Howard Gardner, Mindy L. Kornhaber , Warren K. Wake “Inteligencja .Wielorakie perspektywy”, Warszawa 2001.
Rozdz. I Z perspektywy historycznej i kulturowej
Różnorodność koncepcji inteligencji
„Ponieważ nie ma uzgodnionej definicji inteligencji, zatem to, czym ona jest, zależy od tego, kogo o nią zapytamy. […] W Stanach Zjednoczonych na przykład współcześni eksperci od inteligencji bardziej wiążą inteligencję z zachowaniami akademickimi, takimi jak zdolności werbalne i zdolności rozwiązywania problemów , podczas gdy laicy kojarzą inteligencje z rozwiązywaniem praktycznych problemów czy cechami charakteru i zainteresowaniami związanymi z uczeniem się.[…] W psychologii związku inteligencji z myśleniem abstrakcyjnym najsilniej bronią psychometrzy (psychologowie trudniący się układaniem testów inteligencji i innych >>narzędzi pomiaru zdolności umysłowych<<),natomiast psychologowie społeczni , jak na przykład wcześniej cytowana Jcqueline Goodnow, najprawdopodobniej będą łączyć funkcjonowanie intelektualne ze społecznymi interakcjami, obyczajami, praktykami oraz wartościami.
Podobnie zróżnicowanie koncepcje inteligencji występują w antropologii. Na jednym końcu spektrum tych koncepcji znajdują się tacy badacze, jak Claude Levi-Strauss, który utrzymywał, że istnieje jeden rodzaj ludzkiej inteligencji odmiennie wyrażany w różnych kulturach (Gardner 1981). Przykładem zdolności typowej dla wszystkich ludzi jest klasyfikacja obiektów do różnych kategorii. [pierwotni klasyfikują na podstawie cech zmysłowych, my na podstawie cech anatomicznych i ewolucyjnych np. rekiny i delfiny, dla pierwotnych to ta sama kategoria - ZIP] […]
Antropologowie, znajdujący się po przeciwnej stronie tego spektrum, utrzymują, że uniwersalia są iluzją, gdyż sposób myślenia jest specyficzny dla danej kultury. Według nich każda kultura tworzy odrębny kontekst. Żyjącym w jej obrębie ludziom dostarcza różnych wzorców doświadczeń i stwarza różne środowiska fizyczne ; daje także różne możliwości rozwoju i demonstrowania umiejętności. Zatem inteligencja jest zróżnicowana kulturowo (Berry, 1974; Berry & Irvin, 1966; Sternberg, 1990). Tak więc społeczeństwa ceniące umiejętność czytania i pisania , umożliwiające powszechne nauczanie będą miały tendencję do głoszenia podobnych poglądów na temat inteligencji i jej wzorców. […]
Przez większość ostatniego stulecia metody psychometryczne bazowały na statystycznych analizach wyników pochodzących z testów inteligencji . Takie metody zrodziły w wielu psychologach i innych badaczach przekonanie, że sprawne rozwiązywanie testów jest oznaką inteligencji.” (s.16) [psycholog Edwin Boring - „inteligencja jest tym co mierzą testy inteligencji” (cyt. za Jenkis & Patterson, 1961, s.210) s. 17 - ZIP].
„W psychologii i antropologii wciąż używa się odmiennych metod badawczych - w pierwszej dziedzinie są to testy i metody eksperymentalne , a w drugiej metody obserwacji uczestniczącej. Z dorobku i metod badawczych obu wyżej wymienionych dziedzin zaczęła jednak korzystać nowa i wciąż powiększająca się dyscyplina nauki. Rosnąca liczba psychologów przyjmuje bowiem tak zwaną ekologiczną perspektywę, umieszczając inteligencje jednostki w kontekście społecznych interakcji, zasobów oraz sił kulturowych (Bronfenbrener, 1979; Ceci, 1990) […]
Gdyby dało się badać inteligencję tylko w obrębie jednej dyscypliny i na jednym poziomie , to łatwiej byłoby (choć wciąż nie byłoby to proste zadanie) zgodzić się na jedną definicję. Niemniej jednak żadna z pojedynczych dziedzin nauki jak dotąd nie zdominowała rynku badań nad inteligencją. (s.17)
Dobór osób do pełnienia ważnych ról w różnych kulturach i epokach historycznych.
Kultury pierwotne a selekcja askryptywna.
„Mianowanie przywódcy na podstawie jego pozycji w społecznej hierarchii znane jest jako selekcja askryptywna . Ten sposób selekcji często zależy od płci i kolejności urodzin, jak na przykład wśród europejskich rodzin królewskich. W przeciwieństwie do selekcji askryptywnej selekcja merytokratyczna polega raczej na indywidualnych osiągnięciach i zdolnościach aniżeli na koincydencji urodzin i często zależy od jakości czyjejś pracy albo od wyniku w jakimś teście” (18)
Selekcja merytokratyczna a nauka rzemiosła.
„Tak jak społeczne i polityczne przywództwo jest często dziedziczone w obrębie pewnych klanów, tak inne klany mogą zacząć odgrywać decydującą rolę w innych dziedzinach. Żaden klan nie wytwarza wszystkiego co jest potrzebne w gospodarstwie domowym. Przeciwnie - jedne zajmują się garncarstwem, inne produkują odzież, jeszcze inne mogą kupować i sprzedawać różnorodne artykuły. Tutaj znowu starszych uważa się za ludzi posiadających największą wiedzę i umiejętności.[…] Ilustruje to przykład córek akuszerek z plemienia Majów. Dziewczynki uczą się sztuki odbierania porodu, obserwując swoje matki w trakcie opieki przed- i poporodowej, a także przysłuchując się rozmowom na temat ich pracy Pomagają również swym matkom w zbieraniu odpowiednich ziół pomocnych w położnictwie.[…] W takim systemie dorośli posiadający odpowiednio wysokie umiejętności w danym rzemiośle uznawani są za mistrzów. Mistrzowie stają się odpowiedzialni za nauczanie młodych uczniów ich fachu
Mieszkańcy wysp Puluwat mają zarówno formalny , jak i nieformalny system nauczania wysoko cenionych w ich społeczności umiejętności nawigacyjnych. Bardzo młodzi chłopcy uczą się nawigacji podczas długich podróży morskich. Jest to nieformalny sposób uczenia się. […] Jeżeli okazuje się jednak, że któryś z chłopców ma smykałkę do przyswajania sobie tych umiejętności, może znaleźć się wśród tych , których zachęca się do formalnej nauki nawigacji. Prawie w każdym przypadku młody adept oddawany jest na naukę do mistrza, z którym jest blisko spokrewniony. Zwykle mistrz jest ojcem uczącego się chłopca. Zdarza się jednak , że zgadza się on na przekazywanie swoich cennych umiejętności komuś, kto nie należy do jego rodziny, w zamian za ogromną opłatę” (s.19).
„Gildie ustalały standardy kontroli systemu nauki rzemiosła oraz oceny zalet i zdolności” (s.20). Historyk Fernand Braudel (1982) odnotował, że renesansowy kupiec „(…) musiał umieć ustalać ceny skupu i sprzedaży, obliczać koszty oraz kurs wymiany walut, przeliczać miary i wagi, opracowywać procenty składane i zwykłe, planować kosztorys jakiejś operacji, a także radzić sobie z różnorodnymi formami udzielania kredytów. W żadnym razie nie można było nazywać tego dziecięcymi igraszkami”(s.408)
Wzrost handlu na Zachodzie jest w dużej mierze utożsamiany z powstaniem świeckich szkół. Kształcenie marszandów obejmowało stymulowanie i nauczanie umiejętności związanych z wykorzystywaniem notacji, które obejmowały pisanie, arytmetykę i księgowość”(s.20).
