Koneczny Feliks Cywilizacja Bizantynska 2


FELIKS KONECZNY

CYWILIZACJA BIZANTYŃSKA

WYDAWNICTWO ANTYK MARCIN DYBOWSKI

Projekt okładki: Marcin Dybowski

Reprint: Londyn 1973

Wydawnictwa Towarzystwa Imienia Romana Dmowskiego

Nr 8

ISBN 83-87809-54-3

Wydawnictwo składa podziękowanie spadkobiercom praw autorskich za zgodę na niniejsze wydanie. Prof. Maciejowi Giertychowi dziękujemy za prawo do reprintu z wydania londyńskiego.

Fundacja Pomocy Antyk

"Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski"

05-806 Komorów, ul. Klonowa 10a

email: antyk@pol.pl

www.antyk.org.pl

Księgarnia Fundacji Antyk:

01-115 Warszawa, plac Grzybowski 3/5,

tel 6544319 fax 6544520

Współpracują z nami m.in. poniższe księgarnie:

Częstochowa, ul. Kopernika 4, tel. 0-34 3249467

Częstochowa, al. N.M.P. 18, tel. 0-34 653505, fax 656801

Chorzów, ul. Wolności 15, tel. 0-32 2415313

Gdańsk, ul. Trubadurów 6, tel. 0-58 3444664

Gliwice, ul. Matejki 2, tel. 0-32 2382511

Grodzisk Maz., ul. Żwirki i Wigury 3, tel. 0-22 7555399

Katowice, ul. 3 Maja 31, tel. 0-32 1537383

Kraków, ul. Szujskiego 3/7, tel. 0-12 2826301

Łódź, ul. Tuwima 34, tel. 0-42 6339468

Olsztyn, ul. Lanca 2, tel. 0-89 5273527

Rzeszów, al. Józefa Piłsudskiego 8-10, tel. 0-17 8622846

Szczecin, ul. Mazurska 26, tel. 0-91 4338458

Wrocław, Rynek 6, 0-71 3433666

Spis treści

Przedmowa — Jędrzej Giertych ... ... ... ... .... ... ... ... ... ... ... 7

CYWILIZACJA BIZANTYŃSKA

Tom I.

GENEZA

Uwaga wstępna ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... .... 17

I. Wschód starożytny ... ... ... ... ... ... ... ... ...... ... ... ... 18

II. Grecja a Rzym ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 26

III. Tło cywilizacyjne Aleksandra Wielkiego ... ... ... . ... 41

IV. Hellenistyczność ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 49

V. Triumfy Cybeli ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... .. ... ... 62

VI. Reforma z Orientu ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 76

VII. Organizm a mechanizm ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 89

VIII. Światopoglądy ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...... ... ... ... ... 102

IX. Cezaropapizm ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 119

X. Koniec uniwersalizmu ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 140

XI. Cassiodorus ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...... ... ... 153

Tom II.

EKSPANSJA

I. Przemiana etnograficzna ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 171

II. Powodzenie islamu ... ... ... .... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 184

III. Głagolica ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 198

IV. Bułgaria a Ruś ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 212

V. Cluny a schizma ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 220

VI. Struktury społeczne ... ... ...... ... ... ... ... ... ... 240

VII. Zderzenie trzech cywilizacyj ... ... ... ... ... ... ... ... 258

VIII. Zanik i powtórna ekspansja ... ... ... ... ...... 272

IX. Kultura moskiewska ... ... ... 287

X. Protestantyzm ... ... ... .... ... ... ... ... ... ... ... ... ... 296

XI. Bizantynizm wschodni i zachodni ... ... ... ... ... 310

XII. Osłabienie społeczeństw ... ... ... ... 323

XIII. Bizantynizm wieku oświeconego ... ... ... ... 326

XIV. Mieszanka w całej Europie ... ... ... ... ... ... 350

XV. Zaborcza nauka ... ... ... ... ... 365

XVI. Triumfy bizantynizmu ... ... ... ... ... ... 376

XVII. Upadek bizantynizmu ... ... ... 392

OBJAŚNIENIE SKRÓTÓW WPRZYPISACH DO TOMU I-go 405

OBJAŚNIENIE SKRÓTÓW WPRZYPISACH DO TOMU II-go 407

INDEKS ... ... ... ... ... ... ... ... 415

Przedmowa

napisał Jędrzej Giertych

Książka, którą niniejszym oddajmy do rąk polskiego Czytelnika, jest jednym z podstawowych dzieł Feliksa Konecznego, będących wyrazem jego rozważań nad zagadnieniami cywilizacji.

Feliks Koneczny jest dziwnie mało znany szerokiemu polskiemu ogółowi; przyczyną tego jest zapewne to, ze szczytowy okres jego twórczości przypadł na tak burzliwe czasy, gdy Polacy zaprzątnięci byli czymś zgoła innym, niż myślą o procesach dziejowych i o filozofii historii. A przecież są ludzie, którzy uważają, że Feliks Koneczny jest jednym z największych myślicieli, jakich naród polski z siebie wydał, rangą swoją dający się porównać z Pawłem Włodkowicem, pisarzem i działaczem politycznym piętnastego stulecia.

Twórczość Konecznego (oczywiście, jeśli pominiemy jego twórczość ściśle badawczo-historyczną), należy do dziedziny filozofii historii. Jest on jednym z tych myślicieli, którzy zastanawiają się nad losem i przeznaczeniem ludzkości i nad prawami, które rządzą jej dziejami. Wynikiem jego przemyśleń jest jego nauka o cywilizacjach.

