Człowiek jest odpowiedzialny i on musi ponieść konsekwencje. Niedobrze jest wypuszczać mordercę lub przestępcę, który wyszedłszy na wolność, znów morduje i gwałci.
Podejmij w swoim umyśle decyzję opartą na zdrowym rozsądku. Pojmij, dlaczego ludzie robią to, co robią, i zaprowadź w swoim umyśle pokój. Stajesz się tym, co kontemplujesz, i jeśli jesteś kobietą nazywającą mężczyzn „szowinistycznymi świniami”, ujawniasz swoją nienawiść wobec samej siebie i rzutujesz swoją niechęć do siebie na innych. Stajesz się tym, co kontemplujesz, i leży w naturze miłości, podobnie jak leży w naturze nienawiści, że zmienia cię na obraz i podobieństwo przedmiotu twoich myśli.
Naucz się godzić ze swoim przeciwnikiem. Pamiętaj: I otrze z ich oczu wszelką łzę... (Apokalipsa św. Jana 21, 4). Uświadom sobie jasno, że nie masz do zmieniania niczego poza sobą. Przestań próbować zmieniać świat. Nic nie trwa wiecznie. Żałoba, smutek, choroba itd. - wszystko to przemija. Radość zajmuje miejsce smutku, łzy ustępują miejsca radości. Po burzy przychodzi spokój. Kiedy jesteś przygnębiony lub smutny, skup swoją uwagę na rozwiązaniu, wyjściu, szczęśliwym zakończeniu i cała moc Boga spłynie do ogniska twojej uwagi, i doświadczysz radości, jaką daje wysłuchana modlitwa.
Rozdział 10
Jak się modlić skutecznie
A gdy powiedziano Tamar: „Teść twój idzie do Timny, aby strzyc swe owce”, zdjęła z siebie szaty wdowie i otuliwszy się szczelnie zasłoną usiadła przy bramie miasta Enaim, które leżało przy drodze do Timny. Wiedziała bowiem, że choć Szela już dorósł, nie ona będzie mu dana za żonę. Kiedy Juda ją ujrzał, pomyślał, że jest ona nierządnicą, gdyż miała twarz zasłoniętą.
Skręciwszy ku niej przy drodze, rzekł: „Pozwól mi zbliżyć się do ciebie” - nie wiedział bowiem, że to jego synowa. A ona zapytała: „Co mi dasz za to, że zbliżysz się do mnie?”. Powiedział: „Przyślę ci koźlątko ze stada”. Na to ona: „Ale dasz jakiś zastaw, dopóki nie przyślesz”. Zapytał: „Jakiż zastaw mam ci dać? Rzekła: „Twój sygnet z pieczęcią, sznur i laskę, którą masz w ręku”. Dał jej więc, aby się zbliżyć do niej; ona zaś stała się przez niego brzemienną. A potem wstała i odszedłszy zdjęła z siebie zasłonę i przywdziała swe szaty wdowie. Gdy Juda posłał koźlątko przez swego przyjaciela Adullamitę, aby odebrać zastaw od owej kobiety, ten jej nie znalazł. Pytał zatem tamtejszych mieszkańców: „Gdzie w Enaim jest ta nierządnica sakralna, która siedziała przy drodze?”. Odpowiedzieli: „Nie było tu nierządnicy sakralnej”. Wróciwszy do Judy, rzekł: „Nie znalazłem jej. Także tamtejsi mieszkańcy powiedzieli: »Nie było tu nierządnicy sakralnej«„ Wtedy Juda rzekł: „Niech sobie zatrzyma. Obyśmy się tylko nie narazili na kpiny. Przecież posłałem jej koźlątko, ty zaś nie mogłeś jej znaleźć”.
Po około trzech miesiącach doniesiono Judzie: „Twoja synowa Tamar stała się nierządnicą i nawet stała się brzemienną z powodu czynów nierządnych”. Juda rzekł: „Wyprowadźcie ją i spalcie!”. A gdy ją wyprowadzano, posłała do swego teścia i kazała powiedzieć: „Jestem brzemienną przez tego mężczyznę, do którego te przedmioty należą”. I dodała: „Niechaj rozpozna, czyje są: ten sygnet z pieczęcią, sznur i laska!” (Księga Rodzaju 38, 13-25).
Juda znaczy „chwalić Jahwe”. Cokolwiek chwalisz, wzrastasz za sprawą praw umysłu. Tamar oznacza zwycięstwo, podbój, słuszność moralną, doskonałość i dobroć. Tamar oznacza również drzewo palmowe, które symbolizuje ukochane pragnienie twego serca. Człowiek, który pragnął osiągnąć upragniony cel, swoją najcenniejszą własność dał zastaw w postaci sygnetu z pieczęcią, sznura i laski.
Pierścień jest kołem, symbolem Nieskończoności, czy Boga, który nie ma początku ani końca. Jest także symbolem miłości i nieprzerwanego życia małżeńskiego. Symbolizuje twoje Boskie małżeństwo, twoją umysłową i duchową unię z Nieskończonym. Oznacza, że oddałeś” całe swe posłuszeństwo, poświęcenie i lojalność Jedynej Mocy w tobie, wiedząc, iż ona jest najwyższa i wszechmocna.
Symbol ten podkreśla również wagę zmiany, jaką stanowi nowe ukierunkowanie wierzeń człowieka, przejście od materii i warunków zewnętrznych do Ducha, przyczyny wszystkiego. Izajasz podkreśla wielką prawdę, ową wielką prawdę, iż istnieje tylko jedna władza stworzenia, (którą jest JA JESTEM lub świadomość, umysł i wyobraźnia). Nie ma innej mocy stwórczej. Twój umysł musi osiągnąć co do jedynej władzy absolutną pewność, znajdującą się poza wszelkimi dyskusjami, sporami i porównaniami; wraz z nią osiągasz prawdziwą wiarę i zaufanie, które jest twoim spoczynkiem w Bogu.
Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg (Apokalipsa św. Jana 1, 8), co oznacza, że Bóg jest początkiem i końcem wszystkiego. Twoje pragnienie, aby być, robić i mieć jest początkiem, a spełnienie jest końcem. Początek i koniec istnieją w twoim umyśle. Od tej pory myśl o pierścieniu będzie ci przypominać o stałości i wierności. Sznur jest symbolem więzi z Bogiem, polegającej na wierze i zaufaniu. Symbolizuje on również przybranie lub ozdoby dla Boga.
Kiedy jesteś odziany w szatę prawdy i zaufania w to, że słowo, które wypowiesz, stanie się rzeczywistością, wówczas nosisz właściwy sznur. ... zamiary swe przeprowadzisz. Na drodze twej światło zabłyśnie (Księga Hioba 22, 28). Twoje słowo oznacza w języku Biblii twoją myśl i uczucie połączone w całość; inaczej mówiąc, jest twoim przekonaniem, że twoje postanowienie się zrealizuje.
To się wiąże z prawem odpowiedniości czy też prawem wzajemności, co znaczy, iż cokolwiek wpoisz swojej podświadomości, zostanie przez nią wiernie urzeczywistnione. Inaczej mówiąc, czego doznasz, to wyrazisz. Sznur oznacza zatem, że jesteś przywiązany do prawa.
...lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą. Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada (Psalm 1, 2-3).
Prawo stanowi, że jesteś tym, co kontemplujesz; cokolwiek uważasz za prawdę o sobie, wyrazi się jako forma, funkcja, doświadczenie lub wydarzenie. Prawo życia jest prawem wiary. Jesteś wyrażoną wiarą. Wierzyć, znaczy uznać coś za prawdę. Uwierz w dobroć i obfitość Boga w ziemi żyjących.
Wspomniana w biblijnej opowieści laska przedstawia nieugiętą dyscyplinę, na której dobrze jest móc się wesprzeć. Psalmista mówi: ...Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza (Psalm 23, 4). Psalmista świadom jest, że owce są bezradnymi, niemymi zwierzętami i nie mają broni, by odpędzić napastników lub dzikie zwierzęta. W starożytności laska miała około dwóch metrów długości. Koniec jej był zakrzywiony i jeśli któraś owca wpadła do parowu, pasterz mógł sięgnąć laską i wyciągnąć zwierzę. Wszystko to znaczy, że wspieramy się na Bogu, wiedząc, że kiedy go wezwiemy, odpowie. Jak powiada o nim psalmista: ...łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach (Psalm 46, 2).
Autor Księgi Rodzaju pisze, że gdy się modlisz, stajesz wobec próby. Czy jakakolwiek osoba lub okoliczność może odciągnąć cię od poświęcenia i lojalności wobec Jedynej Mocy (pierścień), od twojej wiary i przeświadczenia, że to jest jedyna obecność, władza, przyczyna i substancja (sznur), od twojego zrozumienia, iż odpowiada ci, ilekroć się do niej zwrócisz?
Jeśli ktoś wyśmiewa się z tego, w co wierzysz, na przykład gdy jesteś chory na tak zwaną nieuleczalną chorobę i modlisz się o zdrowie, wiedząc, że nieskończona Obecność uzdrawiająca, która cię stworzyła i może cię uzdrowić, już cię uzdrawia, a inni kpią sobie z ciebie i mówią, że jesteś głupi, czy potrafisz pozostać niezachwiany w swej wierze, czy też pozwolisz im sprawić, by zachwiali twoją wiarą i przekonaniem?
Powiedzmy, że widzisz przed sobą, czy może szerzej, przed całym krajem jakiś ideał czy jakiś niezwykły cel, którego realizacja byłaby błogosławieństwem dla ludzkości, i załóżmy, iż ktoś chciałby cię odwieść od twoich pragnień, usiłując przekupić cię godnościami, pieniędzmi, sławą, władzą i pozycją. Czy gdyby przedstawiono ci taką przynętę: złakomiłbyś się na nią, czy też wytrwałbyś przy swoim ideale? Jeśli ulegniesz pochlebstwom i pokusom świata, zastaw, jaki stanowi twoja modlitwa, nie jest bezpieczny. W przytoczonej historii powiedziano, że Juda posłał chłopca, który miał odzyskać zastaw od kobiety, po to, by się przekonać, czy była naprawdę wierna. Zamieniając rzeczy, które się liczą, na rzeczy, które nie są istotne, przedkładając oszustwo nad prawdziwe dobra, pokazujesz, że nie jesteś wiele wart.
Autentyczne dobra to wierność wobec Jedynej Władzy, miłości, dobrej woli, uczciwości, harmonii i wiary we wszystko, co dobre. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nasze działania odpowiadają naszym słowom; bo słowo jest wyrażoną myślą, a nasze działania poprzedzane są przez nasze myśli.
Musimy przestrzegać ścisłej dyscypliny słusznej myśli, słusznego uczucia i słusznego działania. Przecież posłałem jej koźlątko, ty zaś nie mogłeś jej znaleźć (Księga Rodzaju 38, 23). Osoba, której wiara jest „opieczętowana w Bogu”, która wie, iż wszystkie godności i wszelki wzrost pochodzi z wnętrza, nie może zostać przekupiona lub nakłoniona do odwrócenia się od Jednego, Piękna i Dobra.
Możesz zrealizować ten dramat w twoim życiu. Tamar jest synową Judy, co oznacza to, z czym chciałbyś się zjednoczyć mentalnie i emocjonalnie. Jesteś poślubiony swojej ocenie samego siebie. Nazywa się ją córką, ponieważ reprezentuje ona twoją naturę emocjonalną. Jak się czujesz? Czy chcesz być szczęśliwy? Czy chcesz czuć, że odnosisz sukcesy? Czy chcesz się czuć smutny lub przygnębiony? Czy chcesz się czuć bogaty? Jeśli się czujesz bogaty, staniesz się bogaty. Poczucie bogactwa wytwarza bogactwo. Jeśli czujesz, że odnosisz sukcesy, będziesz je odnosił. Możesz uczestniczyć w każdym stanie umysłu, w jakim pragniesz się znaleźć, po prostu czując jego realność.
Tamar jest drzewem palmowym. Jak wiesz, widok palmy na pustyni wskazuje na odświeżenie i oazę. Celem twojego życia jest drzewo palmowe; zatem ta opowieść jest naprawdę twoją historią. Chcesz stać się większy i wspanialszy, niż jesteś obecnie.
Biblia powiada, że Tamar miała twarz zasłoniętą jak nierządnica. Jest to symboliczny wyraz twojej podświadomości, która da ci wszystko, cokolwiek jej wpoisz, czy będzie to dobre, czy złe, podobnie jak nierządnica, ujmując rzecz dosłownie, służy wszystkim mężczyznom, o nic nie pytając.
W opowieści, teść Tamar, król Juda, daje jej koźlątko, by móc zbliżyć się do niej, A ona zapytała: „Co mi dasz za to, że zbliżysz się do mnie?”. [...] Zapytał: „Jakiż zastaw mam ci dać? Rzekła: „Twój sygnet z pieczęcią, sznur i laskę, którą masz w ręku”. Dał jej więc, aby się zbliżyć do niej; ona zaś stała się przez niego brzemienną (Księga Rodzaju 38, 16, 18).
Możesz dać tylko jeden dar. Bóg jest dawcą i darem i Bóg mieszka w tobie. Skoro tak jest, to wszystkim, co możesz ofiarować, jest twoja wiara w Boga i stanie ci się stosownie do twojej wiary. W rzeczywistości wszystko dajesz samemu sobie, bo w tobie tkwi źródło wszystkiego.
Obdarowujesz się mądrością, gdy stwierdzasz: „Miłość Boga namaszcza mój intelekt i spływa na mnie światło Z wysoka”. Obdarowujesz się bogactwem, głosząc: „Bogactwo Boga krąży w moim życiu, i zawsze istnieje Boski nadmiar”. Obdarowujesz się pokojem, gdy zestrajasz się z Nieskończonym, które leży rozciągnięte w uśmiechniętym spoczynku, i stwierdzasz świadomie i z uczuciem: „Boża rzeka pokoju wypełnia mój umysł, moje serce, całą moją istotę”. Obdarowujesz się siłą, głosząc śmiało: „Moc Wszechmocnego przepływa przeze mnie, ożywiając, uzdrawiając i napełniając energią całą moją istotę”.
Pamiętasz akt stwórczy opisany w Księdze Rodzaju, przedstawiający Adama poczynającego z siebie kobietę (swoją naturę emocjonalną). Możesz ukształtować i wyobrazić sobie w umyśle przedmiot, którego pragniesz, i odczuć jego realność. Gdy będziesz podtrzymywał to uczucie, zacznie się ono krystalizować i twoja podświadomość je urzeczywistni.
Juda jesteś ty sam, gdy wynosisz moc Boga, która jest w tobie. Możesz dać tylko jeden dar, co wyraża sygnet z pieczęcią, sznur i laska, bo są one symbolami twojej godności królewskiej. Nie możesz ofiarować Nieskończonemu niczego poza swoim uznaniem i wiernością. Człowiek często próbuje targować się z nim, obiecując, na przykład, że przestanie pić, jeśli jego dziecko wyzdrowieje, lub że wybuduje kościół, jeśli jego modlitwa zostanie wysłuchana. Istnieje jednak tylko jedno, co możesz dać Bogu, a tym czymś jest twoja wiara i przekonanie, wiedza, że Nieskończona Inteligencja odpowiada na to, w co wierzysz, i nigdy nie zawodzi. Sygnet, sznur i laska są symbolami godności królewskiej. Kiedy dajesz te trzy rzeczy, dajesz siebie, a mianowicie uznanie, wiarę i akceptację.
Zostań królem Juda i uświadom sobie, że zanim będziesz mógł poznać i odczuć realność twojej Tamar (pragnienia), musisz nasycić swoją podświadomość, stwierdzając i czując realność swego pragnienia. Gdy trwasz wykupieniu i wierności wobec swego ideału, dojrzeje on w mroku twojej podświadomości i zrodzisz go z siebie, ponieważ wlałeś w niego życie, znaczenie i miłość. Kiedy do ostatnich granic wypełni cię poczucie bycia tym, czym pragniesz być, twoja podświadomość udramatyzuje i zobiektywizuje twój ideał na ekranie przestrzeni.
Jeśli pragniesz w życiu bezpieczeństwa, głupio zrobisz, kąpiąc się w blasku otaczającym tych, którzy czują się bogaci i bezpieczni. Źródłem bezpieczeństwa jest poczucie i wiedza, że Bóg jest wszechogarniającą obecnością, która cię obserwuje, prowadzi i chroni, zaspokajając wszystkie twoje potrzeby w chwale, wedle jego bogactwa. Podobnie, jeśli chcesz być zdrów, pełen życia i silny, musisz sobie uświadomić, że klimat, odżywianie i witaminy nie wystarczą. Musisz zdać sobie sprawę, że Bóg, wiecznie żywy, najwyższa mądrość jest w tobie, ożywiając, uzdrawiając, lecząc i umacniając całą twoją istotę; wówczas otrzymasz odpowiedź od Nieskończonego, które jest źródłem wszelkiego życia. Jeśli pragniesz zdrowia, nie spoglądaj na zewnątrz, ku rzeczom stworzonym, ale zawsze zdążaj wprost do samego Źródła Życia.
Chcesz wzrastać, rozwijać się i zajść w życiu wysoko. Nic ci nie przyjdzie z zadawania się z królami, prezydentami, ludźmi utytułowanymi i wpływowymi. Takie towarzystwo nie da ci poczucia, że jesteś szlachetny, godny czy też, że zajmujesz wybitną pozycję w swojej dziedzinie. Sposobem, by stać się szlachetnym i godnym zaszczytów, jest uświadomić sobie, że jesteś synem lub córką Nieskończonego i powtarzać z wiarą: „Jestem oświecony i natchniony. Jestem wyniesiony pod względem duchowym, wyrażam coraz więcej i więcej Bożej miłości, światła, prawdy i piękna. Jestem świadom tego, iż jestem dzieckiem Boga i posuwam się naprzód, ku górze i ku Bogu”. Rozpamiętuj te prawdy i chodź po ziemi z poczuciem prawdziwości tego, co afirmujesz, a co dnia będziesz bardziej szlachetny, godny zaszczytów i bardziej podobny do Boga.
Pewna moja znajoma z Anglii wyobrażała sobie, że jest absolutnie wybitną aktorką i nieustannie widziała okiem swego umysłu, iż jej mąż mówi do niej: „Jesteś cudowna. Twoje filmy odnoszą bajeczne sukcesy w Hiszpanii, Francji itd.”. Gdy kontemplowała ten obraz mentalny z wiernością, oddaniem i uwagą, stała się absolutnie wybitną aktorką i w ciągu następnych lat napisała do mnie szereg listów, w których opisywała swoje niezwykłe sukcesy.
Kiedy zaczniesz głosić i czuć, że jesteś już teraz tym, czym pragniesz być, jesteś biblijną Tamar. Wszystkie opowieści biblijne rozgrywają się w umyśle człowieka. Wszystkie postaci z Biblii, podobnie jak bohaterowie Szekspira, żyją w tobie.
Wiedz, że jedyną rzeczywistością jest twoja świadomość. Wiedz również, czym pragniesz być. Potem wyobraź sobie i poczuj, że już teraz jesteś tym, czym chcesz być i pozostań wierny wobec swojego obrazu mentalnego, przeżywając swoją rolę, a urzeczywistni się to i światło Boże oświetli twoje drogi.
Jest tylko Jeden
Zwróć uwagę na kategoryczne i absolutne stwierdzenia w Księdze Iząjasza: ..Ja jestem Bogiem, i nikt inny! (45, 22). ...Mówiłaś w sercu swoim: „Tylko ja i nikt inny!” (47, 10). Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwaty mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom (42, 8). Tak, Ja jestem Bogiem i nie ma innego, Bogiem, i nikogo nie ma jak Ja (46, 9).
Ostatnio powiedziałem młodej duchem kobiecie w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, która pragnęła wyjść za mąż, by wyobrażała sobie, że jest w mojej pracowni i słyszy, jak do niej mówię: „Oto teraz ogłaszam was mężem i żoną”. Słowa te wskazywały jej, iż już jest po ceremonii i już została zaślubiona w swoim umyśle. Upewniła się, że jej obraz mentalny jest równie realny jak drzewo rosnące przed jej domem. Potem zwróciłem jej uwagę, iż scena, którą odgrywa w swoim umyśle, zrealizuje się w sposób radosny i triumfalny.
Co wieczór odgrywała na ekranie swego umysłu ten mentalny film, nadając mu taką samą realność, jaką miało drzewo rosnące przed jej domem. W ciągu tygodnia oświadczył się o jej rękę pewien mieszkający w sąsiedztwie wdowiec, ja zaś miałem okazję dopełnić tej ceremonii. ...i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia (List do Rzymian 4, 17).
Kobieta owa powiedziała mi, że po raz pierwszy w życiu uświadomiła sobie, iż początek i koniec są tym samym. To prawda: koniec i początek są zawsze jednym. Jeżeli kontemplujesz i wyobrażasz sobie koniec, zapragnąłeś środków służących realizacji tego celu. Przyczyna i skutek są jednym.
Dowiodła sobie, że odegrany w umyśle mentalny scenariusz był równie realny jak ceremonia małżeńska, w której później uczestniczyła. Jeśli podejmiesz nowe przedsięwzięcie lub zadanie z wiarą, poczuciem pewności i zwycięstwa, twoja postawa stanowi zapowiedź końca, który będzie sukcesem i triumfem. Idea poprzedza realizację. Zacznij z radością w sercu, a koniec będzie radosny.
Kiedy uświadomisz sobie, że Bóg jest w tobie, świadomością, jaźnią i duchem w tobie, wówczas zdajesz sobie sprawę z tego, że w świecie zewnętrznym nie ma prawdziwych przeciwników, nieprzyjaciół, wrogów; niczego, z czym musiałbyś się zmagać lub walczyć. W chwili, gdy zaczniesz głosić w swoim umyśle to, czym chcesz być, co chcesz robić lub mieć, przychodzi odpowiedź od Wszechmocnego, który działa dla twego dobra; wówczas nic nie może powstrzymać cię przed realizacją pragnienia, jakie żywisz w swym sercu. Głoś, czym chcesz być, z uczuciem radości i satysfakcji, a twój głębszy umysł urzeczywistni to w zgodzie z Boskim porządkiem.
Rozdział 11
Jak Biblia widzi zazdrość i zawiść
...bo zazdrość pobudza gniew męża, nie okaże litości w dniu pomsty (Księga Przysłów 6, 34).
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański (Pieśń nad Pieśniami 8, 6).
„Błahostki nieważkie jak powietrze są dla zazdrosnego czymś równie pewnym, jak słowa Pisma Świętego” (Szekspir).
„Zazdrość widzi rzeczy przez okulary, które czynią małe dużym, karły olbrzymami, podejrzenia prawdą” (Cervantes).
„Zazdrość jest piekłem urażonego kochanka” (Milton).
„O, strzeż się zazdrości; jest zielonookim potworem, drwiącym sobie z tych, których pożera” (Szekspir).
„Zazdrość - powiada La Rochefoucauld - jest w pewnej mierze racjonalna i uzasadniona; zmierza do zachowania dobra, które uważamy za swoje”. To w tym znaczeniu mówi się o Bogu, że jest Bogiem zazdrosnym, ponieważ gorąco i namiętnie pragnie naszej najwyższej miłości, szacunku i służby.
We współczesnym języku zazdrością nazywa się żywienie do innych urazy z powodu ich sukcesów, osiągnięć w życiu i zamożności. Osoba zazdrosna skłonna jest do niepokoju wywołanego przez podejrzenie lub lęk przed rywalizacją, niewiernością itd., jak w przypadku miłości czy realizacji planów.
Biblia w Księdze Wyjścia (20, 5) powiada: ...ponieważ Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym. Znaczy to, że musisz uznać absolutną wyższość i władzę Wszechmocnego Żywego Ducha, odmawiając władzy rzeczom stworzonym. Inaczej mówiąc, nie powinieneś oddawać czci rzeczom stworzonym; całą wierność, lojalność i poświęcenie musisz oddać Jednej Obecności i Mocy w tobie obecnej, zwanej JA JESTEM lub Duchem.
Jeśli na przykład czekasz na awans i mówisz sobie: „Szef blokuje mój awans; ale w końcu awansuję i otrzymam wyższe pobory dzięki niemu”, to w tym momencie wywyższasz go jako fałszywego boga. W rzeczywistości czynisz szefa swoim bogiem, odrzucając Jedno Źródło, z którego płyną wszystkie błogosławieństwa. Podświadomość wie, że twoja lojalność jest podzielona i w konsekwencji nie odpowiada.
