Czy istniała starożytna Słowiańska Lechia lub Polonorum Imperium…
.
.
.
Dużym
powodzeniem w różnych (choć niezbyt masowych) kręgach cieszą się
publikacje książkowe jak i teksty i filmy internetowe opowiadające
o wielkim starożytnym słowiańskim imperium. Wprawdzie różnią
się różne wersje jego nazwą i genezą, ale mówią to samo –
już w starożytności istniało potężne słowiańskie imperium
posiadające scentralizowaną władzę. Jednym z propagatorów owej
bajki jest Szydłowski. W poniższym filmie
.
.
widzimy
(od 24 sekundy) mapę z zaznaczonym na niej „Polonorum Imperium”
(umieściłem ją w czołówce tego tekstu). Serce rośnie!
Starożytna Polska Potęgą! Szydłowski powinien wysłać ją
Putinowi i zażądać zwrotu Krymu (i nie tylko). Bo jest przecież,
jak to wynika z mapy, polski. Szkoda, że Szydłowski nie pokazał
całej mapy owego „imperium”. Ciekawi mnie, czy sięga ono
„tylko” do Persji i Indii, czy aż do pustyni Gobi. A może do
Władywostoku i Cieśniny Beringa?
.
Na
owej mapie mamy obok „imperium Polskiego” zalążki późniejszego
imperium rzymskiego (jeszcze bez Sycylii i północnych Włoch) oraz
państwo helleńskie. Rzecz w tym, że Hellenowie nie mieli takiego
zasięgu, a ich kulturę przejętą przez Rzym i wymieszaną z
rzymską rozprzestrzeniło później imperium Rzymskie. Mapka
ignoruje kompletnie istniejącą wówczas na zachodzie kulturę
celtycką. Ponadto niezwykle dokładne kontury Europy wskazują na
to, że mapę sporządzono b. niedawno. Widziałem oryginalne mapy
Europy z XVI i XVII wieku i zauważyłem, że kontury Europy
były na nich znacznie wyraźnie mniej dokładne. Poniżej
zamieszczona oryginalna mapa pochodzi z początku wieku XVII i
ma dużo mniej dokładne kontury Europy niż mapa ze starożytnym
„imperium polskim” u Szydłowskiego:
.
.
Mapa
Szydłowskiego nie jest więc starożytna, a nawet nie
średniowieczna, a współczesna, wymyślona przez jakiegoś mitomana
szowinistę. Sam początek filmu Szydłowskiego zasługuje na uwagę.
Po włączeniu go widzimy napis – „Pochodzenie
Polaków od synów Noego”.
Szydłowski wierzy ślepo w wymysły żydo-biblii, w tym w
wyimaginowany „potop” i Noego. Krytycy zarzucą mi w tym miejscu,
że podania o potopie znane są na wszystkich kontynentach, co
wskazuje na to, że było to wydarzenie prawdziwe. Ignorują oni przy
tym to, że mity o potopie wymyślono z jednego powodu – na widok
znajdywanych wysoko w górach na wszystkich kontynentach szkieletów
i muszelek żyjątek morskich. I o ile wyciągano z tych znalezisk
słuszny wniosek, że te góry musiały być kiedyś pod wodą, o
tyle błędnie wyciągano wniosek, że musiał wydarzyć się potop i
dlatego woda sięgała tak wysoko. O tektonice i ruchach
górotwórczych wypiętrzających dna morskie na kilometry w górę
nikt wtedy nie wiedział. Jedyne wyjaśnienie tych znalezisk,
pozornie logiczne znajdywano w „potopie”. Tu, na marginesie dodam
– atmosfera ziemska nie jest w stanie zgromadzić tyle wody, aby
deszcze zatopiły całą planetę razem z najwyższymi górami. A
gdyby nawet i zatopiły (co jest niemożliwe, chyba że powierzchnia
Ziemi byłaby dużo bardziej zniwelowa) to nie miałaby później
gdzie spłynąć – bo cała planeta z najwyższymi górami zalana
byłaby wodą. Ale Szydłowski ślepo wierzy w „potop” i
szuka pochodzenia Polaków w żydo-biblijnych bredniach o Noe i jego
synach. Uwiarygadniając tym samym żydo-biblijne brednie.
.
O
Szydłowskim nigdy nie miałem wysokiego mniemania. Pod jednym z jego
filmów
.
.
umieściłem
taki oto komentarz:
.
„Takiego
żydłackiegpo bełkotu i tylu kłamstw w tak krótkim filmiku dawno
nie słyszałem. Szydłowski odkrył przyłbicę – jego misją jest
judaizacja Polaków i judaizacja naszej historii i tradycji. Jedynie
zgodne z prawdą jest to, że Niemcy wymazywali i fałszowali naszą
historię. Ale jeszcze bardziej fałszował ją kk a obecnie
Szydłowski. Co za idiotyzmy!!! 12 plemion lechickich !!! Polska
„biblijnym Izraelem”!!! I wyznawała wedyjskie aryjskie
chrześcijaństwo – arianizm wedyjski!!! Przecież to obrzydliwa
żydłacka propaganda i judaizacja naszej przeszłości. Szydłowski
ślepo wierzy w żydłackie kroniki, nazywa je „polskimi” – a
one są łacińsko-żydlackie a nie polskie. Dla niego agent
Watykanu, „mnich watykański”
fałszerz historii Gall Anonim jest wiarygodnym kronikarzem. Tak samo
ślepo wierzy jednemu z największych fałszerzy historii –
Długoszowi. Czy XIII-wiecznemu żydłackiemu biskupowi. Przecież to
obłęd! Za Odrą mieszkali Połabianie – Serbołużyczanie,
Wieleci, Ranowie, Redarowie, Obodryci i wiele innych plemion – ale
nie „Polanie”. Coś wiem o tym – tam mam korzenie po mieczu.
Szkoła katedralna w XII wieku nie była „uniwersytetem” – była
kościelną szkołą – miejscem indoktrynacji żydłackiego kleru.
„Sedalai i Ebrehel” to imiona hebrajskie a nie celtyckie czy
wedyjskie. Chrobry był jahwistą – i to gorliwym. A w
Rzeczypospolitej jagielońskiej czytać i pisać potrafiło może 5 %
mieszkańców. Skąd więc „wszyscy Polacy” rzekomo wiedzieli o
wyssanych z palca sędziach u Lechitów V wieków przed
obrzezanym cieślą? Abraham i sędziowie z żydowskiej biblii to
wymysł oszustów. Abraham nigdy nie istniał. Biblijni sędziowie
też nie. U Słowian takich też nigdy nie było. I dlaczego
obrzezanego cieślę, nieudolnego samozwańczego rabbiego tytułuje
on „chrystusem”? A Wanda nie żyła w V wieku p.n.e. Sprawa
szczerbca…. Jeśli był on mieczem Chrobrego – to skąd na nim
napis hebrajski? Czyżby pejsaci już wtedy mieli takie wpływy w
państwie Piastów, że nawet na mieczu monarchy był napis w ich
języku? Zresztą, przecież ich wtedy jeszcze oficjalnie w państwia
Polan nie było. No to skąd ta hebrajska inskrypcja? A może sam
Chrobry był Hebrejczykiem, przechrztą na katolicyzm. I dlatego
lubił język hebrajski. I otrzymał miecz od „anioła bożego” –
żydowskiego Jahwe ludobójcy. Jaką wartość może mieć dla
Słowianina miecz z napisami po łacinie i po hebrajsku? Co my
kurw…mać jesteśmy – łacinnicy lub hebrejczycy? Odesłać go
należy do Watykanu albo nad Jordan. Po kiego diabła nam
łacińsko-hebrajskie „pamiątki”? Nie wiem kto i ile
Szydłowskiemu za tę judaistyczną, żydowską propagandę płaci.
