Zabawa w Boga
Bawimy się w Pana Boga?
- Właśnie. W raju Bóg skierował do człowieka dwa nakazy. Pierwszy: czyńcie sobie ziemię poddaną, czyli np. rozwijajcie medycynę - wolno wam tworzyć sztuczne serce, respirator, który wspomaga oddychanie, inkubator, który wspiera rozwój życia wcześniaka. Techniki te są imitowaniem natury. I w tym kontekście niektórzy pytają: jeżeli tak wiele nam wolno, to dlaczego nie możemy skorzystać jeszcze z tej jednej techniki - in vitro?
Właśnie. Bo czym się różni in vitro, któremu Kościół mówi „nie”, od zgody na transplantację, której Kościół mówi „tak”?
- Wróćmy do raju: człowiek otrzymuje tam drugie polecenie od Boga - ze wszystkich drzew wolno wam zrywać, ale nie z drzewa poznania dobra i zła. Po czym szatan formułuje pokusę i szepce: zerwijcie z tego drzewa, a będziecie jak Bóg. Drzewo poznania symbolizuje granicę między stworzeniem a Stwórcą. Wszelka próba jej przekroczenia jest uderzeniem w samego Boga, próbą postawienia siebie w Jego miejsce. In vitro jest radykalną próbą przekroczenia tej granicy. A co dzieje się, kiedy człowiek stawia się w miejscu Boga? Staje się bożkiem sam dla siebie, stwórcą siebie. Przyszła do mnie kiedyś para małżeńska prosić o poradę duchową. Borykali się z bezpłodnością. Powiedzieli, że akceptują naukę Kościoła i nie zgadzają się na in vitro. Ale boją się, że za kilka lat nauczanie Kościoła się zmieni i zostaną na lodzie. Będzie za późno na dzieci. Otóż nauka Kościoła o in vitro nie ulegnie zmianie. Powtórzę raz jeszcze - istotą zła moralnego in vitro nie jest tylko śmierć ludzkich istnień, ale łamanie pierwszego przykazania Bożego! Na to przyzwolenia nigdy nie będzie.
Fragment artykułu „Zabawa w Boga” z ks. dr. hab. Antonim Bartoszkiem rozmawia Joanna Bątkiewicz -Brożek).
Źródło: http://kosciol.wiara.pl/doc/1050047.Zabawa-w-Boga [05.10.12 r.].