EWANGELIA Doskonałego Życia Świętych Dwunastu
EWANGELIA ŻYCIA DOSKONAŁEGO
Pierwotna i całkowita Ewangelia z aramejskiego pratekstu na język angielski przetłumaczona i wydana przez: Rev. Gideon Jasper Richard OUSELEY
Niemieckie wydanie z przedmową i posłowiem oraz komentarzami przez: Rudolfa Müllera
Przekład na język polski: Ks. Bp. Henryk Zalewski
Przełożono z aramejskiego na angielski w 1881 roku.
Przełożono na polski i wydano po raz pierwszy w Warszawie w 1971 roku.
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
WPROWADZENIE - OD REDAKCJI
Przekład z pierwotnego, źródłowego pratekstu aramejskiego zawiera opisy wydarzeń z życia Jezusa pominięte w Ewangeliach kanonicznych przez cenzurę rzymską, a także wypowiedzi Jezusa wyjaśniające i pogłębiające rzeczywisty sens Jego duchowej nauki. Pierwotny tekst "Ewangelii" jest całkowicie miarodajny, wolny od wszelkich przeróbek i fałszerstw, jakich dopuścili się tzw. "Korektorzy" po soborze w Nicei w 325r. Napisany został krótko po śmierci Jezusa Chrystusa. Najbardziej istotne nauki chrześcijańskie podane przez autorów tekstu, Świętych Dwunastu Apostołów, to braterski stosunek Jezusa Chrystusa do zwierząt oraz wynikający stąd zakaz składania krwawych ofiar, jak i wielokrotnie podkreślana zasada ponownych wcieleń duszy na ziemi. Elementy te stanowią typową naukę Jezusa Chrystusa, jaką przekazał swoim uczniom Esseńskim.
"Ewangelia Życia Doskonałego" rozjaśnia misterium chrześcijańskiej nauki i pozwala na właściwe sformułowanie Nauki Jezusa Chrystusa. Dzięki słowom tej oryginalnej Ewangelii możemy powrócić do Prawdy, którą zawsze reprezentował Mistrz Jezus Chrystus z Nazaretu. Możemy też zacząć żyć prawdziwie po chrześcijańsku i zgodnie z zasadami ustanowionymi jako porządek Królestwa Bożego na ziemi. Jeśli chrześcijański kościół przyszłości wszystkie dzisiejsze pisma przeanalizuje, wyznaczy tej Ewangelii jej należne pierwsze miejsce jako źródłowej i całkowitej "Ewangelii Chrystusa". Inne teksty zostaną utrzymane jako potwierdzenie czterech innych świadków, ażeby każde słowo mogło być określone dla tych, którzy nie są zdolni przyjąć dobroci, czystości i prawdy tej jedynej, oryginalnej Ewangelii.
Prawda jest znakiem, a czyste serce pozna go. Najświeższym źródłem jest to, z którego nikt jeszcze nie pił. Świeżość taka wypływa właśnie z tekstu "Ewangelii", która ostała się przed ciosami teologicznych cenzorów korektorów i w sposób czysty i niepokalany przypomina Żywą Naukę Pana naszego Jezusa Chrystusa, tak jak została w swym oryginalnym brzmieniu spisana przez Jego czcigodnych uczniów zwanych Apostołami. W roku 382 n. e., za pontyfikatu papieża Damazego, został ustalony tekst kanoniczny ewangelii używany przez kościoły. Niestety oddaje on jedynie część autentycznej nauki Jezusa Chrystusa. Starsze teksty apostołów namiętnie wtedy niszczono, gdyż nie były na rękę ówczesnym panującym. Jest to zrządzeniem Opatrzności Bożej, że oryginalny, pierwotny manuskrypt zredagowany przez Świętych Dwunastu Apostołów zdołał przetrwać, by świadczyć przeciw tym wszystkim, którzy pominęli część nauki Pana Jezusa. Bądźcie Światłością Świata!
W niniejszej edycji zachowano transliterację oryginalnych imion/nazw hebrajskich i aramejskich, jeśli mogą być niezbędne dla celów liturgicznych czy interpretacyjnych, takich jak Elohim (Bóg), Adonai (Pan, Mistrz, Mąż), JHVH, Jahvah, Jehoszuah, Yahshua (Jeszuah), Mariam, Miriam (Mirijam), Amejn, Hallelu-Jah, etc. Tłumaczenia oryginalnych nazw i pojęć zawsze bywają kontrowersyjne, dlatego często lepiej pozostawiać oryginalne brzmienie, tym bardziej, że regionalnie ich wymowa także nieznacznie się różniła jak w imieniu Jehoszuah (hebr.), Jeszuah (aram.), Jeszu Poszczególne teksty, rozdziały Ewangelii czytano i rozważano siedząc w kręgu pośród wspólnej modlitwy, śpiewania psalmów, niggun i świętych tańców i taką też metodę studiowania pierwotnej Ewangelii danej przez dwunastu Apostołów polecamy.
Adonai i Rabbi (Rabbuni) często tłumaczone jako 'Pan' zostawiono w formach oryginalnych jako, że raz odnoszą się do Boga (Adonai) a innym razem do Chrystusa-Mesjasza (Rabbi, Rabbuni) i ich translacja jako 'Pan' jest myląca. Dodatkowo „Pan” to w języku greckim demon rozpusty, lubieżności i erotomanii, stąd używanie takiego epitetu w odniesieniu do Boga lub Jezusa Chrystusa jest niemoralne! Termin zwyczajowy 'pan' używany jest tylko w sytuacjach przypowieści, gdzie jest właściwy w odniesieniu do rządcy majątku czy właściciela niewolników. Rabbi to nie tyle 'pan' w sensie osoby panującej ale osoba duchowna, mistyk religijny, kapłan ludowy i świątynny, mistrz duchowy, szaman, nauczyciel i kapłan w jednym! Cztery literki Najświętszego Imienia Boga, JHVH można odczytywać jako Adonai lub Jahvah, co jest najczęściej spotykane w praktyce liturgicznej i z czym czytelnika od początku oswajamy.
Dziękujemy tu wszystkim rozlicznym osobom, które przyczyniły się do wydania Ewangelii w tej postaci w jakiej była spisana i kolportowania zaraz po wniebowstąpieniu Jezusa Chrystusa! AMEN
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
MODLITWA ADONAI (PAŃSKA)
(Transliteracja z języka aramejskiego, którym mówił sam Kyrios Jezus Chrystus)
ABWUN D'BASZMAYA
NYTKADOSZ SZMOKH
TYTEE MALKUTAKH
NEHŁEY CEWYANAH AYKANA D'BASZMAYA AF'BAARHA
HAWLAN LAHMA D'SUNKANAN YAOMANA
ŁASZBŁOKLAN HOWEYN ŁAHTAHEYN
AYKANA DOF HNAN SZŁOHENLO HAYOBEYN
ŁEYLA TAHLAN LE NESYUNA
ELA PATZAN MYN BISZA
METUL DYLAH'YE MALKUTA' ŁAHAYLA ŁATESZBUHTA
LO'LAM ALMIN
AMEYN
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
KH- głoska będąca mocnym, przydechowym Ch.
BW- -"- brzmiąca pomiędzy B i W. Prawidłowej wymowy można nauczyć się z kasety z modlitwą "Ojcze Nasz" rozprowadzaną w celach szkoleniowych, do użytku wewnętrznego. Modlitwa ta jest potężną ceremonią duchowej praktyki. Oryginalne brzmienie dźwięku ma fundamentalne znaczenie. Słowa tej modlitwy są przede wszystkim śpiewane w sposób tradycyjny dla wspólnot sufickich typu esseńskiego.
ALLAHA - w jęz. aramejskim znaczy Bóg, podobnie jak późniejsze arabskie AllaH (gdzie H jest nieme, czyli nie wymawiane), hebrajskie Elohim, a także Starokananejskie Ellat.
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
W IMIENIU PRZENAJŚWIĘTSZEGO. AMEJN
Tu zaczyna się Ewangelia Doskonałego Życia Jehoszuah-Miriam Mesajach (Jezusa-Marii Chrystusa), potomka Dawida z Josefa i Miriam (Józefa i Marii) według ciała, a według ducha Syna Boga z Boskiej miłości i mądrości.
Przedmowa
Poprzez wszystkie czasy istnieje wieczna myśl, a ta myśl jest Słowem, a Słowo to jest Czynem i tych troje jest jednym w wiecznym Prawie, a Prawo (Torah) to jest u Boga i Bogiem jest to Prawo. Wszystkie rzeczy są tworzone przez Prawo, a bez Niego nic nie jest stworzone, co istnieje. W Słowie jest życie i materia, ogień i światło.
Miłość i mądrość są jednym ku zbawieniu wszystkich. A światło świeci w ciemności, a ciemność go nie poznaje. Słowo jest życiodajnym ogniem i przez swoje świecenie staje się ogniem i światłem w każdej duszy przychodzącej na świat. Ja jestem na świecie, a świat jest we Mnie i świat o tym nie wie. Przychodzę do swego własnego domu, a moi przyjaciele nie przyjmują Mnie. Jednak wszystkim, którzy Mnie przyjmują i słuchają dana jest moc, aby stali się dziećmi Boga a również i tymi, którzy wierzą w Święte Imię, którzy nie są narodzeni z woli ciała i krwi, lecz z Boga. A Słowo ciałem się stało i mieszka między nami, a my widzieliśmy Jego Świętość pełną łaski.
Oglądajcie dobroć i prawdę, i piękno Boga (Elohim)!
Rozdział 1
Pochodzenie i poczęcie Jana Chrzciciela
1. Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z rodu Abiasza imieniem Zachariasz i jego żona z córek Aarona imieniem Elżbieta.
2. Oboje byli nabożni przed Bogiem i postępowali nienagannie z wszystkimi przykazaniami i regułami Adonai (Pana; JHVH, Jahvah). I oni nie posiadali dzieci, gdyż Elżbieta była niepłodna, a oboje byli w podeszłym wieku.
3. I zdarzyło się, kiedy Zachariasz sprawował swój kapłański obowiązek przed Bogiem, w okresie według ustalonego zwyczaju kapłaństwa i na niego przypadła kolej złożenia ofiary z kadzidła, i Zachariasz wszedł do Świątyni Adonai (Jahvah, JHVH). A cała reszta ludu była na zewnątrz i modliła się w godzinie składania ofiary z kadzidła.
4. I ukazał mu się Anioł Adonai (Pana; JHVH, Jahvah) (Jahuel, Joel), i stanął po prawej stronie przy ołtarzu ofiarnym. A kiedy Zachariasz go zobaczył, przeląkł się i ogarnęła go trwoga. Anioł zaś przemówił do niego: " Nie bój się Zachariaszu, bowiem twoja modlitwa została wysłuchana i twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, i nadasz mu imię Jan.
5. I będziesz miał radość i zadowolenie, i wielu ucieszy się z jego narodzin. Gdyż on będzie wielkim przed Adonai (Panem) i nie będzie jadł mięsa, ani pił mocnych napojów i jeszcze w łonie matki zostanie wypełniony Duchem Świętym.
6. I on nawróci wiele dzieci Izraela ku Elohim (Bogu), ich Adonai (Panu). I on pójdzie przed nimi w duchu Eliasza, aby nawrócić serca ojców ku dzieciom, a niewierzących ku mądrości sprawiedliwych w celu przygotowania ludu, aby był gotowy na przyjście Adonai (Pana)".
7. I Zachariasz powiedział Aniołowi: "Jak mam to rozpoznać? Gdyż ja jestem stary, a moja żona w podeszłym wieku". Anioł odpowiedział i rzekł: "Ja jestem Gabrielem, który stoi przed Bogiem i jestem posłany po to, aby z tobą rozmawiać i zwiastować ci wesołą nowinę.
8. I popatrz, ty zaniemówisz i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, kiedy to się stanie; wtedy ma być twój język rozwiązany, abyś uwierzył moim słowom, jakie w swoim czasie się wypełnią".
9. A ludzie oczekiwali Zachariasza i dziwili się, że tak długo przebywał w świątyni. A kiedy wyszedł, nie mógł do nich przemówić i oni zorientowali się, że w świątyni miał widzenie, gdyż dawał im znaki i pozostał niemym.
10. I stało się, kiedy minął czas jego służby, że poszedł do swego domu. I po owych dniach jego żona Elżbieta zaszła w ciążę, i ukrywała się przez pięć miesięcy mówiąc: "Zatem Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) uczynił mi w tych dniach, kiedy uznał mnie za godną, ażeby zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi".
Rozdział 2
Niepokalane poczęcie Jezusa Chrystusa
1.A w szóstym miesiącu Elohim (Bóg) posłał Anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy imieniem Miriam (Maria), powierzonej temu, któremu było na imię Yusuf (Józef) z domu Dawidowego.
2.Józef był sprawiedliwym i rozumnym duchem mężem, zdolnym w różnych pracach w drzewie i kamieniu. Miriam (Maria) zaś była delikatną duszą i tkała zasłony dla świątyni. A oboje byli czyści wobec Boga. I z nich obojga narodził się Jezus-Maria (Jehoszuah-Mirijam), zwany Chrystusem.
3.I Anioł przyszedł do niej, i powiedział: "Bądź pozdrowiona Miriam (Mario), znalazłaś łaskę, gdyż macierzyństwo Boga jest z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc twego ciała (łona)".
4.A kiedy go ujrzała, przestraszyła się jego słowami i zastanawiała się nad ich sensem, co mogłoby oznaczać to pozdrowienie. Anioł zaś odpowiedział i rzekł do niej: "Nie trwóż się Miriam, znalazłaś łaskę u Boga. Posłuchaj, ty poczniesz w swoim ciele i urodzisz syna, który będzie nazywany wspaniałym i Synem Najwyższego.
5.I Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) da Mu tron Jego Ojca Dawida, i będzie wiecznie królem nad domem Jakuba, a Jego królestwu nie będzie końca".
6.Wtedy Miriam (Maria) powiedziała Aniołowi: "Jak to się stanie, skoro nie znam męża?" A anioł odpowiedział i rzekł do niej: "Duch Święty zstąpi na Josefa (Józefa), twego powiernika, a moc Najwyższego cię osłoni, o Mario; dlatego też to co Święte, co się z ciebie narodzi, zostanie nazwane synem Boga, a Jego imię na ziemi będzie brzmiało Jehoszuah-Miriam (Jezus-Maria); On bowiem ma uwolnić ludzi od ich grzechów, jeżeli stale będą okazywać skruchę i będą realizować posłuszeństwo prawu.
7.Dlatego i ty także nie masz jeść mięsa ani pić silnych napojów; gdyż dziecko to będzie poświęcone Bogu, począwszy od łona swej matki i ani mięsa, ani silnych napojów nie ma przyjmować, ani nożyce nie mają kiedykolwiek dotknąć Jego głowy.
8.I popatrz, Elżbieta, twoja ciotka jest także mimo swego wieku brzemienna z synem i jest w szóstym miesiącu, ona, która była zawsze niepłodną. Gdyż u Boga nie ma rzeczy niemożliwej". A Miriam (Maria) powiedziała: "Popatrz, ja jestem służebnicą Adonai (Pana; JHVH, Jahvah), niech się stanie według słowa twego". I odszedł od niej Anioł.
9.I tego samego dnia Anioł Gabriel ukazał się Józefowi we śnie i przemówił do niego: "Bądź pozdrowiony, Józefie, ty jesteś wybrany, gdyż ojcostwo Boga jest z tobą. Błogosławionyś ty między mężczyznami i błogosławiony owoc biódr twoich".
10.A Józef zastanowił się nad tymi słowami, był zakłopotany; ale Anioł Adonai (Pana; JHVH, Jahvah) przemówił do niego: " Nie bój się Józefie, synu Dawida, znalazłeś bowiem łaskę u Boga i popatrz, ty spłodzisz syna, i masz mu nadać imię Jehoszuah-Miriam (Jezus-Maria); gdyż On wybawi swój lud od jego grzechów".
11.To się stało, ażeby się wypełniło to, co Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) zapowiedział przez proroka, który mówi: "Popatrz, dziewica pocznie i stanie się brzemienna, i urodzi syna, i nada mu imię Emanuel (Imanuel), co oznacza: Bóg w nas".
12.Kiedy Józef zbudził się ze snu, uczynił, jak mu Anioł rozkazał i poszedł do Marii, zaślubionej sobie żony i poczęła ona w swoim łonie Adonai (Pana; JHVH, Jahvah).
13.Miriam (Maria) zaś w owych dniach udała się spiesznie na pogórze do miasta Judei i przyszła do domu Zachariasza, i pozdrowiła Elżbietę.
14.I zdarzyło się, kiedy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Marii, że dziecko poruszyło się w jej ciele i Elżbieta wypełniona została Duchem Świętym, i rzekł donośnym głosem: "Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc twojego ciała (łona).
15.I jak to się dzieje, że matka mego Adonai (Pana; JHVH, Jahvah) przychodzi do mnie? Popatrz, kiedy usłyszałam głos twego pozdrowienia, podskoczyło z radości dziecko w moim ciele. I błogosławionaś ty, która uwierzyłaś. Gdyż wypełni się to, co ci Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) powiedział".
16.A Miriam (Maria) rzekła: "Moja dusza wielbi Wiekuistego (Elohim), a duch mój raduje się Bogiem, moim Zbawicielem. Gdyż On uznał uniżoność swojej służebnicy; posłuchaj, odtąd będą mnie uwielbiać wszystkie pokolenia.
17.Gdyż ten, który jest potężny uczynił mi doniosłe rzeczy, a imię Jego jest święte. Jego miłosierdzie jest zawsze z tymi, którzy się Go boją.
18.Wykonywał władzę swoim ramieniem, rozproszył tych, którzy są zarozumiali w skłonnościach swoich serc.
19.Władców strącił z tronu, a poniżonych i słabych wywyższył. Głodnych obdarzył dobrami, a bogaczy odprawił z niczym.
20.On pomaga swemu słudze Izraelowi w miłosierdziu, jak mawiał do naszych ojców, do Abrahama i do jego nasienia po wieki".
21.I Miriam (Maria) pozostawała u niej przez trzy miesiące; potem ponownie powróciła do swego domu.
22.A oto słowa, które Józef powiedział i rzekł: "Błogosławionyś Ty, Boże (Elohim) naszych ojców i naszych matek w Izraelu; albowiem we właściwym czasie wysłuchałeś mnie, a w dniu zbawienia pomogłeś mi.
23.Albowiem Ty powiedziałeś: Ja chcę cię zachować i uczynić ciebie zbawcą ludu, aby odnowić oblicze świata, a opuszczone miejsca uwolnić z rąk oprawców.
24.Abyś mógł powiedzieć do uwięzionych: idźcie stąd i bądźcie wolni, a do tych, którzy przebywają w ciemności: ukażcie się w świetle. I oni mają paść się na ścieżkach radości i nigdy więcej nie mają polować ani zabijać stworzeń, które stworzyłem, aby się przede Mną radowały.
25.Nie mają więcej cierpieć głodu i pragnienia ani upał nie będzie im szkodził, ani zimno ich nie zniszczy. I na wszystkich Moich górach zbuduję drogę dla wędrowców, a Moje wyżyny mają być uświetnione.
26.Śpiewajcie wy Niebiosa i raduj się Ziemio, a wy pustynie rozbrzmiewajcie śpiewem! Gdyż Ty, o Boże jesteś przyjacielem w potrzebie swego ludu i pocieszasz tych, którzy cierpieli bezprawie".
Rozdział 3
Narodziny i nadanie imienia Jana Chrzciciela. Pieśń Zachariasza
1.Kiedy dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania, urodziła syna. I jej sąsiedzi i krewni dowiedzieli się, że Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) okazał jej wielkie miłosierdzie i cieszyli się razem z nią.
2.I stało się, że przyszli ósmego dnia, aby dzieciątko obrzezać i nazwali chłopca według imienia jego ojca, Zachariaszem. Ale matka jego odpowiedziała i rzekła: "W żadnym wypadku, lecz on ma się nazywać Jan". A oni rzekli jej: "Przecież nie a nikogo w twojej rodzinie, kto by się tak nazywał".
3.I skinęli na ojca jego, jak on chciałby go nazwać. A on zażądał tabliczki i tak napisał: niechaj nazywa się Jan. I zdziwili się wszyscy, gdyż zaraz otworzyły się jego usta i uwolnił się jego język, i przemówił, i chwalił Boga.
4.I wielka trwoga ogarnęła wszystkich sąsiadów, i wszystkie te sprawy stały się głośne na całej przestrzeni pogórza Judei. A wszyscy, którzy to słyszeli, wzięli to sobie do serca i mówili: "Co sądzicie, co będzie z tego dziecka? Gdyż ręka Adonai (Pana; JHVH, Jahvah) jest z nim".
5.I ojciec jego Zachariasz został wypełniony Duchem Świętym, prorokował i powiedział: "Bądź pochwalony o Elohim JHVH (Boże, Panie) Izraela; gdyż Ty nawiedziłeś Swój lud i go zbawiłeś. I zbudowałeś nam róg zbawienia w domu Twego sługi Dawida. Tak, jak przepowiadałeś po wszystkie czasy przez usta Twoich świętych proroków.
6.Abyśmy byli uratowani od naszych wrogów i z rąk wszystkich, którzy nas nienawidzą. I abyś okazał naszym ojcom miłosierdzie, i pamiętał o Swoim świętym przymierzu.
7.I na przysięgę, którą złożyłeś naszemu ojcu Abrahamowi, aby nam dać to, że my, wybawieni z rąk naszych wrogów Tobie będziemy służyli bez trwogi w świętości i sprawiedliwości po wszystkie dni naszego życia.
8.A ty, dzieciątko, będziesz nazywał się prorokiem Najwyższego, gdyż ty pójdziesz przed Adonai (Panem; JHVH, Jahvah), ażeby przygotować Jego drogę i dasz rozpoznanie zbawienia swemu ludowi przez odpuszczenie ich grzechów.
9.Dzięki wzniosłemu miłosierdziu naszego Boga, dzięki któremu odwiedził nas wschód słońca z wysokości, ażeby objawiło się tym, którzy znajdują się w ciemności i w cieniu śmierci i ażeby nasze nogi skierowało na drogę pokoju".
10.A dziecię rozwijało się i wzmacniało w duchu, a jego posłannictwo pozostało w ukryciu aż do momentu, kiedy miał wystąpić przed ludem Izraela.
Rozdział 4
Narodziny Jezusa Chrystusa
1.A narodziny Jezusa Chrystusa (Jehoszuah-Mesajach) odbyły się w następujący sposób: działo się to w czasie, kiedy cesarz August wydał rozkaz, aby dokonano szacunkowego spisu całego świata. I każdy w Syrii szedł w celu poddania się spisowi, każdy w swoim miejscu urodzenia, a był to środek zimy.
2.Przygotował się też Józef z Galilei, z miasta Nazaret do drogi i poszedł do krainy Judei, do miasta Dawida, które nazywa się Betlejem (dlatego, że pochodził on z domu i z rodu Dawida), aby poddać się spisowi z Marią, zaślubioną sobie żoną, która była brzemienną.
3.A kiedy tam byli, nadszedł czas, że miała rodzić. I porodziła swego syna w grocie skalistej, i owinęła go w pieluszki, i położyła go do żłobu, gdyż nie mieli żadnego innego pomieszczenia w schronisku. I popatrz, grota była wypełniona światłem, i lśniło ono jak słońce w swej wspaniałości.
4.A w grocie był wół, koń, osioł i owca, a pod żłobem leżała kotka ze swymi młodymi; i były też gołębie, a każde zwierzę miało swego towarzysza męskiego lub żeńskiego.
5.I stało się tak, że został On narodzony pośród zwierząt, aby uwolnić je od ich cierpień dzięki uwolnieniu ludzi z ich niewiedzy i egoizmu, przez objawienie Synów i Córek Boga.
6.I w tej samej okolicy byli pasterze na polu i pilnowali w nocy swoją trzodę, i popatrz, Anioł Adonai (Pana; JHVH, Jahvah) przystąpił do nich, a blask Najwyższego oświecił ich, a oni się bardzo bali.
7.A On przemówił do nich: "Nie bójcie się, popatrzcie, ja zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem wszystkiego ludu, gdyż narodził się wam dzisiaj w mieście Dawida Zbawiciel, którym jest Mesajach (Chrystus), Rabbi (Pan, Mistrz). A to miejcie jako znak: Znajdziecie dziecko owinięte w pieluszki i leżące w żłobie".
8.A wraz z Aniołami było mnóstwo niebieskiego wojska, które chwaliło Boga i mówiło: "Chwała niechaj będzie Bogu na wysokościach i pokój na ziemi dla wszystkich, którzy są dobrej woli".
9.A kiedy Aniołowie odeszli od nich ku niebu, pasterze między sobą mówili: "Pójdźmy więc do Betlejem i zobaczmy co tam się zdarzyło, co nam Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) oznajmił".
10.I przybyli tam śpiesznie, i znaleźli oboje, Marię i Józefa w grocie oraz dzieciątko leżące w żłobie. Ponieważ oni to widzieli, rozgłosili słowa, które im o tym dzieciątku powiedziano.
11.I wszyscy, którzy słuchali, dziwili się tym sprawom, o których im pasterze opowiadali. Miriam (Maria) zaś zachowała wszystkie te słowa i przechowała je w swoim sercu. A pasterze powrócili i chwalili, i uwielbiali Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli.
12.A kiedy minęło osiem dni i dziecko zostało obrzezane, wtedy nadano mu imię Jezus-Maria, które było dane przez Anioła, zanim dziecko zostało poczęte w łonie matki. A ponieważ dni jej oczyszczenia według prawa dokonały się, przynieśli oni dziecko do Jerozolimy, aby je przedstawić Adonai (Panu; JHVH, Jahvah). (Jak bowiem napisano w prawie Adonai (Pana; JHVH, Jahvah): wszystko co męskie i pierworodne ma być poświęcone JHVH).
13.I popatrz, był w Jerozolimie człowiek imieniem Symeon, był on sprawiedliwy i bogobojny i oczekiwał pocieszenia Izraela, a Duch Święty był w nim. I Duch Święty obiecał mu, że nie umrze zanim nie zobaczy Chrystusa JHVH.
14.I przyszedł on do świątyni z inspiracji ducha. A kiedy rodzice dziecka przynieśli Jezusa do świątyni, ażeby uczynić dla niego to, co leżało w zwyczaju według prawa, ujrzał on to dziecko, jak gdyby było słupem światła. Wtedy wziął je na swoje ręce, chwalił Boga i powiedział:
15."Adonai, teraz pozwolisz odejść swemu słudze w pokoju, jako rzekłeś zgodnie z Twoją obietnicą. Gdyż oczy moje ujrzały Zbawiciela, któremu dałeś światło dla wszystkich narodów, aby oświecić pogan i ku chwale Twego ludu, Izraela". A rodzice Jezusa dziwili się temu wszystkiemu, co o Nim mówiono.
16.I Symeon pobłogosławił ich, i rzekł do Marii, Jego matki: "Popatrz, Ten pojawił się ku upadkowi i zmartwychwstaniu wielu w Izraelu, i jako znak, któremu będzie się zaprzeczać. (I doprawdy także miecz przejdzie przez twoją duszę), ażeby myśli wielu serc zostały objawione".
17.I była prorokini imieniem Anna, córka Fanuela, z rodu Asera, która była w podeszłym wieku i nigdy nie opuszczała świątyni, lecz służyła Bogu postami i modlitwami we dnie i w nocy.
18.Ona dołączyła się do nich w tej samej godzinie i chwaliła Adonai (Pan; JHVH, Jahvah) i mówiła o Nim do wszystkich, którzy wtedy oczekiwali na zbawienie w Jerozolimie. A ponieważ wszystko wypełnili według prawa Adonai (Pan; JHVH, Jahvah), ponownie wrócili do Galilei, do swego zamieszkania, do Nazaretu.
Rozdział 5
Hołd Mędrców ze Wschodu
1.Kiedy Jezus narodził się w Betlejem, w krainie Judei za panowania króla Heroda, popatrz, wtedy przybyło kilku mędrców ze Wschodu do Jerozolimy, oczyścili się i nie spożywali mięsa, ani trunków, aby znaleźć Chrystusa (Mesajach), którego szukali. I oni pytali: "Gdzie jest nowonarodzony król Żydów? Na wschodzie widzieliśmy jego gwiazdę i przyszliśmy, aby oddać mu pokłon".
2.Kiedy król Herod to usłyszał, przestraszył się, a z nim cała Jerozolima. I rozkazał wszystkim arcykapłanom i uczonym w piśmie zgromadzić się wśród ludu i badał ich gdzie miał się narodzić Mesajach (Chrystus).
3.A oni powiedzieli mu: "W Betlejem, w krainie Judei, gdzie tak napisano w przepowiedniach: a ty, Betlejem, w krainie Judei, w żadnym razie nie jesteś najmniejsze spośród księstw, gdyż z ciebie ma przyjść władca, który ma rządzić Moim ludem Izraela".
4.Wówczas Herod wezwał potajemnie mędrców i wywiadywał się pilnie od nich, kiedy ukazała się gwiazda, i skierował ich do Betlejem, i powiedział: "Idźcie tam i wypytajcie się pilnie o dziecko, a kiedy je znajdziecie, to powiedzcie mi, ażebym i ja mógł także pójść i złożyć mu pokłon".
5.Po wysłuchaniu króla, poszli oni tam: i popatrz, gwiazda, którą widzieli na Wschodzie i Anioł gwiazdy prowadził ich, aż dotarł i stanął nad miejscem, gdzie było dzieciątko, a gwiazda rozbłysła, jak gdyby to było sześć promieni.
6.I kiedy tak szli swoją drogą ze swymi wielbłądami i osłami, które były objuczone darami i kierowani przez gwiazdę na niebie w poszukiwaniu dziecięcia, po prostu zapomnieli o swoich zmęczonych zwierzętach jucznych, które dźwigały skarby w upale i cierpiały pragnienie, i ze zmęczenia padały. I gwiazda zniknęła z ich pola widzenia.
7.Daremnie stali i spoglądali w niebo i z troską przyglądali się sobie wzajemnie. Wtem przypomnieli sobie o swoich zwierzętach, wielbłądach i osłach i pośpiesznie uwolnili je od ciężaru, aby mogły odpocząć na postoju.
8.A w pobliżu Betlejem przy drodze była studnia. I kiedy się nachylili, aby zaczerpnąć wody dla swych zwierząt, ukazał się im w lustrze wody obraz gwiazdy, której ślad zgubili.
9.A kiedy ją zobaczyli, niezmiernie się uradowali.
10.I chwalili Boga, który okazał im miłosierdzie, podobnie jak oni okazali litość swym spragnionym zwierzętom.
11.A kiedy weszli do domu, znaleźli dzieciątko z Marią, Jego matką i pokłonili Mu się, potem wyciągnęli swoje skarby i podarowali Mu złoto, kadzidło i mirrę.
12.A Elohim (Bóg) rozkazał im we śnie, ażeby nie wracali ponownie do Heroda, i oni poszli inną drogą do swej krainy. I według swego zwyczaju zapalili ogień, i w tym ogniu uwielbiali Boga.
13.Kiedy oni odeszli, ukazał się Józefowi we śnie Anioł JHVH i powiedział: "Wstań i weź dzieciątko i Jego matkę, i uciekaj do Egiptu, i pozostań tam tak długo, aż ci powiem co masz czynić dalej; Herod bowiem szuka dzieciątka aby je zgładzić".
14.I kiedy wstał, wziął dzieciątko i Jego matkę w czasie nocy i uciekł do Egiptu, i pozostał tam około 7 lat, aż do momentu śmierci Heroda, aby wypełniło się to, co Pan przepowiedział przez proroka mówiąc: "Z Egiptu powołałem swego Syna".
15.I również Elżbieta, kiedy to usłyszała, wzięła swe dziecię i udała się z nim w góry, i tam je ukryła. A Herod posłał swych ludzi do świątyni do Zachariasza, a oni zapytali go: "Gdzie jest twoje dziecko?" A on odpowiedział: "Jestem sługą Boga i stale przebywam w świątyni. Nie wiem, gdzie ono jest".
16.I Herod ponownie posłał do niego ludzi, i rzekł: "Powiedz mi szczerze gdzie jest twój syn; czy nie wiesz bowiem, że twoje życie jest w moim ręku?" A Zachariasz odpowiedział i rzekł: "Bóg jest świadkiem, że jeżeli przelejesz moją krew, Bóg przyjmie mego ducha; gdyż przelejesz krew niewinnego".
17.I zabili Zachariasza w świątyni między Najświętszym a ołtarzem, a lud otrzymał o tym wiadomość przez głos, który obwieścił: "Zachariasz został zabity, a krew jego nie zostanie wcześniej zmyta, zanim nie pojawi się mściciel". Następnie kapłani rzucili los i los padł na Symeona, który zajął jego miejsce.
18.Kiedy Herod zorientował się, że mędrcy go zwiedli, rozgniewał się bardzo i posłał swoich ludzi, i kazał pozabijać wszystkie dzieci do dwu lat w Betlejem i okolicy, według czasu, o którym dowiedział się z całą dokładnością od mędrców.
19.Tak więc wypełniło się to, co powiedziano przez proroka Jeremiasza: "W Rama słyszano lament, wiele skarg, płacz, narzekania i wielki smutek. Rachel opłakiwała swoje dzieci i nie dała się pocieszyć po ich stracie".
20.Kiedy Herod umarł, wtedy ukazał się Anioł JHVH Józefowi we śnie w Egipcie i rzekł: "Wstań, weź swe dzieciątko i Jego matkę i idź do krainy Izrael: gdyż zmarli ci, którzy nastawali na życie dzieciątka".
21.I on wstał, wziął dzieciątko i Jego matkę, i poszedł do krainy Izrael. I zamieszkali w mieście o nazwie Nazaret. I On został nazwany Nazareńczykiem.
Rozdział 6
Dzieciństwo i młodość Jezusa
1.Jego rodzice każdego roku chodzili do Jerozolimy na święto wielkanocne (Pascha) i świętowali tę uroczystość na wzór swych braci, którzy unikali przelewu krwi zwierząt i powstrzymywali się od jedzenia mięsa i picia trunków. A kiedy Jezus ukończył 12 lat, poszli do Jerozolimy na to święto, jak to było w zwyczaju.
2.A kiedy skończyły się te dni i znowu wracali do domu, a dziecko Jezus pozostało w Jerozolimie, a Jego rodzice o tym nie wiedzieli. Oni sądzili, że był wśród krewnych i towarzyszy i uszedłszy dzień drogi, szukali Go wśród przyjaciół i znajomych. A kiedy Go nie znaleźli, poszli z powrotem do Jerozolimy i tam Go szukali.
3.I stało się, że po trzech dniach znaleźli Go siedzącego w świątyni wśród uczonych w piśmie, przysłuchującego się im i zadającego pytania. A wszyscy, którzy Mu się przysłuchiwali, podziwiali Jego rozum i Jego odpowiedzi.
4.A kiedy Go zobaczyli, przestraszyli się. A Jego matka rzekła do niego: "Synu mój, dlaczegoś to nam uczynił? Popatrz, twój ojciec i ja szukaliśmy ciebie z bólem". A on rzekł do nich "Jak to się dzieje, że wy mnie szukaliście? Czy nie wiecie, że ja muszę być w domu, który jest domem mego Ojca? A oni nie zrozumieli jego wypowiedzi, którą do nich skierował. Lecz matka Jego zachowała wszystkie te słowa w swoim sercu.
5.A pewien prorok, który Go widział, rzekł do niego: "Popatrz, miłość i mądrość Boga są w Tobie jednym, dlatego w przyszłości masz nosić imię Jehoszuah-Miriam (Jezus-Maria), gdyż Bóg zbawi przez Chrystusa ludzkość, która zaprawdę jest dzisiaj gorzkim morzem; jednak ta gorycz ma się przemienić w słodycz; ale temu rodzajowi jeszcze nie ukaże się oblubienica, lecz dopiero w epoce, która nadejdzie".
6.I poszedł z nimi, i przybył do Nazaretu, i był im posłuszny. I robił koła i jarzma, a także stoły z wielką zręcznością. I Jezus rozwijał się, i także przybierał na łasce u Boga i ludzi.
7.I pewnego dnia, chłopiec - Jezus przybył do pewnego miejsca, gdzie były zastawione sidła na ptaki, a obok stało kilku chłopców. A Jezus rzekł do nich: "Kto te sidła zastawił na niewinne stworzenia Boga? Popatrzcie, w sidła powinni oni być złapani, jak te ptaszki". I ujrzał on 12 wróbli, które były jak martwe.
8.I wyciągnął swoje ręce ponad nim, i rzekł do nich: "Odlećcie i jak długo będziecie żyły, pamiętajcie o Mnie". I one się podniosły i pofrunęły z głośną wrzawą. A Żydzi, którzy to widzieli, byli bardzo zdumieni i opowiedzieli to kapłanom.
9.I inne cuda czyniło to dziecko, i widziano, jak wyrastały kwiaty pod jego stopami, tam gdzie była gleba nieurodzajna. Jego towarzysze przyglądali się Jemu w zdumieniu.
10.A kiedy Jezus ukończył 18 lat ożenił się z Miriam, dziewicą z rodu Judy i żył z nią przez 7 lat, aż do jej śmierci, gdyż Bóg ją zabrał do siebie, aby Jezus był wolny do wyższych spraw, które miał dokonać i cierpieć za wszystkich synów i córki rodzaju ludzkiego.
11.I Jezus, kiedy ukończył studium prawa, ponownie udał się do Egiptu, aby pogłębić mądrość Egipcjan, podobnie jak to uczynił Mojżesz. I udał się On na pustelnię, gdzie modlił się i pościł, i otrzymał moc Boskiego Imienia, dzięki której czynił wiele cudów.
12.I przez 7 lat rozmawiał On z Bogiem twarzą w twarz, i wyuczył się mowy zwierząt i ptaków, i sił leczniczych drzew, ziół i kwiatów, i ukrytych sił kamieni szlachetnych, i nauczył się ruchów Słońca i Księżyca, i gwiazd, i mocy znaków pisarskich, misteriów koła, mierzenia kątów i przemiany rzeczy i form, liczb i znaków. Stamtąd powrócił do Nazaretu, gdzie odwiedził swoich rodziców i sam tam nauczał, również w Jerozolimie, jako uznany rabbi, nauczał nawet w świątyni i nikt Mu w tym nie przeszkadzał.
13.I po pewnym czasie udał się do Asyrii i Indii, i do Persji, i do krainy Chaldejczyków. Uczęszczał do ich świątyń i przez wiele lat rozmawiał z kapłanami i mędrcami, i czynił wiele cudownych dzieł, i leczył chorych podczas swej wędrówki przez te krainy.
14.I zwierzęta żyjące na polach miały dla Niego szacunek, a ptaki się go nie bały; gdyż On ich nigdy nie straszył, ba, nawet dzikie zwierzęta pustyni odczuwały w nim moc Boga i służyły Mu dobrowolnie, przenosząc Go z miejsca na miejsce.
15.Gdyż Duch podobnej Bogu ludzkości wypełniał Go i w ten sposób wypełniał wszystkie sprawy wokół Niego i porządkował Mu wszystko, a zatem wypełniły się słowa proroka: "Lew ma leżeć obok cielęcia, lampart obok koźlęcia, a wilk obok owieczki, niedźwiedź obok osła, sowa obok gołębia. A dziecko ma je prowadzić.
16.I nikt nie ma ranić lub zabijać na mojej świętej górze; świat bowiem ma być wypełniony rozpoznaniem tego Jedynego Świętego, podobnie jak wody pokrywają łożyska morza. I w tych dniach pragnę zawrzeć związek ze zwierzętami ziemi i ptakami powietrza, z rybami morza i ze wszystkimi stworzeniami ziemi. I złamię łuk, a także i miecz, i wszystkie narzędzia wojny chcę usunąć z ziemi, i one mają być odłożone dla zapewnienia bezpieczeństwa, aby wszyscy żyli bez obawy.
17.A ja chcę tobie przyrzec siebie na zawsze w prawości i w pokoju, i w dobroci serca, a ty masz rozpoznać swego Boga, a świat ma rodzić ziarno i wino, i olej, a Ja powiem tym, którzy nie są moim ludem: Wy będziecie moim ludem, a oni będą do mnie mówili: "Ty będziesz naszym Bogiem".
18.A pewnego dnia szedł górską ścieżką w pobliżu pustyni i spotkał tam lwa, którego tłum ludzi maltretował kamieniami i dzidami do rzucania, aby go zabić.
19.A Jezus zabronił im znęcania się i rzekł: "Dlaczego wy prześladujecie stworzenia Boga, które są szlachetniejsze aniżeli wy? Przez okrucieństwo ludzi wielu pokoleń, zwierzęta przemieniły się we wrogów człowieka, człowieka, który powinien być ich przyjacielem.
20.Tak jak moc Boga przejawia się w nich, tak też przejawia się Jego długa cierpliwość i Jego współczucie. Zaprzestańcie prześladowania tego stworzenia, które wam nie chce zadawać cierpienia. Czyż nie widzicie bowiem, jak ono przed wami ucieka i jest przerażone waszą wściekłością?"
21.I lew przyszedł, i położył się u stóp Jezusa, i zaświadczył Mu o swoim przywiązaniu, a lud był pełen zdumienia i mówił: "Popatrzcie, ten człowiek kocha wszystkie stworzenia i posiada moc nawet nad zwierzętami pustyni, a one są Mu posłuszne".
Rozdział 7
Jan - nawołuje do pokuty
1.W 15 roku panowania cesarza Tyberiusza, kiedy namiestnikiem w Judei był Poncjusz Piłat, a Herod tetrarchą Galilei, Kajfasz arcykapłanem i Annasz przewodniczącym sanhedrynu, wyszedł rozkaz od Boga do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
2.Jan przybywał do wszystkich okolic wokół Jordanu i nawoływał do Chrztu pokuty dla odpuszczenia grzechów. Jak napisano w księdze wypowiedzi Izajasza - proroka, który w niej mówi: "Popatrz, Ja posyłam tobie mego Anioła, który przygotuje tobie twoją drogę. Jest to głos kaznodziei na puszczy. Przygotujcie drogę JHVH i prostujcie ścieżki Pomazańca.
3.Wszystkie doliny mają być wypełnione, a wszystkie góry i pagórki mają być zniesione, a co jest krzywe, ma być wyprostowane, a co nierówne ma stać się gładką drogą. I wszelkie ciało ujrzy zbawienie Boga".
4.Jan zaś miał odzienie z włosia wielbłądziego i pas podobnego rodzaju wokół bioder, a jego pokarmem były owoce drzewa grochowego i miód leśny. I szedł on do Jordanu, i przez całą krainę Judei, i obchodził krainę wokół Jordanu, i wszyscy przyjmowali od niego chrzest w Jordanie i wyznawali swoje grzechy.
5.Wtedy przemawiał do ludu, który wyszedł aby przyjąć od niego chrzest: "O wy plemię nieposłuszne, kto wam wskazał, abyście uciekali przed przyszłym gniewem? Postarajcie się czynić prawe owoce pokuty i nie usiłujcie mówić: My mamy Abrahama za ojca.
6.Albowiem powiadam wam: Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi. Siekiera jest już przyłożona do korzeni drzew, a drzewo, które nie przynosi dobrych owoców, będzie ścięte i wrzucone w ogień".
7.A bogaci pytali go i mówili: "Co wobec tego mamy czynić?" On odpowiadając rzekł im: "Kto ma dwie szaty, niechaj da temu, który nie ma żadnej, a kto ma pożywienie, niechaj uczyni podobnie".
8.Ale przychodzili też i celnicy, aby dać się ochrzcić i pytali go: "Mistrzu, co mamy czynić?" A on odpowiedział im: "Nie żądajcie więcej, co postanowiono i bądźcie wyrozumiali według swoich sił".
9.I pytali go żołnierze: "Co mamy czynić?" A on rzekł do nich: "Nie czyńcie nikomu gwałtu ani nieprawości i zadowalajcie się swoim żołdem".
10.I przemawiał do wszystkich, i powiedział im: "Wystrzegajcie się przelewania krwi i zabijania wszelkiego stworzenia i strzeżcie się przed wszelką okrutnością i nieprawością. Czyż sądzicie, że krew ptaków i zwierząt może zmyć wasze grzechy? Ja powiadam wam: Nie. Mówcie prawdę! Bądźcie sprawiedliwi, bądźcie miłosierni wobec waszych bliźnich i wszelkich stworzeń, które żyją i bądźcie pokorni, wobec waszego Boga".
11.Gdy lud trwał w oczekiwaniu i wszyscy w swych sercach zastanawiali się nad tym, czyżby Jan może był Chrystusem, odpowiedział im Jan i rzekł: "Ja chrzczę was wodą; przyjdzie jednak po mnie mocniejszy, któremu nie jestem godzien zawiązać rzemyków u sandałów Jego.
12.Ten was chrzcić będzie wodą i ogniem. W ręku Jego jest przyrząd, przy pomocy którego wymiecie swoje klepisko i pszenicę zgromadzi w stodołach swoich, a plewy spali w nie dającym się ugasić ogniu". Wiele też innych napomnień dał ludowi w swoim kazaniu.
Rozdział 8
Chrzest Jezusa Marii, Chrystusa
1.A działo się to w połowie lata, a był to Dziesiąty miesiąc. W tym czasie przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, aby dać się ochrzcić przez niego. Ale Jan powstrzymał Go od tego i rzekł: "Ja potrzebuję, abym ja był przez Ciebie ochrzczony, a Ty przychodzisz do mnie? Jezus zaś odpowiedział i rzekł do niego: "Niechaj teraz tak się stanie; godzi się nam bowiem wypełnić wszelką sprawiedliwość". Wtedy przyznał Mu rację.
2.A kiedy Jezus został ochrzczony, wyszedł z wody i otworzyło się nad Nim niebo, i jaśniejący obłok stanął na Nim, i z tego obłoku przenikało 12 promieni światła, i na podobieństwo gołębicy zstąpił na Niego Duch Święty, i jaśniał nad Nim. A głos z nieba mówił: To jest Mój Syn umiłowany, którego sobie upodobałem. I tego dnia Go zrodziłem".
3.I Jan świadczył o nim mówiąc: "Ten to był, o którym mówiłem, że przyjdzie po mnie, który był przede mną; gdyż On był wcześniej aniżeli ja. I z Jego obfitości wzięliśmy łaskę za łaską. Gdyż prawo zostało częściowo dane przez Mojżesza, a łaska i prawda zaś stała się w obfitości przez Jezusa Chrystusa. Nikt Boga nigdy nie wiedział. W jednorodnym Synu, który pochodzi z łona Wiekuistego, jest objawiony Bóg".
4.I oto jest świadectwo Jana, kiedy Żydzi posłali z Jerozolimy kapłanów i lewitów, aby go zapytali: "Kim ty jesteś?" A on nie zaprzeczył i wyznał: "Ja nie jestem Chrystusem".
5.I zapytali go: "Kimże więc? Czy ty jesteś Eliaszem?" On rzekł: "Nie jestem nim.". Czy ty jesteś prorokiem, o którym mówił Mojżesz?" A on odpowiedział: "Nie". Wtedy powiedzieli do niego: "Kim więc jesteś? Abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas posłali. Co powiesz o sobie samym?" A on rzekł: "Ja jestem głosem kaznodziei na pustyni. Prostujcie drogę JHVH, jak powiedział prorok Izajasz".
6.A ci byli posłani, którzy pochodzili od faryzeuszów i pytali go, i mówili do niego: "Dlaczego wobec tego ty chrzcisz, skoro nie jesteś Chrystusem ani Eliaszem, ani prorokiem, o którym mówił Mojżesz?"
7.Jan odpowiedział im mówiąc: "Ja chrzczę wodą, ale jest wśród was ten, którego wy nie znacie. On będzie chrzcił wodą i ogniem. To jest ten, który przykładzie po mnie, a jednak był przede mną, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyków u sandałów Jego".
8.Działo się to w Bethabarze z drugiej strony Jordanu, gdzie chrzcił Jan. Jezus miał w tym czasie 30 lat, według ciała syn Józefa i Marii, ale w duchu jest Chrystusem, synem Boga, wiecznego Ojca (Abba) i wiecznej Matki (Amma), jak Duch Świątobliwości oznajmił z mocą.
9.A Józef był synem Jakuba i Eliszewy, a Miriam (Maria) była córką Eliego (zwanego Joachimem) i Anny, którzy byli dziećmi Dawida i Batrzeby z Judy i Szeli, z Jakuba i Szei, Izaaka i Rebeki, Abrahama i Sarah, Setha i Maady, Adama i Ewy, którzy byli dziećmi Boga.
Rozdział 9
Cztery kuszenia
1.Wtedy duch zaprowadził Jezusa na pustynię i tam był kuszony przez diabła (satan'a), a dzikie zwierzęta pustyni były wokół Niego i Mu służyły. A ponieważ pościł 40 dni i nocy, odczuł głód.
2.I przystąpił do Niego kusiciel, i rzekł: "Jeżeli jesteś Synem Boga, to powiedz, aby kamienie te stały się chlebem; napisano bowiem, że dam wam najlepszej pszenicy i miodu, i wodę ze skał".
3.Ale On odpowiedział i rzekł do niego: "Napisano: człowiek nie tylko chlebem żyje, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Boga".
4.Potem diabeł pokazał Mu niewiastę o dużej piękności i powabie, i delikatnego ducha, a przy tym wielkiego rozumu i rzekł Mu: "Weź ją, jeżeli chcesz, gdyż ona Ciebie pragnie, a Ty masz skosztować miłości i szczęścia przez całe Twoje życie i oglądać dzieci Twoich dzieci. Czyż nie napisano, że nie jest dobrze, aby człowiek był sam?"
5.A Jezusa-Maria rzekł: "Idź precz! Gdyż napisano: Nie daj się zwieść pięknością kobiety; gdyż wszelkie ciało jest jak trawa i jak kwiaty na polu; trawa usycha, a kwiaty więdną, a Słowo Boga trwa wiecznie. Moim zadaniem jest, aby pouczać i leczyć ludzi, a ten kto jest narodzony z Boga, ten swoje nasienie zachowuje w sobie".
6.I diabeł zaprowadził Go do świętego miasta i ustawił Go na szczycie świątyni, i rzekł do Niego: "Jeżeli jesteś synem Boga, to rzuć się na dół, gdyż napisano: On rozkaże swoim Aniołom, aby Cię strzegli i na rękach nosili, abyś nie skaleczył swojej stopy o jakiś kamień".
7.I Jezus odpowiedział i rzekł mu: "Powiedziano, że nie będziesz kusił Boga, swego JHVH".
8.I diabeł zaprowadził Go na wysoką górę pośród wielkiej równiny, wokół której leżało 12 miast ze swymi mieszkańcami i stamtąd pokazał Mu w jednym momencie wszystkie bogactwa świata. I diabeł przemówił do Niego: "Chcę Ci dać tę władzę i jej wspaniałości; gdyż ona jest mi podległa. A ja ją daję, komu chcę, gdyż napisano: panować będziesz od morza do morza; rządzić będziesz swoim narodem w prawości i ubogimi w miłosierdziu i położysz kres wszelkiemu uciskowi. Jeżeli mi się pokłonisz, to wszystko będzie Twoje".
9.Jezus-Maria odpowiedział i powiedział mu: "Idź precz szatanie; napisano bowiem: ty masz uwielbiać Boga, JHVH swego i wyłącznie Jemu służyć. Bez mocy Boga nie można położyć kresu złu".
10.A kiedy diabeł dokonał swego dzieła, usunął się od Niego na pewien czas. I popatrz, Aniołowie Boga przystąpili do Niego i służyli Mu.
Rozdział 10
Józef i Maria przygotowują Jezusowi uroczyste przyjęcie. Andrzej i Piotr znajdują Jezusa
1.Kiedy Jezus powrócił z pustyni, Jego rodzice przygotowali Mu tego samego dnia uroczyste przyjęcie i przekazali Mu dary, które mędrcy ze wschodu przynieśli Mu w okresie Jego dzieciństwa. A Miriam (Maria) powiedziała: "Dary te przechowaliśmy dla Ciebie aż po dzień dzisiejszy". I dali Mu złoto, kadzidło i mirrę. I wziął On nieco kadzidła, złoto jednak podarował swoim rodzicom i ubogim i nieco mirry dał Marii, zwanej Magdaleną.
2.Miriam (Maria) ta była z Magdali, z miasta w Galilei. Była ona wielką grzesznicą i uwiodła wielu dzięki swej piękności i powabowi. I Miriam (Maria) ta przyszła w nocy do Jezusa, i wyznała Mu swoje grzechy, a Jezus położył na nią swoją rękę i uzdrowił ją. I wypędził z niej 7 demonów, i rzekł do niej: "Idź w pokoju; twoje grzechy są ci bowiem odpuszczone!" A wstawszy z podłogi, poszła i opuściła wszelkie swoje dobra, i udała się z Nim, i służyła Mu swoim mieniem tak długo, jak długo przebywał w Izraelu.
3.Następnego dnia Jan zobaczył Jezusa idącego ku niemu i powiedział: "Oto Baranek Boży, który dzięki swej prawości zgładzi grzechy świata. To jest ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie mąż, który był przede mną; gdyż On był wcześniej aniżeli ja. A ja Go nie znałem, lecz aby On został objawiony w Izraelu, dlatego przyszedłem aby chrzcić wodą".
4.I Jan świadczył i mówił: "Widziałem, że Duch z nieba zstąpił i na Nim pozostał. A ja Go nie znałem; ale Ten, który mnie posłał, aby chrzcić wodą , powiedział mi: A kiedy zobaczysz na kogo Duch zstępuje i na nim pozostaje, to jest ten właśnie, który będzie chrzcił wodą i ogniem, i Duchem Świętym. I ja widziałem, i świadczyłem, że ten jest Synem Boga".
5.Następnego dnia Jan stał ponownie nad Jordanem z dwoma swoimi uczniami. A kiedy zobaczył nadchodzącego Jezusa, rzekł: "Widzicie Chrystusa, Baranka Boga!". I obaj uczniowie przysłuchiwali się, kiedy przemawiał, i poszli za Jezusem.
6.A kiedy Jezus odwrócił się i zobaczył, że idą za Nim, rzekł do nich: "Czego szukacie?" Oni zaś powiedzieli do Niego: "Rabbi (to znaczy Mistrzu) gdzie mieszkasz?" A On rzekł im: "Chodźcie a zobaczycie". Oni poszli i zobaczyli, gdzie On mieszkał i pozostali u Niego tego dnia; było to około godziny 10.
7.Jednym z nich, którzy słuchali Jana i szli za Jezusem, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotyka swego brata Szymona, i mówi do niego: "Znaleźliśmy Mesjasza (co znaczy Chrystusa)". I zaprowadził go do Jezusa. A kiedy Jezus go zobaczył, rzekł do niego: "Ty jesteś Szymonem Bar Jona i ty masz się nazywać Kefas (to znaczy: opoka)".
8.Następnego dnia Jezus chciał ponownie udać się do Galilei i spotyka Filipa, i mówi do niego: "Pójdź za Mną!" Filip był z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotyka Natanaela, zwanego Bar-Tholomai i mówi do niego: "Znaleźliśmy tego, o którym pisali Mojżesz w regułach i prorocy, Jezusa z Nazaretu, syna Józefa i Marii". A Natanael rzekł do nich: "Czyż może przyjść co dobrego z Nazaretu?" Filip rzekł do niego: "Przyjdź i zobacz!"
9.Jezus widząc zbliżającego się Natanaela, rzekł do niego: "Popatrz, oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu!" Natanael zapytuje Go: "Skąd Ty mnie znasz?" Jezus odpowiedział i rzekł Mu: "Zanim bowiem zawołał ciebie Filip, kiedy byłeś pod drzewem figowym, widziałem ciebie". Natanael odpowiedział i rzekł Mu: "Rabbi, ty jesteś synem Boga, Ty jesteś Królem Izraela. Tak, znalazłem Ciebie pod drzewem figowym".
10.Jezus odpowiedział i rzekł do niego: "Natanaelu, Bar-Tholomai, ty wierzysz, ponieważ Ja ci powiedziałem, że widziałem ciebie pod figowym drzewem; ujrzysz jeszcze większe rzeczy, aniżeli to". I mówi do niego: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że od tej chwili będziecie widzieli otwarte niebo i Aniołów Boga wstępujących i zstępujących zna Syna człowieczego".
Rozdział 11
Namaszczenie Jezusa przez Marię Magdalenę (Miriam z Magdali)
1.Jeden z faryzeuszy zaprosił Go, aby z nim jadł. I wszedł do domu faryzeusza i usiadł do stołu.
2.W mieście tym żyła pewna mężatka, która była grzesznicą. Kiedy się dowiedziała, że Jezus zasiadł do stołu w domu faryzeusza, przyniosła ze sobą naczynie alabastrowe z wonnymi maściami i przystąpiła do Niego, zapłakała i zaczęła zalewać łzami Jego stopy, i osuszać je włosami swojej głowy, i całowała Jego stopy, i namaściła je wonnymi maściami.
3.Kiedy jednak faryzeusz, który Go zaprosił widział to, powiedział sam do siebie: "Gdyby ten, był prorokiem, to wiedziałby kim i jaką jest ta niewiasta, która Go dotyka, gdyż Ona jest grzesznicą".
4.Jezus odpowiedział i rzekł mu: "Szymonie, mam ci coś do powiedzenia". On zaś mówi: "Powiedz Mistrzu".