Ale podejrzewam, że żołd dostaje w nowych szeklach
izraelskich.”
.
Innym
propagatorem Imperium Polonorum jest Szczytyński.
.
.
Przy
czym jest on o wiele bardziej odlotowy nawet od Szydłowskiego.
Przede wszystkim wymyślił koncepcję „wklęsłej” Ziemi. Wg
niego żyjemy wewnątrz, na wewnętrznej ścianie potężnej kuli, w
której centrum jest „królestwo boga” a wszystkie miliardy
miliardów galaktyk także mieszczą się we wnętrzu tej kuli. No i
oczywiście i Słońce oraz planety naszego układu słonecznego.
Także i Szczytyński wierzy w żydobiblijne brednie o potopie, z tym
że w przeciwieństwie do Szydłowskiego u niego nie pochodzimy od
synów Noego, a to z tego względu, że Noe i jego rodzina
rozmawiali…po polsku. Czyli mówiąc po prostu byli pra-Polakami.
Zdaniem Szczytyńskigo język polski jest prajęzykiem ludzkości, a
wszystkie inne języki powstały podczas „poplątania” języków
przez złośliwego Jahwe u budowniczych wieży Babel. Biblijna
„historia” budowy wieży Babel jest to oczywiście infantylna
bajka mająca wyjaśnić, skąd na Ziemi tyle języków, skoro
wszyscy ludzie pochodzą od Adama i Ewy – a po „potopie” od
rodziny Noego – mówiących tym samym językiem. Na marginesie –
budowniczowie wieży Babel nigdy by nie zbudowali wieży do nieba, bo
twarde materialne „sklepienie niebieskie” w jakie wtedy wierzono
nie istnieje. A gdyby Jahwe chciał im rzeczywiście w tym
przeszkodzić (rzekomo niezadowolony z tego, że gdy zbudują wieżę
do samego nieba to wszystko będzie dla nich możliwe), wystarczyłoby
trzęsienie ziemi o sile 12, 0 stopni w skali Richtera. Albo
wszystkie plagi egipskie równocześnie i na koniec głos z nieba –
zabraniam wam budowy wieży. I to by wystarczyło. Ale by nie
wyjaśniało, skąd się wzięło tyle języków na Ziemi. I dlatego
autorzy żydo-biblii wymyślili budowę wieży Babel:
.
„A
gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy
murarskiej, 4 rzekli: „Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę,
której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy
sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi”.
5
A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które
budowali ludzie, 6 i rzekł: „Są oni jednym ludem i wszyscy mają
jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w
przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek
zamierzą uczynić. 7 Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język,
aby jeden nie rozumiał
drugiego!”
http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/11.php
.
U
Szczytyńskiego megalomania polskości sięga jeszcze dalej niż u
poprzednika – Polska od oceanu do oceanu, język polski prajęzykiem
ludzkości. Nawet mur chiński to polska sprawka nad Oceanem
Spokojnym. A język etruski to nie, jak chcą niektórzy badacze
rosyjcy, język ruski (eta ruski) a polski, bo przecież wg niego
język ruski to dialekt języka polskiego.
.
W
bredniach o języku polskim jako pra-języku ludzkim Szczytyński nie
jest odosobniony. Gawroński też kolportuje podobne
brednie:
.
https://rafzen.wordpress.com/2012/06/16/w-raju-adam-i-ewa-rozmawiali-po-polsku-2/
.
Mojego
komentarza do dzisiaj nie zatwierdził:
Le juillet 1, 2013 à 9:57 , opolczykpl a dit:
Votre commentaire est en attente de modération.
A wąż kusiciel też gadał po polsku?
.
Kolejnym,
ostatnio mocno reklamowanym bajkopisarzem o starożytnym imperium
Słowian – Lechii – jest Bieszk. W sieci reklamowane są jego
książki i wywiady z nim (i rozmowy o nim).
Bieszk
bezkrytycznie wierzy w przeróżne stare kroniki. Ignoruje fakt, że
im starsze są, tym mniej wiarygodne i tym mniej w nich faktów,
które można obiektywniwe zweryfikować. Ponadto im dalej w
przeszłość siągają owe „kroniki” tym bardziej są
fantastyczne, zmyślone i tym więcej w nich bajek, legend i mitów
zamiast faktów. Branie wszystkiego dosłownie jest wyrazem skrajnej
naiwności. A to, że niby owe kroniki nawzajem siebie potwierdzają
świadczy tylko o tym, że kronikarze odpisywali od siebie przeróżne
bajki nie próbując ich weryfikować. Zresztą taka weryfikacja
byłaby i tak niemożliwa. Naiwność Bieszka jest tak wielka, że
bezkrytycznie wierzy on nawet w żydo-biblijne brednie, choćby te o
pobycie Izraelitów na Synaju zakończonym podbojem Kanaanu.
W
poniższym filmie (ok 36 minuty)
Bieszk
wspomina o tym, jakoby nikt nie mógł spojrzeć w twarz Jahwe, a
jedynie na jego plecy. A zaraz potem mówi o zbrodniczej
eksterminacji Kanaanu i o tym, że Jahwe dla siebie żądał złota i
kosztowności zagrabianych podczas podboju „ziemi obiecanej”.
Sęk w tym, że są to brednie (na dodatek zbrodnicze, wręcz
rasistowskie) wyssane z palca przez autorów żydo-biblii. Piszą o
tym uczciwi naukowcy, nawet żydowscy:
.
„Archeolodzy
podważają same podstawy Biblii. Pan Bóg nie przekazał Mojżeszowi
Dekalogu, naród Izraela nigdy nie był w egipskiej niewoli, mury
Jerycha nie rozpadły się na dźwięk trąb, bo Jerycho było
miastem nieobwarowanym, pierwsza monoteistyczna religia nie ma swoich
korzeni na Górze Synaj, a wielkie królestwa Dawida i Salomona to
legenda dostosowana do potrzeb teologii.
.
Telawiwski
dziennik „Ha´aretz” opublikował poważny artykuł znanego
archeologa, autora dzieł o historii starożytnego Bliskiego Wschodu,
prof. Zeeva Herzoga, który twierdzi, że sto lat badań
archeologicznych w Palestynie, Syrii, Egipcie i Mezopotamii nie
potwierdza biblijnego opisu wydarzeń. Poważne autorytety z tej
dziedziny, archeolodzy i historycy, powiadają niemal jednogłośnie,
że w kołach naukowych od dawna dyskutowane są rozbieżności
między archeologicznymi wykopaliskami a tekstem Księgi nad
Księgami. – Niestety, wokół wniosków, które należałoby
wysnuć, panuje ogólna zmowa milczenia – twierdzi prof. Israel
Finkelstein z uniwersytetu w Tel Awiwie. – Społeczeństwu trudno
jest rozstać się z mitami, które przez liczne pokolenia
kształtowały jego światopogląd.
.
Jednym
z najbardziej wiarygodnych źródeł historycznych są egipskie
papirusy i inne wykopaliska znad Nilu. Żadne z nich nie wspomina ani
niewolniczej pracy Żydów, ani fascynujących dziejów Mojżesza.
