GUILLAUME APOLLINAIRE
„DUCH NOWYCH CZASÓW I POECI”
(1918)
Duch nowych czasów, który zapanuje nad całym światem, nigdzie tak nie przenika poezji, jak we Francji. Silna dyscyplina intelektualna, którą z dawien dawna narzucili sobie Francuzi oraz ci, którzy duchowo należą do ich rodziny, pozwala im mieć koncepcję życia, sztuki i literatury, która nie będąc zwykłym potwierdzeniem starożytności, nie jest też odpowiednikiem pięknej dekoracji romantycznej.
Duch nowych czasów, który ogłasza swoje nadejście, twierdzi przede wszystkim, że odziedziczył po klasykach solidny, zdrowy rozsądek, ugruntowany zmysł krytyczny, ogólny pogląd na świat i wnętrze duszy ludzkiej, a także zmysł obowiązku, który kontroluje uczucia i ogranicza ich przejawy lub raczej nadaje im umiar.
Poza tym twierdzi on, że odziedziczył po romantykach ciekawość, która mu każe szukać wszędzie, gdzie to jest możliwe, materii literackiej pozwalającej gloryfikować życie we wszystkich jego formach.
Dociekać prawdy, szukać jej zarówno 'w świecie ludzkim, na przykład, jak w sferze wyobraźni - oto główne właściwości tego ducha nowych czasów. Kierunek ten zresztą zawsze miał swoich odważnych przedstawicieli, którzy nie zdawali sobie z tego sprawy; od dawna już kształtuje się, od dawna rozwija, ale dopiero teraz występuje świadomy siebie. Dotąd bowiem dziedzina literatury miała wąski zakres Pisałosię albo prozą albo wierszem. Co dotyczyło prozy, reguły gramatyczne ustalały jej formę.
Dla poezji wiersz rymowany był jedynym prawem, od czasu do czasu atakowanym, lecz niewzruszonym. Wiersz wolny dał swobodne ujście liryzmowi, był jednak tylko etapem w poszukiwaniach, jakich można było dokonywać pod względem formy.
Eksperymenty formalne znowu odtąd miały wielkie znaczenie. Jest ono uzasadnione.
Jakże to eksperymentowanie mogłoby nie interesować poety, skoro może ono przyczynić się do nowych odkryć na terenie myśli i liryzmu? Asonans, aliteracja, tak samo jak rym, są to konwencje, z których każda ma swoje, zalety.
Efekty typograficzne stosowane radykalnie z dużą odwagą mają tę zaletę, że dzięki nim powstaje liryzm wzrokowy, prawie całkiem nie znany przed naszą epoką, Efekty te mogą pójść jeszcze dalej i dokonać syntezy wszystkich sztuk, muzyki, malarstwa, literatury. Nie jest to nic innego jak poszukiwanie nowych, całkowicie uprawnionych środków wyrazu. Któż by się ośmielił powiedzieć, że ćwiczenia retoryczne, wariacje na temat "Umieram z pragnienia U brzegu źródła" nie wywarły decydującego wpływu na geniusz Villona? Któż by miał odwagę powiedzieć, że poszukiwania w zakresie formy, uprawiane przez retoryków ze szkoły Marota, nie odegrały roli w doskonaleniu gustu francuskiego aż do jego rozkwitu w XVI wieku?
W epoce, w której sztuka docierająca do najszerszych kręgów, kinematograf, jest książką obrazkową, byłoby rzeczą dziwną, gdyby poeci nie próbowali komponować obrazów dla umysłów bardziej refleksyjnych i bardziej wyrafinowanych, których fabrykanci filmów nie, zadawalają swymi prymitywnymi wymysłami. Filmy udoskonalą się i można przewidzieć dzień, kiedy fonograf i kino staną się jedynie używanymi formami druku wskutek czego poeci zdobędą swobodę dotąd nie znaną.
Nie należy się wcale dziwić, że używając jedynych środków, którymi dotąd rozporządzają, usiłują oni przygotować się do tej nowej sztuki (bogatszej niż prosta sztuka słowa, w której, Jaklo dyrygenci orkiestry o niesłychanych rozmiarach, będą mieli do dyspozycji cały świat, jego dźwięki i wygląd, myśl i język ludzki, śpiew i taniec, wszystkie sztuki i efekty, jeszcze więcej cudów niż te, które mogła wyczarować Morgana na Górze Gibel - żeby komponować dla oka i dla słuchu książki przyszłości.
