Krótka historia telefonu komórkowego
Jeszcze dziesięć lat temu marzył o niej każdy. Była wyznacznikiem luksusu i zasobności portfela. Nieważne, że ze względu na wymiary i wagę nie nadawała się do przysłowiowej torebki - mogła wręcz służyć jako narzędzie do samoobrony. „Cegłę” chciał mieć i młody i stary. Obecnie na mały, zgrabny telefon komórkowy pozwolić sobie może każdy. Wybór modeli mamy taki, że ogranicza nas tylko ich cena. Drogi użytkowniku telefonii drugiej (a teraz nawet trzeciej) generacji - czy zastanawiałeś się kiedyś, SKĄD w ogóle się wzięło to małe cudeńko, którym dzwonisz do znajomych i którym piszesz esemesy.
Pierwsze kroki
Wszystko zaczęło się od potrzeby. Komunikacji rzecz jasna. Były znaki dymne, gołębie, listy w butelce, kurierzy. Potem telegraf, nadawanie Morse'em. Powszechnie uważa się, że telefon wymyślił w 1876 Aleksander Graham Bell. Ostatnie badania dowodzą jednak, że pierwszym konstruktorem tego urządzenia był Włoch, niejaki Antonio Meucci. I to szesnaście lat przed Bellem. Fakt faktem, że obydwaj potrzebowali do tego głośnika, mikrofonu, kabla i prądu. Niby proste a genialne, zresztą jak każdy wynalazek. Można rzec, że to dzięki tym dwóm panom zaczęła się era komunikacji. Już w okolicach 1881 Nikola Tesla (wynalazca między innymi cewki Tesli oraz baterii słonecznej) opracował prototyp urządzenia do bezprzewodowej komunikacji. Jego badania dały fundamenty pod przyszłą konstrukcję radia.
Pierwsze próby uruchomienia telefonii bez kabla odbyły się w lata 40. i 50. dwudziestego wieku - to na przykład radiotelefony montowane w samochodach policyjnych, które pozwalały na około sześć rozmów (zanim nie padał akumulator) i początkowo wymagały operatora, łączącego rozmowy. To również wprowadzony na rynek w 1956 roku przez firmę Ericsson „przenośny” aparat o wielkości walizki, ciężarze 40 kg i cenie zbliżonej do wartości całkiem dobrego samochodu. Około stu klientów mogło dzwonić z niego na terenie Sztokholmu i w obrębie 30 km od miasta. W 1971 roku w Finlandii ruszyła pierwsza na świecie komercyjna sieć telefonii bezprzewodowej - zerowej generacji.
Komórka nowej generacji
W latach 80. zaprojektowano technologię dla pierwszej generacji (1G) - analogowej telefonii komórkowej. Głównym założeniem było podzielenie obszaru na „komórki” obsługiwane przez kolejne stacje bazowe. Przełączanie między nadajnikami (których zakres częściowo się pokrywał), następowało dynamicznie, co zapewniało ciągłość rozmowy.
Wadami były zdarzające się utraty zasięgu, brak możliwości transmisji danych i roamingu (dzwonienie z zagranicy) oraz dość słabe bezpieczeństwo połączeń. No i oczywiście telefony ze statycznie przypisanymi numerami były wielkości cegły. W 1992 w Polsce ruszyła i nadal działa sieć PTK Centertela - pierwsza i jedyna sieć komórkowa 1G w naszym kraju. W 1995 korzystało z niej 50 tys. osób, obecnie jest ich mniej, natomiast niewątpliwym plusem jest fakt, że połączenia z tej sieci kosztują grosze.
Po tym dość krótkim wstępie, dochodzimy do obecnie używanej telefonii drugiej generacji - GSM (Global System of Mobile Communication). Przesyłanie analogowe zamieniono na cyfrowe, co znacznie polepszyło jakość połączeń oraz pozwoliło na roaming i chyba najważniejsze - SMS-y. W naszym kraju działa obecnie (od około 8 lat) trzech operatorów telefonii komórkowej - PTK Centertel (Idea), Polska Telefonia Cyfrowa (Era) oraz Polkomtel (Plus).
Dzwonię, piszę, gram, fotografuję...
Jak każdy pewnie zauważył, ceny połączeń idą w dół. Na szczęście. A pomyśleć, że jeszcze 4 lata temu minuta kosztowała ponad dwa złote. Teraz dostępne mamy przeróżne pakiety, abonamenty, prepaidy. Wszystko coraz bardziej dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba. SMS-y też tanieją - w końcu dziennie wysyła się ich ponad 1,5 miliarda, a rocznie ponad 500 miliardów na całym świecie. Dzięki wprowadzeniu takich usług jak GPRS i EDGE (technologie przesyłu danych przez sieci 2G/3G) komórki stały się małym centrum wszechświata - oprócz możliwości surfowania po Internecie poprzez WAP czy podłączony komputer, możliwe stało się również wysyłanie multimedialnych wiadomości EMS i MMS zawierających np. dźwięk, muzykę, obraz, klip wideo. Ba, dzięki coraz to nowszym sposobom transmisji danych możliwe jest oglądanie TV w swojej komórce (np. serwisy informacyjne), o wideokonferencjach nie wspominając. Same aparaty zmalały, stały się lżejsze. Dwuliniowe wyświetlacze tekstowe zastąpiono kolorowymi. Większość obecnie dostępnych modeli ma wbudowany aparat fotograficzny, a wiele - różnego rodzaju organizery, odtwarzacze mp3, no i gry. Czyste szaleństwo. A pomyśleć, że jeszcze niedawno telefon komórkowy służył tylko do jednego i był wielkości walizy.
Ciekawostki:
Pierwszy SMS został wysłany 3 grudnia 1992 r. przez inżyniera Neil'a Papworth'a, który przesłał na telefon komórkowy życzenia świąteczne do swoich kolegów z firmy Vodafone.
W lipcu 1999 r. 23-letni James Winsoar jako pierwszy stworzył logo i dzwonki do telefonu komórkowego, a te grafiki i melodyjki dostępne były początkowo tylko dla telefonów Nokia. Na szczęście szybko pojawiły się elementy dla innych marek telefonów (i wciąż ich przybywa).
Martin Cooper z koncernu Motorola 3 kwietnia 1973 roku w Nowym Jorku po raz pierwszy zadzwonił z telefonu komórkowego - ciężkiego aparatu Dyna Tac (ważącego ponad 1,5 kilograma), bez wyświetlacza - do swojego największego rywala, Joela Engela, dyrektora Bell Labs (Lucent).
Motorola jako pierwsza wprowadziła w Ameryce usługi telefonii komórkowej. Za historyczny model przyjmuje się najczęściej telefon Motorola Dyna TAC 8000X, który pojawił się na rynku w 1984 roku. Wielkością dorównywał porządnej cegle, ważył blisko kilogram i na dodatek kosztował aż 3995 dolarów.