Starożytni Egipcjanie wspominali jedynie obcych pasterzy, którzy w
okresach suszy wędrowali ze swoją trzodą na pastwiska w delcie
Nilu. W Księdze Wyjścia znajdujemy szczegółowe sprawozdanie
zarówno z pertraktacji Mojżesza z faraonem jak i z wędrówki
Izraelitów przez pustynię Synaj, w drodze do Ziemi Obiecanej. Mimo
iż archeolodzy brytyjscy, amerykańscy i niemieccy usilnie szukali
od połowy XIX stulecia jakichkolwiek śladów tej wędrówki, nie
dokopali się niczego. Nie udało się również ustalić, gdzie
znajduje się Góra Synaj, na szczycie której Jahwe przekazał
Mojżeszowi kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami.
.
Kiedy
więc powstała pierwsza monoteistyczna religia? Tego nikt nie wie.
Prof. Zeev Herzog wspomina wykopaliska z XVIII w. przed naszą erą,
gdzie odnaleziono starohebrajskie napisy „Jahwe i Oszrat” oraz :
„Jahwe i jego Oszrat”. Czyżby były to dwa bóstwa, czczone
przez ówczesny lud? Herzog wyciąga stąd daleko idący wniosek:
wszystko co napisano jest wymysłem autorów tekstu uwiecznionego
setki lat później i podporządkowanego ściśle określonej
ideologii.
.
Profesor
Herzog nie ma praw wyłączności do tego stwierdzenia. Już pod
koniec ubiegłego stulecia powstała w Niemczech szkoła biblijnego
krytycyzmu, a jej czołowa postać, Julian Wellhausen, rzuciła
wyzwanie ówczesnym archeologom, na ogół ludziom głęboko
wierzącym, którzy – jego zdaniem – organizowali wyprawy
archeologiczne do Ziemi Świętej głównie po to, aby znaleźć w
terenie potwierdzenie prawd, na których opierała się religia
chrześcijańska. Wellhausen dowodził, ze zmiennym powodzeniem, że
historiografia biblijna sformułowana została dopiero podczas
niewoli babilońskiej, a więc po pierwszym wygnaniu Izraelitów z
Jerozolimy, za czasów Nabuchodonozora, z początkiem piątego wieku
przed naszą erą. Niektórzy współcześni mu badacze dziejów
posunęli się jeszcze dalej, pisząc, iż historia Izraelitów,
począwszy od Abrahama, Izaaka i Jakuba, nie była niczym innym jak
sztuczną rekonstrukcją wydarzeń, która służyć miała
założeniom natury teologicznej.
.
Rzecz
zrozumiała, że taka analiza historii musiała spotkać się z
ostrym sprzeciwem społecznym. Godziła ona w samą istotę wiary.
Żydzi, wciąż jeszcze zamknięci w swoich gettach duchowych, nie
brali udziału w tych dysputach. Może wcale o nich nie wiedzieli.
Bulwersowały one przede wszystkim fundamentalistów
chrześcijańskich. W tym kontekście warto przypomnieć sprawę
zwojów odkrytych w 1947 r. w jaskiniach Kumranu nad Morzem
Martwym.
.
Dokumenty
spisywane w okresie od trzeciego stulecia p.n.e aż do roku 68 n.e.
znalezione zostały przez beduińskiego pasterza i sprzedane
izraelskiemu archeologowi Jigalowi Jadinowi, późniejszemu szefowi
ekspedycji archeologicznej na Masadę. Przez dziesiątki lat
Izraelski Instytut Archeologiczny wzdragał się przed udostępnieniem
znalezisk zagranicznym naukowcom. Przyczyna: zapisy dotyczyły,
między innymi, życia Jezusa Chrystusa. Wynikało z nich, iż Jezus
posiadał starsze rodzeństwo – fakt, który podważałby tezę o
Maryi dziewicy.
.
Grono
naukowców w Jerozolimie obawiało się, że chrześcijańska opinia
publiczna oskarży Żydów o bezczeszczenie postaci Najświętszej
Marii Panny. Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu publikacje
Uniwersytetu w Cincinnati przełamały zmowę milczenia. Ale,
podobnie jak teorie Juliana Wellhausena w XIX w. i Zeeva Herzoga u
progu trzeciego milenium, teksty te ze zrozumiałych względów nie
wzbudziły powszechnego zainteresowania.
.
Opisy
kraju podbitego w ciężkich walkach, prowadzonych z boskiego nakazu,
stanowią podstawę ideologii religijno-narodowych osadników na
Zachodnim Brzegu: „co nam Bóg nadał nie może być oddane
Arabom”. Również fundamentalizm chrześcijański podpiera się
biblijnymi wersetami i stąd poparcie liderów tego ruchu, udzielane
izraelskiej religijnej prawicy. Nic dziwnego, że rozprawa prof.
Herzoga wywołała falę głośnych protestów nie w gronie ludzi
nauki, lecz przede wszystkim wśród polityków. Bo jeśli Ziemia
Obiecana nie została zdobyta w krwawej walce, to skąd się na niej
wzięli wyznawcy Jahwe i jakie mają do niej prawo?
.
Jednym
z pierwszych naukowców, którzy próbowali zmierzyć się z wersją
biblijną, był niemiecki badacz starożytności Albrecht Alt. Alt
opierał swoją krytykę Starego Testamentu na sprzecznościach
wykrytych w samej Księdze Jozuego. Herzog twierdzi, że prowadzone
przez dziesięciolecia prace wykopaliskowe nie dowiodły istnienia
licznych miast warownych, rzekomo zdobytych przez Izraelitów. Jego
zdaniem, wszystko co znaleziono to groby i szczątki ceramicznych
naczyń, świadczące, iż na terenie dzisiejszego Zachodniego Brzegu
i dzisiejszej Jordanii istniały, przypuszczalnie od wczesnej epoki
żelaza, setki małych osiedli. Dwaj amerykańscy naukowcy Georg
Mandenhall i Norman Gottwald, autorzy tak zwanej teorii
socjologicznej, doszli do przekonania, że pierwsi osadnicy na tej
ziemi to wieśniacy, potomkowie Kananejczyków, którzy szukali
schronienia przed wyzyskiem i okrucieństwem ówczesnych regionalnych
władców.
.
„Wiele
lat poszukiwań w Jerychu nie wykryło istnienia murów obronnych,
które ponoć rozpadły się na dźwięk trąb”, pisze prof.
Herzog. „Także dokładny opis zdobycia miasta Ai nie znalazł
potwierdzenia w pracach archeologów”.
.
Pierwsza
Księga Królewska przedstawia zjednoczone mocarstwo Dawida i
Salomona jako apogeum politycznej i militarnej mocy narodu Izraela w
czasach starożytnych: „Salomon panował od Rzeki (Eufrat) do kraju
Filistynów i do granicy Egiptu”. Źródła egipskie natomiast
wspominają Izrael tylko raz, w czasie panowania faraona Merneceptaha
(1208 p.n.e.), jako małe, lenne państewko. – Co więcej –
twierdzi Zeev Herzog – sto pięćdziesiąt lat wykopalisk w
Jerozolimie nie przyniosło żadnych dowodów istnienia potężnej
stolicy królestwa w okresie wspomnianym w Starym Testamencie. Znane
nam wykopaliska potwierdzają istnienie obwarowanej, wielkiej
Jerozolimy w 722 r. przed narodzeniem Chrystusa. Wydaje się, że
Jerozolima uzyskała swój centralny status dopiero wówczas, po
upadku jej północnego rywala Samarii. Pisarze biblijni
przypisali ten fakt sytuacji znacznie dawniejszej.
