Jerzy Andrzejewski ,,Bramy raju”
Motto- Fryderyk Schloesser ( historyk niemiecki) ,,Dzieje powszechne”- Mowa o wyprawie krzyżowej dzieci, która poruszyła płd-wsch Francję, a nawet niektóre niemieckie okolice. Były to dzieci od 8 do 16 lat; wielu z nich zmarło z utrudzenia, wielu padło łupem handlarzy.
Panował trzeci dzień powszechnej spowiedzi. Pochód dzieci zamykały wozy, gdzie leżały te, które zasłabły z wyczerpania. Pięć tygodni wcześniej pastuch Jakub z Cloyes, zwany Znalezionym lub Pięknym, obwieścił czternastu pasterzom z Cloyes, że widział Boga, który nakazał mu: ,,aby wobec bezdusznej ślepoty królów, książąt i rycerzy dzieci chrześcijańskie okazały łaskę i miłosierdzie dla miasta Jerozolimy, które jest w rękach pogańskich Turków…” Czternaścioro pastuszków wyruszyło w drogę, potem dołączały do nich kolejne dzieci, aż było ich ponad tysiąc. Stary franciszkanin spowiadał dzieci wierząc, że mogą one zbawić świat od zagłady. Także ów franciszkanin miał proroczy sen, widział pustynię- ,,Jerozolimę spragnionych i łaknących”, głos powiedział mu, że tu mieszczą się bramy raju, ,,ponieważ bramy raju istnieją prawdziwie tylko na martwej i spalonej słońcem pustyni”. Franciszkanin wątpił w istnienie bram na pustyni, ale obojętny głos odpowiedział, że :,, na pustyni wznoszą się święte mury i baszty Jerozolimy i na niej, martwej i spalonej słońcem, otwierają się przed spragnionymi i łaknącymi olbrzymie bramy raju”. Wtedy zobaczył idących z naprzeciwka dwóch chłopców, bał się, że są oni jedynymi ocalałymi dziećmi. Starszy chłopiec, który prowadził za rękę młodszego potknął się i upadł; nakazał młodszemu iść dalej, ponieważ chciał odpocząć- czuł, że umiera. Młodszy chłopiec szedł przed siebie, był niewidomy. Franciszkanin nie widział jego twarzy, chciał się wreszcie obudzić. Starszy chłopiec zobaczył blask nad murami Jerozolimy, nie wiedział skąd się wzięła owa jasność. Franciszkanin obudził się. Podczas krucjaty zobaczył twarz niewidomego chłopca w osobie Jakuba z Cloyes. Ostatnie spowiadały się dzieci z Cloyes, które szły na przedzie pochodu (Jakub, Aleksy Melissen- tylko on nie pochodził z Cloyes, Blanka- córka kaznodzieja, Robert- syn młynarza, Maud- córka kowala). Powszechna spowiedź (mowa niezależna): Jakub myślał o jasności jawiącej się nie wiadomo skąd nad Jerozolimą. Aleksy myślał o miłości do jakiejś osoby, nie wie skąd wzięła się ta miłość. To jednak nie jest dla niego ważne, liczy się tylko to, że nigdy nie przestanie kochać tej osoby. Wie, że ta osoba nie odwzajemnia jego miłości, wie również, że istnieje, aby dawać tą miłość. Blanka pragnie nadejścia nocy, kiedy ,,on” po nią przyjdzie i razem, nie budząc nikogo, pójdą w ustronne miejsce. Wtedy, w milczeniu, czytając sobie w myślach rozbiorą się i zaczną się kochać doznając rozkoszy- ,,ja, że on mi ją zadaje, on, że nie mnie ją przeznacza”. Robert myśli o tym, że zaraz nastanie noc i będzie zimno. Żałuje, że Maud go nie kocha, bo wówczas by ją ogrzał swoim ciałem, ,,miłością nawet głód można uciszyć”. Maud jest córką kowala Szymona. (Maud pierwsza przystępuje do spowiedzi)Dziewczyna modliła się do Jezusa o przebaczenie, nie szła bowiem do Jerozolimy, aby wyzwolić