Czy istniała starożytna Słowiańska Lechia lub Polonorum Opolczyk

Czy istniała starożytna Słowiańska Lechia lub Polonorum Imperium…

.

.


.
Dużym powodzeniem w różnych (choć niezbyt masowych) kręgach cieszą się publikacje książkowe jak i teksty i filmy internetowe opowiadające o wielkim starożytnym słowiańskim imperium. Wprawdzie różnią się różne wersje jego nazwą i genezą, ale mówią to samo – już w starożytności istniało potężne słowiańskie imperium posiadające scentralizowaną władzę. Jednym z propagatorów owej bajki jest Szydłowski. W poniższym filmie
.

.
widzimy (od 24 sekundy) mapę z zaznaczonym na niej „Polonorum Imperium” (umieściłem ją w czołówce tego tekstu). Serce rośnie! Starożytna Polska Potęgą! Szydłowski powinien wysłać ją Putinowi i zażądać zwrotu Krymu (i nie tylko). Bo jest przecież, jak to wynika z mapy, polski. Szkoda, że Szydłowski nie pokazał całej mapy owego „imperium”. Ciekawi mnie, czy sięga ono „tylko” do Persji i Indii, czy aż do pustyni Gobi. A może do Władywostoku i Cieśniny Beringa?
.
Na owej mapie mamy obok „imperium Polskiego” zalążki późniejszego imperium rzymskiego (jeszcze bez Sycylii i północnych Włoch) oraz państwo helleńskie. Rzecz w tym, że Hellenowie nie mieli takiego zasięgu, a ich kulturę przejętą przez Rzym i wymieszaną z rzymską rozprzestrzeniło później imperium Rzymskie. Mapka ignoruje kompletnie istniejącą wówczas na zachodzie kulturę celtycką. Ponadto niezwykle dokładne kontury Europy wskazują na to, że mapę sporządzono b. niedawno. Widziałem oryginalne mapy Europy z  XVI i XVII wieku i zauważyłem, że kontury Europy były na nich znacznie wyraźnie mniej dokładne. Poniżej zamieszczona oryginalna mapa pochodzi z początku wieku XVII i  ma dużo mniej dokładne kontury Europy niż mapa ze starożytnym „imperium polskim” u Szydłowskiego:
.

.
Mapa Szydłowskiego nie jest więc starożytna, a nawet nie średniowieczna, a współczesna, wymyślona przez jakiegoś mitomana szowinistę. Sam początek filmu Szydłowskiego zasługuje na uwagę. Po włączeniu go widzimy napis –
 „Pochodzenie Polaków od synów Noego”. Szydłowski wierzy ślepo w wymysły żydo-biblii, w tym w wyimaginowany „potop” i Noego. Krytycy zarzucą mi w tym miejscu, że podania o potopie znane są na wszystkich kontynentach, co wskazuje na to, że było to wydarzenie prawdziwe. Ignorują oni przy tym to, że mity o potopie wymyślono z jednego powodu – na widok znajdywanych wysoko w górach na wszystkich kontynentach szkieletów i muszelek żyjątek morskich. I o ile wyciągano z tych znalezisk słuszny wniosek, że te góry musiały być kiedyś pod wodą, o tyle błędnie wyciągano wniosek, że musiał wydarzyć się potop i dlatego woda sięgała tak wysoko. O tektonice i ruchach górotwórczych wypiętrzających dna morskie na kilometry w górę nikt wtedy nie wiedział. Jedyne wyjaśnienie tych znalezisk, pozornie logiczne znajdywano w „potopie”. Tu, na marginesie dodam – atmosfera ziemska nie jest w stanie zgromadzić tyle wody, aby deszcze zatopiły całą planetę razem z najwyższymi górami. A gdyby nawet i zatopiły (co jest niemożliwe, chyba że powierzchnia Ziemi byłaby dużo bardziej zniwelowa) to nie miałaby później gdzie spłynąć – bo cała planeta z najwyższymi górami zalana byłaby wodą. Ale Szydłowski ślepo wierzy w „potop”  i szuka pochodzenia Polaków w żydo-biblijnych bredniach o Noe i jego synach. Uwiarygadniając tym samym żydo-biblijne brednie.
.
O Szydłowskim nigdy nie miałem wysokiego mniemania. Pod jednym z jego filmów
.

.
umieściłem taki oto komentarz:
.
„Takiego żydłackiegpo bełkotu i tylu kłamstw w tak krótkim filmiku dawno nie słyszałem. Szydłowski odkrył przyłbicę – jego misją jest judaizacja Polaków i judaizacja naszej historii i tradycji. Jedynie zgodne z prawdą jest to, że Niemcy wymazywali i fałszowali naszą historię. Ale jeszcze bardziej fałszował ją kk a obecnie Szydłowski. Co za idiotyzmy!!! 12 plemion lechickich !!! Polska „biblijnym Izraelem”!!! I wyznawała wedyjskie aryjskie chrześcijaństwo – arianizm wedyjski!!! Przecież to obrzydliwa żydłacka propaganda i judaizacja naszej przeszłości. Szydłowski ślepo wierzy w żydłackie kroniki, nazywa je „polskimi” – a one są łacińsko-żydlackie a nie polskie. Dla niego agent Watykanu, „mnich watykański” fałszerz historii Gall Anonim jest wiarygodnym kronikarzem. Tak samo ślepo wierzy jednemu z największych fałszerzy historii – Długoszowi. Czy XIII-wiecznemu żydłackiemu biskupowi. Przecież to obłęd! Za Odrą mieszkali Połabianie – Serbołużyczanie, Wieleci, Ranowie, Redarowie, Obodryci i wiele innych plemion –  ale nie „Polanie”. Coś wiem o tym – tam mam korzenie po mieczu. Szkoła katedralna w XII wieku nie była „uniwersytetem” – była kościelną szkołą – miejscem indoktrynacji żydłackiego kleru. „Sedalai i Ebrehel” to imiona hebrajskie a nie celtyckie czy wedyjskie. Chrobry był jahwistą – i to gorliwym. A w Rzeczypospolitej jagielońskiej czytać i pisać potrafiło może 5 % mieszkańców. Skąd więc „wszyscy Polacy” rzekomo wiedzieli o wyssanych z palca  sędziach u Lechitów V wieków przed obrzezanym cieślą? Abraham i sędziowie z żydowskiej biblii to wymysł oszustów. Abraham nigdy nie istniał. Biblijni sędziowie też nie. U Słowian takich też nigdy nie było. I dlaczego obrzezanego cieślę, nieudolnego samozwańczego rabbiego tytułuje on „chrystusem”? A Wanda nie żyła w V wieku p.n.e. Sprawa szczerbca…. Jeśli był on mieczem Chrobrego – to skąd na nim napis hebrajski? Czyżby pejsaci już wtedy mieli takie wpływy w państwie Piastów, że nawet na mieczu monarchy był napis w ich języku? Zresztą, przecież ich wtedy jeszcze oficjalnie w państwia Polan nie było. No to skąd ta hebrajska inskrypcja? A może sam Chrobry był Hebrejczykiem, przechrztą na katolicyzm. I dlatego lubił język hebrajski. I otrzymał miecz od „anioła bożego” – żydowskiego Jahwe ludobójcy. Jaką wartość może mieć dla Słowianina miecz z napisami po łacinie i po hebrajsku? Co my kurw…mać jesteśmy – łacinnicy lub hebrejczycy? Odesłać go należy do Watykanu albo nad Jordan. Po kiego diabła nam łacińsko-hebrajskie „pamiątki”? Nie wiem kto i ile Szydłowskiemu za tę judaistyczną, żydowską propagandę płaci. Ale podejrzewam, że żołd dostaje w nowych szeklach izraelskich.”
.
Innym propagatorem Imperium Polonorum jest Szczytyński.
.