.
Josi
Sarid, izraelski minister edukacji z ramienia lewicowej partii
Meretz, polecił szefom departamentu pedagogicznego zbadać treść
dysertacji naukowej Zeeva Herzoga. – Jeśli okaże się, że jest
to teoria oparta na rzetelnych badaniach, dobrze, aby znalazła się
w podręcznikach licealnych. Młodzież winna poznawać wszystkie
aspekty naszej historii – mówi minister. Jest jednak wątpliwe,
czy pozostali uczestnicy nowej koalicji rządowej, wśród nich
ministrowie reprezentujący partie religijne, umożliwią
umieszczenie podobnych obrazoburczych teorii w programach szkolnych.
W tym jednym wyjątkowym przypadku rabini znajdą chyba społeczne
poparcie. Większość Izraelczyków, nawet ateistów, uważa Stary
Testament za skałę i opokę swojej narodowej tożsamości. Bo
przecież nowoczesne Państwo Izrael nie jest niczym innym jak
odrodzoną kontynuacją Dawidowego królestwa. Najlepiej wyraziła to
Naomi Szemer, popularna pieśniarka, patriotka, której pieśń o
Jerozolimie stała się niemal drugim hymnem Izraela: „Mówią mi,
że Biblia jest tylko mitem. Nawet jeśliby tak było, mit ten
istotniejszy jest dla nas od wszystkich starych
kamieni”.
.
Za: http://web.archive.org/web/20100204083313/http://archiwum.polityka.pl/art/nie-ruszajcie-mitu,391933.html
.
Nawet
„tradycyjni przedsoborowi” katolicy publikują teksty demaskujące
„egipską
niewolę”.
.
https://marucha.wordpress.com/2015/04/02/pierwsze-zydowskie-klamstwo-fabrykacja-starego-testamentu-o-tym-ze-izraelici-byli-niewolnikami-w-egipcie/
.
No
i właśnie – nie było „niewoli egipskiej”, nie mogło więc
być i „wyjścia z Egiptu”, wędrówki po Synaju, wręczenia
na nim dekalogu rzekomo boskiego pochodzenia, ani podboju Kanaanu. Bo
te „wydarzenia” są nastąpstwem „niewoli2, której nie było.
Owa bajka z gębą Jahwe, której nie można rzekomo oglądać też
miała miejsce na Synaju. Zresztą i w tej sprawie żydo-biblia
zaprzecza sama sobie. Otóż w „Księdze Wyjścia” (33, 11)
znajdziemy takie oto zdanie:
.
„A
Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z
przyjacielem.”
.
.Jest
to jednak historia bardzo podejrzana. A to z tego względu, że w tym
samym rozdziale 33 kilka linijek dalej Księga Wyjścia przytacza
wymianę zdań Mojżesza z Jahwe. Mojżesz prosi Jahwe, aby mógł
spojrzeć w jego „chwałę” (w innych przekładach mowa jest o
obliczu Jahwe, co zresztą potwierdza cały kontekst tej dyskusji).
Jahwe informuje wówczas Mojżesza, że żaden człowiek nie może
oglądać jego oblicza i pozostać przy życiu.
.
„I
rzekł [Mojżesz]: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę”. [Pan]
odpowiedział: „Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą
imię Pana, gdyż Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i
miłosierdzie, komu Mi się podoba”. I znowu rzekł: „Nie
będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie
może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu.”
.
Skoro
więc Jahwe autorytatywnie stwierdza (Wj 33: 20) że żaden człowiek
nie może oglądać jego oblicza i pozostać przy życiu (czyli
umiera od spojrzenia lub wyglądu oblicza Jahwe) to jak mógł
Mojżesz kilka linijek wcześniej (Wj 33: 11) rozmawiać z
Jahwe twarzą
w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem.
http://www.nonpossumus.pl/ps/Wj/33.php
.
Bądź
tu mądry i pisz wiersze. Niemniej Bieszk uwierzył w wysaną z palca
brednię, że w gębę Jahwe patrzeć nie można i wykoncypował, że
jest/był on kosmitą reptilianinem. I uwierzył w czystki etniczne,
których nie było. W żydo-biblii zaczęły się one zresztą już
pod wodzą Mojżesza (wyssanego z palca).
.
“Według
rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw
Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn. Zabili również
królów madianickich. Oprócz tych, którzy zginęli [w walce]: Ewi,
Rekem, Sur, Chur i Reba – razem pięciu królów madianickich.
Mieczem zabili również Balaama, syna Beora. Następnie uprowadzili
w niewolę kobiety i dzieci madianickie oraz zagarnęli jako łup
wszystko ich bydło, stada i cały majątek. Spalili wszystkie
miasta, które tamci zamieszkiwali, i wszystkie obozowiska namiotów.
Zabrawszy następnie całą zdobycz, cały łup złożony z ludzi i
zwierząt, przyprowadzili jeńców, zdobycz i łup do Mojżesza,
kapłana Eleazara i całej społeczności Izraelitów, do obozu,
który się znajdował na równinach Moabu, położonych nad Jordanem
naprzeciw Jerycha. Mojżesz, kapłan Eleazar i wszyscy książęta
społeczności wyszli z obozu naprzeciw nich. I rozgniewał się
Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy
wracali z wyprawy wojennej. Rzekł do nich: “Jakże mogliście
zostawić przy życiu wszystkie kobiety? One to za radą Balaama
spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się
niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność
Pana. Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a
spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie
wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną,
zostawicie dla siebie przy życiu.”
Lb
31, 7-18
http://www.nonpossumus.pl/ps/Lb/31.php
.
Jozue
(takoż wyssany z palca) jedynie je z ogromnym powodzeniem i pomocą
Jahwe
kontynuował.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/09/29/biblia-ksiega-zbrodni-2/
.
Wymyślenie
tych zbrodniczych czystek etnicznych miało naturalnie konkretny cel
– miały one pokazać, że jeżli Izraelici będą posłuszni Jahwe
(czytaj – kapłanom), będzie się im powodziło, a Jahwe pomoże
im wybić wszystkich ewentualnych wrogów. Realne i rzeczywiste
niepowodzenia kapłani zwalali naturalnie na karb gniewu
bożego i kary
bożej za grzechy
Izraela.
Albo i na to, że Jahwe chce wystawić wyznawców na próbę, aby
zobaczyć czy wystarczająco gorliwie wierzą w niego i są mu
(czytaj – kapłanom) posłuszni. Głównym celem żydo-biblii było
zapewnienie kapłanom Jahwe uprzywilejowanej pozycji. Z tego też
powodu zwalczali wcześniejsze wielobóstwo – wszak ofiary składane
innym bogom omijały ich skarbiec. I z tego powodu wymyślili
kapłaństwo dziedziczne (władza i bogactwa zostają w rodzinie). A
także przerażająco surowego „boga” mającego wzbudzać w
wyznawcach trwogę i stach. No i przez to gotowych słuchać kapłanów
– rzekomych pośredników z owym karzącym, gniewnym i mściwym
„bogiem”. Z innego natomiast powodu wymyślili w sumie
rasistowską ideologię „wybraństwa”, że niby Jahwe ich,
potomków Abrahama (wyssanego naturalnie z palca) ot tak sobie wybrał
jako „naród/lud wybrany – i dokąd mu służą i są mu ślepo
posłuszni, dotąd mogą liczyć na jego wsparcie. Otóż wymyślenie
ideologii wybraństwa było wynikiem głębokiego kompleksu niższości
u kapłanów Jahwe. Izrael prawie bez przerwy znajdował się pod
obcą dominacją. W ich upokorzonych obcymi rządami umysłach snuły
się zakompleksione marzenia o byciu czymś szczególnym, wyjątkowym
– właśnie „wybranym”. I przelali ich chore, zbrodnicze
fantazje na papier w formie „pisma świętego”, opowiadającego
przede wszystkim właśnie o „wybraństwie” Izraela i o Jahwe na
zmianę to karzącym „jego” lud, to mu pomagającym, w zależności
od jego chwilowego kaprysu i naturalnie ślepego mu (czytaj –
kapłanom) posłuszeństwa. Podobne mrzonki snuli Polacy podczas
zaborów:
.