Ale we Francji na ogół nie można znaleźć "słów na wolności", do których doszły wysiłki futurystów włoskich i rosyjskich, przesadny owoc ducha nowoczesnego, albowiem Francja nie znosi nieporządku. W tym kraju chętnie się wraca da początków, czując wszakże odrazę do chaosu.
Możemy więc oczekiwać, że w zakresie tego, co stanowi materię sztuki oraz Jej środki wyrazu, nastanie wolność. niewypowiedzianie bogata. Dzisiaj poeci uczą się dopiero tej encyklopedycznej wolności. W zakresie natchnienia ich swoboda nie może być mniejsza niż gazety codziennej, która na jednej stronie omawia najrozmaitsze tematy, przebiega najbardziej oddalone kraje. Nasuwa się więc pytanie, dlaczego poecie nie miałaby przysługiwać swoboda co najmniej równie wielka i dlaczego w epoce telefonu, telegrafu bez drutu, lotnictwa, musiałby on traktować przestrzenie z większym respektem.
Szybkość, prostota, z jaką umysł ludzki przywykł określać jednym słowem zjawiska tak złożone jak tłum, naród, wszechświat, nie miały nowoczesnego odpowiednika w poezji. Poeci wypełniają tę lukę i ich poematy syntetyczne tworzą nowe byty, które mają wartość plastyczną talk samo bogatą, jak pojęcia zbiorowe.
Człowiek oswoił się z niesamowitymi tworami, jakimi są maszyny, zbadał świat istot nieskończenie drobnych i nowe dziedziny otwierają przed jego wyobraźnią świat istot nieskończenie wielkich i świat proroctwa.
Nie trzeba wszakże sądzić, że ten duch nowych czasów jest skomplikowany, neurasteniczny, sztuczny i zimny. Zgodnie z porządkiem natury, poeci wyzbyli' się wszelkiej napuszoności. Nie ma u nas ani cienia wagneryzmu i młodzi pisarze odrzucili daleko wszystkie czarodziejskie dekoracje gigantycznego romantyzmu epoki Wagnera, tak jak sielskie ornamenty innego romantyzmu, który nam pozostawił Jan Jakub Rousseau.
Bardzo wątpię, czy wydarzenia społeczne zajdą kiedyś tak daleko, żeby się już nie mogło mówić o literaturze narodowej. Przeciwnie, jakkolwiek daleko zaprowadzi poszukiwanie wolności, spowoduje to jedynie wzmocnienie tradycyjnych reguł i powstanie nowych, które będą nie mniej wymagające niż dawne. Dlatego sądzę, że cokolwiek się zdarzy, sztuka będzie coraz bardziej związana ze swoją ojczyzną. Zresztą poeci zawsze wyrażają jakieś środowisko, jakiś naród, gdy jednocześnie artyści, jak poeci, jak filozofowie stanowią niewątpliwie dorobek całej ludzkości, nie przestając jednak być wyrazem rasy, określonego środowiska.
Sztuka przestanie być narodowa dopiero wtedy, gdy cały świat, żyjący w jednym i tym samym klimacie, w mieszkaniach zbudowanych według jednego wzoru, będzie mówił tym samym językiem z jednakowym akcentem - to znaczy nigdy. Różnice etniczne i narodowe powodują różnorodność literatur i tę właśnie różnorodność trzeba zachować. Kosmopolityczna twórczość poetycka dawałaby tylko dzieła bezkształtne, bezbarwne, nie skonstruowane, mające wartość komunałów międzynarodowej retoryki parlamentarnej. Proszę zauważyć, że kinematograf, będący sztuką par excellence kosmpoIityczną, już dzisiaj wykazuje odrębności etniczne od razu narzucające się wszystkim, wskutek czego bywalcy sal kinowych natychmiast odróżniają film amerykański od włoskiego. Tak samo duch nowych czasów, który chce wycisnąć piętno na umysłowości powszechnej i nie zamierza ograniczyć swojego działania do pojedynczych spraw, jest wszakże - i nie zamierza z tego zrezygnować - odrębnym wyrazem poetyckim narodu francuskiego, podobnie 'jak i klasycy, będący - nade wszystko - doskonałym wyrazem tegoż narodu.