ją od władzy Turków, ani z miłości do Boga. Inna jest w niej miłość (,,motorem” napędzającym ową krucjatę jest więc niespełniona miłość). Powiedziała spowiednikowi, że przed snem oprócz pacierza mówi także modlitwę za swój ciężki grzech. Śmiało mówi, że nie potrafi wyrzec się tego grzechu, dlatego też nie prosi o miłosierdzie. Przyznaje, że ta ogarniająca jej ciało i myśli miłość kazała jej opuścić dom rodzinny. Czuła się skrępowana wiedząc, że obok niej idzie mnóstwo dzieci. Kiedy ujrzała ,,delikatny cień” Jakuba, jej serce mocniej zabiło. Maud myśli o czystości Jakuba, pragnęła spojrzeć na łąkę na której miał szałas jego oczami, lecz nie mogła. Wspomina jak stał przed szałasem czekając aż ostatnia smuga zachodzącego słońca zgaśnie u jego stóp. Wówczas krzyczał, a pasterze z pobliskich łąk wtórowali mu spędzając krowy z pastwiska. Wszyscy wracali do wsi, tylko on zostawał w swoim szałasie. Maud myśli o wyglądzie Jakuba, jego uśmiech otwiera dla niej niebo, ,,zawsze mogłam się do niego modlić jak do nieba”. Poczuła jak cień, który zawsze jej towarzyszył wypełnia się cielesnością. Pamięta jak pewnego razu zszedł di nich mówiąc, że objawił mu się Bóg, który nakazał dzieciom ruszyć do Jerozolimy, aby odkupić grzechy ludzi. Spowiednik domyślił się, że nawet podczas spowiedzi Maud więcej myśli o swej miłości niż o tym, że rozmawia z Bogiem. Przyznała mu rację, zwierzyła się z miłości do Jakuba. Franciszkanin zapytał, czy Jakub odwzajemnia jej uczucie, ale Maud tego nie wiedziała. Powiedziała mu jedynie, że Jakub wychowywał się wraz z nią i jej siostrą w ich domu. Zdaje sobie przeto sprawę, że Jakub nie pokocha jej inaczej jak siostrę, że kocha tylko misję, którą powierzył mu Bóg. Nigdy mu nie powiedziała o swoich uczuciach, nie miała na tyle odwagi, wie, że Bóg go powołał do rzeczy większych niż jej miłość (,,moja miłość należy tylko do mnie, to jest tylko moja miłość, a on, wybrany przez Boga dla wielkich celów, należy do wszystkich dzieci”). Jakub przed wyruszeniem w drogę nakazał im po raz ostatni wydoić krowy. Spowiednik zapytał Maud, czy wierzy, że dzieciom uda się wyzwolić Jerozolimę z rąk pogan. Maud wierzyła, że Jakub doprowadzi ich do Jerozolimy i wówczas wyzwolą Grób Chrystusa. Maud uważała, że jej grzech nie jest śmiertelny, dlatego spowiednik powinien dać jej rozgrzeszenie- wówczas pozostanie ze swoją miłością. Marzyła, że w Jerozolimie Jakub weźmie ją za rękę i dziękując za pomoc i wiarę w niego wyzna jej miłość. Spowiednik udzielił jej rozgrzeszenia, nie dał jej żadnej pokuty mówiąc, że największą pokutą jest dla niej miłość do Jakuba. Wtedy Maud zdała sobie sprawę, że Jakub jej nigdy nie pokocha. Zobaczyła przechodzącego obok Jakuba i pomyślała, że ona nigdy nie obdarzy go miłością. Przypomniała sobie jak poprosiła Jakuba, aby przyszedł do wioski na wesele jej siostry, Agnieszki. Powiedział jej wówczas, że ją lubi. Zapytała dlaczego jest taki inny od wszystkich, czy nie lubi ludzi, dlaczego ich unika, czy nie czuje się samotny. Przyznał, że lubi ludzi, ale czasem jest mu smutno. Wiedziała wówczas, że nigdy jej nie pokocha. Uciekła, ponieważ bała się, że rozpłacze się przy Jakubie. Usłyszała jak Robert ja