Czasy nowe wydały trzech czołowych filozofów historii, zastanawiających się nad zagadnieniem wielości i różnolitości cywilizacyj. Bardzo głośnym między nimi stał się Niemiec, Oswald Spengler (1880-1936), którego podstawowe dzieło, „Untergang des Abendlandes" (upadek świata zachodniego, 2 tomy, 1918-1923), zapewniło mu w okresie międzywojennym sławę światową. Dzisiaj głośną postacią na tym polu jest 84-letni teraz, urodzony w 1889 roku Anglik, Arnold Toynbee. Trzecim z tej trójki, najmniej sławnym, zapoznanym nawet we własnej ojczyźnie, ale w moim głębokim przekonaniu z nich największym, jest Polak, Feliks Koneczny (1862 -1949).

Teorią Spenglera było, że cywilizacje są jak organizmy: rodzą się, rozwijają, dochodzą do rozkwitu, a potem gasną i wreszcie umierają. Jego filozofia była głęboko pesymistyczna. Był on zdania, że każda cywilizacja, a także każdy naród, muszą w końcu umrzeć. W szczególności, był on zdania, że do swojego kresu doszła cywilizacja „zachodnia", czyli europejska i że stoimy w obliczu upadku (właściwie: zachodu słońca, „Untergang") i bliskiej śmierci świata zachodniego.

Teoria Konecznego jest istnym przeciwieństwem teorii Spenglera. Starszy od Spenglera o osiemnaście lat, sformułował on podstawowy zrąb myślowy swej teorii w drobnych rozprawach, ogłoszonych na długo przed Spenglerem; sformułował w istocie już w wieku XIX. Ale główne swe dzieło „O wielości cywilizacyj”, ogłosił na rok przed śmiercią Spenglera, a swe nie ogłoszone dotąd drukiem dzieła wykańczał w kilkanaście lat po jego śmierci. Jest więc w tej ciekawej sytuacji, że jest zarazem poprzednikiem Spenglera, który teorię swoją na długo przed ukazaniem się dzieł Spenglera sformułował i w niektórych fragmentach ogłosił, oraz jego następcą, który myśl jego zna, polemizuje z nią i odrzuca ją.

Koneczny odrzuca pogląd, że cywilizacja jest organizmem; zarówno jak pogląd, że w historii panuje nieunikniony „rytm" narodzin, rozwoju, upadku i śmierci, a więc że życie ludzkości układa się w „cykle". Uważa on, że cywilizacja jest w swej istocie czymś nieśmiertelnym. Wszak cywilizacje chińska i żydowska trwają od zarania dziejów i nic na to nie wskazuje, by były w dającym się przewidzieć czasie skazane na śmierć. Wedle jego powściągliwej definicji, cywilizacja to jest „metoda życia zbiorowego”. Trwanie cywilizacji, to jest przede wszystkim akt woli społeczeństw, które tę cywilizację pielęgnują. Nawet gdy cywilizacja jest w stanie upadku i ruiny, może się zawsze z tego upadku wysiłkiem woli podźwignąć. S a n a b i l e s D e u s f e c i t n a t i o n e s ! — woła. Jest on zdania, że poszczególne cywilizacje, to znaczy poszczególne metody życia zbiorowego, walczą ze sobą. Ale: nie można być cywilizowanym na dwa sposoby. To znaczy: albo się należy do jednej cywilizacji, albo do innej. To prawda, że można też nie należeć do żadnej i być w istocie człowiekiem niecywilizowanym.

Koneczny jest głosicielem wielkości i pierwszeństwa „cywilizacji łacińskiej, którą uważa za najwyższy szczyt osiągnięcia cywilizacyjnego ludzkości. (Cywilizacją łacińską nazywa cywilizację, którą inni nazywają zachodnią, albo europejską. Jest to cywilizacja oparta o podstawy starożytnego Rzymu, udoskonalona przez chrześcijaństwo. Nazywa ją łacińską, gdyż jest to cywilizacja narodów, które używają i — lub ongiś, także i przed reformacją, używały — języka łacińskiego w liturgii. Uważa on, że naród polski jest jednym z czołowych narodów cywilizacji łacińskiej. Nie o wszystkich narodach europejskich można to samo powiedzieć: np. naród niemiecki jest od zarania swoich dziejów silnie podszyty wpływem cywilizacji bizantyńskiej).

Nie tylko, że nie uważa on, jak Spengler, że cywilizacja łacińska musi umrzeć, ale jest zdania, że nie wolno nam do jej upadku dopuścić. Choć oczywiście upadek ten jest możliwy. „Nie myślmy — powiada — że to cywilizacja łacińska upadnie; to my upadniemy". Ta cudowna, przepiękna, będąca wytworem tylu wieków i tysiącleci i przepojona wpływem nauki Chrystusa cywilizacja musi — i może — być przez nas obroniona i uratowana przed grożącymi jej katastrofami. W przeciwieństwie do doktryny Spenglera, nauka Konecznego jest głęboko optymistyczna.

Toynbee obcy jest pesymizmowi Spenglera, ale nie jest takim obrońcą „zachodu" jak Koneczny. Nauka Konecznego nie jest mu nieznana; do angielskiego przekładu „O wielości cywilizacyj" napisał on przedmowę. Ale nie sądzę, by ją poznał gruntownie i by się nią głębiej przejął.

