Dla zupełnych nowicjuszy
Znaczna większość nowych posiadaczy aparatów cyfrowych to absolutni nowicjusze, którzy o fotografowaniu nie mają żadnej wiedzy. Aparaty cyfrowe uczyniły fotografowanie tak tanim, że nawet w rodzinie o niskich zarobkach korzystanie z niego nie jest widocznym obciążeniem budżetu.
Ten rozdział FOTOPORADNIKA będzie poświęcony poradom i wskazówkom jak rozpocząć fotografowanie. W zamyśle naszym przeznaczony jest dla ABSOLUTNYCH nowicjuszy - każdy z nas kiedyś takim był. Planujemy zrobić coś w rodzaju poradnika dla właściciela pierwszego aparatu fotograficznego. Chodzi o naprawdę pierwszy w życiu aparat fotograficzny.
Idea stworzenia takiego rozdziału została zainspirowana pytaniami Czytelników, jak i studiowaniem różnego rodzaju forów dyskusyjnych, w których padają pytania dotyczące najbardziej elementarnych spraw związanych z fotografowaniem. Niestety, na tych forach pytający bardzo rzadko znajdują rzeczową i jasno sformułowaną odpowiedź. "Królują" na nich "fachowcy", którzy każde proste pytanie wyśmiewają i wydaje im się, że w ten sposób staną się ekspertami, przed wiedzą których wszyscy będą chylić czoło. "Wiedza" ta często jest tak płytka, że szkoda miejsca na jej komentowanie.
Tak więc chcemy tu umieścić rady i wskazówki dla tych, którzy kupili właśnie aparat, nie mają absolutnie żadnego pojęcia o fotografowaniu a chcieli by krok po kroku dojść do etapu, kiedy zrobienie zdjęcia będzie dla nich tak rutynową czynnością, jak skorzystanie z telefonu komórkowego.
Jeżeli ktoś fotografował już aparatem analogowym, takim do którego trzeba załadować film, to zna się, mniej lub więcej, na technikach fotografowania i nie ma co tracić czasu na przeglądanie tego rozdziału.
Ten rozdział będzie dla zupełnych nowicjuszy i będzie redagowany w oparciu o znane nam już pytania osób zaczynających fotografowanie. Nadal zapraszamy do zadawania pytań. Przykro nam, ale nie odpowiadamy na pytania typu "czy lepszy jest ten model, czy tamten". Przypominamy też, że odpowiadamy wyłącznie na pytania z podany adresem mailowym.
Pytania Wasze dodatkowo posłużą nam także do ukierunkowania treści tego nowego rozdziału.
Uruchomiamy nasz nowy aparat
Jak zaznaczyliśmy we wstępie, nie podejmujemy się doradzać zakupu takich, czy innych modeli aparatów cyfrowych. Zaczynamy więc od momentu kiedy przynieśliśmy do domu nowo zakupiony aparat. Nie ma znaczenia, czy jest to prosty kompakt za 350 zł, czy lustrzanka za 3000 zł. Procedura uruchamiania jest taka sama. Podzielimy ją na etapy.
Rozpakowanie i skompletowanie aparatu
Na biurku lub stole, dobrze oświetlonym, rozpakowujemy zawartość kartonu z aparatem i "przynależnościami".
Z instrukcją aparatu w ręce oglądamy go dokładnie, zapoznając się ze znaczeniem i funkcjami pełnionymi przez poszczególne przyciski, guziki, pokrętła. Nie musimy od razu wszystkiego zapamiętać ale trzeba mieć ogólne rozeznania do czego co służy.
Dalej identyfikujemy pozostałe drobiazgi otrzymane z aparatem.
Najważniejsze jest znalezienie akumulatora.
UWAGA: Jeżeli aparat zasilany jest akumulatorkami typu AA (dokładnie wielkości baterii "paluszków") to najczęściej w pudełku będą baterie jednorazowego użycia tego typu a akumulatorki, do wielokrotnego ładowania, trzeba dokupić. Trzeba też, w takim przypadku, dokupić ładowarkę do tych akumulatorów.
Jeżeli aparat zasilany jest specjalnie dla niego przeznaczonym akumulatorem, to jest on w komplecie z aparatem a w pudełku będzie także ładowarka.
Wszelkie próby z aparatem możemy rozpocząć po umieszczeniu w nim naładowanych akumulatorów lub baterii jednorazowego użycia.
W aparatach ze specjalnymi dla nich, tzw. dedykowanymi akumulatorami, ładowanie najczęściej odbywa się poprzez podłączenie ładowarki do aparatu.
W aparatach zasilanych akumulatorami typu AA musimy je najpierw naładować a dopiero włożyć do aparatu. Możemy zacząć próbowanie aparatu z dostarczonymi bateriami jednorazowego użytku. Nie wystarczą one jednak na długo.
UWAGA: Przy wkładaniu akumulatorów lub baterii typu AA należy bardzo uważać na właściwe ułożenie biegunów "+" i "-". MUSI BYĆ ZGODNE Z OZNACZENIAMI w aparacie. Akumulatory dedykowane na ogół nie dają się włożyć nieprawidłowo ale i z nimi lepiej uważać na oznakowanie biegunów.
