Stanowisko RN w debacie po zajęciu Krymu przez Rosję
Posted by Marucha w dniu 2014-03-12 (środa)
Rada Decyzyjna Ruchu Narodowego wypracowała wczoraj poniższe stanowisko, które jest naszym głosem w debacie wokół zajęcia Krymu przez wojsko Federacji Rosyjskiej. Zapraszamy do zapoznania się.
Militaryzacja Narodu - stanowisko Ruchu Narodowego wobec kryzysu na Ukrainie
Obserwacja gry wielkich mocarstw sytuacją na Ukrainie po raz kolejny pokazuje, jak kruche są podstawy obecnego ładu międzynarodowego. Niestabilność i konflikty narodowościowe w tym państwie służą Federacji Rosyjskiej za pretekst do naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy. Ostrzegaliśmy przed takim rozwojem sytuacji w czasie, gdy cała polska klasa polityczna zupełnie bezrefleksyjnie angażowała się w ukraiński konflikt.
Podważenie granic państwowych obowiązujących w Europie jest zjawiskiem niebezpiecznym i niesie zagrożenia również dla polskiego interesu narodowego. Dlatego, w przeciwieństwie do dzisiejszych polityków lewicy, PiS czy PO byliśmy i jesteśmy przeciwni agresji, jakiej dopuściło się NATO wobec Jugosławii w 1999 r. w związku z kryzysem w Kosowie. Po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny doszło wtedy w Europie do pogwałcenia integralności terytorialnej jednego z państw na taką skalę. Wspomniana agresja zakończyła się ustanowieniem nowego bytu państwowego - Republiki Kosowa. Podstawowa różnica między sytuacją w Kosowie piętnaście lat temu i na Krymie w roku 2014 jest taka, że dziś główni aktorzy (Waszyngton, Berlin, Moskwa) zamienili się rolami. [No i tu Was mamy, Panowie "narodowcy"... Kosowo zrównaliście z Krymem. - admin]
Warto przy tej okazji zauważyć, że eskalację konfliktu na Krymie umożliwiły dwie okoliczności: liczna obecność mniejszości narodowych i obecność obcych wojsk na terytorium Ukrainy. Wypływają z tego jasne wnioski dla polskiej polityki, wskazujące czego należy unikać. Warto w tym kontekście przypomnieć, że sprowadzenie do Polski dużych rzesz imigrantów jest pomysłem PO na wypełnienie zbliżającej się luki demograficznej na rynku pracy (strategia rządowa “Polska 2030″), zaś PiS od lat przedstawia rozmieszczenie na polskim terytorium amerykańskich wojsk, jako klucz do podniesienia naszego bezpieczeństwa.
Jeśli przypadek Ukrainy czegoś nas uczy, to że do tego typu rozwiązań powinniśmy podchodzić z największą ostrożnością. Raz zaproszone mniejszości i raz zaproszone obce wojska, stają się trwałymi elementami polityki państwa, a ich charakter może być i bywa zmienny w czasie.
Przykłady secesji Kosowa i obecnego kryzysu ukraińskiego obrazują jak niewiele warte są gwarancje mocarstw oraz porozumienia międzynarodowe. Dlatego odpowiedzią Polski i Polaków na rosnące zagrożenia i niestabilność w regionie powinno być dążenie do odbudowy własnej siły, zdolnej przeciwstawić się potencjalnym próbom naruszenia interesów i integralności terytorialnej naszego państwa. Dziś Polska posiada bardzo słabą armię i jest zupełnie bezbronna wobec czyhających na nią zagrożeń.
W związku z zaistniałą sytuacją Ruch Narodowy stawia postulat militaryzacji narodu. Polska armia musi być odbudowana, a zdolności obronne kraju wzmocnione przez system Obrony Terytorialnej. Kilkaset tysięcy Polaków, uzbrojonych, odbywających coroczne szkolenia wojskowe i gotowych do mobilizacji w swoim regionie w ciągu 24 godzin, to siła, która musi stać się istotnym czynnikiem wsparcia dla odrodzonej i odbudowanej Armii.
Polacy nie powinni żyć złudzeniami - w razie realnego zagrożenia nikt, tak jak w 1939 r., nie będzie skory do „umierania za Gdańsk”. Dlatego należy pilnie przystąpić do budowy rzeczywistej siły, zdolnej zapewnić naszemu narodowi bezpieczeństwo oraz pokój.