TAJEMNICE PODŚWIADOMOŚCI
ODNALEZIONE W BIBLII
JOSEPH MURPHY
[Świat Książki, Warszawa 2001 – Tytuł oryginału: Great Bible truths for human
problems, 1976]
Z książek Murphy’ego w Polsce ukazały się dotychczas między innymi: Potęga
podświadomości, Moc przyciągania pieniądza, Potęga ludzkiego ducha, Magia wiary
oraz Energia z kosmosu.
SPIS TREŚCI:
Rozdział 1 – Wielkie prawdy Biblii kluczem do rozwiązania ludzkich
problemów
Jak sprzedawca wyciągnął rękę – Jak wykorzystać moc uzdrawiającą
dla dobra własnego lub innej osoby – Jak pewna matka modliła się za
syna, którego uznano za opóźnionego w rozwoju – Jak zdobyć większą
wiarę – Jak uwierzyć w Boga i przebaczenie – Uważaj na bezużyteczne
słowa – Kiedy doczekam się odpowiedzi na swoją modlitwę? –
Przyczyna powrotu starych dolegliwości – Dowód na to, że jesteś
wolny od goryczy i niechęci – Jak często należy się modlić, by
rozwiązać problem? – Jak przeszedł mu trądzik – Jak pewna kobieta
znalazła odpowiedź, kontemplując szczęśliwe zakończenie sprawy –
Nie zaprzeczaj temu, co afirmujesz – Jak ojciec uzdrowił syna – Twoje
autentyczne przekonanie zawsze się ujawni
Rozdział 2 – Biblijna formuła zwycięstwa – koń i jeździec
– Moc, która odpowiada na modlitwę – Jedna jedyna moc – Właściwe
podejście do modlitwy – Pozwól, by pociągnął cię wschodni wiatr –
Bo do ciebie należy władza – Ojciec we wnętrzu – Koń i jeździec – Jak
mogę kochać Boga? – Rydwany i jeźdźcy całego wojska faraona –
Podejmowanie słusznych decyzji – Wyszkolony jeździec – Twój
prawdziwy pan
Rozdział 3 – Prawdy, którymi żyjemy
– Dlaczego umarł w wannie – Dokonawszy wszystkiego, stań – Jak
przygotowywała się do swego szabatu – Niepotrzebnie zamartwiała się
o swego syna – Kiedy się modlisz, nie zaprzątaj sobie nadmiernie
głowy czasem – Cuda modlitwy – Znaczenie słów Ojcze nasz – Naucz
się być świadomym – Cuda, jakie sprawia wiara w Boga – Została
napisana przez ludzi – Do którego więc będzie należeć?
Rozdział 4 – Rzeczy, które chcesz wiedzieć
Mądrze używał swej władzy – Kto jest szefem? – Pochodzenie i
znaczenie słowa „diabeł” – Bóg postawiony na głowie – Tylko jedna
Władza – Jesteś tu po to, by poznać samego siebie – Prosta prawda –
Powiedział, że wykręci się przed piekłem – Inne znaczenia – Prawda
objawiona w starożytnym symbolu – Naucz się wywyższać Boga, który
jest w tobie – Nie możesz kupić szacunku – Idź przez świat jak
królowa – Zastanawiał się, dlaczego żona go opuściła
Rozdział 5 – Twoja sprawa to sprawa Boga
– Przestań narzucać innym swoje zdanie – Luteranka uzdrowiona przez
unitariańską duchowną – Właściwe podejście – Sięgać poza symbole –
Oni także otrzymują odpowiedzi – Bała się czarnej magii – Brama do
prawdziwej ekspresji – Wyjaśnienie Ewangelii św. Jana 10, 8 –
Rozstajne drogi życia – Wieczny ruch – Potęga ślepej wiary – Twój cel
w życiu – Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom
Rozdział 6 – Wyobraźnia – warsztat Boga
– Józef w Egipcie – Szekspir korzystał ze swojej wyobraźni – Przystrój
prawdę w szaty miłości i piękna – Zostań praktycznym marzycielem –
Istnieje wyjście – Człowiek jest przybytkiem – Pozwolić, by powstało
arcydzieło – Wyobraźnia stworzyła talię kart – Zawsze używasz
wyobraźni – Dlaczego mu się pięciokrotnie nie udało – Jak przyszła
odpowiedź – Czy wychodzisz z prawdziwych przesłanek? – Jak
korzystał ze swojej wyobraźni Goethe – Jak ktoś rozwiązał swoje
problemy finansowe
Rozdział 7 – Duchowe klejnoty prawdy
– Twoja wyobraźnia i wola – Cuda umysłu – Jak praktykować
obecność Boga – Twoje założenia stają się faktami – Miała
powracający sen o śmierci ukochanej osoby – Jego niezadowolenie
doprowadziło do zadowolenia – Zanim Abraham stał się, JA JESTEM
(Ewangelia św. Jana 8, 58) – Dostała złą radę
Rozdział 8 – Mówienie językami
– Ty stoisz na mostku kapitańskim – Na każdy problem jest odpowiedź
– Jak otrzymała odpowiedź
Rozdział 9 – Naucz się wybaczać
– Jak się zgodziła – Nauczyła się zgadzać ze swoim adwokatem –
Wizyta w Waszyngtonie – Znaczenie ostatniego grosza – Jak zwróciła
ostatni grosz – Prorocy Zguby i Zagłady – Mylił się we wszystkim –
Prawdziwi przeciwnicy – Zachowuj się odpowiednio do swego wieku
– Ciekawe doświadczenie – Możesz programować twórców – Jak
odpowiedział uczeń college'u – Broń znajduje się w umyśle człowieka
Rozdział 10 – Jak się modlić skutecznie
– Jest tylko Jeden
Rozdział 11 – Jak Biblia widzi zazdrość i zawiść
– Sądził, że witaminy go uzdrowią – Powiedział, że przeszkadzały mu
planety – Programowanie twojej podświadomości – Dwie cudowne
mantry – Inna cudowna mantra – Powiedział: „Nie jestem zazdrosny”
– Zazdrość jest mentalną trucizną – Naucz się sprzedawać siebie –
Synowie Boży – Naucz się prowadzić pełne i szczęśliwe życie
Rozdział 12 – Nowe spojrzenie na reinkarnację
– Z Ewangelii św. Łukasza – Niech wyłoni się w tobie Bóg – Prawo
życia jest prawem wiary – Wino mądrości duchowej – Prawdziwe
wcielenie – Nie jesteś ofiarą karmy – Zmiana postawy zmienia
wszystko – Natura twoich wierzeń – Opium dla ludu – Zrozum, że
jesteś wolny – Rachunek prawdopodobieństwa – Może się urodzić
nowy Mozart – Dyktatorzy, despoci, tyrani – Posłuchaj słów psalmisty
– Przebudzenie ze snu o ograniczeniach – Jedno przejawiające się w
wielości – Moc, która jest w tobie
Rozdział 13 – Słowa mądrości
– Patrząc w lustro – Nic nie ginie – Uświęć samego siebie – Dzieło
stworzenia jest ukończone – Giganci są w nas samych – Poza
zmysłami – Trójca jest duchem, umysłem i ciałem – Domniemane
prawa falliczne – Odpowiedź – Synowie Ducha (idee Boga; prawdy
Życia) – Twoje konstruktywne pragnienie
Rozdział 14 – Prawo bezpieczeństwa
– Triumf zasad – Znajdowanie bezpieczeństwa we własnym wnętrzu –
Nie bądź jednym z trzody – Rachunek prawdopodobieństwa – W co
wierzysz? – Strach jest złą wiarą – Zdyscyplinuj swój umysł – Czytanie
w umyśle – Zrównoważone życie – Dobre nasienie – Twoja
świadomość i podświadomość – Zobaczyć ludzi takimi, jakimi są
naprawdę – Dlaczego cierpimy? – Tak zwani pobożni ludzie –
Libertyni i rozpustnicy – Znaczenie Izraela
Rozdział 15 – Największa tajemnica
– Symbole tajemnicy – Największa tajemnica – Właściwa perspektywa
– Alegoria solarna – Narodziny, śmierć i zmartwychwstanie słońca –
Alegoryczne wyobrażenia słońca – Narodziny Jezusa – Narodziny
Boga w tobie – Maria Dziewica – Pielgrzymka człowieka – Ziemia
Święta – Droga do Betlejem – Imiona w epizodzie narodzin Jezusa –
Święty Mikołaj – Pozwól, by w twoim życiu wydarzyły się cuda –
Twoja poranna modlitwa – Posłuchaj słów Izajasza – Boska władza
Rozdział 16 – Biblia wobec poddaństwa kobiet
– Cicha kuracja – Zapytaj męża – Religijne ograniczenia w stosunku do kobiet
wynikają z ignorancji – Zasłona – Religia i zabobon – Biologiczna zasada – Synod w
Aleksandrii – Średniowiecze – Alegorie są jak sny – Dwa drzewa – Stare zwyczaje i
tradycje wynikające z ignorancji – W każdym jest kobieta – Dlaczego kobiety muszą
nakrywać głowy – Umysł silniejszy od raka – Kobieta jest chwałą mężczyzny –
Dyscyplinowanie umysłu
Rozdział 1
Wielkie prawdy Biblii kluczem do rozwiązania
ludzkich problemów
Lecz On im odpowiedział: „Kto z was, jeśli ma jedną owcę, i jeżeli mu ta w dół
wpadnie w szabat, nie chwyci i nie wyciągnie jej? O ileż ważniejszy jest człowiek niż
owca! Tak więc wolno jest w szabat dobrze czynić”. Wtedy rzekł do owego człowieka:
„Wyciągnij rękę!”. Wyciągnął i stała się znów tak zdrowa jak druga (Ewangelia wg
św. Mateusza 12, 11-13). [Cytaty z Pisma Świętego według Biblii Tysiąclecia, wyd.
III Pallottinum Poznań-Warszawa. Wyjątkowo, jeśli było to uzasadnione wywodami
autora, tłumaczone z angielskiego oryginału książki – przyp. tłum.]
Dwunasty rozdział Ewangelii św. Mateusza w cudowny sposób wyjaśnia zagadnienie
mentalnego i duchowego uzdrawiania. Siła świadomości Jezusa pozwalała mu
dokonywać natychmiastowych uzdrowień. Dlatego gdy powiedział: „Wyciągnij
rękę!”, mężczyzna w tej samej chwili mógł to uczynić.
Jednak w wyciągnięciu ręki kryje się również pewien dodatkowy sens. Na przykład
człowiek z kompleksem niższości lub z kompleksem odrzucenia nie korzysta z
Najwyższej Mocy i Mądrości, jakie posiada w sobie. Człowiek taki nie dostrzega, iż
Bóg – jako władza wszechmogąca – obecny jest w głębi jego własnego wnętrza i
pozwoli mu, jeśli uwierzy, dokonywać prawdziwych cudów.
Jak sprzedawca wyciągnął rękę
Na moje wykłady i zajęcia w Los Angeles uczęszczał pewien sprzedawca, który nie
mógł związać końca z końcem. Z tego powodu dręczyło go poczucie winy i czuł się
gorszy od wszystkich pozostałych sprzedawców firmy, w której pracował. Za moją
zachętą zaczął powtarzać afirmację: „Jestem dzieckiem Boga Żywego, wyrażam w
swoim działaniu Boże światło, miłość, prawdę i piękno. We wszystkim, czego się
podejmuję, odnoszę niesamowite sukcesy i każdego dnia w cudowny sposób
sprzedaję coraz więcej i więcej. Za każdym razem, gdy przychodzę do klienta,
powtarzam w duchu następującą afirmację: »Duch (Boży) we mnie pozdrawia Ducha
(Bożego) w tobie. To Bóg przemawia do Boga, i skutkiem tego jest harmonia, pokój,
boskie porozumienie i właściwe współdziałanie pomiędzy nami«.
Słowa te stały się jego codzienną modlitwą. Każdego ranka i wieczora powtarzał je
trzy lub cztery razy na głos, wiedząc, że ich głęboka prawda dotrze do jego
podświadomości i obudzi uśpione w niej moce. Uwierzył, że jego podświadomość
zaakceptuje to, w co będzie szczerze wierzyć jego świadomość. Podświadomość
przyjmuje bowiem nasze świadomie żywione, najsilniejsze przeświadczenia i
przekonania.
W ciągu miesiąca całe jego życie zmieniło się na lepsze. Nawiązał doskonałe stosunki
z klientami, zaczął sprzedawać więcej od innych i już nie czuł się od nich gorszy. Nie
przestał kontemplować siebie samego jako dziecka Bożego i zarazem dostrzegł Boga
w każdym innym człowieku. Wyciągnął rękę i pokazał, co potrafi obecna w nim Moc
Nieskończonego. Jego afirmacją stały się słowa: „Dzięki obecnej we mnie Mocy
Bożej mogę dokonać wszystkiego, czego chcę”.
Jak wykorzystać moc uzdrawiającą dla dobra własnego lub innej osoby
Bezgraniczna moc uzdrawiająca tkwi we wnętrzu wszystkich ludzi – mężczyzn i
kobiet. Każdy posiada dar uzdrawiania, gdyż Bóg jest rzeczywistością każdego
człowieka. Oto jak możecie się modlić o uzdrowienie osoby ukochanej czy
przyjaciela: uświadom sobie obecność Boga, która jest obecnością sił żywotnych,
zdrowia, mocy, inteligencji, pokoju i harmonii, przenikającą całą istotę człowieka,
działającą w nim i poprzez niego. Uświadom sobie, że każdy człowiek, obojętne –
mężczyzna czy kobieta – znajduje się pod opieką Boga. Ta osoba może być
nieświadoma twojej modlitwy. Zaakceptuj przedmiot swojej afirmacji i uwierz w jej
siłę.
Modlitwa za innego człowieka jest myśleniem o cechach i atrybutach Boga.
Zainteresuj się losem tego człowieka, ale bez obaw, tak jak czynisz to wówczas, gdy
zajmie cię ogłoszenie w pociągu, autobusie czy w metrze. Jeśli w podobny sposób
zainteresujesz się uzdrawiającą obecnością Boga, w miarę jak będziesz rozwijać
swoją świadomość, zdobędziesz moc.
Możesz twierdzić, że on czy ona (wymień imię) już jest uzdrawiana. Odczuj obecność
Boga i uświadom sobie, że on czy ona uzewnętrznia witalność, zdrowie, moc i
inteligencję czystego Ducha. Uwierz w to, zaakceptuj, a następnie przestań o tym
myśleć. Jeśli później znów będziesz myślał o owej osobie, zrób to znów tak, jakbyś
się wcześniej jeszcze za nią nie modlił. Jeżeli jest ci bliska, módl się kilka razy
dziennie.
Uzdrowienie może nadejść powoli lub szybko, zależnie od twojej wiary. Będzie to
daniem twego słowa, myśli i uczuć innemu. Twoja afirmacją trafi do osoby, za którą
się modlisz. W rezultacie podświadomość chorego w pełni uprzytomni sobie własną
uzdrawiającą moc i – zgodnie z prawami rządzącymi umysłem – urzeczywistni na
zewnątrz to, co utrwaliło się w jej wnętrzu. Ostatecznie całe to postępowanie sprawia,
że zdrowie zajmie miejsce choroby.
Pamiętaj jednak, że gdy modlisz się za kogoś, nie możesz mieć krytycznego
nastawienia ani nie możesz odczuwać niepokoju, gdyż wówczas nie osiągniesz celu.
W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie [...] (Księga Izajasza 30,15).
Mateusza 12, 37). Uniewinnić znaczy wyrównać, zrównoważyć to, czemu brak
równowagi. Gdy matka uświadomiła sobie prawdę o umyśle swego syna, została ona
wskrzeszona w jego umyśle, co zaprowadziło w nim równowagę. Wspomniane w
Biblii „słowo” oznacza myśli i odczucia człowieka, jego przekonania, najgłębiej
wpojone wierzenia, które się urzeczywistniają w świecie zewnętrznym.
Jak pewna matka modliła się za syna, którego uznano za opóźnionego w rozwoju
Pewien nauczyciel powiedział matce swego ucznia: „Wydaje mi się, że pani syn jest
opóźniony w rozwoju. Jest beznadziejnie tępy; niczego go nie można nauczyć”.
Matka, która kochała chłopca, modliła się za niego takimi słowami: „Twierdzę, czuję,
wiem i wierzę w to, że w moim dziecku wzbiera bezgraniczna inteligencja
Nieskończonego. Wiem, że działa w nim mądrość Boża, a jego umysł namaszczony
jest światłem i miłością Nieskończonego. Mój chłopiec jest doskonałym wyrazem
bezgranicznej mocy uzdrawiającej.
Matka powtarzała sobie te prawdy codziennie, mniej więcej dziesięć minut rano, po
południu i wieczorem, wiedząc, że w ten sposób obudzi przymioty i atrybuty Boga
ukryte w głębi podświadomości syna. Po rozważeniu tych prawd skupiała uwagę na
wyobrażaniu sobie, że widzi przed sobą swego chłopca, który mówi: „Mamo, spójrz
na moje stopnie. Nauczyciel mnie pochwalił”. Powtarzała te słowa raz po raz w
zrelaksowanym i biernym stanie umysłu, wiedząc, że obraz, jaki kontempluje w
umyśle, musi być zgodny z jej afirmacją.
Obraz, noszony przez człowieka w umyśle, zawsze musi się w końcu urzeczywistnić.
Chłopiec zaczął coraz bardziej reagować na starania nauczyciela i coraz lepiej się
uczyć. Potwierdził obiektywnie to, co pierwotnie było tylko przedmiotem
subiektywnych wyobrażeń i afirmacji jego matki.
Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich
będziesz potępiony (Ewangelia św.
Jak zdobyć większą wiarę
Wszystko, co robimy, opiera się na wierze. Kiedy siejesz nasiona, robisz to, bo
wierzysz w prawa natury. Dzięki wierze pieczesz ciasto i dzięki wierze kierujesz
samochodem. Każdy posiada wiarę. Niestety, niektórzy wierzą w niepowodzenie,
chorobę, niedostatek i ograniczenia. To jest wiara w niewłaściwe rzeczy. Uwierz w
sukces, osiągnięcia, zdrowie, szczęście i obfitość. Uwierz w twórcze prawa swego
umysłu, a jeśli wykorzystasz je w sposób konstruktywny, twoja wiara wzrośnie.
Uwierz w Boże przewodnictwo, słuszność Bożego działania, obfitość
Nieskończonego i jego dobroć „w ziemi żyjących”.
Jak uwierzyć w Boga i przebaczenie
Istnieje cena, którą trzeba zapłacić, ale wszyscy ludzie mogą zapłacić tę cenę,
przestając zamartwiać się sobą, przestając odnosić się do siebie z potępieniem i
nadmiernym krytycyzmem, przestając potępiać innych oraz wybaczając sobie i innym.
Kiedy poczujesz do kogoś niechęć, wypowiedz następującą afirmację: „Odpuszczam
ci i życzę ci wszelkich błogosławieństw, jakie niesie życie”. Gdy będziesz tak robić
przez jakiś czas, osoba, do której czułeś niechęć, pojawi się w twoim umyśle i nie
poczujesz ukłucia. Inaczej mówiąc, przestaniesz się zżymać – wtedy będziesz
wiedzieć, że wybaczyłeś i zapomniałeś o wszystkim.
Uważaj na bezużyteczne słowa
A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą, ludzie,
zdadzą sprawę w dzień sądu (Ewangelia św. Mateusza 12, 36). Bezużytecznymi
słowami, uniemożliwiającymi uzdrowienie lub rozwój, są zwłaszcza negatywne
myśli, wątpliwości i lęki.
Każdy dzień, każda godzina stanowi chwilę sądu. Kiedy się za kogoś modlisz, to jest
twój osąd, osiągnięta przez ciebie decyzja. Uświadamiasz sobie Bożą obecność w
drugim człowieku, czyli zdrowie, energię i dobre samopoczucie; lub też wciąż
skupiasz się na obecnej w nim chorobie. Jak go osądziłeś? Jeśli zobaczyłeś go
chorego i masz nadzieję, że mu się polepszy, źle osądziłeś. Jeśli zobaczyłeś człowieka
w doskonałym zdrowiu (inaczej mówiąc, jeśli wyobraziłeś go sobie takim, jakim być
powinien – witalnego, w pełni sił, przepełnionego entuzjazmem i energią), wówczas
osądziłeś właściwie.
Kiedy doczekam się odpowiedzi na swoją modlitwę?
Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko
Ojciec...
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: Z wieczora czy o północy,
czy o pianiu kogutów, czy rankiem (Ewangelia św. Marka 13, 32; 35).
Wszystkie nasiona dojrzewają i kiełkują w różnym czasie, stosownie do swego
rodzaju; podobnie nasiona czy wrażenia w twojej podświadomości dojrzewają i
rozkwitają w różnym czasie – po upływie dni, miesięcy, czasem lat. Gdy pragnienie
lub pomysł zakorzeni się w twojej podświadomości, dojrzewa w jej ciemnościach, a
mądrość twojego podświadomego umysłu decyduje o tym, kiedy przedstawić
świadomości odpowiedź lub urzeczywistnić się w pełni dojrzałej formie.
Przyczyna powrotu starych dolegliwości
Podczas wizyty pewien pacjent skarżył się, że został wyleczony z wrzodów żołądka,
lecz później dolegliwości wróciły. W rozmowie opowiedział mi, że przed kilku laty
prowadził firmę ze wspólnikiem, który sprzeniewierzył pieniądze i uciekł do Kanady.
Niedawno dowiedział się, że defraudantowi znakomicie się powodzi i odnosi sukcesy
w interesach, co wywołało w moim pacjencie niepokój i uczucie niechęci wobec
oszusta. Raz po raz powracał myślami do całej sprawy, rozjątrzając stare rany.
Bolesne wspomnienie nie wygasło w nim, nie wybaczył wspólnikowi i nie zapomniał
zła, jakie ów mu wyrządził. W głębi jego podświadomości wciąż tkwiła niechęć i
poczucie krzywdy, które jak ropiejąca rana zatruwały psychiczną wydzieliną cały
organizm. Rozjątrzone myśli i emocje spowodowały odnowienie wrzodów.
Wyjaśniłem pacjentowi, że wybaczenie sobie i innym stanowi absolutnie podstawowy
warunek jego zdrowia i dobrego samopoczucia, oraz że pozna, kiedy wybaczy, gdyż
wówczas będzie mógł myśleć o tym wydarzeniu, nie odczuwając emocji. Przeżywając
na nowo całą sytuację czy doświadczenie, spowodował odnowienie swego stanu
ducha, i w rezultacie wrzody też się odnowiły, jak nasiona, które więdną i odradzają
się na nowo w tej samej postaci po upływie kwartału, roku czy dwóch lat. Pewne
rośliny zamierają i odżywają zgodnie z porą roku. Aby zapobiec nawrotowi choroby,
należy przede wszystkim usunąć jej przyczynę. Ostatecznie mój pacjent zdecydował
się odpuścić winę swemu byłemu wspólnikowi, życząc mu wszystkich
błogosławieństw życia, i ozdrowiał.
Dowód na to, że jesteś wolny od goryczy i niechęci
Czy potrafisz ujrzeć inną osobę jako szczęśliwą, harmonijną, radosną itd.? Jeśli nie, to
znaczy, że jej nie wybaczyłeś i nie odpuściłeś jej win. To są chwasty, które musisz
wyplewić.
Korzenie pozostają w glebie, a korzenie goryczy obumierają tylko pod wpływem
obojętności. Złe uczucia można wytrzebić również w inny sposób: wysłuchaj głosu
osoby, która cię skrzywdziła. Niech ten głos – urealniony w twojej wyobraźni – mówi,
że jesteś cudownym, szlachetnym, uczciwym i dobrym człowiekiem. Urzeczywistnij
to wyobrażenie. Chcesz słyszeć te słowa. Wprowadź się w nastrój odpowiadający
temu obrazowi mentalnemu. To działa.
Jak często należy się modlić, by rozwiązać problem?
Często słyszę to pytanie. Nie sposób podać uniwersalnych zasad terapii modlitwą czy
modlitwy „naukowej”. Za każdym razem należy wziąć pod uwagę konkretną osobę
oraz to, w jaki sposób widzi ona swój problem czy trudności, z którymi się boryka. W
różnych porach dnia możesz się modlić różnymi słowami, rankiem na przykład
odmawiać Psalm 91, w południe Psalm 23, wieczorem Psalm 27.
Jeśli modlisz się o pokój, harmonię i zdrowie w życiu swojej matki, najlepiej zrobisz
wymieniając jej imię i kontemplując pokój, harmonię, zdrowie, piękno, witalność i
życie Nieskończonego, które przepływają przez nią, przywracając jej zdrowie i pełną
doskonałość. Powinieneś również uwierzyć, że lekarzami, pielęgniarkami i
wszystkimi osobami, jakie się nią opiekują, kieruje Nieskończona Inteligencja. Otocz
swą matkę i troszczących się o nią ludzi światłem, miłością, prawdą i pięknem. Módl
się w ten sposób, dopóki nie poczujesz spokoju i zadowolenia.
Zadecyduj, że twoja modlitwa działa już teraz. Nie mów: „Na razie starczy. Za kilka
godzin znów się pomodlę”. Taka postawa neutralizuje działanie modlitwy. Musisz
wiedzieć, że działa ona już teraz, i pomodlić się znowu, gdy odczujesz, iż efekt
poprzedniej minął. Na co dzień człowiek jest zajęty różnymi problemami –
interesami, domem, sprawami zawodowymi, itd. Inaczej mówiąc, na kilka godzin
zapomnisz o modlitwie. Potem możesz rozpocząć terapię prowadzoną za jej
pośrednictwem na nowo, kontynuując takie postępowanie, dopóki twoja matka nie
będzie na powrót zdrowa i szczęśliwa. Za każdym razem, gdy się modlisz,
wzmacniasz w swej podświadomości wyobrażenia zdrowia i harmonii, które zostaną
wskrzeszone w umyśle i ciele twojej matki.
Unikaj krytykanctwa i narzekania na problem, który cię dręczy. Zrelaksuj się i uwierz,
a twoja modlitwa sprawi cuda. Bądź świadomy, że za twoim wstawiennictwem myśli
i dokonuje uzdrowienia Nieskończona Obecność.
Jak przeszedł mu trądzik
Osiemnastoletniemu chłopakowi dolegał trądzik. Mimo stosowania płynów, maści, a
nawet zastrzyków, przypadłość to ustępowała, to powracała. Lekarz za przyczynę
krost na twarzy pacjenta uznał stan zapalny gruczołów łojowych.
Prawdziwy problem polegał jednak na tym, że chłopak przeżył wielki zawód. Chciał
zostać lotnikiem, ale ojciec nie pozwolił mu na to, gdyż wolał, żeby syn opanował
umiejętność prowadzenia interesów i kierował w przyszłości rodzinnym
przedsiębiorstwem. W umyśle chłopca toczyła się wojna. Jego skóra ujawniała ukryty
konflikt.
Chłopak stawił czoło problemowi i omówił całą sprawę z ojcem. Ten zrozumiał
źródła dolegliwości syna i uwolnił go od nich, pozwalając mu zostać tym, kim pragnął
być w życiu. W ciągu tygodnia krosty zniknęły.
Jak pewna kobieta znalazła odpowiedź, kontemplując szczęśliwe zakończenie
sprawy
Gdy przed kilku laty wygłaszałem odczyt w Unity Tempie w Nowym Orleanie,
przyprowadzono do mnie na konsultację pewną kobietę. Od sześciu lat chciała
urodzić dziecko, ale jej ginekolog twierdził, że ma guzy w macicy, i zdecydowanie jej
to odradzał.
Kobieta owa dogłębnie poznała biblijne metody uzdrawiania. Szczególnie zaciekawił
ją następujący werset: Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w
rozpadlinie skaty i położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz
Mię Z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę (Księga Wyjścia 33, 22-23).
Problem kobiety, która nie mogła urodzić dziecka, rozwiązało zastosowanie przez nią
do własnego życia prawd zawartych w przytoczonym wersecie. Bóg, czy
Wszechmocny Żywy Duch, czy też Świadomość nie ma „tyłu”, jest niewidzialny tak
jak twoja Świadomość czy też moja jaźń, widzisz jednak manifestację swojej wiary i
swoich przekonań co do Boga. Dzień kończy się o zachodzie słońca. Widzę go „z
tyłu” w zachodzącym słońcu. Twarz jest tajemnicą. Najgłębiej zakorzenione
wierzenia i przekonania nie mają postaci, kształtu ani oblicza. Skała oznacza twoje
przekonanie.
Wyjaśniłem jej, że gdy zwróciła się do nieskończonej uzdrawiającej Obecności, która
ją stworzyła, świadomie i z wiarą „stanęła na skale”, jej wiara skupiła się na
pewności, że urodzi dziecko w zgodzie z porządkiem Bożym i że Bóg okryje ją swoją
dłonią, co oznacza, iż Wszechobecność obdarzy ją odpoczynkiem i pokojem, osłoni
jej nową postawę umysłu. Kiedy ręka (moc i obecność Boga) ustępuje, widzisz ją „z
tyłu” – jako uzewnętrznienie pragnienia. Kiedy do ciebie podchodzę, widzisz moją
twarz; kiedy jednak cię minę, widzisz mnie tylko „z tylu”. Nieskończona Obecność
nie da się ujrzeć „z tyłu”, pozostaje po niej urzeczywistnienie twojego pragnienia.
Stosownie do tego kobieta zaczęła się modlić: „Przepływa przeze mnie uzdrawiająca
Miłość Boga, przenikając całą moją istotę. Jestem odprężona i spokojna, wiedząc, że
nieskończona uzdrawiająca Obecność sprawi, że stanie się to zgodnie z jej wolą i
boskim porządkiem. Poddaję się, składając sprawę w ręce Boga. Wyobrażonymi
rękami obejmuję, przytulam i pieszczę własne dziecko, które trzymam w ramionach”.
Kobieta afirmowała te prawdy rano i wieczorem, z uczuciem i pełną świadomością,
wiedząc, iż przez powtarzanie, wiarę i nadzieję sprawi, że zapadną one w jej
podświadomość [Zob. Joseph Murphy, Potęga podświadomości, przełożyła Mariola
Kęcka, Warszawa 1996.] i zostaną urzeczywistnione. Wkrótce potem zaszła w ciążę i
po dziewięciu miesiącach urodziła udanego pod każdym względem chłopca. Położnik
nie stwierdził istnienia żadnych guzów. Uległy one likwidacji wskutek jej
nieustannych „transfuzji” duchowych.
Ona widziała „z tyłu” – używając frazy biblijnej – tj. manifestację, szczęśliwe
zakończenie, obiektywizację jej pragnienia. Nie było napięcia ani niepokoju;
wyłącznie cicha pewność, iż przepływa przez nią uzdrawiająca obecność, która sama
pokieruje biegiem rzeczy zgodnie z boskim porządkiem. Kiedy się modlisz,
wyobrażasz sobie szczęśliwe zakończenie, Boskie rozwiązanie za sprawą
Nieskończonego. Rozluźnij się i wierz, a kiedy się zrelaksujesz, pozwól, by sprawy
toczyły się dalej własnym biegiem, i wierz, a doświadczysz radości, jaką napełnia
serce wysłuchana modlitwa.
Nie zaprzeczaj temu, co afirmujesz
Kiedy pragniesz uzdrowienia jakichkolwiek dolegliwości, wycisz się, zrelaksuj,
pomyśl o bezgranicznej wszechobecności i mocy, i powiedz sobie: „W tej chwili Bóg
mnie uzdrawia”. Gryźć się i zadręczać, zaprzeczać i mówić: „Jest coraz gorzej”,
„Modlitwa nie działa”, „Jestem beznadziejny” czy „Muszę coś źle robić”, to
postępować jak chirurg, który wyciąłby ci wyrostek, a po pół godzinie przybiegłby i
otworzyłby ci brzuch, żeby sprawdzić, jak tam wygląda lub czy o czymś nie
zapomniał, a po pół godzinie przybiegłby i znów zaszyłby cię. Prawdopodobnie
zginąłbyś wskutek upływu krwi lub wstrząsu. Będziesz musiał się rozliczyć ze
wszystkich „bezużytecznych słów”, jakie wypowiadasz, z tego prostego powodu, że
twoja podświadomość bierze cię dosłownie i realizuje wszystko, w co wierzysz.
Jak ojciec uzdrowił syna
Podczas wystąpienia, jakie miałem jakiś czas temu w Paw-tucket, na Rhode Island,
pewien człowiek radził się mnie w sprawie syna. Mężczyzna ten był rozwiedziony i –
powiadał – jego była żona do tego stopnia zatruła umysł dziecka, że kiedy
przyjeżdżał, by zobaczyć się z synem, ten uciekał przez kuchenne drzwi do sąsiadów.
Usiłując uzyskać pieczę nad dzieckiem, mężczyzna wniósł sprawę do sądu,
proponował również byłej żonie znaczną sumę pieniędzy powyżej tej, jaką
ustanawiało porozumienie zawarte przed sądem, lecz bez powodzenia. Chłopcu
tymczasem źle szło w szkole, do ojca odnosił się z nienawiścią, gdyż tego nauczyła go
matka.
Zasugerowałem mu, by – skoro ludzkie podejście do sprawy nie zdało egzaminu –
spróbował podejścia duchowego. Jego modlitwa brzmiała następująco: „Powierzam
swoją żonę Bezgranicznej Wszechobecności i Mocy. Bóg prowadzi ją na każdym
kroku i miłość Boża wypełnia jej duszę. Bóg przepływa przez nią, wypełniając
wszystkie puste naczynia jej życia”. Ilekroć o niej pomyślał, natychmiast wygłaszał
afirmację: „Ja ci wszystko odpuszczam. Bóg cię kocha i troszczy się o ciebie”.
Modlił się również za swego syna: „Bill, mój syn, jest we właściwym miejscu, którym
kieruje Boża miłość, harmonia, pokój i zrozumienie. Zna prawdę, kocha prawdę i
słyszy prawdę. Między nami istnieje pokój, harmonia, miłość i zrozumienie”. Ilekroć
pomyślał o Billu, powtarzał afirmację: „Boża miłość czuwa nad Billem”.
Jakiś czas potem dostałem od tego człowieka list, w którym pisał, że zadzwoniła do
niego była żona z informacją, że Bill jest chory. Zatroszczył się o los syna i przeżył
cudowne chwile odrodzenia się łączącej ich więzi. Żona chciała, by zabrał chłopca,
gdyż zakochała się w innym mężczyźnie; z chęcią oddała dziecko ojcu. Takie było
doskonałe działanie zasady: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam,
tylko wierzcie, że otrzymacie (Ewangelia św. Marka 11, 24).
Twoje autentyczne przekonanie zawsze się ujawni
Nie udawaj pełnego życia, silnego i zdrowego, kiedy jesteś chory. Przyznaj się przed
sobą do choroby. Uświadom sobie, że nic nie trwa wiecznie, ale możesz
przezwyciężyć i przezwyciężysz swój stan dzięki znajomości praw umysłu i ducha.
Głupotą byłoby udawać, że masz się lepiej, gdy oczywiste jest, że masz się gorzej. Nie
ma co wmawiać samemu sobie, że czarne jest białe.
Odwracasz się od problemu i kontemplujesz uzdrawiającą moc Boga i jego
przewodnictwo; i gdy trwasz przy tej pozytywnej prawdzie, okoliczności zmienią się
na lepsze. Kiedy sytuacja zacznie się poprawiać, będziesz na dobrej drodze. Pamiętaj,
że jeśli – po trwającej przez uzasadniony wymogami sytuacji czas terapii modlitwą –
zewnętrzny stan nie zaczyna się zmieniać na lepsze, to znaczy, że się oszukujesz. Nie
pracujesz właściwie. Kiedy zmienia się twój stan fizyczny, to znaczy, że osiągasz
rezultaty.
Pamiętaj, że twoje nastawienie, twoje autentyczne przekonanie zawsze się ujawni. Daj
spokój wymówkom i wykrętom wszelkiego rodzaju, bo kiedy się modlisz, zdrowie
szybko wraca. Ulga w bólu i ustąpienie objawów mówią same za siebie. Ta prawda
cię wyzwoli: ...poznacie ich po ich owocach (Ewangelia św. Mateusza 7, 20).
Rozdział 2
Biblijna formuła zwycięstwa – koń i
jeździec
Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem
wschodnim, który wiał przez całą noc i uczynił morze suchą ziemią. Wody się
rozstąpiły, a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po
prawej i po lewej stronie. Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego
rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza (Księga Wyjścia 14, 21-23).
Naukowa modlitwa opiera się na wiedzy, że zanim zaczniesz się modlić, odpowiedź
już jest i czeka na ciebie... I będzie tak, iż zanim zawołają, Ja im odpowiem; oni
jeszcze mówić będą, a Ja już wysłucham (Księga Izajasza 65, 24).
„Wszystko gotowe, jeśli gotowy jest umysł” (Shakespeare). [Wszystkie cytaty spoza
Biblii w tłumaczeniu moim – M.S. – za tekstem oryginału.]
Moc, która odpowiada na modlitwę
Dobrze jest pamiętać, że każdy człowiek odpowiada na własną modlitwę, gdyż to jego
podświadomość [Joseph Murphy, Potęga podświadomości, op. cit.] reaguje na jego
wierzenia. Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy (Ewangelia św. Marka 9, 23).
Odmawiając modlitwę, nie wyobrażaj sobie zasiadającego na tronie monarchy,
którego łaskę miałbyś wyprosić. Odpowiedź wymaga raczej twojej całkowitej
akceptacji życzenia. Większość ludzi szuka pomocy, bezpieczeństwa i wsparcia u
innych. To błąd spowodowany brakiem zrozumienia. Po co oglądać się na zewnątrz?
Bóg jest we wszystkim, co istnieje – widzialnym i niewidzialnym.
nakazuj, by [...] nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który
nam wszystkiego obficie udziela do używania (Pierwszy List do Tymoteusza 6, 17). A
Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą
waszą potrzebę (List do Filipian 4, 19).
Ta obecność i moc są we wszystkim, ponad wszystkim i wszystko przenikają. Jest
wszechobecna, a zatem jest również i w tobie. Kontakt z tą obecnością i mocą
dokonuje się przez twoje myśli i uczucia, które są narzędziami działania Boga, a które
określamy odtąd jako Ojca w tobie. Twoje myśli i uczucia rodzą czy tworzą twoje
przeznaczenie i wszystkie doświadczenia, uwarunkowania i okoliczności twojego
życia. Nie możesz znaleźć się poza tym, co jest wszechprzenikającą obecnością
wszystkiego.
Jedna jedyna moc
Biblia nazywa tę moc JA JESTEM, co oznacza życie, świadomość, nieuwarunkowaną
jaźń, Samorodnego Ducha. Wszystko powstaje wskutek autokontemplacji Ducha czy
Boga. Tworzy on przez siebie, manifestując się w tym, co stwarza.
Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (Ewangelia św. Jana 8, 58). To znaczy, że
zanim nastąpi jakakolwiek obiektywizacja czy manifestacja ideałów i pragnień,
nieuwarunkowana czy bezpostaciowa świadomość (JA JESTEM) warunkuje jaźń na
obraz i podobieństwo twojego pomysłu czy ideału.
Właściwe podejście do modlitwy
Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie
znasz (Księga Jeremiasza 33, 3).
Nigdy nie używaj sformułowania ,jeżeli to jest dobre dla mnie”. Świadczy to o
kompletnym braku zrozumienia praw twojego umysłu i działania w tobie
Wszechobecnego Ducha. W modlitwie nie ma miejsca na jeżeli. Jeżeli sugeruje
wątpliwości i niezrozumienie, a takie nastawienie umysłu pozostawia w naszym
świecie z jego nieporozumieniami i chaosem.
W wersetach Księgi Wyjścia, przytoczonych na początku tego rozdziału, powiedziane
jest dokładnie, jak należy się modlić i przezwyciężać wszelkie warunki. Mojżesz
oznacza każdego człowieka, który czerpie z głębi swojej osobowości i wiary w wielką
prawdę głoszącą, że ... u Boga wszystko jest możliwe (Ewangelia św. Mateusza 19, 26)
i... Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy (Ewangelia św. Marka 9, 23).
Biblia wykorzystuje postaci historyczne dla wyrażenia sensów metaforycznych.
Mojżesz oznacza też wydobywanie z wody. Inaczej mówiąc, czerpiesz z głębi swej
podświadomości natchnienie, oświecenie, intuicję, siłę i mądrość, umożliwiające ci
dokonywanie tzw. niemożliwego. Zasadnicze znaczenie i władzę nad twoim
doświadczeniem ma nastawienie umysłowe. Zmiana postawy powoduje ogólną
przemianę twojego życia.
Wyciągnięcie ręki (Księga Wyjścia 14, 21) oznacza rozszerzenie twojej świadomości
istnienia w tobie mocy Bożej, poczucie jedności z Nieskończonym. Ręka służy do
nadawania kształtu, tworzenia, formowania i kierowania. To wyraża stwórczą moc
Boga.
Morze wyobraża pełen niepokoju i zaburzeń stan umysłu. Ulega on wyciszeniu, gdy
dostrajasz się do Nieskończonego i doświadczasz przepływających przez ciebie rzek
pokoju i miłości, budzących w tobie radość i ożywiających całą twoją istotę. To
właśnie znaczy rozdzielenie wód, oddzielenie plew od ziarna, fałszu od prawdy.
Poczucie zaufania i spokoju, świadomość, że dokonuje się dzieło Boga, sprawia, że
obawy, wątpliwości i emocjonalny zamęt zanikają, tak jak wówczas, gdy słońce
rozprasza mgłę. Wschodni wiatr symbolizuje narodziny Boga w twoim umyśle.
Słońce wstaje na wschodzie, by rozpocząć dzień i rządzić jego biegiem. Można
powiedzieć, że zmartwychwstania czy narodzin Boga w twoim umyśle, i cudów, jakie
wydarzają się w twoim życiu dzięki temu odkryciu i tej świadomości. Wschodni wiatr
jest zatem symbolem zwycięskiego ducha ludzkiego, który narzucił swemu umysłowi
ideę panowania i triumfu na wzór Boga.
Pozwól, by pociągnął cię wschodni wiatr
Kiedy porusza się w nas wschodni wiatr, to znaczy, że ożywia nas, pociąga ze sobą i
unosi w górę ku Bogu duch Boży. Dzieci Izraela, które posuwają się naprzód po
suchej ziemi, to nasze pomysły, marzenia i aspiracje. Są one ujęte subiektywnie w
odczuciu ich realności, a następnie zostają rzutowane w przestrzeń (suchy ląd).
W wersecie 23 (Księga Wyjścia 14, 23) czytamy również: Egipcjanie ścigali ich.
Egipt oznacza w Biblii strach, wątpliwości i wszelkiego rodzaju ograniczenia;
przekonanie, że znajdujesz się w mocy świata zewnętrznego. Egipcjanie nienawidzili
pasterza, który myśli na sposób Boży. Znaczy to, że jeśli jesteś dobrym pasterzem,
wówczas Egipcjanie cię nienawidzą, ponieważ twoje uduchowione myśli pokonają i
unicestwią myśli negatywne.
Często się zdarza, że gdy się modlisz, ufając we wszechmoc Bożą, w twojej głowie
pojawiają się negatywne myśli i powiadają: „Nie zdołasz tego osiągnąć”, „Brak ci
mocy”, „To niemożliwe” itd. Spójrz, jak trudno radzić sobie z tymi negatywnymi
myślami. Kiedy modlisz się za kogoś, kogo kochasz, okazuje się, że osąd lekarza,
pielęgniarki czy życzliwego sąsiada przeciwstawia się twojej wierze w cudowną moc
uzdrawiającą Nieskończonej Bożej Obecności wewnątrz ciebie. Takie jest wyzwanie i
walka, do jakiej dochodzi w twoim własnym umyśle. Kiedy znasz prawo umysłu,
możesz się odprężyć, bo w głębi duszy wiesz, że prawda zwycięży. I otrzymacie
wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Ewangelia św. Mateusza 21,
22). Kto myśli naukowo, ten wie, że błąd musi zostać pokonany, gdyż cała jego moc
opiera się na fałszywych mniemaniach i poglądach ludzi. Trwała świadomość pokoju i
zwycięstwa musi przeważyć nad wyzwaniami negatywnego myślenia. Pieśń Mojżesza
to triumfalna pieśń zwycięstwa wywiedzionego z naszych wewnętrznych przekonań,
które namaszczają nasz intelekt mądrością i stają się światłem na naszej ścieżce,
odsłaniając przed nami doskonały plan i pokazując drogę, jaką mamy iść.
Bo do ciebie należy władza
Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały
ustanowione przez Boga (List do Rzymian 13, 1). Wytrwale powtarzaj sobie, że nie
ma innej władzy, niż tylko ta, którą wyzwala w tobie Bóg, wszechmocny żywy duch.
Kiedy utrwalisz sobie tę prawdę w umyśle, stanie się ona dla ciebie użyteczna i doda
ci sił, zawsze będzie dla ciebie pomocą, pociechą i obroną. Me będziesz miał cudzych
bogów obok Mnie! (Księga Wyjścia 20, 3).
Bóg, do którego na całym świecie zwracają się z błaganiem i prośbami miliony,
ujawnia się w twojej głębokiej jaźni. Wielu religijnych dogmatyków straszy ludzi
wizją Boga jako jakiejś tyrańskiej istoty żyjącej gdzieś w niebie – Boga pomsty,
tajemniczego i obcego. Poeta powiada o Bogu: „Bliższy jest od oddechu, bliższy niż
ręce i stopy”.
Z absolutnego punktu widzenia Boga nie można poznać, bo w absolutnym znaczeniu
niczego nie można poznać. Wiele jednak możemy się nauczyć, na przykład tego, że z
myślami jest podobnie jak z rzeczami – przyciągamy do siebie to, co czujemy, i
stajemy się tym, co sobie wyobrażamy. Nasze myśli są twórcze, a cokolwiek
utrwalimy w swej podświadomości, to zostanie wyrażone. Możemy czerpać ze swych
nieskończonych zasobów mądrości i mocy, gdyż nie ma granic potęga i inteligencja
Nieskończonego w naszym wnętrzu. Hiob powiada o Bogu: Dach rozciąga nad
pustką, ziemi niczym nie umacnia (Księga Hioba 26, 7).
Jedyną twórcza władza, jaką znasz, to twoja własna myśl. W świecie może istnieć
tylko jedna moc stwórcza – to jest prawdą z punktu widzenia matematyki, nauki i
ducha. Gdyby istniały dwie moce czy władze, jedna przeciwstawiałaby się drugiej, i
świat pogrążyłby się w chaosie. Nauka wie, że wszechświat, w jakim żyjemy, jest
matematycznie uporządkowany. Oto dlaczego w kosmosie panuje ład, porządek i cel.
Niemożliwe jest istnienie dwóch nieskończoności. Nieskończoność nie ma początku
ani końca. Biblia daje odpowiedź: Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem
jedynym (Księga Powtórzonego Prawa 6, 4).
Morze Czerwone, przez które wszyscy przechodzimy, oznacza wyzwania, trudności,
problemy, choroby i strapienia. Przezwyciężamy je, przywołując nieskończoną
Obecność i Moc, która odpowiada nam harmonią, pokojem, miłością i radością
wysłuchanej modlitwy. Przechodzimy Morze Czerwone strachu, fałszywych
dogmatów i tradycji, niewiedzy, lęku i zabobonu i odkrywamy radość Pana, która jest
naszą siłą.
Sprawię, że niewidomi pójdą po nieznanej drodze, powiodę ich ścieżkami, których nie
znają, ciemności zmienię przed nimi w światło, a wyboiste miejsca w równinę. Oto są
rzeczy, których dokonam i nie zaniecham (Księga Iząjasza 42, 16).
Niewidomymi są ci, którzy nie wiedzą, że mieszka w nich Bóg, że to on chodzi w
nich i mówi, a wręcz że jest tkwiącą w nich zasadą życia.
Ojciec we wnętrzu
Kiedy człowiek budzi się do światła, odkrywa, że w jego własnej jaźni (świadomości
ducha) jest ojciec i stwórca wszystkich doświadczeń, uwarunkowań i rzeczy. Dopóki
nie nadamy temu imienia lub postaci, nazywamy to nienazwanym i bezpostaciowym.
Wynalazca znajduje w umyśle taką ideę. Nadaje jej postać, akceptując ją w swojej
świadomości, a potem umieszczając ją w świecie realnym, tak by mogli z niej
korzystać inni ludzie. W ten sposób wynalazca nadał jednak tylko materialną postać i
wyraz temu, co zawsze istniało w umyśle Nieskończonego.
W podobny sposób Bóg objawia się w człowieku. Nienazwany i bezpostaciowy
pojawia się teraz w postaci człowieka. Bóg narzuca samemu sobie granice, stając się
człowiekiem. Bóg stworzył na swoje podobieństwo byt zdolny do odwzajemniania
jego radości. Człowiek jest tu po to, by chwalić Boga i cieszyć się nim przez
wieczność.
Koń i jeździec
Śpiewajmy pieśń chwaty na cześć Pana, bo swą potęgę okazał, gdy konie i jeźdźców
ich pogrążył w morzu (Księga Wyjścia 15, 21). Często widujemy konie i jeźdźców w
alejach służących do jazdy konnej, na górskich ścieżkach czy na poboczu wiejskiej
drogi. Widujemy je również na wyścigach, a dżokeje zdają się doskonałymi
jeźdźcami. Konie wiozą ich tam, dokąd chcą oni jechać, instynktownie poznając
doświadczonego jeźdźca, bo doświadczony jeździec nie okazuje lęku. Kocha swego
konia i ma nad nim pełną władzę.
Podobnie my musimy kochać głębią swej świadomości, ofiarując tej obecności w nas
całą naszą lojalność, poświęcenie i wierność, uznając je za jedyną władzę. To jest
kochający Bóg, a my, praktykując tę miłość Nieskończonego, możemy
przezwyciężyć, pokonać i opanować wszelkie problemy i sytuacje, jakie napotkamy
na swojej drodze.
Jak mogę kochać Boga ?
Niektórzy mówią: Jak mogę kochać nieskończonego ducha czy moc? To takie
ogólnikowe i bezosobowe pojęcia. Jak mogę kochać mężczyznę czy kobietę, których
nie znam w tym życiu? W Biblii miłość jest wiernością; jest stawianiem Boga na
pierwszym miejscu w życiu, przy jednoczesnej świadomości, iż jest to jedyna
obecność i władza. Miłość do Boga zapoczątkowuje zdrowy, pełen podziwu,
krzepiący szacunek dla Boskiej Istoty, która cię stworzyła, która podtrzymuje cię przy
życiu i która obdarzyła cię całym światem.
Kiedy absolutnie i zdecydowanie odmawiasz oddania władzy jakiemukolwiek
stworzeniu – rzeczy, osobie, miejscu, uwarunkowaniu czy okolicznościom – wówczas
kochasz Boga. Myśl prawdziwie naukowa nie oddaje władzy światu zjawiskowemu;
całą chwałę i moc oddaje Nieskończonemu. Boga umieszcza ponad jego stworzeniem.
Musisz również pamiętać, że Bóg i dobro są synonimami. Gdy kierujesz swoją uwagę
i poświęcenie ku uczciwości, pokojowi, harmonii, cierpliwości, panowaniu nad sobą,
dobrej woli i sprawiedliwości wobec wszystkich, to zarazem kochasz Boga lub dobro.
Jeśli emanujesz miłością i dobrą wolą wobec wszystkich wokół, ta serdeczność,
autentyczność i dobre samopoczucie zapewnia ci powodzenie i szczęście.
Rydwany i jeźdźcy całego wojska faraona
Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w
morze, ścigając tamtych, nie ocalał z nich ani jeden (Księga Wyjścia 14, 28).
Faraon oznacza w Biblii człowieka natury, kierującego się w życiu pięcioma
zmysłami, pragnieniem władzy w świecie doczesnym i lękiem. Rydwany i jeźdźcy,
wyobrażający myśli i lęki, poczucie urazy, pragnienie zemsty, nienawiść i chciwość
zostają zatopione, rozproszone i starte z powierzchni ziemi przez kontemplację
obecności Boga. Wypełniając swój umysł wiecznymi prawdami, neutralizujesz i
wykreślasz ze swej podświadomości wszelki lęk i negatywne myśli, a to oznacza, że
muszą zniknąć również ich materialne obiektywizacje.
Konie i jeźdźcy, wspomniani w Księdze Wyjścia, wyobrażają negatywne i
niszczycielskie uczucia mściwości, zazdrości, nienawiści i niesprawiedliwości, zwane
czterema wadami. Należy je zastąpić czterema cnotami, czyli miłością,
sprawiedliwością, pokojem i uczciwością. Czwórka (4) symbolizuje poruszające się
na czterech łapach zwierzę lub ludzkie uczucia. W człowieku jest tygrys. W
człowieku jest również żądło osy. W człowieku jest także lis, czyli spryt i
przebiegłość. Jest w nim jednak również gołąb pokoju. W gruncie rzeczy, w
człowieku znaleźć możemy wszystkie zwierzęta lub emocjonalne stany świadomości.
Kiedy się zatrzymasz i zastanowisz, uświadomisz sobie, że są w tobie wszystkie
nastroje i uczucia. Negatywne emocje, takie jak tłumiona wściekłość, poczucie
krzywdy i wrogość wzbierają w głębi podświadomości jak fale morskie, niosąc ze
sobą wszelkiego rodzaju szczątki i wyrzucając je na brzeg. Człowiek musi pamiętać,
że znajduje się we władzy swych uczuć i emocji, i musi pytać samego siebie, czy
czuje niechęć lub nienawiść. Jeśli tak jest, pędzi ku przepaści, która w sensie
materialnym może się urzeczywistnić w postaci choroby, wypadku lub jakiegoś
innego zakłócenia harmonii jego życia.
Jeśli w życiu jakiegoś człowieka dominującą emocją jest poczucie krzywdy, to
ustanawia on nad swym umysłem tyrana. Przekona się, że wszystko, co uczyni pod
wpływem takiego uczucia, pójdzie źle. Negatywne emocje niszczą w człowieku
entuzjazm, witalność, nadzieję, ambicje i aspiracje. Kiedy chce odnieść w życiu
sukces, nie potrafi. W rzeczywistości odkrywa, że porusza się wstecz. Koń
(negatywna emocja w postaci wrogości czy poczucia krzywdy) unosi go, dokąd chce,
on sam zaś utracił władzę i zostaje obalony, jakby zrzucił go ze swego grzbietu na
ziemię dziki rumak.
Podejmowanie słusznych decyzji
Pamiętaj o wielkiej prawdzie: ...w ciszy i ufności leży wasza siła (Księga Izajasza 30,
15). Jeśli jesteś niespokojny, nie możesz podjąć słusznych decyzji, gdyż górę biorą
emocje. Kiedy jesteś niespokojny, wybacz sobie, że żywiłeś negatywne myśli, i
postępuj wedle tych pouczeń: „Wybaczam sobie, że żywiłem negatywne myśli, i
postanawiam więcej się im nie poddać. Odpuszczam wszystkim, wobec których
miałem poczucie krzywdy, życząc im wszelkich błogosławieństw życia. Wiem, że gdy
miłość Boga wypełnia moją duszę i rzeka jego pokoju płynie przeze mnie, nie mogę
żywić poczucia krzywdy ani nienawiści wobec najnikczemniejszego człowieka na
świecie. Uwalniam je i pozwalam im odejść. Wiem, kiedy wszystkim wybaczam, bo
wówczas mogę spotkać ich w swym umyśle i nie ma w nim wtedy żądła. Jestem
spokojny”.
