Jan Kochanowski (1530-1584)
Jan Kochanowski - życie, epoka, dzieło
"Przypatrzże się, co umie poczciwe ćwiczenie, Gdy ¶lachetne przypadnie k'niemu, przyrodzenie. Co rozeznasz z przypadków i z postępków Jego, Tego Kochanowskiego, ¶lachcica polskiego: Jako go przyrodzenie z ćwiczeniem sprawuje, Co jego wiele pisma jasnie okazuje. Mógł ci umieć Tybullus piórkiem przepierować. Lecz nie wiem, umiałli tak cnotę zafarbować."
Mikołaj Rej
Jan Kochanowski urodził się w 1530 r., prawdopodobnie 24 czerwca, w Sycynie w ziemi radomskiej. Pochodził ze ¶redniej szlachty. Jego ojciec, Piotr Kochanowski, sędzia sandomierski, był wła¶cicielem kilku wsi. Matka, Anna z Białaczowskich, słynęła ze swego dowcipu. Jej anegdoty cytował Łukasz Górnicki w "Dworzaninie polskim". Miał liczne rodzeństwo: siedmiu braci i pięć sióstr. Oprócz Jana literackie uzdolnienia posiadali jeszcze jego dwaj bracia: Mikołaj i Andrzej, a także bratanek Piotr.
Kochanowski zdobył gruntowne i wszechstronne wykształcenie humanistyczne. Rozpocz±ł studia w 1544 r. w Akademii Krakowskiej, gdzie pobierał nauki co najmniej do roku 1547, t), do ¶mierci ojca, a być może i dłużej do roku 1549.
Drugim etapem studiów poety był pobyt w Królewcu, gdzie Kochanowski przebywał dwukrotnie: w latach 1551-52 i 1555-56. Najprawdopodobniej był studentem tamtejszego uniwersytetu. W tym czasie korzystał z protekcji księcia pruskiego Albrechta, wybitnego mecenasa oraz przywódcy reformatorskiego. Przypuszczalnie to wła¶nie z Królewca wyruszył Kochanowski w sw± pierwsz± podróż do Włoch w roku 1552, dok±d powracał Jeszcze dwukrotnie, w latach 1556 i 1557 (lub 58). W sumie pobyt poety we Włoszech trwał około 5 lat, do roku 1559, kiedy to okrężn± drog± przez Francję i Niemcy ostatecznie powrócił do kraju.
We Włoszech Kochanowski studiował na słynnym uniwersytecie w Padwie, gdzie nawi±zał liczne przyjaĽnie z Polakami odgrywaj±cymi póĽniej ważn± rolę na dworze królewskim: z Andrzejem Patrycym Nideckim, Łukaszem Górnickim, Andrzejem Trzecieskim, Stanisławem Fogelwederem, Stanisławem Porębskim. Nazwiska te pojawiaj± się póĽniej w rozmaitych utworach Kochanowskiego, ¶wiadcz±c o trwało¶ci przyjaĽni. Studia Kochanowskiego we Włoszech miały prawdopodobnie charakter ogólnofilozoficzny, a także literacki i Językowy. Pod kierunkiem prof. Francesco Robortello studiował filologię klasyczn± greck± i rzymsk±. Literaturę starożytn± poznawał w oryginale: ¶wietnie władał łacin± klasyczn±, a także grek±. Poznał również literaturę włosk±, zwłaszcza twórczo¶ć Petrarki, którego w Padwie czczono szczególnie. Z Padwy Kochanowski podejmował podróże do innych miast włoskich: Rzymu, Neapolu, Wenecji. W okresie studiów we Włoszech powstaj± pierwsze znane utwory Kochanowskiego, pisane po łacinie elegie i foricoenia (fraszki), a być może także niektóre ple¶ni w Języku polskim.
W roku 1557 lub 58 wyruszył Kochanowski do Francji. Na dłużej zatrzymał się w Paryżu, gdzie zetkn±ł się z działalno¶ci± poetyckiej grupy Plejada, a spotkanie z Jej przywódc± Piotrem Ronsardem odnotował w jednej z łacińskich elegii słowami "Ronsardum vidi". Być może Jeszcze we Włoszech słyszał Kochanowski o dokonaniach poetyckich tej grupy, tworz±cej w Języku narodowym.
Rok 1559 zamyka okres studiów ł podróży zagranicznych poety. W tym roku, wskutek podziału maj±tku po zmarłych rodzicach, stał się Kochanowski wła¶cicielem połowy Czarnolasu. Wtedy też stan±ł przed konieczno¶ci± wyboru dalszej drogi życia. Postanowił spróbować najpierw kariery dworskiej. Pocz±tkowo na krótko zwi±zał się z dworem Jana Firleja, wojewody lubelskiego. Być może przebywał również na dworze Mikołaja "Czarnego" Radziwiłła. W roku 1562 pojawia się w otoczeniu podkanclerzego biskupa Filipa Padniewskiego. W roku następnym występuje wraz ze Stanisławem Meglewskim w roli dworzanina Flrlejów, a wreszcie trafia na dwór Zygmunta Augusta, gdzie za protekcj± kolejnego podkanclerzego, Piotra Myszkowskiego, zostaje w roku 1564 sekretarzem królewskim. Atmosfera dworu królewskiego była w tym czasie burzliwa. S± to lata nasilenia walki o tzw. egzekucję praw. Wtedy wła¶nie Kochanowski po raz pierwszy wł±cza się w dyskusje polityczne, pisz±c takie utwory, jak "Satyr". "Zgoda", "Wróżki", "Proporzec". Być może wła¶nie tego okresu sięga również geneza "Odprawy posłów greckich". Atmosferę towarzysk± panuj±c± w ¶rodowisku dworzan królewskich odzwierciedlaj± fraszki i ple¶ni. W tym czasie powstaj± także pomniejsze utwory: elegia "O ¶mierci Jana Tarnowskiego", "Pami±tka... Janowi... na Tęczynie", żartobliwa wierszowana powiastka "Szachy" i osnuta na motywie biblijnym "Zuzanna".
O oficjalnych funkcjach Kochanowskiego na dworze nie ma pewnych danych. Wiadomo, że w roku 1568 brał prawdopodobnie udział w wyprawie na Moskwę, zakończonej w Radoszkowicach. Tematyka "Proporca" wskazuje, że byt na sejmie unijnym w Lublinie 1569 r.
Równolegle z karier± dworsk± przebiegała swoista kariera duchowna Kochanowskiego. W 1564 r. został on ¶wieckim proboszczem w Poznaniu, a w 1566 r. obj±ł ponadto probostwo w Zwoleniu w pobliżu Czarnolasu. Ostatecznie Jednak wyższych ¶więceń kapłańskich nie przyj±ł, a dochody z probostw traktował jako zapłatę za służbę na dworze królewskim.
Pod koniec lat sze¶ćdziesi±tych rozluĽniaj± się zwi±zki Kochanowskiego z dworem, już około roku 1570 w li¶cie do przyjaciela okre¶la siebie Jako mieszkańca wsi. Jednak ostateczne zerwanie nast±piło w latach bezkrólewia po ¶mierci Zygmunta Augusta. Koniec okresu dworskiego w życiu poety podkre¶la zrzeczenie się obu probostw, osiedlenie w Czarnolesie oraz małżeństwo z Dorot± Podlodowsk± w 1574 r. Z małżeństwa tego urodziło się 6 córek, z których 3 zmarły w dzieciństwie, oraz syn pogrobowiec.
Mimo, że wybrał życie na wsi, zainteresowania Kochanowskiego nie ograniczały się do najbliższego ¶rodowiska. Poeta interesuje się elekcj± Henryka Walezego. W roku 1575 uczestniczy w zjeĽdzie szlachty w Stężycy; wzywał on króla do powrotu po Jego ucieczce. W tym samym roku pod wrażeniem napadu Tatarów pisze patriotyczn± "Pie¶ń o spustoszeniu Podola". W czasie drugiej elekcji popiera kandydaturę austriack±, a także moskiewsk±, z czasem jednak przekonuje się do Stefana Batorego. Od roku 1576 pozostaje w kontakcie z kanclerzem Janem Zamoyskim, a od 1579 r. piastuje urz±d Wojskiego sandomierskiego.
Kochanowski wykazał się również talentami gospodarskimi. Pomnaża odziedziczony maj±tek, buduje nowy dom a fakt ten odnotowuje we fraszce "Na dom w Czarnolesie". Zapewne też prowadził ożywione życie towarzyskie i nie stronił od kontaktów z s±siadami. Występował jako mediator w sporach s±siedzkich.
