SPIS TREŚCI
Prezentacja 7
Przedmowa do wydania polskiego . . 13
Myśli 15
Zegar 89
Aneks
Świadectwo Niny Scotti .. 97
Krótki rys biograficzny 103
Indeks rzeczowy 105
Tobie
Dziewico Niepokalana
Matko Boga
i Kościoła świętego
ofiaruję
tę mistyczną serię
aby każde słowo
było kroplą balsamu
i iskrą miłości
dla wszystkich dusz odkupionych najdroższą Krwią Twojego Syna Jezusa.
ks. Dolindo Ruotolo
PREZENTACJA
Drukujemy nowe wydanie tomiku Jezus do serca kapłana, małego zbioru myśli, które ksiądz Dolindo Ruotolo poświęca kapłanom, swoim umiłowanym synom.
Te wysoce natchnione myśli zostały zaczerpnięte z dedykacji na obrazkach i z listów Księdza Dolindo do kilku księży. Wchodzą one w skład znacznie obszerniejszego zbioru pism. Krople balsamu i iskry miłości, skierowanych do bardzo licznych dzieci duchowych, z przeróżnych środowisk; jest wśród nich wielu kapłanów, którzy zwracali się do niego z prośbą o światło i rady. Im właśnie - jak latarnia morska, jaśniejąca światłem żarliwej i wynagradzającej wiary nad całym światem pogrążonym w mroku zagubienia i grzechu -Ksiądz Dolindo oddawał swoje bezsenne
noce, ofiarowując niezliczone wyrzeczenia i długie godziny adoracji Jezusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie.
Pisał do nich po dniach wytężonej pracy apostolskiej, po nocach pokuty i modlitwy, by ożywić ich ducha, dodając im otuchy w chwilach próby i pocieszając w duchowych udrękach. Pisał do nich listy lub zapisywał krótkie myśli na odwrocie obrazków.
' Apostolat Wydawniczy (wł. Apostolato Stampa), z siedzibą w Neapolu, to wspólnota modlitewna założona przez Ojca Dolindo dla grupy kobiet, które pragnęły zostać apostołkami Słowa Bożego. Obecnie dzieło Ojca kontynuują jego duchowe córki; jest wśród nich kilka żyjących jeszcze pierwszych członkiń wspólnoty, które osobiście znały Ojca i korzystały z jego nauk i wskazówek. Zajmują się one rozpowszechnianiem jego pism i dają świadectwo o jego dokonaniach oraz nadzwyczajnych wydarzeniach z jego życia. Apostolat Wydawniczy udziela informacji dotyczących Ojca Dolindo, publikuje jego pisma, udostępnia modlitwy, obrazki, utwory muzyczne. Gromadzi również materiały do procesu beatyfikacyjnego, organizuje grupy modlitewne.
PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO
Ksiądz Dolindo Ruotolo stał się postacią ważną i bliską dla wielu ludzi zrozpaczonych, przytłoczonych problemami, szukających wyjścia z sytuacji trudnych, skomplikowanych, pogmatwanych. Stał się bliski wielu ludziom za sprawą jednej złotej rady, która dla człowieka wierzącego wydaje się równie prosta i oczywista, jak trudna do zastosowania: „Jezu, Ty się tym zajmij". Absolutne zdanie się na wolę i pomoc Bożą, zawierzenie Bogu tego, z czym człowiek sam uporać się nie zdoła, to sposób niezawodny. Jeśli nawet rozwiązanie problemu nie w pełni pokrywa się z wyobrażeniami i pianami człowieka, w ostatecznym rozrachunku okazuje się - lub okaże - najlepsze. W centrum wszystkiego
- Jezus. Na Niego kieruje spojrzenia i myśli ten człowiek Boży, który poświęcił swoje życie służbie dla Jezusa i dla dusz.
Pragnąc przybliżyć polskim czytelnikom osobowość i duchowość Księdza Dolindo, z radością publikujemy czterotomową serię myśli i rozważań Krople balsamu i iskry miłości, które łączy wspólna nić przewodnia: „Jezus do serca...". Zgodnie z wyborem dokonanym przez duchowe córki i spadkobierczynie dzieła Księdza Dolindo, teksty skierowane są do kapłanów, sióstr zakonnych, matek i rodzin.
Mamy nadzieję, że lektura, którą sam Autor określił jako krople balsamu i iskry miłości, będzie skutecznym lekarstwem i pokrzepieniem dla każdego, kto zechce po nią sięgnąć.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek
1. Tak jak Ja, jesteś pasterzem moich owieczek i masz je prowadzić na nadprzyrodzone pastwiska. Jeśli ukazujesz w sobie nędze świata, kroczysz po kamienistej ziemi, gdzie rosną tylko ciernie. Każdy uczynek światowy lub spełniony w sposób ludzki jest pękiem cierni, który nie karmi, lecz kłuje, nie rozwesela, lecz rani do krwi.
Żyj Mną, synu mój, a sprawisz, że i inni będą Mną żyli.
Miłuj Mnie całym sercem, a sprawisz, że będę miłowany.
Jak anioł, prowadź dusze na Bożą drogę, a nie przyciągaj ich tak jak ktoś, kto pobłaża słabości świata albo kto uważa tę drogę za łatwe upodobanie do dobra. Wiem, że nawet w swoim życiu zakonnym nie zawsze żyjesz w świecie nadprzyrodzonym.
Ale jeśli... czujesz gryzący dym płonących zarośli, idź ku górze, ku otwartej przestrzeni, gdzie jest błękit, i przykładem świętego, bardzo świętego życia gaś palące się łoziny nędzy, które mogą udusić.
2. Każdy uczynek w twoim życiu, synu mój, ma być uczynkiem kapłańskim, w który nie może się wmieszać nic z natury, nic ze świata.
Jako kapłan masz jaśnieć w promieniach Bożej dobroci, jak brylant błyszczący w promieniach słońca. Masz być łagodny, cichy i spokojny. Niech jawi się w tobie dobroć i miłosierdzie Boga. Niech twoja dusza wznosi się ponad [innymi] duszami w świętej posłudze, jako gołębica pokoju i czystości pośród kwiatów miłości.
Czujesz silny napór swojej natury? Masz stanowczy i często porywczy charakter? Skieruj wzrok na Mnie, który bez skargi niosłem dla ciebie krzyż, dając ostateczny
wyraz wielkoduszności w słowach: Ojcze, przebacz im, i współczucia: nie wiedzą, co czynią. Przez wzgląd na moją miłość okazuj w swoim postępowaniu wielką cierpliwość i wielką łagodność.
3. Mój drogi synu, szukam dusz wynagrodzicielek, również, i tym bardziej, w domach zakonnych. Swoją miłością wynagradzaj zdrady, jakich doznaję, swoją modlitwą wynagradzaj gnuśność, która dusze konsekrowane usypia w lenistwie. Swoją nieskalaną czystością wynagradzaj zmysłowe upadki innych ludzi i cały bądź mój, aby fascynacja stworzeniami całkowicie zgasła w mojej miłości!
4. Nie zniechęcaj się w swoich cierpieniach i nie pragnij przyjemności ziemskiego życia. Musisz zbawić siebie i innych. Ponieważ Ja zbawiam tylko poprzez krzyż.
teraz ty musisz iść za Mną drogą krzyża, jeśli chcesz zbawić siebie i innych.
Jeśli ubiegasz się o marne światowe przyjemności i pozwalasz się pokonywać pokusom, jesteś biednym, nieszczęśliwym pokonanym, który zamiast nieść sztandar zwycięstwa, leży powalony w prochu. Uwolnij się od wszelkiego przywiązania, kochaj tylko samego Boga!
5. Ty, synu mój, swoją kapłańską posługą prowadź dalej moje dzieło odkupienia i zbawienia. Nie przyszedłem na świat dla sprawiedliwych, ale dla grzeszników.
Powiedziałem: Me potrzebują lekarza zdrowi (de ci którzy źle się mają. A ty nieś pomoc chorym na najcięższą chorobę - na grzech. W nich będziesz kontynuował moje wieczne Kapłaństwo miłości i miłosierdzia.
W promieniach swojego kapłaństwa oświecasz grzeszników, a świętością swojego życia uzdrawiasz ich na duszy.
Bądź więc światłem i balsamem dla dusz. Światło świeci, ale nie razi; bądź więc pogodny jak światło.
Balsam nie wypala, ale koi ból; bądź więc pełen łagodności w leczeniu dusz.
Bądź święty, by obwieszczać sprawiedliwość grzesznikom.
Bądź zdrowy w czystości i wierności swojemu powołaniu, by dawać innym zdrowie duszy.
Masz w swojej duszy dawne łub teraźniejsze słabości i ułomności? Potraktuj je, w duchu pokory i skruchy, jak szczepionkę przeciwko chorobie duszy grzesznika. Twoja pokora sprowadzi na chorego Bożą łaskę.
A co zrobisz z duszą, która ponownie upada? Uzdrów ją nie siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy. Przyzywaj Maryję, Matkę łaski, aby pomogła ci uzdrowić ową duszę.
Jeśli nie usuniesz przynajmniej części ropy z rany, ropa spowoduje gangrenę, a gangrena przyniesie śmierć.
Opatrunku nie zakłada się tylko jeden raz, a ropiejącego zakażenia nie można wyleczyć jednym szarpnięciem.
Bądź miłosierny tak jak Boski Ojciec był miłosierny dla ciebie.
