PIERWSI CHRZEŚCIJANIE
Pierwsi chrześcijanie, którzy mieszkali w Jerozolimie, byli gorliwymi czcicielami Boga, tak samo jak faryzeusze i inni pobożni Żydzi. Ponieważ całkiem przestali się troszczyć o sprawy doczesne, mieli dużo czasu i wiele się modlili. W soboty uczestniczyli w modlitwach odprawianych w różnych synagogach, a codziennie wielu przychodziło do jerozolimskiej świątyni. Niektórzy spędzali w niej dużą część dnia, przychodzili na poranną ofiarę kadzielną i trwali tam aż do ofiary wieczornej.
W ciągu dnia gromadzili się zwykle w krużganku Salomona i w cieniu kolumnady słuchali uczniów Jezusa. Śpiewali psalmy i, nowe pieśni układane przez uczniów. Gdy kapłan wchodził do miejsca świętego, aby złożyć wieczorną ofiarę kadzielną, gromadzili się przy przedsionku świątyni i razem z innymi pobożnymi Żydami śpiewali psalmy. Po wyjściu kapłana, przyjmowali jego błogosławieństwo, recytowali wspólne modlitwy i wracali do domów na posiłek. Ich posiłki poprzedzało zwykle "łamanie chleba", które było wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy jaką Jezus spożył z uczniami.
Pewnego dnia Piotr i Jan szli do świątyni, aby uczestniczyć w wieczornej ofierze kadzielnej. Zbliżała się godzina dziewiąta, czyli nasza godzina trzecia po południu. Ponieważ o tej porze, wiele ludzi szło do świątyni, przy jej bramach gromadzili się biedni, by prosić o jałmużnę.
Piotr i Jan zobaczyli żebraka, który nie mógł chodzić. Od urodzenia nie stawał na nogi. On także wyciągał rękę, oczekując jałmużny. Piotr zatrzymał się przy nim i powiedział: - Popatrz na nas! Złota ani srebra nie mam, ale dam ci to, co mam. W imię Jezusa Chrystusa wstań i chodź!
Mówiąc to wziął go za rękę i pomógł mu wstać. A ten, który nigdy nie, stał na własnych nogach, odzyskał w nich władzę. - Zerwał się, chodził, a nawet skakał i wykrzykiwał z radości dziękując Bogu. Wszedł z apostołami do świątyni, a wszyscy; którzy go znali, dziwili się i patrzyli na niego zdumieni.
Gdy dochodzili do krużganku Salomona, otaczał ich już tłum ludzi.
Piotr wykorzystał tę okazję i przemówił do nich.
- Ludzie, dlaczego patrzycie na nas, jakbyśmy tego człowieka uzdrowili naszą własną mocą. To nie my przywróciliśmy mu władzę w nogach, ale uczynił to Bóg w imię Jezusa Chrystusa, którego wezwaliśmy; Bóg naszych praojców zesłał nam Jezusa, Zbawiciela i wskazał nam przez Niego drogę zbawienia.
- A wy razem z naszymi przywódcami wydaliście Go Rzymianom i Piłatowi, aby Go zgładzili. Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, na którego wszyscy czekaliśmy, a wyprosiliście ułaskawienie dla Barabasza, zabójcy. Zabiliście Tego, Który dawał nam życie, ale Bóg wskrzesił Go z martwych i my oglądaliśmy Go znów żywego. Jesteśmy świadkami tego wszystkiego i wierzymy w moc Jego imienia. To nasza wiara i wiara tego człowieka w moc oraz świętość Jezusa dała mu nowe siły.
- Wy i wasi przełożeni wydaliście Jezusa na śmierć, nie wiedząc, co robicie, ale w ten sposób spełniło się to wszystko, co Bóg zapowiedział przez usta proroków.
To właśnie, że Jego Mesjasz będzie cierpiał. Odmieńcie wasz sposób myślenia, nawróćcie się i uwierzcie, że Pan Jezus jest naszym Zbawicielem, by wasze grzechy zostały zgładzone i abyście mogli osiągnąć życie wieczne.
- Wierzycie przecież w przymierze, jakie Bóg zawarł z naszymi praojcami, w przymierze, w którym Bóg obiecał nam zbawienie, o czym przypominali wszyscy prorocy; Bóg dotrzymał tego przymierza i to przede wszystkim dla nas i dla was, synów Izraela, posłał Sługę swego Jezusa, aby błogosławił każdemu, kto w Niego uwierzy; i aby każdemu pomagał zmienić sposób myślenia, odwrócić się od grzechów i otrzymać życie wieczne.
Słowa Piotra usłyszeli kapłani, którzy na widok zbiegowiska przyszli ze strażą świątyni, kazali pochwycić apostołów i zamknąć w więzieniu. Postanowili przesłuchać ich następnego dnia, bo już mrok zapadał.
Podczas przesłuchania zapytali ich:
- Czyją mocą albo w czyim imieniu to uczyniliście?
Piotr, natchniony przez Ducha Świętego, odpowiedział:
- Przełożeni ludu i starsi! Człowiek ten, który stoi przed wami, uzyskał zdrowie w imię Jezusa Chrystusa, tego samego; którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych. Uwierz cię i wy, że w żadnym innym imieniu nie ma zbawienia, tylko w Jezusie.
Widząc odwagę uczniów i patrząc na uzdrowionego człowieka, po naradzie uwolnili apostołów; zakazując im tylko opowiadać o Jezusie.
Piotr i Jan jednak odpowiedzieli:
- Oceńcie sami, czy słuszne jest w oczach Bożych, byśmy bardziej słuchali was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli.
Kapłani powtórzyli zakaz nauczania, ale ich wypuścili, bo tłum ludzi, który uwierzył w Chrystusa, oczekiwał na nich, a wszyscy wielbili Boga z powodu tego, co się stało.
Jeszcze tego samego dnia do uczniów Jezusa przyłączyło się pięć tysięcy ludzi.
o. Paulin Sotowski