Jesteś jak człowiek niezdecydowany, niestały w swoich wszystkich postępkach. Z jednej strony afirmujesz prawdę, która mówi, że Bóg jest źródłem twoich zasobów, zaspokajającym wszystkie twoje potrzeby, a natychmiast potem czujesz urazę wobec swego pracodawcy za to, że cię nie awansuje i nie podnosi poborów. Nigdy nie możesz oddawać władzy żadnej osobie, miejscu lub rzeczy, bo w rzeczywistości przenosisz władzę, która jest w tobie, na rzeczy zewnętrzne. Całe swoje poświęcenie i lojalność musisz oddać Jednej Władzy, która jest w tobie, i która odpowiada stosownie do twoich myśli i wierzeń.
Sądził, że witaminy go uzdrowią
Pewien człowiek, który miał wrzody, nie chciał przyjąć żadnych leków, jakie zapisał mu jego lekarz. Wierzył w witaminę C; ale żywił jątrzące myśli, pełne zazdrości i urazy wobec swego współpracownika. Zazdrościł również swojej żonie, która zarabiała więcej od niego.
Wyjaśniłem mu, że swoją wiarę i zaufanie powinien pokładać w Jednej Najwyższej Władzy - źródle wszelkiego życia. Jedzenie jest ważne i witaminy są ważne, ale nie najważniejsze. Nie stawiasz jedzenia, diety czy witamin przed nieskończoną Obecnością uzdrawiającą - jedyną mocą uzdrawiającą, jaka jest.
Jego modlitwa uzdrawiająca brzmiała: „Wybaczam sobie negatywne, zazdrosne myśli i promieniuję miłością, pokojem i dobrą wolą wobec mojej żony i mego wspólnika. Uzdrawiająca miłość Boga nasyca mój umysł i moje serce. Ilekroć najdzie mnie zazdrość lub zawiść, będę powtarzał afirmację: »Miłość Boża wypełnia moją duszę«„.
Praktykował tę modlitwę i po kilku tygodniach wrzody zniknęły. Uświadomił sobie, że jego wrzody wywołała jątrząca zazdrość, zawiść, zła wola i strach. Odwracając ten proces i kontemplując harmonię, miłość, pełnię, dobrą wolę i pokój, sprawił, iż nastąpiło uzdrowienie. Aby się to stało, musiał ofiarować swe uznanie wyłącznie Stwórcy, nie zaś jego stworzeniom. Zawsze patrz na Pierwszą Przyczynę, samo źródło życia, nie na wtórne przyczyny. Lekarz może ci przepisać właściwą dietę, lecz musisz mieć świadomość, że cokolwiek jesz lub pijesz, zostaje przekształcone w piękno, porządek, symetrię i proporcję.
Powiedziały że przeszkadzały mu planety
Rękopis pewnego początkującego pisarza odrzuciło sześć kolejnych wydawnictw, do jakich się zgłosił. Powiedział mi, że jeden z redaktorów oznajmił mu, iż jego niepowodzenia były spowodowane przez niekorzystny układ Saturna i innych planet w jego horoskopie.
Bóg jest niezmiennym prawem i cokolwiek ugruntujesz w swojej podświadomości, zostaje wyrażone na ekranie przestrzeni. Młody pisarz zaczął rozumieć, że padł ofiarą zaakceptowanej przez siebie samego hipnotycznej sugestii. Oddawał planetom władzę należącą do Boga, który stworzył planety,
podobnie jak cały wszechświat. Jest tylko Jeden Byt, Jedna Władza; i człowiek uduchowiony nie oddaje władzy światu zjawiskowemu. Swoją lojalność i cześć kieruje tylko i wyłącznie ku Jedynej Władzy. Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwaty mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom (Księga Izajasza 42, 8).
Przeczytałem rękopis. Był znakomity, w pełni wart aprobaty i druku. Zasugerowałem autorowi, by skontaktował się z dyrektorem wydawnictwa, który jest moim przyjacielem, i dodałem: „Jestem pewny, że właściwie oceni jego wartość”.
Poradziłem mu również, by modlił się następującymi słowami: „Nieskończona Inteligencja otwiera doskonałą drogę do przyjęcia, druku i sprzedaży mojej książki; człowiek, z którym mam się spotkać, jest człowiekiem Bożym. Duch we mnie przemawia do Ducha w nim i panuje między nami harmonia, pokój i zrozumienie. Oddaję mu ten rękopis i jest to Bóg w działaniu, które jest wyłącznie harmonią i pokojem”.
Dyrektor wydawnictwa zaakceptował rękopis. Jego autor przewidział swój sukces dzięki temu, że myślał o Jedynej Władzy, a nie o rzeczach stworzonych. Uświadomił sobie, iż nie był ofiarą niekorzystnego układu planet, lecz negatywnej sugestii. Planety nie mają żadnej władzy, lecz jeśli wierzysz w ich panowanie nad sobą, stanie się wedle twej wiary. Prawo życia jest prawem wiary. ...niech ci się stanie, jak uwierzyłeś (Ewangelia św. Mateusza 8, 13).
Powszechne jest przekonanie, że osoba urodzona pod pewnym znakiem zodiaku, będzie miała określone cechy, skłonności i uzdolnienia. Jednak człowiek nie dlatego posiada określone skłonności, że urodził się pod znakiem Byka; raczej decyduje o nich powszechne przeświadczenie o skutkach narodzin w określonym momencie roku.
Bóg mieszka w każdym człowieku i każdy człowiek może wejść w kontakt z Boską obecnością w swym wnętrzu i zmienić swoje życie. A co człowiek sieje, to i siać będzie (List do Galatów 6, 7). Bo co myśli w swoim sercu, takim jest (Księga Przysłów 23, 7) [polski przekład wersetów 6-7 brzmi inaczej: „Z nieżyczliwym człowiekiem nie ucztuj [...], jak ktoś, kto dogadza apetytowi, tak samo i on [postępuje]” - przyp. tłum.].
Twoje myśli i uczucia reprezentują Ojca w ludzkim wnętrzu, który dokonuje swych dzieł. W Biblii serce symbolizuje podświadomość; czymkolwiek nasycisz swoją podświadomość, to wyrazi się w okolicznościach i wydarzeniach. Phineas Parkhurst Quimby powiedział w 1847 roku: „Człowiek jest wyrazem wiary”.
W co wierzysz? Twoje nawykowe myśli dowiozą cię, jak pociąg, do określonego przeznaczenia.
Programowanie twojej podświadomości
Wiele dziś czytamy o programowaniu komputerów. Komputer odpowiada stosownie do tego, co się do niego wprowadzi. Możliwe jest, że gdy byłeś młody, mówiono ci wiele nieprawdziwych rzeczy. Być może jedno z rodziców powiedziało do ciebie: „Twój brat jest od ciebie o wiele bardziej inteligentny. Czemu nie próbujesz być jak on. To anioł”. To prawdopodobnie dało początek zazdrości, rywalizacji i poczuciu urazy.
Kiedy się urodziłeś, bałeś się tylko dwóch rzeczy: upadku i hałasu. To jest mechanizm ochronny. Starożytni powiadali, że każde dziecko jest jak biała tablica, na której każdy coś wypisuje. Nazywa się to tabula rasa, czyli czysta karta. Pamiętaj, że urodziłeś się, mając w sobie nieskończonego Ducha, czy Boga - istotę i sedno twego życia.
Zawsze zadawaj sobie to proste pytanie: „Co otrzymałem od Boga w dziedzictwie?”. Jeśli twoja podświadomość została zaprogramowana w sposób negatywny, możesz to odwrócić, wypełniając swoją podświadomość życiodajnymi wzorami, takimi jak: „Miłość Boga wypełnia moją duszę. Boży pokój nasyca całą moją istotę. Harmonia, światło i chwała Nieskończonego nasycają całą moją istotę i doznaję oświecenia Z wysoka”.
Powtarzaj to regularnie, co najmniej trzy lub cztery razy dziennie. Kiedy najdzie cię jakaś negatywna myśl, obetnij jej głowę, afirmując: „Boska miłość wypełnia moją duszę”. Modlitwa jest nawykiem, ale to bardzo dobry nawyk. Przypuśćmy, że niewłaściwie nauczono cię grać na pianinie albo prowadzić samochód. Przez ćwiczenie możesz oduczyć się złych sposobów i nauczyć się grać albo kierować we właściwy sposób. Podczas I i II wojny światowej wiele psów wytresowano, tak by zabijały, ale po wojnie oduczono je tego i nauczono je na powrót kochać ludzi.
Dwie cudowne mantry
Wielu mężczyzn i kobiet, idąc za moją sugestią, stosuje moją mantrę przez kwadrans codziennie rano i wieczorem. Zamykają oczy, kładą się wygodnie na kanapie i przemawiają do swojego ciała takimi słowami: „Moje palce, umysł nóg, są rozluźnione, moje łydki są rozluźnione, moje kolana i uda są rozluźnione, mięśnie mego brzucha są rozluźnione, moje serce i płuca są rozluźnione, mój kręgosłup jest rozluźniony, moje ręce i ramiona są rozluźnione, moja szyja jest rozluźniona, mój mózg jest zrelaksowany, moja twarz jest rozluźniona, cała moja istota jest kompletnie zrelaksowana i jestem spokojny”.
Po rozluźnieniu ciała w podany powyżej sposób, powtarzają przez kwadrans w duchu: „Miłość Boga wypełnia moją duszę”. Powtarzają te słowa przez kwadrans rano i przez kwadrans wieczorem, jak kołysankę przed snem. Ludzie ci powiedzieli mi, że to cudowny sposób, by naładować mentalne i duchowe baterie. Dzięki temu mogą więcej dokonać. Wiele osób stwierdziło, że wyrównuje się ich ciśnienie, przeżywają w ciągu dnia dużo mniej napięć, że poprawiło się ich zdrowie, znika w nich zazdrość i zawiść, a wreszcie, że stają się bardziej uprzejmi, przyjacielscy, serdeczni i towarzyscy. Ta prosta mantra: „Miłość Boga wypełnia moją duszę” zdziałała w ich życiu cuda.
Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością (Pierwszy List św. Jana Apostoła 4, 8). Praktykowanie tej mantry rozprasza całą zazdrość i zawiść.
Inna cudowna mantra
Wiele osób stosuje tę cudowną, uzdrawiającą i ożywczą mantrę: „Pokój Boży wypełnia moją duszę”. Praktykują ją tak samo jak poprzednią, przez kwadrans rano i przez kwadrans wieczorem, przed snem. Śpią spokojnie i budzą się radośni. Co więcej, znajdują pokój w swych domach, w pracy i stosunkach z innymi ludźmi. Znajdują również pokój w swoich portfelach, ponieważ gdy zestroisz się Bożym pokojem wewnątrz siebie, wszystko zostanie ci dodane.
...jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał (Księga Izajasza 26, 3). Pokój zostawiam want, pokój mój dają wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję (Ewangelia św. Jana 14, 27). Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych (Pierwszy List do Koryntian 14, 33). A sercami waszymi niech rządzi pokój Boga (List do Kolosan 3, 15) [polski przekład brzmi: „A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy” - przyp. tłum.].
Praktykowanie tej mantry: „Pokój Boży wypełnia moją duszę”, wnosi pokój do twego domu, twego serca, twoich interesów i wszystkich faz twego życia. Starożytni mówili, że pokój jest mocą w sercu Boga. Kiedy staniesz w obliczu jakiejś trudności, wyzwania czy problemu, powtarzaj w duchu w ciągu dnia: „Pokój Boży wypełnia moją duszę”. Będziesz zdumiony, jak szybko ukaże ci się rozwiązanie lub jakiś twórczy pomysł, odsłaniając przed tobą odpowiedź. W ciągu dnia przyjdą ci do głowy nowe, twórcze pomysły i odkryjesz, że jesteś pełen życia, że masz naładowane baterie, że jesteś upojony Bogiem.
Przedstawiona powyżej mantra jest Boskim przeciwciałem wobec zarazków zła. Nawykowe jej stosowanie usuwa poczucie urazy, wrogość, gniew itd. Równowaga ducha i spokój staną się żywą cząstką twojej istoty, jak zjedzone jabłko staje się cząstka twojej krwi.
Powiedział: „Nie jestem zazdrosny”
Rządzą tobą twoje emocje. Emocje przychodzą w ślad za myślami. Nie możesz ich zobaczyć, ale możesz spojrzeć wstecz, na scenę, która się kiedyś wydarzyła, na sprawę, jaką miałeś w sądzie, czy na jakąś dawną urazę i wyobrazić ją sobie na nowo. Oczywiście powstaną w tobie destrukcyjne emocje i na nowo zainfekujesz swój umysł. Kiedy jednak otworzą się stare rany, zastosuj prawo substytucji i powiedz sobie: „Pokój Boży wypełnia moją duszę”. Natychmiast zneutralizujesz negatywne doznanie.
Pewien człowiek powiedział mi: „Nie jestem zazdrosny. Nie ma we mnie ani odrobiny zazdrości”. W rzeczywistości było z nim wręcz odwrotnie. Zatrudnił detektywów, którzy nieustannie śledzili jego narzeczoną. Gdy ona to odkryła, zerwała zaręczyny i nie chciała go więcej widzieć. Często mówię kobietom: „Nie przykładaj nadmiernej wagi do tego, co mówi mężczyzna. Patrz na to, co robi. Jego uczynki wyrażają jego intencje”.
Postępowanie tego człowieka zaprzeczało jego twierdzeniu, że nie ma w nim ani śladu zazdrości. Wyjaśniłem mu, że zazdrość upośledza go emocjonalnie i blokuje jego dobro, nie pozwalając mu się rozwinąć w żadnej fazie jego życia. Zazdrość jest zielonookim potworem. Zaczął dostrzegać, że jego zazdrość była nienormalna i w rzeczywistości wynikała z jego poczucia niższości i niedostosowania. Zazdrość jest dzieckiem lęku. Miłość wypędza strach, bo strach jest torturą; zazdrość wypala tkanki jak trawiący płomień.
Jeśli mężczyzna kocha kobietę, nie czyni niczego, co nie wynikałoby z miłości. Ufa jej tak samo jak wówczas, gdy jako dziecko patrzył w oczy matki i widział w nich miłość. Jeśli mężczyzna kocha kobietę, pragnie widzieć ją taką, jaką powinna być: szczęśliwą, radosną, wolną i wyrażającą swoją istotę w najdoskonalszy sposób. Miłość nie jest zazdrością. Miłość nie jest zachłannością. Miłość nie jest podejrzliwością ani szantażem emocjonalnym, takim jak stwierdzenie: „Gdybyś mnie kochał, przestałbyś palić czy jeść szynkę”, lub jakimś podobnie głupim żądaniem. Miłość nie ma nic wspólnego z paleniem, jedzeniem szynki czy piciem koktajli. Miłość wyzwala; daje; jest Duchem Bożym w działaniu.
Ten człowiek nauczył się modlić o żonę, uświadomiwszy sobie, że żeni się z osobą z charakterem i że nie dostaje w życiu tego, czego pragnie; dostaje to, co znajduje się w jego umyśle. Inaczej mówiąc, musiał ustanowić w swej podświadomości mentalny ekwiwalent tego, czego chciał.
Zgodnie z tym powtarzał wieczorem i rano: „Nieskończony Duch pociąga ku mnie uduchowioną kobietę, z którą jesteśmy doskonale dobrani. Dzieje się to zgodnie z Bożym porządkiem, przez Bożą miłość. Między nami istnieje wzajemna miłość, wolność i szacunek”.
Zainteresował sobą sekretarkę z kancelarii prawniczej i okazało się, że istotnie są świetnie dobrani. Ilekroć o niej myślał, powtarzał: „Bóg cię kocha i troszczy się o ciebie”. Kiedy gości miłość, nie ma miejsca na zazdrość. Jest świadom, że nie sposób myśleć jednocześnie o dwóch różnych rzeczach. Nie sposób myśleć naraz o miłości i zazdrości; nie bardziej niż można jednocześnie śmiać się i płakać. Odmienne rzeczy odpychają się wzajemnie. Miłość i zazdrość nie mogą mieszkać razem.
Zazdrość jest mentalną trucizną
Człowiek zazdrosny zwykle wini innych, jakby to oni odpowiadali za jego poczucie niższości i niedostosowania; wytwarza mentalną truciznę, która sprowadza na niego wszelkiego rodzaju choroby. W rzeczywistości niszczy on siebie od wewnątrz. Pamiętaj, że jesteś wyjątkowy. Nie ma na świecie człowieka, który byłby taki sam jak ty. Inni ludzie mają odmienne linie papilarne, inny układ trawienny czy gruczoły. Myślą, mówią i zachowują się inaczej niż ty.
Jesteś zindywidualizowaną ekspresją Boga i jesteś tu po to, by wyrazić się w nowy, cudowny sposób. We wszechświecie nie ma niedostosowanych. Jesteś potrzebny. W symfonii nie ma niechcianej nuty; każda nuta jest potrzebna. „Wszyscy jesteśmy częściami jednej ogromnej całości, której naturą jest ciało, a duszą jest Bóg”.
Kiedy zazdrościsz innym, poniżasz samego siebie. Odrzucasz własne przebóstwienie, które jest źródłem wszystkich błogosławieństw. Kiedy jesteś zazdrosny, umieszczasz inną osobę na piedestale i degradujesz siebie, przyciągając do siebie tym samym brak, stratę, ograniczenie i ubóstwo. To nie ma sensu. Znasz powiedzenie „zzieleniał z zazdrości”. Dlatego zazdrość nazywa się zielonookim potworem. Oczy są oknami duszy. To prawda, że oczy zdradzają zazdrość, która jest chorobą umysłu. Pamiętaj również, że człowiek zazdrosny jest gniewny.
I chociaż w życiu sobie pochlebia: „Będą cię sławić, żeś dobrze się urządził” (Psalm 49, 19). Postępuj najlepiej, jak możesz, promieniując na wszystkich miłością i dobrą wolą. Miłość jest serdecznością, radością, dobrocią, pozytywnym nastawieniem wobec wszystkich, życzeniem wszystkim wokół wszelkich błogosławieństw życia. Miłość jest wypełnieniem prawa zdrowia, bogactwa, pokoju i powodzenia. Współpracuj z innymi. Niech cię przepełnia entuzjazm. Głoś, że zawsze wyrażasz siebie na najwyższym poziomie. Jeśli zachowasz takie nastawienie umysłu, zyskasz aprobatę, awans i uznanie.
Naucz się sprzedawać siebie
Zawsze możesz sprzedać wiarę, pewność, śmiech, dobrą wolę, zapał i entuzjazm; co więcej, te właściwości przekładają się na obfitość, bezpieczeństwo, autentyczną ekspresję i pełne życie. Raduj się cudzym bogactwem. Czyniąc tak, przyciągniesz więcej bogactwa do siebie samego. Będąc zazdrosnym i zawistnym, człowiek tym bardziej zubaża siebie, zaprzecza swej boskiej wartości i mówi do siebie: „Oni mogą mieć wszystko, co dobre, a ja nie”, pozbawiając się tym samym właśnie tego, czego najbardziej pragnie. Zawiść i zazdrość reprezentują głęboką niewiedzę. Niewiedza jest jedynym grzechem, a wszystkie cierpienia na świecie są jej następstwem.
Synowie Boży
Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi (List do Rzymian 8, 14). Jesteś synem czy też ekspresją Boga, gdy zaczynasz wyrażać w swoim życiu zdrowie, witalność, piękno, miłość i powodzenie. Co teraz tobą rządzi? Mądrość, miłość, prawda i piękno czy niewiedza, strach i przesąd? Tym, co tobą rządzi, jest dominujący nastrój. Pozwól, by rządził tobą Duch światła, miłości, prawdy i radości, a będziesz w coraz większej mierze wyrażał atrybuty i cechy Boga.
Naucz - się prowadzić pełne i szczęśliwe tycie
Nasyć swój umysł tymi prawdami: „Wewnątrz mojej istoty panuje pokój. Rzeka pokoju Bożego przepływa przez całą moją istotę. Wszędzie prowadzi mnie Boski przewodnik. Boska miłość rozprasza w mojej podświadomości wszystko, co nie jest do niej podobne. Pozdrawiam boskość w każdym napotkanym człowieku i czynię moim zwyczajem wydobywanie boskości w każdym człowieku przez cichą afirmację: »Miłość Boga wypełnia twoją duszę«. Wiem, że Bóg jest upostaciowiony we wszystkich ludziach. Bóg przepływa przeze mnie teraz, wypełniając wszystkie puste naczynia mego życia. Bogactwa Boże - duchowe, umysłowe i materialne - przepływają przeze mnie w tej chwili. Jestem pogrążony w Świętej Wszechobecności. Gdy się modlę, zdarzają się cuda”.
Rozdział 12
Nowe spojrzenie na reinkarnację
Bóg jest wiecznym Teraz! Ponad czasem i ponad przestrzenią, bez wieku i bez twarzy, postaci czy kształtu, Wszechmocnym Żywym Duchem we wnętrzu człowieka. W tym rozdziale nie zajmuję się teoriami czasu i przestrzeni, choć nie mam zamiaru kłócić się z tymi, którzy są odmiennego zdania. Wierzę, że jeśli chodzi o prawa umysłu i ducha, myślenie i naukę, nadszedł już moment, by zdecydować, co począć z niewłaściwie dotąd ujmowanym zagadnieniem reinkarnacji, w którą wierzy bardzo wielu ludzi w różnych częściach świata.
Zasadniczym dogmatem teorii reinkarnacji jest wiara w stopniowe doskonalenie człowieka w trakcie kolejnych wcieleń, następujących po sobie egzystencji. Inaczej mówiąc, człowiek staje się coraz lepszy w trakcie powolnego zewnętrznego procesu polegającego na wielokrotnym, mozolnym powracaniu przez łono kobiety na świat, dopóki nie stanie się doskonały. Gdy to nastąpi, już więcej nie wraca do tego życia. W tym nieświadomym procesie, zakorzenionym tylko w przekazywaniu nawyków i skłonności, nie rozbrzmiewa nic z wezwania: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Ewangelia św. Mateusza 5, 48).
Bądźcie znaczy, że możemy być doskonali duchowo, bo rzeczywistością każdego człowieka jest Duch (Bóg) obecny w jego wnętrzu. Nie możemy kapitulować przed błędem utrwalanym w nieskończoność przez ludzi, którzy nie potrafią dostrzec, że nie jesteśmy ofiarami przeszłości, i że już przebywa w naszym wnętrzu Ponadczasowy. Nowy początek jest nowym końcem. Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg (Apokalipsa św. Jana 1, 8). Przywdziejmy szaty mądrości, prawdy i piękna, zamiast służalczej szaty „biedaka, chorego, żebraka, złodzieja”, przez uciążliwe cykle czasoprzestrzennych form odniesienia. Einstein doprowadził nas do drzwi Świątyni Piękna, obalając fałszywych bogów czasu i przestrzeni oraz dowodząc, że czas nie istnieje poza naszym umysłem i świadomością. Czas jest stanem umysłu; jest twoim stosunkiem do wydarzeń; jest szeregiem wydarzeń w obrębie jednej całości. Mówi się, że sam Einstein obrazowo wyjaśniał teorię względności, mówiąc: „Kiedy rozmawiasz przez godzinę ze śliczną dziewczyną, zdaje ci się, że minęła minuta. Gdy siedzisz przez minutę na rozgrzanym piecu, wydaje ci się, że minęła godzina”. Czas jest zjawiskiem psychologicznym, sposobem myślenia i odczuwania. Nie mam tu na myśli czasu słonecznego, wyznaczanego przez ruch Ziemi dookoła Słońca.
Z Ewangelii św. Łukasza
Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Ewangelia św. Łukasza 4, 21). W owych czasach spodziewano się przyjścia Mesjasza, ale Mesjasz jest już w tobie - jako Boża obecność. Nigdy się nie narodziła i nigdy nie umrze. Jest ci natychmiast dostępna. Pokój dzieje się teraz, harmonia dzieje się teraz, miłość dzieje się teraz, radość dzieje się teraz, piękno jest teraz, moc jest teraz, oświecenie następuje właśnie teraz, w tej chwili, natchnienie przychodzi do ciebie teraz, uzdrawiająca moc działa teraz. Wszystkie te wartości są z Boga i możesz równie dobrze głosić je teraz, jak za pięćdziesiąt lat. Twój Zbawiciel jest w tobie - obecność Boga - jedyna obecność, moc, przyczyna i substancja.