6. Jesteś w świecie i odczuwasz jego wpływ w duszy, w sercu i w ciele.
Przechodzisz przez wody, które opryskują cię jak małe strumyki: wody świata, których nawet nie spostrzegasz, gdyż nie widzisz, skąd wypływają strumyki... Zmoczysz rękę?... ale to tylko pryśnięcie, a nie oblanie, więc nic sobie z tego robisz.
Jednak strumyk wypływa z maleńkiego otworu, który poszerza się, kiedy woda wzbiera, aż staje się potokiem, a ty spostrzegasz, że jesteś przemoczony. Nabawiasz się kataru, z trudem oddychasz... potem kaszel, później gorączka. Takie są małe kontakty ze światem i ze stworzeniami.
Małe strumyki sympatii tryskają z jakiejś twarzy, z uśmiechu, z oczu, które mrugają... kokieteryjnie: jedno się otwiera, jakby kontemplowało, drugie się zamyka, jakby dawało porozumiewawcze znaki... Szelmowska poza, która się wyróżnia i przyciąga spojrzenie.
Małe strumyki, które wydają się nieistotne, ale wzbierają i powodują katastrofę. Nie tryskają; zalewają, przenikają, i dusza już nie oddycha w Bogu.
Kościół nazywa Eucharystię „pokarmem dusz"2. A ty żyjesz Mną, obecnym w Najświętszym Sakramencie, gdyż woda nie wnika w tłuszcz, ale, jeśli nawet go dotknie, spływa z niego albo wyparowuje.
Iskra, którą przenosi wiatr, spada na ubranie z wełny i podpala je niepostrzeżenie, gdyż jest iskrą. Ale rozprzestrzenia
Por. Sobór Trydencki, Dekret o Najświętszym Sakramencie (przyp. red.).
się i może zamienić się w płomień, powiększa się i może wywołać pożar.
Małe poufałości posunięte zbyt daleko to iskry. Wybuchną płomieniem. Dusza koniecznie musi się uodpornić. Strażak musi ugasić ogień, ale wkłada ubranie ze specjalnego materiału, który jest ognioodporny. Może poczuć gorąco, ale się nie zapali. Jeśli twoja dusza żyje Mną obecnym w Najświętszym Sakramencie, jeśli jest na tyle roztropna, by przyodziać się w czystość i powściągliwość, to ma na sobie ubiór ochronny z nadprzyrodzonego materiału, i dlatego iskry stworzeń i świata nie uszkodzą jej.
7. W twojej duszy panuje mrok... to, co było dla ciebie światłem ideału, stało się ciemnością. Świat jest ciemnością, ale wydaje się horyzontem skrywającym szczęście, które jest ci zakazane i którego sam sobie odmówiłeś... Dusza zasypia i śpi.
śniąc. To jest pokusa. Mój biedny synu, w snach dziwactwa wydają się jakże fascynującymi scenami, szalonymi rozkoszami, których chciałoby się zakosztować! Zapał lampkę eucharystyczną, kochaj Mnie. To światło cię obudzi, nie utkwisz w koszmarze ciemnej nocy, przestaniesz śnić. Twoim bogactwem jestem Ja, twoją radością jestem Ja, twoim pocieszeniem jestem Ja. Może cię pociągać czyjaś artystyczna dłoń? Popatrz na moją przebitą dłoń, jest piękniejsza. Jest przebita z miłości do ciebie.
Może cię pociągać czyjaś twarz okolona bujnymi włosami? Popatrz na moją twarz, zakrwawioną i przyozdobioną koroną z cierni. Jest piękniejsza, gdyż zdobi ją miłość. Bądź wierny mojej miłości!
Każde stworzenie jest marnością, która przemija. Kochaj Mnie całym sercem.
8. Wszystko się zmienia i przywdziewa coraz to inne szaty. Wiosną drzewa na no
wo się zielenią, ptaki zmieniają upierzenie, nawet węże zrzucają skórę i oblekają się w inną. Dlaczego więc dusza nie zdejmie szat swojej nędzy oraz słabości charakteru i nawyków? Świat także ma modę, która zmienia się zależnie od pory roku i... wzoru. Czy zatem dusza nie ma swojej niebiańskiej mody i cudownego wzoru we Mnie i w Maryi?
W różnych okolicznościach swojego życia i swojego apostolstwa ty także się zmieniaj i przyoblecz się we Mnie, przyoblecz się w Najświętszą Maryję, twoją Mamę.
9. W spustoszonym świecie prowadzisz na pastwisko swoje owieczki, a Ja jestem z tobą.
Niekiedy twoja dusza jęczy... a ty czujesz się jak wyschnięte pastwisko, ale twoje serce żyje Mną, nie bój się. Lata mijają i wydaje ci się, że słabniesz. Ale Ja jestem
twoim oparciem i twoją siłą. Jesteś świecą, która płonie również wtedy, gdy kapie i gdy knot się pochyła; nie zniechęcaj się.
W przeciwnościach nie denerwuj się, czekaj: moja godzina to słońce, które zwycięża głęboką noc godziny szatana.
Twoje owieczki nie są opuszczone, nie. Ja jestem pośród nich, ponieważ ty jesteś we Mnie ze swoją miłością, a Ja w tobie z moimi bogactwami.
W swoich trudnościach pukaj do mojego tabernakulum, w swoich lękach pukaj do Serca Maryi...
Ogarnia cię spokojny płomień, twoje dzieła odżywają: jak matczyna pieszczota otacza cię miłość Maryi. Nawet słabości są ziarnami, z których rozkwita kwiat pokory.
Mszyca na róży nie odbiera jej woni: bądź spokojny.
Mała gąsienica nie przeszkadza w dojrzewaniu owocu.
Podmuch wiatru nie łamie twojej łodygi.
Dlatego czuj się bezpiecznie nawet podczas wewnętrznej burzy. Jest z tobą Maryja, twoja Mama.
10. Jako kapłan jesteś zapaloną lampą na świeczniku, w moim Kościele, lampą dla urzędu, który obejmujesz w swojej wspólnocie.
Musisz więc jaśnieć, aby inni mogli znaleźć się w kręgu światła z twojego płomienia. Być żywą księgą, otwartą dla ludu i dla twoich podwładnych, aby w twoich przykładach i w twoich słowach odczytywali z niej drogę, jaką mają podążać, żeby przyjść do Mnie.
Każda twoja wada jest jak podmuch, który zmniejsza płomień i niepotrzebnie przewraca stronicę.
Twoja... godność nie zawiera się w bogatych strojach i w pierścieniu; zawiera się w szacie świętości i w najgłębszej więzi ze Mną. Chcę, żebyś był święty.
11. Nie mów ochoczo: „Ja już taki jestem", żeby usprawiedliwić swoje słabości, ale pomyśl, że musisz czuwać nad sobą i zmieniać się. Jesteś nerwowy?...
Otóż przeciwnie, zawsze musisz być łagodny, gdyż nerwy nie uświęcają, lecz są wstrętnymi dysonansami, które niszczą harmonię miłości.
Mówisz, że jesteś szczery?... Ale szczerość nie może być zapalczywością, nie może stawać się dotkliwą, ciętą ripostą, lecz ma być tylko pokorną, pogodną prawdą.
Mówisz, że nie znosisz u innych dwulicowości i nieszczerości? Ale czy nie wydaje ci się, że reagując, stajesz się podwójnie antypatyczny i zamiast naprawiać zło, wzmagasz je reakcją, jaką wywołujesz?
Jeśli czujesz się miotany zmysłami, nie mów, że taki już jesteś, bo w ten sposób nie usprawiedliwiasz się, lecz się potępiasz, ponieważ Ja przemieniłem cię w siebie, wyświęcając cię na mojego kapłana, synu mój.
Dlatego też czuwaj nad sobą i tak zmieniaj swoją naturę, żeby cię nie dręczyła i nie pokonała. Masz być żywym przykładem cnót chrześcijańskich i kapłańskich pośród dusz tobie powierzonych, kształtując je całą swoją duszą, jak mówi Święty Piotr.
Nie bądź skłonny do obrażania się, ałe pokornie skupiaj się w sobie, uznając siebie za grzesznika.
Nie uskarżaj się na niesprawiedliwości, jakie w swoim mniemaniu znosisz; myśl raczej, że niektóre przeciwności to reakcja na pewne uchybienia, których nikt nie widzi, ale w które Bóg uderza, by uwolnić twoją duszę od tak wielu próżnych dążeń...
12. W swoich zajęciach i w swojej posłudze nie skupiaj się na korzyściach i nie uważaj się za bystrego w ekonomii. Naśladuj ekonomię Bożej opatrzności, która użyźnia poła swoją nieskończoną miłością.
Nigdy nie przywiązuj się do pieniędzy, synu mój, i pamiętaj, że właśnie z powodu tego przywiązania Judasz doprowadził się do zguby.
Nie daj się pokonać troskom materialnym, ale żyj bardziej świątobliwie, gdyż Opatrzność nigdy cię nie opuści.
Ty jako pierwszy dawaj przykład oderwania od rzeczy ziemskich, jeśli chcesz uczyć bezinteresowności dusze tobie powierzone.
Interesowność kapłana to wada, która bardziej niż wszystkie inne ogołaca dusze z dobra.
Dla siebie ukochaj ubóstwo, które u sługi Bożego jest upodobaniem najmocniej przyciągającym dusze do szanowania rzeczy duchowych.
Zadowalaj się ubóstwem także w życiu duchowym i stawaj się małym, bardzo małym wobec Boga, jeśli chcesz przyciągnąć do siebie łaskę Bożą.