W ocenie tego, co Koneczny głosi, trzeba rozróżnić dwie strony. Po pierwsze, jest to nauka porównawcza o cywilizacjach, a więc teoria naukowa. Koneczny stworzył metodę porównawczego badania cywilizacyj. Jest on przeciwnikiem poglądów apriorycznych, sformułowania tez, mających jedyne źródło w intuicji autora i potem naginania rzeczywistości do tych tez. Przykładem takiej tezy apriorycznej jest organiczna, czy cyklowa teoria Spenglera, którą Koneczny odrzuca. Narodziła się ona w umyśle Spenglera jako wizja dziejów ludzkości. Jedynym źródłem tej wizji jest wyobraźnia, czy intuicja Spenglera. Ale przeczy tej wizji rzeczywistość: choć wiele cywilizacyj umiera i już umarło, istnieją inne, które nie umarły i umrzeć nie zamierzają. Metoda Konecznego jest indukcyjna i aposterioryczna: idzie on od obserwowania rzeczywistości do wniosków. Bada on cierpliwie życie poszczególnych społeczeństw i ich historię, bada ich pojęcia prawne, ich ustrój rodowy, zarówno jak państwowy, ich życie narodowe, ich życie religijne, ich pojęcia o własności, ich życie rodzinne — i drogą porównań dochodzi do wniosku, że cywilizacje są różne, że rozwijają się one, lub upadają, ale na ogół wykazują zadziwiającą trwałość. Stworzył on nową naukę: naukę o cywilizacjach. Jego osiągnięciem jest nowa dyscyplina naukowa, nowa dziedzina badań, a zwłaszcza — rzecz najważniejsza — nowa metoda badań.

Po drugie, dorobkiem Konecznego i jego wkładem w myśl nowoczesną, jest jego obrona cywilizacji łacińskiej, czy jak kto woli: europejskiej, lub zachodniej i jego przekonanie, że ta łacińska cywilizacja jest najwyższym osiągnięciem cywilizacyjnym ludzkości. Tak więc, doktryna Konecznego to jest zarazem manifest wskazań dla świata zachodniego, a już w szczególności dla narodu polskiego.

Jak dotąd, Koneczny jako twórca nauki o cywilizacjach pozyskał sobie jednego tylko, ale za to wybitnego ucznia. Jest nim Niemiec, filozof i prawnik, profesor uniwersytetu w Moguncji, doskonały znawca języka polskiego i kultury polskiej i polonofil (wszystkie lata drugiej wojny światowej spędził w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, właśnie za karę za swe polonofilstwo i frankofilstwo), niestety też już od kilku lat zmarły, dr filozofii i dr praw, Anton Hilckman. Przez większą część okresu powojennego wykładał on w Moguncji naukę porównawczą o cywilizacjach, opartą o metodę Konecznego, oraz założył przy uniwersytecie mogunckim specjalny instytut badań porównawczych nad cywilizacjami: Institut für vergleichende Kulturwissenschaft. (W instytucie tym portret Konecznego wisiał i mam nadzieję, że nadal wisi na honorowym miejscu). Napisał także kilka rozpraw o cywilizacjach, w których głosi doktrynę Konecznego.

Kto chce się z istotą nauki Konecznego zapoznać w sposób zwięzły, zrobi najlepiej, jeśli przeczyta wstęp profesora Hilckmana do angielskiego wydania „O wielości cywilizacyj”. Wstęp ten zawiera ujęty przejrzyście wykład tej doktryny, streszczający główne jej punkty.

*

Konecznego porównawcza nauka o cywilizacjach wyłożona jest w sposób najpełniejszy w jego dziele „O wielości cywilizacyj” (Kraków, 1935, Gebethner i Wolf. Wydanie angielskie: “On the Plurality of Civilisations”. Londyn 1962, Polonica Publications).

W dziele tym Koneczny napisał (na stronicy 313 wydania angielskiego) słowa następujące:

„Ukończyłem to, co miałem do powiedzenia w sprawie próby systematyzacji cywilizacyj i poza tą sprawę się nie posuwam. Zajmowałem się tylko różnicami pomiędzy nimi, starając się wydobyć i usystematyzować ich wielość. Nie opisywałem żadnej z nich. Opisanie każdej poszczególnej cywilizacji wymaga osobnego tomu — dużego dzieła, wnikającego w szczegóły. Opis siedmiu cywilizacyj, którymi się tutaj zajmowałem, wymagałby siedmiu tomów. (...) Jest oczywiste, że tylko w takim «opisie» okaże się, czy moja metoda jest słuszna. Świadomy tego, nie przygotowałem niniejszej książki do druku, dopóki nie sprawdziłem wartości jej treści w zastosowaniu do badań szczegółowych. Ale właśnie ukończyłem opis cywilizacji żydowskiej i cywilizacji bizantyńskiej. Przekonawszy się, że metoda moja jest skuteczna, wydaję teraz niniejszą książkę jako podstawę".

Jak widzimy, „O wielości cywilizacyj” to była tylko podstawa. Na tej podstawie musiało być zbudowane dzieło większe. Monografie szczegółowe o poszczególnych cywilizacjach, przynajmniej kilka takich monografii, stanowią konieczne uzupełnienie teorii, wyłożonej w owym dziele podstawowym.