5."Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był winien 500 groszy, drugi 50. A ponieważ nie mogli spłacić długu, darował im ich dług. Powiedz mi więc, który z tych dwu będzie go najbardziej miłował?"
6.Szymon odpowiedział i rzekł: "Myślę, że ten, któremu najwięcej darował". On zaś rzekł mu: "Słusznie osądziłeś".
7.I rzekł do Szymona: "Widzisz tę niewiastę? Ja wszedłem do twego domu, a ty nie dałeś mi wody do moich nóg; ta jednak zmyła moje stopy łzami i osuszyła je włosami swojej głowy. Ty mnie nie pocałowałeś na powitanie, ta zaś nie przestawała całować nóg moich, odkąd tu wszedłem. Ty nie namaściłeś mojej głowy olejem; ta zaś namaściła moje stopy wonną maścią.
8.Dlatego powiadam ci: Odpuszczono jej wiele grzechów; gdyż ona dużo miłowała, nie tylko ludzi, lecz także zwierzęta i ptaki powietrza, ba, nawet ryby morza. Komu jednak mało jest odpuszczone, ten miłuje mało".
9.I rzekł jej: "Odpuszczone są grzechy twoje". A współbiesiadnicy przy stole zaczęli w sobie rozważać: "Kim jest Ten, który także grzechy odpuszcza?"
10.On bowiem nie powiedział, ja odpuszczam tobie grzechy, lecz twoje grzechy są ci odpuszczone, gdyż znalazł On w jej sercu pełną wiarę i rzeczywistą skruchę. A Jezus nie potrzebował zeznania jakiegoś człowieka, On sam bowiem wiedział co jest w człowieku.
Rozdział 12
Wesele w Kanie Galilejskiej
1.A następnego dnia było wesele w Kanie Galilejskiej, i była tam obecna matka Jezusa. I byli tam oboje, Jezus i Maria Magdalena, i także Jego uczniowie przyszli na wesele.
2.A gdy zabrakło wina, matka Jezusa rzekła do Niego: "Wina nie mają". Jezus jej odpowiedział: "Niewiasto, co to obchodzi ciebie i mnie? Moja godzina jeszcze nie nadeszła". I matka Jego mówi sługom: "Co wam powie, to czyńcie".
3.I było tam 6 kamiennych stągwi ustawionych na sposób żydowskiego oczyszczania, i każda z nich zawierała 2 albo 3 miary. I Jezus rzekł do nich: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili aż po brzegi. A On rzekł do nich: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście teraz kucharzowi". I zanieśli mu.
4.Kiedy kucharz spróbował wina, które było wodą, a nie wiedział skąd ono było, zawołał oblubieńca i powiedział do niego: "Każdy daje na początku dobre wino, a kiedy goście dostatecznie wypiją, wtedy daje to pośledniejsze. Ty zaś dobre wino zachowałeś aż do końca".
5.To był pierwszy znak, który Jezus uczynił w Kanie Galilejskiej, i on objawił Jego chwałę. I wielu z Jego uczniów uwierzyło Weń.
6.Potem udał się do Kafarnaum, On, Jego matka i Maria Magdalena, Jego bracia i Jego uczniowie i przebywali tam wiele dni.
7.I wtedy wyłonił się wśród kilku uczniów Jana i Żydów problem na temat oczyszczania. I przyszli oni do Jana i rzekli do niego: "Mistrzu, ten który był u ciebie z tamtej strony Jordanu, o którym świadczyłeś, ten sam chrzci i każdy przychodzi do Niego".
8.Jan odpowiedział i rzekł: "Człowiek nie może niczego otrzymać, jeżeli nie jest mu dane z nieba. Wy sami jesteście moimi świadkami, że powiedziałem: nie jestem Chrystusem, lecz zostałem wysłany przed Nim.
9.Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem. Ale przyjaciel oblubieńca stoi przy nim i słucha go, i cieszy się bardzo z jego głosu, i mówi: Ta moja radość jest teraz wypełniona. On musi rosnąć, zaś ja muszę maleć, stawać się mniejszym. Kto pochodzi z ziemi, jest ziemski i mówi o ziemskich sprawach. Ten zaś, który przychodzi z nieba, ten jest ponad wszystkim".
10.I niektórzy z faryzeuszów przychodzili i pytali Jezus, i rzekli: "Jak Ty powiedziałeś, że Bóg zniszczy świat?". A Jezus odpowiedział i rzekł: "Bóg tak umiłował świat, że dał Swego jednorodzonego Syna i posłał Go na świat, aby wszyscy, którzy w Niego wierzą, nie zginęli, lecz mieli życie wieczne. Gdyż Bóg nie posłał Swego Syna na świat po to, aby sądzić świat, lecz ażeby świat został przez Niego zbawiony.
11.Kto wierzy w Niego, ten nie będzie sądzony. Kto jednak nie wierzy, ten już jest zasądzony, gdyż nie wierzy on w imię jednorodzonego Syna Boga. Zaś to jest ten sąd, że światło pojawiło się na świecie, a ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło, gdyż uczynki ich były złe.
12.Kto czyni zło, ten nienawidzi światła i nie pojawia się w świetle, aby jego uczynki nie zostały ukarane. Kto zaś postępuje właściwie, ten zjawia się w świetle, aby jego uczynki stały się jawne; są one bowiem dokonane w Bogu".
13.I był tam pewien szlachcic, którego syn leżał chory w Kafernaum. Kiedy usłyszał, że Jezus przybył do Galilei, poszedł do Niego i prosił Go, aby wstąpił i uzdrowił jego syna, gdyż był on śmiertelnie chory.
14.A Jezus rzekł do niego: Jeżeli nie ujrzycie znaków i cudów, nie uwierzycie". Szlachcic powiedział do Niego: "Rabbuni (Panie, Mistrzu) przyjdź zanim dziecko moje umrze".
15.Jezus rzekł do niego: "Idź, twój syn żyje". I człowiek ten uwierzył tym słowom, które Jezus do niego wypowiedział, i poszedł swoją drogą. I kiedy poszedł, wyszli mu naprzeciw jego słudzy i rzekli: "Twój syn żyje".
16.Wtedy dowiadywał się od nich o godzinę, kiedy mu się polepszyło. A oni powiedzieli mu: "Wczoraj, o godzinie siódmej opuściła go gorączka". Wtedy ojciec wiedział, że to było o tej samej godzinie, kiedy Jezus powiedział do niego: "Twój syn żyje". I uwierzył on teraz, i cały jego dom wraz z nim.
Rozdział 13
Pierwsze kazanie w Synagodze (Świątyni)
1.I Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował i poszedł zgodnie ze swoim zwyczajem w dzień sabatu do świątyni, i wstał, i chciał czytać. Wtedy podano Mu rulon proroka Izajasza.
2.I kiedy rozwinął rulon, znalazł miejsce, gdzie napisano: "Duch JHVH jest we Mnie; dlatego, ponieważ On Mnie namaścił, posłał Mnie, abym obwieszczał ewangelię ubogim, abym leczył złamane serca, abym uwięzionym wygłaszał kazania, że oni mogą być wolni, a ślepym przywracał wzrok i wszystkich uwalniał, którzy są spętani i abym obwieszczał dobry rok JHVH".
3.I kiedy zwinął rulon, podał go słudze i usiadł. A oczy wszystkich, którzy byli w szkole patrzyła na Niego. I zaczął do nich mówić: "Dzisiaj wypełniło się to pismo w uszach waszych". I wszyscy poświadczyli i dziwili się słowom pełnym łaski, które wychodziły z ust Jego i rzekli: "Czyż nie jest to syn Józefa?"
4.A kilku przyprowadziło do Niego ślepego, aby wypróbować Jego moc i powiedzieli Mu: "Mistrzu, tu jest syn Abrahama, który jest ślepy od urodzenia: ulecz go, podobnie jak leczyłeś w Egipcie". A On, kiedy na niego spojrzał, zmiarkował jego niewiarę i niewiarę tych, którzy go przyprowadzili i ich pragnienie użycia podstępu. I nie mógł dokonać na nim wielkiego dzieła z powodu braku jego wiary.
5.A oni rzekli do Niego: "Dokonaj tego, o czym słyszeliśmy także i w naszym kraju". A On odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, żaden prorok nie jest uznawany w swojej ojczyźnie, także i lekarz nie może leczyć własnych przyjaciół.
6.Ale powiem wam prawdziwą historie: było wiele wdów w Izraelu za czasów proroka Eliasza, kiedy niebo było zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy i panował wielki głód w całym kraju.
7.I Eliasz został posłany wyłącznie do miasta w Sydonii do Sarepty, do pewnej niewiasty, która była wdową. I było wówczas wielu trędowatych w Izraelu, gdzie żył prorok Elizeus, i nikt nie został oczyszczony z wyjątkiem Naamana z Syrii".
8.I wszyscy, którzy byli w świątyni wpadli w wielki gniew, kiedy to usłyszeli. Powstali oni i wypchnęli Go z miasta i zaprowadzili na zbocze góry, na którym było zbudowane ich miasto, aby Go strącić w dół. Ale On przeszedł, przenikając ich i uszedł im.
Rozdział 14
Powołanie Andrzeja i Piotra
1.Herod, który był tetrarchą, którego Jan Chrzciciel napomina z powodu Herodii, żony jego brata, Filipa, dodał do wszystkich innych złych czynów, których już się dopuścił także i to, że wtrącił Jana do więzienia.
2.I Jezus zaczął wygłaszać kazania i mówił: "Czyńcie pokutę, gdyż Królestwo niebios jest bliskie". I kiedy wędrował nad morzem w Galilei, zobaczył jak Szymon, zwany Piotrem i Andrzej, jego brat zarzucili sieci w może. Gdyż obaj byli rybakami. I On rzekł do nich: "Naśladujcie Mnie, a Ja was zrobię rybakami ludzi". A oni porzucili swoje sieci i poszli za Nim.
3.Kiedy tak dalej szedł, spotkał dwóch innych braci Jakuba, syna Zebedeusza, ich ojca, którzy wspólnie naprawiali sieci. I On powołał ich do siebie. Oni natychmiast pozostawili swoje sieci i poszli za Nim.
4.I wędrował Jezus przez całą Galileę, i nauczał w synagogach, i głosił ewangelię o Królestwie, i leczył wszelkiego rodzaju zarazy i choroby wśród ludności. I rozgłos Jego cudownych czynów rozchodził się po całej Syrii, i przynoszono Mu wielu chorych obciążonych chorobami, ułomnościami i cierpieniami wszelkiego rodzaju. I byli lunatycy, paralitycy, a On ich wszystkich uzdrawiał.
5.I szło za nim wielu ludzi z całej Galilei, z dziesięciu miast i z Jerozolimy, z Judei, i z tamtej strony Jordanu.
6.I kiedy Jezus szedł z kilkoma uczniami spotkał człowieka, który tresował psy, aby polować na inne zwierzęta. I rzekł do niego: "Dlaczego ty to czynisz?" A człowiek ten odpowiedział: "Ponieważ z tego żyję. Jaki pożytek przynoszą te zwierzęta? Zwierzęta są słabe, moje psy zaś silne". A Jezus przemówił do niego: "Ty nie masz ani mądrości, ani miłości. Każde stworzenie bowiem, które Bóg stworzył, ma swój sens i cel. I kto może powiedzieć, co jest w nim dobrego i jaki daje pożytek tobie i innym ludziom?
7.Popatrz na pola, jak na nich wszystko rośnie i się rozwija, i na drzewa które rodzą owoce, i na zioła. Czy pragniesz więcej jeszcze niż tego, co przynosi ci uczciwa praca twoich rąk? Biada (Klątwa, Przekleństwo, Potępienie) silnym, którzy nadużywają swej mocy! Biada mądremu, który kaleczy stworzenie Boga! Biada myśliwym! Gdyż oni sami będą łowieni".
8.I człowiek ten dziwił się bardzo i zaprzestał tresury psów do polowania i uczył je, aby ratowały życie, a nie, aby je niszczyły. I człowiek ten przyjął naukę Jezusa i został Jego uczniem.
9.Pewnego razu przyszło do Niego dwóch bogaczy i jeden z nich przemówił do Niego: "Dobry Mistrzu!". On zaś powiedział mu: "Nie nazywaj Mnie dobrym, gdyż tylko Jeden jest Wszechdobry, a tym jest Bóg".
10.A drugi rzekł do Niego: "Jakie dobre uczynki mam czynić, abym żył?" Jezus zaś odpowiedział: "Bądź posłuszny prawu i prorokom". Ten odpowiedział: "Byłem im posłuszny". Jezus odpowiedział i rzekł: "Idź i sprzedaj wszystko co masz, rozdziel między ubogich i naśladuj Mnie". Ale słowa te nie spodobały mu się.
11.A Rabbi rzekł do niego: "Dlaczego powiedziałeś, że byłeś posłuszny prawu i prorokom? Popatrz, wielu z twoich bliźnich odzianych jest w brudne łachmany, umierają z głodu, a twój dom pełen jest dóbr i skarbów, a tamci nie otrzymują z tego niczego".
12.I Jezus rzekł do Szymona: "Trudno jest wejść do Królestwa Niebios bogaczom, gdyż bogaci troszczą się o siebie, a gardzą tymi, którzy niczego nie posiadają".
Rozdział 15
Uzdrowienie trędowatego i sparaliżowanego
1.I stało się, kiedy Jezus zatrzymał się w pewnym mieście, że rzucił się Jezusowi do nóg pewien człowiek, który był trędowaty i rzekł do Jezusa: "Rabbuni, jeżeli zechcesz, możesz mnie oczyścić!" Jezus wyciągnął swoją rękę, dotknął go i powiedział: "Błogosławiony jesteś ty, który wierzysz, Ja chcę tego, abyś został oczyszczony" i natychmiast został oczyszczony z trądu.
2.I Jezus rzekł do niego: "Uważaj, abyś nikomu o tym nie mówił, lecz idź i pokaż się kapłanowi, i złóż ofiarę nakazaną przez Mojżesza jako świadectwo dla nich". I sława Jego coraz bardziej rosła, i wielkie masy ludu przychodziły do Niego, aby Go słuchać i być uleczonym ze swoich cierpień. I wycofał się na pustynię, aby się modlić.
3.I pewnego dnia wydarzyło się, że On nauczał; i byli tam faryzeusze i uczeni w piśmie, którzy tam przyszli ze wszystkich miast Galilei i Judei, i z Jerozolimy, a moc JHVH była obecna i uzdrawiała ich.
4.I popatrz, kilku ludzi przyniosło człowieka na łożu, który był sparaliżowany, i zastanawiali się jak go wnieść i położyć przed Jezusem. A ponieważ z powodu ogromnej masy ludu nie znaleźli miejsca, którędy by go wnieść mogli, weszli na dach i spuścili go w dół z łożem wśród tego tłumu przed Jezusem. A ponieważ widział On ich wiarę rzekł do sparaliżowanego: "Człowieku, twoje grzechy są ci odpuszczone".
5.I uczeni w piśmie, i faryzeusze zaczęli zastanawiać się, i powiedzieli: "Kto jest ten, który wypowiada bluźnierstwa przeciwko Bogu? Któż jest w stanie odpuszczać grzechy, aniżeli tylko Bóg?" Ponieważ jednak Jezus poznał ich myśli, odpowiedział i rzekł do nich: "Co rozważacie w sercach swoich? Czy może sam Bóg kiedykolwiek odpuścić grzechy, jeżeli wy nie będziecie za nie żałować? Kto powiedział: Ja odpuszczam tobie twoje grzechy? Czyż nie powiedziałem raczej: Twoje grzechy są ci odpuszczone?
6.Co jest łatwiej powiedzieć: twoje grzechy są ci odpuszczone, czy powiedzieć: wstań i idź? Abyście wszyscy jednak wiedzieli, że Syn Człowieczy posiada moc na ziemi sądzić i odpuszczać grzechy" powiedział On do sparaliżowanego: "Ja mówię tobie wstań, weź łoże swoje i idź do domu".
7.Jak tylko wstał na oczach ich wszystkich i podniósł łoże, na którym leżał, poszedł do domu i chwalił Boga. I wszyscy dziwili się, i chwalili Boga, i byli wypełnieni czcią, i mówili: "dzisiaj widzieliśmy osobliwe rzeczy".
8.A kiedy Jezus przybył do innego miasta, spotkał człowieka, który był od urodzenia głuchy. Nie wierzył on w szmer wiatru i odgłos grzmotu ani w odgłosy zwierząt i ptaków skarżących się z powodu głodu lub gdy były skaleczone i nie wierzył w to, jakoby inni je słyszeli.
9.Jezus dmuchnął w jego uszy, a one otworzyły się i począł słyszeć. I delektował się nieskończoną radością dźwiękami, którym wcześniej przeczył. I powiedział on: "Teraz słyszę wszystkie rzeczy!"
10.Jezus jednakże przemówił do niego: "Dlaczego mówisz, że słyszysz wszystkie rzeczy? Czy jesteś w stanie słyszeć wzdychanie więźniów lub mowę ptaków i zwierząt, kiedy rozmawiają między sobą, albo głosy Aniołów i duchów? Pomyśl o tym, jak wiele ty nie jesteś w stanie słyszeć i bądź pokorny w braku swojej wiedzy".
Rozdział 16
Powołanie Mateusza. Młode wino w starych bukłakach.
1.I potem wyszedł, i ujrzał celnika imieniem Lewi, siedzącego przy cle. I rzekł do niego: "Naśladuj Mnie!" I on pozostawił wszystko i wstał, i poszedł za Nim.
2.I Lewi urządził Jemu wielkie przyjęcie w swoim domu, i wraz z Nim przy stole siedziało wielu celników i innych gości. Jednak uczeni w piśmie i faryzeusze szemrali przeciwko Jego uczniom i mówili: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?"
3.A Jezus odpowiedział i rzekł do nich: "Zdrowi nie potrzebują lekarza, lecz chorzy. Nie przyszedłem wzywać do opamiętania się sprawiedliwych, lecz grzeszników".
4.Oni jednak powiedzieli Mu: "Dlaczego uczniowie Jana poszczą tak często i tak dużo się modlą, podobnie postępują uczniowie faryzeuszów? Lecz Twoi uczniowie jedzą i piją?"
5.A Jezus jednak powiedział im: "Do kogo podobni są ludzi tego pokolenia? Czyż nie są oni podobni do dzieci, które bawią się na placu rynkowym, i które nawołują jedne drugich, i mówią: myśmy wam zagwizdywali, a wyście nie tańczyli, myśmy się smucili, a wyście się nie skarżyli?
6.Gdyż Jan Chrzciciel nie jadł i nie pił, a wy powiadacie: On jest opętany przez diabła! Przyszedł Syn Człowieczy i On je i pije owoce ziemi i mleko trzody, i owoc winnej latorośli, a wy powiadacie: patrzcie jaki hulaka i pijaczyna, przyjaciel celników i grzeszników!
7.Czy możecie dopuścić, aby goście weselni pościli, jak długo oblubieniec jest z nimi? Przyjdzie jednak czas, że oblubieniec zostanie im zabrany. Potem będą pościć w owych dniach".
8.I opowiedział im takie podobieństwo: "Nikt nie naprawia starej szaty kawałkiem materiału z nowego sukna, gdyż szmatka nowego sukna nie pasuje do starej szaty, a nowa szata będzie gorsza.
9.I nikt nowego wina nie wlewa w stare bukłaki; gdyż młode wino rozerwie stare bukłaki i wyleje się, a bukłaki ulegną zniszczeniu. Lecz nowe wino ma się trzymać w nowych bukłakach, w ten sposób obydwa zostaną zachowane.
10.I nie ma nikogo, kto by pił stare wino i zaraz potem żądał młodego, gdyż mówi się, że stare jest lepsze. Ale nadejdzie czas, że nowe stanie się starym i potem będą żądali młodego wina. Gdyż podobnie, jak wy zmieniacie stare szaty na nowe, tak też zmienicie martwe ciało na ciało żywe i to co było, na to, co przyjdzie".
Rozdział 17
Jezus wysyła swoich dwunastu apostołów
1.W owym czasie stało się, że Jezus poszedł na górę, aby się modlić. I kiedy potem wezwał do siebie dwunastu apostołów, przekazał im moc wypędzania nieczystych duchów i leczenia wszelkiej zarazy i chorób. A imiona dwunastu apostołów, które odpowiadały dwunastu pniom Izraela były:
2.Piotr, zwany Kefas dla pnia Ruben; Jakub, dla pnia Naphtali; Tomasz, zwany Dydinus dla pnia Zebulon; Mateusz, zwany Lewi, dla pnia Gad; Jan, dla pnia Ephraim; Szymon, dla pnia Jesahar;
3.Andrzej, dla pokolenia Jeseph; Natanael, dla pnia Simeon; Tadeusz, dla pnia Zebulon (?); Jakub, dla pnia Benjamin; Judasz, dla pnia Dan; Filip, dla pnia Aschez. I Judasz Iskariot, Lewita, który go zdradził, był również z nimi (nie należał jednak do nich) i Mateusz i Barsabas byli także z nimi.
4.I powołał jeszcze dalszych dwunastu w ten sam sposób, jak proroków, mężów światła, którzy szli z apostołami, i ujawniał im ukryte sprawy o Bogu. A imiona ich były: Henues, Aristobulus, Selenius, Nereus, Apollos i Barsabbas; Andronicus, Apelles, Zacheus; Urbanus i Clementos. I potem wybrał On dalej dwunastu mężów jako Ewangelistów i dwunastu kapłanów. I cztery razy po dwunastu wysłał On do dwunastu pni Izraela, po czterech do każdego pnia.
5.I stali oni wokół Mistrza ubrani w białe lniane szaty, powołani do tego, aby tworzyć święty zastęp kapłanów Boga w służbie dla dwunastu pni, do których zostali odesłani.
6.Tych czterech razy dwunastu wysłał Jezus i upoważnił ich, i rzekł do nich: "Chcę, abyście byli moimi dwunastu apostołami wraz z waszymi towarzyszami, jako świadectwo dla Izraela. Idźcie tam do miast Izraela i do zgubionych owiec w Izraelu. A kiedy tam pójdziecie, wygłaszajcie kazania i mówcie: "Królestwo Niebios jest blisko. Tak, jak ja was chrzciłem wodą, tak wy chrzcijcie wszystkich tych, którzy wierzą.
7.Namaszczajcie i uzdrawiajcie chorych, oczyszczajcie trędowatych, wskrzeszajcie umarłych, wypędzajcie diabły. Za darmo otrzymaliście i za damo też dawajcie. Nie macie też posiadać złota ani srebra, ani kruszców w swoich sakwach, także nie macie mieć toreb podróżnych ani dwóch szat, butów, także żadnej laski. Gdyż robotnik jest wart swojej strawy. I jedzcie co wam podadzą; jednak niczego, co jest zdobyte na skutek ofiary żywej istoty nie dotykajcie, gdyż to jest przeciwne prawu.
8.Kiedy jednak wejdziecie do jakiegoś miasta czy na jakiś rynek, dowiadujcie się, czy jest w nim ktoś, kto jest godny. I u niego pozostańcie aż do swego odejścia. Kiedy wejdziecie do jakiegoś domu, to pozdrówcie go, a kiedy domy te będą godne, niechaj pokój wasz wstąpi na nie; jeżeli zaś nie będą godne, niechaj wasz pokój wróci do was.
9.Bądźcie mądrzy jak węże i bez fałszu jak gołębie. Bądźcie niewinni i czyści. Syn Człowieczy nie przyszedł, aby niszczyć, lecz aby zbawiać; nie przyszedł On, aby życie zabierać, lecz aby przynieść życie tak ciału, jak i duszy.
10.I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, jednak duszy zabić nie mogą. Obawiajcie się raczej tego, który może zniszczyć ciało i duszę w piekle.
11.Czyż nie kupuje się dwóch wróbli za jednego grosza? Mimo to nie spadnie ani jeden wróbel na ziemię bez woli waszego Ojca-Matki (Abba-Amma) w Niebie. Nawet wasze wszystkie włosy na głowie są policzone. Tak więc nie bójcie się. Jeżeli Bóg troszczy się o wróble, to czyż nie miałby troszczyć się także o was?
12.Uczniowi wystarczy, ażeby był takim jak mistrz, a sługa, jak jego pan. Jeżeli gospodarza nazwali Belzebubem, to o ile bardziej nazwą oni jego domowników! Tak więc nie obawiajcie się ich. I nic nie jest ukryte, co nie byłoby ujawnione i nic nie jest utajone, o czym by się dowiedzieć nie miano.
13.Co Ja wam mówię w ciemności, to mówcie w świetle, kiedy nadejdzie czas. I co usłyszycie na ucho, to głoście na dachach. Kto zawsze wobec ludzi wyznaje prawdę, tego i Ja pragnę wyznać przed Moim Ojcem-Matką, który jest w Królestwie Niebieskim. Kto jednak zaprzecza prawdzie przed ludźmi, tego i Ja zaprę się przed Ojcem-Matką, który jest w Niebie.
14.Zaprawdę, przyszedłem, aby czynić pokój na ziemi. Jednak popatrz, kiedy Ja mówię, za mną idzie miecz. Przyszedłem aby jednoczyć; jednak popatrz, syn może być przeciwko swemu ojcu i córka przeciwko swej matce, a synowa przeciwko swej teściowej. I domownicy mogą być jego własnymi wrogami. Gdyż niesprawiedliwi nie mogą być razem ze sprawiedliwymi.
15.I kto nie weźmie krzyża swego na siebie i nie będzie Mnie naśladował, ten nie jest Mnie godzien. Kto znajdzie swoje życie, ten je straci; a kto swoje życie straci dla Mnie, ten je znajdzie".
Rozdział 18
Wysłanie siedemdziesięciu dwóch
1.I potem przywołał do siebie siedemdziesięciu dwóch uczniów, i posłał ich po dwóch i dwóch przed Jego obliczem, do wszystkich owych miast i miejscowości pni, dokąd zamierzał sam pójść.
2.I powiedział do nich: "Zaprawdę, żniwa są wielkie, robotników jednak jest mało. Dlatego proście JHVH żniw, ażeby przysłał robotników na Jego żniwa.
3.Popatrz, Ja posyłam was jak owce między wilki. Nie noście ze sobą ani sakiewki, ani torby, ani butów, a idąc nikogo nie pozdrawiajcie.
4.A kiedy wejdziecie do jakiegoś domu, to wypowiadajcie najpierw te słowa: niechaj pokój będzie w tym domu! I jeżeli tam będzie duch pokoju, to wasz pokój spocznie na nim; jeśli zaś nie, to wasz pokój wróci do was.
5.I do jakiegokolwiek miasta zawsze wejdziecie, i oni was tam przyjmą, spożywajcie tylko takie potrawy, które wam podadzą bez ofiary dla życia. I uzdrawiajcie tam chorych, i mówcie do nich: Królestwo Boga przybliżyło się.
6.I w domu tym pozostańcie, i jedzcie, i pijcie co wam podadzą bez rozlewu krwi, gdyż robotnik jest godzien swojej zapłaty. Nie przenoście się z jednego domu do innego.
7.A jeżeli zaś nie zostaniecie w jakimś mieście przyjęci, to idźcie swoją drogą tymi ulicami i mówcie: nawet pył, który przylgnął do nas z waszego miasta, strząśniemy na was; mimo to macie być pewni, że Królestwo Boga przybliżyło się.
8.Biada ci Chorazynie! Biada ci Bethsaido! Gdyby takie potężne czyny działy się w Tyrze i Sydonie, jakie działy się u was, to dawno pokutowaliby. Ale Ja wam mówię, że lepiej powiedzie się Tyrowi i Sydonii w dzień sądu, aniżeli wam.
9.A ty, Kafarnaum, które jesteś wywyższone aż do nieba, zostaniesz strącone do piekła. Ci, którzy was słuchają, będą także słuchać Mnie. A ci, którzy wami gardzą będą także gardzili i Mną i Tym, Który Mnie posłał. Pozwólcie jednak wszystkim dotrzeć do rozpoznania w swym własnym duchu".
10.I Jezus ponownie do nich przemówił: "Bądźcie miłosierni, to będziecie zbierać miłosierdzie. Wybaczajcie innym, a wam będzie także wybaczone. Jaką miarą będziecie mierzyć, tą samą miarą będzie wam odmierzone.
11.I jak wy czynicie, to także i wam tak czynić będą. I jak wy dajecie, to także i wam będą dawać. I jak osądzacie, to tak i wy będziecie osądzani. I jak wy służycie innym, to tak i wam będą służyć.
12.Gdyż Bóg jest sprawiedliwy i każdego wynagradza według jego uczynków. Co posiejecie, to będziecie zbierać".
Rozdział 19
Jezus uczy modlić się
1.A kiedy Jezus modlił się w górach, przyszło do Niego kilku Jego uczniów i jeden z nich zapytał Go: "Rabbuni, powiedz nam, jak mamy się modlić?" A Jezus rzekł do niego: "Kiedy się modlisz, to wejdź do swej cichej komórki i zamknij drzwi. A kiedy je zamknąłeś, módl się do Abba-Amma (Ojca-Matki), który jest obecny z tobą i w tobie, i Który jest dla ciebie Ojcem-Matką, Który wszystko widzi, także i to, co jest ukryte, On odpowie ci jawnie.
2.Kiedy jednak zgromadzicie się wspólnie i razem będziecie się modlić, to nie stosujcie czczych powtórzeń; gdyż wasz niebieski Ojciec-Matka wie, czego potrzebujecie, zanim o to pomodlicie się. Dlatego powinniście modlić się:
3."Ojcze-Matko nasz, który jesteś nad nami i w nas, niechaj święci się imię Twoje w podwójnej Trójjedni, niechaj przyjdzie Królestwo Twoje w mądrości, miłości i jedności. Niech dzieje się wola Twoja, jak w niebie, tak i na ziemi. Daj nam codziennie Twego Świętego chleba i owocu żywej winnej latorośli. I jak Ty nam odpuszczasz nasze winy, tak abyśmy mogli także i my odpuszczać wszystkim tym, którzy przeciwko nam zawinią. Ześlij na nas Twoją dobroć, abyśmy także podobnie czynili. W godzinie pokusy, zachowaj nas ode złego.
4.Albowiem Twoje jest Królestwo, siła i wspaniałość: od wieczności do wieczności. Teraz i po wszelką wieczność".
5.A kiedykolwiek siedmiu zgromadzi się w Moim imieniu, tam Ja będę wśród nich; ba, nawet jeśli trzech czy dwóch tyko będzie, a nawet jeżeli tylko jeden człowiek modli się w ciszy, to jestem z nim.
6.Podnieście kamień, a znajdziecie Mnie w nim. Rozłupcie drzewo i Ja tam jestem, albowiem tak, jak w ogniu i w wodzie, tak w każdym żywym tworze jest objawiony Bóg, jako Jego życie i Jego istota.
7.I Rabbi powiedział: "Gdyby twój brat zgrzeszył w słowach siedem razy dziennie i siedem razy tego żałował, przyjmij go". Szymon zapytał: "Siedem razy w ciągu jednego dnia?"
8.Rabbi odpowiedział mu i rzekł: "A Ja powiadam ci, że także siedem razy siedem; gdyż nawet prorocy, którzy byli namaszczeni przez Ducha Świętego grzeszyli.
9.Bądźcie więc mądrzy, miłosierni, dobrotliwi nie tylko wobec podobnych do siebie, lecz także wobec wszystkich tworów znajdujących się pod waszą opieką; gdyż wy jesteście dla nich podobni bogom, ku którym spoglądają w swej potrzebie. Bądźcie pobłażliwi i nie złośćcie się; gdyż wielu grzeszy w złości i potem żałuje, gdy im złość przemija".
10.I był pewien człowiek, który miał uschniętą rękę, i przyszedł do Jezusa, i rzekł: "Rabbuni, byłem murarzem i zarabiałem na swoje utrzymanie swoimi rękoma. Błagam Cię, zwróć mi moje zdrowie, abym nie musiał żebrać ku swojej hańbie". Jezus uzdrowił go i rzekł: "Istnieje dom nie zbudowany rękoma, staraj się o to, abyś także i w nim zamieszkał".
Rozdział 20
Powrót siedemdziesięciu dwóch
1.I po pewnym czasie powróciło tych siedemdziesięciu dwóch z radością, i powiedzieli: "Rabbuni, nawet diabły są nam podległe w Twoim imieniu".
2.I rzekł do nich: "Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica".
3.Popatrzcie, dałem wam moc, abyście deptali po wężach i skorpionach i moc nad wszelką potęgą nieprzyjaciela; i nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie cieszcie się z tego, że duchy wam podlegają. O wiele bardziej cieszcie się z tego, że wasze imiona zapisane są w niebie".
4.W godzinie tej cieszył się Jezus w duchu i rzekł: "Wysławiam Cię Abba-Amma (Ojcze-Matko) nieba i ziemi, że ukryłeś to przed mędrcami i roztropnymi, a objawiłeś niedojrzałym. Ba, o Wszech-Święty, tak się Tobie spodobało.
5.Wszystko jest im przekazane przez Ojca-Matkę. I nikt nie zna Syna, który jest i Córką, jak tylko Ojciec-Matka; a kto jest Ojciec-Matka, jak tylko Syn i Córka, i ten, komu Syn i Córka zechce objawić".
6.I zwrócił się do swoich uczniów, i rzekł do nich w szczególny sposób: "Błogosławione są oczy, które widzą co wy widzicie, gdyż powiadam wam: wielu proroków i królów chciałoby widzieć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i chciałoby usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
7.Błogosławieni jesteście w tym wewnętrznym gronie, którzy słuchacie Mego słowa, i którym są odsłonięte utajone sprawy, którzy żadnemu niewinnemu zwierzęciu nie zadajecie cierpienia, niewoli, czy nawet śmierci, lecz szukacie we wszystkim dobra; do tych bowiem należy życie wieczne.
8.Błogosławieni mają być wszyscy ci, którzy stronią od tych wszystkich spraw związanych z przelewaniem krwi i zabijaniem, i którzy stosują prawo i sprawiedliwość. Bądźcie błogosławieni, bowiem wy dostąpicie błogosławieństwa".
Rozdział 21
Jezus gani okrucieństwo wobec konia
1.I stało się, że Rabbi wyszedł z miasta i wraz ze Swymi uczniami szedł przez góry. I przyszli na pewną górę, której drogi były bardzo strome, i zobaczyli pewnego człowieka z jucznym zwierzęciem.
2.Koń jednak padł na ziemię, gdyż ładunek był dla niego za ciężki, a człowiek ten bił go tak, że krew płynęła z ciała zwierzęcia. Jezus przystąpił do niego i rzekł: "Ty, synu okrucieństwa, dlaczego bijesz swoje zwierzę? Czyż nie widzisz, że ono jest o wiele za słabe na ten ładunek i czy nie zdajesz sobie sprawy, że ono cierpi ból?"
3.Człowiek zaś odpowiedział i rzekł: "Co to Ciebie obchodzi? Ja mogę bić swoje zwierzę, ile mi się tylko podoba; gdyż ono należy do mnie i kupiłem je za piękną sumkę pieniędzy. Zapytaj tylko tych tam, oni mnie znają i wiedzą o tym".
4.Jeden z uczniów odpowiedział i rzekł: "Tak Rabbi, tak jest jak on mówi, byliśmy przy tym, jak on kupował konia". A Rabbi odpowiedział: "Czyż nie widzicie jak on krwawi i czyż nie słyszycie jak on jęczy i lamentuje? Oni zaś odpowiedzieli i rzekli: "Nie, Rabbi, nie słyszymy. Ażeby on jęczał i lamentował!"
5.I zasmucił się Jezus, i rzekł: "Biada wam wy kamiennego serca, którzy nie słyszycie, jak koń ten żali się i błaga o współczucie, i zwraca się do swego Niebieskiego Stwórcy, i biada po trzykroć temu, przeciwko komu on się skarży i jęczy w swoim cierpieniu".
6.I poszedł, i dotknął konia, a zwierzę podniosło się, a jego rany zostały uleczone. Do człowieka zaś powiedział: "Idź teraz swoją drogą i nie bij go w przyszłości więcej, a wtedy także i ty możesz mieć nadzieję na znalezienie współczucia".
7.A kiedy zobaczył zbliżających się ludzi, rzekł Jezus do uczniów swoich: "Ze względu na chorych - jestem chory, ze względu na głodnych - cierpię głód i ze względu na łaknących - cierpię pragnienie".
8.I powiedział też: "I przyszedłem, aby znieść krwawe ofiary i krwawe uczty, i jeżeli nie przestaniecie składać krwawych ofiar z ciał krwi i zwierząt i je spożywać, to nie ustanie gniew Boga w stosunku do was, podobnie jak wobec waszych przodków na puszczy, którzy rozkoszowali się spożywaniem mięsa i zostali wypełnieni zgnilizną, i zostali wyniszczeni zarazą.
9.I powiadam wam też, jeżeli wy bylibyście zgromadzeni nawet na Moim łonie, a nie przestrzegali Moich przykazań, wtedy was odepchnę. Jeżeli bowiem nie chcecie zachować małych tajemnic, to jak wobec tego mam wam przekazać te większe?
10.Kto jest wierny w drobnych sprawach, ten będzie także wierny w wielkich sprawach; a kto jest niesprawiedliwy w małych sprawach, ten będzie niesprawiedliwy także i w dużych.
11.A jeżeli nie byliście szczerzy w bogactwie niesprawiedliwości, to kto wam powierzy prawdziwe bogactwa? Jeżeli nie byliście szczerzy w tym co jest cudzego, to kto powierzy wam wtedy majątek?
12.Nikt nie może służyć dwom panom. Gdyż musi on albo jednego nienawidzić, a drugiego miłować; albo musi on jednego poważać, a drugiego lekceważyć. Wy nie możecie jednocześnie służyć Bogu i mamonie". I faryzeusze, którzy byli chciwi, także przysłuchiwali się tym słowom i szydzili z Niego.
13.I rzekł do nich: "Wy jesteście tymi, którzy się chcą przed innymi usprawiedliwiać. Ale Bóg zna wasze serca. Gdyż to, co wśród ludzi jest wysoko cenione, jest obrzydliwością w obliczu Boga.
14.Aż do czasów Jana prorokuje prawo i prorocy. I od tego czasu Królestwo Boga jest głoszone przez Ewangelię, i każdy gwałtem wdziera się do niego. Raczej niebo i ziemia przeminą, aniżeli przepadnie odrobina z prawa".
15.I przychodziło do Niego dużo niewiast, i przynosiły Mu swoje dzieci, które miały przy piersi, ażeby im błogosławił. Ale niektórzy mówili: "Dlaczego trudzicie Mistrza?"
16.Jednak Jezus ostrzegł ich i powiedział do nich: "Spośród tych przyjdą ci, którzy będą Mnie zwiastować wobec ludzi".
Rozdział 22
Wskrzeszenie córki Jaira
1.I popatrz, wtem przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair i kiedy Go zobaczył, padł Mu do nóg, i prosił Go bardzo, i rzekł: "Córeczka moja jest umierająca. Błagam Cię, połóż Swoją rękę na nią, ażeby wyzdrowiała i żyła". I Jezus poszedł z nim, i szedł za nim tłum, i ludzie napierali na Niego.
2.I była tam niewiasta, która miała od dwunastu lat krwotok, i bardzo cierpiała od wielu lekarzy, i straciła na to cały swój majątek; i nic jej nie pomogło, raczej było z nią coraz gorzej.
3.Ponieważ słyszała o Jezusie, podeszła do Niego w tym tłumie z tyłu i dotknęła Jego szaty. Mówiła ona bowiem: "Jeżeli tylko dotknę Jego szaty, to wyzdrowieję". I natychmiast zanikło źródło jej krwotoku. I odczuła to na swoim ciele, że została uzdrowiona z tej choroby.
4.Jezus natychmiast wyczuł na Sobie, że uszła z Niego siła i zwrócił się do ludzi, którzy na niego napierali, i rzekł: "Kto dotknął Mojej szaty?" A Jego uczniowie powiedzieli Mu: "Czyż nie widzisz, że tłum na Ciebie napiera i mówisz: kto mnie dotknął".
5.I obejrzał się za tą, która to uczyniła. Niewiasta ta z bojaźnią i drżeniem (gdyż wiedziała co się z nią stało), przyszła i upadła przed Nim, i wyznała Mu całą prawdę. On zaś powiedział do niej: "Moja córko, twoja wiara ciebie uzdrowiła. Idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości".
6.A kiedy jeszcze mówił, przyszło do Niego kilku domowników przełożonego synagogi i rzekli: "Twoja córka umarła. Dlaczego dalej trudzisz Mistrza?"
7.Skoro tylko Jezus usłyszał te słowa, które powiedziano, rzekł do przełożonego synagogi: "Nie bój się, lecz tylko wierz!" I nie pozwolił nikomu pójść za Sobą, jedynie Piotrowi, Jakubowi, Janowi, bratu Jakuba.
8.I przyszedł do domu przełożonego synagogi, i zobaczył zamieszanie i śpiewaków świątyni, a wszyscy płakali i narzekali.
9.I kiedy wszedł do środka przemówił: "Dlaczego płaczecie i smucicie się? Dziewczynka nie umarła, ona tylko śpi". A oni szyderczo wyśmiewali się z Niego, wierzyli bowiem, że jest martwa, a nie wierzyli Jemu. Jednak potem wszystkich rozpędził, wziął ze Sobą dwóch swoich uczniów i wszedł tam, gdzie leżała dziewczynka.
10.I wziął rękę dzieweczki, i przemówił do niej: "Talitha Kumi!:. To znaczy tyle co: "Dziewczynko, Ja ci mówię wstań!"
11.I dziewczynka natychmiast się podniosła, i chodziła. Miała ona 12 lat. I wszyscy zdumiewali się niezmiernie.
12.I surowo im zakazał, aby ktokolwiek się dowiedział i rozkazał, aby dali jej jeść.
Rozdział 23
Jezus i Samarytanka
1.I przyszedł Jezus do miasta samarytańskiego, zwanego Sychar, położonego blisko pola, które Jakub dał swemu synowi Józefowi.
2.I była tam studnia Jakuba. Ponieważ Jezus był zmęczony podróżą, usiadł na brzegu studni. A było to około godziny szóstej.
3.Wtem przyszła niewiasta samarytańska, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: "Daj mi pić". (Jego uczniowie bowiem poszli do miasta, aby zakupić żywność).
4.Wtedy niewiasta samarytańska zwróciła się do Niego: "Jak to, Ty prosisz mnie, podczas gdy Ty jesteś Żydem, a ja jestem kobietą samarytańską? (Gdyż Żydzi nie obcowali z Samarytaninami).
5.Jezus odpowiedział i rzekł: "Gdybyś rozpoznała dar Boga i rozpoznała Tego, który do ciebie mówi: "Daj mi pić", to zwróciłabyś się do Boga, a On dałby ci Żywej Wody".
6.Niewiasta mówi do Niego: "Rabbi, Ty przecież nie masz niczego, czym mógłbyś zaczerpnąć wody, a studnia jest głęboka; skąd więc weźmiesz tej Żywej Wody? Czyżbyś był większy, aniżeli nasz ojciec Jakub, który dał nam tę studnię i z niej pił, on i jego dzieci, i jego wielbłądy, i woły, i owce?"
7.Jezus odpowiedział i rzekł do niej: "Kto pije z tej wody, ten będzie znowu łaknął. Kto jednak napije się wody, którą Ja mu dam, ten nie będzie wiecznie łaknął, gdyż woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody, wytryskującym ku wiecznemu życiu".
8.Kobieta przemówiła do Niego: "Rabbi, daj mi tej wody, abym nie łaknęła i nie musiała tu przychodzić, aby ją czerpać". Jezus rzecze do niej: "Idź, zawołaj swego męża i przyjdź tu". Niewiasta odpowiedziała: "Nie mam męża".
9.Jezus spogląda na nią i mówi: "Powiedziałaś słusznie: Ja nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem. Powiedziałaś prawdę".
10.Niewiasta mówi do Niego: "Rabbi, ja widzę, że Ty jesteś prorokiem. Nasi ojcowie modlili się na tej górze, a wy powiadacie, że Jerozolima jest miejscem, gdzie należy się modlić".
11.Jezus mówi do niej: "Niewiasto, wierz mi, że przyjdzie czas, że ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie się modlić do Boga, wy nie wiecie, do czego się modlicie; my jednak wiemy, do czego się modlimy. Zbawienie bowiem nadejdzie z Izraela.
12.Ale nadejdzie czas i on już nadszedł, kiedy ci, którzy prawdziwie uwielbiają Wszech-Ojca-Matkę będą się modlić w duchu i w prawdzie, gdyż takich wielbiących chce mieć Wszech-Święty. Bóg jest Duchem i ci, którzy modlą się do Niego, muszą się modlić w duchu i w prawdzie".
13.I niewiasta przemówiła do Niego: "Wiem, że przyjdzie Mesjasz, który nazywa się Chrystus. Kiedy Ten przyjdzie, wszystko nam obwieści". Jezus rzekł do niej: "Ja jestem Nim, który do ciebie mówi".
14.W trakcie tego, przyszli Jego uczniowie i zdziwili się, że On rozmawiał z niewiastą. Jednak nikt nie powiedział: "O co pytasz?" albo: "Dlaczego z nią rozmawiasz?"
15.Niewiasta zostawiła swój dzban i poszła swoją drogą do miasta, i rzekł do ludzi: "Chodźcie i zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co kiedyś uczyniłam. Czyżby on był Chrystusem?"
16.Wtedy przyszli z miasta do Niego i wielu Samarytanów uwierzyło w Niego, i prosiło Go, aby u nich pozostał. I pozostał tam dwa dni.
Rozdział 24
Jezus karci okrucieństwo. On uzdrawia chorych i wypędza diabły (szedim)
1.Kiedy Jezus przybył do miasta, ujrzał gromadę nierobów gorszego pokroju i ci męczyli kota, którego znaleźli, i znęcali się nad nim w okrutny sposób. A Jezus rozkazał im, aby tego nie robili i zaczął ich karcić; jednak oni nie zwracali uwagi na Jego słowa i lżyli Go.
2.Wtedy zrobił bicz ze sznurów z supłami i przepędził ich stamtąd, i rzekł: "Tę ziemię, którą stworzył mój Ojciec i Matka ku radości i rozkoszy, zmieniliście waszymi czynami pełnymi gwałtu i okrucieństwa w piekło". I oni uciekli sprzed Jego oblicza.
3.Jednak jeden, jeszcze podlejszy od innych, wrócił i odgrażał się Mu. Jezus wyciągnął Swoją rękę i natychmiast ramię tego młodego człowieka uschło. I wielki strach padł na wszystkich. A jeden powiedział: "On jest czarownikiem".
4.Następnego dnia przyszła do Jezusa matka tego młodego człowieka, aby uzdrowił jego rękę. Jezus mówił do nich o prawie miłości i jedności wszelkiego życia w tej jednej rodzinie Boga. A następnie powiedział: "Jak wy w tym życiu będziecie czynić waszym współstworzeniom, tak będzie się wam powodzić w przyszłym życiu".
5.I młody człowiek uwierzył, i wyznał swoje grzechy. I Jezus wyciągnął Swoją rękę i uschnięte ramię stało się zdrowe, jak to drugie. I lud uwielbiał Boga, że taką moc dał człowiekowi.
6.A kiedy Jezus stamtąd odchodził, szło za nim dwóch ślepców. Oni wołali i mówili: "Ach, Rabbi, Synu Dawida, zlituj się nad nami". I kiedy szedł do domu, przyszli do Niego ślepcy, a Jezus przemówił do nich: "Czy wierzycie, że Ja potrafię uczynić was widzącymi?"
7.I powiedzieli do Niego: "Tak Rabbi". Jezus dotknął ich oczu i przemówił : "Niechaj się stanie według waszej wiary". I natychmiast oczy ich stały się znów widzące. Ale Jezus nakazał im i powiedział: "Uważajcie, aby nikt o tym się nie dowiedział". Oni jednak rozsławili Go w całej krainie.
8.Kiedy ci odeszli, przyprowadzono do Niego człowieka, który był niemy i opętany. A kiedy diabeł został wypędzony, niemy przemówił i lud dziwił się i mówił: "Czegoś takiego nie widziano jeszcze nigdy w Izraelu". Ale faryzeusze mówili: "On wypędza diabły z pomocą najwyższego z diabłów".
9.I Jezus obchodził wszystkie miasta i place, nauczał w ich synagogach, obwieszczał Ewangelię o Królestwie i leczył wszystkie choroby u ludzi.
10.Kiedy zaś widział lud, ubolewał nad nim; gdyż ludzie byli upadli na duchu i rozproszeni jak owce, które nie mają pasterza.
11.Wtedy rzekł uczniom swoim: "Żniwa są duże, ale robotników jest mało. Dlatego proście JHVH, aby wyprawił robotników na żniwo swoje".
12.A uczniowie Jego przynieśli Mu dwa małe kosze pełne chleba i owoców i pełen dzban wody. I oni jedli i pili i wszyscy zostali nasyceni.
13.I oni się dziwili: gdyż każdy z nich miał dość i pozostało jeszcze nieco, a było ich cztery tysiące. I poszli stamtąd, i chwalili Boga za wszystko, co usłyszeli i zobaczyli.
Rozdział 25
Kazanie na górze (część I)
1.Ponieważ Jezus widział lud, poszedł na górę. A kiedy usiadł, przyszło do Niego dwunastu apostołów i On wznosił Swoje oczy ku uczniom, i powiedział:
2."Błogosławieni są ubodzy, gdyż w duchu ich jest Królestwo Niebieskie. Błogosławieni, którzy znoszą cierpienie, gdyż oni mają być pocieszeni. Błogosławieni są łagodnego usposobienia, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
3.Błogosławieni miłosierni, albowiem oni dostąpią miłosierdzia. Błogosławieni są czystego serca, albowiem oni będą oglądać Boga. Błogosławieni miłujący pokój, albowiem oni będą nazwani dziećmi Boga. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania z powodu sprawiedliwości, gdyż ich jest Królestwo Niebieskie.
4.Błogosławieni jesteście, kiedy was ludzie nienawidzą i was opuszczają, i mówią przeciwko wam wszelkiego rodzaju zło, i wasze imię znieważać będą z powodu Syna Człowieczego. Radujcie się i bądźcie pocieszeni, i skaczcie z radości, gdyż wielka będzie wasza zapłata w Niebiosach. Gdyż podobnie prześladowali oni proroków, którzy byli przed wami.
5.Biada bogatym! Gdyż w tym życiu otrzymaliście swoje pocieszenie. Biada tym, którzy dzisiaj są nasyceni, gdyż wy będziecie cierpieć głód. Biada tym którzy dzisiaj się śmieją, albowiem oni płakać będą i się smucić. Biada wam, jeżeli wszyscy ludzie będą o was mówić dobrze, gdyż podobnie czynili także ich ojcowie w stosunku do fałszywych proroków.
6.Wy jesteście solą ziemi, gdyż każda ofiara musi być posolona. Jeżeli jednak sól straci swój smak, to czym ma się solić? Ona się już do niczego nie przyda, jak tylko do wyrzucenia i rozdeptania.
7.Wy jesteście światłością świata. Miasto, które jest zbudowane na górze, nie może być ukryte. Nie zapala się też świeczki i nie stawia się pod korcem, lecz na świeczniku, ażeby świeciła wtedy wszystkim, którzy są w domu. A zatem pozwólcie świecić waszemu światłu ludziom, ażeby mogli widzieć wasze dobre dzieła i chwalić waszego Ojca-Matkę w Niebie.
8.Nie wyobrażajcie sobie, że przyszedłem, aby zniszczyć prawo i proroków, nie przyszedłem aby burzyć, lecz aby wypełnić. Gdyż zaprawdę powiadam wam: Zanim niebo i ziemia przeminą, nie przeminie najmniejsza litera ani odrobina z prawa i proroków, zanim wszystko się wypełni. Jednak popatrz, większy niż Mojżesz jest tutaj i Ten da wam wyższe prawo, to znaczy doskonałe prawo, i temu prawu macie być posłuszni.
9.Kto więc złamie jedno z tych przykazań, które On da i będzie nauczał ludzi w ten sposób postępować, ten będzie nazywał się tym najmniejszym w Niebiosach.
10.Zaprawdę, ci którzy wierzą i są posłuszni, uratują swoje dusze, a ci, którzy nie będą posłuszni, zatracą swoje dusze. Gdyż powiadam wam: gdyby bowiem wasza sprawiedliwość była lepsza, aniżeli uczonych w piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.
11.Dlatego, kiedy składasz w ofierze swój dar na ołtarzu i przypomnisz sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie, to zostaw swój dar przed ołtarzem i idź najpierw do niego, pojednaj się ze swoim bratem, następnie przyjdź i złóż swoją ofiarę.
12.Bądź uczynny w stosunku do swego wroga, podczas gdy ty jesteś jeszcze z nim w drodze, aby cię twój wróg nie oskarżył przed sędzią, a ten nie wydał cię oprawcy, i abyś nie został wrzucony do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci, że nie wyjdziesz wcześniej, dopóki nie zapłacisz ostatniego grosza.
13.Słyszeliście, że powiedziano: Ty masz miłować bliźniego swego, a nieprzyjaciela swego nienawidzić. Ja zaś mówię wam, którzy słuchacie: Miłujcie nieprzyjacioły swoje, czyńcie dobro tym, którzy was nienawidzą.
14.Błogosławcie tych, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was nienawidzą, znieważają i prześladują. Abyście byli dziećmi waszego Ojca-Matki w Niebie, gdyż On słońcu Swemu pozwala wschodzić nad złymi i dobrymi i deszczom padać na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
15.Gdyż wy miłując tych, którzy was miłują, jaką będziecie mieli zapłatę? Gdyż grzesznicy także miłują tych, którzy ich miłują. Jeżeli wy czynicie dobro tym, którzy wam czynią dobro, jakąż będziecie mieli zapłatę? Gdyż także grzesznicy czynią to samo. Jeżeli wy pozdrawiacie tylko swoich braci, to co czynicie więcej, aniżeli ci drudzy? Czy tak nie postępują celnicy?
16.Jeżeli pożądasz czegoś jak swego życia, ale to odwodzi cię od prawdy, zaniechaj swego pożądania, gdyż lepiej jest żyć w prawdzie, aniżeli ją utracić i być wtrąconym do większej ciemności.
17.Jeżeli ty pożądasz czegoś, co innym sprawia mękę i troskę, wyrwij to ze swego życia, tylko w ten sposób osiągniesz pokój, gdyż lepiej jest samemu cierpieć zmartwienie, aniżeli zgotować je innym, którzy są słabsi aniżeli my.
18.Bądźcie zatem tak doskonali, jak wasz Ojciec-Matka w Niebie doskonały jest".
Rozdział 26
Kazanie na Górze (część II)
1."Zważajcie na swoją jałmużnę, abyście nie dawali jej w obecności ludzi, abyście nie byli przez nich widziani. W przeciwnym razie nie będziecie mieli zapłaty u waszego Ojca-Matki w Niebie. Kiedy dajesz jałmużnę, nie masz tego rozgłaszać, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, ażeby ludzie ich chwalili. Zaprawdę powiadam wam, że oni mają w tym swoją nagrodę.
2.Kiedy zaś dajesz jałmużnę, to niechaj nie wie lewica twoja, co czyni prawica, ażeby twoja jałmużna była ukryta; a Ten, który jest w ukryciu, i który widzi w ukryciu, odwzajemni ci to jawnie.
3.Jeżeli się modlisz, to nie masz postępować tak, jak obłudnicy, którzy lubią się modlić i stać w synagogach i na rogach ulic, aby byli widziani przez ludzi. Zaprawdę powiadam wam, oni mają w tym swoją zapłatę.
4.Jeżeli ty się jednak modlisz, to wejdź do swej komórki i po zamknięciu drzwi módl się do swego Niebiańskiego Ojca-Matki, Który jest w ukryciu; i Ten, który jest w ukryciu, który widzi w ukryciu, zapłaci ci jawnie.
5.A kiedy modlicie się wspólnie, nie czyńcie czczych powtórzeń, jak to czynią poganie, gdyż oni sądzą, że zostaną wysłuchani, gdy będą wymawiać wiele słów. Dlatego nie czyńcie podobnie jak oni; gdyż wasz Ojciec-Matka w Niebie wie czego potrzebujecie, zanim wy o to poprosicie. Dlatego też jeżeli się zgromadzicie, módlcie się następująco:
6.Ojcze-Matko nasz, który jesteś w Niebiesiech, święć się imię Twoje. Przyjdź królestwo Twoje. Niechaj się dzieje wola Twoja na ziemi jak i w Niebie. Daj nam naszego chleba powszedniego codziennie i owocu żywej winnej latorośli. I tak, jak Ty nam odpuszczasz nasze winy, abyśmy i my także mogli odpuszczać wszystkim, którzy wobec nas zawinią. I nie wódź nas na pokuszenie, lecz zbaw nas ode złego, gdyż Twoje jest Królestwo i siła, i wspaniałość po wszystkie wieki. Amen.
7.Gdyż jeżeli wy przebaczycie ludziom ich winy, to także wasz niebiański Ojciec-Matka odpuści wam. Jeżeli jednak wy nie odpuścicie ludziom ich win, to także wasz Ojciec-Matka w Niebie nie odpuści wam waszej winy.
8.A także kiedy pościcie, nie róbcie żałosnych min jak obłudnicy. Gdyż oni maskują swoje oblicza, aby wobec ludzi udawać, jakoby pościli. Zaprawdę powiadam wam, jakoby pościli. Zaprawdę powiadam wam, oni mają w tym swoją zapłatę.