Nauczanie , egzaminy pisemne i wybór przywódców
„Przywództwo na mocy wieku, dziedzictwa, mistrzostwa w jakimś fachu albo na podstawie innych umiejętności czy cech funkcjonuje w systemie społecznym podtrzymującym dany typ przywództwa. […] Wszelkie zmiany w systemie społecznym wpływają również na przywództwo polityczne.[…] Istnieją dwa powody dla których zaczęto stosować testy merytokratyczne do służb publicznych ; po pierwsze, potrzeba ekspertów w dziedzinie pobierania podatków, handlu, obrony i w innych zadaniach związanych z pracami rządu; po drugie - potrzeba legitymizacji władzy” (s.20)
Systemy egzaminów do służb publicznych w Chinach.
„Kluczowe zasady konfucjańskiej myśli społecznej głoszą , że dobre społeczeństwo jest harmonijne, a harmonia utrzymywana jest dzięki hierarchicznej strukturze organizacji. Konfucjusz promował również ideę doboru i nagradzania przywódców w hierarchii na podstawie ich ponadprzeciętnego zachowania moralnego, które - jak mawiał - wszyscy ludzie zdolni są osiągnąć dzięki edukacji. Przez dłuższy czas funkcjonowania systemu selekcji do chińskich szkół publicznych doboru dokonywano na podstawie kilkustopniowych egzaminów, na które składały się liczne i wyczerpujące zadania. Egzaminy pierwszego stopnia przeprowadzano w lokalnych okręgach, egzaminy drugiego stopnia - w stolicach prowincji, natomiast w stolicy Chin przeprowadzano egzaminy trzeciego, najwyższego stopnia.[…]
Pytania egzaminacyjne wymagały od kandydatów układania tradycyjnych form poetyckich oraz pisania esejów w bardzo sformalizowanym stylu, na tematy w większości wybrane z klasycznej filozofii chińskiej historii. Przykładowo problem sformułowany na podstawie Dzieł Konfucjusza mógł brzmieć następująco: Istnieją trzy rzeczy, których lęka się dżentelmen. W odpowiedzi kandydaci musieliby więc napisać esej, w którym mieliby zidentyfikować i wyjaśnić znaczenie tych trzech elementów: woli nieba, znamienitych mężów, i słów mędrców ” (s.21-21). [„Bunt mas znosi te lęki a wraz z nimi instytucję dżentelmena - ZIP].
Uczestniczący w egzaminach mężczyźni , którym powiodło się w podobnych zadaniach na egzaminach najwyższego stopnia , mogli spodziewać się wszelkich honorów i wysokiego statusu społecznego.[…] Od uczniów przygotowujących się do egzaminów , bez względu na to, czy wywodzili się z biednych , czy z bogatych rodzin, wymagano wyuczenia się na pamięć - linijka po linijce, wers po wersie - pism Konfucjusza i innych klasyków. Kiedy uczniowie przyswoili już wymagane lektury, uczyli się na pamięć komentarzy do nich. Ćwiczyli również pisanie wierszy oraz odpowiedzi na potencjalne pytania egzaminacyjne. Obliczono, że 15-letni chłopiec, który przeszedł taka edukacje , pamiętał ponad 430 000 znaków chińskiego tekstu. Chłopcy ci byli powszechnie znani duszuren, czyli ludzie którzy czytają książki.
Celem egzaminów do służb publicznych był dobór zdolnych urzędników rządowych” (s.21).
„Niektórzy uczeni kwestionują przydatność tego systemu dla doboru przywódców o ponadprzeciętnym poziomie moralności. Okazuje się, że niebywała rywalizacja wpisana w ten system w zasadzie wzmacniała zachowania niemoralne, daleko odbiegające od ideału. Pomimo gróźb surowej kary mężczyźni składający egzamin znani byli z oszukiwania i ściągania. W gmachach egzaminacyjnych znajdowano często maleńkie książeczki z gotowymi odpowiedziami. W trakcie wykopalisk pod obszarami zabudowań egzaminacyjnych odkryto nawet tunele łączące cele ze światem zewnętrznym. […]
Wybór takiej a nie innej treści zadań egzaminacyjnych można wyjaśnić miedzy innymi tym, że umiejętność pisania i zapamiętywania, której wymagano na egzaminie, uważano za oznakę ponadprzeciętnego zachowania moralnego. Ostatecznie umiejętności te wymagały wieloletniej dyscypliny studiowania, Konfucjusz zaś dowodził, że wykształcenie jest ścieżką prowadząca do moralnego zachowania”(s.22).
Egzaminy do służb publicznych w Wielkiej Brytanii.
„Dla Brytyjczyków również ważne było , aby w urzędach zatrudniać jednostki o wysokim morale. Egzamin do urzędów był otwarty dla wszystkich młodych mężczyzn pod warunkiem dobrego charakteru i zdrowia” (s.22)
„Przygotowywano je na postawie programów studiów uniwersytetów w Oxfordzie i Cambridge. Podobnie jak w Chinach podczas tych egzaminów sprawdzano u aplikantów umiejętności pisemnego wypowiadania się na tematy tradycyjne. Zadania egzaminacyjne zawierały jednak pytania bardziej bezpośrednio dotyczące prac rządu.
Mimo wad brytyjskie egzaminy dość efektywnie sprawdzały zdolność kandydatów do radzenia sobie z masą papierów, w warunkach stresu; ci, którym udało się, odkryli, że dobre życie w służbach publicznych składało się właśnie z tego. Zdolność syntezy informacji pochodzących z dużej liczby dokumentów jest wymagana od urzędników w każdym zakątku świata. […]
Przykłady Chin i Wielkiej Brytanii dowodzą, że kontrola biurokratyczna nie może być podtrzymywana przez ludzi mianowanych według kryterium zamożności albo tytułów arystokratycznych. Mówiąc ściśle, biurokracja jest wykonywaniem obowiązków związanych z kontrolą na podstawie technicznego warsztatu i wiedzy zdobytej w biurze.
Biorąc pod uwagę industrializację i handel międzynarodowy, które stworzyły potrzebę posiadania armii zdolnych urzędników, przestaje dziwić fakt, że egzaminy merytokratyczne rozprzestrzeniły się od Chin i wielkiej Brytanii do większości krajów świata” (s.23)
Egzaminy wstępne na uczelnie wyższe
„Od czasów kolonialnych do połowy XIX wieku w Ameryce, podobnie jak w Chinach, sprawdzano wiedzę studentów z przedmiotów klasycznych. Każda uczelnia wyższa w Ameryce miała swój własny zestaw egzaminów wstępnych, chociaż w każdej z nich sprawdzano wiedzę kandydatów z mniej więcej tych samych przedmiotów, tzn. z łaciny, greki, filozofii antycznej, znajomości Biblii, matematyki i retoryki. Tak jak w Chinach i Wielkiej Brytanii w Ameryce modelem wykształconej osoby był ktoś, kto wyróżniał się w przedmiotach klasycznych. Wierzono bowiem, że osoby znające klasykę będą lepiej przygotowane do pełnienia ról przywódczych. Na wielu amerykańskich uczelniach uważano także, że program studiów obejmujący przedmioty klasyczne zapewniał umysłową dyscyplinę. Innymi słowy, sądzono, że właśnie te przedmioty lepiej rozwijają ogólne zdolności rozumowania i pamięci niż studiowanie języków nowożytnych czy nauk ścisłych” (s.23).
