Dzień
dobry, panie Andersenie Wanda Chotomska
Było
brzydkie kaczątko,
najsmutniejsze z kaczątek,
zahukane,
malutkie i słabe.
Dokuczali mu wszyscy
i nikt o tym nie
wiedział,
że z kaczątka narodzi się łabędź.
Dzień
dobry, panie Andersenie.
Pan tak daleko pośród gwiazd,
a
tutaj rośnie pokolenie
i to pytanie zadać czas:
A co z
nas będzie, co z nas będzie?
Czy w srebrne pióra dmuchnie
wiatr,
czy wyrośniemy na łabędzie
jak to kaczątko z
dawnych lat?
Jeszcze pióra za małe,
jeszcze
skrzydeł nie widać,
jeszcze łabędź nie gotów do lotu.
Ej,
kaczęta, słyszycie?
Pan Andersen w nas wierzy,
nie
możemy mu sprawić zawodu.
Dzień dobry, panie
Andersenie.
My nie rzucamy słów na wiatr:
będziemy
starać się codziennie,
żeby łabędzie ujrzał świat.
Pan
wie, co będzie, co z nas będzie,
i już niedługo przyjdzie
czas,
że wyrośniemy na łabędzie
i pofruniemy aż do
gwiazd!
Kolęda
Nasza
mama kocha muzykę
i my także muzykę kochamy,
więc na
gwiazdkę myśmy kupili
płytę dla naszej mamy.
Potem
była wigilia, choinka,
pierwsza gwiazdka błysnęła z nieba,
myśmy wszyscy siedzieli przy stole
i ta płyta zaczęła
śpiewać.
Złotą świeczką mrugnęło drzewko,
zatańczyły na ścianie cienie,
Dobry wieczór...
szepnęła mama
dobry wieczór, panie Chopinie.
Płyta
grała scherzo z kolędą,
rozśpiewały się pięknie klawisze
i tak było, jakby naprawdę
Chopin do nas, do domu,
przyszedł.
Z
krainy czarów nie wagaruj
Chleb
i masło to za mało dla człowieka,
jeszcze trzeba nam
fantazji parę deka,
trochę czarów, trochę baśni,
żeby
szary świat rozjaśnić,
więc od bajek nigdy w życiu nie
uciekaj!
Z krainy czarów nie wagaruj,
przed bajką
nie zamykaj drzwi,
kto chce choć trochę świat rozjaśnić,
ten szuka baśni, tak jak my!
Bajka dobra na dzień dobry
i dobranoc,
na zły humor i pogodę nieudaną,
na
początek i na finał,
więc dziś klasa przypomina
wszystkim
bajkom zanim z nami się rozstaną:
Z krainy czarów nie
wagaruj,
przed bajką nie zamykaj drzwi,
kto chce choć
trochę świat rozjaśnić,
ten szuka baśni, tak jak my!
Brązowa
piosenka
Kasztany
są brązowe
ten kolor lubi wielu.
Prawdziwek w starym
borze
brązowy ma kapelusz.
Brązowy dym w oddali,
brązowy
w ZOO miś,
a kiedy się opalisz
brązowy będziesz
dziś.
Brązowy mały szczeniak,
brązowe buty
nowe,
- a konie?- zmieńmy temat!
-też często są
brązowe.
Nie żaden to przypadek
brązowy świeży
chleb.
-Gdy wcinasz czekoladę
brązowa bywasz
też!
Brązowo w ciepłych krajach
pustynia w słońcu
świeci
na przykład na Hawajach
brązowe wszystkie
dzieci.
Brązowy chrust pod lasem,
brązowy mały
jeż,
wakacje tuż za pasem-
brązowy będziesz też!
Czy
tutaj mieszka Królewna Śnieżka?
W
siódmym lesie domek stał,
właścicieli siedmiu miał.
Rosło
nad nim siedem drzew
i o siódmej rano co dzień słychać było
śpiew
śpiew, śpiew, śpiew:
Czy tutaj mieszka
królewna Śnieżka?
Bo jeśli mieszka, jeśli mieszka, to niech
wstanie.
Słoneczko chodzi po leśnych ścieżkach
i
krasnoludki już czekają na śniadanie.
Siedem bułek
każdy jadł
i ruszały zaraz w świat,
a po przyjściu w
siódmy las
siedem razy powtarzały w kółko raz po raz,
po
raz, po raz, po raz:
Czy tutaj mieszka królewna
Śnieżka?
Bo jeśli mieszka niech się w domku zamknie teraz
na
siedem klamek i siódmy zamek
i niech nikomu absolutnie nie
otwiera!
Dalszy ciąg już każdy zna:
czarownica
przyszła zła,
zapukała ciach, ciach, ciach,
a ta Śnieżka
już w otwartych stoi drzwiach!
drzwiach! drzwiach! Ach!