9.I powiadam wam, jeżeli nie będziecie chronić się przed światem i jego złym rodzajem, nigdy nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego. Jeżeli nie będziecie przestrzegać sabatu i nie poskromicie swej manii w gromadzeniu bogactw, to nigdy nie ujrzycie Ojca-Matki w Niebie. Jeżeli zaś pościsz, to namaść swoją głowę i umyj twarz, abyś nie ujawniał przed ludźmi swego postu. A Święty, który ma wgląd w skrytość, odpłaci ci jawnie.
10.Podobnie postępujcie i wy, kiedy żalicie się z powodu umarłych i ich opłakujecie, gdyż wasza strata jest ich zyskiem. Nie czyńcie tak jak ci, którzy głośno lamentują i rozdzierają szaty przed ludźmi, ażeby inni widzieli ich smutek. Gdyż wszystkie dusze znajdują się w ręku Boga i ci wszyscy, którzy czynią dobro, będą spoczywali ze swymi przodkami w łonie Wiekuistego.
11.Módlcie się lepiej za ich spokój i ich ewolucję i pamiętajcie, że oni znajdują się w krainie ciszy, którą przygotowała dla nich wieczność i otrzymają zasłużoną zapłatę za swoje uczynki, i nie szemrajcie jak pozbawieni nadziei.
12.Nie powinniście też gromadzić skarbów na ziemi, które zżerają mole i rdza, a złodzieje wykopują i kradną. Gromadźcie skarby w Niebie, gdzie ani mole, ani rdza ich nie zżera, i gdzie złodzieje ich nie szukają ani kradną. Albowiem gdzie jest wasz skarb, tam też jest wasze serce.
13.Oko jest światłem ciała. Jeżeli zatem twoje oko będzie czyste, to całe twoje ciało będzie pełne światła. Jeżeli zaś brak ci twoich oczu lub jeżeli one są mętne, to całe twoje ciało będzie ciemne. Jeżeli zaś światło, które jest w tobie, jest ciemnością, to jak wielką będzie ta ciemność.
14.Nikt nie może dwom panom służyć. Albo będzie tego jednego nienawidzić, a tego drugiego miłować; albo będzie jednemu oddany a drugim pogardzi. Nie możecie jednocześnie służyć Bogu i mamonie.
15.Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o swoje życie, co będziecie jedli i pili, także nie o swoje ciało, czym je odziejecie. Czyż życie nie jest czymś więcej, aniżeli potrawą, a ciało czymś więcej, aniżeli odzieniem? Jaką korzyść będzie miał człowiek z tego, gdyby cały świat pozyskał, a swoje życie stracił?
16.Popatrzcie na ptaki niebieskie: one nie sieją, nie zbierają, ani nie gromadzą w stodołach; a wasz Niebieski Ojciec-Matka żywi je przecież. Czyż nie jesteście o wiele lepiej chronieni niż one? Kto spośród was zaś może dodać do swej długości choćby jednego łokcia, gdyby tego pragnął? I dlaczego troszczcie się tak bardzo o swoje odzienie? Zobaczcie jak rosną lilie na polu; nie pracują i nie przędą. A jednak, powiadam wam, że Salomon w całej swej okazałości i wspaniałości nie był tak odziany jak one.
17.Skoro Bóg zatem odziewa trawę na polu, która dzisiaj rośnie, a jutro zostanie wrzucona o pieca, to czyż nie powinien czynić wam o wiele więcej, o niedowiarkowie?
18.Dlatego nie powinniście się troszczyć i mówić: co będziemy jedli? Co będziemy pili? Albo: czym się odziejemy? (Jak to czynią poganie). Gdyż wasz Niebiański Ojciec-Matka wie, że wy tego potrzebujecie. Szukajcie najpierw Królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam przydane. Dlatego nie troszczcie się o nadchodzące jutro. Wystarczy, że każdy dzień ma swoje własne utrapienia".
Rozdział 27
Kazanie na Górze (część III)
1."Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzani. Gdyż tak, jak wy będziecie osądzać, tak będą i was osądzać; jaką miarą będziecie wy mierzyć, taką będą i was mierzyć. Jak wy w stosunku do innych będziecie postępować, tak i inni będą postępować w stosunku do was.
2.Czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a nie dostrzegasz belki w swoim oku? Albo jak śmiesz mówić do swego brata: pozwolisz, że wyjmę źdźbło z oka twego? A popatrz, belka jest w twoim oku. Ty obłudniku, wyjmij najpierw belkę ze swego oka, a potem zobacz jak masz wyjąć źdźbło z oka swego brata.
3.Nie dawajcie tego co święte psom ani nie rzucajcie swoich pereł przed wieprze, aby ich snadź nie podeptały swoimi nogami i nie odwróciły się, i was nie rozszarpały.
4.Proście, a będzie wam dane; szukajcie a znajdziecie; pukajcie, a otworzą wam. Każdy bowiem kto prosi, otrzyma, a kto szuka, znajdzie, a tym którzy pukają, zostanie otwarte.
5.Czy jest między wami taki człowiek, kiedy jego dziecko prosi o chleb, a da mu kamień? Albo kiedy ono prosi o rybę, a on daje mu węża? Tak więc wy, którzy przecież jesteście źli, potraficie mimo to dawać waszym dzieciom dobre dary, to o wiele bardziej wasz Ojciec-Matka w Niebiesiech da dobro tym, którzy Go o to proszą.
6.A więc wszystko, czego wy pragniecie, ażeby wam ludzie czynili, to czyńcie także im, a czego nie chcecie, aby wam czynili, nie czyńcie im tego; gdyż takie jest prawo i prorocy.
7.Wejdźcie przez wąską bramę. Gdyż wąska jest ścieżka i wąska brama, która prowadzi do życia i mało jest tych, którzy ją znajdują. Szeroka jest brama i szeroka droga, która prowadzi ku zniszczeniu, a jest wielu, którzy po niej kroczą.
8.Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, we wnętrzu zaś są drapieżnymi wilkami. Po ich owocach rozpoznacie ich. Czyż można zbierać winogrona z ciernie albo z ostu figi?
9.Każde dobre drzewo daje dobre owoce, a złe drzewo daje złe owoce. Każde drzewo, które nie daje dobrych owoców, ma być ścięte i wrzucone w ogień. Dlatego po jego owocach macie rozpoznawać to, co dobre od tego, co złe.
10.Nie wszyscy, którzy do Mnie mówią: Rabbi! Rabbi!, wejdą do Królestwa Niebieskiego, lecz ci, którzy czynią wolę Mego Ojca-Matki w Niebie. Wielu w owym dniu będzie mówiło do Mnie: Rabbi! Rabbi, czyż nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu? Czyż nie wpędzaliśmy diabłów w Twoim imieniu? Czyż nie czyniliśmy w Twoim imieniu wielu cudownych czynów? Wtedy powiem im: Nigdy was nie znalem; idźcie precz ode mnie, wy, którzy czynicie bezprawie.
11.Dlatego też, kto słucha tej Mojej mowy i postępuje według niej, tego porównuję z mądrym mężem, który swój prostokątny dom buduje na skale. A kiedy spadły deszcze i wody wezbrały, i powiały wiatry, i uderzyły w jego dom, on jednak nie zawalił się, gdyż był wzniesiony na skale.
12.A kto słucha Mojej mowy i według niej nie postępuje, ten jest podobny głupiemu mężowi, który dom swój zbudował na piasku. I spadł deszcz, i wezbrały wody, i wiatry powiały, i na dom uderzyły, dom upadł, a upadek był wielki. Ale miasto, które jest zbudowane prostokątnie, otoczone kręgiem albo założone na szczycie góry i na skale, nigdy nie może upaść albo być zasypane".
13.I zdarzyło się, kiedy Jezus zakończył tę mowę, że lud zdumiewał się nad Jego nauką. Gdyż przemawiał on do rozumu i serca, a nie jak uczeni w piśmie, którzy raczej nauczali na podstawie swoich poglądów.
Rozdział 28
Jezus uwalnia króliki i gołębie
1.I zdarzyło się pewnego dnia, kiedy Jezus zakończył swoją mowę w miejscowości w pobliżu Tyberiady, gdzie znajduje się siedem źródeł, że pewien młody człowiek przyniósł Mu żywe króliki i gołębie, aby spożył je wraz ze swymi uczniami.
2.A Jezus spojrzał przyjaźnie na młodzieńca i rzekł do niego: " Ty masz dobre serce, a Bóg cię oświeci; czy jednak nie wiesz, że Bóg dał na początku człowiekowi owoce ziemi jako pożywienie, i że nie uczynił go mniejszym aniżeli małpę czy wołu, czy konia, czy owcę, że zabija on swoje współstworzenia, i że spożywa ich mięso i krew?
3.Wy wiecie, że Mojżesz naprawdę rozkazał, aby takie stworzenia spożywać i składać z nich ofiary, i to czynicie w świątyni; ale większy aniżeli Mojżesz jest tutaj i przychodzi, aby znieść krwawe ofiary zakonu i biesiady i przywrócić czyste dary i bezkrwawe ofiary, jak to było na początku, a mianowicie ziarna i owoce ziemi.
4.Wy macie jeść z tego, co składacie Bogu w ofierze w czystości, ale czego wy nie składacie w ofierze w czystości nie macie jeść, gdyż nadejdzie godzina, kiedy ustaną wasze krwawe ofiary i święta, i będziecie modlić się do Boga w świętości i z czystą ofiarą.
5.Dlatego pozostawcie stworzenia wolnymi, ażeby cieszyły się w Bogu i nie obciążały człowieka winą". I młodzieniec uwolnił je, a Jezus połamał ich klatki i zerwał więzy.
6.Jednak popatrz, chociaż były w niebezpieczeństwie, że zostaną ponownie uwięzione, nie odleciały. I On przemawiał do nich, i rozkazał im odejść, a one posłuchały Jego słów i odleciały pełne radości.
7.W owym czasie, kiedy siedzieli tam w szóstkę nad źródłem, podniósł się Jezus i zawołał: "Pozwólcie tym, którzy łakną, przyjść do Mnie i pić; gdyż Ja chcę im dać Wody Życia.
8.Z serc tych, którzy we Mnie wierzą, wypłyną źródła i to, co im dano, będą przekazywać z mocą, a ich nauka będzie jako Żywa Woda.
9.(To mówił On o Duchu, którego ci, którzy w Niego uwierzyli, mieli otrzymać; gdyż pełnia Ducha nie była jeszcze wylana, ponieważ Jezus nie był jeszcze przeminiony).
10.Kto napije się wody, którą Ja daję, ten nie będzie nigdy pragnął, gdyż woda, która pochodzi od Boga, będzie w nich jako źródło, które tryska ku wiecznemu życiu.
11.I w tym czasie Jan posłał dwóch uczniów, i kazał im powiedzieć: "Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też mamy czekać na kogoś innego?" I w tej samej godzinie uleczył On wielu z ich chorób i zaraz, wypędzał diabły i wielu ślepym przywracał wzrok.
12.Jezus odpowiedział i rzekł do nich: "Idźcie i powiedzcie Janowi, co widzieliście i słyszeliście: jak ślepi widzą i sparaliżowani chodzą, trędowaci są oczyszczani i głusi słyszą, a umarli powstają, a ubogim zwiastuje się Ewangelię. I błogosławiony jest ten, który się na Mnie nie złości".
13.Kiedy posłańcy Jana odeszli, Jezus zaczął przemawiać do tłumu o Janie: "Co wyszliście oglądać na pustynie? Czy chcieliście oglądać trzcinę, którą wiatr porusza tam i z powrotem, czy jakiegoś człowieka w delikatnym stroju? Popatrzcie, ci którzy są bogato wystrojeni i prowadzą zniewieściały tryb życia, znajdują się na dworach królewskich.
14.Co wyszliście zobaczyć? Chcieliście zobaczyć jakiegoś proroka? Tak, i powiadam wam, największego z proroków.
15.Gdyż to jest ten, o którym napisano: Popatrz, posyłam przed tobą mego Anioła, który ma przygotować twoją drogę przed tobą. Zaprawdę powiadam wam: pośród wszystkich, którzy są narodzeni z niewiast, żaden nie jest większym prorokiem aniżeli Jan Chrzciciel.
16.I cały lud, który Go słuchał, i celnicy chwalili Boga, i kazali się chrzcić przez Jana. Faryzeusze zaś i uczeni w piśmie odrzucili przykazanie Boga i nie kazali się przez niego chrzcić.
Rozdział 29
Nakarmienie pięciu tysięcy ludzi sześcioma chlebami i siedmiu gronami winnymi
Uzdrawianie chorych
1.A gdy nadeszło święto Paschy i apostołowie i ich uczniowie zgromadzili się wokół Jezusa, i opowiedzieli Mu wszystko, czego dokonali, On rzekł do nich: "Chodźcie i pójdźmy w ustronne miejsce, i odpocznijcie nieco". Albowiem wielu było takich, którzy przychodzili i odchodzili i nie mieli dość czasu, aby się posilić.
2.I pojechali łodzią do ustronnego miejsca. A lud widział ich odjeżdżających, i wielu poznało Go, i pobiegło ze wszystkich miast, wyprzedzili ich, i przyszli do Niego.
3.Jezus wyszedłszy, ujrzał dużą masę ludu, i pożałował ich, gdyż byli oni jak owce, które nie miały pasterza.
4.Ponieważ dzień prawie minął, przystąpili do Niego Jego uczniowie, i powiedzieli: "Tu jest bezludnie, a dzień minął: Odeślij ich, ażeby poszli do wiosek, i na targi, i kupili sobie chleba; nie mają bowiem nic do jedzenia".
5.Jezus jednak odpowiedział i rzekł do nich: "Wy dajcie im jeść!" I powiedzieli do Niego: "Czyż mamy iść kupić za 200 groszy chleba i dać im jeść?"
6.On jednak rzekł do nich: "Ile macie chlebów? Idźcie i zobaczcie". I kiedy się dowiedzieli powiedzieli oni: "Sześć chlebów i siedem gron winnej latorośli". A On nakazał im, ażeby wszyscy rozłożyli się na trawie w grupach po pięćdziesięciu. I oni usiedli na zmianę w grupach po stu i pięćdziesięciu.
7.I wziął tych sześć chlebów i siedem winogron, i spojrzał ku niebu, i podziękował, pobłogosławił i łamał chleby, i dzielił winogrona, i dawał je uczniom, ażeby kładli je przed ludźmi i wszystko rozdzielili wśród ludu.
8.I wszyscy jedli i byli syci. I zebrali 12 koszy pełnych okruchów, które jeszcze pozostał. A tych, którzy jedli chleby i owoce było pięć tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci, a On nauczał ich wielu rzeczy.
9.I kiedy lud widział to i słyszał, wypełniony był radością i powiedział: "Doprawdy, Ten jest prorokiem, który ma przyjść na świat". A kiedy spostrzegł, że przemocą chcieli zrobić Go królem, ponaglił Swoich uczniów, ażeby wsiedli do łodzi i popłynęli przed Nim na drugi brzeg w kierunku Bethsaidy, aż On rozpuści lud.
10.I kiedy ich rozpuścił, poszedł na górę, aby się modlić. A kiedy nadszedł wieczór, był tam zupełnie sam. Łódź jednak była na środku morza rzucana przez fale, gdyż wiatr był przeciwny.
11.I o trzeciej straży w nocy przyszedł do nich idąc po morzu. A kiedy uczniowie zobaczyli Go idącego po morzu, przestraszyli się i krzyknęli ze strachu, że to duch. Ale Jezus natychmiast przemówił do nich i rzekł: "Bądźcie spokojni. Jam jest, nie bójcie się".
12.I Piotr odpowiedział Mu i rzekł: "Jeżeli to Ty jesteś, Rabbi, pozwól mi przyjść do Siebie po wodzie". A On rzekł: "Przyjdź!" I kiedy Piotr wysiadł z łodzi, poszedł po wodzie do Jezusa. Jednak kiedy wiatr się rozszalał, przestraszył się i ponieważ zaczął tonąć, zawołał: "Rabbi! Ratuj mnie!".
13.I Jezus natychmiast wyciągnął Swoją rękę, uchwycił go i powiedział do niego: "O ty bojaźliwy, dlaczegoś zwątpił? Czyż Ja ciebie nie zawołałem?"
14.I wszedł do nich do łodzi, a wiatr natychmiast ustał. A oni byli zdumieni i zdziwieni ponad wszelką miarę. Gdyż nie stali się oni bardziej rozumni dzięki cudowi z chlebami i owocami; serce ich było stwardniałe.
15.I kiedy weszli do łodzi, zapanowała wielka cisza. Wtedy zbliżyli się i złożyli Mu hołd, i rzekli: "Zaprawdę, Ty jesteś Synem Boga".
16.I kiedy przeprawili się, przybyli do krainy Genezaret i przybili do lądu. A kiedy wysiedli z łodzi, natychmiast Go poznali. I roznieśli wieść po całej okolicznej krainie i wtedy, kiedy usłyszeli, że On jest, przynoszono chorych na łożach.
17.I gdzie tylko wszedł do miast i do wsi, kładziono chorych na ulicach i proszono Go, aby można było dotknąć tylko skraju Jego szaty i wszyscy, którzy Go dotknęli, zostali uzdrowieni.
18.Potem Jezus poszedł do Judei i tam pozostał ze Swymi uczniami i chrzcił wielu, którzy do Niego przyszli i przyjęli Jego naukę.
Rozdział 30
Chleb życia i żywe wino
1.Następnego dnia, lud, który stał z tamtej strony jeziora zobaczył, że nie było żadnej innej łodzi, jak tylko ta jedna, do której uczniowie weszli i że Jezus nie wszedł ze Swymi uczniami do łodzi, lecz Jego uczniowie odpłynęli sami. I kiedy lud zobaczył, że nie było Jezusa ani Jego uczniów, wzięli również łódź i popłynęli w kierunku Kafarnaum, i szukali Jezusa.
2.A kiedy Go znaleźli z tamtej strony jeziora, rzekli do Niego: "Mistrzu, jak tu przybyłeś?" Jezus odpowiedział im i rzekł: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że wy nie szukaliście Mnie dlatego, że widzieliście cuda, lecz ponieważ jedliście chleb i owoce i nasyciliście się. Nie działajcie dla potrawy, która jest przemijająca, lecz dla owego pokarmu, który pozostaje aż do wiecznego życia, które wam da Syn Człowieczy, który jest także Synem Boga; gdyż tegoż Bóg, Wszech-Ojciec-Matka przypieczętował".
3.Wtedy zapytywali Go: "Co mamy czynić, abyśmy dokonali dzieł Boga?" Jezus odpowiedział im i rzekł do nich: "To jest dzieło Boga, abyście wierzyli Prawdzie we Mnie, który jestem i który daje wam Prawdę i Życie".
4.Dlatego powiedzieli Mu: "Jaki znak uczynisz, abyśmy Ciebie widzieli i Tobie uwierzyli? Czego dokonasz? Nasi ojcowie jedli na pustyni mannę, jak napisano: On dał im chleb do jedzenia z nieba".
5.Wtedy Jezus do nich przemówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, Mojżesz nie dał wam prawdziwego chleba z nieba, lecz Mój Ojciec-Matka daje wam prawdziwy chleb z nieba i owoc żywego krzewu winnego. Gdyż to jest pokarm Boga, który zstępuje z nieba i daje światu życie".
6.Wtedy rzekli do Niego: "Rabbi, dawaj nam zawsze takiego chleba i owoców". A Jezus rzekł do nich: "Ja jestem prawdziwym chlebem i żywym winem i kto do Mnie przychodzi, ten nigdy nie będzie głodował, a kto we Mnie wierzy, ten nigdy nie będzie łaknął. I zaprawdę mówię wam: Jeżeli nie będziecie jedli chleba Boga i nie będziecie pili krwi Boga, to nie będziecie mieli żywota. Przecież wy Mnie widzieliście, a jednak nie uwierzyliście.
7.Wszystko, co daje mi Mój Ojciec-Matka, to przychodzi do Mnie, a kto do Mnie przychodzi, tego nie odtrącę, gdyż przyszedłem z Nieba, nie ażeby czynić Swoją wolę, lecz wolę Boga, który Mnie posłał. To jednak jest wolą Boga, który Mnie posłał, abym nie stracił żadnego z tych, których Mnie powierzył, lecz ażebym ich wskrzesił w dniu ostatecznym".
8.Wtedy Żydzi szemrali, ponieważ powiedział: "Ja jestem chlebem, który zstąpił z Nieba". A oni powiedzieli: "Czyż ten nie jest Jezusem, synem Józefa i Marii, którego ojca i matkę znamy? Jak On może teraz powiedzieć: Przyszedłem z Nieba?"
9.Jezus odpowiedział i rzekł do nich: "Nie szemrajcie między sobą. Nikt nie może przyjść do Mnie, chyba, że pociąga go święta miłość i mądrość. I ci zmartwychwstaną w dniu ostatecznym. Napisano u proroków: Oni wszyscy będą pouczeni przez Boga. Kto teraz słuchał i nauczył się Prawdy, ten przyjdzie do Mnie.
10.Nie, żeby ktokolwiek kiedyś Najświętszego, tylko ci, którzy są od Najświętszego: ci jedynie widzieli Najświętszego. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: kto wierzy w Prawdę, ten ma żywot wieczny.
Rozdział 31
Chleb życia i żywe wino. Jezus gani bezmyślnego poganiacza
1.I Jezus ponownie powiedział: "Ja jestem prawdziwym chlebem i żywym winem. Wasi ojcowie jedli mannę na pustyni i poumierali, a to jest chleb, który przyszedł z Nieba, ażeby ten ,kto go spożywa nie umarł. Ja jestem żywym chlebem, który zstąpił z Nieba. Kto będzie jadł ten chleb, ten będzie żył w wieczności. A chleb, który Ja wam dam, jest prawdą, a wino, które Ja wam dam, jest Moim życiem".
2.Wtedy Żydzi się sprzeczali między sobą i mówili: "Jak może Ten dać siebie nam do jedzenia?" Jezus rzekł do nich: "Czyż sądzicie, że Ja mówię o jedzeniu mięsa, jak wy to czynicie w swej niewiedzy w świątyni?
3.Zaprawdę, ciało Moje jest z istoty Boga i jest prawdziwym pokarmem, a krew Moja jest życiem Boga i jest prawdziwym napojem. Nie jak wasi przodkowie, którzy błagali o mięso, i Bóg w Swym gniewie dał im mięso, a oni jedli je z zepsucia, aż im w nosach cuchnęło, a ich ciała padały na pustyni tysiącami wskutek zarazy.
4.Albowiem o nich napisano: mają oni wędrować czterdzieści dziewięć lat, aż oczyszczą się ze swojej pożądliwości zanim wejdą do ziemi pokoju, tak, siedem razy siedem lat mają wędrować, albowiem nie poznali Moich dróg, ani nie przestrzegali Moich przykazań.
5.Kto zaś spożywa to ciało i pije tę krew, ten mieszka we Mnie, a Ja w nim, Jak Mnie posłał żywy Ojciec-Matka, ze względu na którego żyję, tak też, kto Mnie spożywa, Prawdę i Żywot, ten żyć będzie ze względu na Mnie.
6.To jest żywy chleb, który zstąpił z Nieba i daje światu życie. Nie jak wasi przodkowie, którzy jedli mannę i poumierali. Kto spożywa ten chleb i te owoce, ten będzie żył w wieczności". Takie rzeczy mówił On w synagodze, kiedy nauczał w Kafarnaum. Wielu Jego uczniów, kiedy to usłyszeli, mówili: "To są twarde słowa; kto może je przyjąć?"
7.Kiedy Jezus spostrzegł, że Jego uczniowie szemrali z tego powodu rzekł do nich: "To was irytuje? Cóż dopiero, kiedy ujrzycie Syna człowieczego wstępującego tam, gdzie był poprzedni? Duch jest tym, który ożywia, ciało i krew na nic się nie przydaje. Słowa, które do was mówię są Duchem i Życiem.
8.Ale są wśród was tacy, którzy nie wierzą". Gdyż Jezus wiedział od samego początku, kto był niewierzącym i kto Go wyda. Dlatego rzekł do nich: "Nikt nie może przyjść do Mnie, chyba, że mu to z góry jest dane".
9.Od tego momentu wielu Jego uczniów opuściło Go i więcej z Nim nie przebywało. Wtedy Jezus rzekł do dwunastu: "Czy i wy chcecie także odejść?"
10.Odpowiedział Mu Szymon Piotr: "Rabbi, do kogo mamy pójść? Ty masz słowa wiecznego życia. A my uwierzyliśmy i rozpoznaliśmy, że jesteś Chrystusem, Synem Boga Żywego".
11.Jezus odpowiedział im: "Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden wśród tych jest zdrajcą". Mówił On o Judaszu Iskariocie, o synu Szymona lewity, gdyż ten to był, który Go potem zdradził.
12.Jezus szedł w kierunku Jerozolimy i spotkał wielbłąda ciężko objuczonego drzewem. Wielbłąd nie mógł tego ciężkiego ładunku udźwignąć wspinając się na górę, a poganiacz bił go, i znęcał się nad nim, ale nie mógł on tego zwierzęcia ruszyć z miejsca.
13.I kiedy Jezus to zobaczył, rzekł do niego: "Dlaczego bijesz swego brata?" A człowiek ten odpowiedział: "Nie wiedziałem, że jest ono moim bratem. Czyż nie jest to juczne zwierzę i do tego stworzone, aby mnie służyło?"
14.A Jezus rzekł: "Czyż nie ten sam Bóg stworzył z tej samej materii to zwierzę i dzieci, które tobie służą i czyż wy oboje nie otrzymaliście tego samego tchnienia od Boga?"
15.I człowiek ten zdumiał się bardzo z powodu tej wypowiedzi. Przestał bić wielbłąda i uwolnił go od części jego ciężaru. Tak więc wspinał się wielbłąd pod górę, a Jezus szedł przed nim i zwierzę nie zatrzymywało się już więcej, aż do końca swojej podróży.
16.I wielbłąd rozpoznał Jezusa, gdyż odczuł w Nim miłość Boga. A człowiek ten chciał jeszcze więcej dowiedzieć się z tej nauki, Jezus nauczał go przyjaźnie i człowiek ten stał się Jego uczniem.
Rozdział 32
Bóg jako pokarm i napój wszystkich
1.I zdarzyło się, kiedy siedział ze swymi uczniami przy wieczerzy, że jeden z nich rzekł do Niego: "Mistrzu, dlaczego powiedziałeś, że Ty nam dasz swoje ciało do jedzenia i swoją krew do picia? Jest to bowiem twarda mowa dla wielu".
2.Jezus odpowiedział i rzekł: "Słowa, które do was wypowiedziałem są Duchem i Życiem. Dla nie wiedzących i żądnych mięsa, dźwięczą one przelewem krwi i śmiercią, ale błogosławieni są ci, którzy rozumieją.
3.Widzicie zboże jak rośnie i dojrzewa, jest skoszone i zmielone i w ogniu chleb upieczony. Z tego chleba jest stworzone Moje ciało, które widzicie. I spójrzcie na grona winne, które rosną na winnej latorośli do dojrzałości, potem są zrywane i wkładane do prasy i owoc ten daje wino! Z tego owocu winnej latorośli i z wody jest uczyniona Moja krew.
4.Spożywam bowiem wyłącznie owoce drzew i nasiona roślin, a te są przemieniane przez Ducha w Moje ciało i w Moją krew. Z tych i tym podobnych wyłącznie macie jeść wy, którzy we Mnie wierzycie i jesteście Moimi uczniami, gdyż z nich spływa na ludzi w Duchu życie i zdrowie, i wyleczenie.
5.Zaprawdę, Moja obecność ma być z wami w istocie i w życiu Boga, objawionego w tym ciele i w tej krwi; i z tego macie pić wy wszyscy, którzy we Mnie wierzycie.
6.Wszędzie bowiem będę zmartwychwstawał dla życia świata, jak napisano w proroctwach. Wszędzie od wschodu słońca do jego zachodu ma być w Moim Imieniu składana czysta ofiara przy pomocy kadzidła.
7.Jak się mają sprawy w świecie fizycznym tak i duchowym. Moja nauka i Moje życie mają być dla was pokarmem i napojem, chlebem życia i winem zbawienia.
8.Podobnie jak zboże i winne grona przemieniają się w ciało i krew, tak też wasze ziemskie myśli muszą się przemieniać w myśli duchowe. Szukajcie zatem przemienienia tego co fizyczne w to co duchowe!
9.Zaprawdę, powiadam wam, na początku wszystkie stworzenia Boga znajdowały swoje utrzymanie wyłącznie w roślinach i owocach ziemi, aż do momentu, kiedy niewiedza i egoizm ludzi spowodował w większości odstąpienie od zwyczaju, który im Bóg dał, co zaprzeczało zwyczajowi pierwotnemu. Dlatego wszyscy ci mają powrócić do naturalnego pożywienia, jak napisano w proroctwach. Gdyż słowa ich nie mają być poddawane w wątpliwość.
10.Doprawdy, Bóg daje wiecznie z Wiekuistości życie i materię, ażeby formy wszechświata stale się odnawiały. Dlatego też wy wszyscy uczestniczycie w ciele i krwi, i w materii, i życiu Wiekuistego, a słowa Moje są Duchem i Życiem.
11.Jeżeli będziecie przestrzegać Moich przykazań i prowadzić życie w sprawiedliwości, to będziecie szczęśliwi w tym życiu i w życiu nadchodzącym. Nie dziwcie się temu, co wam powiedziałem. Jeżeli nie będziecie jeść ciała i pić krwi Boga, to nie będziecie mieć życia w sobie.
12.I uczniowie odpowiedzieli: "Rabbi, daj nam zawsze do jedzenia z tego chleba i do picia z tego kielicha; słowa Twoje są bowiem naprawdę pokarmem i napojem. Dzięki Twojemu życiu i Twojemu ciału będziemy żyli zawsze".
Rozdział 33
Grzechy nie zostaną odpuszczone przez krew innych
1.Jezus nauczał swoich uczniów na zewnętrznym dziedzińcu świątyni, a jeden z nich rzekł do Niego: "Mistrzu, kapłani mówią, że bez przelewu krwi nie ma uwolnienia od grzechów. Czy mogą bowiem ofiary krwi zakonu gładzić grzechy?"
2.Jezus odpowiedział: "Żadna krwawa ofiara zwierzęcia czy ptaka, czy człowieka nie może zmazać grzechów. Gdyż jak mogłaby być wina wymazana przez przelewanie niewinnej krwi? Nie, to zwiększyłoby jeszcze winę.
3.Kapłani otrzymują takie ofiary od wierzących dla pojednania za wykroczenia przeciwko prawu Mojżesz, ale za grzechy przeciwko Prawu Boga nie ma przebaczenia, jedynie przez skruchę i pokutę.
4.Czyż nie napisano w proroctwach: zaniechajcie swoich krwawych ofiar w waszych ofiarach całopalnych, zlikwidujcie i zaprzestańcie jeść mięso, czyż nie mówiłem waszym ojcom i nie nakazałem im owych spraw, kiedy wyprowadziłem ich z Egiptu? Przecież to im nakazałem.
5.Posłuchajcie Mego głosu i kroczcie drogami, które wam nakazałem, a będziecie Moim ludem i będzie wam się dobrze wiodło. Oni jednak nie posłuchali i nie nastawiali swoich uszu.
6.I co nakazuje wam Wiekuistość, czyż nie stosowania sprawiedliwości i miłosierdzia, i pokornego kroczenia w JHVH (Adonai, Jahvah)? Czyż nie napisano, że Bóg na początku przeznaczył owoce drzew i nasiona, i zioła jako pożywienie dla wszelkiego ciała?
7.Ale oni z domu modlitwy uczynili dom złodziei i w miejsce czystej ofiary przy pomocy kadzidła, splamili Moje ołtarze krwią i jedli mięso zabitych zwierząt.
8.Ale ja wam mówię: Nie przelewajcie krwi niewinnych, ani nie jedzcie mięsa. Bądźcie uczciwi, miłujcie miłosierdzie i czyńcie sprawiedliwość, a dni wasze będą trwać długo.
9.Czy ziarno, które wyrasta z gleby z innymi, nie jest przemieniane przez Ducha w Moje ciało? Czyż jagody w winnicy i inne owoce nie są przemieniane w Ducha w Moją krew? Niechaj podobnie dzieje się z waszym ciałem i waszą duszą na pamiątkę Wiekuistego.
10.W tym jest objawiona obecność Boga jako materia i jako życie świata. Z tego macie wszyscy jeść i pić na odpuszczenie grzechów, a wszyscy osiągną życie wieczne, jeżeli będą posłuszni Moim słowom".
11.W Jerozolimie przy owczym rynku jest staw, który nazywa się Bethesda i ma 5 hal. W nich leżała duża ilość chorych, ślepych, sparaliżowanych, wycieńczonych, którzy czekali na poruszenie wody.
12.Gdyż w pewnym określonym czasie roku zstępował Anioł do sadzawki i poruszał wodę. Kto wszedł do niej jako pierwszy po poruszeniu wody, ten był uleczony z owej zarazy, którą był dotknięty. A był tam człowiek, który był od urodzenia sparaliżowany.
13.Jezus rzekł do niego: "Czy wody te nie przynoszą ci uzdrowienia?" On rzekł do Niego: "Tak Rabbi, ale nie mam nikogo, kto by mnie zaniósł do stawu, wtedy, kiedy woda się porusza. A kiedy się zjawiam, to ktoś inny przede mną wchodzi". Jezus rzekł do niego: "Wstań, weź swoje łoże i idź". I natychmiast człowiek ten był zdrów, wstał i poszedł. Tego dnia zaś był sabat.
14.Żydzi rzekli do niego: "Dzisiaj jest sabat, a to jest przeciwne prawu, że ty niesiesz swoje łoże". A ten, który został uzdrowiony nie wiedział, że to był Jezus. Jezus bowiem usunął się, ponieważ zobaczył bardzo dużo ludu w tym miejscu.
Rozdział 34
Miłość Jezusa do wszystkich stworzeń
1.Jezus dowiedział się, że faryzeusze szemrali i ubolewali nad tym, że On więcej zdobywał uczniów i chrzcił aniżeli Jan, opuścił Judeę i znów poszedł do Galilei.
2.Jezus doszedł do pewnego drzewa, pod którym zatrzymał się kilka dni. I przyszła tam także Maria Magdalena i inne niewiasty, i przyniosły Mu dary, a On nauczał przez wszystkie dni tych, którzy do Niego przychodzili.
3.I ptaki gromadziły się wokół Niego, i pozdrawiały Go swoim śpiewem, i inne stworzenia przychodziły do Jego stóp, i jadły z Jego ręki.
4.I kiedy odchodził, pobłogosławił niewiasty, które okazywały Mu swoją miłość, i zwrócił się do drzewa figowego i pobłogosławił je także. I rzekł: "Ty dałeś mi schronienie i cień przed palącym żarem, a oprócz tego dawałeś Mi także pożywienie.
5.Bądź błogosławione, rośnij i bądź owocodajne, i pozwól wszystkim, którzy do Mnie przychodzą znaleźć spokój, cień i pożywienie i niechaj ptaki powietrza znajdą swoją radość wśród twoich gałęzi".
6.I popatrz, drzewo to rosło i rozprzestrzeniało się nadzwyczajnie, a jego gałęzie rozpościerały się coraz bardziej w górę i w dół, tak, że nie można było znaleźć podobnego drzewa o takiej piękności i wielkości i nie było żadnego drzewa, które rodziłoby tak liczne i smaczne owoce, jak to właśnie.
7.Jezus przyszedł do pewnej wsi i zobaczył tam małego kotka, który był bezpańskim stworzeniem i cierpiał głód, i żałośnie miauczał. Wziął go w Swoje ramiona i osłonił go Swoją szatą, i pozwolił mu spoczywać na swojej piersi.
8.A kiedy dalej wszedł do tej wsi, , dał kotkowi jeść i pić. I kotek jadł i pił, i okazywał Mu swoją wdzięczność. I On dał go Swojej uczennicy, która była wdową imieniem Lorenca, i ona wzięła go pod swoją opiekę.
9.I niektórzy z ludu mówili: "Ten człowiek troszczy się o wszystkie zwierzęta. Czyżby one były Jego braćmi i siostrami, że On je tak kocha?" A On rzekł do nich: "Naprawdę, one są waszymi współbraćmi z wielkiego gospodarstwa Boga, waszymi braćmi i siostrami, którzy otrzymali ten sam oddech życia od Wiekuistego.
10.I kto zawsze troszczy się o tych najmniejszych z nich i daje im pokarm i napój, którego one potrzebują, ten czyni to dla Mnie, a kto toleruje to, że one cierpią głód i ich nie chroni, jeśli są źle traktowane, to zło akceptuje, to tak samo, jak gdyby on Mnie to uczynił. Gdyż podobnie jak wy w tym życiu uczyniliście, tak będzie też wam w przyszłym życiu uczynione".
Rozdział 35
Prawdziwa reguła - Maria i Marta
1.I popatrz, zjawił się tam uczony w piśmie, i chcąc Go wystawić na próbę, rzekł: "Mistrzu, co mam czynić, ażeby zdobyć życie wieczne?" On zaś rzekł do niego: "Co napisano w regule? Co ty przeczytałeś?"
2.On odpowiedział i rzekł: "Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe, ażeby on tobie czynił. I masz kochać Boga, JHVH swego, z całego serca swego, z całej duszy, ze wszystkich sił swoich i całą swoją postawą, a bliźniego swego jak siebie samego".
3.On zaś rzekł do niego: "Słusznie odpowiedziałeś, czyń to, a będziesz żył. W tych trzech przykazaniach zawarte są wszystkie reguły i proroctwa, gdyż kto kocha Boga, ten także kocha swoich bliźnich".
4.On zaś chciał się usprawiedliwić i rzekł do Jezusa: "A kto jest moim bliźnim?" Jezus odpowiedział i rzekł: "Był pewien człowiek, który szedł z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców; ci rozebrali go, pobili i poszli stamtąd, zostawiając go na wpół martwego.
5.I zdarzyło się, że tą samą drogą szedł pewien kapłan, a kiedy go zobaczył, przeszedł obojętnie obok niego. To samo uczynił także Lewita, kiedy doszedł do tego miejsca i zobaczył go, i poszedł dalej.
6.Pewien Samarytanin, podróżując przybył w to miejsce i kiedy go zobaczył, ulitował się nad nim. Podszedł do niego, opatrzył jego rany, zalał je oliwą i winem i wsadził go na swoje zwierzę, i zawiózł go do zajazdu, i zaopiekował się nim.
7.Następnego dnia, ponieważ jechał dalej, wyjął dwa grosze i dał gospodarzowi, i rzekł do niego: "Opiekuj się nim, a jeżeli wydasz więcej, to ja ci zwrócę, kiedy będę wracał".
8.Który według ciebie pośród tych trzech był bliźnim dla tego, który został napadnięty w drodze przez zbójców?" On rzekł: "Ten, który okazał mu miłosierdzie". Wtedy Jezus rzekł do niego: "Wobec tego idź i czyń podobnie".
9.A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski, a pewna niewiasta imieniem Marta przyjęła go w swoim domu. A ona miała siostrę, której na imię było Miriam (Maria); ta usiadła u stóp Jezusa i przysłuchiwała się Jego mowie.
10.Marta zaś krzątała się bardzo, aby Mu służyć. I przystąpiła do Niego, i rzekła: "Rabbi, czyż nie zatroszczysz się o to, ażeby moja siostra nie pozostawiła mnie samej w posłudze? Powiedz jej przecież, żeby mi pomogła".
11.Jezus zaś odpowiedział i rzekł do niej: "Marto, Marto, troszczysz się o wiele spraw, ale tylko jedna jest potrzebna. I Miriam (Maria) wybrała tę dobrą część. I to nie zostanie jej odjęte",
12.I znowu, kiedy Jezus siedział ze swymi uczniami w mieście przy wieczerzy, rzekł do nich: "Jak stół na dwunastu filarach, podobnie Ja jestem pośród was.
13.Zaprawdę, powiadam wam, mądrość buduje swój dom i obciosuje swoich dwanaście filarów. Przygotowuje ona swój chleb i swoją oliwę i miesza swoje wino. Ona zastawia swój stół.
14.I stoi ona na wyniosłych placach miasta i wzywa synów i córki ludzi. I każdego, kto tego pragnie, dopuszcza, pozwala im jeść z Mojego chleba i brać z Mojej oliwy i pić z Mojego wina.
15.Strzeż się przed błaznami i krocz po drogach rozumu. Uwielbianie Boga jest początkiem mądrości, a rozpoznanie tego Jedynego Świętego jest zrozumieniem. Dzięki Mnie pomnożą się wasze dni, a lata waszego życia będą rosły".
Rozdział 36
Cudzołożnica
1.I pewnego dnia Jezus przyszedł wczesnym porankiem znowu do świątyni, i cały lud przyszedł do Niego, a On usiadł i nauczał ich.
2.Uczeni w piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego niewiastę, przyłapaną na cudzołóstwie i postawili ją w środku, i rzekli do Niego: "Mistrzu, tę niewiastę ponownie przyłapano na cudzołóstwie. Mojżesz zaś nakazał nam w prawie takie kamieniować. A co Ty mówisz?"
3.Mówili to jednak, aby Go wypróbować, aby znaleźć powód do oskarżenia. Jezus jednak schylił się i pisał palcem po ziemi, jakoby ich nie słyszał.
4.A kiedy oni dalej nalegali z pytaniem, zwrócił się do nich i rzekł: "Kto z was jest bez grzechu, ten niechaj pierwszy rzuci na nią kamień".
5.I ponownie się schylił i pisał po ziemi. A kiedy oni to usłyszeli (przekonani przez swoje własne sumienie), wychodzili jeden po drugim, od najwyżej stojących aż do najniższych w ich hierarchii i pozostawili Jezusa samego z niewiastą stojącą w środku.
6.Jezus wstał i ponieważ nikogo nie widział z wyjątkiem niewiasty, rzekł do niej: "Niewiasto, gdzież są ci twoi oskarżyciele? Czyż nikt cię nie potępił?" Ona zaś odpowiedziała: "Nikt, o Rabbi". Jezus rzekł do niej: "Tak więc i Ja ciebie nie potępiam. Idź w pokoju i nie grzesz więcej".
7.I opowiedział Jezus to porównanie do niektórych, którzy uważali siebie za prawych, a innych lekceważyli. "Weszło dwóch ludzi do świątyni, aby się pomodlić, jeden bogaty faryzeusz, a drugi celnik, który był grzesznikiem.
8.Faryzeusz stanął i tak się modlił: "Dziękuję Ci, Boże, że nie jestem takim jak inni ludzie, takim jak lichwiarze, niesprawiedliwi, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu i daję dziesięcinę z wszystkiego, co posiadam".
9.A celnik stanął w głębi i nie mógł podnieść oczu ku niebu, lecz uderzał się w swoją pierś i mówił: "Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu".
10.Powiadam wam: ten poszedł do domu swego bardziej usprawiedliwiony, aniżeli tamten. Gdyż kto sam siebie wywyższa, ten będzie poniżony, a kto sam siebie poniża, ten będzie wywyższony".
Rozdział 37
Ponowne odrodzenie duszy
1.Jezus siedział w przedsionku świątyni i wielu przyszło, aby słuchać Jego nauki. A jeden rzekł do Niego: "Rabbi, czego Ty nauczasz o życiu?"
2.A On rzekł do niego: "Błogosławieni są ci, którzy przeżywają wiele doświadczeń, gdyż oni przez cierpienia stają się doskonałymi. Będą oni jak Aniołowie Boga w Niebie i nigdy nie będą umierać ani ponownie się rodzić, gdyż śmierć i narodziny nie mają już nad nimi władzy.
3.Ci, którzy cierpieli i przezwyciężyli staną się filarami w świątyni Mego Boga i oni Go nigdy znowu nie opuszczą. Zaprawdę, powiadam wam, jeżeli nie odrodzicie się z Wody i Ognia, to nie ujrzycie Królestwa Niebios".
4.I pewien Rabbi (Nikodem) przyszedł do Niego w nocy z obawy przed Żydami i rzekł do Niego: "Jak może człowiek być ponownie narodzony, jeżeli jest on stary? Czy może on ponownie wejść w ciało swojej matki i być na nowo narodzony?"
5.Jezus odpowiedział: "Zaprawdę powiadam ci, chyba, że ktoś odrodzi się z Wody i Ducha, inaczej nie może on wejść do Królestwa Boga. Wiatr wieje dokąd chce i ty zapewne słyszysz jego szum, ale nie wiesz skąd przychodzi i dokąd wieje.
6.Słońce świeci od wschodu do zachodu; słońce wynurza się z ciemności i ponownie w ciemność wstępuje. To samo odnosi się do człowieka przez całą wieczność.
7.Kiedy słońce wyłania się z ciemności, to znaczy, że żyło i przed tym. I kiedy ponownie pogrąża się w ciemność, to dzieje się to po to, ażeby nieco wypoczęło i potem ponownie odżyło.
8.Tak i wy macie przejść wiele przemian, abyście stali się doskonałymi, tak jak napisane w księdze Hioba: Jestem wędrowcem i zmieniam miejsce jedno po drugim, aż dojdę do miasta i do domu, które są wieczne".
9.A Nikodem rzekł do Niego: "Jak to się może dziać?" A Jezus odpowiedział i rzekł: "Jesteś uczonym w Izraelu i nie rozumiesz tego? Zaprawdę, my mówimy co wiemy i świadczymy o tym, co widzieliśmy, a we nie przyjmujecie naszego świadectwa.
10.Jeżeli wam opowiadam o rzeczach ziemskich i wy nie wierzycie, to jak uwierzylibyście, gdybym wam mówił o sprawach niebiańskich? Nikt nie wstąpi do Nieba, aniżeli ten, kto z Nieba zstąpił, a mianowicie Syn Człowieczy, który jest w Niebie".
Rozdział 38
Jezus potępia maltretowanie zwierząt
1.I wielu Jego uczniów przyszło do Niego, i opowiedzieli Mu o pewnym Egipcjaninie, o synu Beliara, który nauczał, że nie jest przeciw prawu znęcanie się nad zwierzętami, jeżeli ich cierpienie przynosi korzyść ludziom.
2.A Jezus rzekł do nich: “Zaprawdę powiadam wam, że korzyści czerpane z bezprawia, które zadano stworzeniu Boga, nie mogą być uczciwe. Wszyscy ci, których ręce splamione są krwią albo których usta są zanieczyszczone spożywaniem mięsa, nie mogą dotykać rzeczy świętych czy nauczać tajemnic Nieba.
3.Bóg daje jako pożywienie ziarno nasienne i owoce ziemi, a dla sprawiedliwego nie ma żadnego innego właściwszego pożywienia dla ciała.
4.Rozbójnik, który włamuje się do domu, zbudowanego przez człowieka jest winnym; ci zaś, którzy włamują się do domu zbudowanego przez Boga, są większymi grzesznikami. Dlatego mówię do wszystkich, którzy pragną być Moimi uczniami, abyście trzymali swoje ręce z dala od przelewania krwi i nie pozwólcie, aby jakiekolwiek mięso weszło przez wasze usta, gdyż Bóg jest sprawiedliwy i łaskawy i nakazał, ażeby ludzie żyli wyłącznie z owoców i nasion ziemi.
5.Ale kiedy zwierzę bardzo cierpi, tak, że jego życie jest dla niego wielkim ciężarem, albo, jeżeli to zwierzę jest niebezpieczne, to uwolnijcie go z jego życia szybko i z jak najmniejszym bólem, jak tylko potraficie. Pozbawcie go życia w miłości i z współczuciem i nie męczcie go, a Bóg, wasz Ojciec i Matka, okaże wam również współczucie, podobnie jak wy okażecie współczucie tym, którzy są oddani w wasze ręce.
6.I cokolwiek uczynicie temu najmniejszemu z moich dzieci, to czynicie to dla Mnie. Gdyż Ja jestem w nich, a one są we Mnie. Tak, Ja jestem we wszystkich stworzeniach i wszystkie stworzenia są we Mnie. Wszystkimi ich radościami cieszę się Ja również. I wszystkie ich bóle są także Moim cierpieniem. Dlatego powiadam wam: Bądźcie dobrotliwi dla wszystkich, wszystkich stworzeń Boga”.
7.I następnego dnia stało się, że poszedł do miasta o nazwie Nain. I wielu Jego uczniów i dużo ludu szło z Nim.
8.Kiedy zbliżali się do bram miasta, wynoszono tam zmarłego, który był jedynym synem swojej matki, a ona była wdową. I dużo ludu z miasta szło z nią.
9.A kiedy ją Rabbi zobaczył, współczuł jej i rzekł do niej: “Nie płacz! Twój syn tylko śpi!” I podszedł bliżej, i dotknął trumny. A tragarze zatrzymali się. A On rzekł: “Młodzieńcze, Ja tobie mówię wstań!”
10.A on, którego uważano za zmarłego wstał i zaczął mówić. I On oddał go jego matce. I wszystkich ogarnęła trwoga, i chwalili Boga, i mówili: “Wielki prorok wśród nas objawił się i Bóg przyszedł do swego ludu”.
Rozdział 39
Siedem porównań o Królestwie Boga
1.Kiedy Jezus znowu siedział pod drzewem figowym, a Jego uczniowie zgromadzili się wokół Niego, przybyła także duża masa ludzi, którzy chcieli Go słuchać. A On mówił do nich: “Do czego przyrównamy Królestwo Boga?”
2.I powiedział im tę przypowieść: “Królestwo Boga jest podobne do ziarna gorczycy, które człowiek zasiał na swoim polu, a które jest najmniejsze wśród nasion. Kiedy jednak rozrośnie się, staje się drzewem, które rozprzestrzenia swoje gałęzie, które znowu kierują się ku ziemi, zapuszczają korzenia i wyrastają, aż całe pole jest pokryte tym drzewem i przylatują ptaki powietrza, i mieszkają w jego gałęziach, i stworzenia ziemi znajdują pod jego cieniem schronienie”.
3.Opowiedział także inne porównanie: “Królestwo Boga jest podobne do wielkiego skarbu, który jest zakopany w ziemi, którego pewien człowiek znajduje i ukrywa go, i z tej radości sprzedaje wszystko co ma i kupuje ową ziemię; on wie bowiem, jak wielkie z tego będzie jego bogactwo.
4.Królestwo Boga podobne jest do perły o ogromnej wartości, którą znalazł kupiec, kiedy szukał dobrych pereł. A kupiec kiedy ją znalazł, sprzedał wszystko co posiadał i kupił tę perłę, gdyż wiedział on, o ile więcej była warta, aniżeli wszystko to, co za nią dał”.
5.I ponownie powiedział: “Królestwo Boga jest podobne do zakwasu, który wzięła niewiasta i rozprowadziła go w trzech miarach mąki, aż wszystko zakwasiło się i wypieczone w piecu na ogniu stało się chlebem. Albo znowu podobne jest Ono człowiekowi, który bierze jedną miarę czystego wina i wlewa ją do dwu albo czterech miar wody, aż wszystko zostanie zmieszane.
6.Królestwo Boga podobne jest również do miasta, które powstało regularnie zbudowane na szczycie góry i opiera się na skale, i jest otoczone silnym murem, zaopatrzonym w wieże i bramy, które znajdują się na północy i południu, na wschodzie i na zachodzie. Takie miasto nie upadnie, nie można go też ukryć, a bramy jego są otwarte dla wszystkich i wszyscy, którzy mają klucze będą mogli wejść”.
7.I przedstawił On im inne podobieństwo i rzekł: “Królestwo Boga jest podobne do dobrego nasienia, które człowiek posiał na swojej ziemi. A kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i posiał chwasty między pszenicę i poszedł sobie. Kiedy roślina wyrosła i wydała owoce, wtedy ukazały się także chwasty.
8.Wtedy do gospodarza przyszli słudzy i powiedzieli: Rabbi, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swojej ziemi? Skądże więc te chwasty? A on rzekł do nich: tego dokonał nieprzyjaciel.
9.Wtedy słudzy rzekli do niego: czy chcesz, abyśmy poszli i je wypielili? On odpowiedział: Nie, abyście jednocześnie nie powyrywali pszenicy podczas pielenia chwastów.
10.Pozwólcie im wyrosnąć razem aż do żniw. A podczas żniw powiem kosiarzom: zgromadźcie najpierw chwasty i zwiążcie je w snopki na spalenie, pszenice zaś zabierzcie do mojej stodoły”.
11.I ponownie Rabbi przemówił: “Królestwo Boga jest podobne do zasiewu. Popatrz, wyszedł siewca, aby siać. I podczas siania, niektóre z nasion upadły na drogę. Wtedy przyleciały ptaki i zjadły je.
12.Inne zaś nasiona upadły na podłoże kamieniste, gdzie nie było dużo ziemi i szybko wzeszły, gdyż podłoże nie miało głębokiej gleby. Kiedy jednak zaświeciło słońce, roślina zwiędła i ponieważ nie miała korzeni, uschła.
13.Niektóre padły między ciernie i ciernie wyrosły, i je zdusiły. A niektóre padły na dobry grunt i wydały owoce, niektóre stokrotne, inne zaś sześćdziesięciokrotne i trzydziestokrotne. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.
Rozdział 40
Jezus odsłania dwunastu apostołom swoją wewnętrzną naukę
1.I przyszli do Niego uczniowie i mówili: “Dlaczego przemawiasz do nas w przypowieściach?” Ona odpowiedział i rzekł do nich: “Ponieważ wam jest dane poznać tajemnicę Królestwa Boga, tamtym zaś nie.
2.Gdyż ten, kto ma, temu będzie dane, ażeby miał pełnię; jednak temu, który nic nie ma, ma być także zabrane i to, co wydaje mu się, że posiada.
3.Dlatego przemawiam do nich w porównaniach, gdyż oni nie widzą, nie słyszą i nie rozumieją.
4.W nich bowiem jest wypełnione proroctwo Eliasza, które mówi: “Będziecie słuchać, ale nie będziecie rozumieć, będziecie patrzeć, ale nie będziecie niczego spostrzegać; gdyż serce tego ludu stało się otępiałe, a uszy ich są głuche, a oczy mają zamknięte aż do owego dnia, kiedy będą widzieć swoimi oczami i słyszeć swoimi uszami i będą rozumieć swoim sercem, i zostaną nawróceni, i Ja ich nawrócę.
5.Niechaj błogosławione będą wasze oczy, ponieważ widzą i wasze uszy, ponieważ słyszą, i wasze serca, ponieważ rozumieją. Gdyż zaprawdę powiadam wam, wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło widzieć owe rzeczy, które wy widzicie, a nie widziało ich i pragnęło słyszeć o sprawach, o których wy słyszycie, a o nich nie usłyszało”.
6.Potem Jezus odesłał tłum, a Jego uczniowie przystąpili do Niego i rzekli: “Objaśnij nam tę przypowieść o roli”. A On odpowiedział i rzekł do nich: “On, który sieje, jest Synem Człowieczym, glebą jest świat, dobrym nasieniem są dzieci Królestwa Niebieskiego, a chwasty są dziećmi zła. Wróg, który zasiał chwasty, to diabeł. Żniwa, to koniec świata, a żniwiarze to Aniołowie.
7.Podobnie jak zostaną zebrane chwasty i spalone, tak też będzie działo się przy końcu świata. Syn Człowieczy wyśle swoich Aniołów i oni będą gromadzić z Jego Królestwa wszystkich wrogów i wszystkich tych, którzy czynią zło i wrzucą ich do płonącego pieca, a ci, którzy nie zostaną oczyszczeni, będą całkowicie zniszczeni. Wtedy Dobro zajaśnieje jako Słońce Królestwa Niebios.
8.Posłuchajcie też podobieństwa o siewcy. Nasienie, które padło na drogę, podobne jest do tych, którzy słuchają słowa Królestwa Niebios, ale go nie rozumieją. Potem zjawia się zły nieprzyjaciel i kradnie z ich serc, co w nich zostało posiane. To są ci, którzy znaleźli nasienie na drodze.
9.A ci, którzy przyjęli nasienie na skalistą glebę są tymi, którzy słuchają tego słowa, jednakże przyjmują je bez radości. Nie zapuściły one korzeni i rosły tylko przez krótki czas. Kiedy bowiem z powodu tego słowa powstaje zmartwienie i prześladowanie, szybko odpadają.
10.A których nasienie padło między ciernie, są tymi, którzy słuchają tego słowa, ale troski tego świata i ułuda bogactwa zaduszają to słowo i oni stają się bezowocnymi.
11.Ci zaś, którzy przyjęli nasienie na dobrym podłożu są tymi, którzy tego słowa słuchają, a także je rozumieją, którzy rodzą owoce, jedni trzydziestokrotnie, inni sześćdziesięciokrotnie, a jeszcze inni stokrotnie.
12.Objaśniam te sprawy wam, którzy jesteście z wewnętrznego kręgu. Tym z zewnątrz mówię jednak w porównaniach. Pozwólcie słuchać wszystkim, którzy mają uszy do słuchania.
Rozdział 41
Jezus uwalnia ptaszki z ich klatek
1.A kiedy Jezus szedł do Jerycha, spotkał człowieka z klatką pełną ptaszków, które złapał, oraz młodymi gołąbkami. I zobaczył ich cierpienie w tym, że utraciły wolność, a poza tym cierpiały głód i pragnienie.
2.I rzekł On do tego człowieka: “Co ty z nimi wyczyniasz?” A on odparł: “Chcę zdobyć środki na swoje utrzymanie, chwytając ptaszki i je sprzedając”.
