Kathy Gryfońska intryga


Kathy - Gryfońska intryga

Wyjaśnienia: chciałabym zaznaczyć, że brałam pod uwagę tylko niektóre fragmenty części piątej ( szóstej to już wogóle) i Syriusz żyje.

Są wakacje między rokiem szóstym
, a siódmym, a Harry i Syriusz mieszkają w Snape Manor, bo Kwatera na Grimmauld Place została wysadzona przez wrednych śmierciożerców i Dumbledore wpadł na genialny pomysł przeniesienia kwatery do domu biednego Seviego.

Aaa...i jeszcze co
ś... Harry zdecydowanie wyładniał, zapuścił włosy (mniej więcej do pasa), skorygował wzrok zaklęciem i wszyscy uważają, że jest słodki, koffany, milutki... eee... coś w rodzaju mięciutkiej przytulanki ze szklanymi oczkami sarenki Bambi!! -_-'

J
eszcze jedno: w życiu nie opisywałam jeszcze scen łóżkowych więc nie wiem jak mi to wyjdzie. Jak będzie źle to wybaczcie

******

- Auu!!! - zawył Syriusz siedzący na fotelu w salonie Snape Manor. Remus westchnął i powiedział:

- Siri uspokój się, to był tylko sen...- stwierdził Lupin przyglądając się podejrzanej wypukłości widocznej w spodniach kolegi.

- Może i sen, ale jaki realistyczny. Aww!!! Czemu mi się to musiało przyśnić?? - skomlał Black przypominając sobie Harrego w samej rozpiętej, czarnej koszuli, rozpuszczonych czarnych włosach i patrzącego na niego drapieżnie.

- Black czy ty musisz tak hałasować? - zapytał Severus ziewając i wszedł do salonu - I co ci się w ogóle śniło?? - zapytał siadając na kanapie i patrząc na Syriusza wyczekująco.

- Śnił mi się Harry... był tylko w czarnej, jedwabnej koszuli, która i tak była rozpięta... miał rozpuszczone włosy... wyglądał ślicznie i patrzył tak kusząco jak tylko on patrzeć potrafi... i zapytał się mnie słodkim głosikiem czy długo ma jeszcze marznąć czekając aż go zaproszę do łóżka... a później... OBUDZIŁEM SIĘ!!!!! Aww!!! - zaskowyczał Black kończąc opowieść. Remus westchnął, a Snape popatrzył na nich chłodnym wzrokiem, podsumował:

- Zboczeńcy! - i wstał kierując się do przedpokoju.

- A ty gdzie idziesz? - zapytał Lupin.

- Do łazienki - warknął Sev i wyszedł zanim koledzy zdążyli zobaczyć objętość jego spodni.

Nie uszło to jednak uwadze zielonookiego chłopca siedzącego na schodach i przysłuchującego się rozmowie czarodziejów od samego początku. Na twarzy szesnastoletniego Harrego Pottera zabłąkał się pełen satysfakcji uśmiech a jego właściciel poszedł cichutko do swojego pokoju i przebrał się w jedwabną, czarną koszulę i czarne skórzane i baaardzo obcisłe spodnie.

Przejrzał się w lustrze, przeczesał włosy i zadowolony ze swojego wyglądu zszedł na śniadanie myśląc: "No to teraz małe show! Ten sen jednak był dobrym pomysłem. Nawet jeśli nie mogłem go wysłać Severusowi".

*

W kuchni...


- No, co Sever, już "rozładowałeś emocje"?? Mam nadzieję, że umyłeś ręce, bo pomożesz mi robić śniadanko - powiedział Syriusz i zarobił w łeb od Severusa.

- Zamorduję! - warknął Snape i zabrał się za krojenie szyneczki na kanapki.

- Czemu chcesz zabić Syriusza?? - zapytał Harry udając, że nie słyszał rozmowy. Obaj mężczyźni popatrzeli na Harrego i zdębieli. Syriusz miał przed oczami tylko jedwabną koszulę z zapiętymi jedynie trzema guzikami a Severus gapił się bezczelnie na tyłek swojego ucznia. Obaj "lekko" się podniecili.

- No co się tak patrzycie?? Co ja zrobiłem?? - zapytał Potter słodkim głosikiem z wyćwiczonym zdziwieniem na twarzy i zamrugał parokrotnie. Tego już było dla Blacka za wiele. Odłożył nóż na miejsce i pobiegł do pokoju, który dzielił z Remusem, w wiadomym celu (dla niekumatych: poszedł poprosić Lupina, żeby pomógł mu "emocje rozładować")

- Co mu się stało?? - zapytał Harry patrząc na Severusa z totalnym zdziwieniem na słodkiej twarzyczce. Snape na ten widok wciągnął z sykiem powietrze i powtórzył kilka razy w myślach zdanie: "to jest uczeń, jest niepełnoletni i zgwałcenie go tutaj i teraz nie jest dobrym pomysłem". Uspokoił się wystarczająco i powiedział do Pottera:

- No cóż...chyba za bardzo na niego działa twój wygląd.