Niech wyłoni się w tobie Bóg
Zacznijmy od zdjęcia wszystkich przebrań i zestrojenia się z Nieskończonym, głosząc, że co jest prawdą o Bogu, jest także prawdą o nas. To oznacza, zasadniczo, dobrowolne zrzeczenie się rzekomego, automatycznego, mozolnego kręgu powtórnych narodzin na planie trzech wymiarów w służalczym ciele niewolnika materialistycznego myślenia i życia.
Myśląc naukowo i duchowo, patrzymy na teorię reinkarnacji z całkowicie nowej perspektywy. Zaczynamy od „wzoru na Górze”, do którego dążąc, człowiek odnajduje jedność z Bogiem. Musimy zaprzestać prób stania się ludźmi oświeconymi i podobnymi Bogu na podstawie wiary milionów, układających się na prokrustowym łożu karmy i reinkarnacji, z którego wstajemy w przerobionych ubraniach, nieodpowiednich dla syna Nieskończonego i dziecka Wieczności.
Wszyscy powinniśmy nosić stosowne szaty (nastrój, uczucia), które są królewską szatą, nie szytą, ale tkaną; w odmiennym razie pozostaniemy w ciemnościach duchowej niewiedzy. Gdyby wszystkie twoje myśli przez cały dzień przepełniała miłość, pokój i harmonia, twoje ciało stałoby się tak subtelne, że wibracje jego cząsteczek byłyby niewidzialne, a jednak byłbyś tutaj. Wszyscy twoi ukochani są wokół ciebie, oddzieleni jedynie przez częstotliwość.
Prawo życia jest prawem wiary
Wskutek wiary w reinkarnację czy niezliczone cykle powtórnych narodzin na ziemi oddalasz się od bezpiecznego portu i tracisz łaskę duchową. Twoja podświadoma wiara w cykliczne odradzanie się w ciele, mające stanowić odkupienie czy pokutę za grzechy, błędy i zbrodnie popełnione w minionym życiu, trzyma cię w duchowej uwięzi i niewoli oraz budzi bezzasadne poczucie winy. Wszystko to owocuje karą wymierzaną samemu sobie, gdyż Duch czy Zasada Życiowa (Bóg) w tobie nie potępia ani nie wymierza kar. Wszelki osąd pozostawiono Synowi, którym jest alegorycznie twój umysł. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie możesz (Księga Habakuka 1, 13).
Zacznij teraz gasić wszystkie karmiczne, czyśćcowe ognie za pomocą prawdziwej wiary i przekonania o Bożej miłości i pięknie, które są tu i teraz, i podążaj na dziewicze pola prawdy i piękna. Nie daj się zwieść mirażom stopniowego doskonalenia. Nie zadowalaj się niczym innym, jak tylko ziemią obiecaną rzeczywistości duchowej.
Wino mądrości duchowej
Lekarze odrzucają stare podręczniki i specyfiki. Podobnie musisz odrzucić stare szaty „chorego biedaka” i podjąć decyzję we własnym umyśle, gdzie najlepsze wino mądrości duchowej zostanie podane gościom odczuwającym potrzebę zdrowszego poczęstunku.
Fizyka nuklearna z wielką odwagą i wiarą również odrzuciła bez wahania uproszczone koncepcje dawnego atomizmu. Uczeni dokonali własnych cudów, takich jak nuklearna transsubstancjacja, fuzja czasu i przestrzeni, telewizja, radio, podróże w kosmosie, energia atomowa itd. Także nauka zaczyna klękać i modlić się przed ołtarzem Bytu.
Pracując w winnicy własnego umysłu, ty również możesz wydawać lepsze owoce. Otwórz swój umysł i serce na wpływ Ducha Świętego. Wszystkie bezwartościowe idee muszą iść do przedpiekla duchowej ignorancji; na pierwszym miejscu wśród nich znajduje się teoria reinkarnacji, w której stare, przyziemne myślenie zarządziło powolny postęp, jaki można by porównać do kreta brnącego na oślep pod ziemią.
Kiedy Jezus powiedział, ...Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «Tam». Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest (Ewangelia św. Łukasza 17, 20-21), czyż nie antycypował teorii względności i pojęcia czasoprzestrzeni? Kiedy stwierdzał: ...Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia (Drugi List do Koryntian 6, 2). Czyi nie mówicie: „Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa?”. Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo (Ewangelia św. Jana 4, 35) i Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (Ewangelia św. Jana 8, 58), czy nie burzył czasu i przestrzeni w tym „przedsięwzięciu” zbawiania dusz i odkupienia człowieka, oswobodzenia go z niewoli błędnych wierzeń Wschodu i Zachodu?
Jezus zmartwychwstał natychmiast, skracając tym samym całą reinkarnację wlokącą się w drodze do Ziemi Obiecanej duchowej realizacji. Dziś ze Mną będziesz w raju! (Ewangelia św. Łukasza 23, 43), nie jutro, nie w przyszłym tygodniu czy w przyszłym miesiącu, czy w przyszłym roku, bo w jego oczach wszystko jest teraz.
Uwolnij swój umysł od ograniczeń i więzów psychologicznych, które sam mu narzuciłeś. Stań się synem Bożym i skacz z radości pod porannymi gwiazdami światła, miłości, prawdy i piękna, które są ponadczasowe i rozjaśniają niebiosa twego własnego umysłu.
Prawdziwe wcielenie
Zostaw mniejsze ołtarze i bożki, łącząc się z mieszkającym w tobie Bogiem z czystymi rękami i czystym sercem. Dla czystych wszystko jest czyste... (List do Tytusa 1, 15). Zmartwychwstajesz, ilekroć się modlisz i przyswajasz sobie więcej z boskości, doznajesz reinkarnacji, mówiąc duchowo. Prawdziwa reinkarnacja to narodziny Boga w twoim umyśle i sercu, kiedy ogarnia cię boski zapał i popadasz w oszołomienie z nadmiaru Boga. Nie znaczy to, że masz się odrodzić na tej ziemi czy planecie. Słowo „ziemia” oznacza więcej niż ten tylko świat. W I Chingu [Joseph Murphy Secrets of the I Ching op. cit.] i w symbolice biblijnej „ziemia” oznacza manifestację, co znaczy również, że możesz zamanifestować i doświadczyć większej miary boskości w następnym wymiarze życia, do którego udajesz się co noc, a który ludzie w swojej nieświadomości nazywają śmiercią. Jak Bóg mógłby umrzeć? Bóg jest Żywym Duchem w tobie.
Pisma hinduskie mówią: „Duch nigdy się nie narodził i nigdy nie umrze; woda go nie zmoczy, ogień go nie spali, wiatr go nie rozwieje”. Czemu zatem miałbyś opłakiwać swoich ukochanych, który znaleźli się w następnym wymiarze? Życie jest wzrostem, ekspansją, nowością. Jego droga zawsze prowadzi naprzód, ku górze i ku Bogu. Wędruje od chwały do chwały, od siły do siły, od mądrości do większej mądrości, bo chwała człowieka nie ma końca.
Co prawdziwe na planie życia, prawdziwe jest również na wszystkich planach, a twoi ukochani rosną, uczą się i rozwijają w następnym wymiarze. Tam, jak i tu, także są nauczyciele. W rzeczywistości wszyscy nasi ukochani są wokół nas, choć oddzieleni wskutek różnicy w poziomie wibracji. To jest świat gęstości, częstotliwości i natężeń. Dziecko, którego życie zgasło w łonie matki, będzie żyło przez wieczność i stanowi wdzięczny ozdobnik w symfonii stworzenia. W wielkiej symfonii ozdobniki są równie ważne jak poważne nuty. Dziecko rośnie, rozwija się i słucha całej symfonii, mając subiektywny dostęp do wszystkich ukochanych na tym planie, jak również na następnym, którzy, przez miłość, łączą się w wielką symfonię zwaną muzyką sfer.
Jezus, a także Mojżesz, Budda, Paweł i inni oświeceni widzący są wielkimi dyrygentami, którzy prowadzą nas wszystkich w wielkiej symfonii wszechstworzenia.
Nie jesteś ofiarą karmy
Karma to najogólniej biorąc, siła wytworzona przez działania jednostki, będąca wedle hinduizmu i buddyzmu siłą napędową koła narodzin i śmierci, które człowiek musi znosić, dopóki nie osiągnie duchowego wyzwolenia i nie wyswobodzi się spod oddziaływania owej siły. Ujmijmy to w prosty sposób: to prawo akcji i reakcji, siewu i żniwa. Cokolwiek odciśnie się w podświadomości, wyraża się w postaci doświadczeń, wydarzeń, okoliczności i uwarunkowań. Kiedy poznasz prawa umysłu, przestaniesz być ofiarą i staniesz się zwycięzcą.
W zasadzie umysłu nie ma czasu ani przestrzeni; dlatego możesz w tej chwili zacząć karmić swoją podświadomość życiodajnymi wzorami harmonii, pełni piękna, radości, miłości i dobrej woli wobec wszystkich, a nastąpi automatyczna odpowiedź, zgodna z twoim duchowym, nawykowym myśleniem i wyobrażeniami. Pomyśl o wiadrze brudnej wody i wlewaj do niej czystą, choćby kropla po kropli. Jeśli starczy ci cierpliwości, ostatecznie uzyskasz czystą wodę, którą będziesz mógł pić.
W podobny sposób możesz oczyścić stajnię Augiasza, choćby nie sprzątano w niej od czterdziestu lat. Wężowi z wodą nie robi najmniejszej różnicy, czy stajnia była ostatni raz sprzątana wczoraj, czy czterdzieści lat temu. Podobnie gdy wlewasz do swojej podświadomości wody życia, zaczynasz doświadczać świata cudów. Zacznij codziennie rano i wieczorem powtarzać świadomie z uczuciem i radośnie: „Przepływają przeze mnie harmonijnie i spokojnie nieskończone oceany życia, miłości, radości, prawdy i piękna, ożywiając, oczyszczając, uzdrawiając i przekształcając całą moją istotę. Pełnia i pokój Boży panują w moim umyśle i w moim sercu; jestem oczyszczony i śpiewam pieśń triumfującej duszy”.
Nasycając swoją podświadomość tymi prawdami, zatrzesz stopniowo i usuniesz z twego głębszego umysłu wszystkie negatywne wzory. Modlitwa zmienia rzeczy w tym sensie, że zmienia człowieka, który się modli. Nieważne w czym problem, czy jak trudny się wydaje - jest on skutkiem negatywnych myśli i emocji w głębi twej podświadomości Wypełniając swój subiektywny umysł prawdami Bożymi (mianowicie wiecznymi prawdami), wypychasz i neutralizujesz wszystko, co niepodobne do Boga.
Przypuśćmy, że przez dwadzieścia lat niewłaściwie stosowałeś reguły arytmetyki, co prawdopodobnie przyczyniło ci niemało kłopotów i strat finansowych, i załóżmy, że w końcu nauczyłeś się dodawać, odejmować, mnożyć, dzielić itd. Z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, że reguły matematyczne nie są skierowane przeciw tobie. W chwili gdy zaczniesz je właściwie stosować, automatycznie następuje odpowiedź. Inżynier budujący most musi się stosować do reguł matematyki. Uczy się wszystkiego o naciskach i naprężeniach. Kiedy buduje most, to jest modlitwa, ponieważ stosuje się on do uniwersalnych praw, które istniały, zanim jeszcze ludzie pojawili się na ziemi.
Jeśli niewłaściwie stosujesz prawa chemii, możesz się spodziewać „kłopotów, lecz kiedy poznasz wartościowość, prawa przyciągania, odpychania, ciężary atomowe itd., możesz tworzyć cudowne substancje, które będą błogosławieństwem dla ludzkości. Zdrowy rozsądek mówi ci, że prawa chemii nie wezmą ci za złe tego, że poprzednio nie stosowałeś ich we właściwy sposób.
Także twój umysł jest zasadą. Kiedy myślisz pozytywnie, przychodzi dobro; kiedy masz negatywne myśli, następuje negacja i nieszczęście. Karma czy prawo akcji i reakcji są nieubłagane tylko dopóty, dopóki się nie modlimy. Nowy początek jest nowym końcem. Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec (Apokalipsa św. Jana 22, 13).
Zmiana postawy zmienia wszystko
...przemieniajcie się przez odnawianie umysłu... (List do Rzymian 12, 2). Nieżyjący już Ernest Holmes, autor Science of Mind („Nauka o umyśle”), mówił mi, że studiował z Emą Curtis Hopkins, która kiedyś opowiedziała mu o cudownym wydarzeniu odnotowanym w archiwach sądu stanowego. Cała historia sprowadza się do jednego: ponad siedemdziesiąt lat temu skazano pewnego człowieka na śmierć przez powieszenie. Oczekując na wyrok, uświadomił sobie miłość i prawdę o Bogu. W broszurce, którą dostał w więzieniu, przeczytał, że Bóg jest „wybawicielem złych ludzi”. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie możesz (Księga Habakuka 1, 13).
Bóg nie potępia, nie sądzi, nie karze. Sam karzesz siebie, niewłaściwie stosując prawo. Morderca spoglądał na Boga i jego miłość i kontemplował cały ten cud. Mówi się, że szukał twarzy wszechdobra. Kiedy widzę twoją twarz, poznaję cię. Bóg nie ma twarzy, postaci, kształtu. Bóg jest duchem. To znaczy, że ów zbrodniarz poznał wielką prawdę: Albowiem dobry jest Pan, łaskawość Jego trwa na wieki, a wierność Jego przez pokolenia (Psalm 100, 5).
Ten człowiek naprawdę popełnił morderstwo, za które go skazano. Ku ogromnemu zdumieniu i zakłopotaniu strażników wykonujących wyrok, gdy założono mu na szyję stryczek, zapadnia, która normalnie uchylała się pod najlżejszym ciężarem, ani pod nim drgnęła. Próbowano wielokrotnie. Bez skutku. Ostatecznie zwrócono mu wolność.
Czyż nie skuteczność jego Wysokiej Straży (co oznacza cześć i uwielbienie Boskiej obecności) i przemiana serca powstrzymały tak zwane prawo karmy - mielące wszystko młyny przyczyn i skutków - i pozwoliły temu mordercy wejść w nowy porządek wyemancypowanej świadomości i doświadczenia? Miłość Boga zaprawdę przechodzi wszelkie zrozumienie i oświetla ścieżkę, którą kroczymy. Cudom i błogosławieństwom Bożym nie ma końca.
Karma - czy żęcie tego, co zasiałeś - okazuje się nieugięta i nieubłagana tylko dopóty, dopóki się nie modlisz i nie medytujesz nad prawdami Bożymi. Jeśli jednak będziesz tylko czytał swe afirmacje z kartki i odmawiał z musu modlitwy, sprawy się nie zmienią. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Ewangelia św. Mateusza 5, 6).
Silne pragnienie, by stać się nowym człowiekiem w Bogu i wypełnić umysł wielkimi prawdami Bożymi, pozwala ci stać się innym człowiekiem, a skoro prawo podświadomości jest kompulsywne, jesteś zmuszony wyrazić swoje wewnętrzne założenia i wierzenia i nie możesz powtarzać wcześniejszych błędów. Wznosisz się ponad karmę i nieprzyjemne konsekwencje dawnych błędów zostają wymazane. Nieważne, jak straszna była zbrodnia - czy było to morderstwo, czy inne okropne przestępstwo - może ona zostać wykreślona z umysłu, kiedy wzniesiesz się dostatecznie wysoko w swej świadomości. Pamiętaj, że aby zmazać winę i karę, która w przeciwnym razie musi przyjść w następstwie negatywnego i destrukcyjnego myślenia, konieczny jest silny głód i głębokie pragnienie Boskiej miłości i łaski oraz głęboka chęć, by stać się nowym człowiekiem w Bogu. Na przykład Paweł, który wysłał wielu ludzi na śmierć, doświadczył wewnętrznego oświecenia i stał się innym człowiekiem. Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła (Dzieje Apostolskie 19, 11). ...to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie [...] (List do Filipian 3, 13-14). Nagrodą jest zdrowie, szczęście, pokój, natchnienie i jedność z Bogiem, które kształtują twoje cele.
Natura twoich wierzeń
Wierzyć (czyli przyjmować za prawdę), że Bóg karze cię za błędy przeszłości, to znaczy żywić fałszywe wyobrażenia o Bogu. Cokolwiek o nim sądzisz, wpływa to na twoje życie. Jeśli żywisz fałszywe, zabobonne wyobrażenia o Bogu, staniesz się ofiarą chaosu i zamieszania. Zapytaj samego siebie: „Co uważam za prawdę w kwestii Nieskończonej Obecności w moim wnętrzu? Odpowiedź, jakiej udzielisz, jest najważniejszą sprawą w twoim życiu. Musi pochodzić z serca. Nie wystarczy powiedzieć: „Wierzę w Boga”. W jakiego Boga wierzysz?
Uwierz na przykład, że Bóg jest wszechmocny, bezgranicznie mądry i kochający, że jest nieskończoną inteligencją, nieskończoną doskonałością i absolutną harmonią oraz że to, co jest prawdą w odniesieniu do Boga, musi być również prawdą o tobie, bo Bóg, czy Nieskończony Duch, jest w tobie i jest twoją rzeczywistością. Bóg objawia się w człowieku. Duch i forma stanowią jedność. Bóg jest życiem, a życie i jego manifestacje są jednością.
Uwierz w swoim sercu, że Bóg jest miłością, inteligencją, prawdą i pięknem, że jest twoją wyższą jaźnią, tak jak wierzysz w to, że jesteś żywy. Wówczas wszystko w twoim życiu się zmieni. We wszystkich jego dziedzinach, takich jak zdrowie, bogactwo, miłość i zdolność wyrazu zaznaczy się wyraźna poprawa. Będziesz szedł od chwały do chwały, a twoje dobra pomnożą się niezmiernie. Zaświta dla ciebie dzień i wszystkie cienie pierzchną.
Opium dla ludu
Wiara w zasadnicze znaczenie wielokrotnego powracania jednostki na ten świat po to, by odpracowała tu jakąś część swojej karmy lub by cierpiała za swoje złe uczynki w poprzednim życiu jest swego rodzaju opium. Otępia umysł. To forma alibi działającego jak środek znieczulający i powstrzymującego rozwój duchowy. Musisz dostrzec głupotę takiego postępowania. Jest ono całkowicie sprzeczne z nauczaniem Biblii i odwieczną mądrością.
W dziewiątym rozdziale Ewangelii św. Jana, która jest księgą mistyczną, czytamy o tym, jak Jezus natychmiast uzdrowił niewidomego. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?”. Jezus odpowiedział: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże (Ewangelia św. Jana 9, 2-3). Dzieła Boga reprezentują prawo przyczyny i skutku.
Jezus odrzucił dominujące wierzenia owego czasu, takie jak przekonanie, że niewidomy musiał zgrzeszyć w poprzednim życiu lub że cierpiał za grzech, jaki popełnili jego rodzice.
A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat (Ewangelia św. Jana 9, 14). Szabat nie ma tu nic wspólnego z dniami tygodnia. Oznacza symbolicznie przekonanie, całkowitą akceptację przez umysł; wówczas twoja modlitwa jest wysłuchana.
Jedyną stratą, brakiem, ograniczeniem czy złem na świecie jest nasza wiara w stratę, nasza wiara w brak, nasza wiara w ograniczenie i nasza wiara w zło czy chorobę. Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją (Księga Izajasza 1, 18).
Dziewiąty rozdział Ewangelii św. Jana jest odpowiedzią dla tych, którzy pytają: „Dlaczego niewinne dzieci rodzą się głuche, upośledzone czy kulawe?”. Prawo przyczyny i skutku jest niezmienne. Możesz świadomie używać prawa. Jeśli stosowałeś je niewłaściwie lub podążałeś w złym kierunku, możesz odmienić nastawienie swego umysłu; zmienisz wówczas bieg wydarzeń.
Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko (Księga Izajasza 45, 7). To znaczy, że możesz używać prawa na dwa sposoby. Kiedy stosujesz je mądrze i konstruktywnie, ludzie nazywają je Bogiem lub dobrem. Gdy go używasz głupio, niewłaściwie, ze złością i bez wiedzy, ludzie nazywają to złem, ponieważ przez błędne stosowanie prawa ściągamy na siebie wszelkiego rodzaju cierpienia.
Nasze uczucia i nastroje są twórcze. W jaki ton uderzysz, płodząc dziecko? Jeśli na przykład jest ktoś, czyjego widoku rodzice nie cierpią, lub jeśli jest jakiś głos, który budzi ich niechęć i obrzydzenie, jeżeli są pijani albo też znajdują się pod wpływem narkotyków, to gdy dojdzie do zapłodnienia jaja, ich nastawienie zyska stosowny wyraz. Są to głuche i ślepe stany świadomości, z których biorą się niesłyszące i niewidome dzieci. Prawo wzajemnych stosunków sprawia, że ton, w jaki uderzą rodzice, wywołuje odpowiadającą mu ekspresję. Dziecko nie jest ofiarą dziedziczności w wąskim znaczeniu tego terminu. Dziecko może być ofiarą nastawienia rodziców w chwili, gdy zostało spłodzone.
W Księdze Ezechiela czytamy: Z jakiego powodu powtarzacie między sobą tę przypowieść o ziemi izraelskiej; Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom? Na moje życie - wyrocznia Pana Boga. Nie będziecie więcej powtarzali tej przypowieści w Izraelu (Księga Ezechiela 18, 2-3). Jedyne, co przekazują dzieciom rodzice, to nastroje, stany umysłu czy wierzenia. Każdy może mieć na przykład syna, który stanie się drugim Szekspirem, Beethovenem, Lincolnem czy Paderewskim.
Znałem niewidomych rodziców w Nowym Jorku, którzy spłodzili cudownego chłopca. Został wybitnym lekarzem i oświeconym człowiekiem. Poznałem również gruźlików z okolic Bronxu w Nowym Jorku, którzy spłodzili wspaniałą dziewczynkę. Została ona wielkim muzykiem i urodziła dwoje ślicznych dzieci.
Jeśli wzniesiesz się w świadomości dostatecznie wysoko, by uwierzyć, że twój syn będzie szlachetnym, godnym, uduchowionym człowiekiem, wówczas zgodnie z prawem wzajemnych stosunków pojawi się odpowiedni nastrój czy jakość Nieskończonego.
Grzechami ojców są strach, przesądy, fałszywe wierzenia i lęki, które niepokoją dzieci. Nastroje i stany umysłu przekazywane są dzieciom i powodują zakłócenia ich rozwoju umysłowego i fizycznego. Grzechy są błędami umysłu oraz niewłaściwym stosowaniem prawa. Grzeszymy, kiedy nie dostrzegamy harmonii, zdrowia i pokoju. Złe uczynki rodziców lub dziadków mogą zostać przekazane wyłącznie przez umysł. W ten sposób obecne pokolenie dziedziczy przesądy, lęki i błędy wcześniejszych.
Na przykład ojciec wzbudza w dziecku strach, przedstawiając Boga jako bóstwo, które będzie je karać. Syn wyrośnie, wierząc w gniewnego Boga, panującego w niebiosach despotę, który rządzi światem wedle swych kaprysów i zachcianek.
Zrozum, że jesteś wolny
Gdy zaczynasz sobie uświadamiać wszechmoc Ducha w tobie i potęgę twoich własnych myśli, wówczas przestajesz oddawać władzę czemukolwiek innemu. Osadzasz na tronie swego umysłu idee wolności, pokoju, radości i pełni i żyjesz według nich, wchodząc w ich rzeczywistość. Inaczej mówiąc, czujesz, że jesteś dzieckiem Bożym i dziedzicem wszystkich jakości, mocy i atrybutów Boga. Ogłaszasz, że jesteś wolny i piszesz własną deklarację niepodległości i wolności w twoim sercu. Zacznij kochać wszystko, co dobre; prawo twego umysłu odpowie w stosowny sposób, otwierając przed tobą okna niebios i wylewając na ciebie błogosławieństwo tak obfite, że nie ma dość miejsca, by je ogarnąć.
