CHARAKTER PATRYMONIALNY KRÓLESTWA.
Państwo frankońskie, w przeciwieństwie do państwa rzymskiego, me miało pierwotnie znamion państwa terytorialnego. Było związkiem osobowym, państwem szczepu Franków. Wyrażało się to w tytulaturze króla, który nie był królem Francji, lecz był królem Franków (rex Francorum). Król w dobie Merowingów miał obowiązki jedynie w stosunku do Franków, a inne ludy były tylko ludami podbitymi. W ciągu następnych wieków nastąpiło jednak wymieszanie wszystkich grup etnicznych. Z Karola W, władza królewska rozciągała się już jednakowo na wszystkich poddanych, niezależnie od ich pochodzenia etnicznego.Podobnie jak u innych ludów germańskich królowie byli wybierani. Germanom obce jednak było rzymskie pojęcie państwa
jako rzeczy publicznej (res publica). Klodwik więc i jego następcy uważali podbite terytoria za swą własność. Dysponowali królestwem tak jak mają majątkiem prywatnym (patrimonium). Nie licząc się z dobrem publicznym rozdawali ziemię oraz uprawnienia związane z władzą publiczną
(immunitety). Nie rozumieli swej władzy jako funkcji publicznej i nie umieli odróżnić tego, co posiadali jako właściciele, od tego, co związane było z ich funkcją królewską. Państwo przybrało charakter monarchii patrymonialnej (od patrimonium, tzn. ojcowizna, majątek) i utrzymało ten charakter do końca swego istnienia.
ZAKRES WŁADZY KRÓLEWSKIEJ
Władza królewska była w zasadzie bardzo silna Znajdowała uzasadnienie w koncepcji monarchii patrymonialnej, wedle której królowie dysponowali sprawami państwowymi jak swoją
Własnością. Faktycznie jednak władza królewska ulegała ograniczeniom zależnie od układu sił społecznych i osobistego autorytetu króla. Tak więc w dobie merowińskiej królowie byli
już faktycznie hamowani w swej władzy, początkowo przez wiece, następnie przez grupy możnych, których interesy reprezentowane były przez wszechwładnych urzędników, majordomów. Po okresie wzrostu autorytetu królewskiego za pierwszych Karolingów, od drugiej połowy IX w. królowie stali się posłusznym narzędziem
w ręku feudałów. Zakres działalności państwa (a więc i władzy królewskiej) nie obejmował tych wszystkich dziedzin, którymi zajmowała się administracja rzymska. Jednakowoż funkcje państwa wyszły poza wąski zakres działalności państw szczepowych. Władza króla frankońskiego rozciągała się na następujące dziedziny.
1. Do króla należały sprawy wojny i pokoju, w jego ręku spoczywała władza wojskowa, mająca służyć obronności kraju.
2. Król był "strażnikiem pokoju", czuwał nad utrzymaniem pokoju królewskiego (pax regia). Pokój królewski bronił wszystkich mieszkańców, jego naruszenie zagrożone było szczególnie wysokimi karami (fredum). pojęciem pokoju, czyli miru królewskiego, wiązał się rozwój sądownictwa królewskiego.
3. Król miał, podobnie jak dawniej cesarze rzymscy, najwyższe zwierzchnictwo sądowe. Sąd królewski stał się sądem właściwym dla wszystkich spraw w konkurencji z właściwością innych sądów w kraju. Oznaczało to więc, że król posiadł władzę, która umożliwiała mu wywołanie (ewokację) przed swój sąd wszystkich spraw, których rozsądzaniem był zainteresowany.
4. Król miał rozległe uprawnienia w dziedzinie, którą dziś nazwalibyśmy władzą wykonawczą. Miał on mianowicie tzw. bannus, tj. prawo do wydawania rozkazów Naruszenie bannus królewskiego było zagrożone bardzo wysoką karą.
5. Z królewskiego bannus rozwinęła się z czasem królewska władza ustawodawcza . I tu odegrało rolę przyjęcie wzoru rzymskiego gdzie władza ustawodawcza należała do cesarza. Królowie frankońscy stali się ustawodawcami na wzór cesarzy, ich kapitularze miały charakter podobny do rzymskich
konstytucji cesarskich.