Stabilizacja życiowa sprzyjała rozkwitowi twórczo¶ci literackiej. W Czarnolesie Kochanowski ukończył i oddał do druku w 1578 r. "Odprawę posłów greckich", równocze¶nie z ni± kończy "Psałterz" wydany w roku 1579, a dedykowany Piotrowi Myszkowskiemu. Kontynuuje cykle fraszek i pie¶ni. W roku 1580 wydaje "Treny", napisane po ¶mierci córki Urszuli, a w 1583 "Jezdę do Moskwy". W latach osiemdziesi±tych przygotowuje również zbiorowe wydanie własnych utworów, których większo¶ć znana była ówczesnym czytelnikom jedynie z odpisów i rękopisów. Edycję tę przygotował Kochanowski bardzo starannie: dbał o kompozycję cało¶ci, o rozmaito¶ć wewnętrznego układu. Stosował również wobec swej twórczo¶ci surow± wewnętrzn± cenzurę, o czym ¶wiadczy selekcja utworów przeznaczonych do druku. W roku 1584 wychodz± łacińskie "Elegie" i "Foricoenia", a także "Fraszki". Zbiorowe wydanie dzieł polskich ukazuje się jednak Już po ¶mierci autora, w roku 1585, pod tytułem "Jan Kochanowski", nadanym przez wydawcę Jana Januszowskiego. Kochanowski bowiem zmarł nagle 22 sierpnia 1584 r., przypuszczalnie na zawał serca, w Lublinie, gdzie pojechał w sprawie zabójstwa szwagra, Jakuba Podlodowskiego, zamordowanego w Turcji.
Pochowany został w kaplicy ko¶cioła w Zwoleniu, a jego wizerunek na nagrobku, ufundowanym przez żonę, jest jedynym prawdopodobnym portretem poety.
Pr±dy umysłowe Odrodzenia
Jan Kochanowski żył i tworzył w czasach odrodzenia, zwanego również renesansem (franc. renaissance odrodzenie). Kolebk± odrodzenia były Włochy. Pierwsze zjawiska, charakterystyczne dla tej epoki, można było tam dostrzec Już w wieku XIV. W krajach północnej Europy pojawiły się póĽniej w wieku XV. Renesans trwa we Włoszech do pocz±tków wieku XVI, a w krajach północnoeuropejskich do końca tego stulecia. W Polsce rozkwit renesansu przypada na wiek XVI.
Renesans to epoka, w której w porównaniu z poprzedzaj±cym j± ¶redniowieczem zaszły głębokie zmiany w rozmaitych dziedzinach życia, w ideologii i sztuce. Sens nazwy epoki pojmowano różnie: jako odrodzenie człowieka, kultury, wyzwolenie z więzów ¶redniowiecznych pogl±dów i tradycji obyczajowych, odrodzenie starożytno¶ci, w której dorobku szukano wzorów m±dro¶ci i piękna, wreszcie jako rozkwit sztuki i nowy, odrębny w niej styl.
Charakter nadały epoce trzy czynniki: nowe w stosunku do ¶redniowiecza podej¶cie do tradycji antycznej, pr±d umysłowy zwany humanizmem oraz ruch religijny znany Jako reformacja.
Renesansowe podej¶cie do antyku polegało na próbie zrozumienia starożytno¶ci jako sensownej cało¶ci. Zainteresowanie kultur± starożytn± wynikało pocz±tkowo we Włoszech z przyczyn patriotycznych i dotyczyło starożytnego Rzymu; od połowy wieku XV objęło również dorobek helleński i hellenistyczny. Wyrażało się w chęci poznania wszystkich znacz±cych dla kultury ludzko¶ci osi±gnięć antyku. Studiowano więc języki starożytne, klasyczn± łacinę i grekę, które oczyszczono z póĽniejszych naleciało¶ci. Doskonałe opanowanie tych Języków umożliwiało gruntowne poznanie najważniejszych dzieł starożytnych. Wliczano do nich również Biblię, a od człowieka prawdziwie wykształconego wymagano, by był "trójjęzyczny", tzn. by poza łacin± i grek± znał również Język hebrajski.
Zwi±zki renesansu z antykiem były różnorakie: poznawano dzieła starożytnych filozofów, ucz±c się od nich, jak należy żyć, podziwiano dzieła sztuki i architektury i według kanonów starożytnych tworzono własne (zwł. dzieła architektury, rzeĽby i literatury). Swoista moda na starożytno¶ć stała się powodem tzw. mitologizowania, tzn. korzystania z frazeologii mitologicznej oraz wprowadzania aluzji mitologicznych do nowych utworów.
Dogłębne studiowanie starożytno¶ci okre¶lano Jako "studia humaniora", prawdziwie ludzkie tak zrodziły się nauki humanistyczne. Ich nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa "homo" człowiek, podobnie jak nazwa humanizmu.
Humanizm to główny pr±d umysłowy odrodzenia, maj±cy na celu wszechstronny rozwój człowieczeństwa. Był wyrazem antropocentryzmu z naczelnym hasłem: człowiek, ¶wiat, piękno, sława. Skupiał uwagę ludzi na życiu ziemskim, doczesnym, głosił optymistyczn± rado¶ć życia, propaguj±c naturalne d±żenie każdego człowieka do szczę¶cia. Dewiz± humanistów stały się słowa rzymskiego komediopisarza Terencjusza (185-159 p.n.e.): "Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie Jest mi obce". Ich zasług± jest konsekwentne d±żenie do ukształtowania wolnej, silnej, harmonijnej osobowo¶ci człowieka, który chce poznawać ¶wiat, żyć pełni± życia, nie stroni±c od niczego, co ludzkie i ziemskie. Postawa taka kształtowała się pod wpływem filozofii starożytnej, pocz±tkowo epikureizmu, który za najważniejsze dobro uznawał brak cierpienia, przyjemno¶ć duchow±, Intelektualn±; póĽniej stoicyzmu, który postulował nieuleganie namiętno¶ciom, obojętno¶ć wobec wzruszeń, wyniosło¶ć mędrca względem wszelkich odmian losu. W miarę upływu czasu bowiem rado¶ć i optymizm zaczęły przeplatać się z pesymizmem, następuje zwrot w stronę postawy uwzględniaj±cej dramatyczno¶ć i konfliktowo¶ć ludzkiego losu. Zjawisko to przybiera na sile w póĽniejszych fazach tego pr±du, a bywa okre¶lane jako humanizm dramatyczny.
W dziedzinie religii humani¶ci byli na ogół zwolennikami irenizmu, niechętnego wszelkim zacietrzewieniom społecznym i zwłaszcza wyznaniowym. Na tle norm ¶redniowiecza był więc humanizm wyrazem ze¶wiecczenia my¶li ludzkiej, co nie znaczy, że renesans był epok± "neopogańsk±", o czym ¶wiadczy wielka rola, jak± w jego rozwoju odegrała reformacja.
Reformacja był to ruch religijny o podłożu społeczno-politycznym, zapocz±tkowany wyst±pieniem Marcina Lutra w 1517 r. Ruch ten d±żył do wprowadzenia reform w ko¶ciele katolickim w zakresie doktryny, kultu, organizacji i obyczajów. Doprowadził do rozłamu w chrze¶cijaństwie i stworzenia nowych wyznań zwanych protestanckimi. Reformacja ogarnęła w XVI w. prawie cał± Europę, powoduj±c wstrz±sy, niepokoje, wojny religijne. Reakcj± ko¶cioła katolickiego był sobór w Trydencie (1545-1563), który, jakkolwiek wprowadził zmiany w obrębie ko¶cioła, nie przywrócił w pełni dawnego układu.
Reformacja rozwijała się również w Polsce, zwłaszcza po ¶mierci Zygmunta Starego, owocuj±c piękn± choć nie do końca zrealizowan± ide± tolerancji religijnej. Rzeczpospolita stała się schronieniem prze¶ladowanych w różnych krajach różnowierców. Podziały wyznaniowe nie przekre¶lały współżycia społecznego, a w 1570 r. doszło do tzw. zgody sandomierskiej między różnymi odłamami reformacji, z pominięciem jednak arian.
Reformacja w swoim pocz±tkowym, bojowym okresie, gdy głosiła program radykalnej reformy życia religijnego, była sojuszniczk± humanizmu, gdyż upominała się o prawa człowieka do niezależno¶ci na gruncie do tej pory "nietykalnym" w sferze religii. Odcisnęła niew±tpliwie piętno na umysłowo¶ci ówczesnych ludzi. Postuluj±c zasady ewangeliczne głównie równo¶ci wyposażyła Ideowo różne ruchy społeczne i narodowe. Położyła również zasługi w rozwoju języków narodowych, a także publicystyki, umiejętno¶ci prowadzenia polemik, dysputowania.