- A… ale co jest z mną źle?? - zapytał Harry z rozpaczą w oczach. Snape siląc się na spokój wobec tak bezradnej minki stwierdził:

- Nie chodzi o to, że coś jest z tobą źle. To raczej ma związek z tym, że Black jest zboczeńcem i podnieca go widok chłopców w porozpinanych koszulach i obcisłych spodniach. - powiedział usiłując nie patrzeć na fragmenty ciała zielonookiego, o których przed chwilą mówił. Postanowił popatrzeć natomiast na jego twarz i to był jego błąd. Zobaczył bowiem oczka na "sarenkę Bambi", zarumienione policzki, na które spadło kilka kosmyków włosów i uśmiechnięte usta, które zdawały się mówić: "pocałuj mnie". Harry zaśmiał się demonicznie w duchu, widząc minę swojego profesora. Już widział ich splecionych w łóżku w dość jednoznacznej pozycji. Wyrzucił te obrazy z głowy i pomyślał "jeszcze nie teraz! Im dłużej będzie mnie chciał tym będzie dla mnie milszy..." Harry popatrzał znacznie w stronę rozporka Severusa i powiedział:

- I kogo podniecają chłopcy w obcisłych spodniach... - po tych słowach Snape się zaczerwienił, ale po chwili opanował się i powiedział chłodno:

- Potter przypominam ci, że ja nadal jestem twoim nauczycielem...

- Taa... i to daje panu większą szansę niż Syriuszowi, który widzi mnie tylko podczas wakacji...wie pan, szlabany itd. - przerwał mu zielonooki patrząc drapieżnie na Severusa. Snape jeszcze bardziej się zarumienił, ale od razu popatrzał na Harry'ego ironicznie i spytał:

- Ty myślisz Potter, że ja interesuję się uczniami?? Nie masz racji. Nigdy nie pomyślałbym o żadnym uczniu jak o obiekcie seksualnym, a już na pewno nie o tobie - wypluł sarkastycznie. Harry popatrzał na niego z autentycznym smutkiem, z dziwnie szklanymi oczami. Odwrócił się i bez słowa wyszedł z kuchni nie przejmując się śniadaniem. Snape został sam przeklinając siebie w duchu za to co powiedział Harry'emu.

*

- Dlaczego to się musiało tak spieprzyć??!! - krzyknął Harry gdy już założył zaklęcie wyciszające na swój pokój. Rzucił się na łóżko bijąc w poduszki pięściami. Gdy już się uspokoił i pomyślał chwilę nad swoją sytuacją, obmyślił plan, który miał kryptonim: "zazdrość!"

Podszedł do lustra i zrobił się na bóstwo tzn.: podkreślił oczy czarną kredką, pociągnął błyszczykiem usta tak żeby wyglądały na wilgotne i lekko przytuszował rzęsy. Podszedł do szafy, wyciągnął z niej czarny, obcisły golf bez rękawów i ubrał go, a na nogi założył czarnozielone glany. Spryskał się perfumem z afrodyzjakiem zakupionym na Nokturnie. Pozostało tylko skontaktować się z Salazarem i mógł wychodzić. Wyjął z kufra lusterko w srebrnej oprawie i powiedział: "Salazar Michaiłow, Rosja" i czekał na połączenie. Po kilku sekundach powierzchnia lusterka zamigotała i zamiast odbicia Harry'ego pokazała się twarz dziewiętnastoletniego wampira, lidera znanego rosyjskiego zespołu "Transylwanian Boys", który grał w Hogwarcie na balu Bożonarodzeniowym w piątej klasie.

- Witaj Harry, cóż się stało, że kontaktujesz się ze mną tak niespodziewanie? - zapytał Rosjanin z nienagannym angielskim akcentem. Zielonooki pokrótce wyjaśnił mu sprawę swojego planu.

- Więc chcesz żebym w tej chwili przyleciał do ciebie z Moskwy po to, żebyś mógł wzbudzić zazdrość tego Starego Nietoperza?? - zapytał Salazar.

- Jeśli byś mógł... - powiedział cichutko Harry i puścił mu błagalne spojrzenie przez lusterko. Wampir wciągnął głośno powietrze i powiedział:

- Dobra... zaraz będę. - w odpowiedzi otrzymał uśmiech, za który każdy wskoczyłby w ogień. Potter odłożył lusterko i wyszedł z pokoju.