Nie należy zapominać, że narodowi grozi może większe niebezpieczeństwo, kiedy daje się podbić w sferze duchowej, niż gdy ulega na polu walki orężnej, Dlatego też duch nowych czasów wyznaje przede wszystkim ideę porządku i obowiązku, dwóch klasycznych rysów, w których przejawia się najwspanialej duch Francji, i do tych dwóch rysów dodaje wolność, Ta wolność i ten porządek, które wchodzą w skład ducha nowych czasów, stanowią jego zasadniczą właściwość i siłę.
Ale ta synteza, dokonana w naszej epoce, nie może się stoczyć w odmęty chaosu. To znaczy, że byłoby rzeczą niebezpieczną, a w każdym razie nonsensowną, ograniczenie poezji na przykład do pewnego rodzaju harmonii naśladowczej, której usprawiedliwieniem nie byłaby nawet dokładność.
Jest rzeczą całkowicie do przyjęcia, że harmonia naśladowcza może odgrywać pewną rolę, ale jako podstawa mogłaby ona służyć jedynie w sztuce, w której używano by maszyn; na przykład poemat lub symfonia, zapisane na fonografie, doskonale mogłyby się składać z hałasów kunsztownie dobranych i lirycznie pomieszanych lub zestawionych kolejno, podczas gdy, jeżeli o.mnie idzie, nie mogę sobie' wyobrazić poematu będącego po prostu naśladowaniem hałasu, z którym nie dałby się powiązać żaden sens liryczny, tragiczny lub patetyczny. A jeżeli zdarzają się poeci uprawiający takie igraszki, nie należy w tym widzieć nic więcej niż ćwiczenia, rodzaj naszkicowanych nut, dla których znajdą miejsce w jakimś utworze. "Brekeke koaks" w Żabach Arvstoranesa jest niczym w oderwaniu od dzieła, któremu zawdzięcza cały swój sens satyryczny i komiczny. Przeciągłe ”iiii", c trwające pełną linijkę w Ptaku Francisa Jammesa, tworzą mało ciekawą harmonię naśladowczą, jeżeli się znajdą poza utworem, którego cała fantazja na nich jest oparta.
Kiedy poeta nowoczesny zapisuje wielogłosowo warkot samolotu, trzeba w tym widzieć przede wszystkim pragnienie, które ten poeta odczuwa, żeby przyzwyczaić swój umysł do rzeczywistości. Jego umiłowanie prawdy każe mu dokonywać zapisów niemal naukowych, ale przedstawione jako poemat, mają one tę wadę, że są jak gdyby słuchowym trompe-I'oeil, od którego rzeczywistość zawsze będzie doskonalsza.
O ile wszakże poeta chce, dajmy na to, wzbogacić sztukę taneczną i spróbować choreografii, gdzie wykonawca nie ograniczy się tylko do kroków tanecznych, lecz. ponadto wydawałby krzyki tworzące harmonię oryginalnie naśladowczą, jest to eksperyment, który nie ma w sobie nic absurdalnego, którego źródła ludowe można odnaleźć u wszystkich narodów, gdzie na przykład tańce wojenne sę prawie zawsze urozmaicone dzikimi okrzykami. Wracając do troski o prawdę, prawdopodobieństwo, dominującej we wszystkich eksperymentach, wszystkich poszukiwaniach i wszystkich próbach ducha. nowych czasów, trzeba dodać, że nie byłoby nic dziwnego, gdyby część ich, nawet znaczna, musiała być na razie uznana za jałową lub okryła się śmiesznością. Duch nowych czasów jest pełen niebezpieczeństw, pełen zasadzek.
Wszystko to jest wszakże związane z duchem naszej epoki i potępiając w całości wszystkie te poszukiwania i próby popełnilibyśmy omyłkę przypisaną Thiersowi, który miał powiedzieć, że kolej jest tylko igraszką naukową i że cały świat nie potrafiłby wyprodukować ilości żelaza wystarczającej na ułożenie torów z Paryża do Marsylii.