„Polska
jak feniks z popiołów powstanie i całej Europy ozdobą się
stanie”
.
Albo
ten religijny bełkot z tego samego okresu (autorstwa
„błogosławionego” B. Markiewicza):
.
„Pokój
wam, słudzy i służebnice Pańscy! Ponieważ Pan najwyższy was
więcej umiłował aniżeli inne narody, dopuścił na was ten ucisk,
abyście oczyściwszy się z waszych grzechów stali
się wzorem dla innych narodów i ludów,
(…) Wy, Polacy, przez niniejszy ucisk oczyszczeni i miłością
wspólną silni, nie tylko będziecie się wzajem wspomagali, nadto
poniesiecie ratunek innym narodom i ludom,
nawet wam niegdyś wrogim. I tym sposobem wprowadzicie dotąd
niewidzialne braterstwo ludów, Bóg
wyleje na was wielkie łaski i dary, wzbudzi między wami ludzi
świętych i mądrych i wielkich mistrzów, którzy zajmą zaszczytne
stanowiska na kuli ziemskiej. Języka
waszego będą się uczyć w uczelniach na całym świecie (…).
Tylko pod tym warunkiem dostaniecie się do nieba, a
w dodatku zajmiecie już na tej ziemi świetne stanowisko pomiędzy
narodami.”
.
Czy
nie jest katodebilna kalka żydobiblijnego „wybraństwa”? I dowód
– do jakiego stopnia wiara w żydowskie biblijne brednie
ogłupia?
.
Wracam
go Bieszka i jego bezkrytycznej wiary w żydo-biblijne brednie. Wśród
nich jedynie ta o pazerności Jahwe (w rzeczywistości kapłanów) na
złoto jest w sumie prawdą. Ale właśnie po to kapłani Jahwe –
autorzy rasistowskiej i zbrodniczej biblii – straszyli owieczki
biblijnymi karami za przywłaszczanie sobie złota (np. bajka o
ukamieniowaniu Akana i całej jego rodziny za to, że w Jerychu
skubnął złoty pręt, trochę srebra i kosztowną szatę), aby one,
przerażone, odnosiły złoto do świątyni.
.
“Wziął
więc Jozue Akana, syna Zeracha, srebro, płaszcz i pręt złoty,
jego synów i córki, jego woły, osły i owce, jego namiot i
wszystko, co do niego należało. Wszyscy Izraelici im towarzyszyli.
I wywiedli ich w dolinę Akor. Jozue powiedział: “Jak nas
wprowadziłeś w nieszczęście, tak niech dziś Pan ciebie w
nieszczęście wprowadzi”. I wszyscy Izraelici go ukamienowali, a
ich spalili i obrzucili kamieniami.”
Joz
7, 24-25
http://www.nonpossumus.pl/ps/Joz/7.php
.
I
teraz nasuwa się pytanie – czy można wierzyć krytycyzmowi
Bieszka, temu, że rzetelnie i obiektywnie zbadał źródła i
kroniki będące podstawą jego Lechii i pocztu królów Lechii
siągającego 18 wieków przed naszą erą? Ja twierdzę, że nie.
Człowiek, który tak bezkrytycznie wierzy w żydo-biblijne brednie
(i jeszcze znajduje w nich Jahwe jako kosmitę jaszczura) uwierzy w
każdą inną brednię, jeśli tylko odpowiada jego konceptom
warunkowanym jego podświadomym dążeniom. Wydaje mi się, że
jest on motywowany kompleksem niższości. Polska jest mała,
zgnojona i bez znaczenia, nawet w jewrounii. Nie posiada tak
starożytnej i udokumentowanej w kamieniach historii jak Mezopotamia,
Egipt, Indie, Chiny, Inkowie, Majowie czy choćby Grecy lub
Rzymianie. Nie ma u nas zabytków porównywalnych z piramidami
egipskimi, meksykańskimi, akweduktami rzymskimi czy chińskim murem.
.
.
.
.
A
megalityczne budowle na naszych ziemiach nie dorównują tej ze
Stonehenge czy megalitom z Bretanii. Nie ma – wydawało by się –
czym pochwalić. I stąd różni zakompleksieni ludzie wymyślają
bajki o starożytnym imperium polskim. A inni je bezkrytycznie
powielają i dalej kolportują.
.
A
przecież mamy się czym pochwalić! Słowianie na naszych ziemiach
żyją od wielu tysiącleci. Mówi o tym genetyk, profesor
Grzybowski:
.
Wytworzyli
w tym okresie wielobarwną, przepiękną, naturalną, tyle że
przed-cywilizacyjną kulturę „wiejską” (cywilizacja jest
związana z miastami, z kulturą czy raczej anty-kulturą miejską).
Byli nie tylko rolnikami, myśliwymi i wojownikami. Byli też
świetnymi rzemieślnikami. Wszystkie opisywane przez archeologów
starożytne i prehistoryczne kultury na naszych ziemiach są
kulturami słowiańskimi. Słowianie byli od tysiącleci świetnymi
rzemieślnikami, znali metalurgię (dymarki świętokrzyskie),
ceramikę, wyroby ozdobne i „jubilerskie”. Nawet niemiecki
Spiegel o słowiańskim rzemiośle pisał pochlebnie (bredząc
niestety przy okazji o najściu Słowian nad Wisłę w VI
wieku):
.
„Niemieccy
rzemieślnicy z kolei podglądali u Słowian technikę i sztukę. W
znaleziskach ceramicznych z wczesnego średniowiecza w górnej
Frankonii widać wyraźnie wpływy słowiańskie na kształty i
ozdoby niemieckich wyrobów ceramicznych. Biżuteria, kolczyki ze
srebra, korale ze szklanych paciorków, szklane pierścionki,
bransolety ze srebra, diademy zdobione charakterystycznymi pętlami w
kształcie litery S pokazują, że Słowianie byli obeznani w
produkcji i używaniu biżuterii i ozdób w średniowieczu i nadawali
ton modzie.”
https://opolczykpl.wordpress.com/2012/08/09/niemiecki-spiegel-o-slowianach-polabskich/
.
Kłamstwa
o tym, że Słowianie byli prymitywną dziczą, odzianą w skóry,
pozbawioną jakiejkolwiek kultury to propaganda żydo-katolicka.
Która bredzi, że to dopiero żydo-katolicyzm przyniósł Słowianom
kulturę i rzemiosło. A tak naprawdę jedynie zniszczył przepiękną
kulturę górującą nad żydo-katolicyzmem pod każdym względem.