Gdy twój umysł jest spokojny, możesz prosić Boga o przewodnictwo i
ukierunkowanie. Wówczas przemówi do ciebie jak szmer łagodnego powiewu. To
wibracja; poczujesz ją. To wewnętrzne ciche poznanie duszy.
Longfellow ukazał istotną naturę intuicji, wewnętrznego pouczenia, w następujących
słowach: „Pracujmy zatem, by osiągnąć wewnętrzny spokój, skierowany ku wnętrzu
spokój i wewnętrzne uzdrowienie; tę doskonałą ciszę, gdy usta i serce milczą, a my
nie snujemy naszych niedoskonałych myśli i próżnych opinii, lecz mówi w nas tylko
Bóg, my zaś tylko czekamy w jedności serca, by poznać Jego wolę, i w skupieniu
ducha, by wypełniać Jego wolę i tylko Jego wolę”.
Inaczej mówiąc, Bóg przemawia uniwersalnym językiem miłości, pokoju, natchnienia
i oświecenia. Święty Paweł powiada: Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz
pokoju (Pierwszy List do Koryntian 14, 33).
Wyszkolony jeździec
Koń poznaje wyszkolonego jeźdźca, który może pojechać na nim, dokąd chce, a jeśli
przypadkiem koń go zrzuci, dosiada go z powrotem, klepie łagodnie i odjeżdża. Nie
traci ani chwili na żal czy samokrytykę przejawiającą się w oskarżeniach rzucanych
pod własnym adresem, takich jak: „Dlaczego spadłem z konia?”, „Przestaję sobie
radzić” itd. Nie. Wyszkolony jeździec jest na to za mądry. Co więcej, wie o tym, że
koń wyczuje te negatywne emocje i wówczas naprawdę straci nad nim panowanie.
Twój prawdziwy pan
Ujmując rzecz z punktu widzenia psychologii, prawdziwym panem twoich myśli,
obrazów, emocji, działań i reakcji jest twoje dominujące przeświadczenie na temat
własnej osoby. Ta myśl przewodnia panuje nad innymi myślami oraz ideami w twoim
umyśle. Zapytaj samego siebie: Kto jest moim szefem? Nie pozwól, by górującym w
tobie uczuciem był lęk. Jeśli już tak się stało, to uczyniłeś panem swego gospodarstwa
niszczycielskiego władcę. Bogiem miłości, królującym w twoim umyśle, powinien
być prawdziwy Pan, zwany Panem Bogiem lub prawem dobroci, prawdy i piękna.
Jakież cuda zdarzałyby się w twoim życiu, gdybyś każdego ranka przed udaniem się
do pracy wyciszał się, rozluźniał i zwracał do wnętrza, by świadomie i szczerze
stwierdzić: „Bóg, zasada życia we mnie, Żywy Duch, rzeczywistość mojej osoby, jest
moim przewodnikiem i doradcą dziś i zawsze. Ten Żywy Duch we mnie wskazuje mi
drogę i wynagradza mnie, jest moim władcą, szefem i nauczycielem, źródłem moich
zasobów i moim JA JESTEM natchnionym i oświeconym Z Wysoka. Dziś i każdego
dnia od tej pory, Bóg myśli, mówi, działa i reaguje przeze mnie, i moje słowa są
słowami mądrości, prawdy i piękna”.
Gdy będziesz afirmował te prawdy w skupieniu i spokoju, świadomie i z miłością,
stopniowo ugruntują się one w twojej podświadomości, która zmusi cię, byś ich
doświadczył, gdyż podświadomość jest z natury kompulsywna. Miliony zapomniały
Pana Boga, który oznacza stan świadomości, niosący błogosławieństwo, uzdrowienie i
natchnienie dla innych.
W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych
Egipcjan na brzegu morza (Księga Wyjścia 14, 30). Izrael oznacza władcę rządzącego
w zgodzie z Bogiem; inaczej mówiąc, każdego, kto wierzy w suwerenność Ducha we
własnym wnętrzu i kto jest wierny Jedynej Władzy, nie uznając prócz niej żadnej
innej, nazywa się Izraelem. Izrael zostaje wybawiony z rąk Egipcjan, co znaczy, że
człowiek znający prawo i modlący się w sposób naukowy, przez kontemplację prawd
Bożych z najwyższego punktu widzenia, neutralizuje i niszczy wszystkie negatywne
myśli, które – używając języka Biblii – przedstawione są jako martwi Egipcjanie na
brzegu morza.
Kiedy kierujesz swoją uwagę na Nieskończoną Moc, która jest w tobie, i rozważasz
Boże rozwiązanie swoich problemów i trudności, przy czym kluczem do życia jest
uwaga, wszystkie ograniczenia ustępują i zamierają w tobie. Umieramy dla starego i
żyjemy dla nowego.
Wtedy Mojżesz i Izraelici razem z nim śpiewali taką pieśń ku czci Pana: Będę śpiewał
ku czci Pana, który wspaniale swą potęgę okazał, gdy konia i jeźdźca jego pogrążył w
morzu (Księga Wyjścia 15, 1). To jest pieśń triumfu w twojej duszy, twoja wiara w
radość i pokój oraz świadomość, iż taka postawa umysłu rozdziela fale morza czy
niepokojące cię stany, jak również, że konia i jeźdźca jego (negatywne uczucia) Pan
pogrążył w morzu. Inaczej mówiąc, niszczycielskie emocje zostają przemienione w
morzu twojej podświadomości.
Możesz przezwyciężyć trudności wszelkiego rodzaju, jeśli się wyciszysz i spytasz
samego siebie: „Jak to jest w Bogu i w niebie?”. Odpowiedź ogarnie jałowe obszary
twego umysłu jak rosa z nieba i przyjdzie do ciebie cicha, wewnętrzna wiedza:
„Wszystko jest błogością, harmonią, pokojem, radością, obfitością, nieskończoną
inteligencją, bezgraniczną mądrością i miłością, nieopisanym pięknem”. Wszystko to
są przymioty Boga skrytego w głębi twej podświadomości.
O cokolwiek się modlisz, bądź świadom, że twoje pragnienie jest darem Boga; odczuj
jego realność już teraz, wiedząc, iż już posiadasz je w umyśle. Gdy to czynisz, Duch
Boży poruszy się dla ciebie. Takie jest działanie Boga. Podtrzymaj w sobie ten
nastrój, a usłyszysz pieśń dziękczynną Mojżesza, która jest radością wysłuchanej
modlitwy.
Wznoszę swe oczy ku górom: skąd nadejdzie mi pomoc? (Psalm 121,1);
Rozdział 3
Prawdy, którymi żyjemy
Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie
stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie
słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Ewangelia św.
Łukasza 12, 2-3).
Słowa te znaczą tyle, że cokolwiek postanowimy szczerze w głębi swego umysłu, to
urzeczywistni się w sposób dostępny dla wszystkich. Wielu ludzi sądzi, że powyższy
akapit odnosi się do win innych ludzi, które zostaną ujawnione i odsłonięte, na
przykład w dniu sądu, kiedy wszystkie złe uczynki zostaną wypisane na naszych
czołach. I tak jednak ludzie nie będą wówczas zgłębiać cudzych grzechów, gdyż będą
zanadto zaabsorbowani własnymi.
W rzeczywistości słowa zacytowane powyżej dotyczą praw inwolucji i ewolucji.
Inaczej mówiąc, cokolwiek przyswoi sobie twoja świadomość, to rozwinie się i
wyrazi w sposób obiektywny we wszystkich fazach twojego życia. Lęk, gniew,
miłość, radość i smutek – wszystko to urzeczywistni się na ekranie przestrzeni.
Pewien człowiek powiedział do mnie: „Tutaj cierpię, lecz kiedy umrę, pójdę do raju”.
Wszelkie cierpienie bierze się z niewiedzy. Wyjaśniłem owemu człowiekowi, że
Duch, czy Bóg, nie może cierpieć. Przyczyną naszego cierpienia jest niewłaściwe
stosowanie praw umysłu. Cierpimy, dopóki nie poznamy praw umysłu i zasady
działania Ducha. Każde cierpienie i nieszczęście na świecie bierze się przede
wszystkim z niewiedzy co do Boga i duszy. Jedynym naszym grzechem, którego
konsekwencją są wszelkie cierpienia, jest zatem ignorancja.
Dlaczego umarł w wannie
Podczas pogrzebu, w którym uczestniczyłem ostatnio, wdowa powiedziała mi, że jej
mąż zawsze obawiał się, iż utonie. Lęk ten towarzyszył mu od dziecka. Nigdy nie
pływał łodzią i trzymał się z dala od otwartej wody, gdyż bał się, że się utopi. Jednak
ostatecznie umarł w wannie. Lęk odcisnął się w podświadomości zmarłego i
urzeczywistnił na swój sposób. Mógł wprawdzie zneutralizować rezultaty swego
strachu, ale odrzucał przemyślaną modlitwę i nie chciał skonsultować się z nikim, kto
zajmuje się problemem podświadomych obaw.
Oto dlaczego Biblia mówi, że nie ma nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw – oznacza
to po prostu, że cokolwiek odciśnie się na naszej podświadomości, to wyrazi się na
zewnątrz jako forma, funkcja, doświadczenie lub wydarzenie.
Dokonawszy wszystkiego, stań
Po przemówieniu, jakie wygłosiłem ostatnio na Międzynarodowym Zgromadzeniu
Nowej Myśli w Chicago, wdałem się w rozmowę z pewnym lekarzem, który
powiedział mi, że przed wielu laty usiłował dostać się do Yale Medical College i
próbował wszystkich możliwych sposobów, by urzeczywistnić swoje zamiary, lecz
bez powodzenia. Starał się też dostać na inne akademie medyczne – również bez
rezultatu.
Wtedy jego matka zacytowała Pismo Święte: ...dokonawszy wszystkiego, stań (List do
Efezjan 6, 13; [polski przekład brzmi inaczej: Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję
Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko –
przyp. tłum.]. Powiedziała: „To znaczy, że nie należy krążyć w koło; odpręż się,
odpuść sobie i przestań zadręczać swoją świadomość. Zrobiłeś, co mogłeś. Zwróć się
ze swoim problemem do podświadomości i pozwól, by rozwiązała go twórcza
inteligencja twojej głębszej jaźni”.
To była mądra rada. W tym mniej więcej czasie wybuchła II wojna światowa. Mój
rozmówca został powołany do wojska i – ponieważ miał odpowiednie przygotowanie
wstępne – armia wysłała go do akademii medycznej. Jego modlitwy zostały
wysłuchane. Nie w taki sposób, jak tego oczekiwał, gdyż drogi podświadomości są
niezgłębione. Cokolwiek zatem powiesz w mroku, w świetle będzie słyszane, co
znaczy, że gdy mój rozmówca prosił w ciemnościach o spełnienie swych pragnień,
jego podświadomość, w której zakorzeniła się i rozwinęła ożywiająca go idea, dała
mu we właściwym czasie odpowiedź.
A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego. Kto bowiem wszedł do Jego
odpoczynku, odpocznie po swych czynach, jak Bóg po swoich (List do Hebrajczyków
4, 9-10). Odpoczynek, o którym mówi ten werset, oznacza twoją wewnętrzną wiarę –
jest rozluźnieniem i zobojętnieniem – można je nazwać milczącą wewnętrzną
znajomością duszy, dzięki której poznasz, że twoja modlitwa została wysłuchana.
Kiedy jesteś zobojętniały, nie reagujesz. Jesteś obojętny, gdy śpisz. Boska obojętność
to świadomość, że twoja modlitwa nie może pozostać bez odpowiedzi.
Jak przygotowywała się do swego szabatu
Pewna młoda kobieta wielokrotnie umawiała się z mężczyznami i wielokrotnie
doświadczała rozczarowań; jeden z mężczyzn, z którymi się spotykała, twierdził, że
jest człowiekiem samotnym, lecz po pewnym czasie odkryła, że ma żonę i
wykorzystuje ją bez uczciwych zamiarów. Dwa jej małżeństwa skończyły się
rozwodem.
Zasugerowałem, by przed udaniem się na spoczynek spróbowała następującej metody:
niech wyobraża sobie, że ściskam jej ręce, życząc wszystkiego najlepszego w dniu jej
szczęśliwego zamążpójścia. To oznaczało dla niej, że już zawarła małżeństwo.
Kobieta czuła, że na jej palcu znajduje się prawdziwa, odczuwalna w dotyku, twarda
obrączka. Wszystko to działo się co wieczór w stanie półsnu, gdy była jeszcze w pełni
świadoma, iż musi najpierw zaakceptować ideał w swoim umyśle, zanim małżeństwo
będzie możliwe w świecie rzeczywistym.
Ideałem, jaki panował w umyśle kobiety, był uduchowiony mężczyzna, idealnie jej
odpowiadający. „Wysłuchiwanie” co wieczór składanych przeze mnie życzeń
wszystkiego najlepszego w małżeństwie było sposobem umocnienia podświadomości.
Kobieta postępowała według mojej rady i wkrótce potem poślubiła szczęśliwie
pewnego pastora.
Bądź świadomy subtelności, realności i rozsądku tej prostej metody.
Niepotrzebnie zamartwiała się o swego syna
Pewna matka zamartwiała się o swego syna, który przeklął Boga i powiedział: „Nie
ma Boga”. Kobieta ta przeczytała w Biblii: Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi
Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego
(Ewangelia św. Marka 3, 29).
Ten werset Biblii budzi lęk wielu ludzi. Jednak Życie, czy
Bóg, pełne jest przebaczenia. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a
nieprawości pochwalać nie możesz (Księga Habakuka 1, 13). Ojciec bowiem nie sądzi
nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi (Ewangelia św. Jana 5, 22).
Sądzę, że Syn oznacza symbolicznie twój umysł, a ty sądzisz siebie samego po swych
myślach i wnioskach, do jakich on dochodzi. Kiedy przestajesz krytykować, ganić,
umniejszać i potępiać siebie samego, osadzając na tronie swego umysłu myśli płynące
od Boga, podświadomość reaguje automatycznie i przeszłość zostaje zapomniana.
Jeśli kiedyś błędnie stosowałeś zasady chemii czy matematyki, a teraz zaczynasz
stosować je we właściwy sposób, owe zasady nie mają ci za złe twojego
wcześniejszego postępowania i nie stawiają oporu; podobnie można powiedzieć o
twoim umyśle – kiedy zaczynasz stosować jego prawa, natychmiast uzyskujesz
rezultaty. Nowy początek jest nowym końcem. Zacznij od miłości, a skończysz na
powodzeniu, zdrowiu i spokoju ducha.
Gdy człowiek nie chce szukać przewodnictwa i natchnienia lub gdy sądzi, że nic mu
nie pomoże, wówczas po prostu nie pozwala, by moc Boża go uzdrowiła, gdyż jego
podświadomość reaguje na to, w co ów człowiek wierzy. Jeśli, na przykład,
powiadasz, że znasz całą prawdę i że nie ma niczego więcej, czego mógłbyś się
nauczyć, to nie będziesz mógł dostrzec szerszej Prawdy, której nie ma końca. Dopóki
nie chcesz sobie wybaczyć i wierzysz, że nic ci nie pomoże, czy też, że sytuacja jest
beznadziejna, dopóty twoje nastawienie jest niewybaczalne.
Biblia posługuje się orientalnymi idiomami i językiem symboli, a przeto dosłowne
traktowanie powyższych cytatów byłoby absurdem.
Kiedy się modlisz, nie zaprzątaj sobie nadmiernie głowy czasem
A gdy przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby
drzewa». Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał [on] zupełnie, i został
uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie (Ewangelia św. Marka 8, 24-25).
Oczy oznaczają w Biblii percepcję duchową, wewnętrzny wgląd w prawa umysłu.
Człowiek zawdzięcza swe panowanie temu, że może w sposób refleksyjny
kontrolować własną podświadomość. Możesz na przykład zamknąć teraz oczy i
poczuć, czy wyobrazić sobie, że już jesteś w miejscu, w którym pragniesz być.
Realizujesz jakiś stan nie tylko przez to, że z „tam” czynisz „tutaj”, lecz także przez
to, że przyszłość czynisz teraźniejszością. W wyobraźni dramatyzujesz pewne stany i
w tej zmysłowej wyrazistości otwierasz oczy i zadziwia cię, że już nie jesteś tam. To
oznacza, że ugruntowałeś jakiś stan w swej podświadomości i ten stan się wydarzy.
Biblia powiada: przejrzał i dostrzegł ludzi niby chodzące drzewa. Drzewa jednak nie
chodzą; są zakorzenione w ziemi i aby przyniosły owoc, musi upłynąć kilka pór roku.
Człowiek sam stwarza swoje pory roku i nie jest zakorzeniony w ziemi jak drzewo.
Nie musi czekać, aż ktoś uzdrowi mu oczy, ani na zdrowie, miłość, pokój i
natchnienie. Mieszka w nim Bóg, staje on ponad czasem i przestrzenią. Miłość jest
teraz; może głosić ją teraz. Pokój jest teraz i on może głosić, iż teraz przepływa przez
niego rzeka pokoju Bożego. Siła jest teraz i on może głosić, że teraz przepływa przez
niego nieskończona moc.
Głupio się mówi: „Któregoś dnia ktoś uzdrowi mi oczy”. Bezgraniczna uzdrawiająca
Obecność jest w tobie. Jest ponad czasem i przestrzenią. Wizja jest duchowa, wieczna
i niezniszczalna. Głoś śmiało: „Moje oczy są oczami Boga i teraz doskonale widzę”.
Czemu mówić: „Któregoś dnia odniosę sukces w świecie”? Głoś, że teraz, w tej
chwili prowadzi cię nieskończona Inteligencja, odsłaniając przed tobą twoje ukryte
zdolności i otwierając nowe wrota ekspresji. Przestań odkładać na później swoje
dobro, gdyż czegokolwiek szukasz, jest w tobie jako idea, myśl albo zasada, i
wszystko, co widzisz na tym świecie, pochodzi z umysłu człowieka, czerpiącego z
umysłu Boga. Wszystkie wynalazki, odkrycia, wszystko, czego używasz w
codziennym świecie, pochodzi z umysłu człowieka. Ma ona tylko jedno źródło.
Cuda modlitwy
Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz
najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on (Ewangelia św. Łukasza 7, 28).
To znaczy, że każdy człowiek, którego modlitwy są wysłuchane i który wchodzi w
kontakt z Rzeczywistością, jest większy od najmądrzejszego człowieka tego świata.
Ktoś może być mądry w kategoriach tego świata, podążając we wszystkim za
przewodnictwem swoich pięciu zmysłów; ktoś inny wie, jak spotkać obecną w nim
Nieskończoność i znaleźć spokój w tym zmiennym świecie.
Znaczenie słów Ojcze nasz
Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... (Ewangelia św.
Mateusza 6, 8-9).
Ojcze nasz znaczy, że wszystkich nas zrodziła wspólna Zasada Życiowa, co sprawia,
że wszystkich nas łączy wewnętrzne pokrewieństwo. Ściśle rzecz biorąc, wszyscy
jesteśmy braćmi i siostrami. Słowo ludzkość oznacza jeden byt pojawiający się jako
wielość. Wskazuje na twoją zasadniczą jedność z Bogiem, ze wszystkimi ludźmi i
wszystkim, co istnieje na świecie. Istnieje tylko Jeden Umysł i Jeden Duch ożywiający
nas wszystkich.
Podczas modlitwy zasadnicze znaczenie ma poczucie jedności ze wszystkimi ludźmi i
wszystkim, co istnieje na świecie. Wszystkie stworzenia – istoty żywe i ptactwo –
pochodzą z Jedynego Źródła, a jedna część Ducha nie może się przeciwstawiać jego
innej części, jako iż Duch jest jeden i niepodzielny. Kiedy mówisz Ojcze nasz,
urzeczywistniasz wielkie prawo jedności i wspólnoty wszystkiego. To redukuje
poczucie sprzeczności i pozwala, by zajaśniał uwięziony w tobie blask.
Naucz się być świadomym
Aby wiedzieć, co się dzieje, musisz mieć świadomość. Człowiek, który nigdy nie
widziałby włącznika do światła ani telefonu, nie umiałby ich odróżnić, gdyż nie ma
ich w jego świadomości. Przyjmij do wiadomości, iż mieszka w tobie Bóg, i powiedz
sobie, że co jest prawdą w stosunku do Boga, jest równie prawdziwe w twoim
wypadku, a w twym życiu pojawią się cuda.
Bóg jest obecny zarówno w zabójcy, jak i w świętym. W jednym nie mniej niż w
drugim. Bóg nie może być „bardziej” lub „mniej”. Zabójca może ulec przemianie, gdy
odczuwa głód i pragnienie, by stać się nowym człowiekiem. Nasycając umysł i serce
wiecznymi prawdami i przyswajając je duszy, ulegamy przemianie i stajemy się
nowym człowiekiem w Bogu. Podświadomość jest kompulsywna; gdy przedtem ktoś
odczuwał przymus czynienia zła, teraz odczuwa przymus, by postępować właściwie.
Cuda, jakie sprawia wiara w Boga
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych
rzeczywistości, których nie widzimy. [...] Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu.
Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych,
którzy Go szukają (List do Hebrajczyków 11, 1. 6).
Podczas Konwencji Nowej Myśli pod auspicjami wielebnego Johnnie Colemana,
duchownego Fundacji Jedności na Rzecz
Lepszego Życia, która odbyła się w Chicago w lipcu 1975 roku, byłem jednym z wielu
mówców prezentujących swoje poglądy. Po dwugodzinnej sesji jeden z uczestników
mojej grupy powiedział, że jego dziadek był Buszmenem. Jako młody chłopak
wdrapał się na pokład angielskiego statku, gdzie zaopiekował się nim pewien szkocki
marynarz. Zabrał on dziadka mego słuchacza do Anglii, gdzie Buszmen zdobył
wykształcenie i został wybitnym duchownym. W zetknięciu z uduchowioną atmosferą
i cudownym, spokojnym otoczeniem, młody Afrykańczyk nauczył się szacunku dla
Boga działającego w jego własnej osobie i uległ przemianie. Stał się kulturalnym,
łagodnym i znakomicie wychowanym człowiekiem, prawdziwym duchowym
olbrzymem; a był Buszmenem. Jego wnuk, który opowiedział mi tę historię,
zaznaczył jednocześnie, że Szkot, który przywiózł jego dziadka do Anglii, był
głęboko religijnym człowiekiem i niezbicie wierzył, iż jego wychowanek w cudowny
sposób da wyraz obecnemu w nim Bogu, a Nieskończony odpowiedział wedle jego
wiary.
Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. «I nie znaleziono
go, ponieważ Bóg go zabrał». Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż
«podobał się Bogu» (List do Hebrajczyków 11, 5).
Henoch oznacza stan umysłu człowieka. Kiedy osiągasz pewien nastrój lub
przekonanie, przekształcasz lub wypierasz dawne nastroje i postawy duchowe i stajesz
się inny. Nie sposób odnaleźć dawnych stanów umysłu. Nie możesz zobaczyć
przekonania. Gdzie chromy, którego odwiedzałeś w szpitalu? Teraz chodzi już
równym krokiem i powodzi mu się we wszystkim, co przedsięweźmie.
Niedawno odwiedziłem dom starców i rozmawiałem z człowiekiem, który utracił
władzę w nogach. Jego syn powiedział mi: „On ma wielką wiarę. Gdy tylko
porozmawia pan z nim i nauczy go, jak się modlić, jestem pewny, że wstanie i zacznie
chodzić”. Moja modlitwa dla tego człowieka była bardzo prosta: „Bóg chodzi i mówi
we mnie i mocą Wszechmocnego jestem zdrów”. Poradziłem mu także, by wyobrażał
sobie, że wchodzi do mego domu, by powiedzieć mi o cudzie, jaki się wydarzył, i by
poczuł, iż witam się z nim i gratuluję mu tego, co uczynił dla niego Bóg. W swej
wyobraźni miał uczynić „tam” „tutaj”, a przyszłość zmienić w teraźniejszość i odczuć
realność tego wszystkiego. Inaczej mówiąc, miał sobie wyobrazić mentalnie i
emocjonalnie, a także uzmysłowić, że znajduje się moim gabinecie i przyjmuje ode
mnie gratulacje.
Pacjent powtarzał to ćwiczenie raz po raz, wielokrotnie w ciągu dnia, dopóki nie
odczuwał tej rzeczywistości z całą naturalnością i zmysłową wyrazistością. Po
miesiącu wszedł do mojego gabinetu, doświadczając realnie tego, co przez cztery
tygodnie odgrywał w swoim umyśle. Przetworzył dawny stanu umysłu, w którym był
upośledzony, w człowieka podążającego prostym krokiem w Prawie. Umarł dla
dawnego ja i nie sposób było dopatrzeć się w nim śladów upośledzenia.
Została napisana przez ludzi
Nieustannie pojawiają się nowe przekłady Biblii, w których dawne pomyłki są
poprawiane i prostowane. Ponieważ Biblia (w przekładzie) została napisana przez
ludzi, nie jest doskonała, i od czasu do czasu znajduje się w niej nowe błędy. Tym,
czego musimy się nauczyć, jest nie litera czy słowo – słowo jest nastrojem, myślą –
uczuciem, wewnętrznym znaczeniem, jakie w sobie zawiera. Wielu ludzi uważa, że
Biblię należy cytować słowo w słowo. W jaki sposób? Biblia nie została napisana po
angielsku, a jej hebrajszczyzna sprzed tysięcy lat różni się ogromnie od
współczesnego języka hebrajskiego, bardziej niż angielszczyzna Chaucera różni się od
języka, jakim dziś mówią Anglicy. To samo dotyczy dawnej greki.
W dzisiejszych czasach nie nazywamy swych córek Daisy, Fannie czy Pansy – upływ
czasu sprawia, że język się zmienia.
Gdy byłem chłopcem, wszystkie te imiona cieszyły się wielką popularnością. Nikt
także nie nazwie swego syna Judaszem, ponieważ nikt nie chce, by jego syn stał się w
szkole pośmiewiskiem.
Nie mamy tu do czynienia ze słowami, ale z nastrojami. Na przykład słowo „Jan”
znaczy miłość; „Piotr” – skała, wiara w Jedynego Boga; „Jakub” – właściwy osąd,
czyli decyzję opierającą się na wiecznych prawach, które takie same były wczoraj, są
dziś i będą jutro. Słowo „grzech” to chybienie celu, niezdolność do realizacji
życiowych zamierzeń. Naprawdę grzeszysz, gdy nie prowadzisz pełnego i
szczęśliwego życia. Słowo „Judasz” znaczy brak, ograniczenie, twój osobisty
problem. Każdy rodzi się ze swoim Judaszem; tzn. każdy rodzi się do warunków
swego środowiska. Przybywamy ze stanu wolnego od wszelkich ograniczeń i trafiamy
do świata trzech wymiarów. Jesteśmy tu po to, by odkryć, kim jesteśmy. Dzięki
problemom, trudnościom i wyzwaniom odkrywamy w swym wnętrzu boskość. Nasza
radość płynie ze zwycięstwa.
Człowiek tłumaczący Biblię musiał uchwycić nastrój mistyków, piszących swe księgi
przed tysiącami lat. Posługiwali się oni szczególnym, fragmentarycznym kluczem. –
W Biblii czytamy: Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska (Księga Przysłów 1, 7). Biblia
powiada potem, że Bóg jest miłością. Wszystko to wydaje się pełne sprzeczności.
Jednakże w dawnym języku „bojaźń Boża” oznaczała zdrowy, uzasadniony szacunek
dla Boga, czy też Prawa, szacunek tego samego rodzaju, jaki można żywić dla praw
chemii czy elektryczności; nie szanując ich, człowiek sam naraża się na kłopoty. Nie
sposób zrozumieć angielszczyzny Wielkiej Karty Wolności [z 1215 roku – przyp.
tłum.], jeśli nie opanuje się języka angielskiego epoki, w której powstała.
Do którego więc będzie należeć?
W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, Że nie ma
zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz powiedział:
«Jeśli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat weźmie wdowę po nim i wzbudzi
potomstwo swemu bratu». Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł,
a ponieważ nie miał potomstwa, zostawił swoją Żonę bratu. Tak samo drugi i trzeci –
aż do siódmego. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. Do którego więc z tych
siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [za żonę]. Jezus
im odpowiedział: Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. Przy
zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak
aniołowie Boży w niebie (Ewangelia św. Mateusza 22, 23-30).
Jeśli jakiś mężczyzna ma żonę i wierzy w reinkarnację, będzie musiał mieć tysiąc żon.
Która naprawdę należy do niego? Podobnie musiałby mieć po tysiącu matek i ojców.
Która matka jest jego prawdziwą matką? Wiara w reinkarnację jest pociechą, opium,
rodzajem narkotyku dla jednostki, która doświadczyła wielu porażek i której przynosi
ona ulgę. Teoria ta dogadza jego próżności i zaspokaja ambicje ego.
Jeśli człowiek, który znalazł się na dnie, usłyszy w hipnotycznej sugestii, że kiedyś
był sławny, chętnie słucha, iż jego nieszczęścia spowodowane są przez karmę i złe
uczynki we wcześniejszych wcieleniach. Powiedz człowiekowi, że kiedy sobie
wybacza, jego grzechy zostają mu wybaczone. Człowiek powinien przestać sarkać,
gdyż Bóg nie karze żadnego człowieka.
Na temat reinkarnacji pisałem obszernie w ostatnim rozdziale książki Psychic
Perception [Joseph Murphy Psychic Perception. The Magic of Extrasensory Power
(Percepcja psychiczna: magia mocy pozazmysłowej), Parker Publishing Company,
Inc., West Nyack, Nowy Jork 1971.]. Mogę jednak dodać, że swą obecną popularność
teoria reinkarnacji zawdzięcza temu, iż używający zaledwie pięciu zmysłów człowiek
jest jak pięć panien głupich: w jego lampach nie ma oleju ani mądrości. Wyjaśnienie
głoszące, iż powraca na ten świat raz po raz, by odpokutować dawne grzechy, stanowi
dla niego pewną pociechę i mówi mu to, co pragnie słyszeć.
Zarazem reinkarnacja zdaje się wyjaśniać wiele niepojętych zjawisk. Jej akceptacja
opóźnia jednak rozwój duchowy, hamuje proces przebudzenia i jest wierzeniem
destrukcyjnym i zabobonnym.
Mozart, Lincoln, Szekspir i nieskończenie wielu innych twórców pozostawiło swój
ślad w dziejach ludzkości. Czytamy o ich dokonaniach w historii, dziełach literackich
i muzycznych. Wszyscy oni żyją w sercach i umysłach ludzkich a nie w nowych
wcieleniach.
Gdy mąż i żona przystępują do aktu poczęcia, mogą dać początek wszelkim stanom,
jakie tylko sobie wyobrażają. Przeważy nastrój dominujący, gdyż podświadomość
zawsze akceptuje przeważający stan czy uczucie. Jeśli poświęcają czas na to, by
rozważać właściwości charakteru Lincolna i gorąco pragną spłodzić i wychować
takiego syna („co w środku, to na zewnątrz”), wówczas mają szansę na dziecko
obdarzone tymi cechami; nie jest ono jednak powracającym na świat Lincolnem. To
raczej ton, w jaki uderzą rodzice od poczęcia czy też stworzenia, określa naturę
dziecka.
Teraz wróćmy do pytania saduceuszy, którzy stanowili sektę religijną o silnych
przekonaniach materialistycznych, lecz którym brakowało zrozumienia duchowości.
Saduceusze spoglądali na wspomniane małżeństwo, jak na małżeństwo czysto
fizyczne. Biblia mówi o rzeczach umysłu i ducha, o człowieku psychologicznym i
duchowym, który zawiera wiele związków mentalnych i emocjonalnych zwanych na
tym świecie małżeństwami.
Podobnie w I Chingu [Joseph Murphy Secrets of the I Ching (Tajemnice I Chingu),
Parker Publishing Company, Inc., West Nyack, Nowy Jork 1971.] małżeństwo
oznacza symbolicznie przyjęcie czy danie wiary jakiejś idei lub poglądowi. Jeśli
wierzysz, że od truskawek dostajesz pokrzywki, to jest małżeństwo, mówiąc językiem
biblijnym, a ty masz z niego potomstwo, a mianowicie materialny wyraz wierzenia
bądź opinii, jaką przyjąłeś, w postaci pokrzywki. Jeśli poślubiasz lub przyjmujesz
pogląd, że od siedzenia w pobliżu wentylatora sztywnieje ci kark, będziesz miał z tego
małżeństwa potomstwo, a mianowicie sztywny kark. Spójrz na niezliczone
małżeństwa mentalne, jakie zawierają ludzie na tym świecie, przyjmując i
przyswajając sobie wszelkiego rodzaju fałszywe mniemania, poglądy i przesądy.
Święty Paweł powiedział: ...każdego dnia umieram (Pierwszy List do Koryntian 15,
31). Musisz umrzeć dla tego, czym jesteś dzisiaj, abyś mógł żyć jako ten, kim
pragniesz być. Już teraz jesteś w niebie; nie jest ono jakimś miejscem, do którego
pójdziesz po śmierci. Żyjesz, poruszasz się i istniejesz w tym Nieskończonym Duchu
wewnątrz ciebie, który nigdy się nie urodził i nigdy nie umrze. Możesz umrzeć dla
lęku i żyć w wierze w Boga i wszystko, co dobre. Możesz umrzeć dla ubóstwa i żyć w
bogactwach Bożych, które znajdują się wszędzie wokół ciebie. Możesz umrzeć dla
przesądów i przyjąć mądrość Bożą, doświadczając tym samym powtórnych narodzin,
duchowej odnowy, w której mądrość Boża namaszcza twój umysł, a ty myślisz,
mówisz i działasz ze stanowiska nieskończonej Obecności i Mocy; nie pod wpływem
nałożonej z góry struktury niewiedzy, lęku i przesądu, które nazywa się „trzema
brutalami”.
Kilka miesięcy temu zasięgnął u mnie rady pewien alkoholik, który utracił rodzinę,
swoje przedsiębiorstwo i dobrą opinię. Człowiek ten był zupełnie nieodpowiedzialny i
pełen pogardy dla siebie samego. Postanowił umrzeć dla swego aktualnego stanu i
pójść do nieba; a mianowicie pragnął harmonii, zdrowia, pokoju i spełnienia się.
Każdego wieczoru powtarzał: „Teraz należą do mnie spokój i trzeźwość. Przepływa
przeze mnie nieskończona moc, obdarzając mnie wolnością, pokojem, harmonią i siłą.
Podjąłem decyzję i wiem, że moc Boga mnie wspomoże”. Pod koniec tygodnia był
całkowicie wolny od swego nałogu. Podjął decyzję o staniu się nowym człowiekiem,
wrócił do żony i dzieci, zaczął uczęszczać do szkoły wieczorowej i gorliwie zabrał się
do nauki na kursie zarządzania.
Jego pracowitość i zapał w pełni się opłaciły. Obecnie człowiek ów znów prowadzi
własny interes i odnosi zadziwiające sukcesy. Psychologicznie umarł dla człowieka
chorego, słabego, niepewnego, jęczącego i narzekającego, a odrodził się do pokoju,
równowagi, triumfu i spełnienia. Psychologicznie umarł i poszedł do nieba (pokój i
harmonia).
Symboliczne znaczenie Biblii ma sens: (...) litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia
(Drugi List do Koryntian 3, 6).
Rozdział 4
Rzeczy, które chcesz wiedzieć
Rzekł Mu wtedy diabeł: »Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby
się stał chlebem«. Odpowiedział mu Jezus: »Napisane jest: Nie samym chlebem żyje
człowiek« (Ewangelia św. Łukasza 4, 3-4).
Możemy spojrzeć na powyższe słowa, jak na postawę pokusy; inaczej mówiąc, jeśli
jest w tobie cała ta moc Boża, możesz rzucić się ze szczytu góry i nic ci się nie stanie.
Twój kusiciel powiada również: Zobaczymy, jak uzdrowisz ułomnego, ślepego i
człowieka, który ma przerzuty nowotworu w całym ciele.
Gdy mówisz: „Najpierw muszę to udowodnić sobie”, próbujesz projektować swój nie
istniejący jeszcze stan umysłu. Wkraczasz w stan zwątpienia. Jednocześnie pragniesz
wyrazić nastrój wiary czy przekonania. Kusisz Nieskończone. Odchodzisz od praw
umysłu, które głoszą, że cokolwiek wpoisz podświadomości, to wyrazi się zgodnie z
właściwą sobie naturą. Elektryczność nie dostosowuje się do twoich życzeń; napięcie
przechodzi od wyższego do niższego potencjału i będzie tak działać niezależnie od
tego, czy rozumiesz zasady elektryczności, czy nie.
Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa
świata i rzekł diabeł do Niego: »Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego
[...] Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje« (Ewangelia św.
Łukasza 4, 5-7).
Diabeł czy szatan oznacza odejście od prawdy lub osąd wedle pozorów. Jeśli, na
przykład, odwiedzasz w szpitalu przyjaciela chorego na jakąś straszną chorobę i
zaczynasz się bać, że możesz się zarazić, twoim diabłem jest negatywne wyobrażenie,
odwodzące cię od idei zdrowia, piękna i doskonałości. Duch w tobie jest zawsze
doskonały, a twoje myśli powinny skupiać się na niepokalanej, niesplamionej
obecności Boga w tobie.
Na to odrzekł mu Jezus: »Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu Bogu
swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz« (Ewangelia św.
Mateusza 4, 10). Całe swoje posłuszeństwo i lojalność, i poświęcenie winien jesteś
obecnemu w tobie Duchowi – źródłu twych wszystkich błogosławieństw; twego
bezpieczeństwa i ochrony.
Mądrze używał swej władzy
Prezydent Lincoln mądrze używał władzy, jaką dawał mu jego urząd. Często
spotwarzano go i oczerniano. Wielu ludzi na eksponowanych stanowiskach robiło, co
mogło, by zaszkodzić jego opinii. Wśród wysoko postawionych liczni są ci, którzy
nadużywają swej władzy. Zaczynają sądzić, że władza przypadła im dlatego, iż są
osobiście jakimiś nadzwyczajnymi osobami; wierzą, że ich osąd jest bezbłędny i że
nie mogą błądzić. Co więcej, nie życzą sobie, by ktokolwiek mieszał się w ich sprawy.
Taka postawa okazuje się jednak dla nich zgubna, ponieważ zapominają, że
prawdziwa moc tkwi wewnątrz, a człowiek jest wielki tylko wówczas, gdy
sprzymierzy się z Nieskończonym i pozwoli, by przepływała przezeń mądrość i moc
Jedynego Nieskończonego. Ludzie mądrzy, tacy jak Lincoln, szukają przewodnictwa i
kierownictwa działającego w nich Boga i nie popisują się swą władzą przed innymi.
Przeciwnie, człowiek mądry jest skromny, grzeczny i pełen głębokiej pokory wobec
Boga, który kształtuje nasze cele.
Kto jest szefem ?
Wszyscy znamy typ człowieka, który awansowawszy na wyższe stanowisko powiada:
„Pokażę im, kto jest szefem. Już ja im wszystkim pokażę”. Jest niepewny i czuje, że
nie potrafi sprostać obowiązkom, więc usiłuje nadrobić swoje braki, ostentacyjnie
demonstrując posiadaną władzę, przez co zdradza swoje słabości.
Pochodzenie i znaczenie słowa „diabeł”
Zorganizowane religie zawsze wyjaśniały obecność zła na świecie, uciekając się do
istnienia diabła. Biblia jasno wskazuje odpowiedź: Ja tworzę światło i stwarzam
ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko
(Księga Izajasza 45, 7).
I znów napotykamy szczególne słowa: Pan (prawo podświadomości) sprawił, że serce
faraona pozostało twarde. Faraon sam uczynił swe serce twardym wskutek wrogości i
nienawiści. Jego podświadomość zareagowała na postawę jego umysłu. Kiedy się to
zrozumie, wszystko jest bardzo proste. Jest tylko jedna Moc. Słuchaj, Izraelu, Pan jest
naszym Bogiem – Panem jedynym (Księga Powtórzonego Prawa 6, 4).
Kiedy używasz Jedynej Mocy bez wiedzy, głupio, w sposób szkodliwy lub
krzywdzący, ludzie nazywają ją diabłem, szatanem, nieszczęściem, cierpieniem,
brakiem i ograniczeniem. Kiedy używasz mocy w sposób twórczy, harmonijny i
mądry, ludzie nazywają ją Bogiem, Allahem, Brahmą, zdrowiem, szczęściem,
pokojem i bogactwem.
Każdą siłę, jaka istnieje w naturze, da się wykorzystać na dwa sposoby. Woda może
posłużyć do tego, by napoić spragnione dziecko lub by je utopić. Ten sam wiatr, który
wpędził statek na skały, doprowadza go również bezpiecznie do portu. Siły natury nie
są złe; wszystko zależy od tego, jak je wykorzystasz.
Słowo diabeł oznacza „ducha zła” – nie Złego Ducha – takiego jak nienawiść,
zazdrość, wrogość, poczucie krzywdy, pragnienie odwetu i złą wolę. Takie są postawy
mentalne, czy diabły nękające człowieka. Diabła teologicznego wymyślił Kościół.
[Według szeregu tekstów Biblii istnieje Szatan, czyli diabeł, istota duchowa wroga
człowiekowi – przyp. red.].
Bóg postawiony na głowie
Niektórzy mistycy żydowscy uważali, że pojęcie diabła powstało przez „postawienie
na głowie”, wykręcanie pojęcia Boga. Takiego anty-Boga człowiek obdarzył
własnymi wadami i złościami.
Ujmując wszystko w sposób tak prosty, by mógł to zrozumieć ośmioletni chłopiec –
diabeł to Bóg na odwrót, takiego sobie błędnie wyobrażają ciemne masy. Uważam, że
diabeł potocznych wyobrażeń religijnych nie istnieje.
Tylko jedna Władza
Z punktu widzenia nauki, matematyki i duchowości możliwa jest tylko jedna władza.
Gdyby istniały dwie, jedna chciałaby obalić drugą. W świecie nie byłoby porządku,
ładu, symetrii ani proporcji. Byłby zgiełk i chaos. Jest jednak kosmos [gr. porządek –
przyp. tłum.], a nie chaos. Przekształć słowo evil [„diabeł, zły” – przyp. tłum.], a
otrzymasz live [„życie” – przyp. tłum.]. Zło (evil) oznacza zatem życie na opak. Twój
diabeł podąża przeciw nurtowi życia, które biegnie naprzód harmonijnie, spokojnie,
radośnie i miarowo.
Przestań żyć na opak. Podążaj z wielkim strumieniem życia, które zawsze niesie ze
sobą większą miarę życia, miłości, prawdy, piękna i obfitości. Wszystkie rzeczy,
wszystkie procesy i wszelka aktywność pochodzą z Jednego Źródła. Wynika stąd, że
w Absolucie nie może być zła. Nasze zło bierze się z niewłaściwego stosowania,
niewłaściwej interpretacji i braku zrozumienia natury Jedynej Władzy. Naszym złem
jest niewiedza, brak pełnej świadomości, postrzeganie spraw w niewłaściwym świetle.
Tego, co człowiek nazywa złem w ludziach, nie określa tak w kierujących się
instynktem zwierzętach.
Jesteś tu po to, by poznać samego siebie
Jesteś istotą obdarzoną wolą i dokonującą wyborów. Jesteś tu po to, by poznać
samego siebie i uświadomić sobie, że jest w tobie obecne Bóstwo. Problemy,
wyzwania i trudności pozwalają ci doskonalić twoje narzędzia umysłowe i duchowe
oraz rozwijać się duchowo. Bóg staje się człowiekiem dla radości odkrywania samego
siebie. Ty jesteś człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo Boże i jesteś w
stanie odtworzyć wszystkie te cechy, atrybuty i możliwości Boga. Ja rzekłem:
Jesteście bogami i wszyscy – synami Najwyższego (Psalm 82, 6).
Prosta prawda
Greckim słowem na określenie diabła jest diabolos – stwarzający przeszkody. Te
przeszkody czy trudności to odskocznia dla naszych osiągnięć i triumfów. W
pokonywaniu trudności leży radość. Wszelki postęp na świecie jest dziełem ludzi,
którzy zdołali pokonać przeszkody. Jeden z paradoksów dotyczących tak zwanego
diabła polega na tym, że w umysłach milionów zajmuje on więcej miejsca i cieszy się
większą uwagą niż Bóg.
Powiedział, że wykręci się przed piekłem
Pewien alkoholik powiedział mi: „Chodzę do kościoła nie po to, by pójść do nieba,
lecz po to, by uciec przed piekłem. Wykręcam się przed piekłem”. Nauczył się, że
człowiek sam tworzy własne piekło (nieszczęście i cierpienie) i własne niebo (spokój
umysłu). Wyjaśniłem mu, jak George Bernard Shaw sugestywnie ukazał naiwność
zabobonnych wierzeń w „Człowieka i Nadczłowieka”, gdy Donna Anna krzyczy
oburzona, znalazłszy się w piekle: „Ja w piekle? Ja, wierna córka Kościoła, która
przestrzegałam wszelkich postów i odmawiałam sobie wszystkich przyjemności? A
tak dobrze mogłam się bawić. Tu tkwi jakiś błąd!”.
Inne znaczenia
Słowo „diabeł” oznacza również oszczercę, kłamcę czy kogoś, kto mówi nieprawdę o
Bogu. Jednym z jego hebrajskich symboli jest słowo „Ain”, słowo oznaczające oko.
Oko kłamie z tego prostego powodu, że ma do czynienia z zewnętrznymi pozorami,
które często bywają zwodnicze. Ludzie mówią na przykład: „Słońce wschodzi”.
Mówią także: „Słońce zachodzi”, „Ziemia jest płaska” oraz „Słońce krąży wokół
Ziemi”. Wszystko to jest jednak kompletną nieprawdą.
Niczego nie widzimy takim, jakim jest naprawdę. Nasze oczy dostosowane są do
widzenia tylko w trzech wymiarach. W jasnowidzeniu człowiek widzi rzeczy inaczej.
Kiedy widzisz duchowo, w mistycznym oświeceniu, patrzysz na drzewo i widzisz fale
światła. Natychmiast dostrzegasz cały świat jako uniwersum zwartości, częstotliwości
i nasilenia. Stąd Hebrajczycy powiązali ze słowem „Ain”, oznaczającym oko, także
radość.
Prawda objawiona w starożytnym symbolu
Przed kilku laty, podczas seminarium na morzu, rozrysowałem na tablicy symbolikę
diabła takiego, jakim ukazywali go starożytni mistycy żydowscy. To stworzenie, które
prawdopodobnie nigdy nie mogłoby istnieć – wytwór ignorancji i zniekształconej
wyobraźni człowieka prymitywnego. Diabła przedstawiano z koźlimi rogami i oślimi
uszami na ludzkiej głowie, ze skrzydłami nietoperza, z górną połową ciała jak u
człowieka, udami zwierzęcia i nogami człowieka zakończonymi orlimi szponami. Te
elementy są jednak symbolami.
Jeśli masz talię kart do tarota zaprojektowaną przez Pamelę Colman Smith pod
kierunkiem Arthura Edwarda Waite'a (wydaną przez University Books, New Hyde
Park, Nowy Jork), możesz przyjrzeć się zabawnej i pouczającej karcie
przedstawiającej diabła.
Skrzydła nietoperza oznaczają ciemność i niewiedzę.
Koźle rogi sugerują brak kości pacierzowej, co znaczy, że zwierzęce skłonności i
namiętności człowieka nie podlegają kontroli, poskromieniu ani sublimacji duchowej,
jak powinno się to dziać. Człowiek ma chodzić wyprostowany, to znaczy żyć w
Prawie, a gdy jego kość pacierzowa jest wykrzywiona, nie może chodzić ani stać
wyprostowany.
Ośle uszy na ludzkiej głowie wskazują na tępotę i upór człowieka, który nie chce
podążać za radą Nieskończonej Obecności i Władzy, jaka w nim tkwi.
Ludzki fragment ciała jest opasły i szpetny, co wskazuje na brak wdzięku, piękna i
Bożego ładu.
Zwierzęce uda wskazują na zwierzęce namiętności i pragnienia, pożądliwość,
chciwość itd. Kieruje nim raczej instynkt niż impulsy duchowe, które są w nim
głęboko uśpione. Człowiek jest tutaj po to, by pobudzać dar, jakim jest w nim Boża
obecność.
Nogi są ludzkie. To wskazuje, że zwierzęce namiętności pobudzają do działania
ludzką część, zamiast – jak to powinno być – na odwrót.
Nogi są zakończone orlimi szponami. Ten wyszukany symbol wskazuje na
niewłaściwe wykorzystanie popędu płciowego, jak w przypadku zboczeń płciowych.
Pentagram nad głową jest odwrócony. Pięcioramienna gwiazda wsparta na dwóch
ramionach symbolizuje człowieka uduchowionego, w którym świadomość i
podświadomość pozostają w równowadze i harmonii. Tu gwiazda wspiera się tylko na
jednym ramieniu, co oznacza brak równowagi, nurzanie się w negatywnych emocjach
i destrukcyjnych doznaniach.
Pochodnia symbolizuje nieustanny płomień namiętności i skłonność do dewiacji
seksualnych. Kobiecie ukazanej na karcie brak lewego ramienia, a lewe ramię
mężczyzny jest nieproporcjonalne. Ramiona wskazują na emocje i te emocje
podsycają jego anormalne odczucia, pozbawiając go witalności, entuzjazmu i energii.
Mężczyzna i kobieta przedstawieni na karcie mają rogi, kopyta i ogony, co znaczy, że
żyją swymi zwierzęcymi namiętnościami i pożądaniami. Ogon zawinięty jest jak
skorpion, symbol bestialstwa i zboczeń seksualnych. Winne grono wskazuje, że
podświadomość wyraża to, co jest w niej odciśnięte – pragnienie twego świadomego
umysłu, ugruntowane w podświadomości – przynosi owoce i rezultaty twoich
pragnień.
Diabeł, podobnie jak kobieta i mężczyzna, ma pępek. To mówi wszystko przy użyciu
głębokiego i subtelnego symbolu. Wskazuje, iż wszyscy oni zrodzeni są z człowieka.
Z ilustracji na powyższej karcie jasno wynika, że diabeł jest samym człowiekiem,
który narusza prawo i źle kieruje pochodzącą od Boga siłą życiową. Nic dziwnego, że
według hebrajskich mistyków diabeł to Bóg postawiony na głowie.
Naucz się wywyższać Boga, który jest w tobie
Ilekroć jesteś skłonny krytykować, poniżać czy pomniejszać samego siebie,
natychmiast powiedz sobie: „Wywyższam Boga, który jest w moim wnętrzu”. Nie
sposób myśleć o dwóch rzeczach naraz, więc gdy regularnie i systematycznie
wywyższasz Boga, który jest obecny wewnątrz ciebie, zaszczepiasz tę ideę swojej
podświadomości. Wkrótce stanie się to odruchem i wówczas skończysz z
krytykowaniem i potępianiem samego siebie. Podkreślanie godności i szacunku jest
jednak ważne, gdyż poczucie własnej godności jest największą zaletą człowieka.
Nie możesz kupić szacunku
Niektórzy ludzie myślą, że mogą kupić szacunek i godność. Nie mogą. Na przykład
Mussolini zdawał sobie sprawę, że nie może zyskać godności Haile Selassie, który
wiedział, że jest królem, i gdy przyjechał do Londynu, przybył jako król. Haile
Selassie powiedział: „Jestem królem i powrócę do mego kraju jako król i zdobywca”.
Mussolini chciałby się cieszyć podobnym prestiżem, ale nie miał go w sobie. Haile
Selassie był człowiekiem pełnym wewnętrznej godności i odpowiednio do tego
przyjmował wyraz czci. Mussolini utracił swój autorytet i haniebnie zginął. Także
Hitler paradował przed swymi generałami, uchwycił władzę i domagał się uznania i
honorów; przez cały czas jednak był głęboko świadom swojej niższości i
niepewności.
Są ludzie, którym się zdaje, że mogą się wkupić do ekskluzywnego klubu i w ten
sposób pozyskać uznanie. Nie mogą. Chłopiec hotelowy, kelner i odźwierny okazują
jednak większy szacunek członkowi klubu, którego ledwie stać na opłacenie składek,
ale ma świadomość swojej godności. Jest świadom obecnej w nim Boskiej Jaźni i
tego, iż w świecie pojęć swego umysłu jest królem.
Rzymian 14, 14). Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta
domowe i dzikie, płazy i ptaki powietrzne. Usłyszałem też głos, który mówił do mnie:
„Zabijaj, Piotrze, i jedz!”. Odpowiedziałem: „O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do
ust niczego skażonego lub nieczystego”. Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi:
„Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. Powtórzyło się to trzy razy [...]
(Dzieje Apostolskie 11, 6-10).
Rzeczy są czyste lub nieczyste odpowiednio do tego, jakie masz o sobie wyobrażenie.
Jeśli narzucisz sobie prawo i jeśli uwierzysz, że picie koktajli jest dla ciebie
niezdrowe lub szkodliwe dla twego rozwoju duchowego, powinieneś wypełniać swój
kodeks lub przekonania, ponieważ w przypadku tego rodzaju przekonań
podświadomość reaguje zgodnie z ich istotą. Dla ciebie zatem picie koktajli byłoby
szkodliwe. Podobnie gdy uczynisz swym prawem myśl, że jedzenie mięsa jest złe i
szkodliwe dla rozwoju twego ducha, to znów uczyniłeś ten pogląd swoim prawem,
powinieneś przeto stosownie do niego postępować. Jeśli złamiesz prawo, które dla
siebie samego ustanowiłeś, będziesz się czuł winny i będziesz stosownie do swego
poczucia winy cierpiał. Nie ma niczego dobrego czy złego, lecz jest to tylko kwestia
myślenia. Nie ma winy, lecz jest świadomość winy.
Idź przez świat jak królowa
Królowa nie ma świadomości, że czyni coś złego, mimo że to, co robi, może być
sprzeczne z twoimi tradycyjnymi wierzeniami religijnymi i pojmowaniem rzeczy.
Wolna od samokrytycyzmu i poczucia winy, idzie przez świat w podniosłym nastroju.
Kobieta należąca do szczególnej grupy religijnej, powiedziała mi, że była wstrząśnięta
widząc, jak pewna królowa pije, pali i je mięso. Wszystko to jest oczywiście
kompletnym nonsensem, zbyt komicznym, by się nad nim rozwodzić.