Duch .nowych czasów dopuszcza zatem doświadczenia literackie nawet ryzykowne. Doświadczenia te są niekiedy mało liryczne. Dlatego też liryzm stanowi jedną z dziedzin ducha nowych czasów, która często zadowala się poszukiwaniami, badaniami, nie mając na, celu nadawania im sensu lirycznego. Jest to materiał gromadzony przez poetę, przez ducha nowych czasów, i materiał ten stworzy zasób prawdy, której prostota, skromność nie powinny odstręczać, gdyż jej konsekwencje; rezultaty mogą dać coś wielkiego.
Ci, którzy w przyszłości będą studiowali literatury na- szych czasów, zdziwią się, że marzyciele, poeci, niczym alchemicy, lecz nawet nie urzeczeni ideą kamienia filozoficznego, mogli uprawiać poszukiwania, doświadczenia, które ich czyniły pośmiewiskiem dziennikarzy i snobów.
Ale te poszukiwania będą pożyteczne, stworzą podstawy nowego realizmu, który nie będzie może ustępował realizmowi starożytnej Grecji, tak poetyckiemu i uczonemu. Mogliśmy też zobaczyć dzięki Alfredowi Jarry, że śmiech, wznosząc się z niskich' rejonów' konwulsyjnej wesołości, dostarcza poecie całkiem nowego liryzmu.
Gdzie są czasy, kiedy chustka Desdemony była rekwizytem niedopuszczalnym przez swą śmieszność? Dzisiaj nawet śmieszność jest czymś, czego szukamy, usiłujemy ją przywoływać i ma ona swoje miejsce w poezji, ponieważ wchodzi w skład życia tak samo jak heroizm i wszystko, co niegdyś budziło entuzjazm poetów.
Romantycy próbowali nadawać rzeczom mającym charakter pospolity grozę lub tragizm. Dokładniej mówiąc, celem ich wysiłków była tylko groza. Bardziej walczyli o prawo obywatelstwa dla niej niż dla melancholii. Duch nowych czasów nie usiłuje przekształcać śmieszności, lecz wymacza jej rolę, która ma swój urok. Nie chce też uszlachetniać grozy. Temu, co budzi grozę, pozostawia jego charakter i nie degraduje wzniosłości. N i e j e s ot t o s z t u k a d e k o r a c y j n a, n i e j e s ot t o rów n i e ż s z t u k a impresjonistyczna. Jest to wyłącznie studium natury zewnętrznej i wewnętrznej, wyłącznie urniłowanie prawdy.
Nawet jeżeli rzeczywiście me ma pod słońcem nic nowego, duch ten nigdy nie wyrzeknie się zgłębiania wszystkiego co nie jest n o w e p o d s ł o ń c e m. Zdrowy rozsądek jest jego przewodnikiem, .który go prowadzi w rejony, jeżeli nie nowe, to przynajmniej nieznane.
Ale cz y rzeczywiście nie ma nic nowego p o d s ł o ń c e m? Trzeba by sprawdzić. Jakże to? Prześwietlono mi głowę. Żywy, widziałem swoją własną czaszkę, i to by nie miało być żadną nowością? Dobre sobie! Salomon niewątpliwie rozmawiał z królową Sabą, ale tak lubił nowość, że konkubin. miał bez liku. Powietrze roi się od ptaków dziwnie ludzkich. Maszyny, córki człowieka, które. nie mają matki, żyją życiem nie znającym. namiętności ani uczuć - i ,to nie byłoby rzeczą nową!
Uczeni bez przerwy badają nowe światy, które się ujawniają w każdym zakątku materii - i pod słońcem ma nie być nic nowego! Może dla słońca. Ale dla ludzi? Istnieją tysiące naturalnych kombinacji, które nigdy nie doszły do skutku. Uczeni wymyślają je i realizują, tworząc z natury tę najwyższą sztukę, jaką jest życie. Te . właśnie nowe kombinacje, te nowe dzieła· sztuki,którą jest życie, nazywa się postępem, W tym znaczeniu postęp istnieje. Ale' jeżeli rozumielibyśmy go jako wieczne stawanie się, jako rodzaj mesjanizmu nie mniej strasznego niż historia Tantala, Syzyfa i Danaid, Salomon miałby rację przeciwko prorokom Izraela.