„Program studiów obejmujący przedmioty klasyczne upadł w obliczu napływających zewsząd wynalazków technologicznych, które w czasie wojny secesyjnej podbijały Amerykę. Liderzy amerykańskiego świata biznesu zupełnie nie przejmowali się klasyczną dietą, którą żywiono studentów. Przemysłowiec i filantrop Andrew Carnegie wyrażał popularny wówczas pogląd: Z perspektywy moich własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że znałem niewielu młodych ludzi skierowanych do biznesu, którzy nie byli skażeni wyższym wykształceniem. Był wdzięczny, że zaczął przeważać nowy pomysł na edukację, który kładł większy nacisk na nauki teoretyczne i stosowane oraz na nauki społeczne i biznes” (s.24).
Testy psychologiczne dla rekrutów do armii amerykańskiej.
„Starania podjęte na całym świecie (…) dążące do stworzenia bardziej skutecznych sposobów selekcji ludzi do pracy i szkół , przyspieszyły zmianę, jaka dokonała się w praktyce przeprowadzania testów w uczelniach wyższych. Te starania dały początek psychologicznym testom inteligencji.
W latach 19004 - 1911 francuscy uczeni Alfred Binet i Teodor Simon opracowywali i rozwijali pierwsze testy inteligencji dla dzieci w wieku szkolnym. Testy te stosowano wobec dzieci indywidualnie, gdy trzeba było podjąć decyzje o nauczaniu specjalnym.” (s.24).
Niektórzy psycholodzy amerykańscy wykorzystali testy Bineta w procesie przyjmowania do amerykańskich szkół wyższych. „Lewis Terman, należący do tej grupy psychologów, zaadaptował testy Bineta do populacji amerykańskich dzieci w wieku szkolnym. H.H. Goddart, inny psycholog z tej grupy, wykorzystał testy Bineta do badania ludzi w dużym szpitalu psychiatrycznym w New Jersey.
Na początku I wojny światowej, pod patronatem Roberta Yerkesa, profesora Harwardu jednocześnie majora armii amerykańskiej, wymienieni wyżej psychologowie i inni należący do tej grupy zaoferowali pomoc w podejmowaniu bardziej skutecznych decyzji personalnych w wojsku, używając do tego celu testów dla rekrutów. Po trwających kilka miesięcy próbach grupa Yerkesa zorganizowała wojskowe testy Alfa. Tymi testami oraz testami Beta (dla analfabetów i osób niewładających językiem angielskim) objęto 1 milion 750 tysięcy żołnierzy. Kontrolę nad egzaminami sprawowała Komisja Ochrony Kadr Wojskowych” (s.25).
Różnice między testami wojskowymi a innymi formami egzaminów
Celem wojskowych egzaminów była , podobnie jak omawianych do tej pory testów i narzędzi selekcji, po części pomoc w identyfikowaniu zdolnych przywódców. Nie były jednak one podobne do prób sondowania zdolności nawigatorów z Puluwat, rzemiosła średniowiecznych uczniów, szerokiej znajomości klasycznej filozofii (…) czy umiejętności wypowiadania się na piśmie kandydatów do amerykańskich wyższych uczelni. Egzaminy wojskowe nie wymagały od kandydatów organizowania i wykazywania się wyrafinowanym przykładem myślenia. Ponadto, w przeciwieństwie do omawianych do tej pory sposobów desygnowania zdolnych ludzi, niekoniecznie widziano związek pomiędzy dobrym wykonaniem pewnych czynności z obszarów cenionych w danej kulturze (na przykład dyplomatyczne zachowanie, nawigacja na oceanie, pisanie esejów albo, jak w tym przypadku, przewodzenie żołnierzom) a sklasyfikowanie kogoś jako zdolnej lub inteligentnej osoby. Egzaminy do armii wywodziły się w dużej mierze z krótkich i praktycznych testów Bineta , zaprojektowanych dla dzieci w wieku szkolnym. Dlatego nie próbowano na ich podstawie określać, czy dany żołnierz posiadał jakiekolwiek dobrze rozwinięte umiejętności lub wiedzę na temat pracy, którą miałby wykonywać w wojsku. […]
Ponieważ testy były skuteczne , a ponadto uważano je za naukowe, stały się wkrótce bardzo popularnym modelem sprawdzania wiedzy i umiejętności (…) Carl Brigham został powołany na stanowisko przewodniczącego Komisji w ramach Rady Uczelni do spraw Nowych Testów (…)
Zarekomendował on testy jako pomoc w kwestiach związanych z przyjęciami na studia oraz w innych sprawach związanych z administracją w szkołach i uczelniach wyższych (…) Rezultatem tych działań był pierwszy tak zwany Test Zdolności Szkolnych (Scholastic Aptitude Test - w skrócie SAT) (s.25).
Wnioski na temat różnic międzygrupowych w egzaminach do armii amerykańskiej.
„Z raportów wojskowych jasno (…) wynikało, że poszczególne grupy różniły się między sobą stanem zdrowia, poziomem wykształcenia, umiejętnościami posługiwania się językiem angielskim oraz znajomością kultury amerykańskiej (Yerkes, 1921). Każda z tych różnic mogła wpłynąć na wykonanie testu, a mimo to psychologowie wojskowi wierzyli, że ich testy mierzyły cechę wrodzoną i dziedziczną. Na tej podstawie starali się dowieść, że główną przyczyną różnic w wynikach między grupami był różny poziom inteligencji” (s.26).
Zagadnienia metodologiczne i wnioski na temat różnic kulturowych w zakresie inteligencji.
„W badaniach naukowych próbuje się odkryć i wyjaśnić przyczyny pewnych zachowań i zjawisk. Do badania zachowania (albo wyniku tego zachowania) naukowcy używają metod eksperymentalnych i statystycznych. Te metody pozwalają badaczom wyodrębnić i zbadać przypuszczalna przyczynę (albo predyktor) danego zjawiska czy zachowania. Badacze zajmujący się zwierzętami albo elementami świata fizycznego, chcąc wyodrębnić przypuszczalną przyczynę i wyeliminować inne, starają się upewnić, że przedmioty ich bań są możliwie najbardziej podobne do siebie. W przypadku gdy przedmiotem badań są ludzie, naukowcy losowo przypisują poszczególne osoby do grup, gdyż tylko w takich grupach czynniki zewnętrzne nie związane z predyktorem zazwyczaj się znoszą.
Celem tych metod jest stworzenie takich warunków, w których wszystkie inne elementy są równe.
(Predyktor to coś , na podstawie czego można przewidzieć wystąpienie pewnego zjawiska) (s.29).
