! Z. Świechowski, Czy istniały strzechy budowlane, Przegląd Historyczny, t. LIV, 1963, nr 4, s. 666-670.
Praca Z. Świechowskiego ma charakter polemiczny w stosunku do wyżej przedstawionego artykułu A. Wyrobisza. Już na wstępie Świechowski zaznacza cel swojej wypowiedzi i precyzuje zagadnienia, które jego zdaniem wymagają uzupełnienia, a z którymi należy podjąć dyskusję.
Świechowski, zarzuca przede wszystkim Wyrobiszowi, niekompletność literatury, na której oparł swoją wypowiedź. Jednocześnie wskazuje, że autor przybliżył czytelnikowi polskiemu stan badań nad historią rzemiosł budowlanych innych państw, zwłaszcza wyniki prac badaczy angielskich.
Podjęta polemika dotyczy niektórych poglądów Wyrobisza, na temat organizacji pracowników budowlanych, stosowanej terminologii, oraz zamieszczonych w artykule uwag o znakach kamieniarskich.
Rozpoczynając podkreśla, że Wyrobisz błędnie identyfikuje znaną ze statutów XV-wiecznych organizację kamieniarzy i murarzy z cechami rzemieślniczymi, a następnie przechodzi do ukazania podstawowych różnic, jakie występują między tymi organizacjami. Wg niego za najważniejszą należy uznać wyłączenie przedstawicieli strzech, z obowiązku posiadania obywatelstwa miasta, w jakim znajdowali zatrudnienie. Wymóg ten obowiązywał natomiast pracowników organizacji kamieniarzy i murarzy, których mistrzowie i czeladnicy musieli takowe posiadać. Następnie zauważa, że w hierarchii strzechy istnieje stanowisko określane terminem parlerza. Funkcja ta, znana ze statutu ratyzbońskiego z 1459 r., oznaczała zastępcę mistrza. Osoba parlerza w strukturach organizacji cechowej, nie występuje. Kolejną różnicą między tymi organizacjami, jest nieobowiązujący w strzechach majstersztyk. W związku z tym Świechowski stwierdza, że istnieją: „(...) zatem przesłanki, przynajmniej dla niektórych obszarów i okresów, do podtrzymania kwestionowanego przez A. Wyrobisza podziału na rzemieślników budowlanych ujętych ramami organizacji cechowej i na „wolnych murarzy”, ale poddanych rygorowi statutu obowiązującego w obrębie strzechy podporządkowanej z kolei autorytetowi „strzechy głównej”.
Autor prezentowanego artykułu, zarzuca także Wyrobiszowi, brak uznania wcześniejszych więzi organizacyjnych między czterema strzechami w granicach Rzeszy niemieckiej, które w 1459 r. na sesji w Ratyzbonie uchwaliły najstarszy ze znanych, statut strzechy. Świechowski podkreśla, że we wstępie statut ten powołuje się na dawniejsze prawa, podobnie jak statut opracowany w 1462 r. w Torgau, w którym pojawiają się wzmianki o dawniejszych uchwałach sesji w Strasburgu i w Spirze. Wydaje się jednak, że Świechowski „nie doczytał” wypowiedzi Wyrobisza na ten temat, która brzmi: „ Oczywiście nie mamy żadnych podstaw, by działalność jego [tj. stowarzyszenia ratyzbońskiego - przyp. aut] cofać wstecz przed rok 1459, chociaż niewątpliwie statut ratyzboński powstał w oparciu o dawniejsze prawa zwyczajowe rzemieślników budowlanych”.