Ale słowa wyżej zacytowane wydrukowane były w r. 1935. W roku 1938 Koneczny ogłosił (w Lublinie) inne podstawowe dzieło o charakterze ogólnym, w znacznym stopniu uzupełniające jego książkę poprzednią. Nosi ono tytuł: „Rozwój moralności" (Wyd. Tow. Wiedzy Chrześcijańskiej K.U.L.) i liczy str. 388. Wszyscy wiemy, co się w Polsce stało potem. „Cywilizacja bizantyńska" i „Cywilizacja żydowska" nie zostały wydrukowane nigdy.

Dla porządku, pragnę tu wyliczyć inne prace, w których Koneczny wyłożył swoją filozofię historii, oraz swoją naukę o cywilizacjach. Wśród dzieł podstawowych, obok wymienionych wyżej czterech, wymienić należy jeszcze dwie, a mianowicie „Polskie Logos a Ethos. Roztrząsanie o znaczeniu i celu Polski”, (Poznań 1921) i „O ład w historii” (jeszcze nie drukowane nigdzie).

Ale Koneczny ogłaszał poszczególne fragmenty swej teorii także i w licznych rozprawach drobniejszych. Wymienię z nich, w porządku chronologicznym, następujące. „Teoria Grunwaldu" („Przegląd Powszechny". 1910). „Chyżość historyczna” („Przegląd Powszechny", 1920). „Do metodologii nauki o cywilizacji" (Poznań 1925, referat na Piątym Kongresie Polskich Historyków), „Różnolitość cywilizacyjna Słowiańszczyzny" („Przegląd Powszechny”, grudzień 1925, styczeń 1926). „Religie a cywilizacje" („Ateneum kapłańskie", 1926). „Bizantynizm niemiecki, („Przegląd Powszechny" 1927). „Sprawy z Mengli Girejem" („Ateneum Wileńskie” 1928). „Polska między Wschodem a Zachodem" (Lublin 1928, w wydawnictwie Szóstego Tygodnia Społecznego). „Kościół w Polsce wobec cywilizacji" („Ateneum Kapłańskie", 1928). „Uwaga o Józefie Gołuchowskim", (Wilno, 1929, w Księdze pamiątkowej na 350 rocznicę Uniwersytetu Wileńskiego). „Sprawa księcia Geldrii 1389 r.” („Ateneum Wileńskie", 1930). „Z rzekomych syntez religijnych” („Przegląd Powszechny”, 1930). „Uwaga o szkolnictwie państwowym” („Przegląd Powszechny", 1930). „Tło polityczne renesansu włoskiego" („Myśl Narodowa", 1930). „Kościół jako polityczny wychowawca narodów" (Warszawa, bez daty, w istocie 1930). „Turanisches in der Russkaja Prawda“ („Zeitschrift für Osteuropäische Geschichte", 1931). „Etyki i cywilizacje" („Przegląd Powszechny”, 1931). „Chrześcijaństwo wobec ustrojów życia zbiorowego" („Atheneum Kapłańskie", 1932). „Elephantiasis prawodawcza" („Myśl Narodowa", 1932). „Tło cywilizacyjne odsieczy wiedeńskiej”, („Ateneum Kapłańskie", 1933). „Zawisłość ekonomii od etyki" (Lwów, 1933, w pracy zbiorowej „Życie gospodarcze a ekonomika społeczna", w Bibliotece Towarzystwa Ekonomicznego). „Co wskrzesić z ekonomii średniowiecznej?" (Lwów, 1935, w Księdze pamiątkowej ku czci Leopolda Caro", Bibl. Pol. Tow. Ekon.). „Harmider etyk" („Myśl Narodowa", 1936). „Rodowód monizmu prawniczego", („Myśl Narodowa" 1936). „Nauka a cywilizacje" („Myśl Narodowa” 1936). „Prawda a cywilizacje” („Myśl Narodowa”, 1937). „Cywilizacja bizantyńska”, („Myśl Narodowa", 1937). „Różne typy cywilizacji" i „Napór Orientu na Zachód" (Lublin, 1937, w dziele zbiorowym „Kultura i cywilizacja” (Towarzystwo Wiedzy Chrześcijańskiej).

Koneczny był z zawodu historykiem i ogłosił wielką ilość książek i rozpraw ściśle historycznych. Także i w tych dziełach znajdowały się niejednokrotnie myśli, ściśle związane z jego teorią o wielości cywilizacyj. Tak np. wiele takich myśli odnaleźć można w jego wybitnym i niesłusznie zapoznanym dziele „Dzieje Rosji".

Owe siedem cywilizacji, którymi się bliżej zajmował i które wymienił w zacytowanym powyżej urywku, to były cywilizacje: łacińska, bizantyńska, żydowska, arabska, turańska, bramińska i chińska.

*

Myślę, że nie zaszkodzi podać tu o Konecmym garść danych biograficznych.

Urodził się on 1 listopada 1862 roku w Krakowie. Ojciec jego przybył do Krakowa z Moraw. Nie był on jednak Czechem z pochodzenia: wedle tradycji rodzinnej, pochodził z osiadłej na Morawach rodziny polsko-śląskiej.

Feliks Koneczny był z wykształcenia historykiem. Studia historyczne odbył na Uniwersytecie Jagiellońskim i doktoryzował się tam w roku 1888. Tamże habilitował się później na docenta. Ponieważ jednak jego specjalnością naukową były studia nad historią Europy Wschodniej, a w szczególności Rusi, Rosji, cerkwi wschodniej i Tatarszczyzny, a katedr w tej specjalności na polskich uniwersytetach nie było, nie został profesorem uniwersytetu ani w wieku XIX, ani w tej części wieku XX, która poprzedziła uzyskanie przez Polskę niepodległości.