*


W salonie siedzieli tylko Syriusz i Severus, bo Remus musiał coś załatwić. Zajęci byli grą w szachy. Gdy Harry wszedł do pokoju, nawet go nie zauważyli. Dopiero gdy podszedł do fotela Blacka i usiadł na oparciu, obaj mężczyźni spostrzegli go i...Syriusz aż jęknął z wrażenia. Harry w zamian uśmiechnął się słodko do obydwu i zapytał:

- Siri, mogę wyjść na spacer z kolegą??

- Gdzie i kto to jest? - spytał rzeczowo Black, ciągle patrząc na wypięknionego chrześniaka. Na drugim fotelu Snape kręcił się niespokojnie. Harry uśmiechnął się w duchu i wytłumaczył:

- W Anglii akurat przejazdem jest Sal Michaiłow, chcielibyśmy pójść do jakiejś kawiarni, no wiesz pogadać itd. Dawno się nie widzieliśmy, mogę iść?? Proszę!! - miauknął Potter i zrobił oczka na Bambi pochylając się nad ojcem chrzestnym. Syriusz głośno przełknął i powiedział:

- Dobrze, ale masz mieć przy sobie włączone lusterko i meldować się co pół godziny, jasne?! - objaśnił Black gdy rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Harry powiedział tylko:

- Dziękuję!- pocałował Syriusza w policzek i poleciał otworzyć drzwi koledze. Może gdyby został, usłyszałby zgrzytanie zębów w wykonaniu Severusa. Po chwili wszyscy jednak usłyszeli pisk i czarodzieje zerwali się do przedpokoju zobaczyć co się stało. Widok ich zamurował. Chłopak ok. 1m 90cm wzrostu ze srebrnymi włosami do pasa właśnie podrzucił Harrym, a gdy go złapał, od razu pocałował w usta. Potter uśmiechnął się gdy pocałunek dobiegł końca i powiedział do Sala:

- Kotku, ja też się cieszę, że Cię widzę, ale nie jesteśmy tu sami. - na to stwierdzenie, Rosjanin rozejrzał się po pokoju, a ujrzawszy dwóch (zazdrosnych i zgrzytających zębami) mężczyzn uśmiechnął się przepraszająco. Harry znów się uśmiechnął, patrząc na Snape'a i stwierdził:

- No to my już pójdziemy - i wyszli zostawiając dwóch czarodziejów z niewyraźnymi minami.

*

Po chwili w salonie...


Severus zdążył już ochrzanić Syriusza za to, że się zgodził.

- Ale Sever, przecież on ma się meldować co pół godziny, co można zrobić w tak krótkim czasie? - zapytał Black zdziwiony i pożałował swojego pytania, bo uzyskał odpowiedź:

- Dużo można zrobić Syriuszu, uwierz mi, bardzo dużo - stwierdził Snape przypominając Blackowi, że on został rozprawiczony na dziesięciominutowej przerwie między transmutacją, a eliksirami w piątej klasie przez osobę będącą w tym pokoju.

*

Dwie godziny później w pokoju hotelowym


-...i taki jest plan, jak myślisz, zadziała?? - zapytał Harry patrząc z odległości kilka centymetrów w oczy kolegi.

- Jesteś wprost genialnym intrygantem Harry Potterze... i ślicznym... - stwierdził Sal głaszcząc po policzku chłopaka siedzącego mu okrakiem na kolanach. Harry uśmiechnął się słodko i wtulił głowę w ramię Rosjanina, przypominając sobie jak po pół roku nieudanego romansu przysięgli sobie, że na zawsze pozostaną przyjaciółmi.

*

Tymczasem w Snape Manor...


- Minęło czterdzieści pięć minut od kiedy ostatnio się kontaktował !! A połączyć się z nim nie mogę bo zablokował mnie i Remusa!! A jeśli mu się coś stało??!! - jęczał Syriusz chodząc w tę i z powrotem po salonie. Severus siedział w fotelu, przypominając sobie wszystkie złe słowa jakie powiedział Harry'emu. Nagle wpadł na genialny pomysł. Poleciał do swojego pokoju i wyciągnął z szafki lusterko. "mnie przecież nie zablokował bo nie wie, że mam lusterko". Wywołał: 'Harry Potter, Anglia' i czekał na połączenie.

*

Hotel...


- Harry, już się łączy. - oznajmił Sal budząc przyjaciela, który zasnął wtulając się w niego.

- Już?? - mruknął zaspany. Usłyszał w lusterku złowieszcze: "Potter!!" wypowiedziane przez profesora od eliksirów.