Bądź szczęśliwy, kochając Boga w głębokiej pokorze ducha.
Nigdy nie zaniedbuj modlitwy na rzecz swoich zysków.
Nie zaniedbuj dusz, patrząc na ich stan posiadania.
Ja jestem twoim bogactwem; tylko ode Mnie spodziewaj się wszelkiej pomocy...
Nie bądź skąpy, ale z miłością rozdzielaj Boże dary.
13. Pytam ciebie tak jak Świętego Piotra: „Czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?".
A kim są ci inni, jeśli nie duszami, które powierzyłem tobie i które masz paść?
I pytam cię raz jeszcze: „Czy miłujesz Mnie?". Co odpowiesz?
Czy możesz Mi powiedzieć: „Ty wiesz, że Cię kocham"? A jak mam to wiedzieć, synu mój? Kiedy nie kwapisz się do modlitwy, czy miłujesz Mnie?
A jeśli odprawiasz [Mszę] tak, jakbyś chciał jak najprędzej skończyć, czy miłujesz Mnie?
Jakże może miłować ktoś, kto nudzi się w towarzystwie tego, kogo miłuje?
14. Pośród dusz, które ci powierzam, musisz być moją wierną kopią i dawać przykład wiary, pokory, miłości.
Co do głębokiej pokory, to Święty Jan Chrzciciel oświadczył: „Ja nie jestem Jezusem Chrystusem, nie jestem Eliaszem, jam glos wołającego na pustyni".
A ty, synu mój, czyżbyś swoim rozprzężonym życiem, ale z rozpaczą w głosie, chciał oświadczyć: „Ja nie jestem... Eliaszem, pełnym gorliwości o Bożą chwałę, nie jestem Jezusem Chrystusem ani prorokiem. .. jam głos z pustyni"?
Więc teraz pytam cię:
„Czy miłujesz Mnie?"
Odpowiadasz:
„Panie, Ty wszystko wiesz...".
Owszem, synu mój. Ja wiem, że nie przychodzisz do Mnie z miłością, że zapierasz się Mnie jak Święty Piotr, kiedy nie szanujesz daru swojego kapłaństwa i nie przekazujesz tego szacunku duszom, które ci powierzyłem, a po wielekroć wolisz nędze świata.
Tak, Ja wszystko wiem, synu mój.
Powiedz Mi teraz, że miłujesz Mnie, powracając do swojej gorliwości, która jest jak gasnąca lampa.
Powiedz Mi, że miłujesz Mnie, pokonując swoją naturę.
Powiedz Mi, że miłujesz Mnie, dając Mi swoje serce.
Kapłan, który podupada, w swoim ubiorze, w profesji, w posłudze, jest jak drzewo figowe okryte samymi liśćmi, które otrzymuje błogosławieństwo laski, a mimo to usycha.
Bądź Mi wierny!
15. święty Paweł nazywa kapłanów aniołami, więc miej na uwadze to wielkie słowo, aby twoje życie było takie jak życie aniołów. Jeśliby kapłan oddalił się od aniołów, och, byłby diabłem.
Ależ tak, synu mój, nawet aniołowie stali się diabłami.
Zobaczyli siebie, zachwycili się sobą, napełnili się pychą.
Nie zobaczyli siebie w czystości swego ducha, ale w nieczystości swej namiętności.
Nie mieli ciała, to prawda, ale duch, który poupada i żyje sobą, i żyje w samozadowoleniu, jest bardziej nieczysty od ciała w jego obrzydliwej nagości.
Nieczystość żyje w pustce przeżywanych namiętności. Żyje w oschłości wielkich aspiracji. To rozlewanie się zgnilizny, która nie rodzi, ale zabija, to gubienie smutku w złudzeniu przyjemności!...
Nieczystość jest zduszonym głosem, który nie modli się, nie śpiewa, ale ryczy jak lew na swą ofiarę... skacze, gryzie ją, otwie-
ra paszczę pożądającą życia, ale wbija zęby w obrzmiałe truchło.
Nieczystość jest okiem wytrzeszczonym w pustkę, które już nie widzi światła, już nie widzi nieba, lecz jest zanurzone we mgle...
Nieczystość nie jest poezją, nie jest porywem, nie jest idealnym lotem, lecz jest ciężarem, który ciągnie do rynsztoka, a w rynsztoku nie znajduje ani piękna, ani miłości, ani pokoju!
Bądź czysty, synu mój, i oddychaj atmosferą nieba.
Wysławiaj Boga jak archanioł u Jego tronu, miłuj Go jak serafin, służ Mu jak anioł, posłaniec cnoty i pokoju. Uciekaj przed tym, co cię pociąga... brzydki obraz promieniuje śmiercią. Poraża niczym piorun, wywołuje złośliwe nowotwory lęku.
Przyjaźń, która wydaje się idealna, staje się trującym grzybem, pasożytem wpijającym się w serce, z którego wysysa życie.
Och, kapłanie mój, bądź aniołem.
16. Jesteś światłem dla dusz tobie powierzonych, jesteś solą, która je przyprawia, i dlatego musisz być święty, dogłębnie święty, aby przekazywać im łaskę wewnętrznego uświęcenia. Nie możesz tego czynić bez wielkiej bliskości ze Mną obecnym w Najświętszym Sakramencie i z Najświętszą Maryją.
W duszach, które przygotowują się do kapłaństwa, czai się wielkie zagrożenie: trujący duch świata. Tego właśnie ducha musisz zwalczyć i pokonać wiedzą świętych.
Przyczyniaj się do tego, by w sercu twoich synów duchowych była obecna Dziewica Maryja i by w swym życiu inspirowali się Jej cnotami.
Jeśli Maryja nie zatryumfuje w sercach. Ja też w nich nie zatryumfuję, gdyż przez Maryję ofiarowałem się ludzkości i Maryi powierzyłem z krzyża w sposób szczególny kapłanów, w osobie Świętego Jana.
Szatan próbuje umniejszać synowską czułość wobec Matki Bożej pod pretek-
stem pomnażania miłości do Mnie. To zagrożenie pojawia się razem z brzydkim sformułowaniem: sprowadzić Maryję do właściwych wymiarów.
Och, szczyt głupoty, sprowadzić do właściwych wymiarów to, czego Bóg nie wymierzył w Maryi, łaski pełnej!
17. Jesteś sługą słowa Bożego, aby przyczyniać się do nadejścia królestwa Bożego na ziemi.
Kształtuj dusze, które mają pracować po tobie, aby rozważały słowo Boże w świetle Boga i Kościoła. Jakże często dzisiaj słowo Boże zastępuje się słowem łódzkim, przyzwyczajając duszę bardziej do powątpiewania, płynącego z niezdrowej krytyki, niż do Prawdy. Jeśli uczeń nie ma minimum pokory, żeby przyjąć słowo nauczyciela, i głupio je krytykuje, to nie uczy się, lecz traci orientację.
Jeśli w trakcie rozważania słowa Bożego dusza błądzi w ludzkich dywagacjach, to nie umacnia swojej wiary, lecz ją gubi.
Dlatego ty bądź żarliwą duszą, światłem i solą ziemi poprzez święte życie, pełne prostoty i pokornej wiary, abyś rodził dla Mnie żarliwe dusze, które będą prawdziwymi apostołami królestwa Bożego, żyjąc nim w swoim wnętrzu.
18. Podążaj za Mną drogą krzyża i nie przejmuj się przeciwnościami, jakie napotykasz.
Podążaj za Mną aż po ofiarę całopalną z siebie; nieś swój krzyż tak, jak Ja niosłem swój z miłości do ciebie.
Przebaczaj,
znoś cierpienie z miłości do Mnie, módl się.
Swoim przebaczeniem i swoją modlitwą otworzysz bramy raju temu, kto jest dla ciebie niemiły i krzywdzi cię.
Nie przywiązuj wagi do tego, co mogą
0 tobie mówić, gdyż nie ma to wartości przed Bogiem, który cię osądzi.
Przyzywaj miłosierdzia, a Bóg okaże ci miłosierdzie. Nie bój się.
Jeśli dręczą cię pokusy, nie denerwuj się, gardź nimi i chroń się w moim Sercu
1 w Sercu Maryi. Kiedy je wypędzasz i pokonujesz, dajesz Mi dowód miłości, a Ja miłuję cię jeszcze bardziej, synu mój.
Każde wyrzeczenie, jakie podejmujesz, jest dla ciebie świadectwem i rękojmią najpiękniejszego daru od Boga. Wszędzie jesteś pielgrzymem.
Dokądkolwiek idziesz, masz się dobrze, jak ktoś, kto przechodzi z... jednego wagonu do drugiego, a zostaje dowieziony do tej samej stacji docelowej.
Nie martw się, gdyż twoim celem jest niebo.
Kochaj Mnie.
19. Kapłanie mój, jesteś żywym pędem wyrastającym ze Mnie, który jestem prawdziwym krzewem winnym, i nie możesz mieć innego życia niż moje życie.
Ja, Odwieczne Słowo Boga, jestem Jego chwałą, a twoje życie ma być w całości spożytkowane ku chwałę Boga.
Ja, Odwieczne Słowo Boga, przyoblekłem się w ciało i stałem się człowiekiem, aby odkupić i zbawić dusze. A ty masz stać się wszystkim dla wszystkich, aby je zbawić.
Nie wywyższaj się nad nikim, ale z łagodnością i pokorą przyciągaj dusze, aby do Mnie powróciły.