Paweł powiada: Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by
samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste
(List do
Zastanawiał się, dlaczego żona go opuściła
Kiedyś w niedzielny ranek rozmawiałem po wygłoszeniu kazania z pewnym
mężczyzną, który powiedział mi, że jego żona spakowała swoje rzeczy i odeszła,
zostawiając list. W liście stwierdzała, że nie może dłużej znosić jego negatywnych
wibracji i braku szacunku dla samego siebie. Podczas rozmowy dowiedziałem się, że
żona tego mężczyzny jest kobietą o wielkiej inteligencji, uzyskała doktorat i odnosi
wielkie sukcesy w pracy zawodowej. On sam zajmował się sprzedażą witamin i
również dobrze zarabiał.
Prawdziwy powód kryzysu małżeństwa stanowiło, że mężczyzna ten czuł, iż nie jest
wystarczająco dobry dla własnej żony i nieustannie zamartwiał się myślą, że z
pewnością znajdzie sobie ona innego. Co wieczór zasypiał z tym lękiem, a jego
podświadomość dostarczyła mu, czego żądał, jako że podświadomość nigdy się nie
myli. W rzeczywistości sam ściągnął na siebie nieszczęście swym nieustannym lękiem
...bo spotkało mnie, czegom się lękał (Księga Hioba 3, 25).
Jego żona odzwierciedlała wyobrażenie, jakie miał o sobie, i potwierdziła to, co
zawierała jego świadomość. Jej podświadomość przyswoiła niepewność i poczucie
niższości dręczące jej męża, a także jego podświadome przekonanie, że zostanie przez
nią porzucony i – nie znając praw umysłu oraz nie będąc osobą uduchowioną –
stosownie zareagowała.
Idąc za moją radą, mężczyzna ten zadzwonił do żony i wyjaśnił jej, co takiego robił,
stwierdzając, że wszystko to była jego wina. Dziś żyją razem i oboje praktykują rano i
wieczorem terapię modlitwą. Co wieczór, przed położeniem się do snu, mężczyzna
powtarza głośno: „Duch we mnie mówi do Ducha mojej żony. Między nami panuje
harmonia, miłość, pokój, radość i zrozumienie. Moją żonę wypełnia Światło Boże, a
ilekroć o niej myślę, natychmiast wygłaszam afirmację: »Wywyższam Boga, który jest
w tobie«. Ilekroć jestem skłonny, skutkiem nawyku, umniejszać czy poniżać samego
siebie, powtarzam: »Wywyższam Boga, który jest we mnie. Jestem synem Bożym i
Bóg kocha mnie i troszczy się o mnie«„.
Jego żona powtarzała każdego ranka na głos: „Mój mąż jest człowiekiem Bożym.
Pozdrawiam obecnego w nim Boga. Między nami panuje pokój, miłość, harmonia i
zrozumienie. Mój mąż wzrasta w mądrości, prawdzie i miłości. Ilekroć o nim myślę w
ciągu dnia, natychmiast powtarzam: »Bóg kocha go i troszczy się o niego«„.
Prawdziwa miłość jest życzliwością, której nic nie może stłumić, i potrzebą, by
dawać. Oboje dają sobie nawzajem więcej życia, miłości, prawdy i piękna, a ich
małżeństwo staje się w miarę upływu czasu coraz bardziej błogosławione i piękne.
Miłość rozwiązuje wszelkie problemy. Miłość daje wolność; uzdrawia; jest duchem
Bożym, bo Bóg jest miłością.
Rozdział 5
Twoja sprawa to sprawa Boga
Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? (Ewangelia
św. Łukasza 2, 49) [Jak czytamy w przypisie w Biblii Tysiąclecia, słowa „w tym, co
należy do mego Ojca” przekładane bywają również: „w sprawach”, co bliższe jest
tłumaczeniu tego wersetu w Biblii króla Jakuba z 1611 roku, który cytuje autor:
„about my Fathers business” – przyp. tłum.] Sprawą mego Ojca jest większa miara
życia i dawania. Jesteś tu po to, by żyć pełnym, szczęśliwym życiem i wyrażać w
najdoskonalszy sposób swoje możliwości. Inaczej mówiąc, jesteś tu po to, by
prowadzić życie bogate – pełne radości i piękna. Możesz powiększyć i umocnić swoje
władze, powtarzając co rano, w południe i wieczorem: „W każdej chwili wyzwalam
coraz więcej i więcej Bożej miłości, światła, prawdy i piękna”. Będziesz zdumiony
cudami, jakie wydarzą się w twoim życiu, gdy afirmowanie tej prawdy stanie się
twoim nawykiem. Cały świat otrzyma błogosławieństwo, dlatego że poszedłeś tą
drogą, promieniejąc pogodą Bożej miłości.
Przestań narzucać innym swoje zdanie
Pewna trzynastolatka usiłowała nakłonić swoją rodzinę do studiowania praw umysłu.
Najbliżsi mieli jej wkrótce dość i odrzucali wszystko, co mówiła, nie chcieli również
czytać podsuwanych im książek. Podejście tej dziewczyny było złe. Zostaw innych w
spokoju. Nie próbuj zmuszać ich, by przyjęli twój sposób myślenia. Przestań myśleć o
odmienności rozmaitych wierzeń religijnych, skupiając się raczej na zasadniczej
jedności wszystkich religii. Religią człowieka jest jego relacja z Bogiem. Jeśli to, w
co wierzy, czyni go szczęśliwym, zadowolonym i jest dla niego źródłem pociechy, nie
narzucaj mu swojego zdania.
Luteranka uzdrowiona przez unitariańską duchowną
Unitariańską duchowna powiedziała mi, że pewna leżąca w szpitalu ciężko chora
luteranka poprosiła ją, by przyszła pomodlić się razem z nią. Duchowna powiedziała
jej: „Podaj mi ręce, będziemy się razem modlić, by Jezus cię uzdrowił”. Dziewczyna
w pełni odzyskała zdrowie. Możesz nazwać to ślepą wiarą. Przyczyną uzdrowienia
młodej luteranki było jej podświadome przeświadczenie, że będzie zdrowa.
Istnieje uzdrawiająca moc dostępna wszystkim. Ta uzdrawiająca moc tkwi w
podświadomości każdego człowieka. Rezultaty zgodne są z wierzeniami osoby, która
się modli. Wielu ludzi wierzy w moc uzdrawiającą osobowego Jezusa czy osobowego
Buddy. Ze względu na swoją wiarę, modląc się, osiągają skutek. Niezależnie od tego,
czy przedmiot twojej wiary jest prawdziwy czy nie, uzyskasz rezultaty ze względu na
szczerość twojego zawierzenia, a nie ze względu na to, w co wierzysz. Wielu ludzi
wierzy w uzdrawiające właściwości amuletów, talizmanów i relikwii. Oni także
uzyskują rezultaty.
Właściwe podejście
Jeśli ktoś jest chory, nie mów mu: „Masz złe myśli. Twoje wierzenia religijne są
kompletnie fałszywe”. W ten sposób sprawisz tylko, że ten ktoś poczuje się jeszcze
gorzej. Jeśli chce cię słuchać, poucz go o cudach, jakich mogą dokonać obecne w nim
uzdrawiające moce, oraz jak konstruktywnie korzystać z umysłu. Nie odbieraj
człowiekowi jego przekonań czy wierzeń religijnych, jeżeli nie możesz mu dać w
zamian czegoś lepszego – czegoś, co pozwoliłoby mu stać się większym,
szlachetniejszym i bardziej godnym charakterem.
Sięgać poza symbole
Ze wszystkimi religiami świata znajdziesz wspólną prawdę, która stanowi ich
podłoże. Prawda ta jest jednak spowita grubą chmurą obrzędów, ceremonii, symboli,
liturgii oraz odmiennych interpretacji. Jest tylko jedna prawda i Bóg jest prawdą, która
jest taka sama wczoraj, dziś, jutro i zawsze. Niestety, wieczne prawdy i zasady życia
zostają zagubione w zdogmatyzowanych poglądach.
Oni także otrzymują odpowiedzi
Modlitwy ludzi modlących się w tradycyjnych prawowiernych Kościołach zostają
wysłuchane. Uważam, że dużo lepiej jest jednak znać prawa umysłu i nauczyć się
korzystać z modlitwy opartej na wiedzy. Byłoby okrucieństwem zabrać człowiekowi
jego wierzenia, nie dając mu nic w zamian. Ludzie zaakceptują nowe nauczanie, o
którym tu piszę, gdy będą gotowi, ale nie można ich do tego zmuszać.
Bała się czarnej magii
Skoro nie ma czarów przeciw Jakubowi ani wróżbiarstwa przeciw Izraelowi [przekład
polski: Skoro nie ma czarów wśród Jakuba ani wróżbiarstwa w Izraelu ~ przyp.
tłum.], w czasie właściwym przepowie się Jakubowi, Izraelowi to, co Bóg uczyni
(Księga Liczb 23, 23).
Pewna dziewczyna pracująca w biurze dowiedziała się, że koleżanka usiłuje jej
zaszkodzić, stosując przeciw niej zaklęcia czarnej magii. Wyjaśniłem jej jednak, iż to,
co ludzie nazywają czarną magią, jest odwróceniem prawa Bożego, które jest
absolutnie dobre. Aby życzyć komuś źle, umysł sam musi się znajdować w bardzo
złym stanie; a ponieważ stany umysłu są twórcze, zatem ściągnę zło przede
wszystkim na siebie samego. Moje negatywne myśli mogą skrzywdzić tylko tego, kto
bezmyślnie uwierzy w moją sugestię i sam przyzna mi władzę pozwalającą wyrządzić
mu szkodę. Tylko wówczas ta osoba może paść ofiarą moich czarów. Jeśli jednak
ktoś będzie się śmiał ze mnie i mojej rzekomej władzy, to wszystkie negatywne myśli
wrócą do mnie jak bumerang, powodując moją samozagładę.
Czarownik wudu w Australii czy w dżunglach Afryki [błąd autora; wudu uprawiane
jest na wyspach Morza Karaibskiego, przede wszystkim na Haiti – przyp. tłum.]
zawsze przesyła ofiarze wiadomość, że jej wizerunek stał się przedmiotem
magicznych zabiegów, co budzi w niej paniczny strach. To właśnie przerażenie, a nie
żadne czary, stają się przyczyną śmierci. Człowiek urzeczywistnia czarną magię przez
to, że w nią wierzy. Choćby ktoś działał przeciw tobie, przeklinając cię i złorzecząc
oraz wyobrażając sobie, że już jesteś martwy, w rzeczywistości nie może niczego w
ten sposób dokazać, ponieważ sam nie chce umrzeć. Radziłem na przykład pewnemu
mężczyźnie, by przestał życzyć śmierci żonie. (Oboje nienawidzili się nawzajem).
Odrzucił moją radę i wkrótce potem umarł. Jego żona natomiast żyje do dziś i ma się
dobrze.
Pamiętaj, że gdy żyjesz ze świadomością miłości Bożej, niskie czy negatywne
wibracje masowego umysłu nie mogą cię dotknąć. Wszyscy jesteśmy przedmiotem
negatywnych wibracji, tj. lęków i obaw masowego umysłu. Jeśli się modlisz, nie
zranią cię; strząsasz je z siebie i nie dajesz im do siebie przystępu. Nie możesz
przyciągać tego, od czego jesteś odmienny. Wciągasz do swego doświadczenia to, co
jest zgodne z twoimi nastrojami i stanem świadomości.
Chodź zawsze z Bogiem, świadom, że Bóg jest najwyższym królem, twoim władcą,
przewodnikiem i doradcą: ...a nic wam nie zaszkodzi (Ewangelia św. Łukasza 10, 19).
„Zła czynić nie będą ani zgubnie działać na całej świętej mej górze” – mówi Pan
(Księga Izajasza 65, 25). Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz
mnie radościami ocalenia (Psalm 32, 7). Skoro nie ma czarów przeciw Jakubowi (co
oznacza człowieka świadomego, że istnieje tylko jedna władza – Bóg) ani
wróżbiarstwa przeciw Izraelowi (co oznacza człowieka, którym włada Bóg, człowieka
świadomego suwerenności Ducha; Księga Liczb 23, 23). Albowiem Pan jest twoją
ucieczką, jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego. Niedola nie przystąpi do ciebie, a
cios nie spotka twojego namiotu (Psalm 91, 9-10)
Brama do prawdziwej ekspresji
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale
wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez
bramę, jest pasterzem owiec (Ewangelia św. Jana 10, 1-2).
„JA JESTEM” to brama. To znaczy, że twoja świadomość jest bramą wszelkiej
ekspresji. Mówiąc inaczej, aby wyrazić, czego pragniesz i co chcesz w życiu osiągnąć,
musisz ustanowić w twojej podświadomości psychiczny odpowiednik swych dążeń.
Kiedy usiłujesz dokonać w świecie zewnętrznym czegoś, czego nie odczuwasz jako
prawdy we wnętrzu swego umysłu, nie powiedzie ci się. Gdy człowiek twierdzi, że
jest kimś innym, niż naprawdę się czuje, na przykład, kiedy powiada o sobie, iż jest
wielkim aktorem, podczas gdy w swym sercu czuje, że to nieprawda, wówczas okrada
samego siebie i jest złodziejem wspomnianym w powyższych wersetach.
Człowiek musi głosić i musi uczciwie czuć, że jest wielkim aktorem, musi
autentycznie przeżywać swoją rolę; i gdy będzie powtarzał, iż jest wielkim aktorem,
potęga podświadomości wesprze go i wspaniale odegra on tę rolę. Ucieleśnione stany
są wspomnianymi w powyższych wersetach owcami. Poczucie, że jesteś tym, czym
pragniesz się stać, musi zawsze poprzedzać ucieleśnienie danego stanu, owocując
manifestacją tego, co odczute jest subiektywnie jako prawdziwe.
A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ
głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie
znają głosu obcych (Ewangelia św. Jana 10, 4—5).
Jesteś obcym, gdy po prostu mówisz, że jesteś bogaty i dobrze ci się powodzi, a w
rzeczywistości wcale tak nie jest. Owce (wspaniałe stany, których ucieleśnienia
pragniesz) nie pójdą za tobą. Ty bowiem tylko się chwalisz i zakładasz maski, a owce
nie słyszą głosu, bo nie jest to prawdziwy głos.
Musisz jasno zadecydować, że to Bóg jest prawdziwym źródłem twoich zasobów, że
jego bogactwa krążą w twoim życiu i że zawsze istnieje Boski nadmiar dóbr.
Posługując się świadomością, wypisz te prawdy w swojej podświadomości. Dokonasz
tego przez powtarzanie, wiarę w prawa twego umysłu i radosne oczekiwanie, wiedząc,
że cokolwiek wprowadzisz do swojej podświadomości lub na niej odciśniesz, to się z
niej wyłoni, oddziałując na rzeczywistość. Musisz odczuwać prawdziwość
wygłaszanych afirmacji. Twoja podświadomość przyjmuje twoje przekonania.
Podświadomość akceptuje to, w co naprawdę wierzy twój świadomy umysł.
Same słowa nie wystarczą. Wielu ludzi domaga się sukcesów i bogactwa, lecz w
rzeczywistości ich podświadomość wierzy w brak, ograniczenie i niepowodzenie.
Twoja świadomość i podświadomość muszą zostać zsynchronizowane i dopasowane.
Kiedy będą ze sobą w zgodzie, twoja modlitwa zostanie wysłuchana. Przemyśl te
rzeczy i stwierdzisz, że nietrudno zrozumieć, iż Bóg jest jedynym źródłem zdrowia,
bogactwa, pokoju i natchnienia, i zaprawdę wszystkiego. Istnieje tylko jedno źródło.
Wszystko, co widzisz, pochodzi z umysłu człowieka lub z umysłu Nieskończonego.
Bogactwo jest stanem umysłu; bieda jest stanem umysłu. Otrzymujesz to, w co
wierzysz.
Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały
ich owce (Ewangelia św. Jana 10, 8). Słyszałem kiedyś, jak pewien duchowny
nauczał, że sens tego rozdziału z Ewangelii św. Jana jest taki, iż wszystkie religie
przed chrześcijaństwem były fałszywe. To oczywiście jest kwintesencją absurdu i
głupoty, bo... Bóg naprawdę nie ma względu na osoby (Dzieje Apostolskie 10, 34),
chce dotrzeć do wszystkich.
Istnieje stary aforyzm hinduski, który głosi: „Kiedy to nazwiesz, nie możesz tego
znaleźć; a kiedy to znajdziesz, nie możesz tego nazwać”. Jak mógłbyś przylepić
etykietkę miłości, pokojowi, radości, szczęściu, natchnieniu, przewodnictwu, dobrej
woli, współczuciu, miłosierdziu, dobroci, oświeceniu czy śmiechowi? Każdy
człowiek, który stąpa po ziemi, może skontaktować się z Bożą obecnością i uzyskać
odpowiedź. Boża obecność odpowie na modlitwę każdego człowieka, niezależnie od
tego, jaka jest jego wiara. Bóg odpowiada również na modlitwy ateistów, którzy
twierdzą, że go nie ma.
Człowiek wierzący w dobroć Boga na ziemi żyjących, człowiek, który żyje w
radosnym oczekiwaniu najlepszego, ma prawdziwą wiarę. Prawdziwym ateistą jest
człowiek, który wątpi w miłość, radość i cuda Nieskończonego, człowiek nie wierzący
w odpowiedź Nieskończonego na jego własne myśli.
Wyjaśnienie Ewangelii św. Jana 10, 8
Nie pozwól, by cokolwiek zyskało nad twoim umysłem większą wagę od wiary we
władzę Wszechmocnego, która działa dla twojego dobra. Na przykład, jeśli wierzysz,
że warunki zewnętrzne, ludzie, okoliczności lub aktualne wydarzenia ograniczają
twoje możliwości lub wykluczają, by mogły się spełnić twoje pragnienia, popełniasz
wielki błąd i żyjesz jako złodziej i rozbójnik, ponieważ okradasz siebie samego z
radości, jaką sprawia wysłuchana modlitwa. Powiadasz, że okoliczności i ludzie
przewyższają Boga, co jest absurdem. Mówiąc inaczej, czynisz z innych ludzi bogów,
a przez to jesteś niesprawiedliwy dla samego siebie. Nic nie może przeciwstawić się
Wszechmocy; nic nie jest w stanie pokrzyżować jej zamierzeń ani ich przekreślić. Jest
Wszechmoc i nie ma żadnej innej mocy.
Rozstajne drogi życia
Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz przy wejściu do niej znajdziecie oślę
uwiązane, na którym jeszcze nikt z ludzi nie siedział, Odwiążcie je i przyprowadźcie
tutaj! [...] Poszli i znaleźli oślę przywiązane z zewnątrz, na ulicy. Odwiązali je (...) [...]
Przyprowadzili więc oślę do Jezusa i zarzucili na nie swe płaszcze, a On wsiadł na nie
(Ewangelia św. Marka 11, 2.4.7).
Każdy z nas codziennie staje wobec konieczności wyboru drogi. Źrebię na rozstajach
[tekst angielski, odmienny od polskiego tłumaczenia, brzmi: „znaleźli źrebię
uwiązane z zewnątrz, w miejscu, gdzie zbiegały się dwie drogi” – przyp. tłum.] to
twój nastrój – stan psychiczny i emocjonalny – przed wejściem w głąb siebie. Źrebię
oznacza brak dyscypliny. Przypuśćmy, że pragniesz śpiewać i masz doskonały głos,
ale nie masz możliwości, by wystąpić na scenie czy w radiu. Musisz zdyscyplinować
się i powtarzać z wiarą: „Bóg dał mi ten głos i Bóg otwiera przede mną doskonałą
drogę, gdy wyśpiewuje przez moje usta pełne majestatu kadencje”. Wyobraź sobie, że
stoisz przed mikrofonem lub na scenie, śpiewając wspaniałą i majestatyczną pieśń
przed publicznością. Poczuj dreszcz i radość, i cudowność tego wszystkiego.
Wyświetlaj ten film systematycznie na ekranie swego umysłu. Powtarzając to, uczysz
dyscypliny źrebię (pragnienie pozbawione dotychczas dyscypliny), a ten obraz w
twoim umyśle, przez częste powtarzanie, zapadnie w twoją podświadomość i spełni
się zgodnie z Bożym porządkiem.
Rozstajne drogi wskazują również na naszą zdolność dokonywania wyboru.
Obserwuj, co wprowadzasz w głąb siebie każdego wieczoru. Gdy zasypiasz, twoja
świadomość i podświadomość łączą się w twórczym związku, a twoja ostatnia
świadoma myśl zostaje zarejestrowana w twojej podświadomości. Inaczej mówiąc,
twój świadomy nastrój przed snem przenika do twojej podświadomości, a ta realizuje
go, niezależnie od tego, czy jest on dobry, czy zły. Twoje reakcje na dzisiejsze
wrażenia kształtują twój dzień jutrzejszy. Uważaj na swoje reakcje, gdyż są to
nastroje czy tony, które ujawnią się, jeśli trafią do twojego głębszego, podświadomego
umysłu.
Możesz panować nad swoimi reakcjami, co znaczy, że możesz panować nad swymi
nastrojami. Przyprowadzili oślę do Jezusa. Jezus powiedział o sobie „JA JESTEM”.
Imię Jezus jest identyczne ze starotestamentowym imieniem Jozue. Oba imiona
znaczą „Bóg jest Zbawcą”, czyli rozwiązaniem wszystkich problemów. Oczywiście
wiesz, że Bóg mieszka w tobie, na tej zasadzie jesteś swoim własnym zbawicielem.
Słowo Jezus oznacza również twoje pragnienie, którego spełnienie wybawi cię od
wszelkich trudności. Przyprowadzasz swoje pragnienie do JA JESTEM, twojej
świadomości, w tobie; i gdy odczuwasz jego rzeczywistość i radujesz się, że
Nieskończona Moc działa dla twego dobra, i podtrzymujesz w sobie ten nastrój, co
wyraża się w słowach On wsiadł na nie, wówczas jedziesz na swoim nastroju. Znaczy
to, że pozostajesz wierny swemu pragnieniu, aż dotrzesz do Jerozolimy, która oznacza
miasto pokoju lub nasycenie twojej podświadomości. Po nasyceniu twojej
podświadomości twoje pragnienie, jak nasienie, ulega rozkładowi i doświadczasz
objawienia swego ideału. Takie jest znaczenie słów: Tak przybył do Jerozolimy
(Ewangelia św. Marka 11, 11).
Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni.
Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: „Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś
przeklął, uschło” (Ewangelia św. Marka 11, 20-21).
Całkowite odrzucenie braku, odmowa zgody na ograniczenie lub niepowodzenie,
powoduje uschnięcie idei braku.
...Niech już nikt nigdy nie je owocu z ciebie!... (Ewangelia św. Marka 11, 14). To
znaczy, że potem nie będzie akceptacji wątpliwości ani uznania braku. Drzewo figowe
jest tu symbolem braku, smutku i ograniczenia.
Wieczny ruch
Ludzie mówią o wiecznym ruchu. Nie sposób osiągnąć tego środkami
mechanicznymi. Jedynym wiecznym ruchem jest twoja świadomość, twoje JA
JESTEM. To jest Samoistna Egzystencja, która jest wieczna; nie wymaga ona żadnej
innej mocy. To jest początkowa szybkość czy wibracja; a zatem wszystkie inne
wibracje są pochodnymi wibracjami Jedynego. Są one modyfikacjami Jedynej
Obecności i Jedynej Mocy. Jeśli na przykład utwierdzisz coś teraz w swoim umyśle,
to coś zostaje zatrzymane w ruchu i przywiązane do twej podświadomości czy też w
niej odciśnięte i ulegnie urzeczywistnieniu. Niemożliwe jest, by dwie rzeczy
znajdowały się w tym samym czasie w jednym miejscu: dawny stan odchodzi.
Na przykład pewna kobieta przez kilka tygodni usiłowała sprzedać dom. Pewnego
wieczoru wyciszyła swój umysł i wyobraziła sobie, że oprowadza ewentualnego
nabywcę, pokazując mu księgi wieczyste i wszystkie udogodnienia, jakie znajdują się
w domu. Słyszała jego głos: „Wezmę ten dom”. Idąc spać, słuchała tego w myślach
raz po raz. Rano ogarnął ją spokój. Ruch wywołany pragnieniem sprzedaży ustał w jej
umyśle. Udało jej się subiektywnie ucieleśnić swoje pragnienie i przestało ją ono
niepokoić. Nie odczuwała potrzeby, by dalej modlić się w tej sprawie. Tego samego
dnia zjawił się nabywca, obejrzał domostwo i kupił je. Cena była właściwa, kupiec był
właściwy i właściwy był czas.
Potęga ślepej wiary
Podczas jednej z podróży do Europy spotkałem swego dalekiego krewnego, który
opowiedział mi o bardzo ciekawym doświadczeniu, jakie mu się przydarzyło. Jego
ojciec umierał na raka, a on przyjechał z Australii, by się z nim zobaczyć. Ujrzawszy
ojca, powiedział do niego: „Przywiozłem ci coś cudownego, tato, kawałek
Chrystusowego krzyża. Uzdrowił on wielu ludzi. Nie mogę go zachować; muszę go
zwrócić biskupowi, który wypożyczył mi go za dużą sumę pieniędzy, by cię
uzdrowić”. Potem dotknął ojca drzazgą rzekomo pochodzącą z krzyża.
Tę noc ojciec przespał z kawalątkiem drewna na piersi i w pełni odzyskał zdrowie.
Cała ta historia o relikwii krzyża świętego była wymysłem syna. W rzeczywistości
drzazga pochodziła z kawałka drewna, który znalazł w Sydney, w Australii, i kazał
oprawić w maleńki srebrny relikwiarzyk. Wymyślił historię, która rozpaliła
wyobraźnię jego ojca, człowieka głęboko wierzącego. Ojciec uwierzył, że syn
przywiózł mu prawdziwą relikwię. Jego wyzdrowienie było skutkiem ślepej wiary.
...Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś (...) (Ewangelia Mateusza 8, 13). Ojciec
natychmiast wyzdrowiał, bo w pełni uwierzył w cudowne właściwości drzazgi, która
– jak sądził – pochodziła z krzyża Chrystusa. Paracelsus powiedział: „Czy przedmiot
twojej wiary będzie prawdziwy, czy nie, i tak uzyskasz te same wyniki”.
Nie próbuj wstrząsnąć wierzeniami innych ludzi ani dawać im nowej filozofii. Nie są
na to gotowi. To ich kula i jeśli im ją odbierzesz, upadną. Unieś ich w swoim umyśle i
sercu i uświadom sobie, że przenika ich uzdrawiające światło Boga, a Duch Prawdy
prowadzi ich ku prawdzie.
Twój cel w życiu
Jeżeli masz odbezpieczony rewolwer, gotów do strzału, możesz wycelować w
dowolnym kierunku. Poruszając się, możesz zmienić kierunek strzału, ale kiedy
naciśniesz spust, tracisz panowanie nad kulą i nie masz wpływu na to, dokąd ona
poleci ani jaki spowoduje skutek. Podobnie gdy skupiasz uwagę na myśli o braku czy
niepowodzeniu i zasypiasz z takim przekonaniem, odtwarzasz je i zbierasz owoce.
Język angielski nazywany bywa językiem aniołów. Anioł jest nastawieniem umysłu,
posłańcem Boga. Anioł oznacza również kierunek, w jakim celujesz. Istnieje
nieskończenie wiele aniołów czy nastawień umysłu. Twoje nastawienie decyduje o
tym, czy wybrałeś dobry, czy zły cel; dobrego, czy złego anioła.
Zdyscyplinuj swój umysł i kontempluj to, co godne miłości i co przynosi dobre imię.
W twoim aparacie fotograficznym są soczewki. Regulujesz je odpowiednio, tak by
wyraźnie widzieć przedmiot czy osobę, i robisz zdjęcie. Podobnie kierunek, w jakim
mierzysz, czy ustawienie ostrości musi stać się jednym z twoim ideałem – jest to
skupienie doskonałe.
Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom
Czytamy, że Adam nadał imiona wszystkim zwierzętom (ożywionym stanom
świadomości, emocjom, nastrojom, nastawieniom i uczuciom). Każdy człowiek jest
Adamem. Ty nadajesz imiona wszystkim zwierzętom. Czy chcesz być szczęśliwy?
Czy chcesz być smutny? Chcesz czuć gniew, przygnębienie, radość czy zawiść? Ty
nadajesz imiona wszystkim zwierzętom. Każdy fakt świata fizycznego można
potraktować jako symbol pewnego faktu duchowego. Wszystkie zjawiska natury
odpowiadają pewnym stanom umysłu. O kimś, kim targa wściekłość, możesz
powiedzieć, że jest lwem; intryganta i spryciarza możesz nazwać lisem; człowiek
niewzruszony w swych przekonaniach jest jak skała; człowiek uduchowiony jest dla
innych jak pochodnia. Baranek symbolizuje niewinność; wąż jest chytrym
krzywdzicielem; kwiaty wyrażają piękno. Biblia używa określeń „światło” i
„ciemność” na oznaczenie znajomości Boga i nieznajomości prawdy.
Wszyscy podlegamy w ciągu dnia niezliczonym nastrojom. Jeśli zasypiasz z
nastawieniem umysłu będącym ich wypadkową, z pewnością spotkają cię następnego
dnia określone doświadczenia, o ile nie zneutralizujesz tych nastrojów przez
kontemplację przed snem prawd Bożych. Niższe zawsze podlega wyższemu, a prawdy
duchowe mają najwyższe wibracje. Twoje nastroje spowodowane są twoimi
reakcjami na wydarzenia, doświadczenia i nowiny, jakie ci przyniósł dzień.
Jeśli ukochana mówi ci o jakiejś okropnej katastrofie, a ty jej współczujesz, stajesz się
z nią jednym, ponieważ utożsamiłeś się z chorobliwymi, złowrogimi aspektami
sytuacji; siłą rzeczy więc wyrażasz tu, co negatywne. W ten sposób nie możesz jej
pomóc. Nieważne, co ci się przydarza, ważne jest, co o tym myślisz. Możesz zatem
unieść ukochaną osobę w swych myślach przez praktykowanie obecności Bożej lub
możesz pogrążyć się wraz z nią w ruchomych piaskach.
Posłał swe słowo, aby ich uleczyć... (Psalm 107, 20).
Rozdział 6
Wyobraźnia – warsztat Boga
Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów, gdyż urodził mu się on
w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami Bracia Józefa,
widząc, ze ojciec kocha go bardziej niż ich wszystkich, tak go znienawidzili, że nie
mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać.
Pewnego razu Józef miał sen. I gdy opowiedział go braciom swym, ci zapałali jeszcze
większą nienawiścią do niego. Mówił im bowiem: „Posłuchajcie, jaki miałem sen.
Śniło mi się, że wiązaliśmy snopy w środku pola i wtedy snop mój podniósł się i
stanął, a snopy wasze otoczyły go kołem i oddały mu pokłon „. Rzekli mu bracia:
„Czyż miałbyś jako król panować nad nami i rządzić nami jako władca? „. I jeszcze
bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i wypowiedzi. A potem miał on jeszcze
inny sen i tak opowiedział go swoim braciom: „Śniło mi się jeszcze, że słońce, księżyc
i jedenaście gwiazd oddają mi pokłon „. A gdy to powiedział ojcu i braciom, ojciec
skarcił go, mówiąc: „Co miałby znaczyć ów sen? Czyż ja, matka twoja i twoi bracia
mielibyśmy przyjść do ciebie i oddawać ci pokłon aż do ziemi?” (Księga Rodzaju 37,
3-10)
W Biblii Józef reprezentuje pierwotną, podstawową władzę człowieka, mianowicie
wyobraźnię. Ta władza ma moc realizowania w formie materialnej wszystkich idei,
jakie mogą się począć w umyśle. Józef jest stanem umysłu, w którym człowiek
rozwija się pod każdym względem – duchowo, umysłowo, intelektualnie, finansowo i
zawodowo. Wyobraźnia jest najpotężniejszą i najbardziej twórczą z władz ludzkiego
umysłu. Przeciętni ludzie często umniejszają jej wartość, zarzucając jej, iż jest
zwodnicza i złudna.
Bracia, symbolizujący inne władze umysłu, wyśmiewają Józefa, czyli wyobraźnię, i
szydzą z niego, co oznacza, że inne władze umysłu, w tym pięć zmysłów, nie doznały
przebudzenia duchowego i funkcjonują na poziomie pięciu zmysłów. To wyrażone
jest w następujących słowach: I jeszcze bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i
wypowiedzi (Księga Rodzaju 37, 8).
Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów... (Księga Rodzaju 37,
3). Izrael oznacza księcia władającego w zgodzie z Bogiem. Mówiąc inaczej, jest to
każdy człowiek, który uznaje suwerenność Ducha w sobie, i który uznaje Ducha
(Boga) za swego przewodnika, rządzącego i kierującego wszystkimi jego
poczynaniami. We wszystkich swych przedsięwzięciach pozostaje pod Bożą opieką.
Józef urodził się, gdy ojciec był w podeszłych jego latach. Słowo syn oznacza wyraz
czy manifestację. W podeszłych jego latach odnosi się do mądrości i zrozumienia
praw umysłu i drogi Nieskończonego Ducha w człowieku. Na późny wiek można
spojrzeć nie tylko, jak na szybkie upływanie lat, lecz również jak na świt mądrości.
Zdyscyplinowana, opanowana, ukierunkowana wyobraźnia jest dzieckiem, które
przychodzi na świat w podeszłych twoich latach.
Wyobraźnia jest potężnym instrumentem, z którego korzystają wielcy uczeni, artyści,
fizycy, wynalazcy, architekci i mistycy. Kiedy świat powiedział: „Tego się nie da
zrobić. To niemożliwe”, człowiek z wyobraźnią odpowiedział: „Zrobione”. Dzięki
swej wyobraźni możesz zgłębić rzeczywistość i odkryć tajemnice natury.
Józef jest wizjonerem, któremu śnią się sny. To oznacza, że ma on w umyśle ideały,
wizje i obrazy oraz wie o istnieniu Twórczej Mocy, która odpowiada na jego obrazy
mentalne. Nasze obrazy mentalne rozwijają się w uczuciu. Jest takie mądre
powiedzenie, że wszystkie nasze zmysły są modyfikacjami tylko jednego – uczucia.
Uczucie jest źródłem mocy. Kiedy rozkoszujesz się i cieszysz w swoim obrazie
mentalnym, wytwarzasz automatycznie odpowiednie uczucie, jako że każde pojęcie
ma własną specyfikę. Pewnego razu Józef miał sen. I gdy opowiedział go braciom
swym, ci zapałali jeszcze większą nienawiścią do niego (Księga Rodzaju 37, 5).
Być może, gdy to czytasz, masz jakieś sny, marzenia, ideał, plan lub cel, który
chciałbyś urzeczywistnić. Nienawiść oznacza w Biblii odrzucenie czy napiętnowanie
tego, co fałszywe. Myśli, uczucia, wierzenia, przekonania i osądy w twoim umyśle są
twoimi braćmi, którzy rzucają ci wyzwanie, umniejszają twoje sny i powiadają: „Nie
dasz rady. To beznadziejne. To niemożliwe, zapomnij o tym”.
Odkrywasz na przykład, że w swoim własnym umyśle, kłócisz się z braćmi. Opór się
wzmaga. Sposobem na pokonanie tego oporu w twoim umyśle jest oderwanie uwagi
od świadectwa zmysłów i pozorów rzeczy i myślenie w sposób jasny i skupiony o
twoim celu. Korzystasz wówczas z twórczych praw umysłu. Utrzymaj to pozytywne
nastawienie, a doświadczysz radości, jaka płynie z wysłuchanej modlitwy.
...wtedy snop mój podniósł się i stanął, a snopy wasze otoczyły go kołem i oddały mu
pokłon (Księga Rodzaju 37, 7). To znaczy, że cokolwiek sobie wyobrażasz i
cokolwiek odczuwasz jako rzeczywiste, to się urzeczywistni. Wznieś swój ideał do
poziomu akceptacji twojego umysłu. Wynieś go w górę. Oddaj się temu całym
sercem. Chwal swój ideał; poświęć mu swoją uwagę, miłość i oddanie. A gdy
będziesz to robić, wiedząc, że jest tylko Jedna Władza, wszystkie myśli, które drwią
sobie z ciebie, zostaną zneutralizowane i złożą hołd wzniosłemu stanowi twojego
umysłu, tj. utracą swoją władzę i znikną.
Dzięki swej zdolności do wyobrażania sobie ostatecznego rezultatu, zdobywasz
panowanie nad każdą okolicznością czy warunkiem. Jeśli chcesz zrealizować jakieś
życzenie, pragnienie czy ideę, utwórz w umyśle mentalny obraz chwili, w której twoje
pragnienie się spełnia. Nieustannie wyobrażaj sobie realność twojego pragnienia. W
ten sposób rzeczywiście zmusisz je, by się ziściło. To co sobie wyobrażasz jako
prawdę, już istnieje w innym wymiarze umysłu i jeśli pozostaniesz wierny swojemu
ideałowi, któregoś dnia się urzeczywistni. Obecny w tobie mistrz-budowniczy rzuci
na scenę widzialnego świata to, co wpoiłeś swojemu umysłowi.
Józef (wyobraźnia) otrzymał od ojca szatę wzorzystą. Szata oznacza w Biblii strój
umysłu, a mianowicie jego psychologiczne okrycie lub postawę. Twoim strojem
mentalnym są twoje myśli, wierzenia, stany psychiczne i oczekiwania.
Szata wzorzysta wyobraża wiele ścianek diamentu lub twoją zdolność nadawania
ideom formy. Możesz sobie wyobrazić swego ubogiego przyjaciela pławiącego się w
zbytku. Widzisz, jak jego twarz rozjaśnia się radością, widzisz, jak zmienia się jej
wyraz, a na ustach przyjaciela pojawia się szeroki uśmiech. Możesz usłyszeć, jak
mówi to, co chcesz słyszeć. Możesz go zobaczyć dokładnie takiego, jakim chcesz go
widzieć – promiennego, szczęśliwego, zamożnego i odnoszącego sukcesy. Twoja
wyobraźnia jest szatą wzorzystą. Możesz odziać i urzeczywistnić każdą ideę i
pragnienie. Możesz wyobrazić sobie obfitość tam, gdzie jest brak, pokój tam, gdzie
panuje niezgoda, zdrowie tam, gdzie jest choroba i radość tam, gdzie jest smutek.
Rzekli mu bracia: „Czyż miałbyś jako król panować nad nami.. (Księga Rodzaju 37,
8). Wyobraźnia jest pierwszą władzą umysłu i góruje nad wszystkimi innymi
władzami i elementami świadomości.
A potem miał on jeszcze inny sen i tak opowiedział go swoim braciom: „Śniło mi się
jeszcze, że słońce, księżyc i jedenaście gwiazd oddają mi pokłon” (Księga Rodzaju 37,
9). W starożytnej symbolice słońce i księżyc obrazują umysł świadomy i umysł
nieświadomy. Jedenaście gwiazd to jedenaście władz towarzyszących wyobraźni.
Także tutaj natchniony autor powiada ci, że zdyscyplinowana wyobraźnia góruje nad
wszystkimi pozostałymi władzami umysłu i panuje nad kierunkiem, jaki przybiera
twoja świadomość i podświadomość. Wyobraźnia jest pierwsza i najważniejsza.
Można nią kierować w sposób naukowy.
Józef w Egipcie
To oznacza, że wszystko, co sobie wyobraziłeś i odczułeś jako prawdę, osadza się w
twojej podświadomości, aby się urzeczywistnić. To co wyobrażone, reprezentuje
twoją najwyższą percepcję prawdy. W tym procesie Józef, czyli twój Boży ideał,
zdaje się umierać tak, jak umiera nasienie, nim stanie się owocem albo drzewem. Ale
jego „kości” pozostają. Kości symbolizują wsparcie i symetrię. Kiedy twoje
pragnienie jest spełnione, kości, czy wzory nowego pragnienia, są wskrzeszane w
twoim umyśle, bo jesteś przeznaczony do marszu od chwały do chwały. Twoja droga
zawsze prowadzi do przodu, w górę i ku Bogu.
Szekspir korzystał ze swojej wyobraźni
Szekspir słuchał starych opowieści, baśni i legend, jakie opowiadano w jego czasach.
W swojej wyobraźni odziewał wszystkie postacie, jedną po drugiej, we włosy, skórę,
mięśnie, kości itd., ożywiając je i czyniąc tak realnymi, że zdaje się nam, iż czytamy o
nas samych.
Przystrój prawdę w szaty miłości i piękna
Oczami swojej wyobraźni możesz teraz spojrzeć na żołądź i oczami swojej wyobraźni
stworzyć wspaniały las pełen rzek, potoków i strumieni. Jesteś w stanie zapełnić go
wszelkiego rodzaju stworzeniami. Co więcej, potrafisz zaczepić tęczę na każdej
chmurze. Możesz spojrzeć na pustynię i spowodować, by się radowała i rozkwitała
jak róża. Długie godziny, ciężka praca i czuwanie po nocach nie zrodzi Miltona,
Szekspira, Fidiasza czy Beethovena. Ludzie dokonują wielkich rzeczy w cichych
chwilach, wyobrażając sobie, że niewidzialne dzieła Nieskończonego od początku
czasu są wyraźnie widoczne.
Zostań praktycznym marzycielem
Twoje marzenia muszą mieć jakąś podstawę. Zdecyduj się urzeczywistnić swoje sny.
Oderwij swoją uwagę od pozorów rzeczy. Choćby nawet twoje zmysły zaprzeczały
temu, o co się modlisz, mów sobie w sercu, że jest to prawdą. Sprowadź swój umysł,
który wędrował za fałszywymi bóstwami strachu i wątpliwości, na spoczynek we
wszechmocy duchowej Obecności w tobie.
W ciszy i spokoju własnego umysłu, rozważaj fakt, że istnieje tylko Jedna Władza i
Jedna Obecność. Poświęć całą uwagę na uznanie absolutnej suwerenności Duchowej
Władzy, wiedząc, iż ten Bóg, ta Władza zna odpowiedź i teraz wskazuje ci drogę.
Zaufaj jej, uwierz w nią. Idź po ziemi w świetle pewności, że twoja modlitwa już
została wysłuchana.
Rzeźbiarz spogląda na głaz. Z tego głazu, za sprawą boskiej wyobraźni, może
wydobyć Matkę Bożą i przedstawić wizję wiecznego piękna i radości. Maryja istniała
w jego umyśle, a on odkuł dłutem wszystko, co należało usunąć, aby odsłonić ten
obraz.
Istnieje wyjście
Kiedy noc jest ciemna i nie widzisz wyjścia (czyli kiedy twój problem najbardziej ci
dolega), pozwól, by rozwiązanie znalazła twoja wyobraźnia. Wznoszę swe oczy ku
górom, skąd nadejdzie mi pomoc? (Psalm 121, 1). Wspomniane w tym wersecie góry
to pasmo wewnętrznych wzniesień – obecność Boga w tobie. Kiedy szukasz
przewodnictwa i inspiracji, skup wzrok na gwiazdach prawdy Bożej, takich jak:
„Prowadzi mnie i kieruje mną nieskończona Inteligencja” albo „Boska Mądrość
odsłania przede mną odpowiedź i doznaję natchnienia płynącego z góry”.
Człowiek jest przybytkiem
Każdy człowiek jest przybytkiem Boga, niezależnie od tego, jak nisko upadnie.
Nieskończona uzdrawiająca Obecność jest w nim i czeka, by udzielić mu pomocy.
Jest ona w nas wszystkich, oczekuje, byśmy ją wezwali. We wszystkich stosunkach z
ludźmi możesz w cudowny sposób korzystać ze swojej wyobraźni.
Wyobraź sobie, że jesteś na miejscu innego człowieka. To ci mówi, co robić.
Wyobraź sobie, że ten człowiek wyraża to, co chciałbyś, aby wyrażał. Wyobraź go
sobie takim, jakim powinien być, a nie jakim się wydaje. Być może jest grubiański,
sarkastyczny, zgorzkniały, wrogi. W jego umyśle mogą się kryć rozczarowania,
utracone nadzieje, tragedie. Pozdrów Boga w tym człowieku; pozwól, by Duch w
tobie przemówił do Ducha w nim i mów, że między wami panuje harmonia, pokój i
Boskie zrozumienie. Oddaj go Nieskończoności, świadom, że prawdy Boże są w nim
i tylko czekają na to, by je zrodzono i wyzwolono. Jeśli chcesz, możesz powtarzać w
duchu: „Bóg czeka na chwilę, gdy się w nim narodzi”.
Może uda ci się zapalić w sercu tego człowieka płomyk miłości Bożej i może z tego
płomyka rozpali się Boży ogień.
Pozwolić, by powstało arcydzieło
Korzystając z daru wyobraźni, Leonardo da Vinci medytował nad postaciami
dwunastu apostołów i nad ich znaczeniem.
Pogrążył się głęboko w myślach. Jego władza wyobraźni wydobyła z nieskończonego
zbioru w jego wnętrzu obrazy; dzięki doskonałemu skupieniu uwagi, jego wewnętrzne
oko zajaśniało wewnętrznym światłem i ogarnęło go natchnienie. Z Boskiego zbioru
obrazów wyłoniło się arcydzieło – Ostatnia Wieczerza.
Wyobraźnia stworzyła talię kart
Na długo zanim powstała Biblia, mądrość starożytna głosiła: „Człowiek staje się tym,
co sobie wyobraża i co czuje”. Ta nauka została zagubiona jeszcze w zamierzchłych
czasach.
Legenda mówi, że przed wieloma tysiącami lat chińscy mędrcy zebrali się pod
przewodnictwem najmądrzejszego spośród siebie, by zastanowić się, co począć w
obliczu groźby najazdu barbarzyńców. Pytanie, przed jakim stanęli, było następujące:
W jaki sposób ocalić przed zagładą starożytną mądrość?
Wysuwano różne sugestie. Jedni mistrzowie byli zdania, że starożytne zwoje i
symbole należy ukryć w Himalajach, drudzy radzili złożyć je w klasztorach Tybetu.
Jeszcze inni zwracali uwagę, że najlepszym miejscem, w jakim można przechować
mądrość Bożą, są świątynie Indii.
Przewodniczący zgromadzeniu, najmądrzejszy z uczonych, nie włączył się do
dyskusji; mało tego, ku irytacji reszty mędrców, usnął, słuchając ich sporów! Po
chwili przebudził się i powiedział: „Tao (Bóg) dało mi taką odpowiedź: Sprowadzimy
z całych Chin największych mistrzów pędzla – ludzi obdarzonych Boską wyobraźnią
– i powiemy im, czego chcemy dokonać. Wprowadzimy ich w tajniki prawdy. Oni
przedstawią w formie obrazów wieczne prawdy, które należy zachować dla
przyszłości i dla niezliczonych, nie narodzonych jeszcze pokoleń. Kiedy artyści
przedstawią w symboliczny sposób wielkie prawdy, przymioty i atrybuty Boga w
obrazach znajdujących się na pewnej liczbie kart, ogłosimy istnienie nowej gry. Po
kres świata ludzie będą używali kart do gry, nie wiedząc, że za pomocą tego prostego
środka przechowują przez wszystkie pokolenia święte nauczanie”.
Taki miał być początek kart tarota, a także pochodzącej od niej, używanej dziś
powszechnie talii kart.
Według legendy, starożytny chiński mędrzec dodał: Jeśliby wszystkie święte pisma
zostały zniszczone, w każdej chwili będzie je można wskrzesić za pomocą
symbolicznego nauczania i wewnętrznego znaczenia przedstawień na kartach.
Wyobraźnia przystraja wszystkie idee i nadaje im postać. W akcie wyobraźni ujawnia
się to, co kryje się w twoim głębszym ja. W ten właśnie sposób to, co kryje się w głębi
twego umysłu czy też drzemie w tobie, nabiera postaci w formie myśli.
Kontemplujesz to, co dotąd pozostawało nie znane.
Zawsze używasz wyobraźni
Weźmy jakieś proste przykłady: kiedy się żeniłeś, miałeś w umyśle plastyczne,
realistyczne obrazy tego, co miało nastąpić. Wyobrażałeś sobie księdza, pastora czy
rabina i słyszałeś słowa, jakie wypowiadał. Widziałeś kwiaty i kościół i słyszałeś
muzykę. Wyobrażałeś sobie pierścionek na palcu i przeżywałeś w wyobraźni miesiąc
miodowy. Wszystko to były obrazy mentalne wytworzone przez twój własny umysł.
Podobnie było przed rozdaniem świadectw, gdy w waszych głowach rozgrywała się
piękna scena zakończenia roku szkolnego. Nadawaliście widzialną postać swoim
wyobrażeniom na jej temat. Widzieliście wręczającego wam dyplom profesora czy
rektora i ubranych w togi absolwentów. Słyszeliście gratulacje matki, ojca,
dziewczyny czy chłopaka. To było najzupełniej realne, dramatyczne, podniecające i
wspaniałe,
Wyobrażenia pojawiły się w twoim umyśle nie wiadomo skąd, ale wiesz i musisz to
przyznać, że istniał i istnieje Wewnętrzny Stwórca obdarzony mocą kształtowania
tych form, które widzisz w umyśle, ożywiania ich, obdarzania ich ruchem i głosem.
Te obrazy powiedziały ci „Istniejemy tylko dla ciebie!”.
Dlaczego mu się pięciokrotnie nie udało
Rozmawiając ostatnio z pewnym młodym człowiekiem, zrozumiałem, dlaczego mu
się pięciokrotnie nie udało. Nosił w podświadomości obraz klęski. Po pierwszym
niepowodzeniu powiedział sobie: „Pewnie znów mi się noga podwinie”. To
oczekiwanie i lęk były przyczyną jego kolejnych porażek. Nauczył się, że jego
podświadomość reaguje na naturę podsuwanych jej nieustannie obrazów, więcej
nawet, przyjęła ona jego lęk przed niepowodzeniem za życzenie i zaczęła je
urzeczywistniać. Zrozumiał, że podświadomość traktuje go dosłownie i że nie ma z
nią żartów. Pojął, że nie ma woli, pragnienia czy skłonności, by odnieść sukces.
Wyjaśniłem mu, że wszystko, co musi zrobić – niezależnie od swojego aktualnego
nastawienia – to wyobrazić sobie, iż słyszy, jak jego kierownik powtarza raz po raz:
„Gratuluję ci sukcesu. Jesteśmy z ciebie dumni”. Robił to co wieczór około piętnastu
minut przed snem. Wyobrażał sobie, że kierownik ściska mu dłoń i powtarza
powyższe gratulacje. Czynił tak dzień w dzień, dopóki obraz ów nie stał się czymś
naturalnym, zrozumiałym i dopuszczalnym dla jego świadomości; wówczas
wyobrażenie w sposób naturalny zapadło w jego podświadomość. Po trzech
tygodniach nagle awansował i wówczas urzeczywistniło się to, co wcześniej było
obecne tylko w jego myślach i uczuciach.
Jak przyszła odpowiedz
Zdający ostatni egzamin student medycyny otrzymał jakieś trudne pytanie fachowe.
Uspokoił swój umysł i zrelaksowany powtarzał sobie powoli przez kilka minut:
„Nieskończona Inteligencja zna i objawia mi odpowiedź”, odpowiadając jednocześnie
na inne, łatwiejsze pytania. Po chwili miał już jasny obraz odpowiedzi. Pojawiła się
ona w postaci słów, wypisanych jak na stronicy książki. Rozluźnił swój świadomy
umysł; potem wewnętrzna mądrość podała mu odpowiedź, która w rezultacie pojawiła
się wyraźnie w jego świadomości.
Czy wychodzisz z prawdziwych przesłanek?
Twój umysł działa na zasadzie sylogizmu. Jeśli przesłanki są prawdziwe, wniosek
będzie właściwy. Twoja podświadomość myśli wyłącznie w sposób dedukcyjny i jej
sekwencja oraz wnioski pozostają zawsze w zgodzie z przesłankami. Jeśli ustanowisz
w swoim umyśle właściwe przesłanki, będziesz wewnętrznie zmuszony do
właściwego działania. Twoje zewnętrzne ruchy i działania stanowią automatyczną
odpowiedź na wewnętrzne poruszenia twojego umysłu. Wsłuchiwanie się w głos
przyjaciela lub współpracownika gratulującego ci raz po raz trafnej decyzji rozpocznie
w twoim życiu ruch we właściwym kierunku.
Jak korzystał ze swojej wyobraźni Goethe
Goethe, ilekroć stawał wobec trudności i przeciwności losu, korzystał mądrze ze
swojej wyobraźni. Jego biografowie piszą, że zwykł spędzać po wiele godzin na
bezgłośnych rozmowach. Powszechnie wiedziano, że miał zwyczaj widzieć oczami
duszy któregoś ze swoich przyjaciół, siedzącego w fotelu naprzeciw niego i
udzielającego mu właściwych odpowiedzi. Inaczej mówiąc, gdy trapił go jakiś
problem, wyobrażał sobie, że przyjaciel udziela mu odpowiedniej rady,
przedstawiając sobie mocą imaginacji wszystkie jego gesty i głos oraz odtwarzając jak
najwierniej wszelkie okoliczności danej sceny.
Jak ktoś rozwiązał swoje problemy finansowe
Pewien makler giełdowy, który przed wielu laty uczęszczał na moje wykłady w
Steinway Hali w Nowym Jorku, przedstawił mi swój niezwykle prosty sposób na
rozwiązywanie problemów finansowych. Wyobrażał sobie, że rozmawia ze
znajomym, bankierem i multimilionerem, który gratuluje mu słusznego, trzeźwego
osądu i właściwych decyzji na rynku akcji. Tak długo prowadził tę wyobrażoną
rozmowę, aż utrwalił ją w umyśle jako niezachwiane przekonanie i jego
podświadomość odpowiedziała, pozwalając mu odnieść wspaniały sukces.
Pan Nicoll, uczeń Uspienskiego, mawiał: „Uważaj na to, co do siebie mówisz i niech
się zgadza to z twoim celem”.
To co mówił wspomniany makler giełdowy, z pewnością zgodne było z jego celem,
jakim były rozsądne inwestycje, dokonywane w imieniu własnym i klientów.
Powiedział mi on, że głównym celem jego życia zawodowego było pomnażanie
powierzonych mu pieniędzy i dbałość o klientów. Jest oczywiste, że ów makler
giełdowy stosował prawa umysłu w sposób konstruktywny.
Podtrzymywany w umyśle obraz rozwija się w jego mrocznej głębi. Odtwarzaj swój
mentalny film jak najczęściej. Niech ci wejdzie w praktykę częste rzutowanie go na
ekran twojego umysłu. Po pewnym czasie ukształtuje on wyraźny wzorzec mentalny.
Wewnętrzny film, który widzisz okiem swego umysłu, otwarcie zrealizuje się w
rzeczywistości.
... i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia (List do Rzymian 4, 17).
Rozdział 7
Duchowe klejnoty prawdy
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami (Ewangelia św. Jana 15, 5). Ilekroć
łączysz się z JA JESTEM, tylekroć rośniesz. JA JESTEM potęguje każdy stan
umysłu. Jeśli na przykład mówisz: „Jestem biedny, jestem samotny, jestem
nieszczęśliwy”, potęgujesz to nastawienie umysłu.