.
Przy czym jest on o wiele bardziej odlotowy nawet od Szydłowskiego. Przede wszystkim wymyślił koncepcję „wklęsłej” Ziemi. Wg niego żyjemy wewnątrz, na wewnętrznej ścianie potężnej kuli, w której centrum jest „królestwo boga” a wszystkie miliardy miliardów galaktyk także mieszczą się we wnętrzu tej kuli. No i oczywiście i Słońce oraz planety naszego układu słonecznego. Także i Szczytyński wierzy w żydobiblijne brednie o potopie, z tym że w przeciwieństwie do Szydłowskiego u niego nie pochodzimy od synów Noego, a to z tego względu, że Noe i jego rodzina rozmawiali…po polsku. Czyli mówiąc po prostu byli pra-Polakami. Zdaniem Szczytyńskigo język polski jest prajęzykiem ludzkości, a wszystkie inne języki powstały podczas „poplątania” języków przez złośliwego Jahwe u budowniczych wieży Babel. Biblijna „historia” budowy wieży Babel jest to oczywiście infantylna bajka mająca wyjaśnić, skąd na Ziemi tyle języków, skoro wszyscy ludzie pochodzą od Adama i Ewy – a po „potopie” od rodziny Noego – mówiących tym samym językiem. Na marginesie – budowniczowie wieży Babel nigdy by nie zbudowali wieży do nieba, bo twarde materialne „sklepienie niebieskie” w jakie wtedy wierzono nie istnieje. A gdyby Jahwe chciał im rzeczywiście w tym przeszkodzić (rzekomo niezadowolony z tego, że gdy zbudują wieżę do samego nieba to wszystko będzie dla nich możliwe), wystarczyłoby trzęsienie ziemi o sile 12, 0 stopni w skali Richtera. Albo wszystkie plagi egipskie równocześnie i na koniec głos z nieba – zabraniam wam budowy wieży. I to by wystarczyło. Ale by nie wyjaśniało, skąd się wzięło tyle języków na Ziemi. I dlatego autorzy żydo-biblii wymyślili budowę wieży Babel:
.
„A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, 4 rzekli: „Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi”.
5 A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6 i rzekł: „Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7 Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!”
http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/11.php
.
U Szczytyńskiego megalomania polskości sięga jeszcze dalej niż u poprzednika – Polska od oceanu do oceanu, język polski prajęzykiem ludzkości. Nawet mur chiński to polska sprawka nad Oceanem Spokojnym. A język etruski to nie, jak chcą niektórzy badacze rosyjcy, język ruski (eta ruski) a polski, bo przecież wg niego język ruski to dialekt języka polskiego.
.
W bredniach o języku polskim jako pra-języku ludzkim Szczytyński nie jest odosobniony. Gawroński też kolportuje podobne brednie:
.
https://rafzen.wordpress.com/2012/06/16/w-raju-adam-i-ewa-rozmawiali-po-polsku-2/
.
Mojego komentarza do dzisiaj nie zatwierdził:

Votre commentaire est en attente de modération.

A wąż kusiciel też gadał po polsku?

.
Kolejnym, ostatnio mocno reklamowanym bajkopisarzem o starożytnym imperium Słowian – Lechii – jest Bieszk. W sieci reklamowane są jego książki i wywiady z nim (i rozmowy o nim).

Bieszk bezkrytycznie wierzy w przeróżne stare kroniki. Ignoruje fakt, że im starsze są, tym mniej wiarygodne i tym mniej w nich faktów, które można obiektywniwe zweryfikować. Ponadto im dalej w przeszłość siągają owe „kroniki” tym bardziej są fantastyczne, zmyślone i tym więcej w nich bajek, legend i mitów zamiast faktów. Branie wszystkiego dosłownie jest wyrazem skrajnej naiwności. A to, że niby owe kroniki nawzajem siebie potwierdzają świadczy tylko o tym, że kronikarze odpisywali od siebie przeróżne bajki nie próbując ich weryfikować. Zresztą taka weryfikacja byłaby i tak niemożliwa. Naiwność Bieszka jest tak wielka, że bezkrytycznie wierzy on nawet w żydo-biblijne brednie, choćby te o pobycie Izraelitów na Synaju zakończonym podbojem Kanaanu.
W poniższym filmie (ok 36 minuty)