Wracając do artykułu Z. Świechowskiego i zarzutów, jakie kieruje pod adresem Wyrobisza, autor wskazuje na zbyt silnie zaznaczoną w recenzowanej pracy, niestabilność warsztatu budowlanego, powiązaną ze zmiennym terenem działania oraz niestałym składem personalnym zespołu. Podkreśla, że owa zmienność, najczęściej wśród pomocników, nie odzwierciedla takowej wśród wykwalifikowanych rzemieślników murarskich i kamieniarskich. Potwierdzeniem mają być dożywotnie kontrakty, zawierane przy okazji wielkich budów kościelnych, oraz znane przykłady przekazywania funkcji głównego budowniczego z ojca na syna. O kontynuacji prac, świadczą również zdaniem Świechowskiego, tzw. wizerunki - plany, czyli projekty, na podstawie których wykonywano dzieło, nawet o wiele później, niż powstał sam projekt. Ta jednoczesna pośmiertna ochrona dzieła, o której świadczyć mają słowa art. 6 statutów ratyzbońskich: „(...) ażeby żaden mistrz nie pomniejszał planów i budowy drugiego mistrza”. Ma to zarazem potwierdzać przekazywanie następcom wiedzy o metodzie projektowania, oraz wskazywać na ciągłość panującą w strzechach. Zasady projektowania budowli gotyckiej oparte na konstrukcji geometrycznej, wykorzystywano już w 1 poł. XIII w., czego dowodzi album rysunków Villarda d'Honnecourta, a także stosowanie analogicznej metody w 2 poł. XV w. Książeczka Roritzera o fiali z 1486 r. dodatkowo wzmacnia teorię o ciągłości tradycji w obrębie strzech. Wspomniany album Villarda d'Honnecourta, uznawany jest przez badaczy, za zbiór wzorów przeznaczony do celów dydaktycznych w obrębie strzechy. Z czasem stosowane przez mistrzów zasady geometrycznej konstrukcji, powiązano z odziedziczona z antyku mitologią platońską i geometryczna kosmologią. Stało się to podstawą rozwinięcia teorii, o symbolicznym i mistycznym charakterze wiedzy, jaką posiadały strzechy budowlane „(...) a nie tylko w mistyfikacjach historiografii masońskiej, jak sądził Wyrobisz”. Świechowski podkreśla przy tym, jednolitość geometrycznej metody budowniczych gotyckich, co zauważalne jest w wielu okresach i wielu krajach. Spostrzeżenia te uzupełnia bezpośrednie świadectwo Roritzera, o przekazywaniu między strzechami wiedzy. Podobnie, charakterystycznymi cechami strzech są: postęp techniczny, konsekwentny rozwój koncepcji architektonicznych, oraz możliwość awansu na stanowisko głównego budowniczego, co jak zauważa Świechowski, Wyrobisz pominął w swych rozważaniach.
Kolejnym punktem, w którym Świechowski poddaje krytyce ustalenia Wyrobisza jest kwestia znaków kamieniarskich. Przytacza on w tym miejscu artykuły statutu z Torgau, wg których, to: „ główny budowniczy (Werkmeister) udziela znaku uczniowi (Diener) po prawidłowo odbytym okresie szkoleniowym w przeciągu co najwyżej 14 dni”. Ponadto w zachowanej, tzw. księdze strzechy z Admont, zawarta jest tablica z rysunkami znaków poszczególnych członków organizacji kamieniarzy. Z analizy znaków, wynika brak dowolności i uwarunkowany więzią organizacyjną, ich charakter. Świechowski, w ten sposób argumentuje swe krytyczne uwagi, odnośnie zapisu w pracy Wyrobisza, o braku jakiegokolwiek warunku bycia członkiem stowarzyszenia, by móc posługiwać się signum kamieniarskim.
Następnie podważa także opinię o braku wędrówek budowlanych całych warsztatów. W zachowanych źródłach dotyczących budowy katedry w Mediolanie, znajduje się informacja, że po dwuletnich pertraktacjach ( między strzechą strasburską a inwestorem mediolańskim) w 1483 r. przybywa tam siedemnastoosobowa grupa budowniczych. W jej składzie poza murarzami i kamieniarzami, znajdują się również m. in. kowal i cieśla. Odległość między Salzburgiem a Mediolanem, oraz niewątpliwa obecność w tak dużym mieście, jakim jest Mediolan, miejscowych rzemieślników budowlanych, ma być przykładem, że miały miejsce w historii, wędrówki całego zespołu.
Polemikę, Z. Świechowski kończy negując podkreślaną przez A. Wyrobisza, zbędność stosowania w literaturze przedmiotu, terminu „strzecha budowlana”. Postulując utrzymanie tego określenia „ o pięknej średniowiecznej tradycji” wskazuje, że strzecha poza znaczeniem szopy - budynku, używana była również jako równoznacznik najwyższych instancji zrzeszenia kamieniarzy. O tak rozumianych „strzechach” świadczyć mają statuty ratyzbońskie, w których mowa jest o elicie rzemieślników budowlanych z głównym budowniczym na czele. Wynika z tego, co podkreśla autor, że obejmowano tym terminem jedynie część z całego zespołu pracowników budowy. Nie odnosił się na pewno do robotników niewykwalifikowanych, m. in. kopaczy i wozaków. Wobec powyższego strzecha i warsztat, nie są jednoznaczne.
Na zakończenie uściśla swą wypowiedź na temat terminologii, twierdząc, że w średniowieczu nie stosowano obok słowa strzecha, przymiotnika: budowlana. Początki łączenia w jedno określenie, obu tych wyrazów przypadają dopiero na XIX w. Jednak powszechne przyjęcie się w literaturze i wśród badaczy tegoż określenia, usprawiedliwia jego dalsze stosowanie.
2