JA JESTEM w tobie, oznaczające byt, życie, świadomość, samorodnego ducha itd., to
Bóg czy Zasada Życia. JA JESTEM jest jakby choinką na Boże Narodzenie, a na
choince znajdują się wszystkie dary, bo Bóg jest zarówno dawcą, jak i darem. Jeśli
pracujesz dla kogoś, a on ci za to płaci, to spłaca on należność; ale JA JESTEM jest
darem dla ciebie. Nie wymaga on żadnej pracy ani ofiary z twojej strony.
Pokój jest teraz. W tobie jest Bóg pokoju i możesz go głosić. Miłość jest teraz. Teraz
otwórz swój umysł i serce na wpływ Bożej miłości, bo Bóg jest wiecznym teraz!
Teraz jest moc, teraz równowaga, teraz jest radość. Uzdrawiająca moc jest w tobie i
możesz głosić, że nieskończona uzdrawiająca obecność przepływa przez ciebie teraz,
w tej właśnie chwili. Odpowiedź na twój problem, jakikolwiek on jest, znajduje się w
tobie, teraz, bo Nieskończona Inteligencja wie wszystko.
...zanim zawołają, Ja im odpowiem... (Księga Izajasza 65, 24). Bóg jest ponad
czasem, przestrzenią i wiekiem. Weź już teraz to, co dobre. Równie dobrze możesz
się domagać całego swego dobra teraz jak i za sto lat. Po co czekać?
Twoja wyobraźnia i wola
Kiedy położysz dwumetrową deskę na podłodze, przejdziesz po niej bez trudu; gdyby
przerzucić tę samą deskę na wysokości dziesięciu metrów, pomiędzy dwoma domami,
odczułbyś lęk, bo gdy spoglądasz w dół i nie widzisz pewnego oparcia, zaczynasz się
bać, i tym samym wygrywa twoja wyobraźnia. Usiłując zmusić coś do istnienia za
pomocą przymusu wewnętrznego, odwołujesz się do prawa odwrotnego działania,
ponieważ to tak, jak gdybyś mówił: „Będę zdrowy, silny, bogaty”, podczas gdy w
rzeczywistości mówisz: „Jestem chory, słaby, biedny”. ... kto słaby, niech powie:
„Jestem bohaterem” (Księga Joela 4, 10).
Twoja podświadomość jest jak magnetofon i rejestruje to, co jej powiesz. Nikt nie ma
większej miłości od tej, niż gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich
(Ewangelia św. Jana 15, 13). Twoim przyjacielem jest ten, kto cię wspiera; dlatego
odrzucasz swój dawny stan i skupiasz uwagę na swoim ideale, tym samym ożywiając
go. Wprowadzając się w nastrój i jakość tonalną i żyjąc w ich rzeczywistości, umrzesz
dla swego dawnego stanu ducha i będziesz żyć dla nowego.
Musisz zdawać sobie sprawę z tego, że idea w twoim umyśle jest jak najbardziej
rzeczywista. To fakt psychologiczny. Aby jednak uczynić go konkretnym i
namacalnym lub sprawić, by pojawił się w moim świecie, muszę go poczuć albo
znaleźć się w twórczym nastroju, a potem iść w świetle i pewności, iż się on
urzeczywistni.
Jeśli twoje nastawienie da się wyrazić słowami: „No dobrze. Spróbuję, ale wiem, że
to niemożliwe. Może kiedyś w przyszłości”, są to takie nastroje i uczucia, które muszą
zakończyć się rozczarowaniami i nie zrealizowanymi nadziejami. ...Dziś spełniły się
te słowa Pisma, któreście słyszeli (Ewangelia św. Łukasza 4, 21).
Pamiętaj, że wszyscy żyjemy pomiędzy dwoma złodziejami, przeszłością i
przyszłością. Niczego nie dokonasz, oglądając się na którąkolwiek z nich. Wielu ludzi
przez lata rozpamiętuje stare urazy, krzywdy, zadry i straty. Inni są pełni lęku przed
przyszłością. Boją się starości, choroby, biedy i śmierci. Wszelkie dobro, jakiego
szukasz, jest teraz, bo Bóg jest wiecznym teraz! Wszystkie atrybuty, jakości i potencje
Boga są ci natychmiast dostępne. Duch, który jest w tobie, jest ponad czasem,
przestrzenią i wiekiem.
Cuda umysłu
Podczas niedawnej wizyty w Irlandii i Anglii rozmawiałem ze swoją siostrzenicą,
która jest Angielką. Powiedziała mi, że kiedy ostatnio zrobiła wycieczkę do Killarney,
poczuła, iż już tam kiedyś była. Poznawała miejsca i wiedziała, jaką usłyszy
odpowiedź, zanim jeszcze zadała pytanie. Znała wiele sklepów w Killarney, a nawet
ich zawartość.
Moja odpowiedź była bardzo prosta. Wiele osób doświadcza tego samego, gdy
przyjeżdżają do obcych krajów lub miast. Nie jest to jednak dowód na reinkarnację
(znajomość jakiegoś miejsca z wcześniejszych wcieleń). Moja kuzynka starannie
zaplanowała podróż, kupiła zawczasu bilet, wyobrażała sobie plastycznie, jak się
będzie bawić na miejscu, i wpoiła to swojej podświadomości. Kiedy usnęła, jej
podświadomość, która wszystko wie i wszystko widzi, udała się do Killarney
psychologicznie i spędziła w tej miejscowości jakiś czas, tak że w rezultacie, gdy
moja siostrzenica tam przybyła, jej świadomość usłyszała głosy znane jej z
wcześniejszego doświadczenia, o którym mogła zapomnieć. Jednak gdy usłyszała owe
głosy, zarejestrowała tę obiektywizację swej psychologicznej podróży.
Jak praktykować obecność Boga
Zaufaj pogodnie obecności Bożej, a poprowadzi cię na zielone pastwiska, nad ciche
wody. Kochaj prawdę z miłością nie pozostawiającą miejsca na troski czy
wątpliwości. Niezależnie od tego, co robisz, w drodze do pracy powtarzaj sobie: „Bóg
idzie i mówi we mnie. W pełni zdaję się na przewodnictwo i mądrość Boga”.
Podziękuj za wspaniały dzień. Zrób, jak radzi brat Wawrzyniec: „Ilekroć twoja uwaga
odbiega i nachodzi cię lęk i wątpliwości, skup się na powrót na kontemplacji jego
świętej obecności”.
Aby zaznać w życiu spokoju i radości, naucz się prowadzić na co dzień osobistą,
pełną zrozumienia, miłości i pokory rozmowę z Bogiem – od rana do wieczora.
Pozwól, by w twoim życiu zaczęły się wydarzać cuda.
Twoje założenia stają się faktami
Pewien angielski wojskowy, z którym niedawno rozmawiałem, zwrócił mi uwagę na
fakt, że gdy podpisano zawieszenie broni, które położyło kres I wojnie światowej,
Adolf Hitler był w obozie jenieckim. Mimo to nie chciał przyjąć do wiadomości
przegranej Niemiec. Przez półtora miesiąca czy dłużej niczego nie widział, była to
jednak ślepota wyłącznie psychologiczna – nie znaleziono żadnych przyczyn
organicznych.
Pogrążony w głuchych ciemnościach stanowił wcielenie ideału ożywiającego w owym
czasie naród niemiecki – pragnienia odwetu i wyrównania krzywd, jakie w mniemaniu
Niemców wyrządzał im traktat wersalski. Takie nastawienie odcisnęło się na jego
podświadomości, która stosownie do tego zareagowała. Będąc jeńcem wojennym,
nazywał się Schickelgruber. Kiedy go wypuszczono, został Hitlerem i przestał
odpowiadać Schickelgruberowi. Przebudził w sobie innego człowieka, mającego
nowy obraz swojej osoby.
Ty także możesz używać swojej podświadomości dla dobrego albo dla złego. To jest
wszystkim dla wszystkich ludzi. Załóż, że jesteś oświecony, szlachetny, podobny
Bogu. Jeśli zachowasz takie nastawienie, skrzepnie ono i skrystalizuje się jako fakt. ...
gdy spada sen na człowieka; i w czasie drzemki na łóżku otwiera On ludziom oczy,
przerażenie budzi w ich sercu. (Księga Hioba 33, 15-16). Ludzie często otrzymują
podczas snu pouczenie, co powinni zrobić. Załóżmy, na przykład, że szukasz
rozwiązania dręczącego cię problemu. Możesz powiedzieć swojej podświadomości
przed snem: „Szukam odpowiedzi lub rozwiązania tego problemu”. Potem zredukuj
zdanie do jednego słowa: „Odpowiedź”, i powtarzaj je powoli. Inaczej mówiąc, uśnij,
myśląc o jednym słowie „Odpowiedź” i otrzymasz rozwiązanie problemu – albo we
śnie, w nocnej wizji, albo w błysku olśnienia po przebudzeniu rankiem.
W czasach wojen napoleońskich rosyjski generał Cynarski nie zwracał uwagi na rady
innych uczestników posiedzenia sztabu generalnego. Idąc spać, myślał tylko o jednym
– o zwycięstwie. Widział cel i chrapał, podczas gdy jego towarzysze dyskutowali nad
planem kampanii. Cynarski miał swój plan i nasycał podświadomość myślą o
zwycięstwie. Nie pozwolił sobą rządzić. Bez wątpienia wiedział o tym, że
świadomość jest indukcyjna, tj. wychodzi ona z przesłanki takiej, jak to, że 2 + 2 = 4,
i drogą dedukcji dochodzi do wyniku. Rozważając przyszłość lub
prawdopodobieństwo, opiera się na faktach i rozumowaniu. Podświadomość myśli
wyłącznie w sposób dedukcyjny. Wszystkie dostarczone jej wrażenia bierze za fakty.
Jest całkowicie bezosobowa. Akceptuje ideę jako istniejącą teraz i stosownie do tego
działa. Wiara Cynarskiego w zwycięstwo wywierała wpływ na jego podświadomość i
w rezultacie się urzeczywistniała.
Świadomość nazywa się czasem ojcem, podświadomość matką.
Przy tym się obudziłem i spojrzałem, a sen mój był mi przyjemny (Księga Jeremiasza
31, 26).
Pewna młoda kobieta obdarzona wspaniałym głosem daremnie próbowała zaśpiewać
coś w radio lub telewizji. Zanadto się starała i nawet nie skrywała niepokoju, napięcia
i obawy, które blokowały jej dobro. Idąc za moją radą, zaczęła się relaksować przed
snem, zamykając oczy, rozluźniając ciało i powtarzając: „Moje stopy są rozluźnione,
moje kostki są rozluźnione, palce moich stóp są rozluźnione, moje łydki są
rozluźnione, mięśnie mojego brzucha są rozluźnione, moje serce i płuca są
rozluźnione, mój kręgosłup jest rozluźniony, moja szyja jest rozluźniona, moje
ramiona i ręce są rozluźnione, mój mózg jest rozluźniony, moja twarz jest
rozluźniona. Jestem całkowicie zrelaksowana i spokojna”.
Powtórzyła te ćwiczenia cztery lub pięć razy, wiedząc, że ciało jej posłucha.
Powiedziała: „Poczułam się bardzo śpiąca, kompletnie zrelaksowana i nieskłonna
stawiać oporu. Słyszałam tykanie zegara, pochrapywanie dziecka, ale nie chciałam się
ruszać ani niczego robić. W tym stanie sennego rozluźnienia powtarzałam sobie: »
Jestem śpiewaczką i występuję w tej chwili w telewizji. To cudowne!«. Potem
skróciłam to zdanie do jednego słowa »TV«, wiedząc, że moja podświadomość wie
wszystko. Powtarzałam słowo »TV« raz po raz, aż usnęłam. Następnego dnia rano
zadzwonił do mnie mój agent z propozycją pracy. Moja modlitwa została
wysłuchana”.
Powyższy przykład pokazuje prosty sposób na wprowadzenie tego, czego pragnie
twoje serce, do podświadomości.
Miała powracający sen o śmierci ukochanej osoby
Pewna słuchaczka napisała do mnie o tym, że sześć lub siedem razy śniła jej się
śmierć ukochanej i bliskiej osoby. Dodała, że osoba ta jest jak najbardziej żywa.
Wyjaśniłem jej, że sen o śmierci ukochanej osoby nie musi zapowiadać jej śmierci,
lecz może oznaczać, iż w śpiącym umiera coś, co kocha – jego pozycja, jakaś jego
właściwość lub zdrowie – ale nie ukochana osoba.
W istocie miłość tej kobiety do męża umarła, gdy dowiedziała
się, że ma on kochankę. Jej miłość zmieniła się wówczas w nienawiść, a w jej
podświadomości zaszła podobna przemiana. Nienawiść, jaką czuła, zabijała miłość,
pokój, harmonię i radość i zaczynała odbijać się na jej ciele w postaci artretyzmu.
Omówiła całą sprawę z mężem i rozwiedli się polubownie. Kiedy zaczęła
uświadamiać sobie swoją duchowość, zdając sobie sprawę z tego, że jest córką
Nieskończonego i dzieckiem Wieczności, przestała nienawidzić i rozwinęła w sobie
szacunek dla siebie samej. Uświadomiła sobie, że jej prawdziwe Ja jest boskie. Jej
stała modlitwa brzmiała: „Bóg mnie kocha i troszczy się o mnie. Jego pokój wypełnia
moją duszę. Miłość Boga nasyca całą moją istotę, a światło Boże oświeca moją
drogę”. Kiedy przypomniał jej się mąż, powtarzała: „Bóg mnie kocha i troszczy się o
mnie”.
Po chwili cały gniew, poczucie krzywdy i nienawiść rozpuszczała się w blasku
miłości Bożej. Powiedziała: „Przestałam próbować zmusić się, by mu błogosławić.
Wiedziałam, że jeśli nasycę swój umysł i serce Boską miłością, wszystko, co złe,
zniknie, i tak istotnie się stało”. Z jej umysłu zniknęło żądło. Jej nienawiść i gniew
zostały stłumione w jej podświadomości i mając bardzo niszczycielski charakter,
musiały mieć negatywny wpływ, który przejawił się czy wyraził w postaci artretyzmu.
Odzyskała ruchliwość i elastyczność kolan, gdyż miłość rozpuszcza wszystko, co nie
jest do niej podobne.
Ciekawym następstwem jej uzdrowienia była odczuta przez nią gwałtowna potrzeba
ukończenia studiów medycznych, miała bowiem za sobą dwa lata nauki w szkole
medycznej w Nowym Jorku. Dziś jest na najlepszej drodze do tego, by zostać pediatrą
i bez wątpienia będzie cudowną lekarką.
Jeśli widzisz we śnie, jako umierającego lub martwego, człowieka, którego bardzo nie
lubisz, to znaczy, że umiera czy kończy się pewne uwarunkowanie bądź aspekt
twojego życia, ucieleśniony lub symbolizowany przez tę osobę. Weźmy na przykład
dziewczynę, której przez trzy noce z rzędu śniło się, że umarł jej były narzeczony. W
rzeczywistości jednak chłopak był jak najbardziej żywy.
Jej lekarz stwierdził obecność guza w narządzie rodnym. Uświadomiła sobie ten
związek i powiedziała do mnie: „Wiem, że to się wzięło z poczucia krzywdy, ale
chodziłam do Unity Church i na lekcję nauki o umyśle i wiem, że to minie”.
Zasugerowałem, że na ile mogę osądzić, jej guz uległ zanikowi. Wyjaśniłem jej
znaczenie snu i poradziłem, by poszła do swojego ginekologa na jeszcze jedno
badanie. Zrobiła tak i wtedy okazało się, że jej sen mówił prawdę. Przemawiając w
sposób symboliczny, podświadomość powiedziała jej, że pragnienie zemsty i wrogość
w niej umarły, a wraz z nimi zniknęło również fizyczne ucieleśnienie jej negatywnych
emocji.
„...Któż nam ukaże szczęście?” Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego
oblicza! Wlałeś w moje serce więcej radości (...). Gdy się położę zasypiam spokojnie,
bo Ty sam jeden, Panie, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie (Psalm 4, 7-9). I
ponownie Boga wystawiali na próbę, gniewali Świętego Izraela. Nie pamiętali Jego
ręki – dnia, w którym ich wybawił od ciemiężyciela (...) (Psalm 78, 41-42).
Nigdy nie wolno ci ograniczać Nieskończonego. Jest on wszechobecny i
Wszechwiedzący. Ręka oznacza władzę Boga, a ciemiężyciele oznaczają stany
twojego własnego umysłu, takie jak lęk, wątpliwości, zazdrość itd. Boża miłość
wyrzuca cały strach i zostajesz uwolniony od ograniczeń, które sam sobie narzuciłeś.
Kiedy staniesz wobec jakiegoś problemu, wyzwania czy trudnego zadania, spójrz na
nie i powiedz sobie, że problem wprawdzie tu jest, lecz jest tu również Bóg.
Trudność, choroba czy jakikolwiek inny problem zostaje wówczas przezwyciężony.
Nie odwracaj się plecami do obecnej w tobie Nieskończonej Obecności i Mocy. Kiedy
wezwiesz jej pomocy, zostaniesz wysłuchany, bo odpowiadanie leży w jej naturze.
Jego niezadowolenie doprowadziło do zadowolenia
Pewien młody inżynier uczęszczający na moje kursy na temat wewnętrznego
znaczenia Biblii powiedział mi, że przez całe życie drażniły go i przygnębiały
wierzenia religijne, w których wychowali go rodzice i nauczyciele w jego Kościele.
Wyjaśniłem mu, że podrażnienie powoduje, iż małże rodzą perły. Jego rozdrażnienie
pchnęło do zagłębienia się w religiach świata i odkrywania wewnętrznego znaczenia
przypowieści, alegorii i bajek. Obecnie studiuje on Potęgę podświadomości [ Joseph
Murphy, Potęga podświadomości, op. cit.] i stosuje przedstawione tam w zarysie
techniki.
To prawda, że frustracja spowodowana wierzeniami religijnymi, czy takimi
ograniczeniami jak nieudane małżeństwo, wywołuje w tobie pragnienie szukania
wolności. Jeśli twoje przekonania religijne, polityczne czy społeczne czynią cię w
najwyższej mierze szczęśliwym, nie szukasz prawdy. Odpowiedzi i wyjścia szukasz
wtedy, gdy coś idzie źle. Wówczas twoja jaźń subiektywna otwiera przed tobą nowe
drzwi i rodzi się nowe światło duchowej świadomości. Kiedy spoglądasz wstecz na
powód rozdrażnienia czy źródło problemu, powinieneś odczuwać wdzięczność za
wyzwanie, przed jakim stanąłeś, oraz chwalić i błogosławić doświadczenie.
Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (Ewangelia św. Jana 8, 58)
Zanim cokolwiek pokaże się na ekranie przestrzeni, wychodzi z Niewidzialnego.
Wszyscy przyszliśmy z Żywego Wszechmogącego Ducha. Zanim pojawiłeś się na
tym świecie, istniałeś w zamyśle. Kiedy między rodzicami dojdzie do zbliżenia, ton
czy nastrój tej chwili powoduje, że powstanie dziecko odpowiadające owej nucie. To
jak z fortepianem. Kiedy bierzesz akord na fortepianie, ale potrącisz jakąś fałszywą
nutę, lub gdy grasz piękny utwór, ale zagrasz fałszywie, wprowadzisz dysonans.
Ta prawda stosuje się również do niewłaściwie ukształtowanych dzieci. Jeśli jesteś
podczas stosunku pijany lub pod działaniem narkotyków, dziecko może się urodzić
zniekształcone lub chore. Nieskończony fortepian Nieskończonego znajduje się w nas
i możemy zagrać na nim taki ton, jakiego zapragniemy. Jeśli podczas stosunku
dominuje nastrój „nienawidzę tego głosu” czy „nienawidzę widoku...”, w tym
nastawieniu, o ile dojdzie do zapłodnienia jaja, może się urodzić głuche albo ślepe
dziecko. Jeżeli natomiast rodzice wprawią się w nastrój odpowiadający Mozartowi,
może przyjść na świat dziecko, które jak drugi Mozart będzie grało na fortepianie już
w wieku trzech lat.
Każda osoba jest ruchem nieskończoności na ekranie przestrzeni. Grawitujesz ku
swym rodzicom zgodnie z ich tonem czy nastrojem w chwili poczęcia. Inaczej
mówiąc, jesteś nieskończonym duchem pojawiającym się w domu twych rodziców
jako dziecko. Quimby słusznie powiedział: „Teraz jesteś duchem. Zawsze byłeś
duchem. Kiedy przestaniesz być duchem?” Jesteś uwarunkowany jako John Jones,
mężczyzna w wieku..., cieśla, Amerykanin itd. W rzeczywistości jesteś JA JESTEM
(Bogiem) pojawiającym się w postaci człowieka w pewnym wieku, określonej rasy i
zawodu. Istnieje Jeden Byt pojawiający się jako wielość. Ojciec Mozarta nie musiał
się znać na muzyce. JA JESTEM w tobie tworzy wszystko.
Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec
(Ewangelia św. Mateusza 24, 36). Nasiona dojrzewają w różnym czasie, stosownie do
gatunku. Podobnie dojrzewają nasiona czy wrażenia w twoim umyśle – miesiącami,
dniami, latami. Nikt tego nie wie. Powód, dla którego pojawia się coś
nieoczekiwanego, jest następujący: Być może przed wielu laty prowadziłeś interes i
twój wspólnik sprzeniewierzył pieniądze, doprowadzając do bankructwa. Jeśli
przypominając sobie o tym, czujesz złość lub gniew, przeżywasz wszystko na nowo,
gdyż korzenie nie uschły. Zło nie zostało zapomniane. Dowodem, że wykorzeniłeś w
sobie poczucie krzywdy i wybaczyłeś sobie destrukcyjne myśli, jest to, że możesz
przypomnieć sobie te wydarzenia i mimo to zachować spokój. Nie pozostały w tobie
emocje ani żądło.
Jeśli przeżywasz daną sytuację, stwarzasz ją w swym umyśle; i jak nasienie, które
więdnie i znowu wzrasta – co kwartał, co roku, co dwa lata – jak na przykład niektóre
rośliny zamierają i znowu się rozwijają stosownie do pory roku, tak samo pojawiają
się w nowej postaci twoje stare uwarunkowania, a ty się zastanawiasz, skąd się
wzięły. Żeby dowieść sobie samemu, że jesteś wolny, postaraj się szczerze widzieć
innych ludzi jako szczęśliwych, harmonijnych, radosnych i wolnych. Jeśli nie możesz
tego zrobić, to znaczy, że nie wybaczyłeś. To chwasty, które musisz wyrwać. Tam są
korzenie.
Korzenie usychają pod wpływem obojętności. Jeżeli chcesz zniszczyć w sobie
korzenie pragnienia odpłaty, wysłuchaj głosu osoby, której nienawidzisz, mówiącego,
że jesteś szlachetny, uczciwy i dobry. Uczyń to rzeczywistością. Chcesz to słyszeć.
Wprowadź się w nastrój. To działa. To metoda wykorzystywana przez wielu ludzi.
Inna technika polega na powtarzaniu następującej afirmacji: „Oddaję go
Nieskończonemu i życzę mu wszelkich błogosławieństw życia. Ilekroć sobie o nim
przypomnę, natychmiast wypowiem afirmację: »Odpuściłem ci. Bóg z tobą«„. Gdy
będziesz tak postępować, przyjdzie chwila, gdy na myśl o tym człowieku nie
poczujesz ukłucia. Korzenie gniewu i pragnienia zemsty uschły i osiągasz spokój.
Dostała złą radę
Pewna kobieta, która miała problemy małżeńskie, powiedziała mi podczas rozmowy,
że adwokat radził jej, by wyładowała na mężu uczucia nienawiści i gniewu, jakie
wobec niego czuła. W rezultacie oboje z mężem opluwali się wzajemnie jadem. Te
mentalne trucizny zatruwały jej umysł i ciało. Wytłumaczyłem jej, że rada, jaką
otrzymała, jest głupia i szkodliwa. Idiotyzmem jest sądzić, że wyrażając negatywną
emocję, możemy się od niej uwolnić.
Gdyby tak było, prawdą musiałaby być również sytuacja odwrotna. Spytałem tę
kobietę, czy uwolniłaby się od miłości, gdyby dawała jej szczery, serdeczny wyraz.
Oczywiście nie. Jej podświadomość spotęgowałaby miłość i dobrą wolę. Bóg jest
miłością i jego miłość gości we wszystkich ludziach. Zacznij wyrażać życzliwość i
dobrą wolę wobec wszystkich ludzi wokół ciebie, a umocnisz te cechy w swoim
umyśle i swoim sercu.
Wyrażając swą nienawiść i wrogość, rozwodząca się z mężem kobieta nie
wykorzeniła ich ze swej podświadomości; miała się coraz gorzej. Oboje żyli w
kłamstwie, a żeby małżeństwu jakoś „szło”, potrzebny jest wysiłek obojga partnerów.
Prawdziwa zgoda może zostać oparta wyłącznie na duchowym fundamencie. Taka
jest zasada słusznego działania. Słuszne myśli, słuszne nastawienie umysłu i właściwe
działanie przynoszą równowagę umysłu. W miłości czy słusznym działaniu nie ma
kary.
Oboje postanowili ratować małżeństwo i każdego wieczoru modlili się na przemian.
Jednego wieczoru ona czytała na głos Psalm 23, a następnego on czytał Psalm 91.
Oboje podjęli decyzję, by wynosić Boga znajdującego się w drugim z nich. Gdy
gotów był wybuchnąć, natychmiast wypierał złe myśli, powtarzając w duchu: „Bóg
kocha ją i troszczy się o nią. Wychwalam obecnego w niej Boga”. Powtarzanie tej
modlitwy weszło im obojgu w nawyk. Ona zdecydowała się posłużyć tą samą
techniką. „Bóg kocha go i troszczy się o niego. Wychwalam obecnego w nim Boga”.
Ich małżeństwo jest z dnia na dzień szczęśliwsze.
Rozdział 8
Mówienie językami
Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym
samym miejscu. Nagle dał się słyszeć Z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego
wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z
ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali
napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch
pozwalał mówić (Dzieje Apostolskie 2, 1-4).
Dzień Pięćdziesiątnicy był starym hebrajskim świętem żniwnym. Prawdziwe
znaczenie Pięćdziesiątnicy jest jednak takie, że kiedy medytujesz i uważnie
wsłuchujesz się w wieczne prawdy, zaczynasz dawać im wyraz, a one przestają być
teoretycznymi pojęciami twojego umysłu i stają się realiami twego życia. Inaczej
mówiąc, zbierasz owoce prawd duchowych, nad którymi medytujesz, i wchodzisz w
światło oświeconego rozumu, który Biblia nazywa ziemią obiecaną. Kiedy wyrażasz
harmonię, zdrowie, pokój, radość i obfitość, żyjesz w ziemi obiecanej.
Skupiasz swoje myśli, uczucia i obrazy mentalne na jednym – obecnym w tobie
Żywym Duchu. Inaczej mówiąc, zwracasz się ku swemu wnętrzu i kontemplujesz
Boga w sobie jako bezgraniczną miłość, nieskończoną inteligencję, absolutną
harmonię, wszechmocną i wszechwiedzącą. Twoje myśli i pojęcia pozostają
wszystkie razem w tym samym miejscu, a twoje miejsce jest zawsze z Bogiem.
Znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu, oznacza skupioną uwagę
wszystkich władz i działania umysłu w uniesieniu i pochwale Nieskończonego Ducha,
tkwiącego w ludzkim wnętrzu.
Szum z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wichru, oznacza ruch Ducha w naszych
umysłach i sercach, a szum z nieba jest radością wysłuchanej modlitwy.
Kiedy modlitwa i komunikacja z Nieskończonym wejdzie ci w zwyczaj, poznasz
radość Ducha ożywiającego, inspirującego i podtrzymującego cię, czego symbolem
jest pobudzające działanie młodego wina. Upili się młodym winem (Dzieje Apostolskie
2, 13).
Ostatecznym rezultatem owego wypełnienia całej twojej istoty przez Ducha staje się
natchnienie pozwalające ci wyrazić prawdę w nowy sposób – z entuzjazmem,
zapałem i radością. To się nazywa mówieniem językami.
Języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, symbolizują oświecenie i natchnienie, które
pojawiają się w następstwie czci i adoracji Nieskończonej Obecności i Mocy, jakie są
w tobie.
Jakież więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? (Dzieje Apostolskie 2, 8).
Językiem uniwersalnym jest język miłości. Czują go, pojmują i poznają wszyscy
ludzie.
Ujmując rzecz dosłownie, możesz zahipnotyzować człowieka i zasugerować mu, że
mówi językami, a usłyszysz niezrozumiały bełkot. Czasem mówi językami medium w
transie, ponieważ podświadomość zna wszystkie języki obecne w archiwach
zbiorowej świadomości. Mówienie w transie językami nie jest dowodem
uduchowienia czy oświecenia. Glosolalię czy mówienie językami łatwo uzyskać w
transie hipnotycznym. Jest to jednak tylko wyczyn subiektywnej pamięci, nie zaś
dowód duchowej iluminacji.
W Lectures on Metaphysics („Wykłady o metafizyce”) Sir William Hamilton określa
to zjawisko na str. 236 jako „pamięć uśpioną”. Autor pisze: „...Zdarzają się na
przykład wypadki nagłego przywrócenia pamięci całych języków, które doszczętnie
wyginęły, i co jeszcze bardziej godne uwagi, zdarzają się wypadki, gdy ludzie
powtarzają w zrozumiałych lub niezrozumiałych językach wersety, których nigdy nie
obejmowała ich zwyczajna pamięć”.
S.T. Coleridge w Biographia Literaria cytuje przypadek, który przedstawiam tu w
streszczeniu, jako że nieustannie zdarza się nieskończenie wiele takich historii. Jak
pisze Coleridge, pewną młoda kobieta, mająca około dwudziestu pięciu lat i nie
umiejąca czytać ani pisać, dostała gorączki i nieustannie przemawiała po łacinie, po
grecku i po hebrajsku, bardzo uroczyście i dobitnie. Po przeprowadzeniu
dochodzenia, zajmujący się nią lekarz stwierdził, że dziewczyną ową opiekował się
pewien stary pastor, który zwykł chodzić po domu, czytając na głos pisma rabiniczne,
a także niektórych spośród greckich i łacińskich Ojców Kościoła. Rozpoznał on nawet
w słowach młodej kobiety fragmenty owych pism.
Łatwo pojąć, skąd się to wzięło, że kobieta mówiła obcymi i dziwnymi językami.
Jako dziecko słyszała, jak pastor recytuje fragmenty pism, i gdy jej świadomość
pozostawała uśpiona czy stłumiona wskutek gorączki lub innych patologicznych
stanów, jej podświadoma pamięć była uwalniana. Dziewczyna odtwarzała to, co
słyszała jako dziecko. Nic nie mogło zatrzeć słów, które zapisały się w jej
podświadomości. Odnotowano tysiące podobnych wypadków i w ich świetle łatwo
można wyjaśnić niezwykłe wypowiedzi znajdujących się w transie ludzi, nie
odwołując się do pomocy bezcielesnych duchów.
Każda opowieść w Biblii ma swój wewnętrzny sens, który musisz dostrzec. Na
przykład leżący w szpitalu chory i zbolały pacjent, który narzeka na swój los,
przemawia językiem choroby. Gdy jednak zostanie uzdrowiony, czy to przez
modlitwę, czy przez zabiegi lekarzy, mówi nowym językiem – językiem zdrowia,
witalności i spokojnego umysłu. Nowy język, o jakim mówi Biblia, jest nowym
sposobem rozumienia, jaki posiada człowiek.
Język (w rozumieniu biblijnym) oznacza nastrój, ton, wibrację lub uczucie.
Uniwersalnym językiem jest miłość, bo „Bóg jest miłością”. Wszyscy ludzie czują
nastrój miłości. Pragnienie odwetu, nienawiść, zazdrość, zła wola i wrogość są
obcymi językami, podczas gdy łagodny, pełen miłości uśmiech rozumie każdy. Ten
uniwersalny język miłości nie ma wysokości ani głębi, długości ani szerokości;
wypełnia całą przestrzeń. Usuwa wszystkie dolegliwości i uzdrawia wszelkie
cierpienie.
Uczniowie [Zob. Joseph Murphy Living Without Strain. (Życie bez napięcia), De
Vorss & Co, Santa Monica, Kalifornia, 1959.] są zdyscyplinowanymi władzami
umysłu. Masz dwanaście owych władz. Kiedy się modlisz, gromadzisz swoje
wszystkie władze, odchodzisz od obiektywnego świata i świadectwa zmysłów i
dostrajasz się do istniejącej w tobie nieskończonej Obecności uzdrawiającej, aby
rozważać swój ideał czy szukać rozwiązania problemu. W tym cichym, spokojnym,
biernym stanie głoś, iż przepływa przez ciebie Wszechmoc i mądrość
Nieskończoności. Poczuj w sobie poruszenie Ducha. W taki sam sposób odczuwasz
ciepło słońca. Ten spokojny, pełen ufnej wiary nastrój jest potężnym wichrem lub
Duchem Bożym wypełniającym twój umysł.
Zstępują na ciebie rozdzielone języki ognia. Bóg nasz bowiem jest ogniem
pochłaniającym (List do Hebrajczyków 12, 29). Dawny stan umysłu zostaje strawiony
i rodzi się nowy stan. Trawiące pragnienie usłyszenia dobrej nowiny lub odczucia
radości, jaką daje wysłuchana modlitwa, wypala ten stary stan i rodzi nowy. Ognie
oświecenia i natchnienia dotknęły wszystkich twoich władz umysłu i zostałeś
wzbogacony duchowo.
Złote jabłka na sprzętach ze srebra – to słowo mówione w czasie właściwym (Księga
Przysłów 25, 11). Nasze słowa powinny promieniować wobec wszystkich pokojem,
miłością i harmonią. Inaczej mówiąc, powinniśmy śmiało twierdzić, że Nieskończony
Duch myśli, mówi i działa przez nas i że wszyscy, którzy nas słuchają są zbudowani,
natchnieni i w cudowny sposób uczynieni jednością. Ludzie, którzy cię słuchają, będą
subiektywnie świadomi nie dającej się określić esencji przenikającej twoje słowa, bo
gdy wydzielasz wibracje – światło i miłość wobec wszystkich – nazywa się to
perfumą bogów.
...zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym
języku (Dzieje Apostolskie 2, 6). Tłum myśli w twoim świadomym, rozumnym,
posługującym się argumentacją umyśle nie pojmuje, co się dzieje, gdyż drogi
Nieskończonego nie są drogami człowieka. Mądrość bowiem tego świata jest
głupstwem u Boga (Pierwszy List do Koryntian 3, 19).
Kiedy twoja modlitwa zostaje wysłuchana, słyszysz własny język. Dzieje się to za
sprawą twojej wiary. Winem życia jest jego nowa interpretacja, która przenosi cię z
wody życia – nudnej, banalnej, posępnej – do radości, jaką daje życie i pełniejsze
wyrażanie przyrodzonego ci bóstwa.
Piotr rzekł: Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina
dnia (Dzieje Apostolskie 2, 15). Piotr oznacza nieugiętą wiarę w Boga – Jedyną Moc,
wyraża absolutne przekonanie, że Bóg odpowiada na nasze modlitwy. W zwrocie
„trzecia godzina dnia” słowo „dzień” oznacza światło lub prawdę, a „trzecia godzina”
wewnętrzne poczucie czy świadomość, że nastąpiło subiektywne ucieleśnienie
naszych pragnień.
Nieżyjący już dr Alexis Carrel, zdobywca Nagrody Nobla i autor książki Człowiek
istota nieznana [Alexis Carrel, Człowiek istota nieznana, przełożył Ryszard
Świętochowski, Warszawa 1938.], zwraca uwagę na cudowne skutki modlitwy.
Doktor Carrel przytacza przykład rakowatej narośli, która na jego oczach skurczyła
się, stając się blizną. Poza tym obserwował rany i obrażenia, które goiły się w ciągu
kilku sekund lub paru godzin, czemu towarzyszyło ustąpienie wszystkich objawów
dolegliwości. Dzięki modlitwie nasila się ogromnie proces naprawy i odnowy
organizmu.
Uzdrowienie ciała, zanik narośli i zabliźnienie ran to nic więcej, jak skutek zstąpienia
wspomnianych w tym rozdziale języków ognia.
Bóg jest jedyną drogą uzdrowienia. Kiedy dostrajasz się do tej Nieskończonej Mocy
Uzdrawiającej z wiarą i ufnością, a także rozpaloną wyobraźnią, odpowiedzią jest
przepływ ducha przenikającego całą twoją istotę i przywracającą ci zdrowie.
Elektronowa struktura twego ciała zostaje przekształcona zgodnie ze Wzorem na
Górze – osiągając harmonię, pełnię i doskonałość.
Ty stoisz na mostku kapitańskim
Boska Obecność jest w tobie. Czasem nazywa się ją Pierwotną Energią. Energia to
termin, którego używa nauka na określenie Ducha czy Boga. Od każdego z nas zależy,
jak wykorzysta dostępną mu energię. Możesz użyć energii intelektualnej do badań czy
rozważań, energii fizycznej do chodzenia, energii emocjonalnej do tego, by się
złościć, czuć urazę lub wybrzydzać, co jest zawsze szkodliwe dla twojego organizmu.
Możesz również ją wykorzystać, by zabić czy zranić, co jest bardzo złe.
Weźmy elektryczność. Elektryczność jest siłą; możesz jej użyć, by oświetlić dom,
stworzyć iluminację lub uruchomić wentylator. Dzięki energii silnika można ogrzać
dom za pomocą piecyka lub słuchać radia. Istnieją różne rodzaje energii: światło,
gorąco i energia mechaniczna. Sam musisz zadecydować, jak wykorzystasz energię
duchową dla własnego zbudowania i rozwoju duchowego. Niektórzy ludzie spędzają
większość czasu jedząc i pijąc, co odbija się na ich ciałach. Cała uwaga innych skupia
się na alkoholu i zmysłowości, co jest destrukcyjne i pogrąża w cieniu duchową część
człowieka. Jeszcze inni wpadają w złość, co rujnuje ich zdrowie, prowadząc do
choroby i przedwczesnej śmierci. Inni zajmują się końmi i wystarczy rzucić na nich
okiem, by wiedzieć, że podążają za dobrymi rumakami.
Znany jest typ uczonego. Rolnik wygląda inaczej niż prawnik czy lekarz. Wszyscy są
dobrzy i uczciwi, lecz ich wygląd wskazuje tylko na to, co jest dla nich najważniejsze.
Widać to po ich ciele. Wszystkie fundamentalne prawdy duchowe człowieka są proste
i oczywiste. Błędne idee są skomplikowane, chaotyczne i trudne do pojęcia. Kiedy
masz problem, pomyśl o nieskończonej Obecności i Mocy. Poświęć pewien czas na
rozwiązanie. Nie ulegaj napięciu. Odpowiedź przyjdzie wraz z Bożym rozkazem.
Twoją świadomość można przyrównać do kapitana statku. Stoi on na mostku
kapitańskim i kieruje palaczami w maszynowni. Kapitan nie steruje statkiem, lecz
tylko wydaje rozkazy. Jeśli rozkazy będą błędne, palacze w maszynowni mogą mimo
całej swej pracy wprowadzić statek na górę lodową. Kapitan wydaje komendę „cała
naprzód” lub „cała wstecz” i jego polecenie zostaje wykonane. Ty sam nieustannie
rozkazujesz swej podświadomości. Jeżeli twoje rozkazy nie wynikają z uniwersalnych
zasad i wiecznych prawd, wprowadzisz w swoje życie chaos.
Osadź na tronie swej świadomości Boże idee, zrodzone przez Bożą miłość. To są
rządy wolnych. Gdy skupisz umysł bezpośrednio na wiecznych prawdach życia,
zaczniesz mówić nowym językiem, który będzie melodyjnym i płynnym głosem
mądrości, prawdy, piękna, radości i skierowanej ku wszystkim dobrej woli. Twoje
słowa będą ...słodyczą dla gardła, lekiem dla ciała (Księga Przysłów 16, 24).
Starożytnym określeniem Boga, czy Ducha, jest słowo „ogień”. Analogicznym
naukowym określeniem Boga, czy Ducha, jest energia.
Na każdy problem jest odpowiedz
Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a
widząc, ie nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął
Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: „Puść mnie, bo już
wschodzi zorza!”. Jakub odpowiedział: „Nie puszczę cię, dopóki mi nie
pobłogosławisz!”. Wtedy [tamten] go zapytał: „Jakie masz imię?”. On zaś rzekł:
„Jakub”. Powiedział: „Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z
Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś”. Potem Jakub rzekł: „Powiedz mi, proszę, jakie jest
Twe imię?”. Ale on odpowiedział: „Czemu pytasz mnie o imię?” – i pobłogosławił go
na owym miejscu.
Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: „Mimo że widziałem Boga twarzą w
twarz, jednak ocaliłem me życie”. Słońce już wschodziło, gdy Jakub przechodził przez
Penuel, utykając na nogę.
Dlatego Izraelici nie jadają po dzień dzisiejszy ścięgna, które jest w stawie
biodrowym, gdyż Jakub został porażony w staw biodrowy, 'w to właśnie ścięgno
(Księga Rodzaju 32, 25-33).
Jakub oznacza przebudzenie człowieka na tkwiącą w nim obecność i moc Bożą.
Słowo „biodro” jest eufemizmem oznaczającym ludzkie narządy płciowe. Znaczenie
zmiany imienia Jakub na Izrael jest następujące: Izrael oznacza człowieka, który widzi
Boga względnie księcia z Boską władzą, co znaczy tyle, że pojmuje on, iż JA
JESTEM w nim obecne jest Bogiem – jedyną Obecnością i Mocą – i nie podlega
żadnej innej władzy. Panuje w nim nieskończony Duch, który myśli, mówi i działa
przez niego. Jego umysł wypełnia wielkie światło zrozumienia, a typ umysłu
odczuwającego w sobie obecność Boga nazywa się Izraelem.
Jakub oznacza, że aż do świtu zmagasz się w swoim umyśle z jakimś problemem. O
świcie wschodzi słońce i zaczyna się dzień. Noc jest polem działania twojej
podświadomości, w której zaczyna funkcjonować subiektywna moc, a w snach i
widzeniach pojawiają się niekiedy odpowiedzi.
Przed snem przyjrzyj się swemu problemowi, spróbuj go rozwiązać i przeanalizuj go
ze wszystkich punktów widzenia, a potem przestań o nim myśleć, wiedząc, że
nieskończona Inteligencja zna odpowiedź w twojej podświadomości i objawi ci ją.
Zwróć się z pytaniem do swego głębszego, pełnego mądrości i zrozumienia umysłu w
następujących słowach: „Powierzam ten problem swemu subiektywnemu umysłowi,
świadom, że Boży porządek objawi mi odpowiedź. Śpię spokojnie i budzę się z
radością”. Często się zdarza, że odpowiedź pojawia się jako pierwsza myśl po
przebudzeniu. Jeśli się tak nie stanie, powtórz prośbę następnego wieczoru, tak jakbyś
wypowiadał ją pierwszy raz. Odpowiedź przyjdzie do ciebie wraz z Bożym
porządkiem.
Jak otrzymała odpowiedz
Pewna kobieta opowiedziała mi kiedyś, jak zmagała się ze swoim problemem. Dwie
krewne oskarżyły ją o to, że nakłoniła swą ciotkę do dokonania przed śmiercią zmian
w testamencie. Oskarżenie było sprzeczne z prawdą, ale obie krewne zaprzysięgły swe
Mszy we zeznania, przysparzając kobiecie wiele udręki i kłopotów. Jej adwokat był
uduchowionym człowiekiem i bardzo jej pomógł w sądzie.
Idąc za moją radą, kobieta wyciszyła swój umysł i stwierdziła: „Nieskończony Duch
jest mądrością; postanawiam, iż w tej chwili działa we mnie, w moim adwokacie i
wszystkich zainteresowanych nieskończone prawo sprawiedliwości, prawdy, miłości i
harmonii. Prawo harmonii i słusznego działania zwycięża. Postanawiam to i za
każdym razem, gdy ten problem pojawi się w moim umyśle, natychmiast wygłoszę
afirmację: »Bóg się tym zajmie«.
Kiedy to zrobiła, ogarnął ją głęboki spokój i nie odczuwała potrzeby, żeby się więcej
modlić w tej sprawie. Podjęte postanowienie dojrzewało w mroku jej podświadomości
i pod koniec tygodnia objawiła się jej odpowiedź. W języku Biblii nazywa się to
wschodem jutrzenki. Kwestionujące ostatnią wolę zmarłej krewne zaniechały sprawy i
przestały się pokazywać.
Biblia powiada: dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw
podczas zmagania się z nim. (Księga Rodzaju 32, 26). Słowo „biodro”, jak to już
wspomniano, jest symbolem fallicznym. Biblia pełna jest symboli, które wyrażają
głębokie prawdy psychologiczne i duchowe. Po akcie prokreacji, męski członek
kurczy się i mężczyzna jest rozluźniony. Przedstawiciele niektórych grup religijnych
nie jedzą części zwierzęcia, która odpowiada stawowi biodrowemu Jakuba. To
oczywiście nie jest właściwe znaczenie tego miejsca i nie ma żadnego sensu.
Podczas aktu medytacji wspomnianą powyżej kobietę, która stanęła przed sądem,
ogarnęło po zmówieniu modlitwy poczucie głębokiego spokoju. Była rozluźniona,
spokojna i wiedziała intuicyjnie, że jej problem został rozwiązany. W języku Biblii
ścięgno w stawie biodrowym uległo skurczeniu, co oznacza, iż praca jej umysłu
została ukończona.
Odwiedziwszy przed jakimś czasem miasto Cork w Irlandii, dowiedziałem się, że
moja krewna straciła głos. Lekarze nie potrafili odnaleźć przyczyny i uznali, że ta
dolegliwość ma podłoże emocjonalne. Wyjaśniłem jej, że staje się tym, co
kontempluje. Stosownie do mojej rady siadała codziennie w spokoju i wyobrażała
sobie, że śpiewa majestatyczną i podniosłą pieśń wobec licznego audytorium. W
swoim umyśle słyszała i widziała pełną entuzjazmu publiczność. Stopniowo zaczęła
odczuwać realność i cudowność tego wszystkiego i pod koniec trzeciego dnia nagle
coś z niej wyszło, lub, używając języka Biblii, Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, ze
moc (uzdrawiająca władza Boga) wyszła ode Mnie (Ewangelia św. Łukasza 8, 46).
Odzyskała głos. Doświadczyła uwieńczonej sukcesem medytacji i nie była w stanie
dłużej medytować. Po wysłuchanej modlitwie jesteś równie rozluźniony jak po
fizycznym akcie prokreacji. Kiedy osiągniesz zadowolenie, przestajesz go pragnąć.
Jeśli pragnienie nie ustępuje, to znaczy, że nie zdołałeś nasycić swej podświadomości.
Inaczej mówiąc, nie udało ci się uświadomić sobie, iż jesteś tym, czym pragniesz być.
Kiedy twoja modlitwa zostaje wysłuchana, coś ostatecznie się w tobie kurczy; nie w
sensie fizycznym, ale w twoich subiektywnych odczuciach. Tracisz wszelkie
pragnienie dalszej medytacji na ten temat. Kiedy twoja modlitwa się powiedzie i
wierzysz w swym sercu, że już jesteś tym, czym pragniesz być, coś z ciebie wychodzi
fizycznie i psychologicznie, co dowodzi twojej twórczej władzy.
Księga Rodzaju (32, 32) powiada: Słońce już wschodziło, gdy Jakub przechodził przez
Penuel, utykając na nogę. Penuel czy Peniel oznacza uzyskanie wewnętrznej
świadomości Boskiej obecności i uzyskanie przez modlitwę Bożej łaski i
błogosławieństwa. Słowo „utykając” oznacza spokój, który uzyskałeś, gdy twoja
modlitwa została wysłuchana.
Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko
wierzcie, że otrzymacie (Ewangelia św. Marka 11, 24).
Rozdział 9
Naucz się wybaczać
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię
przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia.
Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz (Ewangelia
św. Mateusza 5, 25-26).
Powyższe wersety Biblii nie znaczą, że powinieneś zgadzać się z tym, co uważasz za
kłamstwo czy co budzi w twym umyśle lęk. Zgoda oznacza harmonię, a kiedy się
zestrajasz z Nieskończoną Obecnością i Mocą, która jest w tobie, i głosisz, że prawda
Nieskończonego jest twoją prawdą, wówczas pozostajesz w zgodzie z wiecznymi
prawdami, i wyrzucasz z umysłu wszystko to, co cię nie wznosi, nie buduje, nie
inspiruje, nie uzdrawia i nie doskonali twej duszy.
Jak się zgodziła
Pewna dziewczyna studiująca naukę o umyśle pojechała niedawno na wakacje do
swego domu rodzinnego w Iowa.
Ojciec dezaprobował jej nowe poglądy na Boga, życie i wszechświat. Gwałtownie
krytykował fakt, że odrzucała piekło, potępienie, zgubę dusz itd. Udało jej się jednak
pogodzić ze stanowiskiem ojca i sformułować swoje ostateczne poglądy. „Tato –
powiedziała – możesz wierzyć, w co chcesz, w piekło, diabły, jezioro ogniste itd.; ja
jednak stanowczo, zdecydowanie i absolutnie odrzucam to wszystko. Masz prawo
wierzyć w takie pomysły, jak ja mam prawo wierzyć w to, w co wierzę. Nadal cię
kocham i życzę ci wszelkich błogosławieństw życia”. Później porozumieli się ze sobą
i nauczyli się wzajemnego szacunku dla swych przekonań. Podjęła decyzję i nie
pozwoliła, by wierzenia ojca odebrały jej spokój. Gdyby obraziła się na niego i sama
wpadła w gniew, zostałaby oddana sędziemu, co znaczy po prostu, osąd czy decyzję
podjętą przez jej umysł. Osądzając ojca czy myśląc o jego poglądach, myślałaby o
sobie samej. Ponieważ myśl jest twórcza, wprowadzałaby do swojego krwiobiegu
mentalne trucizny. Wówczas, jak mówi Biblia, wtrącono by ją do więzienia –
więzienia choroby, strachu i negatywnych emocji, które pozbawiłyby ją witalności,
entuzjazmu i energii. Wiedziała, że przeciwnik jest w jej własnym umyśle i wyrzuciła
go.
Nauczyła się zgadzać ze swoim adwokatem
Przed kilkoma miesiącami poradziłem pewnej kobiecie, żeby skorzystała z usług
adwokata. Zarekomendowałem jej człowieka zainteresowanego sprawami ducha.
Posłuchała mnie i była bardzo zadowolona z jego porady i z tego, jak poprowadził jej
sprawę. Któregoś dnia jednak zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest wściekła na
swego adwokata. Na pytanie dlaczego, odpowiedziała, że poszła po rozprawie do
restauracji i zobaczyła go, gdy jadł obiad z adwokatem strony przeciwnej, który
potraktował ją podczas przesłuchania w wyjątkowo nieprzyjemny sposób. „Nie
pojmuję, jak mogłeś mi go polecić”.
Wyjaśniłem jej prostą prawdę. Odwołałem się do przykładu i opowiedziałem jej, jak
wdałem się w spór na temat reinkarnacji z doktorem Ernestem Wilsonem, będącym
głową Unity Church w Kansas City w Missouri. Pomimo sporów pozostajemy
przyjaciółmi i żartujemy sobie ze swoich odmiennych poglądów. On napisał książkę,
w której podaje wszystkie powody, dla których wierzy w reinkarnację, a ja rozdział w
książce Psychic Perception: The Magic of Extrasensory Power [Joseph Murphy
Psychic Perception: The Magic of Extrasensory Power op. cit.] w którym
przedstawiłem powody, dla których w nią nie wierzę. Możemy mieć różne poglądy, a
jednak mamy dość rozsądku, by zachowywać się wobec siebie przyjaźnie i wzajemnie
się rozumieć. Pozwala to nam wznieść się ponad różnicę zdań i uszanować w sobie
nawzajem obecność Boga. Ludzie nie zgadzają się w kwestiach edukacji,
zanieczyszczenia, polityki wewnętrznej itd.; nie ma jednak powodu, byśmy nie mogli
żyć razem w harmonii, pokoju i zrozumieniu.
Zwróciłem jej uwagę, iż choć jej adwokat skrytykował i podważył wywody prawnika,
który tak jej dokuczył w sądzie, najwyraźniej on sam i jego oponent byli ludźmi
dostatecznie dojrzałymi emocjonalnie i duchowo, by uszanować nawzajem swoje
opinie, wznieść się ponad spór, jaki toczyli na sali rozpraw i połączyć się w przyjaźni,
śmiechu i dobrej woli podczas obiadu. Powiedziałem jej: „Twój adwokat ani cię nie
zdradził, ani nie przyznał racji stronie przeciwnej. Dojdź do zgody z własnym
umysłem. Postaw czoło swoim problemom; wiedz, że prawo Nieskończonej
sprawiedliwości i harmonii działa dla dobra twojego i wszystkich zainteresowanych, i
że Boża miłość prowadzi twojego adwokata, odsłaniając mu to, co musi wiedzieć.
Głoś, że Boża miłość przynosi ze sobą Boże dostosowanie i Boże rozwiązanie”.
Kobieta pojęła prawdę tego, co powiedziałem, i z naciskiem głosiła, że zasada
sprawiedliwości działa dla jej dobra i dla dobra wszystkich zainteresowanych, oraz że
Boży porządek zwycięży. Kilka tygodni później jej adwokat wygrał sprawę i została
uniewinniona. Choć złożono przeciw niej fałszywe zeznania, prawda wygrała.
Wizyta w Waszyngtonie
Przed kilku laty zostałem poproszony przez dr Grace Faus o wystąpienie w Divine
Science Church w Waszyngtonie. Po wygłoszeniu szeregu odczytów jeden z
wybitnych adwokatów zaprosił mnie do ekskluzywnego klubu, w którym zapoznał z
dwoma senatorami, powiadając: „Ci ludzie są śmiertelnymi nieprzyjaciółmi, dopóki
znajdują się w murach senatu, ale tu są odprężeni, grają w karty, piją koktajle i
świetnie się bawią”.
Prowadziliśmy we czterech ożywioną rozmowę na temat kraju, polityki,
przestępczości itd. Szczerze mówiąc, nie zgadzałem się z tym, co mówili na temat
biedy, programów pomocy społecznej, przestępczości oraz wojny, i otwarcie im to
powiedziałem. Umiałem jednak również zrozumieć ich stanowisko, wynikające z
pochodzenia, wychowania, indoktrynacji politycznej i przekonań religijnych; z
przyjemnością spędziliśmy dwie godziny na zajmującej rozmowie.
Nie zgadzasz się z niczym, co byłoby irracjonalne, bezsensowne czy nienaukowe, co
obrażałoby twoją inteligencję.