Państwo frankońskie znajdowało poważną pomoc w kościele i w organizacji kościelnej. Bliska współpraca państwa i kościoła leżała w obopólnym interesie. Kościół popierał królów frankońskich jako prawowiernych katolików i dlatego ułatwiał im podbój innych ludów germańskich wyznających herezję ariańską. Państwo otoczyło opieką istniejącą od czasów rzymskich organizację kościelną i przyczyniło się do znacznego pomnożenia majątku kościelnego przez nadania ziemskie, immunitety i fundacje klasztorne. Znajdowało ono w kościele nie tylko poparcie moralne, ale i realną pomoc w zarządzie państwa.
GODNOŚĆ CESARSKA
Przyjęcie w r. 800 przez Karola W. korony cesarskiej z rąk papieża wprowadziło nowe pierwiastki do pojęcia władzy monarszej. Już koronacja Pepina Małego dokonana w r. 751 również przez papieża, nawiązywała do sakry królewskiej przekazanej przez tradycję Starego Testamentu (pomazanie królów żydowskich). Rozszerzała koncepcję władzy monarszej, wiążąc ją w nowy i inny sposób z religią. Cesarz zawdzięczał swą godność koronacji papieskiej, cesarstwo było funkcją powierzoną mu dla obrony chrześcijaństwa, zabezpieczenia pokoju i sprawiedliwości. Podobną koncepcję wynikającą z aktu koronacji, tj. aktu liturgicznego pomazania przyjęła później powszechnie feudalna monarchia średniowieczna wraz ze zwyczajem dokonywania koronacji królów Królowie od Karola W. tytułowali się królami z bożej łaski, Dei Gratia, co oznaczało, że uznawali swą władzę jako funkcję wykonawczą z pomocą bożą w interesie ludu - z tym dodatkiem dorzuconym przez kościół, że król jako reprezentant Boga musi działać zgodnie z prawem bożym. Władza królewska była więc ograniczona
prawem bożym, a jego naruszenie przez króla uzasadniało wystąpienie przeciw królowi (prawo oporu). Zasada ta z czasem da kościołowi silną broń do zwalczania niewygodnych mu monarchów sankcjami kościelnymi, a więc przede wszystkim klątwą kościelną, która stawiała wyklętego króla poza nawiasem społeczeństwa chrześcijańskiego, w którym panował. Koronacja z r. 800 była posunięciem politycznym w stosunku do istniejącego jeszcze cesarstwa wschodniorzymskiego . Cesarze bizantyńscy uważali się bowiem w dalszym ciągu za panów świata . Powstały po koronacji Karola W. konflikt został złagodzony w ten sposób, że obaj cesarze, Karol W. i cesarz bizantyński, uznali istnienie dwóch cesarstw, zachodniego i wschodniego. Nowe cesarstwo Karola W stanowić więc miałoby kontynuację jedynie cesarstwa zachodniego, które upadło w r. 476. Jednakowoż już za następców Karola W. z nową .godnością cesarską zaczęto wiązać szerszą koncepcję panowania nad światem chrześcijańskim. Podobnie jak w dziedzinie władzy duchownej istniał tylko jeden zwierzchnik świata chrześcijańskiego w osobie papieża-biskupa rzymskiego, tak uważano, że w dziedzinie władzy świeckiej władza zwierzchnia nad całym światem chrześcijańskim należy do cesarza. Taką właśnie teorię uniwersalnej władzy cesarskiej zaczęto szerzyć za ostatnich Karolingów - w IX w. Teoria ta wygasła wraz z wygaśnięciem cesarstwa karolińskiego.
SĄDOWNICTWO I PROCES
Sądownictwo w państwie frankońskim nie poszło wcale za wzorami Rzymu, który miał wieloinstancyjny system sądowy i który znał instytucję apelacji. U Germanów za Tacyta sądownictwo należało do ludu. Demokratyczny charakter sadów uległ w państwie frankońskim stopniowemu zatarciu. W dziejach sądownictwa
frankońskiego możemy wyróżnić kolejne etapy:
a. W początkowym okresie sądy sprawowało zgromadzenie ludowe, odbywające się na wzgórzu sądowym (Malberg) pod przewodnictwem wybieranego przez ludność urzędnika, thunginusa.