W roku 1890 Polska Akademia Umiejętności wysłała go do Rzymu wraz z grupą uczonych, mającą przeprowadzić badania w archiwum watykańskim. Wykonywał tę pracę przez czas dłuższy. Po powrocie, pracował w Akademii i wkrótce został mianowany członkiem jej komisji historycznej. W roku 1897 został bibliotekarzem Biblioteki Jagiellońskiej i piastował tę godność do roku 1920. Obok tego, w latach 1905-1915, był redaktorem miesięcznika „Świat Słowiański". W ciągu owych około trzydziestu lat pracy naukowej w Krakowie napisał większość swoich dziel ściśle historycznych. Ale już od początkowego okresu tej pracy zaczął się interesować zagadnieniem studiów porównawczych nad cywilizacjami. Impulsem do tego było dla niego studium nad historią prawa, któremu poświęcał się w niejakim zakresie już wtedy, gdy był studentem uniwersytetu, a także i później.

W roku 1920, gdy miał już lat 58, został mianowany profesorem zwyczajnym historii wschodniej Europy na wznowionym uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Jego pobyt w tym niezwykłym mieście, w którym krzyżuje się tyle wpływów i prądów dziejowych, przyczynił się bardzo do rozszerzenia i pogłębienia jego zainteresowań dziedziną wielości cywilizacyj. Ale nie było mu danym pracować w Wilnie zbyt długo. Spędził tam tylko 9 lat. Naraził się na niełaskę u panującego wówczas w Polsce reżimu politycznego z tego powodu, że wyraził pogląd, iż niektóre metody tego reżymu mają cechy, właściwe cywilizacji turańskiej, wedle niego cechującej także i życie rosyjskie. Został w roku 1929 usunięty z katedry uniwersyteckiej i przeniesiony na emeryturę. Powrócił więc do Krakowa i pozostał w tym mieście do końca życia.

W roku 1945, gdy miał już 83 lata, powołany został ponownie na katedrę uniwersytecką, tym razem w Krakowie. Pełnił pracę profesorską, jako wychowawca młodego pokolenia historyków, znowu przez czas pewien. Umarł — w Krakowie — 10 lutego 1949 roku, jako człowiek z górą 87-letni. Lata wojny spędził w wielkiej biedzie.

Aż do końca życia, mimo osłabienia i schorowania, żył życiem czynnym, m. in. pisując artykuły do ukazującej się w Polsce prasy katolickiej. Swoje niedrukowane prace, „Cywilizację bizantyńską”, „Cywilizację żydowską" i „O ład w historii", napisał w zasadniczym zrębie już przed wojną, ale uzupełniał i wykańczał zarówno w czasie wojny, jak po wojnie.

Feliks Koneczny miał dwóch synów. Losy jego rodziny były wysoce tragiczne. Jego syn Czesław, sędzia Sądu Najwyższego w Warszawie, został w dniu 15 sierpnia 1944 roku zamordowany wraz z żoną w Warszawie przez wojsko niemieckie, w czasie tłumienia przez nie powstania warszawskiego. Jego młodszy syn, Stanisław, adwokat w Katowicach, aresztowany przez Niemców w Krakowie, w dniu 22 sierpnia 1943 roku za udział w polskim ruchu podziemnym, spędził z górą rok w różnych niemieckich więzieniach i został w dniu 23 października 1944 roku rozstrzelany w Brandenburgu nad Hawelą.

*

Byłem jesienią 1945 roku w Polsce i odwiedziłem profesora Konecznego w jego skromnym mieszkaniu przy ulicy świętej Bronisławy. Gdy się dowiedział, że przyjechałem z Londynu, zapytał mnie, czy nie widziałbym możliwości wydania na emigracji jego dzieł, gotowych do druku, a jeszcze nie wydanych. Był tym zatroskany, że jego spuścizna pisarska, owoc całego życia przemyśleń i dociekań naukowych, może ulec zagładzie. A przecież w Polsce prace jego, tak obce i przeciwstawne światopoglądowi komunistycznemu, ukazać się w druku nie mogą.

Oświadczyłem mu, z uczuciem, że to zrobić powinienem i w tonie, w którym brzmiała nuta uroczysta, że jeśli będę miał jego rękopisy, uczynię wszystko, co jest w mojej mocy, by je wydać.

Zakłopotał się, że nie ma wszystkich swoich prac przy sobie. Miał tylko maszynopis „Cywilizacji bizantyńskiej'*. Wręczył mi go.

Dowiedziałem się przy tej okazji, że zacni ludzie z jego otoczenia zajmują się przepisywaniem jego dzieł na maszynie i że wskutek tego istnieje po kilka egzemplarzy każdej z jego niewydanych prac. Żmudna to była robota, to przepisywanie, dla ludzi nie będących historykami z wykształcenia: tyle wszak jest w tych dziełach imion własnych, trudnych przypisów itd. O ile dobrze pamiętam, maszynopis, który mi Koneczny doręczył, został przepisany przez jego starą służącą, która nauczyła się pisania na maszynie po to, by móc jego prace przepisywać. A przepisywała bardzo starannie i precyzyjnie. Niestety, nie przywiozłem tego maszynopisu do Londynu.