Każda wiara polityczna, taka jak program pomocy społecznej czy nauczanie,
sprzeczne ze złotą regułą [Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i
wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy; Ewangelia św. Mateusza 7,
12 – przyp. tłum.], musi być z konieczności fałszem. Mój gospodarz, adwokat,
powiedział, że należy przeznaczyć więcej pieniędzy na likwidację slumsów, z czym
się nie zgodziłem, wyjaśniając mu proste prawo psychologiczne i duchowe: wszystkie
pieniądze Ameryki nie zlikwidują slumsów, dopóki nie usuniemy slumsów z umysłu
człowieka. Czystość jest zaraz po boskości. Co więcej, dodałem: „Możecie przenieść
tysiące ludzi ze slumsów do nowoczesnych mieszkań z wszelkimi wygodami, a po
paru miesiącach te mieszkania będą wyglądały jeszcze gorzej od slumsów, które
opuścili. Co wewnątrz (w umyśle), to na zewnątrz (w świecie rzeczywistym)”.
Powiedziałem do jednego z senatorów: „Senatorze, mógłby pan przeprowadzić
ustawę nakazującą, by bogaci mieszkańcy Waszyngtonu podzielili się równo
pieniędzmi z tak zwanymi biedakami z najnędzniejszych dzielnic; jeśli jednak znałby
pan prawa umysłu, wiedziałby pan, że po kilku tygodniach pieniądze powróciłyby do
kieszeni, z których pochodziły. Powód jest taki, że bogactwo jest stanem umysłu. Nie
można posiadać niczego inaczej niż przez prawo świadomości. W podświadomości
bogatych tkwi umysłowy ekwiwalent ich bogactwa; zatem dowodzą swej zamożności.
Biedacy nie mogą zachować pieniędzy, jakie dostają, ponieważ nie posiadają ich w
umyśle. Inaczej mówiąc, posiadają umysłowy ekwiwalent biedy, braku i ograniczenia.
Dlatego prawdą jest stary aforyzm: Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz
biedniejsi”.
Żaden z moich rozmówców nie zgodził się ze mną, lecz rozstaliśmy się jak starzy
przyjaciele i zawsze gdy odwiedzam Waszyngton, mogę liczyć na zaproszenie. Nie
znaczy to jednak, że się muszę zgadzać z ich głupimi, idiotycznymi przekonaniami.
Znaczenie ostatniego grosza
Zacytowany na początku tego rozdziału werset Ewangelii św. Mateusza (5, 26) brzmi
złowieszczo, i pewna dziewczyna, chodząca na nasz nowy kurs na temat
wewnętrznego znaczenia uzdrowień w Biblii, powiedziała mi: „Czy to nie znaczy, że
wszyscy musimy iść do czyśćca, gdzie będziemy cierpieć, dopóki nie pójdziemy do
nieba?” Wyjaśniłem jej, że już jest w niebie, które jest nieskończonym Duchem – w
nim „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”; a Bóg, czy Duch, żyje, porusza się i ma w
nas swój byt.
Również, gdy twój umysł jest spokojny i współbrzmisz z Nieskończonym, jesteś,
można powiedzieć, w niebie, które oznacza także harmonię, równowagę i spokój.
Czyściec jest stanem cierpienia naszego umysłu, spowodowanym niewłaściwym
stosowaniem praw umysłu. Dopóki nie doznamy wewnętrznego wglądu, dopóki nie
zrozumiemy praw umysłu i sposobu działania obecnego w nas Nieskończonego,
cierpimy wskutek naszej nienawiści, zazdrości, zawiści i negatywnego myślenia.
Dopóki nie oczyścimy umysłu, wybaczając sobie i innym, dopóki nie wypełnimy
umysłu prawdami Bożymi, dopóty pozostajemy w czyśćcu, czyli w stanie
nieszczęścia, potem następuje uzdrowienie. Takie jest wyjście z tak zwanego czyśćca,
czyli z bólu i nieszczęścia.
Jak zwróciła ostatni grosz
Pewna wdowa, z którą rozmawiałem w Salt Lake City, w Utah, powiedziała mi, że
cierpiała z powodu trapiącej ją narośli. Po badaniu lekarz powiedział jej, żeby wróciła
za tydzień, by poddać się biopsji. Powiedziała: „Wiem, że ta narośl może być
wynikiem zapamiętałych urazów lub nienawiści, lecz wydaje mi się, że nie żywię
takich uczuć wobec innych ani wobec siebie. Modlę się codziennie i praktykuję
wiedzę o umyśle”. Zgodziła się ze mną jednak, że uraza czy stłumiona wściekłość
może być nie uświadomiona oraz że wie, iż gdzieś w jej podświadomości musi się
kryć trucizna.
Zasugerowałem, by przed snem zwróciła się do swojej podświadomości:
„Nieskończona Inteligencja objawia mi, komu powinnam wybaczyć, czy miałabym to
być ja sama, czy ktoś inny”. W ostatecznej analizie każde wybaczenie polega na
wybaczeniu sobie samemu, ponieważ kiedy sobie wybaczymy i osiągniemy
wewnętrzny spokój, automatycznie będziemy nieść pokój i dobrą wolę wszystkim.
Następnego wieczoru po wykładzie przyszła do mnie i powiedziała: „Miałam ostatniej
nocy bardzo wyrazisty sen. We śnie widziałam moją siostrę i krzyczałam do niej: »
Przestałam cię już nienawidzić!«. Obudziłam się, krzycząc głośno. Dostałam moją
odpowiedź”. Wiele lat wcześniej kobieta owa była zaręczona z młodym inżynierem.
Siostra odbiła jej narzeczonego i wyszła za niego za mąż. Wówczas był to dla niej
straszny wstrząs, wskutek którego znienawidziła swą siostrę. Zaczęły rozmawiać
dopiero po latach, na kilka dni przed śmiercią jej siostry. Modliła się wówczas o
przebaczenie siostrze i sądziła, że tak się stało.
Po przebudzeniu usiadła w skupieniu i powiedziała: „Wybaczam sobie, że żywiłam
ten stłumiony gniew i nienawiść. Z własnej woli w pełni wybaczam ci teraz.
Odpuszczam ci i pozwalam ci odejść. W sercu wiem, że czeka cię podróż od chwały
do chwały, od mądrości do mądrości, od siły do siły i od światła do jeszcze większego
światła. To już przeszłość. Już się skończyło i odeszło do Boga. Ja jestem wolna i ty
jesteś wolna”.
Jak powiedziała, wiedziała we śnie, że przyzywa katharsis, że oczyszcza się z
psychicznej trucizny, którą skrywała i tłumiła w sobie, nie chcąc jej stawić czoła i
pokonać. Inaczej mówiąc, upchała śmieci pod dywan. Ponieważ było to negatywne,
niszczycielskie uczucie, musiało znaleźć sobie odpowiednie ujście i wyraziło się w
postaci narośli.
Po tej nocnej modlitwie o wybaczenie, ubierając się wieczorem, by wyjść na odczyt,
zauważyła, że narośl zmiękła i zaczęło się z niej coś sączyć. Zwróciła się do swego
lekarza, który polecił, by natychmiast przyjechała, co też uczyniła. Po badaniu
powiedział jej, że nie był to nowotwór złośliwy, narośl zanika i wkrótce powinna
zupełnie zniknąć. Dopóki w jej podświadomości tkwiła trucizna, nie mogła
wyzdrowieć. Musiała zapłacić pełną cenę, którą było całkowite wybaczenie sobie
samej i swej siostrze. Takie jest znaczenie słów: oddać ostatni grosz.
Prorocy Zguby i Zagłady
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar
języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie (Pierwszy List do Koryntian
13, 8)
Prorocy Zguby i Zagłady szerzą się wszędzie, przede wszystkim na Zachodnim
Wybrzeżu. Niektórzy przepowiadają trzęsienia ziemi i głoszą, że stan Kalifornia
zaleje ocean. Kiedy ludzie pytają mnie o to, odpowiadam: „Potrafisz pływać? Skoro
tak, to nie ma problemu. Możesz dopłynąć do innego stanu”.
Inni zapowiadają Armageddon, nuklearną zagładę. Wielu innych głosi nadejście
końca świata, drugie przyjście Chrystusa, wróży głód, przeludnienie świata itd.
Zwróćcie uwagę na to, jak często ci prorocy muszą odszczekiwać swoje słowa.
Wszystkie prognozy gospodarcze okazały się mylne. Kalifornia wciąż pozostaje
jednym ze stanów i istnieje najzupełniej realnie.
Takie drugie przyjście moim zdaniem nie nastąpiło ani nie nastąpi. Nie może. Drugie
przyjście oznacza panowanie miłości, pokoju, mądrości, zrozumienia i dobrej woli w
umysłach i sercach ludzi. To narodziny Boga i jego miłości w naszych sercach i
naszych działaniach. Boża Obecność nie może sobie przyjść lub odejść. Jest
wszechobecna, a będąc wszechobecną, musi być również w tobie.
Jak mogłaby przyjść lub odejść? To kompletna bzdura i czysta głupota. Spośród
chmur nie wyłoni się człowiek na rydwanie, by zbawić ciebie czy kogokolwiek
innego. Zbawiciel jest w tobie – obecność Boża.
Bardzo dobrze wiesz, że gdyby przepowiadacze przyszłości potrafili przewidywać,
które akcje zyskają na wartości, opływaliby w bogactwa. Istotnie, mogą zbijać
fortuny. Naucz się przewidywać własną przyszłość. Prawo życia jest prawem wiary.
...I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Ewangelia św.
Mateusza 21, 22).
Uwierz, że Bóg cię prowadzi. Uwierz w dobroć i miłość Boga. Uwierz w Boskie
słuszne działanie. Uwierz w Boskie prawo i porządek rządzący twoim życiem.
Uwierz, że Bóg pobłogosławi ponad twoje najśmielsze marzenia. Uwierz w tę
prawdę: Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz mnie radościami
ocalenia (Psalm 32, 7).
Rozważając te prawdy, żyjesz ponad masowym umysłem. Twoja przyszłość jest
twoim obecnym nawykowym myśleniem i wyobrażeniami rzutowanymi na ekran
przestrzeni. Sam kształtujesz własne przeznaczenie. Nic nie dzieje się na mocy
zrządzenia losu, nic nie jest z góry przesądzone. Twoją fortuną i twoją przyszłością
jest twoja wiara w Boga.
Mylił się we wszystkim
Pewien młody kierownik skarżył mi się, że wiceprezes przedsiębiorstwa hamuje jego
awans, co było powodem, iż dwukrotnie pominięto go przy promocjach. Wyjaśniłem
mu jednak, że musi zrozumieć, iż każdy człowiek promuje siebie sam. Przyczyna tego
jest taka, że gdy człowiek rozważa awans, rozwój, osiągnięcia i postępy, pozostaje w
zgodzie z zasadami życia, które szuka sobie przez niego wyższych form wyrazu.
Biblia powiada: ...Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie
może zamknąć (Apokalipsa 3, 8).
Cesarz Marek Aureliusz powiedział: „Niech twoje zdanie będzie stałe”. Młody
kierownik zrozumiał, że przenosił Moc, jaka w nim była, na innego człowieka,
czyniąc go jakby bogiem, i w rezultacie sprawił, że wiceprezes przedsiębiorstwa stał
się dla niego czymś większym od nieskończonej Obecności w jego wnętrzu.
Dostrzegł, jak absurdalne było jego nastawienie i jak głupia była jego opinia.
Zawyrokował z przekonaniem, zrozumieniem i uczuciem: „Awans należy do mnie,
postęp należy do mnie, rozwój na wszystkich polach należy do mnie. Nieskończona
Inteligencja prowadzi mnie i otwiera przede mną nowe możliwości, przez które
wyrażam siebie na najwyższym poziomie i otrzymuję cudowne wynagrodzenie”.
Powtarzał te prawdy przez cztery czy pięć minut kilka razy dziennie, upewniając się,
że nie zaprzeczał następnie temu, co twierdził. Wyobrażał sobie również, że prezes
przedsiębiorstwa gratuluje mu wybitnych osiągnięć i sukcesów korzystnych dla firmy.
Obraz mentalny, jaki w sobie wytwarzał, zgodny był z jego afirmacją i pod koniec
miesiąca został zastępcą wykonawczym prezesa.
Ten młody człowiek uświadomił sobie, że wszystko zmieniło jego nowe nastawienie
umysłu.
Prawdziwi przeciwnicy
Tak naprawdę przeciwnik jest w twoim własnym wnętrzu. Jest nim strach, przesąd,
niewiedza, poczucie urazy, zazdrość, nienawiść, samopotępianie i wrogość. Twoimi
prawdziwymi przeciwnikami są te negatywne myśli, które wytwarzają szkodliwe,
negatywne emocje, które lokują się w otchłaniach twego głębszego umysłu,
powodując wszelkiego rodzaju choroby, braki i ograniczenia.
Śmiało staw im czoło i wykorzeń je ze swego umysłu. Zadaj sobie pytanie: Skąd
pochodzą te myśli? Czy ich miejsce jest w moim umyśle? Czy stoi za nimi jakaś
zasada? Jaki mają na nie wpływ? Czy nie ja je zrodziłem? Znasz odpowiedź na
wszystkie te pytania.
Wszystko, co musisz zrobić, to wyciszyć umysł i stwierdzić śmiało: „Wybaczam
sobie, iż zrodziłem te myśli”. Potem wypełnij swój umysł tymi prawdami: „Moją
duszę wypełnia Boża miłość”. „Przepływa przeze mnie Boży pokój”. „Uzdrawia mnie
Boża miłość”. „Promieniuję miłością i dobrą wolą ku wszystkim wokół i ku
wszystkim ludziom, jacy są na świecie”. Powtarzaj te prawdy głośno przez kwadrans,
a wykorzenisz ze swego umysłu wszystko, co negatywne. Gdy pojawi się w nim jakaś
zła myśl, wyeliminuj ją natychmiast, mówiąc: „Miłość Boga wypełnia moją duszę”.
Nieważne, co ktoś do ciebie powie czy co zrobi; tym co się liczy, jest twoja reakcja na
to, twoja myśl o tym. Możesz pobłogosławić tej osobie, mówiąc: „Uwalniam cię.
Pozwalam ci odejść, Bóg z tobą”. To twoja własna myśl sprawia, że popadasz w
depresję lub cierpisz z powodu tego, co ktoś powiedział lub zrobił. Przestań osądzać
sytuacje i ludzi, a przestaniesz się martwić, podniecać i niepokoić.
Zachowuj się odpowiednio do swego wieku
Pewna czterdziestoletnia kobieta narzekała na matkę, która przez całe życie
powtarzała jej, że jest głupia, niezręczna i opóźniona w rozwoju, oraz że przyszła na
świat, by cierpieć. Jednak jej matka przeniosła się w inny wymiar, a ona wciąż
obwiniała ją i miała jej za złe, ponieważ nie wyszła za mąż ani niczego w życiu nie
osiągnęła.
To prawda, że była negatywnie uwarunkowana czy zaprogramowana przez matkę, ale
chodziła na odczyty z zakresu metafizyki i zdobyła wiedzę na temat sił swej
podświadomości. Zwróciłem jej uwagę, że nie może winić nikogo, prócz siebie;
posiadała znaczną wiedzę w głowie, lecz trzeba, aby stała się ona wiedzą serca.
Inaczej mówiąc, musiała wprowadzić do swojej podświadomości realia życia.
Zgodnie z moją radą zaczęła regularnie i systematycznie napełniać swoją
podświadomość ożywczymi wzorami i w rezultacie całkowicie odmieniła swoje życie.
W zasadzie umysłu nie ma czasu ani przestrzeni, i w chwili, gdy zajęła wiecznymi
prawdami swoją świadomość, jej podświadomość odpowiedziała automatycznie.
Pierwsze, co musiała zrobić, to wybaczyć matce, odpuścić jej i pozwolić odejść ze
świadomością, że człowiek wiąże to, czego nienawidzi, a uwalnia to, co kocha.
Postanowiła: „W pełni sobie wybaczam. W zupełności i z wolnej woli wybaczam
matce i promieniuję ku niej miłością i pokojem. Wiem, że świeci w niej Boże światło
i że jej droga prowadzi naprzód, ku górze i ku Bogu, i cieszy mnie to. Odpuszczam jej
i pozwalam, by odeszła”. Ilekroć przypomniała jej się matka, błogosławiła ją w
milczeniu, powtarzając w myślach: „Bóg cię kocha, matko”.
Wybaczenie bardziej służy tobie samemu niż innym. Pewien wybitny psychiatra z Los
Angeles powiedział niedawno: „Uświadamiam swoim pacjentom, że są
odpowiedzialni za swoje działania, za przebudzenie duchowe i dojrzałość”. Przestań
winić ojca, matkę, siostrę, brata, rząd, pogodę albo wentylator. Przyznaj, że
pozwoliłeś, by wpłynęły na ciebie i zakłóciły twój spokój negatywne myśli innych
ludzi. Jesteś jedyną myślącą istotą na świecie, a inni nie są odpowiedzialni za to, co o
nich myślisz. Ty jesteś.
Ciekawe doświadczenie
Na początku września 1975 roku zaprosiłem siostrę, by udała się ze mną do Irlandii.
Moja siostra, która jest zakonnicą w klasztorze Marii Panny w Anglii, uczy łaciny,
francuskiego i matematyki. Wspólny kuzyn zawiózł nas w różne ciekawe miejsca.
Odwiedziliśmy dawne gospodarstwo, które dziś znajduje się w ruinie, ale stara szkoła
stoi, choć nie prowadzi się w niej już lekcji. Chodziliśmy po terenie porośniętym
przez drzewa, krzewy i wszelkiego rodzaju chwasty. Kilka dni później kuzyn
powiedział nam, że chodziliśmy pośród trujących bluszczy i kilkakrotnie dotykaliśmy
ich rękami. Nie wiedzieliśmy jednak, że to trujący bluszcz, i nic nam się nie stało.
Wszyscy się przy okazji nieźle naśmialiśmy.
A wreszcie rzekł Bóg: „[...] Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem
powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po
ziemi” (Księga Rodzaju 1, 26).
Człowiek otrzymał panowanie nad zwierzętami. Dlatego może oswoić dzikiego konia,
lwa czy tygrysa. Jego świadomość panuje nad ich subiektywnym umysłem. Człowiek
panuje również nad wszystkimi innymi stworzeniami znajdującymi się na ziemi,
takimi jak bakterie, zarazki, zwierzęta, ptaki, rośliny itd. Człowiek musi sprawować
swoją władzę i przestać oddawać władzę chwastom, których pyłek wywołuje alergię, i
innemu szkodliwemu zielsku. Inaczej mówiąc, daj władzę obecnemu w tobie
Stwórcy, nie stworzeniu. Bóg powiedział, że wszystko, co stworzył, jest dobre i
bardzo dobre. Dobro i zło są poruszeniami twojego umysłu w stosunku do
wszystkiego, co stworzył i uczynił Bóg. Nie ma nic dobrego ani złego, lecz tylko myśl
czyni rzeczy takimi. Pierwsza Przyczyna tkwi w człowieku, i musimy przestać
oddawać władzę rzeczom czy przenosić na nie jakości, jakich nie mają.
Możesz programować twórców
Pewna nauczycielka, uczęszczająca na kursy biblijne, na których uczymy, jakie jest
wewnętrzne znaczenie Biblii (a nie jej znaczenie z punktu widzenia historii),
powiedziała mi, iż gdy mówi uczniowi, że w niego wierzy, że wiele się po nim
spodziewa, że uważa go za wybitnie zdolnego i inteligentnego, wówczas uzyskuje
odpowiednią odpowiedź. Wierzy, że jej uczniowie będą chłonąć wiedzę i staje się
wedle jej wiary. Swoją wiarę w możliwości uczniów przekazuje im „telepatycznie”.
Jak odpowiedział uczeń college'u
Robby Wright, który obsługuje moje programy radiowe w sobotnie ranki, powiedział
mi w zeszłym tygodniu, że pracując w niepełnym wymiarze godzin jako konsultant w
dziedzinie elektroniki, zarabia 350 dolarów tygodniowo. To znakomicie jak na
młodego człowieka, który ma dwadzieścia jeden lat i uczy się w trzeciej klasie.
Przed kilku laty powiedziałem mu: „Robby, masz cudowny umysł, pełen twórczych
pomysłów. Jesteś doskonały w dziedzinie matematyki i elektroniki, wiele osiągniesz i
dokonasz wielkich odkryć”. Uwierzył w to wszystko i co noc używa swej
podświadomości, wypełniając ją konstruktywnymi myślami i kierując nią tak, by
objawiała mu nowe, oryginalne idee, które byłyby błogosławieństwem dla ludzkości.
Robby udoskonalił dwa urządzenia elektroniczne, które mają rewolucyjne znaczenie, i
ostatecznie z pewnością przyniosą fortunę firmie, w której pracuje.
Broń znajduje się w umyśle człowieka
Jeśli jesteś matką, ojcem lub nauczycielem, możesz zaprogramować w sposób
konstruktywny podświadomość swego syna czy córki. Osiągnięcia są dziełem
spokojnego umysłu. Ludzie ganiający w koło i nawołujący wszystkich do walki z
rakiem, gruźlicą, biedą, przestępczością i bronią palną wyolbrzymiają problemy w
swoich umysłach i napełniają swoją podświadomość negatywnymi myślami.
Zamiast się rozwodzić i unosić nad bronią palną, napisz do swego posła w Kongresie,
by wprowadził prawo o minimum dwudziestu pięciu latach dla morderców i nie
będziesz się musiał martwić bronią. Morderstwo jest w umyśle człowieka – nie w
kawałku żelaza. Człowiek jest odpowiedzialny i on musi ponieść konsekwencje.
Niedobrze jest wypuszczać mordercę lub przestępcę, który wyszedłszy na wolność,
znów morduje i gwałci.
Podejmij w swoim umyśle decyzję opartą na zdrowym rozsądku. Pojmij, dlaczego
ludzie robią to, co robią, i zaprowadź w swoim umyśle pokój. Stajesz się tym, co
kontemplujesz, i jeśli jesteś kobietą nazywającą mężczyzn „szowinistycznymi
świniami”, ujawniasz swoją nienawiść wobec samej siebie i rzutujesz swoją niechęć
do siebie na innych. Stajesz się tym, co kontemplujesz, i leży w naturze miłości,
podobnie jak leży w naturze nienawiści, że zmienia cię na obraz i podobieństwo
przedmiotu twoich myśli.
Naucz się godzić ze swoim przeciwnikiem. Pamiętaj: I otrze z ich oczu wszelką łzę...
(Apokalipsa św. Jana 21, 4). Uświadom sobie jasno, że nie masz do zmieniania
niczego poza sobą. Przestań próbować zmieniać świat. Nic nie trwa wiecznie. Żałoba,
smutek, choroba itd. – wszystko to przemija. Radość zajmuje miejsce smutku, łzy
ustępują miejsca radości. Po burzy przychodzi spokój. Kiedy jesteś przygnębiony lub
smutny, skup swoją uwagę na rozwiązaniu, wyjściu, szczęśliwym zakończeniu i cała
moc Boga spłynie do ogniska twojej uwagi, i doświadczysz radości, jaką daje
wysłuchana modlitwa.
Rozdział 10
Jak się modlić skutecznie
A gdy powiedziano Tamar: „Teść twój idzie do Timny, aby strzyc swe owce”, zdjęła z
siebie szaty wdowie i otuliwszy się szczelnie zasłoną usiadła przy bramie miasta
Enaim, które leżało przy drodze do Timny. Wiedziała bowiem, że choć Szela już
dorósł, nie ona będzie mu dana za żonę. Kiedy Juda ją ujrzał, pomyślał, że jest ona
nierządnicą, gdyż miała twarz zasłoniętą.
Skręciwszy ku niej przy drodze, rzekł: „Pozwól mi zbliżyć się do ciebie” – nie
wiedział bowiem, że to jego synowa. A ona zapytała: „Co mi dasz za to, że zbliżysz się
do mnie?”. Powiedział: „Przyślę ci koźlątko ze stada”. Na to ona: „Ale dasz jakiś
zastaw, dopóki nie przyślesz”. Zapytał: „Jakiż zastaw mam ci dać? Rzekła: „Twój
sygnet z pieczęcią, sznur i laskę, którą masz w ręku”. Dał jej więc, aby się zbliżyć do
niej; ona zaś stała się przez niego brzemienną. A potem wstała i odszedłszy zdjęła z
siebie zasłonę i przywdziała swe szaty wdowie. Gdy Juda posłał koźlątko przez swego
przyjaciela Adullamitę, aby odebrać zastaw od owej kobiety, ten jej nie znalazł. Pytał
zatem tamtejszych mieszkańców: „Gdzie w Enaim jest ta nierządnica sakralna, która
siedziała przy drodze?”. Odpowiedzieli: „Nie było tu nierządnicy sakralnej”.
Wróciwszy do Judy, rzekł: „Nie znalazłem jej. Także tamtejsi mieszkańcy powiedzieli:
»Nie było tu nierządnicy sakralnej«„ Wtedy Juda rzekł: „Niech sobie zatrzyma.
Obyśmy się tylko nie narazili na kpiny. Przecież posłałem jej koźlątko, ty zaś nie
mogłeś jej znaleźć”.
Po około trzech miesiącach doniesiono Judzie: „Twoja synowa Tamar stała się
nierządnicą i nawet stała się brzemienną z powodu czynów nierządnych”. Juda rzekł:
„Wyprowadźcie ją i spalcie!”. A gdy ją wyprowadzano, posłała do swego teścia i
kazała powiedzieć: „Jestem brzemienną przez tego mężczyznę, do którego te
przedmioty należą”. I dodała: „Niechaj rozpozna, czyje są: ten sygnet z pieczęcią,
sznur i laska!” (Księga Rodzaju 38, 13-25).
Juda znaczy „chwalić Jahwe”. Cokolwiek chwalisz, wzrastasz za sprawą praw
umysłu. Tamar oznacza zwycięstwo, podbój, słuszność moralną, doskonałość i
dobroć. Tamar oznacza również drzewo palmowe, które symbolizuje ukochane
pragnienie twego serca. Człowiek, który pragnął osiągnąć upragniony cel, swoją
najcenniejszą własność dał zastaw w postaci sygnetu z pieczęcią, sznura i laski.
Pierścień jest kołem, symbolem Nieskończoności, czy Boga, który nie ma początku
ani końca. Jest także symbolem miłości i nieprzerwanego życia małżeńskiego.
Symbolizuje twoje Boskie małżeństwo, twoją umysłową i duchową unię z
Nieskończonym. Oznacza, że oddałeś” całe swe posłuszeństwo, poświęcenie i
lojalność Jedynej Mocy w tobie, wiedząc, iż ona jest najwyższa i wszechmocna.
Symbol ten podkreśla również wagę zmiany, jaką stanowi nowe ukierunkowanie
wierzeń człowieka, przejście od materii i warunków zewnętrznych do Ducha,
przyczyny wszystkiego. Izajasz podkreśla wielką prawdę, ową wielką prawdę, iż
istnieje tylko jedna władza stworzenia, (którą jest JA JESTEM lub świadomość,
umysł i wyobraźnia). Nie ma innej mocy stwórczej. Twój umysł musi osiągnąć co do
jedynej władzy absolutną pewność, znajdującą się poza wszelkimi dyskusjami,
sporami i porównaniami; wraz z nią osiągasz prawdziwą wiarę i zaufanie, które jest
twoim spoczynkiem w Bogu.
Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg (Apokalipsa św. Jana 1, 8), co oznacza, że Bóg
jest początkiem i końcem wszystkiego. Twoje pragnienie, aby być, robić i mieć jest
początkiem, a spełnienie jest końcem. Początek i koniec istnieją w twoim umyśle. Od
tej pory myśl o pierścieniu będzie ci przypominać o stałości i wierności. Sznur jest
symbolem więzi z Bogiem, polegającej na wierze i zaufaniu. Symbolizuje on również
przybranie lub ozdoby dla Boga.
Kiedy jesteś odziany w szatę prawdy i zaufania w to, że słowo, które wypowiesz,
stanie się rzeczywistością, wówczas nosisz właściwy sznur. ... zamiary swe
przeprowadzisz. Na drodze twej światło zabłyśnie (Księga Hioba 22, 28). Twoje
słowo oznacza w języku Biblii twoją myśl i uczucie połączone w całość; inaczej
mówiąc, jest twoim przekonaniem, że twoje postanowienie się zrealizuje.
To się wiąże z prawem odpowiedniości czy też prawem wzajemności, co znaczy, iż
cokolwiek wpoisz swojej podświadomości, zostanie przez nią wiernie
urzeczywistnione. Inaczej mówiąc, czego doznasz, to wyrazisz. Sznur oznacza zatem,
że jesteś przywiązany do prawa.
...lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą. Jest
on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a
liście jego nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada (Psalm 1, 2-3).
Prawo stanowi, że jesteś tym, co kontemplujesz; cokolwiek uważasz za prawdę o
sobie, wyrazi się jako forma, funkcja, doświadczenie lub wydarzenie. Prawo życia jest
prawem wiary. Jesteś wyrażoną wiarą. Wierzyć, znaczy uznać coś za prawdę. Uwierz
w dobroć i obfitość Boga w ziemi żyjących.
Wspomniana w biblijnej opowieści laska przedstawia nieugiętą dyscyplinę, na której
dobrze jest móc się wesprzeć. Psalmista mówi: ...Twój kij i Twoja laska są tym, co
mnie pociesza (Psalm 23, 4). Psalmista świadom jest, że owce są bezradnymi,
niemymi zwierzętami i nie mają broni, by odpędzić napastników lub dzikie zwierzęta.
W starożytności laska miała około dwóch metrów długości. Koniec jej był
zakrzywiony i jeśli któraś owca wpadła do parowu, pasterz mógł sięgnąć laską i
wyciągnąć zwierzę. Wszystko to znaczy, że wspieramy się na Bogu, wiedząc, że kiedy
go wezwiemy, odpowie. Jak powiada o nim psalmista: ...łatwo znaleźć u Niego pomoc
w trudnościach (Psalm 46, 2).
Autor Księgi Rodzaju pisze, że gdy się modlisz, stajesz wobec próby. Czy
jakakolwiek osoba lub okoliczność może odciągnąć cię od poświęcenia i lojalności
wobec Jedynej Mocy (pierścień), od twojej wiary i przeświadczenia, że to jest jedyna
obecność, władza, przyczyna i substancja (sznur), od twojego zrozumienia, iż
odpowiada ci, ilekroć się do niej zwrócisz?
Jeśli ktoś wyśmiewa się z tego, w co wierzysz, na przykład gdy jesteś chory na tak
zwaną nieuleczalną chorobę i modlisz się o zdrowie, wiedząc, że nieskończona
Obecność uzdrawiająca, która cię stworzyła i może cię uzdrowić, już cię uzdrawia, a
inni kpią sobie z ciebie i mówią, że jesteś głupi, czy potrafisz pozostać niezachwiany
w swej wierze, czy też pozwolisz im sprawić, by zachwiali twoją wiarą i
przekonaniem?
Powiedzmy, że widzisz przed sobą, czy może szerzej, przed całym krajem jakiś ideał
czy jakiś niezwykły cel, którego realizacja byłaby błogosławieństwem dla ludzkości, i
załóżmy, iż ktoś chciałby cię odwieść od twoich pragnień, usiłując przekupić cię
godnościami, pieniędzmi, sławą, władzą i pozycją. Czy gdyby przedstawiono ci taką
przynętę: złakomiłbyś się na nią, czy też wytrwałbyś przy swoim ideale? Jeśli
ulegniesz pochlebstwom i pokusom świata, zastaw, jaki stanowi twoja modlitwa, nie
jest bezpieczny. W przytoczonej historii powiedziano, że Juda posłał chłopca, który
miał odzyskać zastaw od kobiety, po to, by się przekonać, czy była naprawdę wierna.
Zamieniając rzeczy, które się liczą, na rzeczy, które nie są istotne, przedkładając
oszustwo nad prawdziwe dobra, pokazujesz, że nie jesteś wiele wart.
Autentyczne dobra to wierność wobec Jedynej Władzy, miłości, dobrej woli,
uczciwości, harmonii i wiary we wszystko, co dobre. Musimy zdawać sobie sprawę z
tego, że nasze działania odpowiadają naszym słowom; bo słowo jest wyrażoną myślą,
a nasze działania poprzedzane są przez nasze myśli.
Musimy przestrzegać ścisłej dyscypliny słusznej myśli, słusznego uczucia i słusznego
działania. Przecież posłałem jej koźlątko, ty zaś nie mogłeś jej znaleźć (Księga
Rodzaju 38, 23). Osoba, której wiara jest „opieczętowana w Bogu”, która wie, iż
wszystkie godności i wszelki wzrost pochodzi z wnętrza, nie może zostać
przekupiona lub nakłoniona do odwrócenia się od Jednego, Piękna i Dobra.
Możesz zrealizować ten dramat w twoim życiu. Tamar jest synową Judy, co oznacza
to, z czym chciałbyś się zjednoczyć mentalnie i emocjonalnie. Jesteś poślubiony
swojej ocenie samego siebie. Nazywa się ją córką, ponieważ reprezentuje ona twoją
naturę emocjonalną. Jak się czujesz? Czy chcesz być szczęśliwy? Czy chcesz czuć, że
odnosisz sukcesy? Czy chcesz się czuć smutny lub przygnębiony? Czy chcesz się czuć
bogaty? Jeśli się czujesz bogaty, staniesz się bogaty. Poczucie bogactwa wytwarza
bogactwo. Jeśli czujesz, że odnosisz sukcesy, będziesz je odnosił. Możesz
uczestniczyć w każdym stanie umysłu, w jakim pragniesz się znaleźć, po prostu
czując jego realność.
Tamar jest drzewem palmowym. Jak wiesz, widok palmy na pustyni wskazuje na
odświeżenie i oazę. Celem twojego życia jest drzewo palmowe; zatem ta opowieść
jest naprawdę twoją historią. Chcesz stać się większy i wspanialszy, niż jesteś
obecnie.
Biblia powiada, że Tamar miała twarz zasłoniętą jak nierządnica. Jest to symboliczny
wyraz twojej podświadomości, która da ci wszystko, cokolwiek jej wpoisz, czy będzie
to dobre, czy złe, podobnie jak nierządnica, ujmując rzecz dosłownie, służy
wszystkim mężczyznom, o nic nie pytając.
W opowieści, teść Tamar, król Juda, daje jej koźlątko, by móc zbliżyć się do niej, A
ona zapytała: „Co mi dasz za to, że zbliżysz się do mnie?”. [...] Zapytał: „Jakiż
zastaw mam ci dać? Rzekła: „Twój sygnet z pieczęcią, sznur i laskę, którą masz w
ręku”. Dał jej więc, aby się zbliżyć do niej; ona zaś stała się przez niego brzemienną
(Księga Rodzaju 38, 16, 18).
Możesz dać tylko jeden dar. Bóg jest dawcą i darem i Bóg mieszka w tobie. Skoro tak
jest, to wszystkim, co możesz ofiarować, jest twoja wiara w Boga i stanie ci się
stosownie do twojej wiary. W rzeczywistości wszystko dajesz samemu sobie, bo w
tobie tkwi źródło wszystkiego.
Obdarowujesz się mądrością, gdy stwierdzasz: „Miłość Boga namaszcza mój intelekt
i spływa na mnie światło Z wysoka”. Obdarowujesz się bogactwem, głosząc:
„Bogactwo Boga krąży w moim życiu, i zawsze istnieje Boski nadmiar”.
Obdarowujesz się pokojem, gdy zestrajasz się z Nieskończonym, które leży
rozciągnięte w uśmiechniętym spoczynku, i stwierdzasz świadomie i z uczuciem:
„Boża rzeka pokoju wypełnia mój umysł, moje serce, całą moją istotę”. Obdarowujesz
się siłą, głosząc śmiało: „Moc Wszechmocnego przepływa przeze mnie, ożywiając,
uzdrawiając i napełniając energią całą moją istotę”.
Pamiętasz akt stwórczy opisany w Księdze Rodzaju, przedstawiający Adama
poczynającego z siebie kobietę (swoją naturę emocjonalną). Możesz ukształtować i
wyobrazić sobie w umyśle przedmiot, którego pragniesz, i odczuć jego realność. Gdy
będziesz podtrzymywał to uczucie, zacznie się ono krystalizować i twoja
podświadomość je urzeczywistni.
Juda jesteś ty sam, gdy wynosisz moc Boga, która jest w tobie. Możesz dać tylko
jeden dar, co wyraża sygnet z pieczęcią, sznur i laska, bo są one symbolami twojej
godności królewskiej. Nie możesz ofiarować Nieskończonemu niczego poza swoim
uznaniem i wiernością. Człowiek często próbuje targować się z nim, obiecując, na
przykład, że przestanie pić, jeśli jego dziecko wyzdrowieje, lub że wybuduje kościół,
jeśli jego modlitwa zostanie wysłuchana. Istnieje jednak tylko jedno, co możesz dać
Bogu, a tym czymś jest twoja wiara i przekonanie, wiedza, że Nieskończona
Inteligencja odpowiada na to, w co wierzysz, i nigdy nie zawodzi. Sygnet, sznur i
laska są symbolami godności królewskiej. Kiedy dajesz te trzy rzeczy, dajesz siebie, a
mianowicie uznanie, wiarę i akceptację.
Zostań królem Juda i uświadom sobie, że zanim będziesz mógł poznać i odczuć
realność twojej Tamar (pragnienia), musisz nasycić swoją podświadomość,
stwierdzając i czując realność swego pragnienia. Gdy trwasz wykupieniu i wierności
wobec swego ideału, dojrzeje on w mroku twojej podświadomości i zrodzisz go z
siebie, ponieważ wlałeś w niego życie, znaczenie i miłość. Kiedy do ostatnich granic
wypełni cię poczucie bycia tym, czym pragniesz być, twoja podświadomość
udramatyzuje i zobiektywizuje twój ideał na ekranie przestrzeni.
Jeśli pragniesz w życiu bezpieczeństwa, głupio zrobisz, kąpiąc się w blasku
otaczającym tych, którzy czują się bogaci i bezpieczni. Źródłem bezpieczeństwa jest
poczucie i wiedza, że Bóg jest wszechogarniającą obecnością, która cię obserwuje,
prowadzi i chroni, zaspokajając wszystkie twoje potrzeby w chwale, wedle jego
bogactwa. Podobnie, jeśli chcesz być zdrów, pełen życia i silny, musisz sobie
uświadomić, że klimat, odżywianie i witaminy nie wystarczą. Musisz zdać sobie
sprawę, że Bóg, wiecznie żywy, najwyższa mądrość jest w tobie, ożywiając,
uzdrawiając, lecząc i umacniając całą twoją istotę; wówczas otrzymasz odpowiedź od
Nieskończonego, które jest źródłem wszelkiego życia. Jeśli pragniesz zdrowia, nie
spoglądaj na zewnątrz, ku rzeczom stworzonym, ale zawsze zdążaj wprost do samego
Źródła Życia.
Chcesz wzrastać, rozwijać się i zajść w życiu wysoko. Nic ci nie przyjdzie z
zadawania się z królami, prezydentami, ludźmi utytułowanymi i wpływowymi. Takie
towarzystwo nie da ci poczucia, że jesteś szlachetny, godny czy też, że zajmujesz
wybitną pozycję w swojej dziedzinie. Sposobem, by stać się szlachetnym i godnym
zaszczytów, jest uświadomić sobie, że jesteś synem lub córką Nieskończonego i
powtarzać z wiarą: „Jestem oświecony i natchniony. Jestem wyniesiony pod
względem duchowym, wyrażam coraz więcej i więcej Bożej miłości, światła, prawdy
i piękna. Jestem świadom tego, iż jestem dzieckiem Boga i posuwam się naprzód, ku
górze i ku Bogu”. Rozpamiętuj te prawdy i chodź po ziemi z poczuciem prawdziwości
tego, co afirmujesz, a co dnia będziesz bardziej szlachetny, godny zaszczytów i
bardziej podobny do Boga.
Pewna moja znajoma z Anglii wyobrażała sobie, że jest absolutnie wybitną aktorką i
nieustannie widziała okiem swego umysłu, iż jej mąż mówi do niej: „Jesteś cudowna.
Twoje filmy odnoszą bajeczne sukcesy w Hiszpanii, Francji itd.”. Gdy kontemplowała
ten obraz mentalny z wiernością, oddaniem i uwagą, stała się absolutnie wybitną
aktorką i w ciągu następnych lat napisała do mnie szereg listów, w których opisywała
swoje niezwykłe sukcesy.
Kiedy zaczniesz głosić i czuć, że jesteś już teraz tym, czym pragniesz być, jesteś
biblijną Tamar. Wszystkie opowieści biblijne rozgrywają się w umyśle człowieka.
Wszystkie postaci z Biblii, podobnie jak bohaterowie Szekspira, żyją w tobie.
Wiedz, że jedyną rzeczywistością jest twoja świadomość. Wiedz również, czym
pragniesz być. Potem wyobraź sobie i poczuj, że już teraz jesteś tym, czym chcesz być
i pozostań wierny wobec swojego obrazu mentalnego, przeżywając swoją rolę, a
urzeczywistni się to i światło Boże oświetli twoje drogi.
Jest tylko Jeden
Zwróć uwagę na kategoryczne i absolutne stwierdzenia w Księdze Iząjasza: ..Ja
jestem Bogiem, i nikt inny! (45, 22). ...Mówiłaś w sercu swoim: „Tylko ja i nikt inny!”
(47, 10). Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwaty mojej nie odstąpię innemu ani czci
mojej bożkom (42, 8). Tak, Ja jestem Bogiem i nie ma innego, Bogiem, i nikogo nie
ma jak Ja (46, 9).
Ostatnio powiedziałem młodej duchem kobiecie w wieku siedemdziesięciu pięciu lat,
która pragnęła wyjść za mąż, by wyobrażała sobie, że jest w mojej pracowni i słyszy,
jak do niej mówię: „Oto teraz ogłaszam was mężem i żoną”. Słowa te wskazywały jej,
iż już jest po ceremonii i już została zaślubiona w swoim umyśle. Upewniła się, że jej
obraz mentalny jest równie realny jak drzewo rosnące przed jej domem. Potem
zwróciłem jej uwagę, iż scena, którą odgrywa w swoim umyśle, zrealizuje się w
sposób radosny i triumfalny.
Co wieczór odgrywała na ekranie swego umysłu ten mentalny film, nadając mu taką
samą realność, jaką miało drzewo rosnące przed jej domem. W ciągu tygodnia
oświadczył się o jej rękę pewien mieszkający w sąsiedztwie wdowiec, ja zaś miałem
okazję dopełnić tej ceremonii. ...i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia (List do
Rzymian 4, 17).
Kobieta owa powiedziała mi, że po raz pierwszy w życiu uświadomiła sobie, iż
początek i koniec są tym samym. To prawda: koniec i początek są zawsze jednym.
Jeżeli kontemplujesz i wyobrażasz sobie koniec, zapragnąłeś środków służących
realizacji tego celu. Przyczyna i skutek są jednym.
Dowiodła sobie, że odegrany w umyśle mentalny scenariusz był równie realny jak
ceremonia małżeńska, w której później uczestniczyła. Jeśli podejmiesz nowe
przedsięwzięcie lub zadanie z wiarą, poczuciem pewności i zwycięstwa, twoja
postawa stanowi zapowiedź końca, który będzie sukcesem i triumfem. Idea poprzedza
realizację. Zacznij z radością w sercu, a koniec będzie radosny.
Kiedy uświadomisz sobie, że Bóg jest w tobie, świadomością, jaźnią i duchem w
tobie, wówczas zdajesz sobie sprawę z tego, że w świecie zewnętrznym nie ma
prawdziwych przeciwników, nieprzyjaciół, wrogów; niczego, z czym musiałbyś się
zmagać lub walczyć. W chwili, gdy zaczniesz głosić w swoim umyśle to, czym chcesz
być, co chcesz robić lub mieć, przychodzi odpowiedź od Wszechmocnego, który
działa dla twego dobra; wówczas nic nie może powstrzymać cię przed realizacją
pragnienia, jakie żywisz w swym sercu. Głoś, czym chcesz być, z uczuciem radości i
satysfakcji, a twój głębszy umysł urzeczywistni to w zgodzie z Boskim porządkiem.
Rozdział 11
Jak Biblia widzi zazdrość i zawiść
...bo zazdrość pobudza gniew męża, nie okaże litości w dniu pomsty (Księga Przysłów
6, 34).
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć
potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia,
płomień Pański (Pieśń nad Pieśniami 8, 6).
„Błahostki nieważkie jak powietrze są dla zazdrosnego czymś równie pewnym, jak
słowa Pisma Świętego” (Szekspir).
„Zazdrość widzi rzeczy przez okulary, które czynią małe dużym, karły olbrzymami,
podejrzenia prawdą” (Cervantes).
„Zazdrość jest piekłem urażonego kochanka” (Milton).
„O, strzeż się zazdrości; jest zielonookim potworem, drwiącym sobie z tych, których
pożera” (Szekspir).
„Zazdrość – powiada La Rochefoucauld – jest w pewnej mierze racjonalna i
uzasadniona; zmierza do zachowania dobra, które uważamy za swoje”. To w tym
znaczeniu mówi się o Bogu, że jest Bogiem zazdrosnym, ponieważ gorąco i namiętnie
pragnie naszej najwyższej miłości, szacunku i służby.
We współczesnym języku zazdrością nazywa się żywienie do innych urazy z powodu
ich sukcesów, osiągnięć w życiu i zamożności. Osoba zazdrosna skłonna jest do
niepokoju wywołanego przez podejrzenie lub lęk przed rywalizacją, niewiernością
itd., jak w przypadku miłości czy realizacji planów.
Biblia w Księdze Wyjścia (20, 5) powiada: ...ponieważ Ja, Pan, twój Bóg, jestem
Bogiem zazdrosnym. Znaczy to, że musisz uznać absolutną wyższość i władzę
Wszechmocnego Żywego Ducha, odmawiając władzy rzeczom stworzonym. Inaczej
mówiąc, nie powinieneś oddawać czci rzeczom stworzonym; całą wierność, lojalność
i poświęcenie musisz oddać Jednej Obecności i Mocy w tobie obecnej, zwanej JA
JESTEM lub Duchem.
Jeśli na przykład czekasz na awans i mówisz sobie: „Szef blokuje mój awans; ale w
końcu awansuję i otrzymam wyższe pobory dzięki niemu”, to w tym momencie
wywyższasz go jako fałszywego boga. W rzeczywistości czynisz szefa swoim bogiem,
odrzucając Jedno Źródło, z którego płyną wszystkie błogosławieństwa.
Podświadomość wie, że twoja lojalność jest podzielona i w konsekwencji nie
odpowiada.
Jesteś jak człowiek niezdecydowany, niestały w swoich wszystkich postępkach. Z
jednej strony afirmujesz prawdę, która mówi, że Bóg jest źródłem twoich zasobów,
zaspokajającym wszystkie twoje potrzeby, a natychmiast potem czujesz urazę wobec
swego pracodawcy za to, że cię nie awansuje i nie podnosi poborów. Nigdy nie
możesz oddawać władzy żadnej osobie, miejscu lub rzeczy, bo w rzeczywistości
przenosisz władzę, która jest w tobie, na rzeczy zewnętrzne. Całe swoje poświęcenie i
lojalność musisz oddać Jednej Władzy, która jest w tobie, i która odpowiada
stosownie do twoich myśli i wierzeń.
Sądził, że witaminy go uzdrowią
Pewien człowiek, który miał wrzody, nie chciał przyjąć żadnych leków, jakie zapisał
mu jego lekarz. Wierzył w witaminę C; ale żywił jątrzące myśli, pełne zazdrości i
urazy wobec swego współpracownika. Zazdrościł również swojej żonie, która
zarabiała więcej od niego.
Wyjaśniłem mu, że swoją wiarę i zaufanie powinien pokładać w Jednej Najwyższej
Władzy – źródle wszelkiego życia. Jedzenie jest ważne i witaminy są ważne, ale nie
najważniejsze. Nie stawiasz jedzenia, diety czy witamin przed nieskończoną
Obecnością uzdrawiającą – jedyną mocą uzdrawiającą, jaka jest.
Jego modlitwa uzdrawiająca brzmiała: „Wybaczam sobie negatywne, zazdrosne myśli
i promieniuję miłością, pokojem i dobrą wolą wobec mojej żony i mego wspólnika.
Uzdrawiająca miłość Boga nasyca mój umysł i moje serce. Ilekroć najdzie mnie
zazdrość lub zawiść, będę powtarzał afirmację: »Miłość Boża wypełnia moją duszę«„.
Praktykował tę modlitwę i po kilku tygodniach wrzody zniknęły. Uświadomił sobie,
że jego wrzody wywołała jątrząca zazdrość, zawiść, zła wola i strach. Odwracając ten
proces i kontemplując harmonię, miłość, pełnię, dobrą wolę i pokój, sprawił, iż
nastąpiło uzdrowienie. Aby się to stało, musiał ofiarować swe uznanie wyłącznie
Stwórcy, nie zaś jego stworzeniom. Zawsze patrz na Pierwszą Przyczynę, samo źródło
życia, nie na wtórne przyczyny. Lekarz może ci przepisać właściwą dietę, lecz musisz
mieć świadomość, że cokolwiek jesz lub pijesz, zostaje przekształcone w piękno,
porządek, symetrię i proporcję.
Powiedziały że przeszkadzały mu planety
Rękopis pewnego początkującego pisarza odrzuciło sześć kolejnych wydawnictw, do
jakich się zgłosił. Powiedział mi, że jeden z redaktorów oznajmił mu, iż jego
niepowodzenia były spowodowane przez niekorzystny układ Saturna i innych planet
w jego horoskopie.
Bóg jest niezmiennym prawem i cokolwiek ugruntujesz w swojej podświadomości,
zostaje wyrażone na ekranie przestrzeni. Młody pisarz zaczął rozumieć, że padł ofiarą
zaakceptowanej przez siebie samego hipnotycznej sugestii. Oddawał planetom władzę
należącą do Boga, który stworzył planety,
podobnie jak cały wszechświat. Jest tylko Jeden Byt, Jedna Władza; i człowiek
uduchowiony nie oddaje władzy światu zjawiskowemu. Swoją lojalność i cześć
kieruje tylko i wyłącznie ku Jedynej Władzy. Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwaty
mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom (Księga Izajasza 42, 8).
Przeczytałem rękopis. Był znakomity, w pełni wart aprobaty i druku. Zasugerowałem
autorowi, by skontaktował się z dyrektorem wydawnictwa, który jest moim
przyjacielem, i dodałem: „Jestem pewny, że właściwie oceni jego wartość”.
Poradziłem mu również, by modlił się następującymi słowami: „Nieskończona
Inteligencja otwiera doskonałą drogę do przyjęcia, druku i sprzedaży mojej książki;
człowiek, z którym mam się spotkać, jest człowiekiem Bożym. Duch we mnie
przemawia do Ducha w nim i panuje między nami harmonia, pokój i zrozumienie.
Oddaję mu ten rękopis i jest to Bóg w działaniu, które jest wyłącznie harmonią i
pokojem”.
Dyrektor wydawnictwa zaakceptował rękopis. Jego autor przewidział swój sukces
dzięki temu, że myślał o Jedynej Władzy, a nie o rzeczach stworzonych. Uświadomił
sobie, iż nie był ofiarą niekorzystnego układu planet, lecz negatywnej sugestii. Planety
nie mają żadnej władzy, lecz jeśli wierzysz w ich panowanie nad sobą, stanie się
wedle twej wiary. Prawo życia jest prawem wiary. ...niech ci się stanie, jak uwierzyłeś
(Ewangelia św. Mateusza 8, 13).
Powszechne jest przekonanie, że osoba urodzona pod pewnym znakiem zodiaku,
będzie miała określone cechy, skłonności i uzdolnienia. Jednak człowiek nie dlatego
posiada określone skłonności, że urodził się pod znakiem Byka; raczej decyduje o
nich powszechne przeświadczenie o skutkach narodzin w określonym momencie
roku.
Bóg mieszka w każdym człowieku i każdy człowiek może wejść w kontakt z Boską
obecnością w swym wnętrzu i zmienić swoje życie. A co człowiek sieje, to i siać
będzie (List do Galatów 6, 7). Bo co myśli w swoim sercu, takim jest (Księga Przysłów
23, 7) [polski przekład wersetów 6-7 brzmi inaczej: „Z nieżyczliwym człowiekiem nie
ucztuj [...], jak ktoś, kto dogadza apetytowi, tak samo i on [postępuje]” – przyp.
tłum.].
Twoje myśli i uczucia reprezentują Ojca w ludzkim wnętrzu, który dokonuje swych
dzieł. W Biblii serce symbolizuje podświadomość; czymkolwiek nasycisz swoją
podświadomość, to wyrazi się w okolicznościach i wydarzeniach. Phineas Parkhurst
Quimby powiedział w 1847 roku: „Człowiek jest wyrazem wiary”.
W co wierzysz? Twoje nawykowe myśli dowiozą cię, jak pociąg, do określonego
przeznaczenia.
Programowanie twojej podświadomości
Wiele dziś czytamy o programowaniu komputerów. Komputer odpowiada stosownie
do tego, co się do niego wprowadzi. Możliwe jest, że gdy byłeś młody, mówiono ci
wiele nieprawdziwych rzeczy. Być może jedno z rodziców powiedziało do ciebie:
„Twój brat jest od ciebie o wiele bardziej inteligentny. Czemu nie próbujesz być jak
on. To anioł”. To prawdopodobnie dało początek zazdrości, rywalizacji i poczuciu
urazy.
Kiedy się urodziłeś, bałeś się tylko dwóch rzeczy: upadku i hałasu. To jest mechanizm
ochronny. Starożytni powiadali, że każde dziecko jest jak biała tablica, na której
każdy coś wypisuje. Nazywa się to tabula rasa, czyli czysta karta. Pamiętaj, że
urodziłeś się, mając w sobie nieskończonego Ducha, czy Boga – istotę i sedno twego
życia.
Zawsze zadawaj sobie to proste pytanie: „Co otrzymałem od Boga w dziedzictwie?”.
Jeśli twoja podświadomość została zaprogramowana w sposób negatywny, możesz to
odwrócić, wypełniając swoją podświadomość życiodajnymi wzorami, takimi jak:
„Miłość Boga wypełnia moją duszę. Boży pokój nasyca całą moją istotę. Harmonia,
światło i chwała Nieskończonego nasycają całą moją istotę i doznaję oświecenia Z
wysoka”.
Powtarzaj to regularnie, co najmniej trzy lub cztery razy dziennie. Kiedy najdzie cię
jakaś negatywna myśl, obetnij jej głowę, afirmując: „Boska miłość wypełnia moją
duszę”. Modlitwa jest nawykiem, ale to bardzo dobry nawyk. Przypuśćmy, że
niewłaściwie nauczono cię grać na pianinie albo prowadzić samochód. Przez
ćwiczenie możesz oduczyć się złych sposobów i nauczyć się grać albo kierować we
właściwy sposób. Podczas I i II wojny światowej wiele psów wytresowano, tak by
zabijały, ale po wojnie oduczono je tego i nauczono je na powrót kochać ludzi.