Bieszk wspomina o tym, jakoby nikt nie mógł spojrzeć w twarz Jahwe, a jedynie na jego plecy. A zaraz potem mówi o zbrodniczej eksterminacji Kanaanu i o tym, że Jahwe dla siebie żądał złota i kosztowności zagrabianych podczas podboju  „ziemi obiecanej”. Sęk w tym, że są to brednie (na dodatek zbrodnicze, wręcz rasistowskie) wyssane z palca przez autorów żydo-biblii. Piszą o tym uczciwi naukowcy, nawet żydowscy:
.
„Archeolodzy podważają same podstawy Biblii. Pan Bóg nie przekazał Mojżeszowi Dekalogu, naród Izraela nigdy nie był w egipskiej niewoli, mury Jerycha nie rozpadły się na dźwięk trąb, bo Jerycho było miastem nieobwarowanym, pierwsza monoteistyczna religia nie ma swoich korzeni na Górze Synaj, a wielkie królestwa Dawida i Salomona to legenda dostosowana do potrzeb teologii.
.
Telawiwski dziennik „Ha´aretz” opublikował poważny artykuł znanego archeologa, autora dzieł o historii starożytnego Bliskiego Wschodu, prof. Zeeva Herzoga, który twierdzi, że sto lat badań archeologicznych w Palestynie, Syrii, Egipcie i Mezopotamii nie potwierdza biblijnego opisu wydarzeń. Poważne autorytety z tej dziedziny, archeolodzy i historycy, powiadają niemal jednogłośnie, że w kołach naukowych od dawna dyskutowane są rozbieżności między archeologicznymi wykopaliskami a tekstem Księgi nad Księgami. – Niestety, wokół wniosków, które należałoby wysnuć, panuje ogólna zmowa milczenia – twierdzi prof. Israel Finkelstein z uniwersytetu w Tel Awiwie. – Społeczeństwu trudno jest rozstać się z mitami, które przez liczne pokolenia kształtowały jego światopogląd.
.
Jednym z najbardziej wiarygodnych źródeł historycznych są egipskie papirusy i inne wykopaliska znad Nilu. Żadne z nich nie wspomina ani niewolniczej pracy Żydów, ani fascynujących dziejów Mojżesza. Starożytni Egipcjanie wspominali jedynie obcych pasterzy, którzy w okresach suszy wędrowali ze swoją trzodą na pastwiska w delcie Nilu. W Księdze Wyjścia znajdujemy szczegółowe sprawozdanie zarówno z pertraktacji Mojżesza z faraonem jak i z wędrówki Izraelitów przez pustynię Synaj, w drodze do Ziemi Obiecanej. Mimo iż archeolodzy brytyjscy, amerykańscy i niemieccy usilnie szukali od połowy XIX stulecia jakichkolwiek śladów tej wędrówki, nie dokopali się niczego. Nie udało się również ustalić, gdzie znajduje się Góra Synaj, na szczycie której Jahwe przekazał Mojżeszowi kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami.
.
Kiedy więc powstała pierwsza monoteistyczna religia? Tego nikt nie wie. Prof. Zeev Herzog wspomina wykopaliska z XVIII w. przed naszą erą, gdzie odnaleziono starohebrajskie napisy „Jahwe i Oszrat” oraz : „Jahwe i jego Oszrat”. Czyżby były to dwa bóstwa, czczone przez ówczesny lud? Herzog wyciąga stąd daleko idący wniosek: wszystko co napisano jest wymysłem autorów tekstu uwiecznionego setki lat później i podporządkowanego ściśle określonej ideologii.
.
Profesor Herzog nie ma praw wyłączności do tego stwierdzenia. Już pod koniec ubiegłego stulecia powstała w Niemczech szkoła biblijnego krytycyzmu, a jej czołowa postać, Julian Wellhausen, rzuciła wyzwanie ówczesnym archeologom, na ogół ludziom głęboko wierzącym, którzy – jego zdaniem – organizowali wyprawy archeologiczne do Ziemi Świętej głównie po to, aby znaleźć w terenie potwierdzenie prawd, na których opierała się religia chrześcijańska. Wellhausen dowodził, ze zmiennym powodzeniem, że historiografia biblijna sformułowana została dopiero podczas niewoli babilońskiej, a więc po pierwszym wygnaniu Izraelitów z Jerozolimy, za czasów Nabuchodonozora, z początkiem piątego wieku przed naszą erą. Niektórzy współcześni mu badacze dziejów posunęli się jeszcze dalej, pisząc, iż historia Izraelitów, począwszy od Abrahama, Izaaka i Jakuba, nie była niczym innym jak sztuczną rekonstrukcją wydarzeń, która służyć miała założeniom natury teologicznej.
.
Rzecz zrozumiała, że taka analiza historii musiała spotkać się z ostrym sprzeciwem społecznym. Godziła ona w samą istotę wiary. Żydzi, wciąż jeszcze zamknięci w swoich gettach duchowych, nie brali udziału w tych dysputach. Może wcale o nich nie wiedzieli. Bulwersowały one przede wszystkim fundamentalistów chrześcijańskich. W tym kontekście warto przypomnieć sprawę zwojów odkrytych w 1947 r. w jaskiniach Kumranu nad Morzem Martwym.
.
Dokumenty spisywane w okresie od trzeciego stulecia p.n.e aż do roku 68 n.e. znalezione zostały przez beduińskiego pasterza i sprzedane izraelskiemu archeologowi Jigalowi Jadinowi, późniejszemu szefowi ekspedycji archeologicznej na Masadę. Przez dziesiątki lat Izraelski Instytut Archeologiczny wzdragał się przed udostępnieniem znalezisk zagranicznym naukowcom. Przyczyna: zapisy dotyczyły, między innymi, życia Jezusa Chrystusa. Wynikało z nich, iż Jezus posiadał starsze rodzeństwo – fakt, który podważałby tezę o Maryi dziewicy.
.
Grono naukowców w Jerozolimie obawiało się, że chrześcijańska opinia publiczna oskarży Żydów o bezczeszczenie postaci Najświętszej Marii Panny. Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu publikacje Uniwersytetu w Cincinnati przełamały zmowę milczenia. Ale, podobnie jak teorie Juliana Wellhausena w XIX w. i Zeeva Herzoga u progu trzeciego milenium, teksty te ze zrozumiałych względów nie wzbudziły powszechnego zainteresowania.
.
Opisy kraju podbitego w ciężkich walkach, prowadzonych z boskiego nakazu, stanowią podstawę ideologii religijno-narodowych osadników na Zachodnim Brzegu: „co nam Bóg nadał nie może być oddane Arabom”. Również fundamentalizm chrześcijański podpiera się biblijnymi wersetami i stąd poparcie liderów tego ruchu, udzielane izraelskiej religijnej prawicy. Nic dziwnego, że rozprawa prof. Herzoga wywołała falę głośnych protestów nie w gronie ludzi nauki, lecz przede wszystkim wśród polityków. Bo jeśli Ziemia Obiecana nie została zdobyta w krwawej walce, to skąd się na niej wzięli wyznawcy Jahwe i jakie mają do niej prawo?
.
Jednym z pierwszych naukowców, którzy próbowali zmierzyć się z wersją biblijną, był niemiecki badacz starożytności Albrecht Alt. Alt opierał swoją krytykę Starego Testamentu na sprzecznościach wykrytych w samej Księdze Jozuego. Herzog twierdzi, że prowadzone przez dziesięciolecia prace wykopaliskowe nie dowiodły istnienia licznych miast warownych, rzekomo zdobytych przez Izraelitów. Jego zdaniem, wszystko co znaleziono to groby i szczątki ceramicznych naczyń, świadczące, iż na terenie dzisiejszego Zachodniego Brzegu i dzisiejszej Jordanii istniały, przypuszczalnie od wczesnej epoki żelaza, setki małych osiedli. Dwaj amerykańscy naukowcy Georg Mandenhall i Norman Gottwald, autorzy tak zwanej teorii socjologicznej, doszli do przekonania, że pierwsi osadnicy na tej ziemi to wieśniacy, potomkowie Kananejczyków, którzy szukali schronienia przed wyzyskiem i okrucieństwem ówczesnych regionalnych władców.
.
„Wiele lat poszukiwań w Jerychu nie wykryło istnienia murów obronnych, które ponoć rozpadły się na dźwięk trąb”, pisze prof. Herzog. „Także dokładny opis zdobycia miasta Ai nie znalazł potwierdzenia w pracach archeologów”.
.
Pierwsza Księga Królewska przedstawia zjednoczone mocarstwo Dawida i Salomona jako apogeum politycznej i militarnej mocy narodu Izraela w czasach starożytnych: „Salomon panował od Rzeki (Eufrat) do kraju Filistynów i do granicy Egiptu”. Źródła egipskie natomiast wspominają Izrael tylko raz, w czasie panowania faraona Merneceptaha (1208 p.n.e.), jako małe, lenne państewko. – Co więcej – twierdzi Zeev Herzog – sto pięćdziesiąt lat wykopalisk w Jerozolimie nie przyniosło żadnych dowodów istnienia potężnej stolicy królestwa w okresie wspomnianym w Starym Testamencie. Znane nam wykopaliska potwierdzają istnienie obwarowanej, wielkiej Jerozolimy w 722 r. przed narodzeniem Chrystusa. Wydaje się, że Jerozolima uzyskała swój centralny status dopiero wówczas, po upadku jej północnego rywala Samarii. Pisarze biblijni przypisali ten fakt sytuacji znacznie dawniejszej.
.
Josi Sarid, izraelski minister edukacji z ramienia lewicowej partii Meretz, polecił szefom departamentu pedagogicznego zbadać treść dysertacji naukowej Zeeva Herzoga. – Jeśli okaże się, że jest to teoria oparta na rzetelnych badaniach, dobrze, aby znalazła się w podręcznikach licealnych. Młodzież winna poznawać wszystkie aspekty naszej historii – mówi minister. Jest jednak wątpliwe, czy pozostali uczestnicy nowej koalicji rządowej, wśród nich ministrowie reprezentujący partie religijne, umożliwią umieszczenie podobnych obrazoburczych teorii w programach szkolnych. W tym jednym wyjątkowym przypadku rabini znajdą chyba społeczne poparcie. Większość Izraelczyków, nawet ateistów, uważa Stary Testament za skałę i opokę swojej narodowej tożsamości. Bo przecież nowoczesne Państwo Izrael nie jest niczym innym jak odrodzoną kontynuacją Dawidowego królestwa. Najlepiej wyraziła to Naomi Szemer, popularna pieśniarka, patriotka, której pieśń o Jerozolimie stała się niemal drugim hymnem Izraela: „Mówią mi, że Biblia jest tylko mitem. Nawet jeśliby tak było, mit ten istotniejszy jest dla nas od wszystkich starych kamieni”.
.
Za:
 http://web.archive.org/web/20100204083313/http://archiwum.polityka.pl/art/nie-ruszajcie-mitu,391933.html
.
Nawet „tradycyjni przedsoborowi” katolicy publikują teksty demaskujące „egipską niewolę”.
.
https://marucha.wordpress.com/2015/04/02/pierwsze-zydowskie-klamstwo-fabrykacja-starego-testamentu-o-tym-ze-izraelici-byli-niewolnikami-w-egipcie/
.
No i właśnie – nie było „niewoli egipskiej”, nie mogło więc być  i „wyjścia z Egiptu”, wędrówki po Synaju, wręczenia na nim dekalogu rzekomo boskiego pochodzenia, ani podboju Kanaanu. Bo te „wydarzenia” są nastąpstwem „niewoli2, której nie było. Owa bajka z gębą Jahwe, której nie można rzekomo oglądać też miała miejsce na Synaju. Zresztą i w tej sprawie żydo-biblia zaprzecza sama sobie. Otóż w „Księdze Wyjścia” (33, 11) znajdziemy takie oto zdanie:
.
„A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem.”
.
.Jest to jednak historia bardzo podejrzana. A to z tego względu, że w tym samym rozdziale 33 kilka linijek dalej Księga Wyjścia przytacza wymianę zdań Mojżesza z Jahwe. Mojżesz prosi Jahwe, aby mógł spojrzeć w jego „chwałę” (w innych przekładach mowa jest o obliczu Jahwe, co zresztą potwierdza cały kontekst tej dyskusji). Jahwe informuje wówczas Mojżesza, że żaden człowiek nie może oglądać jego oblicza i pozostać przy życiu.
.
„I rzekł [Mojżesz]: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę”. [Pan] odpowiedział: „Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana, gdyż Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i miłosierdzie, komu Mi się podoba”. I znowu rzekł: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu.”
.
Skoro więc Jahwe autorytatywnie stwierdza (Wj 33: 20) że żaden człowiek nie może oglądać jego oblicza i pozostać przy życiu (czyli umiera od spojrzenia lub wyglądu oblicza Jahwe) to jak mógł Mojżesz kilka linijek wcześniej (Wj 33: 11) rozmawiać z Jahwe
 twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem.