„Przestrzeganie tych metodologicznych procedur pozwala replikować wyniki badań. Oznacza to, że inni badacze za pomocą tych samych narzędzi i procedur testowych mogą powtórzyć pierwotne badania i otrzymać te same wyniki […] Innymi słowy, zależność między predyktorem a wynikiem reprezentuje coś rzeczywistego, sytuację, która ma miejsce w świecie poza laboratorium badacza. Na przykład za trafny może być uznany test inteligencji, który pozwala właściwie identyfikować osoby odnoszące sukcesy w szkole […]
Jeśli wszystkie elementy próbie są takie same , to możliwe staje się wyciąganie trafnych wniosków dotyczących wyników. Oznacza to , że na podstawie wyników, jakie otrzymał badacz, uprawnione jest wnioskowanie o występowaniu danego zjawiska poza laboratorium. Przykładowo: jeśli w badaniach innych eksperymentatorów powtórzone zostaną wyniki badań nad hipokampem szczurów , to można wnioskować , że hipokamp jest potrzebny wszystkim szczurom do uczenia się nowych rzeczy (nie można jednak trafnie wnioskować o podobnej prawidłowości u innych zwierząt lub ludzi, dopóki na tych populacjach nie zostaną przeprowadzone analogiczne badania) […]
Ale inteligencja ludzka to zupełnie inna historia . Już wcześniej mówiliśmy , że w obrębie tej samej społeczności, a nawet dyscypliny naukowej, nie zawsze istniała zgoda co do tego, które zachowania są inteligentne […]
W związku z powyższym dużą trudność i wyzwanie w badaniu ludzkiej inteligencji stanowi powiązanie jakiegokolwiek konkretnego zachowania ze zdolnością wykonywania danego procesu poznawczego, podstawą obserwowanych i do pewnego stopnia dających się zmierzyć zachowań mogą stać się te same nieobserwowalne procesy. Niekoniecznie jednak tak być musi. Przykładowo na pytanie ile jest 11x12? Dwoje ludzi może podać odpowiedź 123. Z tej odpowiedzi nie wynika jednak, czy odpowiadający pomnożyli 12x10 i dodali 12, czy pomnożyli11x10 i dodali 22, czy też wydobyli z pamięci wcześniej przyswojona odpowiedź, ściągnęli od sąsiada albo wykorzystali zupełnie inne podejście, na przykład posłużyli się kalkulatorem (s.30-31).
„Dlatego porównując dwie grupy z dwóch różnych kultur:
(…) Stajemy wobec szalenie poważnych problemów związanych z wnioskowaniem . Nie możemy użyć żadnych założeń typu „wszystkie pozostałe aspekty są takie same”, którymi moglibyśmy posługiwać się w celu uniknięcia ogromu pracy w badaniach nieporównawczych. Nie możemy bowiem zakładać, że wszystkie osoby badane rozumieją instrukcje w ten sam sposób; nie możemy zakładać, że bodźce w eksperymencie są równoważne dla wszystkich (to znaczy ,że są im jednakowo znane, jednakowo łatwego odróżnienia albo jednakowo kojarzone z innymi). Co ważniejsze, nie możemy przypisać losów osób badanych do odpowiednich warunków eksperymentalnych, a później zakładać, że te nierównoważności rozkładają się jednakowo we wszystkich grupach. Mówiąc krótko, jesteśmy w tarapatach (Cole&Means 1981, s.63). (s.31)
Brak standardowych procedur.
„Powinno teraz być jasne , że rekrutów nie przydzielono do grup losowo, nie przestrzegano instrukcji przeprowadzania testów, instrukcje nie były zrozumiałe dla wszystkich, a materiały testowe nie były psychologicznie równoważne.[…]
Psychologowie wojskowi, podobnie jak ludność z Puluwat albo mieszkańcy cesarskich Chin , patrzyli na inteligencję przez pryzmat określonego czasu i miejsca. Ich raport w dużej mierze odzwierciedlał ówczesne koncepcje dziedziczności i zróżnicowania inteligencji między rasami i klasami społecznymi” (s.32).
„Nauka, skoro ludzie się nią zajmują, jest aktywnością osadzoną w społeczeństwie. Rozwija się dzięki przeczuciom, wizjom i intuicjom. Wiele zachodzących w nauce przemian jest oznaką zmienności kontekstów kulturowych, wywierających na nią wpływ, nie zaś kolejnych przybliżeń do prawdy absolutnej. Fakty nie są czystymi i nieskalanymi cząstkami informacji, kultura także wpływa na to, co widzimy i jak widzimy.[…]
Mówiąc to , nie utożsamiam się jednak z pewnym, tak obecnie popularnym w niektórych kręgach historycznych , nadużycim: czysto relatywistycznym twierdzeniem, że zmiana naukowa odzwierciedla jedynie modyfikacje kontekstów społecznych, że prawda jest pojęciem bez znaczenia poza kulturowymi założeniami i że z tego powodu nauka nie może dostarczyć trwałych odpowiedzi. Jako praktykujący naukowiec podzielam credo moich kolegów; wierzę,
że istnieje rzeczywistość złożona z faktów i że nauka, chociaż często w zgrubny i błędny sposób, może się czegoś o niej dowiedzieć”(S. J. Gould „T'he mismeasure of man” New York, Norton, 1981).
Streszczenie
„W badaniu naukowym przypisanie efektów zachowania (takiego jak wynik w teście) jakiejś tkwiącej u podstaw tego zachowania przyczynie (takiej jak inteligencja) wymaga tego, żeby wszystkie inne rzeczy były zrównoważone. Niełatwo jest jednak spełnić ten warunek w badaniach nad inteligencją. Po pierwsze, nie ma zgody wśród badaczy co do tego, czym jest inteligencja, a konsekwencji - jakich zadań można użyć do jej pomiaru. Po drugie , trudno jest dowiedzieć się, czy osoby poddane testom używają tych samych, znajdujących się u podstaw, psychologicznych procesów. Po trzecie, kiedy próbuje się porównać dwie odmienne grupy kulturowe, jest mało prawdopodobne, że procedury i materiały testowe będą psychologicznie równoważne. Plany eksperymentalne i analizy wykorzystywane w badaniach porównawczych winny być poddane dokładnemu zbadaniu. Takie badania musza być równoważne na tle kulturowego kontekstu ich autorów” (s.34).
Rozdział II Początki perspektywy naukowej.
Filozofia starożytna (…)
Przedmiot poszukiwań.
„We współczesnych badaniach nad rozwojem poznawczym oraz w lingwistyce ważną rolę odgrywają pytania o rodzaje zdolności, z którymi ludzie przychodzą na świat. Również i w tym przypadku możemy poszukiwać genezy tych współczesnych pytań u starożytnych Greków. Na przykład Sokrates hipotetycznie zakładał, że ludzie posiadają wrodzoną wiedzę
Co więcej, ponad dwa tysiące lat temu Sokrates dowodził, że ludzie rodzą się z różnymi potencjalnymi zdolnościami, a różnice te są zazwyczaj dziedziczone. Koncepcja wrodzonych różnic w inteligencji i możliwości ich dziedziczenia są po dzień dzisiejszy zgłębiane i dyskutowane przez naukowców” (s.36).
Metody badania.