Na samo zapoznanie się z aparatem, umieszczenie w nim akumulatorów warto poświęcić godzinę lub dwie. Naładowanie akumulatorów to kilka godzin i tej procedurze poświęcimy kolejny punkt.
Ładowanie akumulatorów
Akumulatory do zasilania aparatów cyfrowych są bardzo delikatne i wymagają szczególnej troski o ile nie chcemy co 3, 4 miesiące kupować nowych. Kilak ważnych wskazówek.
W żadnym przypadku nie kupujmy ładowarki "do szybkiego ładowania".
Ładowarka dostarczona wraz z aparatem (nie kupiona dodatkowo) spełnia zawsze warunki bezpiecznego, czyli powolnego ładowania akumulatorów tego aparatu.
Wszelkie ładowarki, reklamowane jako szybkie, które ładują akumulatory typu AA w kilkadziesiąt minut ZNISZCZĄ akumulatory w bardzo szybki czasie.
Pamiętajmy - przyspieszanie ładowania akumulatorów oznacz ich bardzo szybkie niszczenie. Każdy akumulator po iluś tam cyklach ładowania będzie wymagał wymiany na nowy. Przy prawidłowym ładowaniu nastąpi to po 3, 4 latach przeciętnego fotografowania.
Do zagadnienia akumulatorów wrócimy jeszcze w kolejnych paragrafach tego rozdziału. Teraz przyjmijmy, że zapoznaliśmy się z grubsza z naszym aparatem, umieściliśmy w nim akumulatory. Akumulatory są naładowane i czas zacząć robić zdjęcia.
Pamięć w aparacie cyfrowym
Każde zrobione zdjęcie musi zostać zapisane w pamięci aparatu. A więc aparat musi taką pamięć posiadać. Jest to pamięć typu flesh, taka jak w popularnych "pendriwach".
Większość aparatów kompaktowych ma już na stałe wbudowaną małą pamięć, zwaną pamięcią wewnętrzna. Pojemność tej pamięci jest, zależnie od modelu aparatu, od 12 do 40 MB.
MB (megabajt) to milion bajtów. Dokładnie, to nieco więcej niż milion ale to nie jest istotne.
Jedno zdjęcie zapisane w pamięci aparatu o matrycy 6 MP (megapikseli) zajmuje od około 2,5 MB do 4,0 MB, czyli średnio 3,0 MB. Tak więc pamięć wewnętrzna aparatu pozwoli nam na zarejestrowanie kilku zdjęć bez kupowania dodatkowej karty.
Do różnych modeli aparatów dodawane są często karty pamięci o minimalnej pojemności - 16 MB.
Pamięć wewnętrzna, której ani wyjąć ani powiększyć nie możemy - jest elementem wbudowanym na stałe w aparat.
Karta pamięci dodawana do aparatu (na ogół 16 MB) jest elementem wymiennym, który należy włożyć w odpowiednie gniazdo aparatu.
Ani pamięć wewnętrzna ani taka mała dodatkowa nie pozwalają na zapisanie więcej niż kilku do kilkunastu zdjęć.
Do nowego aparatu MUSIMY kupić kartę pamięci odpowiedniego typu.
Najlepiej kupić taką kartę od razu z aparatem, bo wówczas otrzymać rabat. Ponad to sprzedawca powie nam jaki typ karty jest potrzebny do tego właśnie aparatu.
Przy dzisiejszych (czerwiec 2007r) cenach pamięci nie warto kupować kart o pojemności mniejszej niż 1 GB (GB - gigabajt = 1000 megabajtów)
Karty każdego typu o danej pojemności różnią się jeszcze szybkością zapisu na nich i odczytu z nich.
Jeżeli kupiliśmy prosty i tani aparat cyfrowy, nie dajmy namówić się na super szybką i drogą kartę. W prostym aparacie nie wykorzystamy tej szybkości a przenoszenie zdjęć do komputera trwające 30 sekund zamiast 90 sekund, nie jest warte przepłacania.
Umieszczenie karty pamięci w aparacie
Kiedy poznamy wstępnie nasz nowy aparat, cały czas z instrukcją w ręce, wkładamy dokupioną dodatkowo pamięć do specjalnego gniazda (otworu).
Warto bardzo dokładnie przyjrzeć się rysunkom w instrukcji, jak to zrobić. Wprawdzie nie da się niepoprawnie włożyć karty pamięci i zamknąć klapkę zabezpieczającą ale wciskanie "na siłę" karty może uszkodzić i kartę i gniazdo, w którym ma się znajdować.
Usuwanie zdjęć z karty
Na monitorze LCD aparatu wyświetlana jest liczba zdjęć, która jeszcze zmieści się na karcie. Jest to liczba przybliżona ale gdy pokazuje się nam liczba poniżej 10, czas pomyśleć o przeniesieniu zdjęć do komputera. Tę czynność omówimy osobno. Gdy przeniesiemy zdjęcia do komputera należy opróżnić kartę, by można robić następne zdjęcia.