3.A Jezus rzekł do niego: “Jak myślisz, gdyby ktoś silniejszy i mądrzejszy aniżeli ty jesteś, uwięził cię i spętał, a także twoją żonę i twoje dzieci i wrzucił cię do więzienia, aby ciebie sprzedać dla swych własnych korzyści i w ten sposób zarabiać na swoje utrzymanie, co sądzisz o tym?”
4.“Czyż one nie są twoimi współbraćmi, tylko słabszymi aniżeli ty? I czyż nie troszczy się o nie ten sam Bóg, Ojciec-Matka, podobnie jak o ciebie? Uwolnij zatem twoich małych braci i siostry i uważaj, ażebyś tego nie czynił, uczciwie zarabiając na swoje utrzymanie”.
5.I człowiek zdumiał się bardzo tymi słowami i ich mocą i uwolnił ptaszki. Kiedy ptaszki odzyskały wolność, przyfrunęły do Jezusa, usiadły na Jego ramionach i zaczęły Mu śpiewać.
6.A człowiek ten dalej przysłuchiwał się Jego nauce i poszedł swoją drogą i wyuczył się pleść koszyki. Dzięki swej pracy zdobywał dla siebie chleb i połamał klatki i pułapki, i stał się uczniem Jezusa.
7.Jezus ujrzał człowieka pracującego w sabat i rzekł do niego: “Człowieku, jeżeli wiesz co czynisz, to bądź błogosławiony, gdyż nie łamiesz prawa w duchu. Jeżeli jednak nie wiesz, to jesteś przeklęty i jesteś przestępcą prawa”.
8.Jezus rzekł ponownie do swoich uczniów: “Co stanie się z owymi sługami, którzy znają wolę swego pana, a mimo to nie przygotowują się na jego przyjście i także nie postępują według jego woli?
9.Zaprawdę powiadam wam, że ci, którzy znają wolę swego mistrza, a jednak jej nie wypełniają, to będą bici wielu ciosami. Zaś ci, którzy nie znają woli mistrza i dlatego jej nie wypełniają, mają być mniej bici. Komu więcej dano, od tego więcej się wymaga. A komu mniej dano, od tego wymaga się tylko niewiele”.
10.I był pewien człowiek, od urodzenia niewidomy. I przeczył on temu, że istnieją takie rzeczy jak słońce, księżyc i gwiazdy, czy też, że istnieją kolory. A ludzie usiłowali go nadaremnie przekonać, że inni widzą te rzeczy. I przyprowadzili go do Jezusa, a On namaścił jego oczy i uczynił go widzącym.
11.I cieszył się ze zdumienia i trwogą, i zapewniał, że do tej pory był niewidomy. I powiedział: “Widzę wszystko, wszystko wiem, ja jestem Bogiem”.
12.Jezus rzekł do niego ponownie: “Jak możesz to wszystko widzieć? Nie potrafisz patrzeć przez ściany twego domu, ani czytać myśli bliźnich, ani nawet rozumieć mowy ptaków czy dzikich zwierząt. Nie potrafisz nawet przywołać do swej pamięci zdarzeń swojego wcześniejszego życia, twojego poczęcia oraz swoich narodzin.
13.Zastanów się z pokorą nad tym, jak wiele jest rzeczy dla ciebie nieznanych, ba, niewidzialnych. A kiedy tak postąpisz, wówczas będziesz widział jaśniej”.
Rozdział 42
Jezus naucza o małżeństwie
1.I zdarzyło się, kiedy Jezus skończył swoje wypowiedzi, że poszedł z Galilei i udał się na nadbrzeże Judei z tamtej strony Jordanu. I ogromna masa ludzi szła za nim, a On uleczył tam wielu.
2.Ale przychodzili do Niego także faryzeusze, aby Go wystawić na próbę i rzekli do Niego: “Czy jest także właściwe według prawa to, że mąż rozwodzi się ze swoją żoną dla jakiejkolwiek przyczyny?”
3.I On odpowiedział i rzekł do nich: “U niektórych narodów jeden mężczyzna ma wiele żon i rozwodzi się z jedną z nich z jakiegoś powodu. A u innych narodów kobieta ma wielu mężów i rozwodzi się z jednym dla jakiejś przyczyny. A znowu u niektórych narodów, mężczyzna jest związany z jedną, jedyną żoną w małżeńskiej miłości i to jest ta pierwsza i najlepsza droga”.
4.“Czyż bowiem nie czytaliście, że Bóg na początku stworzył człowieka że miał być mężczyzną i niewiastą i rzekł: dlatego mężczyzna czy kobieta ma opuścić ojca i matkę i związać się ze swoją żoną czy mężem, i tych dwoje będzie jednym ciałem.
5.W taki sposób nie są już więcej jako dwoje, lecz są jednym ciałem. Gdyż co Bóg stworzył, tego człowiek nie ma rozdzielać”.
6.A oni rzekli do Niego: “Dlaczego Mojżesz nakazywał, aby dawać list rozwodowy w przypadku rozejścia z żoną?” A On rzekł do nich: “Z powodu zatwardziałości waszych serc Mojżesz cierpiał, że wy rozdzielacie się z waszymi żonami, jak również w wielu przypadkach pozwalał też jeść mięso, ale od początku tak nie było.
7.I mówię wam: Kto się rozwodzi ze swoją żoną, jeżeli nie ma uzasadnionej przyczyny i zabiega o inną w jej miejsce, ten łamie małżeństwo”. Wtedy Jego uczniowie rzekli do Niego: “Jeżeli zatem tak ma się sprawa męża z jego żoną, to nie jest wskazane, aby się żenić”.
8.On zaś rzekł do nich: “Nie wszyscy pojmują te słowa, lecz tylko ci, którym to jest dane. Gdyż są bezżenni, którzy tak narodzili się z łona matki i tacy, którzy stali się bezżennymi przez ludzi, i tacy, którzy sami siebie uczynili bezżennymi dla Królestwa Boga. Kto może to pojąć, niechaj to rozumie!”
9.I przychodziły do Niego dzieci, aby je dotknął i pobłogosławił. Uczniowie jednak wzbraniali im tego.
10.Jezus zaś rzekł: “Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie brońcie im tego, gdyż ich jest Królestwo Niebieskie”. I kładł na nie swoje ręce. I błogosławił je.
11.A kiedy szedł do pewnego miasta, spotkało Go tam dziesięciu trędowatych, którzy stali na uboczu drogi. I podnieśli oni swoje głosy i mówili: “Jezusie, Mistrzu, miej miłosierdzie nad nami!”
12.A kiedy On ich zobaczył, rzekł do nich: “Idźcie i pokażcie się kapłanom”. I stało się, że zostali oczyszczeni, kiedy odeszli. I jeden z nich, kiedy zobaczył, że został uzdrowiony, wrócił z powrotem i głośno chwalił Boga, i upadł przed Jezusem na twarz i podziękował Mu. A ten był Samarytaninem.
13.Jezus rzekł: “Czyż nie zostało oczyszczonych dziesięciu? Gdzież jest tych pozostałych dziewięciu? Czemu nie nawrócili się i nie chwalili Boga jak ten obcy?” I rzekł do niego: “Wstań i idź swoją drogą. Twoja wiara cię uzdrowiła”.
Rozdział 43
Jezus o bogaczach tego świata i o myciu rąk, i o nieczystych potrawach
1.I popatrz, przyszedł pewien człowiek do Niego i rzekł: “Dobry Mistrzu, co mam czynić dobrego, abym mógł zdobyć życie wieczne?” A On rzekł do niego: “Dlaczego nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry z wyjątkiem Jedynego Boga. Jeżeli jednak chcesz wejść do żywota, to przestrzegaj przykazań”. Wtedy rzekł do Niego: “Jakie to są przykazania?”
2.Jezus rzekł: “Czego nauczał Mojżesz? Ty nie masz zabijać; nie masz cudzołożyć; nie masz składać fałszywego świadectwa; masz czcić ojca i matkę; masz miłować bliźniego swego jak siebie samego”. Wtedy człowiek rzekł do Niego: “Tego wszystkiego przestrzegałem od swojej młodości. Czego brak mi jeszcze?”
3.Jezus rzekł do niego: “Chcesz być doskonałym, to idź i sprzedaj, co masz w nadmiarze i daj tym, którzy nie mają niczego, to będziesz miał skarb w Niebie. Potem przyjdź i naśladuj Mnie”.
4.Kiedy jednak człowiek usłyszał te słowa, odszedł od Niego zasmucony, gdyż miał wiele dóbr, znacznie więcej niż potrzebował.
5.Jezus zaś rzekł do swoich uczniów: “Zaprawdę powiadam wam, bogaczowi będzie trudno dostać się do Królestwa Niebios. I dalej mówię wam: łatwiej jest wielbłądowi przejść przez bramę ucha igielnego, aniżeli bogaczowi wejść do Królestwa Boga”.
6.Kiedy uczniowie Jego to usłyszeli, przerazili się bardzo i powiedzieli: “Kto wobec tego może być zbawiony?” Jezus rzekł do nich: “Dla rozumu fizycznego jest to niemożliwe, zaś dla rozumu duchowego wszystko jest możliwe.
7.A Ja wam powiadam, nie bądźcie przyjaciółmi mamony niesprawiedliwej, ażeby ona was wtedy, kiedy upadniecie, nie wciągnęła w swoje ziemskie domostwa. Bądźcie raczej przyjaciółmi prawdziwego bogactwa, którym jest mądrość Boga, abyście zostali przyjęci do domów, które trwają wiecznie”.
8.Wtedy odpowiedział Piotr i rzekł do Niego: “Popatrz, my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Jezus zaś powiedział do nich: “Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy Mnie naśladujecie w odrodzeniu, kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swej wspaniałości, także i wy zasiądziecie na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. Ale nie moją jest sprawą dawać rzeczy tego świata.
9.A kto opuści dobra, domy i przyjaciół dla Królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, ten otrzyma stokrotnie w przyszłym życiu i odziedziczy życie wieczne. Ale wielu, którzy są pierwszymi, będą ostatnimi, a ostatni będą pierwszymi”.
10.I przyszli do Niego uczeni w piśmie i faryzeusze, którzy zobaczyli jednego z Jego uczniów, jedzącego nie umytymi rękami.
11.I zgorszyli się tym, gdyż Żydzi nie jedzą zanim nie umyją rąk i przestrzegają mnóstwo innych tradycji przy myciu naczyń i stołów.
12.I mówili: “Dlaczego wszyscy Twoi uczniowie nie postępują według przekazów starszych? Widzieliśmy, jak oni jedli nie umytymi rękami”.
13.A Jezus rzekł: “Z pewnością Mojżesz wam nakazał, abyście się oczyszczali i utrzymywali w czystości wasze ciała i wasze naczynia, ale wy dodaliście sobie rzeczy, jakie często nie mogły być przez wszystkich i w każdym czasie i we wszystkich okresach przestrzegane.
14.Słuchajcie Mnie więc: Nie tylko nieczyste rzeczy, które wchodzą do ciała zanieczyszczają człowieka, ale o wiele bardziej złe i nieczyste myśli, które wypływają z waszych serc, zanieczyszczają wewnętrznego człowieka, a również i innych. Dlatego opanujcie swoje myśli i oczyśćcie swoje serca, a pożywienie wasze niechaj będzie czyste.
15.Te rzeczy macie czynić, a tych drugich nie zaniedbywać. Ci którzy łamią prawa czystości pod przymusem, są wolni od nagany, gdyż nie czynią tego dobrowolnie, ani nie lekceważą prawa, które jest dobre i sprawiedliwe, gdyż czystość we wszystkich sprawach jest ogromną korzyścią.
16.Nie bądźcie naśladowcami złych zwyczajów na świecie, nawet nie według pozoru. Gdyż wielu zostanie sprowadzonych do zła przez zewnętrzne pozory i podobieństwo zła”.
Rozdział 44
Wyznanie Dwunastu
1.I ponownie Jezus siedział niedaleko morza w obrębie dwunastu palmowych drzew, gdzie miał zwyczaj częściej wypoczywać, a dwunastu Apostołów i ich uczniowie przyszli do Niego i usiedli w cieniu drzew, i jedyny Duch Święty nauczał ich pośrodku nich.
2.Jezus rzekł do nich: “Czy słyszeliście, co mówią o Mnie ludzie, a co wy mówicie o Mnie, kim Ja jestem?” Piotr powstał z Andrzejem, swoim bratem i rzekł: “Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga Żywego, który zstąpił z nieba i mieszka w sercach tych, którzy wierzą w Niego i są Mu posłuszni dla sprawiedliwości”. I pozostali powstali, i mówili, każdy według swego rodzaju: “Słowa te są prawdziwe, a zatem my także wierzymy”.
3.Jezus odpowiedział im i rzekł: “Jesteście błogosławieni, Moi dwunastu apostołów, którzy wierzycie, gdyż ciało i krew nie odsłoniły wam tego, tylko Duch Boga, który w was mieszka. Doprawdy, Ja jestem drogą, prawdą i życiem. A prawda zna wszystkie sprawy.
4.Cała prawda jest w Bogu, a Ja świadczę o tej prawdzie, Ja jestem prawdziwą opoką, a na tej opoce zbuduję Kościół Swój, a bramy piekła nie zwyciężą go i z tej opoki popłyną strumienie Żywej Wody, aby dać życie narodom tej ziemi.
5.Wy jesteście Moimi wybranymi Apostołami. Na Mnie, na głowie i na kamieniu węgielnym, jest zbudowane dwanaście głównych filarów Mego domu na opoce, a na was, we Mnie ma być zbudowany Mój Kościół i w prawdzie, i w sprawiedliwości ma on być wzniesiony.
6.I będziecie zasiadać na dwunastu tronach, i będziecie wysyłać światło i prawdę do wszystkich dwunastu pokoleń Izraela według Ducha. A Ja pragnę być z wami aż do końca świata.
7.Ale po was przyjdą ludzie, którzy będą innej myśli i na skutek niewiedzy, i przez przemoc będą wiele spraw tłumić i zatajać, o których wam mówiłem i będą Mi przypisywać słowa, których nigdy nie wypowiedziałem, i będą sieć chwasty między dobrą pszenicę, którą wam dałem, abyście siali na świecie.
8.Wtedy prawda Boga będzie znosiła sprzeciwy grzeszników, gdyż tak było i tak będzie. Ale nadejdzie czas, kiedy sprawy, które oni ukrywali, zostaną odsłonięte i będą znane, i prawda uwolni tych, którzy byli spętani.
9.Jeden jest waszym mistrzem, wy jesteście braćmi i jeden nie jest większy od drugiego na miejscu, które wam wyznaczyłem, gdyż macie jednego mistrza a mianowicie Chrystusa, który jest nad wami, z wami i w was i nie ma żadnej nierówności między moimi dwunastoma czy ich uczniami.
10.Wszyscy są Mi jednakowo bliscy. Nie starajcie się zatem o pierwsze miejsce, gdyż wszyscy jesteście na przedzie, gdyż wy jesteście kamieniami węgielnymi i filarami kościoła, który jest zbudowany na prawdzie, a który jest we Mnie i w was. A prawdę i prawo, jakie zostały wam dane, macie nieść wszystkim ku pokrzepieniu.
11.Zaprawdę, jeżeli wy i wasi bracia będą zgodni co do tego, ażeby coś rozpocząć w Moim imieniu, to Ja będę w waszym środku i z wami.
12.Biada temu okresowi, kiedy duch świata wkroczy do kościoła, a Moje nauki i przykazania będą zaprzeczane na skutek zepsucia mężczyzn i niewiast. Biada światu, kiedy światło zostanie zatajone! Biada światu, kiedy te rzeczy będą się działy!”
13.W tym momencie Jezus podniósł głos i rzekł: “Dziękuję Ci, o sprawiedliwy Ojcze-Matko, Stwórco nieba i ziemi, że jakkolwiek sprawy te są utajone mędrcom, to jednak są odkryte dzieciom.
14.Nikt nie zna Ciebie, oprócz Twego Syna, który jest Córką człowieka. Nikt nie zna Córki czy Syna oprócz tych, którym Chrystus jest objawiony, który jest jednym w obu.
15.Przyjdźcie do Mnie, którzy jesteście zmęczeni i obciążeni, a Ja wam dam spokój. Weźcie Moje brzemię na siebie i uczcie się ode Mnie, gdyż jestem łagodnego usposobienia, a serce Moje jest pełne pokory i znajdziecie spokój w waszych duszach. Moje jarzmo jest bowiem słodkie, a Mój ciężar lekki i nie uciska nierównomiernie.
Rozdział 45
Szukanie znaków - Nieczysty duch
1.I przemawiało do Niego wielu uczonych w piśmie i faryzeuszów: “Mistrzu, chcielibyśmy zobaczyć od Ciebie znak”. On zaś odpowiedział i rzekł: “Złe i cudzołożne pokolenie szuka znaku i nie będzie im dany inny znak, oprócz znaku proroka Jonasza.
2.Podobnie jak Jonasz trzy dni i noce był w brzuchu wieloryba, tak też Syn Człowieczy będzie przebywał trzy dni i trzy noce w sercu ziemi i potem ponownie zmartwychwstanie.
3.Mężowie z Niniwy zmartwychwstaną i będą sądzić to pokolenie i je potępią, gdyż żałowali oni podczas kazania Jonasza i popatrz, Większy jest tutaj, aniżeli Jonasz.
4.Królowa Południa zmartwychwstanie, aby sądzić to pokolenie i je potępi, gdyż przybyło ono z najodleglejszej części ziemi, aby słuchać mądrości Salomona i popatrz, Większy jest tutaj aniżeli Salomon”.
5.I dalej mówił On: “Kiedy z niektórych wyszedł duch nieczystości, idzie on przez puste miejsca, aby znaleźć spokój, a ponieważ go nie znajduje, mówi: “Powrócę do mego domu, z którego przyszedłem”. A kiedy tam przyszedł, to znajduje dom pusty, wymieciony i przyozdobiony, gdyż nie zaprosili oni dobrego ducha, ażeby w nim zamieszkał i aby był ich wiecznym gościem.
6.Potem idzie on i przyprowadza ze sobą siedem innych duchów, które są jeszcze gorsze, aniżeli on i wkraczają do środka, i mieszkają tam i ten ostatni stan, ze wszystkich stanów jest gorszy, aniżeli ten pierwszy. Podobnie będzie też działo się owemu złemu pokoleniu, które wzbrania wejścia Duchowi Boga.
7.Gdyż powiadam wam, temu, kto bluźni Synowi Człowieczemu, temu zostanie odpuszczone. Kto jednak bluźni Duchowi Świętemu, temu to nie zostanie przebaczone ani w tym życiu, ani w życiu następnym, gdyż on przeciwstawia się światłu Boga, z powodu fałszywych nauk ludzi”.
8.Podczas gdy On przemawiał do ludu, wtedy na zewnątrz stali Jego rodzice i Jego bracia, i siostry i chcieli z Nim rozmawiać. Wtedy jeden z nich powiedział Mu: “Popatrz, Twój ojciec i Twoja matka, i Twoi bracia, i siostry stoją na dworze i chcą z Tobą mówić”.
9.On zaś odpowiedział i rzekł do nich: “Kim jest mój ojciec i kim jest Moja matka? I kim są Moi bracia i siostry?”
10.I ręką Swoją wskazał na uczniów, i rzekł: “Widzicie Mojego ojca i Moją matkę, Moich braci i siostry, i Moje dzieci! Kto spełnia wolę Mego Ojca-Matki, który jest w Niebie, ten jest Moim ojcem i Moją matka, Moim bratem i Moją siostrą, Moim synem i Moją córką”.
11.A było tam wielu faryzeuszów, którzy byli zarozumiali ze swego bogactwa, a On rzekł do nich: “Strzeżcie się pychy i zarozumiałości, gdyż życie człowieka nie opiera się na nadmiarze tych rzeczy, które on posiada”.
12.I rzekł On do nich w przypowieści: “Pola pewnego człowieka przyniosły mu bogate plony i zastanowił się on w sobie samym i powiedział: Co mam teraz zrobić? Gdyż nie ma miejsca, gdzie bym mógł przechować moje zbiory.
13.I rzekł: to zrobię: zburzę swoje stodoły i zbuduję większe. I w nich przechowam wszystkie swoje zbiory i dobra.
14.I zwrócę się do mojej duszy: wiele dóbr nagromadziłaś przez wiele lat, niech ci się dobrze wiedzie, jedz, pij i wesel się.
15.Bóg zaś rzekł do niego: Ty błaźnie, tej nocy zażądają od ciebie twego życia, do kogo więc mają należeć te dobra, które nagromadziłeś?
16.Tak powiedzie się tym, którzy gromadzą skarby dla siebie samych, a nie są bogaci w dobre uczynki względem tych, którzy cierpią nędzę i niedostatek”.
Rozdział 46
Przemienienie Jezusa - Dwanaście przykazań
1.I po sześciu dniach, kiedy zbliżało się święto namiotów, Jezus wziął ze sobą dwunastu apostołów na wysoką górę. I kiedy się tam modlił, Jego postać się zmieniła i On się przemienił, a Jego oblicze jaśniało jak słońce, a szaty Jego były białe jak światło.
2.I popatrz, wtem ukazał im się Mojżesz i Eliasz, i rozmawiali z nimi, i mówili o prawie i o Jego śmierci, która ma nastąpić w Jerozolimie.
3.I Mojżesz mówił: “Ten to jest, o którym wam powiedziałem: Wiekuisty ześle wam proroka spośród twoich braci, podobnego do mnie i to, co wiekuisty Mu powie, to On wam powie, a wy macie Go słuchać a ten, kto nie będzie Mu posłuszny, ten przeżyje swoją zagładę”.
4.Piotr rzekł do Jezusa: “Rabbi, dobrze tu jest, jeśli zechcesz, to zbudujemy tutaj trzy szałasy; jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”.
5.I kiedy on to jeszcze mówił, popatrz, osłonił ich jasny obłok i dwanaście promieni podobnych do słońca przebiło się przez ten obłok, i z obłoku było słychać głos, który mówił: “To jest Mój Syn umiłowany, którego sobie upodobałem, Tego macie słuchać”.
6.Kiedy uczniowie to usłyszeli, padli na twarz i przestraszyli się bardzo, Jezus zaś przystąpił do nich, dotknął ich i rzekł: “Powstańcie i nie bójcie się”. Kiedy zaś podnieśli swoje oczy, nie widzieli nikogo, oprócz samego Jezusa. I było na Nim widocznych sześć świetlistych kręgów.
7.A Jezus przemówił do nich: “Popatrz, Ja daję wam nowe prawo, które jednak nie jest nowym, lecz starym prawem. Podobnie jak Mojżesz dał Izraelitom dziesięć przykazań na temat ciała, tak ja pragnę wam dać dwanaście przykazań dla Królestwa Izraela według Ducha Świętego.
8.Kim jest Izrael Boga? Wszyscy Ci z danego narodu i danego pokolenia, którzy stosują sprawiedliwość, miłość i miłosierdzi, i przestrzegają Moich przykazań, ci są prawdziwym Izraelem Boga”. I podnosząc się, Jezus rzekł:
9.Słuchaj o Izraelu, Jofa (JHVH, Jova), Twój Bóg jest jeden; Moich jasnowidzów i proroków jest wielu. We Mnie żyją i działają wszyscy i mają swoje życie.
10.Nie macie pozbawiać życia jakiegokolwiek stworzenia dla przyjemności, ani też znęcać się nad nim.
11.Nie macie kraść dobra cudzego ani gromadzić ziemi i bogactw dla ciebie samych ponad swoje potrzeby i użytek.
12.Nie macie jeść mięsa ani pić krwi zabitego stworzenia, ani czegokolwiek, co przyniosłoby szkodę waszemu zdrowiu i waszym zmysłom.
13.Nie macie zawierać nieczystych małżeństw, gdzie nie istnieje miłość, zdrowie ani niszczyć siebie samych czy jakiegokolwiek stworzenia, które zostało stworzone przez Świętego jako czyste.
14.Nie macie wystawiać fałszywego świadectwa przeciwko waszym bliźnim ani przy pomocy woli zwodzić kogoś kłamstwem, aby mu szkodzić.
15.Nie czyńcie nikomu tego, czego byście nie chcieli, aby wam czyniono.
16.Macie uwielbiać Wiekuistego, który jest Ojcem i Matką w Niebie, od którego pochodzą wszystkie rzeczy i czcić Jego Święte Imię.
17.Macie czcić waszego ojca i matkę, którzy o was się troszczą, jak również wszystkich nauczycieli sprawiedliwości.
18.Macie kochać i ochraniać słabych i uciśnionych, oraz wszystkich tych, którzy cierpią bezprawie.
19.Macie wyrabiać swoimi rękoma rzeczy, które są dobre i przydatne. Jedzcie owoce ziemi, abyście mieli długie życie.
20.Macie oczyszczać się każdego dnia, a siódmego dnia wypoczywać od swej pracy, święcić szabat i święta waszego Boga.
21.Macie czynić innym to, czego wy sobie życzycie, ażeby wam uczyniono”.
22.Kiedy uczniowie usłyszeli te słowa, bili się w piersi i mówili: “Wybacz nam Boże, jeśli zbłądziliśmy i aby Twoja mądrość, Twoja miłość i prawda w nas skłoniła nasze serca, abyśmy miłowali i przestrzegali Twoje święte przykazania”.
23.I Jezus rzekł do nich: “Moje jarzmo jest łagodne, a Mój ciężar jest słodki i jeżeli zechcecie go nosić, to będzie on dla was lekki. Nie nakładajcie żadnego dalszego ciężaru na tych, którzy kroczą ku Królestwu Boga, oprócz takich rzeczy, które są niezbędne.
24.To są nowe przykazania Boga dla Izraela i w nich jest prawo, gdyż jest to prawo miłości i nie jest to nowe prawo, lecz stare. Zważajcie zatem, abyście do tego prawa niczego nowego nie dokładali, ani czegokolwiek z tego odejmowali. Zaprawdę powiadam wam, że wszyscy, którzy wierzą i będą posłuszni temu prawu, zostaną zbawieni, a ci, którzy tego prawa nie rozpoznają i nie będą mu posłuszni, będą zatraceni.
25.Podobnie jak w Adamie wszyscy umierają, tak wszyscy w Chrystusie są ożywiani. A nieposłuszni będą oczyszczani i uszlachetniani przez ogień, a ci zatwardziali upadną i na wieki zniszczeją”.
26.Kiedy zstępowali z góry Jezus nakazał im i rzekł: “Nie macie nikomu mówić o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie”.
27.I uczniowie Jego pytali Go i mówili: “Co też opowiadają uczeni w piśmie, że najpierw musi przyjść Eliasz?” A Jezus odpowiedział im i rzekł: “Eliasz naprawdę ma przyjść i wszystko uporządkować”.
28.Jednak powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a oni go nie poznali, lecz zrobili z nim co chcieli. Także i Syn Człowieczy będzie musiał znosić cierpienia”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił On do nich o Janie Chrzcicielu”.
Rozdział 47
Duch obdarza życiem. Przypowieść o człowieku bogatym i żebraku.
1.Kiedy zstępowali z góry, jeden z uczniów zapytał Go: “Mistrzu, jeżeli jakiś człowiek nie przestrzega wszystkich przykazań, to czy wejdzie on do żywota?” A On rzekł: “Prawo jest dobre według litery, ale jest jeszcze lepsze według ducha. Gdyż litera bez ducha jest martwa, a duch ją ożywia.
2.Uważajcie, abyście w sercu i duchu miłości byli posłuszni wszystkim przykazaniom, jakie Ja wam dałem.
3.Napisano bowiem: Ty nie masz zabijać, ale Ja wam mówię, że ci, którzy nienawidzą i chcą zabijać, są winni, ba, jeżeli niewinnym stworzeniom sprawiają ból i cierpienie, są winni. Jeżeli jednak zabijają tylko w tym celu, aby zakończyć cierpienie, które nie może być wyleczone, to wtedy nie są oni winni, jeżeli dokonają tego szybko i w miłości.
4.Powiedziano bowiem, że nie masz kraść. Ja zaś mówię wam, że wszyscy, którzy nie są zadowoleni z tego, co posiadają, pragną i pożądają tego, co należy do innych, albo którzy robotnikom wstrzymują należną im zapłatę, ci w swym sercu już ukradli i wina ich jest większa, aniżeli wina jakiegoś człowieka, który kradnie z biedy bochenek chleba, aby zaspokoić swój głód.
5.A ja wam powiedziałem, nie macie cudzołożyć. Ale ja wam mówię, że jeżeli mężczyzna i niewiasta zwiążą się w małżeństwo mając chore ciała i płodzą chore potomstwo, to są winni, jeżeli nawet nie cudzołożyli z niewiastą swego bliźniego. A także tacy, którzy nie cudzołożyli z jakąś niewiastą należącą do kogoś innego, jednak ją w swoim sercu pożądają, , ci już złamali małżeństwo w duchu.
6.I ponownie powiadam: każdy, kto usiłuje posiadać ciało jakiegoś stworzenia jako pożywienie, dla przyjemności czy korzyści, ten zanieczyszcza się.
7.Jeżeli człowiek mówi swemu bliźniemu prawdę, aby mu zaszkodzić, chociaż to jest prawdą, to jest winien.
8.Idźcie w duchu, to będziecie wypełniać prawo i staniecie się dojrzałymi dla Królestwa Boga. Pozwólcie raczej działać temu prawu w waszych sercach, a nie żeby tylko figurowało na tablicach pamięci, które to sprawy powinniście tym niemniej czynić i nie pozostawiać innych spraw nie uczynionymi. Gdyż prawo, które Ja wam dałem jest święte, sprawiedliwe i dobre i niechaj będą błogosławieni wszyscy ci, którzy są mu posłuszni i w nim kroczą.
9.Bóg jest Duchem i ci, którzy Boga uwielbiają, muszą Go uwielbiać w duchu i prawdzie po wszystkie czasy i we wszystkich miejscach”.
10.I zwrócił się do bogatych z tą przypowieścią: “Był pewien bogaty człowiek, który przyodziewał się w purpurę i kosztowne tkaniny i żył po wszystkie dni wspaniale i w radości.
11.Był zaś także żebrak imieniem Łazarz, który leżał przed jego drzwiami całkowicie owrzodziały. Pragnął on nasycić się okruchami ze stołu bogacza. A psy przychodziły i lizały mu rany.
12.I zdarzyło się jednak, że żebrak umarł i został zaniesiony przez Aniołów na łono Abrahama. Bogacz zaś umarł także i został pochowany z wielkim przepychem. Kiedy teraz w Hadesie podniósł swoje oczy w cierpieniach, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na łonie Abrahama.
13.Wtedy rzekł i zawołał: Ojcze Abrahamie, zlituj się nade mną i poślij Łazarza, ażeby zanurzył czubek palca w wodzie i ochłodził mi męki, gdyż cierpię męki w tym miejscu.
14.Abraham zaś rzekł: Nie pamiętasz synu, że ty swoje dobro otrzymałeś w swoim życiu, Łazarz zaś przeciwnie, otrzymał zło; teraz jednak on jest pocieszony, a ciebie trapią męki. I tak więc istnieją zmienne przypadki życia dla oczyszczenia duszy. A ponad to miedzy nami i wami istnieje wielka przepaść, tak, że ci, którzy chcieliby stąd przedostać się do was, tego uczynić nie mogą, a także nikt od was nie może przybyć do nas aż do momentu, kiedy ich czas się wypełni.
15.Wtedy bogacz rzekł: Wobec tego proszę cię ojcze, abyś go posłał do domu mego ojca, gdyż mam jeszcze pięciu braci, aby on ich ostrzegł, ażeby oni nie przyszli również do tego miejsca męczarni.
16.Abraham rzekł do niego: Oni mają Mojżesza i proroków. Niechaj ich słuchają. On zaś rzekł: Nie, ojcze Abrahamie, gdyby jednak ktoś z umarłych do nich poszedł, to będą pokutować.
17.Abraham rzekł do niego: Jeżeli nie są posłuszni Mojżeszowi i prorokom, to także nie uwierzą, choćby ktoś powstał z umarłych”.
Rozdział 48
Jezus karmi tysiąc ludzi pięcioma melonami. On leczy uschniętą rękę w dzień sabatu.
1.I zdarzyło się, kiedy Jezus nauczał ludzi, a byli oni głodni i znosili upał dnia, że pewna kobieta przechodziła drogą z wielbłądem, który był objuczony melonami i innymi owocami.
2.Jezus podniósł głos i zawołał: "O wy, którzy łakniecie, szukajcie wody, która pochodzi z nieba; gdyż ta jest Wodą Życia i kto ją pije, nie będzie już nigdy łaknął."
3.I wziął pięć melonów i rozdzielił je wśród ludzi, a oni jedli i pragnienie ich zostało ugaszone. A On powiedział do nich: "Jeżeli Bóg pozwala słońcu świecić i napełniać wodą te owoce ziemi, to czyż nie miałby On być słońcem waszych dusz i nie napełniać was Wodą Życia.
4.Szukajcie prawdy i niechaj dusze wasze będą napełnione zadowoleniem. Prawda Boga jest wodą, która pochodzi z nieba bez pieniędzy i bez ceny, a ci, którzy ją piją będą zaspokojeni". A tych, których nakarmił było tysiąc ludzi - mężczyzn, kobiet i dzieci - i nikt nie poszedł do domu głodny i spragniony. A wielu, którzy mieli febrę, zostali uzdrowieni.
5.I zdarzyło się w tym czasie, że Jezus w dniu sabatu szedł przez pola ze zbożem, a Jego uczniowie, którzy byli głodni, zaczęli wyrywać kłosy i jeść ziarno.
6.Faryzeusze zaś, którzy to widzieli, rzekli do Niego: "Popatrz, Twoi uczniowie czynią coś, czego nie godzi się czynić według prawa w dniu sabatu".
7.A Jezus odpowiedział im i rzekł do nich: "Czyż nie czytaliście, co robił Dawid, kiedy był głodny i ci, którzy z nim byli? Jak on wszedł do Domu Boga i jadł chleby składane w świątyni, których on i ci, którzy z nim byli nie powinni jeść, tylko wyłącznie kapłani?
8.Albo czy nie czytaliście w prawie, że w dniach sabatu kapłani wykonują pracę w świątyni bezkarnie? Ale Ja powiadam wam, że w tym miejscu jest ktoś, który jest ważniejszy niż świątynia.
9.Gdybyście jednak rozpoznali co znaczy: ja chcę litości, a nie ofiary, to byście nie potępiali niewinnych. Syn Człowieczy jest także panem i nad sabatem”.
10.I odszedł stamtąd do synagogi. I był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A uczeni w piśmie i faryzeusze pytali Go: “Czy także według prawa jest dozwolone leczenie w dniu sabatu?” Mówili, ażeby tylko cokolwiek przeciwko Niemu znaleźć.
11.A On rzekł do nich: “Czyż jest jeden pośród was, który posiadając tylko jedną, jedyną owcę i gdyby ta wpadła w dół, czyż nie wyciągnie jej? Jeżeli wy pomagacie owcy, to dlaczego nie powinniście pomóc człowiekowi, który jest w potrzebie?
12.Dlatego czynienie dobra w dniu sabatu jest zgodne z prawem”. Potem rzekł do tego człowieka: “Wyciągnij swoją rękę!” I on ją wyciągnął, i stała się zdrowa, jak ta druga.
13.I faryzeusze wyszli i naradzali się, jakby Go mogli zniszczyć. A kiedy Jezus się dowiedział, odszedł ze swymi uczniami i wiele ludu szło za Nim, a On uzdrawiał chorych i słabowitych, i przykazał im, ażeby Go nie ujawniali.
14.I wypełniło się słowo proroka Izajasza: “Oglądajcie Mojego Sługę, którego wybrałem, Mojego umiłowanego, w którym Moja dusza ma upodobanie. Wyleję swego ducha na Niego, a On przyniesie sprawiedliwość niewiernym.
15.Nie będzie On nawoływał ani krzyczał, ani ktokolwiek nie będzie słyszał Jego głosu na ulicach. Nadłamanej trzciny nie złamie i palącego się lnu nie ugasi, dopóki nie rozpowszechni On sprawiedliwości i zwycięstwa. I poganie zaufają Jego imieniu”.
Rozdział 49
Prawdziwa świątynia Boga
1.I zbliżało się święto paschy. I działo się, że kilku uczniów, którzy byli murarzami naprawiali pomieszczenia świątyni. A Jezus przechodził obok nich, a oni rzekli do Niego: “Mistrzu, czy widzisz te wielkie budynki i jakie gatunki kamienia się tu znajdują, i jak cudowne jest to dzieło naszych przodków?”
2.A Jezus rzekł: “Tak, to jest przepiękne i kamienie są dobrze osadzone, ale przyjdzie czas, kiedy kamień na kamieniu nie pozostanie; gdyż nieprzyjaciel zniszczy miasto i świątynię.
3.A prawdziwą świątynią jest ciało człowieka, w którym mieszka Bóg jako Duch i kiedy ta świątynia zostanie zburzona, to Bóg w ciągu trzech dni zbuduje jeszcze piękniejszą świątynię, której nie będzie mogło oglądać ludzkie oko człowieka tej natury.
4.Czyż nie wiecie bowiem, że jesteście świątyniami Ducha Świętego i że ten, kto zburzy jedną z tych świątyń, ten zostanie sam zburzony?”
5.I wielu uczonych w piśmie, którzy Go słuchali, usiłowali w Jego słowach zastawić na Niego pułapkę i rzekli: “Jeżeli Ty odrzucasz ofiarę z owiec, wołów i ptaków, to w jakim celu została zbudowana ta świątynia Salomona ku czci Boga, która od 46 lat jest ulepszana?”
6.A Jezus odpowiedział i rzekł: “Napisano u proroków: Dom Mój ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów ku wdzięczności i chwale Boga. Wy zaś uczyniliście z niego jaskinię morderców i wypełniliście go nikczemnością.
7.I napisano dalej: Od wschodu do zachodu słońca ma być Moje imię wielkie wśród narodów, a kadzidło ma być Mi składane jako czysta ofiara. Jednak wy zrobiliście z niego jaskinię morderców ze swoimi krwawymi ofiarami, a słodkie kadzidło stosujecie tylko po to, aby zatuszować zapach krwi. Ja przyszedłem, aby wypełnić prawo, a nie aby je rozwiązywać.
8.Czyż nie wiecie co napisano? Posłuszeństwo jest lepsze aniżeli ofiara i lepsze jest słuchanie aniżeli tłuszcz barani. Ja, JHVH, jestem zmęczony waszymi całopalnymi ofiarami i waszymi bezużytecznymi ofiarami, gdyż ręce wasze są pełne krwi.
9.I czyż nie napisano: Czym jest prawdziwa ofiara? Obmyjcie się i oczyśćcie się, i oddalcie zło sprzed Moich oczu; przestańcie czynić zło , a nauczcie się czynić dobro. Stosujcie sprawiedliwość wobec sierot i wdów, które są uciskane. I w ten sposób wypełnicie swoje prawo.
10.Nadejdzie dzień, kiedy wszystko to, co znajduje się w przedsionku, a co pachnie krwawymi ofiarami zniknie, a ci czyści składający ofiary będą uwielbiać Wiekuistego w czystości i prawdzie”.
11.A oni powiedzieli: “Kimże to jesteś, że chcesz znieść ofiary i gardzisz nasieniem Abrahama? Czyżbyś nauczył się tych bluźnierstw przeciwko Bogu od Greków i Egipcjan?”
12.Jezus rzekł im: “Zanim Abraham był, Ja byłem”. I oni nie chcieli już Go więcej słuchać, a niektórzy powiedzieli: “On jest obłąkany”. I poszli swoją drogą, i wszystko opowiedzieli kapłanom i starszym. A ci wpadli we wściekłość i powiedzieli: “On bluźni przeciwko Bogu”.
Rozdział 50
Chrystus światłem świata
1.Wtedy Jezus przemawiał do nich ponownie i rzekł: “Ja jestem światłem świata. Kto Mnie naśladuje, ten nie znajdzie się w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
2.Faryzeusze zaś powiedzieli do Niego: “Ty świadczysz o sobie samym; Twoje świadectwo nie jest prawdziwe”.
3.Jezus odpowiedział i rzekł do nich: “Jeżeli sam o sobie świadczę, to Moje świadectwo jest jednak prawdziwe. Gdyż wiem skąd przyszedłem i dokąd idę; wy zaś nie wiecie skąd przychodzę i dokąd idę.
4.Wy sądzicie według ciała; Ja nie osądzam nikogo. Kiedy jednak osądzam, to sąd Mój jest słuszny: gdyż Ja nie jestem sam, lecz przychodzę od Ojca-Matki, który Mnie posłał.
5.Napisano także w waszym prawie, że świadectwo dwojga ludzi jest prawdziwe. Ja jestem tym, który świadczę o sobie samym, Jan świadczył o Mnie, a on jest prorokiem, a Duch Prawdy, który Mnie posłał świadczy o Mnie”.
6.Potem oni rzekli do Niego: “Gdzież jest Twój ojciec i Twoja matka?” Jezus odpowiedział: “Wy nie znacie ani Mnie, ani Mojego Ojca-Matki; gdybyście poznali Mnie, poznalibyście też Mego Ojca i Moją Matkę”.
7.Jeden z nich rzekł: “Pokaż nam swego ojca, pokaż nam swoją Matkę, a uwierzymy Ci”. A On odpowiedział i rzekł: “Jeżeli widziałeś swego brata i odczułeś jego miłość, to widziałeś Ojca, jeżeli widziałeś swoją siostrę i odczułeś jej miłość, to widziałeś Matkę.
8.Z bliska i daleka Przenajświętszy poznaje swoją cechę, ba, w każdym z was można widzieć ojcostwo i macierzyństwo; gdyż Ojciec i Matka są jednym w Bogu”.
9.Te słowa Jezus wypowiedział w skarbcu, kiedy nauczał w świątyni. I nikt Go nie ruszał, gdyż nie nadeszła jeszcze Jego godzina. Wtedy ponownie rzekł Jezus do nich: “Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i umrzecie w swoim grzechu. Dokąd Ja idę, tam wy nie możecie pójść”.
10.Wtedy Żydzi mówili: “Czyżby chciał sobie życie odebrać mówiąc: dokąd Ja idę, tam wy nie możecie pójść”. A On rzekł do nich: “Wy jesteście z dołu, Ja jestem z góry; wy jesteście z tego świata; Ja nie jestem z tego świata.
11.Tak więc powiedziałem wam, że umrzecie w grzechach. Jeżeli bowiem nie wierzycie, że pochodzę od Boga, wówczas umrzecie w swoich grzechach”.
12.Potem rzekli do Niego: “Kim wobec tego jesteś?” A Jezus rzekł do nich: “Tym samym, jak to powiedziałem na początku.
13.Mam wam wiele do powiedzenia, odnośnie tego, co ma was ukierunkować, ale ten Jedyny, który Mnie posłał jest rzeczywisty; a Ja przekazuję światu to, co od Niego usłyszałem”.
14.Potem Jezus rzekł do nich: “Jeżeli wywyższycie Syna Człowieczego, to rozpoznacie, że zostałem posłany przez Boga i że Ja niczego nie czynie z samego siebie; lecz mówię tak, jak Mnie nauczył Przenajświętszy. I Ten, który Mnie posłał jest ze Mną: Przenajświętszy nie pozostawia Mnie samego. Czynie bowiem zawsze to, co się Wiekuistemu podoba”.
15.Ponieważ tak przemawiał, wielu uwierzyło w Niego i mówili: “On jest prorokiem, którego Bóg posłał. Bądźmy Mu posłuszni”.
Rozdział 51
Prawda uwalnia
1.Wtedy rzekł Jezus do Żydów, którzy w Niego wierzyli: “Jeżeli zachowacie Moje nauki, to staniecie się Moimi prawdziwymi uczniami i rozpoznacie prawdę ,a prawda was uwolni”.
2.Wtedy powiedzieli Mu: “Jesteśmy nasieniem Abrahama i nigdy nie byliśmy czyimkolwiek niewolnikami. Dlaczego wobec tego mówisz: wy zostaniecie uwolnieni?” Jezus odpowiedział im i rzekł: “Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: kto grzeszy, ten jest niewolnikiem grzechu. Niewolnik nie pozostaje wiecznie w domu. Syn, a także i córka pozostają wiecznie.
3.Jeżeli teraz Syn was uwolni, to rzeczywiście będziecie wolnymi. Wiem dobrze, że jesteście nasieniem Abrahama według ciała; ale usiłujecie Mnie zabić, gdyż Moje słowo nie trafia do was.
4.Ja mówię, co widziałem u swojego Ojca-Matki; a wy czynicie, coście widzieli u swoich rodziców”. Oni odpowiedzieli i rzekli do Niego: “Abraham jest naszym ojcem”. Jezus rzekł do nich: “Jeżeli jesteście dziećmi Abrahama, to czyńcie dzieła Abrahama.
5.Teraz jednak usiłujecie zabić Mnie, człowieka, który powiedział wam prawdę, a którą usłyszałem od Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy nie czynicie dzieł waszego Ojca”. Wtedy rzekli do Niego: “Nie narodziliśmy się z nieprawego łoża; mamy jednego Ojca, Boga”.
6.Jezus rzekł do nich: “Gdyby Bóg był waszym Ojcem-Matką, to byście Mnie miłowali. Wyszedłem bowiem i przychodzę od Ojca. Nie przyszedłem sam z siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozpoznajecie Mojej mowy? Ponieważ nie potraficie słuchać Moich słów.
7.Wy pochodzicie od swego ojca, diabła, i według pożądliwości waszego ojca chcecie działać. Ten zaś był mordercą od początku i nie wytrwał w prawdzie; gdyż prawdy w nim nie ma.
8.Jeżeli on mówi kłamstwa, to wypowiada je ze swojej właściwości: gdyż jest on kłamcą i jest ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, to wy nie wierzycie Mi.
9.Tak jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby wszystko co żyje i wierzy nie uległo zniszczeniu, lecz miało żywot wieczny.
10.Kto spośród was może Mnie posądzić o grzech? Jeżeli zaś mówię wam prawdę, dlaczego nie wierzycie Mi? Kto jest od Boga, ten słucha słów Boga. Wy ich nie słuchacie, ponieważ nie jesteście od Boga”.
11.Wtedy Żydzi odpowiedzieli i rzekli do Niego: “Czyż nie słusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem i masz diabła?” Jezus odpowiedział: “Ja nie mam diabła, lecz czczę Przenajświętszego, a wy Mnie znieważacie. Ja nie szukam swojej własnej czci, lecz czci Boga, ale jest Jedyny, który osądzi”.
12.I niektórzy ze starszyzny świątyni i uczeni w piśmie przyszli do Niego i mówili: “Dlaczego Twoi uczniowie nauczają ludzi, że jedzenie mięsa zwierząt jest przeciwko prawu, kiedy przecież według rozkazu Mojżesza zwierzęta były składane w ofierze?
13.Napisano bowiem: Bóg rzekł do Noego: wasza bojaźń i wasze przerażenie ma paść na każde zwierzę polne i na każdego ptaka w powietrzu na każdą rybę w wodzie, kiedy one wpadają w wasze ręce”.
14.Jezus rzekł do nich: “O wy, obłudnicy, dobrze mówi o was Izajasz i o waszych przodkach: lud ten bliski Mi jest swoimi ustami i czci Mnie swoimi wargami, ale serce ich jest daleko ode Mnie, gdyż uwielbia Mnie daremnie i naucza boską naukę i przykazań dla człowieka w Moim imieniu; ale oni są tylko niewolnikami swoich pożądliwości.
15.I również Jeremiasz świadczy odnośnie krwawej ofiary, mówiąc, że Ja, wasz Bóg, nie rozkazywałem wam żadnej z tych spraw, kiedy przybyliście do Egiptu, lecz rozkazałem wam tylko przestrzegania prawości, zachowania starych obyczajów, stosowania sprawiedliwości, pielęgnowania miłosierdzia i pokory wobec waszego Boga.
16.Ale wy nie usłuchaliście Mnie, który od samego początku dał wam wszystkie rodzaje ziarna i owoce drzew i nasiona jako pożywienie i lekarstwo dla człowieka i zwierzęcia”. A oni rzekli: “Ty mówisz przeciwko prawu”.
17.I ponownie mówił o Mojżeszu: “Zaprawdę, Ja nie mówię przeciwko prawu, lecz przeciwko tym, którzy jego prawo niszczyli, a co Mojżesz z powodu zatwardziałości waszych serc tolerował.
18.Jednak popatrz! Donioślejszy jest tutaj aniżeli Mojżesz!” A oni wpadli we wściekłość i podnieśli kamienie, aby je na Niego rzucić. Ale Jezus przeszedł przez nich i ukrył się przed ich wściekłością.
Rozdział 52
Jezus wyjaśnia swoją preegzystencję
1.A Jezus rzekł: “Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeżeli ktoś zachowa Moje słowa, ten nigdy nie ujrzy śmierci”. Wtedy Żydzi powiedzieli do Niego: “Teraz rozpoznajemy, że masz diabła.
2.Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: Jeżeli ktoś zachowa moje słowa, ten nigdy nie zazna śmierci. Czy Ty jesteś większy, aniżeli nasz ojciec Abraham, który umarł? I prorocy umarli. Za kogo Ty się uważasz?”
3.Jezus odpowiedział: “Jeżeli Ja sam siebie chwalę, to ta moja cześć jest niczym. Mój Ojciec jest tym, który Mnie czci, a o którym mówicie, że jest waszym Bogiem. I wy Go nie znacie; Ja jednak znam Go. I gdybym powiedział: Ja Go nie znam, to byłbym takim samym kłamcą jak wy. Ale Ja znam tego Przenajświętszego i ten Wiekuisty uznaje Mnie.
4.Abraham, wasz ojciec cieszył się na ujrzenie Mego dnia. I on widział go i cieszył się”. Wtedy Żydzi rzekli do Niego: “Ty jeszcze nie masz czterdziestu pięciu lat i widziałeś Abrahama?”
5.Jezus zaś rzekł do nich: “Zaprawdę, powiadam wam: Zanim był Abraham, Jam jest”.
6.I rzekł do nich: “Przenajświętszy posłał wam wielu proroków, ale wy występowaliście przeciwko nim, ponieważ zakazywali wam waszych pożądliwości, a wy niektórych zelżyliście, a innych zabiliście”.
7.Wtedy podnieśli oni kamienie, aby Go nimi obrzucić; ale Jezus zniknął na ich oczach i opuścił świątynię i ponownie oddalił się, nie będąc przez nich widzianym.
8.A kiedy Jego uczniowie byli z Nim w miejscu odosobnionym, jeden z nich zapytał Go na temat Królestwa Boga. A Jezus rzekł do nich:
9.“Jak na górze, tak na dole. Jak jest wewnątrz, tak też jest i na zewnątrz. Jak jest wewnątrz, tak też jest i na zewnątrz. Jak po prawej stronie, tak też i po lewej. Jak jest z przodu, tak jest z tyłu. Tak jak w dużym, tak i w małym. Tak jak z mężczyzną, tak i z niewiastą. Jeżeli wy te sprawy pojmiecie, to ujrzycie Królestwo Boga.
10.Gdyż we Mnie nie ma ani mężczyzny, ani niewiasty, lecz oboje są jednym w tym jedynym doskonałym. Nie ma niewiasty bez mężczyzny, ani mężczyzny bez niewiasty.
11.Nie ma mądrości bez miłości, ani miłości bez mądrości. Nie ma głowy bez serca, ani serca bez głowy, w Chrystusie, który wszystkie sprawy pojednał , gdyż Bóg stworzył wszystkie liczby według liczby i wagi, i miary, jedno w zgodności z drugim.
12.Te sprawy są dla tych, którzy je pojmują, aby wierzyć. Jeżeli oni ich nie rozumieją, to nie są one dla nich. Gdyż wierzyć znaczy rozumieć, a nie - wierzyć znaczy nie - rozumieć”.
Rozdział 53
Jezus uzdrawia ślepego w dzień sabatu (soboty)
1.Pewnego dnia, kiedy Jezus przechodził, ujrzał człowieka, który urodził się niewidomym. Jego uczniowie zapytali Go: “Mistrzu, kto zgrzeszył, on, czy jego rodzice, że narodził się ślepcem?”
2.A Jezus odpowiedział: “Jaka to różnica, czy on zgrzeszył, czy jego rodzice, skoro czyny Boga na nim są widoczne? Ja muszę czynić dzieła Mego Ojca-Matki, który Mnie posłał, jak długo jest dzień; gdy nadejdzie noc, wtedy nikt nie będzie mógł działać. Dopóki jestem na świecie, jestem Światłem świata”.
3.Kiedy to powiedział, splunął na ziemię śliną i tą mieszaniną potarł ślepemu oczy. I rzekł do niego: “Idź i obmyj się w sadzawce Siloah” (to tłumaczy się: posłany). Wtedy poszedł on i obmył się, i wrócił z powrotem jako widzący.
4.Sąsiedzi i ci, którzy go przed tym widywali, jak był ślepcem, mówili: “Czy to nie jest ten, który siedział i żebrał?” Niektórzy mówili: “On jest tym”, inni zaś: “On jest do niego podobny”. On sam zaś powiedział: “Ja jestem nim”.
5.Dlatego mówili do niego: “Jak otworzyły się twoje oczy?” On odpowiedział i rzekł: “Człowiek, który nazywa się Jezusem zrobił mieszaninę i pomazał moje oczy, i rzekł: Idź i umyj się w sadzawce Siloah. Ja tam poszedłem i umyłem się, i stałem się widzącym”.
6.Wtedy rzekli do niego: “Gdzież one jest?” On rzekł: “Nie wiem, gdzie jest ten, który mnie uzdrowił”.
7.Wtedy kilku Saduceuszów, którzy zaprzeczali jakoby istniało zmartwychwstanie przystąpiło do Jezusa i powiedzieli do niego: “Mistrzu, Mojżesz napisał nam, że jeżeli czyjś brat umrze, a on posiadał żonę i nie miał z nią potomstwa, to wtedy ten jego brat ma wziąć jego żonę i wzbudzić swemu bratu nasienie.
8.Było wtedy sześciu braci i pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie, i drugi brat wziął ją za żonę i umarł także bezdzietnie. I trzeci, aż do szóstego, wszyscy pojęli ją za żonę, nie pozostawiając potomstwa. Na koniec zmarła też i ta niewiasta.
9.Czyją żoną spośród nich będzie ona po zmartwychwstaniu? Gdyż sześciu miało ją za żonę”.
10.Wtedy Jezus odpowiedział i rzekł do nich: “Czy jedna żona z sześcioma mężami, czy jeden mąż z sześciu żonami, to jest to samo. Gdyż dzieci tego świata swatają się i żenią się.
11.Ci jednak, którzy będą godni przeżywać zmartwychwstanie z umarłych, nie będą swatać i nie pozwolą się swatać i nie będą mogli kiedykolwiek umierać, gdyż są jak Aniołowie i są dziećmi Boga i dziećmi zmartwychwstania.
12.Że jednak umarli będą zmartwychwstawać świadczył o tym sam Mojżesz przy krzewie, kiedy wzywał Boga i Bóg do niego przemawiał: “Ja jestem Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, Bóg jednak nie jest Bogiem umarłych, lecz Bogiem żywych. Gdyż wszyscy żyją dzięki Niemu”.
Rozdział 54
Badanie ślepego od urodzenia
1.Wtedy zaprowadzili do faryzeuszów tego, który przed tym był ślepym. Był zaś dzień sabatu, kiedy Jezus pomazał mieszaniną oczy ślepca i otworzył jego oczy.
2.Wtedy faryzeusze ponownie go zapytali jak stał się widzącym. On zaś rzekł do nich: „On położył maź na moje oczy, ja się obmyłem i teraz jestem widzącym".
3.Wtedy niektórzy faryzeusze mówili: „Ten człowiek nie jest od Boga, ponieważ nie przestrzega sabatu". Inni zaś mówili: „Jak może grzeszny człowiek czynić takie cuda?" I wśród nich nastąpił rozłam.
4.Przemówili znowu do niewidomego: „Co ty sądzisz o Nim, gdyż On otworzył ci oczy?" On zaś rzekł: „On jest prorokiem".
5.Żydzi zaś nie uwierzyli mu, że był niewidomym i że odzyskał wzrok, dopóki nie zawołali rodziców tego, który stał się widzącym.
6.I zapytali ich, i rzekli: „Czy to jest wasz syn, o którym mówicie, że narodził się niewidomym? Jak wobec tego jest on teraz widzącym?"
Jego rodzice odpowiedzieli im i rzekli: „My wiemy, że ten jest naszym synem i że narodził się ślepcem; w jaki sposób on stał się teraz widzącym, tego nie wiemy; i kto mu otworzył jego oczy, tego nie wiemy także. On jest dorosły, zapytajcie go, pozwólcie mu mówić o sobie samym".
7.Tak mówili jego rodzice, gdyż bali się Żydów; gdyż Żydzi już postanowili, że każdy kto potwierdzi, że on jest Chrystusem, zostanie usunięty z synagogi. Dlatego jego rodzice powiedzieli: „On jest dorosły, zapytajcie jego samego".
8.Wtedy ponownie wezwali człowieka, który był niewidomym i rzekli do niego: „Oddaj chwałę Bogu: my wiemy, że ten człowiek jest grzesznikiem". On odpowiedział i rzekł: „Czy on jest grzesznikiem czy nie, tego nie wiem; jedno wiem z pewnością, że byłem niewidomym, a teraz jestem widzącym".