wołał. Robert dogonił ją i złapał za rękę. Wyznał jej wówczas miłość. Robert szedł pełen spokoju. Odpowiedziała, że nigdy go nie pokocha, ale on ją zapewnił, że przyjdzie taki dzień, kiedy Maud zapała do niego uczuciem. Robert (15 lat; jako drugi przystąpił do spowiedzi) myślał o Maud, bał się, że jej delikatne i kruche ciało nie wytrzyma pieszej wędrówki. Zaczął się spowiadać. W przyszłości miał zostać młynarzem; jest jedynakiem- jego bracia zmarli. Opuścił starego ojca, który potrzebował jego pomocy. Zrobił to z miłości do Maud. Mówił o swej nieodwzajemnionej miłości, chciał się opiekować Maud podczas wędrówki (,,zrozumiałem wtedy, że cieniem każdej miłości jest cierpienie, nie można nie kochać, ale jeśli się kocha, miłość rozszczepia się na miłość i cierpienie”). Ojciec podczas pożegnania wypowiedział tylko jego imię. Robert opowiada o Jakubie- był sierotą, dzwonniczy znalazł chłopca na schodach kościoła w dzień św. Jakuba (analogia do Mojżesza- posłannictwo w przywództwie). Wychował go ojciec Maud. Jakub lubił samotność, wszyscy go kochali, był przywódcą pasterzy. Mówi o dniu, kiedy Jakub obwieścił im wolę Boga (tj. u Maud). Wypowiedział wówczas słowa, które chociaż wszystkie dzieci znają, to jednak ich nie rozumieją. Prosił o zmiłowanie nad Ziemią Świętą. Robert pomyślał wówczas, że Jakub oszalał z samotności, że zabiła go pycha. Chcieli wracać do domu. Wtedy Maud stanęła obok Jakuba biorąc jego dłoń w swoją. Dopiero jej słowa skłoniły dzieci do owej wędrówki (,,to Maud dokonała cudu”, ,,wydźwignęła go (Jakuba) z klęski i jego szaleństwo przemieniła w posłannictwo, słabość w siłę”). Wtedy Robert stanął przy nich, wkrótce dołączyli pozostali pastuszkowie. Pamięta jak na weselu Agnieszki Maud była smutna, zaczął obiecywać, że zdobędzie dla niej bogactwa. Uśmiechnęła się, ponieważ myślała, że zobaczyła w tłumie Jakuba- ale to nie był on. Wtedy Blanka wzięła go do tańca. Zaczęła się śmiać z naiwności Roberta i grozić Maud, że zdobędzie Jakuba. Blanka była świadoma swojej urody. Robert pragnął być silny w swej wędrówce, chciał wierzyć, że dotrą do celu. Franciszkanin udzielił mu rozgrzeszenia. Robert łudzi się, że w czasie wspólnej wędrówki Maud zwróci na niego uwagę i obdarzy uczuciem. Nadzieję podtrzymuje w nim mnich, który uważa, że nadzieja potrafi złagodzić ból i cierpienie, a cierpienie niektórych uszlachetnia. Robert zdaje sobie sprawę, jak wiele jeszcze czeka ich trudów w drodze do Jerozolimy, pragnie wierzyć, że dotarcie do niej będzie dla nich wszystkich nagrodą. Mnich daje mu rozgrzeszenie, gdyż widzi, że choć chłopiec wiele przecierpiał, to przyjdzie mu cierpieć jeszcze przez długi czas. Jako trzecia spowiada się Blanka, córka kaznodziei. Jest dziewczyną świadomą swojej urody. Ale oprócz fizycznego piękna jest osobą zepsutą i kłamliwą. Wśród ubranych na biało dzieci wyróżnia się strojną, jasnozieloną sukienką. Przemawia przez nią żądza życia. Blanka początkowo nie chce rozmawiać z Mnichem, brzydzi się go ,,o czym mam mówić staremu dziadydze?