Najlepszą metodą usuwania zdjęć z karty jest jej formatowanie.
Kartę należy formatować w aparacie, w którym jest używania.
Nigdy nie formatować karty programem komputerowym, gdy jest ona podłączona do komputera.
Nie będziemy uzasadniać tych wskazówek ale są one BARDZO WAŻNE i nieprzestrzeganie ich może prowadzić do znacznego zmniejszenia pojemności karty, lub do jej zniszczenia.
Pierwsze zdjęcia
Jeżeli nie mamy żadnego doświadczenia w fotografowaniu i jest to nasz pierwszy aparat cyfrowy, warto zacząć od robienia zdjęć w trybie Auto, czyli w trybie, w którym aparat "ustawi sam" najważniejsze parametry:
przysłonę
czas otwarcia migawki
balans bieli
czułość w ISO
ostrość
Zdjęcia należy zacząć robić przy dobrym oświetleniu, a więc w dzień, na dworze, w godzinach od około 9 do około 19. To wiosną i latem. Późną jesienią i zimą będzie to raczej od 10 do 15.
Chodzi o to, by program Auto mógł ustawić parametry zapewniające dobre technicznie zdjęcie, bez włączania się lampy błyskowej. Robimy takich próbnych zdjęć kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt i następnie przenosimy je z karty pamięci do komputera.
Jeżeli system operacyjny naszego komputera to Windows XP, przenoszenie zdjęć jest bardzo proste. Za pomocą kabelka dostarczonego z aparatem podłączamy go do gniazda USB w komputerze. Dla zupełnych laików komputerowych:
Nie można aparatu podłączyć w złe miejsce w komputerze, nie ma takiej możliwości.
Po podłączeniu możliwe są 2 przypadki
Starsze aparaty mogą wymagać włączenia ich, tak jak do robienia zdjęć,
Nowsze aparaty automatycznie włączą swoje zasilanie ale nie uruchomią się tak, jak do robienia zdjęć. (np nie otworzy się obiektyw).
Aparat, a raczej jego karta pamięci, pokaże się na ekranie komputera, jako dysk wymienny oznaczony literą E, F, G lub H, zależnie od liczby dysków i napędów naszego komputera.
Przeniesienie zdjęć z karty pamięci na dysk komputera odbywa się tak, jak kopiowanie plików z pamięci flesh (pendriva) lub z płyty CD.
Dla przeciętnie zaawansowanego użytkownika komputera ta operacja nie przedstawia najmniejszych trudności.
Jeżeli ktoś zupełnie nie radzi sobie z posiadanym komputerem, to najbardziej praktyczna rada:
Poprosić kolegę lub koleżankę, którzy mają doświadczenie w obsłudze komputera.
Samodzielne dochodzenie do przeprowadzenia tej operacji może zniechęcić w ogóle do fotografowania.
Z aparatem dostajemy zawsze program na płytce CD do przenoszenia zdjęć z aparatu do komputera i do prostej obróbki tych zdjęć. Można taki program zainstalować i wówczas przenoszenie zdjęć do komputera jest prawie automatyczne.
Problem w tym, że ktoś kompletnie bez doświadczenia w pracy z komputerem, musi poprosić o pomoc fachowca w zainstalowaniu tego programu. Można samemu, z instrukcją w ręce, dojść do wszystkiego ale to nieco stresujące, szczególnie, gdy chce się szybko obejrzeć na dużym ekranie zrobione przed chwilą zdjęcia.
Warto uwierzyć, że po kilku godzinach zabawy z aparatem i komputerem, przenoszenie zdjęć nie będzie żadnym problemem.
Mając pierwsze zdjęcia na dysku komputera warto im się przyjrzeć i ocenić ich jakość. Nie wymagajmy, by nasze pierwsze zdjęcia były doskonałe. Z dnia na dzień będą lepsze a dochodzenie do dobrych technicznie zdjęć jest o tyle proste, że po zainwestowaniu w aparat cyfrowy, zdjęcia robimy już za darmo.
Liczba zdjęć kontra ich jakość
Fotograficzne aparaty cyfrowe wypuszczone na rynek po 2006 roku mogą obsługiwać karty pamięci przynajmniej do 2 GB. Obsługiwać, to znaczy możemy w tych aparatach umieszczać karty pamięci o tak dużej pojemności i zapisywać na nich robione zdjęcia. Mówimy tu o aparatach kompaktowych, bo początkujący fotoamator na ogół taki posiada. Matryce w tych aparatach mają od 5 do 10 MP (megapikseli). Przyjmijmy, że średnia wielkość to 7 MP i oszacujmy liczbę zdjęć, która można zapisać na karcie 2GB.