http://www.nonpossumus.pl/ps/Wj/33.php

.
Bądź tu mądry i pisz wiersze. Niemniej Bieszk uwierzył w wysaną z palca brednię, że w gębę Jahwe patrzeć nie można i wykoncypował, że jest/był on kosmitą reptilianinem. I uwierzył w czystki etniczne, których nie było. W żydo-biblii zaczęły się one zresztą już pod wodzą Mojżesza (wyssanego z palca).
.
“Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn. Zabili również królów madianickich. Oprócz tych, którzy zginęli [w walce]: Ewi, Rekem, Sur, Chur i Reba – razem pięciu królów madianickich. Mieczem zabili również Balaama, syna Beora. Następnie uprowadzili w niewolę kobiety i dzieci madianickie oraz zagarnęli jako łup wszystko ich bydło, stada i cały majątek. Spalili wszystkie miasta, które tamci zamieszkiwali, i wszystkie obozowiska namiotów. Zabrawszy następnie całą zdobycz, cały łup złożony z ludzi i zwierząt, przyprowadzili jeńców, zdobycz i łup do Mojżesza, kapłana Eleazara i całej społeczności Izraelitów, do obozu, który się znajdował na równinach Moabu, położonych nad Jordanem naprzeciw Jerycha. Mojżesz, kapłan Eleazar i wszyscy książęta społeczności wyszli z obozu naprzeciw nich. I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wracali z wyprawy wojennej. Rzekł do nich: “Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? One to za radą Balaama spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu.”
Lb 31, 7-18
http://www.nonpossumus.pl/ps/Lb/31.php
.
Jozue (takoż wyssany z palca) jedynie je z ogromnym powodzeniem i pomocą Jahwe kontynuował.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/09/29/biblia-ksiega-zbrodni-2/
.
Wymyślenie tych zbrodniczych czystek etnicznych miało naturalnie konkretny cel – miały one pokazać, że jeżli Izraelici będą posłuszni Jahwe (czytaj – kapłanom), będzie się im powodziło, a Jahwe pomoże im wybić wszystkich ewentualnych wrogów. Realne i rzeczywiste niepowodzenia kapłani zwalali naturalnie na karb
 gniewu bożego i kary bożej za grzechy Izraela. Albo i na to, że Jahwe chce wystawić wyznawców na próbę, aby zobaczyć czy wystarczająco gorliwie wierzą w niego i są mu (czytaj – kapłanom) posłuszni. Głównym celem żydo-biblii było zapewnienie kapłanom Jahwe uprzywilejowanej pozycji. Z tego też powodu zwalczali wcześniejsze wielobóstwo – wszak ofiary składane innym bogom omijały ich skarbiec. I z tego powodu wymyślili kapłaństwo dziedziczne (władza i bogactwa zostają w rodzinie). A także przerażająco surowego „boga” mającego wzbudzać w wyznawcach trwogę i stach. No i przez to gotowych słuchać kapłanów – rzekomych pośredników z owym karzącym, gniewnym i mściwym „bogiem”. Z innego natomiast powodu wymyślili w sumie rasistowską ideologię „wybraństwa”, że niby  Jahwe ich, potomków Abrahama (wyssanego naturalnie z palca) ot tak sobie wybrał jako „naród/lud wybrany – i dokąd mu służą i są mu ślepo posłuszni, dotąd mogą liczyć na jego wsparcie. Otóż wymyślenie ideologii wybraństwa było wynikiem głębokiego kompleksu niższości u kapłanów Jahwe. Izrael prawie bez przerwy znajdował się pod obcą dominacją. W ich upokorzonych obcymi rządami umysłach snuły się zakompleksione marzenia o byciu czymś szczególnym, wyjątkowym – właśnie „wybranym”. I przelali ich chore, zbrodnicze fantazje na papier w formie „pisma świętego”, opowiadającego przede wszystkim właśnie o „wybraństwie” Izraela i o Jahwe na zmianę to karzącym „jego” lud, to mu pomagającym, w zależności od jego chwilowego kaprysu i naturalnie ślepego mu (czytaj – kapłanom) posłuszeństwa. Podobne mrzonki snuli Polacy podczas zaborów:
.
„Polska jak feniks z popiołów powstanie i całej Europy ozdobą się stanie”
.
Albo ten religijny bełkot z tego samego okresu (autorstwa „błogosławionego” B. Markiewicza):
.
„Pokój wam, słudzy i służebnice Pańscy! Ponieważ Pan najwyższy was więcej umiłował aniżeli inne narody, dopuścił na was ten ucisk, abyście oczyściwszy się z waszych grzechów stali się wzorem dla innych narodów i ludów, (…)  Wy, Polacy, przez niniejszy ucisk oczyszczeni i miłością wspólną silni, nie tylko będziecie się wzajem wspomagali, nadto poniesiecie ratunek innym narodom i ludom, nawet wam niegdyś wrogim. I tym sposobem wprowadzicie dotąd niewidzialne braterstwo ludów, Bóg wyleje na was wielkie łaski i dary, wzbudzi między wami ludzi świętych i mądrych i wielkich mistrzów, którzy zajmą zaszczytne stanowiska na kuli ziemskiej. Języka waszego będą się uczyć w uczelniach na całym świecie (…). Tylko pod tym warunkiem dostaniecie się do nieba, a w dodatku zajmiecie już na tej ziemi świetne stanowisko pomiędzy narodami.”
.
Czy nie jest katodebilna kalka żydobiblijnego „wybraństwa”? I dowód – do jakiego stopnia wiara w żydowskie biblijne brednie ogłupia?
.
Wracam go Bieszka i jego bezkrytycznej wiary w żydo-biblijne brednie. Wśród nich jedynie ta o pazerności Jahwe (w rzeczywistości kapłanów) na złoto jest w sumie prawdą. Ale właśnie po to kapłani Jahwe – autorzy rasistowskiej i zbrodniczej biblii – straszyli owieczki biblijnymi karami za przywłaszczanie sobie złota (np. bajka o ukamieniowaniu Akana i całej jego rodziny za to, że w Jerychu skubnął złoty pręt, trochę srebra i kosztowną szatę), aby one, przerażone, odnosiły złoto do świątyni.
.
“Wziął więc Jozue Akana, syna Zeracha, srebro, płaszcz i pręt złoty, jego synów i córki, jego woły, osły i owce, jego namiot i wszystko, co do niego należało. Wszyscy Izraelici im towarzyszyli. I wywiedli ich w dolinę Akor. Jozue powiedział: “Jak nas wprowadziłeś w nieszczęście, tak niech dziś Pan ciebie w nieszczęście wprowadzi”. I wszyscy Izraelici go ukamienowali, a ich spalili i obrzucili kamieniami.”
Joz 7, 24-25
http://www.nonpossumus.pl/ps/Joz/7.php
.
I teraz nasuwa się pytanie – czy można wierzyć krytycyzmowi Bieszka, temu, że rzetelnie i obiektywnie zbadał źródła i kroniki będące podstawą jego Lechii i pocztu królów Lechii siągającego 18 wieków przed naszą erą? Ja twierdzę, że nie. Człowiek, który tak bezkrytycznie wierzy w żydo-biblijne brednie (i jeszcze znajduje w nich Jahwe jako kosmitę jaszczura) uwierzy w każdą inną brednię, jeśli tylko odpowiada jego konceptom  warunkowanym jego podświadomym dążeniom. Wydaje mi się, że jest on motywowany kompleksem niższości. Polska jest mała, zgnojona i bez znaczenia, nawet w jewrounii. Nie posiada tak starożytnej i udokumentowanej w kamieniach historii jak Mezopotamia, Egipt, Indie, Chiny, Inkowie, Majowie czy choćby Grecy lub Rzymianie. Nie ma u nas zabytków porównywalnych z piramidami egipskimi, meksykańskimi, akweduktami rzymskimi czy chińskim murem.