Przy czym należy przyznać, że niekiedy, choć bardzo rzadko, w
oceanie antysłowiańskiej propagandy znaleźć można u
żydo-katolickich pismaków zwanych „kronikarzami” prawdziwe
perełki pokazujące rzeczywisty obraz Słowian. I tak – panował u
nich egalitaryzm:
„…
te
plemiona, Sklawinowie [plemiona naddunajskie] i Antowie [plemiona
osiadłe między Dniestrem a Dnieprem], nie podlegają władzy
jednego człowieka, lecz od dawna żyją w ludowładztwie i dlatego
zawsze wszystkie pomyślne i niepomyślne sprawy załatwiane bywają
na ogólnym zgromadzeniu.”
Prokopiusz
z Cezarei VI w. – historyk grecki
.
(Przy
tej kronice nie zapominajmy, że opisywane w niej tereny znajdowały
się na obszarach rzekomego Imperium Lechickiego i Polonorum
Imperium, w których rzekomo panowali królowie).
Umiłowanie
wolności:
.
„Plemiona
Słowiańskie i Antów podobne sposobem życia i zwyczajami, i
miłością ku wolności; żadnym sposobem nie można skłonić do
niewolnictwa względnie podległości w swoim kraju. […]
Znajdujących się u nich w niewoli nie trzymają w
niewolnictwie jak inne plemiona przez czas nieograniczony, lecz
ograniczają czas terminem, dają im wybór, albo za umowny wykup
wrócą do swoich lub pozostaną jako wolni i
przyjaciele.”
Pseudo-Maurycjusz
VI-VII w. – pisarz bizantyjski
.
Solidarność
wspólnotowa i brak nędzy:
.
„…nie
znaleźć u nich kiedykolwiek żebraka albo kogoś w
niedostatku”
Helmold,
kronikarz z drugiej połowy XII w
.
Uczciwość,
wzajemna ufność i brak złodziejstwa:
.
“…taka
panuje u nich uczciwość i wzajemne zaufanie, że nie znając u
siebie zupełnie kradzieży i oszustw, schowki i skrzynie trzymają
niezamknięte. Niezwyczajni zamknięć i kluczy, wielce się
dziwowali, widząc juki i skrzynie biskupa pozamykane.”
Kronikarz
biskupa Ottona Mistelbacha
.
Brak
okrucieństwa typowego i powszechnego wówczas u krystowierców:
.
„U
was, chrześcijan ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy,
torturuje w więzieniach. U nas, pogan, tego wszystkiego nie ma,
toteż nie chcemy takiej religii”.
Odpowiedź
Szczecinian dana Mistelbachowi a odnotowana przez jego
kronikarza.
.
Krystowierstwo
przyniosło Słowianom zniewolenie ludu, ucisk, wyzysk, fanatyzm,
prześladowania religijne i totalne zżydzenie oficjalnej kultury.
Chciało uczynić Słowian ślepymi wyznawcami żydowskich idoli i
żydowskich bredni biblijnych.
Słowianie
przez wieki bronili się przed nadjordańską dżumą. Jednym z
pierwszych odnotowanych historycznie starć Słowian zachodnich z
krystowiercami były toczone w latach 629–639 wojny państwa Samona
z frankijskim krystowiecą królem Dagobertem. Słowianie dwukrotnie
odparli jego najazdy, a wielka wyprawa Franków w roku 631 zakończyła
się klęską krystowierców pod Wogastisburgiem. Jeśli policzymy
opór Słowian od tej daty do upadku Arkony w 1168 roku to mamy ponad
pół tysiąca lat walk o własną kulturę.
Na wszystkich
terenach słowiańskch już po narzuceniu Słowianom rzymskiej
szubienicy miały miejsca pogańskie bunty. W Czechach największy z
nich był w I połowie X wieku (około 920 roku) a przewodziła mu
księżna Drogomira. Bunt spacyfikowały siły niemieckie (Arnulf,
książę Bawarii oraz król Henryk I) najeżdżając na Czechy.
Pogaństwo miało się w Czechach na tyle dobrze, że fanatycznego
biskupa Pragi Vojtěcha kilkakrotnie z Czech wyganiano. Ubili go na
koniec Prusowie w 997 roku, gdyż obrażał ich bogów i nie
posłuchał ultimatum, aby Prusy opuścił. U Rusinów buntów było
jeszcze więcej – trwały od tzw. „chrztu Rusi” (988 rok) do co
najmniej XIII wieku (w roku 1227 w Suzdalu spalono na stosie czterech
wołchów za przywództwo w antykościelnym buncie). U Polan i
ogólniej Lechitów w krótkim czasie były bunty w latach:
–
1005 – Pomorzanie wyrwali się spod narzuconej im władzy Polan,
wypędzili kler i wrócili do pogaństwa.
– 1022 – bunt
antykościelny u Polan spacyfikowany przez Chrobrego i
możnowładców.
– 1025 – bunt antykościelny tuż po
śmierci Chrobrego – spacyfikowany przez żonę Mieszka II –
Rychezę, możnowładców i kler.
– 1030-1032 – bunt
antykościelny spacyfikowany – jak wyżej.
– 1038 –
największy bunt, wypędzenie lub wybicie doszczętne kleru.
Spacyfikowany siłami Czech, Niemców, Rusinów i marionetki
cesarstwa i papiestwa – mnicha Kazimierza „odnowiciela”.
–
1047 – podbój Mazowsza i spacyfikowanie panującego tam pogaństwa
siłami Kazimierza „odnowiciela” wspieranego przez cesarstwo i
Rusinów.
.
Najdłużej
bronili się przed krystowierstwem Słowianie Połabscy. Ogromnym
wstrząsem dla Niemiec było tzw. „powstanie Słowian” i
zniszczenie kilku biskupstw oraz spalenie Hamburga w roku 983.
Kilkadziesiąt lat później, w pamiętnej bitwie pod Przecławą
Związek Wielecki kompletnie unicestwił armię cesarską (ponad 30
tys.
wojów).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Przec%C5%82aw%C4%85#Bitwa
.
Retra/Radogoszcz
padła w roku 1125 – walczyła o wolność 2 wieki. W roku 1147
Niklot Obodrycki obronił swe pogańskie księstwo przed fanatyczną
„krucjatą połabską” wspieraną m.in przez skatoliczonych
Piastów. Jednym z jej dowódców był późniejszy patron NSDAP –
Albrecht Niedźwiedź. Obodrytów podbito i skatoliczono po roku
1160, po tym, gdy niemieccy siepacze podstępnie zamordowali Niklota.
Najdłużej broniła się Arkona. Padła po czterotygodniowym
oblężeniu 12 czerwca 1168 roku.
.