b. W dobie merowińskiej w miejsce thunginusa występował urzędnik królewski - hrabia. On przewodniczył zgromadzeniu i ogłaszał wyrok w otoczeniu 7 mężów, tzw. rachimburgów, powoływanych przez to zgromadzenie. Proponowali oni wyrok, który zgromadzenie mogło przyjąć lub odrzucić.
c. W dobie karolińskiej zamiast rachimburgów występowali ławnicy, powoływani przez hrabiego na zgromadzeniu jako jego stali pomocnicy.
d. Od czasów Karola W. udział czynnika ludowego uległ dalszemu zmniejszeniu. Lud uczestniczył odtąd na rokach sądowych, głównych, odbywanych pod przewodnictwem hrabiego tylko 3 razy w roku. Na pozostałych rokach, mniejszych, sądził hrabia lub delegowany przez niego wicehrabia z udziałem ławników. Od wyroków wszystkich tych sądów nie było możliwości odwołania się.
Obok opisanego sądownictwa, które możemy określić jako sądownictwo zwyczajne, rozwinęło się sądownictwo królewskie. Król mógł każdą sprawę ewokować przed swój sąd. Do wyłącznej kompetencji sądów królewskich należały niektóre sprawy ze względu na osobę stron (sprawy instytutów kościelnych, wasali królewskich) lub na rodzaj sprawy (np. obraza majestatu, złamanie królewskiego bannus).
Na terenach objętych immunitetem sądowym sądownictwo sprawował pan immunitetowy lub jego wójt.
Tak więc państwo frankońskie nie miało z czasem już ani sądownictwa ludowego, ani nie przejęło jeszcze
zhierarchizowanego sądownictwa państwowego.
W postępowaniu sądowym ustaliły się następujące charakterystyczne zasady, które długo jeszcze panować będą w procesie średniowiecznym.
a. W procesie nie odróżniano spraw cywilnych od spraw karnych. Uważano bowiem, że bezprawia dopuścił się tak samo ten, kto naruszył cudze prawa prywatne, jak i ten, kto dopuścił się w stosunku do kogoś innego czynu podlegającego współcześnie represji karnej. Rozróżnienie między procesem cywilnym i karnym dokona się w Europie znacznie później.
b. Proces miał charakter procesu skargowego, czyli akuzatoryjnego, tzn. postępowanie sądowe mogło być wdrożone w zasadzie tylko na podstawie skargi poszkodowanego. Tego rodzaju zasada nie chroniła oczywiście interesu społecznego, gdyż wiele przestępstw mogło pozostać bezkarnymi. Toteż prawo karne znało w średniowieczu liczne próby, które miały na celu znalezienie najwłaściwszej drogi dla zwalczania przestępczości - innej niż droga skargi prywatnej poszkodowanego. Doprowadzą one ostatecznie do wprowadzenia w procesie karnym panującej dziś zasady ścigania przestępstw z urzędu, według której oskarżyciel publiczny wdraża postępowanie niezależnie od woli zachowania się - lub nawet wbrew woli - poszkodowanego. Problem ścigania przestępstw wtedy, kiedy poszkodowany nie wystąpił ze skargą, wymagał więc jakiegoś rozwiązania w celu zabezpieczenia pokoju wewnętrznego - także już w państwie frankońskim. W tym celu wprowadzono postępowanie specjalne, tzw. postępowanie rugowe. Miało ono na celu ścianie przestępstw szczególnie groźnych, jak m. in. mężobójstw, podpalenie itp. Hrabia lub wysłannicy królewscy (missi), przybywszy do jakiejś miejscowości, wzywali grupę mieszkańców jako rugowników (iuratores), którzy pod przysięgą musieli zeznać, czy wiadomo im o jakichś nie ujawnionych przestępstwach. Następnie władza (hrabia lub missi) występowała w postępowaniu s sądowym jako oskarżyciel wobec osób obwinionych przez rugowników. Jeżeli oskarżony się nie oczyścił z postawionych mu zarzutów, podlegał karze. Zasada skargowości utrzyma cię przez wiele wieków i zostanie dopiero w późnym średniowieczu wyparta przez proces inkwizycyjny.