Jako ofiara miłości, wzniosłem się na krzyżu, aby zbawić dusze, i ty również poświęć siebie, aby je zbawić, wyrzekając się samego siebie i swoich wygód.
Jako ofiara miłości, jestem jakby więźniem Eucharystii, aby [dusze] mogły swobodnie przychodzić do Mnie, a ty, sługo dusz, bądź do ich dyspozycji, kiedy potrzebują twej posługi i pomocy.
20. Masz do spełnienia wielką misję w swoim nauczaniu, wielki obowiązek: wprowadzanie umysłów powierzonych ci młodych naturalną drogą na drogę nadprzyrodzoności.
Kiedy odmawiasz Boże Oficjum, staraj się czynić to z żarliwym zaangażowaniem, aby harmonia twoich modlitw wysławiających Boga złączyła się z harmonią nieba i ziemi, które sławią i wyśpiewują Bożą chwałę.
Jeśli się rozproszysz przy rachubach naukowych, pomylisz się i zepsujesz doświadczenie. A jeśli się rozproszysz i zamącisz modlitwę natchnioną przez Ducha Świętego, pomylisz się w najwznioślejszych rachubach swojego życia.
Miej wiarę, wielką wiarę, i pomyśl, że światło wiary jest największą wiedzą twojego życia.
21. żyjesz w świecie, ale nie jesteś ze świata, dlatego w świecie musisz być przykładem cnoty, przykładem świętości.
Nie możesz przywyknąć do poglądów świata, ale we wszystkim musisz czuć się od nich oderwany, tak jak jesteś od nich oddzielony świętą szatą, którą wkładasz do sprawowania Najświętszej Ofiary, a która jest bardziej wymowna od złotego diademu, jaki nosił na czole hebrajski kapłan: Sanctum Domino.
Nie powinieneś i nie możesz bywać w miejscach światowych, nie możesz oglądać światowych widowisk, pamiętaj, że tam Mnie nie ma.
Dziś świat wkracza bez przeszkód do domów wraz z niekontrolowanym używaniem telewizora, i właśnie dlatego ty unikaj pewnych widowisk, które rozpraszają twoją duszę. A kiedy ciekawość przyciąga cię do czegoś, wyrzeknij się tego z miłości do Mnie.
Ileż światła spływa do twojej duszy, synu mój, jeśli podejmujesz wyrzeczenie w duchu pokuty.
22. Studiujesz i kochasz historię? A przecież wiesz, jak wiele w niej kłamstw.
Istnieje jednak prawdziwa historia, która uświęca: życie świętych, które dziś, gdy tak wiele mówi się o doświadczeniach, z pewnością jest najpiękniejszym doświadczeniem chrześcijańskim.
Zachęcaj więc powierzone sobie dusze do poznawania doświadczenia świętych. Poczują mocny impuls, by naśladować ich cnoty. Jest to najpiękniejszy sposób, by ustrzec dusze przed duchem zła.
Historia jest dla ciebie lekcją mądrości, żebyś już na pierwszy rzut oka zobaczył, że wszystko przemija i że skutki niezdrowych ludzkich namiętności są niszczące.
Niech więc i ona będzie dla ciebie szkolą doświadczenia, a w dziejach Kościoła - wi-
dokiem łaski i mocy Boga, który kieruje nią zawsze, także wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy.
23. Twój e serce jest delikatne i wrażliwe? Nie skupiaj go na stworzeniach, lecz tylko na Mnie. Dla wrażliwego serca stworzenia są jak pijawki, które nasycają się krwią dopiero wtedy, gdy nie utrzymują już swego ciężaru i odpadają od ciała, na którym zostały umieszczone. Przyssawka jest mała, lecz ostra, przyczepia się i wciągając, wysysa.
Czuwaj, synu mój, nad swoim sercem, aby nie burzyły jego spokoju małe przywiązania, które wyczerpują twoje życie duchowe. Bądź wiemy mojej miłości, gdyż Ja miłuję cię miłością zazdrosną. Nieprzemyślana i nieroztropna uprzejmość może być iskrą, która wznieci pożar.
Drobny podarunek może być jak dziura w aerostacie, który zamiast wzbijać się
w górę zniża się, a w końcu spadnie i uderzy w ziemię.
Kocham cię, synu mój, a ty, poświęcając Mi siebie, dałeś Mi swoje serce, Ja zaś dałem ci siebie samego, czyniąc cię kapłanem. Nie odmawiaj Mi więc całego swego serca, nawet jeśli twoja wrażliwość musi na tym cierpieć, gdyż poświęcenie jest najpiękniejszym dowodem twojej miłości.
24. Przywiązanie może się wydawać ujściem dla serca, ale nie jest ulgą; jest jak pyłek w oku, który ogranicza jasność i przejrzystość widzenia. Jest niebezpieczne jak zator, który wstrzymuje krążenie krwi i może doprowadzić do śmierci.
Przywiązanie może odebrać ci właściwe widzenie rzeczy wiecznych, może stanąć na przeszkodzie wylaniu łask niezbędnych dla twojego uświęcenia.
25. Córka faraona, nieświadomie powierzając małego Mojżesza uratowanego z wód Nilu właśnie jego matce, powiedziała jej: „Weź dziecko i wykarm je dla mnie".
Teraz mówię do ciebie, synu mój, o młodych, których ci powierzam.
Zostali oni zabrani ze świata dla Mnie, dla mojego Kościoła. To najbardziej żywotny i najszlachetniejszy urząd w seminarium. Od ciebie zależy ich powołanie i formacja.
Faktycznie, ty masz ich wspierać i zachęcać, by odpowiadali na wezwanie Boże, i masz formować ich ducha swoim przykładem, swoją modlitwą, swoją pokutą. Nie wierz dzisiejszym, pseudonaukowym zasadom: kieruj się zasadami świętych, aby dawać tym młodym duchowy pokarm jak niemowlętom. Musisz być dla nich bardziej mamą niż ojcem i musisz traktować ich z łagodnością i delikatnością mamy.
Jeśli są wątli, wspieraj ich.
Jeśli są kuszeni, broń ich swoją radą, modlitwą i pokutą.
Nie myl pokus, jakich doznają, z niezdatnością do kapłaństwa, ale zachęcaj do zwyciężania i wytrwałości.
Nie mył usposobienia z grzechem, ale stopniowo formuj je tak, by stało się cnotliwym charakterem.
Ucz ich także dobrej postawy obywatelskiej, dobrych manier, które są pierwszym krokiem do cnoty, tak jak gaworzenie małego dziecka, zanim zacznie mówić.
Cierpliwością i łagodnością formuj ich do miłości i do delikatności w obcowaniu z ludźmi, gdyż tylko takim zachowaniem kapłan może przyciągać dusze do Boga i je nawracać.
Rozpalaj ich miłością do Mnie obecnego w Najświętszym Sakramencie i do Najświętszej Maryi.
Gaś w nich ducha pychy, który krytykuje wszystko bez różnicy, i zaszczepiaj w ich sercach pokorę, aby przyciągali do siebie łaskę Bożą i ćwiczyli się w posłuszeństwie z miłości do Mnie.
Pokora nie jest brakiem charakteru: pokora jest prawdą w obiektywnym widzeniu samego siebie.
26. Kapłaństwo, synu mój, jest dla duszy żywym uczestnictwem w życiu Bożym. Jest potęgą w niebiosach, na ziemi i w otchłaniach.
W niebiosach, gdyż od Boga przyciąga łaskę, przebaczenie, miłosierdzie i pokój.
Na ziemi przez posługę [kapłańską].
W otchłaniach, gdyż panuje nad duchami piekielnymi i wypędza je.
Jest mądrością, ponieważ Ja powierzam mu tę naukę, która należy do mojego Ojca i która oświeca dusze.
Jest miłością, ponieważ jest posługą miłości, pośrednikiem łaski, pocieszycielem i przewodnikiem w ziemskim pielgrzymowaniu, ojcem dusz.
Jest krzyżem zwycięstwa pośród cierni swego śmiertelnego życia. Jaśnieje wiarą.
oświeca życie wieczną nadzieją, mocą swej posługi obejmuje serca, które cierpią,
i jedna je z Bogiem.
2 7. Och, konsekrowane dłonie kapłana, och, konsekrowane dłonie, zarzucacie kotwicę w wiecznym porcie, do którego dusze docierają ze wzburzonego morza ziemskiego pielgrzymowania!
Och, dłonie kapłana, wy podnosicie i podtrzymujecie słabego człowieka!
Och, dłonie kapłana, które w Bożej winnicy zrywacie kiście winogron, wytłaczacie z nich sok i poprzez akt konsekracji napełniacie kielich Krwi mojej!
Och, dłonie kapłana, które kosicie pszenicę i przerabiacie ją na mąkę, i słowami przemieniacie hostię w Ciało moje!...
28. z jak wielką wdzięcznością i z jak wieloma podziękowaniami dla Boga mu
sisz wspominać dzień swoich święceń kapłańskich, synu mój, i jak musi odnawiać się twoje życie, jakby było pszenicą, która dojrzewa w promieniach słońca!
Kocham cię, gdyż jesteś moim wiernym sługą; tym bardziej cię kocham, gdyż wydajesz obfite plony świętych dziel. Odpowiedz na moją miłość, ponieważ Ja ciebie umiłowałem i miłuję, składając cię w całopalnej ofierze dla dusz: tak jak Ja ciebie miłuję, dając siebie.