Przebywałem w Polsce nielegalnie i miałem papiery na nie swoje nazwisko. Moja powrotna podróż z Polski do Londynu odbyć się miała w warunkach, w których prawdopodobna była rewizja na granicy, a możliwe było aresztowanie. Obawiałem się, że posiadanie tego maszynopisu przy sobie może być ryzykowne. Wynalazłem sposób przesłania tego maszynopisu do Londynu, jak mi się zdawało, bezpieczniejszy.

Byłem w Polsce w kontakcie z politykiem Stronnictwa Narodowego, p. Włodzimierzem Marszewskim, który utrzymywał osobiste stosunki z którymś z członków ambasady brytyjskiej w Warszawie (jeśli mnie pomieć nie myli, z samym ambasadorem). Wręczyłem mu maszynopis książki Konecznego i prosiłem go, by starał się przesłać go pod moim adresem w Londynie brytyjską pocztą dyplomatyczną. Obiecał mi, ze spróbuje to załatwić.

Niestety, już po moim wyjeździe z Polski p. Marszewski został aresztowany przez władze komunistyczne i wkrótce potem skazany na śmierć i stracony. Maszynopis nigdy do mnie do Londynu nie dotarł.

To niewywiązanie się przeze mnie z danej Konecznemu obietnicy ciąży na mnie od owego czasu jak nieustający wyrzut sumienia. A myślę, że Koneczny na dotrzymanie przeze mnie tej obietnicy liczył. W wiele lat później, mówił mi prof. Hilckman z Moguncji, że miał list od Konecznego w okresie tuż przed jego śmiercią i że w liście tym Koneczny zapytywał między innymi, czy Hilckman wie coś o mnie i co się ze mną dzieje.

Czyniłem potem przez długie lata uporczywe starania, by przez trzecie i czwarte osoby dotrzeć do jakich znajomych Konecznego w kraju i tekst dzieł Konecznego odnaleźć. Wysiłki moje w końcu zostały uwieńczone powodzeniem.

Dopóki nie odnalazłem niedrukowanej spuścizny pisarskiej Konecznego, usiłowałem choć w inny sposób dać wyraz swemu pietyzmowi dla Konecznego i jego dorobku i postarałem się, kosztem niemałego wysiłku — także i kosztem osobistego zabrnięcia w długi z powodu poniesionego deficytu, długi, które musiałem potem przez długi czas spłacać — o wydanie jego książki „O wielości cywilizacyj” w przekładzie angielskim. Książka ta, bardzo dobrze przetłumaczona, ze wstępem prof. Hilckmana i z przedmowami Arnolda Toynbee i moją, ukazała się w roku 1962*). Z prawdziwą radością mogę stwierdzić, ze znalazła ona w świecie odrobinę oddźwięku: wciąż, od czasu do czasu, otrzymuję zamówienia na nią, z całego świata, od Irlandii po Japonię i od Kalifornii po Grecję.

Właśnie, gdy owo angielskie wydanie jednej z książek Konecznego ukazywało się w druku, zacni ludzie dostarczyli mi z Polski maszynopis „Cywilizacji bizantyńskiej”. Z radością zająłem się zorganizowaniem komitetu wydawniczego, któryby dokonał wydania tej książki, to znaczy, ujmując rzecz od strony praktycznej, znalazł środki na jej wydanie. Na czele tego komitetu zgodził się stanąć J.E. ks. arcybiskup Józef Gawlina w Rzymie, a w skład komitetu zgodził się wejść prof. Anton Hilckman w Moguncji. Ale sprawa się przewlekała, napotykała na najrozmaitsze trudności — a w końcu została przecięta przez dwie katastrofy: śmierć zarówno księdza arcybiskupa Gawliny, jak profesora Hilckmana.

Wydanie książki trzeba było na razie odłożyć. Nie tylko dlatego, że stanąłem chwilowo bezradny w obliczu trudności. Także i dlatego, że doszedłem do wniosku, iż lepiej będzie poczekać, aż także i inne prace należące do pośmiertnej spuścizny Konecznego znajdą się w odpisach na Zachodzie. Bo ukazanie się w druku jednego tomu z tej spuścizny mogło by zwrócić uwagę władz w Polsce na to wydawnictwo i zgromadzenie reszty maszynopisów utrudnić.

Znaleźli się w Polsce zacni ludzie, którzy do osób, u których odpisy dzieł Konecznego były przechowywane, dotarli, odpisy te wypożyczyli, porobili z nich na maszynie dalsze odpisy i postarali się o to że zostały one na Zachód przez różne okazje przywiezione.

Mając już dostęp do całości materiału, mogę i muszę zająć się jego wydaniem.

Udało mi się zorganizować nowy komitet wydawniczy, ułożony z 20 osób z szeregu krajów, którego pełny skład figuruje w niniejszej książce na odwrocie karty tytułowej.

Cywilizacja bizantyńska jest pierwszym tomem z serii.

Będąc w 1945 roku u Konecznego w Krakowie, zapytałem go, czy napisał, lub zamierza napisać książkę pt. „Cywilizacja łacińska”, bo przecież, przywiązując do roli tej cywilizacji wagę tak wielką, powinienby na niej właśnie głównie uwagę swą skupić. Odpowiedział mi, że nie napisał i już z pewnością nie napisze. Ale w swoich monografiach o cywilizacji bizantyńskiej i cywilizacji żydowskiej pisze tak dużo o cywilizacji łacińskiej przez przeciwstawienie, że główny zrąb swego na nią poglądu w istocie już właściwie wyłożył.

•) Nakładem „Polonica Publications", skład główny u mnie.