Czy
tutaj mieszka królewna Śnieżka?
Ach, już nie mieszka, już
nie mieszka, witaj smutku!
A wszystko przez to, a wszystko przez
to,
że nie słuchała, nie słuchała krasnoludków.
Bo
chociaż małe, bo chociaż tycie,
lecz rozum w głowie mają
wcale nie malutki.
I znają życie, i znają życie,
więc
postępujcie jak wam radzą krasnoludki!
I
to jest to!
I
to jest to, i to jest to
co cieszy nas najwięcej,
więc
raz, dwa, trzy
na przyszłe dni
umówmy się w
piosence,
podajmy sobie ręce,
umówmy się w piosence
to
jest to i to jest to!
Pa, pa, pa-ra pa,
pa,ra, pa,
pa, pa, pa, pa, pa
pa, pa, ra, pa, pa, pa,
pa, ra, pa, pa,
pa, pa.
Wyśpiewamy światu radość,
wyśpiewamy
miłość
żeby serce świata
młodym rytmem biło.
Świat
odmłodzić- to jest pomysł!
Dobry pomysł nie jest
zły!
Odmłodzimy świat piosenką-
będzie młody -tak jak
my!
I to jest to, i to jest to,
bo o to przecież
chodzi,
by stary świat piosenką tą
o parę lat
odmłodzić,
piosenką świat odmłodzić.
Nam o to
przecież chodzi
to jest to i to jest to!
Pa, pa, pa,
ra, pa,...
Najlepiej
razem!
Kiedy
jesteś sam jak palec, sam jak palec
świat wygląda dość
ponuro i paskudnie,
bo o smutki, bo o smutki dużo łatwiej,
a
o radość, a o radość znacznie trudniej.
Najlepiej
razem, najlepiej razem
cieszyć się książką, piosenką,
obrazem
i z przyjacielem dzielić każdą swoją myśl
najlepiej
razem, zawsze razem, tak jak dziś!
Kiedy jesteś wśród
przyjaciół, to wiadomo-
w trudnych chwilach na drugiego możesz
liczyć,
bo jak nawet skrzydła trochę ci oklapną,
to
przyjaciel własnych skrzydeł w mig pożyczy.
Najlepiej
razem, najlepiej razem
cieszyć się książką, piosenką,
obrazem
i z przyjacielem dzielić każdą swoją myśl
najlepiej
razem, zawsze razem, tak jak dziś!
Nie
deptać stokrotek!
Idziemy
w tym marszu wciąż naprzód i naprzód,
a tutaj stokrotka pod
płotem.
Ostrożnie kochani, nie włazić butami!
Uwaga!
Nie deptać stokrotek!
Nie deptać stokrotek pod
płotem,
bo chociaż stokrotka maleńka,
to w każdej jest
nuta piosenki
i w każdej poezji kropelka.
I człowiek
się czuje bogatszy
przez taki maleńki kwiatuszek.
Dlatego
rzucamy dziś hasło:
Nie deptać stokrotek i
wzruszeń!
Stokrotka jest mała, stokrotka
nieśmiała,
musimy stokrotkom pomagać.
Niech cieszą się
słońcem, niech kwitną na łące.
Nie deptać stokrotek!
Uwaga!
Nie deptać stokrotek!
Nie wolno zapomnieć -
to ważne ogromnie,
to serce dyktuje ten protest -
na
wielkim afiszu stokrotkę narysuj.
Uwaga! Nie deptać
stokrotek!
Nie deptać stokrotek!
Parasole
od łez
Kiedy
ktoś zabrał ci to , co kochasz
nie łam się, nie właź w kąt
i nie szlochaj.
Nie bój się, w górę nos, trzymaj
fason!
Jasne? Tak! Proste? Tak! Jak parasol!!!
Parasole
od łez, parasole od łez
i już żegnasz się z mokrą
chusteczką.
Jak masz taki parasol- w górę nos, trzymaj
fason
i dla ciebie zaświeci słoneczko!
Jeśli ktoś
zabrał ci skarb największy
idź i walcz o ten skarb, a
zwyciężysz.
Nie bój się, w górę nos, trzymaj
fason!
Jasne? Tak! Proste? Tak! Jak parasol!!!
Parasole
od łez, parasole od łez-
w żagiel może zamienić się
każdy
Jak masz taki parasol- w górę nos, trzymaj fason
Hej
żeglarze, żagle na maszty!
Z
krasnalem jest dobrze
Z
krasnalem jest dobrze
w przedszkolu i w domu,
bo zawsze we
wszystkim
potrafi dopomóc.
Jest zawsze przy tobie
czy
w słońce,
czy w deszcz.