„Starożytni filozofowie greccy byli pierwszymi badaczami, którzy opracowali systematyczną metodę eksplorowania podejmowanych przez siebie problemów (…) rozwinęli [zwłaszcza Arystoteles - zip] formalny system logiki wykorzystywany do testowania hipotez i wyprowadzania wniosków metodą dedukcji. Chociaż ta metoda odwoływała się do indukcji opierającej się na poszczególnych przykładach dostępnych zmysłom (na przykład to stworzenie ma sierść). Droga wiodąca do osiągnięcia wiedzy o konkretnym przykładzie często prowadzi przez sylogistyczne dedukcyjne rozumowanie, które oparte jest na prawach ogólnych: Wszystkie ssaki mają sierść. To stworzenie jest ssakiem. Przeto to stworzenie ma sierść. Arystoteles uważał ogólne prawa za bardzo istotne: Kto ma dowód ogólny, zna również szczegóły, ale kto ma dowód szczegółowy, ten jednak ogółu nie poznaje. Poszukiwanie praw ogólnych, które mogą wyjaśnić różnorodność poszczególnych przykładów, jest powszechną właściwością pracy naukowej” (s.37).
Wpływ starożytnych Greków na wyobrażenia o inteligencji.
Grecy też mają olbrzymi „wkład w kształtowanie powszechnego poglądu na to czym jest inteligencja. Jest to mianowicie abstrakcyjne myślenie, przejawiające się w języku i matematyce. Umiejętności związane z logiką, geometrią oraz prowadzeniem dysput były głównym celem szkół założonych przez Platona, Arystotelesa i innych greckich filozofów. Tę tradycję kształcenia utrzymywano i rozszerzano przez prawie dwa tysiąclecia. Kiedy w drugiej połowie XIX wieku zaczęto zajmować się psychologią, tradycja ta ciągle jeszcze wywierała ogromny wpływ na naukę. Tak więc osoby początkowo najbardziej zainteresowane badaniem inteligencji zdobywały wykształcenie w systemie, w którym model inteligencji osoby oznaczał kogoś, kto wyuczył się przedmiotów i umiejętności sformalizowanych przez Greków” (s. 37).
Przejście do badan naukowych.
Spór między racjonalistami a empirystami.
„Około 2000 lat po Sokratesie uczeni zaczęli drążyć pewne problemy postawione przez Greków. Od tego czasu narastał spór między dwiema grupami naukowców, które różniły się poglądami na temat umysłu i pochodzenia wiedzy (…)
Współcześni racjonaliści wywodzą swoje poglądy od Kartezjusza, XVII-wiecznego francuskiego filozofa, matematyka i badacza [kartezjanie - ZIP] (…) Kartezjusz twierdził, że umysł jest źródłem naszej najpewniejszej wiedzy - wiedzy o naszym istnieniu i o matematyce. Kartezjusz i podążający w ślad za nim racjonaliści sądzili, że pewne formy wiedzy były wrodzone. Do ustalenia takich prawd Kartezjusz stosował metodę opartą na analizie jego własnych myśli; mówił o sobie czasami filozof introspekcjonista.
Kartezjusz był pobożnym katolikiem i wierzył , że umysł i dusza (francuskie słowo l'ame oznacza i jedno i drugie) są darem boga i są nieśmiertelne. Ponadto umysł i dusza nie posiadają żadnych fizycznych atrybutów (są bytami niematerialnymi). Stąd wynika ich odmienność i oddzielenie od ciała. Owo oddzielenie umysłu od ciała znane jest jako dualizm.
O ciele Kartezjusz wyrażał sądy przeciwne do tych, które formułował na temat umysłu. Uważał, że ciało ludzkie i zwierzęce to automat albo poruszająca się maszyna ” zbudowana z nerwów, kości, naczyń krwionośnych i mięśni (Kartezjusz, 1637) Niemniej Kartezjusz zdawał sobie sprawę z faktu, że światło, dźwięki, zapachy, smaki, ciepło i wszystkie inne własności zewnętrznych przedmiotów mogą odciskać w nim [mózgu] rozmaite idee za pośrednictwem zmysłów. Taki stan zrodził dylemat: jeżeli niematerialny umysł i materialne ciało są od siebie oddzielone, to w jaki więc sposób komunikują się ze sobą? W jaki sposób zdarzenia oddziałujące na automat-ciało kształtują idee w umyśle? W jaki sposób idee, mające swe źródło w umyśle, kierują automatem-ciałem tak , aby wypowiedzieć - albo inaczej- komunikować swoje idee? (s.37 - 38)
[Bibliografia: Arystoteles „Analityki wtóre” W: „Dzieła wszystkie”, Warszawa PWN, 1990.
Kartezjusz „Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem i poszukiwania prawdy w naukach” Warszawa PIW, 1980.]
Przeciwnicy Kartezjusza
„Współczesny Kartezjuszowi angielski filozof Tomasz Hobbs dowodził, że umysł jest „czymś cielesnym , namacalnym. Hobbs oraz ci, którzy utrzymywali, że umysł ma fizyczne podstawy w ciele, nazywani są materialistami.
Inny angielski filozof, John Locke, kwestionował twierdzenie Kartezjusza o wrodzonej wiedzy. Locke utrzymywał ,że każdy kto obserwował małe dziecko, nie będzie miał bynajmniej powodu, by myśleć, że jest zaopatrzone w znaczny zasób idei(…).Locke twierdził, że umysł nie zawiera żadnych kartezjańskich pierwotnych idei. Zamiast tego postulował, że ludzki umysł jest pierwotnie czysty jak czysta karta papieru.(s.119)
Locke'a uważa się za ojca angielskiego empiryzmu, filozofii która wywarła silny wpływ na naukową psychologię. Empiryści, w przeciwieństwie do racjonalistów, twierdzą, ze podstawą wiedzy jest doświadczenie” (s. 38).
[Bibliografia” J.Locke „Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego” Warszawa PWN, 1955]
Kant. Pojednanie empiryzmu z racjonalizmem i wyzwanie dla naukowej psychologii.
„W Krytyce czystego rozumu Kant dowodził, że istnieje wewnętrzna natura intelektu, uprzednia w stosunku do doświadczenia. Według Kanta umysł ludzki jest od początku wyposażony w dane kategorie , takie jak relacje , jedność, liczebność, oraz w takie formy naoczności , jak przestrzeń i czas. Dlatego też , podobnie jak Kartezjusz, zgadzał się z pewnymi twierdzeniami racjonalistów. Twierdził on, że umysł zawiera pewne wrodzone właściwości, które są niezależne od doświadczenia odbieranego przez nasze zmysły. Jednocześnie według Kanta (z czym zgadzali się empiryści) nabywanie wiedzy zależne jest częściowo od zmysłowego doświadczenia. Zdobywana drogą zmysłową wiedza o świecie podlega jednak pewnym ogólnym regułom, czyli nie jest zbyt silnie zindywidualizowana czy subiektywna. Zdaniem Kanta ludzki umysł nie może oprzeć się spostrzeganiu świata zmysłowego w sposób określony wrodzonymi strukturami. Ludzki umysł zorganizowany jest tak, aby spostrzegać świat według norm naoczności: czasu i przestrzeni. Percepcję organizują kategorie przyczynowości (albo inne typy relacji), ilości i jakości. Pośrednikami między światem informacji zmysłowych a wrodzonymi kategoriami i formami naoczności są schematy, obecnie zwane często reprezentacjami umysłowymi.