Dawaj siebie duszom nie tak, jak... człowiek, ale jak konsekrowana Hostia, żyjąc Mną, ze Mną i dla Mnie.
. Dostrzegasz nędze świata i ubolewasz nad nimi? Nie tylko je zauważaj, ale bądź miłosiernym Samarytaninem i lecz je swoją gorliwością i swoim apostolstwem.
Jesteś lekarzem dusz: lituj się nad ich nędzą. Twoja dobroć będzie jak oliwa na bolesnej ranie.
żarliwość twojej wiary - jak wino, które odkaża.
Miej wiele cierpliwości dla grzeszników!
30. Mów do Mnie, synu mój, kiedy modlisz się, odmawiając Boże Oficjum, i wkładaj w modlitwę swoje serce. Oficjum, które odmawiasz za Kościół i za dusze, nie jest... szeptem sennych warg: jest harmonią miłości, falą życia wewnętrznego, które wznosi się do nieba i sprowadza z niego miłosierdzie dla grzeszników oraz łaski dla dusz sprawiedliwych.
Jest jak para unosząca się z twojego kapłańskiego serca, która w górze staje się rosą użyźniającą dusze żyjące w winnicy Pańskiej jak wynędzniałe rośliny.
Jest deszczem, który spada na wyschniętą ziemię, aby drzewa wystrzeliły w górę, okryły się kwieciem i wydały owoce.
Bądź, synu mój, światłem dla wszystkich dusz, do których się zbliżasz, płonącą lampą, która ogrzewa je miłością.
31. Astronom nie może zatrzymać się ze wzrokiem wbitym w ziemię, kiedy kontempluje i bada gwiazdy. A ty, który rozważasz i kontemplujesz rzeczy wieczne, czy możesz zwracać swoją duszę i ciało ku rzeczom przemijającym? Gwałtowny wiatr wieje i szarpie twoimi oknami, ale przemija i, jak rzekłem kiedyś Ja sam, nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Czy mógłbyś spocząć na wietrze? A rzeczy ziemskie są bardziej ulotne od wiatru, bardziej nietrwale od cieni. Zwróć więc swoją myśl i duszę ku Mnie i wpatruj się w miłość, jaką dla ciebie przyniosłem, wybierając cię, gdyż wszystko w kapłanie jest wielkie, wszystko jest żywe w jego godności.
Twoje serce jest moim tabernakulum.
Twój umysł jest jak gwiazda świecąca dla wiary.
Twoje ręce są narzędziem błogosławieństwa.
Twoje stopy są skrzydłami, które niosą cię tam, gdzie woła cię ból drugiego człowie-
ka, byś mu ulżył, gdzie wołam cię Ja, by dać siebie tobie, a przez ciebie - duszom. Widzisz?
Musisz być moim aniołem, adorującym w miłości, aniołem dusz, który je pokrzepia.
32. Jeśli na precyzyjnej wadze położysz kamień, waga się przechyli i przestanie ważyć. A jeśli do swojego życia włożysz najmniejszy ciężar świata, życie przechyli się ku ziemi i przestanie ważyć wartość tego, co boskie.
Czuwaj więc bacznie nad sobą, gdyż każde przywiązanie jest ciężarem, który nie pozwala ci docenić łaski, jaką otrzymałeś wraz z powołaniem.
Chcesz Mnie kochać i chciałbyś być płomieniem, wiem o tym. Ale nawet rozżarzone żelazo w zetknięciu z zimnem w końcu ostygnie.
Każde zetknięcie ze światem i ze stworzeniami rozprasza moją łaskę. Tyle łask
muszę ci dawać, bo tak bardzo cię kocham i chcę, byś był święty.
Wylewaj na dusze laski, które Ja wylewam na ciebie, abyś, jak słońce, umożliwił im rozkwit i aby wystrzeliły w górę, w świetle nieba.
33. Czasami czujesz się pogrążony w mroku i jęczysz w sercu, bo wydaje ci się, że nie wierzysz. A przecież właśnie w ciemności ducha możesz uczynić akt bardziej żywej wiary, mówiąc: Credo.
Czyż nie powiedziałem: Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli?
Nie bój się... nie możesz zagubić się w mrokach swojej duszy, kiedy z jękiem powtarzasz: „Wierzę".
34. Kapłan wznosi się ponad wszelkie ludzkie działania, tak jak dzwonnica kościoła, która góruje nad doliną i z daleka.
nawet z daleka, pokazuje, że to miejsce jest ośrodkiem wiary i moją owczarnią.
Bądź święty, synu mój, i niechaj nic nie przyciąga cię do ziemi, bo jesteś aniołem, który zawsze ma latać wysoko, orłem, który prowadzi za sobą orlęta na najwyższe szczyty i nawet jeśli leci w dół lotem nurkowym, to zaraz wzbija się znowu w kierunku swego górskiego gniazda.
Kochaj Najświętszą Maryję synowską miłością, gdyż tam, gdzie jest tron Maryi, jest zbawienie.
35. Tyle lat kapłaństwa, synu mój, tyle lat łask, które otrzymywałeś, i tych, których byłeś szafarzem w swoim posługiwaniu, jedynym prawdziwym posługiwaniu miłości i prawdy.
Dzisiaj życie stało się nieustanną gonitwą, ale ty musisz uczynić z niego pogodną medytację oraz rozmowę z Bogiem o miłości i z bliźnim o miłosierdziu.
Twoje zajęcia mogą zmuszać cię do pośpiechu i nieustannej gonitwy; a jednak musisz działać rozważnie i spokojnie, jeśli chcesz postępować dobrze.
W pracy artystycznej są dzieła wykonywane seryjnie, maszynowo i dzieła rzemieślnicze, wykonywane ręcznie, z cierpliwością i pasją. Otóż dzieła posługi kapłańskiej nie są seryjne, są rękodziełem ducha: kapłan pracuje przy użyciu łaski Bożej, ideału oraz osobistego poświęcenia i spokojnego, pełnego pasji działania.
Modlitwa jest spokojem duszy.
Roztropność jest rozwagą tego, kto pracuje.
Cierpliwość nie pozwala na pośpiech i powierzchowność.
Dlatego działaj, modląc się, z odpowiednim namysłem.
Ktoś, kto jest artystą, ma na uwadze także opinie osób kompetentnych i pracuje z prawdziwym poczuciem odpowiedzialności.
Ktoś, kto pracuje taśmowo, nie jest świadom odpowiedzialności, gdyż nie pracuje duszą, lecz przy użyciu maszyny. Ty pracujesz duszą, mając na uwadze opinię największego artysty - Boga!
Rozważaj wszystko na modlitwie, rozmawiając ze Mną obecnym w Najświętszym Sakramencie, bezgranicznie ufny, jak mały synek w objęciach i w Sercu Najświętszej Maryi.
Działaj, żyjąc wiarą, w spokoju płynącym z pokory, w świetle miłości.
36. Jeśli świat cię fascynuje i niepokoi, uciekaj przed nim, bo kto kocha ryzyko, może przez nie stracić życie. Patrz w niebo, synu mój, gdyż jesteś z nieba, a nie z ziemi.
Każde twoje wyrzeczenie jest nabytkiem dla raju.
37. Skup swoją duszę na modlitwie, z głębokim poczuciem skupienia. Trwaj przy Bogu, który jest obecny w każdym miejscu: rozmawiaj z Nim.
Trwaj przede Mną obecnym w Najświętszym Sakramencie; powierzaj Mi swoje zmartwienia, swoje cierpienia...
Wynagradzaj za grzeszników ze świata: twoja modlitwa zbawi wiele dusz!
38. Mówisz czasem: „Czy Pan jest ze mnie zadowolony?".
Powiadam ci: „Doświadczasz krzyży wewnętrznych, które cię przerażają i nierzadko doprowadzają do łez?".
Jestem z ciebie zadowolony.
Jesteś ze Mną w ogrodzie Getsemani i nie śpisz, jak spali Apostołowie. Szukałem kogoś, kto czuwałby ze Mną, a ty czuwasz z powodu swoich wewnętrznych udręk.
Przyjmujesz krzyże zewnętrzne.
przeciwności,
oskarżenia,
wyroki potępienia,
ukrzyżowania?...
Jestem z ciebie zadowolony.
Czyż przed sądem Annasza i Kajfasza nie pragnąłem mieć świadka, kiedy mówiłem: „Nie pytaj Mnie, ale pytaj tych, którzy słuchali tego, co powiedziałem"?
A więc ty, pośród przeciwności, które cierpliwie znosisz, składasz Mi świadectwo miłości i stosując się do mojej woli, nie mówisz jak Święty Piotr: „Nie znam Go", lecz przeciwnie, pokazujesz, że Mnie znasz aż tak, iż Ja i ty mamy jedną, wspólną wolę. Niesiesz krzyż na ramionach i wchodzisz na Kalwarię?
Ciąży ci wyrok, jaki na ciebie wydają... z powodu dobra, jakie chcesz czynić?
Jestem z ciebie zadowolony.
Jesteś Cyrenejczykiem, który przynosi Mi ulgę w bólu, dopełniając w sobie, dla zbawienia dusz, niedostatków mojej męki.
A więc jestem z ciebie zadowolony, tak jak byłem zadowolony z Cyrenejczyka.
Ale ty mówisz: „Skarżę się... szemrzę, denerwuję się: gdzie tu moja zasługa?".
Ależ tak, mój drogi synu, Cyrenejczyk także się skarżył, tak bardzo, że żołnierze... angariaverunt eum [przymusili go], a nie przymuszaliby go, gdyby wcześniej się nie wzbraniał i gdyby niósł krzyż z radością.
