Edyta Gruszczyk-Kolczyńska
Ustalanie gotowości do podjęcia nauki szkolnej starszych przedszkolaków.
Skandal pedagogiczny czy dobrodziejstwo?
Po czterech miesiącach obserwowania dzieci w przedszkolach i w klasach zerowych, przystępuje się do ustalania, w jakim stopniu są przygotowane do nauki szkolnej. Towarzyszyć temu będą - tak, jak w ubiegłym roku - artykuły w rodzaju Egzaminy w przedszkolu! Przedszkolaki na oceną rysują szlaczki! Rodzice znowu będą zdezorientowani: w przedszkolach wyjaśnia się im konieczność prowadzenia takiej diagnozy, a w prasie czytają, że jest to skandal pedagogiczny. Warto więc przyjrzeć się ustalaniu dojrzałości przedszkolnej, bez szukania sensacji, od strony wiedzy pedagogicznej i psychologicznej. Chodzi przecież o zapewnienie dzieciom lepszych szans edukacyjnych w szkole, bo w tym celu jest to wszystko organizowane.
Dlaczego trzeba ustalać gotowość dzieci do pojęcia nauki w szkole?
Podstawą organizacji systemu edukacji szkolnej jest założenie, że dzieci urodzone w danym roku mają podobne możliwości umysłowe. Można więc je podzielić na zespoły rówieśnicze (klasy szkolne) i zlecić nauczycielowi, aby je uczył tego samego (cele i treści kształcenia) i w podobny sposób (zalecenia metodyczne oraz dziecięce podręczniki i zeszyty ćwiczeń). Dlatego programy edukacyjne i sposoby kształcenia oraz zadania zawarte w dziecięcych podręcznikach dostosowane są do możliwości umysłowych typowego siedmiolatka, ośmiolatka, dziewięciolatka itd.
Tymczasem z analizy rozwoju umysłowego wynika, że w każdej grupie rówieśniczej są dzieci różniące się znacznie pod względem umysłowym, chociaż wszystkie mieszczą się w szeroko pojętej normie. Na przykład w grupie siedmiolatków rozpoczynających naukę szkolną różnice te w przeliczeniu wynoszą około 4 lat: od dzieci rozumujących na poziomie przeciętnych pięciolatków i dzieci dorównujących pod tym względem dziewięciolatkom1. Podobne różnice indywidualne występują w grupach sześciolatków2.
Od pierwszego dnia pobytu w szkole źle się wiedzie dzieciom psychicznie młodszym, a więc nieco wolniej rozwijającym się: zadania są za trudne, wszystko dzieje się za szybko i z trudem orientują się w tym, co wyjaśnia nauczycielka. Dzieciom o przyspieszonym rozwoju umysłowym także wiedzie się źle, ale inaczej. Muszą uczyć się tego, co już dawno potrafią, nudząc się przeszkadzają i są często strofowane. Rozleniwiają się i tracą zainteresowanie nauką szkolną, ze szkodą dla rozwijania swoich uzdolnień.
Problem w tym, że wszystkie dzieci rozpoczynające naukę w szkole chcą być świetnymi uczniami i chcą rodzicom przynosić ze szkoły w swoim zeszycie słoneczko, znak że spełniają oczekiwania nauczycielki3. Pragną tego także dzieci, które pod względem umysłowym są bardziej dziecinne niż to wynika z ich metryki. Chociaż starają się ze wszystkich swych sił, rzadko przynoszą do domu słoneczka. Na dodatek słyszą od rodziców Bo nie uważasz...Bo się nie starasz...itd. Zamiast pomocy - gorzkie słowa, zamiast wsparcia - wymagania przerastające ich możliwości.
Ponieważ muszą jakoś sobie radzić, dzieci te: odwzorowują to, czego nie pojmują, słuchają, co mówią chwaleni rówieśnicy i... powtarzają bez rozumienia. Każdego szkolnego dnia odczuwają, że są gorsze i nic na to nie mogą poradzić. Zamiast nabywać nowe wiadomości i umiejętności, całą swoją energię życiową zużywają na to, aby ukryć przed nauczycielką to, że nie potrafią tego, z czym inne dzieci radzą sobie z łatwością. Kładzie się to złym cieniem na ich dalszym rozwojem intelektualnym. Nasilają się kłopoty wychowawcze, spowodowane tym, że dzieci te tracą motywację do nauki i nie lubią już szkoły. Taki gorzki uczniowski los jest udziałem co czwartego dziecka rozpoczynającego naukę w szkole.