Ale
i w krajach słowiańskich oficjalnie poddanych rzymskiej szubienicy
pogańska kultura Słowian przez wieki broniła się. Do dzisiaj
przetrwały u nas słowiańskie zwyczaje, takie jak topienie
Marzanny. A było ono wściekle zwalczane przez kler. W XVI i XVII
wieku próbowano zastąpić je zrzucaniem kukły Judasza z
kościelnych wież. Bezskutecznie. Lud wolał swoją, słowiańską
tradycję ukrywaną pod terminem „zwyczaj ludowy” czy „tradycja
ludowa”. Jak wiemy z dokumentów, kk przez długie wieki zwalczał
bezskutecznie pogańskie zwyczaje. Dużo z nich przejął –
pogańskie pisanki i śmigus dyngus na „wielkanoc”, kolęda,
siano pod obrusem i pusty talerzyk na Szczodre Gody – czyli
krystowierczą „wigilię”, czy jesienne Dziady skatoliczone na
„wszystkich świętych” i „zaduszki”. Albo Perunicę (żonę
Peruna) przerobioną na „matkę boską gromniczną”. Podobne
przykłady można mnożyć długo. Ale i tych nieskatoliczonych
pogańskich tradycji nie wytępił kk nigdy do końca. W XIII wieku
bulla papieska potępiła pogaństwo utrzymujące się w stołecznym
wówczas Krakowie. W XV wieku synod biskupów w Poznaniu potępiał
utrzymujące się w państwie pogaństwo. W tym samym wieku Długosz
ubolewał z powodu masowych obrzędów Kupały utrzymujących się w
Polsce. U schyłku XVIII wieku (1793 rok) lustracja biskupia w
Kałdusie potępiała jawne i czyste pogaństwo całej wsi, która
chodziła do świętego gaju a nie do spalonego kościoła. A w roku
1897 zaborca austriacki zakazał obchodów pogańskiej Rękawki w
Krakowie. Ten zwyczaj odżył na początku XXI wieku i ściąga
obecnie tysięczne tłumy.
.
.
https://opolczykpl.wordpress.com/2015/04/08/rekawka-2015/
.
Renesan
przeżywają obecnie obrzędy Kupalnocki, no i oczywiście topienie
Marzanny.
To wszystko pokazuje fiasko tysiącletniego wściekłego
zwalczania pogańskiej kultury Słowian i katoliczenia Polaków.
Pokazuje także żywotność pogańskiej tradycji Słowian, z której
nawet wiele ochrzczonych owieczek nie chce rezygnować.
.
I
z tego wszystkiego możemy być po prostu dumni. Mamy czym się
poszczycić. I dlatego wymyślanie jakichś bajkowych imperiów i
bajkowych królów jest nam po prostu niepotrzebne. Może to
poskutkować jedynie ośmieszaniem się taką niepoważną
mitomanią. Wzmacnianą głośnym pokrzykiwaniem, że jest to „prawda
historyczna”.
Na
koniec jeszcze garść uwag o tekście z jednej ze stron
internetowych opartym właśnie o książkę
Bieszka:
.
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2016/04/22/poczet-krolow-lechii-kosciol-w-polsce-od-1050-lat-ukrywa-przed-polakami-ze-jestesmy-starozytnym-antycznym-wielkim-imperium/
.
A
więc po kolei…
.
SNajpierw
sprawa ryciny „władców”, łącznie z tymi „starożytnymi”,
jeśli rzeczywiście jest ukrywana przez Paulinów na „Jasnej
Górze” (pradawnym pogańskim miejscu kultu). Nie musi to
koniecznie oznaczać, że lista owych władców jest prawdziwa, a
jedynie, że kk ukrywa ją, bo podważa ona katolicką wykładnię
dziejów mówiącą, że Polska powstała w 966 roku dzięki
(wyssanemu z palca) krztowi
Mieszka.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/10/18/demaskowanie-katolickiej-mitologii-domniemany-chrzest-polski/
.
Tak
więc nawet gdyby kk wiedział, że rycina przedstawia wymyślonych
władców – też by ją ukrył.
.
Tu
na marginesie dodam – nawet komuniści obchodzący w roku 1966
tysiąclecie państwa Polskiego na tę żydo-katolicką fikcję
(powstanie Polski w 966 roku) dali się nabrać (tyle, że nie
obchodzili jej w kwietniu jak katolactfo, a w lipcu).
.
Dalej…
Mapa
„imperium Lechickiego”. Została sfabrykowana/wymyślona w
naszych czasach. W latach 533 – 600 tak dokładnych konturów
Europy nie znano.
.
Kolejna
sprawa…
Film pt. „Kronika
Prokosza, Długosza, oszust Lelewel…” itd.
Kronika
Prokosza jest podobnie tylko inaczej sfabrykowana jak ta Długosza.
Tylko ktoś niepoważny powołuje się na krystowiercze „kroniki”.
Tej Prokosza nie znam. I nie zamierzam jej czytać. Uważam to za
stratę czasu. A o Długoszu pisałem, że był największym
katolickim fałszerzem historii Polski. Nie jest to tylko moje
zdanie. Przypomną, że już przez sobie współczesnych Długosz
oskarżany był o zmyślanie faktów:
.
„Czy
nasz największy kronikarz z pełną świadomością przeinaczał
historię Polski? Zarzucano kronikarzowi, iż kierował się przy
pisaniu osobistymi sympatiami i antypatiami, kreowanie historii
naszego kraju według własnego punktu widzenia. Współcześni
Długoszowi kronikarze podkreślali nierzetelność i bardzo dowolne
operowanie faktami
historycznymi.”
https://ksiegarnianapoleon.pl/oskarzony-jan-dlugosz-zielinski-andrzej,p212429
.
Zresztą
wystarczy przeczytać wymysły Długosza o tzw. „krzcie
Polski”:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chrzest_Polski#Roczniki_D.C5.82ugosza
.
Otóż
gdyby choć ćwierć tych bredni była prawdą, Mieszko zostałby za
zasługi dla kk zaraz po śmierci kanonizowany (w jego czasach był
to „standard”, jakim honorowano przyjęcie chrztu przez
panującego pogańskiego władcę), zostałby patronem Polski
(Chrobry by nie musiał zabiegać o kanonizację czeskiego biskupa bo
miałby własnego patrona kraju – swojego ojca) i otrzymałby
przydomek „Wielki”. Jak choćby Włodzimierz kijowski – za
chrzest w roku 988 kanonizowany i nazwany „Wielkim”. A tymczasem
mimo takich cudownych okoliczności (cudownych snów Mieszka i części
doradców) związanych z krztem Mieszka wg Długosza i mimo
takiej rzekomej gorliwości Mieszka, ani nie został on świętym,
ani „wielkim”. Za to na sarkofagu jego syna, gorliwego
krystowiercy (to Chrobry nakazał za łamanie postu wybijać chłopom
zęby) nazwano Mieszka perfidnym:
.
„Perfido
patre tu es, sed credula
matre„
http://www.mediewistyka.pl/Chrobry.pdf
.
Dlaczego?
Dlaczego Mieszko został nazwany „perfidnym” a nie „świętym”
ani „wielkim”? Ano dlatego, że obiecał przed ślubem, że się
okrzci, Dobrawę pojął, małżeństwo skonsumował,
Chrobrego spłodził, żonkę wyrolował, po czym perfidnie wykręcił
się od krztu. Jedynie rozpuszczał plotki, że się okrzcił. Tylko,
że nikt nie wiedział kiedy i gdzie. A Długosz 5 wieków później
wymyślił całą mitologię o tym domniemanym „krzecie Polski”.
Przy czym oszust i fałszerz nawet nie podał źródeł, z których
korzystał. Pewnie został natchniony przez żydo-jewangelicznego
„ducha świętego”. Czy po tym „opisie” krztu Mieszka
ktokolwiek może brednie Długosza traktować poważnie?
Nie
powiem, Lelewel też fałszował historię – służąc niemieckiej
propagandzie. Ale Długosz fałszował ją jeszcze
bardziej.
.
Dalej…
.
W
tekście jest takie zdanie:
.
„my
Polacy, Ariowie – Słowianie zamieszkujemy tutejsze ziemie od 10
700 lat.”
.