- Cholera...- zaklął Sal - nie zablokowałeś Nietoperza!! - powiedział odrywając na chwilę usta od szyi Harry'ego, co Snape widział doskonale w lusterku. Harry znalazł usta wampira i złożył na nich namiętny pocałunek, a później wymruczał:

- Sam się wyłączy - i polizał ucho Sala. Tego już dla Snape'a było za wiele.

- Potter!! Natychmiast wracaj!! Black wariuje, bo nie wie gdzie jesteś!! - warknął do lusterka. Usłyszał westchnienie i słowa:

- Takie jest życie Chłopca Który Przeżył. Zero prywatności. - Harry jeszcze raz pocałował Rosjanina, wyciągnął z kieszeni proszek Fiuu, podszedł do kominka i po chwili był już w Snape Manor.



- Harry!! Gdzie ty byłeś!! I jak mogłeś wyłączyć lusterko!! Mogło ci się coś stać!! - zaczął lamentować Syriusz gdy tylko Harry wyszedł z kominka.

- W najgorszym razie bolałby go tyłek...- stwierdził sarkastycznie Severus schodząc po schodach do salonu. Black miał na twarzy minę wyrażającą totalny szok. Nie zdążył jednak nic powiedzieć, bo ujrzał głowę Lupina w płomieniach kominka i usłyszał głos:

- Siri, jesteś tu potrzebny. Natychmiast! Ty Sever zostań z Harrym! - powiedział Remus i zniknął, a po chwili dołączył do niego Black. Harry miał zamiar iść do swojego pokoju, ale Snape złapał go za ramię i syknął:

- Potter, mógłbyś mi wyjaśnić czemu wyłączyłeś lusterko nie mówiąc nam gdzie jesteś?! To był najgłupszy pomysł w twoim wykonaniu! Naprawdę mogło ci się coś stać!! - syczał Severus dalej trzymając Harry'ego za ramię. Chłopak wyrwał się i warknął:

- Jakby ciebie to obchodziło!! - popatrzał na niego ze smutkiem i odwrócił się z zamiarem pójścia do pokoju, ale Severus złapał go za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował. Harry jęknął i pogłębił pocałunek. Po chwili musieli przerwać z przyczyn technicznych (powietrza brakło) i Snape wydyszał:

- Głupi dzieciak!

- Głupi profesor. - odpowiedział spokojnie Harry.

- Co? Ja? Dlaczego? - zapytał Snape patrząc zdezorientowany w oczy chłopca.

- Bo przerwałeś. - wyszeptał Potter, a Severus poczuł na szyi ręce, na twarzy ciepły oddech, a później jego usta na swoich. Harry pocałował go tak namiętnie, że Sevowi zakręciło się w głowie. Zdziwił się, bo jeszcze nikt tak na niego nie działał. Następne myśli zostały zagłuszone przez falę rozkoszy gdyż jedna ręka Harry'ego rozpięła kilka guzików koszuli i powędrowała na jego pierś, a druga przejechała wzdłuż kręgosłupa. Severus jęknął w usta Pottera, który po chwili przerwał pocałunek by zaatakować szyję swojego profesora z takim samym zapałem jak wcześniej atakował usta. Snape znów jęknął i siłą oderwał zielonookiego od siebie.

- Nie...- wyszeptał i napotkał pełen zawodu wzrok chłopca.

- Czemu? - zapytał smutno młody gryfon.

- Nie tutaj...- szepnął , pocałował Harry'ego delikatnie i pociągnął go za rękę do swojego pokoju, który jako jedyny był na parterze. Gdy tylko drzwi się zamknęły, Potter zaatakował kochanka nową falą pieszczot przygryzając i liżąc skórę na szyi. Po chwili koszula profesora wylądowała na podłodze. Snape westchnął i ściągnął jednym ruchem golf chłopca. Harry jęknął gdy poczuł jak palce Severusa ślizgają się po jego plecach, aż do pośladków zakrytych obcisłymi spodniami. Harry schodził językiem coraz niżej. Gdy zbliżył usta do sutka mężczyzny, ten wstrzymał oddech, ale zielonooki chciał go jeszcze trochę pomęczyć i okrążył różowy kamyczek nie dotykając go. Usłyszał jęk zawodu i uśmiechnął się do siebie. Przejechał językiem odległość od jednego sutka do drugiego i bez jakiegokolwiek ostrzeżenia ścisnął palcami oba co wywołało dreszcz rozkoszy u Severusa. Lewy sutek wziął w usta, a drugim zajęły się palce. Mężczyzna jednak nie pozostawał dłużny. Uszczypnął lekko skórę nad pośladkami i usłyszał rozkoszny pomruk chłopca. Ten jakby w odwecie ścisnął mocno krocze Seva, a ten jęknął dość głośno. Harry zostawił sutki mężczyzny w spokoju. Pocałunkami i ugryzieniami utorował sobie drogę do pępka gdzie zatrzymał się na chwilę by znów usłyszeć jęki kochanka. Pogładził bladą skórę brzucha i zaczął zębami rozpinać rozporek. Severus głośno wciągnął powietrze, więc Harry popatrzał na niego badawczo. W czarnych, zasnutych mgłą pożądania oczach zobaczył jednak przyzwolenie. Uklęknął przed kochankiem i zdjął mu spodnie do kolan. Uśmiechnął się gdy zobaczył, że nie posiada on bielizny.