Dwie cudowne mantry
Wielu mężczyzn i kobiet, idąc za moją sugestią, stosuje moją mantrę przez kwadrans
codziennie rano i wieczorem. Zamykają oczy, kładą się wygodnie na kanapie i
przemawiają do swojego ciała takimi słowami: „Moje palce, umysł nóg, są
rozluźnione, moje łydki są rozluźnione, moje kolana i uda są rozluźnione, mięśnie
mego brzucha są rozluźnione, moje serce i płuca są rozluźnione, mój kręgosłup jest
rozluźniony, moje ręce i ramiona są rozluźnione, moja szyja jest rozluźniona, mój
mózg jest zrelaksowany, moja twarz jest rozluźniona, cała moja istota jest kompletnie
zrelaksowana i jestem spokojny”.
Po rozluźnieniu ciała w podany powyżej sposób, powtarzają przez kwadrans w duchu:
„Miłość Boga wypełnia moją duszę”. Powtarzają te słowa przez kwadrans rano i
przez kwadrans wieczorem, jak kołysankę przed snem. Ludzie ci powiedzieli mi, że to
cudowny sposób, by naładować mentalne i duchowe baterie. Dzięki temu mogą
więcej dokonać. Wiele osób stwierdziło, że wyrównuje się ich ciśnienie, przeżywają
w ciągu dnia dużo mniej napięć, że poprawiło się ich zdrowie, znika w nich zazdrość i
zawiść, a wreszcie, że stają się bardziej uprzejmi, przyjacielscy, serdeczni i
towarzyscy. Ta prosta mantra: „Miłość Boga wypełnia moją duszę” zdziałała w ich
życiu cuda.
Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością (Pierwszy List św. Jana Apostoła 4,
8). Praktykowanie tej mantry rozprasza całą zazdrość i zawiść.
Inna cudowna mantra
Wiele osób stosuje tę cudowną, uzdrawiającą i ożywczą mantrę: „Pokój Boży
wypełnia moją duszę”. Praktykują ją tak samo jak poprzednią, przez kwadrans rano i
przez kwadrans wieczorem, przed snem. Śpią spokojnie i budzą się radośni. Co
więcej, znajdują pokój w swych domach, w pracy i stosunkach z innymi ludźmi.
Znajdują również pokój w swoich portfelach, ponieważ gdy zestroisz się Bożym
pokojem wewnątrz siebie, wszystko zostanie ci dodane.
...jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał
(Księga Izajasza 26, 3). Pokój zostawiam want, pokój mój dają wam. Nie tak jak daje
świat, Ja wam daję (Ewangelia św. Jana 14, 27). Bóg bowiem nie jest Bogiem
zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych
(Pierwszy List do Koryntian 14, 33). A sercami waszymi niech rządzi pokój Boga
(List do Kolosan 3, 15) [polski przekład brzmi: „A sercami waszymi niech rządzi
pokój Chrystusowy” – przyp. tłum.].
Praktykowanie tej mantry: „Pokój Boży wypełnia moją duszę”, wnosi pokój do twego
domu, twego serca, twoich interesów i wszystkich faz twego życia. Starożytni mówili,
że pokój jest mocą w sercu Boga. Kiedy staniesz w obliczu jakiejś trudności,
wyzwania czy problemu, powtarzaj w duchu w ciągu dnia: „Pokój Boży wypełnia
moją duszę”. Będziesz zdumiony, jak szybko ukaże ci się rozwiązanie lub jakiś
twórczy pomysł, odsłaniając przed tobą odpowiedź. W ciągu dnia przyjdą ci do głowy
nowe, twórcze pomysły i odkryjesz, że jesteś pełen życia, że masz naładowane
baterie, że jesteś upojony Bogiem.
Przedstawiona powyżej mantra jest Boskim przeciwciałem wobec zarazków zła.
Nawykowe jej stosowanie usuwa poczucie urazy, wrogość, gniew itd. Równowaga
ducha i spokój staną się żywą cząstką twojej istoty, jak zjedzone jabłko staje się
cząstka twojej krwi.
Powiedział: „Nie jestem zazdrosny”
Rządzą tobą twoje emocje. Emocje przychodzą w ślad za myślami. Nie możesz ich
zobaczyć, ale możesz spojrzeć wstecz, na scenę, która się kiedyś wydarzyła, na
sprawę, jaką miałeś w sądzie, czy na jakąś dawną urazę i wyobrazić ją sobie na nowo.
Oczywiście powstaną w tobie destrukcyjne emocje i na nowo zainfekujesz swój
umysł. Kiedy jednak otworzą się stare rany, zastosuj prawo substytucji i powiedz
sobie: „Pokój Boży wypełnia moją duszę”. Natychmiast zneutralizujesz negatywne
doznanie.
Pewien człowiek powiedział mi: „Nie jestem zazdrosny. Nie ma we mnie ani
odrobiny zazdrości”. W rzeczywistości było z nim wręcz odwrotnie. Zatrudnił
detektywów, którzy nieustannie śledzili jego narzeczoną. Gdy ona to odkryła, zerwała
zaręczyny i nie chciała go więcej widzieć. Często mówię kobietom: „Nie przykładaj
nadmiernej wagi do tego, co mówi mężczyzna. Patrz na to, co robi. Jego uczynki
wyrażają jego intencje”.
Postępowanie tego człowieka zaprzeczało jego twierdzeniu, że nie ma w nim ani
śladu zazdrości. Wyjaśniłem mu, że zazdrość upośledza go emocjonalnie i blokuje
jego dobro, nie pozwalając mu się rozwinąć w żadnej fazie jego życia. Zazdrość jest
zielonookim potworem. Zaczął dostrzegać, że jego zazdrość była nienormalna i w
rzeczywistości wynikała z jego poczucia niższości i niedostosowania. Zazdrość jest
dzieckiem lęku. Miłość wypędza strach, bo strach jest torturą; zazdrość wypala tkanki
jak trawiący płomień.
Jeśli mężczyzna kocha kobietę, nie czyni niczego, co nie wynikałoby z miłości. Ufa
jej tak samo jak wówczas, gdy jako dziecko patrzył w oczy matki i widział w nich
miłość. Jeśli mężczyzna kocha kobietę, pragnie widzieć ją taką, jaką powinna być:
szczęśliwą, radosną, wolną i wyrażającą swoją istotę w najdoskonalszy sposób.
Miłość nie jest zazdrością. Miłość nie jest zachłannością. Miłość nie jest
podejrzliwością ani szantażem emocjonalnym, takim jak stwierdzenie: „Gdybyś mnie
kochał, przestałbyś palić czy jeść szynkę”, lub jakimś podobnie głupim żądaniem.
Miłość nie ma nic wspólnego z paleniem, jedzeniem szynki czy piciem koktajli.
Miłość wyzwala; daje; jest Duchem Bożym w działaniu.
Ten człowiek nauczył się modlić o żonę, uświadomiwszy sobie, że żeni się z osobą z
charakterem i że nie dostaje w życiu tego, czego pragnie; dostaje to, co znajduje się w
jego umyśle. Inaczej mówiąc, musiał ustanowić w swej podświadomości mentalny
ekwiwalent tego, czego chciał.
Zgodnie z tym powtarzał wieczorem i rano: „Nieskończony Duch pociąga ku mnie
uduchowioną kobietę, z którą jesteśmy doskonale dobrani. Dzieje się to zgodnie z
Bożym porządkiem, przez Bożą miłość. Między nami istnieje wzajemna miłość,
wolność i szacunek”.
Zainteresował sobą sekretarkę z kancelarii prawniczej i okazało się, że istotnie są
świetnie dobrani. Ilekroć o niej myślał, powtarzał: „Bóg cię kocha i troszczy się o
ciebie”. Kiedy gości miłość, nie ma miejsca na zazdrość. Jest świadom, że nie sposób
myśleć jednocześnie o dwóch różnych rzeczach. Nie sposób myśleć naraz o miłości i
zazdrości; nie bardziej niż można jednocześnie śmiać się i płakać. Odmienne rzeczy
odpychają się wzajemnie. Miłość i zazdrość nie mogą mieszkać razem.
Zazdrość jest mentalną trucizną
Człowiek zazdrosny zwykle wini innych, jakby to oni odpowiadali za jego poczucie
niższości i niedostosowania; wytwarza mentalną truciznę, która sprowadza na niego
wszelkiego rodzaju choroby. W rzeczywistości niszczy on siebie od wewnątrz.
Pamiętaj, że jesteś wyjątkowy. Nie ma na świecie człowieka, który byłby taki sam jak
ty. Inni ludzie mają odmienne linie papilarne, inny układ trawienny czy gruczoły.
Myślą, mówią i zachowują się inaczej niż ty.
Jesteś zindywidualizowaną ekspresją Boga i jesteś tu po to, by wyrazić się w nowy,
cudowny sposób. We wszechświecie nie ma niedostosowanych. Jesteś potrzebny. W
symfonii nie ma niechcianej nuty; każda nuta jest potrzebna. „Wszyscy jesteśmy
częściami jednej ogromnej całości, której naturą jest ciało, a duszą jest Bóg”.
Kiedy zazdrościsz innym, poniżasz samego siebie. Odrzucasz własne przebóstwienie,
które jest źródłem wszystkich błogosławieństw. Kiedy jesteś zazdrosny, umieszczasz
inną osobę na piedestale i degradujesz siebie, przyciągając do siebie tym samym brak,
stratę, ograniczenie i ubóstwo. To nie ma sensu. Znasz powiedzenie „zzieleniał z
zazdrości”. Dlatego zazdrość nazywa się zielonookim potworem. Oczy są oknami
duszy. To prawda, że oczy zdradzają zazdrość, która jest chorobą umysłu. Pamiętaj
również, że człowiek zazdrosny jest gniewny.
I chociaż w życiu sobie pochlebia: „Będą cię sławić, żeś dobrze się urządził” (Psalm
49, 19). Postępuj najlepiej, jak możesz, promieniując na wszystkich miłością i dobrą
wolą. Miłość jest serdecznością, radością, dobrocią, pozytywnym nastawieniem
wobec wszystkich, życzeniem wszystkim wokół wszelkich błogosławieństw życia.
Miłość jest wypełnieniem prawa zdrowia, bogactwa, pokoju i powodzenia.
Współpracuj z innymi. Niech cię przepełnia entuzjazm. Głoś, że zawsze wyrażasz
siebie na najwyższym poziomie. Jeśli zachowasz takie nastawienie umysłu, zyskasz
aprobatę, awans i uznanie.
Naucz się sprzedawać siebie
Zawsze możesz sprzedać wiarę, pewność, śmiech, dobrą wolę, zapał i entuzjazm; co
więcej, te właściwości przekładają się na obfitość, bezpieczeństwo, autentyczną
ekspresję i pełne życie. Raduj się cudzym bogactwem. Czyniąc tak, przyciągniesz
więcej bogactwa do siebie samego. Będąc zazdrosnym i zawistnym, człowiek tym
bardziej zubaża siebie, zaprzecza swej boskiej wartości i mówi do siebie: „Oni mogą
mieć wszystko, co dobre, a ja nie”, pozbawiając się tym samym właśnie tego, czego
najbardziej pragnie. Zawiść i zazdrość reprezentują głęboką niewiedzę. Niewiedza jest
jedynym grzechem, a wszystkie cierpienia na świecie są jej następstwem.
Synowie Boży
Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi (List do
Rzymian 8, 14). Jesteś synem czy też ekspresją Boga, gdy zaczynasz wyrażać w
swoim życiu zdrowie, witalność, piękno, miłość i powodzenie. Co teraz tobą rządzi?
Mądrość, miłość, prawda i piękno czy niewiedza, strach i przesąd? Tym, co tobą
rządzi, jest dominujący nastrój. Pozwól, by rządził tobą Duch światła, miłości, prawdy
i radości, a będziesz w coraz większej mierze wyrażał atrybuty i cechy Boga.
Naucz – się prowadzić pełne i szczęśliwe tycie
Nasyć swój umysł tymi prawdami: „Wewnątrz mojej istoty panuje pokój. Rzeka
pokoju Bożego przepływa przez całą moją istotę. Wszędzie prowadzi mnie Boski
przewodnik. Boska miłość rozprasza w mojej podświadomości wszystko, co nie jest
do niej podobne. Pozdrawiam boskość w każdym napotkanym człowieku i czynię
moim zwyczajem wydobywanie boskości w każdym człowieku przez cichą afirmację:
»Miłość Boga wypełnia twoją duszę«. Wiem, że Bóg jest upostaciowiony we
wszystkich ludziach. Bóg przepływa przeze mnie teraz, wypełniając wszystkie puste
naczynia mego życia. Bogactwa Boże – duchowe, umysłowe i materialne –
przepływają przeze mnie w tej chwili. Jestem pogrążony w Świętej Wszechobecności.
Gdy się modlę, zdarzają się cuda”.
Rozdział 12
Nowe spojrzenie na reinkarnację
Bóg jest wiecznym Teraz! Ponad czasem i ponad przestrzenią, bez wieku i bez
twarzy, postaci czy kształtu, Wszechmocnym Żywym Duchem we wnętrzu człowieka.
W tym rozdziale nie zajmuję się teoriami czasu i przestrzeni, choć nie mam zamiaru
kłócić się z tymi, którzy są odmiennego zdania. Wierzę, że jeśli chodzi o prawa
umysłu i ducha, myślenie i naukę, nadszedł już moment, by zdecydować, co począć z
niewłaściwie dotąd ujmowanym zagadnieniem reinkarnacji, w którą wierzy bardzo
wielu ludzi w różnych częściach świata.
Zasadniczym dogmatem teorii reinkarnacji jest wiara w stopniowe doskonalenie
człowieka w trakcie kolejnych wcieleń, następujących po sobie egzystencji. Inaczej
mówiąc, człowiek staje się coraz lepszy w trakcie powolnego zewnętrznego procesu
polegającego na wielokrotnym, mozolnym powracaniu przez łono kobiety na świat,
dopóki nie stanie się doskonały. Gdy to nastąpi, już więcej nie wraca do tego życia. W
tym nieświadomym procesie, zakorzenionym tylko w przekazywaniu nawyków i
skłonności, nie rozbrzmiewa nic z wezwania: Bądźcie więc wy doskonali, jak
doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Ewangelia św. Mateusza 5, 48).
Bądźcie znaczy, że możemy być doskonali duchowo, bo rzeczywistością każdego
człowieka jest Duch (Bóg) obecny w jego wnętrzu. Nie możemy kapitulować przed
błędem utrwalanym w nieskończoność przez ludzi, którzy nie potrafią dostrzec, że nie
jesteśmy ofiarami przeszłości, i że już przebywa w naszym wnętrzu Ponadczasowy.
Nowy początek jest nowym końcem. Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg
(Apokalipsa św. Jana 1, 8). Przywdziejmy szaty mądrości, prawdy i piękna, zamiast
służalczej szaty „biedaka, chorego, żebraka, złodzieja”, przez uciążliwe cykle
czasoprzestrzennych form odniesienia. Einstein doprowadził nas do drzwi Świątyni
Piękna, obalając fałszywych bogów czasu i przestrzeni oraz dowodząc, że czas nie
istnieje poza naszym umysłem i świadomością. Czas jest stanem umysłu; jest twoim
stosunkiem do wydarzeń; jest szeregiem wydarzeń w obrębie jednej całości. Mówi
się, że sam Einstein obrazowo wyjaśniał teorię względności, mówiąc: „Kiedy
rozmawiasz przez godzinę ze śliczną dziewczyną, zdaje ci się, że minęła minuta. Gdy
siedzisz przez minutę na rozgrzanym piecu, wydaje ci się, że minęła godzina”. Czas
jest zjawiskiem psychologicznym, sposobem myślenia i odczuwania. Nie mam tu na
myśli czasu słonecznego, wyznaczanego przez ruch Ziemi dookoła Słońca.
Z Ewangelii św. Łukasza
Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”
(Ewangelia św. Łukasza 4, 21). W owych czasach spodziewano się przyjścia
Mesjasza, ale Mesjasz jest już w tobie – jako Boża obecność. Nigdy się nie narodziła i
nigdy nie umrze. Jest ci natychmiast dostępna. Pokój dzieje się teraz, harmonia dzieje
się teraz, miłość dzieje się teraz, radość dzieje się teraz, piękno jest teraz, moc jest
teraz, oświecenie następuje właśnie teraz, w tej chwili, natchnienie przychodzi do
ciebie teraz, uzdrawiająca moc działa teraz. Wszystkie te wartości są z Boga i możesz
równie dobrze głosić je teraz, jak za pięćdziesiąt lat. Twój Zbawiciel jest w tobie –
obecność Boga – jedyna obecność, moc, przyczyna i substancja.
Niech wyłoni się w tobie Bóg
Zacznijmy od zdjęcia wszystkich przebrań i zestrojenia się z Nieskończonym, głosząc,
że co jest prawdą o Bogu, jest także prawdą o nas. To oznacza, zasadniczo,
dobrowolne zrzeczenie się rzekomego, automatycznego, mozolnego kręgu
powtórnych narodzin na planie trzech wymiarów w służalczym ciele niewolnika
materialistycznego myślenia i życia.
Myśląc naukowo i duchowo, patrzymy na teorię reinkarnacji z całkowicie nowej
perspektywy. Zaczynamy od „wzoru na Górze”, do którego dążąc, człowiek odnajduje
jedność z Bogiem. Musimy zaprzestać prób stania się ludźmi oświeconymi i
podobnymi Bogu na podstawie wiary milionów, układających się na prokrustowym
łożu karmy i reinkarnacji, z którego wstajemy w przerobionych ubraniach,
nieodpowiednich dla syna Nieskończonego i dziecka Wieczności.
Wszyscy powinniśmy nosić stosowne szaty (nastrój, uczucia), które są królewską
szatą, nie szytą, ale tkaną; w odmiennym razie pozostaniemy w ciemnościach
duchowej niewiedzy. Gdyby wszystkie twoje myśli przez cały dzień przepełniała
miłość, pokój i harmonia, twoje ciało stałoby się tak subtelne, że wibracje jego
cząsteczek byłyby niewidzialne, a jednak byłbyś tutaj. Wszyscy twoi ukochani są
wokół ciebie, oddzieleni jedynie przez częstotliwość.
Prawo życia jest prawem wiary
Wskutek wiary w reinkarnację czy niezliczone cykle powtórnych narodzin na ziemi
oddalasz się od bezpiecznego portu i tracisz łaskę duchową. Twoja podświadoma
wiara w cykliczne odradzanie się w ciele, mające stanowić odkupienie czy pokutę za
grzechy, błędy i zbrodnie popełnione w minionym życiu, trzyma cię w duchowej
uwięzi i niewoli oraz budzi bezzasadne poczucie winy. Wszystko to owocuje karą
wymierzaną samemu sobie, gdyż Duch czy Zasada Życiowa (Bóg) w tobie nie potępia
ani nie wymierza kar. Wszelki osąd pozostawiono Synowi, którym jest alegorycznie
twój umysł. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie
możesz (Księga Habakuka 1, 13).
Zacznij teraz gasić wszystkie karmiczne, czyśćcowe ognie za pomocą prawdziwej
wiary i przekonania o Bożej miłości i pięknie, które są tu i teraz, i podążaj na
dziewicze pola prawdy i piękna. Nie daj się zwieść mirażom stopniowego
doskonalenia. Nie zadowalaj się niczym innym, jak tylko ziemią obiecaną
rzeczywistości duchowej.
Wino mądrości duchowej
Lekarze odrzucają stare podręczniki i specyfiki. Podobnie musisz odrzucić stare szaty
„chorego biedaka” i podjąć decyzję we własnym umyśle, gdzie najlepsze wino
mądrości duchowej zostanie podane gościom odczuwającym potrzebę zdrowszego
poczęstunku.
Fizyka nuklearna z wielką odwagą i wiarą również odrzuciła bez wahania
uproszczone koncepcje dawnego atomizmu. Uczeni dokonali własnych cudów, takich
jak nuklearna transsubstancjacja, fuzja czasu i przestrzeni, telewizja, radio, podróże w
kosmosie, energia atomowa itd. Także nauka zaczyna klękać i modlić się przed
ołtarzem Bytu.
Pracując w winnicy własnego umysłu, ty również możesz wydawać lepsze owoce.
Otwórz swój umysł i serce na wpływ Ducha Świętego. Wszystkie bezwartościowe
idee muszą iść do przedpiekla duchowej ignorancji; na pierwszym miejscu wśród nich
znajduje się teoria reinkarnacji, w której stare, przyziemne myślenie zarządziło
powolny postęp, jaki można by porównać do kreta brnącego na oślep pod ziemią.
Kiedy Jezus powiedział, ...Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie i nie powiedzą:
«Oto tu jest» albo: «Tam». Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest (Ewangelia
św. Łukasza 17, 20-21), czyż nie antycypował teorii względności i pojęcia
czasoprzestrzeni? Kiedy stwierdzał: ...Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień
zbawienia (Drugi List do Koryntian 6, 2). Czyi nie mówicie: „Jeszcze cztery miesiące,
a nadejdą żniwa?”. Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak
bieleją na żniwo (Ewangelia św. Jana 4, 35) i Zanim Abraham stał się, JA JESTEM
(Ewangelia św. Jana 8, 58), czy nie burzył czasu i przestrzeni w tym
„przedsięwzięciu” zbawiania dusz i odkupienia człowieka, oswobodzenia go z
niewoli błędnych wierzeń Wschodu i Zachodu?
Jezus zmartwychwstał natychmiast, skracając tym samym całą reinkarnację wlokącą
się w drodze do Ziemi Obiecanej duchowej realizacji. Dziś ze Mną będziesz w raju!
(Ewangelia św. Łukasza 23, 43), nie jutro, nie w przyszłym tygodniu czy w przyszłym
miesiącu, czy w przyszłym roku, bo w jego oczach wszystko jest teraz.
Uwolnij swój umysł od ograniczeń i więzów psychologicznych, które sam mu
narzuciłeś. Stań się synem Bożym i skacz z radości pod porannymi gwiazdami
światła, miłości, prawdy i piękna, które są ponadczasowe i rozjaśniają niebiosa twego
własnego umysłu.
Prawdziwe wcielenie
Zostaw mniejsze ołtarze i bożki, łącząc się z mieszkającym w tobie Bogiem z
czystymi rękami i czystym sercem. Dla czystych wszystko jest czyste... (List do Tytusa
1, 15). Zmartwychwstajesz, ilekroć się modlisz i przyswajasz sobie więcej z boskości,
doznajesz reinkarnacji, mówiąc duchowo. Prawdziwa reinkarnacja to narodziny Boga
w twoim umyśle i sercu, kiedy ogarnia cię boski zapał i popadasz w oszołomienie z
nadmiaru Boga. Nie znaczy to, że masz się odrodzić na tej ziemi czy planecie. Słowo
„ziemia” oznacza więcej niż ten tylko świat. W I Chingu [Joseph Murphy Secrets of
the I Ching op. cit.] i w symbolice biblijnej „ziemia” oznacza manifestację, co znaczy
również, że możesz zamanifestować i doświadczyć większej miary boskości w
następnym wymiarze życia, do którego udajesz się co noc, a który ludzie w swojej
nieświadomości nazywają śmiercią. Jak Bóg mógłby umrzeć? Bóg jest Żywym
Duchem w tobie.
Pisma hinduskie mówią: „Duch nigdy się nie narodził i nigdy nie umrze; woda go nie
zmoczy, ogień go nie spali, wiatr go nie rozwieje”. Czemu zatem miałbyś opłakiwać
swoich ukochanych, który znaleźli się w następnym wymiarze? Życie jest wzrostem,
ekspansją, nowością. Jego droga zawsze prowadzi naprzód, ku górze i ku Bogu.
Wędruje od chwały do chwały, od siły do siły, od mądrości do większej mądrości, bo
chwała człowieka nie ma końca.
Co prawdziwe na planie życia, prawdziwe jest również na wszystkich planach, a twoi
ukochani rosną, uczą się i rozwijają w następnym wymiarze. Tam, jak i tu, także są
nauczyciele. W rzeczywistości wszyscy nasi ukochani są wokół nas, choć oddzieleni
wskutek różnicy w poziomie wibracji. To jest świat gęstości, częstotliwości i natężeń.
Dziecko, którego życie zgasło w łonie matki, będzie żyło przez wieczność i stanowi
wdzięczny ozdobnik w symfonii stworzenia. W wielkiej symfonii ozdobniki są
równie ważne jak poważne nuty. Dziecko rośnie, rozwija się i słucha całej symfonii,
mając subiektywny dostęp do wszystkich ukochanych na tym planie, jak również na
następnym, którzy, przez miłość, łączą się w wielką symfonię zwaną muzyką sfer.
Jezus, a także Mojżesz, Budda, Paweł i inni oświeceni widzący są wielkimi
dyrygentami, którzy prowadzą nas wszystkich w wielkiej symfonii wszechstworzenia.
Nie jesteś ofiarą karmy
Karma to najogólniej biorąc, siła wytworzona przez działania jednostki, będąca wedle
hinduizmu i buddyzmu siłą napędową koła narodzin i śmierci, które człowiek musi
znosić, dopóki nie osiągnie duchowego wyzwolenia i nie wyswobodzi się spod
oddziaływania owej siły. Ujmijmy to w prosty sposób: to prawo akcji i reakcji, siewu i
żniwa. Cokolwiek odciśnie się w podświadomości, wyraża się w postaci doświadczeń,
wydarzeń, okoliczności i uwarunkowań. Kiedy poznasz prawa umysłu, przestaniesz
być ofiarą i staniesz się zwycięzcą.
W zasadzie umysłu nie ma czasu ani przestrzeni; dlatego możesz w tej chwili zacząć
karmić swoją podświadomość życiodajnymi wzorami harmonii, pełni piękna, radości,
miłości i dobrej woli wobec wszystkich, a nastąpi automatyczna odpowiedź, zgodna z
twoim duchowym, nawykowym myśleniem i wyobrażeniami. Pomyśl o wiadrze
brudnej wody i wlewaj do niej czystą, choćby kropla po kropli. Jeśli starczy ci
cierpliwości, ostatecznie uzyskasz czystą wodę, którą będziesz mógł pić.
W podobny sposób możesz oczyścić stajnię Augiasza, choćby nie sprzątano w niej od
czterdziestu lat. Wężowi z wodą nie robi najmniejszej różnicy, czy stajnia była ostatni
raz sprzątana wczoraj, czy czterdzieści lat temu. Podobnie gdy wlewasz do swojej
podświadomości wody życia, zaczynasz doświadczać świata cudów. Zacznij
codziennie rano i wieczorem powtarzać świadomie z uczuciem i radośnie:
„Przepływają przeze mnie harmonijnie i spokojnie nieskończone oceany życia,
miłości, radości, prawdy i piękna, ożywiając, oczyszczając, uzdrawiając i
przekształcając całą moją istotę. Pełnia i pokój Boży panują w moim umyśle i w
moim sercu; jestem oczyszczony i śpiewam pieśń triumfującej duszy”.
Nasycając swoją podświadomość tymi prawdami, zatrzesz stopniowo i usuniesz z
twego głębszego umysłu wszystkie negatywne wzory. Modlitwa zmienia rzeczy w
tym sensie, że zmienia człowieka, który się modli. Nieważne w czym problem, czy
jak trudny się wydaje – jest on skutkiem negatywnych myśli i emocji w głębi twej
podświadomości Wypełniając swój subiektywny umysł prawdami Bożymi
(mianowicie wiecznymi prawdami), wypychasz i neutralizujesz wszystko, co
niepodobne do Boga.
Przypuśćmy, że przez dwadzieścia lat niewłaściwie stosowałeś reguły arytmetyki, co
prawdopodobnie przyczyniło ci niemało kłopotów i strat finansowych, i załóżmy, że
w końcu nauczyłeś się dodawać, odejmować, mnożyć, dzielić itd. Z pewnością
zdajesz sobie sprawę z tego, że reguły matematyczne nie są skierowane przeciw tobie.
W chwili gdy zaczniesz je właściwie stosować, automatycznie następuje odpowiedź.
Inżynier budujący most musi się stosować do reguł matematyki. Uczy się wszystkiego
o naciskach i naprężeniach. Kiedy buduje most, to jest modlitwa, ponieważ stosuje się
on do uniwersalnych praw, które istniały, zanim jeszcze ludzie pojawili się na ziemi.
Jeśli niewłaściwie stosujesz prawa chemii, możesz się spodziewać „kłopotów, lecz
kiedy poznasz wartościowość, prawa przyciągania, odpychania, ciężary atomowe itd.,
możesz tworzyć cudowne substancje, które będą błogosławieństwem dla ludzkości.
Zdrowy rozsądek mówi ci, że prawa chemii nie wezmą ci za złe tego, że poprzednio
nie stosowałeś ich we właściwy sposób.
Także twój umysł jest zasadą. Kiedy myślisz pozytywnie, przychodzi dobro; kiedy
masz negatywne myśli, następuje negacja i nieszczęście. Karma czy prawo akcji i
reakcji są nieubłagane tylko dopóty, dopóki się nie modlimy. Nowy początek jest
nowym końcem. Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec
(Apokalipsa św. Jana 22, 13).
Zmiana postawy zmienia wszystko
...przemieniajcie się przez odnawianie umysłu... (List do Rzymian 12, 2). Nieżyjący
już Ernest Holmes, autor Science of Mind („Nauka o umyśle”), mówił mi, że
studiował z Emą Curtis Hopkins, która kiedyś opowiedziała mu o cudownym
wydarzeniu odnotowanym w archiwach sądu stanowego. Cała historia sprowadza się
do jednego: ponad siedemdziesiąt lat temu skazano pewnego człowieka na śmierć
przez powieszenie. Oczekując na wyrok, uświadomił sobie miłość i prawdę o Bogu.
W broszurce, którą dostał w więzieniu, przeczytał, że Bóg jest „wybawicielem złych
ludzi”. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie
możesz (Księga Habakuka 1, 13).
Bóg nie potępia, nie sądzi, nie karze. Sam karzesz siebie, niewłaściwie stosując
prawo. Morderca spoglądał na Boga i jego miłość i kontemplował cały ten cud. Mówi
się, że szukał twarzy wszechdobra. Kiedy widzę twoją twarz, poznaję cię. Bóg nie ma
twarzy, postaci, kształtu. Bóg jest duchem. To znaczy, że ów zbrodniarz poznał
wielką prawdę: Albowiem dobry jest Pan, łaskawość Jego trwa na wieki, a wierność
Jego przez pokolenia (Psalm 100, 5).
Ten człowiek naprawdę popełnił morderstwo, za które go skazano. Ku ogromnemu
zdumieniu i zakłopotaniu strażników wykonujących wyrok, gdy założono mu na szyję
stryczek, zapadnia, która normalnie uchylała się pod najlżejszym ciężarem, ani pod
nim drgnęła. Próbowano wielokrotnie. Bez skutku. Ostatecznie zwrócono mu
wolność.
Czyż nie skuteczność jego Wysokiej Straży (co oznacza cześć i uwielbienie Boskiej
obecności) i przemiana serca powstrzymały tak zwane prawo karmy – mielące
wszystko młyny przyczyn i skutków – i pozwoliły temu mordercy wejść w nowy
porządek wyemancypowanej świadomości i doświadczenia? Miłość Boga zaprawdę
przechodzi wszelkie zrozumienie i oświetla ścieżkę, którą kroczymy. Cudom i
błogosławieństwom Bożym nie ma końca.
Karma – czy żęcie tego, co zasiałeś – okazuje się nieugięta i nieubłagana tylko
dopóty, dopóki się nie modlisz i nie medytujesz nad prawdami Bożymi. Jeśli jednak
będziesz tylko czytał swe afirmacje z kartki i odmawiał z musu modlitwy, sprawy się
nie zmienią. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni
będą nasyceni (Ewangelia św. Mateusza 5, 6).
Silne pragnienie, by stać się nowym człowiekiem w Bogu i wypełnić umysł wielkimi
prawdami Bożymi, pozwala ci stać się innym człowiekiem, a skoro prawo
podświadomości jest kompulsywne, jesteś zmuszony wyrazić swoje wewnętrzne
założenia i wierzenia i nie możesz powtarzać wcześniejszych błędów. Wznosisz się
ponad karmę i nieprzyjemne konsekwencje dawnych błędów zostają wymazane.
Nieważne, jak straszna była zbrodnia – czy było to morderstwo, czy inne okropne
przestępstwo – może ona zostać wykreślona z umysłu, kiedy wzniesiesz się
dostatecznie wysoko w swej świadomości. Pamiętaj, że aby zmazać winę i karę, która
w przeciwnym razie musi przyjść w następstwie negatywnego i destrukcyjnego
myślenia, konieczny jest silny głód i głębokie pragnienie Boskiej miłości i łaski oraz
głęboka chęć, by stać się nowym człowiekiem w Bogu. Na przykład Paweł, który
wysłał wielu ludzi na śmierć, doświadczył wewnętrznego oświecenia i stał się innym
człowiekiem. Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła (Dzieje Apostolskie 19,
11). ...to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co
przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie [...] (List do Filipian 3, 13-
14). Nagrodą jest zdrowie, szczęście, pokój, natchnienie i jedność z Bogiem, które
kształtują twoje cele.
Natura twoich wierzeń
Wierzyć (czyli przyjmować za prawdę), że Bóg karze cię za błędy przeszłości, to
znaczy żywić fałszywe wyobrażenia o Bogu. Cokolwiek o nim sądzisz, wpływa to na
twoje życie. Jeśli żywisz fałszywe, zabobonne wyobrażenia o Bogu, staniesz się ofiarą
chaosu i zamieszania. Zapytaj samego siebie: „Co uważam za prawdę w kwestii
Nieskończonej Obecności w moim wnętrzu? Odpowiedź, jakiej udzielisz, jest
najważniejszą sprawą w twoim życiu. Musi pochodzić z serca. Nie wystarczy
powiedzieć: „Wierzę w Boga”. W jakiego Boga wierzysz?
Uwierz na przykład, że Bóg jest wszechmocny, bezgranicznie mądry i kochający, że
jest nieskończoną inteligencją, nieskończoną doskonałością i absolutną harmonią oraz
że to, co jest prawdą w odniesieniu do Boga, musi być również prawdą o tobie, bo
Bóg, czy Nieskończony Duch, jest w tobie i jest twoją rzeczywistością. Bóg objawia
się w człowieku. Duch i forma stanowią jedność. Bóg jest życiem, a życie i jego
manifestacje są jednością.
Uwierz w swoim sercu, że Bóg jest miłością, inteligencją, prawdą i pięknem, że jest
twoją wyższą jaźnią, tak jak wierzysz w to, że jesteś żywy. Wówczas wszystko w
twoim życiu się zmieni. We wszystkich jego dziedzinach, takich jak zdrowie,
bogactwo, miłość i zdolność wyrazu zaznaczy się wyraźna poprawa. Będziesz szedł
od chwały do chwały, a twoje dobra pomnożą się niezmiernie. Zaświta dla ciebie
dzień i wszystkie cienie pierzchną.
Opium dla ludu
Wiara w zasadnicze znaczenie wielokrotnego powracania jednostki na ten świat po to,
by odpracowała tu jakąś część swojej karmy lub by cierpiała za swoje złe uczynki w
poprzednim życiu jest swego rodzaju opium. Otępia umysł. To forma alibi
działającego jak środek znieczulający i powstrzymującego rozwój duchowy. Musisz
dostrzec głupotę takiego postępowania. Jest ono całkowicie sprzeczne z nauczaniem
Biblii i odwieczną mądrością.
W dziewiątym rozdziale Ewangelii św. Jana, która jest księgą mistyczną, czytamy o
tym, jak Jezus natychmiast uzdrowił niewidomego. Uczniowie Jego zadali Mu
pytanie: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?”.
Jezus odpowiedział: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się
na nim objawiły sprawy Boże (Ewangelia św. Jana 9, 2-3). Dzieła Boga reprezentują
prawo przyczyny i skutku.
Jezus odrzucił dominujące wierzenia owego czasu, takie jak przekonanie, że
niewidomy musiał zgrzeszyć w poprzednim życiu lub że cierpiał za grzech, jaki
popełnili jego rodzice.
A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat (Ewangelia
św. Jana 9, 14). Szabat nie ma tu nic wspólnego z dniami tygodnia. Oznacza
symbolicznie przekonanie, całkowitą akceptację przez umysł; wówczas twoja
modlitwa jest wysłuchana.
Jedyną stratą, brakiem, ograniczeniem czy złem na świecie jest nasza wiara w stratę,
nasza wiara w brak, nasza wiara w ograniczenie i nasza wiara w zło czy chorobę.
Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak
szkarłat, jak śnieg wybieleją (Księga Izajasza 1, 18).
Dziewiąty rozdział Ewangelii św. Jana jest odpowiedzią dla tych, którzy pytają:
„Dlaczego niewinne dzieci rodzą się głuche, upośledzone czy kulawe?”. Prawo
przyczyny i skutku jest niezmienne. Możesz świadomie używać prawa. Jeśli
stosowałeś je niewłaściwie lub podążałeś w złym kierunku, możesz odmienić
nastawienie swego umysłu; zmienisz wówczas bieg wydarzeń.
Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę.
Ja, Pan, czynię to wszystko (Księga Izajasza 45, 7). To znaczy, że możesz używać
prawa na dwa sposoby. Kiedy stosujesz je mądrze i konstruktywnie, ludzie nazywają
je Bogiem lub dobrem. Gdy go używasz głupio, niewłaściwie, ze złością i bez wiedzy,
ludzie nazywają to złem, ponieważ przez błędne stosowanie prawa ściągamy na siebie
wszelkiego rodzaju cierpienia.
Nasze uczucia i nastroje są twórcze. W jaki ton uderzysz, płodząc dziecko? Jeśli na
przykład jest ktoś, czyjego widoku rodzice nie cierpią, lub jeśli jest jakiś głos, który
budzi ich niechęć i obrzydzenie, jeżeli są pijani albo też znajdują się pod wpływem
narkotyków, to gdy dojdzie do zapłodnienia jaja, ich nastawienie zyska stosowny
wyraz. Są to głuche i ślepe stany świadomości, z których biorą się niesłyszące i
niewidome dzieci. Prawo wzajemnych stosunków sprawia, że ton, w jaki uderzą
rodzice, wywołuje odpowiadającą mu ekspresję. Dziecko nie jest ofiarą
dziedziczności w wąskim znaczeniu tego terminu. Dziecko może być ofiarą
nastawienia rodziców w chwili, gdy zostało spłodzone.
W Księdze Ezechiela czytamy: Z jakiego powodu powtarzacie między sobą tę
przypowieść o ziemi izraelskiej; Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły
synom? Na moje życie – wyrocznia Pana Boga. Nie będziecie więcej powtarzali tej
przypowieści w Izraelu (Księga Ezechiela 18, 2-3). Jedyne, co przekazują dzieciom
rodzice, to nastroje, stany umysłu czy wierzenia. Każdy może mieć na przykład syna,
który stanie się drugim Szekspirem, Beethovenem, Lincolnem czy Paderewskim.
Znałem niewidomych rodziców w Nowym Jorku, którzy spłodzili cudownego
chłopca. Został wybitnym lekarzem i oświeconym człowiekiem. Poznałem również
gruźlików z okolic Bronxu w Nowym Jorku, którzy spłodzili wspaniałą dziewczynkę.
Została ona wielkim muzykiem i urodziła dwoje ślicznych dzieci.
Jeśli wzniesiesz się w świadomości dostatecznie wysoko, by uwierzyć, że twój syn
będzie szlachetnym, godnym, uduchowionym człowiekiem, wówczas zgodnie z
prawem wzajemnych stosunków pojawi się odpowiedni nastrój czy jakość
Nieskończonego.
Grzechami ojców są strach, przesądy, fałszywe wierzenia i lęki, które niepokoją
dzieci. Nastroje i stany umysłu przekazywane są dzieciom i powodują zakłócenia ich
rozwoju umysłowego i fizycznego. Grzechy są błędami umysłu oraz niewłaściwym
stosowaniem prawa. Grzeszymy, kiedy nie dostrzegamy harmonii, zdrowia i pokoju.
Złe uczynki rodziców lub dziadków mogą zostać przekazane wyłącznie przez umysł.
W ten sposób obecne pokolenie dziedziczy przesądy, lęki i błędy wcześniejszych.
Na przykład ojciec wzbudza w dziecku strach, przedstawiając Boga jako bóstwo,
które będzie je karać. Syn wyrośnie, wierząc w gniewnego Boga, panującego w
niebiosach despotę, który rządzi światem wedle swych kaprysów i zachcianek.
Zrozum, że jesteś wolny
Gdy zaczynasz sobie uświadamiać wszechmoc Ducha w tobie i potęgę twoich
własnych myśli, wówczas przestajesz oddawać władzę czemukolwiek innemu.
Osadzasz na tronie swego umysłu idee wolności, pokoju, radości i pełni i żyjesz
według nich, wchodząc w ich rzeczywistość. Inaczej mówiąc, czujesz, że jesteś
dzieckiem Bożym i dziedzicem wszystkich jakości, mocy i atrybutów Boga.
Ogłaszasz, że jesteś wolny i piszesz własną deklarację niepodległości i wolności w
twoim sercu. Zacznij kochać wszystko, co dobre; prawo twego umysłu odpowie w
stosowny sposób, otwierając przed tobą okna niebios i wylewając na ciebie
błogosławieństwo tak obfite, że nie ma dość miejsca, by je ogarnąć.
Rachunek prawdopodobieństwa
Nieżyjący już sędzia Thomas Troward w swych jedynych w swoim rodzaju książkach
o prawach umysłu i ducha zwracał uwagę, że wszyscy jesteśmy zanurzeni w
masowym umyśle lub – jak to określał – w rachunku prawdopodobieństwa umysłu
ludzkiego. Dziś jest na świecie około czterech miliardów ludzi myślących w ramach
tego jednego umysłu i jeśli nie myślimy samodzielnie, wówczas umysł masowy zrobi
to za nas. Musimy zatem uwolnić się od masowego umysłu za pomocą modlitwy.
Jezus nie powiedział ślepcowi: „Musisz odcierpieć swoją karmę”. Nie, on go
natychmiast uzdrowił, gdyż Nieskończona Obecność nikogo nie potępia, i choćby
człowiek był kaleki, może zostać uzdrowiony; jeśli jest głuchy, może usłyszeć.
Niewidomi mogą zostać uzdrowieni w Lourdes czy innych tego rodzaju sanktuariach.
Może się urodzić nowy Mozart
Wszyscy wielcy ludzie, jacy kiedykolwiek żyli na tym planie, żyją nadal i pozostawili
swoje dokonania, doświadczenia i osiągnięcia w śladzie, jaki wycisnęli na
powszechnym subiektywnym umyśle. Czytamy o ich dziełach, znamy ich utwory
muzyczne i literackie. Ujmując sprawę w kategoriach psychologicznych, dziecko jest
pojęciem czy uczuciem człowieka. Może on począć każdy stan, jaki jest w stanie
pojąć. Jeśli zatem mężczyzna podziwia lub rozważa jakości i właściwości Mozarta i
jest żywo zainteresowany dokonaniami tego kompozytora, może spłodzić syna, który
będzie miał podobne cechy, „jak wewnątrz, tak i na zewnątrz”. Podczas aktu poczęcia
powstanie człowiek podobny do Mozarta i będzie miał podobne osiągnięcia w
zakresie muzyki, nikt jednak nie nazwie go ponownym wcieleniem Mozarta.
Dyktatorzy, despoci, tyrani
Dyktatorzy i despoci są uosobieniami kompleksu dyktatora obecnego w masowym
umyśle. Zmieniając siebie, zmieniamy świat. Świat to my jako zbiorowisko ludzi.
Kiedy pojawia się okrutny dyktator, nie znaczy to, że jest on nowym wcieleniem
Czyngischana czy jakiegokolwiek istniejącego kiedyś tyrana, czy despoty.
Dzieci uczą się w szkole i w domu o wojnach, w jakich uczestniczył ich kraj; czasem
uczy się je także nienawiści wobec sąsiednich narodów. Wówczas wzrastają w duchu
urazy, gniewu i pragnienia, by pomścić zło wyrządzone im przez sąsiadów.
Rozczytują się w opisach popełnionych przez nich aktów przemocy, okrucieństw i
zbrodni. To nastawienie odciska się w ich podświadomości. Wszystkie te nastroje,
uczucia i myśli zostają obiektywizowane jako warunki, doświadczenia i wydarzenia.
Cokolwiek zostanie odciśnięte w podświadomości, musi zostać wyrażone w świecie.
Tyran, który wyłoni się z jakiegoś kraju, jest ucieleśnieniem stanu świadomości
mieszkańców tego kraju, narodu czy obszaru świata, na którym się może pojawić. Nie
jest to jednak w żadnym wypadku człowiek, który żył przed tysiącem czy dwoma
tysiącami lat, a teraz się narodził na nowo. To stan świadomości podlega powtórnym
narodzinom.
Posłuchaj słów psalmisty
Byłem dzieckiem i jestem już starcem, a nie widziałem sprawiedliwego w opuszczeniu
ani potomstwa jego, by o chleb żebrało (Psalm 37, 25). Byłem dzieckiem, znaczy „nie
znałem praw umysłu”; jestem już starcem – wiek podeszły, w rozumieniu Biblii –
początek mądrości”. Kiedy jesteś mądry pod względem duchowym i rozumiesz
zasadę działania twego umysłu, wówczas sprawiedliwi (właściwie stosujący prawa
życia) nigdy nie znajdują się w opuszczeniu. Jesteś sprawiedliwy, kiedy słusznie
myślisz, słusznie czynisz i postępujesz zgodnie ze złotą regułą i prawem miłości czy
dobrej woli wobec wszystkich.
Gdyby rodzice i nauczyciele wpajali dzieciom prawa umysłu i wieczne prawdy,
wówczas nigdy nie żebrałyby o chleb. To znaczy, że dzieci te nigdy nie stałyby się
żebrakami, wyrzutkami społeczeństwa, złodziejami ani tyranami. Inaczej mówiąc,
twoje potomstwo spełni oczekiwania, jakie z nim wiążesz. Kształtuje je dominujący w
jego domu rodzinnym klimat mentalny, emocjonalny i duchowy.
Ucząc młodych ludzi, kim naprawdę są, i pokazując im drogę, prawdę i światło,
możemy stworzyć niebo na ziemi i zapobiec pojawieniu się na świecie dyktatorów,
tyranów, despotów i niepożądanych stanów świadomości, które utrwalane są przez
uprzedzenia, nienawiść rasową i strach przed nieznanym. Ucz dzieci o wielkich
dokonaniach poetów, artystów, inżynierów, chemików, fizyków, astronomów,
mistyków i oświeconych widzących, a będą starały się dorównać ideałom, jakie im
ukażesz.
Przebudzenie ze snu o ograniczeniach
Liczne są przypadki kobiet i mężczyzn, którzy całkowicie zerwali ze swoją dawną
tożsamością i osobowością, rozpoczęli nowe życie, podjęli pracę w nowych
zawodach, a w wielu wypadkach zawarły nowe związki małżeńskie. Ludzie tacy są
ofiarami amnezji czy utraty pamięci o swojej dawnej jaźni. Nie mogą przypomnieć
sobie poprzednich mężów, żon ani dzieci. Nie zachowali wspomnienia swojej
dawniejszej pracy czy zajęcia. Przyjęli w życiu nową rolę. Kompletnie się zmienili,
ponieważ zmienili swoją świadomość.
W sensie duchowym, wszyscy jesteśmy ofiarami amnezji. Zapomnieliśmy, kim
naprawdę jesteśmy, i mówimy sobie, że jesteśmy robakami w prochu ziemi. Weźmy,
na przykład, człowieka, który przebudził się ze snu i nie ma pojęcia, kim jest. Chce
iść do slumsów. Przyjaciele, wiedząc, co się stało, usiłują mu to wyperswadować. Z
powodu amnezji, dotychczasowe życie zostało kompletnie wymazane z jego pamięci.
Jest przekonany, że jego miejsce jest w slumsach. Na widok starych znajomych i
dawnych przyjaciół, których nie poznaje, tylko się uśmiecha. Akceptuje swoją obecną
rolę. W końcu przychodzi dzień, gdy pamięć mu nagle wraca i odzyskuje świadomość
tego, kim naprawdę jest. Bez wątpienia będzie chciał wówczas powrócić czym
prędzej do otoczenia odpowiadającego jego wychowaniu. Zastanawia się, jak trafił do
slumsów. To co się wydarzyło, jest dla niego jak sen.
Jedno przejawiające się w wielości
Twoje życie na tym planie jest jak kilka strof wiersza lub kilka scen dramatu,
ponieważ jest to jeden byt odgrywający dramat jako wielu. Starożytna mądrość uczy,
że oświecenie lub wielkie przebudzenie na Bożą obecność w tobie może nastąpić tu i
teraz. Stary aforyzm powiada: „Nawet jeśli nie jest teraz, stanie się; gotowość jest
wszystkim”.
Aby zrozumieć to jaśniej, posłużmy się przykładem. Jeśli ogrzejesz kawałek metalu,
temperatura wzrośnie, ale przez jakiś czas będzie się zdawało, że nic się nie zmienia.
Jednak w chwili, gdy osiągniesz temperaturę topnienia, metal zacznie się rozpływać,
zmieniając kształt i – pozornie – także swoją naturę. Podobnie woda może ulec
przemianie w niewidzialną dla oka parę. Woda staje się również śniegiem, lodem i
gradem. Wszystko to zależy od drgań cząsteczek.
Kiedy ciecz przybiera postać gazu, zmiana dokonuje się przez wzrost gwałtowności
wibracji składających się na nią cząsteczek, które początkowo znajdują się w stanie
stałym lub ciekłym. To samo prawo stosuje się także do nas.
Możesz zwiększyć natężenie drgań i przemienić się, wznosząc się na wyższy poziom
świadomości przez stałą kontemplację obecności i mocy Nieskończonego. W tym
medytacyjnym, spokojnym, wspaniałym stanie, będziesz stopniowo przyswajał sobie
coraz więcej i więcej atrybutów i jakości Boga. Medytując stale w ten sposób,
poszerzysz swoją świadomość. To tak, jak gorąco, które roztapia ciała stałe.
Nadejdzie dzień, w którym stopnieją wszystkie zahamowania, lęki, fałszywe
wierzenia oraz wątpliwości i staniesz się przebóstwionym człowiekiem tu i teraz.
Zmiana może nastąpić – jak stało się to w przypadku Pawła – w mgnieniu oka,
podobnie jak następuje przemiana cieczy w gaz.
Moc, która jest w tobie
Moc, która jest w człowieku, może unicestwić wszystkie fałszywe wierzenia i
stworzone przez człowieka prawa. Znane są wypadki inwalidów, którzy skakali i
biegali, by uciec przed pożarem. Gdy dojdzie do wypadku, matki i żony dźwigają
samochody, by ratować dzieci lub mężów. Gdzie jest ta moc? W nich. Ale pożary i
wypadki nie są konieczne, by przebudzić obecność Boga w człowieku. Może on sam
wskrzesić tę moc i mądrość przez milczącą kontemplację w ciszy jego własnej duszy.
Prawdę przeżywa się w ciszy, Prawdę słyszy się w ciszy, Prawdę przekazuje się w
ciszy – Bóg trwa w ciszy.
Kiedy się zjednoczysz z Nieskończonym, jesteś w związku z tym, co jest poza czasem
i przestrzenią. Inaczej mówiąc, przechodzisz od czasu do wieczności i znajdujesz
spokój przekraczający wszelkie wyobrażenie.
Rozdział 13
Słowa mądrości
A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi Wiele przecierpiała od
różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze
gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się
Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę
zdrowa”. Zaraz tez ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z
dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił
się w tłumie i zapytał: „Kto się dotknął mojego płaszcza?”. Odpowiedzieli Mu
uczniowie: „Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się mnie dotknął”. On
jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła
zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się Z nią stało, upadła przed Nim i wyznała
Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i
bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!”.
Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: „Twoja
córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?”. Lecz Jezus słysząc, co mówiono,
rzekł przełożonemu synagogi: „Nie bój się, wierz tytko!”. I nie pozwolił nikomu iść z
sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu
przełożonego synagogi Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i
rzekł do nich: „Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I
wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka
oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę
za rękę, rzekł do niej „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań!”.
Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli
wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i
polecił, aby jej dano jeść (Ewangelia św. Marka 5, 25-43).
Wszystkie opowieści w Biblii mają odpowiednik w umyśle jednostki. Jednym z
wewnętrznych znaczeń słowa „Jezus” jest oświecony rozum. Kiedy zestroisz się z
Nieskończonym, a twój umysł jest wyzwolony z ograniczeń i fałszywych wierzeń,
wówczas jesteś tą obecnością, której personifikacją jest Jezus, mocą, która może
wskrzesić zmarłe nadzieje człowieka.
Jesteś kobietą cierpiącą na upływ krwi, z tego prostego powodu, że chore łono nie jest
twórcze ani płodne. Inaczej mówiąc, kobieta ta nie mogła począć przez dwanaście lat i
nie mogła nadać formy pragnieniu swego serca ze względu na upływ krwi.
Powiedziane jest, że jej wiara zamknęła jej łono i uzdrowiła ją. Gdy jej łono się
zagoiło, mogła nadać formę idei czy nasieniu.
Kiedy oczyścisz umysł ze strachu, wrogości, poczucia urazy i przestaniesz potępiać
samego siebie, a także wypełnisz umysł Boską miłością i duchem przebaczenia wobec
wszystkich, wówczas możesz przyjąć, że jesteś jednym ze swoim ideałem czy
pragnieniem i dochować wierności temu założeniu. Wtedy uda ci się wskrzesić twoje
dziecko (twoje pragnienie). Chodź z poczuciem, że jesteś tym, czym pragniesz być, a
twoje założenia skrystalizują się w twojej podświadomości i urzeczywistnią się.
Dziecko czy dziewczynka, o której mówi Biblia, znaczy, że pragnienie, jakie żywisz
w sercu, jest martwe, dopóki go nie przebudzisz, nie wykarmisz i nie podtrzymasz
przy życiu z wiarą i ufnością oraz dopóki nie uczynisz go widocznym na ekranie
przestrzeni. Jeśli podtrzymasz swoje założenia, zmartwychwstanie to, co uważasz za
prawdę. Kiedy się modlisz, zamykasz drzwi swoich pięciu zmysłów, odrzucając ich
świadectwo, i przyjmujesz śmiałe założenie, iż jesteś tym, czemu one zaprzeczają.
Twoje zmysły rzucają ci wyzwanie i szydzą z ciebie.
Oto dlaczego werset 40 cytowanego fragmentu powiada: I wyśmiewali Go. To znaczy,
że twoje własne myśli, które z ciebie szydzą, oparte są na wierzeniach masowego
umysłu i usiłują cię odwieść od wiary w Jedną Moc. Odrzuć świadectwo zmysłów,
które drwią sobie z przyjętych przez ciebie założeń, a przyjmiesz ojca i matkę dziecka
do swego umysłu. To oznacza obecność Bożą JA JESTEM w twoim wnętrzu. To jest
ojciec i matka wszystkiego, co stworzone, twoja jaźń czy świadomość. Gdy głosisz, że
jesteś teraz tym, czym chcesz być, stan rzeczy, którego pragniesz i który przyjmujesz
za prawdę, urzeczywistnia się w twoim świecie i stanowi świadectwo twojego
wewnętrznego przekonania.