Rachunek prawdopodobieństwa
Nieżyjący już sędzia Thomas Troward w swych jedynych w swoim rodzaju książkach o prawach umysłu i ducha zwracał uwagę, że wszyscy jesteśmy zanurzeni w masowym umyśle lub - jak to określał - w rachunku prawdopodobieństwa umysłu ludzkiego. Dziś jest na świecie około czterech miliardów ludzi myślących w ramach tego jednego umysłu i jeśli nie myślimy samodzielnie, wówczas umysł masowy zrobi to za nas. Musimy zatem uwolnić się od masowego umysłu za pomocą modlitwy.
Jezus nie powiedział ślepcowi: „Musisz odcierpieć swoją karmę”. Nie, on go natychmiast uzdrowił, gdyż Nieskończona Obecność nikogo nie potępia, i choćby człowiek był kaleki, może zostać uzdrowiony; jeśli jest głuchy, może usłyszeć. Niewidomi mogą zostać uzdrowieni w Lourdes czy innych tego rodzaju sanktuariach.
Może się urodzić nowy Mozart
Wszyscy wielcy ludzie, jacy kiedykolwiek żyli na tym planie, żyją nadal i pozostawili swoje dokonania, doświadczenia i osiągnięcia w śladzie, jaki wycisnęli na powszechnym subiektywnym umyśle. Czytamy o ich dziełach, znamy ich utwory muzyczne i literackie. Ujmując sprawę w kategoriach psychologicznych, dziecko jest pojęciem czy uczuciem człowieka. Może on począć każdy stan, jaki jest w stanie pojąć. Jeśli zatem mężczyzna podziwia lub rozważa jakości i właściwości Mozarta i jest żywo zainteresowany dokonaniami tego kompozytora, może spłodzić syna, który będzie miał podobne cechy, „jak wewnątrz, tak i na zewnątrz”. Podczas aktu poczęcia powstanie człowiek podobny do Mozarta i będzie miał podobne osiągnięcia w zakresie muzyki, nikt jednak nie nazwie go ponownym wcieleniem Mozarta.
Dyktatorzy, despoci, tyrani
Dyktatorzy i despoci są uosobieniami kompleksu dyktatora obecnego w masowym umyśle. Zmieniając siebie, zmieniamy świat. Świat to my jako zbiorowisko ludzi. Kiedy pojawia się okrutny dyktator, nie znaczy to, że jest on nowym wcieleniem Czyngischana czy jakiegokolwiek istniejącego kiedyś tyrana, czy despoty.
Dzieci uczą się w szkole i w domu o wojnach, w jakich uczestniczył ich kraj; czasem uczy się je także nienawiści wobec sąsiednich narodów. Wówczas wzrastają w duchu urazy, gniewu i pragnienia, by pomścić zło wyrządzone im przez sąsiadów. Rozczytują się w opisach popełnionych przez nich aktów przemocy, okrucieństw i zbrodni. To nastawienie odciska się w ich podświadomości. Wszystkie te nastroje, uczucia i myśli zostają obiektywizowane jako warunki, doświadczenia i wydarzenia. Cokolwiek zostanie odciśnięte w podświadomości, musi zostać wyrażone w świecie.
Tyran, który wyłoni się z jakiegoś kraju, jest ucieleśnieniem stanu świadomości mieszkańców tego kraju, narodu czy obszaru świata, na którym się może pojawić. Nie jest to jednak w żadnym wypadku człowiek, który żył przed tysiącem czy dwoma tysiącami lat, a teraz się narodził na nowo. To stan świadomości podlega powtórnym narodzinom.
Posłuchaj słów psalmisty
Byłem dzieckiem i jestem już starcem, a nie widziałem sprawiedliwego w opuszczeniu ani potomstwa jego, by o chleb żebrało (Psalm 37, 25). Byłem dzieckiem, znaczy „nie znałem praw umysłu”; jestem już starcem - wiek podeszły, w rozumieniu Biblii - początek mądrości”. Kiedy jesteś mądry pod względem duchowym i rozumiesz zasadę działania twego umysłu, wówczas sprawiedliwi (właściwie stosujący prawa życia) nigdy nie znajdują się w opuszczeniu. Jesteś sprawiedliwy, kiedy słusznie myślisz, słusznie czynisz i postępujesz zgodnie ze złotą regułą i prawem miłości czy dobrej woli wobec wszystkich.
Gdyby rodzice i nauczyciele wpajali dzieciom prawa umysłu i wieczne prawdy, wówczas nigdy nie żebrałyby o chleb. To znaczy, że dzieci te nigdy nie stałyby się żebrakami, wyrzutkami społeczeństwa, złodziejami ani tyranami. Inaczej mówiąc, twoje potomstwo spełni oczekiwania, jakie z nim wiążesz. Kształtuje je dominujący w jego domu rodzinnym klimat mentalny, emocjonalny i duchowy.
Ucząc młodych ludzi, kim naprawdę są, i pokazując im drogę, prawdę i światło, możemy stworzyć niebo na ziemi i zapobiec pojawieniu się na świecie dyktatorów, tyranów, despotów i niepożądanych stanów świadomości, które utrwalane są przez uprzedzenia, nienawiść rasową i strach przed nieznanym. Ucz dzieci o wielkich dokonaniach poetów, artystów, inżynierów, chemików, fizyków, astronomów, mistyków i oświeconych widzących, a będą starały się dorównać ideałom, jakie im ukażesz.
Przebudzenie ze snu o ograniczeniach
Liczne są przypadki kobiet i mężczyzn, którzy całkowicie zerwali ze swoją dawną tożsamością i osobowością, rozpoczęli nowe życie, podjęli pracę w nowych zawodach, a w wielu wypadkach zawarły nowe związki małżeńskie. Ludzie tacy są ofiarami amnezji czy utraty pamięci o swojej dawnej jaźni. Nie mogą przypomnieć sobie poprzednich mężów, żon ani dzieci. Nie zachowali wspomnienia swojej dawniejszej pracy czy zajęcia. Przyjęli w życiu nową rolę. Kompletnie się zmienili, ponieważ zmienili swoją świadomość.
W sensie duchowym, wszyscy jesteśmy ofiarami amnezji. Zapomnieliśmy, kim naprawdę jesteśmy, i mówimy sobie, że jesteśmy robakami w prochu ziemi. Weźmy, na przykład, człowieka, który przebudził się ze snu i nie ma pojęcia, kim jest. Chce iść do slumsów. Przyjaciele, wiedząc, co się stało, usiłują mu to wyperswadować. Z powodu amnezji, dotychczasowe życie zostało kompletnie wymazane z jego pamięci. Jest przekonany, że jego miejsce jest w slumsach. Na widok starych znajomych i dawnych przyjaciół, których nie poznaje, tylko się uśmiecha. Akceptuje swoją obecną rolę. W końcu przychodzi dzień, gdy pamięć mu nagle wraca i odzyskuje świadomość tego, kim naprawdę jest. Bez wątpienia będzie chciał wówczas powrócić czym prędzej do otoczenia odpowiadającego jego wychowaniu. Zastanawia się, jak trafił do slumsów. To co się wydarzyło, jest dla niego jak sen.
Jedno przejawiające się w wielości
Twoje życie na tym planie jest jak kilka strof wiersza lub kilka scen dramatu, ponieważ jest to jeden byt odgrywający dramat jako wielu. Starożytna mądrość uczy, że oświecenie lub wielkie przebudzenie na Bożą obecność w tobie może nastąpić tu i teraz. Stary aforyzm powiada: „Nawet jeśli nie jest teraz, stanie się; gotowość jest wszystkim”.
Aby zrozumieć to jaśniej, posłużmy się przykładem. Jeśli ogrzejesz kawałek metalu, temperatura wzrośnie, ale przez jakiś czas będzie się zdawało, że nic się nie zmienia. Jednak w chwili, gdy osiągniesz temperaturę topnienia, metal zacznie się rozpływać, zmieniając kształt i - pozornie - także swoją naturę. Podobnie woda może ulec przemianie w niewidzialną dla oka parę. Woda staje się również śniegiem, lodem i gradem. Wszystko to zależy od drgań cząsteczek.
Kiedy ciecz przybiera postać gazu, zmiana dokonuje się przez wzrost gwałtowności wibracji składających się na nią cząsteczek, które początkowo znajdują się w stanie stałym lub ciekłym. To samo prawo stosuje się także do nas.
Możesz zwiększyć natężenie drgań i przemienić się, wznosząc się na wyższy poziom świadomości przez stałą kontemplację obecności i mocy Nieskończonego. W tym medytacyjnym, spokojnym, wspaniałym stanie, będziesz stopniowo przyswajał sobie coraz więcej i więcej atrybutów i jakości Boga. Medytując stale w ten sposób, poszerzysz swoją świadomość. To tak, jak gorąco, które roztapia ciała stałe. Nadejdzie dzień, w którym stopnieją wszystkie zahamowania, lęki, fałszywe wierzenia oraz wątpliwości i staniesz się przebóstwionym człowiekiem tu i teraz. Zmiana może nastąpić - jak stało się to w przypadku Pawła - w mgnieniu oka, podobnie jak następuje przemiana cieczy w gaz.
Moc, która jest w tobie
Moc, która jest w człowieku, może unicestwić wszystkie fałszywe wierzenia i stworzone przez człowieka prawa. Znane są wypadki inwalidów, którzy skakali i biegali, by uciec przed pożarem. Gdy dojdzie do wypadku, matki i żony dźwigają samochody, by ratować dzieci lub mężów. Gdzie jest ta moc? W nich. Ale pożary i wypadki nie są konieczne, by przebudzić obecność Boga w człowieku. Może on sam wskrzesić tę moc i mądrość przez milczącą kontemplację w ciszy jego własnej duszy. Prawdę przeżywa się w ciszy, Prawdę słyszy się w ciszy, Prawdę przekazuje się w ciszy - Bóg trwa w ciszy.
Kiedy się zjednoczysz z Nieskończonym, jesteś w związku z tym, co jest poza czasem i przestrzenią. Inaczej mówiąc, przechodzisz od czasu do wieczności i znajdujesz spokój przekraczający wszelkie wyobrażenie.
Rozdział 13
Słowa mądrości
A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Zaraz tez ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: „Kto się dotknął mojego płaszcza?”. Odpowiedzieli Mu uczniowie: „Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się mnie dotknął”. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się Z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!”.
Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: „Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?”. Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: „Nie bój się, wierz tytko!”. I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich: „Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań!”. Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść (Ewangelia św. Marka 5, 25-43).
Wszystkie opowieści w Biblii mają odpowiednik w umyśle jednostki. Jednym z wewnętrznych znaczeń słowa „Jezus” jest oświecony rozum. Kiedy zestroisz się z Nieskończonym, a twój umysł jest wyzwolony z ograniczeń i fałszywych wierzeń, wówczas jesteś tą obecnością, której personifikacją jest Jezus, mocą, która może wskrzesić zmarłe nadzieje człowieka.
Jesteś kobietą cierpiącą na upływ krwi, z tego prostego powodu, że chore łono nie jest twórcze ani płodne. Inaczej mówiąc, kobieta ta nie mogła począć przez dwanaście lat i nie mogła nadać formy pragnieniu swego serca ze względu na upływ krwi. Powiedziane jest, że jej wiara zamknęła jej łono i uzdrowiła ją. Gdy jej łono się zagoiło, mogła nadać formę idei czy nasieniu.
Kiedy oczyścisz umysł ze strachu, wrogości, poczucia urazy i przestaniesz potępiać samego siebie, a także wypełnisz umysł Boską miłością i duchem przebaczenia wobec wszystkich, wówczas możesz przyjąć, że jesteś jednym ze swoim ideałem czy pragnieniem i dochować wierności temu założeniu. Wtedy uda ci się wskrzesić twoje dziecko (twoje pragnienie). Chodź z poczuciem, że jesteś tym, czym pragniesz być, a twoje założenia skrystalizują się w twojej podświadomości i urzeczywistnią się.
Dziecko czy dziewczynka, o której mówi Biblia, znaczy, że pragnienie, jakie żywisz w sercu, jest martwe, dopóki go nie przebudzisz, nie wykarmisz i nie podtrzymasz przy życiu z wiarą i ufnością oraz dopóki nie uczynisz go widocznym na ekranie przestrzeni. Jeśli podtrzymasz swoje założenia, zmartwychwstanie to, co uważasz za prawdę. Kiedy się modlisz, zamykasz drzwi swoich pięciu zmysłów, odrzucając ich świadectwo, i przyjmujesz śmiałe założenie, iż jesteś tym, czemu one zaprzeczają. Twoje zmysły rzucają ci wyzwanie i szydzą z ciebie.
Oto dlaczego werset 40 cytowanego fragmentu powiada: I wyśmiewali Go. To znaczy, że twoje własne myśli, które z ciebie szydzą, oparte są na wierzeniach masowego umysłu i usiłują cię odwieść od wiary w Jedną Moc. Odrzuć świadectwo zmysłów, które drwią sobie z przyjętych przez ciebie założeń, a przyjmiesz ojca i matkę dziecka do swego umysłu. To oznacza obecność Bożą JA JESTEM w twoim wnętrzu. To jest ojciec i matka wszystkiego, co stworzone, twoja jaźń czy świadomość. Gdy głosisz, że jesteś teraz tym, czym chcesz być, stan rzeczy, którego pragniesz i który przyjmujesz za prawdę, urzeczywistnia się w twoim świecie i stanowi świadectwo twojego wewnętrznego przekonania.
Patrząc w lustro
Nie możemy unicestwić naszego obrazu czy zmienić go, patrząc w lustro. Musimy być świadomi prawa umysłu, które głosi, że człowiek staje się tym, co kontempluje. Leży w naturze miłości, podobnie jak w naturze nienawiści, że zmienia nas na obraz i podobieństwo tego, co kontemplujemy. Badając wojny i rewolucje, jakie wydarzyły się w historii, odkrywamy, iż często zdarzało się, że ludzie zabijali tyranów i despotów, którzy byli dla nich uosobieniem arogancji i chciwości, tylko po to, by samemu stać się tym, co pragnęli zniszczyć.
Staje się to oczywiste, gdy spojrzy się na niektóre państwa współczesnego świata. Nienawiść zdradza człowieka i skazuje go na to, by stał się tym, co potępia. Zwycięzca często upodabnia się do pokonanego nieprzyjaciela. Naród jest zbiorowością jednostek i jeśli studiujesz dzieje jakiegoś narodu, możesz się przekonać, że postępuje on wobec innych narodów tak samo, jak tworzący go ludzie postępują wobec innych i nawzajem wobec siebie. Jeśli jakieś państwo zniewoliło swych obywateli, a potem zaatakuje inne, celem jest zniewolenie jego ludności. Gdy spojrzysz na wojnę, w której jedno państwo usiłuje zapanować nad innym, przekonasz się, że wojnę rozpętali ci, którzy sprawowali władzę nad losem współobywateli.
Głupotą jest kontemplować coś, czego serdecznie nie cierpisz, bo potępiając to, sam się tym staniesz. Twoje wyobrażenie o sobie czy twoja ocena samego siebie jest przyczyną wszystkich okoliczności i warunków twojego życia. Wszystkie zmiany muszą pochodzić od ciebie. Dopóki nie zmienisz się wewnątrz, nie zmieni się świat zewnętrzny. Nie ma sensu winić innych ludzi za twoje problemy i trudności czy też obciążać odpowiedzialnością za nie społeczeństwo. Podobnie stratą czasu i zbędnym wysiłkiem jest winić inne narody.
Są na przykład ludzie, którzy winą za swoje samopoczucie obarczają pogodę, co jest bez sensu. Najwyraźniej zapomnieli o starym powiedzeniu: „Kiedy spotkają się dobrzy przyjaciele, zawsze świeci słońce”. Zawsze kształtujesz świat w zgodzie ze swoim wewnętrznym nastawieniem i przekonaniami. Pamiętaj również o tym, że postępowanie innych ludzi wobec ciebie tylko potwierdza twoją samoocenę. Uwierz, że jesteś synem Żywego Boga i dziedzicem wszystkich jego bogactw. Idź przez świat ze świadomością, że w tobie, przez ciebie i wszędzie wokół ciebie jaśnieje światło Boga, a wszyscy ludzie wokół ciebie utwierdzą cię w twoim nowym nastawieniu.
Nic nie ginie
Dopóki z nimi bytem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął Z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo (Ewangelia św. Jana 17, 12).
Nic nie może zginąć z tego prostego powodu, że nic nie może zginąć w Nieskończonym. Nic nie może nawet zniknąć. Nie można zniszczyć energii. Może ona przybierać różne postaci, ale nie może zginąć. Maleńki kwiatek kwitnący na pustyni, kwitnie zawsze. Jest niewidoczny dla oka, które zna tylko trzy wymiary, lecz kwitnie zawsze w szerszym wymiarze twojego istnienia. Inaczej mówiąc, można go ujrzeć w czwartym wymiarze.
Osoba obdarzona właściwościami parapsychicznymi czy szczególnie wrażliwa może zobaczyć dom, który stał kiedyś na miejscu, w którym dziś stoi twój dom. Możesz powiedzieć, że stary dom został zburzony, a ty wzniosłeś nowy, ale stary dom wciąż istnieje w innym wymiarze i jasnowidz lub osoba o wyczulonym umyśle może go zobaczyć.
Możesz powiedzieć, że straciłeś zdrowie, ale zdrowie, piękno i doskonałość nigdy nie przestają istnieć. Nieskończona uzdrawiająca Obecność nigdy się nie narodziła i nigdy nie umrze. To ty, wskutek tego, że zstąpiłeś na niższy szczebel świadomości, być może z powodu strachu czy negatywnych emocji, sprawiłeś, iż osłabła twoja witalność i zdrowie; ale wszystko, co musisz zrobić, to zwrócić oczy na Wiecznego i utożsamić się mentalnie i duchowo z nieskończoną uzdrawiającą Obecnością, wzywając ją, by przywróciła ci zdrowie i ożywiła całą twoją istotę, a odpowie ona na twoje przekonanie.
Uświęć samego siebie
A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie (Ewangelia św. Jana 17, 19). Przestań próbować zmienić innych siłą i przymusem mentalnym. Przede wszystkim powinieneś zmienić siebie. Zmień swoje pojmowanie innych, bo twoje pojmowanie jest tym, co widzisz. Aby zmienić swoje pojęcie o innych, najlepiej zrobisz, jeśli spojrzysz inaczej na siebie samego. Musisz zrozumieć, że to twoje wyobrażenie o tobie samym sprawiło, że widziałeś innych tak, jak widziałeś. Patrzysz na innych ludzi przez zawartość własnego umysłu.
Świat, który widzisz, to świat, którym jesteś. Jeśli twoje wyobrażenie własnej osoby jest szlachetne, godne i podobne Bogu, nie będziesz potrafił dostrzec tego, co brzydkie i nieprzyjemne w innych. Gdy spoglądasz oczami miłości na swoje leżące w kołysce dziecko, co widzisz? Odpowiedź jest prosta. Uświęć samego siebie, a czyniąc to, uświęcisz innych.
Dla czystych wszystko jest czyste... (List do Tytusa 1, 15). ...nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste (List do Rzymian 14, 14).
Nic nie jest nieczyste samo w sobie, lecz ty, przez swoje pojmowanie czy ocenę samego siebie, widzisz innych jako czystych lub nieczystych. To najbardziej naturalne na świecie, że grusza rodzi gruszki, jabłoń jabłka, a ty kształtujesz okoliczności swego życia w zgodzie ze swoją naturą.
Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami [...] (Ewangelia św. Jana 15, 5). Latorośle wyrastają z krzewu. By zmienić owoce, musisz zmienić krzew. JA JESTEM jest Bogiem, Bytem, Życiem, Świadomością; cztery miliardy ludzi na świecie wyrastają z JA JESTEM, czy boskiej zasady życia; wszyscy zatem wyrastają z ciebie, a ty z nich wszystkich. Jak owoc, inni ludzie świadczą o stanie świadomości, w jakim przebywasz.
Twoje JA JESTEM, twoja świadomość, oto jak zmieniasz świat. Cokolwiek dołączysz do JA JESTEM, tym się staniesz. Gdy stwierdzasz: jestem oświecony, natchniony, pełen miłości, harmonii i pokoju, szczęścia i siły, wskrzesisz te jakości, które są w tobie uśpione, i w twoim życiu wydarzą się cuda. Kiedy ludzie pomagają ci w realizacji twoich marzeń, spełniają twoje oczekiwania i są posłańcami potwierdzającymi twoje wierzenia i przekonania. Jesteś autorem sztuki, w której inni ludzie odgrywają swoją rolę stosownie do twojego wyobrażenia o sobie samym.
Jest najzupełniej niepotrzebne, byś nawracał innych i próbował naprawiać świat. W ten sposób go nie zmienisz. Zmienisz świat, gdy staniesz się wcieleniem tego, czym pragniesz go uczynić. Pamiętaj o prostej prawdzie: Dopóki sam nie staniesz się tym, czym chcesz, by był świat, nigdy nie ujrzysz tego wokół siebie.
...Nazwano Go imieniem: Przedziwny... (Księga Izajasza 9, 5). Niedawno pewna kobieta pokazała mi listę zawierającą wszystko, co pragnęła mieć w życiu: dom, samochód, przyjaciół, pieniądze, małżeństwo, pozycję w świecie, nowe mieszkanie itd. Poradziłem jej, by zastosowała znaną od wieków technikę, która obejmuje to wszystko.
Idąc za moją radą, zaczęła powtarzać afirmację, którą jej zaleciłem. Śpiewała „To przedziwne”. Powtarzała to przez większość dnia, przez pięć czy sześć dni. Wprawiła się w radosny, ekstatyczny nastrój i poczuła się cudownie. Nie zadawała sobie pytania: „Co jest przedziwne?”. Dla niej wyrażenie to znaczyło tyle, że Bóg dokonuje cudów w jej życiu. Wiedziała, że gdyby zaczęła oczekiwać rezultatów, utraciłaby uczucie radości i szczęścia.
Bardzo ciekawe były następstwa jej nowego stanu ducha. Szef ofiarował jej pierścionek z brylantem i poprosił o rękę, a następnie kupił cadillaca i zabrał w podróż poślubną dookoła świata. Życie tej kobiety uległo cudownej przemianie i spełniły się wszystkie jej marzenia. „To przedziwne” obejmuje wszystko.
Dzieło stworzenia jest ukończone
...dzielą byty dokonane od stworzenia świata (List do Hebrajczyków 4, 3). Wielu ludzi opowiadało im o snach, w których widzieli wydarzenia dopiero potem rozgrywające się na ekranie przestrzeni; wyciągali wniosek na rzecz predeterminizmu. W następnym wymiarze umysłu myśl i wydarzenie są jednym i można zobaczyć jakieś wydarzenie, zanim ono nastąpi, ale wam nie jest przeznaczone doświadczanie takich rzeczy.
Możesz rozważać wieczne prawdy i nasycać podświadomość życiodajnymi wzorami i wówczas nowy początek staje się nowym końcem. Kształtujesz swoją przyszłość w harmonii z twoją przemianą mentalną. Kiedy zmienia się twoje pojmowanie własnej osoby, zmieniasz swój stosunek do całego otaczającego cię świata. Jeśli przestawisz znajdujące się na tej stronie słowa, napiszesz inny tekst. Nie stworzyłeś słów, lecz tylko ułożyłeś je w innym porządku i otrzymałeś inny wynik.
Twoje najgłębsze przekonanie na temat ciebie samego, życia, Boga i wszechświata determinuje wszystkie wydarzenia w twoim życiu; lecz to, co spotykasz i czego doświadczasz na planie trzech wymiarów, zawsze istniało w innym wymiarze umysłu.
Dzieło Boże jest ukończone. Bóg, czy nieskończony Duch, nie może wzrastać, powiększać się czy zmieniać, bo to jest takie samo wczoraj, dziś i jutro. Jeśli naprawdę chcemy rozwijać się duchowo, naszym zadaniem jest głosić, iż to, co jest prawdą w odniesieniu do Nieskończonego, jest również prawdą w odniesieniu do nas, bo Bóg mieszka w każdym z nas. Gdy będziemy głosić prawdy Boże i poczujemy w sercach, że są prawdziwe, wszystkie nasze drogi staną się drogami radości, a wszystkie nasze ścieżki są ścieżkami pokoju.