Weźmy jako przykładowy aparat Digital IXUS 75 (w USA PowerShot SD750) z matrycą posiadającą 7,1 MP i pozwalający robić zdjęcia o maksymalnej rozdzielczości 3072 x 2304 pikseli. Zdjęcie o tej rozdzielczości formatu JPEG zajmuje od 2 do 5 MB, zależnie od tego, co mamy na tym zdjęciu. Czyli średnia wielkość zdjęcia z tego aparatu to około 3,5 MB. Przyjmiemy dla prostoty obliczeń, że 1,0 MB to około 1000000 bajtów (dokładnie 1 MB = 220=1048576), a 1 GB to około 1000 MB
W takim razie na karcie 2 GB zmieści się
2000 MB/ 2,5 MB =570 zdjęć.
Porównując to z liczbą 36. zdjęć na standardowym filmie małoobrazkowym widzimy, że to imponująca ilość. Bardzo łatwo zrobić na jednej wycieczce za miasto 200, czy 300 zdjęć ale kłopot zaczyna się po ich przeniesieniu do komputera.
Ogromna większość zdjęć wykonanych nowoczesnym cyfrowym aparatem fotograficznym jest poprawna technicznie, czyli zdjęcia są ostre i prawidłowo naświetlone. Mamy więc na dysku dużą liczbę zdjęć i nie wiemy z których zrobić odbitki. Pamiętać musimy bowiem, że oglądanie zdjęć na monitorze komputera nie jest najlepszą formą prezentowania ich naszym przyjaciołom i znajomym, nie mówiąc o wysłaniu zdjęcia starszej cioci, czy babci mieszkającej w innym mieście.
Warto więc, po minięciu pierwszej euforii wynikającej z posiadania tak fantastycznej zabawki, jaką jest fotograficzny aparat cyfrowy, zacząć robić zdjęcia "z namysłem". Jest to możliwe w przypadku fotografowania krajobrazów, budynków, czy osób dorosłych. Trudno bowiem komponować przez kilka minut ujęcia dzieci bawiących się na huśtawce, czy zjeżdżalni.
Tam gdzie jest to możliwe, poświęćmy czas na wybór motywu i skomponowanie kadru a zaoszczędzi to nam frustracji przy wybieraniu kilku zdjęć spośród setek innych, poprawnych technicznie.
Zdjęcia nieostre i poruszone
Mamy pierwszy aparat i robimy zdjęcia. Zmorą początkujących fotoamatorów są zdjęcia nieostre i poruszone. Nie zawsze łatwo jest odróżnić zdjęcia nieostre od poruszonego. Efekt jest podobny - wszystko mniej lub więcej rozmyte na zdjęciu ale pozbycie się tego rozmycia w następnych zdjęciach wymaga poprawnej diagnozy celem rozstrzygnięcia
Czy zdjęcie jest poruszone
Czy zdjęcie jest nieostre
W najgorszym przypadku możemy mieć zdjęcie i nieostre i poruszone. Ale rozpatrzymy te prostsze przypadki.
Zdjęcie nieostre
Zdjęcie nieostre, to zdjęcie wykonane przy źle nastawionej odległości. Fotografujemy kwiat będący w odległości 2,0 m od aparatu. Z różnych powodów (wymienimy je dalej) odległość ustawiona za pomocą obiektywu wynosi 0,4 m. Wszystkie elementy na zdjęciu są rozmyte. Bardzo "mocno nieostre" zdjęcie prezentujemy jako Zdjęcie 1.
Zdjęcie 1. Odległość kwiatów od aparatu około 2 m, ostrość aparatu ustawiona na około 0,3 m. Zdjęcie wykonane z lampą błyskową, nie jest więc poruszone.
Różnica między odległością rzeczywistą fotografowanego obiektu a odległością ustawioną w aparacie może wynikać z kilku różnych przyczyn.
Błędne ustawienie ostrości przez fotografa, jeżeli aparat ma możliwość ustawiania ręcznego i zostało ono wykorzystane dla zrobienia zdjęcia.
Błąd w zadziałaniu automatycznego ustawiania ostrości - autofokusa.
Przyczyna 1. jest jasna i nie wymaga komentarzy.
Złe zadziałanie autofokusa może mieć różne przyczyny.
Robimy zdjęcie przy bardzo słabym oświetleniu. Mechanizm autofokusa nie zadziałał.
Ostrość została ustawiona na element inny, niż główny obiekt naszego zainteresowania.
Fotografujemy prostym kompaktem jezioro z łódka na środku. Główne krawędzie rozdzielające obszary jasne i ciemne są poziome a proste kompakty ustawiają ostrość wykorzystując różnice jasności wzdłuż kierunków pionowych.
Przyczyna 1. i 3. zdarza się w prostych kompaktach, choć może się przytrafić i z dobrym aparatem.
Przyczyna 2. może wystąpić w przypadku fotografowania z punktowym trybem ustawiania ostrości. W tym trybie autofokus ustawia ostrość, czyli prawidłową odległość, na elementy znajdujące się w małym obszarze, przeważnie na środku kadru. W lepszych aparatach można ten obszar przesunąć w dowolne miejsce kadru.
Może też wystąpić w dowolnym trybie ustawiania ostrości, jeżeli obiekt fotografowany nie ma ostrych, wyraźnych krawędzi a maja go obiekty w innej odległości.