Atmosfera rozbudzonego życia umysłowego sprzyjała rozwojowi wielu dziedzin życia i wiedzy. Rozwijały się nauki ¶cisłe i przyrodnicze, w¶ród nich matematyka i astronomia; wiedza prawnicza, filologia klasyczna. Rozwija się również sztuka, kształtowana przez wybitnych artystów i wspierana przez znakomitych mecenasów.
Od starożytnych przejęto przekonanie, że najtrwalszym pomnikiem, zapewniaj±cym człowiekowi wieczn± pamięć u potomnych, jest dzieło literackie. Toteż na ówczesnych dworach poeci zajmowali często miejsca uprzywilejowane. Wymagania stawiane im były wysokie. Poza talentem, naturalnymi uzdolnieniami twórczymi artysta powinien dysponować doskonał± znajomo¶ci± rzemiosła poetyckiego, opanować rz±dz±ce nim reguły. W literaturze ceniono nie tylko Inwencję, ale i erudycję; * stopień nasycenia utworu materiałem zaczerpniętym z tradycji antycznej bywał podstawowym kryterium oceny warto¶ci dzieła. Tylko taki artysta zasługiwał na miano "poety uczonego". Ów "poeta doctus" wiedział, że jego dzieła zapewni± mu sławę doczesn± i po¶miertn±, zabiegał o ni± i cenił wysoko. Dlatego też wiele czasu po¶więcał na studiowanie starożytnych przepisów poetyki, zwłaszcza prac Arystotelesa (384-322 p.n.e.), Horacego (68-8 p.n.e.). Na ich podstawie powstawały liczne poetyki renesansowe, podaj±ce w formie zaleceń wskazówki dotycz±ce stylu, rodzajów i gatunków literackich. Twórcy renesansowi przejęli z antyku liczne gatunki liryczne (ody, pie¶ni, treny, elegie), dramatyczne (tragedie) i epickie (z najwyżej cenionym eposem), a także poznawali i na¶ladowali utwory autorów starożytnych. Szczególnie lubianym w dobie Odrodzenia twórc± starożytnym był Horacy, którego popularno¶ć nie słabła aż do końca wieku XVIII. Wiersze Jego tłumaczono, parafrazowano, na¶ladowano tak często, że mówi się nawet o horacjanizmie w literaturze tych stuleci. Uznaniem i powszechn± sław± cieszył się również w czasach renesansu Owidiusz (106-43 p.n.e.), a spo¶ród mówców Cycero (106-43 p.n.e.), obok bowiem horacjanizmu charakterystyczn± cech± stylu literatury renesansowej był cyceronianizm. W swych studiach nad literatur± starożytn±, a także we własnej twórczo¶ci, pisarze renesansowi posługiwali się łacin± i grek±, a w miarę upływu czasu coraz czę¶ciej tworzyli w Językach narodowych.
Znajomo¶ć dzieł literatury renesansowej była do¶ć powszechna dzięki rozwojowi sztuki drukarskiej. Zasłużeni dla kultury odrodzenia europejscy drukarze mieli ¶wiadomo¶ć, Jak± siłę i zasięg ma słowo drukowane, a ¶wiadomo¶ć tę podzielali ludzie tej epoki.
Poeta renesansu
Kochanowski pod wieloma względami był przedstawicielem swojej epoki. W latach młodo¶ci okazywał zainteresowanie ideami reformacji, był humanist±, miło¶nikiem literatury starożytnej. Kochanowski zetkn±ł się z ruchem reformacyjnym już w Królewcu. Królewiec z połowy XVI w. był nie tylko znacz±cym o¶rodkiem kulturalnym, ale również centrum pr±dów reformacyjnych. Ksi±żę pruski Albrecht był przywódc± reformacji w północno-wschodnich terytoriach s±siaduj±cych z Polsk±, a założony w 1544 r. uniwersytet miał wyraĽne oblicze protestanckie. Kontakty Kochanowskich z t± uczelni± rzucaj± interesuj±ce ¶wiatło na tę rodzinę Jako, Je¶li nie zwolenników, to przynajmniej sympatyków reformacji. Oprócz poety, który przebywał w Królewcu dwukrotnie, jako student i protegowany księcia Albrechta, w Królewcu studiowali jego bracia Andrzej i Jakub oraz brat stryjeczny Jan Kochanowski Ryj. Również ¶rodowisko padewskie ze zwolennikami różnych postaw filozoficznych i religijnych mogło pogłębiać nurtuj±cy poetę niepokój religijny. Po powrocie ze studiów do kraju pocz±tkowo ci±żył ku obozowi reformacji: Jego protektor Jan Firlej był przywódca kalwinów małopolskich, podobnie zwolennikiem kalwinizmu na Litwie był Mikołaj Radziwiłł, którego Kochanowski kilkakrotnie wymienia w swych utworach. Ostatecznie Kochanowski nie zmienił wyznania, już od roku 1562 zwi±zał się z biskupem Filipem Padniewskim, potem z biskupem Piotrem Myszkowskim, którego staraniom zawdzięczał probostwo w Poznaniu i Zwoleniu. Te różnorodne oddziaływania ugruntowały w pogl±dach Kochanowskiego postawę liberalizmu wyznaniowego, niechęć do skrajno¶ci i fanatyzmu. Kochanowski jest zwolennikiem irenizmu, a efektem tych do¶wiadczeń i obcowania z różnymi pogl±dami Jest wielokrotnie podkre¶lany ponadwyznaniowy charakter jego utworów o tematyce religijnej. Jego "Psałterz Dawidów" służył równie dobrze katolikom Jak protestantom, podobny charakter ma pie¶ń "Czego chcesz od nas, Panie".
Znacznie silniej oddziałuj± na pogl±dy i postawę Kochanowskiego wpływy humanizmu. Z atmosfer± humanizmu zetkn±ć się musiał już podczas swoich studiów w Krakowie. Wprawdzie krakowski uniwersytet miał już wtedy poza sob± okres naj¶wietniejszego rozwoju, ale wykładali na nim jeszcze wybitni uczeni-humani¶ci, tacy jak Piotr Rojzjusz czy Szymon Maricjusz. Życie umysłowe i literackie rozwijało się bujnie i wci±gało zapewne młodego studenta. Być może już wtedy powstawać zaczęły pierwsze utwory Kochanowskiego. Ze skupiskiem wykształconych humanistów zetkn±ł się również Kochanowski w Królewcu, czy to jako student tamtejszego uniwersytetu, czy to na dworze księcia Albrechta. Na pewno jednak Jego pogl±dy ukształtował pobyt we Włoszech. Uniwersytet w Padwie był wtedy w okresie naj¶wietniejszego rozkwitu. Studiowali tam słuchacze z różnych krajów; w¶ród nich w ci±gu wieku XVI 1800 Polaków. Kochanowski studiował w Padwie filozofię, filologię klasyczn±, poznawał grekę, pogłębiał znajomo¶ć łaciny. Czytał dzieła greckie, łacińskie i włoskie. Zdobył gruntown± znajomo¶ć obu głównych literatur starożytnych. Jego póĽniejsza twórczo¶ć ¶wiadczy o znajomo¶ci utworów Homera, Anakreonta, Owidiusza, Propercjusza, Tibulla, Horacego, Seneki, Cycerona i innych był to zreszt± kanon pisarzy powszechnie znanych i cenionych przez humanistów. Kochanowski szczególnie rozmiłowany był w twórczo¶ci Homera i Horacego, co dokumentuj± liczne przekłady, przeróbki i na¶ladowania. Pod wpływem poetyki Horacego stworzył sobie koncepcję sztuki Jako poł±czenia natchnienia z rzemiosłem, cierpliw±, żmudn± prac± nad utworem. Przej±ł także postulaty klarowno¶ci i przejrzysto¶ci formy, umiaru i harmonii w doborze ¶rodków wyrazu. Wpływy tych pogl±dów widać już w powstaj±cych w Padwie młodzieńczych elegiach łacińskich. One wła¶nie, obok również pisanych po łacinie foricoeniów, stanowi± wła¶ciwe pocz±tki twórczo¶ci Kochanowskiego. Zaczyna on swoj± działalno¶ć literack± jako poeta łaciński i twórczo¶ci w tym języku nie zarzuca do końca życia. Lecz najważniejsze jego utwory powstały w języku polskim. Przyczyn zainteresowania twórczo¶ci± w języku narodowym należy szukać we włoskich polemikach o prawa języka narodowego, jakie toczyły się w¶ród twórców włoskich w latach pobytu poety w Padwie, wpływach twórczo¶ci Petrarki, Jak i francuskiej grupy poetyckiej Plejada, a także podnietach i zachętach na gruncie rodzimym. Spór bowiem o charakter literatury, o rolę tradycji starożytnej i Jej stosunek do rozwijaj±cych się dopiero literatur narodowych toczył się wówczas w różnych krajach europejskich, zarówno we Włoszech czy Francji, Jak i w Polsce do¶ć wspomnieć słynne Rejowskie "A niechaj narodowie wżdy postronni znaj±, iż Polacy nie gęsi, iż swój język maj±".