Giganci są w nas samych
A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały (Księga Rodzaju 6, 1-2).
A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach (Księga Rodzaju 6, 4).
Kluczowe znaczenie w interpretacji Biblii ma wydobycie z historycznej relacji o wydarzeniach elementów umysłowego, psychicznego i duchowego procesu, w którym rozwijają się potencjalności Ducha, urzeczywistniające się za pośrednictwem ludzkiego umysłu.
Ludzie, w cytowanym fragmencie, znaczą, że na ziemi zaczęły się mnożyć (czyli manifestować) istoty myślące. Zamiast pozytywnych synów, czy prawdziwych idei, rodziły im się córki (przywiązania emocjonalne). Synowie (wiedza uzyskana za pośrednictwem zmysłów i fałszywe mniemania) widząc, że córki człowiecze (lęki, wątpienia, przesądy i fałszywa wiedza), są piękne, brali je sobie za żony, jakie im się tylko podobały (dobór małżeński lub seksualny dokonywany na podstawie negatywnego uwarunkowania emocjonalnego). W wyniku tego niewłaściwego skrzyżowania wierzeń (synowie) i emocji (córki), byli w owych czasach na ziemi giganci (jako bezbożny owoc tych bezbożnych związków na ziemi rodziły się niepokoje, wojny, choroby itd.).
Dlatego należy interpretować Księgę Rodzaju w taki sposób, by objawiła ci, jak stworzyć własny świat. Duch jest Bogiem. Twój stan umysłu jest sumą twoich wierzeń i przeświadczeń, świadomych i nieświadomych. Możesz jednak zmienić swój umysł, dostosowując się do wiecznych prawd, które takie same były wczoraj, będą jutro i zawsze. Ponieważ masz wolną wolę, możesz używać swego umysłu w mądry albo w niemądry sposób. Kiedy pozwolisz, by twoim umysłem rządził duch dobra, prawdy i piękna, wszystko w twoim życiu się zmieni.
Poza zmysłami
Kiedy twoje zmysły są przebudzone i stajesz się jasnowidzącym, spostrzeżesz, iż ziemię, po której chodzisz, powietrze, którym oddychasz, i wodę, którą pijesz, jak również pięć żywiołów, zaludniają istoty nie znane ogółowi, ale dobrze znane wielu wrażliwym i oświeconym duszom.
Trójca jest duchem, umysłem i ciałem
Spojrzyj na swój umysł jak na medium pomiędzy Duchem (Bogiem) i twoim ciałem, przejściem Ducha przez umysł do manifestacji. Inny sposób wyjaśnienia tego to myśl, uczucie i manifestacja.
Domniemane prawa falliczne
A kiedy ludzie (umysł) zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki Zasugerowany w tych słowach symbolizm falliczny wskazuje po prostu na powszechne prawo akcji i reakcji, widoczne we wzajemnym oddziaływaniu idei i emocji, męskiego i żeńskiego, Adama i Ewy. Co ciekawe, trzeba zauważyć, że kobieta (natura emocjonalna, uczucia) na początku wyszła z mężczyzny (Adam, świadomość, intelekt, idea) - dobrane małżeństwo prawdziwego mężczyzny z prawdziwą emocją (Ewa). Ale po tym przykładzie, rodziły im się córki, gdy zawierali niedobrane małżeństwa z negatywnymi wzorcami emocjonalnymi, podyktowanymi przez fałszywe przekonania na temat świata, zapominając o Duchu Bożym.
Twój umysł, dopóki jest nie oświecony przez Ducha, jest użyteczny w gromadzeniu wszelkiego rodzaju wiedzy. Tworzy terminologię, taką jak psychiatria, medycyna psychosomatyczna, kompleks Edypa, kompleks Elektry, projektowanie emocji, ucieczka od rzeczywistości, itd. Światło (inteligencja) staje się w nim ciemnością. Pojawiają się lęki (córki) i nieoświecony umysł człowieka głupio je poślubia, a jego potomstwem są „giganci” (kłopoty, choroby, kompleksy, wojny itd.) na ziemi (w świecie doświadczenia).
Odpowiedź
Odpowiedzią jest połączenie się z Nieskończonym i wpuszczenie miłości, światła i harmonii Nieskończonej Uzdrawiającej Obecności, która przepływając przez nas, oczyszcza naszą podświadomość z tych negatywnych wzorców.
Synowie Ducha (idee Boga; prawdy Życia)
Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe... (Księga Rodzaju 6,5).
To całkiem trafny opis współczesnej sytuacji społecznej. Powszechny jest lęk przed chorobą, we wszystkich większych miastach rozszerza się kloaka pornograficznych nieczystości, wszelkiego rodzaju szpitale wypełniają ludzie cierpiący na choroby somatyczne i umysłowe. Nieustannie czytamy o niepewności, szaleństwie i destabilizacji wielkich mas ludzkich.
Giganci są groźnym skutkiem niewłaściwego doboru seksualnego pomiędzy córkami (emocje) i mężczyznami (intelekt). My powinniśmy łączyć idee Boże z piękniejszymi córkami (Bożą miłością i Bożym pięknem) i radością Pana, która jest naszą siłą.
Twoje konstruktywne pragnienie
Każde konstruktywne pragnienie jest „synem Boga”, potomkiem Ojca Życia. Ten syn, czy pragnienie, szuka odpowiedniej partnerki tylko na poziomie duchowym. Pragnienie jest dobre, bardzo dobre i będzie błogosławieństwem dla ludzkości. Gdy człowiek twierdzi z wiarą i pewnością, że Duch Boga otworzy przed nim na oścież drzwi do spełnienia jego pragnienia, zawiera prawdziwe małżeństwo mentalne i zostanie pobłogosławiony przez cudowne potomstwo. Potomstwem Ducha Bożego, unoszącego się nad wodami twojego umysłu, są mądrość, zdrowie, pokój, zamożność i szczęście.
Uświadom sobie, że Bóg w tobie może zamknąć paszcze lwów (choroby, śmierć, niepewność itd.); gdy będziesz modlił się w ten sposób, będą się dziać cuda.
Rozdział 14
Prawo bezpieczeństwa
Gdy tam dotrzecie, znajdziecie lud bezpieczny [przekład polski: „bez obrony” - przyp. tłum.] i ziemię przestronną. Pan dał wam w ręce miejsce, któremu nie brakuje niczego, co tylko można mieć na ziemi (Księga Sędziów 18, 10).
Jesteś bezpieczny, kiedy idziesz ze świadomością, że mieszka w tobie, chodzi i mówi Bóg. Zrozum, że zawsze jesteś otoczony świętym kręgiem wiecznej miłości Bożej. Postępując tak, wytworzysz w sobie odporność na wszelkie krzywdy. Głoś, czuj i wiedz, że ty, twoja rodzina, twój dobytek i wszystko, co należy do ciebie, jest w tajemnym miejscu Najwyższego, że na każdym kroku czuwa nad tobą Wszechobecny. To twierdza niezdobyta, niezwyciężona i niedostępna dla wszystkiego, co negatywne.
W powyższych wersetach Księgi Sędziów powiedziane jest: Gdy tam dotrzecie, znajdziecie lud bezpieczny, co znaczy w przenośni, że dokądkolwiek idziesz, idzie przed tobą miłość Boża, czyniąc twą drogę prostą, radosną i szczęśliwą. ...miejsce, któremu nie brakuje niczego znaczy, że na twoje życie oddziałuje Boża obecność. Obecność Boga znaczy obecność harmonii, piękna, miłości, pokoju, obfitości i bezpieczeństwa.
Pełen nadziei, ufności, odpoczniesz bezpiecznie strzeżony (Księga Hioba 11, 18).
Nadzieja zawsze przepełnia ludzkie serce. Możesz kopać w ziemi i znajdować kamienie szlachetne, klejnoty, ropę naftową, wodę i inne bezcenne skarby. Kiedy kopiesz w sobie, odkrywasz kopalnie pełne niezmiernych skarbów - szlachetnych kamieni mądrości, prawdy, piękna, natchnienia, intuicji i twórczych pomysłów, które uzdrawiają, błogosławią, inspirują i chronią cię, pozwalając ci zasypiać w spokoju i budzić się z radością. Czy śpisz, czy czuwasz, gdziekolwiek jesteś, wiesz, że Boża miłość otacza cię, spowija i chroni.
Triumf zasad
Ralph Waldo Emerson powiedział, że spokój przynosi tylko triumf zasad. Kiedy nauczysz się praw życia i będziesz je stosował, zyskasz poczucie bezpieczeństwa. Istnieje powszechne prawo akcji i reakcji: Co wpoisz podświadomości, to zostaje urzeczywistnione. Budując samolot, samochód albo most poddajesz się powszechnym prawom. Koła w twoim samochodzie muszą być okrągłe, bo w odmiennym razie byłoby z tobą krucho. Nie możesz sterować statkiem, dopóki nie poznasz zasad nawigacji. Spojrzyj na inżyniera budującego most. Postępuje on w zgodzie z regułami matematyki, obliczając napięcia i naprężenia zastosowanych materiałów, ciężar, jaki konstrukcja musi wytrzymać itd. Inaczej mówiąc, człowiek sterujący samolotem uczy się praw nawigacji i dzięki nim unika wypadku.
Kilka lat temu przewodniczący Taniguchi, przywódca duchowy około sześciu milionów Japończyków w Tokio, powiedział mi, że gdy powódź zatapia jakieś miasta Japonii, nigdy nie ma w nich uczniów Prawdy. Wierzą oni, że zawsze prowadzi ich Bóg, i że czuwa nad nimi wszechogarniająca Obecność. Jeden z nauczycieli opowiadał mi, że miał bilet na statek płynący do pewnego miasta, ale gdy przybył do portu, odkrył, że spóźnił się o godzinę, bo jego zegarek stanął. Statek ten zatonął podczas sztormu. Wierzył, że Bóg jest jego przewodnikiem i obrońcą, czuwającym nad nim na jego wszystkich drogach. Jego modlitwą było: „Bóg mnie prowadzi i zawsze nade mną czuwa”.
Znajdowanie bezpieczeństwa we własnym wnętrzu
Dziś mamy opiekę społeczną - systemy emerytalne, bony żywnościowe, opiekę medyczną - a rząd wypompowuje miliardy dolarów do przyjaciół i tak zwanych nieprzyjaciół; mimo to na świecie panuje poczucie niepewności, obawy i lęku. W Hollywood i gdzie indziej widzimy kloakę pornograficznych nieczystości i moralnego zepsucia oraz drwiących sobie z małżeństwa rozpustników. Wieczorem ludzie boją się wyjść na ulice.
Tak, owładnęło nami poczucie zagrożenia. Sędziowie na ogół patyczkują się z przestępcami. Możesz na przykład napisać do lokalnych prawodawców i kongresmenów, co czujesz. Możesz także modlić się, by Nieskończony Duch w swojej mądrości wybrał na stanowiska rządowe i do Kongresu ludzi uduchowionych i szanujących rzeczy Boskie. To znacznie by pomogło i gdyby odpowiednio wielu ludzi nauczyło się naukowej modlitwy, mielibyśmy inny Kongres.
Wśród młodzieży szerzą się wszelkiego rodzaju choroby weneryczne. Swoje żniwo zbierają choroby serca, rak i alkoholizm. Niektórzy mówią, że świat schodzi na psy - to nieprawda, świat zmierza ku Bogu. Czytaj Psalm 91 każdego wieczoru i Psalm 27 każdego ranka. Nasycaj swój umysł prawdami Bożymi. Gdy to uczynisz, staniesz się stacją nadawczą, neutralizującą w pewnej mierze toksyczne wydzieliny masowego umysłu.
Przeczytałem niedawno o zwrocie ku dawnym cnotom. W pewnym artykule napisano, że do seminariów napływają młodzi mężczyźni i kobiety - wszyscy przepełnieni nienasyconym głodem służenia ludziom. To dobry znak. Nie chcesz być częścią masowego umysłu, co oznacza umysły czterech miliardów ludzi, w większości wypełnione myślami negatywnymi. Jeśli nie myślisz samodzielnie, umysł masowy zapanowuje nad tobą i niszczy twoje życie.
Powszechnie wiadomo, że natura nie znosi skrajności. Zwróćcie na przykład uwagę na to, jak daleko posunęliśmy się w skrajnościach zepsucia seksualnego i perwersjach na ekranie i na scenie. Natura nie ma innego wyjścia, niż wychylić się w przeciwną stronę. Natura zawsze zmierza do równowagi. Kto źle stosuje prawa życia, może skończyć w szpitalnym łóżku. Być może zechcecie to nazwać załamaniem nerwowym, ale to dobroczynna natura zmuszająca cię do powrotu na promieniu harmonii i spokojnego umysłu.
Najpierw przywykliśmy do starych wiktoriańskich tabu i ograniczeń; potem nadeszła epoka gwałtownego zwrotu w drugą stronę, era Freuda, z jej naciskiem na sprawy seksu, po czym nastąpiła rozwiązłość, amoralność i wszelkiego rodzaju aberracje. U korzeni wszystkich rzeczy leży wieczna zmiana.
Co dzień czytasz o wojnach, wybuchach wulkanów, sporach, zasadzkach, wojnach domowych, bombardowaniach, porwaniach itd. Zapytaj samego siebie: Co mogę zrobić? Jak mogę zachować spokój i poczucie bezpieczeństwa na tym zmiennym świecie? Możesz się czuć bezpieczny i zachować spokój ducha, tylko zestrajając się mentalnie z Nieskończonym Duchem, który uśmiechnięty spoczywa w tobie. To Pierwsza Przyczyna.
Głoś śmiało: „Moją duszę wypełnia Boża miłość. Mój umysł wypełnia Boży spokój. Otacza mnie Światło Boga i jestem natchniony Z wysoka. Zwróć spojrzenie na wzgórza, z których przyjdzie pomoc, a otrzymasz odpowiedź.
Wiesz, jak myślą masy. Wciąż przerzucają się od jednej skrajności do drugiej. Przez jakiś czas jest wojna, potem następuje okres pokoju. Gdy dokonują się te gwałtowne wahania, wielu ludzi cierpi, ale nie ci, którzy zestroją się z Nieskończonym i którzy mieszkają w tajemnym miejscu na górze.
Nie bądź jednym z trzody
Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący (Drugi List do Koryntian 6, 17-18).
Te cudowne wersety wzywają cię do odłączenia się od masowego umysłu i do samodzielnego myślenia. Szczególną uwagę zwracają na to, abyś nie tykał tego, co nieczyste, co znaczy, iż nie powinieneś rozmyślać nad morderstwami, nienawiścią czy rozpustą, czyli żywić negatywnych myśli. Przeciwnie, musisz kierować swoje modlitwy ku górze, co znaczy, że nieustannie utożsamiasz się w umyśle z wiecznymi prawdami życia, które są zawsze takie same - wczoraj, dziś i w nieskończenie odległej przyszłości. Gdy zwrócisz się ze swoją modlitwą ku górze, nie będziesz cierpiał jak masy.
Rachunek prawdopodobieństwa
Rachunek prawdopodobieństwa odnosi się do tego, jak myślą masy. Na świecie są dziś ponad cztery miliardy ludzi i wszyscy myślą jednym umysłem. Można śmiało powiedzieć, że większość tych myśli ma bardzo negatywny charakter. Istnieje oczywiście wielu ludzi uduchowionych, myślących w sposób konstruktywny, ale są oni w mniejszości.
Masowy umysł wierzy w chorobę, wojnę, nieszczęście, zbrodnię, biedę, wypadki, klęski i katastrofy wszelkiego rodzaju. Miliony ludzi przepełnia zazdrość, nienawiść, poczucie urazy i wrogość. Te trucizny niosą ze sobą zamieszanie i wywołują konflikty w umyśle jednostek i życiu zbiorowości. Jeśli nie myślisz samodzielnie w sprawach duchowych, umysł masowy na zasadzie większości myśli za ciebie.
Prawdziwe myślenie jest wolne od wszelkiego strachu, troski i negatywnej aktywności jakiegokolwiek rodzaju. Wszyscy jesteśmy pogrążeni w masowym umyśle i musimy przeciwstawić kontrargumenty fałszywym przekonaniom naszych czasów i destrukcyjnym myślom masowego umysłu. Gdybyś był w stu procentach czujny w tym sensie, że wszystkie twoje myśli i wyobrażenia byłyby ugruntowane w duchowych zasadach i Bożych prawdach, wówczas byłbyś całkowicie odporny; osobiście wątpię jednak, by ktokolwiek znajdował się przez cały czas w tym stanie świadomości. Z pewnością zatem negatywna atmosfera mentalna masowego umysłu oddziałuje na subiektywne umysły nas wszystkich.
W co wierzysz?
Uwierz w dobroć Boga w ziemi żyjących. Uwierz w przewodnictwo nieskończonej obecności i mocy oraz obfitość bogactw Nieskończonego. Uświadom sobie, że bogactwa Boga - duchowe, umysłowe i materialne - zawsze krążą w twoim życiu i zawsze są w nadmiarze. Uwierz w Boskie zasady harmonii, słusznego działania, Boskie prawo i porządek oraz w Boską miłość w taki sam sposób, jak chemik wierzy w prawa chemii, które są niezawodne, co pozwala mu tworzyć cudowne związki, stanowiące błogosławieństwo dla ludzkości.
Strach jest złą wiarą
Ostatnio gazety doniosły o pożarze w nocnym klubie; wielu ludzi zostało zatratowanych na śmierć, inni zginęli w płomieniach. W prasie wspominano również, że w rzeczywistości nie było powodu do paniki, gdyż w klubie było dość wyjść ewakuacyjnych dla wszystkich. Kilka osób zachowało jednak spokój i to one zdołały wydostać się cało z pożaru.
Ludzi chwycił strach, a strach jest zaraźliwy. Nie ogień, ale strach był przyczyną ich śmierci. Ci, którzy zwrócili się do nieskończonej obecności i mocy w swoim wnętrzu i wezwali jej pomocy i przewodnictwa, zachowali spokój i zgodnie z Bożym porządkiem otworzyły się przed nimi drzwi. Połóż swą wiarę w Bogu, a wówczas Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu (Psalm 91, 10).
Twoja wiara w Boga jest przeświadczeniem o nieustannej opiece, jaką roztacza nad tobą Bóg. Wiara w Boga jest świecącą gwiazdą, która wskazuje ci drogę w ciemnościach. Współcześni mędrcy nie błądzą w mroku, lecz chodzą w świetle wiary [...] w ciszy i ufności leży wasza siła... (Księga Izajasza 30, 15).
Zdyscyplinuj swój umysł
Wypełnij swój umysł wiarą w wieczne prawdy. Zacznij się utożsamiać z Duchem w twoim wnętrzu, wiedząc i wierząc, że Boska miłość czuwa nad tobą w każdej sytuacji. Jeśli jesteś nieuważny, niedbały, apatyczny i zobojętniały, wówczas nie chcesz zdyscyplinować swego umysłu i podlegasz wpływom umysłu masowego; nie powinny cię zaskoczyć przeciwności i choroby. Gdy szaleje grypa, nie chcesz być jednym ze stada i ulegać wszystkiemu, co się wydarzy. Oddając panowanie nad swoim umysłem podobnym Bogu ideom i wartościom duchowym oraz wypełniając go konstruktywnymi myślami, stajesz się bezpieczny i niedostępny dla wszelkiego zła; nie padniesz ofiarą choroby, krzywdy czy niepowodzenia.
Czytanie w umyśle
Prowadząc ostatnio jedno ze swych morskich seminariów, poznałem kobietę, która czytała w umysłach około dziesięciu pasażerów, ludzi, których nie znała wcześniej. Wszyscy zgodzili się, że dziewięćdziesiąt procent tego, co mówiła, odpowiadało prawdzie. Ta kobieta miała zdolności parapsychiczne i była profesjonalnym medium. Nawiązywała kontakt z podświadomością innych pasażerów. W rzeczywistości, to oni sami powiedzieli jej wszystko, zanim jeszcze ona rzekła im cokolwiek. Jej umysł stawał się bierny, otwarty i przyjmował wszystko, co się wydarzało, w stanie zbliżonym do transu. W tym stanie potrafiła wyczuć i odczytać zawartość ich podświadomości. Jednym wróżyła małżeństwo, innym podróż do Europy lub odmianę położenia finansowego, wreszcie jednej osobie przepowiedziała rozwód.
W darze percepcji pozazmysłowej nie ma nic niezwykłego. Każdy ją ma, choć w przypadku wielu ludzi pozostaje ona w uśpieniu. Doktor J. B. Rhine przez ponad trzydzieści lat prowadził eksperymenty nad percepcją pozazmysłową i odkrył wśród studentów i innych ludzi zdolność jasnowidzenia, telepatii, czytania w myślach, poznania przeszłych i przyszłych wydarzeń. Jego odkrycia znane są na całym świecie. Jego żona dr Louisa Rhine, autorka Hidden Channels of the Mind („Ukryte kanały umysłu”), opisała różne formy percepcji pozazmysłowej, znane jej z osobistego doświadczenia i odnotowane przez różnych ludzi.
To prawda, że przyszłość jest obecna w twoim umyśle już teraz. Jasnowidze dlatego mogą poznać zawartość twojego umysłu, że myśl i rzecz są w nim jednym i tym samym. Twój umysł jest ponad czasem i przestrzenią. Jeśli na przykład myślisz o rozwodzie, dobre medium czy osoba zdolna do percepcji pozazmysłowej może to wyczytać z twoich myśli, nie znaczy to jednak, że faktycznie się rozwiedziesz. Twój umysł może się zmienić i możesz załagodzić sytuację. Nic nie zostało z góry przesądzone i zdecydowane. To prawda, że w twoim umyśle nastąpił rozwód, ale czas przechodzi z planu czterowymiarowego na plan trójwymiarowy powoli; a zatem nie doszło jeszcze do tego wydarzenia w naszej rzeczywistości.
Podobnie jest z przeciwnościami i chorobami przepowiadanymi przez media, osoby zdolne do percepcji pozazmysłowej, jasnowidzów czy wróżących z kart. Wszyscy oni po prostu czerpią z twojej podświadomości, a ich przewidywania można zneutralizować za pomocą naukowej modlitwy, zapobiegając tym samym negatywnym doświadczeniom.
Naukowa modlitwa znaczy, że wychodzisz w myśleniu od powszechnych zasad, takich jak: „Moim życiem rządzi Boże prawo i porządek”. „Najwyższą władzę sprawuje Boże słuszne działanie”. „Boża miłość nasyca moją duszę”. „Boży pokój wypełnia mój umysł i serce”. Rządzi mną Boża harmonia i wszystkie moje drogi są radością, a wszystkie ścieżki spokojem”.
Gdy zmieniasz umysł przez medytację nad tymi prawdami, całe twoje ciało, okoliczności i doświadczenia stopnieją w cudowny sposób i upodobnią się do przedmiotu twojej kontemplacji. Zdolność unikania negatywnych wzorców, które mogą kryć się w twojej podświadomości, zależy od twojej świadomości duchowej i od poszerzenia jej za pomocą naukowej modlitwy. Gdy wznosisz się w sferze ducha, automatycznie unikasz negatywnych doświadczeń masowego umysłu.
Zrównoważone życie
Widzisz, że skrajności się równoważą. Kiedy ludzie posuną się zanadto ku jednej z nich, wahadło wychyla się w drugą stronę i następuje ruch ku przeciwnemu krańcowi. Jesteś tu po to, by prowadzić zrównoważone, twórcze, harmonijne i radosne życie. Ładując regularnie swoją baterie mentalne i duchowe, zneutralizujesz w wielkiej mierze toksyny masowego umysłu i przestaniesz cierpieć wskutek wahań losu i doznawać gwałtownych wzlotów i upadków. Będziesz żył w równowadze i nie doświadczysz chorób, trosk i tragedii.
Jeśli pozwolisz, by twój umysł uległ hipnozie i negatywnej sugestii proroków zagłady i zniszczenia, wówczas myśli, które sobie przyswoisz, będą oddziaływać na ciebie w sposób negatywny i destrukcyjny. Modlitwa jest kontemplacją prawd Bożych z najwyższego punktu widzenia; gdy się modlisz, stajesz się tym, co kontemplujesz.