9.Wtedy ponownie przemówili do niego: „Jak on ci to uczynił? Jak otworzył On twoje oczy?" On im odpowiedział: „Już wam powiedziałem, a wy tego nie słuchaliście, co chcecie jeszcze usłyszeć? Czy chcecie zostać także Jego uczniami?"
10.Zwymyślali go i rzekli: „Ty jesteś jego uczniem; my zaś jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg rozmawiał z Mojżeszem. Skąd jednak Ten jest, tego nie wiemy".
11.Ten odpowiedział im i rzekł do nich: „To jest dziwna sprawa, że wy nie wiecie skąd On jest, a On jednakże otworzył moje oczy. My zaś wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników.
12.Lecz tego, kto jest bogobojny i spełnia Jego wolę, tego On wysłuchuje. Od początku świata nie słyszano, ażeby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, to nie mógłby niczego uczynić".
13.Oni odpowiedzieli mu i rzekli do niego: „Tyś cały narodzony w grzechach i nas pouczasz?" I wyrzucili go.
14.Jezus dowiedział się, że go wyrzucili; i kiedy go spotkał, rzekł do niego: „Czy wierzysz w Syna Boga?" On odpowiedział i rzekł: „Rabbi, kim jest Ten? Ażebym w Niego uwierzył?"
15.Jezus rzekł do niego: „Ty Go widziałeś i Ten, który z tobą rozmawia jest nim". A on rzekł: „Rabbi, ja wierzę". I uwielbiał Go.
16.I rzekł Jezus: „Przyszedłem na ten świat dla sądu, ażeby ci, którzy nie widzą, stali się widzącymi, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi". I kilku faryzeuszów, którzy z Nim byli, usłyszeli te słowa i rzekli do Niego: „Czyż my jesteśmy także ślepi?"
17.Jezus, kiedy przybył na miejsce, gdzie rosło siedem drzew palmowych zgromadził wokół siebie swoich uczniów i każdemu z nich dał liczbę i imię, jakie znał tylko ten, który je otrzymał. I rzekł do nich: „Bądźcie jak filary w domu Boga i wypełniajcie rozkazy zgodnie z cyframi, jakie otrzymaliście".
18.I stanęli wokół Niego, i utworzyli czworobok, i liczyli cyfry; ale oni nie potrafili tego. I rzekli: „Rabbi, my tego nie potrafimy". A Jezus rzekł: „Pozwólcie temu, który jest wśród was największy, aby zrównał się z tym najmniejszym, a znak tego pierwszego niechaj będzie równy znakowi tego ostatniego".
19.I tak uczynili, i w każdym przypadku była równość, a jednak każdy nosił inną liczbę i jedna strona była taka sama, jak druga i ta na górze była równa tej na dole, i ta wewnętrzna była taka sama, jak ta zewnętrzna. A zatem jest to dom mądrego budowniczego. Jest on czworokątny i doskonały. Pomieszczeń jest dużo, ale dom jest tylko jeden.
20.„Przyjrzyjmy się znowu ciału człowieka, które jest świątynią ducha. Gdyż ciało stanowi jednię z głową i jest jednym ciałem. I ma ono wiele członków, jednak wszystkie razem stanowią ciało, a duch opanowuje wszystko i rządzi nim. Tak jest w Królestwie Boga.
21.21.I głowa nie mówi do piersi, że ja ciebie nie potrzebuję, ani prawa ręka do lewej, że ja ciebie nie potrzebuję, ani lewa noga do prawej nogi, że ja ciebie nie potrzebuję; ani oczy nie mówią do uszu, że was nie potrzebujemy, ani usta do nosa, że ja ciebie nie potrzebuję. Gdyż Bóg umiejscowił każdy członek tam, gdzie się najlepiej nadaje.
22.Gdyby głowa była całością, to gdzie byłaby pierś? Gdyby wnętrzności były najważniejsze, to gdzie byłyby nogi? Te członki, które niektórzy uważają za mniej wartościowe, Bóg obdarzył największym poważaniem.
23.I owe części, które niektórzy uważają za dobre, tym dano o wiele więcej dobrego, ażeby wzajemnie o siebie dbały; tak więc cierpią wszystkie członki, jeżeli nawet tylko jeden z nich cierpi, a kiedy jeden z członków jest honorowany, to cieszą się wszystkie pozostałe członki.
24.Jesteście więc Moim ciałem; i każdy z was jest poszczególnym członkiem ze Mnie i każdemu z was daję dla niego nadające się miejsce, głowę nad wszystkimi i serce, jako centrum wszystkiego, ażeby nigdzie nie było luki, abyście tak samo, jak wasze ciało, wasza dusza i wasz duch, także chwalili Wszech-Ojca-Matkę przez Ducha Świętego; który działa we wszystkich i przez wszystkich".
Rozdział 55
Chrystus dobry pasterz Jednią z Ojcem-Matką
1.W owym czasie przechodził pewien pasterz, który pędził swoją trzodę do owczarni. Jezus wziął jedno z młodych jagniąt w swoje ramiona i przemawiał doń pełen radości i tulił do swej piersi. I rzekł do swoich uczniów:
2.Jestem dobrym pasterzem i znam swoje owce, a one Mnie znają. Tak jak Mnie, Ojciec-Matka zna wszystkich, tak samo Ja znam swoje owce i życie swoje dam za owce. Ja mam jeszcze inne owce, które nie są z tej owczarni; i te muszę także tu przyprowadzić i one będą słuchały Mojego głosu i będzie jedna trzoda i jeden pasterz.
3.Ofiaruję Swoje życie, ażeby je potem znowu przyjąć. Nikt Mi go nie zabierze, lecz Ja je sam złożę. Posiadam moc, ażeby Swoje ciało odłożyć i posiadam moc, aby je znowu odzyskać.
4.Ja jestem dobrym pasterzem; dobry pasterz pasie swoją trzodę, bierze jagnięta w swoje ramiona i nosi je przy swojej piersi i prowadzi łagodnie te, które są kotne, ba, dobry pasterz oddaje swoje życie za owce.
5.Najemnik zaś, który nie jest pasterzem i nie jest właścicielem owiec, kiedy zobaczy wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk porywa owce i je rozprasza. Wyrobnik ucieka; gdyż jest on wyrobnikiem i nie zważa na owce.
6.Jestem drzwiami; jeżeli ktoś przeze Mnie wejdzie, ten będzie bezpieczny i będzie wchodził i wychodził, i znajdzie pastwisko. Zły nie przyjdzie, chyba że aby kraść, dusić i pozbawiać życia. Ja przyszedłem, ażeby one miały życie i pełne zadowolenie.
7.Kto zaś wchodzi przez drzwi, ten jest pasterzem owiec, któremu dozorca otwiera, a owce słuchają jego głosu i on zna swoje owce po imieniu, i wyprowadza je, i zna ich liczbę.
8.I kiedy wypuszcza swoje owce, idzie on przed nimi, a owce idą za nim, gdyż one znają jego głos. Za obcym jednak nie pójdą, lecz uciekną od niego; gdyż one nie znają głosu obcego".
9.Tę przypowieść powiedział im Jezus, oni jednak nie zrozumieli tego, o czym do nich mówił. Wtedy Jezus rzekł ponownie do nich: ,,Moje owce słyszą Mój głos i Ja je znam, i one idą za Mną. A Ja daję im życie wieczne i nigdy więcej nie zginą, i nikt ich nie wydrze z Mojej ręki.
10.Mój Ojciec-Matka, który Mi je dał, jest większy nade wszystko; i nikt nie może ich wydrzeć z ręki Mojego Ojca-Matki. Ja i Mój Ojciec--Matka jesteśmy jednią.
11.Wtedy Żydzi ponownie podnieśli kamienie, ażeby Go ukamienować. Jezus odpowiedział im: „Dużo dobrych czynów wyświadczyłem poprzez Mojego Ojca-Matkę, za jaki czyn wy Mnie kamienujecie?"
12.Żydzi odpowiedzieli i rzekli: „Za dobre czyny my Ciebie nie chcemy kamienować, lecz z powodu bluźnierstwa i dlatego, że będąc człowiekiem, robisz siebie równym Bogu". Jezus odpowiedział im: „Czyż powiedziałem, że jestem równy Bogu? Nie, ale jestem jednym z Bogiem. Czyż nic napisano w piśmie: Ja powiedziałem, że wy jesteście bogami?
13.Jeżeli nazywa On bogami tych, do których dotarło słowo Boga, a przecież pismo nie może być wypaczone, a wy mówicie bowiem do Tego, którego Ojciec uświęcił i posłał na świat: „Ty bluźnisz Bogu", ponieważ mówię: Ja jestem Synem Boga i dlatego jednym z Wszech-Ojcem-Matką?
14.Jeżeli nie czynię dzieł Mojego Ojca-Matki, to nie wierzcie mi; jeżeli zaś je czynię, to wierzcie przecież dziełom, jeżeli nawet nie chcecie Mi wierzyć, abyście rozpoznali i uwierzyli, że Duch Wzniosłego Ojca-Matki jest we Mnie, a Ja w Nim".
15.Oni usiłowali Go ponownie ująć; ale On uszedł im z ich rąk i ponownie poszedł na drugą stronę Jordanu na miejsce, gdzie uprzednio chrzcił Jan i tam pozostał.
16.I wielu przyszło do Niego, i mówiło: „Jan nie czynił żadnych cudów; ale wszystko, co Jan powiedział o tym człowieku, jest prawdą. On jest tym prorokiem, który miał przyjść". I wielu uwierzyło w Niego.
Rozdział 56
Wskrzeszenie Łazarza
1.Pewien chory imieniem Łazarz z Betanii, leżał w miasteczku Marii i jej siostry Marty. (Miriam (Maria) zaś była tą, która namaściła Rabbuni wonnościami, a nogi Jego wytarła swoimi włosami; właśnie brat tejże — Łazarz, był chory).
2.Wtedy jego siostry posłały po Niego i kazały Mu powiedzieć: „Rabbi, popatrz, ten, którego miłujesz, leży chory". Kiedy Jezus to usłyszał, powiedział: „Choroba nie jest śmiertelna, lecz ażeby Bóg był w nim uwielbiony". Jezus miłował Marię, jej siostrę i Łazarza.
3.Kiedy usłyszał, że on był chory, pozostał dwa dni w miejscu, w którym on był. Potem rzekł do swoich uczniów: „Chodźmy znowu w kierunku Judei".
4.Uczniowie Jego przemówili do Niego: „Mistrzu, za każdym razem Żydzi chcieli Ciebie ukamienować i Ty chcesz znowu tam pójść?" Jezus odpowiedział: „Czyż dzień nie ma dwunastu godzin? Kto chodzi we dnie, nie potknie się; gdyż widzi on światło tego świata.
5.Kto zaś idzie nocą, ten się potyka, gdyż nie ma w nim światła". To On powiedział i następnie przemówił do nich: „Nasz przyjaciel Łazarz śpi; ale Ja pójdę tam, ażeby go obudzić".
6.Wtedy przemówili Jego uczniowie: „Rabbi, jeżeli on śpi, to będzie mu lepiej". I przyszedł do Niego posłaniec, i rzekł: „Łazarz zmarł".
7.Wtedy przyszedł Jezus i stwierdził, że leży on już cztery dni w grobie (Betania zaś była blisko Jerozolimy około 15 stajów drogi). I dużo Żydów przyszło do Marty i Marii, aby je pocieszyć z powodu śmierci brata.
8.Kiedy Marta usłyszała, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu naprzeciw, Miriam (Maria) zaś pozostała w domu. Wtedy Marta rzekła do Jezusa: „Rabbi, gdybyś był tutaj, brat mój nie umarłby. Ale wiem też, że o co poprosisz Boga, to Bóg Ci da".
9.Jezus rzekł do niej: „Twój brat śpi i ma zmartwychwstać". Marta powiedziała do Niego: „Wiem, że zmartwychwstanie w zmartwychwstaniu w sądny dzień".
10.Jezus powiedział do niej: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie; kto we Mnie wierzy, ten będzie żył, choćby zaraz umarł. Ja jestem drogą, prawdą i życiem, a kto żyje i wierzy we Mnie, ten nigdy więcej nie umrze".
11.Ona rzecze do Niego: „Tak Rabbi, ja wierzę, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga, który przyszedł na świat". I kiedy to powiedziała poszła i po cichu zawołała swą siostrę Marię i rzekła: „Mistrz jest tu i wzywa cię". Kiedy ta to usłyszała, wstała pośpiesznie i poszła do Niego.
12.Gdyż Jezus nie przybył jeszcze do miasteczka, lecz był jeszcze w miejscu, gdzie Marta wyszła Mu naprzeciw, Żydzi, którzy byli u niej w domu i ją pocieszali, kiedy zobaczyli, że Miriam (Maria) pośpiesznie wstała i wyszła, poszli za nią i mówili: „Ona idzie do grobu, aby tam płakać".
13.Kiedy Miriam (Maria) przyszła tam, gdzie był Jezus i zobaczyła Go, upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: „Rabbi, gdybyś był tutaj, mój brat nie umarłby". Kiedy Jezus ją. zobaczył, a także i płaczących Żydów, którzy z nią przyszli, rozczulił się w duchu i zasmucił się. I rzekł: „Gdzieście go złożyli?" Oni odpowiedzieli Mu: „Rabbi, przyjdź i zobacz to!" I Jezus zapłakał.
14.Wtedy Żydzi powiedzieli: „Popatrz, jak On go bardzo miłował!" Niektórzy zaś wśród nich powiedzieli: „Czyż nie mógł On, który ślepemu otworzył oczy, uczynić ażeby ten także nie umarł?" Wtedy Jezus wzruszył się ponownie w sobie (gdyż obawiał się, że on już umarł) i poszedł w kierunku grobu. Była to pieczara, a wejście zamykał kamień.
15.Jezus rzekł: „Usuńcie kamień!" Marta, siostra, sprzeciwiła się i rzekła: „Rabbi, on już cuchnie; gdyż on jest już cztery dni martwy". Jezus powiedział do niej: „Czyż nie mówiłem ci, że jeżeli uwierzysz, to będziesz oglądać wspaniałość Boga?" Wówczas odsunęli kamień, gdzie leżał zmarły.
16.Jezus zaś wzniósł oczy w górę, wezwał wzniosłe imię i rzekł: „Mój Ojcze-Matko, dziękuję ci, żeś Mnie wysłuchał. Wiem przecież, że Ty Mnie zawsze wysłuchujesz, ale ze względu na lud, który tu wokół Mnie stoi, wezwałem Ciebie; ażeby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś". A kiedy to powiedział, zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź!"
17.I zmarły wyszedł z zawiązanymi rękoma i nogami stosowanymi wówczas opaskami, a twarz jego osłaniał całun.
18.Jezus rzekł do nich: „Uwolnijcie go i pozwólcie mu iść. Jeżeli nić życia jest przerwana, to życie ponownie nie wróci; jeżeli jednak nić ta jest cała, to jest jeszcze nadzieja". Wielu z Żydów, którzy przyszli do Marii i widzieli czego Jezus dokonał, uwierzyli w Niego.
Rozdział 57
O małych dzieciach Odpuszczenie grzechów. Przypowieść o rybach
1.W tym samym czasie przyszli do Jezusa uczniowie i zapytali Go, kto jest największy w Królestwie Boga. A Jezus przywołał do siebie dziecko i posadził je wśród nich, i rzekł: „Zaprawdę powiadam wam, jeżeli się nie zmienicie i nie staniecie się niewinnymi i posłusznymi, tak jak to dziecko, to nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego.
2.Kto zaś upokorzy się jak to dziecię, ten jest największy w Królestwie Boga. A kto takie dziecko przyjmuje w Moim imieniu, ten Mnie przyjmuje.
3.Biada światu z powodu jego zgorszenia! Jest rzeczą niemożliwą, ażeby zgorszenia się nie przejawiały, ale biada temu, przez którego zgorszenia te się dzieją! Dlatego, jeżeli twoja wina lub twoja przyjemność powoduje dla innych zgorszenie, to odrzuć je precz od siebie; gdyż lepiej jest dla ciebie wejść w życie bez nich, aniżeli z nimi być wrzuconym do ognia wiecznego.
4.Zważajcie, abyście nie zaniedbywali żadnego z tych małych, gdyż mówię wam, że ich aniołowie nieustannie spoglądają w oblicze Boga w niebiesiech. Gdyż Syn człowieczy przybył, aby ratować to, co zaginęło.
5.Jak sądzicie? Jeżeli człowiek posiada sto owiec i jedna z nich zaginie, czyż nie zostawi on tych dziewięćdziesiąt dziewięć i nie pójdzie w góry, i nie poszuka tej jednej, która zaginęła? Jeżeli ją ponownie znajdzie, doprawdy, mówię wam, będzie on miał więcej radości z tej znalezionej owcy aniżeli z tych pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu, które nie zginęły.
6.Tak samo wolą waszego Ojca-Matki w niebie jest, ażeby żadne z tych małych nie poniosło szkody".
7.Wtedy do Jezusa przyszło kilku, którzy nic wierzyli i powiedzieli: „Ty nam powiedziałeś, że nasze życie pochodzi od Boga, ale my nigdy Boga nie widzieliśmy, ani nie znamy żadnego Boga. Czyż możesz nam pokazać tego, którego Ty nazywasz Ojcem-Matką i jedynym Bogiem? My nie wiemy, czy w ogóle Bóg istnieje?"
8.Jezus odpowiedział im i rzekł: „Posłuchajcie tej przypowieści o rybach. Ryby jakiejś rzeki rozmawiały między sobą i mówiły: Twierdzi się, że nasze życie pochodzi z wody, ale myśmy nigdy wody nie widziały, nie wiemy, czym ona jest. Wtedy te z nich, które były mądrzejsze od innych, powiedziały: Słyszymy, że w morzu żyje mądra i uczona ryba, która zna wszystkie sprawy. Pójdźmy do niej i poprośmy ją, ażeby nam pokazała wodę.
9.Tak więc kilka z nich wybrało się w drogę, aby poszukać tej dużej i mądrej ryby i w końcu przybyły do morza, gdzie ta ryba żyła, i zapytały ją.
10.A kiedy je wysłuchała, rzekła do nich: O, wy, głupie ryby! Mądrymi jesteście wy — tych niewiele — które poszukują. W wodzie żyjecie i poruszacie się i w niej macie swój byt; z wody powstałyście, do wody znowu powrócicie. Wy żyjecie w wodzie, ale nie wiecie o tym. Tak samo wy żyjecie w Bogu, a jednak prosicie Mnie: pokaż nam Boga. Bóg jest we wszystkich rzeczach i wszystkie rzeczy są w Bogu".
11.I ponownie Jezus przemówił do nich: „Jeżeli twój brat albo twoja siostra zgrzeszyła przeciwko tobie, idź i zwróć twojemu bratu lub twojej siostrze wyłącznie uwagę na ich błąd; jeżeli cię posłuchają, to pozyskałeś ich. Gdyby jednak nie chcieli ciebie wysłuchać, to weź dwóch albo więcej świadków ze sobą, aby ustami dwóch lub trzech świadków potwierdzone zostało każde słowo.
12.Jeżeli ci nie zechcą ich usłuchać, powiedz to gminie (zborowi), jeżeli nie zechcą również usłuchać gminy, potraktuj ich jako tych, którzy znajdują się poza obrębem gminy. Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek zwiążecie słusznie na ziemi, to zostanie także związane w niebie i cokolwiek słusznie rozwiążecie na ziemi, to będzie także rozwiązane w niebie.
13.I ponownie mówię wam: jeżeli siedmiu albo także tylko trzech z was będzie stanowiło jedno na ziemi w tym o co proszą, to zostanie dla nich uczynione przez Mojego Ojca-Matkę, który jest w niebie. Jeżeli bowiem zgromadzi się tylko trzech w Moim imieniu, to jestem pośród nich j jeżeli nawet tylko sam jeden jest, to jestem w sercu tego jednego".
14.Wtedy przystąpił do Niego Piotr i rzekł: „Rabbi, jak często mój brat może zgrzeszyć przeciwko Mnie, abym mógł mu przebaczyć? Siedem razy?" Jezus rzekł do niego: „Powiadam ci, nie siedem razy, lecz siedemdziesiąt siedem razy. Gdyż nawet u proroków była niesprawiedliwość, nawet po namaszczeniu przez Ducha Świętego".
15.I opowiedział On tę przypowieść: „Był pewien król, który chciał dokonać obrachunku ze swoimi sługami i kiedy zaczął liczyć, przyprowadzono do niego jednego z nich, który był mu winien tysiąc talentów. Ponieważ jednak nie mógł zapłacić, wtedy jego pan rozkazał, ażeby on i jego żona, i jego dzieci, i wszystko co posiadał zostało sprzedane, ażeby dług został spłacony.
16.Wtedy sługa ten padł do nóg swego pana i błagając go rzekł: „Panie, miej cierpliwość wobec mnie, ja ci wszystko zapłacę! Wtedy pana ogarnęła litość i uwolnił go, i darował mu jego dług.
17.Kiedy ten sługa wszedł i spotkał swego towarzysza, który był mu winien sto groszy, złapał go, schwycił go za gardło i zawołał: zapłać mi swój dług!
18.Jego towarzysz padł przed nim na kolana i błagał go, i mówił: miej cierpliwość dla mnie, a ja ci wszystko zapłacę! Ten jednak nie chciał, lecz odszedł i kazał go zamknąć w więzieniu aż do spłacenia swojego długu.
19.I kiedy jego towarzysze zobaczyli co uczynił, zasmucili się bardzo i opowiedzieli swemu panu wszystko, co się zdarzyło.
20.Po zawołaniu go do siebie, rzekł do niego pan: Och ty zły sługo, ja darowałem ci twój dług, ponieważ mnie prosiłeś; czyż nie powinieneś mieć także litość dla swego towarzysza, podobnie jak ja miałem litość nad tobą? Jego pan popadł w złość i przekazał go oprawcom, ażeby zapłacił wszystko, co był winien.
21.Tak samo osądzi was Ojciec-Matka w niebie, jeżeli wy swemu bratu czy siostrze nie wybaczycie z serca ich winy. Tym niemniej niechaj każdy dopilnuje, aby zapłacił, co jest winien; Bóg bowiem lubi sprawiedliwych".
Rozdział 58
Boska miłość dla skruszonego
1.Jezus przemawiał do Swoich uczniów i do ludu wokół Niego: „Kto jest synem Boga, kto jest córką Boga? Jest to wspólnota tych, którzy odwracają się od wszelkiego zła i czynią sprawiedliwość, miłują miłosierdzie pełni czci obcują ze swoim Bogiem. Ci są synami i córkami ludzi, którzy przybyli z Egiptu i którym jest dane, że mogą być nazywani synami i córkami Boga.
2.I będą oni zgromadzeni ze wszystkich pokoleń i narodów i języków i przyjdą oni ze wschodu i zachodu, i z północy, i z południa, i zamieszkają na górze Syjon (Cijon), i będą jeść chleb i pić owoc wina przy stole Boga, i będą oglądać oblicze Boga".
3.Wtedy przyszli celnicy i wszyscy grzesznicy bliżej ku Niemu i Go słuchali: A faryzeusze i uczeni w piśmie szemrali i mówili: „Ten człowiek przyjmuje do siebie grzeszników i z nimi spożywa posiłki".
4.I opowiedział im te przypowieść: „Kto spośród was mając sto owiec i zgubi jedną z nich, nie pozostawi tych dziewięćdziesiąt dziewięć na pustkowiu i nie będzie szukał tej jednej, która zginęła, aż ją znajdzie? A kiedy ją znajdzie, położy ją na swoje ramiona i będzie się cieszył.
5.I kiedy przychodzi do domu, wówczas zwołuje swoich sąsiadów i przyjaciół i mówi do nich: „Radujcie się ze mną, gdyż znalazłem swoją owcę, która zginęła!" Powiadam wam, że tak sarno w niebie zapanuje większa radość z jednego żałującego grzesznika aniżeli z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują skruchy.
6.I jaka niewiasta, która ma dziesięć srebrnych monet i zgubi jedną z nich, nie zapali światła i nie będzie gorliwie jej szukać, aż ją znajdzie? A kiedy ją znajdzie, czyż nie zawoła swoich przyjaciół i sąsiadów i powie im: „Radujcie się ze mną, gdyż znalazłem srebrną monetę, którą zgubiłam?" Tak samo powiadam wam, że będzie panowała radość wśród Aniołów z powodu jednego skruszonego grzesznika".
7.I opowiedział jeszcze tę przypowieść: „Pewien człowiek miał dwóch synów i młodszy z nich powiedział do swoich rodziców: „dajcie mi moje dziedzictwo, które na mnie przypada!" I oni podzielili się z nim swoim majątkiem. I kilka dni później młodszy syn zabrał cały swój majątek, i wywędrował do pięknego kraju, i tam przetrwonił swoje dziedzictwo, prowadząc hulaszcze życie.
8.Kiedy wszystko przetrwonił, kraj ten został dotknięty ciężką klęską głodową, a on znalazł się w biedzie. I zaciągnął się w służbę u pewnego mieszkańca miasta, który wysłał go na swoje pastwisko, aby opiekował się świniami. I on chętnie zaspokoiłby głód plewami, którymi karmiono świnie, ale nikt mu ich nie dał.
9.I kiedy przyszedł do domu powiedział sobie: ilu sług mojego ojca ma chleba w nadmiarze, a ja umieram z głodu! Przygotuję się do drogi i pójdę do mojego ojca i do mojej matki, i powiem im: mój ojcze i moja matko, zgrzeszyłem przeciwko niebu i wobec was i nie jestem już godzien tego, ażeby nazywano mnie waszym synem. Przyjmijcie mnie do siebie, jako jednego z waszych sług!
10.I wybrał się w drogę, i poszedł do swoich rodziców. Kiedy jeszcze był spory kawał drogi od domu, ujrzeli go jego rodzice i zlitowali się nad nim, i wyszli mu naprzeciw, i go uściskali. A syn rzekł do nich: mój ojcze i moja matko, zgrzeszyłem przeciwko niebu i wobec was, nie jestem już więcej godzien, aby nazywać się waszym synem.
11.Ojciec zaś rzekł do swoich sług: przynieście najlepszą odzież i odziejcie go, i włóżcie pierścień na jego palec, i dajcie mu buty na nogi, i przynieście najpiękniejsze owoce i chleb, i olej i wino, i jedzmy, i radujmy się. Gdyż ten mój syn umarł i ponownie ożył; on zginął i ponownie został odnaleziony. I wszyscy byli pogodni i weseli.
12.Starszy syn był w tym czasie na polu i kiedy wracał i zbliżał się do domu, usłyszał muzykę i tańce. I zapytał jednego ze sług, co to ma znaczyć. A on rzekł do niego: Twój brat, który zginął, wrócił do domu, a twój ojciec i twoja matka przynieśli mu chleb, oliwę i wino, i najpiękniejsze owoce, gdyż miały one utrzymać go ponownie w stanie zdrowia i krzepkości.
13.A on rozzłościł się i nie chciał wejść do domu. A jego ojciec wyszedł z domu i go zaprosił. I on rzekł do swego ojca: Popatrz, przez długie lata służyłem tobie i nigdy nic przekroczyłem twoich nakazów, a ty nigdy nie sprawiłeś mi takiej uroczystości, ażebym mógł radować się ze swymi przyjaciółmi.
14.Jednakże skoro tylko wrócił do domu twój syn, który przetrwonił swoje dziedzictwo z nierządnicami, przygotowujesz dla niego wszystko, co masz najlepszego.
15.A jego ojciec rzekł do niego: „Synu mój, ty jesteś zawsze ze mną i wszystko, co ja posiadam, jest twoje. Jesteśmy teraz pogodni i weseli, gdyż twój brat umarł i ponownie ożył, był zaginiony i ponownie jest odnaleziony".
Rozdział 59
Jezus naucza swoich uczniów On znajduje Zacheusza
1.Jezus wstąpił na górę i usiadł tam ze swymi uczniami, i nauczał ich, i rzekł do nich: „Nie obawiaj się, ty mała gromadko, gdyż upodobaniem waszego Ojca-Matki jest, aby wam dać Królestwo.
2.Sprzedajcie wszystko, co posiadacie i czyńcie to, co jest dobre dla tych, którzy nic nie posiadają. Zróbcie sobie sakiewki, które nigdy się nie zestarzeją, skarb w niebie, którego nigdy nie ubywa, do którego żaden złodziej nie ma dostępu i którego mole nie zjedzą. Gdzie bowiem jest wasz skarb, tam będzie też wasze serce.
3.Pozwólcie opasać swoje biodra i płonąć waszym Światłom i bądźcie podobni do ludzi, którzy czekają na swego pana, kiedy powróci z godów, ażeby wtedy, kiedy on przyjdzie i zapuka, natychmiast mu otworzyli.
4.Błogosławieni są ci słudzy, których gdy pan przyjdzie, zastanie w stanie czuwania. Zaprawdę powiadam wam, że on zakąszę rękawy i zaprosi ich do stołu i przyjdzie, i będzie im służył.
5.A kiedy on przyjdzie na drugie i trzecie czuwanie i tak ich zastanie: błogosławieni są ci słudzy.
6.Macie jednak wiedzieć, że gdyby dozorca domu wiedział, o której godzinie przyjdzie złodziej, to wtedy czuwałby i nie dopuścił do włamania się do jego domu. Bądźcie zatem także gotowi, gdyż Syn człowieczy przyjdzie o godzinie, o jakiej wy Go nie będziecie się spodziewali".
7.Wtedy Piotr rzekł do Niego: „Rabbi, czy tę przypowieść powiedziałeś nam, czy też wszystkim innym?" A Rabbi rzekł: „Jaką wielką sprawą jest to, aby wieczny i mądry zarządca, którego pan (rządca) powołuje nad jego czeladzią, wypłacił im we właściwym czasie ich wynagrodzenie!
8.Błogosławiony jest ten sługa, którego nadchodzący pan, znajduje tak pracującego. Zaprawdę powiadam wam, że on ustanowi go nadzorcą nad wszystkimi swoimi dobrami.
9.Kiedy jednak ten sam sługa w sercu swoim powie: mój pan zwleka przyjściem i zacznie bić inne sługi i służebnice, i obżerać się, i upijać się, to pan tego sługi przyjdzie w dniu, w którym on się tego nie spodziewa i o godzinie, której nie zna, i da mu jego część razem z nieuczciwymi.
10.Ale sługa, który zna wolę swego pana, a nie przygotował się, także nie czynił według jego woli, będzie musiał przecierpieć wiele ciosów. Ten zaś, który tego nie wie, a jednak działał tak, że zasłużył na te ciosy, będzie cierpiał mało ciosów. Gdyż komu dużo dano, od tego dużo się wymaga; a komu mało dano, od tego się mało żąda.
11.Dlatego ci, którzy znają boskość i drogę życia, i tajemnice życia, a mimo to popadli w grzechy, poniosą większą karę aniżeli ci, którzy tej drogi życia nie znali.
12.Ci powrócą, jeżeli krąg zostanie dokonany i zostanie dany im czas ku rozwadze, i aby polepszyli swoje życie i poznali tajemnice tak, aby mogli wejść do Królestwa Światła".
13.Jezus idąc, przechodził przez Jerycho. I był tam człowiek nazywany Zacheuszem, jeden z najwyższych celników, a był on bardzo bogaty.
14.I pragnął on ujrzeć Jezusa, kim On był, a nie mógł dotrzeć z powodu tłumu ludzi, gdyż był małego wzrostu. I wyszedł naprzód, i wspiął się na drzewo morwiowe (morwa), aby mógł Go zobaczyć. Gdyż właśnie tam miał przechodzić.
15.A gdy Jezus przybył do tego miejsca, spojrzał w górę, ujrzał go i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź spiesznie na dół, gdyż dzisiaj muszę zagościć w twoim domu". I szybko zeszedł na dół i z radością Go przyjął.
16.Kiedy wszyscy to ujrzeli, szemrali, że zawitał u grzesznika jako gość.
17.Zacheusz zaś stanął i rzekł do Rabbi: Rabbi, połowę mego majątku daje ubogim; a jeżeli kogoś oszukałem, to zwrócę mu poczwórnie".
18.Jezus zaś rzekł do niego: „Zbawienie stało się dzisiaj udziałem twego domu; gdyż jeżeli ty jesteś sprawiedliwym człowiekiem, to jesteś także synem Abrahama. Gdyż Syn człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zaginęło".
Rozdział 60
Jezus gani obłudników
1.Jezus przemawiał do ludu i do swoich uczniów: „Uczeni w piśmie i faryzeusze siedzą na mojżeszowych stołach. Wszystko to, co oni tam mówią, abyście przestrzegali, to przestrzegajcie i stosujcie się do tego. Ale nie postępujcie według ich czynów; oni wprawdzie tak mówią, ale tego nie czynią. Oni stwarzają ciężkie i nie do zniesienia brzemiona i nakładają je na ludzkie barki; ale oni sami nie chcą się im poddawać.
2.Wszystkie zaś swoje czyny tak wykonują, aby byli widziani przez ludzi. Poszerzają swoje zakładki pamięciowe i powiększają brzegi swoich szat. Chętnie siadają przy stole i w świątyni na pierwszych miejscach i lubią, żeby ich na rynku pozdrawiano, i żeby byli tytułowani przez ludzi jako rabbi.
3.Ale wy zaś nie pozwólcie się nazwać nauczycielem. Gdyż jeden jest tylko nauczyciel, Chrystus. Wy wszyscy zaś jesteście braćmi. I nikogo nie macie nazywać na ziemi ojcem, gdyż jeden jest wasz Ojciec-Matka w niebie, który posiada ducha prawdy, którego świat nie może przyjąć.
4.Nie pozwalajcie także nazywać się mistrzem, gdyż jeden jest wasz mistrz, Chrystus. Jednak największy wśród was ma być waszym sługą. Kto bowiem sam siebie wywyższa, ten będzie poniżony. A kto sam siebie poniża, ten będzie wywyższony.
5.Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, o wy obłudnicy! Zamykacie bowiem przed ludźmi Królestwo Niebieskie! Wy sami tam nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść innym.
6.Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, o wy obłudnicy, wy, którzy wyzyskujecie domy wdów pod pozorem długich modlitw. Dlatego tym bardziej zostaniecie potępieni.
7.Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, o wy obłudnicy, którzy obchodzicie lądy i morza, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a kiedy nim już zostanie, to robicie z niego dwukrotnie bardziej dzieckiem piekła, aniżeli wy jesteście!
8.Biada wam zaślepieni przewodnicy, którzy mówicie: „Kto przysięga na świątynię, to nic nie jest; kto zaś przysięga na złoto w świątyni, ten jest winien". O wy głupcy i ślepi! Co jest ważniejsze, złoto czy świątynia, która to złoto uświęca.
9.I: „Kto przysięga na ołtarz, to nic nie jest. Kto zaś przysięga na ofiarę, ten jest winien". O wy głupcy i ślepcy, co jest ważniejsze? Ofiara czy ołtarz, który te ofiarę uświęca?
10.Dlatego, kto przysięga na ołtarz, ten przysięga na ołtarz i na wszystko, co jest na nim. A kto przysięga na świątynię, to i na tego, który w niej mieszka. A kto przysięga na Niebo, ten przysięga na tron Boga i na tego Jedynego, który na nim zasiada.
11.Biada wam uczeni w piśmie i faryzeusze, o wy obłudnicy, którzy płacicie dziesięcinę w postaci mięty, kopru i kminku, a zaniedbujecie to, co w prawie jest najważniejsze, a mianowicie: sprawiedliwości, miłosierdzia i wiary! To powinno się czynić i tamtego nie zaniedbywać. O wy zaślepieni przewodnicy, którzy przecedzacie komary, a połykacie wielbłądy.
12.Biada wam uczeni w piśmie i faryzeusze, o wy obłudnicy, którzy utrzymujecie w zewnętrznej czystości wasze puchary i misy, wewnątrz zaś są pełne łupiestwa i żarłoczności! Ty ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze pucharu i misy, ażeby to zewnętrzne także było czyste.
13.Biada wam uczeni w piśmie i faryzeusze, o wy obłudnicy, podobni jesteście do pobielanych grobów, które zewnątrz wyglądają ładnie, ale wewnątrz pełne są szkieletów i wszelkiego plugastwa. Tak i wy wydajecie się na zewnątrz pobożnymi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i niecnoty.
14.Biada wam faryzeusze i uczeni w piśmie, którzy budujecie prorokom groby i ozdabiacie groby sprawiedliwych, i mówicie: „Gdybyśmy żyli za czasów naszych ojców, to nie uczestniczylibyśmy z nimi w przelewaniu krwi proroków".
15.W ten sposób wystawiacie sami sobie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków. Śmiało, spełnijcie i wy także miarę waszych ojców!
16.Dlatego święta mądrość mówi: Ja posyłam wam proroków i mędrców, i uczonych w piśmie; a niektórych będziecie biczować w waszych synagogach i ścigać ich z miasta do miasta. I was obciąży ta cała sprawiedliwa krew, która jest przelewana na ziemi od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zabiliście między świątynią, a ołtarzem. Zaprawdę powiadam wam, wszystko to spadnie na ten rodzaj.
17.O Jeruzalem, Jeruzalem, ty zabijasz proroków i kamieniujesz tych, którzy są do ciebie podobni! Wielokroć chciałem zabrać twoje dzieci, jak kwoka gromadzi swoje pisklęta pod skrzydła, a wyście nie chcieli!
18.Popatrz, wasz dom ma pozostać dla was pustym! Gdyż powiadam wam: od teraz nic będziecie Mnie widzieć, aż nie powiecie: Święty, Święty, Święty! Niechaj będą błogosławieni ci, którzy przyjdą w imieniu tego Jednego Sprawiedliwego!"
Rozdział 61
Jezus przepowiada zakończenie epoki
1.I kiedy Jezus siedział na górze Oliwnej, przyszli do Niego potajemnie uczniowie i rzekli: „Powiedz, kiedy to się będzie działo? I jaki będzie znak Twojego przyjścia i końca świata?" Jezus odpowiedział i rzekł do nich: „Uważajcie, ażeby was ktoś nie zwiódł. Gdyż wielu przyjdzie pod Moim imieniem i powie: Ja jestem Chrystusem i wielu zostanie wprowadzonych w błąd.
2.I potem usłyszycie o wojnach i wieściach wojennych. Miejcie się na baczności i nie przestraszcie się. Gdyż wszystkie te rzeczy będą musiały się zdarzyć, ale to jeszcze nie koniec. Gdyż powstaną narody i królestwa przeciwko sobie i będzie głód, i zarazy, i trzęsienia ziemi tu i tam. I to będzie początek tego nieszczęścia.
3.I w tym okresie władcy będą gromadzić kraje i bogactwa ziemi dla swych własnych pożądliwości. I będą oni wielu ludzi, cierpiących niedolę, ujarzmiać i trzymać ich w kajdanach, i wykorzystywać ich do pomnażania swego bogactwa, i będą ujarzmiali nawet zwierzęta polne, i będą siać grozę. Ale Bóg pośle im swoich posłańców i ci będą ogłaszać swoje prawa, którym ludzie, na skutek swoich tradycji będą zaprzeczali, a kto je przekroczy, ten umrze,
4.Wtedy będą wydawać was na udrękę i będą was zabijać. I będziecie znienawidzeni przez wszystkie narody z powodu Mego imienia. I potem wielu będzie utrapionych i wzajemnie będą się zdradzać i nienawidzieć. I pojawi się wielu fałszywych proroków i zwiodą oni wielu.
5.A ponieważ niesprawiedliwość będzie dominować, w wielu ludziach miłość oziębnie. Kto jednak wytrwa aż do końca, ten będzie błogosławiony. I ta Ewangelia o Królestwie Boga będzie głoszona na całym świecie jako świadectwo dla wszystkich narodów i wtedy nadejdzie koniec.
6.Jeżeli zobaczycie, jak na świętym miejscu rozprzestrzenia się groza spustoszenia, o której mówił prorok Daniel (ten, kto to czyta, niechaj zwróci na to uwagę), kto jest w krainie Judei, niechaj ucieka potem w góry. A kto jest na dachu, niechaj nie schodzi na dół, aby coś przynieść ze swego domu, a kto jest w polu, ten niechaj nie wraca, aby przynieść swoją odzież.
7.Biada zaś brzemiennym i karmiącym w tym czasie! Módlcie się, aby wasza ucieczka nie miała miejsca w zimie albo w dniu sabatu. Gdyż wtedy będzie wielkie utrapienie, jakiego nie było od początku świata aż do tej chwili i jakiego też nie będzie. I gdyby dni te nie były skrócone, to nie byłby uratowany żaden człowiek. Ale ze względu na wybranych, dni te zostaną skrócone,
8.Kiedy w tym czasie ktoś do was powie: Popatrz, tu jest Chrystus albo tam, to nie powinniście pochopnie uwierzyć, gdyż będą pojawiać się fałszywi pomazańcy i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, tak, że zostaną wprowadzeni (Gdzie to byłoby możliwe) w błąd także i wybrani. Popatrzcie, Ja wam o tym wcześniej powiedziałem!
9.Dlatego, jeżeli wam powiedzą: Popatrz, on jest na pustyni, to nie idźcie tam; popatrz, on jest w ukrytych komnatach, to nie wierzcie. Gdyż podobnie jak światło pojawia się od wschodu i świeci aż do zachodu, taka będzie przyszłość Syna Człowieczego. Gdyż tam, gdzie jest padlina, tam gromadzą się sępy.
10.Wkrótce jednak po udręce w tym okresie będzie zaciemnione Słońce i Księżyc, a Księżyc straci swój blask i gwiazdy będą spadały z nieba, a siły nieba zostaną wstrząśnięte.
11.I potem ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego i Wtedy będą biadać wszystkie pokolenia na ziemi, a Syna Człowieczego ujrzą jak przychodzi na obłokach nieba z wielką siłą i wspaniałością. I pośle On swoich Aniołów z głośnymi trąbami, i będą gromadzić Jego wybranych z czterech stron świata, z jednego końca nieba aż po drugi koniec.
12.Uczcie się podobieństwa na drzewie figowym: jeżeli gałęzie jego są elastyczne i soczyste i wypuszczają liście, to wiedzcie, że zbliża się lato. A zatem także i wy, kiedy to wszystko ujrzycie, to wiedzcie, że to wszystko jest u drzwi. Zaprawdę powiadam wam: pokolenie to nie przeminie, aż to wszystko się stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Moje nie przeminą.
13.Nikt nie zna "owego dnia i godziny, także i Aniołowie w niebie nie znają, lecz jedynie Wszech-Ojciec-Matka. Podobnie jak było za czasów Noego, takie też będzie przyjście Syna Człowieczego.
14.Zachowywali się bowiem jak przed potopem: jedli, pili, żenili się i wydawali za mąż aż do dnia, kiedy Noe wszedł na arkę. I nie zwracali na nic uwagi, aż nadszedł potop i wszystkich zniósł z powierzchni ziemi; tak też będzie z przyjściem Syna Człowieczego.
15.Gdyż będzie dwóch na polu; jeden zostanie przyjęty, a drugi zostanie pozostawiony. Dwie niewiasty będą mleć w młynkach, jedna zostanie przyjęta, druga będzie pozostawiona. Dlatego bądźcie czujni, gdyż nie znacie godziny kiedy wasz JHVH przyjdzie.
16.To jednak powinniście wiedzieć, gdyby gospodarz wiedział o jakiej godzinie przyjdzie złodziej, to czuwałby i nie pozwolił włamać się do swojego domu. Dlatego też bądźcie gotowi; gdyż Syn człowieczy przyjdzie o godzinie, kiedy wy się Go nie spodziewacie.
17.Kto zaś jest tym wiernym i mądrym sługą, którego JHVH mianował nad jego czeladzią, aby o właściwej porze dawał im posiłek? Błogosławiony jest sługa, kiedy jego JHVH nadejdzie, a on prawidłowo wypełnia swoje obowiązki. Zaprawdę powiadam wam: On uczyni go nadzorcą nad całym swoim mieniem.
18.Kiedy zaś zły sługa w swoim sercu powiedziałby; pan mój długo jeszcze nie przyjdzie i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami.
19.Tak więc pan tego sługi przyjdzie pewnego dnia, kiedy on nie zaopatrzył się w jedzenie i picie, i o godzinie, o której się go nie spodziewał. I da mu on jego zapłatę razem z obłudnikami w ciemności, z okrutnikami i z tymi, którzy nie mają miłości i współczucia; i będzie tam płacz i zgrzytanie zębów.
Rozdział 62
Przypowieść o dziesięciu dziewicach
1.Królestwo Niebios będzie podobne do dziesięciu dziewic, które wzięły swoje lampy i wyszły naprzeciwko oblubieńcowi i pięć spośród nich było mądrych, a pięć głupich.
2.Głupie wzięły swoje lampy, lecz nie zabrały ze sobą oliwy. Mądre zaś wzięły oliwę w naczynia wraz ze swoimi lampami.
3.Ponieważ oblubieniec zwlekał z przyjściem, wszystkie stały się śpiące i zasnęły. O północy powstała wrzawa: „Popatrz, oblubieniec nadchodzi! Wyjdźcie mu naprzeciw!" Wtedy wszystkie dziewice powstały i przyozdobiły swoje lampy.
4.Głupie zaś rzekły do mądrych: „Dajcie nam trochę waszej oliwy, gdyż nasze lampy gasną". Mądre zaś odpowiedziały i rzekły: „Nie, gdyż mogłoby nie wystarczyć i dla nas i dla was; idźcie raczej do kupców i kupcie sobie".
5.A gdy te poszły kupować, nadszedł oblubieniec; a te, które były gotowe weszły z nim na gody weselne. A drzwi zostały zamknięte.
6.W końcu przyszły też i pozostałe dziewice i rzekły: „Panie, panie, otwórz nam". On zaś odpowiedział i rzekł: „Zaprawdę powiadam wam: Ja was nie znam".
7.Dlatego bądźcie czujni, gdyż nie znacie ani dnia, ani godziny, w której nadejdzie Syn człowieczy. Trzymajcie swoje lampy zapalone.
Rozdział 63
Przypowieść o talentach
1.I powiedział On także: Królestwo Boga podobne jest do człowieka, który wyjeżdżając do odległej krainy zawołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jednego talenta, każdemu według jego zdolności, i odjechał.
2.Po długim czasie przybył pan tych sług i dokonał z nimi rozrachunku. Wtedy przystąpił ten, który otrzymał pięć talentów i dołożył drugich pięć talentów, i rzekł: „Panie, ty dałeś mi pięć talentów, a ja przy ich pomocy zyskałem dalszych pięć talentów". Wtedy jego pan rzekł do niego: „Dobrze, wierny i dobry sługo, nad małym byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości Pana swego".
3.Potem przystąpił także ten, który otrzymał dwa talenty i rzekł: „Panie, ty dałeś mi dwa talenty, przy ich pomocy zdobyłem dalsze dwa". Wtedy jego pan rzekł do niego: „Dobrze, sługo dobry i wierny, nad małym byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości Pana swego".
4.Wtedy przystąpił też i ten, który otrzymał jednego talenta i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś twardym człowiekiem; żniwujesz tam, gdzie nic posiałeś, i zbierasz tam, gdzieś nie rozsypał. I bałem się, i poszedłem, i ukryłem twojego talenta w ziemi i tu masz, to co twoje".
5.Pan jego zaś odpowiedział i rzekł do niego: „Ty zły i leniwy sługo, wiedziałeś, że żniwuję tam, gdzie nie posiałem i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem? Powinieneś wobec tego oddać moje pieniądze bankierom na oprocentowanie i po moim powrocie odebrałbym to, co moje z procentami.
6.Dlatego weźcie od niego tego talenta i dajcie temu, który ma dwa talenty, gdyż ten, który zyskał, będzie mu dodane i będzie miał pełnię. Kto jednak nie zyskał, temu będzie odebrane także i to, co posiadał. A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemność; gdyż to jest część, którą on sobie wybrał".
7.Jezus rzekł także do swoich uczniów: „Bądźcie prawdziwymi bankierami Królestwa Boga, odrzucajcie zło i fałsz, a zachowujcie to co dobre i szlachetne".
8.A Jezus siedział naprzeciwko skarbonki i przyglądał się jak ludzie wrzucali pieniądze do tej bożej skarbonki.
9.Wtem przyszła pewna uboga wdowa i wrzuciła do niej dwa grosze.
10.I przywołał Jezus swoich uczniów do siebie, i rzekł: „Zaprawdę powiadam wam, że ta uboga wdowa więcej wrzuciła do tej bożej skarbonki niż wszyscy inni.
11.Gdyż wszyscy dawali ze swego nadmiaru, ona zaś dała ze swego ubóstwa wszystko, co posiadała".
Rozdział 64
Jezus naucza w ogrodzie palmowym
1.Jezus przyszedł do zdroju w pobliżu Betanii, gdzie znajdowało się dwanaście drzew palmowych i dokąd często przychodził ze Swymi uczniami, aby nauczać ich o tajemnicach Królestwa Boga. Tam siadał w cieniu drzew wraz ze swymi uczniami.
2.Jeden z nich rzekł: „Mistrzu, już dawniej napisano, że Elohim stworzyli człowieka według swego własnego wizerunku i stworzyli mężczyznę i kobietę. Ty powiedziałeś przecież, że Bóg jest jeden?" A Jezus rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam, w Bogu nie ma ani mężczyzny ani kobiety, a jednak oboje są jednym, Bóg obojga jest w jednym. On jest nimi, a oni są w Nim. Elohim — nasz Bóg — jest doskonały, nieskończony i jeden.
3.A więc w mężczyźnie ucieleśniony jest ojciec i ukryta matka. Tak więc w niewieście ucieleśniona jest matka i ukryty ojciec. Dlatego imię Ojca i Matki powinno być jednakowo uświęcane; gdyż są oni wielkimi siłami Boga, jedno nie istnieje bez drugiego w tym jedynym Bogu.
4.Uwielbiajcie Boga, który jest nad wami, pod wami, po prawej ręce i po lewej, przed wami, wśród was, za wami, w Was i wokół was. Zaprawdę jest tylko jeden Bóg, On jest wszędzie, we wszystkim i w Nim istnieją wszystkie rzeczy, źródło całego życia, bez początku i bez końca.
5.Rzeczy, które są widzialne i przemijają, są ucieleśnieniem tego, co jest niewidzialne, co jest wieczne, abyście dotarli od spraw widzialnych tej natury do niewidzialnych spraw Boskości. I abyście poprzez naturę dotarli do ponad natury (nadprzyrodzonego).
6.Zaprawdę, Elohim stworzyli człowieka według wizerunku Boga, mężczyznę i kobietę, i cała natura jest obrazem Boga, dlatego Bóg obojga, mężczyzny i kobiety jest niepodzielny, lecz oboje są w jednym, niepodzielnym i wiecznym, w którym są wszystkie rzeczy, te widzialne i niewidzialne.
7.One wyszły z wieczności i do wieczności wrócą. Duch do ducha, dusza do duszy, rozum do rozumu, uczucie do uczucia, życie do życia, forma do formy i proch do prochu.
8.Na początku Bóg zapragnął i pojawił się Jego Syn, boska Miłość i umiłowana Córka, święta Mądrość w jednakowy sposób z jednego boskiego źródła; i z tego źródła pojawią się generacje Duchów Boga, Synów i Córek wiekuistego.
9.I ci zstępują na ziemię i żyją z ludźmi, i nauczają ich dróg Boga, miłowania praw Wiekuistego i posłuszeństwa dla nich, ażeby w nich znaleźli zbawienie.
10.Wiele narodów oglądało ich dni. Pod różnymi imionami pojawiali się, a narody cieszyły się w ich świetle; także i dzisiaj powracają do nich ponownie, jednak Izrael nie chce ich przyjąć.
11.Zaprawdę powiadam wam, moi dwunastu, których wybrałem: wszystko, co dawniej o nich powiedziano, jest prawdziwe — tylko zniekształcone przez fałszywe wyobrażenia ludzi".
12.I Jezus ponownie przemówił do Marii-Magdaleny: „Napisano w prawie, że kto opuści ojca i matkę, ten umrze śmiercią. Prawo jednak nie mówi o rodzicach w tym życiu, lecz o mieszkańcach Światła, które jest w nas aż po dzień dzisiejszy.
13.Ci zatem, którzy opuszczą Chrystusa-Zbawiciela, Święte prawo i wspólnotę wybranych, umrą śmiercią. Ba, ci zginą w najgłębszej ciemności, gdyż oni tak chcieli i nikt nie może im w tym przeszkodzić.
Rozdział 65
Ostatnie namaszczenie przez Marię-Magdalenę (Miriam z Magdali)
1.I w wieczór sabatu (piątkowy) przed paschą, kiedy Jezus był w Betanii, poszedł do domu Szymona, trędowatego, gdzie mu przygotowali wieczerzę. A Marta obsługiwała, podczas gdy Łazarz był jednym z tych, którzy siedzieli przy stole.
2.I przyszła Miriam, zwana Magdaleną, która miała alabastrową szkatułkę z nadzwyczaj drogocennym i kosztownym olejkiem do namaszczania, otworzyła tę szkatułkę i wylała olejek na głowę Jezusa i namaściła Jego nogi i wysuszyła je swoimi włosami.
3.Wtem przemówił jeden z Jego uczniów Judasz Iskariot, który miał Go zdradzić: „Czemu ma służyć to marnotrawstwo? Ten olejek balsamowy mógłby być drogo sprzedany, a pieniądze mogłyby być rozdane ubogim". To on powiedział jednakże nie z troski o ubogich, lecz ponieważ był przepełniony zazdrością i pożądliwością, i nosił sakiewkę i to, co mu do niej dawano. I oni szemrali przeciwko Magdalenie.
4.Jezus zaś rzeki: „Zostawcie ją w spokoju! Co wy troszczycie się o nią. Ona spełniła dobry uczynek względem Mnie. Wy będziecie mieli zawsze u siebie ubogich, Mnie zaś nie będziecie mieli zawsze. Ona namaściła Moje ciało na Mój pogrzeb.
5.Zaprawdę powiadam wam, gdziekolwiek na całym świecie Ewangelia ta będzie głoszona, będzie się mówić na jej pamiątkę o tym, co ona teraz uczyniła".
6.Wtedy wstąpił szatan (satan, STN) do serca Judasza Iskariota i poszedł on swoją drogą, i udał się do arcykapłanów, i naradzał się z nimi, jak mógłby Go zdradzić. A oni ucieszyli się i ułożyli się z nim na 30 srebrników za cenę jednego niewolnika, i on obiecał im, i szukał sposobu jakby Go zdradzić.
7.I w tym czasie rzekł Jezus do swoich uczniów: „Mówcie wszystkim na świecie: zabiegajcie o to, abyście otrzymali tajemnice Światła i abyście weszli do Królestwa Światła, albowiem nadszedł odpowiedni czas i nadszedł dzień zbawienia.
8.Nie przesuwajcie tego z dnia na dzień, z jednego obiegu do drugiego, z jednego okresu na drugi w tym mniemaniu, że jeżeli, wrócicie na ten świat, zdobędziecie tajemnice i wrócicie do Królestwa Światła.
9.Gdyż nie wiecie kiedy wypełni się liczba doskonałych; potem bowiem bramy Królestwa Światła zostaną zamknięte i od tego momentu nikt już nie będzie mógł wejść ani stamtąd wyjść.
10.Starajcie się, abyście weszli jak długo rozbrzmiewa wzywanie, zanim liczba doskonałych nie będzie ostateczna i kompletna, a brama nie zostanie zamknięta".
Rozdział 66
Jezus naucza swoich uczniów
1.I Jezus ponownie nauczał swoich uczniów, i rzekł: „Bóg powołał świadków dla prawdy we wszystkich narodach i w każdym wieku, aby wszyscy byli posłuszni woli Wiekuistego i ją wypełniali jako władcy i współpracownicy Wiekuistego.
2.Bóg jest siłą, miłością i mądrością i tych trojga stanowi jednię. Bóg jest prawdą, dobrocią i pięknem i tych trojga stanowi jednię.
3.Bóg jest sprawiedliwością, wiedzą i czystością i tych trojga stanowi jednię. Bóg jest blaskiem, współczuciem i świętością i tych trojga stanowi jednię.
4.I tych czworo trój jedni stanowi jednię w ukrytej Boskości, w Doskonałym, Wiekuistym, Jedynym.
5.Tak samo w każdym mężczyźnie, który stał się doskonałym, są trzy osoby: syn, mąż i ojciec i tych troje stanowi jednię.
6.Tak samo w każdej kobiecie, która stała się doskonałą, są trzy te osoby: córka, oblubienica i matka, podobnie jak Bóg stanowią jednię.
7.Tak też jest z Bogiem Ojcem-Matką, w którym nie ma mężczyzny czy niewiasty, a w którym są oboje i każde jest potrójne, i wszyscy są jednym w ukrytej jedności.
8.Nie dziwcie się temu, albowiem tak jak jest na górze, tak jest na dole i jak na dole, tak na górze i to, co jest na ziemi jest tak, ponieważ tak jest w niebie.
9.I ponownie mówię wam: Ja i Moja oblubienica jesteśmy jednym, tak samo jak Miriam (Maria) Magdalena, którą wybrałem i uświęciłem dla siebie jako wzór, jest jednym ze Mną. Ja i Moja gmina (zbór, kościół) jesteśmy jednym. A gmina to wybrańcy ludzkości dla zbawienia wszystkich.