Zdjęcie w przypadku 2. jest ostre ale nie w tych miejscach, które były dla fotografa głównym celem.
Coraz to nowsze rozwiązania technologiczne i programowe w aparatach cyfrowych sprawiają, że zdjęcia nieostre z "winy" aparatu" zdarzają się coraz rzadziej. Za zdjęcia nieostre wykonane w trybie "MANUALNYM" czyli ręcznym nastawiania ostrości odpowiada fotograf.
Zdjęcia poruszone
Za zdjęcie poruszone uważa się zdjęcie wykonane z tak długim czasem otwarcia migawki, że w trakcie naświetlania matrycy (filmu w aparacie analogowym) aparat trzymany w ręce zdążył przyjąć kilka położeń w wyniku drgań rąk. Przykładem zdjęcia poruszonego jest Zdjęcie 2.
Zdjęcie 2. Typowe zdjęcie poruszone wykonane ze zbyt długim czasem otwarcia migawki.
Na Zdjęciu 2 można zauważyć podwójne kontury brzegów doniczek. Czas otwarcia migawki był 2,5 s. Efekt podwójnych konturów jest wynikiem znacznego drgnięcia aparatu mniej więcej w połowie czasu naświetlania. Efektów mniejszych drgań, które na pewno miały miejsce w czasie naświetlania, nie da się tak łatwo zauważyć na zdjęciach umieszczonych w Internecie, w tak małym formacie.
Zależnie od wieku fotografa i jego doświadczenia w trzymaniu aparatu, czasy zapewniające nieporuszone zdjęcie, to czasy krótsze niż 1/30 s. Czas ten zależy od długości ogniskowej obiektywu ustawionej dla danego zdjęcia. Przyjmuje się, że powinien on być krótszy niż odwrotność długości ogniskowej (równoważnej dla formatu 35mm) wyrażona w sekundach. Przykładowo
Ogniskowa 50 mm - czas otwarcia migawki < 1/50 s
Ogniskowa 200 mm - czas otwarcia migawki < 1/200 s
Czas ten może być nieco dłuższy, jeżeli aparat posiada stabilizację drgań optyczną lub realizowaną poprzez przesuwania matrycy zsynchronizowane z drganiami aparatu. Producenci aparatów podają, że stabilizacja drgań pozwala wydłużyć ten czas o 2 a nawet 3 stopnie. Jeden stopień to DWUKROTNA zmiana czasu otwarcia migawki. A więc ze stabilizacją drgań możemy
Zamiast 1/50 s ustawić 1/25 s
Zamiast 1/200 s ustawić 1/100 s
itd.
Gdyby zdjęcia 1. i 2. nie były opisane, nie można by tak łatwo rozstrzygnąć, które jest nieostre a które poruszone, mino, że oba efekty zostały świadomie uwypuklone przez autora. W codziennej praktyce fotografowania ani nieostrość ani poruszenie nie są zazwyczaj tak duże i stwierdzenie dlaczego obraz na zdjęciu jest rozmyty wymaga znajomości ustawień aparatu podczas wykonywania zdjęcia. Istotne są
Długość ogniskowej (równoważna dla formatu 35 mm)
Czas otwarcia migawki
Parametry te można odczytać praktycznie każdym programem graficznym do obróbki zdjęć a kupując aparat dostajemy zawsze jakiś program tego rodzaju. Jeżeli jednak nie mamy takiego programu, to w WINDOWS XP
Klikamy prawym klawiszem myszki na nazwę pliku ze zdjęciem,
Wybieramy z rozwiniętego MENU Właściwości,
Klikamy na Podsumowanie
Klikamy na Zaawansowane
Ta procedura pozwala odczytać jedynie czas otwarcia migawki, co jeszcze nie daje możliwości pełnej diagnozy. Jeżeli jednak czas ten będzie dłuższy niż 1/30, to na pewno jest to zdjęcie poruszone.
Fotografując aparatem cyfrowym w trybie automatycznego ustawiania ostrości, zdjęcie "rozmazane" ma bodaj 95% szans bycia zdjęciem poruszonym, gdyż złe ustawienie ostrości zdarza się bardzo rzadko.
Na koniec pokazujemy zdjęcie ostre i nieporuszone tych samych kwiatów, co na Zdjęciach 1. i 2.
Zdjęcie 3. Zdjęcie tych samych kwiatów co na zdjęciach 1. i 2. ale ostre i nieporuszone.
W kolejnym punkcie naszych porad dla Nowicjuszy podamy proste recepty na unikanie zdjęć "rozmazanych". Jest to bardzo ważne, gdyż tej wady zdjęcia nie da się poprawić żadnym programem. Wszelkie "wyostrzanie" zdjęć w komputerze, to jedynie zwiększanie kontrastu a nie ostrości.
Jak uniknąć nieostrych zdjęć?
Nieostrości zdjęcia nie można skorygować żadnym programem. I nie jest ważne, czy widoczne "rozmazanie" konturów jest wynikiem źle ustawionej odległości, czy też efektem drgania rąk fotografa w momencie robienia zdjęcia. Tu zajmiemy się jedynie sytuacją, gdy owo rozmazanie jest wynikiem zbyt długiego czasu naświetlania, w trakcie którego drżenie rąk daje efekt rozmazania zdjęcia.