Dobre nasienie
Biblia powiada: ...Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł (Ewangelia św. Mateusza 13, 24-25).
Wszyscy jesteśmy ogrodnikami, a dobre nasienie symbolizuje dobre myśli, jakie żywimy przez cały dzień. Nieprzyjacielem jest negatywna sugestia lub myśli masowego umysłu, które możesz przyjąć, jeśli nie jesteś żyjącym, czujnym i ożywianym przez Ducha Świętego. Każdego dnia bombardują nas cicho lub głośno negatywne myśli i sugestie. Aby osiągnąć maksimum szczęścia, musisz nasycać twój umysł Bożymi ideami i wówczas nie pozostanie w nim miejsca na negatywne sugestie.
Twoja świadomość i podświadomość
Twoja podświadomość reaguje na przekonania twojej świadomości. Musisz szczerze wierzyć w to, co afirmujesz; nie wystarczy chcieć uwierzyć. Pewna kobieta, która niedawno zasięgała mojej rady, powiedziała: „Nie przestaję twierdzić, że Bóg jest wszystkim, co istnieje; jedyną Obecnością, Władzą, Przyczyną i Substancją”. Mimo to bała się innej kobiety, która - jak twierdziła - usiłowała jej zaszkodzić czarami wudu. Jej słowa były czcze. Ona sama nie wierzyła naprawdę w to, co mówiła.
Wyjaśniłem jej, że cudze sugestie nie mają mocy sprawczej, a ona może odrzucić wszystkie negatywne inspiracje. W rzeczywistości - wytłumaczyłem jej - oddaje władzę nad sobą innej kobiecie, czyniąc ją czymś w rodzaju bogini mogącej ją skrzywdzić. Jedyną władzą jest Bóg. Ta Obecność działa jako jedność, harmonia, piękno i miłość. Kiedy twoje myśli stają się myślami Boga, Boża moc jest z twoimi myślami o dobru.
Kobieta zaczęła rozumieć, że kiedy nie możesz kierować przeciwko innym nienawiści, złej woli, poczucia urazy i wrogości, nie możesz jej również od nich doznać. To proste spostrzeżenie. Jeśli zatem ktoś bombarduje cię negatywnymi myślami i sugestiami, nie możesz ich przyjąć i wówczas zwracają się one z podwójną siłą przeciw nadawcy, co jest podobne do odbijania bumerangu.
Sędzia Thomas Troward, autor The Hidden Power („Ukryta władza”), podaje na stronie 213 wielką prawdę: „Przyznając, że istnieje jakakolwiek władza poza tobą, choćbyś uznawał ją za władzę dobroczynną, siejesz nasienie, które prędzej czy później musi wydać »owoc« w postaci kompletnej ruiny twego życia, miłości i wolności. Trzecia droga nie istnieje”. Sędzia Troward podkreśla w swoim nauczaniu, że sami jesteśmy tą zasadą życiową oraz że różnica istnieje wyłącznie między pojęciem ogólnym i samą rzeczą.
Kobieta, o której wspomniałem, bała się działania czarów wudu, stosowała regularnie następującą modlitwę, która wyzwoliła ją całkowicie od lęku:
„Bóg jest wszystkim, co istnieje. Kto jest z Bogiem, ten jest z większością. Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (List do Rzymian 8, 31). Wiem i wierzę, iż Bóg jest Wszechmocnym Żywym Duchem - Wiecznie Żywym, Wszechwiedzącym - i nie ma mocy, która mogłaby rzucić mu wyzwanie. Wiem i w pełni akceptuję to, że gdy moje myśli są myślami Bożymi, wówczas władza Boża jest z moimi myślami o dobru. Wiem, że nie mogę otrzymać tego, czego nie mogę dać innym, kieruję więc ku tej osobie lub osobom (tu wymień imiona i nazwiska) oraz ku wszystkim innym myśli pełne miłości, pokoju, światła i dobrej woli. Jestem uodporniony i oszołomiony Bogiem i zawsze otacza mnie święty krąg miłości Bożej. Otacza mnie i chroni zbroja Boga. Prowadzi mnie i kieruje mną boskość, a ja wkraczam w radość życia. Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy (Psalm 16, 11)”.
Zobaczyć ludzi takimi, jakimi są naprawdę
Ludzi, którzy powiadają, że stosują wudu, czarną magię, czary itd., należy zobaczyć takimi, jakimi są naprawdę. Znaczy to, że są to mężczyźni i kobiety kompletnie nieświadomi prawdziwej mocy duchowej. Wyobrażają sobie, że mają władzę, ale w rzeczywistości wcale jej nie mają. Dostrzec to i zrozumieć znaczy przestać obdarzać ich władzą.
Prawdziwą i ostateczną władzą jest moc afirmacji. Negatywne sugestie nie mają władzy, o ile ich nie zaakceptujesz.
Afirmacja Boskiej miłości, Boskiej harmonii i Boskiego słusznego działania niszczy wszystkie negatywne sugestie i tworzy życie, zdrowie i szczęście. Ostatecznym pozytywnym stanowiskiem jest twoje świadome zjednoczenie z Nieskończonym Duchem w twoim wnętrzu - źródłem wszelkiego życia. Uświadom sobie swoją jedność z Bogiem i odczuj autentyczną dobrą wolę wobec wszystkich, a nie będziesz się musiał troszczyć o negatywne sugestie.
Dlaczego cierpimy?
Cierpimy, ponieważ niewłaściwie stosujemy uniwersalne prawa i zasady. Cierpimy, dopóki nie trzymamy się złotej reguły i prawa harmonii. To prawda, że jedynym grzechem jest niewiedza, a wszelkie cierpienia są jej konsekwencją. Cierpienie sprawia, że szukamy odpowiedzi. W ten sposób budzimy się dla światła w naszym wnętrzu i odkrywamy naszą boskość. Musimy stosować prawa we właściwy sposób, co oznacza słuszne myślenie, słuszne uczucie i słuszne działanie; gdy tak czynimy, przestajemy cierpieć z powodu naszej nieznajomości praw życia i drogi Ducha.
Tak zwani pobożni ludzie
Jest wielu tak zwanych pobożnych ludzi, spoglądających z góry na tych, którzy wyznają inne religie. Ci niby dobrzy ludzie podążają na oślep za regułami, zasadami i zarządzeniami swego Kościoła. Bez wątpienia czują się sprawiedliwi i zapewne są świętoszkami. Często żywią pogardę i poczucie urazy wobec tych, którzy nie podporządkowują się ich przesądnym i wynikającym z niewiedzy wierzeniom.
Takie negatywne postawy sprowadzają na nich przeciwności, choroby i neurozy. Gdy spadają na nich niepowodzenia i tragedie, często złoszczą się na Boga i nie potrafią zrozumieć, że wiara jest sprawą serca, nie warg. Co więcej, zapominają o prawie, które mówi, że sami stajemy się tym, co potępiamy. Słowo religio znaczy po łacinie „wiązanie z powrotem”. Powinniśmy żywić przywiązanie do Źródła Wszelkiego Życia, do Bożej miłości, Bożego pokoju, Bożej prawdy i piękna. Kiedy te prawdy rządzą naszym życiem i nad nim panują, wówczas automatycznie je wyrażamy i owoce naszej wiary stają się widoczne.
Libertyni i rozpustnicy
Wielu pobożnym i religijnym ludziom zdarzało się brać udział w pijackich orgiach i ekscesach seksualnych. Święty Augustyn powiedział za młodu: „Panie, obdarz mnie czystością”, a po namyśle dodał: „jeszcze nie teraz”. Młodość św. Franciszka z Asyżu była burzliwa, w późniejszym zaś życiu popadł w przeciwną skrajność, umartwiając ciało i uprawiając surową ascezę. Święty posunął się bardzo daleko w praktykach pokutnych, wierząc, że w ten sposób pokona swą wolę i przezwycięży negatywne oddziaływanie przeszłości.
W pewnym momencie życia uświadomił sobie swój błąd i powiedział: „Za późno pobiłem mego brata”. Przez brata rozumiał własne ciało, które przez wiele lat dręczył umartwieniami. Zapomniał o słowach Pawła: Chwalcie więc Boga w waszym ciele! (Pierwszy List do Koryntian 6, 20).
Pamiętaj, że między twoimi myślami a Najwyższą Władzą w tobie panuje stosunek wzajemności. Siła sugestii jest niewidoczna, ale Moc, która stwarza wszystko, jest Niewidoczną Mocą, która stoi za wszystkim stworzeniem, jest jedna i niepodzielna. Działa Ona jako harmonia, całość, piękno i doskonałość. Nic nie może się przeciwstawić Nieskończonemu, nic nie może rzucić mu wyzwania, pokrzyżować jego planów ani ich przekreślić. Jest on wszechmocny, wszechwiedzący, wszechobecny. Dlatego napisano: ...Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (List do Rzymian 8, 31).
Znaczenie Izraela
W symbolice biblijnej Izraelem jest każda osoba, która łączy się z Boskim Duchem w swoim wnętrzu, spoglądając na Wszechmocnego Żywego Ducha jako na jedyną obecność, władzę, przyczynę i substancję, której winna jest całkowitą lojalność. Zwracając się do Ducha, otrzymujesz odpowiedź, i ta moc przepływa przez ciebie jako harmonia, zdrowie, pokój, radość i bogactwo. Dlatego w Księdze Liczb (23, 23) napisano: Nie ma czarów przeciw Jakubowi (człowiekowi, który uświadomił sobie obecność i moc Boga), ani żadnej wróżby przeciw Izraelowi [polski przekład brzmi nieco inaczej: „Skoro nie ma czarów wśród Jakuba, ani wróżbiarstwa w Izraelu...” - przyp. tłum.]. U Izraelitów nawet pies nie zaszczeka ani na ludzi, ani na bydło [...] (Księga Wyjścia 11, 7).
Rozdział 15
Największa tajemnica
Bo Pan, Bóg wasz, jest ogniem trawiącym (Księga Powtórzonego Prawa 4, 24). Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel... (Księga Izajasza 54, 5).
Piszę ten rozdział w Sands Hotelu w Las Vegas, w Newadzie, gdzie spotyka się ludzi ze wszystkich stanów. Kiedy zamknąłem sesję poświęconą książce Secrets of the I Ching [Joseph Murphy, Secrets of the I Ching, op.cit] pewien mężczyzna z Georgii powiedział do mnie: „Religia zawiodła. Spojrzyj tylko na dzisiejszy świat”. Religia (łac. religio), znaczy powiązanie z powrotem - nawiązanie zerwanego połączenia ze źródłem, którym jest Bóg. Gdyby człowiek związał się mentalnie i duchowo z miłością, światłem, prawdą, pięknem i radością i gdyby te prawdy zapanowały w jego umyśle, świat wyglądałby zupełnie inaczej. Tym, co cię wiąże, jest twoja religia.
Miliony ludzi przepełnia strach, zły stan umysłu, który prowadzi do chorób, przestępstw, poczucia zawodu i gniewu. Krępują i ograniczają ich przesądy. Dominującą ideę, jaka tobą rządzi i jaka nad tobą panuje, można nazwać twoją religią.
Człowiek może powiedzieć o sobie, że jest katolikiem, protestantem, żydem, wyznawcą nowej myśli, hinduistą, muzułmaninem itd. Znaczy to jednak tylko tyle, że przytakuje temu, czego został nauczony lub co mu się mówi na kazaniu. Prawdziwa religia każdego człowieka opiera się na tym, w co szczerze wierzy on w swym sercu, są to jego najsilniejsze i najgłębsze przekonania, wszystko, co w głębi duszy myśli o życiu, Bogu, wszechświecie i sobie samym. Tym, co się ujawnia w jego życiu, są podświadome popędy, przymusy i uwarunkowania.
Podświadome założenia, wierzenia i przekonania panują nad wszystkimi jego świadomymi poczynaniami i kierują nimi. Religia jest sprawą serca, nie ust. Jest tym, co człowiek myśli w swym sercu - wyrażonym w formie, funkcji, doświadczeniu i wydarzeniach. W Biblii serce jest subiektywnym umysłem człowieka, emocjonalnym czy uczuciowym aspektem jego natury. Cudowną religią byłoby oddać swój umysł pod kontrolę Boga miłości i patrzeć na nieskończoną obecność i władzę w twoim wnętrzu, jako na swego przewodnika, doradcę, szefa i Źródło wszystkich błogosławieństw. Żaden ruch twojego umysłu wywołany przez lęk, niewiedzę, przesądy czy nieznaną moc nie wniesie oświecenia w twoje życie, lecz tylko pogłębi w nim mrok i pomieszanie.
Symbole tajemnicy
Musimy przestać spoglądać na duchowy kontakt z zamieszkującą nas Obecnością, jak na tajemnicze i niepojęte zjawisko. Język chrześcijan sprzed tysiąca ośmiuset czy tysiąca dziewięciuset lat należy wyjaśnić w języku potocznym, tak by zrozumiało go siedmio - czy ośmioletnie dziecko.
Bóg jest Zasadą Życiową w człowieku. Anioły są boskimi ideami, inspiracjami czy przebłyskami intuicji wyłaniającymi się z głębi podświadomości w odpowiedzi na pytania twojego świadomego umysłu. Każdy człowiek jest synem czy ekspresją nieskończonej zasady życiowej. Diabeł oznacza Boga postawionego na głowie, niewłaściwe czy błędne użytkowanie Jedynej Mocy, nieodpowiednie stosowanie prawa życia, co można nazwać nieporozumieniem. Zbawienie to rozwiązanie twojego problemu: wolność od strachu, choroby, braku i ograniczenia. Grzech jest chybieniem celu. W rzeczywistości grzeszysz wtedy, gdy nie prowadzisz dobrego, pełnego i szczęśliwego życia. Niebiosa to nieskończona inteligencja, w której żyjemy, poruszamy się i istniejemy. Niebo oznacza także spokój umysłu. Piekło to narzucenie sobie samemu więzów i ograniczeń. Wybaczenie już jest niebem; potępianie samego siebie - piekłem.
Największa tajemnica
Kiedy mówisz „JA JESTEM”, oznajmiasz obecność Boga w twoim wnętrzu, jak jest to wyjaśnione w trzecim rozdziale
Księgi Wyjścia. „JA JESTEM” oznacza czysty Byt, Życie, najgłębszą jaźń, samorodnego Ducha, nieuwarunkowaną Świadomość. Inaczej mówiąc, jest tajemnicą dla milionów ludzi, którzy nie wiedzą, że kiedy mówią „JA JESTEM”, głoszą Bożą obecność w swoim wnętrzu. W Indiach nazywa się to „Om” i wielu ludzi powtarza słowo „Om” jako mantrę. To ważne, żebyś poznał słowo „Om”, zanim zaczniesz go używać. W sanskrycie mantra znaczy instrument myślenia.
Właściwa perspektywa
Trzeba zachować zrównoważone spojrzenie i właściwie postrzegać stosunek między twoim umysłem a wydarzeniami twojego życia. Wszystkie doświadczenia rodzą się z naszej podświadomości. Twoja podświadomość jest twoim niematerialnym światem, siedliskiem emocji i królestwem przyczyn. Cokolwiek wpoisz podświadomości, czy dobre, czy złe, wyrazi się na ekranie przestrzeni.
Kiedy Biblia mówi o żłobie, odnosi się to do twojej podświadomości. Jeśli zostałeś uwarunkowany negatywnie, możesz teraz zacząć wypełniać swoją podświadomość życiodajnymi wzorcami harmonii, miłości, pokoju, radości, słusznego działania i piękna, usuwając w ten sposób wszystkie negatywne wzorce wynikające z wychowania, indoktrynacji i błędnych koncepcji teologicznych. Teraz, w tej chwili, możesz połączyć się z Nieskończonym oceanem życia, miłości, prawdy i piękna i pozwolić, by te właściwości Boga przepłynęły przez ciebie, przekształcając całą twoją istotę w duchu transcendentalnej harmonii, zdrowia i pokoju.
Alegoria solarna
Wszystkie religie na świecie wywodzą się z obserwacji astronomicznych i zawierają symbolikę astronomiczną. Oświeceni i natchnieni starożytni mistycy, którzy byli zarazem mistrzami psychologii i znali na wylot duszę ludzką, zdawali sobie sprawę z tego, że zmiany zachodzące na ziemi są na północnej półkuli połączone ze zmianami na niebie, a także wskazywali, iż psychologiczne zmiany mogą nastąpić również wtedy, gdy człowiek uświadomi sobie, że jest w nim światło Boże.
Narodziny, śmierć i zmartwychwstanie słońca
Jak wiesz, słońce przekracza równik 21 marca, wchodząc w znak Barana; ciepłe i aktywizujące promienie słońca wskrzeszają wszystkie zamarznięte w ziemi nasiona. Powiedziane jest, że pustynia cieszy się i rozkwita jak róża. Cała natura zdaje się wracać do życia; ponieważ słońce ratowało ludzi przed lodem, śniegiem i surowymi warunkami zimy i wprowadzało ze sobą świt nowego dnia, nazywano je zbawicielem świata.
Słońce corocznie wznosi się do najwyższego punktu na niebie, po czym zaczyna się obniżać. 21 września wchodzi w astrologiczny znak Wagi i następuje zrównanie dnia z nocą. Potem słońce wędruje na południe od równika, gdzie - jak mawiano - umiera. Zostaje ukąszone przez Skorpiona i przeszyte strzałą Strzelca.
Następnie przez trzy dni lub trzy miesiące, które należy traktować symbolicznie, pozostaje w grobie Koziorożca, Wodnika i Ryb.
21 marca następuje symboliczne zmartwychwstanie słońca. Tak wygląda dramat, który nazywa się w dawnych religiach narodzinami, śmiercią i zmartwychwstaniem słońca.
Alegoryczne wyobrażenia słońca
Imiona Herkules, Bachus, Zoroaster, Mitra, Apollo, Kryszna i Wisznu są alegorycznymi wyobrażeniami słońca. Starożytni mistrzowie alegorii pisali w swych dziełach o ich narodzinach, śmierci i zmartwychwstaniu (czyli o narodzinach, śmierci i zmartwychwstaniu słońca).
Wybitny biblista Robert Tylor z St. John's College w Cambridge w Anglii, autor Diegesis, na podstawie szeroko zakrojonych badań stwierdził, że na obszarze całej północnej półkuli od dawna obchodzono o północy 24 grudnia narodziny boga Mitry, największe święto perskich magów. [Tez tych nauka jednak nie przyjęła - przyp. red.].
Jego narodzinom patronowała konstelacja Panny, która pojawiała się nad horyzontem około północy 24 grudnia. Mitra (słońce) urodził się w stajni Augiasza, czyli w znaku niebiańskiego kozła - Koziorożca. W wigilię Bożego Narodzenia, punktualnie o północy, wyłania się nad horyzontem od wschodu konstelacja Panny; stąd wzięło się wyobrażenie słońca, które rodzi się o północy z dziewicy. 24 grudnia słońce, w znaku Koziorożca, zaczyna się wznosić coraz wyżej nad horyzont i przesuwać coraz dalej na północ, aby stopniowo wybawić ziemię z zimowych ciemności.
Jak już wspomniano, ruch słońca na północ rozpoczyna się 24 grudnia. Słońce stopniowo roztapia na północnych szerokościach geograficznych lód i śnieg, przekraczając ostatecznie równik i dając początek wiośnie i nowemu życiu. Słońce jest symbolem obecności Bożej, czy wiecznego światła w każdym człowieku. Gdy uświadamiamy sobie, że mieszka w nas obecność Boga, nasze lęki, niepokoje i frustracje zaczynają topnieć w blasku miłości Bożej.
Narodziny Jezusa
Badacze nie znają dokładnej daty narodzin Jezusa, człowieka, o którym mówi Biblia. W starożytności zastanawiono się, czy je obchodzić 24 grudnia o północy, gdy w Rzymie wypadało wielkie święto saturnaliów, czy 6 stycznia, czy też 21 marca, gdy słońce wchodzi w znak Barana i następuje wiosenne zrównanie dnia z nocą, które również celebrowano wszędzie na północnych szerokościach geograficznych. Ostatecznie jeden z synodów podjął w tej sprawie decyzję: wybrano święto o dacie symbolicznej, odbywające się z okazji narodzin słońca lub światła na północnej półkuli w znaku Koziorożca.
Narodziny Boga w tobie
Kiedy uświadomisz sobie Boską obecność w twoim wnętrzu, jest to jakby poczęcie dziecka, tj. twoja świadomość pierwotnej mocy, twoje nowe pojmowanie Boga sprawia, że w głębinach twej podświadomości formuje się zarodek nowego człowieka. Zamrożone w tobie marzenia, aspiracje, ideały i cele czekają, byś je ogrzał wiarą i ufnością w Bożą obecność w twoim wnętrzu, która może urzeczywistnić je w Boskim porządku na ekranie przestrzeni.
Maria Dziewica
Słowo „dziewica” oznacza alegorycznie czysty umysł lub umysł oddany Bogu. Razem wzięte wszystko to oznacza czysty strumień świadomości. Określenia Królowa Nieba, Gwiazda Morza, Izyda, królowa Estera itd., wszystkie symbolicznie znaczą to samo: JA JESTEM, czy Bożą Obecność w głębinach twojej podświadomości.
Bóg, czy JA JESTEM, daje początek całemu wszechświatu i wszystkiemu, co się w nim znajduje i jest jedyną obecnością i mocą. W rzeczywistości wszystkie symbole Bożego narodzenia odnoszą się do ludzkiego serca lub twojej podświadomości. Wspomniana gwiazda reprezentuje istniejącą w twoim wnętrzu nieskończoną Inteligencję, która kieruje tobą, prowadzi cię i objawia ci odpowiedź.
Głoś, że Bóg kieruje tobą i odsłania ci odpowiedź czy rozwiązanie twojego problemu. Przyjmij prawdę, która głosi, że odpowiedź na twoje problemy leży w naturze Nieskończonej Inteligencji, i otrzymasz odpowiedź bez pomocy żadnego człowieka. Twierdź śmiało: „Jestem pełen, doskonały, silny, kochający, oświecony, bogaty i natchniony”. Afirmując te prawdy z przekonaniem i świadomie, wyrazisz to, co uważasz za prawdę. Pamiętaj, że cokolwiek połączysz z JA JESTEM, tym się staniesz.
Pielgrzymka człowieka
Droga każdego człowieka powinna prowadzić do wewnętrznego królestwa umysłu, gdzie zamieszkuje Boża obecność i gdzie uświadomi on sobie, że jest synem czy ekspresją
Żywego Boga i dziedzicem wszystkich bogactw Bożych. Zacznij głosić dziś, że jesteś dzieckiem Boga i że spływa na ciebie światło Z góry. Afirmuj to i wierz w to, a czyniąc tak, spowijesz nowe wyobrażenie o sobie powijakami światła i miłości i złożysz je w żłobie twojej podświadomości. Twoja podświadomość zaakceptuje to, co jej wpoisz, i zobaczysz, że cały twój świat w cudowny sposób rozpłynie się w twoim nowym wyobrażeniu o sobie.
Pewien człowiek, z którym rozmawiałem w Sands Hotel w Las Vegas, powiedział: „Nie mogę się wyleczyć. Z moim artretyzmem jest coraz gorzej. Dostawałem cortizon i witaminy, stosowałem maści i płyny do nacierania, a ból jest coraz gorszy”. Niestety, ten mężczyzna oddawał władzę idei nieuleczalności, beznadziejności i rozpaczy, przybierając te martwe pojęcia w szaty niewiary i składając je w żłobie, grobie czy łonie swej podświadomości. Słowa „grób” i „łono” są w języku Biblii bliskoznaczne.
Ten człowiek uświadomił sobie, co robił. Odkryłem, że pełen był poczucia urazy, wrogości i tłumionego gniewu na krewnych. To było przyczyną, dla której leczenie nie dawało rezultatów. Podałem mu receptę duchową, a także poradziłem, by ściśle współpracował ze swoim lekarzem, nieustannie go błogosławiąc.