- No, no kto by pomyślał...- szepnął i polizał główkę naprężonego już penisa. Severusowi wyrwało się z ust ciche "och" na co Harry uśmiechnął się i polizał członek na całej długości, a rękami ścisnął jądra. Snape jęknął głośno gdy Potter wziął go całego do ust i pieścił wsuwając go i wysuwając. Po chwili zastąpił usta rękami, a sam zajął się główką ssąc ją i liżąc zapamiętale. Po kilkunastu minutach takich zabiegów ciało Severusa nie wytrzymało i wytrysnął w usta chłopca, który połknął wszystko poza jedną kropelką, która spłynęła mu po brodzie. Wstał, uśmiechnął się do kochanka z iście diabelską miną i pocałował go namiętnie, tak, że Severus poczuł słonawy smak własnego nasienia. Gdy uspokoił się na tyle, żeby racjonalnie myśleć popchnął Harry'ego na łóżko i powiedział głębokim głosem:

- Teraz moja kolej - Położył się obok Harry'ego zdejmując wcześniej pozostałe elementy swojego ubioru. Harry zamknął oczy i czekał. Po chwili doczekał się gdy Sever bez ostrzeżenia ścisnął mu krocze tak jak on to zrobił kilkanaście minut wcześniej. Harry jęknął co Snape wykorzystał by pocałować go namiętnie i trochę brutalnie. Zielonookiemu to się bardzo spodobało. Sever jedną ręką wciąż pieścił jego erekcję przez spodnie drugą zaś znalazł czuły punkt na plecach Pottera i nacisnął go lekko na co Harry zareagował gwałtownym wygięciem w łuk. Snape uśmiechnął się pod nosem i jego ręka powędrowała na pierś by pobawić się sutkami na opalonej skórze. Usłyszał kilka słodkich jęków co go podnieciło jeszcze bardziej. Nie mógł się doczekać finału, ale chciał dać kochankowi tyle rozkoszy ile tylko był w stanie. Rozpiął spodnie chłopaka i wciągnął głośno powietrze gdy zobaczył czarne, koronkowe stringi, które praktycznie nic nie zakrywały. Chciał ściągnąć spodnie całkowicie, ale przeszkodziły mu w tym glany, które jednak po chwili wylądowały na ziemi razem z resztą ubrań, które nie zostały zdjęte wcześniej. Severus podniósł się na łokciach i podziwiał ciało kochanka. Pomyślał, że młody gryfon jest piękny. Harry świadomy oceniania wyprężył się i przeciągnął rozkosznie na atłasowej pościeli mrucząc przy tym jak kociak domagający się pieszczot. Ten pomruk wyrwał Severusa z zamyślenia. Zbliżył się do ust zielonookiego by pocałować je namiętnie. Pocałunkami wykreślił linię szczęki, przejechał językiem po piersi i brzuchu aż do erekcji Harry'ego. Po krótkim namyśle wziął go głęboko w usta i zaczął ssać. Odpowiedzią były jęki chłopaka gdzieniegdzie przechodzące w krzyki gdy Severus delikatnie przygryzał prącie. Jedną ręką gładził uda kochanka, a drugą szukał pod poduszką olejku. Gdy znalazł go i otworzył, po całym pomieszczeniu rozlał się aromat wanilii i mięty, a Harry zamruczał z zadowolenia. Sever wylał na dłoń trochę olejku nie przestając ssać penisa chłopaka. Oderwał rękę od ud i przesunął ją na pośladki lekko je unosząc. Drugą ręką odnalazł rowek między nimi, pogładził palcami otwór i wszedł w niego delikatnie jednym palcem.