Pojęcie schematu w rozumieniu Kanta jest częścią próby ustalenia związków między światem fizycznym (…) a światem wrodzonej architektury umysłowej. Wysiłek intelektualny Kanta zawierał duży potencjał naukowy prowadzący do rozwoju różnych gałęzi psychologii i nauk kognitywnych. Na przykład Jean Piaget , który przez 60 lat był czołowym badaczem psychologii rozwojowej, interesował się tym , jak dzieci konstruują swoje rozumienie czasu, przestrzeni, przyczynowości i innych Kantowskich kategorii.
Kant utrzymywał jednak, że nie istnieje żadna nauka o umyśle. Podobnie jak zwolennicy Kartezjusza twierdził on, że umysł nie ma materialnych podstaw, co uniemożliwiło prowadzenie eksperymentalnych badań nad nim. Co więcej Kant przeczuwał, że w czasie eksperymentów umysł nie pozostaje statyczny, w przeciwieństwie do ciała. Umysł jest więc ruchomym celem: zmienia się nawet wtedy, kiedy jest przedmiotem badania. Kant pesymistycznie podchodził do badań naukowych nad umysłem, gdyż nauka opierała się na matematyce, a on nie przewidywał możliwości ilościowego przedstawienia tego, co dzieje się w umyśle” (s.38-39)
[Bibliografia: I. Kant „Krytyka czystego rozumu”, Warszawa PWN 1986].
Początki naukowej psychologii
Astronomia i pewne wynikające z niej komplikacje.
„Kolejną wątpliwość Kanta, dotyczącą tego, że umysł nie może być przedmiotem swoich własnych badań, podważono w momencie, gdy astronomia wyposażyła rodzącą się psychologię naukową w soje metody. Metody te pozwalały na obiektywne badanie percepcji jednostki. Dowody pochodzące z astronomii wskazały, że zarówno percepcja jednostki, jak i reakcja na te same zdarzenia są zróżnicowane. Astronomowie odkryli, że gdy dwie osoby zapisywały ten sam czas zmiany położenia gwiazd, to ich szacunki były często odmienne. Technika astronomów, służąca ustaleniu, kiedy gwiazda przecina dany punkt, wymagała dwóch układów zmysłowych: wzroku i słuchu. Astronomowie obserwowali gwiazdę zbliżająca się do krzyżyka narysowanego na teleskopie, słuchając jednocześnie tykania zegara. Ich zadanie polegało na odliczeniu czasu, który upłynie od ostatniego tyknięcia zegara do momentu, gdy zobaczą gwiazdę dochodzącą do krzyżyka. Uważano, że takie rozróżnienia były dokładne co do 0,1 albo 0,2 sekundy. W wyniku badań odkryto jednak, że różnice w szacunkach obserwatorów wynosiły prawie całą sekundę.
Takie złożone zadania, wymagające dwóch lub więcej układów zmysłowych, stały się wkrótce metodą badań wyższych procesów mentalnych. Wierzono, że ujawnią one więcej szczegółów na temat tych procesów niż proste reakcje na jeden bodziec, których używano do badania szybkości przewodzenia impulsów nerwowych. W przypadku złożonych zadań od osób badanych wymagano bowiem zarówno porównywania jednego zdarzenia z drugim, jak i dokonywania ich oceny.
Holenderski psycholog F.C. Donders wierzył, że takie złożone zadania mogły być wykorzystywane do pomiaru czasu, jaki potrzebny jest ludzkiemu umysłowi na dokonanie operacji rozróżnienia. W późnych latach 60. XIX stulecia Donders wykorzystał w swoich pracach odkrycie Helmholtza dotyczące możliwości pomiaru indywidualnego czasu reakcji na bodźce oddziałujące na jeden układ zmysłowy. Odejmując indywidualny czas reakcji prostej na pojedynczy bodziec od czasu potrzebnego na wykonanie złożonego zadania, Donders obliczył czas trwania procesu różnicowania” (s.40).
Wczesna psychologia eksperymentalna.
„Między rokiem 1860 a 1890 powszechnie stosowano eksperymenty, w których wykorzystywano zadania złożone, pomiary czasu reakcji i procedurę odejmowania czasu reakcji prostej od czasu reakcji złożonej” (s.40) [światowe laboratorium psychologiczne w Lipsku od 1879 r. Wilhelma Wundta - ZIP]. Wundt zaproponował „ pewną liczbę podstawowych procesów albo elementów potrzebnych do wykonania zadań złożonych. (…): refleks, percepcja, poznanie, ocena i świadome działanie.
Wysiłki, jakie Wundt włożył w badanie tych elementów oraz asocjacji wrażeń zmysłowych, pozostawały w zgodzie z filozofia Locke'a. Jednak w przeciwieństwie do niego Wundt nie polegał na filozoficznych badaniach umysłu, lecz posługiwał się rodzajem dokładnej i systematycznej introspekcji. Osoby badane w eksperymentach Wundta przechodziły trening zdawania możliwie najtrafniejszych relacji ze swoich świadomych doświadczeń w postrzeganiu różnych bodźców i wykonywaniu różnych zdań.” (s.40)
Badanie kultur. W poszukiwaniu innych źródeł wyższych procesów umysłowych.
Pomimo sukcesów eksperymentatorów ich wyniki nie były zadawalające. „Wielu z nich wierzyło, że możliwe jest zrozumienie procesów myślowych w kategoriach ich podstawowych elementów składowych. Stało się jednak jasne, że przyjmowane modele nie mogły w pełni wyjaśnić wyższych procesów umysłowych. Trudno było sobie wyobrazić, że napisanie poematu epickiego albo wynalezienie silnika parowego odbywało się na drodze asocjacji prostych elementów umysłowych. Czy rzeczywiście język lub religia mogły być zbudowane z takich elementów?
Wundt(…) dowodził, że na temat wyższych procesów umysłowych można się wiele dowiedzieć, badając ludzkie osiągnięcia w społeczeństwie, czyli - poza laboratorium. Według Wundta osiągnięcia kultury także wyrastały z mniejszych cząstek - w tym wypadku z ludzi. Udowadniał, że osoby kształtują połączenia albo asocjacje między istniejącą a kolejną kulturą: wkład jednostek we wcześniejsze, prostsze kultury daje początek późniejszym , bardziej różnorodnym i bardziej zaawansowanym kulturom. ” (s.40 -41).
[Bibliografia: WilhelmWundt „Psychologia ludowa: badania rozwoju zasad języka, mitów i obyczajów” 19001 - ZIP]
„Herbert Spencer, współczesny Darwinowi angielski filozof, uważał, że kultury, podobnie jak myśli, wyrastają z prostszych elementarnych struktur i zmierzają w kierunku tych większych i wysoce zróżnicowanych. (…) Spencer i wielu innych filozofów oraz naukowców, dowodziło, że ewolucja wywoływała postęp we wszystkich aspektach rzeczywistości. To twierdzenie umożliwiało uszeregowanie tych aspektów od najmniej do najbardziej rozwiniętych. Na przykład można zaklasyfikować przedstawicieli gatunku i kultur do odmiennych kategorii na podstawie różnorodnych właściwości, w tym na podstawie inteligencji. Nie powinno budzić zdziwienie , że w takich klasyfikacjach prym wiedli ci którzy je tworzyli. , to znaczy zachodnioeuropejscy przedstawiciele wyższych klas ekonomicznych. Typowa pod tym względem spencerowska klasyfikacja uprzemysłowionych zachodnich społeczeństw i wyższych klas plasuje te społeczeństwa i klasy ponad wszystkimi innymi klasami i warstwami społecznymi (s.41).