Moja recepta brzmiała tak: „W pełni i bez przymusu wybaczam wszystkim moim krewnym (tu wymieniał ich imiona) i wybaczam samemu sobie, że żywiłem na ich temat negatywne myśli. Odpuszczam im, pozwalam im odejść i szczerze życzę im zdrowia, pokoju, radości i wszystkich błogosławieństw życia. Kiedykolwiek spotkam kogoś z nich w swym umyśle, natychmiast będę afirmował: »Odpuściłem wam. Bóg z wami«. Uzdrawiająca miłość Boża napełnia całą moją istotę. Bóg chodzi i mówi we mnie. Przepływa przeze mnie cudowna moc uzdrawiająca i składam podziękowanie za następujące w tej chwili uzdrowienie”.
Kontynuował tę terapię duchową i napisał do mnie do Beverly Hills, że jego stan tak bardzo się poprawił, że przestał używać laski. Wiem, że będzie kontynuował terapię i nastąpi całkowite uzdrowienie. Idąc za moją radą, wyobraża sobie również lekarza gratulującego mu cudownego wyzdrowienia. Robi to każdego wieczoru przed snem i wie, że dzięki dyscyplinie wpoi swoje wyobrażenia podświadomości, która urzeczywistni je w zgodzie z Boskim porządkiem.
Ziemia Święta
Ziemia Święta (spokojny umysł) jest w tobie. Zwracając się do Boga w modlitwie, medytacji i wizjach mistycznych, możesz realizować harmonię, zdrowie, pokój, obfitość i bezpieczeństwo tu i teraz. Dzieje religii, nie wyłączając chrześcijaństwa, to smutna opowieść, z okrucieństwami średniowiecza i mającymi czysto emocjonalne podłoże zaciekłymi krucjatami, stawiającymi sobie za cel odzyskanie Ziemi Świętej, pojmowanej jako pewien obszar geograficzny. Wedle niektórych relacji, gdy tysiące młodych ludzi wyruszyły na Wschód, skończyło się to na targach niewolników w Egipcie (tzw. krucjata dziecięca).
Te absurdalne wyprawy ubocznie spowodowały komercjalizację „świętych” relikwii - kawałków drewna z krzyża Jezusa, chusty Weroniki, świętego całunu itd., przy czym oszuści bogacili się na sprzedaży tych rzekomo autentycznych rzeczy. Wszystko to wskazuje na wrodzoną skłonność żyjącego w świecie pięciu zmysłów człowieka, by pielgrzymować ku celom materialnym, konkretnym miejscom, odgrywającym szczególnie eksponowaną rolę w wydarzeniach historycznych i legendarnych. Taki człowiek nie dostrzega, że prawdziwa Ziemia Święta znajduje się w jego własnym wnętrzu.
Odkrycie, że „narodziny Jezusa” są czymś więcej niż tylko wydarzeniem historycznym i nie znajdzie się ich w miejscowości o nazwie Betlejem, jest źródłem prawdziwej odnowy duchowej, przebudzenia i odrodzenia. Człowiek musi się przebudzić i uświadomić sobie, że jest tu po to, by nieść miłość, światło, prawdę i piękno i że możemy to osiągnąć, medytując nad tymi prawdami, dopóki nie przyswoi ich sobie nasza podświadomość.
Droga do Betlejem
Symboliczne znaczenie dziecka, matki, gwiazdy, żłobu itd. są starsze od wszystkich znanych religii. Ilustrują one proces duchowego przebudzenia i wewnętrznej przemiany. Modlitwa jest kontemplacją prawd Bożych z najwyższego punktu widzenia i gdy rozmyślasz nad wiecznymi prawdami, przemianie ulega cała twoja osobowość. Twój charakter i usposobienie będą się stawać z dnia na dzień coraz bliższe Bogu.
Betlejem znaczy po hebrajsku „dom chleba”; medytując nad nimi skupiasz swoją uwagę na błogosławionym chlebie pokoju, radości, miłości, harmonii i dobrej woli, bo to jest prawdziwy chleb Boży. Betlejem jest miastem Dawida. To ostatnie imię oznacza ukochanego przez Boga, pewien etap świadomości, na którym cała twoja wierność i lojalność kieruje się ku Jedynej Obecności i Mocy. Gdy osadzisz na tronie swej świadomości idee Boga, zaczniesz odczuwać nie znane ci wcześniej, niezwykłe emocje, które uczynią twoje serce kielichem, naczyniem jego miłości. Musisz sobie uświadomić, że opowieść o narodzinach Jezusa symbolizuje narodziny Boga w tobie, a wszystkie postaci tej historii reprezentują twoje myśli, nastroje, uczucia, wierzenia, skłonności i popędy.
Imiona w epizodzie narodzin Jezusa
Józef wyobraża twoją świadomość, rozum wraz z jego przesądami, powierzchownymi wierzeniami, poglądami, dogmatami, tradycjami, stereotypami i lękami - człowieka żyjącego pięcioma zmysłami, oceniającego rzeczywistość na podstawie pozorów rzeczy. Józef oznacza również wyobraźnię i autokratyczny intelekt.
Maria reprezentuje inteligencję i mądrość w podświadomości, siedlisko intuicji, pamięci i uczuć. W twojej podświadomości jest JA JESTEM, wyższa Jaźń, czasami nazywana Nadświadomością. Maria jest brzemienna z Ducha Świętego (obecność Boża), a Józef otrzymuje polecenie, by się do niej nie zbliżał, co oznacza, że twoja świadomość nie może nasycać twojej podświadomości swoją fałszywą wiedzą opartą na świadectwie zmysłów. Józef jest strażnikiem progu - jego zadanie, to pilnować, by do podświadomości nie docierało nic, co nie napełnia duszy radością. Józef (świadomość) powinien chronić podświadomość przed wszelkimi zanieczyszczeniami i negatywnymi wrażeniami.
Jezus i Jozue to dwie wersje jednego imienia. Oznaczają to samo, tj.: „Bóg jest ratunkiem” lub „Bóg jest wybawcą”. Inaczej mówiąc, Bóg w tobie jest rozwiązaniem wszystkich problemów, które cię nękają. Uświadomienie sobie pragnień twego serca jest twoim wybawcą. Jeśli na przykład jesteś w więzieniu, twoim ratunkiem jest wolność; jeśli jesteś chory - zdrowie, jeśli umierasz z pragnienia - woda, a gdybyś zagubił się w dżunglii, wyprowadziłby cię z niej Bóg, czy Zasada Kierująca.
Gospoda jest miejscem na zewnątrz, w którym spotykają się powierzchowne wierzenia, obawy, zwyczaje, tradycyjne wyobrażenia i wierzenia masowego umysłu. Inaczej mówiąc, o tym, co myśli masowy umysł, decyduje rachunek prawdopodobieństwa. Kiedy powiesz przeciętnemu człowiekowi, że obecna w nim nieskończona Inteligencja może uzdrowić jego ciało, natchnąć go, poprowadzić i odsłonić przed nim wszystkie odpowiedzi, i że to właśnie jest obecność Boga, aż nadto często zaprzeczy i przedstawi ci wizję antropomorficznej istoty w niebie, która osądza, karze i potępia. Jego umysł nie pojmuje, że świadomość obecności i mocy Boga, kontakt z nią i zastosowanie jej w życiu jest jego prawdziwym zbawicielem.
Stajnia to podświadomość, gdzie na przyjście Pasterza, Pana i Nauczyciela, czekają zwierzęta (pierwotne popędy, namiętności i emocje). Pasterz to twoje najgłębsze przekonania na temat Boga i prawd życia, które obserwują owce (harmonijne uczucia i ideały), by nie pożarły ich wilki (destrukcyjne emocje). Twoje myśli potrzebują pasterza, co znaczy, że twoje dominujące wyobrażenie o dobroci i miłości Boga w ziemi żyjących panuje nad wszystkimi mniejszymi myślami i emocjami, akcjami i reakcjami.
Narodziny Boga mają miejsce w tobie, kiedy zaczynasz promieniować światłem, miłością, prawdą i pięknem ku wszystkim wokół ciebie i ku wszystkim ludziom na całym świecie. Stań się pośrednikiem Boskiej miłości, harmonii, pokoju i radości, a wszystkie Boskie siły pośpieszą, by pomagać ci w wiecznym wzrastaniu i rozwijaniu się w świetle.
Święty Mikołaj
Opowieści o Bożym Narodzeniu i o Świętym Mikołaju łączy psychologiczne podobieństwo i znaczenie. Jedne i drugie wskazują na wewnętrzną Rzeczywistość w każdym z nas. Dzieci nie powinny się nigdy rozczarować co do realności świętego Mikołaja, który pewnego dnia zostanie przełożony na boską Jaźń oczekującą uznania w życiu i celach życia.
Maria nosi dziecko Ducha Świętego, czy obecności Boga, i nie potrzebuje żadnego mężczyzny za męża. Izajasz powiada o Izraelu: Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel... (Księga Izajasza 54, 5). Inaczej mówiąc, pięć zmysłów nasyca nas mnóstwem najróżniejszych koncepcji, głównie negatywnych, a gdy pozwolimy, by nami władały, płodzimy złe potomstwo. Na tronie świadomości powinniśmy osadzić Boże myśli, wówczas mielibyśmy Boga za męża.
Anioł, który oznajmia ci narodziny Boga, jest twoim zrozumieniem i uznaniem, że mieszka w tobie, chodzi i mówi w tobie Bóg. Głoś, czuj i wiedz, że teraz jesteś tym, czym pragniesz być, a bez pomocy mężczyzny poczniesz i stworzysz nowe życie, nowe narodziny: wysłuchaną modlitwę.
Pozwól, by w twoim życiu wydarzyły się cuda
Jest w tobie mistyczna moc, która może cię wznieść z niewoli i więzów choroby i uczynić zdrowym, witalnym i pełnym entuzjazmu. Ta moc może cię wyzwolić z więzienia strachu, może cię uwolnić od wszelkiego braku i ograniczenia. Zawiera ona w sobie czarodziejski balsam leczniczy dla zranionych serc. Moc Boża może cię natchnąć nowymi pomysłami i koncepcjami, objawić ci rozwiązanie wszystkich twoich problemów, wskazać ci miejsce w świecie i odsłonić twoje ukryte zdolności. Za jej sprawą zyskasz nowych przyjaciół i staniesz się bogaty. Ta moc to Pierwotna Moc znana starożytnym mistykom od tysięcy lat. Wchodząc w kontakt z tymi mocami i stając się kanałem otwartym na przepływ Ducha Świętego, wzniesiesz się na skrzydłach jak orzeł do królestwa panowania i radości.
Twoja świadomość obecności tej wszechmocnej Władzy i pragnienie wykorzystania jej w twoim życiu to narodziny w tobie Boga, co Biblia nazywa Dzieciątkiem. Umacniaj w sobie ideę, że Bóg jest obecny w twoim wnętrzu, i że jego miłość wypełnia twoją duszę. Gdy będziesz kontemplował i rozważał tę prawdę, że Bóg coraz bardziej i bardziej wyraża się przez ciebie, w twoim życiu wydarzą się cuda.
Twoja poranna modlitwa
Zacznij powtarzać śmiało każdego ranka: „Bóg prowadzi mnie w tej chwili i przewiduję sukces, ponieważ mądrość Boga objawia mi wszystko, co muszę wiedzieć. Jestem nagrodzony i błogosławiony ponad moje najśmielsze oczekiwania. Każdego dnia wypływa ze mnie więcej mądrości, prawdy, miłości i piękna. Czuwa nade mną Wszechogarniająca Obecność, która prowadzi mnie drogami przyjemnymi i ścieżkami pokoju”.
Gdy zaczniesz się modlić przytoczonymi powyżej słowami, w twoim życiu wydarzą się cuda i we wszystkim znajdziesz się pod opieką Boskiej mądrości.
Posłuchaj słów Izajasza
Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju (Księga Izajasza 9, 5).
Ten werset mówi, że władza powinna spocząć na twoich barkach, co oznacza panowanie nad Boskimi ideami, zrodzonymi przez Boską miłość. To jest władza wolnych. Tylko jej tronowanie w twoim umyśle może zapewnić ci pokój, zdrowie, bezpieczeństwo, obfitość i wszystkie błogosławieństwa życia.
Pozwól, by Bóg kierował, rządził i władał twoim życiem, Każdego dnia powtarzaj: „Moim życiem rządzą Boska miłość i porządek. Panuje nade mną Bóg. Moją duszę wypełnia Boska miłość. Boski sukces należy do mnie teraz. Boski pokój i harmonia sprawują najwyższą władzę we wszystkich okresach mego życia”. Gdy będziesz powtarzać te prawdy, zapadną one w twoją podświadomość i urzeczywistnią się. Władzę w twoim życiu będzie wówczas sprawował Bóg. Pozwól, by niezgłębiona Mądrość, Wszechwiedza i Wszechmiłość poprowadziły i uzdrowiły twoją duszę.
Bóg jest Wielkim Doradcą. Jeśli jesteś zmartwiony, zmieszany czy zakłopotany, na przykład jeżeli nie wiesz, czy podjąć jakąś istotną decyzję, taką jak małżeństwo, podpisanie umowy, rozwód, akceptacja nowej pozycji, rozpad związku, podróż do Europy czy wniesienie sprawy do sądu, głoś, że Bóg wkłada ci słowa w usta, i cokolwiek czynisz, czyni to przez ciebie Bóg. Boża obecność nauczy cię nowych rzeczy absolutnie przechodzących twoje obecne wyobrażenia, pozwalając ci dokonywać tego, co innym wydaje się niemożliwe.
Boska władza
Gdy uczynisz swym nawykiem poddanie Boskiej władzy Bożych idei i wiecznych prawd swego umysłu, ciała i poczynań, zyskasz kierownictwo i przewodnictwo na wszystkich drogach i pod każdym względem będzie ci się dobrze wiodło. Ta nowa władza prawa i porządku Boskiego zmywa wszystkie łzy i wprowadza cię na drogę do szczęścia, wolności i spokoju umysłu. Boże Narodzenie jest urzeczywistnieniem mocy Bożej w tobie. To twoje narodziny w Bogu.
Rozdział 16
Biblia wobec poddaństwa kobiet
Od czasu do czasu słuchacze kursów biblijnych zadają mi pytanie o wypowiedź św. Pawła, która wprawia w zakłopotanie i pomieszanie wiele niewiast. Pewna kobieta, która chciała uczęszczać do szkoły dla duchownych Religious Science w Los Angeles, usłyszała od swego ojca, że Biblia nie pozwala, by kobiety sprawowały funkcje duchowne.
Ojciec zacytował następujące słowa z Listu do Koryntian ...kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu (Pierwszy List do Koryntian 14, 34-35). [Częściej przytacza się w tym miejscu fakt, że Jezus nie powołał kobiet do grona dwunastu apostołów - przyp. red.].
Dosłowna interpretacja Biblii przez tysiące lat utrzymywała kobiety w poddaństwie. Ojciec osoby, o której wspomniałem, traktował Biblię dosłownie; ale naprawdę jest ona dramatem psychologicznym i duchowym, rozgrywającym się w świadomości człowieka.
Słowo „kościół” nie odnosi się w Biblii do budynku ani do sekty religijnej czy wyznania. Kościół to ecclesia, „zgromadzenie ludu” lub „przywołanie”, czyli wydobycie mądrości, prawdy i piękna z głębi twojej podświadomości. Można by go nazwać zgromadzeniem duchowych idei w twoim własnym umyśle. Aby wstąpić do Kościoła Bożego, musisz przyjąć nową postawę mentalną i uświadomić sobie, że Bóg jest Duchem i że ty jesteś jednością z Duchem.
Wielu ludzi odczytywało Biblię dosłownie, zapominając o duchu, czyli prawdziwym jej sensie wewnętrznym. Różne interpretacje Pisma, wraz z dekretowaniem prawd i dogmatów, są główną przyczyną pojawienia się wielkiej liczby ugrupowań sekciarskich i Kościołów. Chciałbym tu podkreślić, że prawdziwy Kościół znajduje się w twoim własnym wnętrzu i nie polega na symbolach wiary, obrzędach, formach i ceremoniach, nie zamyka się również w budowlach z marmuru czy kamienia.
Twoje serce (twoja podświadomość) jest świątynią Boga Żywego, a Duch Prawdy w tobie poprowadzi cię ku prawdzie. Jest tylko Jedna Prawda - nie dwie, trzy czy tysiąc - tylko Jedna. Zwróć się do Ducha w twoim wnętrzu, który jest Bogiem, i poproś o światło i natchnienie, a wszystkie zróżnicowane symbole wiary i dogmaty znikną. Prawdziwy Kościół znajdziesz w sobie - jest nim Boża obecność.
Mężczyźni i kobiety odnoszą się w Biblii do interakcji pomiędzy twoją świadomością i podświadomością. Kobieta oznacza twoją podświadomość, w której kryje się nieskończona inteligencja i bezgraniczna mądrość Boga. Emerson powiedział: „Nieskończone rozciąga się w uśmiechniętym spoczynku”. Inaczej mówiąc, Bóg leży w subiektywnej głębi twego umysłu. Kiedy się modlisz o natchnienie i przewodnictwo lub gdy szukasz światła, naturalne jest, że pozostajesz cichy, skupiony i czujny. Jak wiesz, nieskończona Inteligencja z natury skłonna jest odpowiadać na twoje modlitwy, ty zaś korzystasz ze swojej świadomości, by wykorzystać dobiegające z podświadomości natchnienie.
Ta procedura nie ma nic wspólnego z płcią ani z tym, czy jesteś mężczyzną czy kobietą. Inaczej mówiąc, Biblia nie odnosi się do płci także w sensie przenośnym. Każdy jest istotą męską i żeńską naraz, w tym sensie, że każdy ma świadomy i podświadomy umysł.
Cicha kuracja
Kiedy modlisz się za kogoś innego, uświadamiasz sobie prawdziwość słów Pawiowych: Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych (Pierwszy List do Koryntian 14, 33).
W języku Biblii świętym jest każdy człowiek oddany Bogu i wiecznym zasadom życia. Modląc się za kogoś w naukowy sposób, uspokajasz się i wyciszasz umysł. Nie próbujesz niczego urzeczywistniać na siłę. Owszem, chcesz rezultatów, ale nie usiłujesz zmusić podświadomości, by słuchała twoich zarządzeń. Twoja podświadomość odpowiada na twoje wewnętrzne przeświadczenie na temat nieskończonej uzdrawiającej Obecności.
Gdy się modlisz, nie rozwódź się nad symptomami czy bólem; nie mów również: „John (czy Mary) ma się lepiej; jego nerwy się uspokajają, serce bije spokojnie”. To sugestie, lecz nie prawdziwe milczące uświadomienie sobie faktów. Jeśli na przykład modlisz się za Mary Jones, powiedz: „Boski Umysł zna Mary Jones. Bóg w niej mieszka, a rzeki jego pokoju nasycają jej umysł. Miłość Boga wypełnia jej duszę. Bóg jest i jego obecność przepływa przez nią, ożywiając ją, lecząc i przywracając pełnię zdrowia i doskonałości. Dziękuję za to, że uzdrawiająca moc Boga ją teraz uzdrawia”.
W tej modlitwie utożsamiłeś się z Boską obecnością w Mary i głosiłeś, że co jest prawdą o Bogu, jest również prawdą o niej. Jeśli po swojej cichej kuracji duchowej poczujesz wewnętrzny spokój i zadowolenie lub jeżeli poczujesz, że zrobiłeś wszystko, co mogłeś teraz zrobić, przestań o tym myśleć, dopóki nie odczujesz potrzeby powtórnej modlitwy. Kiedy jednak modlisz się po raz kolejny, powinieneś to robić tak, jakbyś się jeszcze wcale nie modlił. Jeżeli po pierwszej modlitwie powiedziałeś sobie: „To starczy, dopóki z powrotem do tego nie wrócę”, udaremniasz swoją modlitwę. Za każdym razem, gdy modlisz się za Mary, umacniasz ideę jej witalności i zdrowia. Stopniowo lub natychmiast, zależnie od przypadku, w Mary zostanie wskrzeszona idea doskonałego zdrowia i witalności.
Kiedy się rozluźniasz, wybaczasz sobie i wkraczasz w bierny, pasywny stan świadomości, twoja świadomość jest częściowo zanurzona i jesteś subiektywnie w kontakcie z podświadomością Mary; ona poczuje to, co ty uważasz za prawdę. Twoja podświadomość nie wyraża się w taki sposób, jak twoja świadomość. Twoja świadomość rozważa pełnię, piękno i doskonałość, dekretując radość i witalność. Podświadomość odpowiada zgodnie z wierzeniami i przekonaniami świadomości. Dlatego jest napisane: ...nie dozwala się im bowiem mówić (Pierwszy List do Koryntian 14, 34).
Twoja podświadomość przemawia w języku symboli, alegorii, snów i nocnych wizji. Twoja świadomość może interpretować dane podświadomości, stając się jej rzecznikiem.
Zapytaj męża
Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel... (Księga Izajasza 54, 5). Kiedy zatem Paweł powiada: A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! (Pierwszy List do Koryntian 14, 35), odpowiedź jest oczywista. Masz się zwrócić po przewodnictwo, słuszne działanie, inspirację i kierunek do nieskończonej Inteligencji w twoim wnętrzu. Nie masz nasycać się negatywnymi myślami, obawami i fałszywymi wierzeniami tego świata, lecz raczej masz osadzić na tronie swojej świadomości Boże idee i wieczne prawdy. Kiedy zatrudnisz swoją świadomość tymi konstruktywnymi wzorcami mentalnymi, twoja podświadomość zareaguje stosownie. To stosuje się do ciebie niezależnie od twojego wieku czy pozycji.
Religijne ograniczenia w stosunku do kobiet wynikają z ignorancji
Kiedy wyjaśniłem powyższe kobiecie, o której pisałem na początku tego rozdziału, odrzuciła ona fałszywą interpretację Biblii, dokonaną przez ojca, i została pastorem. Paweł powiada: On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia (Drugi List do Koryntian 3, 6).
Dziś uczy się Biblii z punktu widzenia jej duchowego i ezoterycznego znaczenia, i kobiety wyzwalają się spod panowania fałszywych i płynących z ignorancji interpretacji Pisma.
Zasłona
Inne pytanie, jakie często słyszę, to dlaczego kobiety w wielu częściach świata jeszcze dziś noszą na twarzy zasłony. Ten rodzaj stroju oczywiście zanika, w miarę jak coraz więcej kobiet walczy o swoje prawa, prerogatywy i przywileje. W oczach Boga mężczyźni i kobiety są sobie równi. ...stworzył mężczyznę i niewiastę (Księga Rodzaju 1, 27).
Największą swobodą cieszą się kobiety w naszym kraju: całkowita emancypacja - duchowa, mentalna, fizyczna i finansowa pojawia się już na horyzoncie. Kobieta wyobraża subiektywny aspekt życia, który jest niewidoczny, bo zasłania go aspekt obiektywny. Zasłona jest symbolem tej prawdy.
Religia i zabobon
To smutne, ale religia i zabobon należały do pierwszych sił, które popchnęły ludzi na złą drogę dręczenia ciała, z czego nie wynika nic dobrego. W starożytności wielu ludzi religijnych biczowało się, głodziło i wyrzekało wszelkich przyjemności, co było swego rodzaju mentalnym i fizycznym marnotrawstwem. Wielu z tych pobożnych ludzi tak znęcało się nad swym ciałem, że w rzeczywistości rujnowali je na resztę życia. Mówiono, że św. Franciszka ogarnęła w ostatnich latach życia głęboka melancholia, ponieważ - jak mówił: „Doprowadziłem to ciało do takiego stanu. Ponieważ zanadto pobiłem mego brata [to ciało]”.
Biologiczna zasada
Jest prawdą, że mężczyzna w swej niewiedzy przez wieki wykorzystywał przewagę, jaką dawała mu nad kobietą biologia. Kobieta” rodziła dzieci i poświęcała wiele lat na ich wychowanie. Przez cały ten czas znajdowała się w trudniejszej od mężczyzny sytuacji, ten zaś korzystał z tego, by wynosić własną osobę i poniżać kobietę.
Wiele religii niewłaściwie odczytało i zinterpretowało alegorię o ogrodzie w Eden, po to, by utrzymać kobietę w poddaństwie. ...ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą (Księga Rodzaju 3,16). Błędem jest traktować to dosłownie. Są to - jak już wyjaśniałem - prawdy psychologiczne. Twoja świadomość rządzi twoją podświadomością, a ta ulega i poddaje się sugestiom świadomego umysłu.