Harry krzyknął nie wytrzymując już pieszczot i szczytował. Tak samo jak on wcześniej, tak Severus teraz połknął wszystko. Gdy już zaspokoił gryfona, mógł się zająć czym innym. Drugi palec powędrował do pierwszego rozciągając chłopaka i poruszając się powoli w środku. Kiedy Snape zdecydował, że Harry już jest dostatecznie rozciągnięty, wyciągnął palce, podciągnął się na łokciach tak, że patrzył chłopakowi prosto w oczy i zapytał cicho:

- Mogę? - odpowiedzią był skinięcie głową i namiętny pocałunek jakim obdzielił go kochanek. Severus uniósł biodra zielonookiego i wszedł w niego powoli. Zdziwił się trochę nie słysząc protestu lub jęków bólu, ale po chwili o tym zapomniał gdy Harry oplótł jego biodra nogami i przyciągnął go do siebie, nabijając się bardziej na twardego już penisa starszego mężczyzny. Po takim ponagleniu Snape nie zastanawiał się dłużej i zaczął wchodzić głęboko, ale delikatnie w ciało gryfona. Po chwili usłyszał spazmatyczny oddech i szept:

- Proszę, mocniej! - Severus spełnił prośbę i po kilku ruchach zatracił się w przyjemności i słodkim ciele kochanka. Ocknął się dopiero gdy usłyszał krzyk i poczuł ciepłą ciecz spływającą mu po brzuchu. Sam doszedł po kilku pchnięciach, wyszedł z ciała chłopca i położył się obok niego przykrywając ich obu kocem. Pocałował Harry'ego czule i przytulił go. Zielonooki wtulił się w mężczyznę i niemal od razu zasnął, ale nie na długo. Po jakiejś godzinie powrócili do przerwanych czynności i dopiero za czwartym razem zasnęli na dobre.

*

Rano (a raczej południe)...


Severus obudził się dopiero przed południem nie pamiętając zbytnio dlaczego jest taki wypoczęty i radosny. Powód dał o sobie znać po chwili mrucząc z pod poduszki:

- Nie ruszaj się tak, ja chcę jeszcze spać.

Severus przez moment myślał, że ma zwidy, ale przypomniał sobie wczorajsze popołudnie i wieczór i doszedł do wniosku, że da chłopakowi jednak jeszcze pospać. Wstał i poszedł do łazienki się umyć. Gdy wrócił, przykrył chłopca, pocałował go w ramię i zapytał:

- Co chcesz na śniadanie?

- Ciebie...-wymruczał Harry przewracając się na drugi bok. Severus przełknął ślinę i powiedział:

- Ludzi nie podajemy, jakieś inne zamówienia?

- Naleśniczki - powiedział zielonooki trochę przytomniej.

- Potter, nie przesadzasz? - warknął rozbawiony Snape. Harry wykopał głowę z poduszek i stwierdził:

- Ja przesadzam? Przez ciebie wszystko mnie boli i ja przesadzam? - popatrzał na Seva niby obrażony. Severus usiadł na łóżku, pocałował chłopaka w kącik ust i szepnął:

- Nie obrażaj się, zrobię te naleśniki, ale jak chcesz jeść je ciepłe to musisz wstać - powiedział sam wstając z łóżka i wyszedł z pokoju słysząc groźne pomruki i jakieś epitety co do niewyżytych erotomanów.

Pół godziny później naleśniki leżały na stole, a Harry właśnie wchodził do kuchni. Pocałował Severusa, szepnął "dziękuję" i zabrał się z werwą za pałaszowanie śniadania. Snape położył przed nim drugi talerz naleśników, gdy do kuchni weszli, ziewając, Black i Lupin.

- Oooo, śniadanko!! - Syriusz rzucił się do stołu, ale zanim sięgnął po talerz, dostał po łapach od Snape'a.

- Co?? - zapytał oburzony.

- To dla Harry'ego, jak chcesz jeść to sam sobie zrób. - stwierdził chłodno, nic sobie nie robiąc z miny Blacka, który wyglądał jakby go piorun trafił.

- Nie rozumiem zmiany charakteru Sevi, ale cóż, mam inne pytanie: dlaczego jecie śniadanie dopiero teraz? - zapytał Lupin patrząc na Harry'ego i Severa, których twarze przybierały odcień głębokiej czerwieni.

- No cóż...- zaczął Snape myśląc nad jakąś wymówką, ale Harry odparował:

- A dlaczego wy, Remusie wstaliście dopiero teraz? - tym razem Lunatyk i Syriusz zaczerwienili się jak piwonie.

- Harry... to są sprawy dorosłych, nie zrozumiałbyś...-stwierdził Lupin, a Harry i Severus parsknęli śmiechem.

- Czyli inaczej mówiąc mieliście zbyt ciekawe rzeczy do robienia niż spanie. Tłumacząc na prostszy język: pieprzyliście się - podsumował Potter i wstał krzywiąc się lekko z bólu. Może to nie był jego pierwszy raz, ale miał długą przerwę i bolało jak diabli.

- Harry. Po pierwsze: wyrażaj się, po drugie: co się stało, że się tak krzywisz? Boli cię coś? - zapytał Syriusz patrząc zmartwiony na chrześniaka.