- pomyślała- jest stary, brudny i śmierdzi jak stary cap.” Dopiero Aleksy zmusza ją do wzięcia udziału w spowiedzi. Okłamuje Mnicha, ale on od razu rozpoznaje jej kłamstwa. Blanka początkowo obarcza winą Jakuba; oskarża Maud i Jakuba o życie w erotycznym związku. Sama mówi o sobie jako o narzeczonej Aleksego, a związek ten określa mianem platonicznego. Blanka opowiada o swej miłości do Jakuba, dla niej jest mężczyzną, którego pożąda. Starała się go uwieść, kiedy przebywał w szałasie, ale nie udało się jej. Odtrącona przez Jakuba została kochanką Aleksego. Każdego wieczoru kocha się z Aleksym, jednocześnie marząc o Jakubie i wyobrażając sobie, że jest z nim. Blance wydaje się, że gdyby Jakub odwzajemnił jej uczucia, to wtedy stałaby się lepszą osobą. Blanka zdaje sobie sprawę, że nawet Aleksy jej nie kocha, ponieważ chłopiec darzy uczuciem Jakuba . Uświadamia sobie dlaczego kocha Jakuba: ,,…kocham go, ponieważ jest czysty i niewinny, jest lepszy ode mnie, jest jedyny na świcie, ale kocham go jeszcze i dlatego, że jest nieosiągalny…”. Jej myśli krążą wokół cielesnych rozkoszy. Blanka nie potrafi się wyzwolić z ciągłego samooszukiwania się, za swoje niepowodzenia obarcza winą innych, nie panuje nad swoimi namiętnościami, jej zachowaniem żądzą potrzeby ciała. Mnich udziela jej jednak rozgrzeszenia. Aleksy jest Grekiem z Bizancjum, przybranym synem hrabiego Ludwika z Vendome. W czasie czwartej wyprawy krzyżowej, gdy krzyżowcy napadli na Bizancjum, Aleksy stracił rodziców. Hrabia prawdopodobnie uratował go z płonącego pałacu w Konstantynopolu, zabrał go do Francji, gdzie uczynił Aleksego swoim synem i spadkobiercą. W czternastym roku życia Aleksego odnalazł dawny opiekun, który powiedział mu, że jego rodziców zabił hrabia Ludwik. Ta wiadomość wstrząsnęła chłopcem, który zamknął się w sobie. Pewnego dnia oznajmił Ludwikowi, że poznał swoja prawdziwą przeszłość. Ludwik przyznał się, że był przekonany o słuszności swojego postępowania, zrozumiał swój błąd dopiera wtedy, kiedy ujrzał Aleksego. Wychował go, aby odkupić swoje winy. Aleksy poznał również skłonności homoseksualne hrabiego. Wkrótce został jego kochankiem. Chłopiec przyznaje, że przy Ludwiku czuł się bezpieczny, jednak nie mógł zapomnieć o tragicznej śmierci rodziców. Szybko zrozumiał, że hrabia go nie kocha, że ma innych kochanków. Ludwik był bowiem człowiekiem, który nie potrafił się ukryć przed swoją naturą. Aby odkupić swoje grzechy wyruszył w krucjatę, potem wychowywał Aleksego, zbudował katedrę w Chartres. Aleksy czuje jednocześnie zazdrość i nienawiść w stosunku do swego ,,opiekuna.” Nie mógł zrozumieć dlaczego hrabia tak bardzo pokochał nowopoznanego pasterza Jakuba, a jego, którego wychowywał od dziecka, nie potrafi obdarzyć uczuciem. Ludwik chciał oddalić Aleksego do Konstantynopola i pozbawić go prawa do dziedziczenia. Podczas przeprawy przez Loarę Ludwik zaczął tonąć, ale Aleksy mu nie pomógł. Uważał bowiem, że jego śmierć stanie się dla niego wyzwoleniem. Tak naprawdę Ludwik wolał zginąć, właśnie taki los sobie wybrał. Nie chciał dłużej żyć w grzechu, ze swymi skłonnościami. Aleksy stał się dziedzicem fortuny Ludwika. Kiedy poznał Jakuba zakochał się w nim, to dla niego postanowił wyruszyć na krucjatę. Kiedy zostaje odtrącony przez Jakuba postanawia związać się z Blanką; kochając się z nią wyobraża sobie, że jest