10.Gminą Pierworodnego jest Miriam (Maria) Boga. Tak mówi Wiekuisty. Ona jest Moją Matką, i Ona Mnie poczęła od początku ł urodziła Mnie jako Swego Syna w każdej epoce i każdej strefie niebiańskiej. Ona jest Moją oblubienicą, wiecznie jednym w świętej wspólnocie ze Mną — jej oblubieńcem. Ona jest Moją córką, gdyż ona wiecznie wypływa i wynika ze Mnie, ze swego Ojca i raduje się we Mnie.
11.I te dwie trójjednie są jednym we Wiekuistym i są udowodnione w każdym mężczyźnie i w każdej kobiecie, którzy stali się doskonałymi i wiecznie z Boga narodzonymi i radują się w Świetle, i są zawsze zabezpieczeni, i są jednym z Bogiem, i którzy zawsze Boga przyjmują i prowadzą do zbawienia wielu.
12.To jest tajemnica trójjedni w człowieku, ponadto w każdym człowieku musi się wypełnić tajemnica Boga, ażeby ujrzał światło, aby znosił cierpienia za prawdę, aby wstąpił do nieba i wysłał Ducha Prawdy. To jest ścieżka zbawienia; gdyż Królestwo Boga jest wewnątrz was":
13.Wtedy pewien uczeń rzekł do Niego: „Rabbi, kiedy przyjdzie Królestwo Boga?" A On odpowiedział i rzekł: „Kiedy to, co jest zewnątrz, będzie takie, jak to, co jest wewnątrz, a to, co jest wewnątrz, będzie takie, jak to, co jest zewnątrz. A to co męskie i żeńskie, nie będzie ani męskim ani żeńskim, lecz obojga będą jednym. I ci, którzy mają uszy do słuchania, niechaj słuchają".
Rozdział 67
Wjazd do Jerozolimy
1.I pierwszego dnia tygodnia, kiedy przybyli w pobliże Jerozolimy w kierunku Bethage i Betanii na Górę Oliwną, wysiał On dwóch swoich uczniów i rzekł do nich: „Idźcie do miasteczka, które leży przed wami, a kiedy wejdziecie, wkrótce znajdziecie uwiązanego osła, na którym jeszcze żaden człowiek nie siedział; odwiążcie go i przyprowadźcie go do Mnie.
2.Jeżeli ktoś wam powie: „Dlaczego to czynicie? To odpowiedzcie, że Rabbi go potrzebuje. I natychmiast on go pozwoli wam wziąć".
3.I poszli swoją drogą i znaleźli uwiązanego osła na placu, gdzie dwie drogi się krzyżowały i odwiązali go. A niektórzy, którzy tam stali, rzekli do nich: „Cóż wy robicie, że odwiązujecie to źrebię?" A oni rzekli do nich, jak im Jezus nakazał i ci nie sprzeciwiali się.
4.I zaprowadzili osła do Jezusa i położyli swoje szaty na zwierzęciu, a Jezus usiadł na nim. Wielu zaś rozpościerało swoje szaty na drodze, a niektórzy łamali młode gałązki z drzew i słali je na drodze.
5.I ci, którzy szli przed Nim i za Nim wołali: „Hosanna, bądź pochwalony Ty, który przychodzisz w imieniu Jovasa (JHVH): niechaj będzie pochwalone Królestwo naszego ojca Dawida i bądź pochwalony Ty, który przychodzisz w imieniu Najwyższego! Hosanna na wysokościach!"
6.Jezus wszedł do Jerozolimy i do świątyni, a kiedy wszystko dojrzał powiedział im tę przypowieść i rzekł im:
7."Kiedy Syn człowieczy przyjdzie w Swej chwale, a z Nim wszyscy święci Aniołowie, wówczas zasiądzie On na tronie swojej wspaniałości i przed Nim zostaną zgromadzone wszystkie narody, a On będzie rozdzielał jedne od drugich, podobnie jak pasterz oddziela swoje capy od owiec. I owce ustawi po swojej prawej stronie, capy zaś po lewej.
8.Wtedy Król powie do tych, którzy są po prawej stronie: chodźcie tu, wy błogosławieni Mego Ojca, dziedziczcie Królestwo, które jest dla was przygotowane od początku świata. Kiedy byłem głodny, nakarmiliście Mnie. Kiedy byłem spragniony, napoiliście Mnie. Kiedy byłem obcym przybyszem, daliście Mi schronienie, kiedy byłem nagi, przyodzialiście Mnie. Kiedy byłem chory, odwiedzaliście Mnie, kiedy byłem uwięziony, przychodziliście do Mnie.
9.Wtedy sprawiedliwi odpowiedzą Mu i powiedzą: Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Albo pragnącym i napoiliśmy Ciebie? Kiedy widzieliśmy Ciebie jako obcego przybysza i daliśmy Ci przytułek? Albo nagim i Cię odzialiśmy. Kiedy widzieliśmy Ciebie chorym albo uwięzionym i do Ciebie przychodziliśmy?
10.A Król odpowie i powie im: popatrzcie, Ja przejawiam się wam we wszystkich formach stworzenia i zaprawdę powiadam wam: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych spośród Moich braci, Mnie uczyniliście.
11.Wtedy powie On też do tych z lewej strony: idźcie precz ode Mnie, wy przeklęci, w wieczny ogień, który sobie przygotowaliście, aż zostaniecie siedmiokrotnie oczyszczeni i uwolnieni od swoich grzechów.
12.Gdyż byłem głodny i nie nakarmiliście Mnie. Byłem spragniony, a nie napoiliście Mnie, byłem obcym przybyszem, a me daliście mi schronienia, byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie, byłem chory i uwięziony, a nie odwiedziliście Mnie?
13.Wtedy oni także Mu odpowiedzą i rzekną: Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnym albo spragnionym, czy jako obcego przybysza, albo nagiego czy chorego i Ci nie służyliśmy?
14.Wtedy On odpowie im i rzeknie: popatrzcie, Ja przejawiam się we wszystkich formach stworzenia i zaprawdę powiadam wam, czego nie uczyniliście jednemu z najmniejszych wśród Moich braci, tego też nie uczyniliście również Mnie.
15.A okrutni i niemiłosierni pójdą na wieczne katusze, jeżeli nie będą żałować zostaną całkowicie zniszczeni. Sprawiedliwi zaś i miłosierni wejdą do wiecznego żywota i wiecznego pokoju".
Rozdział 68
Gospodarz i winogrodnicy
1.Jezus opowiedział inną przypowieść: „Był pewien gospodarz, który założył winnicę i ogrodził ją, i ustawił prasę do tłoczenia winogron, i zbudował wieżę, i przekazał ją winogrodnikom, i wyjechał do odległego kraju.
2.A gdy nadszedł czas winobrania, wysłał swoje sługi do winogrodników, ażeby odebrali od nich owoce. Winogrodnicy jednak pojmali sługi, jednego zbili, a drugiego ukamienowali, a jeszcze innego zabili.
3.Ponownie posłał do nich inne sługi, którzy byli godniejszej czci aniżeli ci pierwsi, a winogrodnicy potraktowali ich podobnie. W końcu jednak wysłał swojego syna do nich, mówiąc: mojemu synowi okażą szacunek.
4.Kiedy winogrodnicy ujrzeli syna gospodarza, mówili miedzy sobą: to jest dziedzic, chodźcie, zabijmy go, wtedy dziedzictwo będzie nasze. I pojmali go, wyrzucili z winnicy i zabili go.
5.Jeżeli teraz przyjdzie pan winnicy, to co zrobi z winogrodnikami?" Oni rzekli do Niego: „On tych złych ludzi zniszczy i winnicę odda innym winogrodnikom, którzy mu przyniosą owoce, kiedy dojrzeją".
6.Jezus rzekł do nich: „Czy nie czytaliście w piśmie: kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym piramidy? JHVH to sprawił i to jest cudowne w naszych oczach!
7.Dlatego mówię wam: Królestwo Boga jest wam odebrane i dane ludowi, który przyniesie swoje owoce. A kto upadnie na ten kamień, ten się rozbije. Jeżeli zaś on upadnie na kogoś, tego zetrze w proch".
8.I kiedy arcykapłani i faryzeusze słuchali tych przypowieści, zrozumieli, że On mówił o nich. Usiłowali Go pojmać, jednak bali się ludu; lud bowiem uważał Go za proroka.
9.I uczniowie pytali Go o znaczenie tej przypowieści, a On rzekł do nich: „Winnica to świat, winogrodnikami są wasi kapłani, a sługami są służebnicy dobrego prawa i prorocy.
10.Kiedy żąda się owoców tej pracy od kapłanów, nie dają żadnych owoców, natomiast źle traktują wysłanników, którzy głoszą prawdę Boga, jak to kapłani czynili od samego początku.
11.A kiedy nadejdzie Syn człowieczy, Chrystus Boga, zgromadzą się przeciwko Niemu, zabiją Go i wyrzucą Go z winnicy; gdyż nie realizują spraw ducha, lecz swoje własne przyjemności i korzyści, odrzucając święte prawo.
12.Gdyby przyjęli Pomazańca, który jest kamieniem węgielnym i wierzchołkiem, to byłoby dla nich dobrze, a gmach stałby jako świątynia Boga, w której mieszkałby Duch.
13.Ale nadejdzie dzień, kiedy prawo, które oni odrzucili, stanie się kamieniem węgielnym, który wszyscy ujrzą i o który się potkną i zostaną zniszczeni; ci, którzy będą trwać w nieposłuszeństwie zostaną rozbici na kawałki.
14.Gdyż Bóg niektórym Aniołom przekazał władzę nad biegiem świata, polecając im rządzić w mądrości, sprawiedliwości i miłości. Ale oni zlekceważyli przykazania Wszechmocnego i działali przeciwko dobrym rozkazom Boga. W ten sposób pojawiło się okrucieństwo i cierpienie, i zmartwienie na świecie do czasu, kiedy ponownie przyjdzie Mistrz i weźmie w Swoje ręce wszystkie sprawy i wezwie Swoje sługi do złożenia obrachunku".
15.I powiedział On inną przypowieść: „Pewien człowiek miał dwóch synów i podszedł do pierwszego, i rzekł: synu mój, idź i pracuj dzisiaj w mojej winnicy, a on odpowiedział i rzekł: nie chcę. Potem jednak pożałował tego i poszedł. I poszedł On do drugiego syna i tak samo do niego przemówił. A on odpowiedział i rzekł: idę, ojcze. Ale on nie poszedł. Który z nich wypełnił wolę swego ojca?"
16.Oni powiedzieli Mu: „Ten pierwszy". Jezus rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i dziewki wejdą przed wami do Królestwa Boga. Gdyż Jan przyszedł do was na drodze sprawiedliwości, a wy nie uwierzyliście mu; jednak celnicy i dziewki uwierzyli mu, a wy jakkolwiek widzieliście, to potem nie żałowaliście, abyście mogli mu uwierzyć".
17.Jezus w pewnym miejscu zgromadził wokół Siebie wszystkich Swoich uczniów. I rzekł do nich: „Czy możecie dać doskonałość temu, co jest niedoskonałe? Czy możecie uczynić ład z nieładu?" A oni odpowiedzieli: „Nie, Rabbi".
18.I ustawił ich każdego według jego liczby w czworobok, z każdego boku o jednego mniej aniżeli dwunastu, a czynił to tak, ponieważ wiedział, kto go zdradzi (i ludzie uważaliby tego, jako jednego z nich, jednak nie uczniowie).
19.Pierwszego w siódmym rzędzie od góry w środku i ostatniego w siódmym rzędzie od dołu, a tego, który nie był ani pierwszym, ani ostatnim uczynił punktem centralnym, a pozostałych ustawił według Boskiego ładu i każdy znalazł swoje miejsce, tak że ci, którzy siali na górze, tak samo jak ci na dole, a ci na dole stali tak samo, jak ci na górze, a lewa strona była podobna do prawej, i prawa strona była podobna do lewej według sumy ich liczb.
20.I On powiedział: „Czy wy widzicie jak stoicie? Powiadam wam, w taki sam sposób istnieje ład w Królestwie Boga i to jedno, które wszystkim rządzi jest w waszym środku i jest jako centrum, i z nim jest tych stu dwudziestu, wybranych z Izraela, i do niego przyjdzie sto czterdzieści cztery tysiące wybranych pogan, którzy są waszymi braćmi".
Rozdział 69
Wewnętrzny Chrystus, zmartwychwstanie i życie
1.Kiedy Jezus wraz ze Swoimi uczniami siedział po zachodniej stronie świątyni, wówczas ludzie nieśli zmarłego na marach, aby go pogrzebać, a jeden z uczniów rzekł do Jezusa: „Mistrzu, jeżeli człowiek umarł, czy znowu żyć będzie?"
2.A On odpowiedział i rzekł: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie, Ja jestem dobro, piękno, prawda, a kto we Mnie wierzy, ten nigdy więcej nie umrze, lecz będzie żył wiecznie. Tak jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy znowu zmartwychwstaną. Niechaj będą błogosławieni ci, którzy we Mnie umierają i stali się doskonałymi na Moje podobieństwo; gdyż oni wypoczywają od swojej pracy, a ich czyny idą za nimi. Oni przezwyciężyli zło i stali się filarami świątyni Boga, i już więcej nie wyjdą, gdyż oni będą odpoczywać w wieczności.
3.Ci jednak, którzy uczynili zło, dla nich nie ma spokoju; gdyż będą oni przychodzić i odchodzić i będą musieli przez wiele wieków znosić cierpienia ku swej poprawie, aż staną się doskonałymi, ci zaś, którzy czynili dobro i osiągnęli doskonałość, ci mają wieczny spokój i wejdą do wiecznego życia. Oni spoczywają w wiekuistości.
4.Nad nimi nie ma już nocy śmierci i narodzin w swym powtarzaniu się, dla nich nie obraca się już więcej koło narodzin i śmierci, gdyż osiągnęli centrum, gdzie panuje wieczny spokój, a Bóg jest centrum wszelkich rzeczy.
5.Jeden z Jego uczniów zapytał Go: „Jak można wejść do Królestwa Boga?" A On odpowiedział i rzekł: „Jeżeli nie uczynicie tego, co na dole takim jak to, co jest na górze i to, co jest po lewej stronie, jak to co jest po prawej, to co jest z tyłu takim, jak to co jest z przodu, jeżeli nie wejdziecie do centrum i do ducha, to nie wejdziecie do Królestwa Boga".
6.I On powiedział: „Nie wierzcie, ażeby jakikolwiek człowiek był bez błędu, gdyż nawet wśród proroków i wtajemniczonych chrześcijaństwa popełniano błędy. Istnieje jednak wiele błędów, które miłość pokrywa".
7.A gdy nastał wieczór, poszedł On do Betanii z dwunastu uczniami; gdyż tam mieszkał Łazarz i Miriam (Maria), i Marta, których On miłował.
8.I przyszła do Niego Salomea i zapytała Go: „Jak długo śmierć będzie miała moc?" A On odpowiedział i rzekł: „Tak długo, jak długo wy będziecie nakładały mężom brzemię i jak długo wy, kobiety będziecie rodziły. Z tego powodu przyszedłem, aby położyć kres nierozważnemu działaniu".
9.A Salomea rzekła do Niego: „Wobec tego dobrze zrobiłam, że nie urodziłam". A Rabbi odpowiedział i rzekł: „Spożywaj z każdego pastwiska, które jest dobre; ale z owego, które zawiera gorycz śmierci, nie spożywaj".
10.A kiedy Salomea zapytała kiedy te sprawy, o które ona Go zapytała będą rozpoznane, Rabbi rzekł: „Kiedy wy znosicie szatę wstydliwości i wzniesiecie się ponad pożądanie, kiedy oboje będą jednym, i męskie i żeńskie z męskim i żeńskim nie będą ani męskie, ani żeńskie".
11.I ponownie przemawiał do pewnego ucznia, który Go zapytał: „Kiedy wszyscy będą posłuszni prawu?" Kiedy Duch Boga wypełni całą ziemię i serce każdego mężczyzny i każdej kobiety.
12.Posiałem prawo do ziemi i ono zakorzeniło się i we właściwym czasie wydało dwanaście owoców jako pożywienie dla wszystkich. Rzuciłem prawo do wody i została ona oczyszczona z wszelkiego zła. Wrzuciłem prawo w ogień i złoto zostało oczyszczone z wszelkiego zanieczyszczenia. Rzuciłem prawo w powietrze i ono otrzymało życie przez Ducha Jedynego Żywego, który wypełnia wszystkie sprawy i mieszka w sercu każdego jednego".
13.I jeszcze wiele innych podobnych przypowieści przekazał tym, którzy mieli uszy, aby słuchać i zrozumieć. Jednak dla masy było to niezrozumiałe.
Rozdział 70
Jezus gani Piotra (Kefasa) z powodu jego porywczości
1.I rano tego dnia, kiedy przybyli do Betanii, Piotr był głodny i ujrzał 7. daleka drzewo figowe, które miało liście; podszedł do niego, aby zobaczyć, czy są na nim owoce. I kiedy się przybliżył, nie znalazł nic prócz liści; nie była to bowiem jeszcze pora na figi.
2.Piotr się rozzłościł i rzekł: „Przeklęte drzewo figowe, oby nikt więcej nie jadł twoich owoców po wieki!" — a niektórzy z uczniów słyszeli to.
3.I następnego dnia, kiedy Jezus i Jego uczniowie przechodzili obok tego drzewa figowego, rzekł Piotr do Jezusa: „Mistrzu, przyjrzyj się temu drzewu figowemu, które przekląłem, dlaczego moje słowo nie wypełniło się?"
4.Jezus rzekł do Piotra: „Ty nie wiesz jakiego jesteś ducha. Dlaczego przekląłeś to, czego Bóg nie przeklął?" A Piotr rzekł: „Posłuchaj Rabbi, byłem głodny, a kiedy znalazłem liście i żadnego owocu, rozzłościłem się i przekląłem drzewo".
5.Jezus rzekł: „Synu Jonasza, czy nie wiedziałeś, że nie nadeszła jeszcze pora na figi? Popatrz na zboże na polu, które rośnie na swój sposób — najpierw zielony pęd, potem źdźbło i potem kłos — czy byłbyś też zły, gdybyś podszedł w okresie delikatnego pędu czy źdźbła i nie znalazłbyś żadnego ziarna w kłosie? I czy przekląłbyś takie drzewo, które pełne pączków i kwiecia nie daje jeszcze żadnych dojrzałych owoców?
6.Zaprawdę powiadam ci Piotrze, że jeden z Moich dwunastu apostołów wyprze się Mnie po trzykroć w swoim strachu i obawie zaklinając się i przysięgając, że Mnie nie zna, a reszta opuści Mnie na długi czas.
7.Jednak będziecie tego żałować i gorzko opłakiwać; kochacie Mnie bowiem w swoich sercach, a wy macie być ołtarzem z dwunastu ociosanych kamieni i świadectwem Mojego imienia, i macie być sługami sług, i pragnę dać wam klucz wspólnoty, i macie paść owce Moje i jagnięta. I macie być Moimi zastępcami na ziemi.
8.Ale znajdą się wśród nich ludzie, którzy będą was naśladować, i niektórzy z nich będą Mnie rzeczywiście kochać podobnie jak wy, a gorącogłowi i niemądrzy, i niecierpliwi będą przeklinać tych, których Bóg nie przeklął i w swej niewiedzy będą ich prześladować, ponieważ nie będą mogli w nich znaleźć owoców, których szukają.
9.A ci, którzy sami siebie miłują, zwiążą się z królami i władcami tego świata i będą szukali ziemskiej mocy, bogactw i dominowania, i będą niszczyć ogniem i mieczem tych, którzy szukają prawdy i dlatego oni są naprawdę Moimi uczniami.
10.I w tych dniach będę Ja, Jezus znowu ukrzyżowany i jawnie wyszydzony; oni będą utrzymywać, że wszystko to robią w Moim imieniu". A Piotr rzekł: „Niechaj to oddali się od Ciebie Rabbi".
11.Jezus odpowiedział: „Tak samo jak zostanę przybity na krzyżu, to też stanie się w owych dniach także z Moją wspólnotą; jest ona bowiem Moją oblubienicą i jest jednym ze Mną. Ale nadejdzie dzień, kiedy ciemność ustąpi i zaświeci prawdziwe światło.
12.A jeden z niej zasiądzie na Moim tronie, ten, który będzie człowiekiem prawdy i dobroci, i będzie wypełniony miłością i mądrością bardziej aniżeli wszyscy inni, i będzie kierował Moją wspólnotą z pomocą czterokrotnie dwunastu i siedemdziesięciu dwóch, którzy będą nauczać wyłącznie tego, co jest prawdziwe.
13.I gmina Moja będzie wypełniona światłem i będzie dawać światło wszystkim narodom, a arcykapłan będzie siedział na tronie jako król i kapłan.
14.I duch Mój będzie w nim, a tron jego będzie trwać i będzie niewzruszony; będzie on bowiem opierał się na miłości, prawdzie i sprawiedliwości, a światło go przeniknie i będzie z niego promieniować do wszystkich narodów ziemi, i prawda ich wszystkich uwolni".
Rozdział 71
Oczyszczenie świątyni
1.I zbliżała się Wielkanoc Żydów (Pascha), i Jezus ponownie udał się z Betanii do Jerozolimy. I w świątyni zastał handlarzy, którzy mieli na sprzedaż woły, owce i gołębie oraz zastał wekslarzy (lichwiarzy).
2.I kiedy zrobił bicz z siedmiu powrozów, i wszystkich wypędził ze świątyni, uwolnił owce, woły i gołębie, rozrzucił wekslarzom pieniądze i powywracał stoły.
3.I rzekł do nich: „Wynieście stąd wszystkie rzeczy i nie róbcie z domu Mojego Ojca-Matki targowiska. Czyż nie napisano: Mój dom ma nazywać się domem modlitwy dla wszystkich narodów? Ale wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców i wypełniliście go wszelkiego rodzaju okropnościami".
4.I nie dopuścił do tego, ażeby ktoś przenosił miskę pełną krwi przez świątynię, czy ażeby zabijano zwierzęta. I Jego uczniowie przypomnieli sobie o tym, że napisano: „Żarliwość o Twój dom mnie zeżarła .
5.Wtedy Żydzi odpowiedzieli i rzekli do Niego: „Jaki znak nam pokażesz, że odważasz się czynić coś takiego?" Jezus odpowiedział i rzekł do nich: „Ponownie mówię wam: Zburzcie tą świątynię, a w trzy dni ponownie ją odbuduję".
6.Wtedy Żydzi rzekli: „46 lat budowano tę świątynię, a Ty chcesz ją zbudować w ciągu trzech dni?" On jednak mówił o świątyni Swego ciała.
7.Kiedy więc zmartwychwstał z umarłych, wtedy jego uczniowie przypomnieli sobie, że On im o tym powiedział.
8.Uczeni w piśmie i faryzeusze jednak widzieli i słyszeli to, i dziwili się, i szukali sposobu jakby Go mogli zniszczyć; bali się Go bowiem, ponieważ widzieli, że lud słuchał Jego nauk.
9.Kiedy nastał wieczór, wyszedł z miasta. Gdyż w ciągu dnia nauczał w świątyni, a w nocy wychodził na Górę Oliwną i lud przychodził wcześnie rano, aby słuchać Go na dziedzińcu świątyni.
10.A gdy na Wielkanoc był w Jerozolimie, wielu uwierzyło w Jego imię, ponieważ widzieli znaki i cuda, które czynił.
11.Ale Jezus nie zaufał im, gdyż znał ich wszystkich. I On nie potrzebował tego, ażeby ktoś składał świadectwo o człowieku, gdyż On wiedział dobrze, co w człowieku było.
12.Ponieważ zbliżało się święto ofiary, posłał Swoich dwóch uczniów, ażeby przygotowali górne pomieszczenie, gdzie chciał spożywać ze swoimi dwunastoma uczniami i aby zakupiono wszystko, co było niezbędne na tę uroczystość, którą chciał z nimi obchodzić.
Rozdział 72
Wiele mieszkań w jednym domu
1.Jezus siedział ze swymi uczniami w ogrodzie Gethsemane i rzekł do nich: „Nie zasmucajcie swoich serc; jeżeli wierzycie w Boga, to także wierzycie we Mnie. W domu Mego Ojca-Matki jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, powiedziałbym wam o tym. Idę, aby przygotować dla was miejsce. A kiedy pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę ponownie i przyjmę was u Siebie, abyście także i wy byli tam, gdzie Ja jestem. A dokąd idę, wiecie, a także znacie drogę dokąd Ja idę".
2.Tomasz rzekł do Niego: „My nie wiemy dokąd Ty idziesz i jak możemy znać drogę?" A Jezus rzekł do nich: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie dotrze do Wszech-Ojca-Matki, chyba że przeze Mnie. Gdy-byście Mnie poznali, poznalibyście także Mego Ojca-Matkę. I od tego momentu wiedzielibyście i widzielibyście Mego Ojca-Matkę".
3.Filip rzekł do Niego: „Rabbi, pokaż nam Wszech-Ojca-Matkę i to nam wystarczy". Jezus rzekł do niego: „Czyż nie byłem tak długo u ciebie i ty Mnie jeszcze nie znasz Filipie? Kto Mnie widział, ten widział Wszech-Ojca-Matkę i dlaczego mówisz: pokaż nam? Czyż nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu-Matce, a Oni są we Mnie? Słowa, które do was mówię, nie wypowiadam sam. Gdyż Ojciec-Matka, który we Mnie mieszka, czyni całą pracę.
4.Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu-Matce, a On jest we Mnie, albo wierzcie Mi przynajmniej z powodu prawdziwego dzieła. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: ci, którzy we Mnie wierzą, będą czynić te same czyny, których Ja dokonuję. I będą czynić większe dzieła aniżeli te; gdyż Ja idę do Mojego Ojca-Matki.
5.I o cokolwiek poprosicie w Moim imieniu, dokonam tego, ażeby Wszech-Ojciec-Matka był uświetniony w Synu człowieczym. O co poprosicie w Moim imieniu, uczynię to.
6.Jeżeli Mnie miłujecie, przestrzegajcie Moich przykazań. I poproszę Ojca-Matkę, a On da wam innego pocieszyciela, który pozostanie z wami wiecznie. Duch prawdy, którego świat nie może przyjąć; gdyż on nie widzi go i nie zna Go; wy zaś Go znacie; gdyż Duch mieszka w was i będzie w was.
7.Nie pozostawiam was bez pociechy. Ja przyjdę do was. I jeszcze tylko krótka chwila i świat nie będzie Mnie już więcej widział; jednak wy będziecie Mnie widzieć. Ponieważ Ja żyję, także i wy będziecie żyli. W dniu tym dowiecie się, że Ja jestem w Moim Ojcu-Matce, a wy we Mnie i Ja w was.
8.Ci, którzy posiadają Moje przykazania i je przestrzegają, ci miłują Mnie; a ci, którzy Mnie miłują, będą miłowani przez Mego Ojca-Matkę i Ja będę ich miłować, i objawię się im".
9.Judasz rzekł do Niego: „Rabbi, jak to jest, że Ty chcesz się ukazać nam, a nie światu?" Jezus odpowiedział i rzekł do nich: „Ci, którzy Mnie miłują, będą przestrzegać Moich słów: Ta Jedyna Świętość umiłuje ich i My przyjdziemy do nich, i pozostaniemy z nimi.
10.Ci, którzy Mnie nie miłują, nie usłyszą Moich słów, a słowa, które wy słyszycie, nie są Moimi słowami, lecz słowami Wszech-Ojca-Matki, który Mnie posłał. O tych sprawach wam powiedziałem, ponieważ jestem jeszcze z wami. Jednak pocieszyciel, który jest Moją matką, Świętą Mądrością, którą Ojciec pośle w Moim imieniu, nauczy was wszystkiego i przypomni wam o wszystkim, co wam powiedziałem.
11.Pokój zostawiam wam, daję wam Mój pokój: nie tak, jak świat daje, Ja wam daję. Nie smućcie waszych serc i nie obawiajcie się. Słyszeliście, jak wam powiedziałem, że odchodzę i ponownie do was przyjdę. Jeżeli Mnie miłujecie, to będziecie się radować; gdyż powiedziałem wam; idę do Wszech-Ojca-Matki; gdyż On jest większy aniżeli Ja.
12.I powiedziałem wam teraz zanim to będzie się działo, abyście uwierzyli, kiedy to się stanie. Teraz nie będę już do was wiele mówił; nadchodzi bowiem książę tego świata i nie będzie mógł Mi niczego zarzucić.
13.Ażeby świat wiedział, że Ja miłuję Wszech-Ojca-Matkę, jak On Mi nakazał i tak też czynię. Aż do końca".
Rozdział 73
Prawdziwy krzew winny
1.I potem Jezus rzekł do nich: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Mój Ojciec-Matka jest winogrodnikiem. Każda latorośl we Mnie, która nie daje owoców jest usuwana; a każda, która rodzi owoce jest oczyszczana, aby dawała jeszcze więcej owoców.
2.Pozostańcie we Mnie, a Ja w was. Podobnie jak latorośl nie może sama z siebie dać owoców, gdyż egzystuje w krzewie winnym, podobnie i wy nie możecie również, gdyż istniejecie we Mnie. Ja jestem krzewem winnym, a wy jesteście latoroślami. Kto egzystuje we Mnie, a Ja w nim, ten daje dużo owoców; gdyż beze Mnie nie możecie niczego uczynić.
3.Kto nie pozostanie we Mnie, ten zostanie odrzucony jak latorośle, które są nieużyteczne i uschnięte, i zbiera się je, i wrzuca do ognia, i one muszą spłonąć. Jeżeli zaś wy pozostaniecie we Mnie, a Moje słowa pozostaną w was, to o cokolwiek będziecie prosili, to będzie wam się darzyć.
4.Zaprawdę, Ja jestem prawdziwym chlebem, który pochodzi z nieba, materią Boga, która jest jednym z życiem Boga. I tak samo jak dużo ziarna jest w waszym chlebie, tak też i wy, którzy wierzycie i czynicie wolę Mojego Ojca-Matki w niebie, jesteście jednym we Mnie, gdyż ci, którzy to jedzą, będą żyli wiecznie; a nie tak, jak wasi przodkowie, którzy jedli mannę i pomarli.
5.Tak jak pszenica jest oddzielona od plew, tak też i wy musicie zdystansować się od fałszów tego świata; nie musicie uciekać z tego świata, powinniście jednak żyć w tym świecie innym życiem dla życia świata.
6.Zaprawdę, zaprawdę, tak jak pszenica wysuszona przez ogień, tak też i wy moi uczniowie musicie przejść przez zmartwienia. Radujcie się jednak; gdyż podobnie Jak wy cierpieliście ze Mną w jednym ciele, tak też będziecie panować ze Mną w jednym ciele i świat obdarzać życiem.
7.Przez to zostanie uświetniony Ojciec-Matka, że wydajecie wiele owoców; w ten sposób będziecie Moimi uczniami. Tak jak Mnie miłował Wszech-Ojciec-Matka, tak też i Ja was miłowałem: trwajcie w Mojej miłości. Jeżeli będziecie przestrzegali Moich przykazań, to będziecie istnieć w Mojej miłości, tak samo jak Ja przestrzegałem przykazań Mego Ojca-Matki i egzystujcie w duchu miłości.
8.O tych sprawach wam powiedziałem, aby Moja radość pozostała w was i aby wasza radość była całkowita. To jest Moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Człowiek nie ma większej miłości aniżeli ta, że oddaje swoje życie za swego przyjaciela. Będziecie Moimi przyjaciółmi, jeżeli uczynicie wszystko to, co wam nakazuję.
9.Odtąd nie nazywam już was sługami, gdyż sługa nie wie, co jego pan czyni; ale Ja was nazwałem przyjaciółmi, gdyż wszystko, co usłyszałem od Mojego Ojca-Matki, tego was nauczałem. Nie wy Mnie wybraliście, lecz Ja was wybrałem i was uświęciłem, abyście mogli iść i wydawać plony i ażeby wasze plony były trwałe. Otrzymacie wszystko, o co poprosicie w Moim imieniu Wszech-Ojca-Matkę.
10.To wam nakazuję: ażebyście miłowali się wzajemnie i miłowali wszystkie stworzenia Boga. Jeżeli was świat znienawidzi, to pamiętajcie, że Mnie znienawidził wcześniej aniżeli was. Gdybyście byli z tego świata, to świat ten miłowałby was jako swoich; ponieważ jednak wy nie jesteście z tego świata, gdyż Ja was z tego świata wyzwoliłem, dlatego świat ten nienawidzi was.
11.Przypomnijcie sobie słowo, które wam przekazałem: sługa nie jest większy aniżeli pan i tak jak Mnie prześladowali, tak też będą i was prześladować; podobnie jak świat był posłuszny Moim słowom, tak też będzie świat przestrzegał waszych słów. Ale wszystko to świat uczyni wam w Moim imieniu; gdyż on nie zna Tego, który Mnie posłał.
12.Gdybym nie przyszedł i nie przemówił do nich, byliby bez grzechu. Teraz jednak nie mają żadnego parawanu dla swoich grzechów. Kto Mnie nienawidzi, ten także nienawidzi Mojego Ojca-Matkę. Gdybym Ja wśród nich dokonał owych czynów, których nikt inny nie dokonał nie mieliby żadnych grzechów; jednak teraz mają je i widzieli Mnie i Mego Ojca-Matkę. Jednak wszystko to musi się stać, ażeby spełniło się słowo, które napisano w ich prawie: Oni nienawidzili Mnie bez żadnej podstawy.
13.Jednak wtedy przyjdzie pocieszyciel, którego wam przyślę od Wszech--Ojca-Matki, tego Ducha Prawdy, który pochodzi od Ojca i Matki, który będzie o Mnie świadczył: i wy wszyscy będziecie świadczyć; gdyż wy byliście od samego początku ze Mną.
Rozdział 74
Jezus zapowiada swoje prześladowanie
1.To wszystko wam powiedziałem, aby was ostrzec. Będą was wydalać ze synagog, ba, nadejdzie czas, że każdy kto was zabije, będzie sądził, że czyni to ku chwale Boga. I takich czynów będą się dopuszczać, ponieważ nie poznali Wszech-Ojca-Matki ani Mnie.
2.To wszystko powiedziałem wam dlatego, abyście, kiedy nadejdzie czas, przypomnieli sobie, że wam o tym mówiłem. I tego wam nie powiedziałem na początku, ponieważ byłem z wami. Teraz jednak idę do Mojego Ojca-Matki, który Mnie posłał; i żaden z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz? Ponieważ wam to powiedziałem, zasmuciliście się.
3.Ja jednak mówię wam prawdę; jest rzeczą niezbędną dla was, że Ja was opuszczę; jeżeli bowiem nie pójdę, to pocieszyciel do was nie przyjdzie; jeżeli zaś pójdę, przyślę wam Swojego Ducha. A kiedy Duch przyjdzie, ukarze świat z powodu jego grzechów oraz dla sprawiedliwości i sądu.
4.Z powodu ich grzechu, że oni nie wierzą we Mnie; ze względu na sprawiedliwość, ponieważ idę do Ojca-Matki i odtąd nie będziecie Mnie widzieli; z powodu sądu, ponieważ książę tego świata zostanie osądzony.
5.Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale obecnie nie jesteście w stanie tego znieść. Kiedy jednak przyjdzie Duch Prawdy, ten was wprowadzi w całą prawdę; i ten wam ukaże, co będzie w przyszłości i co Mnie uświetni. Gdyż on weźmie z Mojego i wam oznajmi.
6.Wszystko co posiada Mój Ojciec-Matka jest Moje. Dlatego powiedziałem wam, że pocieszyciel weźmie z Mojego i wam oznajmi. Przez krótki czas nie będziecie Mnie widzieli, jednak po niedługim czasie ponownie Mnie zobaczycie. Gdyż idę do Wszech-Ojca-Matki". Wtedy niektórzy z Jego uczniów rozmawiali między sobą: „Co to znaczy, że On do nas mówi: przez krótki czas nie będziecie Mnie widzieli, po niedługim czasie jednak ponownie Mnie zobaczycie, i: gdyż Ja idę do Wszech-Ojca-Matki?"
7.Jezus spostrzegł, że oni chcieli Go o coś zapytać i rzekł do nich: „Pytacie się wzajemnie o to, że Ja powiedziałem: przez krótki czas nie będziecie Mnie widzieli, i: po niedługim czasie zobaczycie Mnie ponownie. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, będziecie płakać i żalić się, świat jednak będzie się weselił: wy będziecie się smucić, jednak smutek wasz zamieni się w radość.
8.Kobieta, kiedy rodzi, smuci się; gdyż jej godzina nadeszła; kiedy jednak urodzi dziecko, nie myśli już o strachu z powodu radości, że człowiek przyszedł na świat. I wy również smucicie się, ale ujrzę was ponownie i wasze serce będzie się radowało, i radości tej nikt wam nie odbierze.
9.I w dniu tym nie będziecie Mnie o nic pytać. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: kiedy będziecie prosić Mego Ojca-Matkę w Moim imieniu, to otrzymacie. Dotąd o nic nie prosiliście w Moim imieniu. Proście, to otrzymacie, tak że wasza radość będzie całkowita. To mówiłem wam w przypowieściach; przyjdzie jednak czas, że nie będę z wami rozmawiał w formie przypowieści, lecz oznajmię wam swobodnie o Moim Wszech-Ojcu-Matce.
10.Tego samego dnia będziecie prosić w Moim imieniu: Ja nie mówię wam, że Ja będę za was prosić Mego Wszech-Ojca-Matkę; gdyż On sam was miłuje, dlatego, że wy Mnie miłujecie i wierzycie, że Ja od Boga pochodzę. Ja wyszedłem od Boga i przyszedłem na świat; i ponownie opuszczę świat, i pójdę do Mego Boga".
11.Wtedy uczniowie zwrócili się do Niego słowami: „Widzisz, teraz mówisz wyraźnie, a nie zagadkowo. Teraz wiemy, że Ty znasz wszystkie sprawy i nie potrzebujesz, żeby Cię ktoś badał; dlatego wierzymy, że pochodzisz od Boga".
12.Jezus odpowiedział im: „Wierzycie teraz? Popatrzcie, nadejdzie godzina, a ona już nadeszła, że wy zostaniecie rozproszeni, każdy do swoich, a Mnie pozostawicie samego: Ale Ja nie jestem sam, gdyż ze Mną jest Ojciec-Matka.
13.Mówiłem wam o tym wszystkim, abyście mieli we Mnie pokój. Na świecie będziecie mieli zmartwienia; ale pocieszcie się, że Ja świat przezwyciężyłem. Chodźcie, idźmy stąd".
Rozdział 75
Ostatnia wieczerza
1.I wieczorem przyszedł do domu, gdzie było zgromadzonych dwunastu apostołów i ich towarzysze; Piotr i Jakobus, Tomasz i Jan, Szymon i Mateusz, Andrzej i Natanael, Jakub i Tadeusz, i Judasz, i Filip, i ich towarzysze (i był tam także Judasz Iskariot, który był zaliczany przez ludzi do dwunastu apostołów, aż do momentu, kiedy został zdemaskowany).
2.I wszyscy byli odziani w szaty z czystego, białego lnu; gdyż len jest sprawiedliwością świętych. I każdy nosił kolor swego rodu. Mistrz zaś był odziany w swoją czystą białą szatę, nie obrębioną i nie połataną.
3.I wśród nich powstał spór o to, który z nich ma być uważany za największego, dlatego rzekł On do nich: „Ten z was jest największy, kto najlepiej służy".
4.I Jezus rzekł: „Pragnąłem spożyć z wami posiłek w te święta wielkanocne, zanim będę cierpiał i aby zostawić wam pamiątkę Mojej ofiary dla służby i zbawienia wszystkich. Bowiem nadchodzi godzina, kiedy Syn człowieczy zostanie wydany w ręce grzeszników".
5.Jeden z dwunastu apostołów rzekł do Niego: „Rabbi, czy to ja jestem?" A On odpowiedział: „Ten, któremu dam kęs, ten jest tym".
6.Judasz Iskariot rzekł do Niego: „Popatrz, przaśny chleb, zmieszane wino, oliwa i zioła, gdzie jest jednak baranek, którego Mojżesz nakazał?" (Judasz bowiem kupił baranka; jednak Jezus zabronił go zabijać).
7.I Jan rzekł w tym duchu: „Widzicie baranka Boga, dobrego pasterza, który życie poświęca za swoje owce". Judasz był dotknięty tymi słowami, gdyż wiedział, że on Go zdradzi. Judasz jednak przemówił ponownie: „Czyż nie napisano w prawie, że baranek musi być zabity w obrębie bram na święta wielkanocne?"
8.Jezus odpowiedział: „Kiedy zostanę podniesiony na krzyżu, to wtedy rzeczywiście baranek zostanie naprawdę zabity. Biada jednak temu człowiekowi, przez którego on zostanie wydany w ręce rzeźników. Byłoby dla niego lepiej, gdyby się nie narodził.
9.Zaprawdę powiadam wam, dlatego przyszedłem na świat, abym położył kres wszystkim krwawym ofiarom i jedzeniu mięsa zwierząt i ptaków.
10.Na początku Bóg dał wszystkim owoce drzew i nasiona, i zioła jako pożywienie; jednak ci, którzy miłowali siebie bardziej, aniżeli Boga czy swoich bliźnich, zniweczyli swoje obyczaje i wywołali choroby swojego ciała i wypełnili ziemię pożądliwościami i gwałtownościami.
11.Nie przez przelewanie niewinnej krwi, lecz przez pobożne życie znajdziecie pokój Boga. Wy nazywacie Mnie Chrystusem (Mesjaszem) i mówicie prawdę; gdyż Ja jestem drogą, prawdą i życiem.
12.Idźcie tą drogą, a znajdziecie Boga. Szukajcie prawdy, a prawda was uwolni. Żyjcie w życiu, a nie będziecie oglądali śmierci. Wszystkie rzeczy żyją w Bogu, a Duch Boga wypełnia wszystkie rzeczy.
13.Przestrzegajcie przykazań. Miłuj swego Boga całym sercem a swego bliźniego, jak siebie samego. Na tym opiera się całe prawo i prorocy. A sumą tego prawa jest co następuje: Nie czyńcie nikomu, czego wy nie chcecie, ażeby wam czyniono. Czyńcie to, co chcielibyście, aby wam inni czynili.
14.Niechaj będą błogosławieni ci, którzy wypełniają to przykazanie; gdyż Bóg przejawia się we wszystkich stworzeniach. Wszystkie stworzenia żyją w Bogu, a Bóg jest w nich ukryty".
15.I Jezus umoczył kęs, dał go Judaszowi Iskariocie i rzekł: „Co masz czynić, czyń zaraz!" Ten zaś, po otrzymaniu kęsa natychmiast wyszedł w noc.
16.Po wyjściu Judasza Iskariota, Jezus rzekł: „Teraz Syn człowieczy jest przemieniony wśród swoich dwunastu apostołów, a Bóg jest w Nim. I zaprawdę powiadam wam, że ci, którzy was przyjmą, Mnie przyjmą, a którzy Mnie przyjmą, przyjmą Ojca-Matkę, który Mnie posłał. A wam, którzy Mnie naśladujecie w odnowieniu wybranych, przygotuję Królestwo, jak wam obwieszczałem i wy, którzy pozostaliście wierni prawdzie, zasiądziecie na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście pokoleń Izraela.
17.A jeden z uczniów rzekł do Niego: „Mistrzu, czy chcesz znowu odbudować królestwo Izraela?" Jezus zaś odpowiedział: „Moje Królestwo nic jest z tego świata, ani Izraelitami nie są ci wszyscy, którzy się za Izraelitów uważają.
18.Wszystkie zaś narody, które nie splamiły się okrucieństwem i stosują sprawiedliwość, którzy miłują miłosierdzie i czczą dzieła Boga, ci którzy niosą pomoc słabym i uciśnionym, ci są Izraelitami Boga".
Rozdział 76
Mycie nóg Nowe przykazanie. Ofiara eucharystyczna
1.I kiedy wieczerza się skończyła, zapalono światła, gdyż był już wieczór. Jezus wstał od stołu, zdjął swoją wierzchnią szatę i wziął fartuch, i przepasał się nim. Potem nalał wody do miski, umył wszystkim dwunastu nogi i wysuszył je fartuchem, którym był przepasany.
2.Jeden z nich rzekł: „Rabbi, Ty nie powinieneś myć moich nóg". A Jezus odpowiedział: „Jeżeli Ja ciebie nie umyję, to nie będziesz miał udziału we Mnie". A on powiedział: „Rabbi, nie tylko nogi, lecz także umyj mi ręce i głowę".
3.Jezus rzekł do niego: „Kto wychodzi z kąpieli, ten nie potrzebuje niczego innego, jak tylko umycia nóg, gdyż on cały jest czysty".
4.Wtedy ponownie przywdział wierzchnią szatę z najczystszego białego lnu, nie obrębioną i nie połataną, usiadł znów i rzekł do nich: „Czy wiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie Mnie Rabbi i Mistrzem i tak więc wasz Rabbi i Mistrz umył wam nogi, tak też i wy macie sobie wzajemnie myć nogi. Gdyż dałem wam przykład, abyście czynili to, co Ja wam uczyniłem.
5.Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali i miłowali wszystkie stworzenia Boga. Miłość jest spełnieniem prawa. Miłość jest od Boga, a Bóg jest miłością. Kto nie miłuje, ten nie zna Boga.
6.Teraz jesteście czyści dzięki słowom, które do was wypowiedziałem. Po tym mają wszyscy was rozpoznać, że jesteście Moimi uczniami, że się wzajemnie miłujecie i przejawiacie miłosierdzie i miłość w stosunku do wszystkich stworzeń Boga, a w szczególności do tych, którzy są słabi i uciskani, i są niesprawiedliwie prześladowani, gdyż cała ziemia jest przepełniona mrocznymi miejscami okrucieństwa, pełna jest cierpienia i strachu na skutek egoizmu i niewiedzy ludzi.
7.Mówię wam, miłujcie swoich nieprzyjaciół, błogosławcie tych, którzy was przeklinają i wnieście swoje światło do ich ciemności, i niechaj duch miłości zamieszka w waszych sercach i stanie się w obfitości udziałem wszystkich. I ponownie mówię wam: miłujcie się wzajemnie i miłujcie wszystkie stworzenia Boga". A kiedy skończył wszyscy powiedzieli: „Chwała niechaj będzie Bogu".
8.I wtedy podniósł głos, a oni przyszli do Niego i mówili: „Tak jak jeleń pragnie wody strumyka, tak moja dusza pragnie Ciebie, o Boże!" A kiedy skończyli, wziął kadzielnicę z żarzącym się węglem, posypał na to kadzidło, to samo kadzidło, które Mu dała Jego matka w dniu objawienia i słodycz przyjemnego zapachu wypełniała pomieszczenie.
9.Potem Jezus postawił miskę przed sobą, a za nią kielich, dziękował Bogu za Jego dobroć dla wszystkich istot i wziął przaśny chleb w Swoje ręce, i błogosławił go. Potem, zmieszał wino z wodą i pobłogosławił je, wezwał siedmiokrotnie imię Świętego potrójnego Ojca-Matkę w niebie, ażeby zesłał Ducha Świętego, i ażeby przemienił chleb w Jego ciało, w ciało Chrystusa, a wino w Jego krew, krew Chrystusa dla odpuszczenia grzechów i dla wiecznego życia dla tych wszystkich, którzy są posłuszni Ewangelii.
10.I wzniósł ku niebu ofiarę i rzekł: „Syn człowieczy, który jest także córką człowieka, wzniesie się z ziemi i Ja zabiorę ze sobą wszystkich ludzi. Wtedy wszyscy się dowiedzą, że zostałem posłany przez Boga".
11.A kiedy tego wszystkiego dokonał, Jezus wzniósł Swoje oczy ku niebu i wypowiedział te słowa: „Abba-Amma, nadszedł czas, przemień Twojego Syna, ażeby Twój Syn przemienił się w Tobie.
12.Tak, Ty Mnie przemieniłeś, Tyś wypełnił Moje serce ogniem, Ty ustawiłeś światła po Mojej prawicy i po Mojej lewicy, ażeby żadna część nie pozostała bez światła. Twoja miłość promieniuje po Mojej prawej ręce, a Twoja mądrość po Mojej lewej ręce. Twoja miłość, Twoja mądrość i Twoja siła są we Mnie objawione.
13.Ja przemieniłem Ciebie na ziemi, Ja dokonałem dzieła, które Ty mi dałeś do wykonania. Święta Jednio, utrzymaj dzięki swemu imieniu tych dwunastu apostołów i ich towarzyszy, których mi dałeś, ażeby stali się jednią tak samo, jak my jednią jesteśmy. Podczas gdy Ja byłem z nimi na świecie, zachowałem ich w Twoim imieniu i żaden z nich nie zginął; ten bowiem, który od nas odszedł, nie był tym z naszych, ale Ja modlę się za niego, ażeby był uratowany. Ojcze-Matko, przebacz mu, ponieważ nie wie co czyni.
14.I teraz przychodzę do Ciebie, i mówię to światu, ażeby wypełniła się Moja radość w Moich uczniach. Ja daję im Twoje słowa, a świat ich nienawidzi; gdyż oni nie są z tego świata, tak samo, jak i Ja nie jestem z tego świata.
15.Nie proszę, abyś Ty ich zabrał z tego świata, lecz żebyś uwolnił ich od złego, jak długo znajdują się w tym świecie. Pobłogosław ich poprzez Twoją prawdę. Twoje słowo jest prawdą. Tak jak Ty Mnie posłałeś na ten świat, tak i Ja posyłam ich w świat i poświęcam się dla nich, ażeby także i oni zostali uświęceni przez prawdę.
16.Nie modlę się wyłącznie za nich, lecz za wszystkich, którzy przyjdą i za tych siedemdziesięciu dwóch, których także wysłałem i za wszystkich, którzy wierzą w prawdę dzięki Twojemu Słowu, ażeby także i oni stali się jednią jak Ty, o Przenajświętszy jesteś we Mnie, a Ja w Tobie, ażeby także oni stali się jednią w Tobie i aby świat rozpoznał, że Ty Mnie posłałeś.
17.Święty Ojcze-Matko, pragnę też, ażeby wszyscy ci, których Mnie powierzyłeś, ba, wszyscy, którzy żyją byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, ażeby uczestniczyli w chwale, którą Mi dałeś, ponieważ Miłujesz Mnie we wszystkich i wszystkich we Mnie, zanim został stworzony świat.
18.Świat Ciebie nie rozpoznał w Twej sprawiedliwości, Ja jednak znam Ciebie, a ci wiedzą, że Ty Mnie posłałeś.
19.I nauczyłem ich Twego imienia, ażeby miłość, którą Ty Mnie miłujesz, znajdowała się w nich, i żeby ogarnęła wszystkie Twoje stworzenia". I kiedy wypowiedział te słowa, zespolili swoje głosy wraz z Nim i modlili się jak On ich pouczał:
20.„Ojcze i Matko nasz, który jesteś nad nami i w nas, niechaj święci się Twoje imię w podwójnej Trójjedni. Niechaj przyjdzie Twoje Królestwo do wszystkich w mądrości, miłości i sprawiedliwości. Niechaj dzieje się Twoja święta wola nieustannie, tak na ziemi, jak i w niebie. Daj nam codziennie Twojego świętego chleba i Twego ożywiającego wina. I tak, jak my usiłujemy innych naprawić, tak napraw i nas w Twoim pomazańcu. Użycz nam swojej dobroci, abyśmy innym uczynili to samo. W godzinie pokusy uwolnij nas od złego.
21.Gdyż Twoje jest Królestwo, moc i wspaniałość: Na początku, teraz i po wszystkie wieki. Amen".
22.Potem nasz Mistrz wziął święty chleb i łamał go, i tak samo owoc winnego krzewu, i zmieszał z wodą, i pobłogosławił jedno i drugie, i włożył kawałek chleba do kielicha, i pobłogosławił to święte połączenie.
23.I potem dał uczniom chleb, który pobłogosławił i rzekł: „Jedzcie, gdyż to jest ciało Moje, ciało Chrystusa, które się za was poświęca dla zbawienia ciała i duszy".
24.W podobny sposób dał im do picia wino, które pobłogosławił i rzekł: „Pijcie, gdyż to jest krew Moja, krew Chrystusa, która jest przelewana za was i za wielu dla zbawienia duszy i ciała".
25.A kiedy wszyscy zjedli i wypili, przemówił On do nich: „Jak często zbierzecie się w Moim imieniu, tę ofiarę czyńcie na Moją pamiątkę, przygotowujcie chleb wiecznego życia i wino wiecznego zbawienia i jedzcie, i pijcie z tego będąc czystego serca, a otrzymacie ciało i życie Boga, które we Mnie mieszka".
26.I kiedy zaśpiewali hymn, Jezus stanął wśród Swoich apostołów, a oni chodzili wokół Niego jak dookoła swojego centrum, jak gdyby w uroczystym tańcu i pozdrawiali Go. I potem Jezus poszedł na Górę Oliwną, a Jego uczniowie poszli za Nim.
27.Judasz Iskariot poszedł do domu Kajfasza i rzekł do niego: „On obchodził uroczyście wieczerzę wielkanocną spożywając zamiast baranka, macę. Ja kupiłem baranka; jednak On zabronił go zabić. Ten człowiek, od którego kupiłem baranka jest świadkiem".
28.I Kajfasz rozdarł swoje szaty, i rzekł: „Doprawdy, to nie jest święto wielkanocne według prawa Mojżesza. Jego czyn jest warty śmierci; gdyż jest to ciężkie przekroczenie prawa. Po co potrzebujemy jeszcze świadka? Tak, dopiero co dwóch rabusiów włamało się do świątyni i ukradło księgę praw, to jest wynik Jego nauki. Powiedzmy to ludowi, który idzie za Nim, co On uczynił; gdyż lud boi się prawa".
29.I jakiś człowiek, który był przy tym jak Judasz wychodził, rzekł do niego: „Czy sądzisz, że oni Go zabiją?"
30.A Judasz rzekł: „Nie, On dokona cudu, aby się z ich rąk uwolnić. Kiedy oni powstali przeciwko Niemu w synagodze w Kafarnaum i zaprowadzili Go na szczyt góry, aby Go stamtąd strącić, czyż nie przeszedł pośród nich nietknięty? W ten sposób na pewno ujdzie im ponownie i jawnie się zdeklaruje i ustanowi Królestwo, o którym mówił".
Rozdział 77
Cierpienie w ogrodzie Gethsemane
1.I kiedy weszli na Górę Oliwną, Jezus rzekł do nich: „Tej nocy wy wszyscy będziecie się na Mnie gniewać; gdyż napisano „Unieszkodliwię pasterza i owce stada zostaną rozproszone". Kiedy jednak zmartwychwstanę, pójdę przed wami do Galilei".
2.Szymon Piotr zaś odpowiedział i rzekł do Niego: „Gdyby nawet wszyscy się na Ciebie gniewali, to ja nie będę się nigdy gniewał". A Jezus rzekł do niego: „Szymonie, Szymonie, szatan chciał cię opanować, aby cię przesiać jak pszenicę. Ja jednak modliłem się za ciebie, ażeby wiara twoja nie przeminęła. A kiedy się nawrócisz, wzmacniaj swoich współbraci".
3.A Piotr (Kefas) rzekł do Niego: „Rabbi, gotów jestem z Tobą pójść do więzienia, jak i na śmierć". A Jezus rzekł: „Zaprawdę powiadam ci Szymonie, zanim kur tej nocy zapieje, po trzykroć się Mnie wyprzesz".
4.Po przekroczeniu potoku Kedron, przyszedł Jezus z nimi do ogrodu o nazwie Gethsemane i przemówił do Swoich uczniów: „Siadajcie tutaj, gdyż Ja pójdę tam i "będę się modlił". (Judasz, który Go zdradził, znał także to miejsce; gdyż Jezus przebywał tam często ze Swoimi uczniami).
5.Wtedy rzekł do nich: „Smutna jest Moja dusza aż do śmierci; pozostańcie tu i czuwajcie ze Mną".
6.I poszedł nieco dalej, upadł na oblicze i modlił się mówiąc: „O Mój Ojcze-Matko, jeżeli to jest możliwe, to niechaj ominie Mnie ten kielich; jednak nie Moja, lecz niechaj dzieje się Twoja wola!"
7.I ukazał Mu się Anioł z nieba i Go wzmocnił. I przyszedł do Swoich uczniów, a kiedy zastał ich śpiących, rzekł do Piotra: „Czyż nie mogliście jednej godziny ze Mną czuwać?
8.Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie: duch jest ochoczy, ale ciało słabe".
9.I odszedł po raz drugi, i modlił się: „O Mój Ojcze-Matko, jeżeli to jest niemożliwe, ażeby ten kielich Mnie ominął, to wypiję go, aby się działa Twoja wola".
10.I w wielkiej męce modlił się jeszcze żarliwiej. A pot Jego, podobny do kropli krwi spływał na ziemię.
11.I przyszedł do Swoich uczniów i zastał ich znowu śpiących; gdyż ich powieki były ciężkie.
12.I pozostawił ich, i ponownie odszedł, i modlił się po raz trzeci, i rzekł: „O Mój Ojcze-Matko, niechaj nie dzieje się Moja wola, lecz Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi".
13.I przyszedł do Swoich uczniów i rzekł do nich: „Tylko śpicie i odpoczywacie, a popatrzcie, zbliża się godzina, kiedy Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie i chodźmy: popatrzcie, oto ten, który Mnie zdradzi".