Twórczo¶ć
Po przyjeĽdzie do kraju Kochanowski rozpoczyna swoj± działalno¶ć literack± od utworów o tematyce politycznej. Jest to bowiem bardzo burzliwy okres walki szlachty o tzw. egzekucję praw. Jej zwolennicy domagali się reformy ko¶cielnej, przeprowadzenia rewindykacji bezprawnie zagarniętych dóbr królewskich, uporz±dkowania s±downictwa, podatków, usprawnienia aparatu wojskowego, doprowadzenia do skutku unii Korony z Litw±. Pod wpływem tych tendencji powstaj± utwory Kochanowskiego "Zgoda" (1562), "Satyr albo Dziki m±ż" (1564) i "Wróżki" (napisany zapewne między rokiem 1565 a 1572), a także "Proporzec albo Hołd pruski" (1569). Utwory te podejmuj± krytykę ówczesnej rzeczywisto¶ci: potępiaj± deformacje życia obyczajowego, objawiaj±ce się w zbytku, chciwo¶ci, pochlebstwie, upadku poziomu nauczania; krytykuj± zanik ducha rycerskiego, upadek moralno¶ci, spory i wa¶nie na tle religijnym. Należy podkre¶lić, że pogl±dy Kochanowskiego dotycz± nie tyle problemów politycznych, ile raczej postawy moralnej. Kochanowski bowiem podzielał przekonanie tych humanistów, którzy twierdzili, że losy państw i społeczeństw zależ± od moralno¶ci poszczególnych obywateli. We "Wróżkach" stwierdzał: "złe a swawolne obyczaje s± przyczyn± zginienia rzeczypospolitej". Tematykę tę podj±ł również w "Odprawie posłów greckich".
"Odprawa posłów greckich" została zaprezentowana widzom 12.1.1578 r. i w tym samym roku wydana drukiem w Warszawie; czasu powstania nie można dokładnie ustalić. Prapremiera utworu u¶wietniała ¶lub Jana Zamoyskiego z Krystyn± Radziwiłłówn±, a w¶ród dostojnych widzów był król z małżonk±. Nad inscenizacj± czuwał humanista i medyk Wojciech Oczko, w roli aktorów wyst±pili amatorzy spo¶ród dworzan, a przedstawienie podobno przyjęto życzliwie. Utwór bowiem poruszał sprawy żywo obchodz±ce ludzi odrodzenia: problem wzajemnego stosunku moralno¶ci obywateli i dobra państwa, konflikt między interesem jednostki a dobrem ogółu. Fabułę zaczerpn±ł Kochanowski z "Iliady", tam bowiem, w III i VI księdze, odnajdujemy wzmiankę o poselstwie Menelausa i Ulissesa, próbuj±cych drog± rokowań odzyskać Helenę i zażegnać konflikt; poselstwie zakończonym fiaskiem. Historię tę przedstawił Kochanowski w formie tragedii klasycznej. Utwór ma pod tym względem charakter całkowicie oryginalny nie ma w literaturze ¶wiatowej tekstu, który byłby dla Kochanowskiego bezpo¶rednim wzorem. Kochanowski komponuje "Odprawę" tak, by respektuj±c klasyczne zasady dramatopisarskie dorównać starożytnym wzorom. Utwór dzieli się na epeisodia, czę¶ci dialogowe wygłaszane przez aktorów, i stasima, czyli partie chóralne. Cało¶ć otwiera prolog (monolog Antenora), zamyka epilog (scena z Rotmistrzem i WięĽniem). Autor zachowuje regułę trzech jedno¶ci: miejsca, czasu i akcji. Zgodnie ze wskazaniami poetyki klasycznej nie wprowadza scen zbiorowych (obrady Rady Trojańskiej poznajemy za po¶rednictwem Posła) ani drastycznych o katastrofie, Jaka spotka Troję, dowiadujemy się z proroctwa Kasandry.
Mimo starożytnej szaty utwór odwoływał się do problemów i postaw dotycz±cych Polski. W każdym bowiem społeczeństwie mog± wyst±pić takie postawy, jakie reprezentuj± bohaterowie: szlachetny Antenor, który kieruj±c się względem na dobro państwa, opowiada się za wydaniem Heleny i przeciwko wojnie; lekkomy¶lny i krótkowzroczny Aleksander, przyzwyczajony do spełniania swoich zachcianek, niefrasobliwie ¶ci±gaj±cy na kraj nieszczę¶cie, czy urodzony demagog Iketaon, umiejętnie wykorzystuj±cy emocje zgromadzenia, ambicje narodowe i niechęć Greków do "barbarzyńców". "Odprawa" charakteryzuje się swoistym polskim kolorytem lokalnym: Rada Trojańska przypomina polski sejm, w czasie obrad marszałkowie stukaj± łaskami o ziemię, by uciszyć posłów, mowa jest o rotmistrzach i starostach, król Priam swoj± chwiejno¶ci± i niezdolno¶ci± podjęcia samodzielnej decyzji mógł przypominać Zygmunta Augusta, za¶ zamykaj±ce utwór słowa Antenora mogły zabrzmieć jak aluzja do aktualnej wówczas sytuacji politycznej. To Jednak nie znaczy, że "Odprawa" miała być utworem aluzyjnym czy alegorycznym. Polskie realia utworu s± konsekwencj± zjawiska powszechnego w literaturze i sztuce XVI w.: modelowania zdarzeń, sytuacji i osób z przeszło¶ci według wzorów obserwowanej rzeczywisto¶ci. Odwołanie się do w±tku starożytnego nadawało zdarzeniom sens uniwersalny: utwór pokazywał losy państwa, w którym prywata bierze górę nad poczuciem sprawiedliwo¶ci. To wła¶nie państwo jest głównym bohaterem utworu. Takie ujęcie problematyki nadaje utworowi charakter renesansowej tragedii politycznej, w której nie fatum, ale decyzje i postępowanie obywateli rozstrzygaj± o przyszło¶ci państwa. Wymowę polityczn± "Odprawy" uwydatnia jeszcze bardziej druga pie¶ń Chóru: "Wy, którzy pospolit± rzecz± władacie" na tyle zdaniem Kochanowskiego ważna, że wyodrębnił J± z tragedii i jako osobny utwór zamie¶cił w "Pie¶niach" (II 14). Poeta przypomina w niej władcom zwierzchnikom państwa o pewnych ogólnych zasadach obowi±zuj±cych w ¶wiecie i ustanowionych przez Boga, wzywa do dbało¶ci o dobro ogółu, mówi o odpowiedzialno¶ci, jaka ci±ży na sprawuj±cych władzę:
"Przełożonych występy miasta zgubiły I szerokie do gruntu carstwa zniszczyły."
W ten sposób "Odprawa" z jednej strony jest ¶wiadectwem rozmiłowania autora w ¶wiecie starożytnym, z drugiej poprzez wizję tego ¶wiata wyraża współczesne niepokoje humanisty obywatela. Sięgaj±c do w±tków i postaci starożytnych, zadbał Kochanowski o podniosły ton stylu: patetycznie przemawia nie tylko Chór, ale również Kasandra czy Ulisses, gdy mówi o państwie i Jego losach: "O nierz±dne królestwo i zginienia bliskie". Najwyższy poziom patosu osi±ga autor w trzeciej pie¶ni Chóru: "O białoskrzydła morska pławaczko", wprowadza tu również starożytne wzory wersyfikacyjne i na¶laduje poetyck± składnię greck±, opart± na inwersji i piętrzeniu przeciwstawni, dzięki czemu fragment ten "Jakoby greckim chórom przygania, bo oni już osobny charakterem do tego maj±". Nawet przy pomocy epitetów złożonych typu "białoskrzydła", "stokorodna" próbuje Kochanowski zbliżyć styl utworu do greckich wzorów. W sytuacjach realistycznych, np. w opisie obrad Rady Trojańskie), wprowadza Kochanowski jako jeden z pierwszych indywidualizację języka: inaczej mówi poważny i spokojny Antenor, a inaczej w sposób zbliżony do mowy potoczne) porywczy Iketaon.
