MAMA MIAŁĄ RACJĘ


MAMA MIAŁĄ RACJĘ

- Popatrz, mamo, co dostałam od Adeli! - pochwaliła się Beatka. - Piękny wisiorek, prawda? Małe słoniątko na łańcuszku,

- Rzeczywiście, ładny - przyznała mama.

- A z jakiej to okazji?

- Też o to zapytałam - roześmiała się dziewczynka,

- Adela odrzekła, że takie drobiazgi daje bez okazji - wybranym koleżankom. Wydaje mi się, że chciałaby zostać moją przyjaciółką.

- Przyjaźni się nie kupuje, czyżby o tym nie wiedziała?

To jest ta nowa uczennica, o której powiedziałaś niedawno, że za bardzo się stroi i jest zarozumiała?

- Nie powinnam była tak mówić - zmieszała się dziewczynka. - Wtedy cała klasa miała podobne zdanie, ale teraz wiele dziewczynek sądzi inaczej. Ja też. Uważamy, że Adela jest w porzo.

- Co takiego?

- W porzo, czyli w porządku - wyjaśniła Beatka.

- Aha, rozumiem. Czy tylko ty jesteś "wybraną koleżanką", czy jest was więcej?

- Są jeszcze dwie, Jola dostała lusterko kieszonkowe, a Sabinka broszkę. Rodzice Adeli pewnie są bogaci, skoro ich córka ma tyle pięknych drobiazgów,

- Pewnie tak - zgodziła się mama.

- Tylko czy wiedzą o tym, że ona rozdaje te drobiazgi? Czy jej na to pozwolili?

- To nie powinno mnie obchodzić - odrzekła Beatka.

- Pewnie im powie. Choć nie wiem, czy ja bym pytała o pozwolenie, gdybym chciała dać koleżance coś mojego, na przykład czerwony długopis, albo bransoletkę z niezapominajek. Przecież to jest moja własność.

- Ja na twoim miejscu bym zapytała. Chociaż twój długopis i bransoletka to są taniutkie drobiazgi w porównaniu z tym wisiorkiem. Popatrz - bursztynowy słonik i ozdobny, srebrny łańcuszek. To sporo kosztuje. Nie powinnaś przyjąć tak cennego prezentu. Porozmawiaj z Adelą i zwróć jej to cacko. Powiedz, że nie zdawałaś sobie sprawy z wartości tej ozdoby. Jeżeli lusterko i broszka też są takie cenne, to tamte dziewczynki powinny postąpić tak samo jak ty.

- Dobrze, mamusiu. Porozmawiam z Adelą. Chociaż szkoda mi tego wisiorka - westchnęła Beatka. - Powiem też Joli i Sabince, że nie mogę go przyjąć. Ciekawa jestem, co one zrobią?

* * *

- Jak było w szkole? - zapytała nazajutrz mama. - Rozmawiałaś z Adelą?

- Tak. Koniecznie chciała mi pożyczyć ten wisiorek. Nie zgodziłam się. Mogłabym zgubić albo zniszczyć. Jak bym się wtedy czuła? Oddałam i mam spokój.

- Dobrze postąpiłaś. Nie należy korzystać z czyjejś lekkomyślności. A tamte dziewczynki?

- Też chciały oddać - po rozmowie ze mną. Ucieszyły się jednak, gdy Adela nie chciała przyjąć. Nie upierały się wcale. Myślałam, że wszystkie oddamy Adeli te rzeczy. Tymczasem one zatrzymały podarunki, a tylko ja oddałam. W dodatku Adela jest chyba urażona.

- Nie przejmuj się tym, moje dziecko. Masz spokojne sumienie. Cieszę się, że mnie posłuchałaś. Ta sprawa jakoś mi się nie podoba.

* * *

Minęło dwa tygodnie. Zbliżało się półrocze. Mama wybierała się na wywiadówkę.

