Zorian Dołęga Chodakowski - pseudonim Adama Czarnockiego (ur. 4 kwietnia 1784 r. w Podhalnej obok Nieświeża, zm. w 1825 r.). Etnograf, archeolog i historyk; prekursor badań nad Słowiańszczyzną. Z wykształcenia był prawnikiem. Uczył się w szkole powiatowej w Słucku. Został potem prawnikiem (samouk). W 1808 r. został wywieziony w głąb Rosji i przymusowo wcielony do armii carskiej. Do Polski powrócił w 1811 r., by wkrótce wziąć udział w marszu Napoleona I na Moskwę. Po klęsce napoleońskiej podjął szeroko zakrojone badania etnograficzne i historyczne.
Badał pozostałości materialne i duchowe Słowiańszczyzny przedchrześciańskiej. Zachwycony swymi odkryciami etnograficznymi postanowił chodzić po krajach słowiańskich. Od tamtej pory zaczyna walczyć z klasykami i klerem o wartość kultury Słowian. W swoich poglądach był, jak na czasy, w których żył, wielkim radykałem. W liście do księcia Adama Czartoryskiego pisze: "Dwa stany zagubiły starożytną narodowość tego kraju. (...) Prawda historyczna przez wszystkie wieki naszego bytu pokazuje, że duchowieństwo podległe obcej głowie, cudzą mową i nauką rządząc się zbyt przemożnie, wstrząsnęło nieraz tronem najlepszych królów naszych i widzialnie usposobiało nas na prowincję papieską. Szlachta opanowana zupełnie od duchowieństwa, wyrzekłszy się przez osiem wieków swej mowy, ciągle przyjmowała obce zwyczaje, gardziła narodowością, bo nie chciała mieć nic wspólnego z pospólstwem i lekko dając się kołysać wszelkim zamarzeniom, nic już stałego i odwiecznego dziś nam nie ukazuje". Czarnocki nazywa siebie wędrownikiem dzikim. Faktem jest, że zaczęło się o nim mówić "Chodakowski wariat". Edward Dembowski uważa go za człowieka chorego umysłowo, lecz genialnego. Zorian wędruje po terenach Polski oraz Rusi pieszo i błaga napotkane "wieściuchy" (staropolska nazwa młodych wieśniaczek) o jakąkolwiek pieśń ludową, a starców namawia by opowiadali starożytne podania. Obsesyjnie zbiera pieśni, uczy się dialektów, zbiera naczynia, podania, utwory muzyczne, rozkopuje groby (żalniki) w poszukiwaniu historycznych źródeł. Istotnie nie do końca zdrowy psychicznie napisał "O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem". Esej ten w sposób rewolucyjny odcina klasycyzm od formacji kulturowej Słowian. Zorian wzywa do takich samych poszukiwań i konserwowania kultury jakie sam stosuje. W "Słowiańszczyźnie" ogłasza myśl rewolucyjną- obwinia kościół o "zamordowanie" pierwotnej polskiej kultury. Woła "biada nam!" i wzywa do wielkich poszukiwań tożsamości narodowej. Dalsze badania Zoriana chce finansować sam książę Czartoryski, ale skutecznie zapobiega temu Jan Śniadecki, publiczny wróg Chodakowskiego. Poeta Dominik Magnuszewski, autor "Ziewonia", jeden z kontynuatorów dzieła Zoriana (jednym z Ziewonitów był Stanisław Wyspiański) porównuje Śniadeckiego do papugi krzyczącej za klasykami "Precz, precz, Chodakowski!". Śniadecki wyśmiewał zainteresowanie "pamiątkami bałwochwalskiej przeszłości" uważając, iż wystarcza Polakom Ewangelia ponad pogaństwem. Zorian Dołęga Chodakowski umiera przedwcześnie i tajemniczo. Edward Dembowski uważa, że każdy Słowianin powinien uronić nad jego duszą łzę. Zorian nazywany jest także "Wielkim Męczennikiem Słowiańskim".
Wkład Zoriana w kulturę Polską jest oczywiście niewyobrażalny- dzięki jego badaniom udało się obudzić zainteresowanie ludycznością w sztuce i kulturze. To dzięki Zorianowi powstały tak znamienne pomysły jak "Dziady" Mickiewicza, czy "Król-Duch" Słowackiego. Dzięki Zorianowi także w ostatnim niemal momencie udało się zwrócić uwagę na strzępy słowiańskiej mitologii i pozbierać je przed zagładą katolickich misjonarzy i szlachty. Historycy uważają, że nie istniałby nawet cień mitologii polskiej bez Zoriana.
Ostatnio o Zorianie pisze obszernie Maria Janion w "Niesamowitej Słowiańszczyźnie" niejako przywracając pamięć o nim jako o szalonym historyku-etnografie, który niepomiernie zasłużył się dla polskiej Słowiańskości.
Dzieła
O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem (1818)
Śpiewy sławiańskie pod strzechą wiejską zebrane- Wydane po śmierci. Część w 1833 roku, całość w 1973 roku. Wydanie z 1973 roku było krytykowane przez prof. Czesława Hernasa za złą formę wydania (zastrzeżenia również do tekstu naruszonego przez redakcję).
Stare -sta (1821).
Wszystkie rękopisy Zoriana zawierające podania i mity starosłowiańskie wciąż są niewydane.