Opowiadania logopedyczne
NA WIEJSKIM PODWÓRKU
"Dzień dobry zwierzątka" - zabawa fabularyzowana usprawniająca narządy mowy.
Bardzo wcześnie rano wszystkie zwierzęta jeszcze smacznie spały. Kogut i kury w kurniku na grzędzie (oblizywanie czubkiem języka górnych zębów po wewnętrznej stronie), krowa i koń w oborze (unoszenie języka za górne zęby i cofanie go do podniebienia miękkiego) , a piesek w budzie (język w przedsionku jamy ustnej, oblizywanie górnych zębów).
Pierwszy obudził się kogut, wyskoczył z kurnika (szerokie otwieranie buzi i wysuwanie języka nie dotykając o zęby), rozejrzał się po podwórku (kierowanie języka w kąciki ust, przy szeroko otwartych ustach), wyskoczył na płot (unoszenie języka nad górną wargę) i głośno zapiał - kukuryku!!
Głośne pianie koguta obudziło kury, które zawołały - ko - ko - ko!! Na śniadanie kurki zjadły ziarenka (chwytanie ziarenek ryżu preparowanego wargami).
Obudził się też piesek, zaszczekał - hau hau, hau!! Pobiegał w koło podwórka (usta szeroko otwarte, oblizywanie warg ruchem okrężnym). Zmęczył się bardzo tym bieganiem i dyszy (wysuwanie szerokiego języka do brody).
Wyszedł także ze swej kryjówki kotek i zamiauczał - miau, miau!! Wypił mleczko z miseczki (wysuwanie języka nad dłońmi ułożonymi w kształcie miseczki).
W chlewiku świnka zaczęła potrącać ryjkiem drzwi .
Krowa zaryczała - muu, muu!! A koń zaparskał, że też już nie śpi (parskanie, kląskanie).
A ty co mówisz wszystkim rano, gdy się obudzisz? (dzień dobry)
Chory krasnoludek - zabawa fabularyzowana
Krasnalek był chory i leżał w łóżeczku i przyszedł pan doktor
- Jak się masz krasnalku?
Krasnalek kaprysi, ziewa, nie chce jeść, nie chce pić. Chyba się przeziębił:
- Ziewa szeroko z opuszczoną nisko dolną szczęką: aaaaaaaaaa
- Nie chce jeść i bardzo chudnie: wciąganie policzków
- Kaszle: z wysuniętym na zewnątrz językiem
- Chętnie ssie smoczek: naśladowanie odruchu ssania
- Bardzo marudzi: mmmm /wymawiamy przy zamkniętych ustach/
Wzywamy pogotowie, pogotowie jedzie: eo, eo, au, au, ay, ay, iu, iu,yu, yu
Pan doktor zaleca:
- Płukanie gardełka (gulgotanie)
- Połykanie pastylek (naśladowanie połykania)
- Oglądanie gardła w lusterku (podczas wymawiania samogłosek)
Krasnalek zmęczony zabiegami ziewa (szeroko), ziewa i usypia:
- Chrapie (na wdechu)
- Chrapie (na wydechu)
Budzi się. Będzie brał inhalacje:
- Zaciska na przemian dziurki nosa (w tym czasie oddycha wolną dziurką)
- Wdycha powietrze nosem - wydycha ustami.
Krasnalek czuje się już lepiej- sprawdza czy gardło go jeszcze boli
Trzyma ręką gardło i wymawia sylaby (przy szeroko otwartych ustach)
Bibliografia :
Styczek I. (1983) Logopedia. Warszawa, PWN.
Tońska-Mrowiec A. (2005) Języczkowe przygody i inne bajeczki logopedyczne. Gdańsk, Harmonia.
„ Burek z podwórka”
( ćwiczenie artykulatorów i ćwiczenia ortofoniczne)
W wiejskiej zagrodzie, pies zwany Burkiem
Skrzętnie zarządza całym podwórkiem.