*

W związku z wydaniem niniejszej książki muszę tu poruszyć dwie sprawy o znaczeniu praktycznym.

Jedna, to jest sprawa języka książki. Feliks Koneczny miał sporo cech oryginała i także i język jego zdradza wybitne cechy indywidualne, odcinając się w niejednym od zwykłych norm literackiej polszczyzny. (W pewnym stopniu zresztą, język jego to jest nie tyle jego własna mowa, co dialekt krakowski).

Tak np. używa on samego tylko słowa „jako” zamiast wyrazów „ponieważ” czy „gdyż", lub zwrotu „jako że”. W pewnym miejscu pisze „wartał” zamiast „był wart". W innym miejscu pisze „papierzany” zamiast „papierowy". Takich osobliwości jest więcej. Do tej samej kategorii należy w pewnym stopniu także rozróżnienie jakie wprowadza między Litwą historyczną, a nowoczesną Litwą, opartą o fakt odrębności etnograficznej. Tę ostatnią nazywa „Letuwą”, a Litwinów etnograficznych „Letuwinami".

Uważaliśmy, że te wszystkie osobliwości językowe i pojęciowe trzeba uszanować i zachowaliśmy je w tekście książki z całym pietyzmem.

Druga sprawa, to jest sprawa korekty drukarskiej. Obawiamy się, że tekst tylokrotnie przepisywany może zawierać błędy i przekręcenia. Niektóre z nich rzucają się w oczy: np. w niektórych miejscach brak jest przypisów, choć są odnośniki w tekście. Zapewne więcej jest błędów nie zauważonych i do wykrycia trudnych. Zdecydowaliśmy, że nawet tam, gdzie rodzą się wątpliwości i gdzie może moglibyśmy się pokusić o wprowadzenie poprawek, robić tego nie będziemy. Lepiej jest być jak najbliższym oryginalnego tekstu, a więc przekazanej nam wersji nie poprawiać i nie przerabiać. W razie czego, niech to sobie zrobią czytelnicy. A ponadto, być może wykryją jakieś błędy ci, co mają dostęp do maszynopisów pierwotnych, albo może nawet (kto wie?) do rękopisów i listę tych błędów podadzą nam ex post. Można by wtedy wydrukować wkładkę z Erratami.

Z góry przepraszamy za dodatkowe błędy, które mogą się pojawić w druku. Korekta niniejszej książki robiona była cztery razy, dwa razy w szpaltach i dwa razy po złamaniu w stronice. W istocie, w dziele tego rodzaju, jest to za mało. Ale jest fizycznym niepodobieństwem poświęcić korekcie jeszcze więcej wysiłku.

Robimy co możemy i jak potrafimy. Nie stać nas także i na uruchomienie jakiegokolwiek aparatu naukowego i na takie pożyteczne zabiegi, jak skonfrontowanie cytat z cytowanymi książkami itp. Tak samo, niejednokrotnie nie potrafimy sprawdzić, czy niektóre imiona własne, daty itp. nie uległy zniekształceniu w kolejnych przepisywaniach, a więc czy są ścisłe. Książka ukazuje się w postaci nieco surowej. Ale uważamy, że lepsze to, niż dalsze opóźnienie wydania książki celem ulepszenia wydawnictwa.

Korektę całej książki zrobiła moja żona, Maria Giertychowa. Indeks nazwisk i miejscowości — tytaniczna zaiste robota — także wykonała ona. Składam jej za to podziękowanie.

Jeszcze gorętsze podziękowanie należy się tym rodakom w kraju, którzy przechowywali maszynopisy, oraz tym, którzy je u nich odszukali, przepisali je na nowo na maszynie i dostarczyli przez różne okazje do krajów zachodniej Europy. Muszą oni wszyscy pozostać bezimienni.

*

Istnieją w książce Konecznego niektóre twierdzenia — raczej zresztą o znaczeniu pobocznym — z którymi autor niniejszej przedmowy się nie zgadza. (Np. nie zgadza się z opinią, ze cesarz rosyjski Mikołaj II pragnął wojny, bo sądził, ze przy pomocy wojny łatwiej zdławi rewolucje. Nie pragnął on, moim zdaniem, wojny, a jeśli idzie o zdławienie rewolucji, dążyli do tego w o wiele większym stopniu ci, co wojny nie chcieli, bo uważali, że do utrzymania się caratu przy władzy potrzebne jest silne związanie się Rosji z Prusami-Niemcami, czyli potrzebny jest rosyjsko-niemiecki kompromis).

Oczywiście, nie jest moim zamiarem wdawanie się z Konecznym w jakiekolwiek polemiki.

*

Chciałbym na zakończenie zwrócić uwagę na główną myśl przewodnią rozważań Konecznego o cywilizacji bizantyńskiej. Jeśli mi wolno poglądy Konecznego — o tyle, o ile je rozumiem — komentować i streścić, uważa on, że rysem znamiennym cywilizacji bizantyńskiej, której wiele pierwiastków i tradycji wywodzi się ze spuścizny przedchrześcijańskiej cywilizacji Bliskiego Wschodu, a której wpływ i echo brzmi po dziś dzień w wielu społeczeństwach Europy, a zwłaszcza w narodzie niemieckim, jest rozbrat w dziedzinie moralnej między życiem prywatnym, a publicznym. Cywilizacja bizantyńska nakazuje postępować w życiu prywatnym wedle zasad moralności chrześcijańskiej. Ale w obliczu spraw państwowych i w ogóle życia publicznego demonstruje swą bezsiłę i bezradność. Wedle tej cywilizacji, nie ma moralności w polityce. I nie ma w działalności państwa.