z Jakubem (paranoja). Aleksy nie chce się spowiadać, grzechy, które ma na sumieniu są z pewnością najcięższe, jeśli je porównać z grzechami Roberta czy Maud. Aleksy nie wierzy w Boga, mówi: ,, Boże, którego nie było i nie ma, wielki Boże, który istniejesz tylko przez nasze nieszczęście, Boże nieobecny i nieistniejący, tylko przez nas stworzony.” Aleksy jest człowiekiem okaleczonym psychicznie, nie wierzy w czystość intencji i uczuć drugiego człowieka. Udział Aleksego w krucjacie wynika również z chęci podniesienia swojego prestiżu jako pana zamku Vendome i Blois. Aleksy, po uzyskaniu rozgrzeszenia, namawia Mnicha, aby ten wyspowiadał Jakuba. Jakub przystępuje do spowiedzi jako ostatni. Jakub jest skromnym pastuszkiem, podrzutkiem wychowanym w domu Maud. Ponieważ wyróżniał się spośród pastuszków urodą, nazwano go Pięknym. To chłopiec czysty, niewinny, samotny; żyje we własnym świecie, niedostępnym dla innych. To dlatego zbudował sobie na wzgórzu szałas, dlatego tak rzadko schodził do wioski. Kiedy poznaje go hrabia Ludwik, jest zauroczony czystością i niewinnością chłopca. Jakub nie domyślał się jakie są prawdziwe zamiary hrabiego. Ludwik zakochując się w Jakubie pragnął, aby była to miłość czysta. Dostrzegł w nim bowiem szansę na odkupienie swych grzechów, dlatego wybrał go na realizatora swojej idei. Opowiedział chłopcu o Jerozolimie, o nieudanych wyprawach krzyżowych. Rozbudził w chłopcu nadzieję na dokonanie wielkich czynów. Hrabia uważał, że tylko niewinne dzieci są w stanie wyzwolić miasto. Na pamiątkę rozmowy podarował mu pierścień. Po śmierci Ludwika Jakub usłyszał jego głos, który przekazał mu słowa objawienia- dlatego potraktował go jako głos Boga: ,,opuść Jakubie swój szałas, idź pomiędzy dzieci i gdziekolwiek je znajdziesz, w małej, czy licznej gromadzie, powiedz im: objawił mi Bóg wszechmogący, aby wobec bezdusznej ślepoty królów…” dzieci wyruszyły wyzwolić Grób Chrystusa. Jakub stał się narzędziem nie w rękach Boga, ale człowieka. Nie przypuszcza, że sprowadzi na niewinne stworzenia nieszczęścia i śmierć. Początkowo uznano go za szaleńca i nie uwierzono w jego słowa. Dopiero Maud ,,dokonała cudu”- dzieci uwierzyły mu. Jakub jest przekonany o swoim posłannictwie, nie ma w nim jednak cech przywódcy, nie wie nawet gdzie jest Jerozolima i jak tam dotrzeć. Spowiednik nie udziela mu rozgrzeszenia. Mnich pragnie mu odebrać przywództwo, wierzy, że w ten sposób zatrzyma krucjatę. Prosi dzieci, aby się cofnęły póki nie jest jeszcze za późno. ,,W imię Boga wszechmogącego i pana naszego Jezusa Chrystusa zabraniam wam iść za tym, którego nie mogę pobłogosławić, ani dać mu rozgrzeszenia.” Jakub nie wie, co ma czynić, prosi o pomoc Aleksego. Chłopiec staje obok niego i krucjata rusza na przód. Mnich zostaje potrącony przypadkowo krzyżem niesionym przez jednego z chłopców, przewraca się i zostaje zadeptany przez tłum dzieci podążających za Jakubem.
Akcja powieści zawiera się w jednym zdaniu- czyli cały tekst to jedno, rozbudowane zdanie. Stąd trudność w oddzieleniu słów narratora od wypowiedzi Mnicha czy też poszczególnych dzieci. Daje to efekt niezwykle zawiłej powieści. Drugie zdanie powieści to: ,,I szli całą noc.”
3