Do apteki przychodzi facet i prosi o prezerwatywy smakowe.
Pani magister przynosi pudełko unimili i mówi: -Mamy truskawkowe i wiśniowe.
Na to klient:
-A coś innego?
W międzyczasie tworzy się kolejka, a pani magister przynosi drugie pudełko z kondomami.
-Malina, mięta i gruszka - odpowiada farmaceutka.
-A durexy? - pyta pacjent
-Durexy też mamy, o zapachu jabłek i czarnej porzeczki - odpowiada lekko zirytowana aptekarka.
-Nie, nie to jeszcze nie to - zastanawia się klient. - A może…
Nagle odzywa się mocno zdenerwowany głos z kolejki:
-Panie, będziesz pan p*******ł, czy kompot gotował?!