Nowość jednak istn1eje rzeczywiście, nie będąc postępem. Zawiera się całkowicie w zaskoczeniu. Duch nowych czasów również polega na zaskoczeniu. To jest jego element najżywszy, najnowszy. Z a s k o c z e n i e jest najważniejszym efektem nowoczesnym. Właśnie zaskakiwaniem, rolą, jaką wyznacza zaskoczeniu, duch nowych czasów różni się od wszystkich kierunków artystycznych i literackich, które go poprzedziły.
Pod tym względem jest całkowicie odrębny i należy wyłącznie do naszej epoki.
Oparliśmy go na mocnych podstawach zdrowego rozsądku i doświadczeniu, które nam każą przyjmować rzeczy i uczucia tylko zgodnie z prawdą, toteż przyjmując je według tej zasady nie usiłujemy czynić wzniosłym tego, co z natury jest śmieszne, i odwrotnie. Z tych prawd wynika najczęściej zaskoczenie, gdyż są one przeciwne poglądom ogólnie przyjętym. Na wiele z tych prawd nie zwracano dotąd uwagi. Wystarczy je ukazać, żeby wywołać zaskoczenie.
Można również wyrazić prawdę hipotetyczną, która powoduje zaskoczenie dlatego, że nie ośmielono się jej przedstawić. Ale prawda hipotetyczna nie sprzeciwia się zdrowemu rozsądkowi, bo inaczej nie byłaby nawet hipotetyczną. W ten sposób, wyobrażając sobie, że gdyby kobiety nie ;rodziły dzieci, mężczyźni mogliby to robić, i pokazując to, wyrażam prawdę literacką, która może być określona jako zmyślenie tylko poza literaturą i wywołuję zaskoczenie. Moja hipotetyczna prawda nie . jest bardziej dziwna ani mniej prawdopodobna niż prawda Greków, którzy pokazywali Minerwę, jak w pełnej zbroi wychodzi z głowy Jowisza.
Dopóki samoloty nie zaludniały nieba, baśń o Ikarze była tylko prawdą hipotetyczną. Dziś to już nie jest baśń. I nasi wynalazcy przyzwyczaili nas do większych cudów niż ten, który by polegał na przydzieleniu mężczyznom kobiecej funkcji rodzenia dzieci. Mało tego, ponieważ większość mitów zrealizowała się, i to z nawiązką, poetom przypada rola zmyślania nowych, które wynalazcy mogliby z kolei realizować. Duch nowych czasów żąda podejmowania się tych proroczych zadań. Dlatego też znajdujemy cechy proroctwa w większości utworów powstałych pod wpływem ducha nowych czasów. Boskie igraszki życia i wyobraźni otwierają pole dla zupełnie nowej twórczości poetyckiej. Poezja bowiem i tworzenie to jedno i to, samo: poetą należy nazywać tylko człowieka, który' tworzy, który jest wynalazcą w granicach, w jakich tworzenie dostępne Jest' człowiekowi. Poeta odznacza się tym, że odkrywa nowe radości, czasami nawet trudne do zniesienia; można być poetą we wszystkich dziedzinach - wystarczy mieć zmysł przygody i potrzebę robienia odkryć. "I
Dziedziną najbogatszą. najmniej znaną, nieskończoną w swoim obszarze, jest wyobraźnia - nic więc dziwnego, że nazwę poety zastrzeżone dla tych, którzy szukają nowych radości, wytyczają bezkresne przestrzenie wyobraźni. Najdrobniejszy fakt jest dla poety postulatem, punktem wyjścia w nieznany bezmiar, gdzie 'odświętnie płoną ognie wielorakich znaczeń. Ruszając na poszukiwanie odkrycia nie trzeba uciekać' się do reguł, nawet będących wyrazem dobrego smaku, i wybierać fakty uznane za wzniosłe. Można się oprzeć na jakimś fakcie codziennym: spadająca chusteczka może być dla poety dźwignią, za pomocą której poruszy on cały wszechświat. Wiadomo, czym widok spadającego jabłka stał się dla .Newtona, którego możemy nazwać uczonym i poetą. Dlatego dzisiejszy poeta nie gardzi najmniejszym ruchem natury i jego ruch szuka odkryć zarówno w najrozleglejszych i najbardziej nieuchwytnych syntezach: w skupiskach mgławic, oceanach, narodach, jak w faktach pozornie najprostszych: ręka sięgająca do kieszeni, zapałka, którą się zapala przez potarcie, krzyki zwierząt, zapach ogrodów po deszczu, płomień rozniecany w palenisku. Poeci nie są wyłącznie ludźmi piękna, Tak samo i nade wszystko są ludźmi prawdy jako drogi prowadzącej w nieznane - dlatego to zaskoczenie, niespodzianka, stanowi jeden z głównych efektów poezji nowoczesnej. I kto miałby odwagę twierdzić, że dla tych, którzy są godni radości, to, co jest nowe, nie jest też piękne? Inni prędko wezmą na siebie spospolitowanie tej wzniosłej nowości, która wtedy będzie mogła wejść w świat 'podległy rozumowi, ale tylko w tych granicach, w jakich to zaproponuje poeta, jedyny dawca piękna i prawdy. Sama natura poszukiwań dokonywanych przez poetę sprawia, że jest on samotny w nowym świecie, do którego wchodzi pierwszy, i jedyną pociechą, jaka mu' pozostaje, jest to, że ponieważ ludzie w gruncie rzeczy żyją tylko prawdą, choć ją zasłaniają kłamstwami, okazuje się, że tylko poeta rodzi życie, w którym ludzkość znajduje tę prawdę. Dlatego poeci nowocześni są przede, wszystkim poetami prawdy wciąż nowej. I zadanie ich jest nieskończone; dostarczali wam .nieraz powodów do zdziwienia i będą ich dostarczać jeszcze więcej. Już teraz noszą się z pomysłami bardziej przebiegłymi niż, te, które makiawelicznie dały światu pożyteczny i groźny znak pieniądza.
Twórcy mitu o Ikarze, tak cudownie zrealizowanego za naszych czasów, wymyślą nowe mity, zaprowadzą was żywych i przytomnych w nocną i zamkniętą krainę snów. W światy drgające niewypowiedzianie nad naszymi głowami. W światy bliższe nam i dalsze od nas, które grawitują ku temu samemu punktowi nieskończoności, co nasz świat wewnętrzny. I więcej cudów, niż się wydarzyło od dnia narodzin najstarszego z nas, sprawi, że dzisiejsze wynalazki. napawające nas taką dumą, wydadzą się blade i śmieszne.
Jednym słowem, poeci będą za pomocą lirycznych teologii i superlirycznych alchemii nadawać coraz czystsze znaczenie tej boskiej idei, która 'jest w nas tak żywotna i tak prawdziwa, która jest tym wiecznym odnawianiem się naszej istoty, tym nieustannym aktem tworzenia, tą poezją wciąż się odradzającą, którą żyjemy.
O ile wiadomo, nie ma dziś właściwie poetów tworzących w innym języku niż francuski. Wszystkie inne języki zdają się milczeć po to, żeby świat mógł lepiej słyszeć głos nowych poetów francuskich. Cały świat patrzy w stronę jedynego światła rozjaśniającego noc, która nas otacza. Tu jednak głosów, które się odzywają, mało kto słucha. Poeci nowocześni są więc wynalazcami, twórcami i prorokami; żądają, by wzięto pod uwagę to, co mówią dla dobra zbiorowości, do które] należą. Zwracają się do Platona i błagają go, żeby przed wygnaniem z Republiki przynajmniej ich wysłuchał.
Francja, pod której pieczą znajduje się tajemnica cywilizacji - tajemnica tylko z powodu niedoskonałości tych, co ją usiłują odgadnąć - jest wskutek tego dla przeważającej części świata szkołą poetów i artystów, którzy bezustannie pomnażają skarbiec jej cywilizacji. I dzięki prawdzie oraz radości, których są dawcami, czynią tę cywilizację, jeżeli nie przyswajalną dla każdego narodu, to pełną niezmiernego uroku dla wszystkich. Francuzi niosą poezję wszystkim narodom.
Włochom, gdzie przykład poezji francuskiej umożliwił rozkwit młodej szkoły narodowej, olśniewającej odwagą i patriotyzmem.
Anglii, gdzie poezja straciła siłę wyrazu i, rzec by można, wyczerpała się.
