Imperializm po ukraińsku, czyli Kraków jako `staroukraińskie miasto'
Propagandą godną Josepha Goebbelsa jest najnowszy przewodnik po Polsce, wydany po ukraińsku we Lwowie. A dzieje się to w chwili, gdy część polskich polityków biadoli nad losem przegnanych Tymoszenko i Juszczenko. Przeczytajcie recezję tego przewodnika na portalu Kresy.pl i sami oceńcie, czy popieranie banderowców “pomarańczowych” pomyleńców jest polską racją stanu czy raczej nie?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Kraków to staroukraińskie miasto?
Kilka dni temu w siedzibie Lwowskiej Rady Obwodowej odbyła się prezentacja przewodnika turystycznego w formie mapy pt. “Ukraińskie miejsca w Polsce”, z którego można się dowiedzieć, że Kraków to staroukraińskie miasto, a nazwa “Polska” pochodzi od ukraińskiego plemienia Polan.
Przewodnik został wydany przez fundację dobroczynną “Ukraina-Ruś”, na której czele stoi Rostysław Nowożeniec, deputowany obwodu lwowskiego wybrany z listy Bloku Julii Tymoszenko. Jest to już jej 13 wydawnictwo z serii “Szlakami ojców”, która ma przyczynić się do lepszego poznania i popularyzacji historii ziem ukraińskich.
“Idea takiego przewodnika - mówi Nowożeniec - narodziła się po niejednokrotnych podróżach na nasze etniczne ziemie do Polski. Przekonałem się, jeszcze będąc przewodniczącym Rejonowej Administracji Państwowej nadgranicznego rejonu [jaworowskiego - red.], że nawet władza, nie mówiąc już o emigrantach zarobkowych, odwiedzając sąsiednie państwo mało orientuje się gdzie pozostał tam ukraiński ślad. A trzeba brać przykład z Polaków, którzy przyjeżdżając do Lwowa zawsze wiedzą, gdzie pokłonić się swoim przodkom, zostawiając na tym miejscu cząsteczkę narodowego sztandaru - biało-czerwoną wstążkę. Ten przewodnik jest potrzebny po to, aby Ukraińcy wiedzieli gdzie w Polsce trzeba przyczepić wstążkę niebiesko-żółtą“.
W przewodniku-mapie znalazły się więc “historyczne świadectwa o życiu Ukraińców”. Dowiedzieć się z niego można m.in., że Ukraińcy są w Polsce takimi samymi autochtonami jak Polacy i że nazwa “Polska” pochodzi od staroukraińskiego plemienia Polan, a nie od Polaków-Lechitów. Co więcej - jak podają autorzy publikacji - od V do X wieku całe południe i wschód Polski, włącznie z terytorium dzisiejszej Warszawy, zasiedlały przeważnie plemiona ukraińskiego pochodzenia.
Kraków to natomiast staroukraińskie miasto, które w 999 roku, pod naciskiem Niemców, dostało się pod polską okupację. Pierwszymi biskupami krakowskimi byli ukraińskiego pochodzenia Prohor i Prokop, zaś pierwszą chrześcijańską świątynią: bizantyjska cerkiew św. Jerzego - podaje przewodnik.
Podstawą naukową publikacji były prace Swiatosława Semeniuka, historyka Towarzystwa Naukowego im. Tarasa Szewczenki, zdaniem którego dawniej niemal pół Europy było ukraińskie. W wydanej wcześniej przez fundację dobroczynną “Ukraina-Ruś” mapie “Dawna Ukraina-Ruś w wiekach od V do X” Semeniuk udowadniał że staroukraińskie plemiona zajmowały terytorium 14 dzisiejszych państw, tj: Słowację, Mołdawię, Białoruś, prawie 90 proc. Rumunii, 80 proc. Czech, 75 proc. Węgier, południe i wschód Polski, 10 proc. Łotwy, 20 proc. Estonii, 50 proc. Austrii, Niemiec i Litwy, zachodnią część Rosji z półwyspem Tamańskim, a także oczywiście Ukrainę, choć bez terenów obecnych obwodów: donieckiego, ługańskiego, części zaporoskiego, chersońskiego, charkowskiego oraz Krymu.
Tym razem Semeniuk, podczas promocji przewodnika “Ukraińskie miejsca w Polsce”, twierdził, że Ukraińcy mieszkają na terenach współczesnej Polski od ponad półtora tysiąca lat, a zatem oba narody mają wspólną historię, którą trzeba czcić i znać. Znani Ukraińcy, Mikołaj Rej, Stanisław Orzechowski, Józef Bohdan Zaleski, Juliusz Słowacki, współtworzyli literacki język polski; zaś wielu polskich królów, Zygmunt August, Michał Korybut Wiśniowecki, Jan III Sobieski, Stanisław August Poniatowski, miało ukraińskie pochodzenie - uważa historyk.
Swiatosław Semeniuk przekonywał również, że nie jest prawdziwa teoria o tym, iż Ukraińcy i Rosjanie są bratnim narodem, związanym wspólną historią i kulturą. “Współcześni badacze obalają nawet teorię o przynależności narodu rosyjskiego (Moskali) do narodu ruskiego, z którego pochodzą Ukraińcy, a nawet do słowiańskiej rasy. Przecież w ich genealogii, historii i kulturze olbrzymią część zajmują Ugrofinowie, Tatarzy i inne ujarzmione przez nich ludy” - mówił.
“Jeśli już i mówić o “braterskim” dla Ukraińców narodzie, to powinni to by być Polacy. Przecież ponad tysiąc lat żyliśmy na wspólnym terytorium, a przeważnie w jednym państwie, wspólnie wygrywaliśmy najważniejsze bitwy w europejskiej historii. Dodatkowo, Polacy to tak samo jak Ukraińcy - Słowianie. Inna sprawa, że Moskwa, którą Ukraińcy i Polacy dwukrotnie wspólnie zdobywali, zarówno przedtem jak i teraz stara się nas rozdzielić żelazną kurtyną” - dodał Semeniuk.
W przewodniku znaleźć można także m.in. informacje o ukraińskich organizacjach w Polsce, adresy cerkwi greckokatolickich i prawosławnych oraz ukraińskich konsulatów.
Autorzy mają nadzieję, że ich wydawnictwo przyczyni się do uświadomienia Ukraińców jeżdżących do Polski. “Staraliśmy się maksymalnie prawdziwie, po długotrwałych badaniach, zaprezentować nasze informacje. Chcemy, żeby współczesny Ukrainiec mógł wziąć go do rąk i wiedział gdzie jedzie, które ukraińskie miejsca odwiedzi, co to takiego Zakerzonia [termin w nomenklaturze UPA oznaczający ziemie na zachód od pojałtańskich granic Polski (od tzw. linii Curzona), które były uznawane przez nich za ukraińskie; obecnie jest używany przez część ukraińskich historyków - Kresy.pl.]“ - powiedział Rostysław Nowożeniec.
Fundacja dobroczynna “Ukraina-Ruś” planuje wydać także analogiczne przewodniki “Ukraińskie miejsca w…” Rumunii, Rosji, na Słowacji, Węgrzech. “To dotyczy nie jakichś tam terytorialnych pretensji, a tylko naszej historii i kultury” - przekonują.
tr/Kresy.pl
Opracowanie i cytaty na podstawie: maidan.org.ua, radiosvoboda.org, duhvoli.com.ua