Niech Burkiem będzie w buzi języczek,
Wnet obowiązki jego wyliczę:
Rankiem, gdy tylko ślepia otwiera,
Już za porządki się zabiera.
Najpierw wokół swej budy posprząta:
Zamiecie ( oblizywanie warg ruchem okrężnym),
Zakopie kości do kąta ( wysuwanie i chowanie do jamy ustnej języka ułożonego w
łopatkę).
Następnie w budzie zrobi sprzątanie ( masowanie czubkiem języka wewnętrznej
strony policzków)
I zerknie w miseczkę, co dziś na śniadanie
( kierowanie języka w kąciki warg).
Na widok ciepłej kaszy smacznie się oblizuje
( oblizywanie językiem „wąsów „ i „brody”)
Zjada wszystko, bo bardzo mu smakuje ( głośne mlaskanie).
Teraz już Burek biegnie zliczyć kurki do kurnika
I sprawdzić, czy tej nocy nie było tam liska zbójnika ( liczenie
ząbków „kurek”, poprzez dotykanie każdego zęba czubkiem języka).
Są wszystkie, lecz tuż za płotem słychać gąsek gęganie ( gęganie: gę, gę, gę)
Biegnie Burek na ratunek, dając znak szczekaniem ( szczekanie: au, au, au)
A tu już gąsior groźnie sycząc ( syczenie: s…………),
Broni swego stada.
Niesfornych łobuziaków ucieka gromada,
Pufając ze zmęczenia (nadymanie policzków i wypuszczanie powietrza)
Szumiącego lasu dopada (szumienie sz…………..).
Teraz Burka czeka nie lada zadanie,
Musi krówkę wyprowadzić na łąkę, na śniadanie.
Krowa muczy przyjaźnie (mu……….)
Już idą drogą wśród lasu,
Nagle się przestraszyli
Okropnego hałasu.
Spogląda Burek za siebie, z prawej i z lewej strony
( wysuwanie języka i kierowanie go w prawo i w lewo)
Co widzi? Wóz strażacki pędzi jak szalony.
i-a, i-a, i-a, słychać już z oddali,
Co znaczy, że w pobliżu gdzieś się chyba pali.
Wtem słyszy Burek gwizd znajomy ( gwizdanie)
Znajome cmokanie ( cmokanie).
To jego pan go wzywa, ma nowe zadanie.
Przeciska się Burek do domu, na skróty, przez dziurę w płocie
( przeciskanie języka przez zaciśnięte zęby),
Gdy nagle wzrok jego skupił się na kocie,
Który miaucząc groźnie ( miauczenie),
na rybki polował,
Lecz widząc psa, na drzewo się schował.
Wdzięczne rybki Burkowi całuski ślą spod wody (całuski),
Lecz psina nie ma już czasu, pędzi w stronę zagrody.
Koń stoi już w zaprzęgu,
parska niecierpliwie (parskanie)
Pan cmoknął na niego (cmokanie),
ruszyli leniwie.
Słychać miarowy bieg konia (kląskanie),
Burek biegnie z boku,
Nie chce być gorszy, pragnie dotrzymać mu kroku.
I tak dzień cały Burka pracą wypełniony.
Pod wieczór wraca psina do budy zmęczony,
Zjada smaczną kolację (mlaskanie), poprawia posłanie (wypychanie językiem
policzków)
I już po chwili słychać jego smaczne chrapanie (chrapanie).
Bajka o języczku wędrowniczku.