- Taaa... boli mnie... tyłek - uciął dyskusję patrząc wymownie na Severusa. Opuścił kuchnię zostawiając Remusa i Łapę w stanie totalnego szoku oraz Severa czerwonego jak burak.

*

Chwilę później, salon....


-...Co robiliście?? - wrzasnął Black gdy Severus powiedział mu jak i gdzie Potter spędził ostatnią noc. Pewnie był zazdrosny…

- Ty pedofilu!! - warknął Syriusz i rzuciłby się na Snape'a z pięściami, gdyby nie to, że Harry właśnie wszedł do salonu, stanął między Blackiem, a Sevem i powiedział groźnie:

- Odpieprz się od niego!

- Harry, wyrażaj się. I nie musisz mnie bronić. - rzekł Snape. Potter posłuchałby go gdyby nie fakt, że spędzili ze sobą noc.

- Nikt nie będzie Ciebie obrażał ani bił w mojej obecności, rozumiesz Syriuszu - odwrócił się do Blacka, któremu mowę odjęło z wrażenia, więc tylko pokiwał głową. Remus natomiast uśmiechnął się i powiedział:

- Domyślałem się, że w końcu to nastąpi. Szczerze mówiąc od dawna mieliście się ku sobie, ale nie chcieliście tego przyjąć do wiadomości.

- Ja przyjąłem do wiadomości. - rzekł Harry. - Sev też choć przyszło to trochę opornie…

- Potter! - warknął Snape, ale umilkł gdy zobaczył szatański uśmieszek kochanka. Po chwili coś do niego dotarło.

- Harry, czy to wczorajsze przedstawienie miało na celu przekonać mnie wreszcie do tego, że, jak to powiedział Remus: "od dawna mieliśmy się ku sobie".

- No... zasadniczo tak. - stwierdził Potter i uśmiechnął się iście diabelsko.

- Nawet nie mam już dzisiaj siły na ciebie wrzeszczeć gryfoński intrygancie! - westchnął Sever i poszedł do pokoju, po drodze klepiąc Harry'ego po tyłku, na co gryfon lekko się zarumienił.

*

Następny dzień, wieczór...(Remus gdzieś poszedł, Syriusz czyta w salonie)


Harry najspokojniej na świecie brał prysznic, gdy usłyszał ciche "Alohomora" i ktoś wszedł do łazienki. Potter nie musiał się nawet odwracać by wiedzieć kto to. Severus bez skrępowania zaczął się rozbierać, rozsunął zasłonkę prysznica i wszedł pod strugę gorącej wody jednocześnie muskając palcami plecy kochanka.

- Nie dasz mi choć chwili spokoju? Nie masz już dość? - mruknął Harry opierając się plecami o pierś Severusa.

- Ciebie nigdy nie będę miał dosyć - szepnął starszy i ugryzł Pottera w kark.

- Od przedwczoraj robiliśmy to już siedem razy. Tym razem bądź delikatny, bo rano nie wstanę. - stwierdził chłopak odginając głowę tak, by pocałować partnera. Snape w tym czasie jedną ręką zaczął masować podbrzusze zielonookiego a drugą bawił się sutkami. Nagle obaj usłyszeli skrzypienie otwieranych drzwi i jęk Syriusza Blacka.

- Syriusz, mógłbyś przynajmniej zapukać. - mruknął Sever nie odrywając rąk od ciała kochanka. Black w stanie ciężkiego szoku zaczął się wycofywać z łazienki.

- Siri, czy ktoś ci kazał wychodzić? - zapytał Harry patrząc na swojego ojca chrzestnego drapieżnym spojrzeniem. Black głośno przełknął ślinę i z przerażeniem popatrzał na Snape'a. Ich spojrzenia się spotkały i…Syriuszowi zmiękły kolana. Wzrok obu kochanków świadczył, że chcą by się do nich przyłączył. Z lekkim strachem zdjął ubranie i wszedł do obszernego brodzika (raczej prawie basenu). Poczuł, że ktoś, chyba Snape, kładzie mu rękę pod łopatkami i przyciąga bliżej dwóch nagich ciał. Przez moment ujrzał w kłębach pary drapieżne oczy Severusa, a zaraz potem Mistrz Eliksirów wyciągnął od niego namiętny pocałunek. Jednocześnie jakieś mniejsze ręce sprawnie zajęły się jego erekcją. Black jęknął dość głośno gdy poczuł wnikające w niego palce i lekkie ugryzienia na karku. W tym samym czasie Harry uklęknął przed nim i wziął go do ust. Syriusz myślał, że nie wytrzyma, ale nie mógł uwolnić emocji, bo Potter uniemożliwił mu to językiem. Zaczął skręcać się z rozkoszy. Severus przestał go rozciągać i wymruczał mu do ucha:

- Nie masz chyba nic przeciwko temu, żebym pogłębił naszą znajomość, prawda? - zapytał wymownie poruszając pośladkami. W odpowiedzi Syriusz wysunął biodra w tył tak, że prawie nabił się na Snape'a. Ten tylko czekał na taką odpowiedź. Wszedł w niego jednym pewnym ruchem. Black krzyknął i przestał na chwilę cokolwiek zauważać. Dopiero po chwili zorientował się, że Harry go całuje i że czuje w jego ustach słony smak własnego nasienia. Głębokie, szybkie ruchy Severusa doprowadzały go do szału. Ponownie bardzo się podniecił. Poczuł, że Harry nabija się na niego i zaczyna się poruszać w rytm pchnięć drugiego kochanka. Drugi orgazm wycieńczył go do tego stopnia, że nie był w stanie utrzymać się na nogach. Był świadom jedynie tego, że czyjeś silne ręce podnoszą go i zanoszą do łóżka. Chwilę potem osunął się w błogą nieświadomość.


*


Harry i Severus, również zmęczeni po "kąpieli", ubrali się i usiedli w salonie. Snape zaczął oglądać film. Natomiast Harry skulił się na kanapie, położył głowę na kolanach swojego kochanka i od razu usnął. Po kilku godzinach siedzenia w pokoju, z seksownym chłopcem na kolanach, Severus znów zaczął się podniecać. Zielonooki chyba to wyczuł, bo od razu się obudził.

- Mrr… że też musiałem wybrać sobie partnera erotomana i to niewyżytego - mruknął Harry przeciągając się rozkosznie. Snape uśmiechnął się drapieżnie i pocałował chłopaka namiętnie. W tym samym momencie z kominka wyłonił się Lupin.

- Nie liżcie się na widoku! - warknął, ale widać było, że to na co patrzał mu się podobało.

- Na razie się nie liżemy. - stwierdził Potter i przyjrzał się uważnie wypukłości w spodniach byłego profesora.

- A gdzie Syriusz? - zmienił temat Lunatyk.

- No wiesz… śpi… był zmęczony… - zaczął wymijająco Snape.

- Zmęczony? Co mu zrobiliście? - zapytał patrząc na nich podejrzliwie. Harry wstał i podszedł do Lupina z głodem w oczach.

- Chcesz się dowiedzieć? - zamruczał Zielonooki.

- Możemy ci pokazać… - wyszeptał Severus, który nie wiadomo kiedy zdążył podejść Remusa od tyłu, odcinając mu w ten sposób drogę ucieczki. Wilkołak westchnął i poddał się pieszczotom.

Nad ranem cała trójka, zmęczona udała się do łóżek (oczywiście sprzątnąwszy uprzednio bałagan w salonie).


Południe…


Black z miną winowajcy idzie do pokoju Lupina. Puka…

- Wejść…- słyszy pomruk Wilka.

- Remusie… muszę ci coś powiedzieć… - zaczął niepewnie gdy już wszedł do środka.

- Chodzi o wczorajszy dzień kiedy mnie nie było? - zapytał Lupin odkrywczo. Syriusz skulił się.

- Tak, Remusie, nie wiem czy mi kiedyś wybaczysz, ale ja… - urwał.

- Uprawiałeś seks z Severusem i Harry'm, o to chodzi, prawda?

- Skąd wiesz? - spytał Black przerażony.

- Im nie można się oprzeć. Ja też wczoraj, kiedy wróciłem z pracy…

- Nie masz mi tego za złe? - przerwał mu Syriusz.

- Oczywiście, że nie! Przecież ja też z nimi spałem. - stwierdził Lupin, podszedł do Blacka i pocałował go namiętnie. Łapa popchnął swojego kochanka w stronę łóżka…

W sypialni obok dwóch czarodziejów obdarzało się nawzajem pieszczotami…


KONIEC (wreszcie…)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kathy Gryfońska intryga
Gryfońska intryga[M]
04. Kurtz Sylvie - Intryga i Miłość - Czarny Mnich
Kurtz Sylvie Intryga i miłość Lustrzane odbicie
Orult szaguldas Kathy Schranko
Reichs Kathy Nagie kosci
Reichs Kathy Kosci w proch
27 Gwiezdne Wojny Kathy Tyres Pakt Na?kurze
intryga i milosc schiller f PYK76EYTMTAOIFJNF4VVYL6KMXV2Z6WB3VHPXEA
Intrygujące, Praca, Pomoce, matematyka-scenariusze
Tajemnica Intryga (1)
Lette Kathy Intymne dziewcząt sekrety
W ogniu intryg
Tyres Kathy Nie gramy na weselach

więcej podobnych podstron