.

.

.

.


A megalityczne budowle na naszych ziemiach nie dorównują tej ze Stonehenge czy megalitom z Bretanii. Nie ma – wydawało by się – czym pochwalić. I stąd różni zakompleksieni ludzie wymyślają bajki o starożytnym imperium polskim. A inni je bezkrytycznie powielają i dalej kolportują.
.
A przecież mamy się czym pochwalić! Słowianie na naszych ziemiach żyją od wielu tysiącleci. Mówi o tym genetyk, profesor Grzybowski:
.
Wytworzyli w tym okresie wielobarwną, przepiękną, naturalną, tyle że przed-cywilizacyjną kulturę „wiejską” (cywilizacja jest związana z miastami, z kulturą czy raczej anty-kulturą miejską). Byli nie tylko rolnikami, myśliwymi i wojownikami. Byli też świetnymi rzemieślnikami. Wszystkie opisywane przez archeologów starożytne i prehistoryczne kultury na naszych ziemiach są kulturami słowiańskimi. Słowianie byli od tysiącleci świetnymi rzemieślnikami, znali metalurgię (dymarki świętokrzyskie), ceramikę, wyroby ozdobne i „jubilerskie”. Nawet niemiecki Spiegel o słowiańskim rzemiośle pisał pochlebnie (bredząc niestety przy okazji o najściu Słowian nad Wisłę w VI wieku):
.
„Niemieccy rzemieślnicy z kolei podglądali u Słowian technikę i sztukę. W znaleziskach ceramicznych z wczesnego średniowiecza w górnej Frankonii widać wyraźnie wpływy słowiańskie na kształty i ozdoby niemieckich wyrobów ceramicznych. Biżuteria, kolczyki ze srebra, korale ze szklanych paciorków, szklane pierścionki, bransolety ze srebra, diademy zdobione charakterystycznymi pętlami w kształcie litery S pokazują, że Słowianie byli obeznani w produkcji i używaniu biżuterii i ozdób w średniowieczu i nadawali ton modzie.”

https://opolczykpl.wordpress.com/2012/08/09/niemiecki-spiegel-o-slowianach-polabskich/
.
Kłamstwa o tym, że Słowianie byli prymitywną dziczą, odzianą w skóry, pozbawioną jakiejkolwiek kultury to propaganda żydo-katolicka. Która bredzi, że to dopiero żydo-katolicyzm przyniósł Słowianom kulturę i rzemiosło. A tak naprawdę jedynie zniszczył przepiękną kulturę górującą nad żydo-katolicyzmem pod każdym względem. Przy czym należy przyznać, że niekiedy, choć bardzo rzadko, w oceanie antysłowiańskiej propagandy znaleźć można u żydo-katolickich pismaków zwanych „kronikarzami” prawdziwe perełki pokazujące rzeczywisty obraz Słowian. I tak – panował u nich egalitaryzm:

„… te plemiona, Sklawinowie [plemiona naddunajskie] i Antowie [plemiona osiadłe między Dniestrem a Dnieprem], nie podlegają władzy jednego człowieka, lecz od dawna żyją w ludowładztwie i dlatego zawsze wszystkie pomyślne i niepomyślne sprawy załatwiane bywają na ogólnym zgromadzeniu.”
Prokopiusz z Cezarei VI w. – historyk grecki
.