Byłem z niego zadowolony, nawet jeśli niósł krzyż „przymuszony", i uczyniłem go świętym, wzorem człowieka, który niesie krzyż, by ulżyć Mi w tych, którzy cierpią.
Tak, synu mój, jestem z ciebie zadowolony.
Pytasz Mnie: „Co chcesz, Jezu, bym uczynił dla Ciebie, dla Twojej chwały i dla szerzenia Twojej miłości?", i dodajesz: „Tak bardzo pragnąłem kochać Cię i sprawiać, by inni Cię kochali; pragnę nawet cierpieć dla Ciebie, lecz obawiam się, że nie starczymi sił!...".
Och, synu mój, jakże jestem z ciebie zadowolony!
Kiedy tak do Mnie mówisz, wyciągam ramiona z mojego tabernakulum i obejmując cię, mocno cię przytulam do swego Serca i całuję. Przytulam twoją głowę tak, jak mama przytula swoje ukochane dziecko, które czasem zrobi coś... niegrzecznego, ale tylko żeby splatać figla, a nie ze złośliwości, i powiadam ci: „Kapłanie mój, jestem z ciebie zadowolony!".
39. W swojej posłudze często musisz używać rozwagi...
Musisz czynić dobro w ukryciu, aby unikać ciekawości czy niezrozumienia tych, którzy nie mogą zrozumieć. Do czynienia dobra potrzeba przede wszystkim milczenia, ale milczenia płynącego z pokory, która pokazuje w zmniejszonym wymiarze to, co się czyni z miłości do Boga.
Ptak, który świergocze na ukwieconej gałęzi, wystawia się na cel myśliwego...
Kot nie upoluje myszki, która siedzi w norce, lecz jeśli mysz wyjdzie na zewnątrz i będzie demonstrować, jak szybko się porusza, kot schwyci ją w pazury, zamęczy, a w końcu pożre zadowolony...
40. Kształtuj swoją duszę tak, by posiadła prawdziwą cnotę. Wychowuj ją tak, by umiała współczuć, by umiała zrozumieć ludzkie słabości. Miłosierdzie i sprawiedliwość ucałują się, kiedy będziesz spowiadał, tak jak ucałowały się na moim krzyżu, gdy przebaczyłem i odpokutowałem za grzeszników moją bolesną ofiarą.
Przygotuj się na pełne poświęcenie przy spowiadaniu, gdyż konfesjonał nie jest miejscem rozrywki, ale moim krzyżem, do którego przybity jest kapłan, aby złożyć siebie w całopalnej ofierze, aby uwalniać dusze od ich grzechów.
Nigdy nie wypytuj, synu mój, o niepotrzebne szczegóły grzechów nieczystych:
nigdy, nigdy-. Kiedy nieostrożnie odsłonisz ranę, poczujesz jej odrażający, niezdrowy zapach... I zaszkodzisz sobie.
A ty, synu mój, musisz być dla Mnie nieskalanie czystą lilią.
41. Co robić, żeby uniknąć wybuchu?
Natychmiast wyrzucić urządzenie, które może go spowodować, i nie zbliżać do niego nawet najmniejszej iskry, która mogłaby wywołać eksplozję. Zwlekanie z usu-
Uwaga: ksiądz Dolindo słusznie mówi, żeby nie zadawać niepotrzebnych pytań, ale nie mówi, że kapłan nie powinien o nic pytać. Przez technicznie niepotrzebne pytania rozumie się pytania dotyczące szczegółów, które nie służą zrozumieniu istoty grzechu wyznanego przez penitenta. Zazwyczaj uczą się tego nowi księża. Muszą oni być bardzo roztropni, żeby nie wkradła się w nich żadna forma pożądliwości, gdy badają grzech popełniony przez penitenta. Zadawanie pytań o szczegóły niepotrzebne do poznania rodzaju, liczby i powagi grzechu jest nieroztropnością - często poważną - ze strony kapłana. Ksiądz Dołindo uświadamia to słowami, że kapłan mógłby się zarazić, jeśli ulegnie próżnej ciekawości! (przyp. red. wł.)
nięciem urządzenia oznacza nieuniknioną katastrofę.
Bliskie lub odleje okazje do grzechu są niebezpiecznym materiałem wybuchowym, od którego trzeba zdecydowanie się odciąć, żeby nie wpaść w pułapki szatana.
Czuwaj i pilnuj się.
Ludzka słabość jest zaraźliwa, synu mój, a mniemanie, że można dotknąć lepkiego kleju i pozostać na niego odpornym, jest niebezpiecznym złudzeniem.
Jeśli prowadzisz próżne rozmowy z kobietami, możesz wzbudzić w sobie... nieczyste przywiązanie; a w nich szereg pretensji i powody do plotek, zazdrości, oszczerstw.
Nie ufaj ani sobie, ani stworzeniom. Jednak twoja posługa często wymaga intensywnych kontaktów z nimi. Postępuj wtedy jak kowal, który chcąc nadać kształt kawałkowi żelaza, zbliża go do ognia, posługując się szczypcami, a kiedy jest rozpalone, kuje je na kowadle...; ty, kapłanie
mój, kształtuj dusze dla nieba, używając szczypiec roztropnego dystansu, a gdy Bóg rozpali dusze, uderzaj w nie siłą swojej modlitwy i swojej ofiary całopalnej.
42. Praca kapłana musi być złączona z działaniem łaski Bożej. W przeciwnym razie byłaby jak karczowanie pola, a nie obsiewanie go. Na takim polu wyrosną przemieszane zioła, które pozornie obiecują urodzaj, ale nie przynoszą owoców.
Żyj modlitwą,
pokutą,
życiem wewnętrznym ze Mną obecnym w Najświętszym Sakramencie, a potem, w apostolstwie, zasiewaj w duszach ziarna wiary, życia chrześcijańskiego i cnót.
Wśród przeciwności nie zniechęcaj się, ale dalej prowadź swoją świętą pracę.
Nieprzyjaciel zawsze jest gotów siać kąkol w zbożu. Ale ty czuwaj, żeby go nie zasiał. I przede wszystkim wspomagaj wzrost do
brego ziarna, żeby nie straciło żywotności w gąszczu kąkolu.
Niech cię nie niepokoją, synu mój, wewnętrzne burze w twojej duszy ani burze rozpętane przez ludzką złośliwość.
Czystością serca i życia pokonasz ataki szatana.
Dobrocią, roztropnością i przebaczeniem - ataki łudzi.
43. Najświętsza Maryja jest dla ciebie wielkim sekretem, jak zwyciężać w ciężkich bitwach twojego apostolstwa i przywoływać zbłąkane owieczki do owczarni.
Przyzywaj Maryję jako swoją Mamę, a będzie Ona dla ciebie wielkim oparciem.
Rozpalaj dusze pobożnością do Najświętszej Maryi, a doprowadzisz je do zbawienia, ponieważ przez Najświętszą Maryję doprowadzisz je do Mnie.
44. Nie trać spokoju z powodu niezrozumienia i nędz, jakie cię otaczają: one przynoszą ci korzyść, tak jak przynosi korzyść ograniczenie prędkości samochodu, żeby nie wpadł w poślizg na śliskiej drodze.
Zawsze działaj z rozwagą.
Nie opowiadaj ludziom o swoich oponentach, obmawiając ich. W taki sposób bowiem mimowolnie... instalujesz telefony tam, gdzie ich nie ma, i głośniki tam, gdzie była pustynia...
45. To, że chcesz cierpieć z miłości do Mnie, nie jest dla ciebie złudzeniem: jest życiem, które wylewa się na ciebie z mojego krzyża, jest kwiatem, który rozwija się na Kalwarii, w gorącym promieniu mojej miłości. Kontempluj Mnie, kapłanie mój: pokrytego ranami, ukoronowanego cierniami, przybitego do krzyża za ciebie. Jest prawie ciemno.
Cisza wokół Mnie...
Ciernie mają promienie, które rzucają odblaski na ciebie, kiedy cierpisz.
Moja Krew z ran zrasza cię ...
Na Kalwarii panuje cisza: nie skarżę się, nie krzyczę, nie szarpię się...
Błogosławiona dusza, która nie skarży się, gdy cierpi, ale cierpi, błagając o przebaczenie dla grzeszników i dla tych, którzy zadają jej ból.
Znosisz udręki, synu mój, ale jeśli z cierpliwością, to twój ból jest liną, która wciąga dusze do raju, powierzając je Najświętszej Maryi.
Czyż z krzyża nie powierzyłem dusz mojej Matce?
46. Czy w bólu, drogi mój synu, czujesz się oschły i jakby opuszczony? Ale właśnie wtedy stajesz się źródłem nawadniającym suchość Kościoła. Odczuwasz pragnienie miłości, a jesteś pojony octem
wewnętrznej goryczy? To właśnie wtedy przyczyniasz się do zbawienia zbłąkanych dusz.
Ja na Kalwarii wydałem z siebie tylko jeden krzyk: In manus tuas, Pater, com-mendo spiritum meum.
A więc miej ufność, nie przerażaj się, powierzaj wszystko Mnie i nie bój się.
47. Jesteś jak świetlik, który na widok słońca chowa się, aby nieśmiało wyjść z ukrycia dopiero nocą.
Żyj w słońcu Boga, w pełnym bezpieczeństwie swojej wiary, i dawaj wszystkim światło, które dostajesz ode Mnie.