W kieszonce go nosisz,
bo
swoje już wiesz.
Z krasnoludkiem nawet
ciemna noc
jest jasna
bardzo jasna, bardzo jasna,
bo weselej iść
przez świat,
gdy jest z tobą taki skrzat,
taki śmieszny
i pocieszny mały krasnal.
Pamiętaj, że krasnal
pięć
klepek ma w głowie,
więc w szkole ci także
nie jedno
podpowie.
W tornistrze do szkoły
codziennie go
nieś.
Tornister jest lżejszy,
gdy krasnal w nim jest.
Z
krasnoludkiem nawet
ciemna noc jest jasna
bardzo jasna,
bardzo jasna,
bo weselej iść przez świat,
gdy jest z
tobą taki skrzat,
taki śmieszny i pocieszny mały
krasnal.
Tak prędko się rośnie,
wyrasta się z
ubrań,
już spodnie za krótkie,
za ciasna wiatrówka.
Już
dziecko nie dziecko,
już z chłopca jest chłop.
Kochany,
zaczekaj!
Zastanów się! Stop!
Z krasnoludka nigdy w
życiu nie wyrastaj!
Nie wyrastaj, nie wyrastaj!
Bo weselej
iść przez świat,
gdy jest z tobą taki skrzat,
taki
śmieszny i pocieszny
mały krasnal.
Motyle
W
szarych miastach
szary beton, szary asfalt.
W szarych
miastach
szare dymy aż do nieba.
Nie ma miejsca dla motyli
w szarych miastach,
a tak mało, tak niewiele im
potrzeba.
Taki motyl
to ma skromne wymagania
nie
je masła
ani mięsa, ani chleba,
nie potrzeba mu
mieszkania
i ubrania, i
inwestować w niego wcale nie
potrzeba.
Ludzie mówią,
że to tylko zwykły
owad,
a to przecież
do krainy czarów bilet,
wstęp
do bajki
i przygoda kolorowa,
więc pomyślcie o motylach
choć przez chwilę.
Dla motyli
trzeba miejsce
zrobić w miastach
i odkurzyć zakurzony błękit nieba,
żeby
słońcem i kwiatami
zakwitł asfalt,
tylko tyle i nic
więcej już nie trzeba.
Kabaret
na jednej nodze
K
o n f e r a n s j e r
Mają festiwale Sopot i Opole,
lecz
jeszcze nie było festiwalu w szkole.
Każdy się zabawi, każdy
się rozerwie,
raz-dwa i robimy "Festiwal na przerwie".
Sponsorem festiwalu
jest Kabaret HORROREK.
Który z
piosenkarzy pierwszy się odważy,
tego dziś publiczność
brawami obdarzy.
(Wchodzi
piosenkarz lub piosenkarka. Śpiewa na melodię "Krakowiaczek
jeden", ew. gra na gitarze. W trakcie śpiewania pojawiają się
kolejne koniki galopujące na szczotkach do zamiatania. I tak 1 -
ubrany w nocną koszulę i czepek, 2 - ma czapkę bejsbolówkę i
napis: "wagary", 3 - w kominiarce, czarnych okularach, z
pistoletem, 4 - z talią kart, 5 - z butelką po piwie, 6 - ma napis
na koszulce: "Precz z nauką", 7 - cały oblepiony cyframi
2.)
P
i o s e n k a r z
- Na mój skromny występ proszę
uroczyście,
zaśpiewam piosenki o pewnym
hobbyście.
Krakowiaczek jeden, o przezacna dziatwo,
miał
siedem koników, co wyliczyć łatwo.
Pierwszym z tych koników
było długie spanie,
jeszcze o dziesiątej leżał na
tapczanie.
A ten drugi konik, krakowiaczek ci ja
jak była
klasówka, to szkołę omijał.
Niegłupim konikiem był i konik
trzeci
wszystkie kryminały oglądał, jak leci.
W gronie
tych koników był i konik czwarty,
bo nasz krakowiaczek lubił
pograć w karty.
A ten piąty konik, krakowiaczek ci ja
to
nie czytał książek i piwo popijał.
A ten szósty konik,
czyli szóste hobby,
to polegał na tym, że lekcji nie robił.
A
ten siódmy konik, ozdoba kolekcji
to zbieranie dwójek*
podczas każdej lekcji.
Krakowiaczku jeden, przestań wreszcie
brykać
dokąd chcesz zajechać na takich konikach?
K
o n f e r a n s j e r
- Żegnamy artystę i jego
asystę,
prosimy o brawa i kończymy występ.
A ja, po tej
końskiej dawce koników,
z Konferansjera zmieniam się w
końferansjera.
Ale afera!
(Rży
końskim śmiechem i galopem zjeżdża ze sceny.)