(Przy tej kronice nie zapominajmy, że opisywane w niej tereny znajdowały się na obszarach rzekomego Imperium Lechickiego i Polonorum Imperium, w których rzekomo panowali królowie).
Umiłowanie wolności:
.
„Plemiona Słowiańskie i Antów podobne sposobem życia i zwyczajami, i miłością ku wolności; żadnym sposobem nie można skłonić do niewolnictwa względnie podległości w swoim kraju. […]  Znajdujących się u nich w niewoli nie trzymają w niewolnictwie jak inne plemiona przez czas nieograniczony, lecz ograniczają czas terminem, dają im wybór, albo za umowny wykup wrócą do swoich lub pozostaną jako wolni i przyjaciele.”
Pseudo-Maurycjusz VI-VII w. – pisarz bizantyjski
.
Solidarność wspólnotowa i brak nędzy:
.
„…nie znaleźć u nich kiedykolwiek żebraka albo kogoś w niedostatku”
Helmold, kronikarz z drugiej połowy XII w
.
Uczciwość, wzajemna ufność i brak złodziejstwa:
.
“…taka panuje u nich uczciwość i wzajemne zaufanie, że nie znając u siebie zupełnie kradzieży i oszustw, schowki i skrzynie trzymają niezamknięte. Niezwyczajni zamknięć i kluczy, wielce się dziwowali, widząc juki i skrzynie biskupa pozamykane.”
Kronikarz biskupa Ottona Mistelbacha
.
Brak okrucieństwa typowego i powszechnego wówczas u krystowierców:
.
„U was, chrześcijan ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach. U nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii”.
Odpowiedź Szczecinian dana Mistelbachowi a odnotowana przez jego kronikarza.
.
Krystowierstwo przyniosło Słowianom zniewolenie ludu, ucisk, wyzysk, fanatyzm, prześladowania religijne i totalne zżydzenie oficjalnej  kultury. Chciało uczynić Słowian ślepymi wyznawcami żydowskich idoli i żydowskich bredni biblijnych.

Słowianie przez wieki bronili się przed nadjordańską dżumą. Jednym z pierwszych odnotowanych historycznie starć Słowian zachodnich z krystowiercami były toczone w latach 629–639 wojny państwa Samona z frankijskim krystowiecą królem Dagobertem. Słowianie  dwukrotnie odparli jego najazdy, a wielka wyprawa Franków w roku 631 zakończyła się klęską krystowierców pod Wogastisburgiem. Jeśli policzymy opór Słowian od tej daty do upadku Arkony w 1168 roku to mamy ponad pół tysiąca lat walk o własną kulturę.
Na wszystkich terenach słowiańskch już po narzuceniu Słowianom rzymskiej szubienicy miały miejsca pogańskie bunty. W Czechach największy z nich był w I połowie X wieku (około 920 roku) a przewodziła mu księżna Drogomira. Bunt spacyfikowały siły niemieckie (Arnulf, książę Bawarii oraz król Henryk I) najeżdżając na Czechy. Pogaństwo miało się w Czechach na tyle dobrze, że fanatycznego biskupa Pragi Vojtěcha kilkakrotnie z Czech wyganiano. Ubili go na koniec Prusowie w 997 roku, gdyż obrażał ich bogów i nie posłuchał ultimatum, aby Prusy opuścił. U Rusinów buntów było jeszcze więcej – trwały od tzw. „chrztu Rusi” (988 rok) do co najmniej XIII wieku (w roku 1227 w Suzdalu spalono na stosie czterech wołchów za przywództwo w antykościelnym buncie). U Polan i ogólniej Lechitów w krótkim czasie były bunty w latach:
– 1005 – Pomorzanie wyrwali się spod narzuconej im władzy Polan, wypędzili kler i wrócili do pogaństwa.
– 1022 – bunt antykościelny u Polan spacyfikowany przez Chrobrego i możnowładców.
– 1025 – bunt antykościelny tuż po śmierci Chrobrego – spacyfikowany przez żonę Mieszka II – Rychezę, możnowładców i kler.
– 1030-1032 – bunt antykościelny spacyfikowany – jak wyżej.
– 1038 – największy bunt, wypędzenie lub wybicie doszczętne kleru. Spacyfikowany siłami Czech, Niemców, Rusinów i marionetki cesarstwa i papiestwa – mnicha Kazimierza „odnowiciela”.
– 1047 – podbój Mazowsza i spacyfikowanie panującego tam pogaństwa siłami Kazimierza „odnowiciela” wspieranego przez cesarstwo i Rusinów.
.
Najdłużej bronili się przed krystowierstwem Słowianie Połabscy. Ogromnym wstrząsem dla Niemiec było tzw. „powstanie Słowian” i zniszczenie kilku biskupstw oraz spalenie Hamburga w roku 983. Kilkadziesiąt lat później, w pamiętnej bitwie pod Przecławą Związek Wielecki kompletnie unicestwił armię cesarską (ponad 30 tys. wojów).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Przec%C5%82aw%C4%85#Bitwa
.
Retra/Radogoszcz padła w roku 1125 – walczyła o wolność 2 wieki. W roku 1147 Niklot Obodrycki obronił swe pogańskie księstwo przed fanatyczną „krucjatą połabską” wspieraną m.in przez skatoliczonych Piastów. Jednym z jej dowódców był późniejszy patron NSDAP – Albrecht Niedźwiedź. Obodrytów podbito i skatoliczono po roku 1160, po tym, gdy niemieccy siepacze podstępnie zamordowali Niklota. Najdłużej broniła się Arkona. Padła po czterotygodniowym oblężeniu 12 czerwca 1168 roku.
.
Ale i w krajach słowiańskich oficjalnie poddanych rzymskiej szubienicy pogańska kultura Słowian przez wieki broniła się. Do dzisiaj przetrwały u nas słowiańskie zwyczaje, takie jak  topienie Marzanny. A było ono wściekle zwalczane przez kler. W XVI i XVII wieku próbowano zastąpić je zrzucaniem kukły Judasza z kościelnych wież. Bezskutecznie. Lud wolał swoją, słowiańską tradycję ukrywaną pod terminem „zwyczaj ludowy” czy „tradycja ludowa”. Jak wiemy z dokumentów, kk przez długie wieki zwalczał bezskutecznie pogańskie zwyczaje. Dużo z nich przejął – pogańskie pisanki i śmigus dyngus na „wielkanoc”, kolęda, siano pod obrusem i pusty talerzyk na Szczodre Gody  – czyli krystowierczą „wigilię”, czy jesienne Dziady skatoliczone na „wszystkich świętych” i „zaduszki”. Albo Perunicę (żonę Peruna) przerobioną na „matkę boską gromniczną”. Podobne przykłady można mnożyć długo. Ale i tych nieskatoliczonych pogańskich tradycji nie wytępił kk nigdy do końca. W XIII wieku bulla papieska potępiła pogaństwo utrzymujące się w stołecznym wówczas Krakowie. W XV wieku synod biskupów w Poznaniu potępiał utrzymujące się w państwie pogaństwo. W tym samym wieku Długosz ubolewał z powodu masowych obrzędów Kupały utrzymujących się w Polsce. U schyłku XVIII wieku (1793 rok) lustracja biskupia w Kałdusie potępiała jawne i czyste pogaństwo całej wsi, która chodziła do świętego gaju a nie do spalonego kościoła. A w roku 1897 zaborca austriacki zakazał obchodów pogańskiej Rękawki w Krakowie. Ten zwyczaj odżył na początku XXI wieku i ściąga obecnie tysięczne tłumy.
.