Synod w Aleksandrii
We wczesnym okresie dziejów chrześcijaństwa odbył się synod w Aleksandrii. Ojcowie Kościoła zgromadzili się po to, by rozstrzygnąć, czy kobieta ma duszę. I oto, gdy przegłosowali zagadnienie, wyszło na to, że kobieta ma duszę. O wyniku zadecydował jeden głos. [Jest to legenda - przyp. red.]. Powiedziałem o tym mojej sekretarce, pani Wright, a ona na to: „To było do przewidzenia”.
Obecnie w kościołach protestanckich pojawiają się kobiety-duchowni, lecz w Unity, Religious Science, Science of Mind, Divine Science, Church of Truth i wszystkich odgałęzieniach Nowej Myśli kobiety sprawują funkcje duchowne od czasów Phineasa Parkhursta Quimby'ego w 1847 roku. Ostatnio kobiety-duchowni pojawiły się w Kościele episkopalnym i jest, moim zdaniem, tylko kwestią czasu, kiedy pojawią się kobiety-kapłani i kobiety-biskupi w Kościele katolickim.
Średniowiecze
W średniowieczu było wiele słynnych opatek - przełożonych klasztorów - które były oświecone i natchnione i które osiągnęły tak wiele, że zaćmiły mężczyzn swego czasu. Mężczyźni się przestraszyli i stłumili ich znakomite kariery duchowe w zarodku. Owe opatki były wybitnymi uczonymi i wielkimi działaczkami, i ich koledzy mężczyźni postanowili podciąć im skrzydła.
Gdyby ci mężczyźni znali prawdę, cieszyliby się z tego, że przedstawicielki ich religii poruszają się do przodu, w górę, ku Bogu. Tłumienie i blokowanie innych hamuje twój własny postęp i rozwój.
Zoologowie i przyrodnicy twierdzą, że wśród wielu stworzeń samce dominują nad samicami, znane są jednak i gatunki, u których samice dominują nad samcami. Mężczyźni dominowali nad kobietami przez wieki, niewłaściwie używając umysłu, i wyzyskiwali kobiety ze względu na ich biologiczną rolę w życiu.
Alegorie są jak sny
Alegorie można odczytywać na różnych poziomach, jak sny. Wiele z nich ma więcej niż jedno wyjaśnienie. Adam i Ewa wyobrażają twoją świadomość i podświadomość. Wąż kusiciel to twoje pięć zmysłów, które niekiedy zwodzą cię i oszukują. Nie możesz pozwolić, by rządziły tobą zmysły - zawierające w sobie różne, dobre i złe, idee. Wiedza pochodząca od zmysłów nie wystarczy, by rządzić twoim życiem, bo nasyca cię wszelkiego rodzaju fałszem, wiedzą, strachem, wątpliwościami i negatywnymi sugestiami.
W opowieści o ogrodzie w Eden istnieje kilka poziomów, lecz w rzeczywistości ty sam jesteś ogrodem w Eden. Cztery rzeki wyobrażają twoje cztery natury - duchową, umysłową, emocjonalną i fizyczną. Są one także alegorią twojego ciała, symbolizując cztery systemy płynów organicznych: mózgowo-rdzeniowy system nerwowy, system współczulny, system krwionośny i przewód pokarmowy.
Flora i fauna ogrodu w Eden, rośliny i zwierzęta wyobrażają florę i faunę twego ciała: flora jego wegetację, fauna jego komórki”. Ten ogród zamieszkuje mężczyzna i kobieta - twoja świadomość i podświadomość. Alegoria ogrodu w Eden dotyczy rodzaju, nie płci. Jej przedmiot stanowią stosunki między męską i żeńską zasadą w nas wszystkich, a mianowicie świadomym i podświadomym umysłem.
Ewa, podświadomość, powstała z żebra Adama podczas jego snu. Można na to spojrzeć tak, iż we śnie podświadomość przejmuje władzę i wyłania się na powierzchnię. Żebra tworzą klatkę piersiową, chroniącą główne narządy twego ciała. Żebro oznacza między innymi ochronny charakter twojej podświadomości. To tylko alegoria. Podczas snu odpowiedź przychodzi w postaci marzeń sennych. Często otrzymujesz w nich gotowe rozwiązanie swojego problemu.
Przed laty widziałem przed egzaminami z chemii i farmakologii pytania, jakie miałem otrzymać. Gdy śpisz, nad twoimi procesami życiowymi panuje twoja podświadomość. Żebro oznacza również ideę strukturalną lub plan w twoim umyśle; gdy nabierasz emocjonalnego stosunku do idei i ogarnia cię entuzjazm, wzywasz Ewę, subiektywny czy emocjonalny aspekt umysłu, który jest jego twórczym medium. Emocje podążają za ideą, za wynalazkiem w twoim umyśle. Dlatego w niektórych krajach Dalekiego Wschodu kobieta kroczy za mężczyzną. On idzie przodem, a ona podąża za nim, niosąc ładunek na głowie czy na ramionach. On unika ciężarów życia.
Takie jest przekleństwo dosłowności. Powiada się, że przekleństwo ściągnęła na ludzi Ewa przez to, że posłuchała węża, i za to też została poddana swojemu mężowi. Podświadomość podlega mężowi (świadomy umysł) nie tylko na dobre, lecz również na złe. Głupotą jest słuchać węża, który oznacza fałszywe wierzenia świata, propagandę pięciu zmysłów.
Wąż oznacza Boga postawionego na głowie, chorobliwe, opaczne, zniekształcone pojmowanie życia, Boga i wszechświata. Jeśli odwiedzasz chorego na raka, czy martwisz się, że się zarazisz? Gdzie jest kusiciel? W twoim własnym umyśle. Zabij negatywne myśli. Spal je i powiedz: „Duch we mnie jest Bogiem. Jest wiecznie żywy, wszechwiedzący. Nie sposób go zranić. Jest wszechmocny”. Taka postawa będzie cię chronić.
Dwa drzewa
Alegoria jest przedstawieniem prawdy duchowej w konkretnych, materialnych formach. Jest ukazaniem pewnego tematu pod pozorem innego. Kiedy byłem chłopcem, pytałem duchownego w moim kościele, gdzie był ogród rajski? Powiedział mi, że leżał między Tygrysem i Eufratem, i żebym nie zadawał więcej pytań. Jeśli coś jest prawdą, to musi mieć jakiś odpowiednik w rzeczywistości. Tymczasem nigdzie na ziemi nie ma i nie było fizycznego ogrodu w Eden.
W rzeczywistości opowieść o ogrodzie w Eden to prawda psychologiczna. Kiedy byliśmy młodzi i przyswajaliśmy sobie pojęcia, wszyscy nauczyliśmy się czegoś - rzeczy dobrych i złych, prawdy i fałszu - co przyjęły nasze podatne umysły. Idee te wzrosły w nas jak nasiona, stając się stanami naszego umysłu. Być może niektóre z nich wynikały z lęku i przesądów, inne ze złotej reguły, uczciwości itd. Otrzymaliśmy nasze wierzenia religijne, gdy byliśmy młodzi i - jak drzewa - rodzimy owoce wedle tego, w co wierzy nasza podświadomość.
Współczesne wojny religijne stanowią zły owoc rosnącego w nas drzewa. Wszystkie nasiona wydają owoce zgodnie ze swym rodzajem. Drzewo dobra i zła jest naszym umysłem wierzącym w dobro i zło, co jest powodem problemów na świecie. Jest tylko Jedna Władza - nie dwie, trzy czy tysiąc.
Stare zwyczaje i tradycje wynikające z ignorancji
Niedawno prowadziłem kurs na temat wewnętrznego znaczenia Listu do Rzymian; kurs ten spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Uczestnicząca w nim młoda lekarka spytała mnie o psychologiczne i duchowe znaczenie budzących jej niepokój następujących słów św. Pawła:
Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania ze względu na aniołów (Pierwszy List do Koryntian 11, 4-10).
Te wersety Pawłowe dotyczą interakcji męskiej i żeńskiej zasady w każdym z nas. Kiedy obie fazy naszego umysłu pracują harmonijnie, w spokoju i zgodzie, potomstwem z tego związku jest zdrowie, bogactwo, szczęście i autentyczna ekspresja.
W Europie i Ameryce Południowej, jak również w innych miejscach na ziemi, istnieją Kościoły, które do dziś domagają się, by kobiety nakrywały głowy, nim wejdą do świątyni, zasadniczo jednak zwyczaj ten zanika. Przed kilku laty odwiedzałem wraz z grupą słynne katedry Włoch i Francji. Niektóre Amerykanki przed wejściem do wnętrza nakrywały głowy i nie zawsze kapeluszami. To dawny zwyczaj, tradycja przekazana przez pokolenia.
Małżeństwo oznacza w Biblii połączenie twoich myśli i emocji. Kiedy to nastąpi w sposób konstruktywny, rodzi się potomstwo. Jeśli twoje myśli są podobne Bogu, za sprawą wytwarzanych przez nie emocji twoje serce stanie się kielichem miłości Boga. Prawdziwe małżeństwo jest w Biblii twoim poczuciem jedności z Bogiem. Z tego związku pochodzą wszystkie owoce Boga: miłość, radość, pokój, obfitość, bezpieczeństwo i szczęście.
Paweł mówi o subiektywnym aspekcie naszej natury, którą Biblia nazywa kobietą. Na człowieka - na mężczyznę czy na kobietę - nie można spoglądać jako na samo tylko ciało. Jesteś istotą myślącą i duchową. Twoje ciało jest narzędziem i wyrazem twoich myśli, uczuć, wyobrażeń i przekonań. Duch, Świadomość, Jaźń, Zasada Życiowa jest rzeczywistością każdej osoby.
Paweł zawsze mówi o duchowych prawach i prawdach życia; rozumiał zasady działania umysłu i dobrze znał dziedzinę, którą dziś nazywa się psychologią. Przez prawie trzysta lat nauczyciele i przywódcy wczesnego chrześcijaństwa dokonywali wielkich rzeczy, w tym cudownych uzdrowień, i płonął w nich ogień prawdy.
Wszyscy znacie historię cesarza Konstantyna, który pomógł zorganizować wczesny Kościół w potężną instytucję, akcentując obrzędy, rytuały, ceremonie oraz zasady doktrynalne i dogmaty. Kościół rozrósł się na zewnątrz, ale zagrażać mu zaczęło zamieranie od wewnątrz. Taka jest prawda o wszystkich religiach. Ludzie zapominają o prawdziwym źródle wszystkich błogosławieństw i obfitości i skierowali uwagę na formy, ceremonie, struktury i hierarchię, obdarzając czcią raczej stworzenie niż Stwórcę. Zawsze szukaj światła i prawdziwej mądrości we własnym boskim wnętrzu.
Kiedy czytamy: Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę (Pierwszy List do Koryntian 11, 4) mężczyzna oznacza umysł - twój świadomy, racjonalny umysł, twoją myśl, intelekt. Twoja myśl jest działaniem w zarodku. Głowa mężczyzny powinna być odkryta w tym znaczeniu, że jego wyobraźnia powinna być zdyscyplinowana i poddana władzy ducha. Jego umysł powinien być wolny od lęku, arogancji, dumy i rywalizacji. Powinien nad nim panować uduchowiony rozum i myśli o pokoju, harmonii, słusznym działaniu i dobrej woli.
Paweł powiada, że kobieta powinna okrywać głowę, bo głowa ostrzyżona lub ogolona jest dla niej hańbą; niech ją więc okrywa. Czytamy, że siła Samsona tkwiła w jego włosach. Włosy wyobrażają myśli i emanacje Boskiej energii, wzorce i nastawienia twojego umysłu. Oto dlaczego mężczyźni strzygą włosy krótko. Nie należy tego traktować dosłownie, jako że nie ma to nic wspólnego z faktyczną długością włosów na wierzchołku twej głowy. Mężczyzna strzyże włosy, co znaczy, że uwalnia się od poczucia urazy, wrogości, uprzedzeń i niechęci. Gdy człowiek utożsamia się z Boską miłością i duchem wybaczenia oraz wynosi Boga, który jest w jego wnętrzu, wówczas jego głowa lub świadomość jest naprawdę odkryta, a on gotów jest do modlitwy, medytacji i rozwoju duchowego. Patrząc z perspektywy symboliki i z punktu widzenia ducha można powiedzieć, że długie włosy mężczyzny wskazują na rozwój fałszywych koncepcji i błędnych opinii, którym towarzyszą negatywne emocje, intelektualna pycha i próżność.
Pani Margaret Barrows, która czasem wykonuje dla mnie pewne zlecenia, spytała mnie kiedyś, dlaczego przez wieki mężczyźni traktowali kobiety, jakby stanowiły część ich ruchomego majątku, jakby były od nich gorsze i stworzone do funkcji służebnych. Wspomniała na przykład, że jedna z kobiet z jej rodziny w Europie opuszczała pokój, ilekroć do jej męża przyszedł gość.
Jak już wyjaśniono, podświadomość jest służebna wobec świadomości, czyli człowieka. Męskie (świadomość, intelekt) dominuje. Dlatego kobieta, kiedy się modli, powinna okrywać głowę. Wszystko to znaczy tyle, że twoja świadomość powinna czuwać na progu, dbając o to, by do podświadomości nie dostało się nic, co nie wypełniałoby twej duszy radością.
Gdy murarz stawia ścianę, jedna cegła leży na drugiej, żadna z nich nie jest ważniejsza od innej, obie są równie istotne. Cegła leżąca pod spodem zajmuje niższą pozycję, nie jest jednak gorsza, jeśli chodzi o użyteczność, czy mniej ważna. Po prostu jedna jest wyżej, a druga niżej. To wszystko. Tak samo jest z twoją podświadomością, którą Biblia nazywa kobietą. Twoja świadomość kontroluje twoją podświadomość i panuje nad nią, podświadomość zaś podatna jest na sugestie oraz nawykowe myśli i wyobrażenia świadomości.
Twoja podświadomość odpowiada na dominujące myśli twej świadomości. Kiedy twoja myśl czy idea nabiera zabarwienia emocjonalnego, ulega ona subiektywizacji. Twoja świadomość jest twórcza i przeto urzeczywistnia panujące w niej wyobrażenia. Kto z was przy całej swej trosce może choćby jeden łokieć dołożyć do swego wzrostu? (Ewangelia św. Mateusza 6, 27) [polski przekład brzmi inaczej: Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? - przyp. tłum.]. „Łokieć” znaczy w Biblii wydawać na świat, nadać idei zabarwienie emocjonalne, wykarmić ją i ożywić, tak by się skrystalizowała, odcisnęła na podświadomości i urzeczywistniła.
W każdym jest kobieta
Jedna ze słuchaczek naszych audycji radiowych, która właśnie przygotowywała się do odejścia z pracy w sekretariacie rządu, napisała, że słyszała, jak mówiłem podczas swojej codziennej audycji, iż jeśli wyobrazisz sobie, że jesteś na pokładzie samolotu czy statku, i poczujesz realność tego, co sobie wyobrażasz (na przykład, jeśli chcesz popłynąć w rejs statkiem, musisz sobie wyobrazić, tu i teraz, że właśnie płyniesz, poczuć się, jakbyś właśnie siedział na pokładzie, spoglądał w gwiazdy, słuchał otaczających cię dźwięków, wdychał słony zapach morza, czuł na twarzy wilgotną bryzę i ogarnął wzrokiem otchłanną głębię wody), jeśli skupisz uwagę na tym doznaniu i odtworzysz całą scenę w najdrobniejszych szczegółach, to otworzywszy oczy po ukończeniu medytacji, będziesz naprawdę zaskoczony, że nie jesteś na statku. Ta realność twoich doznań jest pewnym znakiem, że utrwaliłeś całą scenę w podświadomości, co sprawi, że się ona urzeczywistni. Nawet jeśli nie masz pieniędzy, o ile zdołasz wpoić swej podświadomości myśl o podróży, z pewnością twoje marzenia zrealizują się w nieprzewidywalnych dla ciebie okolicznościach.
Stosownie do tych zaleceń, nasza słuchaczka zastosowała tę technikę i trzeciego wieczoru zasnęła, powtarzając: „Podróż, podróż, podróż”. Następnego ranka obudziła się, nie czując potrzeby dalszej modlitwy, ponieważ zdołała już wpoić myśl o podróży swojej podświadomości. Ciekawy był dalszy przebieg wydarzeń. Po kilku miesiącach zrezygnowała z pracy, a szef poprosił ją o rękę. „Po ślubie - powiedział - wyjedziemy w podróż dookoła świata”. Jej modlitwa została wysłuchana, a ona płynie statkiem wokół ziemi.
Taki właśnie sens mają biblijne słowa o dokładaniu choćby łokcia wzrostu twoim myślom czy wyobrażeniom - matkować im, gdyż to matka rodzi dziecko, nie ojciec. Zaczęła myśleć o podróży, kupowała mapy obcych krajów, a potem, kiedy wciągnęła ją myśl o odwiedzeniu wszystkich tych portów, zaangażowała podświadomość, ponieważ wzbudziła w sobie uczucie, zainteresowanie, entuzjazm; następnie podświadomość urzeczywistniła to wszystko we własny sposób.
Dlaczego kobiety muszą nakrywać głowy
Twoja podświadomość nie wybiera twoich myśli. Wyboru dokonuje wola twojego świadomego umysłu. Dlatego też podświadomość może zostać zanieczyszczona przez pełną niewiedzy, tyraniczną, despotyczną, egotyczną i autokratyczną świadomość. Gdy świadomość wypełniają obrazy gangsterów, zabójców, rabusiów w postaci złych, wrogich, pełnych nienawiści i pragnienia zemsty myśli, wywołują je za pośrednictwem podświadomości wszelkiego rodzaju choroby i dolegliwości ciała i duszy oraz komplikują życie człowieka.
Tego typu świadomość może istnieć w każdej osobie, bez względu na pleć. Kto pogrąża się w poczuciu urazy i pragnieniu zemsty, sprawia, iż jego podświadomość odpowiada w negatywny i niszczycielski sposób. Współczesne badania nad psychosomatycznym podłożem raka coraz częściej wskazują na to, że u podłoża choroby leżą negatywne stany emocjonalne.
Umysł silniejszy od raka
W artykule na temat zapobiegania rakowi w „Magazine for Better Health”, w numerze ze stycznia 1976 roku onkolog, dr Carl Simonton, stwierdza: „Szczególne cechy osobowości chorego na raka, które niektórzy uczeni określili jako znacząco różniące go od innych pacjentów, to: (1) skłonność do poczucia urazy i upośledzenie zdolności do wyrażania wrogości; (2) skłonność do litowania się nad sobą; (3) trudności z nawiązywaniem i utrzymywaniem długotrwałych głębszych związków; (4) niska ocena własnej osoby. Dodatkowe logiczne dopełnienie charakterystyki chorego na raka stanowi poczucie odrzucenia przez jedno lub oboje rodziców”.
W przytoczonym powyżej fragmencie artykułu dr Simonon wskazuje na fakt, że negatywne, destrukcyjne emocje mogą wywołać w ludzkim organizmie niszczycielskie skutki w postaci chorób. Dlatego Biblia mówi, że głową kobiety (twoja podświadomość) powinny rządzić Boże idee, zrodzone przez Bożą miłość. To są rządy wolnych, gwarantujące pokój, bezpieczeństwo, zdrowie i dostatek.
Kobieta jest chwalą mężczyzny
Siódmy werset pierwszego rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian ma oczywiście sens psychologiczny. Kobieta (twoja podświadomość) zawsze powinna pozostawać pod kontrolą i ochroną świadomości. Angielskie słowo glory („gloria”, „chwała”) kojarzy się z glow-ray („błyszczący promień”) [„gloria” jest słowem łacińskim - przyp. tłum.], tzn. kiedy w twojej świadomości skupią się myśli, które są prawdziwe, pełne miłości, szlachetne i Bogu podobne, przedostaną się one drogą osmozy do twojej podświadomości i opromienia swym blaskiem i ciepłem wszelkie twoje przedsięwzięcia.
Jeśli nie zapanujesz nad swoim życiem emocjonalnym, nie będziesz go kontrolował i kierował nim, wówczas zareagujesz na wszystkie negatywne myśli, lęki i zapowiedzi zguby i zagłady, które bombardują nas nocą i dniem. Potem te irracjonalne emocje doprowadzą cię do negatywnych akcji i reakcji. W języku Biblii dopuszczasz się cudzołóstwa, kiedy śpisz w łożu twego umysłu ze złością, nienawiścią, zazdrością, poczuciem urazy i wrogością. Czynić tak, to mnożyć złe potomstwo.
Włosy kobiety nie są ostrzyżone lub ogolone, ponieważ włosy, będąc symbolami myśli, powinny być cały czas chronione przez prawdy Boże i powinna nad nimi czuwać wszechogarniająca obecność Boga miłości, królującego i panującego w świadomym umyśle.
Włosy mężczyzny, mówiąc symbolicznie, powinny być obcięte, jak to wyjaśniałem wcześniej, w tym znaczeniu, że jego intelekt powinien zostać namaszczony mądrością Boga, a przedmiotem jego kontemplacji powinny być prawdy Boże rozpatrywane z najwyższego punktu widzenia. W ciągu wieków mężczyźni nosili i długie, i krótkie włosy, ale Biblia mówi o twoich myślach, wzorcach mentalnych i skupionej uwadze. Długie włosy - umysł mężczyzny - mówiąc symbolicznie i w języku Biblii, byłyby złe, bo wskazywałyby, iż kieruje nim nie duchowe rozumowanie, ale negatywne emocje i umysł masowy.
Włosy kobiet, powiada Paweł, nie powinny być zgolone, co w znaczeniu psychologicznym i duchowym znaczy, że wtedy jej umysł nie byłby spokojny i że nie miałaby ona Boga czy podobnych Bogu myśli i idei jak jej „mąż”. Inaczej mówiąc, rządzą nią niewiedza, lęk i przesąd i nie jest ona odziana w strój zbawienia i szatę sprawiedliwości. Kobieta „z odkrytą głową” zatem, w świetle Biblii i jej wewnętrznego znaczenia, staje się niestabilna, neurotyczna i poddana na wszelkie oddziaływania zewnętrzne.
Nie muszę dodawać, że kimkolwiek jesteś - mężczyzną czy kobietą - nie bierz kwestii włosów dosłownie. Mężczyzna z długimi czy krótkimi włosami może być Bożym człowiekiem. Kłopot nie z jego włosami czy głową, ale z tym, jak stosuje prawa umysłu. Odpowiedzią na wszystkie problemy jest skupić uwagę na Bogu i wszystkim, co dobre; wówczas prorokujesz sobie cudowną przyszłość. Gdy idziesz z oczami utkwionymi w Bogu, nie spotka cię w drodze nic złego.
Dyscyplinowanie umysłu
...znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Ewangelia św. Mateusza 1, 18).
Duch Święty oznacza pełnię Ducha lub Boga, który mieszka w podświadomości wszystkich ludzi. Józef to symbolicznie twój dokonujący wyborów, wolicjonalny, świadomy umysł. Maria wyobraża twój głębszy umysł, pełen jakości, atrybutów i potencji Boga.
Józef (świadomość) powinien być przewodnikiem i obrońcą świętego dzieciątka, którym jest twoja świadomość obecności i mocy Boga w twoim własnym wnętrzu. Twoja myśl jest Józefem, a uczucia i emocje Marią. Kiedy te dwa aspekty połączą się w pokoju i harmonii, twoja modlitwa zostaje wysłuchana: to jest Bóg w działaniu. Tak działa twój umysł i uświadomienie sobie tego faktu to narodziny w twoim wnętrzu świętego dzieciątka mądrości.
Utrzymuj między swoją świadomością i podświadomością harmonijne, synchroniczne i radosne stosunki, a będziesz zdrowy, spokojny, silny i bezpieczny. Osadź na tronie swojego umysłu właściwą ideę, wówczas doświadczysz w sercu prawdziwego uczucia. Zjednoczenie twoich myśli i uczuć reprezentuje poślubiona w tobie para; kiedy się ona łączy, wkracza trzeci element, pokój, Bóg, i doświadczasz radości, jaką daje wysłuchana modlitwa. Pozwól, by twoje serce stało się kielichem miłości Bożej i żłobkiem, gdzie się narodzi; w rezultacie wyrazisz i wydasz na świat dziecko - Boga obecnego na ziemi.
172