La-to, slon-ce wszyst-kim lu-dziom
przy-po-mi-na o tym, z-e
to juz czas za-piac pas,
o-stra jaz-da na nas cze-ka.
No-we mia-sta, no-wi lu-dzie, cza-sem ma-ly fli-rt,
a-le ja cze-kam dnia, kto-ry mi da:
Te nie-za-pom-nia-ne chwi-le z to-ba,
te spa-ce-ry w szu-mie fal,
ry-so-wa-ne ser-ca bo-sa sto-pa
i na pla-zy ty i ja...
Te nie-za-pom-nia-ne chwi-le z to-ba,
te spa-ce-ry w szu-mie fal,
ry-so-wa-ne ser-ca bo-sa sto-pa
i na pla-zy ty i ja...
No-ce tyl-ko pod gwiaz-da-mi i o-gnis-ka bla-sk
ta-ki czas zda-rza sie
tyl-ko raz je-den w ro-ku.
Chcia-lo-by sie znow za rok,
w tym gro-nie spot-kac zno-w,
te-raz ty cze-kasz dnia, kto-ry ci da:
Te nie-za-pom-nia-ne chwi-le z to-ba,
te spa-ce-ry w szu-mie fal,
ry-so-wa-ne ser-ca bo-sa sto-pa
i na pla-zy ty i ja...
Te nie-za-pom-nia-ne chwi-le z to-ba,
te spa-ce-ry w szu-mie fal,
ry-so-wa-ne ser-ca bo-sa sto-pa
i na pla-zy ty i ja...
Te nie-za-pom-nia-ne chwi-le z to-ba,
te spa-ce-ry w szu-mie fal,
ry-so-wa-ne ser-ca bo-sa sto-pa
i na pla-zy ty i ja...
Chwi-le z to-ba (z to-ba)!