Na
punkcie aryjskości Hitler miał zajoba. Obawiam się, że jest to
przypadłość zaraźliwa. Słowianie – i owszem, zamieszkują
tutejsze ziemie od wielu tysięcy lat (czy akurat 10 700, a nie 10
500 czy 10 800 – nie będę się spierał). Ale Polacy dopiero od
kilkuset lat. Wcześniej Polaków nie było. Polak to w sumie
sztuczny nowożytny twór. Jeszcze w pierwszych wiekach państwa
historycznie uznanych Piastów Polanie czuli się Polanami,
Pomorzanie Pomorzanami, Wiślanie Wiślanami, Ślężanie Ślężanami
a Mazowszanie Mazowszanami. Polaków wtedy jeszcze nie było.
.
A
teraz lista władców. Zastanawia mnie dlaczego między królem nr 9
a królem nr 10 istnieje luka ponad 900 lat:
.
9.
Król Wandal
Panował
około 1272 roku przed naszą erą (…).
.
10.
Król Lech II Chytry lub Lis/Listyg
.
Panował
w latach 336-323 przed naszą erą (…).
.
Luka
w liście panujących wynosi ponad 900 lat. Ciekawi mnie, jak
Imperium Lechickie przetrwało i utrzymało swą ciągłość bez
władców przez tyle wieków? Ciekawi mnie też, co o owym prawie
tysiącletnim „bezkrólewiu” pisał Prokosz? I Długosz? I inni,
na których Bieszk się powołuje.
.
A
już całkiem na koniec – cytaty zachwalające obżydliwe
krystowierstwo, najczęściej te obrządku „cyrylo-metodowego”.
.
44.
Król Koszyszko – Piast [czyli prawdziwy Chrzest Polski]
.
Polski
wtedy jeszcze nie było. Ani nawet tej nazwy. A ten zdrajca, jeśli
faktycznie istniał, był renegatem i poszedł na kolaborację z
nadjordańską dżumą.
.
Podczas
jego panowania 14 książąt 1 stycznia 845 roku przyjęło chrzest w
obrządku rzymskim
.
Renegaci…
.
Po
jego kolejnej wyprawie w roku 855 misjonarze zostali ostatecznie
wypędzeni z Ołomuńca i Wielkiej Morawy
.
Tak
właśnie należało robić ze wszystkimi krystowiercami, także
rodzimymi zdrajcami.
.
Tolerował
na obszarze Lechii rozwój chrześcijaństwa obrządku słowiańskiego
(cyrylo-metodiańskiego)
.
Nie
było obrządku „słowiańskiego”. Wszystkie odpryski
nadjordańskiej dżumy to obrządek żydowski. Najbardziej podstępny
jest ten cyrylo- metodiański – żydowskie brednie głoszone w
języku słowiańskim, aby wydawały się bardziej „swojskie”.
Choć tak samo zżydzały umysły i tożsamość wyznawców wisielca
na krzyżu.
.
47.
Król Lech X Dzielny
.
(…)
Po nagłej śmierci brata wstąpił na tron po aprobacie wiecu
słowiańskiego. Tak jak jego ojciec był chrześcijaninem obrządku
słowiańskiego (…).
.
Obrządku
żydowskiego. I jaki „dzielny”? Raczej żydo-kościelny. Był
renegatem. I co to za wiec, który renegata wyznawcę żydowskich
idoli w wersji Cyryla i Metodego obrał królem? To raczej episkopat,
albo sanhedryn, a nie słowiański wiec.
.
Po
powrocie do Gniezna złożył podziękowania bogom słowiańskim i
chrześcijańskim, gdyż uczestniczył w ceremoniach obydwu
religii.
.
Krętacz
i kunktator. Jak Słowianin czcący Matkę Ziemię może wyznawać
Jahwe, który nakazał czynić Ziemię sobie poddaną?
.
Król
Lech X nie utrudniał akcji misjonarskich – kolejne cerkwie
wyrastały w Lechii.
.
Kanalia
przyjaciel misjonarzy, niszczycieli słowiańskiej kultury. A w
cerkwiach zażydzano umysły i kulturę Słowian nie mniej niż
w kościołach.
.
Do
dziś o tym obrządku się nie wspomina nawet słowem, mimo iż są
dowody archeologiczne, że cerkwie znajdowały się w Wiślicy,
Krakowie, Gnieźnie, Wrocławiu, Ostrowie Lednickim, Poznaniu,
Przemyślu, na Wawelu.
.
Też
jest czym się chwalić! Przecież ta nadjordańska dżuma
konkurencyjnego wobec Watykanu odprysku także zażydzała slowiańską
Ziemię i Słowian. Wszystkie odpryski jahwizmu należało pędzić
nad Jordan, tam gdzie ta zaraza się zrodziła.
.
Innym
dowodem wcześniejszego chrztu Lechii …
.
Bla
bla bla – nad Jordan krystowiercy – paszli won ze świętych
gajów. Łącznie z renegatami, którzy dali się okrzcić.
.
Jego
chrześcijańskie armie wycinały w pień kobiety i dzieci.
.
A
prawosławni tego nie robili? A skatoliczeni Piastowie nie wspierali
eksterminacji Jaćwierzy i Prusów? Nie wspierali krucjat połabskich
przeciwko Połabianom?
.
49
Król Mieszko I
.
(…)
Jako słowiański król objął władzę po wiecu.
.
Gówno
prawda – wyznaczony został przez ojca. Władza wieców została
już za jego ojca zniesiona.
.
Przyjął
niesławny, ale osławiony chrzest
.
Brednie
– jego krzest to katolicka fikcja (pisałem już o tym)
.
–
czyli tak naprawdę tylko przeszedł z obrządku
cyrylo-metodiańskiego na rzymski
.
Oba
są żydowskie.
.
–
co zdegradowało go z roli niepodległego króla do księcia
zależnego od kościoła i papieży.
.
Taki
tam z niego byłby król cyrylo-metodiański, jak ze mnie cesarz
chiński.
.
Natychmiast
wydał rozkaz zburzenia cerkwi i wybudowania na ich miejscu katedr i
kościołów.
.
A
co za różnica, czy żydowskiego wisielca na krzyżu czci się w
cerwki czy w kościele? Zarówno cerkwie jak i kościoły
jahwistyczna dzicz budowała na miejscach niszczoynch słowiańskich
chramów i wycinanych świętych gajów. I tak samo zżydzała
Słowian czyniąc ich duchowymi Żydami. Różnica między cerkwią a
kościołem jest taka jak między AIDS-em a ebolą.
.
Ta
„opieka” trwa do dziś (konkordat = 1% dochodu Narodu Polskiego
idzie co roku dla Watykanu), „ochrona” również trwa
nieprzerwanie.
.
A
cyrylo-metodyczne popy nie żerowały na owieczkach?.
.
(tylko
niemieckie firmy oraz media mogą normalnie w Polsce funkcjonować –
polskie są zarzynane podatkami, przepisami oraz
gospodarczo).
.
Jakie
„niemieckie”? W Niemczech też niemieckie firmy są zarzynane.
Przez żydowskie, żydo-banksterskie. Bo Niemcy są tak samo pod
żydowską okupacją jak Polska. To, że żydowskie firmy przychodzą
do Polski z Niemiec, nie oznacza, że są niemieckie.
.
I
to by było już wszystko….
.
opolczyk
(https://opolczykpl.wordpress.com/2016/11/25/czy-istniala-starozytna-slowianska-lechia-lub-polonorum-imperium/)