Rozdział 78
Zdrada Judasza Iskariota
1.Gdy jeszcze On mówił, nadeszła gromada ludzi i Judasz, zwany Iskariotem, szedł na ich czele. Gdyż Judasz, który otrzymał od kapłanów i faryzeuszów zastęp uzbrojonych pachołków i dowódców, przybył z latarniami, pochodniami i bronią.
2.Ponieważ Jezus o wszystkim wiedział, co miało się z Nim stać, wystąpił i rzekł do nich: „Kogo szukacie?" Oni odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu". Jezus rzekł do nich: „Ja nim jestem".
3.Kiedy Jezus powiedział: „Ja nim jestem", cofnęli się i upadli na ziemię. A kiedy powstali, zapytał ich ponownie: „Kogo szukacie?" Oni zaś rzekli: „Jezusa z Nazaretu". Jezus odpowiedział: „Ja nim jestem". I kiedy to ponownie usłyszeli, znowu się cofnęli i upadli na ziemię, a kiedy znowu powstali, zapytał ponownie: „Kogo szukacie?" A oni rzekli: „Jezusa z Nazaretu". A Jezus odpowiedział: „Ja wam powiedziałem, że Ja nim jestem. Jeżeli Mnie szukacie, to pozwólcie tym odejść".
4.Teraz zdrajca dał im znak i rzekł: „Ten, którego pocałuję, ten jest tym, tego bierzcie".
5.I zaraz przystąpił do Jezusa i rzekł: „Bądź pozdrowiony Mistrzu" i pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: „Mój przyjacielu, dlaczego przyszedłeś? Pocałunkiem zdradzasz Syna człowieczego?"
6.Wtedy Jezus rzekł do arcykapłanów i przełożonych świątyni, i do najstarszych, którzy do Niego przyszli: „Wyszliście jak do złodzieja, z mieczami i drągami. Przecież codziennie byłem z wami i nauczałem w świątyni, i nie pojmaliście Mnie; jednak to jest wasza godzina i moc ciemności".
7.Wtedy przystąpili do Niego i pojmali Go. A Szymon Piotr wyciągnął rękę, dobył miecza i uderzył sługę arcykapłana, i obciął mu ucho.
8.Wtedy Jezus rzekł do niego: „Schowaj swój miecz do pochwy; ci którzy dobywają miecza, od miecza giną". Jezus dotknął jego ucha i uzdrowił go.
9.I rzekł do Piotra: „Czy sądzisz, że nie mógłbym poprosić Mego Ojca--Matkę, aby mi przysłał więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jak jednak wypełniłoby się pismo? A zatem to musi się stać".
10.Wtedy opuścili Go wszyscy i zbiegli. Ci zaś pojmali Jezusa, zaprowadzili do arcykapłana Kaifasza. Ale najpierw zaprowadzili Go do Annasza, do teścia Kaifasza, który w tym roku był arcykapłanem.
11.Kaifasz zaś był tym, który doradzał Żydom, że byłoby dobrze, żeby jeden człowiek umarł za grzechy ludu.
12.I starszyzna, i uczeni w piśmie zgromadzili się, Piotr zaś, Jan, Szymon i Judasz szli w oddaleniu do pałacu arcykapłana i weszli do środka, i przysiedli się do sług, ażeby zobaczyć, czym to się skończy.
13.I na środku dziedzińca rozpalili ognisko i kiedy usiedli, usiadł wśród nich także Piotr i się ogrzewał, a także obok niego siedział Szymon.
14.Wtedy zobaczyła go służąca, jak siedział przy ognisku, przyjrzała mu się badawczo i rzekła: „Ten człowiek także był z Nim". On jednak wyparł się Go i odrzekł: „Niewiasto, ja Go nie znam".
15.I po krótkiej chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: „Ty jesteś także jednym z nich". A Szymon Piotr odpowiedział: „Człowieku, ja nie jestem z nich".
16.I po upływie godziny, pewien człowiek ponownie zapewniał: „Naprawdę, ten był z Jezusem z Nazaretu. Jego mowa go zdradza".
17.I Szymon wyparł się Go po raz trzeci, przysięgając, i rzekł: „Ja nie znam tego człowieka". I podczas gdy on jeszcze mówił, zapiał kur.
18.I Rabbi odwrócił się, i spojrzał na Szymona. Wtedy Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa, kiedy mówił do niego: „Zanim kur zapieje, wyprzesz się Mnie po trzykroć". I Szymon wyszedł, i gorzko zapłakał.
Rozdział 79
Hebrajskie przesłuchanie przed arcykapłanem Kaifaszem
1.Arcykapłan wypytywał Jezusa o Jego uczniów i Jego nauki, i rzekł: „Ile masz lat? Czy ty jesteś tym, który powiedział, że znał naszego ojca Abrahama?"
2.A Jezus odpowiedział i rzekł: „Zaprawdę, zanim Abraham był, Ja byłem". I arcykapłan rzekł: „Ty nie masz 50-ciu lat, dlaczego mówisz, że widziałeś Abrahama? Kimże Ty jesteś? Kogo robisz z siebie? Czego nauczasz?"
3.Jezus odpowiedział mu: „Jawnie mówiłem wobec świata, cały czas nauczałem w synagodze i w świątyni, gdzie wszyscy Żydzi się gromadzili i nie mówiłem niczego w ukryciu. Dlaczego pytasz Mnie o to? Raczej pytaj tych, którzy Mnie słuchali, co do nich mówiłem; ci wiedzą, co Ja do nich powiedziałem".
4.Kiedy to powiedział, jeden ze sług, którzy stali obok, wymierzył Jezusowi policzek i rzekł: „W ten sposób odpowiadasz arcykapłanowi?" Jezus odpowiedział mu: „Jeżeli powiedziałem coś złego, to udowodnij, że to było złe; jeżeli jednak powiedziałem prawdę, to dlaczego Mnie bijesz?"
5.Teraz arcykapłani, starszyzna i cała rada szukali fałszywego świadectwa przeciwko Jezusowi, aby Go mogli zabić i nie znaleźli takiego świadectwa. I wystąpiło wielu fałszywych świadków, ale zeznania ich nie były zgodne.
6.W końcu doszło dwóch fałszywych świadków. Jeden z nich mówił: „Ten powiedział: Ja mogę zburzyć Świątynię Boga i w ciągu trzech dni znowu ją odbudować". A ten drugi rzekł: „Ten człowiek powiedział: Ja zburzę tę świątynię i wybuduję nową".
7.I arcykapłani powstali i rzekli do Niego: „Nic nie odpowiadasz? Co to jest, co ci świadkowie przeciwko Tobie mówią?" Ale Jezus milczał w spokoju. U Żydów jednak było sprzeczne z prawem sądzić w nocy.
8.I rzekli do Niego: „Powiedz nam, czy Ty jesteś Chrystusem". A On rzekł do nich: „Gdybym wam powiedział, to i tak nie uwierzylibyście Mi, gdybym was też zapytał, nie odpowiedzielibyście Mi; a wię.c pozwólcie Mi odejść".
9.I pytali Go dalej i rzekli: „Czy Ty zaprzeczasz prawu i zakazujesz jedzenia mięsa, jak to Mojżesz nakazał?" A On odpowiedział: „Widzisz, tutaj stoi większy, aniżeli Mojżesz".
10.I arcykapłan odpowiedział, i rzekł do Niego: „Zaklinam Cię wobec żywego Boga, żebyś nam powiedział, czy Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga". Jezus rzekł do niego: „Ty rzekłeś; jednak mówię wam: Wkrótce zobaczycie Syna człowieczego siedzącego po prawicy Siły i nadchodzącego na obłokach nieba".
11.Wtedy arcykapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: „On bluźni Bogu; czy potrzebujemy dalszego świadectwa? Teraz usłyszeliście Jego bluźnierstwo. Jak wam się wydaje?" Oni odpowiedzieli i rzekli: „On jest winien śmierci".
12.Wtedy pluli mu w twarz i bili Go pięściami, i mówili: „Zgadnij, Ty Chrystusie, kim jest ten, który Cię uderzył?".
13.Rano zaś wszyscy arcykapłani i starszyzna ludu, i cała rada uradzili, aby Jezusa zabić.
14.I wydali wyrok, skazujący Go na śmierć, związali Go i odprowadzili, i przekazali Go Piłatowi.
Rozdział 80
Skrucha Judasza
1.Wtedy Judasz, który go zdradził, zobaczył, że Jezusa skazano na śmierć, odczuł skruchę i oddał trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszyźnie, i rzekł: „Dopuściłem się złego czynu, gdyż zdradziłem niewinną krew".
2.A oni rzekli: „Co to nas obchodzi? Uważaj tylko!" A on rzucił srebrniki do świątyni, poszedł i powiesił się.
3.Arcykapłani wzięli srebrniki i rzekli: „One się nie nadają, aby je włożyć do skarbca Bożego; gdyż jest to zapłata za zdradę".
4.I naradzili się, i kupili za nie pole garncarza na cmentarz dla pielgrzymów. Stąd, aż po dzień dzisiejszy, pole to nazwane jest Alcedama, to znaczy pole krwi.
5.W ten sposób wypełnia się to, co zostało powiedziane przez proroka Zachariasza, kiedy mówił: „Oni odważyli 30 srebrników, jako cenę za Mnie. I oni wzięli tych 30 srebrników, tę cenę, ażeby ten, który został sprzedany, a którego oni kupili od dzieci Izraela, był zapłacony i oni dali je za rolę garncarza, i rzucili je garncarzowi w domu JHVH (w Świątyni)".
6.Teraz Jezus rzekł do swoich uczniów: „Biada temu, który otrzyma wtajemniczenie i potem popadnie w grzech.
7.Gdyż dla takich nie ma miejsca na skruchę w tej epoce, ponieważ na nowo ukrzyżowali Niebiańskiego Syna Boga i człowieka i ogromnie zhańbili Chrystusa w sobie.
8.I ci są gorsi aniżeli zwierzęta, które wy w głupi sposób przeznaczacie na zagładę; gdyż w waszym piśmie napisano: co dzieje się zwierzęciu, to dzieje się też ludziom.
9.Wszyscy mają ten sam oddech; tak samo jak ten jeden umiera, tak też umiera i ten drugi, tak że człowiek nie posiada wyższości w stosunku do zwierzęcia; wszyscy bowiem idą do tego samego miejsca — wszyscy rodzą się z prochu i w proch się zamieniają".
10.To mówił Jezus do tych, którzy się jeszcze nie odrodzili, jeszcze nie przyjęli ducha Boga do swej duszy, ducha boskiej miłości, którzy po otrzymaniu światła ukrzyżowali ponownie Syna Boga i Go zhańbili.
Rozdział 81
Rzymskie przesłuchanie przed Piłatem
1.Wtedy zaprowadzili Jezusa od Kaifasza przed sąd do poncjusza Piłata namiestnika, a było wcześnie i oni sami nie weszli do budynku sądu, ażeby się nie skalać, aby mogli obchodzić swoje święto.
2.Wtedy wyszedł do nich Piłat i rzekł: „Jaką wnosicie skargę przeciwko temu człowiekowi?" Oni odpowiedzieli i rzekli do niego: „Gdyby ten nie był złoczyńcą, nie przekazywalibyśmy go tobie. My mamy prawo i według naszego prawa on musi umrzeć; gdyż On chciałby znieść obyczaje i obrządki nakazane nam przez Mojżesza, ba, On czyni siebie samego Synem Boga".
3.Wtedy Piłat rzekł do nich: „Tak więc weźcie Go i osądźcie według waszego prawa". Gdyż on wiedział, że oni Go wydali z zazdrości.
4.Wtedy Żydzi powiedzieli mu: „Według prawa nie wolno nam nikogo zabijać". W ten sposób wypełniło się słowo Jezusa, kiedy przepowiedział jaką umrze śmiercią.
5.I obwiniali Go dalej, i mówili: „Widzieliśmy tego człowieka jak podburzał lud i zakazywał płacenia daniny cesarzowi, i On twierdził, że jest Chrystusem, samym królem".
6.Wtedy Piłat ponownie wszedł do budynku sądu i zawołał Jezusa i rzekł do Niego: „Czy Ty jesteś królem Żydów?" Jezus odpowiedział mu: „Czy ty to mówisz sam od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?"
7.Piłat odpowiedział: „Czy ja jestem Żydem? Twój własny naród i arcykapłani wydali mi Ciebie; co Ty uczyniłeś?" Jezus odpowiedział: „Moje Królestwo nie jest z tego świata. Moi słudzy walczyliby o to, abym nie był wydany Żydom; ale Królestwo Moje nie jest stąd".
8.Wtedy Piłat rzekł do Niego: „To jednak jesteś królem?" Jezus odpowiedział: „Ty powiadasz, że Ja jestem królem, tak, Ja jestem królem. Po to się urodziłem i na świat przyszedłem, abym świadczył o prawdzie. Kto jest z prawdy, ten słucha Mego głosu".
9.Piłat rzekł do Niego: „Czym jest prawda?" Jezus odpowiedział: „Prawda pochodzi z nieba". Piłat rzekł: „Wobec tego prawdy na ziemi nie ma". Jezus rzekł do Piłata: „Wiesz, że prawda jest na ziemi wśród tych, którzy ją otrzymali i są jej posłuszni. Prawda jest u tych, którzy osądzają sprawiedliwie".
10.I kiedy tego wysłuchał, wyszedł do Żydów i rzekł do nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy". A kiedy arcykapłani i starszyzna oskarżali Go, nic im nie odpowiadał.
11.Wtedy rzekł do Niego Piłat: „Czy nie słyszysz, jak bardzo Cię oskarżają?"
12.A Jezus nie odpowiedział mu ani jednym słowem, tak że namiestnik bardzo się zdziwił. I ponownie rzekł do nich: „Nie znajduję w tym człowieku żadnej winy".
13.Wtedy oni wpadli w jeszcze większy gniew i rzekli: „On podburza lud i naucza w całym kraju od Galilei aż dotąd". Kiedy Piłat usłyszał nazwę Galilea, zapytał czy ten człowiek jest Galilejczykiem.
14.A kiedy usłyszał, że On należy do poddanych Heroda, przekazał Go Herodowi, który w tym okresie był także w Jerozolimie.
15.Kiedy zaś Herod zobaczył Jezusa, bardzo się ucieszył, gdyż od dawna pragnął Go zobaczyć; wiele bowiem o Nim słyszał i miał nadzieję, że zobaczy dokonany przez Niego cud.
16.I wszechstronnie Go wypytywał; Jezus jednak nic mu nie odpowiadał. Arcykapłani i uczeni w piśmie bardzo Go oskarżali oraz występował przeciwko Niemu tłum fałszywych świadków, a ci obwiniali Go o wiele rzeczy, których On nie znał.
17.I Herod wraz ze swoimi żołdakami wzgardził Nim i wyszydził Go, ubrał Go we wspaniałą szatę i ponownie odesłał do Piłata. I od tego dnia Piłat i Herod stali się przyjaciółmi; gdyż do tej pory byli sobie wrogami.
18.I Piłat ponownie wszedł do sądu i rzekł do Jezusa: „Skąd Ty jesteś?" Ale Jezus nie udzielił mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Ty nie chcesz rozmawiać ze mną? Czy nie wiesz, że posiadani władzę uwolnienia Ciebie?"
19.Jezus odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ona nie była tobie dana z góry; dlatego ten, który Mnie tobie przekazał, ten popełnił większy grzech".
20.Od tego momentu Piłat się zastanawiał, jakby Go zwolnić; Żydzi jednak krzyczeli i mówili: „Jeżeli ty Jego uwolnisz, to nie jesteś przyjacielem cesarza; kto bowiem czyni się królem, ten jest przeciwko cesarzowi".
21.I Piłat zawołał arcykapłanów i starszych ludu. A kiedy usiadł na sędziowskim stolcu, przyszedł do niego posłaniec od jego żony, która kazała mu powiedzieć: „Zostaw tego sprawiedliwego człowieka, gdyż dzisiaj w nocy we śnie wiele wycierpiałam z Jego powodu".
22.I Piłat rzekł do nich: „Wyście przyprowadzili tego człowieka do mnie, jako tego, który podburza lud, i widzicie, wybadałem go w waszej obecności i nie znalazłem w Nim winy z powodu spraw, o które Go oskarżacie. Także i Herod, do którego Go posłałem, nie znalazł czegokolwiek, ażeby był winien śmierci.
23.Jest jednak u was zwyczaj, że na Wielkanoc uwalniam jednego z uwięzionych. Czy chcecie więc, abym uwolnił wam króla Żydów?"
24.Wtedy ponownie zawołali wszyscy razem: „Nie tego, lecz Barabasza! Barabasz zaś był rozbójnikiem, który został wtrącony do więzienia z powodu podżegania w mieście i zabójstwa.
25.Piłat zaś chciał uwolnić Jezusa i ponownie rzekł do nich: „Którego z tych dwóch chcecie aby uwolnić, Barabasza czy Jezusa, który zwie się Chrystusem?" A oni zawołali: „Barabasza"!
26.Piłat rzekł do nich: „Co wobec tego mam zrobić z Jezusem, o którym mówi się, że jest Chrystusem?" Wtedy wszyscy odpowiedzieli: „Każ Go ukrzyżować!"
27.I namiestnik rzekł: „Cóż On złego uczynił?" Wtedy jeszcze głośniej zawołali: „Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go!"
28.Namiestnik przystąpił bliżej i rzekł do nich: „Popatrzcie, przyprowadzam Go znowu do was i mówię wam, że nie znajduję w Nim żadnej winy!" Oni zaś ponownie zawołali: „Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go!"
29.A Piłat rzekł do nich po raz trzeci: „Dlaczego? Co On złego uczynił? Nie znalazłem w Nim winy zasługującej na śmierć; wychłostam Go zatem i zwolnię Go".
30.Oni jednak wołali coraz głośniej, że On ma być ukrzyżowany. I głosy ich i arcykapłanów zagłuszyły wszystkich.
31.Piłat widząc, że niczego nie zdziała, lecz że zgiełk coraz bardziej wzrasta, wziął wodę i umył ręce przed ludem, i rzekł: „Jestem niewinny krwi tego sprawiedliwego, uważajcie tylko!"
32.Wtedy cały lud odpowiedział i rzekł: „Jego krew przejdzie na nas i na nasze dzieci!" I Piłat wydał rozkaz, aby wszystko stało się zgodnie z tym, jak oni żądali. I przekazał im Jezusa według ich woli.
Rozdział 82
Ukrzyżowanie Jezusa
1.Potem Piłat uwolnił Barabasza i po biczowaniu Jezusa przekazał Go im, aby został ukrzyżowany. Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Go do siebie do budynku sądu i otoczyła Go gromada żołnierzy.
2.I rozebrali Go i odziali w purpurowy płaszcz. I upletli cierniową koronę, i włożyli na Jego głowę, i dali Mu trzcinę w prawą rękę, klękli przed Nim, szydzili z Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, Ty królu Żydów!"
3.Jezus wyszedł z cierniową koroną i w purpurowej szacie. A Piłat rzeki do nich: „Oto człowiek!" -
4.Kiedy ujrzeli Go arcykapłani i słudzy, wrzeszczeli i wołali: „Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go!" A Piłat rzekł do nich: Wy Go zabierzcie i ukrzyżujcie Go, gdyż ja nie znajduje w Nim żadnej winy".
5.I pluli na Niego, i wzięli trzcinę, i bili Go nią po głowie, i wyszydzając Go, zdjęli z Niego płaszcz, ubrali Go w Jego własne szaty i zaprowadzili na ukrzyżowanie.
6.Idąc spotkali człowieka, Cyrenejczyka, który szedł z pola; jego to zmusili, ażeby niósł krzyż za Jezusa. Za nim zaś szedł ogromny tłum ludzi i wiele niewiast, które biadały i opłakiwały Go.
7.Jezus zaś zwrócił się do nich i rzekł: „O wy, córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną, lecz płaczcie nad sobą samymi i waszymi dziećmi. Gdyż nadejdzie czas, w którym będzie się mówiło: Błogosławione są niepłodne i te ciała, które nie rodziły i piersi, które nie karmiły!
8.Wtedy zaczną mówić do gór: „Przykryjcie nas, jeżeli bowiem to dzieje się na zielonym drzewie, to co ma się dziać na uschniętym?"
9.Prowadzono tam także dwóch innych przestępców, aby ich razem z Nim uśmiercić. A kiedy przyszli na miejsce, które nazywa się Kalwarią i Golgotą, miejscem trupich czaszek, ukrzyżowali Jego samego, a wraz z Nim dwu złoczyńców, jednego po prawicy drugiego po Jego lewicy.
10.A była godzina trzecia rano, kiedy Go ukrzyżowali i dali Mu do picia ocet zmieszany z żółcią. A kiedy Jezus to skosztował, nie chciał tego pić i rzekł: „Abba-Amma, wybacz im, gdyż nie wiedzą co czynią!"
11.Żołnierze zaś, po ukrzyżowaniu Jezusa, wzięli Jego szaty, podzielili na cztery części, dla każdego po jednej części, a do tego także zewnętrzne okrycie. Okrycie to jednak było bez obrzeżenia, od góry tkane w całości. Dlatego powiedzieli do siebie: nie rozdzielajmy go, lecz wylosujmy czyje ma być.
12.Aby wypełniło się pismo, które mówi: „Podzielili między sobą Moje szaty, a o zewnętrzne okrycie rzucili los". Tego dokonali właśnie żołnierze. I oni usiedli ł pilnowali Go.
13.I umieścili nad Nim napis literami greckimi, łacińskimi i hebrajskimi: „Król Żydów".
14.Napis ten czytało wielu Żydów, gdyż miejsce, gdzie Jezusa ukrzyżowano było w pobliżu miasta; i to było napisane w języku hebrajskim, greckim i łacińskim. Wtedy żydowscy arcykapłani powiedzieli do Piłata: „Nie pisz, Król Żydów, lecz że On powiedział: Ja jestem Król Żydów". Piłat odpowiedział: „Co napisałem to napisałem".
15.Jeden z przestępców, którzy wisieli na krzyżu, bluźnił Mu i mówił: „Jeżeli jesteś Chrystusem, to pomóż sobie samemu i nam!" Wtedy ten drugi zganił go, odpowiedział i rzekł: „Czy ty nie boisz się Boga, ty, który przecież znajdujesz się w podobnym potępieniu? W stosunku do nas jest ono usprawiedliwione, gdyż otrzymaliśmy właściwą zapłatę za nasze czyny; Ten zaś niczego złego nie uczynił".
16.I rzekł do Jezusa: „Rabbi, pamiętaj o mnie, kiedy wejdziesz do swojego Królestwa". Jezus rzekł do niego: „Zaprawdę powiadam ci: Jeszcze dzisiaj będziesz ze Mną w raju".
17.Niektórzy, przechodząc obok krzyża, drwili sobie z niego, kiwali głowami i mówili: „Ty chciałeś zburzyć świątynię i w ciągu trzech dni ponownie ją odbudować. Pomóż teraz sobie samemu! Jeżeli jesteś Synem Boga, zejdź z krzyża".
18.A także arcykapłani szydzili z Niego, podczas gdy uczeni w piśmie i faryzeusze mówili: „On pomógł barankowi, ale nic potrafi pomóc samemu sobie. Jeżeli On jest Królem Żydów, to niechaj teraz zejdzie z krzyża, a my w Niego uwierzymy. On zaufał Bogu, zostawmy Go teraz Jemu, czy On Go pragnie mieć. Gdyż On mówił: Ja jestem Synem Boga".
19.Lichwiarze i handlarze zwierzętami mówili podobnie: „Ty wypędziłeś handlarzy wołami, owcami i gołębiami ze świątyni, a sam jesteś tylko owcą złożoną w ofierze".
20.I od godziny szóstej do dziewiątej zapanowała ciemność nad całą krainą. Niektórzy, którzy stali dookoła, zapalili pochodnie, gdyż ciemność była ogromna. A około godziny szóstej Jezus zawołał donośnym głosem: „Eli, Eli, lama sabachthani?" Co oznacza: „Mój Boże, Mój Boże, dlaczegoś Mnie opuścił?"
21.Niektórzy z nich, którzy tam stali i to słyszeli, mówili: „Ten wzywa Eliasza", inni znów mówili: „On wzywa Słońce". Inni mówili: „Zobaczymy czy Eliasz przyjdzie i Mu pomoże".
22.Obok krzyża Jezusa stała zaś Jego matka i Jego matki siostra Miriam (Maria), żona Kleofasa i Miriam (Maria) Magdalena.
23.Jezus, widząc swoją matkę i ucznia stojącego obok, którego miłował, rzekł do Swej matki: „Niewiasto, oto twój syn!" Potem rzekł On do ucznia: „Popatrz, to jest twoja matka!" I od tego momentu uczeń zabrał ją do siebie do swego domu.
24.Potem, ponieważ Jezus wiedział, że wykonało się wszystko, aby się wypełniło pismo, rzekł: „Mam pragnienie". I zamoczywszy gąbkę w naczyniu pełnym octu, umocowali ją na pręcie hyzopu i podali Mu ją do ust.
25.Jezus zawołał donośnym głosem: „Abba-Amma! W Twoje ręce polecam ducha Mego".
26.Kiedy Jezus przyjął ocet, zawołał głośno: „Dokonało się!" I skłoniwszy głowę, wyzionął ducha. A była to godzina dziewiąta.
27.Ziemia zatrzęsła się wśród błyskawic i grzmotów, skały pękały, a ściana świątyni, przed którą wisiała zasłona, runęła i rozpadła się na dwie części.
28.Setnik zaś i ci, którzy z nim byli i pilnowali Jezusa, ponieważ widzieli trzęsienie ziemi i wszystko to, co się działo, przestraszyli się bardzo i rzekli: „Zaprawdę, Ten był Synem Boga".
29.A było wiele niewiast, które przyszły z Galilei i Mu służyły. Między nimi była Miriam (Maria) Magdalena i Miriam (Maria), matka Jakuba i Jezusa i matka dzieci Zebedeusza i one płakały, i żaliły się, i mówiły: „Światło świata ukryło się przed naszymi oczyma, Rabbi - nasza miłość - został ukrzyżowany!"
30.Żydzi zaś, ponieważ był to dzień przed sabatem, prosili Piłata, aby wiszącym na krzyżu połamano nogi i zdjęto ich z krzyża, aby zwłoki nie pozostawały na krzyżu w dniu sabatu (gdyż był to sabat wielkanocny).
31.Wtedy przyszli żołnierze i połamali nogi obu łotrom, którzy z Nim zostali ukrzyżowani. Kiedy zaś podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już umarł, nie połamali Mu nóg, lecz jeden z żołnierzy przebił Mu serce swoją lancą i zaraz wypłynęła krew i woda.
32.I ten, który to widział, poświadczył to, a jego świadectwo jest prawdziwe i on wie, że mówi prawdę, abyście także i wy uwierzyli. Gdyż to się działo, ażeby wypełniło się pismo: Nie połamiecie Mu żadnej kości: W środku tygodnia zostanie Mesjasz zdjęty.
Rozdział 83
Pogrzeb Jezusa
1.Z nadejściem wieczoru przyszedł Józef z Arymatei, czcigodny członek Rady, który także oczekiwał Królestwa Boga i zdobył się na odwagę, i poszedł do Piłata, i prosił o ciało Jezusa. (Był on dobrym i sprawiedliwym człowiekiem i nie zaaprobował uchwały Rady).
2.Piłat zaś zdziwił się, że Jezus już był martwy, zawołał setnika i zapytał go, czy Jezus już dawno umarł. A kiedy dowiedział się o tym od setnika, wydał Józefowi ciało. Wówczas Józef przyszedł i zdjął ciało Jezusa.
3.Przyszedł także Nikodem, który przed tym odwiedził Jezusa w nocy i przyniósł mieszaninę miry z aloesem około 100 funtów. Wtedy oni wzięli ciało i owinęli je w lniane płótno z wonnościami, jak to Żydzi mieli w zwyczaju przy pogrzebach.
4.W miejscu, gdzie Jezus został ukrzyżowany był ogród, a w ogrodzie był nowy grób, w którym nikt nie był złożony. Do tego grobu złożyli oni Jezusa, a było to około godziny drugiej, kiedy Go pochowali z powodu wigilii sabatu Żydów, ponieważ grób był blisko.
5.A Miriam (Maria) Magdalena i druga Miriam (Maria), matka Jezusa przyglądały się grobowi, do którego On został złożony. I czuwały one przy grobie przez całe trzy dni i trzy noce.
6.A także przyszły niewiasty, które przybyły z Nim z Galilei; niosły one w rękach lampy, oglądały grób i gdy ciało zostało złożone, zaczęły płakać i lamentować.
7.I one wróciły, i pozostały następnego dnia, który był wielkim świętem, a znów następnego dnia kupiły i przygotowały wonności i maści, i oczekiwały końca sabatu.
8.Następnego dnia jednak arcykapłani i faryzeusze przyszli do Piłata i powiedzieli: „Panie, my przypominamy sobie, że ten zwodziciel, kiedy jeszcze żył, powiedział: „Po trzech dniach zmartwychwstanę".
9.Dlatego wydaj rozkaz, ażeby zabezpieczono grób, aż nie minie trzeci dzień, ażeby Jego uczniowie nie przyszli i nie wykradli Go, i nie powiedzieli ludowi: „On powstał z martwych", i ażeby to ostatnie oszustwo nie było gorsze od tego pierwszego".
10.Piłat rzekł do nich: „Macie straż, idźcie i zabezpieczcie grób, jak potraficie". Tak więc poszli i zabezpieczyli grób kamieniem, a przed grobem postawili straż aż do trzeciego dnia.
Rozdział 84
Zmartwychwstanie Jezusa
1.Kiedy minął sabat (sobota) i zaczęło świtać pierwszego dnia tygodnia, przyszła Miriam (Maria) Magdalena do grobu i przyniosła wonności, które przygotowała, a były z nią niektóre niewiasty.
2.A kiedy szły razem, mówiły do siebie: „Kto odsunie nam kamień od wejścia do grobu? Gdyż był on bardzo duży. A kiedy przybyły na miejsce i spojrzały, zauważyły, że kamień był usunięty.
3.Gdyż popatrz, było wielkie trzęsienie ziemi i Anioł JHVH zstąpił z nieba i odrzucił kamień, i na nim usiadł. Postać jego była niby błyskawica, a jego szata była biała jak śnieg. Strażnicy zaś tak bardzo się przerazili, że jak martwi upadli na ziemię.
4.Anioł zaś przemówił do niewiast: „Nie trwóżcie się! Wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Jego tutaj nie ma, gdyż On zmartwychwstał, tak jak zapowiedział.
5.Obejrzyjcie miejsce, gdzie Rabbi był złożony! Idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom, że On zmartwychwstał. I idzie On przed wami do Galilei, tam zobaczycie Go, to wam powiedziałem".
6.I weszły do grobu, i nie znalazły ciała Jezusa. Potem wyszły i poszły do Piotra i do innego ucznia, którego Jezus miłował i powiedziały im: „Oni zabrali Rabbi z grobu i nie wiemy gdzie Go złożyli".
7.A oni poszli do grobu, zajrzeli do środka i zobaczyli leżące lniane płótno i chustę, którą była owinięta głowa Jezusa, nie położona razem z lnianym płótnem, lecz była owinięta i położona obok w innym miejscu.
8.I oni zdziwili się bardzo, gdyż dwaj Aniołowie stali obok nich w błyszczących białych szatach i przemówili do nich: „Dlaczego szukacie żywego wśród zmarłych? Jego tu nie ma, On zmartwychwstał i idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie.
9.Czyż nie przypominacie sobie, jak mówił do was, kiedy jeszcze był w Galilei, że On, Syn Boga zostanie ukrzyżowany i że trzeciego dnia zmartwychwstanie?" I oni przypomnieli sobie te słowa. I spiesznie wyszli z grobu, i drżeli z trwogi i radości.
10.I podczas trzęsienia ziemi, groby się pootwierały ł wielu świętych, którzy byli pogrzebani, wyszli ze swych grobów po swym zmartwychwstaniu i odeszli, i ukazali się wielu ludziom w mieście.
11.Miriam (Maria) zaś stała na zewnątrz przed grobem i płakała. Płacząc, spojrzała znowu do grobu i ujrzała dwóch Aniołów w białych szatach, jednego od strony głowy, a drugiego od strony nóg, tam gdzie złożono ciało Jezusa. I Aniołowie przemówili do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?".
12.A ona odpowiada im: „Zabrali mego Rabbi i nie wiem gdzie Go złożyli". A kiedy to powiedziała, odwróciła się i zobaczyła stojącego Jezusa, a nie wiedziała, że to jest Jezus.
13.Jezus przemówił do niej: „Niewiasto — czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona myślała, że to ogrodnik i powiedziała do Niego: „Panie, jeżeli Ty Go zabrałeś, to powiedz mi, gdzie Go złożyłeś, ponieważ ja chcę Go zabrać". Jezus rzekł do niej: „Mirijam!" Wtedy odwróciła się i rzekła do Niego: „Pabboru", to znaczy Mistrzu (Rabbuni).
14.Jezus rzekł do niej: „Nie dotykaj Mnie, gdyż jeszcze nie wstąpiłem do Mego Ojca i Mojej Matki. Idź jednak do Moich braci i powiedz im: Wstępuję do Mojego Ojca-Matki i do waszego Ojca-Matki, do Mojego Boga i do waszego Boga".
15.Miriam (Maria) Magdalena przyszła i opowiedziała uczniom, że widziała Mistrza (Pana) i że jej to powiedział i polecił, ażeby obwieszczać Jego zmartwychwstanie z umarłych.
Rozdział 85
Zmartwychwstały Jezus ukazuje się dwom uczniom w Emaus
1.Tego samego dnia dwu uczniów szło do wsi zwanej Emaus, niedaleko Jerozolimy. I oni rozmawiali o wszystkich sprawach, które się wydarzyły.
2.I zdarzyło się podczas ich wspólnej rozmowy, że sam Jezus zbliżył się do nich i szedł z nimi. Jednak oczy ich były ślepe i Go nie rozpoznali.
3.I rzekł do nich: „O czym rozmawiacie ze sobą, że jesteście tacy smutni?"
4.Jeden z nich, który miał na imię Kleofas, odpowiedział i rzekł do Niego: „Czy Ty jesteś obcym przybyszem w Jerozolimie, że nie wiesz co się w tych dniach tutaj wydarzyło?" A On rzekł do nich: „Co się wydarzyło?"
5.I opowiedzieli Mu o Jezusie z Nazaretu, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga, i całego ludu i o tym, jak arcykapłani i władcy wydali Go, aby został skazany na śmierć, i jak potem powiesili Go na krzyżu. Jednak my wiemy, że On jest tym, który by wyswobodził kraj Izraela. Wszystkie te sprawy wydarzyły się w tych ostatnich trzech dniach.
6.Wiele niewiast, także te od nas, które rankiem były przy Jego grobie, wprawiły nas w zdumienie, a ponieważ nie znalazły już Jego ciała, przyszły i opowiedziały nam, że ukazali się im Aniołowie, którzy im obwieścili, że On nie umarł, lecz żyje.
7.I niektórzy z nich, którzy nam towarzyszyli, poszli również do grobu i zastali wszystko tak, jak im niewiasty opowiedziały. Jednak Jego nie widzieli.
8.Na to rzekł im: „O wy głupcy i małoduszni, którzy jeszcze wciąż nie wierzycie temu co prorocy powiedzieli! Czyż Chrystus nie musiał przecierpieć tych wszystkich spraw, aby mógł wejść do wspaniałości?"
9.I zaczął od Mojżesza i wszystkich proroków, i nauczał ich o wszystkich pismach, które Go dotyczyły.
10.I przyszli w pobliże miasta, do którego się udawali. A On zachowywał się tak, jak gdyby chciał iść dalej. Jednak oni nalegali i mówili: „Pozostań z nami, gdyż zbliża się wieczór, a dzień ma się ku końcowi". I On poszedł z nimi do miasta, i pozostał z nimi.
11.I kiedy siedział wraz z nimi przy stole, wziął chleb i owoc winogrona, podziękował, wszystko pobłogosławił, taniał chleb i dawał wszystkim. I wtedy oni przejrzeli i rozpoznali Go. Lecz On zniknął im z oczu.
12.A oni mówili do siebie: „Czyż nasze serca nie płonęły, kiedy przemawiał do nas w drodze i wyjaśniał nam pismo?" I powstawszy, w tej samej godzinie powrócili do Jerozolimy i tam zastali zgromadzonych dwunastu uczniów. A oni mówili: „Rabbi naprawdę zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi".
13.A oni opowiedzieli, co im się przydarzyło w drodze i jak Go rozpoznali po łamaniu chleba.
14.Podczas gdy oni poszli do Emaus, do miasta przyszła straż i zameldowała Kajfaszowi, co się wydarzyło.
15.I zgromadzili się ze starszyzną, naradzali się i rzekli: "Popatrzcie, podczas gdy żołnierze spali, przyszło kilku Jego uczniów i zabrało Jego zwłoki. A czy Józef z Arymatei nie jest jednym z Jego uczniów?
16.Dlatego prosił on Piłata o zwłoki, aby mógł je pochować w swoim ogrodzie, w swoim własnym grobie. Dlatego dajmy żołnierzom pieniądze, ażeby mówili, że Jego uczniowie przyszli w nocy i zabrali ciało, podczas gdy oni spali. A kiedy wiadomość ta dotrze do uszu namiestnika, to przekonamy go o tym i ich obronimy".
Rozdział 86
Jezus ukazuje się w świątyni i kończą się krwawe ofiary
1.Tego samego dnia w czasie ofiary w świątyni, ukazał się wśród handlarzy zwierzętami Ktoś w białych szatach, które błyszczały jak światło, a w ręku miał bicz ze siedmiu węzłami.
2.A na Jego widok handlarze i kupcy uciekli pełni przerażenia, a niektórzy padli martwi na ziemię, przypomnieli sobie bowiem, jak Jezus przepędzał ich w podobny sposób przed Swoją śmiercią z wnętrza świątyni.
3.A niektórzy oświadczyli, że widzieli zjawę. A inni znowu, że widzieli Tego, który został ukrzyżowany i że On powstał z umarłych.
4.I tego dnia ustały ofiary, gdyż wszyscy bali się sprzedawać czy kupować i uwolnili swoich więźniów.
5.I kapłani, i starszyzna kazali rozpuścić plotkę, że ci, którzy to opowiadali, byli pijani i niczego nie widzieli. Jednak wielu stwierdziło to ponownie, że widzieli Go na własne oczy i czuli cięgi Jego bicza na plecach, jednak nie byli w stanie się bronić, gdyż kiedy jeden odważny wśród nich wyciągnął rękę, nie mógł uchwycie postaci, którą widzieli ani też złapać, bicza, który ich chłostał.
6.I od tego dnia oni uwierzyli w Jezusa, że był On posłany przez Boga, aby uciśnionych, którzy byli związani, uwolnić i zbawić. I aby spojrzeli w siebie i więcej nie grzeszyli.
7.I także innym ukazywał się w miłości i ze współczuciem, i uzdrawiał ich przez Swoje dotknięcie, i uwalniał ich z rąk prześladowców. I wiele podobnych rzeczy mówiono o Nim, a wielu też mówiło: „Zaprawdę, przyszło Królestwo Boże".
8.A niektórzy z tych, którzy umarli i zmartwychwstali, kiedy Jezus zmartwychwstał z umarłych, ukazali się i byli widziani przez wielu w Świętym Mieście, a źli odczuwali wielką trwogę, podczas gdy światło i radość wypełniały serca sprawiedliwych (cadikim).
Rozdział 87
Jezus ukazuje się swoim uczniom
1.Wieczorem tego samego pierwszego dnia tygodnia, kiedy uczniowie się zgromadzili, a drzwi w obawie przed Żydami były zamknięte, przyszedł Jezus i stanął pośrodku wśród nich i rzekł do nich: „Pokój niechaj będzie z wami!" Ale oni się przestraszyli i sądzili, że zobaczyli jakiegoś ducha.
2.I rzekł do nich: „Przyjrzyjcie się, Ja jestem tym samym, jakiego wy Mnie przed tym widzieliście. Duch może rzeczywiście przejawiać się w ciele i krwi, jak widzicie je u Mnie. Obejrzyjcie Moje ręce i nogi, dotknijcie i oglądajcie je".
3.I kiedy przemówił, pokazał im Swoje ręce i Swoje serce. Wtedy uczniowie cieszyli się, ponieważ widzieli Rabbi.
4.Jednak Tomasz, zwany Didymusem, jeden z Jego uczniów rzekł do Niego: „Nie uwierzę, chyba że zobaczę znaki po gwoździach w Jego rękach, a swojej ręki nie włożę w Jego bok". Wtedy On rzekł do niego: „Oglądajcie Moje ręce, Moje serce i Moje nogi; podaj swoje ręce i nie bądź niewiernym, lecz wierzącym".
5.I Tomasz odpowiedział, i rzekł do Niego: „Mój Rabbi i mój Bóg!" A Jezus rzekł do niego: „Tomaszu, ponieważ ty Mnie zobaczyłeś, to uwierzyłeś; błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a mimo to uwierzyli".
6.Potem Jezus ponownie przemówił do nich: „Pokój niechaj będzie z wami! Podobnie jak Mnie posłał Abba-Amma, tak i Ja was posyłam". A kiedy to powiedział, natchnął ich i rzekł do nich: „Przyjmijcie Ducha Świętego, głoście Ewangelię i oznajmiajcie wszystkim narodom zmartwychwstanie Syna Boga.
7.Nauczajcie ich świętego prawa miłości, które wam przekazałem. Tym, którzy swoich grzechów się wyrzekną, tym zostaną one odpuszczone, a tym, którzy będą trwać w swych grzechach, tym będą zatrzymane.
8.Chrzcijcie tych, którzy wierzą i żałują, błogosławcie i namaszczajcie i składajcie czystą ofiarę z owoców ziemi, którą ustanowiłem na Moją pamiątkę.
9.Patrzcie, złożyłem w ofierze Swoje ciało i krew na krzyżu dla zbawienia świata od grzechów przeciwko miłości i od krwawych ofiar, i świąt przeszłości.
10.I macie składać w ofierze chleb życia i wino zbawienia w czystym darze przy pomocy kadzidła, jak o Mnie napisano, i macie z tego jeść i pić na pamiątkę tego, że Ja wszystkich, którzy we Mnie wierzą, uwolniłem ze starego niewolnictwa waszych przodków.
11.Gdyż ci zrobili boga ze swego brzucha i poświęcili swemu bogu niewinne stworzenia ziemi, zamiast własnej cielesnej natury.
12.I jedli oni mięso, i pili krew ku swej własnej zgubie, niszczyli swoje ciała i skracali życie, podobnie jak poganie, którzy nie znali prawdy lub ci, którzy ją znali i uczynili z niej kłamstwo.
13.Tak jak Ja was posyłam, tak też i wy macie posyłać innych, ażeby czynili te sprawy w Moim imieniu", i położył na nich Swoje ręce.
14.I w podobny sposób jak apostołów, tak też ustanowił proroków i ewangelistów, i duchownych, Święte kapłaństwo, i kładł Swoje ręce na wszystkich tych, których wybrali jako diakonów i na każdego poszczególnego z czterokroć dwunastu.
15.I ci są przeznaczeni do kierowania i prowadzenia tej jedynej wielkiej wspólnoty, aby wszyscy oni stali się doskonałymi na swoim miejscu w jedności Ciała Chrystusowego.
Rozdział 88
Ósmy dzień po zmartwychwstaniu
1.I po siedmiu dniach, kiedy Jego uczniowie siedzieli razem w górnym pomieszczeniu, pojawił się wśród nich Jezus, mimo zamkniętych drzwi i rzekł: „Pokój niechaj będzie z wami!" I został On przez nich rozpoznany w Świętej Pamięci.
2.I rzekł do nich: „Miłujcie się wzajemnie i miłujcie wszystkie stworzenia Boga! Jednak powiadam wam, że nie wszyscy są ludźmi, którzy mają postać człowieka. Czyż ci mężczyźni czy kobiety, którzy dokonują gwałtu, ucisku i bezprawia i raczej kłamstwo powiedzą aniżeli prawdę, są odzwierciedleniem Boga?
3.Nie, powiadam wam, zanim nie zostaną odrodzeni i nie przyjmą do swoich serc ducha miłości i mądrości. Gdyż tylko wtedy będą synami i córkami Izraela, a jeżeli są z Izraela, to wtedy są dziećmi Boga. I dlatego przyszedłem na ten świat, i dlatego cierpiałem z rąk grzeszników.
4.To są te słowa, które wypowiedziałem do was, kiedy jeszcze byłem z wami, ażeby wypełniły się wszystkie sprawy, które napisano o Mnie w prawie Mojżesza i u proroków, i w psalmach".
5.I Jezus rzekł: „Byłem pośrodku tego świata i byłem widziany i słyszany w ciele, i zastałem wszystkich ludzi przesyconych swoimi pożądliwościami i upojonych swoją głupotą, a nie znalazłem nikogo, kto by łaknął i pragnął Mądrości Boga. Dusza Moja smuci się nad synami i córkami człowieczymi, gdyż są oni ślepi w swych sercach i głusi w swych duszach i nie słyszą Mojego głosu".
6.I oświecił ich, ażeby mogli zrozumieć Pismo, i rzekł do nich: „Tak napisano i tak przystało Chrystusowi cierpieć i zmartwychwstać trzeciego dnia. I aby była głoszona pokuta i odpuszczenie grzechów w Moim imieniu wśród wszystkich narodów, rozpoczynając od Jerozolimy. A wy jesteście świadkami tych spraw.
7.I patrzcie, przesyłam wam obietnicę Mego Ojca-Matki, Mego Ojca, będącego jednym z Moją Matką, których nie widzieliście na ziemi. Gdyż zaprawdę powiadam wam, tak jak cały świat został zniszczony przez grzechy i próżność niewiasty, tak zostanie on uratowany dzięki prostocie i prawdzie niewiasty i dzięki wam ma być świat uratowany.
8.Cieszcie się więc i radujcie, gdyż wy jesteście bardziej błogosławieni, aniżeli wszyscy na ziemi, gdyż wy, Moi dwanaście tysięcy, jesteście tymi, którzy zbawią cały świat.
9.I ponownie mówię wam, że kiedy ten wielki tyran i tych wszystkich siedmiu tyranów na próżno zaczęło walkę przeciwko światłu, nie wiedziało z kim i przeciwko komu walczyło.
10.Gdyż nie widzieli niczego ponad to, aniżeli oślepiające światło i kiedy walczyli jeden przeciwko drugiemu, trwonili swoje siły i tak to jest.
11.I dlatego zabrałem im czwartą część ich siły, ażeby nie mieli jej tak dużo i aby nie trwali w swych złych uczynkach.
12.Gdyż na skutek zagmatwania i rozwoju zostanie dokonane zbawienie świata dzięki zstąpieniu Ducha w materię i wzniesieniu się materii ku Duchowi poprzez wszystkie czasy".
Rozdział 89
Jezus ukazuje się nad jeziorem Genezaret
1.Potem Jezus objawił się uczniom nad morzem koło Tyberii: byli razem Szymon Piotr i Tomasz zwany Didymusem, i Natanael z Kany w Galilei, i Jakub Jan, i dwóch innych Jego uczniów.
2.Piotr rzekł do nich: „Pójdę łowić ryby". Oni powiedzieli mu: „To my pójdziemy z tobą". Wyszli i zaraz wsiedli do łodzi, i tej nocy niczego nie złowili. A kiedy nadszedł ranek, na brzegu stał Jezus, ale uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
3.Wtedy Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy nie macie czegoś do jedzenia?" Oni odpowiedzieli Mu: „Nie Mistrzu, nie wystarczy dla wszystkich. Mamy tylko mały bochenek chleba, trochę oliwy i kilka suszonych owoców". A On rzekł do nich: „Wystarczy. Chodźcie i jedzcie!"
4.I pobłogosławił ich, a oni jedli i nasycili się. A był tam także dzban pełen wody i również go pobłogosławił, i popatrzcie, ona stała się owocem winnej latorośli.
5.A oni dziwili się i mówili: „To jest Mistrz". A żaden z uczniów nie odważył się Go zapytać: „Kim jesteś". Wiedzieli bowiem, że to był Mistrz.
6.To jest teraz szósty raz, że Jezus objawił się uczniom po Swoim zmartwychwstaniu. Kiedy Go teraz ujrzeli, Jezus mówi do Szymona Piotra (Simeon Kefas), syna Jonasza: „Czy ty miłujesz Mnie bardziej, aniżeli ci?" On Mu odpowiada: „Tak Mistrzu, Ty wiesz, że Ciebie miłuję". Jezus mówi do niego: „Paś Moje baranki!" Ponownie przemawia po raz drugi do niego: „Szymonie Piotrze, synu Jonasza, czy ty Mnie miłujesz!" On odpowiada Mu: „Tak Mistrz, Ty wiesz, że ja Ciebie miłuję". On rzecze do niego: „Paś owce Moje!"
7.Po raz trzeci mówi do niego: „Szymonie Piotrze, synu Jonasza, czy ty Mnie miłujesz?" Piotr zasmucił się, że po raz trzeci do niego powiedział: „Czy ty Mnie miłujesz? I rzekł do Niego: „Mistrzu, Ty wiesz o wszystkich sprawach, Ty wiesz, że Ja Ciebie miłuję".
8.Jezus mówi do niego: „Paś Moją trzodę. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: ty jesteś skałą z ogromnej opoki i na tej opoce zbuduję Moją wspólnotę, a ciebie pragnę wywyższyć spośród Moich dwunastu jako namiestnika na ziemi, jako centrum jedności tych dwunastu, a ktoś inny zostanie powołany i wybrany, aby ciebie zastąpił w tej dwunastce, a ty masz być sługą sług i masz paść Moje barany, Moje owieczki i Moje owce.
9.A jeszcze inny zmartwychwstanie i będzie nauczał wielu rzeczy, których Ja was już uczyłem, i będzie rozpowszechniał Ewangelię wśród pogan z wielką gorliwością. Zaś klucze Królestwa Niebieskiego dam tym, którzy będą ciebie naśladować w Moim duchu i będą posłuszni Mojemu prawu.
10.I mówię ci ponownie: kiedy byłeś młodym, wówczas opasywałeś się i chodziłeś dokąd chciałeś; kiedy jednak zestarzejesz się, wyciągniesz swoją rękę, a ktoś inny będzie ciebie opasywał i prowadził, dokąd nie chcesz". To powiedział zaś, aby wskazać jaką śmiercią będzie chwalił Boga.
11.I kiedy to powiedział, rzekł do niego: „Naśladuj Mnie!" Piotr jednak odwrócił się i ujrzał ucznia, którego Jezus miłował. Kiedy Piotr go ujrzał, rzekł do Jezusa: „Rabbi, co ten ma robić?" Jezus rzekł do niego: „Tak chcę, ażeby on pozostał zanim przyjdę, co to ciebie obchodzi? Ty naśladuj Mnie!"
12.Wtedy wśród braci rozeszła się wieść, że ten uczeń nie umrze. Jednak Jezus nie powiedział mu: on nie umrze, lecz: „Tak chcę, ażeby on pozostał zanim przyjdę, co to ciebie obchodzi?"
Rozdział 90
Czym jest Prawda (Emet)
1.I znowu dwunastka była zgromadzona w cieniu palm, a jeden z nich, Tomasz, rzekł do pozostałych: „Czym jest prawda (Emet)? Gdyż te same sprawy wydają się różnym istotom, a nawet tej samej istocie o różnych porach, różne. Czym jest zatem prawda?"
2.I kiedy tak rozprawiali, ukazał się wśród nich Jezus i rzekł: „Jedna i wieczna prawda jest wyłącznie w Bogu, gdyż nikt nie wie tego, co jedynie wie Bóg, który jest wszystkim we wszystkim. Ludziom może być odsłonięta prawda według ich możliwości pojmowania i zrozumienia.
3.Jedna prawda ma wiele stron i jeden człowiek widzi jedną stronę, drugi zaś inną, a niektórzy widzą więcej aniżeli jedną stronę, tak jak jest im dane.
4.Popatrzcie na ten kryształ: podobnie jak jedno światło jest objawione w dwunastu płaszczyznach, ba, nawet w czterech razy dwunastu i każda płaszczyzna odbija jeden promień światła i widzi się jedną płaszczyznę, a ktoś drugi widzi drugą, to mimo to jest jednak jeden kryształ i jedno światło, które świeci we wszystkich płaszczyznach.
5.I popatrzcie, jeżeli ktoś wspina się na górę i osiągnął szczyt, i mówi: to jest szczyt góry. Pozwólcie nam go osiągnąć, a kiedy oni tę wysokość osiągnęli, popatrzcie, oni widzą ponad tym inny szczyt, aż dojdą do wysokości, z której żadnego szczytu więcej nie będzie można ujrzeć, jeżeli ten potrafią osiągnąć.
6.A więc tak jest także z prawdą. Ja jestem Prawdą, Drogą i Życiem. Ja dałem wam prawdę, którą otrzymałem z góry. I to jest widziane i odbierane przez jednego człowieka, a nie będzie widziane i odbierane przez drugiego człowieka. To co ukazuje się dla jednych prawdą, innym wydaje się nieprawdą. Ci, którzy są w dolinie nie widzą tego, co widzą ci, którzy są na górze.
7.Jednak dla wszystkich prawdą jest to, jak ją pojedynczy rozum widzi i tak długo, aż nie objawi się wyższa prawda; a duszy, która potrafi przyjąć więcej światła, będzie więcej światła dane. Dlatego nie potępiajcie innych, abyście wy nie byli potępiani.
8.Jeżeli będziecie przestrzegać święte prawo miłości, które wam dałem, to prawda zostanie wam coraz bardziej odsłonięta, a duch prawdy, który przychodzi z góry, będzie was wprowadzał w całą prawdę nawet po licznych błądzeniach, tak jak ognista chmura prowadziła dzieci Izraela przez pustynię.
9.Bądźcie wierni światłu, które posiadacie, aż nie zostanie wam dane wyższe światło. Szukajcie więcej światła, a będziecie żyć w obfitości. Nie odpoczywajcie, aż nie znajdziecie.
10.Bóg daje wam całą prawdę podobną drabinie z wielu szczeblami dla uwolnienia i udoskonalenia duszy, a prawdę dnia dzisiejszego porzućcie dla wyższej prawdy jutra. Zabiegajcie o doskonałość.
11.Ci, którzy przestrzegają święte prawo, które ustanowiłem, uratują swoją duszę, jak różnie by też tej prawdy nie widzieli, którą im przekazałem.
12.Wielu będzie do Mnie mówiło: Rabbi, Rabbi, my byliśmy gorliwi w Twojej prawdzie. Ja jednak odpowiem im: Nie, tylko aby inni ją widzieli taką, jak wy ją widzicie i ponad to żadnej innej prawdy. Wiara bez miłosierdzia jest martwa. Miłość jest wypełnieniem prawa.
13.Jak wiara, którą oni otrzymali, ma przynieść pożytek tym, którzy stosują ją w niesprawiedliwości? Ci, którzy posiadają miłość, posiadają wszystkie rzeczy, a bez miłości nie ma niczego, co posiadałoby wartość. Pozwólcie wszystkim uznawać to, co oni rozpoznają jako prawdę w miłości, wiedząc, że tam gdzie nie ma miłości, prawda jest martwą literą bez wartości.
14.Istnieje dobroć, prawda i piękno; jednak największą z nich jest dobroć. Jeżeli niektórzy nienawidzą swoich braci, a serca ich stwardniały wobec stworzeń ręki Boga, to jak mogą ci, których oczy są ślepe i zatwardziałe serca, widzieć prawdę dla tworów Boga ku swemu zbawieniu?
15.Tak jak Ja otrzymałem prawdę, tak wam ją przekazałem. Pozwólcie każdemu odbierać ją według swego światła i swej zdolności w jej zrozumieniu i nie prześladujcie tych, którzy ją otrzymali według innego zrozumienia.
16.Gdyż prawda jest mocą Boga i w końcu ona zapanuje nad wszystkimi błędami. Jednak święte prawo, które wam przekazałem, jest jednakowe dla wszystkich i sprawiedliwe i dobre. Niechaj wszyscy je przestrzegają dla zbawienia swoich dusz!"
Rozdział 91
Ład Królestwa Boga (I)
1.W czasie, kiedy Jezus zmartwychwstał, pozostał On dziewięćdziesiąt dni z Marią, Swoją matką i Marią Magdaleną, która namaściła Jego ciało, i z Marią Kleofas, i z dwunastu apostołami, i ich uczniami i nauczał ich, i odpowiadał na ich pytania na temat Królestwa Boga.
2.A kiedy siedzieli przy wieczerzy — ponieważ był to wieczór — zapytała Go Miriam (Maria) Magdalena i rzekła: „Mistrzu, czy zechcesz nam teraz wyjaśnić ład w Królestwie Boga?"
3.Jezus odpowiedział i rzekł: „Zaprawdę mówię ci Miriam (Mario) i każdemu z Moich uczniów, Królestwo Boga jest wewnątrz was. Nadejdzie czas, kiedy to, co jest wewnątrz zostanie objawione ku zbawieniu świata.
4.Ład jest dobry i pożyteczny, jednak nad wszystkimi sprawami jest miłość. Miłujcie się wzajemnie i miłujcie wszystkie stworzenia i po tym wszyscy ludzie rozpoznają, że wy jesteście Moimi uczniami".