Tanie i proste aparaty kompaktowe
Jeżeli mamy tani aparat kompaktowy, prosty w obsłudze ale z minimalnymi możliwościami doboru parametrów przed wykonaniem zdjęcia, to jest tylko jedno rozwiązanie.
Robimy zdjęcia jedynie w warunkach dobrego oświetlenia.
Co znaczy dobre oświetlenie?
Można przyjąć, że jest to oświetlenie panujące od około 1 godziny po wschodzie słońca do 1 godziny przed zachodem. Mamy na myśli nie zacieniony teren. W gęstym lesie może być zupełnie inna sytuacja.
W pomieszczeniach, w pobliżu dużych okien, będzie to około 3 godzin po wschodzie i tyleż samo przed zachodem słońca. Mówimy o fotografowaniu bez użycia lampy błyskowej.
Ponieważ fotografowanie aparatem cyfrowym praktycznie nic nie kosztuje, możemy próbować robić zdjęcia w znacznie trudniejszych warunkach, licząc się z tym, że zdjęcia będą poruszone i wyrzucimy je. Zapłaciliśmy za aparat 300, czy 400 zł (2007 rok) to nie możemy od niego za wiele wymagać.
Zdjęcia zrobione przy dobrym oświetleniu najprostszym nawet aparatem są wystarczająco dobre dla celów tworzenia albumów rodzinnych, czy umieszczanie ich w Internecie.
Droższe i lepsze aparaty kompaktowe
Trudno podać granicę cenową, ale kryterium wskazujące na "lepszy" aparat cyfrowy jest posiadanie przez niego opcji:
Priorytet migawki oznaczany przeważnie Tv,
W trybie AUTO program zapisany w aparacie próbuje, w momencie robienia zdjęcia, dobrać tak czas otwarcia migawki, wartość przysłony i czułość w ISO, by uzyskać prawidłowe naświetlenie matrycy (filmu w aparacie analogowym). Nie mamy żadnej kontroli nad doborem tych parametrów. Przy słabym oświetleniu program wybierze długi czas i zdjęcie będzie poruszone.
Jeżeli wybierzemy tryb fotografowania Tv - priorytet migawki, to sami ustawiamy czas otwarcia migawki (z zakresu, którym dysponuje nasz aparat) a program zapisany w aparacie dobierze wartość przysłony i ewentualnie czułość ISO. Doboru tego dokonuje w momencie naciskania spustu migawki. Wciskając ten spust do połowy, możemy odczytać na monitorze lub w wizjerze parametry wybrane dla zrobienia zdjęcia.
Czułość ISO też możemy w aparacie ustawić wg naszej woli i wówczas program dobierze do wybranego czasu otwarcia migawki jedyni wartość przysłony.
Jeżeli chcemy wyeliminować wpływ drgań rąk na rozmycie obrazu na matrycy, to
Musimy ustawić czas otwarcia migawki krótszy od odwrotności ogniskowej, przy której robimy zdjęcie. Chodzi o długość ogniskowej równoważnej dla formatu 35mm.
Takie ustawienie migawki zapewni zdjęcie nieporuszone ale może się okazać, że będzie nie doświetlone, gdyż minimalna wartość przysłony (maksymalny otwór) będzie niewystarczająca dla uzyskania prawidłowego naświetlenia. W takim przypadku na monitorze lub w wizjerze aparatu pokaże się, po naciśnięciu spustu migawki do połowy, informacja o braku możliwości doboru właściwej wartości przysłony. Informacją tą może być zmiana koloru wyświetlanych parametrów.
Np. w wielu aparatach parametry wyświetlane są w kolorze białym a liczba reprezentująca niewystarczającą przysłonę wyświetli się na czerwono.
Możemy zaryzykować i zrobić zdjęcie, które będzie nie doświetlone, gdyż tę wadę można dość dobrze skorygować odpowiednim programem do obróbki zdjęć.
Jeżeli chcemy mieć zdjęcie
albo bardzo dobrej jakości albo wcale
to ustawiamy czułość ISO na najniższą wartość dostępną w aparacie. Jest to zazwyczaj liczba między ISO 50 a ISO 100.
Jeżeli zależy nam na zdjęciu nieporuszonym "za wszelką cenę", to ustawiamy maksymalną wartość ISO lub wybieramy tryb ISO Auto. W trybie ISO Auto większość aparatów dobierze maksymalną wartość, która wprawdzie da zdjęcie z szumami ale naświetlone prawidłowo.
Stabilizacja drgań aparatu - dla początkujących
Układ stabilizacji drgań aparatu ma za zadanie umożliwić wykonanie zdjęcia nieporuszonego przy czasach naświetlania dłuższych od około 1/60 s. Zagadnienie to opisane jest w kilku miejscach tego Fotoporadnika. Linki do tych stron podamy na końcu a teraz wyjaśnienie, dlaczego wracamy do tematu.