48. Udręki są wezwaniem od Boga, który chce powiedzieć do twojej duszy: „Czuwaj i módl się". Są jak skrzypienie drzwi, które ostrzega, że ktoś wchodzi ukradkiem do domu, żeby go obrabować.
Udręki są najdoskonalszym zjednoczeniem z moim krzyżem, a dzięki niemu są zdobyciem i zbawieniem dusz tobie powierzonych; znoszone cierpliwie z miłości do Mnie, są ceną, za którą nabywają odkupienie i zbawienie.
Udręki są gimnastyką duszy w jej locie ku Bogu.
Kosmonauta zamknięty w ciasnej kapsule musi wykonywać ćwiczenia gimnastyczne, rozciągając stopami elastyczną linę, żeby nie dopuścić do zesztywnienia kończyn.
W ograniczoności ziemskiego życia udręki są ćwiczeniem cierpliwości i zadośćuczynieniem za grzechy, żeby dusza nie zgnuśniała w troskach materialnych, gubiąc niebiańskie dążenia.
49. Jezus: „Czy miłujesz Mnie więcej aniżeli wszyscy inni?".
Kapłan: „Panie, Ty wszystko wiesz. Ty wiesz, że Cię kocham. Kocham Cię całym
swoim sercem, w którym jesteś tylko Ty, i nie zgadzam się, żeby był w nim ktoś inny, chyba że dla Ciebie, w płomieniu Twojej miłości".
50. Dusza, która spostrzega, że ma jakąś słabość, ułomność, wadę, nie może zwlekać z podjęciem kategorycznego postanowienia: musi odciąć albo kazać odciąć ułomność, której jest świadoma.
Jeśli wierzy, że jej żal wystarczy, żeby się usprawiedliwić, bo wydaje się... modlitwą, wtedy wkraczam Ja z miłosierną sprawiedliwością i uderzam duszę bolesnymi niespodziankami, które od wewnętrznych wyrzutów sumienia przechodzą w uciążliwą i wstydliwą dolegliwość, a od niej w upokorzenie przed lekarzem, jeśli zaś i to nie wystarczy, w publiczny osąd, w prasie.
Ależ tak, synu mój, kiedy dziecko ma nowotwór i nie chce go wyciąć, ojciec, któremu zależy na jego zdrowiu, każe je przy-
wiązać do stołu operacyjnego, żeby chirurg wykonał cięcie. Próżne są wtedy krzyki, próżne błagania, gdyż operacja ma sięgnąć w głąb, aż do łyżeczkowania kości, na której utworzył się nowotwór.
51. Na świecie bądź czystą gołębicą, która jest gotowa do lotu na niebiańskie wyżyny.
Nie możesz być, synu mój, nocnym ptakiem drapieżnym, który nie zdąża wzwyż, ale opada w doliny lotem nurkowym, aby tam pożreć nieszczęsną, rozkładającą się padlinę.
52. W chwilach zwątpienia nie zadręczaj się co do swego powołania...
Nie bój się: Ja cię wybrałem już w chwili twoich narodzin. Wybrałem cię już u wód chrzcielnych i zechciałem, byś był mój.
Umiłowałem cię i miłuję miłością odwieczną: ty kochaj Mnie w czasie, swoim
życiem obfitującym w dobro i poprzez moją łaskę.
Miłuję cię miłością odwieczną; ty będziesz Mnie kochał miłością odwieczną w raju.
53. Kapłan jest drugim Jezusem, alter Christus, i tak jak Jezus, ma pocieszać cierpiących, ma nieść pomoc chorym, ma odnosić się do wszystkich z największą łagodnością i pokorą, tak by wszystkich przyciągać do Mnie.
Kapłan nerwowy, arogancki, szorstki naraża na szwank całą swoją wzniosłą misję.
Kapłan, który szuka swojej wygody i czasami nie wie, jak zareagować, gdy ktoś wymaga od niego oczyszczenia, aby się wyspowiadać,
kapłan, który nie biegnie natychmiast, by towarzyszyć komuś, kto wałczy ze śmiercią i jest narażony na podstępy szatana w najbardziej decydującym momencie życia, od którego zależy wieczność.
kapłan, który patrzy na swoje zyski czy dobrobyt materialny jest zdrajcą swojej misji, jest najemnikiem, który nie troszczy się o swoje owieczki, lecz pragnie tylko doić je i strzyc, i zostawia je na pastwę drapieżnych wilków.
Ty, synu mój, bądź kapłanem według mojego Serca, a Ja cię umiłuję i zachowam dla ciebie wieczną nagrodę.
54. Szatan sroży się przeciw tobie?
Pokonaj go pokorą swego serca, pokorą Maryi, udrękami, jakie z tego powodu znosisz, ponieważ Ja pokonałem go krzyżem, a Maryja przyjęła moje zwycięstwo do swojego Niepokalanego Serca.
Akt pokory i cierpliwości jest dla szatana jak grom, i na nowo przegania go do piekła, gdzie spadł przez pychę. Jeśli się denerwujesz, jeżeli się smucisz, mój drogi synu, zamykasz się w sobie i jęczysz; jeśli ufasz, jesteś cierpliwy i modlisz się, sku-
pisz się we Mnie, skupisz się w Sercu Maryi i zwyciężysz.
Czyż nie masz najmocniejszej broni, jaką jest Msza Święta?
Podstępom szatana przeciwstawiaj moją Ofiarę, którą pokonałem go na Kalwarii.
Jestem z tobą, i jest z tobą Najświętsza Maryja.
Nie bój się.
Tak bardzo cię kocham.
55. Konsekrowana Hostia nie może się zdekonsekrować, synu mój.
Ty mówisz nad Hostią z chleba: „To jest Ciało moje, to jest Krew moja", i w tym chlebie jestem Ja.
Ja mówię do ciebie, kiedy ty spełniasz czynności kapłańskie: „To jest Ciało moje i Krew moja". Musisz więc spełniać je we Mnie i przeze Mnie!...
Właśnie wtedy, gdy konsekrujesz chleb i wino, wypowiadasz we Mnie i przeze
Mnie słowa konsekracji, więc kiedy spełniasz te czynności jako kapłan, masz je spełniać we Mnie i przeze Mnie. Gdyby jakiś kapłan powiedział nad chlebem i nad winem w swoim własnym imieniu: „To jest ciało moje, to jest krew moja", nie konsekrowałby ich i nie mógłby dawać duszom Mnie żywego i prawdziwego, ani nie mógłby dawać samego siebie, gdyż byłby kłamcą i świętokradcą.
Nie dałby Mnie i nie dałby samego siebie.
Każda twoja czynność kapłańska powinna przybierać charakter konsekracji, tak bym Ja mógł przemawiać, kiedy ty mówisz: „To jest mój głos i moje słowo". A kiedy spowiadasz: „To Ja przebaczam". A kiedy pełnisz czyny miłosierdzia: „To Ja pocieszam".
Och, kapłanie mój, żyjesz we Mnie i przeze Mnie: uświęcaj samego siebie, a powierzone ci dusze będą święte.
56. Czy rozumny wydałby ci się król, który zszedłby ze swego złotego i wysadzanego klejnotami tronu, żeby odpocząć w chlewie?
Taki jest kapłan, który w świecie poniewiera swoją czystość.
Chanteclair był... człowiekiem - jak mówi bajka - a chciał być kogutem: zrobił sobie czub z piór i przykleił do marynarki, usiadł na żerdzi w kurniku i uwierzył, że jest wolny jak kogut, zdzierając głos w krzyku...: kukuryku! I dziwił się, że słońce nie wschodzi na jego władczy śpiew, myśląc, że tylko on jeden może mu kazać wzejść. Był wariatem budzącym politowanie.
Czy kapłan, który oddałby się światu, zamykając się na podwórku pełnym błota, które go hańbi, i mniemałby, że to on sprawia, iż nad duszami wschodzi słońce Boga, nie byłby większym wariatem niż ów Chanteclair?
57. Jesteś uczonym i szukasz uwodzicielskich nowinek z nowego języka? Szukaj ich w słowie Bożym i karm nim swoją duszę, aby żyła we Mnie. Żyj tak, żebyś mógł wraz ze Mną powiedzieć: „Moja mądrość nie jest moja, ale Tego, który mnie posłał, abym nauczał prawdy".
Nauczając, używałem prostych słów, więc i ty nie popisuj się górnolotnymi słowami.
W swoim życiu bądź święty, nie bądź... cyniczny, prawie jakbyś mógł stworzyć jakiś wygodniejszy sposób na życie. Pomyśl o moich słowach: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
Rozumiesz?
Pokuta jest ci niezbędna do życia; modlitwa jest twoją siłą.
58. o mój kapłanie, dusze zatracają się w marności, a ty masz zapobiec ich zagładzie. Tak jak strażak, masz gasić pożary.
umożliwiać dopływ strumieniom wody która zalewa i unosi ze swoim nurtem, uwalniać spod gruzów tych, którzy zostali zasypani, masz zbierać rannych, którzy krwawią, między życiem a śmiercią, aby otrzymali pierwszą pomoc i przeżyli. Twoja misja nie może zostać spełniona bez twojego poświęcenia.
Jesteś strażnikiem dusz, toteż nie oszczędzając się, musisz biec tam, gdzie grozi im niebezpieczeństwo. Dlatego bądź zawsze gotów do pełnienia swojej posługi, nie daj się pokonać nudzie czy lenistwu. Niech cię pożera gorliwość bez osobistych preferencji, gdyż każda dusza jest moją zdobyczą, [nabytą] za cenę mojej Krwi.