"Odprawa" wyróżnia się spo¶ród innych dzieł Kochanowskiego wyj±tkowym urozmaiceniem wersyfikacji. Poeta zastosował w dramacie wiersz biały (poza I i II ple¶ni± Chóru), sylabiczny jedenasto-, dwunasto- i trzynastozgłoskowy, a w trzeciej ple¶ni Chóru sylabotoniczny. Pierwsze dwie ple¶ni Chóru wyróżniaj± się z cało¶ci budow± stroficzn±. Tak więc kunszt "Odprawy" przejawił się nie tylko w samodzielnym opracowaniu w±tku, zastosowaniu klasycznej formy tragedii, ale również w bogactwie języka i wersyfikacji. Jest to dzieło wyj±tkowe w naszej literaturze renesansowej, nie maj±ce poważniejszych kontynuacji.
W tym samym roku, w którym ukazała się "Odprawa posłów greckich", ukończył Kochanowski pracę nad przekładem "psałterza dawidowego" (wyd. w r. 1579), tym trudniejsz±, że nie znał Języka oryginału, musiał więc korzystać z wcze¶niejszych przekładów łacińskich Eobana Hessa i Jerzego Buchanana oraz komentarzy do wydań w języku hebrajskim. Przekład Kochanowskiego bliższy był swobodnej parafrazie niż filologicznej ¶cisło¶ci, chociaż udało mu się poprawnie odtworzyć tre¶ć wersetów psalmowych. Jego parafrazy maj± w większo¶ci budowę stroficzn±, co nadało im charakter pie¶ni wzorowanych na Horacym. Cechuje Je niezwykle urozmaicone słownictwo, bogata synonimika, różnorodno¶ć epitetów, ogromne urozmaicenie wersyfikacji. Kochanowski miał ¶wiadomo¶ć nowatorstwa artystycznego swego dzieła, czemu dał wyraz w dedykacji "Psałterza", skierowanej do Piotra Myszkowskiego:
"I wdarłem się na skałę pięknej Kalijopy,
Gdzie dotychczas nie było znaku polskiej stopy."
Stanowisko wyznaniowe wyrażone w "Psałterzu" można by okre¶lić Jako humanizm chrze¶cijański, postawę pełn± tolerancji, blisk± irenizmowi. Dzięki temu "Psałterz" stał się niezwykle popularny w¶ród przedstawicieli różnych wyznań, o czym ¶wiadczy aż 25 wydań w latach 1579-1641. W rok po ukazaniu się "Psałterza" w druku ówczesny kompozytor Mikołaj Gomółka dopisał do niego muzykę, umożliwiaj±c tym szersze oddziaływanie psalmów w postaci ¶piewanej, czym niew±tpliwie przyczynił się do jeszcze większego rozpowszechnienia dzieła.
Kunszt artystyczny osi±gnięty w "Psałterzu" wyraża się również w innych utworach Kochanowskiego: fraszkach i pie¶niach, które podobnie jak "Psałterz" należały do najpopularniejszych wierszy poety. Cieszyły się uznaniem współczesnych, przepisywano Je i rozpowszechniano jeszcze przed wydaniem drukiem. Na ich popularno¶ć wpłyn±ł niew±tpliwie fakt, że były to gatunki Już wcze¶niej znane i zadomowione w polskiej tradycji literackiej, chociaż i im Kochanowski nadał własny, oryginalny charakter.
Fraszkę przed Kochanowskim okre¶lano jako dworzankę, figlik, facecję. Nazwę gatunku wprowadził Kochanowski, używaj±c włoskiego słowa frasca, w liczbie pojedynczej oznaczaj±cego gał±zkę, w liczbie mnogiej przeno¶nie bagatelę, drobiazg. Jest to krótki utwór poetycki, rodzaj wiersza okoliczno¶ciowego, zakończonego zwykle celn±, dowcipn± puent±. Kochanowski pisał fraszki przez całe życie, poczynaj±c od wczesnych łacińskich foricoeniów poprzez fraszki dworskie do czarnoleskich. Pod koniec życia zebrał je w trzech księgach, licz±cych ł±cznie około 300 utworów, i wydał drukiem w roku 1584. Pisane w rozmaitych okoliczno¶ciach, fraszki stanowi± swoisty pamiętnik liryczny poety. Cechuje je niesłychanie różnorodna tematyka: żartobliwa, humorystyczna, satyryczna, a niekiedy poważna, refleksyjna. S± tu anegdoty i scenki obyczajowe, utrwalaj±ce zabawne wydarzenia, o których poeta słyszał lub w których brał udział ("O doktorze Hiszpanie", "Do Stanisława Meglewskiego"), często równie zabawnie skomentowane przez uczestników wydarzeń, Jak owo słynne stwierdzenie doktora Hiszpana: "Szedłem spać trzeĽwo, a wstanę pijany"; portrety znajomych; fraszki opiewaj±ce uroki przyjaĽni ("Na zachowanie"), towarzyskiej rozmowy i poezji, uszlachetniaj±cej każd± sytuację i dostarczaj±cej "wyższej" przyjemno¶ci ("Do Pawła"), a także fraszki biesiadne i frywolne, choć niekiedy podkre¶laj±ce dystans między literatur± a autorem: "... ma być stateczny sam poeta, rym czasem ujdzie i wszeteczny." ("Do Mikołaja Firleja"). S± tu utwory opiewaj±ce miło¶ć, kobiec± urodę ("Do Magdaleny") a niekiedy zło¶liwe wobec płci pięknej ("Raki"); utwory ukazuj±ce bezpo¶rednio samego autora adresowane "do Jana", często z ironiczno-żartobliwym dystansem ilustruj±ce Jego perypetie, Jak znana autobiograficzna fraszka "Do gór i lasów". S± również fraszki poważne, maj±ce charakter epitafiów, "nagrobków" po¶więconych różnym znajomym; patriotyczne ("Na sokalskie mogiły"), poruszaj±ce tematykę społeczn± ("Przymówka chłopska"), czy ilustruj±ce ważne zdaniem autora osi±gnięcia techniczne ("Na most warszewski"). Osobn± grupę stanowi± fraszki filozoficzno-refleksyjne, wyrażaj±ce przemy¶lenia na temat sensu życia ("O żywocie ludzkim"), warto¶ci cenionych przez samego autora: "pomiernego" dostatku, czystego sumienia, dobrego zdrowia ("Na dom w Czarnolesie"); ukazuj±ce uroki życia wiejskiego ("Do Wędy") i piękno przyrody ("Na lipę"). S± wreszcie fraszki o fraszkach, wyrażaj±ce w serdecznych słowach stosunek autora do tych utworów ("Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne fraszki moje" "Do fraszek").
Tak więc fraszki przekazuj± często tre¶ci subiektywne, osobiste, nawet intymne; portretuj± człowieka o wszechstronnych zainteresowaniach, towarzyskiego, utrzymuj±cego różnorakie stosunki z innymi ludĽmi. Obserwujemy w nich ¶cisły zwi±zek podmiotu lirycznego z adresatem i ¶wiatem zewnętrznym, wyrażony często już w tytule: fraszki s± "na", "do" i "o" jakiej¶ rzeczy, człowieku, sprawie.
Równie urozmaicona jest forma fraszek. S± fraszki krótkie, dwuwersowe, wzorowane na greckim epigramacie, i dłuższe, nawet kilkudziesięciowersowe. Mog± mieć formę lirycznego wyznania, ale s± również fraszki epickie, o charakterze opiso-wo-ilustracyjnym, a także dramatyczne, oparte na formie dialogowej. S± również fraszki mieszane, ł±cz±ce cechy poszczególnych odmian. Tematyka wynikaj±ca z obserwacji codziennego życia poci±ga za sob± wprowadzenie do wielu fraszek elementów języka potocznego, często dosadnych powiedzeń, licznych przysłów. Z rozmaito¶ci± tematów, stylów i kategorii idzie w parze zróżnicowanie długo¶ci wersów (od plęcio-do trzynastosylabowca), użycie wiersza zwrotkowego obok stychicznego (ci±głego). Na uwagę zasługuje użycie w trzech fraszkach formy sonetu ("Do panien" z księgi I, "Do Franciszka" z księgi II i "Do St. Wapowskiego" z księgi III). S± to pierwsze tego typu utwory w literaturze polskiej.
Sam Kochanowski cenił sobie swoje fraszki bardzo wysoko, chociaż we fraszce "Do go¶cia" (ks. I) przekornie ostrzegał:
"Nie pie¶ć się długo z mymi ksi±żeczkami, Go¶ciu, boć rzek±: "Bawisz się fraszkami*."