Wkład historii naturalnej; ewolucja i wpływ Darwina.
„Darwin sformułował swoje poglądy około roku 1837, tuż po powrocie z pięcioletniej podróży dookoła świata na statku HMS Beagle. Jego teoria wyłożona w książce O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego miała głęboki wpływ na badanie inteligencji. (…) na zmianę ewolucyjną składają się trzy cechy życia biologicznego: zróżnicowanie wewnątrz gatunku, dobór naturalny tych zmienności oraz ich dziedziczność, umożliwiającą przystosowanie się do środowiska. Darwin rozpoczął dowodzenie słuszności swojej teorii od spostrzeżenia, że przedstawiciele danego gatunku znacznie różnią się od siebie. Hodowcy wykorzystywali to zróżnicowania w hodowli roślin i zwierząt o lepszej i bardziej pożądanej jakości. Darwin zauważył, że różnorodność występującą w obrębie gatunków roślin i zwierząt można zaobserwować w całej naturze. Postawił więc pytanie dotyczące genezy owego zjawiska oraz tego, w jaki sposób umożliwiło ono danemu gatunkowi przystosowanie się do warunków życiowych. Stworzył koncepcję walki o byt związanej z tym, że wszystkie istoty organiczne wykazują dążność do szybkiego tempa rozmnażania się” ( publikacja w 1859 r.) (s.41).
Darwin pisał : „ każda dobra zmiana , jeśli jest korzystna, zostaje zachowana, nazwałem ją doborem naturalnym.” (K. Darwin „ O powstawaniu gatunków” Tłum. S. Dickstein, J. Nusbaum. Warszawa 1955, s.69).
„W czasach Darwina powszechnie utrzymywano, że żyjące gatunki odzwierciedlały boskie stworzenie czy boski plan. Każdy gatunek posiadał więc dana przez Boga szczególna naturę” (42). „O pochodzeniu człowiek” publikował w 1871 r.
Darwinowska teoria ewolucji i jej implikacje
„Teoria Darwina o ewolucji oddziałującej na ciało, jak i na umysł przyczyniła się do rozwoju badań w dziedzinie anatomii porównawczej. Przyglądając się systemowi nerwowemu innych gatunków, można formułować hipotezy o rozwoju i funkcjach struktur ludzkiego systemu nerwowego (s.42)
„Prowadzono wiele badań nad tym, do jakiego stopnia inteligencja jest dziedziczona, a do jakiego ma na nią wpływ środowisko.
Kolejny kierunek badań nad inteligencją wywodzi się ze znaczenia , jakie Darwin przywiązywał do indywidualnej zmienności różnorodnych cech: niektóre rośliny wydają więcej plonów niż inne i niektórzy Eskimosi są lepszymi łowcami fok od innych. Dlatego też teoria Darwina pomogła przetrzeć szlak niektórym badaniom nad różnicami indywidualnymi w zakresie inteligencji (s.43).
Wczesne próby badań nad dziedziczeniem inteligencji.
Próby wyhodowania bardziej bystrych ludzi.
„Rozwój miast i przemysłu stworzył wielką potrzebę wyszukiwania i kształcenia wysoce uzdolnionych osób: poczyniono starania, żeby rozszerzyć szkolnictwo, prowadzić badania nad uczeniem się dzieci oraz stosować testy i selekcję merytokratyczną. Energiczny kuzyn Darwina - F. Galton, zainspirowany pracami twórcy teorii ewolucji, zaproponował jeszcze inny kierunek rozwoju. Mianowicie dowodził on, że kluczową kwestią jest eugenika, czyli podnoszenie możliwości mentalnych rasy ludzkiej poprzez ulepszone i selektywne hodowania”. (F. Galton „Odziedziczony geniusz” 1869) (s.43).
„Galton miał nadzieję wyeliminować środowiskowe wpływy w możliwie jak największym stopniu.” (s.43 - 44).
„Warto zwrócić uwagę na wzajemną inspirację występującą w pracach Darwina i Galtona”(s43). „Odziedziczony geniusz napisał Galton po opublikowaniu przez Darwina „O powstawaniu gatunków” Z kolei Darwin wykorzystał, to co napisał zainspirowany nim Galton, i powoływał się na to w „O pochodzeniu człowieka”, pisząc o dziedziczności:
„ (…) wyczerpujące studia Galtona wykazały, że nawet genialność , zjawisko znamionujące niesłychana komplikacje wszystkich władz umysłowych, dąży do przejścia w stan dziedziczny. Powszechnie znany jest smutny fakt, że obłęd oraz inne zawikłania umysłowe stale przekazywane bywają z rodziców na dzieci.(K. Darwin „O pochodzeniu człowieka”. Tlum. M.Ilecki. Warszawa 1938, s.27) (s.43)
Galton i statystyka w badaniach nad inteligencją
Chociaż można winić Galtona za jego niechęć do podejmowania alternatywnych wyjaśnień dziedziczenia geniuszu, to nie ma wątpliwości co do tego, że jego prace miały rewolucyjny charakter pod względem zastosowania matematyki do badan nad inteligencją.[…] Korzystając z rozwijającej się statystyki, Galton twierdził, że naturalne zdolności mogą być ułożone według prawa odchylenia od średniej. Zgodnie z nim każda powtarzająca się cecha lub zdarzenie, poddane tym samym warunkom, układa się w ten sam wzór - powszechnie nazwany krzywą dzwonową albo rozkładem normalnym. […] Większość zdarzeń czy cech w rozkładzie normalnym będzie oscylowało wokół średniej wartości (średniej). […] Zdaniem Galtona inteligencja jest naturalną zdolnością, która nie zależy od występujących w zróżnicowany sposób warunków, takich jak edukacja czy przynależność klasowa. Dlatego też Galton twierdził, że inteligencja zachowuje się zgodnie z prawem odchylenia od średniej, co oznacza, że największa liczba ludzi będzie miała średnią inteligencję.[…] Galton zaobserwował, że wśród szczególnie inteligentnych ludzi (wysokich, niskich, czy silnych) występuje tendencja do posiadania potomstwa , które nie jest już tak inteligentne (wysokie, niskie albo silne) jak ich rodzice. Taka tendencja do przesuwania się skrajnej wartości w jednym pokoleniu w kierunku średniej w następnym znana jest jako regresja do średniej. Jest to typowy wzór zmian w czasie różnego rodzaju zjawisk, począwszy od osiągnięć drużyn sportowych (które zazwyczaj nie plasują się rok po roku na pierwszym bądź ostatnim miejscu), a skończywszy na wzroście ludzi czy wadze ziaren fasoli w kolejnych pokoleniach. Tak więc w przeciwieństwie do koncepcji Spencera i innych uczonych o progresywnym charakterze ewolucji analizy Galtona ujawniły, że cechy w kolejnych pokoleniach mają tendencje do grupowania się wokół średniej.
Regresja do średniej przysporzyła zmartwień Galtonowi oraz pozbawiła go nadziei na hodowanie bardziej inteligentnych i bystrych ludzi. Eugenika nie może wydać na świat bardziej inteligentnych ludzi bez skrajnej interwencji na skalę, jakiej kultura ludzka jeszcze dotąd nie tolerowała. (s.44-45).