Patrząc w lustro
Nie możemy unicestwić naszego obrazu czy zmienić go, patrząc w lustro. Musimy
być świadomi prawa umysłu, które głosi, że człowiek staje się tym, co kontempluje.
Leży w naturze miłości, podobnie jak w naturze nienawiści, że zmienia nas na obraz i
podobieństwo tego, co kontemplujemy. Badając wojny i rewolucje, jakie wydarzyły
się w historii, odkrywamy, iż często zdarzało się, że ludzie zabijali tyranów i
despotów, którzy byli dla nich uosobieniem arogancji i chciwości, tylko po to, by
samemu stać się tym, co pragnęli zniszczyć.
Staje się to oczywiste, gdy spojrzy się na niektóre państwa współczesnego świata.
Nienawiść zdradza człowieka i skazuje go na to, by stał się tym, co potępia.
Zwycięzca często upodabnia się do pokonanego nieprzyjaciela. Naród jest
zbiorowością jednostek i jeśli studiujesz dzieje jakiegoś narodu, możesz się
przekonać, że postępuje on wobec innych narodów tak samo, jak tworzący go ludzie
postępują wobec innych i nawzajem wobec siebie. Jeśli jakieś państwo zniewoliło
swych obywateli, a potem zaatakuje inne, celem jest zniewolenie jego ludności. Gdy
spojrzysz na wojnę, w której jedno państwo usiłuje zapanować nad innym, przekonasz
się, że wojnę rozpętali ci, którzy sprawowali władzę nad losem współobywateli.
Głupotą jest kontemplować coś, czego serdecznie nie cierpisz, bo potępiając to, sam
się tym staniesz. Twoje wyobrażenie o sobie czy twoja ocena samego siebie jest
przyczyną wszystkich okoliczności i warunków twojego życia. Wszystkie zmiany
muszą pochodzić od ciebie. Dopóki nie zmienisz się wewnątrz, nie zmieni się świat
zewnętrzny. Nie ma sensu winić innych ludzi za twoje problemy i trudności czy też
obciążać odpowiedzialnością za nie społeczeństwo. Podobnie stratą czasu i zbędnym
wysiłkiem jest winić inne narody.
Są na przykład ludzie, którzy winą za swoje samopoczucie obarczają pogodę, co jest
bez sensu. Najwyraźniej zapomnieli o starym powiedzeniu: „Kiedy spotkają się
dobrzy przyjaciele, zawsze świeci słońce”. Zawsze kształtujesz świat w zgodzie ze
swoim wewnętrznym nastawieniem i przekonaniami. Pamiętaj również o tym, że
postępowanie innych ludzi wobec ciebie tylko potwierdza twoją samoocenę. Uwierz,
że jesteś synem Żywego Boga i dziedzicem wszystkich jego bogactw. Idź przez świat
ze świadomością, że w tobie, przez ciebie i wszędzie wokół ciebie jaśnieje światło
Boga, a wszyscy ludzie wokół ciebie utwierdzą cię w twoim nowym nastawieniu.
Nic nie ginie
Dopóki z nimi bytem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i
ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął Z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło
Pismo (Ewangelia św. Jana 17, 12).
Nic nie może zginąć z tego prostego powodu, że nic nie może zginąć w
Nieskończonym. Nic nie może nawet zniknąć. Nie można zniszczyć energii. Może
ona przybierać różne postaci, ale nie może zginąć. Maleńki kwiatek kwitnący na
pustyni, kwitnie zawsze. Jest niewidoczny dla oka, które zna tylko trzy wymiary, lecz
kwitnie zawsze w szerszym wymiarze twojego istnienia. Inaczej mówiąc, można go
ujrzeć w czwartym wymiarze.
Osoba obdarzona właściwościami parapsychicznymi czy szczególnie wrażliwa może
zobaczyć dom, który stał kiedyś na miejscu, w którym dziś stoi twój dom. Możesz
powiedzieć, że stary dom został zburzony, a ty wzniosłeś nowy, ale stary dom wciąż
istnieje w innym wymiarze i jasnowidz lub osoba o wyczulonym umyśle może go
zobaczyć.
Możesz powiedzieć, że straciłeś zdrowie, ale zdrowie, piękno i doskonałość nigdy nie
przestają istnieć. Nieskończona uzdrawiająca Obecność nigdy się nie narodziła i nigdy
nie umrze. To ty, wskutek tego, że zstąpiłeś na niższy szczebel świadomości, być
może z powodu strachu czy negatywnych emocji, sprawiłeś, iż osłabła twoja
witalność i zdrowie; ale wszystko, co musisz zrobić, to zwrócić oczy na Wiecznego i
utożsamić się mentalnie i duchowo z nieskończoną uzdrawiającą Obecnością,
wzywając ją, by przywróciła ci zdrowie i ożywiła całą twoją istotę, a odpowie ona na
twoje przekonanie.
Uświęć samego siebie
A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie
(Ewangelia św. Jana 17, 19). Przestań próbować zmienić innych siłą i przymusem
mentalnym. Przede wszystkim powinieneś zmienić siebie. Zmień swoje pojmowanie
innych, bo twoje pojmowanie jest tym, co widzisz. Aby zmienić swoje pojęcie o
innych, najlepiej zrobisz, jeśli spojrzysz inaczej na siebie samego. Musisz zrozumieć,
że to twoje wyobrażenie o tobie samym sprawiło, że widziałeś innych tak, jak
widziałeś. Patrzysz na innych ludzi przez zawartość własnego umysłu.
Świat, który widzisz, to świat, którym jesteś. Jeśli twoje wyobrażenie własnej osoby
jest szlachetne, godne i podobne Bogu, nie będziesz potrafił dostrzec tego, co
brzydkie i nieprzyjemne w innych. Gdy spoglądasz oczami miłości na swoje leżące w
kołysce dziecko, co widzisz? Odpowiedź jest prosta. Uświęć samego siebie, a czyniąc
to, uświęcisz innych.
Dla czystych wszystko jest czyste... (List do Tytusa 1, 15). ...nie ma niczego, co by
samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste
(List do Rzymian 14, 14).
Nic nie jest nieczyste samo w sobie, lecz ty, przez swoje pojmowanie czy ocenę
samego siebie, widzisz innych jako czystych lub nieczystych. To najbardziej naturalne
na świecie, że grusza rodzi gruszki, jabłoń jabłka, a ty kształtujesz okoliczności swego
życia w zgodzie ze swoją naturą.
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami [...] (Ewangelia św. Jana 15, 5).
Latorośle wyrastają z krzewu. By zmienić owoce, musisz zmienić krzew. JA JESTEM
jest Bogiem, Bytem, Życiem, Świadomością; cztery miliardy ludzi na świecie
wyrastają z JA JESTEM, czy boskiej zasady życia; wszyscy zatem wyrastają z ciebie,
a ty z nich wszystkich. Jak owoc, inni ludzie świadczą o stanie świadomości, w jakim
przebywasz.
Twoje JA JESTEM, twoja świadomość, oto jak zmieniasz świat. Cokolwiek
dołączysz do JA JESTEM, tym się staniesz. Gdy stwierdzasz: jestem oświecony,
natchniony, pełen miłości, harmonii i pokoju, szczęścia i siły, wskrzesisz te jakości,
które są w tobie uśpione, i w twoim życiu wydarzą się cuda. Kiedy ludzie pomagają ci
w realizacji twoich marzeń, spełniają twoje oczekiwania i są posłańcami
potwierdzającymi twoje wierzenia i przekonania. Jesteś autorem sztuki, w której inni
ludzie odgrywają swoją rolę stosownie do twojego wyobrażenia o sobie samym.
Jest najzupełniej niepotrzebne, byś nawracał innych i próbował naprawiać świat. W
ten sposób go nie zmienisz. Zmienisz świat, gdy staniesz się wcieleniem tego, czym
pragniesz go uczynić. Pamiętaj o prostej prawdzie: Dopóki sam nie staniesz się tym,
czym chcesz, by był świat, nigdy nie ujrzysz tego wokół siebie.
...Nazwano Go imieniem: Przedziwny... (Księga Izajasza 9, 5). Niedawno pewna
kobieta pokazała mi listę zawierającą wszystko, co pragnęła mieć w życiu: dom,
samochód, przyjaciół, pieniądze, małżeństwo, pozycję w świecie, nowe mieszkanie
itd. Poradziłem jej, by zastosowała znaną od wieków technikę, która obejmuje to
wszystko.
Idąc za moją radą, zaczęła powtarzać afirmację, którą jej zaleciłem. Śpiewała „To
przedziwne”. Powtarzała to przez większość dnia, przez pięć czy sześć dni. Wprawiła
się w radosny, ekstatyczny nastrój i poczuła się cudownie. Nie zadawała sobie
pytania: „Co jest przedziwne?”. Dla niej wyrażenie to znaczyło tyle, że Bóg dokonuje
cudów w jej życiu. Wiedziała, że gdyby zaczęła oczekiwać rezultatów, utraciłaby
uczucie radości i szczęścia.
Bardzo ciekawe były następstwa jej nowego stanu ducha. Szef ofiarował jej
pierścionek z brylantem i poprosił o rękę, a następnie kupił cadillaca i zabrał w
podróż poślubną dookoła świata. Życie tej kobiety uległo cudownej przemianie i
spełniły się wszystkie jej marzenia. „To przedziwne” obejmuje wszystko.
Dzieło stworzenia jest ukończone
...dzielą byty dokonane od stworzenia świata (List do Hebrajczyków 4, 3). Wielu ludzi
opowiadało im o snach, w których widzieli wydarzenia dopiero potem rozgrywające
się na ekranie przestrzeni; wyciągali wniosek na rzecz predeterminizmu. W
następnym wymiarze umysłu myśl i wydarzenie są jednym i można zobaczyć jakieś
wydarzenie, zanim ono nastąpi, ale wam nie jest przeznaczone doświadczanie takich
rzeczy.
Możesz rozważać wieczne prawdy i nasycać podświadomość życiodajnymi wzorami i
wówczas nowy początek staje się nowym końcem. Kształtujesz swoją przyszłość w
harmonii z twoją przemianą mentalną. Kiedy zmienia się twoje pojmowanie własnej
osoby, zmieniasz swój stosunek do całego otaczającego cię świata. Jeśli przestawisz
znajdujące się na tej stronie słowa, napiszesz inny tekst. Nie stworzyłeś słów, lecz
tylko ułożyłeś je w innym porządku i otrzymałeś inny wynik.
Twoje najgłębsze przekonanie na temat ciebie samego, życia, Boga i wszechświata
determinuje wszystkie wydarzenia w twoim życiu; lecz to, co spotykasz i czego
doświadczasz na planie trzech wymiarów, zawsze istniało w innym wymiarze umysłu.
Dzieło Boże jest ukończone. Bóg, czy nieskończony Duch, nie może wzrastać,
powiększać się czy zmieniać, bo to jest takie samo wczoraj, dziś i jutro. Jeśli
naprawdę chcemy rozwijać się duchowo, naszym zadaniem jest głosić, iż to, co jest
prawdą w odniesieniu do Nieskończonego, jest również prawdą w odniesieniu do nas,
bo Bóg mieszka w każdym z nas. Gdy będziemy głosić prawdy Boże i poczujemy w
sercach, że są prawdziwe, wszystkie nasze drogi staną się drogami radości, a
wszystkie nasze ścieżki są ścieżkami pokoju.
Giganci są w nas samych
A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga,
widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się
tylko podobały (Księga Rodzaju 6, 1-2).
A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali
się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w
owych dawnych czasach (Księga Rodzaju 6, 4).
Kluczowe znaczenie w interpretacji Biblii ma wydobycie z historycznej relacji o
wydarzeniach elementów umysłowego, psychicznego i duchowego procesu, w którym
rozwijają się potencjalności Ducha, urzeczywistniające się za pośrednictwem
ludzkiego umysłu.
Ludzie, w cytowanym fragmencie, znaczą, że na ziemi zaczęły się mnożyć (czyli
manifestować) istoty myślące. Zamiast pozytywnych synów, czy prawdziwych idei,
rodziły im się córki (przywiązania emocjonalne). Synowie (wiedza uzyskana za
pośrednictwem zmysłów i fałszywe mniemania) widząc, że córki człowiecze (lęki,
wątpienia, przesądy i fałszywa wiedza), są piękne, brali je sobie za żony, jakie im się
tylko podobały (dobór małżeński lub seksualny dokonywany na podstawie
negatywnego uwarunkowania emocjonalnego). W wyniku tego niewłaściwego
skrzyżowania wierzeń (synowie) i emocji (córki), byli w owych czasach na ziemi
giganci (jako bezbożny owoc tych bezbożnych związków na ziemi rodziły się
niepokoje, wojny, choroby itd.).
Dlatego należy interpretować Księgę Rodzaju w taki sposób, by objawiła ci, jak
stworzyć własny świat. Duch jest Bogiem. Twój stan umysłu jest sumą twoich
wierzeń i przeświadczeń, świadomych i nieświadomych. Możesz jednak zmienić swój
umysł, dostosowując się do wiecznych prawd, które takie same były wczoraj, będą
jutro i zawsze. Ponieważ masz wolną wolę, możesz używać swego umysłu w mądry
albo w niemądry sposób. Kiedy pozwolisz, by twoim umysłem rządził duch dobra,
prawdy i piękna, wszystko w twoim życiu się zmieni.
Poza zmysłami
Kiedy twoje zmysły są przebudzone i stajesz się jasnowidzącym, spostrzeżesz, iż
ziemię, po której chodzisz, powietrze, którym oddychasz, i wodę, którą pijesz, jak
również pięć żywiołów, zaludniają istoty nie znane ogółowi, ale dobrze znane wielu
wrażliwym i oświeconym duszom.
Trójca jest duchem, umysłem i ciałem
Spojrzyj na swój umysł jak na medium pomiędzy Duchem (Bogiem) i twoim ciałem,
przejściem Ducha przez umysł do manifestacji. Inny sposób wyjaśnienia tego to myśl,
uczucie i manifestacja.
Domniemane prawa falliczne
A kiedy ludzie (umysł) zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki Zasugerowany
w tych słowach symbolizm falliczny wskazuje po prostu na powszechne prawo akcji i
reakcji, widoczne we wzajemnym oddziaływaniu idei i emocji, męskiego i żeńskiego,
Adama i Ewy. Co ciekawe, trzeba zauważyć, że kobieta (natura emocjonalna,
uczucia) na początku wyszła z mężczyzny (Adam, świadomość, intelekt, idea) –
dobrane małżeństwo prawdziwego mężczyzny z prawdziwą emocją (Ewa). Ale po
tym przykładzie, rodziły im się córki, gdy zawierali niedobrane małżeństwa z
negatywnymi wzorcami emocjonalnymi, podyktowanymi przez fałszywe przekonania
na temat świata, zapominając o Duchu Bożym.
Twój umysł, dopóki jest nie oświecony przez Ducha, jest użyteczny w gromadzeniu
wszelkiego rodzaju wiedzy. Tworzy terminologię, taką jak psychiatria, medycyna
psychosomatyczna, kompleks Edypa, kompleks Elektry, projektowanie emocji,
ucieczka od rzeczywistości, itd. Światło (inteligencja) staje się w nim ciemnością.
Pojawiają się lęki (córki) i nieoświecony umysł człowieka głupio je poślubia, a jego
potomstwem są „giganci” (kłopoty, choroby, kompleksy, wojny itd.) na ziemi (w
świecie doświadczenia).
Odpowiedź
Odpowiedzią jest połączenie się z Nieskończonym i wpuszczenie miłości, światła i
harmonii Nieskończonej Uzdrawiającej Obecności, która przepływając przez nas,
oczyszcza naszą podświadomość z tych negatywnych wzorców.
Synowie Ducha (idee Boga; prawdy Życia)
Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie
ich jest wciąż złe... (Księga Rodzaju 6,5).
To całkiem trafny opis współczesnej sytuacji społecznej. Powszechny jest lęk przed
chorobą, we wszystkich większych miastach rozszerza się kloaka pornograficznych
nieczystości, wszelkiego rodzaju szpitale wypełniają ludzie cierpiący na choroby
somatyczne i umysłowe. Nieustannie czytamy o niepewności, szaleństwie i
destabilizacji wielkich mas ludzkich.
Giganci są groźnym skutkiem niewłaściwego doboru seksualnego pomiędzy córkami
(emocje) i mężczyznami (intelekt). My powinniśmy łączyć idee Boże z piękniejszymi
córkami (Bożą miłością i Bożym pięknem) i radością Pana, która jest naszą siłą.
Twoje konstruktywne pragnienie
Każde konstruktywne pragnienie jest „synem Boga”, potomkiem Ojca Życia. Ten syn,
czy pragnienie, szuka odpowiedniej partnerki tylko na poziomie duchowym.
Pragnienie jest dobre, bardzo dobre i będzie błogosławieństwem dla ludzkości. Gdy
człowiek twierdzi z wiarą i pewnością, że Duch Boga otworzy przed nim na oścież
drzwi do spełnienia jego pragnienia, zawiera prawdziwe małżeństwo mentalne i
zostanie pobłogosławiony przez cudowne potomstwo. Potomstwem Ducha Bożego,
unoszącego się nad wodami twojego umysłu, są mądrość, zdrowie, pokój, zamożność
i szczęście.
Uświadom sobie, że Bóg w tobie może zamknąć paszcze lwów (choroby, śmierć,
niepewność itd.); gdy będziesz modlił się w ten sposób, będą się dziać cuda.
Rozdział 14
Prawo bezpieczeństwa
Gdy tam dotrzecie, znajdziecie lud bezpieczny [przekład polski: „bez obrony” – przyp.
tłum.] i ziemię przestronną. Pan dał wam w ręce miejsce, któremu nie brakuje
niczego, co tylko można mieć na ziemi (Księga Sędziów 18, 10).
Jesteś bezpieczny, kiedy idziesz ze świadomością, że mieszka w tobie, chodzi i mówi
Bóg. Zrozum, że zawsze jesteś otoczony świętym kręgiem wiecznej miłości Bożej.
Postępując tak, wytworzysz w sobie odporność na wszelkie krzywdy. Głoś, czuj i
wiedz, że ty, twoja rodzina, twój dobytek i wszystko, co należy do ciebie, jest w
tajemnym miejscu Najwyższego, że na każdym kroku czuwa nad tobą Wszechobecny.
To twierdza niezdobyta, niezwyciężona i niedostępna dla wszystkiego, co negatywne.
W powyższych wersetach Księgi Sędziów powiedziane jest: Gdy tam dotrzecie,
znajdziecie lud bezpieczny, co znaczy w przenośni, że dokądkolwiek idziesz, idzie
przed tobą miłość Boża, czyniąc twą drogę prostą, radosną i szczęśliwą. ...miejsce,
któremu nie brakuje niczego znaczy, że na twoje życie oddziałuje Boża obecność.
Obecność Boga znaczy obecność harmonii, piękna, miłości, pokoju, obfitości i
bezpieczeństwa.
Pełen nadziei, ufności, odpoczniesz bezpiecznie strzeżony (Księga Hioba 11, 18).
Nadzieja zawsze przepełnia ludzkie serce. Możesz kopać w ziemi i znajdować
kamienie szlachetne, klejnoty, ropę naftową, wodę i inne bezcenne skarby. Kiedy
kopiesz w sobie, odkrywasz kopalnie pełne niezmiernych skarbów – szlachetnych
kamieni mądrości, prawdy, piękna, natchnienia, intuicji i twórczych pomysłów, które
uzdrawiają, błogosławią, inspirują i chronią cię, pozwalając ci zasypiać w spokoju i
budzić się z radością. Czy śpisz, czy czuwasz, gdziekolwiek jesteś, wiesz, że Boża
miłość otacza cię, spowija i chroni.
Triumf zasad
Ralph Waldo Emerson powiedział, że spokój przynosi tylko triumf zasad. Kiedy
nauczysz się praw życia i będziesz je stosował, zyskasz poczucie bezpieczeństwa.
Istnieje powszechne prawo akcji i reakcji: Co wpoisz podświadomości, to zostaje
urzeczywistnione. Budując samolot, samochód albo most poddajesz się powszechnym
prawom. Koła w twoim samochodzie muszą być okrągłe, bo w odmiennym razie
byłoby z tobą krucho. Nie możesz sterować statkiem, dopóki nie poznasz zasad
nawigacji. Spojrzyj na inżyniera budującego most. Postępuje on w zgodzie z regułami
matematyki, obliczając napięcia i naprężenia zastosowanych materiałów, ciężar, jaki
konstrukcja musi wytrzymać itd. Inaczej mówiąc, człowiek sterujący samolotem uczy
się praw nawigacji i dzięki nim unika wypadku.
Kilka lat temu przewodniczący Taniguchi, przywódca duchowy około sześciu
milionów Japończyków w Tokio, powiedział mi, że gdy powódź zatapia jakieś miasta
Japonii, nigdy nie ma w nich uczniów Prawdy. Wierzą oni, że zawsze prowadzi ich
Bóg, i że czuwa nad nimi wszechogarniająca Obecność. Jeden z nauczycieli
opowiadał mi, że miał bilet na statek płynący do pewnego miasta, ale gdy przybył do
portu, odkrył, że spóźnił się o godzinę, bo jego zegarek stanął. Statek ten zatonął
podczas sztormu. Wierzył, że Bóg jest jego przewodnikiem i obrońcą, czuwającym
nad nim na jego wszystkich drogach. Jego modlitwą było: „Bóg mnie prowadzi i
zawsze nade mną czuwa”.
Znajdowanie bezpieczeństwa we własnym wnętrzu
Dziś mamy opiekę społeczną – systemy emerytalne, bony żywnościowe, opiekę
medyczną – a rząd wypompowuje miliardy dolarów do przyjaciół i tak zwanych
nieprzyjaciół; mimo to na świecie panuje poczucie niepewności, obawy i lęku. W
Hollywood i gdzie indziej widzimy kloakę pornograficznych nieczystości i moralnego
zepsucia oraz drwiących sobie z małżeństwa rozpustników. Wieczorem ludzie boją
się wyjść na ulice.
Tak, owładnęło nami poczucie zagrożenia. Sędziowie na ogół patyczkują się z
przestępcami. Możesz na przykład napisać do lokalnych prawodawców i
kongresmenów, co czujesz. Możesz także modlić się, by Nieskończony Duch w
swojej mądrości wybrał na stanowiska rządowe i do Kongresu ludzi uduchowionych i
szanujących rzeczy Boskie. To znacznie by pomogło i gdyby odpowiednio wielu ludzi
nauczyło się naukowej modlitwy, mielibyśmy inny Kongres.
Wśród młodzieży szerzą się wszelkiego rodzaju choroby weneryczne. Swoje żniwo
zbierają choroby serca, rak i alkoholizm. Niektórzy mówią, że świat schodzi na psy –
to nieprawda, świat zmierza ku Bogu. Czytaj Psalm 91 każdego wieczoru i Psalm 27
każdego ranka. Nasycaj swój umysł prawdami Bożymi. Gdy to uczynisz, staniesz się
stacją nadawczą, neutralizującą w pewnej mierze toksyczne wydzieliny masowego
umysłu.
Przeczytałem niedawno o zwrocie ku dawnym cnotom. W pewnym artykule napisano,
że do seminariów napływają młodzi mężczyźni i kobiety – wszyscy przepełnieni
nienasyconym głodem służenia ludziom. To dobry znak. Nie chcesz być częścią
masowego umysłu, co oznacza umysły czterech miliardów ludzi, w większości
wypełnione myślami negatywnymi. Jeśli nie myślisz samodzielnie, umysł masowy
zapanowuje nad tobą i niszczy twoje życie.
Powszechnie wiadomo, że natura nie znosi skrajności. Zwróćcie na przykład uwagę
na to, jak daleko posunęliśmy się w skrajnościach zepsucia seksualnego i perwersjach
na ekranie i na scenie. Natura nie ma innego wyjścia, niż wychylić się w przeciwną
stronę. Natura zawsze zmierza do równowagi. Kto źle stosuje prawa życia, może
skończyć w szpitalnym łóżku. Być może zechcecie to nazwać załamaniem
nerwowym, ale to dobroczynna natura zmuszająca cię do powrotu na promieniu
harmonii i spokojnego umysłu.
Najpierw przywykliśmy do starych wiktoriańskich tabu i ograniczeń; potem nadeszła
epoka gwałtownego zwrotu w drugą stronę, era Freuda, z jej naciskiem na sprawy
seksu, po czym nastąpiła rozwiązłość, amoralność i wszelkiego rodzaju aberracje. U
korzeni wszystkich rzeczy leży wieczna zmiana.
Co dzień czytasz o wojnach, wybuchach wulkanów, sporach, zasadzkach, wojnach
domowych, bombardowaniach, porwaniach itd. Zapytaj samego siebie: Co mogę
zrobić? Jak mogę zachować spokój i poczucie bezpieczeństwa na tym zmiennym
świecie? Możesz się czuć bezpieczny i zachować spokój ducha, tylko zestrajając się
mentalnie z Nieskończonym Duchem, który uśmiechnięty spoczywa w tobie. To
Pierwsza Przyczyna.
Głoś śmiało: „Moją duszę wypełnia Boża miłość. Mój umysł wypełnia Boży spokój.
Otacza mnie Światło Boga i jestem natchniony Z wysoka. Zwróć spojrzenie na
wzgórza, z których przyjdzie pomoc, a otrzymasz odpowiedź.
Wiesz, jak myślą masy. Wciąż przerzucają się od jednej skrajności do drugiej. Przez
jakiś czas jest wojna, potem następuje okres pokoju. Gdy dokonują się te gwałtowne
wahania, wielu ludzi cierpi, ale nie ci, którzy zestroją się z Nieskończonym i którzy
mieszkają w tajemnym miejscu na górze.
Nie bądź jednym z trzody
Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co
nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i
córkami – mówi Pan wszechmogący (Drugi List do Koryntian 6, 17-18).
Te cudowne wersety wzywają cię do odłączenia się od masowego umysłu i do
samodzielnego myślenia. Szczególną uwagę zwracają na to, abyś nie tykał tego, co
nieczyste, co znaczy, iż nie powinieneś rozmyślać nad morderstwami, nienawiścią czy
rozpustą, czyli żywić negatywnych myśli. Przeciwnie, musisz kierować swoje
modlitwy ku górze, co znaczy, że nieustannie utożsamiasz się w umyśle z wiecznymi
prawdami życia, które są zawsze takie same – wczoraj, dziś i w nieskończenie
odległej przyszłości. Gdy zwrócisz się ze swoją modlitwą ku górze, nie będziesz
cierpiał jak masy.
Rachunek prawdopodobieństwa
Rachunek prawdopodobieństwa odnosi się do tego, jak myślą masy. Na świecie są
dziś ponad cztery miliardy ludzi i wszyscy myślą jednym umysłem. Można śmiało
powiedzieć, że większość tych myśli ma bardzo negatywny charakter. Istnieje
oczywiście wielu ludzi uduchowionych, myślących w sposób konstruktywny, ale są
oni w mniejszości.
Masowy umysł wierzy w chorobę, wojnę, nieszczęście, zbrodnię, biedę, wypadki,
klęski i katastrofy wszelkiego rodzaju. Miliony ludzi przepełnia zazdrość, nienawiść,
poczucie urazy i wrogość. Te trucizny niosą ze sobą zamieszanie i wywołują konflikty
w umyśle jednostek i życiu zbiorowości. Jeśli nie myślisz samodzielnie w sprawach
duchowych, umysł masowy na zasadzie większości myśli za ciebie.
Prawdziwe myślenie jest wolne od wszelkiego strachu, troski i negatywnej aktywności
jakiegokolwiek rodzaju. Wszyscy jesteśmy pogrążeni w masowym umyśle i musimy
przeciwstawić kontrargumenty fałszywym przekonaniom naszych czasów i
destrukcyjnym myślom masowego umysłu. Gdybyś był w stu procentach czujny w
tym sensie, że wszystkie twoje myśli i wyobrażenia byłyby ugruntowane w
duchowych zasadach i Bożych prawdach, wówczas byłbyś całkowicie odporny;
osobiście wątpię jednak, by ktokolwiek znajdował się przez cały czas w tym stanie
świadomości. Z pewnością zatem negatywna atmosfera mentalna masowego umysłu
oddziałuje na subiektywne umysły nas wszystkich.
W co wierzysz?
Uwierz w dobroć Boga w ziemi żyjących. Uwierz w przewodnictwo nieskończonej
obecności i mocy oraz obfitość bogactw Nieskończonego. Uświadom sobie, że
bogactwa Boga – duchowe, umysłowe i materialne – zawsze krążą w twoim życiu i
zawsze są w nadmiarze. Uwierz w Boskie zasady harmonii, słusznego działania,
Boskie prawo i porządek oraz w Boską miłość w taki sam sposób, jak chemik wierzy
w prawa chemii, które są niezawodne, co pozwala mu tworzyć cudowne związki,
stanowiące błogosławieństwo dla ludzkości.
Strach jest złą wiarą
Ostatnio gazety doniosły o pożarze w nocnym klubie; wielu ludzi zostało
zatratowanych na śmierć, inni zginęli w płomieniach. W prasie wspominano również,
że w rzeczywistości nie było powodu do paniki, gdyż w klubie było dość wyjść
ewakuacyjnych dla wszystkich. Kilka osób zachowało jednak spokój i to one zdołały
wydostać się cało z pożaru.
Ludzi chwycił strach, a strach jest zaraźliwy. Nie ogień, ale strach był przyczyną ich
śmierci. Ci, którzy zwrócili się do nieskończonej obecności i mocy w swoim wnętrzu
i wezwali jej pomocy i przewodnictwa, zachowali spokój i zgodnie z Bożym
porządkiem otworzyły się przed nimi drzwi. Połóż swą wiarę w Bogu, a wówczas
Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu (Psalm 91, 10).
Twoja wiara w Boga jest przeświadczeniem o nieustannej opiece, jaką roztacza nad
tobą Bóg. Wiara w Boga jest świecącą gwiazdą, która wskazuje ci drogę w
ciemnościach. Współcześni mędrcy nie błądzą w mroku, lecz chodzą w świetle wiary
[...] w ciszy i ufności leży wasza siła... (Księga Izajasza 30, 15).
Zdyscyplinuj swój umysł
Wypełnij swój umysł wiarą w wieczne prawdy. Zacznij się utożsamiać z Duchem w
twoim wnętrzu, wiedząc i wierząc, że Boska miłość czuwa nad tobą w każdej sytuacji.
Jeśli jesteś nieuważny, niedbały, apatyczny i zobojętniały, wówczas nie chcesz
zdyscyplinować swego umysłu i podlegasz wpływom umysłu masowego; nie powinny
cię zaskoczyć przeciwności i choroby. Gdy szaleje grypa, nie chcesz być jednym ze
stada i ulegać wszystkiemu, co się wydarzy. Oddając panowanie nad swoim umysłem
podobnym Bogu ideom i wartościom duchowym oraz wypełniając go
konstruktywnymi myślami, stajesz się bezpieczny i niedostępny dla wszelkiego zła;
nie padniesz ofiarą choroby, krzywdy czy niepowodzenia.
Czytanie w umyśle
Prowadząc ostatnio jedno ze swych morskich seminariów, poznałem kobietę, która
czytała w umysłach około dziesięciu pasażerów, ludzi, których nie znała wcześniej.
Wszyscy zgodzili się, że dziewięćdziesiąt procent tego, co mówiła, odpowiadało
prawdzie. Ta kobieta miała zdolności parapsychiczne i była profesjonalnym medium.
Nawiązywała kontakt z podświadomością innych pasażerów. W rzeczywistości, to oni
sami powiedzieli jej wszystko, zanim jeszcze ona rzekła im cokolwiek. Jej umysł
stawał się bierny, otwarty i przyjmował wszystko, co się wydarzało, w stanie
zbliżonym do transu. W tym stanie potrafiła wyczuć i odczytać zawartość ich
podświadomości. Jednym wróżyła małżeństwo, innym podróż do Europy lub odmianę
położenia finansowego, wreszcie jednej osobie przepowiedziała rozwód.
W darze percepcji pozazmysłowej nie ma nic niezwykłego. Każdy ją ma, choć w
przypadku wielu ludzi pozostaje ona w uśpieniu. Doktor J. B. Rhine przez ponad
trzydzieści lat prowadził eksperymenty nad percepcją pozazmysłową i odkrył wśród
studentów i innych ludzi zdolność jasnowidzenia, telepatii, czytania w myślach,
poznania przeszłych i przyszłych wydarzeń. Jego odkrycia znane są na całym świecie.
Jego żona dr Louisa Rhine, autorka Hidden Channels of the Mind („Ukryte kanały
umysłu”), opisała różne formy percepcji pozazmysłowej, znane jej z osobistego
doświadczenia i odnotowane przez różnych ludzi.
To prawda, że przyszłość jest obecna w twoim umyśle już teraz. Jasnowidze dlatego
mogą poznać zawartość twojego umysłu, że myśl i rzecz są w nim jednym i tym
samym. Twój umysł jest ponad czasem i przestrzenią. Jeśli na przykład myślisz o
rozwodzie, dobre medium czy osoba zdolna do percepcji pozazmysłowej może to
wyczytać z twoich myśli, nie znaczy to jednak, że faktycznie się rozwiedziesz. Twój
umysł może się zmienić i możesz załagodzić sytuację. Nic nie zostało z góry
przesądzone i zdecydowane. To prawda, że w twoim umyśle nastąpił rozwód, ale czas
przechodzi z planu czterowymiarowego na plan trójwymiarowy powoli; a zatem nie
doszło jeszcze do tego wydarzenia w naszej rzeczywistości.
Podobnie jest z przeciwnościami i chorobami przepowiadanymi przez media, osoby
zdolne do percepcji pozazmysłowej, jasnowidzów czy wróżących z kart. Wszyscy oni
po prostu czerpią z twojej podświadomości, a ich przewidywania można
zneutralizować za pomocą naukowej modlitwy, zapobiegając tym samym
negatywnym doświadczeniom.
Naukowa modlitwa znaczy, że wychodzisz w myśleniu od powszechnych zasad,
takich jak: „Moim życiem rządzi Boże prawo i porządek”. „Najwyższą władzę
sprawuje Boże słuszne działanie”. „Boża miłość nasyca moją duszę”. „Boży pokój
wypełnia mój umysł i serce”. Rządzi mną Boża harmonia i wszystkie moje drogi są
radością, a wszystkie ścieżki spokojem”.
Gdy zmieniasz umysł przez medytację nad tymi prawdami, całe twoje ciało,
okoliczności i doświadczenia stopnieją w cudowny sposób i upodobnią się do
przedmiotu twojej kontemplacji. Zdolność unikania negatywnych wzorców, które
mogą kryć się w twojej podświadomości, zależy od twojej świadomości duchowej i
od poszerzenia jej za pomocą naukowej modlitwy. Gdy wznosisz się w sferze ducha,
automatycznie unikasz negatywnych doświadczeń masowego umysłu.
Zrównoważone życie
Widzisz, że skrajności się równoważą. Kiedy ludzie posuną się zanadto ku jednej z
nich, wahadło wychyla się w drugą stronę i następuje ruch ku przeciwnemu krańcowi.
Jesteś tu po to, by prowadzić zrównoważone, twórcze, harmonijne i radosne życie.
Ładując regularnie swoją baterie mentalne i duchowe, zneutralizujesz w wielkiej
mierze toksyny masowego umysłu i przestaniesz cierpieć wskutek wahań losu i
doznawać gwałtownych wzlotów i upadków. Będziesz żył w równowadze i nie
doświadczysz chorób, trosk i tragedii.
Jeśli pozwolisz, by twój umysł uległ hipnozie i negatywnej sugestii proroków zagłady
i zniszczenia, wówczas myśli, które sobie przyswoisz, będą oddziaływać na ciebie w
sposób negatywny i destrukcyjny. Modlitwa jest kontemplacją prawd Bożych z
najwyższego punktu widzenia; gdy się modlisz, stajesz się tym, co kontemplujesz.
Dobre nasienie
Biblia powiada: ...Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre
nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał
chwastu między pszenicę i odszedł (Ewangelia św. Mateusza 13, 24-25).
Wszyscy jesteśmy ogrodnikami, a dobre nasienie symbolizuje dobre myśli, jakie
żywimy przez cały dzień. Nieprzyjacielem jest negatywna sugestia lub myśli
masowego umysłu, które możesz przyjąć, jeśli nie jesteś żyjącym, czujnym i
ożywianym przez Ducha Świętego. Każdego dnia bombardują nas cicho lub głośno
negatywne myśli i sugestie. Aby osiągnąć maksimum szczęścia, musisz nasycać twój
umysł Bożymi ideami i wówczas nie pozostanie w nim miejsca na negatywne
sugestie.
Twoja świadomość i podświadomość
Twoja podświadomość reaguje na przekonania twojej świadomości. Musisz szczerze
wierzyć w to, co afirmujesz; nie wystarczy chcieć uwierzyć. Pewna kobieta, która
niedawno zasięgała mojej rady, powiedziała: „Nie przestaję twierdzić, że Bóg jest
wszystkim, co istnieje; jedyną Obecnością, Władzą, Przyczyną i Substancją”. Mimo to
bała się innej kobiety, która – jak twierdziła – usiłowała jej zaszkodzić czarami wudu.
Jej słowa były czcze. Ona sama nie wierzyła naprawdę w to, co mówiła.
Wyjaśniłem jej, że cudze sugestie nie mają mocy sprawczej, a ona może odrzucić
wszystkie negatywne inspiracje. W rzeczywistości – wytłumaczyłem jej – oddaje
władzę nad sobą innej kobiecie, czyniąc ją czymś w rodzaju bogini mogącej ją
skrzywdzić. Jedyną władzą jest Bóg. Ta Obecność działa jako jedność, harmonia,
piękno i miłość. Kiedy twoje myśli stają się myślami Boga, Boża moc jest z twoimi
myślami o dobru.
Kobieta zaczęła rozumieć, że kiedy nie możesz kierować przeciwko innym
nienawiści, złej woli, poczucia urazy i wrogości, nie możesz jej również od nich
doznać. To proste spostrzeżenie. Jeśli zatem ktoś bombarduje cię negatywnymi
myślami i sugestiami, nie możesz ich przyjąć i wówczas zwracają się one z podwójną
siłą przeciw nadawcy, co jest podobne do odbijania bumerangu.
Sędzia Thomas Troward, autor The Hidden Power („Ukryta władza”), podaje na
stronie 213 wielką prawdę: „Przyznając, że istnieje jakakolwiek władza poza tobą,
choćbyś uznawał ją za władzę dobroczynną, siejesz nasienie, które prędzej czy
później musi wydać »owoc« w postaci kompletnej ruiny twego życia, miłości i
wolności. Trzecia droga nie istnieje”. Sędzia Troward podkreśla w swoim nauczaniu,
że sami jesteśmy tą zasadą życiową oraz że różnica istnieje wyłącznie między
pojęciem ogólnym i samą rzeczą.
Kobieta, o której wspomniałem, bała się działania czarów wudu, stosowała regularnie
następującą modlitwę, która wyzwoliła ją całkowicie od lęku:
„Bóg jest wszystkim, co istnieje. Kto jest z Bogiem, ten jest z większością. Jeżeli Bóg
z nami, któż przeciwko nam? (List do Rzymian 8, 31). Wiem i wierzę, iż Bóg jest
Wszechmocnym Żywym Duchem – Wiecznie Żywym, Wszechwiedzącym – i nie ma
mocy, która mogłaby rzucić mu wyzwanie. Wiem i w pełni akceptuję to, że gdy moje
myśli są myślami Bożymi, wówczas władza Boża jest z moimi myślami o dobru.
Wiem, że nie mogę otrzymać tego, czego nie mogę dać innym, kieruję więc ku tej
osobie lub osobom (tu wymień imiona i nazwiska) oraz ku wszystkim innym myśli
pełne miłości, pokoju, światła i dobrej woli. Jestem uodporniony i oszołomiony
Bogiem i zawsze otacza mnie święty krąg miłości Bożej. Otacza mnie i chroni zbroja
Boga. Prowadzi mnie i kieruje mną boskość, a ja wkraczam w radość życia. Ukażesz
mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy (Psalm
16, 11)”.
Zobaczyć ludzi takimi, jakimi są naprawdę
Ludzi, którzy powiadają, że stosują wudu, czarną magię, czary itd., należy zobaczyć
takimi, jakimi są naprawdę. Znaczy to, że są to mężczyźni i kobiety kompletnie
nieświadomi prawdziwej mocy duchowej. Wyobrażają sobie, że mają władzę, ale w
rzeczywistości wcale jej nie mają. Dostrzec to i zrozumieć znaczy przestać obdarzać
ich władzą.
Prawdziwą i ostateczną władzą jest moc afirmacji. Negatywne sugestie nie mają
władzy, o ile ich nie zaakceptujesz.
Afirmacja Boskiej miłości, Boskiej harmonii i Boskiego słusznego działania niszczy
wszystkie negatywne sugestie i tworzy życie, zdrowie i szczęście. Ostatecznym
pozytywnym stanowiskiem jest twoje świadome zjednoczenie z Nieskończonym
Duchem w twoim wnętrzu – źródłem wszelkiego życia. Uświadom sobie swoją
jedność z Bogiem i odczuj autentyczną dobrą wolę wobec wszystkich, a nie będziesz
się musiał troszczyć o negatywne sugestie.
Dlaczego cierpimy?
Cierpimy, ponieważ niewłaściwie stosujemy uniwersalne prawa i zasady. Cierpimy,
dopóki nie trzymamy się złotej reguły i prawa harmonii. To prawda, że jedynym
grzechem jest niewiedza, a wszelkie cierpienia są jej konsekwencją. Cierpienie
sprawia, że szukamy odpowiedzi. W ten sposób budzimy się dla światła w naszym
wnętrzu i odkrywamy naszą boskość. Musimy stosować prawa we właściwy sposób,
co oznacza słuszne myślenie, słuszne uczucie i słuszne działanie; gdy tak czynimy,
przestajemy cierpieć z powodu naszej nieznajomości praw życia i drogi Ducha.
Tak zwani pobożni ludzie
Jest wielu tak zwanych pobożnych ludzi, spoglądających z góry na tych, którzy
wyznają inne religie. Ci niby dobrzy ludzie podążają na oślep za regułami, zasadami i
zarządzeniami swego Kościoła. Bez wątpienia czują się sprawiedliwi i zapewne są
świętoszkami. Często żywią pogardę i poczucie urazy wobec tych, którzy nie
podporządkowują się ich przesądnym i wynikającym z niewiedzy wierzeniom.
Takie negatywne postawy sprowadzają na nich przeciwności, choroby i neurozy. Gdy
spadają na nich niepowodzenia i tragedie, często złoszczą się na Boga i nie potrafią
zrozumieć, że wiara jest sprawą serca, nie warg. Co więcej, zapominają o prawie,
które mówi, że sami stajemy się tym, co potępiamy. Słowo religio znaczy po łacinie
„wiązanie z powrotem”. Powinniśmy żywić przywiązanie do Źródła Wszelkiego
Życia, do Bożej miłości, Bożego pokoju, Bożej prawdy i piękna. Kiedy te prawdy
rządzą naszym życiem i nad nim panują, wówczas automatycznie je wyrażamy i
owoce naszej wiary stają się widoczne.
Libertyni i rozpustnicy
Wielu pobożnym i religijnym ludziom zdarzało się brać udział w pijackich orgiach i
ekscesach seksualnych. Święty Augustyn powiedział za młodu: „Panie, obdarz mnie
czystością”, a po namyśle dodał: „jeszcze nie teraz”. Młodość św. Franciszka z Asyżu
była burzliwa, w późniejszym zaś życiu popadł w przeciwną skrajność, umartwiając
ciało i uprawiając surową ascezę. Święty posunął się bardzo daleko w praktykach
pokutnych, wierząc, że w ten sposób pokona swą wolę i przezwycięży negatywne
oddziaływanie przeszłości.
W pewnym momencie życia uświadomił sobie swój błąd i powiedział: „Za późno
pobiłem mego brata”. Przez brata rozumiał własne ciało, które przez wiele lat dręczył
umartwieniami. Zapomniał o słowach Pawła: Chwalcie więc Boga w waszym ciele!
(Pierwszy List do Koryntian 6, 20).
Pamiętaj, że między twoimi myślami a Najwyższą Władzą w tobie panuje stosunek
wzajemności. Siła sugestii jest niewidoczna, ale Moc, która stwarza wszystko, jest
Niewidoczną Mocą, która stoi za wszystkim stworzeniem, jest jedna i niepodzielna.
Działa Ona jako harmonia, całość, piękno i doskonałość. Nic nie może się
przeciwstawić Nieskończonemu, nic nie może rzucić mu wyzwania, pokrzyżować
jego planów ani ich przekreślić. Jest on wszechmocny, wszechwiedzący,
wszechobecny. Dlatego napisano: ...Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (List do
Rzymian 8, 31).
Znaczenie Izraela
W symbolice biblijnej Izraelem jest każda osoba, która łączy się z Boskim Duchem w
swoim wnętrzu, spoglądając na Wszechmocnego Żywego Ducha jako na jedyną
obecność, władzę, przyczynę i substancję, której winna jest całkowitą lojalność.
Zwracając się do Ducha, otrzymujesz odpowiedź, i ta moc przepływa przez ciebie
jako harmonia, zdrowie, pokój, radość i bogactwo. Dlatego w Księdze Liczb (23, 23)
napisano: Nie ma czarów przeciw Jakubowi (człowiekowi, który uświadomił sobie
obecność i moc Boga), ani żadnej wróżby przeciw Izraelowi [polski przekład brzmi
nieco inaczej: „Skoro nie ma czarów wśród Jakuba, ani wróżbiarstwa w Izraelu...” –
przyp. tłum.]. U Izraelitów nawet pies nie zaszczeka ani na ludzi, ani na bydło [...]
(Księga Wyjścia 11, 7).
Rozdział 15
Największa tajemnica
Bo Pan, Bóg wasz, jest ogniem trawiącym (Księga Powtórzonego Prawa 4, 24). Bo
małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel... (Księga Izajasza 54, 5).
Piszę ten rozdział w Sands Hotelu w Las Vegas, w Newadzie, gdzie spotyka się ludzi
ze wszystkich stanów. Kiedy zamknąłem sesję poświęconą książce Secrets of the I
Ching [Joseph Murphy, Secrets of the I Ching, op.cit] pewien mężczyzna z Georgii
powiedział do mnie: „Religia zawiodła. Spojrzyj tylko na dzisiejszy świat”. Religia
(łac. religio), znaczy powiązanie z powrotem – nawiązanie zerwanego połączenia ze
źródłem, którym jest Bóg. Gdyby człowiek związał się mentalnie i duchowo z
miłością, światłem, prawdą, pięknem i radością i gdyby te prawdy zapanowały w jego
umyśle, świat wyglądałby zupełnie inaczej. Tym, co cię wiąże, jest twoja religia.
Miliony ludzi przepełnia strach, zły stan umysłu, który prowadzi do chorób,
przestępstw, poczucia zawodu i gniewu. Krępują i ograniczają ich przesądy.
Dominującą ideę, jaka tobą rządzi i jaka nad tobą panuje, można nazwać twoją religią.
Człowiek może powiedzieć o sobie, że jest katolikiem, protestantem, żydem,
wyznawcą nowej myśli, hinduistą, muzułmaninem itd. Znaczy to jednak tylko tyle, że
przytakuje temu, czego został nauczony lub co mu się mówi na kazaniu. Prawdziwa
religia każdego człowieka opiera się na tym, w co szczerze wierzy on w swym sercu,
są to jego najsilniejsze i najgłębsze przekonania, wszystko, co w głębi duszy myśli o
życiu, Bogu, wszechświecie i sobie samym. Tym, co się ujawnia w jego życiu, są
podświadome popędy, przymusy i uwarunkowania.
Podświadome założenia, wierzenia i przekonania panują nad wszystkimi jego
świadomymi poczynaniami i kierują nimi. Religia jest sprawą serca, nie ust. Jest tym,
co człowiek myśli w swym sercu – wyrażonym w formie, funkcji, doświadczeniu i
wydarzeniach. W Biblii serce jest subiektywnym umysłem człowieka, emocjonalnym
czy uczuciowym aspektem jego natury. Cudowną religią byłoby oddać swój umysł
pod kontrolę Boga miłości i patrzeć na nieskończoną obecność i władzę w twoim
wnętrzu, jako na swego przewodnika, doradcę, szefa i Źródło wszystkich
błogosławieństw. Żaden ruch twojego umysłu wywołany przez lęk, niewiedzę,
przesądy czy nieznaną moc nie wniesie oświecenia w twoje życie, lecz tylko pogłębi
w nim mrok i pomieszanie.
Symbole tajemnicy
Musimy przestać spoglądać na duchowy kontakt z zamieszkującą nas Obecnością, jak
na tajemnicze i niepojęte zjawisko. Język chrześcijan sprzed tysiąca ośmiuset czy
tysiąca dziewięciuset lat należy wyjaśnić w języku potocznym, tak by zrozumiało go
siedmio – czy ośmioletnie dziecko.
Bóg jest Zasadą Życiową w człowieku. Anioły są boskimi ideami, inspiracjami czy
przebłyskami intuicji wyłaniającymi się z głębi podświadomości w odpowiedzi na
pytania twojego świadomego umysłu. Każdy człowiek jest synem czy ekspresją
nieskończonej zasady życiowej. Diabeł oznacza Boga postawionego na głowie,
niewłaściwe czy błędne użytkowanie Jedynej Mocy, nieodpowiednie stosowanie
prawa życia, co można nazwać nieporozumieniem. Zbawienie to rozwiązanie twojego
problemu: wolność od strachu, choroby, braku i ograniczenia. Grzech jest chybieniem
celu. W rzeczywistości grzeszysz wtedy, gdy nie prowadzisz dobrego, pełnego i
szczęśliwego życia. Niebiosa to nieskończona inteligencja, w której żyjemy,
poruszamy się i istniejemy. Niebo oznacza także spokój umysłu. Piekło to narzucenie
sobie samemu więzów i ograniczeń. Wybaczenie już jest niebem; potępianie samego
siebie – piekłem.
Największa tajemnica
Kiedy mówisz „JA JESTEM”, oznajmiasz obecność Boga w twoim wnętrzu, jak jest
to wyjaśnione w trzecim rozdziale
Księgi Wyjścia. „JA JESTEM” oznacza czysty Byt, Życie, najgłębszą jaźń,
samorodnego Ducha, nieuwarunkowaną Świadomość. Inaczej mówiąc, jest tajemnicą
dla milionów ludzi, którzy nie wiedzą, że kiedy mówią „JA JESTEM”, głoszą Bożą
obecność w swoim wnętrzu. W Indiach nazywa się to „Om” i wielu ludzi powtarza
słowo „Om” jako mantrę. To ważne, żebyś poznał słowo „Om”, zanim zaczniesz go
używać. W sanskrycie mantra znaczy instrument myślenia.
Właściwa perspektywa
Trzeba zachować zrównoważone spojrzenie i właściwie postrzegać stosunek między
twoim umysłem a wydarzeniami twojego życia. Wszystkie doświadczenia rodzą się z
naszej podświadomości. Twoja podświadomość jest twoim niematerialnym światem,
siedliskiem emocji i królestwem przyczyn. Cokolwiek wpoisz podświadomości, czy
dobre, czy złe, wyrazi się na ekranie przestrzeni.
Kiedy Biblia mówi o żłobie, odnosi się to do twojej podświadomości. Jeśli zostałeś
uwarunkowany negatywnie, możesz teraz zacząć wypełniać swoją podświadomość
życiodajnymi wzorcami harmonii, miłości, pokoju, radości, słusznego działania i
piękna, usuwając w ten sposób wszystkie negatywne wzorce wynikające z
wychowania, indoktrynacji i błędnych koncepcji teologicznych. Teraz, w tej chwili,
możesz połączyć się z Nieskończonym oceanem życia, miłości, prawdy i piękna i
pozwolić, by te właściwości Boga przepłynęły przez ciebie, przekształcając całą twoją
istotę w duchu transcendentalnej harmonii, zdrowia i pokoju.
Alegoria solarna
Wszystkie religie na świecie wywodzą się z obserwacji astronomicznych i zawierają
symbolikę astronomiczną. Oświeceni i natchnieni starożytni mistycy, którzy byli
zarazem mistrzami psychologii i znali na wylot duszę ludzką, zdawali sobie sprawę z
tego, że zmiany zachodzące na ziemi są na północnej półkuli połączone ze zmianami
na niebie, a także wskazywali, iż psychologiczne zmiany mogą nastąpić również
wtedy, gdy człowiek uświadomi sobie, że jest w nim światło Boże.
Narodziny, śmierć i zmartwychwstanie słońca
Jak wiesz, słońce przekracza równik 21 marca, wchodząc w znak Barana; ciepłe i
aktywizujące promienie słońca wskrzeszają wszystkie zamarznięte w ziemi nasiona.
Powiedziane jest, że pustynia cieszy się i rozkwita jak róża. Cała natura zdaje się
wracać do życia; ponieważ słońce ratowało ludzi przed lodem, śniegiem i surowymi
warunkami zimy i wprowadzało ze sobą świt nowego dnia, nazywano je zbawicielem
świata.
Słońce corocznie wznosi się do najwyższego punktu na niebie, po czym zaczyna się
obniżać. 21 września wchodzi w astrologiczny znak Wagi i następuje zrównanie dnia
z nocą. Potem słońce wędruje na południe od równika, gdzie – jak mawiano – umiera.
Zostaje ukąszone przez Skorpiona i przeszyte strzałą Strzelca.
Następnie przez trzy dni lub trzy miesiące, które należy traktować symbolicznie,
pozostaje w grobie Koziorożca, Wodnika i Ryb.
21 marca następuje symboliczne zmartwychwstanie słońca. Tak wygląda dramat,
który nazywa się w dawnych religiach narodzinami, śmiercią i zmartwychwstaniem
słońca.
Alegoryczne wyobrażenia słońca
Imiona Herkules, Bachus, Zoroaster, Mitra, Apollo, Kryszna i Wisznu są
alegorycznymi wyobrażeniami słońca. Starożytni mistrzowie alegorii pisali w swych
dziełach o ich narodzinach, śmierci i zmartwychwstaniu (czyli o narodzinach, śmierci
i zmartwychwstaniu słońca).
Wybitny biblista Robert Tylor z St. John's College w Cambridge w Anglii, autor
Diegesis, na podstawie szeroko zakrojonych badań stwierdził, że na obszarze całej
północnej półkuli od dawna obchodzono o północy 24 grudnia narodziny boga Mitry,
największe święto perskich magów. [Tez tych nauka jednak nie przyjęła – przyp.
red.].
Jego narodzinom patronowała konstelacja Panny, która pojawiała się nad horyzontem
około północy 24 grudnia. Mitra (słońce) urodził się w stajni Augiasza, czyli w znaku
niebiańskiego kozła – Koziorożca. W wigilię Bożego Narodzenia, punktualnie o
północy, wyłania się nad horyzontem od wschodu konstelacja Panny; stąd wzięło się
wyobrażenie słońca, które rodzi się o północy z dziewicy. 24 grudnia słońce, w znaku
Koziorożca, zaczyna się wznosić coraz wyżej nad horyzont i przesuwać coraz dalej na
północ, aby stopniowo wybawić ziemię z zimowych ciemności.