Język wybrał się na wycieczkę do lasu. Pojechał tam na koniku (kląskanie językiem). Na łące zostawił konia (prr). Następnie rozejrzał się dookoła (oblizywanie warg ruchem okrężnym w jednym kierunku, a następnie w drugim). Potem wszedł do lasu (chowamy język w głąb jamy ustnej) . Przeszedł las wzdłuż (język przesuwamy po podniebieniu w stronę jamy gardłowej) i wszerz (przesuwamy językiem za zębami górnymi i dolnymi). A wtedy już przedarł się przez gęstwinę krzewów i drzew (język przeciskamy przez zaciśnięte zęby). Zauważył, że zrobiło się ciemno. Rozejrzał się w prawo i w lewo (przesuwamy język z prawego kącika ust w lewy), spojrzał w górę i w dół (sięgamy językiem w kierunku nosa i brody). Jeszcze raz się rozejrzał (powyższe ćwiczenie powtórzyć kilka razy). Wsiadł na konia i pojechał do domu (kląskanie językiem).
,, Sowa sprząta swoje mieszkanie”
Dzieci słuchają opowiadania i wykonują ćwiczenia przed lustrem.
Sowa rozejrzała się po swojej dziupli ( dzieci przesuwają językiem po podniebieniu górnym , wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym ).Zauważyła duży bałagan. Postanowiła zrobić porządek . Zaczęła od odkurzania sufitu dziupli ( przesuwają czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej po podniebieniu górnym ), zdjęła firanki ( liczą czubkiem języka górne zęby ) i włożyła je do pralki ( motorek wargami ).Po chwili pralka zaczęła płukanie firan (,,przepychanie” powietrza wewnątrz jamy ustnej). Sowa odkurzyła też ściany (przesuwanie czubkiem języka po wewnętrznej ścianie policzków) oraz podłogę (przesuwają czubkiem języka po podniebieniu dolnym w okolicach łuku zębowego). Sowa była bardzo zadowolona z wykonanej pracy i szeroko się uśmiechnęła (rozciągają szeroko usta). Dumna wyjrzała z dziupli i rozejrzała się wokoło (poruszają językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzała w górę (dzieci sięgają czubkiem języka w stronę nosa ), spojrzała w dół (sięgają czubkiem języka w kierunku brody). Rozejrzała się też w prawo (przesuwają czubkiem języka do prawego kącika ust) i w lewo (przesuwają czubkiem języka do lewego kącika ust).Wszędzie był porządek i słychać było śpiewające ptaki (gwiżdżąc, naśladują głosy ptaków).
„Porządki Baby Jagi”.
Pewnego dnia Baba Jaga, która mieszkała w buzi robiła wielkie porządki. Najpierw umyła dokładnie ściany (przesuwamy język w stronę policzków w środku buzi - kilka razy). Podłoga też była brudna, więc umyła ją bardzo dokładnie (przesuwamy językiem w kierunku dolnych dziąseł). Potem umyła okna na górze (zęby górne). Najpierw umyła je na zewnątrz, a potem od środka (język wędruje po zewnętrznej stronie zębów, a potem po wewnętrznej). Następnie zeszła na parter, bo tam okna też były brudne (język wędruje jak powyżej, ale po dolnych zębach). Potem umyła schody prowadzące do domu i komin (język wysuwa się w stronę dolnej wargi i na brodę, a następnie w stronę wargi górnej i do nosa - kilka razy). Na koniec wytrzepała dywany (poruszanie wyciągniętym językiem). Po skończonych porządkach Baba Jaga była bardzo zmęczona zrobiła sobie herbatę, ale była bardzo gorąca, więc musiała dmuchać (ściągnięcie warg i naśladowanie dmuchania). A po tym położyła się spać i głośno chrapała (naśladowanie chrapania).
„Gimnastyka”
Na początku jest rozgrzewka,
Językowa wprzód wywieszka.
Cały język wyskakuje,
Wszystkim nam się pokazuje.
W dół i w górę,
W lewo, w prawo.
Pięknie ćwiczy!
Brawo! Brawo!
Język wargi oblizuje,
Piękne kółka wykonuje.
Popatrzymy do lusterka,
Jak się język bawi w berka.
Kto spróbuje z miną śmiałą
Zwinąć język w rurkę małą?
Może uda się ta sztuczka.
Trzeba uczyć samouczka.
Autor: M. Rocławska