.
https://opolczykpl.wordpress.com/2015/04/08/rekawka-2015/
.
Renesan przeżywają obecnie obrzędy Kupalnocki, no i oczywiście topienie Marzanny.
To wszystko pokazuje fiasko tysiącletniego wściekłego zwalczania pogańskiej kultury Słowian i katoliczenia Polaków. Pokazuje także żywotność pogańskiej tradycji Słowian, z której nawet wiele ochrzczonych owieczek nie chce rezygnować.
.
I z tego wszystkiego możemy być po prostu dumni. Mamy czym się poszczycić. I dlatego wymyślanie jakichś bajkowych imperiów i bajkowych królów jest nam po prostu niepotrzebne. Może to poskutkować  jedynie ośmieszaniem się taką niepoważną mitomanią. Wzmacnianą głośnym pokrzykiwaniem, że jest to „prawda historyczna”.

Na koniec jeszcze garść uwag o tekście z jednej ze stron internetowych opartym właśnie o książkę Bieszka:
.
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2016/04/22/poczet-krolow-lechii-kosciol-w-polsce-od-1050-lat-ukrywa-przed-polakami-ze-jestesmy-starozytnym-antycznym-wielkim-imperium/
.
A więc po kolei…
.
SNajpierw sprawa ryciny „władców”, łącznie z tymi „starożytnymi”, jeśli rzeczywiście jest ukrywana przez Paulinów na „Jasnej Górze” (pradawnym pogańskim miejscu kultu). Nie musi to koniecznie oznaczać, że lista owych władców jest prawdziwa, a jedynie, że kk ukrywa ją, bo podważa ona katolicką wykładnię dziejów mówiącą, że Polska powstała w 966 roku dzięki (wyssanemu z palca) krztowi Mieszka.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/10/18/demaskowanie-katolickiej-mitologii-domniemany-chrzest-polski/
.
Tak więc nawet gdyby kk wiedział, że rycina przedstawia wymyślonych władców – też by ją ukrył.
.
Tu na marginesie dodam – nawet komuniści obchodzący w roku 1966 tysiąclecie państwa Polskiego na tę żydo-katolicką fikcję (powstanie Polski w 966 roku) dali się nabrać (tyle, że nie obchodzili jej w kwietniu jak katolactfo, a w lipcu).
.
Dalej…

Mapa „imperium Lechickiego”. Została sfabrykowana/wymyślona w naszych czasach. W latach 533 – 600 tak dokładnych konturów Europy nie znano.
.
Kolejna sprawa…
Film pt.
 „Kronika Prokosza, Długosza, oszust Lelewel…” itd.
Kronika Prokosza jest podobnie tylko inaczej sfabrykowana jak ta Długosza. Tylko ktoś niepoważny powołuje się na krystowiercze „kroniki”. Tej Prokosza nie znam. I nie zamierzam jej czytać. Uważam to za stratę czasu. A o Długoszu pisałem, że był największym katolickim fałszerzem historii Polski. Nie jest to tylko moje zdanie. Przypomną, że już przez sobie współczesnych Długosz oskarżany był o zmyślanie faktów:
.
„Czy nasz największy kronikarz z pełną świadomością przeinaczał historię Polski? Zarzucano kronikarzowi, iż kierował się przy pisaniu osobistymi sympatiami i antypatiami, kreowanie historii naszego kraju według własnego punktu widzenia. Współcześni Długoszowi kronikarze podkreślali nierzetelność i bardzo dowolne operowanie faktami historycznymi.”
https://ksiegarnianapoleon.pl/oskarzony-jan-dlugosz-zielinski-andrzej,p212429
.
Zresztą wystarczy przeczytać wymysły Długosza o tzw. „krzcie Polski”:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chrzest_Polski#Roczniki_D.C5.82ugosza
.
Otóż gdyby choć ćwierć tych bredni była prawdą, Mieszko zostałby za zasługi dla kk zaraz po śmierci kanonizowany (w jego czasach był to „standard”, jakim honorowano przyjęcie chrztu przez panującego pogańskiego władcę), zostałby patronem Polski (Chrobry by nie musiał zabiegać o kanonizację czeskiego biskupa bo miałby własnego patrona kraju – swojego ojca) i otrzymałby przydomek „Wielki”. Jak choćby Włodzimierz kijowski – za chrzest w roku 988 kanonizowany i nazwany „Wielkim”. A tymczasem mimo takich cudownych okoliczności (cudownych snów Mieszka i części doradców) związanych  z krztem Mieszka wg Długosza i mimo takiej rzekomej gorliwości Mieszka, ani nie został on świętym, ani „wielkim”. Za to na sarkofagu jego syna, gorliwego krystowiercy (to Chrobry nakazał za łamanie postu wybijać chłopom zęby) nazwano Mieszka perfidnym:
.
„Perfido patre tu es, sed credula matre„
http://www.mediewistyka.pl/Chrobry.pdf
.
Dlaczego? Dlaczego Mieszko został nazwany „perfidnym” a nie „świętym” ani „wielkim”? Ano dlatego, że obiecał przed ślubem, że się okrzci, Dobrawę pojął, małżeństwo
 skonsumował, Chrobrego spłodził, żonkę wyrolował, po czym perfidnie wykręcił się od krztu. Jedynie rozpuszczał plotki, że się okrzcił. Tylko, że nikt nie wiedział kiedy i gdzie. A Długosz 5 wieków później wymyślił całą mitologię o tym domniemanym „krzecie Polski”. Przy czym oszust i fałszerz nawet nie podał źródeł, z których korzystał. Pewnie został natchniony przez żydo-jewangelicznego „ducha świętego”. Czy po tym „opisie” krztu Mieszka ktokolwiek może brednie Długosza traktować poważnie?
Nie powiem, Lelewel też fałszował historię – służąc niemieckiej propagandzie. Ale Długosz fałszował ją jeszcze bardziej.
.
Dalej…
.
W tekście jest takie zdanie:
.
„my Polacy, Ariowie – Słowianie zamieszkujemy tutejsze ziemie od 10 700 lat.”
.
Na punkcie aryjskości Hitler miał zajoba. Obawiam się, że jest to przypadłość zaraźliwa. Słowianie – i owszem, zamieszkują tutejsze ziemie od wielu tysięcy lat (czy akurat 10 700, a nie 10 500 czy 10 800 – nie będę się spierał). Ale Polacy dopiero od kilkuset lat. Wcześniej Polaków nie było. Polak to w sumie sztuczny nowożytny twór. Jeszcze w pierwszych wiekach państwa historycznie uznanych Piastów Polanie czuli się Polanami, Pomorzanie Pomorzanami, Wiślanie Wiślanami, Ślężanie Ślężanami a Mazowszanie Mazowszanami. Polaków wtedy jeszcze nie było.
.
A teraz lista władców. Zastanawia mnie dlaczego między królem nr 9 a królem nr 10 istnieje luka ponad 900 lat:
.
9. Król Wandal