Przeglądamy dość regularnie dyskusje na Forach poświęconych fotografii. Ostatnio, na jednym z nich była zażarta dyskusja o stabilizacji. Jak w większości takich dyskusji najwięcej do powiedzenia mają ci, z których wypowiedzi wynika, że nie wiedzą nawet najbardziej podstawowych rzeczy z dziedziny fotografii ale zgrywają się na fachowców. Takie wypowiedzi mogą być bardzo mylące dla nowicjusza i przyczynić się do złego wyboru aparatu.
Skąd bowiem nowicjusz ma wiedzieć, czy prawdą jest twierdzenie, że stabilizacja drgań absolutnie nic nie daje , czy też prawdą jest, że włączenie stabilizacji umożliwia wykonanie nieporuszonych zdjęć z czasem otwarcia migawki 2 a nawet 3 stopnie dłuższym, niż bez stabilizacji?
Kończąc wątek o kompletnie nonsensownych wypowiedziach (nie wszystkich) na ten temat na niektórych Forach dyskusyjnych, przedstawimy zwięźle fakty o stabilizacji drgań. Jest to wątek dla początkujących, nie będziemy więc wchodzić w szczegóły technicznych rozwiązań, które znajdziecie w innych częściach Fotoporadnika.
Na czym polega stabilizacja drgań
Aparat ma wmontowany czujnik drgań, czyli urządzenie wykrywające wielkość i kierunku poruszenia się aparatu. Chodzi o bardzo małe drgania, których nawet nie zauważamy i nie wyczuwamy, bo wydaje nam się, że ręce nam nie drżą.
Urządzenie to nazywane jest żyroskopem, choć nie musi to być żyroskop tego typu, jak niektórzy widzieli na lekcjach fizyki - masywna tarcza wprawiana w ruch wirowy silnikiem elektrycznym. Gdzie by coś takiego umieścić w aparacie?
Procesor aparatu rejestruje te drgania i zależnie od typu stabilizacji
Przesuwa odpowiednimi urządzeniami matrycę tak, by rzutowany na nią obraz był w tym samym miejscu, niezależnie od drgań całego aparatu
lub przesuwa układ ruchomych soczewek w obiektywie tak, by obraz był rzutowany na matrycę w to samo miejsce, mimo drgań całego aparatu.
Stabilizacja minimalizuje rozmazanie zdjęcia wynikające z drgań ręki fotografa ale jeżeli drgania te będą za duże, to niestety, stabilizacja nie potrafi już ich skompensować.
Jest jeszcze bardzo ciekawe zjawisko związane z działaniem stabilizacji drgań w aparacie fotograficznym. Wykonajmy dwa zdjęcia krajobrazu (czy nieruchomych obiektów) aparatem zamontowanym na bardzo dobrym statywie z tak dobraną ekspozycją, by czas otwarcia migawki był dłuższy niż 1/10 s.
Zdjęcie 1. z wyłączoną stabilizacja,
Zdjęcie 2. z włączoną stabilizacją.
Efekt będzie szokujący
Zdjęcie 1. będzie nieporuszone
Zdjęcie 2. (wykonane z włączoną stabilizacją) będzie rozmazane.
Skąd ten paradoks? Stabilizacja daje lepsze zdjęcie przy fotografowaniu z ręki a gorsze, gdy i tak nie ma drgań (b. dobry statyw). Odpowiedź jest prosta.
Czujnik drgań wykrywa nawet bardzo małe drgania, jest bardzo czuły. Kompensacja drgań przesuwem matrycy lub układu soczewek wykonywana jest większymi "krokami". Czyli proces przy zdjęciu 2. przebiega tak
Aparat umieszczony na statywie też drży, ale drgania są tak małe, że absolutnie nie zauważalne na zdjęciu.
Stabilizator wykrywa te minimalne drgania i próbuje je skompensować przesuwem matrycy (lub soczewek) ale znacznie większym niż zarejestrowane drgania. Po prostu układ przesuwu nie jest tak precyzyjny, jak układ detekcji drgań. W efekcie zdjęcia jest rozmazane zbyt dużymi ruchami kompensującymi.
Sytuacja jest analogiczna do takiej. Mamy doskonałej jakości wzmacniacz, głośniki i mikrofon. W zupełnej ciszy (wg naszej oceny) przybliżamy mikrofon do głośnika. Przy pewnej odległości mikrofon zarejestruje niesłyszalny dla nas szum, wzmacniacz go wzmocni, mikrofon zarejestruje ten wzmocniony i... przeciągły gwizd.
Poruszone zdjęcia z aparatu na statywie, z włączoną stabilizacją, to właśnie takie pasożytnicze generowanie drgań matrycy lub układu soczewek, które rozmazują obraz.
A oto linki do stron z opisem stabilizacji, znajdującymi się na tym Fotoporadniku.