¦wiadczy o tym ogromna dbało¶ć o szatę literack±, czas po¶więcony na dopracowanie formy "do lat dziewi±ci", jak stwierdzał we fraszce "O fraszkach" (ks. II), przemy¶lana kompozycja poszczególnych ksi±g, troska o przeplatanie się w nich rozmaitych tonów i w±tków. Dzięki temu fraszki Kochanowskiego stały się obowi±zuj±cym wzorem stylistycznym dla póĽniejszych pokoleń poetów.
Równie popularne jak fraszki były pie¶ni Jana Kochanowskiego, pisane w różnych okoliczno¶ciach życia, zebrane w dwóch księgach licz±cych ł±cznie 50 utworów, przygotowane do druku przez samego autora, chociaż wydane po jego ¶mierci, w 1586 r.
Jest to gatunek znany już w starożytno¶ci. Za Jego twórcę uważany jest Horacy, którego dziel± Kochanowski znal i cenił. Nazywamy tak dłuższy utwór liryczny o budowie stroficznej i Jednolitym wzorcu rytmicznym. W czasie długiego rozwoju tego gatunku ukształtowało się wiele jego odmian zwi±zanych z różnymi sytuacjami: np. sytuacja rozstania ukształtowała ple¶ń pożegnaln± (tzw. waletę), sytuacja wyznania miłosnego pie¶ń miłosn±; istniej± pie¶ni powitalne, pochwalne, żałobne, patriotyczne, filozoficzno-refleksyjne i inne.
Pie¶ni to ulubiony gatunek Jana Kochanowskiego prawdziwego liryka. Wyrosły ze studiów poety nad liryk± starożytn±, przede wszystkim twórczo¶ci± Horacego. Wiele pie¶ni Kochanowskiego to tłumaczenia, parafrazy i przeróbki utworów rzymskiego poety. Id±c za Jego wzorem, Kochanowski nie nadawał poszczególnym pie¶niom odrębnych tytułów ponumerował je Jedynie w obrębie ksi±g. Jednakże niektóre z nich, szczególnie popularne, maj± tytuły używane zwyczajowo, a nadane przez póĽniejszych badaczy i wydawców.
Podobnie jak we fraszkach, w ple¶niach również odnajdujemy ogromn± różnorodno¶ć tematów, w±tków, nastrojów. Ple¶ni o charakterze filozoficzno-refleksyjnym najgłębiej wyrażaj± pogl±dy Kochanowskiego na ¶wiat, życie, istotne w nim warto¶ci. Były to pogl±dy renesansowe, bliskie dewizie wziętej z Terencjusza, w dużej mierze horacjańskie. Ujawniaj± się w nich zarówno wpływy stoicyzmu, jak i epikureizmu, d±żenie do osi±gnięcia spokoju i równowagi ducha przez zachowanie umiaru, w zgodzie z arystotelesowsk± zasad± "złotego ¶rodka". Odnajdujemy w nich przekonanie, że:
"Nic wiecznego na ¶wiecie: Rado¶ć się z trosk± plecie."
(9, II "Nie porzucaj nadzieje...")
ale także i radę, jak należy się zachować wobec zmienno¶ci losu:
"A nigdy nie zabł±dzi,
Kto tak umysł narz±dzi,
Jakoby umiał szczę¶cie i nieszczę¶cie znosić, Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić" (9, i "Chcemy sobie być radzi").
Trzeba więc umieć zachować spokój w¶ród przeciwno¶ci losu i korzystać z tego, co w życiu miłe, zgodnie z horacjańsk± zasad± "Carpe diem" (chwytaj dzień):
"Dzi¶ b±dĽ wesół, dzi¶ użyj biesiady, O przyszłym dniu niechaj próżnej rady: Już to dawno Bóg odmy¶lił w niebie, A k'tej radzie nie przypuszczę ciebie." (20, i "Miło szaleć, kiedy czas po temu").
Przyszło¶ć bowiem zależy nie tylko od człowieka, ale od przeznaczenia. Fortuny, Opatrzno¶ci, odgórnie rozstrzygaj±cych o Jego losach. S± oczywi¶cie warto¶ci szczególnie cenne, o które należy dbać zawsze i w każdych okoliczno¶ciach: "dobra my¶l", czyste sumienie, "postępki uczciwe, a k'temu obyczaje skromne i wstydliwe" (i. I), życie w cnocie pojętej jako virtus (dzielno¶ć, męstwo). Tym warto¶ciom po¶więcone s± "Ple¶ń o cnocie" (12, II) i "Pie¶ń o dobrej sławie" (19, II). Kochanowski wyraża w nich przekonanie, że celem życia człowieka powinno być pozostawienie po sobie dobrego imienia:
"Służmy poczciwej sławie, a Jako kto może, Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże." (19, II).
Formułuje tu autor program życia godnego, a więc takiego, które wykracza poza zaspokojenie materialnych potrzeb, życia, w którym człowiek ¶wiadomie czyni użytek dla "dobra spólnego" z talentów, jakimi został obdarowany: "dowcipu", "wymowy", a także siły i odwagi. Autor wyraĽnie stawia tu postulat służenia ojczyĽnie:
"A je¶li komu droga otwarta do nieba, Tym, co służ± ojczyĽnie." (12. II).
Imię, dobra sława, cnota maj± stanowić uwieńczenie i nagrodę ziemskiego bytowania, s± sposobem przezwyciężenia upływu czasu, ¶mierci. Przekonanie to Jest niew±tpliwie echem horacjańsklego "Non omnis moriar" (nie wszystek umrę).
Ple¶ni te s± przykładem, jak wykorzystuj±c sztukę oratorsk±, Kochanowski usiłuje zaszczepić czytelnikom s±dy o człowieku, o celach Jego życia i zasadach działania.
WyraĽnie patriotyczny charakter ma "Pie¶ń o spustoszeniu Podola przez Tatarów" (5, II). Utwór nawi±zuje do wielkiego najazdu Tatarów na Podole we wrze¶niu 1575 r., w czasie bezkrólewia po ucieczce Henryka Walezego. Kochanowski, dobrze orientuj±cy się w bież±cej polityce, wyraża pogl±d, że działali oni z ramienia Turcji, która w ten sposób chciała wpłyn±ć na wynik przyszłej elekcji. Wiersz wyraża obrażone uczucia patriotyczne i zawiera program działań maj±cych zapobiec powtórzeniu się takiej hańby w przyszło¶ci. Autor zaczyna od lamentu, w którym szczególnie wyeksponował żałosny los branek tatarskich, i rozważań okoliczno¶ci klęski, by od 7. zwrotki uderzyć w ton apelu, bojowej pobudki:
"Zetrzy sen z oczu, a czuj w czas o sobie, Cny Lachu!"
Apel ten szybko przechodzi w nakaz płacenia podatków na obronę granic:
"Dajmy; a naprzód dajmy! Sami siebie Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie."
Najmocniejszy akcent zawarty jest w zakończeniu: Je¶li "cny Lach" nie wyci±gnie wła¶ciwej nauki z przedstawionego wydarzenia, okaże się "i przed szkod±, i po szkodzie głupi". Ten zło¶liwy wariant znanego przysłowia stanowi puentę utworu, wyraża ostateczne potępienie. W ten sposób autor odwołuje się do politycznego wyrobienia czytelnika, chc±c go skłonić, by zachował się rozumnie. Styl zestroił poeta z tre¶ci±: to nie spokojna, logiczna perswazja, jak w "Pie¶ni o cnocie" i w "Pie¶ni o dobrej sławie", lecz gor±ce wezwanie, płomienny apel, a w zakończeniu zjadliwa ironia.
Nie wszystkie ple¶ni Kochanowskiego maj± tak poważny charakter. S± w¶ród nich utwory pogodne, żartobliwe, zawieraj±ce pochwałę zabawy, biesiady, wina. Jest cała grupa ple¶ni miłosnych, wyrażaj±cych różne odcienie uczuć: od narzekania na obojętno¶ć i niestało¶ć kobiet, poprzez żartobliw± krytykę osób, którym wiek nakazywałby powagę, ale które nadal chc± używać życia, aż po utwory, w których autor serdecznie i z podziwem opisuje kobiec± urodę, zawieraj±ce pochwałę domu, życia rodzinnego, zgody małżeńskiej, żony:
"Na niej rz±d wszytek, swego męża ona
Głowy korona"
(10, II "Może kto ręk± sławy dostać w boju").
S± ple¶ni ilustruj±ce orientację autora w historii własnego narodu, Jak pie¶ń "Kto mi dał skrzydła" (10 I), przedstawiaj±ca dzieje Polski i jej władców od Lecha, Kraka, Piasta aż do Zygmunta Augusta, Jak też utwory ukazuj±ce dzieje bohaterów mitologicznych: żałosn± historię Europy uprowadzonej przez Zeusa (6, I), wiernej Penelopy, niespokojnej o losy męża (17, I), czy krwawych Danaid (18, II); s± również pie¶ni odwołuj±ce się do znanych motywów biblijnych, jak "Ple¶ń o potopie" (i, II).