Wprowadzana reforma systemu edukacji podjęła szereg działań zapobiegających takiemu nieszczęściu, a mianowicie:
- zrezygnowano z ustalenia, że metryka dziecka jest najważniejszym wyznacznikiem czasu rozpoczynania nauki szkolnej4 i uznano, że równie ważna jest odpowiednia gotowość dziecka do podjęcia nauki szkolnej;
- wprowadzono zalecenie, że w roku poprzedzającym rozpoczęcie nauki szkolnej każde dziecko jest objęte diagnozą, której celem jest ustalenie dojrzałości przedszkolnej, a więc gotowości do podjęcia nauk szkolnej;
- zobowiązano placówki, do których uczęszczają dzieci na rok przed rozpoczęciem nauki szkolnej do prowadzenia zajęć dydaktyczno-wyrównawczych dla dzieci, które w takiej diagnozie gorzej wypadły.
Wszystko to zostało uregulowane postanowieniami najwyższych władz i rozporządzeniami Ministra Edukacji Narodowej wraz z decyzją obniżenia wieku rozpoczynania przez dzieci nauki w szkole i wprowadzenia dokumentów regulujących działalność pedagogiczną placówek edukacyjnych, a więc nowych Podstaw programowych dla wychowania przedszkolnego5.
Dlaczego ustalanie gotowości dzieci do nauki szkolnej przeniesiono do przedszkoli i w szkół?
Przez wiele ubiegłych lat diagnoza dojrzałości szkolnej (tak wówczas nazywano gotowość dzieci do nauki szkolnej) była realizowana w poradniach psychologiczno-pedagogicznych dla dzieci i młodzieży. W końcu maja i w czerwcu - jeżeli szkoła lub przedszkole skierowało dziecko do poradni lub gdy z taki wnioskiem wystąpili rodzice oraz opiekunowie - zapraszano dziecko do poradni. Na początku diagnozy przeprowadzano rozmowę i wywiad z dorosłym towarzyszącym dziecku, a potem wykonywało ono odpowiednie zadania testowe. Po interpretacji wyników badań przedstawiano rodzicom (lub opiekunom) wniosek o odroczeniu obowiązku szkolnego - jeżeli zachodziła taka konieczność - a oni podejmowali decyzję, czy dziecko rozpocznie naukę w danym roku, czy o rok później. Przyjrzyjmy się wadom tak prowadzonej diagnozy dojrzałości szkolnej:
- realizowała ją obca dla dziecka osoba, w obcym miejscu. To wywoływało lęk, który przeszkadzał dziecku wykonywać zadania testowe na odpowiednim poziomie;
- podstawą wnioskowania diagnostycznego były wyniki badań testowych, dlatego wcale lub rzadko specjaliści z poradni zasięgali u nauczycielki opinii o dziecku i obserwowali je w zabawie i podczas zajęć wspólnych z rówieśnikami;
- diagnozę przeprowadzono w maju lub w czerwcu i dlatego służyła ona głównie podjęciu decyzji: pójdzie do szkoły - odroczy się obowiązek szkolny;
- ponieważ diagnozą obejmowano tylko niektóre dzieci, rodzice nie zgadzali się na odroczenie obowiązku, obawiając się, że już na początku nauki szkolnej przylgnie do niego zła opinia.
W rezultacie zdecydowana większość dzieci wolniej rozwijających się rozpoczynała naukę w klasie I, bez należytej gotowości do nauki szkolnej. Dzieci te już od początku nauki w klasie I były spychane na ścieżkę niepowodzeń szkolnych, ze wszystkimi niszczącymi konsekwencjami.
Z tego względu i z uwagi na mało przyjazny dzieciom sposób prowadzenia takiej diagnozy w poradni, ustalono że będzie ona prowadzona tam, gdzie dziecko realizuje wychowanie przedszkolne na rok przed rozpoczęciem nauki w klasie I.
W jaki sposób organizowane jest ustalanie gotowości dzieci do podjęcia nauki w szkole ?