5.A jeden z nich zapytał Go i rzekł: „Mistrzu, czy chcesz, ażeby dzieci były przyjmowane do gminy w taki sam sposób przez obrzezanie, jak to Mojżesz nakazał? A Jezus odpowiedział: „Dla tych, którzy są w Chrystusie (Mesjaszu) nie ma żadnego obrzezania ani przelewania krwi.
6.Po ośmiu dniach ofiarujcie dziecko Ojcu-Matce, który jest w niebie z dziękczynieniem i modlitwą i nadajcie mu imię wybrane przez jego rodziców, i pozwólcie kapłanowi polać czystą wodę na jego głowę, tak jak napisano w proroctwach, i niechaj rodzice dopilnują tego, ażeby było wychowane w prawości, ażeby nie jadało mięsa ani nie piło mocnych napojów i aby nie znęcało się nad stworzeniami, które Bóg dał człowiekowi pod opiekę.
7.A inny rzekł do Niego: „Mistrzu, co chcesz, aby one czyniły, kiedy dorosną? A Jezus rzekł: „Po siedmiu latach, albo kiedy zaczną odróżniać dobro od zła i nauczą się szukania dobra, to pozwólcie im przyjść do Mnie, aby otrzymały błogosławieństwo z rąk kapłana czy anioła wspólnoty z pomocą dziękczynienia i modlitwy i upominajcie je, aby wstrzymywały się od spożywania mięsa i picia mocnych napojów, i od polowania na niewinne stworzenia Boga; czy one bowiem mniej znaczą, aniżeli konie czy owce, w stosunku do których takie postępowanie jest przeciw naturze?"
8.I ponownie jeden z uczniów rzekł: „Jeżeli przyjdzie ktoś do nas kto spożywa mięso i pije mocne napoje?" A Jezus rzekł do niego: „Każcie tym pozostać w przedsionku, aż się nie oczyszczą z prostackiego zła, gdyż zanim tego nie pojmą i nie będą żałowali, nie będą zdolni do przyjęcia ich do wyższych misteriów".
9.A inny zapytał Go i rzekł: „Kiedy chcesz, aby one przyjęły chrzest?" A Jezus odpowiedział: „Po następnych siedmiu latach, lub jeżeli znają naukę i czynią dobro własnymi rękoma, nauczyły się pracować i zdobywać siłę, dzięki której mogą żyć i mocnym krokiem kroczyć prostą drogą. Niechaj potem poproszą o poświęcenie i zbadacie je przez anioła czy prezbitera wspólnoty, niechaj zobaczą one czy są godne i niechaj modlą się, i dziękują, i zanurzą się w oczyszczającej wodzie, ażeby wzniosły się ku nowemu życiu i aby wzywały Boga jako ich Ojca--Matkę, i aby ślubowały, że będą przestrzegać Święte Prawo i będą unikać zła tego świata".
10.Inny uczeń zapytał Go ponownie: „Mistrzu, w jakim czasie mają one otrzymać namaszczenie?" A Jezus odpowiedział: „Jeżeli osiągną wiek dojrzałości i objawią w sobie siedmiokrotne dary ducha, niechaj anioł modli się za nie i wyrazi dziękczynienie, i przypieczętuje pieczęcią charyzmy. Będzie dobrze, ażeby wszyscy w każdym stopniu byli wypróbowani przez lat siedem. Jednak niechaj każdy przyjmuje je według swojego rodzaju w miłości i w mądrości Boga.
Rozdział 92
Ład Królestwa Boga (cześć II)
1.A inny zapytał Go i rzekł: „Mistrzu, czy chcesz aby wśród nas były zawierane małżeństwa, podobnie jak wśród narodów ziemi?" A Jezus odpowiedział i rzekł: „Wśród niektórych jest zwyczaj, że jedna niewiasta wychodzi za mąż za wielu mężczyzn, którzy do niej mówią: bądź naszą żoną i zabierz naszą skazę. Wśród innych znowu jest zwyczaj, że jeden mężczyzna żeni się z wielu niewiastami, które do niego mówią: bądź naszym mężem i zabierz naszą skazę, gdyż ci, którzy miłują, czują, że jest skazą to, jeśli się nie jest miłowanym.
2.Wam jednak Moi uczniowie pragnę wskazać sposób, który jest lepszy i doskonalszy; zasadą jest to, że małżeństwo powinno być zawierane między jednym mężczyzną i jedną kobietą, którzy są zjednoczeni przez doskonałą miłość i przychylność, i w pełnej wolności, i to tak długo, jak długo trwa miłość i życie. Niechaj zwrócą uwagę, ażeby mieli całkowite zdrowie i ażeby się naprawdę wzajemnie miłowali w całej czystości, a nie dla korzyści światowych i potem niechaj wzajemnie ślubują wierność w obecności świadków.
3.Potem, kiedy nadejdzie czas, niechaj anioł czy prezbiter modli się i wymawia dziękczynienie i niech ich zwiąże czerwono-szkarłatnym sznurem, jeżeli zechcecie ich ukoronować i poprowadzić ich trzykrotnie wokół ołtarza, i niechaj jedzą z JEDNEGO chleba i piją z JEDNEGO naczynia. Potem, kiedy będzie trzymał ich ręce razem, niechaj mówi: Bądźcie dwoje w Jednym i niechaj będzie błogosławiony ten święty związek. Tych, których Bóg związał, nikt nie powinien rozdzielać tak długo, jak długo trwa życie i miłość.
4.A kiedy zrodzą dzieci, pozwólcie im utrzymywać je ze zrozumieniem i rozsądkiem, zgodnie z ich umiejętnością. Tym jednak, którzy pragną być doskonałymi i którym jest to dane, to powiadam, pozwólcie im być jak Aniołowie Boga w niebie, którzy ani nie zabiegają o ożenek, ani się żenią, nie mają dzieci, ani nie troszczą się o jutro, lecz są wolni od wszelkich więzów, podobnie jak Ja nim jestem i zachowują w sobie moc Boga i rozmnażają ją dla swego urzędu i dla dzieł sztuki leczenia, podobnie jak Ja to czyniłem. Jednak wielu nie będzie mogło zrozumieć tych wypowiedzi, zrozumieją tylko ci, którym jest to dane".
5.Jeden z uczniów zapytał Go i rzekł: „Mistrzu, w jaki sposób mamy składać świętą ofiarę?" A Jezus odpowiedział i rzekł: „Ofiarą, którą Bóg potajemnie miłuje jest czyste serce. Jednak jako pamiątkę i dla modlitwy złóżcie w ofierze niekwaszony chleb i sok winnny zmieszany z wodą, olej i kadzidło. Jeżeli zgromadzicie się w pewnym miejscu, aby złożyć świętą ofiarę i palić lampy, to każcie temu, który tę ofiarę składa, aniołowi wspólnoty czy prezbiterowi, aby miał czyste ręce i czyste serce i aby z ofiarowanych darów wziął z niekwaszonego chleba, zmieszanego z wodą soku winnego i kadzidła.
6.I pozwólcie mu złożyć dziękczynienie za wszystko i ich pobłogosławić i wezwać Ojca-Matkę w niebie, ażeby zechciał zesłać Swego Ducha Świętego, ażeby On na nich wstąpił i uczynił ich ciałem i krwią, ciałem i życiem Wiekuistego, które nieustannie jest łamane i przelewane za wszystkich.
7.I pozwólcie mu wznieść je ku niebu i modlić się za wszystkich, za tych, którzy odeszli, za tych, którzy jeszcze żyją i za tych, którzy jeszcze przyjdą. Tak jak Ja was nauczałem, tak też i wy się módlcie i pozwólcie mu łamać chleb i kawałek z tego włożyć do kielicha, i potem niech pobłogosławi Święty Związek, i niechaj rozdaje wiernym, i przy tym niech mówi w ten sposób: To jest ciało Chrystusa, substancja Boga. To jest krew Chrystusa, życie Boga (nieustannie, łamane i przelewane za was wszystkich) ku życiu wiecznemu. I podobnie, jak widzieliście, jak Ja to czyniłem, czyńcie także tak samo w duchu miłości, gdyż słowa, które do was wypowiadam, są duchem i życiem".
Rozdział 93
Ład w Królestwie Boga (część III)
1.A inny rzekł: „Mistrzu, jeżeli ktoś popełni grzech, czy człowiek może jego grzechy odpuścić, czy nie?" A Jezus rzekł: „Bóg odpuszcza grzechy tym wszystkim, którzy za nie żałują; jednak to, co posialiście, będziecie zbierać. Ani Bóg, ani człowiek nie mogą odpuścić grzechów tym, którzy za nie nie żałują i nie zaniechają swoich grzechów. Podobnie, jak nie mogą zatrzymać grzechów tym, którzy je porzucają. Jeżeli jednak ktoś jest w duchu i jasno widzi, że ktoś żałuje za swoje grzechy i je porzuca, ten doprawdy może powiedzieć do żałującego za swoje grzechy: twoje grzechy są tobie odpuszczone, gdyż każdy grzech będzie odpuszczony przez skruchę i pokutę, ci, którzy je porzucą będą od nich uwolnieni, ci zaś, którzy będą trwać w grzechach, pozostaną z nimi związani.
2.Jednak owoce grzechów muszą przez jakiś czas trwać, gdyż jak posialiście, tak będziecie zbierać, gdyż Bóg nie pozwoli z Siebie szydzić i ci, którzy sieją w ciele, będą zbierać zepsucie, zaś ci, którzy sieją w duchu, otrzymają życie wieczne. Jeżeli zatem niektórzy porzucą swoje grzechy i je wyznają, to prezbiter ma takim powiedzieć w następujący sposób: niechaj Bóg odpuści tobie twoje grzechy i zaprowadzi cię ku wiecznemu życiu. Wszystkie grzechy przeciwko Bogu, będą odpuszczone przez Boga, a wszystkie grzechy przeciwko ludziom, przez ludzi".
3.A inny zapytał Go i rzekł: „Jeżeli jeden z nas zachoruje, czy będziemy mieli siłę, aby uzdrawiać jak Ty?" A Jezus odpowiedział: „Siła ta pochodzi z doskonałej czystości i z wiary. Ci, którzy są urodzeni z Boga, zachowują swoje nasienie w sobie.
4.Jeżeli zaś kilku z was zachoruje, to poślijcie po prezbitera wspólnoty, ażeby ich namaścił oliwą z oliwek w imieniu JHVH, a modlitwa wiary, promieniowanie siły wraz z głosem podziękowania pokrzepi ich, jeżeli nie będą ich blokować grzechy z tego życia lub z życia minionego".
5.A inny zapytał Go i rzekł: „Mistrzu, jak ma być zorganizowana Święta Gmina (Zbór, Kościół) i kto ma w niej pracować? A Jezus odpowiedział: „Kiedy Moi uczniowie zgromadzą się w Moim imieniu, to wybierzcie z nich wiernych i wierzących mężów i niewiasty, którzy czasowo będą przewodnikami i doradcami, którzy będą troszczyć się o potrzeby ubogich i tych, którzy nie mogą pracować, i niech nadzorują dóbr kościoła, i niechaj pomagają im przy składaniu ofiar, i niechaj oni wraz ze swymi pomocnikami będą waszymi diakonami.
6.A jeżeli ci dadzą dowód wykonywania swej służby, to wybierzcie spośród nich takich, którzy posiadają zdolności duchowe kierowania czy przepowiadania, czy też wygłaszania kazań, nauczania czy leczenia, ażeby oni utworzyli gminę, składali ofiary i uroczyście obchodzili misteria Boga i niechaj ci będą waszymi prezbiterami i ich pomocnikami.
7.A z tych, którzy w swej randze dobrze służyli, wybierzcie jednego, który wydaje się być najbardziej godnym i niech sprawuje nadrzędną funkcję kierowniczą, i on ma być waszym aniołem. I niechaj anioł wyznaczy diakonów, i wyświeci prezbiterów, niechaj ich namaści i położy na nich ręce, i niechaj ich natchnie, ażeby otrzymali Ducha Świętego do służby, do której zostali powołani. A anioła niechaj namaści i wyświęci ktoś z wyższego kierownictwa, ktoś z najwyższej rady.
8.Podobnie jak Ja posłałem apostołów i proroków, tak posyłam także ewangelistów i pastorów — 48 filarów tabernakulum — abym zbudował Swoją gminę i ją udoskonalił przez kierownictwo czterech, a ci mają zasiadać w świętym zgromadzeniu w Jerozolimie, każdy ze swoim pomocnikiem i diakonem, a wszystkie rozproszone zgromadzenia mają im składać informacje we wszystkich sprawach dla utrzymania wspólnoty. I tak jak pojawia się światło, tak też oni mają rządzić Moją Świętą Wspólnotą i kierować Nią, i rozprzestrzeniać, i nauczać. Mają oni otrzymywać światło od wszystkich i wszystkim więcej światła dawać.
9.I nie zapominajcie podczas waszych modlitw i wezwań, próśb i dziękczynień, składać w ofierze kadzidło, tak jak to napisano, w ostatnich proroctwach: od wschodu słońca aż do jego zachodu ma być składane w Moim imieniu we wszystkich miejscach jako czysty dar ofiarny — kadzidło, gdyż Moje imię ma być wielkie wśród pogan (gojów).
10.Gdyż zaprawdę powiadam wam, że kadzidło jest przypomnieniem orędownictwa świętych w ukryciu słowami, które nie mogą być wypowiadane.
Rozdział 94
Ład Królestwa Boga (cześć IV)
1.A inny uczeń zapytał Go i rzekł: „Mistrzu, jak chcesz abyśmy grzebali naszych zmarłych?" A Jezus odpowiedział: „Szukajcie w tej sprawie rady diakonów, gdyż sprawa ta dotyczy wyłącznie ciała. Zaprawdę powiadam wam, nie istnieje śmierć dla tych, którzy wierzą w nadchodzące życie. To, co wy uważacie za śmierć, jest bramą ku życiu, a grób jest furtą zmartwychwstania dla tych, którzy wierzą i są posłuszni. Nie smućcie się i nie opłakujcie tych, którzy was opuścili, lecz raczej cieszcie się z ich wejścia w życie.
2.Tak jak wszystkie stworzenia pojawiają się w tym świecie ze świata niewidzialnego, tak też powracają do tego niewidzialnego świata i w ten sposób będą ponownie przychodzić, aż zostaną całkowicie oczyszczeni. Ciała zmarłych oddajcie ziemi, a Ojciec-Matka, który wszystkie rzeczy odnawia, poleci aniołom, aby się nimi zajęli, a prezbiterzy niechaj się modlą, aby ich ciała mogły spoczywać w spokoju i aby ich dusze rozbudziły się do radosnego zmartwychwstania.
3.Istnieje zmartwychwstanie z ciała i zmartwychwstanie do ciała. Istnieje wzejście życia z ciała i zejście do życia ciała. Módlcie się za tych, którzy już odeszli i za tych, którzy jeszcze żyją, i za tych, którzy dopiero przyjdą; wszyscy bowiem stanowią jedną rodzinę w Bogu. W Bogu żyją, poruszają się i posiadają swoją egzystencję.
4.Ciało, które złożycie w grobie czy ciało, które zostanie spopielone przez ogień nie jest tym ciałem, które będzie, gdyż ci, którzy przyjdą, otrzymają inne ciała, jeżeli nawet swoje własne, a co w jednym życiu posiali, to będą zbierać w drugim. Błogosławieni są, którzy w tym życiu znoszą niesprawiedliwość, gdyż oni będą przeżywać większą radość w życiu przyszłym. Błogosławieni ci, którzy stosowali w tym życiu sprawiedliwość, gdyż oni otrzymają koronę życia".
5.A inny uczeń zapytał Go znowu i powiedział: „Mistrzu, według prawa Mojżesz odziewał kapłanów we wspaniałe szaty dla spełnienia ich powinności w świątyni. Czy także i my mamy ubierać w podobny sposób tych, którym powierzymy stosowanie tej świętej działalności, której Ty nas nauczyłeś?" A Jezus odpowiedział: „Biały len jest symbolem nieskazitelności świętych; przyjdzie jednak czas, kiedy Syjon (Cijon, Zion) zostanie opuszczony, a kiedy minie czas jego smutku, zmartwychwstanie i założy swoje piękne szaty, jak napisano.
6.Najpierw jednak szukajcie drogi prawości, a wszystkie te rzeczy będą wam dodane. We wszystkich sprawach szukajcie prostolinijności i nie dawajcie sposobności do czczej sławy. Zabiegajcie o to, abyście najpierw odziali się w miłosierdzie i w szatę zbawienia i nieskazitelności.
7.Do czego byłoby to przydatne, gdybyście tego nie posiadali? Jeżeli nie będziecie posiadali miłości, to będziecie jak dźwięk spiżu i dzwonienie cymbałów. Szukajcie prawości, miłości i pokoju, a wszystkie sprawy piękna zostaną wam dodane".
8.A jeszcze inny z uczniów zapytał Go i rzekł: „Mistrzu, ilu bogatych i potężnych wejdzie do prawdziwego życia i połączy się z nami, którzy jesteśmy ubodzy i pogardzani? Jak mamy realizować dzieło Boga w odrodzeniu ludzkości?" A Jezus rzekł: „To jest także sprawą diakonów wspólnoty w radzie wraz ze starszyzną.
9.Kiedy jednak Moi uczniowie zgromadzą się w wieczór sabatu(soboty) czy rankiem pierwszego dnia tygodnia, niechaj każdy ofiaruje jeden grosz i niechaj to będzie tylko cząsteczka ich posiadania, jakie Bóg im dał, i niechaj włoży do skrzynki dla utrzymania wspólnoty i służb, i ich działalności. Powiadam wam bowiem, że dawanie jest bardziej błogosławione aniżeli branie.
10.Tak mają być dokonywane wszystkie sprawy stosownie i według ładu. A resztę zarządzi Duch, który zjawi się od Ojca-Matki w niebiosach. Pouczyłem was w pierwszych regułach i popatrzcie, będą z wami zawsze, aż do końca czasów".
Rozdział 95
Wniebowstąpienie
1. I potem, kiedy Jezus ukazał się żywy swoim uczniom i spędził z nimi dziewięćdziesiąt dni, i nauczał ich, i rozmawiał z nimi na temat Królestwa Boga i na temat spraw, które dotyczyły Królestwa Boga, a także dokonał wszystkich spraw, które miał do wykonania, zaprowadził On dwunastu uczniów wraz z Marią Magdaleną i Józefem, Swoim ojcem i Marią, Swoją matką i innymi świętymi niewiastami do Betanii na górę, która zwie się Górą Oliwną.
2. I kiedy Go widzieli takim, jak On stał wśród nich, oddawali Mu cześć, jednak niektórzy wątpili. A Jezus rzekł do nich: „Widzicie, Ja was wybrałem spośród ludzi i dałem wam prawo i słowo prawdy.
3. Powołałem was jako światło świata i jako miasto, które nie może być ukryte. Nadejdzie jednak czas, kiedy wielka ciemność pokryje ziemię i opanuje lud. A wrogowie prawdy i prawości będą panować w Moim imieniu i zbudują królestwo tego świata i ujarzmią narody i skuszą wroga do bluźnierstwa, stawiając w miejsce Moich nauk poglądy ludzi i będą nauczać w Moim imieniu tego, czego Ja nie nauczałem, i na skutek swoich przekazów zaciemnią to, czego Ja nauczałem.
4.Jednak bądźcie dobrej myśli, gdyż nadejdzie także czas, kiedy prawda, którą oni ukryli, zostanie objawiona i światło będzie świecić, a ciemność zniknie i zostanie zbudowane prawdziwe Królestwo, które będzie na świecie, jednak nie z tego świata. A słowo prawości i miłości będzie się rozchodzić z centrum ze świętego miasta na górze Syjon (Cijon), a góra, która znajduje się w krainie Egiptu, będzie rozpoznana jako Atlas ku świadectwu Rabbi Joszua.
5.A Ja idę teraz do Mojego i waszego Ojca-Matki, do Mojego i waszego Boga. Jednak wy pozostańcie w Jerozolimie i trwajcie w modlitwie, a po siedmiu dniach otrzymacie z góry siłę i spełni się w was obietnica Ducha Świętego (Rucha Kaddosz) i wyjdziecie z Jerozolimy do wszystkich plemion Izraela i do najdalszych części ziemi".
6.A kiedy to powiedział, wzniósł Swoje czyste i święte ręce i ich pobłogosławił. A kiedy ich pobłogosławił, oddalił się od nich i obłok, który jaśniał jak słońce, zabrał Go sprzed oczu. A kiedy się wznosił, niektórzy trzymali Go za nogi, a inni modlili się do Niego i upadli twarzą na ziemię.
7.A kiedy patrzyli za Nim w niebo, obok nich stanęło dwóch mężów w białych szatach i rzekli: „Mężowie izraelscy, dlaczego stoicie i patrzycie w niebo? Ten Jezus, który od was wstąpił do nieba, ponownie przyjdzie na ziemię w obłoku, tak, jak Go widzieliście, jak wznosił się ku niebu".
8.Wtedy poszli do Jerozolimy z Góry Oliwnej, która znajduje się w pobliżu Jerozolimy w odległości drogi sabatowej. A kiedy wrócili, zauważyli brak Marii Magdaleny i szukali jej i nie znaleźli. A niektórzy z uczniów mówili: „Mistrz zabrał ją ze Sobą", i dziwili się bardzo, i pogrążyli się w wielkim szacunku.
9.A był to środek lata, kiedy Jezus wstąpił do nieba, a nie osiągnął jeszcze pięćdziesiątego roku życia, gdyż było rzeczą konieczną, że miały się wypełnić w Jego życiu siedem razy siedem lat.
10.Ażeby stał się doskonałym dzięki doznaniu wszelkich doświadczeń i aby był przykładem dla wszystkich, dla dzieci jak i rodziców, dla zamężnych jak i wolnych, dla młodych jak i dla starych, ba, we wszystkich czasach i we wszystkich sytuacjach życia ziemskiego.
Rozdział 96
Zstąpienie Ducha Świętego
1. A kiedy uczniowie po zejściu z góry zgromadzili się w górnym pomieszczeniu, zjednoczyli się wszyscy dla wspólnej modlitwy i ofiary błagalnej, a liczba ich była około stu dwudziestu.
2. Tego dnia powstał Jakub i rzekł: „Mężowie i bracia, czy pamiętacie jak to Mistrz, zanim nas opuścił, wybrał Piotra (Kefas), aby był dla nas przewodnikiem i aby czuwał nad nami w Jego imieniu, a gdyby zaszła konieczność, ażeby jeden z tych, którzy byli z nami i byli świadkami Jego zmartwychwstania, został wybrany i ustanowiony na Jego miejsce".
3. I wybrali dwóch: Barabasza i Macieja i modlili się, i mówili: „O Boże, który znasz serca wszystkich ludzi, wskaż nam tego, którego z tych dwóch wybrałeś, aby uczestniczył w apostolstwie, z którego podniosłeś do godności naszego przewodnika, Swego sługę, Piotra".
4. I oddali swoje głosy, i los padł na Macieja, i dwunastu apostołów przyjęło go, i został on przyjęty do grona apostołów.
5. Potem Jan i Jakub zwolnił Piotra (Kefas) ze swego grona przez położenie rąk, aby im przewodniczył w imieniu JHVH i powiedzieli: „Bracie, bądź podobny do ciosanego kamienia o sześciu płaszczyznach, ty Piotrze jesteś opoką, która nosi świadectwo prawdy na każdej stronie".
6. I wszystkim apostołom dano laski, aby kierowały ich krokami na drodze prawdy i jednocześnie były uwieńczeniem chwały, a prorokom dano płonące lampy, aby rozprzestrzeniać światło na drogę i naczynia kadzidła z ogniem, a ewangelistom księgę i święte prawo, aby przypominali ludowi podstawowe zasady, pewniki, a pasterzom dano kielich i talerz, aby karmili i odżywiali trzodę.
7. Jednak niczego nie dano jednym, czego by nie otrzymali wszyscy, gdyż wszyscy stanowili kapłaństwo pod przewodnictwem Chrystusa (Mesjasza), jako Mistrza i Arcykapłana Świątyni Boga, a diakonom dali kosze, aby wkładali w nie rzeczy, które były niezbędne dla świętej ofiary. A liczba ich wynosiła sto dwadzieścia, a przewodniczył im Piotr (Kefas).
8. A kiedy skończył się trzeci dzień, wszyscy byli razem w tym samym miejscu i kiedy się modlili dał się słyszeć odgłos z nieba, jak szum potężnego wiatru i pomieszczenie, w którym byli zgromadzeni zostało wstrząśnięte i szum ten wypełnił cały dom.
9. I ukazały się im rozdzielone języki jak ogniste płomienie, i unosiły się one nad głową każdego z nich. I wszyscy zostali wypełnieni Duchem Świętym, i zaczęli przemawiać innymi językami, tak jak Duch ich natchnął. Wtedy powstał Piotr i głosił prawo Chrystusa tłumom ludu wszystkich krajów i języków, którzy byli zgromadzeni, według przekazów na temat tego, co widziano i słyszano i każdy słyszał wypowiedzi w swojej własnej mowie, w której się narodził.
10. A z tych, którzy się przysłuchiwali, było zgromadzonych tego dnia trzy tysiące dusz w gminie i otrzymali oni Święte Prawo, żałowali za swoje grzechy i otrzymali chrzest, i kontynuowali swoje życie niewzruszenie w braterstwie apostołów, w ofierze i modlitwach.
11. A ci, którzy uwierzyli, opuścili całe swoje mienie i wszystko mieli wspólne, i żyli razem w tym samym miejscu, i okazywali miłość i dobroć Boga swoim braciom i siostrom, i wszystkim stworzeniom, i pracowali własnymi rękoma dla dobra ogólnego.
12. I z tych powołano dwunastu, aby byli prorokami i dwunastu ewangelistów, i dwunastu pasterzy, i ich pomocników, i diakonów wspólnoty, a liczba ich wynosiła stu dwudziestu. I tak zostało ustanowione tabernakulum Dawida, wypełnione żywymi ludźmi pełnymi dobroci, tak jak to im Mistrz wskazał.
13. A gminie w Jerozolimie przewodził Jakub, brat Rabbi Joszua (Jezusa) i był jej aniołem, a do tego było dwudziestu czterech kapłanów w poczwórnym urzędzie, a także diakoni i ich pomocnicy. I po sześciu dniach zgromadziło się wielu i doszło sześć tysięcy mężczyzn i niewiast, którzy otrzymali Święte Prawo miłości i przyjęli Słowo z radością.
14. A kiedy zgromadzili się w dniu JHVH po sabacie i złożyli świętą ofiarę, zauważyli brak Marii i Józefa, rodziców Jezusa. I szukali ich, lecz nie znaleźli.
15. I niektórzy wśród nich mówili „Z pewnością Rabbi ich zabrał tak, jak Magdalenę". I wypełniła ich bogobojność i śpiewali chwałę Bogu.
16. I Duch Boga zstąpił na apostołów i proroków wśród nich, a kiedy sobie przypomnieli czego ich Mistrz nauczał, wyznawali i chwalili wspólnie Boga i mówili:
17. „Wierzymy w jednego Boga: Wiecznego, utajone źródło, Wiecznego Ojca-Matkę, od którego pochodzą wszystkie rzeczy, te widzialne i te niewidzialne. Wszystko we wszystkim, przez wszystko i wokół wszystkiego. Święta Dwójjednia, w której istnieją wszystkie rzeczy, to co było, to co jest i to co będzie.
18. Wierzymy w Jednego JHVH (Jahvah, Pana), w naszą JHVH (Jahvih, Szekinah, Panią), Doskonałego Świętego Chrystusa: Bóg z Boga, Światło ze Światła zrodzone. Nasz JHVH (Adonai), Ojciec, Oblubieniec i Syn. Nasza Pani (SKNH), Matka, Oblubienica i Córka. Trzy postacie w jednej niepodzielnej istności. Podwójna Trójjednia. Ażeby Bóg Objawił się jako Ojciec, Oblubieniec i Syn, i ażeby każda dusza była doskonałą jako Matka, Oblubienica i Córka Boga.
19. l to przez wstąpienie duszy w Ducha i zstąpienie Ducha w duszę. Duch przychodzi z nieba i staje się ciałem z wiecznie błogosławionej niewiasty (dziewicy), w Jezusie-Marii i w każdym Chrystusie Boga, i został narodzony, i nauczał drogi życia, i cierpiał pod władcami świata, i został ukrzyżowany i pogrzebany, i zstąpił do piekła. I który ponownie zmartwychwstanie, i wstąpi do wspaniałości, skąd będzie użyczał wszystkim światła i życia.
20. Wierzymy w siedmiokrotnego Ducha Boga, dawcy życia, który pochodzi ze świętej Dwójjedni, który przychodzi przez Jezusa-Marię i przez wszystkich, którzy są wierni wewnętrznemu światłu, który mieszka w gminie w Izraelu, wybrany przez Boga, który zawsze przychodzi na świat i oświeca każdą duszę, która poszukuje; który ustanawia prawo, które rządzi i sądzi żywych i umarłych, który przemawia przez proroków wszystkich czasów i krajów.
21. Wierzymy w świętą powszechną i zwiastowaną wspólnotę: świadka wszelkiej prawdy, dawczynię i tę, która utrzymuje prawdę. Zrodzoną z Ducha i z ognia Boga, odżywianą wodami, nasionami i owocami ziemi. Przez Ducha życia, jej (gminy) dwanaście ksiąg i sakramentów, jej święte słowa i dzieła wybranych łączy w jedno mistyczne zjednoczenie i godzi ludzkość z Bogiem, która czyni nas udziałowcami boskiego życia i istoty, świadcząc o tym świętymi symbolami.
22. A my oczekujemy powrotu wszechogarniającego Chrystusa i Królestwa Boga, w którym mieszka sprawiedliwość. I świętego miasta, które ma dwanaście bram: w nim jest świątynia i ołtarz Boga. Skąd wyłaniają się trzy zakony w poczwórnym urzędzie, aby nauczać całej prawdy i składać codzienną ofiarę uwielbienia.
23. I tak wewnątrz, jak i na zewnątrz. W dużym jak i w małym. Tak na górze jak na dole, jak w niebie, tak również na ziemi. Wierzymy w oczyszczenie dusz, dzięki narodzinom i doświadczeniom, w zmartwychwstanie z umarłych, w wieczne życie wszystkich sprawiedliwych, w całą wieczność i spokój w Bogu na zawsze. Amejn".
24. A kiedy wznosiły się obłoki z kadzidła, wówczas dał się słyszeć dźwięk wielu dzwonów i mnóstwo zastępów niebiańskich chwaliło Boga i mówiło:
25. „Sława, cześć i chwała niechaj będzie Bogu, Ojcu, Oblubieńcowi i Synowi w jedni z Matką, Oblubienicą i Córką, z którego wyłania się Wieczny Duch, dzięki któremu stworzone są wszystkie istoty. Od całej wieczności, teraz i po całą wieczność. Amejn. Alleluja!, Alleluja! (Hallelu-Jah!).
26. Jeżeli ktokolwiek ujmie z tych słów tej Ewangelii albo cokolwiek doda lub jak pod korcem ukryje jej światło, światło, które jest nam dwunastu świadkom wybranym przez Boga dane ku oświeceniu świata, dla jego zbawienia przez Ducha Świętego: Niechaj będzie Anathema Maranatha aż do pojawienia się Chrystusa Jezusa-Marii, naszego zbawiciela ze wszystkimi świętymi. Amen".
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
Tu kończy się Święta Ewangelia doskonałego życia Jezusa-Miriam Chrystusa, syna Dawida według ciała, syna Boga według Ducha. Chwała niechaj będzie Elohim - Bogu, dzięki którego sile i pomocy została napisana!
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
Materiały do użytku wewnętrznego:
Zakon Chrześcijan Esseńczyków (Prachrześcijaństwo)
✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙ ✡ ✙
O TŁUMACZU i PIĄTEJ EWANGELII
Sir Gideon Jasper Richard Ouseley
Sir Gideon Jasper Richard Ouseley M.A., 1835 - 1906, tłumacz "Ewangelii Świętych Dwunastu", urodził się w Lizbonie dnia 15 października 1835 roku jako młodszy syn majora Sir Ralpha Ouseley'a K.C.B. Po śmierci ojca przenosi się z pomocą rodziny do krewnych do Irlandii, gdzie zamieszkuje od dnia 14 maja 1842 roku. Otrzymuje znakomite wykształcenie na Uniwersytecie w Dublinie, gdzie uczy się biegle m.in. języków biblijnych takich jak greka, łacina, hebrajski i aramejski. Uniwersytet w Dublinie ukończył w tytułem magistra w 1858 roku. Zaraz po ukończeniu studiów ożenił się, mieszkał razem z żoną. W wieku lat 72 umiera dnia 9 grudnia 1906 roku. W 1861 roku został wyświęcony jako ksiądz kaznodzieja w Irlandzkim Kościele Ustanowionym (the Established Church) przez biskupa Down i Connor oraz mianowany jako Curate (Wikariusz) of Warrenpoint, Co. Down. Wystąpił on jednak szybko z tego kościoła chrześcijańskiego z uwagi na panoszące się tam zepsucie moralne, obżarstwo, pijaństwo i tabakową narkomanię. Został przejęty jako ksiądz przez Apostolski Kościół Katolicki w 1870 roku, pomimo głoszenia, że Jezus był wegetarianem i propagowania religijnie ascetycznych poglądów, co nie przeszkadzało biskupowi katolickiemu. W Apostolskim Kościele Katolickim (the Catholic Apostolic Church) pozostał do 1894 roku, a potem został zmuszony do rezygnacji z powodu zbytniej sławy i propagowania odnalezionej ewangelii. Ksiądz Ouseley założył Zakon Zjednoczenia i Stowarzyszenie Zjednoczonych Świątyń (the Order of At-one-ment and United Templars Society) dla propagowania nauk mistyczno ascetycznych opartych o apokryficzną Ewangelię Świętych Dwunastu.
Po 1894 roku, ksiądz Ouseley powrócił do Kościoła Baptystów (the Church of his Baptism), gdzie został przyjęty przez the Prior of the Carmelite Church of Our Lady of Mount Carmel, Kensington, London. Kościoły chciały raczej wykorzystać sławę duchownego i jego rzekome nawrócenie dla swoich celów propagandowych i zjednania sobie wiernych niźli rzeczywiście rozpowszechniać orędzie pierwotnej, apostolskiej Ewangelii Świętych Dwunastu Jezusa Chrystusa. W Kościele Baptystów pełnił funkcję kaznodziei. W 1898 roku umiera jego żona, ale w następnym roku ponownie wchodzi w związek małżeński. Swoje pierwsze imię odziedziczył po starszym bracie swego ojca, wujku misjonarzu i kaznodziei znanym jako Rev. Gideon OUSELEY, urodzonym w Dunmore, County of Galway, Ireland, w 1762 roku, a zmarłym w Dublinie, dnia 14-ty maj, 1839 roku. Innym znamienitym krewnym młodego kaznodziei był Major J.W.J. Ouseley, od 1847 roku profesor języka perskiego i arabskiego w East India Company College (od 1862 Haileybury College), wcześniej profesor tychże języków w College of Fort-William, Calcutta. Inny wujek, Sir William Ouseley (1769 - September, 1842), był znanym brytyjskim orientalistą, starszym synem oficera Ralpha ze starej irkandzkiej rodziny. Można powiedzieć, że tłumacz Aramejskiej Ewangelii urodził się w wybitnej rodzinie orientalistów, stąd i dobra znajomość języków i dokonane wielkie dzieła. Pod koniec życia mieszkał razem z drugą żoną i dwoma kotami.
Oprócz przetłumaczenia Ewangelii Aramejskiej Świętych Dwunastu Apostołów pokazujących oryginalne poglądy Jezusa Chrystusa napisał parę znanych książek oraz dokonał kilku świetnych tłumaczeń:
# The Original Book of Genesis (Second Edition. 1900).
# Palingenesia: or The Earth's New Birth (1884). A book given in symbol, and not to be taken literally.
# New Light on Old Truths (1888). A manual of Doctrine for the use of the Clergy, with an Address to theLaity (of all denominations).
# The Unity, Duality and Trinity. Setting forth the Feminine Aspect of the Trinity. (3) A Basket of Fragments.
# The Apocalypse of St. John.
# The Church of the Future. (1896). One Holy, Divine Human, Catholic and Apostolic: Fundamentals of Religion, etc., for the union of all Churches.
EWANGELIA ŻYCIA DOSKONAŁEGO ŚWIĘTYCH DWUNASTU
Za sprawą uczciwych i wiernych prawdzie odkrywców i badaczy pierwszego chrześcijaństwa, rozpowszechniana jest tak zwana "Ewangelia Życia Doskonałego", której inne nazwy to "Ewangelia Świętych Dwunastu" lub "V Ewangelia". W jej przedmowie możemy przeczytać: "Ta Praewangelia przez wiele lat była przechowywana w jednym z buddyjskich klasztorów w Tybecie, aby nie skalały jej ręce fałszerzy. Zawiera ona wydarzenia oraz rozmowy, których nie ma w dotychczas znanych Ewangeliach. Uwagę zwraca braterski stosunek Jezusa do zwierząt, wielokrotnie akcentowana idea reinkarnacji. Tekst Ewangelii Życia Doskonałego można uznać za miarodajny, wolny od przeróbek, jakie czyniono po soborze nicejskim w 325 roku." Oprócz licznych angielskich wydań "Ewangelii Świętych Dwunastu" istnieją liczne wydania niemieckie i szwedzkie, z redakcji których wynika jednoznacznie, że ta Ewangelia została odkryta w 1881 roku w czasie wyprawy księdza Ouseley'a w Himalaje i do Tybetu. Warto odnotować, że w pierwszym maszynopisie polskiego tłumaczenia dokonanego przez księdza Zalewskiego stoi adnotacja, że zostało przetłumaczone z języka niemieckiego i aramejskiego na polski, co wskazuje na istnienie co najmniej kopii lub odpisu oryginalnego tekstu aramejskiego.
Spotkamy coraz więcej młodych ludzi, którzy przypominają chrześcijaństwu, że jest to prawdziwa Ewangelia, w przeciwieństwie do tych sfałszowanych, czy raczej ocenzurowanych i co za ty idzie skróconych z kanonicznego Nowego Testamentu, które zostały zredagowane przez korektorów w czasach cesarza Konstantyna. Jezus Chrystus, który błogosławi i chroni rośliny oraz zwierzęta, a także sprzeciwia się wojnie jest dla młodzieży i ludzi myślących, wolnych od obłudy, bardzo atrakcyjny. Prawda jest taka, że Gideon Richard Ouseley był katolickim duchownym, proboszczem, który udał się w podróż do Indii, co było bardzo modne w arystokratycznych kręgach XIX wieku. Prawda jest taka, że około roku 1881 ten duchowny katolicki, a także anglikański Gideon Richard Ouseley (1835-1906), przetłumaczył odkryty w klasztorze buddyjskim w Hemis apokryf, który zatytułowany był "The Gospel of the Holy Twelve: known also as the Gospel of the Perfect Life" ("Ewangelia Świętych Dwunastu znana także jako Ewangelia Życia Doskonałego"). Niektórzy podejrzewali także, że jedynie ujawnił apokryf posiadany od dawna przez celtycko- chrześcijański Kościół Ustanowiony w Irlandii przez Świętego Patrycka.
Jak wiemy, na Soborze Nicejskim w 325 roku powołano tzw. korektorów ówczesnych pism świętych Kościoła. Wskutek ich działania doszło do wielu ingerencji w teksty - głównie skreśleń i modyfikacji, tak, aby były one zgodne z interesami Kościoła, a jeszcze bardziej Imperium Rzymskiego. W rezultacie oryginalne wersje wspomnianych dokumentów zostały zmienione w wielu miejscach (ocenzurowane). Dotyczy to także pism powstałych w wersji oryginalnej około 300 lat po śmierci Jezusa. Ich tekst kanoniczny został ustalony ostatecznie w roku 382, za papieża Damazego, ale i tak cześć chrześcijan się z tym subiektywnym i skorygowanym wyborem nie zgadzała. Pewien nacisk, który był wywierany od ostatniego trzydziestolecia czwartego wieku przeciwko prywatnej lekturze pozakanonicznych pism w krajach Zachodu, spowodował, że kompetentni orzecznicy wszystko dogmatycznie gorszące w nich określili jako dodatki albo fałszerstwa heretyków. W Syrii jeszcze w V wieku konieczne były specjalne środki zaradcze, aby wprowadzić ważność czterech (oddzielonych) Ewangelii w miejsce znajdującej się tam w użyciu autentycznej Ewangelii Tacjana (Diatessaron) o podobnej treści.
Wydaje się zrozumiałym, iż o ile z jednej strony można uznać tekst Ewangelii Życia Doskonałego za miarodajny, a więc wolny od wszelkich przeróbek i fałszerstw, jakich dopuścili się korektorzy, ustanowieni na Soborze w Nicei w 325 roku. Z drugiej strony - tekst ten może zawierać błędy i pewne nieścisłości, obciążające bądź to autora lub autorów V Ewangelii względnie dokumenty, tj. materiały pisemne, które posłużyły do opracowania tekstu aramejskiego - jednolitego. Tak, więc zakładając nawet maksimum dobrej woli i czystość intencji autora lub autorów - możliwość błędu lub nieścisłości niewątpliwie istnieje, co upoważnia nas dom krytycznego i analitycznego potraktowania tekstu. "Ewangelia Życia Doskonałego" została napisana przez Esseńczyka, czyli kapłana z ludu, wywodzącego się z tej samej esseńskiej tradycji co Jezus Chrystus. Wierzono tam w reinkarnację i przestrzegano zasad wegetarianizmu. Jezus Chrystus był kapłanem z ludu, nauczał także w świątyniach. Pochodził z rodu Dawida, ale wychowany wśród Esseńczyków posługiwał się rodzimym językiem aramejskim a także innymi, co widać z lektury. Wszystko to przemawia na korzyść autentyczności "Ewangelii Życia Doskonałego", spisanej przez rodaka, jednowiercę i w oryginalnym codziennym dla tego kręgu języku, a przede wszystkim nie obdartym w trzysta lat po odejściu Jezusa z tego, co było ówcześnie niezrozumiałe lub niewygodne, z racji wpływów cesarstwa rzymskiego, jego kulturowego przywiązania do uczt mięsnych, widowisk, w których poświęcano zwierzęta, oraz niewolnictwa. Do dziś archeologia wydobyła na światło dzienne i inne, niezmienione dzieła o życiu Jezusa, starsze od kanonicznych.
Nie są i nigdy nie były prawdą apologetyczne brednie wymyślane przez obrońców ortodoksji, jakoby ksiądz Gideon Jasper Richard Ousley materiały rzekomo zapożyczył z Ewangelii kanonicznych, ale mocno przerobił je pod kątem propagowania reinkarnacji i wegeterianizmu, wkładając w usta Jezusa Chrystusa swoje własne poglądy na religię oraz wymyślając rozmaite fantazje. Sir Gideon R. Ouseley wiernie opisał przypisywane Jezusowi Chrystusowi także przez inne apokryfy podróże do Egiptu, Persji i Indii, gdzie uczył się on mowy zwierząt, tajemniczego sensu liczb i czynienia cudów. Jezus miał faktycznie na imię Jezus-Maria (aram. Yoszua-Mariam) i był żonaty z Miriam, która umarła stosunkowo wcześnie, bo po siedmiu latach małżeństwa, aby Jezus mógł realizować wyższe cele. Brednie o spirytystycznym rzekomo pochodzeniu przypisywane "Piątej Ewangelii" przełożonej przez księdza proboszcza Gideona Richarda Ouseley'a są często skutkiem mylenia tegoż odkrycia z innym dziełem o kompilacyjnym charakterze a zwanym "Ewangelią Wodnika" (The Aquarian Gospel of Jesus the Christ), pochodzącym z objawienia czyli źródeł wewnętrzenej inspiracji Levi H. Dowlinga (1844-1911) a napisanej w 1908 roku. Czyli panowie opluwacze Ewangelii tacy jak Roman Zając i inni dyletanci mylący książki celowo lub z niewiedzy powinni "zajęczeć", ale ze wstydu i ordynarnego nieuctwa! Nie jest bowiem tajemnicą, że Levi H. Dowling inspirował się wielce znaleziskiem księdza Gideona Richarda Ouseley'a ale nie zgadzał się z częścią jego treści, jak to bywa. Prawda nie wszystkim pasuje, zatem postanowił uzupełnić i przetworzyć tekst w oparciu o inne źródła, a duchy Swedenborga i innych pomagały Dowlingowi ochoczo. Nietety jest to temat z innej bajki o innym dziele.
Sir Gideon J. R. Ouesley odkrył prawdziwego Jezusa Chrystusa propagatora reinkarnacji, wegetarianizmu i dobroci dla zwierząt. Jezus Chrystus i Jan Chrzciciel w Ewangelii odmawiają spożywania mięsa, odrzucają polowanie na zwierzęta i krwawe ofiary. Jezus Chrystus głosi dietę wyłącznie owocowo-ziołową. W duchu tych wskazań, Jezus karmi tłumy pięcioma melonami (48, 1-4), Paschę zaś świętuje bez baranka. W Ewangelii Ouseleya pojawia się idea Ojca- Matki (Abba-Amma), co może być bardzo atrakcyjne dla wszystkich, którym nie podoba się zbyt męskie przedstawienie Boga w Biblii. Właściwie z tekstu wynika, że Jezus przyszedł na świat głównie po to, aby nauczyć Żydów wegeterianizmu, za co został skazany na śmierć przez kapłanów zabijających zwierząta w ofierze, gdyż była to nauka zbyt radykalna dla zepsutej kasty rabinów. Jezus Chrystus po zmartwychwstaniu, chłostając kupców i kapłanów cudownym biczem, kładzie zresztą kres składaniu ofiar ze zwierząt w Świątyni Jerozolimskiej. Na koniec zaś apostołowie wyznają swą wiarę w reinkarnację, czyli ponowne wcielanie się dusz. Ślady tych wierzeń znane są z około 70 wersetów kanonicznej Biblii katolickiej i protestanckiej, chociaż często zaciemniane przez teologicznych spekulantów.
Ten zbiór słów Prawdy Bożej, tłumacz ksiądz G. J. R. Ouseley autor przedstawił jako jedyną prawdziwą Ewangelię, którą odkrył w Tybecie w kompleksie klasztornym Hemis i przełożył na angielski z języka aramejskiego. Oczywiście było wielu świadków wyprawy i świadków tłumaczenia tekstu w bibliotece klasztoru, a także powszechnie wiadomo o jego bytności w Tybecie i co więcej, udowodniono niezbicie już za życia G. R. Ouseley'a, że potrafił biegle czytać i mówić po aramejsku, czego zadrościli mu nawet biskupi. Książka dość szybko została okrzyknięta jako oszustwo i fałszerstwo przez konserwę klerykalnych politruków, którzy nie mogli się pogodzić z tym, że według Jezusa Chrystusa, ktoś kto spożywa mięso nie jest chrześcijaninem i dlatego z pomocą kłamliwych zmyśleń dążyli do inkwizytorskiego zaszczucia księdza tłumacza, chcieli go także ekskomunikować. Wystarczy nawet pobieżna analiza, aby zauważyć, że "dzieło" Gideona R. Ouseleya nie jest posklejane z fragmentów ewangelii kanonicznych i innych tekstów biblijnych. Znajdujemy z niej wyjęte cytaty u św. Pawła (np. 1 Kor 13, 1 i 15, 22 odpowiednio w ustępach 69, 2 i 94, 7 "Ewangelii Życia Doskoałego") i w innych apokryfach.
Zarówno styl Ewangelistów, jak i św. Pawła jest na tyle charakterystyczny, aby zorientować się, że "Ewangelia' stanowi wcześniejsze źródło. "Ewangelia Życia Doskonałego" obfituje w terminy i wyrażenia ewidentnie należące do okresu pierwotnego chrześcijaństwa. Słowo "Trójca" (19, 3; 96,18) nie występuje w Nowym Testamencie, choć ten teologiczny termin pojawia się u Teofila z Antiochii w II wieku i niewątpliwie był używany wcześniej. Redaktorzy NT pracowali w okresie przełomu III i IV wieku, kiedy ścierały się naki trynitarystów z naukami chrześcijaństwa monoteistycznego czyli jahwistycznego. Wyrażenie "Siedmioraki Duch Ożywiciel, który pochodzi od Świętej Dwójcy", wskazuje, że Ewangelia należy do nurtu gnostycznego, który popiera późniejsze nicejsko-konstantynopolskie wyznanie wiary z 381 roku wraz z zachodnią poprawką dotyczącą filioque (dodaną na synodzie w Frejus w południowej Francji). Ewangelia, co jest najbardziej prawdopodobne jest formalnie źródłem z którego zaczerpnięto to wyznanie wiary, jako, że jej autorzy powołują się na Ewangelię, ale nie precyzują dokładnie na którą. Ponadto fauna opisywana w tym dziele w ogóle pokrywa się z fauną spotykaną w Palestynie w czasach Jezusa. Czytamy o uratowanym przez Jezusa kocie, o królikach i człekokształtnych małpach, a koty, króliki i małpki to rzeczywistość Izraela w I wieku ery chrześcijaństwa, chociaż małpki później częściowo znikły z tego obszaru.
Niektórzy pseudoznawcy aramejskiego rzekomo nie wiedzą jak brzmią nazwy zwierząt takich jak koń czy kot w języku aramejskim, czym się skandalicznie ośmieszają, bo izraelici znali zwierzęta takie jak koty ze swojego pobytu w Egipcie i wiadome słowa są pochodzenia egipskiego. A koni używała jazda Faraona ścigająca uciekających przez morze czerwone. Konie były dobrze znane w zastosowaniu do jazdy na rydwanach asyryjskich nie tylko egipskich. Jeśli jakiemuś politrukowi inkwizycji, takiemu jak Roman Zając rodzą się wątpliwosci co do historii człowieka, który używał konia do dźwigania ciężarów (21, 1-6), i twierdzi, że w Palestynie do tego celu używano wyłącznie osłów, to znaczy że z uporem osła zaprzecza nawet wiedzy którą powinien mieć z samej Biblii, a dowodzi, że historii Bliskiego wschodu nie zna wcale, bowiem arabowie od czasów co najmniej Izmaela, syna Abrahama powszechnie używają konii, a konne armie Filistynów pustoszyły Izrael wielokrotnie. Z kolei dla Romana Zająca rzekomo człowiek tresujący psa do polowań (rozdz. 14) oddaje raczej realia XIX-wiecznej Anglii, czyli tenże apologeta liczący na to, że wszyscy wokół są głupi jak w średniowieczu, pewnie nie słyszał o tym, że już Prorok Mojżesz zakazywał jedzenia tak psinki jak i kocinki, a Faraonowie szczuli żydów pasami w czasie ich niewoli.
Opisana ceremonia zaślubin (92,3) wzięta jest do późniejszych rytów Kościołów Wschodnich, co pokazuje z jakich źródeł czerpało chrześcijaństwo, ale się do nich nie przyznaje, a i wręcz się prawdy o swych korzeniach wypiera, z uwagi na to, że korzysta z rytuału który jest ważny jedynie wtedy, gdy wykonany przez kapłana wegetarianina. Obraz Jezusa Chrystusa wrzucającego kawałek chleba do kielicha i błogosławiącego, wskazuje, że ten znany element mszy rzymskokatolickiej zwany commixitio, zapoczątkowany przez wczesnośredniowieczne Msze papieskie, został jawnie zaczerpnięty z tej Ewangelii lub ze źródła podobnego, których więcej wedle niektórych biskupów leży ukrytych w archiwach Watykanu i Konstantynopola. W "Ewangelii Życia Doskonałego" jest dosłownie wszystko, co nosi potężny ślad autentyczności, tylko trzeba czytać tekst ze zrozumieniem i wielką wnikliwością oraz znajomością realiów historycznych. Tak jak ceremonia zaślubin nie wzięła się z powietrza, a jedynie została zaczerpnięta z dzieł wczesnochrześcijańskich, choć źródła są ukrywane bo pokazują też niemoralność kleru i brak podstaowych istotnych wierzeń jak tego o reinkarnacji.
Sam Gideon Jasper Richard Ouseley, uparcie do końca życia twierdził, że odkrył aramejski tekst w buddyjskim klasztorze i okazywał na to liczne dowody, chociaż nie związani z nim wydawcy tej Ewangelii z kręgów spirytystycznych i teozoficznych chcieli ją zawłaszczyć dla swoich celów. W kolejnych wydaniach "Ewangelii Życia Doskonałego" oraz licznych wywiadach Ouseley stwierdza wyraźnie, że tekst księgi na pewno nie powstał dzięki seansom spirytystycznym, podczas których kontaktował się z duszami Swedenborga, Anny Kingsford, Edwarda Maitlanda i niejakiego Placyda, jak to wymyślali rozmaici apologeci fałszu i obłudy. Gideon R. Oueseley pod wpływem odkrycia miał wizje nocne, podczas których ukazywał mu się pulpit z wieloma innymi jeszcze rękopisami, które ponoć ukryte są na Wschodzie i nieznane ludzkości, część tych jego późnych wizji jest interpretowanych jako proroctwo o odkryciu zwojow z Qumram. Gideon Richard Oueseley czytał przez całą noc, a rankiem, spisywał z pamięci to co wcześniej zobaczył, jednak te jego zapiski rzekomo zaginęły krótko po jego śmierci, a najprawdopodobniej używane są przez esseński kościół nazaretański. Ksiądz Gideon Richard Oueseley często twierdził, że stanowi ona przekład z aramejskiego, a w jego życiu swoje odkrycie traktuje jako objawienie prawdziwego chrześcijaństwa, które jak wiemy z historii zostało poważnie wypaczone w czasach cesarza Konstantyna. Niestety jego słowa były i ciągle są przekręcane ordynarnie przez rozmaite "zające" żerujące na naiwnych ludziach, głównie w ten sposób, jakoby Ewangelia Aramejska się księdzu Oueseley'owi objawiła spirytystycznie. Pojawiły się nawet kościelne wydania, gdzie jak to "wyjaśnia to przedmowa do angielskiego wydania z 1972 roku: otóż, duchy dokonały przekładu i ukazały Ouseleyowi angielski tekst", oczywiscie w chorych mózgach oszustów nie mogacych znieść prawdy o prawdziwym obliczu nauk Jezusa Chrystusa. Zresztą o fałszowaniu Ewangelii i jej ponownym odkryciu jasno powiada proroctwo Apokalipsy, co też warto pamiętać. Wedle Apostoła Pawła jak i Apokalipsy, co warto pamiętać, Ewangelia jest jedna, a nie cztery.
Jak można zauważyć polscy wydawcy "Ewangelii Życia Doskonałego" nie ukrywają autentycznych korzeni książki i jasno trzymają się faktu, że jej podstawą jest odnaleziony w Tybecie aramejski rękopis, co stanowi wynik rzetelnej wiedzy na temat jej historii, ale podlega też świadomej manipulacji ze strony zagorzałych wrogów Ewangelii, czyli tak zwanych "zajęcy", które w ogniu piekielnym jęczeć będą. W niektórych polskich wydaniach kościelnych pomija się nazwisko Gideona Richarda Ouseleya, a podany jest jedynie polski tłumacz - ksiądz Kazimierz Zalewski, celem sprokurowania rzekomego spirytystycznego pochodzenia tego apokryfu bedącego widać solą w oku tych, co strzegą fałszerstwa z czasów rzymskiego cara Konstantyna. Podsumowując, "Ewangelia Życia Doskonałego" z całą pewnością jest historycznym dokumentem wczesnego chrześcijaństwa, ponieważ istnieje wiele przesłanek, aby uznać, że istniał aramejski rękopis o tej nazwie, a taką przesłanką jest chociażby lepiej znana Didache z podobnym wyborem nauk. Ewangelia ta została przetłumaczona przez G. J. R. Ouseleya pod koniec XIX wieku z zamiarem rozpropagowania idei wegeterianizmu i praw zwierząt wśród katolików i chrześcijan. Ksiądz Gideon J. R. Ouseley, który od początku utrzymywał i udowadniał, że odkrył starożytny rękopis w buddyjskim klasztorze, nigdy później nie twierdził, że napisał "Ewangelię Życia Doskonałego" inspirowany podczas seansów spirytystycznych przez duchy zmarłych, chociaż takie brednie o nim wymyślali wobec popularności tekstu jego krytycy, wrogowie i przeciwnicy niezdolni do pojęcia prawdy Ewangelii Jezusa Chrystusa. Wszystko wskazuje na to, że G. J. R. Ouseley stał się obiektem świadomie kierowanych oszczerstw i pomówień, zgodnie z zasadą inkwizycji, że cel uświęca środki. W tym wypadku celem dla kościołow konserwatywnych było przekonanie swoich wiernych, że Jezus Chrystus jednak nie był wegeterianinem i zwolennikiem reinkarnacji, tylko po to, żeby obrzydzić ludziom poznanie prawdy i uniemożliwić ich Zbawienie.
W opracowaniu wykorzystano m.in.:
- Henneke; Apokryfy Nowego Testamentu;
- The Gospel of the Holy Twelve. London: John M. Watkins,
LINKI:
http://www.eioba.pl/a82292/ewangelia_mistyczna_wedlug_swietego_jana_apostola
http://www.eioba.pl/a77718/ewangelia_swietego_filipa_apostola
http://www.eioba.pl/a75846/gnoza_szymon_mag_i_helena_oczami_wyznawcow_gnostycyzmu
http://www.eioba.pl/a77017/waldensi_ellen_gould_white_prawdziwe_chrzescijanstwo
Opracowanie i redakcja: PremaDharmin