W licznych ple¶niach autor opiewa uroki poezji, wskazuje na różne role, jakie twórczo¶ć poetycka pełni w Jego życiu:
"Lutni moja, ty ze mn±; bo twe wdzięczne strony Ciesz± umysł strapiony"
(7, II "Stonce pali").
A w innej stwierdza:
"Lutnia wódz tańców i pie¶ni uczonych, Lutnia ochłoda my¶li utrapionych" (16, II "Nic po tych").
Najbardziej znan± pie¶ni± mówi±c± o twórczo¶ci poetyckiej jest pie¶ń "Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony" (24, II). S±dz±c po licznych wypowiedziach w tekstach poetyckich, Kochanowski miał ¶wiadomo¶ć własnej wielko¶ci oraz nadzieję, że na zawsze pozostanie w pamięci u potomnych. W tej wła¶nie pie¶ni, będ±cej parafraz± ody Horacego (20, II), wyraża niezłomne przekonanie o nie¶miertelno¶ci własnej twórczo¶ci. W poetyckim obrazie autor przedstawia sw± przemianę w łabędzia, "muzom po¶więconego ptaka", złożonego "ze dwojej natury": ludzkiej i ptasiej, ¶miertelnej i nie¶miertelnej, który na swoich skrzydłach niesie sławę poety i do ludów dalekich (Moskwa i Tatarowie), i do tych, którzy żyj± w centrum europejskiej kultury (Anglikowie, Niemcy, Hiszpanie, Włosi). Wiersz zamyka wezwanie do zaniechania "próżnego pogrzebu", ¶mierć bowiem przestaje być ¶mierci±, skoro pamięć ludów przechowa wielko¶ć poety i Jego dzieła.
Cykl pie¶ni zamyka utwór o tematyce religijnej "Czego chcesz od nas. Panie" (25, II). Była to wedle tradycji pierwsza polska pie¶ń Kochanowskiego, przesłana do kraju jeszcze z Francji, wydana drukiem w Krakowie około roku 1562 ł±cznie z poematem "Zuzanna". Utwór jest entuzjastyczn± pochwał± Boga, obecnego w ¶wiecie poprzez powszechno¶ć swojej dobroci. ¦wiat stworzony przez Boga przypomina nieustannie owocuj±cy ogród, panuje w nim piękno, ład i harmonia. Dobroć Boga i piękno stworzenia s± ze sob± wzajemnie zwi±zane. Dzięki takiemu ujęciu nawi±zuje Kochanowski zarówno do starożytnych "pochwał ¶wiata", jak i do w±tków biblijnych: opisu ¶wiata zawartego w pocz±tkowych rozdziałach Księgi Rodzaju czy opisu raju. Rozpatruj±c powinno¶ci człowieka wobec Boga, Kochanowski dochodzi do wniosku:
"Wdzięcznym cię tedy sercem, Panie, wyznawamy, Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy."
Kończy za¶ pro¶b±, w której zawiera się renesansowa miło¶ć życia:
"Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi, Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!"
Na tle liryki Kochanowskiego odrębne miejsce zajmuje "pie¶ń ¶więtojańska O sobótce", napisana około roku 1570, prawdopodobnie w okresie narzeczeństwa z Dorot± Podlodowsk±. Jest to cykl dwunastu pie¶ni poprzedzonych wstępem, będ±cym ekspozycj± cało¶ci. Przedstawia w nim poeta scenerię wydarzeń: obrzędy sobótkowe, obchodzone podczas najdłuższego dnia w roku, w wigilię imienin gospodarza, st±d:
"Tam go¶cie, tam i domowi Sypali się ku ogniowi."
Tematem utworu uczynił więc autor obrzęd ludowy, obchodzony w ¶rodowisku wiejskim, dzięki czemu "Sobótka" stała się prototypem polskiej sielanki, gatunku, który z czasem zdobył w literaturze polskiej ogromn± popularno¶ć. Cykl ukazuje Kochanowskiego jako miło¶nika ludowego obyczaju, umiej±cego wyzyskać warto¶ci artystyczne tkwi±ce w folklorze i poł±czyć je z renesansow± "poezj± uczon±". Stylizacja ludowa obejmuje tu zarówno Język, w którym znajdujemy wiele zwrotów potocznych, przysłów i ludowych porzekadeł, jak i miarę wierszow±, inspirowan± pie¶niami ludowymi.
Dwana¶cie Panien ¶piewa po kolei swoje pie¶ni. Każdej z nich umiał poeta nadać indywidualne zabarwienie. S± w¶ród nich Panny wesołe ł smutne, kokietki i zazdro¶nice, naiwne dziewczyny dziwuj±ce się okropno¶ci opowie¶ci z dalekich stron i pracownice, przygotowuj±ce się do żniw. ¦piewaj± o miło¶ci, ale także o codziennych kłopotach i obowi±zkach, sławi± w imieniu poety gospodarza urodę "nieprzepłaconej Doroty" i słodycz jej pocałunku, by w finałowej pie¶ni Panny XII dać pochwałę życia wiejskiego:
"Wsi spokojna, wsi wesoła! Który głos twej chwale zdoła? Kto twe wczasy, kto pożytki Może wspomnieć za raz wszytki?"
Zalety życia na wsi zostały tu uwypuklone przez skontrastowanie ich z "inszym" życiem: dworzanina, kupca, żeglarza, prawnika. Rolnik "oracz" w porównaniu z nimi żyje może skromnie, ale cnotliwie, umie znaleĽć zadowolenie zarówno w poczuciu niezależno¶ci, jak niewyszukanych rozrywkach i obcowaniu z przyrod±, a w dodatku ma ¶wiadomo¶ć pozytywnego oddziaływania na młodsze pokolenia:
"A niedoro¶li wnukowie. Chyl±c się ku starszej głowie, Wykn± przestawać na małe, Wstyd i cnotę chować w cale."
Warto¶ci te, wymieniane i w innych utworach, można uznać za stałe elementy ¶wiatopogl±du Kochanowskiego.
Wypowiadaj±c w pie¶niach swe pogl±dy na życie, Kochanowski chciał Jednocze¶nie oddziaływać wychowawczo, pouczać, przekonywać i zachęcać do cnót, co uważano wówczas za główne zadanie poety. To wła¶nie w nich Jego kultura literacka, erudycja, a przede wszystkim talent przejawiły się w całej pełni. Utrwaliły one znaczenie Kochanowskiego jako twórcy polskiej poezji lirycznej. Odegrały również wielk± rolę w kształtowaniu się polskiej wersyfikacji, staj±c się wzorem polskiego wiersza sylabicznego o ustalonej liczbie sylab w wersach i regularnym umieszczeniu ¶redniówki po Jednakowej liczbie głosek w wersach licz±cych więcej niż osiem sylab. S± one wierszami stroficznymi o różnym toku rytmicznym i pełnych żeńskich rymach parzystych, często gramatycznych, układaj±cych się w strofie według schematu przyjętego dla danego wiersza.
Spokój czarnoleskiego bytowania zakłóciły nieszczę¶cia, Jakie spadły na poetę, gdy dobiegał pięćdziesi±tki: stracił najpierw brata, a potem dwie córeczki: Urszulę i Hannę. Zwłaszcza ¶mierć w 1579 r. Urszuli, drugiej z kolei córki poety, wywołała głęboki wstrz±s i stała się przyczyn± głębokiego dramatu. Przeżyciom tym poeta dał wyraz w cyklicznym poemacie, składaj±cym się z 19 utworów, poprzedzonym dedykacj± i mottem w "trenach", wydanych drukiem w 1580 r. Z ich niezwykło¶ci zdawał sobie sprawę już wydawca, Jan Januszowskl, opatruj±c "Treny" komentarzem: "Ten wielki i znany poeta polski... zostawił Treny; lekkie, rzek±, podobno; ja nie wiem; afektu ojcowskiego przeciw dziatkom w tej mierze upatruję, którego nie widzę, by kto lepiej wyrazić mógł i umiał." W "Trenach" Kochanowski nawi±zuje do rozległej tradycji poezji żałobnej, znanej zarówno w starożytno¶ci, jak i w literaturze renesansowej. Sam wcze¶niej pisał liczne "nagrobki", zarówno poważne. Jak i żartobliwe. Jednak w swoim cyklu nadał tej tradycji nowe znaczenie. Przede wszystkim nie ma w "Trenach" pocieszaj±cego autora i pocieszanego słuchacza; poeta pisze je do samego siebie, pogr±żonego w żałobie Jana. Ponadto pisze o małym, licz±cym zaledwie "trzydzie¶ci miesięcy" dziecku, to prawda, że utalentowanym i nad wiek rozumnym, ale znanym tylko rodzinie, nikim "ważnym". Tradycja poezji żałobnej, funeralnej, nakazywała komponowanie tego typu utworów według pewnych reguł. Zawierać one powinny pochwałę zmarłego, ujawnienie wielko¶ci poniesionej straty, demonstrację żalu, argumenty służ±ce pocieszeniu, wreszcie upomnienie o charakterze dydaktycznym. Nowatorstwo ujęcia Kochanowskiego polega na tym, że zastosował tę zasadę nie do Jednego utworu, ale do całego cyklu, w którym poszczególne utwory rozwijaj± kolejne ogniwa kompozycji.