c. Proces miał charakter kontradyktoryjny, czyli sporny. Znaczy to, że w procesie toczył się spór między dwiema stronami t strony miały możność rozwinięcia wysiłków w kierunku udowodnienia swych twierdzeń
d. Proces. opierał się na zasadzie ustności i jawności. Oznaczało to, że strony i świadkowie zeznawali ustnie przed sądem, a rozprawa była jawna. Zady te zostaną u schyłku średniowiecza wyparte przez zasadę pisemności i tajności postępowania.
e. Następną cechą procesu był jego formalizm. Postępowanie sądowe związane było z rygorystycznym stosowaniem ustalonych form i formułek. których zaniedbanie mogło prowadzić stronę do przegrania procesu.
f.Za szczególnie znamienną cechę procesu wczesnośredniowiecznego uznać trzeba to, że postępowanie dowodowe nie poprzedzało, jak dzisiaj, zapadnięcia wyroku, lecz było oddzielone od właściwego przewodu na rozprawie sądowej i następowało dopiero po wydaniu wyroku. Sąd mógł wydać albo wyrok końcowy, bez postępowania dowodowego, w wypadku uznania przez pozwanego postawionego mu zarzutu czy roszczenia za słuszne, albo też wydać wyrok końcowy i dowodowy w wypadku zaprzeczenia przez pozwanego zarzutu czy roszczenia powoda. W wypadku takim sąd, postanawiał, która ze stron ma przeprowadzić dowód i orzekał z góry, jakie będą następstwa udania się lub nieudania dowodu. A zatem wyrok dowodowy był również wyrokiem końcowym, lecz warunkowym, uzależniającym od wyniku postępowania dowodowego to, na czyją korzyść ono
wypadnie. Treść wyroku proponował jeden z uczestników sądu (rachimburg lub ławnik). Wniosek wyroku, zanim został ogłoszony przez przewodniczącego sądu jako wyrok, mógł zostać "naganiony" przez jedną ze stron i każdego uczestnika zgromadzenia sądowego. Nagana wyroku musiała zawierać zarzut świadomego złamania prawa przez wnioskodawcę. O słuszności nagany decydował pojedynek między ganiącym wyrok a wnioskodawcą: Nagana wyroku mogła początkowo być przeprowadzona tylko w toku postępowania na rozprawie, przed zapadnięciem wyroku. Dopiero później nagana wyroku będzie rozsądzana pojedynkiem przed sądem wyższej instancji. W ten sposób stanie się ona rodzajem środka odwoławczego, torującego drogę apelacji sądowej.
g. Wyrok sądowy rozstrzygał pierwotnie sprawę w sposób ostateczny. Rzymska zasada apelacji od sądu niższego do sądu hierarchicznie wyższego nie była znana. Drogę do niej torowała w pewnej mierze instytucja nagany wyroku. Instytucja apelacji rozwinęła się dopiero w późniejszych wiekach, wzorując się na procesie rzymskim.
Prymitywizm wymiaru sprawiedliwości wyrażał się szczególnie jaskrawo w rodzaju środków dowodowych stosowanych w postępowaniu dowodowym. Wśród nich pierwsze miejsce zajmowały przysięga i sądy boże, czyli ordalia. Świadkowie mieli małe znaczenie. W czasach frankońskich natomiast moc dowodową zaczęły uzyskiwać dokumenty. Strony miały możność dowodzenia swych twierdzeń bądź oczyszczenia się z zarzutu im postawionego przez złożenie przysięgi, i to wraz z współprzysiężnikami. Współprzysiężcy (coniurantes) składali przysięgę nie co do prawdziwości faktów, zaprzysiężonych przez stronę, lecz co do jej wiarygodności.
Średniowiecze znało cały system ordaliów, wśród których należy wyróżnić ordalia dwustronne i jednostronne. W pierwszym wypadku odbywano przed sądem pojedynek między stronami, a jego wynik miał decydować o tym, czy zarzut był słuszny czy niesłuszny. W wypadku jednostronnego sądu bożego występował jedynie obwiniony, którego poddawano określonej próbie, np. próbie wody, żelaza, ognia itp. Na przykład obwiniony zanurzał rękę we wrzącą wodę, następnie rękę bandażowano i pieczętowano. Jeżeli okazało się po upływie określonego czasu, że ręka się dobrze goi, uznawano obwinionego za niewinnego.