Jak już wspomniano, ruch słońca na północ rozpoczyna się 24 grudnia. Słońce
stopniowo roztapia na północnych szerokościach geograficznych lód i śnieg,
przekraczając ostatecznie równik i dając początek wiośnie i nowemu życiu. Słońce
jest symbolem obecności Bożej, czy wiecznego światła w każdym człowieku. Gdy
uświadamiamy sobie, że mieszka w nas obecność Boga, nasze lęki, niepokoje i
frustracje zaczynają topnieć w blasku miłości Bożej.
Narodziny Jezusa
Badacze nie znają dokładnej daty narodzin Jezusa, człowieka, o którym mówi Biblia.
W starożytności zastanawiono się, czy je obchodzić 24 grudnia o północy, gdy w
Rzymie wypadało wielkie święto saturnaliów, czy 6 stycznia, czy też 21 marca, gdy
słońce wchodzi w znak Barana i następuje wiosenne zrównanie dnia z nocą, które
również celebrowano wszędzie na północnych szerokościach geograficznych.
Ostatecznie jeden z synodów podjął w tej sprawie decyzję: wybrano święto o dacie
symbolicznej, odbywające się z okazji narodzin słońca lub światła na północnej
półkuli w znaku Koziorożca.
Narodziny Boga w tobie
Kiedy uświadomisz sobie Boską obecność w twoim wnętrzu, jest to jakby poczęcie
dziecka, tj. twoja świadomość pierwotnej mocy, twoje nowe pojmowanie Boga
sprawia, że w głębinach twej podświadomości formuje się zarodek nowego
człowieka. Zamrożone w tobie marzenia, aspiracje, ideały i cele czekają, byś je ogrzał
wiarą i ufnością w Bożą obecność w twoim wnętrzu, która może urzeczywistnić je w
Boskim porządku na ekranie przestrzeni.
Maria Dziewica
Słowo „dziewica” oznacza alegorycznie czysty umysł lub umysł oddany Bogu. Razem
wzięte wszystko to oznacza czysty strumień świadomości. Określenia Królowa Nieba,
Gwiazda Morza, Izyda, królowa Estera itd., wszystkie symbolicznie znaczą to samo:
JA JESTEM, czy Bożą Obecność w głębinach twojej podświadomości.
Bóg, czy JA JESTEM, daje początek całemu wszechświatu i wszystkiemu, co się w
nim znajduje i jest jedyną obecnością i mocą. W rzeczywistości wszystkie symbole
Bożego narodzenia odnoszą się do ludzkiego serca lub twojej podświadomości.
Wspomniana gwiazda reprezentuje istniejącą w twoim wnętrzu nieskończoną
Inteligencję, która kieruje tobą, prowadzi cię i objawia ci odpowiedź.
Głoś, że Bóg kieruje tobą i odsłania ci odpowiedź czy rozwiązanie twojego problemu.
Przyjmij prawdę, która głosi, że odpowiedź na twoje problemy leży w naturze
Nieskończonej Inteligencji, i otrzymasz odpowiedź bez pomocy żadnego człowieka.
Twierdź śmiało: „Jestem pełen, doskonały, silny, kochający, oświecony, bogaty i
natchniony”. Afirmując te prawdy z przekonaniem i świadomie, wyrazisz to, co
uważasz za prawdę. Pamiętaj, że cokolwiek połączysz z JA JESTEM, tym się
staniesz.
Pielgrzymka człowieka
Droga każdego człowieka powinna prowadzić do wewnętrznego królestwa umysłu,
gdzie zamieszkuje Boża obecność i gdzie uświadomi on sobie, że jest synem czy
ekspresją
Żywego Boga i dziedzicem wszystkich bogactw Bożych. Zacznij głosić dziś, że jesteś
dzieckiem Boga i że spływa na ciebie światło Z góry. Afirmuj to i wierz w to, a
czyniąc tak, spowijesz nowe wyobrażenie o sobie powijakami światła i miłości i
złożysz je w żłobie twojej podświadomości. Twoja podświadomość zaakceptuje to, co
jej wpoisz, i zobaczysz, że cały twój świat w cudowny sposób rozpłynie się w twoim
nowym wyobrażeniu o sobie.
Pewien człowiek, z którym rozmawiałem w Sands Hotel w Las Vegas, powiedział:
„Nie mogę się wyleczyć. Z moim artretyzmem jest coraz gorzej. Dostawałem cortizon
i witaminy, stosowałem maści i płyny do nacierania, a ból jest coraz gorszy”. Niestety,
ten mężczyzna oddawał władzę idei nieuleczalności, beznadziejności i rozpaczy,
przybierając te martwe pojęcia w szaty niewiary i składając je w żłobie, grobie czy
łonie swej podświadomości. Słowa „grób” i „łono” są w języku Biblii bliskoznaczne.
Ten człowiek uświadomił sobie, co robił. Odkryłem, że pełen był poczucia urazy,
wrogości i tłumionego gniewu na krewnych. To było przyczyną, dla której leczenie
nie dawało rezultatów. Podałem mu receptę duchową, a także poradziłem, by ściśle
współpracował ze swoim lekarzem, nieustannie go błogosławiąc.
Moja recepta brzmiała tak: „W pełni i bez przymusu wybaczam wszystkim moim
krewnym (tu wymieniał ich imiona) i wybaczam samemu sobie, że żywiłem na ich
temat negatywne myśli. Odpuszczam im, pozwalam im odejść i szczerze życzę im
zdrowia, pokoju, radości i wszystkich błogosławieństw życia. Kiedykolwiek spotkam
kogoś z nich w swym umyśle, natychmiast będę afirmował: »Odpuściłem wam. Bóg z
wami«. Uzdrawiająca miłość Boża napełnia całą moją istotę. Bóg chodzi i mówi we
mnie. Przepływa przeze mnie cudowna moc uzdrawiająca i składam podziękowanie
za następujące w tej chwili uzdrowienie”.
Kontynuował tę terapię duchową i napisał do mnie do Beverly Hills, że jego stan tak
bardzo się poprawił, że przestał używać laski. Wiem, że będzie kontynuował terapię i
nastąpi całkowite uzdrowienie. Idąc za moją radą, wyobraża sobie również lekarza
gratulującego mu cudownego wyzdrowienia. Robi to każdego wieczoru przed snem i
wie, że dzięki dyscyplinie wpoi swoje wyobrażenia podświadomości, która
urzeczywistni je w zgodzie z Boskim porządkiem.
Ziemia Święta
Ziemia Święta (spokojny umysł) jest w tobie. Zwracając się do Boga w modlitwie,
medytacji i wizjach mistycznych, możesz realizować harmonię, zdrowie, pokój,
obfitość i bezpieczeństwo tu i teraz. Dzieje religii, nie wyłączając chrześcijaństwa, to
smutna opowieść, z okrucieństwami średniowiecza i mającymi czysto emocjonalne
podłoże zaciekłymi krucjatami, stawiającymi sobie za cel odzyskanie Ziemi Świętej,
pojmowanej jako pewien obszar geograficzny. Wedle niektórych relacji, gdy tysiące
młodych ludzi wyruszyły na Wschód, skończyło się to na targach niewolników w
Egipcie (tzw. krucjata dziecięca).
Te absurdalne wyprawy ubocznie spowodowały komercjalizację „świętych” relikwii –
kawałków drewna z krzyża Jezusa, chusty Weroniki, świętego całunu itd., przy czym
oszuści bogacili się na sprzedaży tych rzekomo autentycznych rzeczy. Wszystko to
wskazuje na wrodzoną skłonność żyjącego w świecie pięciu zmysłów człowieka, by
pielgrzymować ku celom materialnym, konkretnym miejscom, odgrywającym
szczególnie eksponowaną rolę w wydarzeniach historycznych i legendarnych. Taki
człowiek nie dostrzega, że prawdziwa Ziemia Święta znajduje się w jego własnym
wnętrzu.
Odkrycie, że „narodziny Jezusa” są czymś więcej niż tylko wydarzeniem
historycznym i nie znajdzie się ich w miejscowości o nazwie Betlejem, jest źródłem
prawdziwej odnowy duchowej, przebudzenia i odrodzenia. Człowiek musi się
przebudzić i uświadomić sobie, że jest tu po to, by nieść miłość, światło, prawdę i
piękno i że możemy to osiągnąć, medytując nad tymi prawdami, dopóki nie przyswoi
ich sobie nasza podświadomość.
Droga do Betlejem
Symboliczne znaczenie dziecka, matki, gwiazdy, żłobu itd. są starsze od wszystkich
znanych religii. Ilustrują one proces duchowego przebudzenia i wewnętrznej
przemiany. Modlitwa jest kontemplacją prawd Bożych z najwyższego punktu
widzenia i gdy rozmyślasz nad wiecznymi prawdami, przemianie ulega cała twoja
osobowość. Twój charakter i usposobienie będą się stawać z dnia na dzień coraz
bliższe Bogu.
Betlejem znaczy po hebrajsku „dom chleba”; medytując nad nimi skupiasz swoją
uwagę na błogosławionym chlebie pokoju, radości, miłości, harmonii i dobrej woli,
bo to jest prawdziwy chleb Boży. Betlejem jest miastem Dawida. To ostatnie imię
oznacza ukochanego przez Boga, pewien etap świadomości, na którym cała twoja
wierność i lojalność kieruje się ku Jedynej Obecności i Mocy. Gdy osadzisz na tronie
swej świadomości idee Boga, zaczniesz odczuwać nie znane ci wcześniej, niezwykłe
emocje, które uczynią twoje serce kielichem, naczyniem jego miłości. Musisz sobie
uświadomić, że opowieść o narodzinach Jezusa symbolizuje narodziny Boga w tobie,
a wszystkie postaci tej historii reprezentują twoje myśli, nastroje, uczucia, wierzenia,
skłonności i popędy.
Imiona w epizodzie narodzin Jezusa
Józef wyobraża twoją świadomość, rozum wraz z jego przesądami, powierzchownymi
wierzeniami, poglądami, dogmatami, tradycjami, stereotypami i lękami – człowieka
żyjącego pięcioma zmysłami, oceniającego rzeczywistość na podstawie pozorów
rzeczy. Józef oznacza również wyobraźnię i autokratyczny intelekt.
Maria reprezentuje inteligencję i mądrość w podświadomości, siedlisko intuicji,
pamięci i uczuć. W twojej podświadomości jest JA JESTEM, wyższa Jaźń, czasami
nazywana Nadświadomością. Maria jest brzemienna z Ducha Świętego (obecność
Boża), a Józef otrzymuje polecenie, by się do niej nie zbliżał, co oznacza, że twoja
świadomość nie może nasycać twojej podświadomości swoją fałszywą wiedzą opartą
na świadectwie zmysłów. Józef jest strażnikiem progu – jego zadanie, to pilnować, by
do podświadomości nie docierało nic, co nie napełnia duszy radością. Józef
(świadomość) powinien chronić podświadomość przed wszelkimi zanieczyszczeniami
i negatywnymi wrażeniami.
Jezus i Jozue to dwie wersje jednego imienia. Oznaczają to samo, tj.: „Bóg jest
ratunkiem” lub „Bóg jest wybawcą”. Inaczej mówiąc, Bóg w tobie jest rozwiązaniem
wszystkich problemów, które cię nękają. Uświadomienie sobie pragnień twego serca
jest twoim wybawcą. Jeśli na przykład jesteś w więzieniu, twoim ratunkiem jest
wolność; jeśli jesteś chory – zdrowie, jeśli umierasz z pragnienia – woda, a gdybyś
zagubił się w dżunglii, wyprowadziłby cię z niej Bóg, czy Zasada Kierująca.
Gospoda jest miejscem na zewnątrz, w którym spotykają się powierzchowne
wierzenia, obawy, zwyczaje, tradycyjne wyobrażenia i wierzenia masowego umysłu.
Inaczej mówiąc, o tym, co myśli masowy umysł, decyduje rachunek
prawdopodobieństwa. Kiedy powiesz przeciętnemu człowiekowi, że obecna w nim
nieskończona Inteligencja może uzdrowić jego ciało, natchnąć go, poprowadzić i
odsłonić przed nim wszystkie odpowiedzi, i że to właśnie jest obecność Boga, aż
nadto często zaprzeczy i przedstawi ci wizję antropomorficznej istoty w niebie, która
osądza, karze i potępia. Jego umysł nie pojmuje, że świadomość obecności i mocy
Boga, kontakt z nią i zastosowanie jej w życiu jest jego prawdziwym zbawicielem.
Stajnia to podświadomość, gdzie na przyjście Pasterza, Pana i Nauczyciela, czekają
zwierzęta (pierwotne popędy, namiętności i emocje). Pasterz to twoje najgłębsze
przekonania na temat Boga i prawd życia, które obserwują owce (harmonijne uczucia
i ideały), by nie pożarły ich wilki (destrukcyjne emocje). Twoje myśli potrzebują
pasterza, co znaczy, że twoje dominujące wyobrażenie o dobroci i miłości Boga w
ziemi żyjących panuje nad wszystkimi mniejszymi myślami i emocjami, akcjami i
reakcjami.
Narodziny Boga mają miejsce w tobie, kiedy zaczynasz promieniować światłem,
miłością, prawdą i pięknem ku wszystkim wokół ciebie i ku wszystkim ludziom na
całym świecie. Stań się pośrednikiem Boskiej miłości, harmonii, pokoju i radości, a
wszystkie Boskie siły pośpieszą, by pomagać ci w wiecznym wzrastaniu i rozwijaniu
się w świetle.
Święty Mikołaj
Opowieści o Bożym Narodzeniu i o Świętym Mikołaju łączy psychologiczne
podobieństwo i znaczenie. Jedne i drugie wskazują na wewnętrzną Rzeczywistość w
każdym z nas. Dzieci nie powinny się nigdy rozczarować co do realności świętego
Mikołaja, który pewnego dnia zostanie przełożony na boską Jaźń oczekującą uznania
w życiu i celach życia.
Maria nosi dziecko Ducha Świętego, czy obecności Boga, i nie potrzebuje żadnego
mężczyzny za męża. Izajasz powiada o Izraelu: Bo małżonkiem twoim jest twój
Stworzyciel... (Księga Izajasza 54, 5). Inaczej mówiąc, pięć zmysłów nasyca nas
mnóstwem najróżniejszych koncepcji, głównie negatywnych, a gdy pozwolimy, by
nami władały, płodzimy złe potomstwo. Na tronie świadomości powinniśmy osadzić
Boże myśli, wówczas mielibyśmy Boga za męża.
Anioł, który oznajmia ci narodziny Boga, jest twoim zrozumieniem i uznaniem, że
mieszka w tobie, chodzi i mówi w tobie Bóg. Głoś, czuj i wiedz, że teraz jesteś tym,
czym pragniesz być, a bez pomocy mężczyzny poczniesz i stworzysz nowe życie,
nowe narodziny: wysłuchaną modlitwę.
Pozwól, by w twoim życiu wydarzyły się cuda
Jest w tobie mistyczna moc, która może cię wznieść z niewoli i więzów choroby i
uczynić zdrowym, witalnym i pełnym entuzjazmu. Ta moc może cię wyzwolić z
więzienia strachu, może cię uwolnić od wszelkiego braku i ograniczenia. Zawiera ona
w sobie czarodziejski balsam leczniczy dla zranionych serc. Moc Boża może cię
natchnąć nowymi pomysłami i koncepcjami, objawić ci rozwiązanie wszystkich
twoich problemów, wskazać ci miejsce w świecie i odsłonić twoje ukryte zdolności.
Za jej sprawą zyskasz nowych przyjaciół i staniesz się bogaty. Ta moc to Pierwotna
Moc znana starożytnym mistykom od tysięcy lat. Wchodząc w kontakt z tymi mocami
i stając się kanałem otwartym na przepływ Ducha Świętego, wzniesiesz się na
skrzydłach jak orzeł do królestwa panowania i radości.
Twoja świadomość obecności tej wszechmocnej Władzy i pragnienie wykorzystania
jej w twoim życiu to narodziny w tobie Boga, co Biblia nazywa Dzieciątkiem.
Umacniaj w sobie ideę, że Bóg jest obecny w twoim wnętrzu, i że jego miłość
wypełnia twoją duszę. Gdy będziesz kontemplował i rozważał tę prawdę, że Bóg
coraz bardziej i bardziej wyraża się przez ciebie, w twoim życiu wydarzą się cuda.
Twoja poranna modlitwa
Zacznij powtarzać śmiało każdego ranka: „Bóg prowadzi mnie w tej chwili i
przewiduję sukces, ponieważ mądrość Boga objawia mi wszystko, co muszę
wiedzieć. Jestem nagrodzony i błogosławiony ponad moje najśmielsze oczekiwania.
Każdego dnia wypływa ze mnie więcej mądrości, prawdy, miłości i piękna. Czuwa
nade mną Wszechogarniająca Obecność, która prowadzi mnie drogami przyjemnymi i
ścieżkami pokoju”.
Gdy zaczniesz się modlić przytoczonymi powyżej słowami, w twoim życiu wydarzą
się cuda i we wszystkim znajdziesz się pod opieką Boskiej mądrości.
Posłuchaj słów Izajasza
Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła
władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec,
Książę Pokoju (Księga Izajasza 9, 5).
Ten werset mówi, że władza powinna spocząć na twoich barkach, co oznacza
panowanie nad Boskimi ideami, zrodzonymi przez Boską miłość. To jest władza
wolnych. Tylko jej tronowanie w twoim umyśle może zapewnić ci pokój, zdrowie,
bezpieczeństwo, obfitość i wszystkie błogosławieństwa życia.
Pozwól, by Bóg kierował, rządził i władał twoim życiem, Każdego dnia powtarzaj:
„Moim życiem rządzą Boska miłość i porządek. Panuje nade mną Bóg. Moją duszę
wypełnia Boska miłość. Boski sukces należy do mnie teraz. Boski pokój i harmonia
sprawują najwyższą władzę we wszystkich okresach mego życia”. Gdy będziesz
powtarzać te prawdy, zapadną one w twoją podświadomość i urzeczywistnią się.
Władzę w twoim życiu będzie wówczas sprawował Bóg. Pozwól, by niezgłębiona
Mądrość, Wszechwiedza i Wszechmiłość poprowadziły i uzdrowiły twoją duszę.
Bóg jest Wielkim Doradcą. Jeśli jesteś zmartwiony, zmieszany czy zakłopotany, na
przykład jeżeli nie wiesz, czy podjąć jakąś istotną decyzję, taką jak małżeństwo,
podpisanie umowy, rozwód, akceptacja nowej pozycji, rozpad związku, podróż do
Europy czy wniesienie sprawy do sądu, głoś, że Bóg wkłada ci słowa w usta, i
cokolwiek czynisz, czyni to przez ciebie Bóg. Boża obecność nauczy cię nowych
rzeczy absolutnie przechodzących twoje obecne wyobrażenia, pozwalając ci
dokonywać tego, co innym wydaje się niemożliwe.
Boska władza
Gdy uczynisz swym nawykiem poddanie Boskiej władzy Bożych idei i wiecznych
prawd swego umysłu, ciała i poczynań, zyskasz kierownictwo i przewodnictwo na
wszystkich drogach i pod każdym względem będzie ci się dobrze wiodło. Ta nowa
władza prawa i porządku Boskiego zmywa wszystkie łzy i wprowadza cię na drogę do
szczęścia, wolności i spokoju umysłu. Boże Narodzenie jest urzeczywistnieniem
mocy Bożej w tobie. To twoje narodziny w Bogu.
Rozdział 16
Biblia wobec poddaństwa kobiet
Od czasu do czasu słuchacze kursów biblijnych zadają mi pytanie o wypowiedź św.
Pawła, która wprawia w zakłopotanie i pomieszanie wiele niewiast. Pewna kobieta,
która chciała uczęszczać do szkoły dla duchownych Religious Science w Los Angeles,
usłyszała od swego ojca, że Biblia nie pozwala, by kobiety sprawowały funkcje
duchowne.
Ojciec zacytował następujące słowa z Listu do Koryntian ...kobiety mają na tych
zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane,
jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu
swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu (Pierwszy
List do Koryntian 14, 34-35). [Częściej przytacza się w tym miejscu fakt, że Jezus nie
powołał kobiet do grona dwunastu apostołów – przyp. red.].
Dosłowna interpretacja Biblii przez tysiące lat utrzymywała kobiety w poddaństwie.
Ojciec osoby, o której wspomniałem, traktował Biblię dosłownie; ale naprawdę jest
ona dramatem psychologicznym i duchowym, rozgrywającym się w świadomości
człowieka.
Słowo „kościół” nie odnosi się w Biblii do budynku ani do sekty religijnej czy
wyznania. Kościół to ecclesia, „zgromadzenie ludu” lub „przywołanie”, czyli
wydobycie mądrości, prawdy i piękna z głębi twojej podświadomości. Można by go
nazwać zgromadzeniem duchowych idei w twoim własnym umyśle. Aby wstąpić do
Kościoła Bożego, musisz przyjąć nową postawę mentalną i uświadomić sobie, że Bóg
jest Duchem i że ty jesteś jednością z Duchem.
Wielu ludzi odczytywało Biblię dosłownie, zapominając o duchu, czyli prawdziwym
jej sensie wewnętrznym. Różne interpretacje Pisma, wraz z dekretowaniem prawd i
dogmatów, są główną przyczyną pojawienia się wielkiej liczby ugrupowań
sekciarskich i Kościołów. Chciałbym tu podkreślić, że prawdziwy Kościół znajduje
się w twoim własnym wnętrzu i nie polega na symbolach wiary, obrzędach, formach i
ceremoniach, nie zamyka się również w budowlach z marmuru czy kamienia.
Twoje serce (twoja podświadomość) jest świątynią Boga Żywego, a Duch Prawdy w
tobie poprowadzi cię ku prawdzie. Jest tylko Jedna Prawda – nie dwie, trzy czy tysiąc
– tylko Jedna. Zwróć się do Ducha w twoim wnętrzu, który jest Bogiem, i poproś o
światło i natchnienie, a wszystkie zróżnicowane symbole wiary i dogmaty znikną.
Prawdziwy Kościół znajdziesz w sobie – jest nim Boża obecność.
Mężczyźni i kobiety odnoszą się w Biblii do interakcji pomiędzy twoją świadomością
i podświadomością. Kobieta oznacza twoją podświadomość, w której kryje się
nieskończona inteligencja i bezgraniczna mądrość Boga. Emerson powiedział:
„Nieskończone rozciąga się w uśmiechniętym spoczynku”. Inaczej mówiąc, Bóg leży
w subiektywnej głębi twego umysłu. Kiedy się modlisz o natchnienie i przewodnictwo
lub gdy szukasz światła, naturalne jest, że pozostajesz cichy, skupiony i czujny. Jak
wiesz, nieskończona Inteligencja z natury skłonna jest odpowiadać na twoje
modlitwy, ty zaś korzystasz ze swojej świadomości, by wykorzystać dobiegające z
podświadomości natchnienie.
Ta procedura nie ma nic wspólnego z płcią ani z tym, czy jesteś mężczyzną czy
kobietą. Inaczej mówiąc, Biblia nie odnosi się do płci także w sensie przenośnym.
Każdy jest istotą męską i żeńską naraz, w tym sensie, że każdy ma świadomy i
podświadomy umysł.
Cicha kuracja
Kiedy modlisz się za kogoś innego, uświadamiasz sobie prawdziwość słów
Pawiowych: Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we
wszystkich zgromadzeniach świętych (Pierwszy List do Koryntian 14, 33).
W języku Biblii świętym jest każdy człowiek oddany Bogu i wiecznym zasadom
życia. Modląc się za kogoś w naukowy sposób, uspokajasz się i wyciszasz umysł. Nie
próbujesz niczego urzeczywistniać na siłę. Owszem, chcesz rezultatów, ale nie
usiłujesz zmusić podświadomości, by słuchała twoich zarządzeń. Twoja
podświadomość odpowiada na twoje wewnętrzne przeświadczenie na temat
nieskończonej uzdrawiającej Obecności.
Gdy się modlisz, nie rozwódź się nad symptomami czy bólem; nie mów również:
„John (czy Mary) ma się lepiej; jego nerwy się uspokajają, serce bije spokojnie”. To
sugestie, lecz nie prawdziwe milczące uświadomienie sobie faktów. Jeśli na przykład
modlisz się za Mary Jones, powiedz: „Boski Umysł zna Mary Jones. Bóg w niej
mieszka, a rzeki jego pokoju nasycają jej umysł. Miłość Boga wypełnia jej duszę. Bóg
jest i jego obecność przepływa przez nią, ożywiając ją, lecząc i przywracając pełnię
zdrowia i doskonałości. Dziękuję za to, że uzdrawiająca moc Boga ją teraz uzdrawia”.
W tej modlitwie utożsamiłeś się z Boską obecnością w Mary i głosiłeś, że co jest
prawdą o Bogu, jest również prawdą o niej. Jeśli po swojej cichej kuracji duchowej
poczujesz wewnętrzny spokój i zadowolenie lub jeżeli poczujesz, że zrobiłeś
wszystko, co mogłeś teraz zrobić, przestań o tym myśleć, dopóki nie odczujesz
potrzeby powtórnej modlitwy. Kiedy jednak modlisz się po raz kolejny, powinieneś to
robić tak, jakbyś się jeszcze wcale nie modlił. Jeżeli po pierwszej modlitwie
powiedziałeś sobie: „To starczy, dopóki z powrotem do tego nie wrócę”, udaremniasz
swoją modlitwę. Za każdym razem, gdy modlisz się za Mary, umacniasz ideę jej
witalności i zdrowia. Stopniowo lub natychmiast, zależnie od przypadku, w Mary
zostanie wskrzeszona idea doskonałego zdrowia i witalności.
Kiedy się rozluźniasz, wybaczasz sobie i wkraczasz w bierny, pasywny stan
świadomości, twoja świadomość jest częściowo zanurzona i jesteś subiektywnie w
kontakcie z podświadomością Mary; ona poczuje to, co ty uważasz za prawdę. Twoja
podświadomość nie wyraża się w taki sposób, jak twoja świadomość. Twoja
świadomość rozważa pełnię, piękno i doskonałość, dekretując radość i witalność.
Podświadomość odpowiada zgodnie z wierzeniami i przekonaniami świadomości.
Dlatego jest napisane: ...nie dozwala się im bowiem mówić (Pierwszy List do
Koryntian 14, 34).
Twoja podświadomość przemawia w języku symboli, alegorii, snów i nocnych wizji.
Twoja świadomość może interpretować dane podświadomości, stając się jej
rzecznikiem.
Zapytaj męża
Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel... (Księga Izajasza 54, 5). Kiedy zatem
Paweł powiada: A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich
mężów! (Pierwszy List do Koryntian 14, 35), odpowiedź jest oczywista. Masz się
zwrócić po przewodnictwo, słuszne działanie, inspirację i kierunek do nieskończonej
Inteligencji w twoim wnętrzu. Nie masz nasycać się negatywnymi myślami, obawami
i fałszywymi wierzeniami tego świata, lecz raczej masz osadzić na tronie swojej
świadomości Boże idee i wieczne prawdy. Kiedy zatrudnisz swoją świadomość tymi
konstruktywnymi wzorcami mentalnymi, twoja podświadomość zareaguje stosownie.
To stosuje się do ciebie niezależnie od twojego wieku czy pozycji.
Religijne ograniczenia w stosunku do kobiet wynikają z ignorancji
Kiedy wyjaśniłem powyższe kobiecie, o której pisałem na początku tego rozdziału,
odrzuciła ona fałszywą interpretację Biblii, dokonaną przez ojca, i została pastorem.
Paweł powiada: On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza,
przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia (Drugi List
do Koryntian 3, 6).
Dziś uczy się Biblii z punktu widzenia jej duchowego i ezoterycznego znaczenia, i
kobiety wyzwalają się spod panowania fałszywych i płynących z ignorancji
interpretacji Pisma.
Zasłona
Inne pytanie, jakie często słyszę, to dlaczego kobiety w wielu częściach świata jeszcze
dziś noszą na twarzy zasłony. Ten rodzaj stroju oczywiście zanika, w miarę jak coraz
więcej kobiet walczy o swoje prawa, prerogatywy i przywileje. W oczach Boga
mężczyźni i kobiety są sobie równi. ...stworzył mężczyznę i niewiastę (Księga Rodzaju
1, 27).
Największą swobodą cieszą się kobiety w naszym kraju: całkowita emancypacja –
duchowa, mentalna, fizyczna i finansowa pojawia się już na horyzoncie. Kobieta
wyobraża subiektywny aspekt życia, który jest niewidoczny, bo zasłania go aspekt
obiektywny. Zasłona jest symbolem tej prawdy.
Religia i zabobon
To smutne, ale religia i zabobon należały do pierwszych sił, które popchnęły ludzi na
złą drogę dręczenia ciała, z czego nie wynika nic dobrego. W starożytności wielu
ludzi religijnych biczowało się, głodziło i wyrzekało wszelkich przyjemności, co było
swego rodzaju mentalnym i fizycznym marnotrawstwem. Wielu z tych pobożnych
ludzi tak znęcało się nad swym ciałem, że w rzeczywistości rujnowali je na resztę
życia. Mówiono, że św. Franciszka ogarnęła w ostatnich latach życia głęboka
melancholia, ponieważ – jak mówił: „Doprowadziłem to ciało do takiego stanu.
Ponieważ zanadto pobiłem mego brata [to ciało]”.
Biologiczna zasada
Jest prawdą, że mężczyzna w swej niewiedzy przez wieki wykorzystywał przewagę,
jaką dawała mu nad kobietą biologia. Kobieta” rodziła dzieci i poświęcała wiele lat na
ich wychowanie. Przez cały ten czas znajdowała się w trudniejszej od mężczyzny
sytuacji, ten zaś korzystał z tego, by wynosić własną osobę i poniżać kobietę.
Wiele religii niewłaściwie odczytało i zinterpretowało alegorię o ogrodzie w Eden, po
to, by utrzymać kobietę w poddaństwie. ...ku twemu mężowi będziesz kierowała swe
pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą (Księga Rodzaju 3,16). Błędem jest
traktować to dosłownie. Są to – jak już wyjaśniałem – prawdy psychologiczne. Twoja
świadomość rządzi twoją podświadomością, a ta ulega i poddaje się sugestiom
świadomego umysłu.
Synod w Aleksandrii
We wczesnym okresie dziejów chrześcijaństwa odbył się synod w Aleksandrii.
Ojcowie Kościoła zgromadzili się po to, by rozstrzygnąć, czy kobieta ma duszę. I oto,
gdy przegłosowali zagadnienie, wyszło na to, że kobieta ma duszę. O wyniku
zadecydował jeden głos. [Jest to legenda – przyp. red.]. Powiedziałem o tym mojej
sekretarce, pani Wright, a ona na to: „To było do przewidzenia”.
Obecnie w kościołach protestanckich pojawiają się kobiety-duchowni, lecz w Unity,
Religious Science, Science of Mind, Divine Science, Church of Truth i wszystkich
odgałęzieniach Nowej Myśli kobiety sprawują funkcje duchowne od czasów Phineasa
Parkhursta Quimby'ego w 1847 roku. Ostatnio kobiety-duchowni pojawiły się w
Kościele episkopalnym i jest, moim zdaniem, tylko kwestią czasu, kiedy pojawią się
kobiety-kapłani i kobiety-biskupi w Kościele katolickim.
Średniowiecze
W średniowieczu było wiele słynnych opatek – przełożonych klasztorów – które były
oświecone i natchnione i które osiągnęły tak wiele, że zaćmiły mężczyzn swego
czasu. Mężczyźni się przestraszyli i stłumili ich znakomite kariery duchowe w
zarodku. Owe opatki były wybitnymi uczonymi i wielkimi działaczkami, i ich koledzy
mężczyźni postanowili podciąć im skrzydła.
Gdyby ci mężczyźni znali prawdę, cieszyliby się z tego, że przedstawicielki ich religii
poruszają się do przodu, w górę, ku Bogu. Tłumienie i blokowanie innych hamuje
twój własny postęp i rozwój.
Zoologowie i przyrodnicy twierdzą, że wśród wielu stworzeń samce dominują nad
samicami, znane są jednak i gatunki, u których samice dominują nad samcami.
Mężczyźni dominowali nad kobietami przez wieki, niewłaściwie używając umysłu, i
wyzyskiwali kobiety ze względu na ich biologiczną rolę w życiu.
Alegorie są jak sny
Alegorie można odczytywać na różnych poziomach, jak sny. Wiele z nich ma więcej
niż jedno wyjaśnienie. Adam i Ewa wyobrażają twoją świadomość i podświadomość.
Wąż kusiciel to twoje pięć zmysłów, które niekiedy zwodzą cię i oszukują. Nie
możesz pozwolić, by rządziły tobą zmysły – zawierające w sobie różne, dobre i złe,
idee. Wiedza pochodząca od zmysłów nie wystarczy, by rządzić twoim życiem, bo
nasyca cię wszelkiego rodzaju fałszem, wiedzą, strachem, wątpliwościami i
negatywnymi sugestiami.
W opowieści o ogrodzie w Eden istnieje kilka poziomów, lecz w rzeczywistości ty
sam jesteś ogrodem w Eden. Cztery rzeki wyobrażają twoje cztery natury – duchową,
umysłową, emocjonalną i fizyczną. Są one także alegorią twojego ciała, symbolizując
cztery systemy płynów organicznych: mózgowo-rdzeniowy system nerwowy, system
współczulny, system krwionośny i przewód pokarmowy.
Flora i fauna ogrodu w Eden, rośliny i zwierzęta wyobrażają florę i faunę twego ciała:
flora jego wegetację, fauna jego komórki”. Ten ogród zamieszkuje mężczyzna i
kobieta – twoja świadomość i podświadomość. Alegoria ogrodu w Eden dotyczy
rodzaju, nie płci. Jej przedmiot stanowią stosunki między męską i żeńską zasadą w
nas wszystkich, a mianowicie świadomym i podświadomym umysłem.
Ewa, podświadomość, powstała z żebra Adama podczas jego snu. Można na to
spojrzeć tak, iż we śnie podświadomość przejmuje władzę i wyłania się na
powierzchnię. Żebra tworzą klatkę piersiową, chroniącą główne narządy twego ciała.
Żebro oznacza między innymi ochronny charakter twojej podświadomości. To tylko
alegoria. Podczas snu odpowiedź przychodzi w postaci marzeń sennych. Często
otrzymujesz w nich gotowe rozwiązanie swojego problemu.
Przed laty widziałem przed egzaminami z chemii i farmakologii pytania, jakie miałem
otrzymać. Gdy śpisz, nad twoimi procesami życiowymi panuje twoja podświadomość.
Żebro oznacza również ideę strukturalną lub plan w twoim umyśle; gdy nabierasz
emocjonalnego stosunku do idei i ogarnia cię entuzjazm, wzywasz Ewę, subiektywny
czy emocjonalny aspekt umysłu, który jest jego twórczym medium. Emocje podążają
za ideą, za wynalazkiem w twoim umyśle. Dlatego w niektórych krajach Dalekiego
Wschodu kobieta kroczy za mężczyzną. On idzie przodem, a ona podąża za nim,
niosąc ładunek na głowie czy na ramionach. On unika ciężarów życia.
Takie jest przekleństwo dosłowności. Powiada się, że przekleństwo ściągnęła na ludzi
Ewa przez to, że posłuchała węża, i za to też została poddana swojemu mężowi.
Podświadomość podlega mężowi (świadomy umysł) nie tylko na dobre, lecz również
na złe. Głupotą jest słuchać węża, który oznacza fałszywe wierzenia świata,
propagandę pięciu zmysłów.
Wąż oznacza Boga postawionego na głowie, chorobliwe, opaczne, zniekształcone
pojmowanie życia, Boga i wszechświata. Jeśli odwiedzasz chorego na raka, czy
martwisz się, że się zarazisz? Gdzie jest kusiciel? W twoim własnym umyśle. Zabij
negatywne myśli. Spal je i powiedz: „Duch we mnie jest Bogiem. Jest wiecznie żywy,
wszechwiedzący. Nie sposób go zranić. Jest wszechmocny”. Taka postawa będzie cię
chronić.
Dwa drzewa
Alegoria jest przedstawieniem prawdy duchowej w konkretnych, materialnych
formach. Jest ukazaniem pewnego tematu pod pozorem innego. Kiedy byłem
chłopcem, pytałem duchownego w moim kościele, gdzie był ogród rajski? Powiedział
mi, że leżał między Tygrysem i Eufratem, i żebym nie zadawał więcej pytań. Jeśli coś
jest prawdą, to musi mieć jakiś odpowiednik w rzeczywistości. Tymczasem nigdzie na
ziemi nie ma i nie było fizycznego ogrodu w Eden.
W rzeczywistości opowieść o ogrodzie w Eden to prawda psychologiczna. Kiedy
byliśmy młodzi i przyswajaliśmy sobie pojęcia, wszyscy nauczyliśmy się czegoś –
rzeczy dobrych i złych, prawdy i fałszu – co przyjęły nasze podatne umysły. Idee te
wzrosły w nas jak nasiona, stając się stanami naszego umysłu. Być może niektóre z
nich wynikały z lęku i przesądów, inne ze złotej reguły, uczciwości itd. Otrzymaliśmy
nasze wierzenia religijne, gdy byliśmy młodzi i – jak drzewa – rodzimy owoce wedle
tego, w co wierzy nasza podświadomość.
Współczesne wojny religijne stanowią zły owoc rosnącego w nas drzewa. Wszystkie
nasiona wydają owoce zgodnie ze swym rodzajem. Drzewo dobra i zła jest naszym
umysłem wierzącym w dobro i zło, co jest powodem problemów na świecie. Jest tylko
Jedna Władza – nie dwie, trzy czy tysiąc.
Stare zwyczaje i tradycje wynikające z ignorancji
Niedawno prowadziłem kurs na temat wewnętrznego znaczenia Listu do Rzymian;
kurs ten spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Uczestnicząca w nim młoda lekarka
spytała mnie o psychologiczne i duchowe znaczenie budzących jej niepokój
następujących słów św. Pawła:
Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę.
Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę;
wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa
głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona
lub ogolona, niechże nakrywa głowę! Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy,
bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna
powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został
stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć
na głowie znak poddania ze względu na aniołów (Pierwszy List do Koryntian 11, 4-
10).
Te wersety Pawłowe dotyczą interakcji męskiej i żeńskiej zasady w każdym z nas.
Kiedy obie fazy naszego umysłu pracują harmonijnie, w spokoju i zgodzie,
potomstwem z tego związku jest zdrowie, bogactwo, szczęście i autentyczna
ekspresja.
W Europie i Ameryce Południowej, jak również w innych miejscach na ziemi, istnieją
Kościoły, które do dziś domagają się, by kobiety nakrywały głowy, nim wejdą do
świątyni, zasadniczo jednak zwyczaj ten zanika. Przed kilku laty odwiedzałem wraz z
grupą słynne katedry Włoch i Francji. Niektóre Amerykanki przed wejściem do
wnętrza nakrywały głowy i nie zawsze kapeluszami. To dawny zwyczaj, tradycja
przekazana przez pokolenia.
Małżeństwo oznacza w Biblii połączenie twoich myśli i emocji. Kiedy to nastąpi w
sposób konstruktywny, rodzi się potomstwo. Jeśli twoje myśli są podobne Bogu, za
sprawą wytwarzanych przez nie emocji twoje serce stanie się kielichem miłości Boga.
Prawdziwe małżeństwo jest w Biblii twoim poczuciem jedności z Bogiem. Z tego
związku pochodzą wszystkie owoce Boga: miłość, radość, pokój, obfitość,
bezpieczeństwo i szczęście.
Paweł mówi o subiektywnym aspekcie naszej natury, którą Biblia nazywa kobietą. Na
człowieka – na mężczyznę czy na kobietę – nie można spoglądać jako na samo tylko
ciało. Jesteś istotą myślącą i duchową. Twoje ciało jest narzędziem i wyrazem twoich
myśli, uczuć, wyobrażeń i przekonań. Duch, Świadomość, Jaźń, Zasada Życiowa jest
rzeczywistością każdej osoby.
Paweł zawsze mówi o duchowych prawach i prawdach życia; rozumiał zasady
działania umysłu i dobrze znał dziedzinę, którą dziś nazywa się psychologią. Przez
prawie trzysta lat nauczyciele i przywódcy wczesnego chrześcijaństwa dokonywali
wielkich rzeczy, w tym cudownych uzdrowień, i płonął w nich ogień prawdy.
Wszyscy znacie historię cesarza Konstantyna, który pomógł zorganizować wczesny
Kościół w potężną instytucję, akcentując obrzędy, rytuały, ceremonie oraz zasady
doktrynalne i dogmaty. Kościół rozrósł się na zewnątrz, ale zagrażać mu zaczęło
zamieranie od wewnątrz. Taka jest prawda o wszystkich religiach. Ludzie zapominają
o prawdziwym źródle wszystkich błogosławieństw i obfitości i skierowali uwagę na
formy, ceremonie, struktury i hierarchię, obdarzając czcią raczej stworzenie niż
Stwórcę. Zawsze szukaj światła i prawdziwej mądrości we własnym boskim wnętrzu.
Kiedy czytamy: Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi
swoją głowę (Pierwszy List do Koryntian 11, 4) mężczyzna oznacza umysł – twój
świadomy, racjonalny umysł, twoją myśl, intelekt. Twoja myśl jest działaniem w
zarodku. Głowa mężczyzny powinna być odkryta w tym znaczeniu, że jego
wyobraźnia powinna być zdyscyplinowana i poddana władzy ducha. Jego umysł
powinien być wolny od lęku, arogancji, dumy i rywalizacji. Powinien nad nim
panować uduchowiony rozum i myśli o pokoju, harmonii, słusznym działaniu i dobrej
woli.
Paweł powiada, że kobieta powinna okrywać głowę, bo głowa ostrzyżona lub ogolona
jest dla niej hańbą; niech ją więc okrywa. Czytamy, że siła Samsona tkwiła w jego
włosach. Włosy wyobrażają myśli i emanacje Boskiej energii, wzorce i nastawienia
twojego umysłu. Oto dlaczego mężczyźni strzygą włosy krótko. Nie należy tego
traktować dosłownie, jako że nie ma to nic wspólnego z faktyczną długością włosów
na wierzchołku twej głowy. Mężczyzna strzyże włosy, co znaczy, że uwalnia się od
poczucia urazy, wrogości, uprzedzeń i niechęci. Gdy człowiek utożsamia się z Boską
miłością i duchem wybaczenia oraz wynosi Boga, który jest w jego wnętrzu, wówczas
jego głowa lub świadomość jest naprawdę odkryta, a on gotów jest do modlitwy,
medytacji i rozwoju duchowego. Patrząc z perspektywy symboliki i z punktu widzenia
ducha można powiedzieć, że długie włosy mężczyzny wskazują na rozwój fałszywych
koncepcji i błędnych opinii, którym towarzyszą negatywne emocje, intelektualna
pycha i próżność.
Pani Margaret Barrows, która czasem wykonuje dla mnie pewne zlecenia, spytała
mnie kiedyś, dlaczego przez wieki mężczyźni traktowali kobiety, jakby stanowiły
część ich ruchomego majątku, jakby były od nich gorsze i stworzone do funkcji
służebnych. Wspomniała na przykład, że jedna z kobiet z jej rodziny w Europie
opuszczała pokój, ilekroć do jej męża przyszedł gość.
Jak już wyjaśniono, podświadomość jest służebna wobec świadomości, czyli
człowieka. Męskie (świadomość, intelekt) dominuje. Dlatego kobieta, kiedy się modli,
powinna okrywać głowę. Wszystko to znaczy tyle, że twoja świadomość powinna
czuwać na progu, dbając o to, by do podświadomości nie dostało się nic, co nie
wypełniałoby twej duszy radością.
Gdy murarz stawia ścianę, jedna cegła leży na drugiej, żadna z nich nie jest
ważniejsza od innej, obie są równie istotne. Cegła leżąca pod spodem zajmuje niższą
pozycję, nie jest jednak gorsza, jeśli chodzi o użyteczność, czy mniej ważna. Po
prostu jedna jest wyżej, a druga niżej. To wszystko. Tak samo jest z twoją
podświadomością, którą Biblia nazywa kobietą. Twoja świadomość kontroluje twoją
podświadomość i panuje nad nią, podświadomość zaś podatna jest na sugestie oraz
nawykowe myśli i wyobrażenia świadomości.
Twoja podświadomość odpowiada na dominujące myśli twej świadomości. Kiedy
twoja myśl czy idea nabiera zabarwienia emocjonalnego, ulega ona subiektywizacji.
Twoja świadomość jest twórcza i przeto urzeczywistnia panujące w niej wyobrażenia.
Kto z was przy całej swej trosce może choćby jeden łokieć dołożyć do swego wzrostu?
(Ewangelia św. Mateusza 6, 27) [polski przekład brzmi inaczej: Kto z was przy całej
swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? – przyp. tłum.].
„Łokieć” znaczy w Biblii wydawać na świat, nadać idei zabarwienie emocjonalne,
wykarmić ją i ożywić, tak by się skrystalizowała, odcisnęła na podświadomości i
urzeczywistniła.
W każdym jest kobieta
Jedna ze słuchaczek naszych audycji radiowych, która właśnie przygotowywała się do
odejścia z pracy w sekretariacie rządu, napisała, że słyszała, jak mówiłem podczas
swojej codziennej audycji, iż jeśli wyobrazisz sobie, że jesteś na pokładzie samolotu
czy statku, i poczujesz realność tego, co sobie wyobrażasz (na przykład, jeśli chcesz
popłynąć w rejs statkiem, musisz sobie wyobrazić, tu i teraz, że właśnie płyniesz,
poczuć się, jakbyś właśnie siedział na pokładzie, spoglądał w gwiazdy, słuchał
otaczających cię dźwięków, wdychał słony zapach morza, czuł na twarzy wilgotną
bryzę i ogarnął wzrokiem otchłanną głębię wody), jeśli skupisz uwagę na tym
doznaniu i odtworzysz całą scenę w najdrobniejszych szczegółach, to otworzywszy
oczy po ukończeniu medytacji, będziesz naprawdę zaskoczony, że nie jesteś na statku.
Ta realność twoich doznań jest pewnym znakiem, że utrwaliłeś całą scenę w
podświadomości, co sprawi, że się ona urzeczywistni. Nawet jeśli nie masz pieniędzy,
o ile zdołasz wpoić swej podświadomości myśl o podróży, z pewnością twoje
marzenia zrealizują się w nieprzewidywalnych dla ciebie okolicznościach.
Stosownie do tych zaleceń, nasza słuchaczka zastosowała tę technikę i trzeciego
wieczoru zasnęła, powtarzając: „Podróż, podróż, podróż”. Następnego ranka obudziła
się, nie czując potrzeby dalszej modlitwy, ponieważ zdołała już wpoić myśl o podróży
swojej podświadomości. Ciekawy był dalszy przebieg wydarzeń. Po kilku miesiącach
zrezygnowała z pracy, a szef poprosił ją o rękę. „Po ślubie – powiedział – wyjedziemy
w podróż dookoła świata”. Jej modlitwa została wysłuchana, a ona płynie statkiem
wokół ziemi.
Taki właśnie sens mają biblijne słowa o dokładaniu choćby łokcia wzrostu twoim
myślom czy wyobrażeniom – matkować im, gdyż to matka rodzi dziecko, nie ojciec.
Zaczęła myśleć o podróży, kupowała mapy obcych krajów, a potem, kiedy wciągnęła
ją myśl o odwiedzeniu wszystkich tych portów, zaangażowała podświadomość,
ponieważ wzbudziła w sobie uczucie, zainteresowanie, entuzjazm; następnie
podświadomość urzeczywistniła to wszystko we własny sposób.
Dlaczego kobiety muszą nakrywać głowy
Twoja podświadomość nie wybiera twoich myśli. Wyboru dokonuje wola twojego
świadomego umysłu. Dlatego też podświadomość może zostać zanieczyszczona przez
pełną niewiedzy, tyraniczną, despotyczną, egotyczną i autokratyczną świadomość.
Gdy świadomość wypełniają obrazy gangsterów, zabójców, rabusiów w postaci złych,
wrogich, pełnych nienawiści i pragnienia zemsty myśli, wywołują je za
pośrednictwem podświadomości wszelkiego rodzaju choroby i dolegliwości ciała i
duszy oraz komplikują życie człowieka.
Tego typu świadomość może istnieć w każdej osobie, bez względu na pleć. Kto
pogrąża się w poczuciu urazy i pragnieniu zemsty, sprawia, iż jego podświadomość
odpowiada w negatywny i niszczycielski sposób. Współczesne badania nad
psychosomatycznym podłożem raka coraz częściej wskazują na to, że u podłoża
choroby leżą negatywne stany emocjonalne.
Umysł silniejszy od raka
W artykule na temat zapobiegania rakowi w „Magazine for Better Health”, w numerze
ze stycznia 1976 roku onkolog, dr Carl Simonton, stwierdza: „Szczególne cechy
osobowości chorego na raka, które niektórzy uczeni określili jako znacząco różniące
go od innych pacjentów, to: (1) skłonność do poczucia urazy i upośledzenie zdolności
do wyrażania wrogości; (2) skłonność do litowania się nad sobą; (3) trudności z
nawiązywaniem i utrzymywaniem długotrwałych głębszych związków; (4) niska
ocena własnej osoby. Dodatkowe logiczne dopełnienie charakterystyki chorego na
raka stanowi poczucie odrzucenia przez jedno lub oboje rodziców”.
W przytoczonym powyżej fragmencie artykułu dr Simonon wskazuje na fakt, że
negatywne, destrukcyjne emocje mogą wywołać w ludzkim organizmie
niszczycielskie skutki w postaci chorób. Dlatego Biblia mówi, że głową kobiety
(twoja podświadomość) powinny rządzić Boże idee, zrodzone przez Bożą miłość. To
są rządy wolnych, gwarantujące pokój, bezpieczeństwo, zdrowie i dostatek.
Kobieta jest chwalą mężczyzny
Siódmy werset pierwszego rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian ma oczywiście
sens psychologiczny. Kobieta (twoja podświadomość) zawsze powinna pozostawać
pod kontrolą i ochroną świadomości. Angielskie słowo glory („gloria”, „chwała”)
kojarzy się z glow-ray („błyszczący promień”) [„gloria” jest słowem łacińskim –
przyp. tłum.], tzn. kiedy w twojej świadomości skupią się myśli, które są prawdziwe,
pełne miłości, szlachetne i Bogu podobne, przedostaną się one drogą osmozy do
twojej podświadomości i opromienia swym blaskiem i ciepłem wszelkie twoje
przedsięwzięcia.
Jeśli nie zapanujesz nad swoim życiem emocjonalnym, nie będziesz go kontrolował i
kierował nim, wówczas zareagujesz na wszystkie negatywne myśli, lęki i zapowiedzi
zguby i zagłady, które bombardują nas nocą i dniem. Potem te irracjonalne emocje
doprowadzą cię do negatywnych akcji i reakcji. W języku Biblii dopuszczasz się
cudzołóstwa, kiedy śpisz w łożu twego umysłu ze złością, nienawiścią, zazdrością,
poczuciem urazy i wrogością. Czynić tak, to mnożyć złe potomstwo.
Włosy kobiety nie są ostrzyżone lub ogolone, ponieważ włosy, będąc symbolami
myśli, powinny być cały czas chronione przez prawdy Boże i powinna nad nimi
czuwać wszechogarniająca obecność Boga miłości, królującego i panującego w
świadomym umyśle.
Włosy mężczyzny, mówiąc symbolicznie, powinny być obcięte, jak to wyjaśniałem
wcześniej, w tym znaczeniu, że jego intelekt powinien zostać namaszczony mądrością
Boga, a przedmiotem jego kontemplacji powinny być prawdy Boże rozpatrywane z
najwyższego punktu widzenia. W ciągu wieków mężczyźni nosili i długie, i krótkie
włosy, ale Biblia mówi o twoich myślach, wzorcach mentalnych i skupionej uwadze.
Długie włosy – umysł mężczyzny – mówiąc symbolicznie i w języku Biblii, byłyby
złe, bo wskazywałyby, iż kieruje nim nie duchowe rozumowanie, ale negatywne
emocje i umysł masowy.
Włosy kobiet, powiada Paweł, nie powinny być zgolone, co w znaczeniu
psychologicznym i duchowym znaczy, że wtedy jej umysł nie byłby spokojny i że nie
miałaby ona Boga czy podobnych Bogu myśli i idei jak jej „mąż”. Inaczej mówiąc,
rządzą nią niewiedza, lęk i przesąd i nie jest ona odziana w strój zbawienia i szatę
sprawiedliwości. Kobieta „z odkrytą głową” zatem, w świetle Biblii i jej
wewnętrznego znaczenia, staje się niestabilna, neurotyczna i poddana na wszelkie
oddziaływania zewnętrzne.
Nie muszę dodawać, że kimkolwiek jesteś – mężczyzną czy kobietą – nie bierz
kwestii włosów dosłownie. Mężczyzna z długimi czy krótkimi włosami może być
Bożym człowiekiem. Kłopot nie z jego włosami czy głową, ale z tym, jak stosuje
prawa umysłu. Odpowiedzią na wszystkie problemy jest skupić uwagę na Bogu i
wszystkim, co dobre; wówczas prorokujesz sobie cudowną przyszłość. Gdy idziesz z
oczami utkwionymi w Bogu, nie spotka cię w drodze nic złego.
Dyscyplinowanie umysłu
...znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Ewangelia św. Mateusza 1,
18).
Duch Święty oznacza pełnię Ducha lub Boga, który mieszka w podświadomości
wszystkich ludzi. Józef to symbolicznie twój dokonujący wyborów, wolicjonalny,
świadomy umysł. Maria wyobraża twój głębszy umysł, pełen jakości, atrybutów i
potencji Boga.
Józef (świadomość) powinien być przewodnikiem i obrońcą świętego dzieciątka,
którym jest twoja świadomość obecności i mocy Boga w twoim własnym wnętrzu.
Twoja myśl jest Józefem, a uczucia i emocje Marią. Kiedy te dwa aspekty połączą się
w pokoju i harmonii, twoja modlitwa zostaje wysłuchana: to jest Bóg w działaniu.
Tak działa twój umysł i uświadomienie sobie tego faktu to narodziny w twoim
wnętrzu świętego dzieciątka mądrości.
Utrzymuj między swoją świadomością i podświadomością harmonijne, synchroniczne
i radosne stosunki, a będziesz zdrowy, spokojny, silny i bezpieczny. Osadź na tronie
swojego umysłu właściwą ideę, wówczas doświadczysz w sercu prawdziwego
uczucia. Zjednoczenie twoich myśli i uczuć reprezentuje poślubiona w tobie para;
kiedy się ona łączy, wkracza trzeci element, pokój, Bóg, i doświadczasz radości, jaką
daje wysłuchana modlitwa. Pozwól, by twoje serce stało się kielichem miłości Bożej i
żłobkiem, gdzie się narodzi; w rezultacie wyrazisz i wydasz na świat dziecko – Boga
obecnego na ziemi.