Stabilizacja, opis podstawowy
Stabilizacja drgań II
Zdjęcia z lampą błyskową
Porady te przeznaczone są dla właścicieli kompaktów z wbudowaną lampą błyskową. Posiadacze lustrzanek korzystający z zewnętrznych lamp błyskowych są już specjalistami w posługiwaniu się tymi lampami. To samo dotyczy właścicieli kompaktów z gniazdem dla dodatkowej lampy błyskowej o ile talową dokupili i z niej korzystają.
Dysponując jedynie lampą wbudowaną do aparatu, mamy małe możliwości robienia dobrych technicznie zdjęć z użyciem tej lampy.
Nie wnikając w szczegóły i uzasadnienia podamy kilka podstawowych rad, jak robić zdjęcia z użyciem tych aparatów z wbudowaną lampą. Możemy liczyć na dobrze naświetlone zdjęcia, jeżeli obiekty fotografowane są
w odległości 3 do 4 m od aparatu.
Przedmioty znajdujące się bliżej niż około 2,0 m będą mocno prześwietlone, te dalsze niż 4,0 m będą zbyt ciemne. Tak naprawdę, to grupa 4 do 6 osób, stojących w odległości między 3 a 4 m wyjdzie na zdjęciu doskonale.
Jeżeli zdjęcie jest pozowane, to trzeba poprosić, by osoby fotografowane odwróciły lekko głowy od aparatu i w żadnym przypadku nie patrzyły prosto w obiektyw. Pozwoli to zminimalizować efekt czerwonych oczu . Dobrze jest też mieć dodatkowe (oprócz lampy błyskowej) oświetlenie fotografowanych ludzi.
Zdjęcia na imprezach masowych
Robiąc zdjęcia na imprezach typu mecze koszykówki, walki szermiercze, czy mecz piłki nożnej prowadzony w sztucznym świetle należy
bezwzględnie wyłączyć lampę błyskową.
Robiąc z trybun zdjęcie z lampą będziemy mieli na tym zdjęciu kilkanaście głów z dwóch lub trzech rzędów przed nami i resztę ciemną.
Parkiet, czy boisko są zawsze dobrze oświetlone i na zdjęciu bez błysku lampy mamy szanse mieć boisko, czy parkiet z zawodnikami. Pamiętajmy
Lampa błyskowa jedynie zepsuje nam zdjęcie, uwieczniając najbliższe sąsiedztwo.
Podsumowując, lampa błyskowa wbudowana do aparatu jest mało przydatna i zdjęcia z jej użyciem są na ogół kiepskie technicznie, poza małymi wyjątkami, opisanymi na początku tego punktu.
Nowe modele aparatów
W ostatnich miesiącach liczba nowych modeli aparatów cyfrowych wprowadzanych na rynek jest imponująca. Niestety, znaczna ich większość różni się wyłącznie nazwą, kolorem i ewentualnie kształtem. Wszystko, co istotne dla jakości zdjęcia, a więc matryca, procesor i obiektyw są te samo. Zapewne specjaliści od marketingu wiedza co robią ale ich celem, jedynym celem, jest sprzedać jak najwięcej aparatów.
Dlatego potencjalnych nabywców nowych aparatów należy uczulić na tę pozorną rożnorodność modeli. Chodzi o to, że aparaty, których ceny mieszczą się w jakimś przedziale, np. od 400 do 600 zł (to dotyczy września 2007 r) mają praktycznie takie same parametry. Jeżeli więc chcemy sobie wybrać jakiś model z kilku możliwości, to musimy wybierać z różnych grup cenowych.
Aparaty naprawdę inne niż te cenie 400 do 600 zł muszą być w przedziale cenowym 800 do 1000 zł. Nie warto też kupować aparatu natychmiast, gdy pokaże się w sklepach. A to z kilku powodów
Cenę ma mocno wygórowaną, która po 2, 3 miesiącach spadnie zdecydowanie,
Warto poczekać aż w internecie pojawią się opinie o tym aparacie. I tu polecamy doskonały portal z testami aparatów fotopolis. Znający język angielski mają znacznie większe możliwości zapoznawania się z testami aparatów. Z bardziej znanych portali to
dcresource,
dcviews.
Tak więc kupując cyfrowy aparat fotograficzny, obojętnie, czy za 400 zł, czy za 1500 zł, warto poświęcić kilka wieczorów na zapoznanie się z opiniami innych użytkowników o upatrzonym przez nas modelu.
Odradzamy jednak traktowanie poważnie wypowiedzi na niektórych forach dyskusyjnych. Z większości wypowiedzi promieniuje agresja. To ciekawe zjawisko ale pewnie ma źródło w niespełnieniu zawodowym i frustracji. Jeżeli zobaczycie na forum wypowiedź kogoś, kto od kilku lat średnio dziennie pisze 7, czy 8 postów, wszystkie agresywne - to szkoda to czytać. Zresztą spróbujcie zadać na takim forum proste, być może naiwne pytanie. Zostanie "zbluzgani" przez "fachowców", którzy tylko na takie pytania czyhają, by się wyżyć.
Wracając do tematu - różnorodność modeli aparatów cyfrowych na rynku - jest to różnorodność pozorna i trzeba mieć to na uwadze.