- Czemu nigdy nie zapraszasz Adeli do nas? Gniewacie się?

- Nie, skądże! Tylko ona woli przyjaźnić się z Jolą i Sabinką. Wciąż mają jakieś sekrety, pożyczają sobie wzajemnie pieniądze. Nie wtajemniczają mnie w swoje sprawy. Czasem nawet jest mi trochę przykro...

* * *

Beatka spokojnie czekała na powrót mamy. Nie spodziewała się żadnych przykrych niespodzianek.

- Jestem, córeczko! - usłyszała od drzwi. - Ależ to długo trwało! Taty jeszcze nie ma?

- Dzwonił, że przyjdzie później - odrzekła dziewczynka. - Mamusiu, nikt się na mnie nie skarżył?

- Absolutnie nikt! Nasłuchałam się samych miłych rzeczy o tobie. Tato się ucieszy, kiedy mu powtórzę. A tymczasem chodź, usiądźmy. Muszę ci coś opowiedzieć.

- Słucham. Czy może o Adeli?

- Zgadłaś. Poznałam jej mamę. Rozmawiałyśmy długo. Rodzice mają z nią kłopoty. Wprawdzie dobrze się uczy, ale... nie można na niej polegać. Wyobraź sobie, że powynosiła z domu i rozdała biżuterię swojej starszej siostry!

- O mój Boże! Wisiorek ze słoniem! - wykrzyknęła Beatka.

- Wisiorek i inne rzeczy. W sumie siedem cennych drobiazgów, które jej siostra dostała od narzeczonego. Mama Adeli bardzo mi dziękowała za to, że ty nie przyjęłaś wisiorka. Jola i Sabinka oddały otrzymane podarunki, pozostałe Adela obiecała odzyskać w najbliższym czasie.

- Będzie teraz prosić, żeby ktoś oddał jej to, co niedawno otrzymał? Nie zazdroszczę jej. Dzięki Bogu, że tak mądrze mi doradziłaś, mamo!

- Oszczędziłyśmy sobie wielu przykrych przeżyć - powiedziała mama.

- Odbyły się rozmowy z panią wychowawczynią. Adela ma za swoje, ale pomyśl też, jak się czują te dziewczynki, które beztrosko przyjęły cenne podarunki, a teraz muszą je oddać.

- Miałaś rację, mamusiu, że coś podejrzewałaś. Adela rozdawała nie swoje rzeczy! Jak mogła!?

- Jej mama prosiła, żeby nie rozgłaszać tego wszystkiego. Nie rozmawiaj o tym z nikim, dobrze? Chyba, że sama Adela zechce ci się zwierzyć. Jest wystarczająco ukarana, nie trzeba jej dodatkowo upokarzać.

- Mamusiu, ja nie lubię plotkować.

Wiem, że to grzech. Nie wspomnę nikomu słowem o tej historii. Możesz mi wierzyć. Jeszcze raz bardzo, bardzo ci dziękuję!

Zofia Śliwowa



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 życiowych zasad, co do których mama miała świętą rację
Fallaci miała rację, T E K S T Y
ANTYGONA MIAŁA RACJĘ W SPORZE MIĘDZY NIOM A KREONEM
Fallaci miała rację, T E K S T Y
miała baba koguta 2
200111 feynman mial racje
Serce ma swoje racje których rozum nie zna, SZKOŁA, język polski, ogólno tematyczne
miała baba koguta, Prezentacje, Bloki tematyczne do zajęć
Obys trzech mezow miala K.Tachtsis, wprowadzenie do kultury Grecji nowożytnej
MAMA
pytania na egzamin z Biochemi jaki miala FIZJO
8 Wczoraj zachorowała mama
litera m mama rys
Nocka z mamą
aa therapy ja i mama
jak wychowuje tata a jak mama
chodzi o to aby atmosfera w klasie miała coś dobrego z rodziny godzina wychowawcza kl 5

więcej podobnych podstron