Badanie i pomiar różnic indywidualnych.
Galton i próby pomiaru inteligencji.
„W Hereditary Genius Galton zakładał, że czyjaś renoma i uznanie było uzasadnioną miarą zdolności.” (s.45)
„…testy Galtona skupiały się na umiejętnościach sensorycznych, co było zgodne z tradycja brytyjskich empirystów i asocjacjonistów, wierzących ,że informacje są transmitowane do umysłu drogą zmysłową. Z tej tradycji wywodzi się pogląd , że lepsza percepcja zmysłowa przyczynia się do większego zasobu informacji do przetwarzania i większej siły różnicowania zmysłowego. Osoby posiadające powyższe właściwości były prawdopodobnie bardziej inteligentne” (s.46).
Dzieło Alfreda Bineta.
„Sądzimy, że w inteligencji istnieje fundamentalna zdolność, której kolejna zmiana lub jej brak ma największe znaczenie dla życia praktycznego. Tą zdolnością jest ocena, inaczej zwana zdrowym rozsądkiem, praktycznym rozumem, inicjatywą czy zdolnością adaptacji jednostki do okoliczności. Zdolność prawidłowej oceny , pojmowania i rozumowania to najistotniejsze działania inteligencji.[„The development of intelligence in childern(Elizabeth S. Kite , trans) New York 1973, s.42-43) (orginal - 1916)](s.46)
„W przeciwieństwie do zdolności sensorycznych testowanych przez Galtona wyobrażenie na temat inteligencji, jakie posiadał Binet, pozwoliło mu zgłębić problem pojmowania, oceny, rozumowania i wynalazczości [op.cit. s.40] oraz innych zdolności wyższego rzędu. Przez większą część lat 90. XIX stulecia Binet i jego współpracownicy prowadzili badania nad tymi umiejętnościami u dzieci normalnych i opóźnionych. Dodatkowo Binet badał także zdolności różnicowania wrażeń zmysłowych, aczkolwiek kładł na nie niewielki nacisk […]
Mając na względzie zróżnicowane pochodzenie uczniów i ich predyspozycje do uczenia się , dość trudne stało się identyfikowanie zarówno dzieci zdolnych do uczenia się, lecz trudnych do nauczania, jak i tych, które miały autentyczne trudności związane z nabywaniem wiedzy” (s.46)
„Alfred Binet i Teodor Simon opublikowali swoje pierwsze testy zdolności umysłowych w 1905 roku. Ich metody, podobnie jak metody Cattella i Galtona , oparte były na krótkich zadaniach […] Binet i Simon wierzyli, że wykonanie różnych testów wymaga różnych zdolności, które mogą rozwijać się w sposób nierównomierny u różnych dzieci. […] Przełomem w badaniach Bineta nad inteligencja było pogrupowanie zadań testowych w kategorie o stopniowalnym poziomie trudności dla dzieci w różnym wieku metrykalnym. Jeśli 12-latek przeszedł pomyślnie przez wszystkie pytania odpowiednie dla 12-latka, mówiło się wtedy , że dziecko jest w wieku umysłowym 12-latka. Jeśli 8-latek wykonał pomyślnie test przeznaczony dla 12-latka , wtedy to dziecko również było w wieku umysłowym 12-latka.[…] Wiek umysłowy dziecka zazwyczaj określano przez wskazanie różnicy między umysłowym wiekiem dziecka a wiekiem metrykalnym. Niemiecki psycholog Wiliam Stern (1912) […] Zauważył jednak, że podobne rozbieżności między wiekiem metrykalnym a umysłowym miały różne implikacje dla dzieci w różnym wieku metrykalnym. Na przykład 12-latek w wieku umysłowym na poziomie 10-latka nie doświadczy takich trudności w uczeniu się jak 5-latek w wieku umysłowym 3-latka, nawet jeśli obaj są opóźnieni o dwa lata w stosunku do rówieśników.
Aby lepiej zrozumieć funkcjonowanie umysłowe dzieci w różnym wieku, Stern wymyślił coś, co zostało później nazwane ilorazem inteligencji (I.I.). Iloraz otrzymywano w wyniku podzielenia wieku umysłowego (WU) dziecka przez wiek metrykalny (WŻ) [wiek życia - ZIP]. Następnie, w celu pozbycia się ułamka dziesiętnego , wynik dzielenia mnożony był przez 100.
Zgodnie z tym wzorem (WU/WŻx100) dziecko funkcjonujące na poziomie wieku umysłowego równego wiekowi metrykalnemu będzie miało I.I. równy 100. Z kolei I.I. 12-latka w wieku umysłowym 10 lat wyniesie 83, czyli nieco poniżej spodziewanej średniej. 5-latek w wieku umysłowym 3 lat miałby I.I. równy 60, a więc sporo poniżej spodziewanej średniej 100. Różnice między spodziewaną średnią i rzeczywistym wynikiem w teście I.I. mierzy się zazwyczaj w odchyleniach standardowych. Dla wielu testów I.I. odchylenie standardowe wynosi _+ 15 punktów. Tak więc iloraz inteligencji pierwszego dziecka , wynoszący 83, jest około jednego odchylenia standardowego poniżej średniej. Wynik ten mieści się w przedziale „niski - normalny”. Drugie dziecko o ilorazie inteligencji równym 60, jest o 2,67 odchylenia standardowego poniżej średniej, co zawiera się w przedziale „opóźnienie umysłowe”.
Ponieważ wykonaniu testów Bineta-Simona można było przypisać pojedynczą liczbę , łatwo było zapomnieć, że owa liczba nigdy nie miała reprezentować pojedynczej , leżącej u jej podstaw zdolności czy ilości.
Wynik I.I. czy wiek umysłowy nie jest skalą lekarską informującą nas o takiej cesze fizycznej jak waga czy wzrost. Jednakże wielu ludzi, łącznie diagnozującymi inteligencję , dokonało reifikacji (ukonkretnienia) I.I.: zaczęli uważać wynik I.I. za miarę specyficznej, policzalnej” rzeczy” wewnątrz głowy osoby
Inteligencja , odkąd uległa reifikacji, mogła wspierać wysiłki eugeniki (Gould 1981). Zreifikowana inteligencja zaczęła bardziej przypominać cechę , którą da się „hodować”, podobnie jak wzrost koni (…) Przypomnijmy sobie, że Galton chciał udoskonalić zdolności mentalne rasy ludzkiej, wykorzystując do tego programy eugeniczne. Dla Galtona ważne było uzyskanie danych o zmienności inteligencji po to, aby ułożyć takie programy, które zachęcałyby pewnych ludzi do posiadania potomstwa, a innych wręcz zniechęcały do tego. W przeciwieństwie do Galtona Binet badał różnice indywidualne, albowiem interesował go rozwój myślenia u dzieci. Podjął się mierzenia zdolności, bo wierzył, że w efekcie przydzielenia dzieci opóźnionych do programów wyrównawczych ich zdolności umysłowe mogłyby ulec podwyższeniu. I choć wykonaniu testów przez dziecko przypisał pewna liczbę (określającą wiek umysłowy dziecka - przyp. Tłum.), to - w przeciwieństwie do Galtona - nigdy nie wierzył, że inteligencja jest dziedziczona. (s.47- 48).
Spuścizna Bineta i Galtona.