Panował około 1272 roku przed naszą erą (…).
.
10. Król Lech II Chytry lub Lis/Listyg
.
Panował w latach 336-323 przed naszą erą (…).
.
Luka w liście panujących wynosi ponad 900 lat. Ciekawi mnie, jak Imperium Lechickie przetrwało i utrzymało swą ciągłość bez władców przez tyle wieków? Ciekawi mnie też, co o owym prawie tysiącletnim „bezkrólewiu” pisał Prokosz? I Długosz? I inni, na których Bieszk się powołuje.
.
A już całkiem na koniec – cytaty zachwalające ob
żydliwe krystowierstwo, najczęściej te obrządku „cyrylo-metodowego”.
.
44. Król Koszyszko – Piast [czyli prawdziwy Chrzest Polski]
.
Polski wtedy jeszcze nie było. Ani nawet tej nazwy. A ten zdrajca, jeśli faktycznie istniał, był renegatem i poszedł na kolaborację z nadjordańską dżumą.
.
Podczas jego panowania 14 książąt 1 stycznia 845 roku przyjęło chrzest w obrządku rzymskim
.
Renegaci…
.
Po jego kolejnej wyprawie w roku 855 misjonarze zostali ostatecznie wypędzeni z Ołomuńca i Wielkiej Morawy
.
Tak właśnie należało robić ze wszystkimi krystowiercami, także rodzimymi zdrajcami.
.
Tolerował na obszarze Lechii rozwój chrześcijaństwa obrządku słowiańskiego (cyrylo-metodiańskiego)
.
Nie było obrządku „słowiańskiego”. Wszystkie odpryski nadjordańskiej dżumy to obrządek żydowski. Najbardziej podstępny jest ten cyrylo- metodiański – żydowskie brednie głoszone w języku słowiańskim, aby wydawały się bardziej „swojskie”. Choć tak samo zżydzały umysły i tożsamość wyznawców wisielca na krzyżu.
.
47. Król Lech X Dzielny
.
(…) Po nagłej śmierci brata wstąpił na tron po aprobacie wiecu słowiańskiego. Tak jak jego ojciec był chrześcijaninem obrządku słowiańskiego (…).
.
Obrządku żydowskiego. I jaki „dzielny”? Raczej żydo-kościelny. Był renegatem. I co to za wiec, który renegata wyznawcę żydowskich idoli w wersji Cyryla i Metodego obrał królem? To raczej episkopat, albo sanhedryn, a nie słowiański wiec.
.
Po powrocie do Gniezna złożył podziękowania bogom słowiańskim i chrześcijańskim, gdyż uczestniczył w ceremoniach obydwu religii.
.
Krętacz i kunktator. Jak Słowianin czcący Matkę Ziemię może wyznawać Jahwe, który nakazał czynić Ziemię sobie poddaną?
.
Król Lech X nie utrudniał akcji misjonarskich – kolejne cerkwie wyrastały w Lechii.
.
Kanalia przyjaciel misjonarzy, niszczycieli słowiańskiej kultury. A w cerkwiach zażydzano umysły i kulturę  Słowian nie mniej niż w kościołach.
.
Do dziś o tym obrządku się nie wspomina nawet słowem, mimo iż są dowody archeologiczne, że cerkwie znajdowały się w Wiślicy, Krakowie, Gnieźnie, Wrocławiu, Ostrowie Lednickim, Poznaniu, Przemyślu, na Wawelu.
.
Też jest czym się chwalić! Przecież ta nadjordańska dżuma konkurencyjnego wobec Watykanu odprysku także zażydzała slowiańską Ziemię i Słowian. Wszystkie odpryski jahwizmu należało pędzić nad Jordan, tam gdzie ta zaraza się zrodziła.
.
Innym dowodem wcześniejszego chrztu Lechii …
.
Bla bla bla – nad Jordan krystowiercy  – paszli won ze świętych gajów. Łącznie z renegatami, którzy dali się okrzcić.
.
Jego chrześcijańskie armie wycinały w pień kobiety i dzieci.
.
A prawosławni tego nie robili? A skatoliczeni Piastowie nie wspierali eksterminacji Jaćwierzy i Prusów? Nie wspierali krucjat połabskich przeciwko Połabianom?
.
49 Król Mieszko I
.
(…) Jako słowiański król objął władzę po wiecu.
.
Gówno prawda – wyznaczony został przez ojca. Władza wieców została już za jego ojca zniesiona.
.
Przyjął niesławny, ale osławiony chrzest
.
Brednie – jego krzest to katolicka fikcja (pisałem już o tym)
.
– czyli tak naprawdę tylko przeszedł z obrządku cyrylo-metodiańskiego na rzymski
.
Oba są żydowskie.
.
– co zdegradowało go z roli niepodległego króla do księcia zależnego od kościoła i papieży.
.
Taki tam z niego byłby król cyrylo-metodiański, jak ze mnie cesarz chiński.
.
Natychmiast wydał rozkaz zburzenia cerkwi i wybudowania na ich miejscu katedr i kościołów.
.
A co za różnica, czy żydowskiego wisielca na krzyżu czci się w cerwki czy w kościele? Zarówno cerkwie jak i kościoły jahwistyczna dzicz budowała na miejscach niszczoynch słowiańskich chramów i wycinanych świętych gajów. I tak samo zżydzała Słowian czyniąc ich duchowymi Żydami. Różnica między cerkwią a kościołem jest taka jak między AIDS-em a ebolą.
.
Ta „opieka” trwa do dziś (konkordat = 1% dochodu Narodu Polskiego idzie co roku dla Watykanu), „ochrona” również trwa nieprzerwanie.
.
A cyrylo-metodyczne popy nie żerowały na owieczkach?.
.
(tylko niemieckie firmy oraz media mogą normalnie w Polsce funkcjonować – polskie są zarzynane podatkami, przepisami oraz gospodarczo).
.
Jakie „niemieckie”? W Niemczech też niemieckie firmy są zarzynane. Przez żydowskie, żydo-banksterskie. Bo Niemcy są tak samo pod żydowską okupacją jak Polska. To, że żydowskie firmy przychodzą do Polski z Niemiec, nie oznacza, że są niemieckie.
.
I to by było już wszystko…
.
.
opolczyk (https://opolczykpl.wordpress.com/2016/11/25/czy-istniala-starozytna-slowianska-lechia-lub-polonorum-imperium/)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CZY WIESZ (cikawostki słowiańskie), Antykwariat, bajki,mity=#
CZY WIESZ (ciekawostki słowiańskie)
Jak sprawdzić czy zmienna przechowuje liczbę całkowitą lub rzeczywistą, PHP Skrypty
! Z Świechowski, Czy istniały strzechy budowlane
Czy istniały olbrzymy
Czy istniały olbrzymy Ludzie giganci
Nowoczesna Litwa — czy istniała alternatywa dla modelu państwa narodowego Staliunas,D
Elfy czy istniały
CZY WIESZ (ciekawostki słowiańskie) 2
CZY WIESZ (ciekawostki słowiańskie)
Czy w starożytnym Izraelu istniała prostytucja sakralna”
54 Czy dwie lub więcej linii prądu może się przecinać
Wypracowanie Czy starożytne ideały mogą być?nne dla człowieka współczesnego
68 Preegzystencja Chrystusa Czy Jezus istniał przed swym poczęciem (cz 1)
Sokrates - Czy przesiałeś przez trzy sita, Klasycy starożytni ۩, Sokrates
Czy dawne epidemie dżumy były podobne do współczesnych epidemii SARS lub AIDS
CZY RAJ ISTNIAŁ NAPRAWDĘ(1)
ściągi i egzaminy, Żywność, Żywność - każda substancja czy surowiec, półprzetwór lub przetwór, który
CZy Atlantyda istniała

więcej podobnych podstron