Tu leży rdzeń różnicy między cywilizacją bizantyńską, a łacińską. Bo wedle zasad cywilizacji łacińskiej, także polityka, także państwo, także król, mąż stanu, szef rządu, wódz (i dodałbym: potentat przemysłowy, organizator reklamy i dyrektor środków masowego przekazu), podlegają obowiązkom i ograniczeniom, nakładanym przez etykę.

To na tym polu cywilizacja bizantyńska wywiera szkodliwy i destrukcyjny wpływ na życie Europy i świata zachodniego. I to w tej dziedzinie cywilizacja łacińska musi się przed jej oddziaływaniem bronić.

TOM I

UWAGA WSTĘPNA

Książka niniejsza gotowa była częściowo i zapowiedziana już w roku 1935, a mianowicie w studium „O wielości cywilizacyj" (w przypisku na str. 307);tam też wyłuszczono jej genezę i motywy. W ciągu lat przeszło dwudziestu powstawały rozmaite jej ustępy w rozmaitej kolejności, ulegały poprawkom, przeróbkom, uzupełnieniom, ale też skrótom, z których nie jeden był pożądany ze względu na treściwość i przejrzystość, ale jeszcze więcej trzeba było skracać ze względów „technicznych". Praca długa i żmudna, prowadzona niemal upornie, miała najpierw mnie samego pouczyć, czy trafną jest moja metoda nauki o cywilizacji, a gdy nabrałem przekonania, że metoda dopisuje, nastała pracy część druga, żeby sprawdzić na historycznym opisie cywilizacji bizantyńskiej, o ile z mojej nauki o cywilizacji wynika rzeczywiście „nowy widok historii powszechnej". Cywilizacja bizantyńska nadaje się na taki sprawdzian najbardziej, gdyż dzieje jej obejmują istotnie niemal cały przebieg tego pasma wieków, które my zowiemy historią powszechną; korzenie jej w odległej starożytności między faraony a wysokie gałęzie dziś dopiero w naszych oczach poczynają schnąć. Powstał tedy jakby uniwersytecki podręcznik historii powszechnej roztrząsanej ze stanowiska nauki o cywilizacji.

Z nowego punktu obserwacyjnego dostrzeżono wiele nowych rzeczy. Poczynając od licznych spraw do dziejów Kościoła, można nadto przytoczyć dla przykładu wyjaśnienie podkładu ideologicznego zabiegów Aleksandra W.; nowe tezy do zagadnienia o wzrost i upadek Rzymu; nowe poglądy na hellenistyczność tudzież na germańskie najazdy itp. W średniowieczu np. staje w nowym świetle kwestia obrazoburstwa, kwestia „apostołów słowiańskich" a nawet reform kluniackich itd. W nowym świetle przedstawią się walki cesarstwa z papiestwem. W historii nowożytnej widzimy „kwas bizantyński" niemal w całej Europie, nawet wiek „Oświecony" uwypukla się na tle bizantynizmu, którego najwyższym geniuszem Bismarck, a grabarzem Hitler. Nowego widoku dostarczają też nowożytne dzieje angielskie. Co zaś najważniejsze, od faraonów do dni naszych, okazuje się zawsze jednakowo, że nie można być cywilizowanym na dwa sposoby, że z mieszanek cywilizacyjnych powstaje rozkład i wreszcie kołobłęd, wiodący nas wszystkich do stanu acywilizacyjnego.

Tych słów kilka niechajby zachęciło czytelnika, żeby doczytał rzecz cierpliwie do końca, nie zrażając się brakami w układzie i robocie pisarskiej, od których nie sposób się uchronić, gdy się pisze książkę zbyt długo i nadto jeszcze z niedostatkami w aparacie naukowym, książkę, którą doprowadzono do jakiegoś końca, mimo że zamknięto nam we wrześniu 1939 r. wszystkie biblioteki naukowe i surowo ogłoszono, że „wszelka praca naukowa jest Polakom wzbroniona". Jednak pracowali polscy uczeni, rąk nie założyli, ducha nie poddali.

Kraków, w marcu 1947.

17



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Feliks Koneczny, Cywilizacja bizantyńska, s 175 203
Koneczny - cywilizacja bizantynska, Tom 2, I
Koneczny Feliks Panstwo i prawo w cywilizacji lacinskiejz
J Kossecki, Dominacja pierwiastków cywilizacji bizantyńskiej w życiu PRL i III RP, 2003
3 Cywilizacja bizantyjska
CYWILIZACJA BIZANTYJSKA
J Kossecki, Dominacja pierwiastków cywilizacji bizantyńskiej w życiu PRL i III RP, 2003
Koneczny Feliks Święci w dziejach narodu polskiego
000 Koneczny Feliks Święci w dziejach Narodu Polskiego
Dzieje Polski t1 i 2 w 1 voluminie Koneczny Feliks
0 KONECZNY FELIKS Syjonizm a sprawa Polska
KONECZNY FELIKS Syjonizm a sprawa Polska
Koneczny Feliks Dzieje Śląska
Feliks Koneczny Fragment książki Cywilizacja żydowska
Synopsis Cywilizacji żydowskiej Feliksa Konecznego
CZY POLITYKA NALEŻY DO CYWILIZACJI Feliks Koneczny

więcej podobnych podstron