Treny to obraz tragedii dwojga ludzi: niewinnego dziecka, skazanego przez siły wyższe na przedwczesn± ¶mierć, i nieszczę¶liwego ojca. Odnajdujemy więc w nich z jednej strony portret Urszuli, ukazuj±cy Jej niezwykłe zdolno¶ci i cnoty, opis życia rodzinnego, rozpamiętywanie domowych zwyczajów, a nawet strojów zmarłej, a z drugiej strony Jeste¶my ¶wiadkami dramatu my¶liciela i poety. Nie jest tu ważne, jak długo autor pisał, poprawiał i przygotowywał do druku swoje utwory: ważne Jest to, że przedstawił swoje przeżycia tak, Jak gdyby rozgrywały się w ci±gu Jednej nocy.
O tym, jakim wstrz±sem była dla poety ¶mierć Urszuli, ¶wiadczy przede wszystkim to, że zburzyła ona jego wiarę w ład i harmonię ¶wiata, stała się niemożliwym do wytłumaczenia zakłóceniem naturalnego porz±dku, prowadz±cym do wniosku, że ¶wiatem kieruje jaka¶ złowroga, irracjonalna siła, "nieznajomy wróg Jaki¶". Nic nie jest w stanie człowieka przed ni± obronić. Nieprzydatne staj± się wskazania filozofii, cnota okazuje się "fraszk±". Załamuje się cała dotychczasowa m±dro¶ć poety. Punkt kulminacyjny przypada na tren X, leż±cy w samym ¶rodku cyklu: jest to sięgnięcie dna rozpaczy, gwałtowne poszukiwanie ¶ladów bytno¶ci Urszulki w miejscach, gdzie według rozmaitych wierzeń przebywaj± dusze zmarłych, prowadz±ce do słynnego "Gdzie¶kolwiek jest, Je¶li¶ jest" będ±cego wyrazem zw±tpienia w istnienie życia pozagrobowego. To bluĽniercze wezwanie wyraża uczucia człowieka znękanego do końca samotno¶ci±, nieobecno¶ci± ukochanego dziecka. Owa walka ze ¶mierci±, Bogiem i własnym zw±tpieniem, bezradno¶ć m±dro¶ci starożytnych filozofów wobec cierpienia prowadzi w "Trenach" do nowych twierdzeń i wniosków na temat ludzkiej natury i ukształtowania na ich tle nowej filozofii człowieka. Jej wyrazem jest stwierdzenie:
"Człowiek nie kamień, a jako się stawi Fortuna, takich my¶li nas nabawi." (Tren XVI)
- będ±ce powtórzeniem my¶li zawartej w motcie: "Takie s± umysły ludzi, Jakim ¶wiatłem sam ojciec Jowisz o¶wiecił żyzne ziemie." Je¶li życie nie potwierdza m±drych wskazań filozofii, to argumenty czerpane z życia musz± obracać się przeciw tej filozofii. Programem staje się, wbrew postawie stoików, "Jawne żałowanie", bliższe naturze ludzkiej.
Dwa przedostatnie treny typu modlitewnego, psalmicznego doprowadzaj± do ostatniego, w którym poeta otrzymuje pocieszenie z ust matki, objawiaj±cej mu się we ¶nie z Urszulk± na ręku. Mówi ona wyraĽnie, że ¶mierć Urszulki nast±piła z wyroku Boga i dlatego należy się z ni± pogodzić. Matka udziela synowi upomnienia, nakazuj±c: "Ludzkie przygody ludzkie no¶". Jest to apel do rozs±dku i stateczno¶ci, która musi miarkować najgłębszy nawet żal, a jednocze¶nie postulat życia zgodnego z prawami ludzkiej natury. Tak więc w "Trenach" następuje zwrot od uproszczonego stoickiego modelu humanizmu na rzecz postawy zakładaj±cej dramatyczno¶ć ludzkiego losu, rozumiej±cej załamania i broni±cej prawa człowieka do płaczu w nieszczę¶ciu. Dokumentuj± one ewolucję pogl±dów poety, a Jednocze¶nie s± wyrazem tzw. "humanizmu dramatycznego".
"Treny" to niew±tpliwie najbardziej wzruszaj±ce dzieło w twórczo¶ci Jana Kochanowskiego i dzięki temu najbardziej znane. Jego znaczenie podkre¶la dodatkowo niezwykła szata artystyczna. Zasady poetyki klasycznej splataj± się tu z tradycj± biblijn±, a nawet nawi±zaniami do poezji ludowej. Język cyklu został silnie nasycony aluzjami mitologicznymi. Występuj± tu całe łańcuchy synonimów, liczne apostrofy zarówno do Urszuli, jak i do innych adresatów: Persefony, uosabiaj±cej ¶mierć, Czasu, M±dro¶ci, Fortuny, Żało¶ci; rozbudowane porównania obok pełnych prostoty metafor. Na odrębno¶ć kształtu artystycznego "Trenów" złożyło się więc wiele czynników. Uważane za szczytowe osi±gnięcie liryki Kochanowskiego, s± niew±tpliwie podsumowaniem i ukoronowaniem Jego twórczo¶ci.
Twórczo¶ć Jana Kochanowskiego objęto¶ciowo nie Jest zbyt duża, jej wielko¶ć ujawnia się dopiero przy analizie tre¶ci i formy dzieła. Kochanowski jest twórc± poezji narodowej, ukształtowanej według wzorów starożytnych i wyrażaj±cej humanistyczne idee i d±żenia swojej epoki, a jednocze¶nie jest ¶wiadom wielkiej warto¶ci własnego pisarstwa. W licznych utworach niektórych pie¶niach, "Trenach", "Odprawie posłów greckich" wykracza poza granice swych czasów, głosz±c prawdy o charakterze uniwersalnym.
Jego twórczo¶ć jest dla następców wzorem prawdziwego artyzmu dzięki harmonijnemu poł±czeniu cech ówczesnej "poezji uczonej" z elementami potocznymi, a nawet ludowymi.
Stosuje w niej Kochanowski, zgodnie z zaleceniami poetyki antycznej i renesansowej, ogromn± różnorodno¶ć ¶rodków obrazowania: od bardzo wyszukanych, wzorowanych na mistrzach starożytno¶ci, do pełnych prostoty okre¶leń rodem z twórczo¶ci ludowej, przysłów, żartobliwych, a czasem nawet rubasznych powiedzonek. Przy tym dba o Jasno¶ć, precyzję i zwięzło¶ć w wyrażaniu my¶li, dzięki czemu niektóre Jego sformułowania stały się przysłowiowe.
Kochanowskiemu zawdzięcza nasza literatura obecno¶ć wielu nowych gatunków literackich, często przeszczepionych z literatury antycznej, ale zwykle twórczo przez niego rozwiniętych.
Jego twórczo¶ć ukształtowała polsk± wersyfikację, utrwalaj±c w niej zasady systemu sylabicznego. Kochanowski na niespotykan± dot±d skalę wprowadził do poezji stroficzno¶ć. Obliczono, że stosował w swych utworach piętna¶cie schematów wierszowych i aż czterdzie¶ci cztery typy strof, w¶ród nich tak wyszukane. Jak sonet, tercyna, sekstyna.
Dzięki tym osi±gnięciom Kochanowski stał się Już w literaturze staropolskiej klasykiem, którego pomysły cenione były na równi z osi±gnięciami pisarzy antycznych. Całe pokolenia poetów korzystały z osi±gnięć formalnych poezji Kochanowskiego, szukały w jego utworach inspiracji do własnej twórczo¶ci. Takie okre¶lenia jak "poezja czarnoleska", "rzecz czarnoleska" do dzi¶ s± używane na okre¶lenie cech prawdziwej poezji, wskazuj±c na jej niedo¶cigły rodowód.