Hiszpanii, a zwłaszcza Katalonii, gdzie pełna zapału młodzież, która już wydała malarzy przynoszących zaszczyt obu narodom, śledzi z uwagą twórczość naszych poetów.
Rosji, gdzie naśladownictwo liryki francuskiej przybierało formy krańcowe, co nikogo nie może dziwić.
Ameryce łacińskiej, gdzie młodzi poeci namiętnie komentują swoich :francuskich poprzedników.
Ameryce Północnej, gdzie w dowód wdzięczności za Edgara Allana Poe i Walta Whitmana misjonarze francuscy podczas wojny przynoszą płodne ziarna dla zapoczątkowania nowej twórczości, której nie znamy jeszcze, lecz która niewątpliwie dorówna tym wielkim pionierem poezji.
Francja jest pełna szkół, gdzie się przechowuje i przekazuje liryzm, zgrupowań, gdzie się uczy odwagi. Ale W związku z tym trzeba powiedzieć: poezja ma przede wszystkim obowiązki wobec narodu, w którego języku się wypowiada. Szkoły poetyckie, nim się rzucą w bohaterskie przygody dalekiego apostolstwa, powinny tworzyć, pogłębiać, ustalać, wzbogacać, unieśmiertelniać, opiewać wielkość narodu, który je wykarmił i ukształtował, żeby się tak wyrazić, z tego, co jest najzdrowsze, najczystsze i najlepsze w jego krwi i w jego substancji.
Czy współczesna poezja francuska zrobiła-dla Francji wszystko, co mogła? Czy przynajmniej była 'zawsze tak aktywna, tak żar1iwa we Francji, jak gdzie indziej? ' J
Historia literatury współczesnej wystarcza, żeby sobie postawić te pytania. aby na nie odpowiedzieć; trzeba by zmierzyć wszystko, co w duchu nowych czasów jest narodowe i płone. Duch nowych czasów jest zwłaszcza wrogiem wszelkich 'formuł estetyzujących i wszelkiego snobizmu. Nie występuje przeciwko jakiejś poszczególnej szkole, ponieważ pragnie być nie szkołą, lecz jednym 'z wielkich prądów literatury obejmującym wszystkie szkoły, zaczynając od symbolizmu i naturalizmu. Walczy o przywrócenie ducha inicjatywy, o pełne zrozumienie swoich czasów oraz otwarcie na świat zewnętrzny i wewnętrzny nowych, perspektyw, całkowicie dorównujących tym, które najrozmaitsi 'uczeni codziennie odkrywają i których rezultaty są cudowne.
Ta cudowność nakłada na nas 'obowiązek, żeby wyobraźnia i subtelność poetycka nie pozostawały w tyle za 'rzemieślnikami udoskonalającymi maszynę. Już teraz między językiem naukowym a językiem poetów istnieje jaskrawa rozbieżność. Ten stan rzeczy jest nieznośny. Matematycy mają prawo mówić, że ich marzenia, ich problemy nieraz o niebo przewyższają pełzającą wyobraźnię poetów. Od tych ostatnich zależy, czy zdecydowanie obiorą nowy kierunek, poza którym do wyboru mają tylko trzy drogi: pastiszu, satyry i lamentacji, choćby najbardziej wzniosłej.
Czyż można zmuszać poezję do izolowania się od tego, co ją otacza, do ignorowania wspaniałej bujności życia, o którą działalność ludzka wzbogaca przyrodę i która pozwala urządzać świat w sposób najbardziej nieprawdopodobny?
Nowy kierunek to kierunek epoki, w której żyjemy. Epoki bogatej w niespodzianki. Poeci chcą ujarzmić proroctwo, tę ognistą klacz, której nikt dotąd nie okiełznał. Chcą pewnego dnia urządzić wreszcie poezję tak, jak technika urządziła świat, Chcą pierwsi wyposażyć w zupełnie nowy liryzm nowe środki wyrazu, które dodają ruch do sztuki, -' fonograf i kino. Dziś znajdują się one jeszcze w okresie inkunabułów. Ale poczekajcie, cuda zaczną same mówić i nowy duch, który rozpiera cały świat swoim życiodajnym tchnieniem, objawi się potężnie w literaturze, w sztuce, i we wszystkich rzeczach, które znamy.
1