Ustalanie dojrzałości przedszkolnej rozumianej jako gotowość dzieci do podjęcia nauki szkolnej jest obecnie realizowane w placówce, do której dziecko uczęszcza (przedszkole, klasa zerowa, punkt przedszkolny itp.). Zajmują się tym nauczyciele pracujący z dzieckiem, a więc osoby, które znają dziecko i z którymi rodzice często się kontaktują. Specjaliści z poradni - logopeda, psycholog i pedagog - mają obowiązek w tym pomagać. Diagnoza jest przeprowadzana w następujący sposób:
- przez kilka tygodni (jesień i początek zimy), nauczyciel obserwuje dzieci w trakcie zabaw, zajęć indywidualnych i zespołowych. Porównuje i ocenia, jak funkcjonują społecznie i jak uczestniczą w procesie uczenia się, a także jak radzą sobie w sytuacjach trudnych i wymagających wysiłku;
- w pierwszych miesiącach zimy ustala się stopień gotowości do nauki szkolnej każdego dziecka osobno, w trakcie wykonywania zadań testowych6;
- na podstawie obserwacji i testowego sprawdzania dziecięcych kompetencji ustala się, które dzieci są na tyle przygotowane do szkoły, że wystarczy im udział w zajęciach przedszkolnych realizowanych do czerwca, a które potrzebują wsparcia ze strony dorosłych, aby móc korzystać z nauki szkolnej;
- dla dzieci, które słabiej wypadły w ustalaniu dojrzałości przedszkolnej organizowane są w przedszkolach (niezależnie od formuły organizacyjnej) zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze stosownie do ich potrzeb rozwojowych i edukacyjnych;
- pod koniec roku szkolnego sprawdza się, czy dzieci te osiągnęły gotowość do nauki szkolnej. Jeżeli tak się nie stało, rodzicom proponuje się odroczenie obowiązku szkolnego dziecka.
Doprawdy trzeba być uprzedzonym do wszystkich zmian wprowadzanych w oświacie, aby w takich działaniach dopatrywać się skandalu pedagogicznego..., działań na szkodę dziecka itp. Ponieważ w krótkim, z konieczności, artykule nie sposób wszystkiego wyjaśnić, w następnym omówię dalsze problemy z obszaru ustalenia gotowości dzieci do podjęcia nauki w szkole. Dodatkowym powodem jest też to, że spodziewam się następnych ostrych słów: To są założenia, teoria! W praktyce jest źle, bardzo źle! Z podaniem przykładu, że gdzieś, w którejś szkole lub przedszkolu diagnoza była tak źle przeprowadzona, że jest to... skandal pedagogiczny.
1 Ustaliła to już na początku lat siedemdziesiątych L. Wołoszynowa Problemy szkolnego „startu" dzieci w polskim zreformowanym systemie oświaty, „Psychologia Wychowawcza" 1977 nr 1.
2 Od ponad 30 lat analizuję możliwości umysłowe przedszkolaków i miałam wiele okazji, aby dostrzec że ustalenia L. Wołoszynowej odnoszą się także do sześciolatków. Od kilku lat różnice te nieco się pogłębiły: są bowiem rodzice, którzy bardzo starają się wspomagać swoje dziecko w rozwoju umysłowym, ale są dzieci wychowywane w domach, w których nie ma książek, a z dziećmi rozmawia się wówczas, gdy maja coś zrobić, z czegoś zrezygnować.
3 W ciągu ponad 30 lat nie spotkałam dziecka rozpoczynającego naukę, któremu by na tym nie zależało. Starają się o to rodzice dając dziecku do zrozumienia, że będą się cieszyć z sukcesów szkolnych i martwić, jeżeli ich nie będzie.
4 Dotąd bowiem obowiązywał zapis: Wszystkie dzieci, które w danym roku kalendarzowym kończą 7 lat, są objęte obowiązkiem szkolnym. Znaczy to, że metryka dziecka była najważniejsza, chociaż można było od obowiązku szkolnego odstąpić, jeżeli były ku temu poważne powody, na przykład upośledzenie umysłowe.
5 Załącznik nr 1 rozporządzenia Ministra Edukacji narodowej z dnia 23 grudnia 2008 roku, z realizacją od września roku szkolnego 2009/2010.
6 Nie wszystkie wyznaczniki gotowości dziecko do nauki szkolnej można ocenić na podstawie obserwacji. Dlatego dzieciom organizuje się specjalne sytuacje, zadania testowe . Są one dla wszystkich dzieci takie same i dzieci realizują je w tych samych warunków. Dzieci je wykonują najlepiej, jak potrafią. Chociaż nie jest to egzamin, to jednak jest to rodzaj sprawdzianu sposobu rozumowania i stopnia tych umiejętności, które warunkują opanowanie umiejętności szkolnych