Módl się, dawaj siebie bez reszty, nie przejmując się osądem innych, złóż siebie w całopalnej ofierze i żyj ukrzyżowany razem ze Mną.
59. Nie pasjonuj się wyłącznie studiowaniem: pasjonuj się Mną ukrzyżowanym.
gdyż tylko Mnie napotkasz w swojej wędrówce do wieczności.
Próżne myśli ludzkie upadają jak pożółkłe liście z uschłego drzewa.
Rzeczy z trudem wyuczone wypadają z pamięci i już ich nie pozbierasz.
Chciałbyś je odzyskać i łamiesz głowę, żeby je sobie przypomnieć, ale są one suchymi liśćmi, które wiatr już wywiał daleko!
Ofiaruj Mi myśli o życiu wiecznym, a znajdziesz je wszystkie, jako swoje dziedzictwo w niebie.
Kocham cię,
nie bój się.
60. Jeśli chcesz wyhodować pszenicę, musisz zasiać ziarno w ziemi, aby umierając w jej łonie, wydało obfity owoc. Z kolei ty, aby zebrać owoce swojego kapłańskiego apostolstwa, najpierw musisz zasiać w swoim sercu i w swojej duszy to, co chcesz zebrać.
Jeśli nie żyjesz Mną, jeśli się nie modlisz, to owocu nie ma.
61. Pragnę dusz, synu mój: ugaś moje pragnienie swoim świętym apostolstwem.
Kochasz Mnie i odpowiadasz na mój krzyk, dając mi słodycz swojej gorliwości i miłości.
Swoim świętym życiem porządkuj nieład wprowadzany przez tych, którzy... wchłaniają nędze świata jak gąbki i łamliwi jak gałązka hizopu pełnią posługę, dając Mi żółć grzechów i ocet interesowności materialnej.
Synu mój, ty też bądź jak gąbka, która zbiera; ale napełnij swoją duszę miłością i łaską, rozlewaj się jak najdalej w swoim apostolstwie i gaś moje pragnienie.
Kiedy składasz Mnie w ofierze na ołtarzu. Ja wypełniam cię sobą, a ty dawaj duszom spragnionym łaski i pokoju to, co czerpiesz ze Mnie.
Moim Ciałem ożywiaj dusze.
Moją Krwią oczyszczaj je.
Swoją modlitwą wspieraj je.
Tak bardzo cię kocham!
Jesteś kapłanem, nie masz ciała, tylko dłoń, która rozgrzesza. Hostię, która ożywia, moją Krew, która zbawia.
Bądź święty!
62. Wzrastaj w moim Sercu jak lilia i nie przejmuj się, jeśli jeszcze odczuwasz pewne dokuczliwości.
Zauważ, najdroższy synu, że nawet lilia styka się z nieczystościami gleby. Jej bulwa tkwi głęboko w ziemi, na liściach osiada trochę kurzu i gdyby nie wiatr czy przelotny deszcz, wschodziłyby oszpecone. Ale kwiat lilii jest zamknięty, hermetycznie zamknięty, a łodyga pnie się w górę, jakby uciekała od wilgotnej i brudnej gleby, i dopiero gdy jest już odpowiednio wysoko, otwiera się na słońce, które ją całuje, i rozsiewa swoją woń.
Taka jest dziewicza i czysta dusza. Ona także wschodzi z tej zakurzonej ziemi, ona także, rosnąc, nieco się brudzi od ziemskiego kurzu.
Jeśli jednak oczyści się w wietrze udręk i obmyje w strumieniu pokuty, stanie się olśniewająca.
Jej kwiat poświęcony Bogu nie otwiera się na świat, lecz tylko na promienie mojego Boskiego Serca, w których rozbrzmiewa śpiew „Pieśni nad Pieśniami" o miłości mojej i tej dziewiczej duszy.
Nie zadręczaj się przykrymi wspomnieniami, zasadź fiolek u stóp lilii i pielęgnuj w sobie świętą pokorę.
Ochraniaj siebie jak wrażliwa mimoza, która przy każdym zetknięciu z człowiekiem skrywa się cała w swoich liściach i otwiera się dopiero wtedy, gdy niebezpieczeństwo minie. Czeka, cała skupiona w sobie, aż ten, kto wyczekuje, żeby się otworzyła, znuży się swoim czekaniem i odejdzie. A potem otwiera się w samotności.
spokojna, w przejrzystej atmosferze, w promieniach słońca.
Ilekroć znajdujesz się w świecie i musisz zbliżać się do dusz, bo przecież musisz się do nich zbliżać, uciekaj od tego, mimo że kontakt cię nęci. Jeśli jednak poczujesz to niechcący, modlitwą zamknij się w sobie, a miłością we Mnie.
Ja sam muszę cię zerwać u kresu twego życia, a ty nie musisz gnić.
Ja sam muszę cię przesadzić na wieczne klomby.
63.
MARYJA DO SERCA KAPŁANA
Bądź całkowicie poświęcony męce Jezusa i moim boleściom; bądź więc ze mną na Kalwarii. Męka Jezusa da ci światło do zrozumienia moich boleści, a moje boleści pozwolą ci zrozumieć mękę Jezusa. Masz żyć
ze mną u stóp krzyża, by wlewać mękę Jezusa w dusze, dla których głosisz kazania.
Świat po wstrząsie nie odradza się w pompatyczności nauki, ale w głoszeniu Jezusa Ukrzyżowanego i mnie. Matki Bolesnej. Na tym polegała ewangelizacyjna działalność Świętego Pawła: Jezus Ukrzyżowany i nierozdzielnie z Nim związana Maryja Bolesna. Nie poprzestawaj na paru słowach: głoś kazania z płomiennym zapałem, tak jak kiedyś czynili święci.
64. żyj Bogiem, jednocząc się w duszy ze mną, twoją Mamą.
Jesteś kapłanem, niechaj zatem twoja dusza będzie hymnem uwielbienia dla Boga i żarliwym działaniem na rzecz zbawienia dusz.
Zbawiaj je modlitwą, zstępuj do nich z dobrocią i miłością, naprawiając ich braki swoją codzienną ofiarą pokuty. Bądź dla dusz wszystkim, by kierować je ku Bogu, aby miały życie wieczne.
Każda grzeszna dusza jest jak uszkodzone płótno, na którym ty masz malować za pomocą łaski Bożej, by stworzyć dzieło doskonałe. Masz rozsiewać w każdym sercu promienie miłości Boga miłością do Boga, jaką masz w swoim sercu. Przytulam cię do mego matczynego Serca, by dać cię Jezusowi.
65. Poświęciłeś się Bogu całkowicie, więc nie możesz mieć żadnej naturalnej więzi z rzeczami ziemskimi.
Ubóstwem oderwałeś się od ziemi.
Czystość unosi cię aż do nieba.
Posłuszeństwo całkowicie odrywa cię od samego siebie.
W ubóstwie jesteś bogaty,
w czystości jesteś szczęśliwy,
w posłuszeństwie jesteś pewny swojej drogi.
Twoja dusza jest Bożą gołębicą, z dwoma wielkimi skrzydłami, które uwalniają cię od ciężaru ziemi i od twojego ciała, ze
sterem z lekkich piór, które prowadzą cię wzwyż do Boga, bez niebezpieczeństwa zboczenia z kursu.
Widzisz, gołębica łata, jeśli pokona swój ciężar; lata, jeśli podąża za sterem, który prowadzi ją na wysokości.
Nie pozwalaj na okaleczanie swoich uroczystych ślubów.
Gołębica z obciętymi skrzydłami już nie łata; uderza nimi w ziemię i tarza się w kurzu.
Gołębica ze sterem odartym z piór nie może znaleźć drogi do gniazda.
Bądź święty,
całkowicie święty,
a będziesz Jezusowy.
66. Kapłan do Maryi
O Maryjo, moja Mamo, znam swoją słabość i kruchość, dlatego cały poświęcam się Tobie, Matko Kościoła i moja Matko. Wspieraj mnie i jako Mama prowadź mnie do Jezusa, gdyż moje kroki są niepewne.
Przywiązuję się do rzeczy ziemskich jak dzieci... do zabawek, w których nie ma życia.
Uwolnij mnie, Maryjo, aby moja dusza była twoją struną w pustce mojej nicości, i wraz z Tobą śpiewała Jezusowi:
Magnificat anima mea Dominum!
ZEGAR
Sznurek
Popatrz na zegar: chodzi dzięki sznurkowi, ale sznurek jest bierny, kiedy się rozwija, a działa, gdy jest skręcony i zwinięty.
Taki jesteś ty.
Kiedy puchniesz z dumy albo nie chcesz się umartwiać, jesteś sznurkiem rozwiniętym: zajmujesz dużo miejsca, ale niczego nie tworzysz.
Zmniejszaj swoją objętość, będąc pokornym, skurczaj się w umartwieniu, stań się maleńkim trybikiem na życiowej osi twojej duszy, którą jest Jezus Chrystus, a szybko nabierzesz aktywnej siły.
Jeśli zbyt mocno naciągniesz sznurek, to się zerwie; a jeśli odczepisz od niego ciężarek, opadnie momentalnie...
Taki jesteś.
Nie ubiegaj się przesadnie o cnotę, jeśli nie chcesz, by twój wysiłek momentalnie cię wyczerpał, ani nie szukaj fałszywej wolności, która może ci zaszkodzić...
Zegar... i gwiazdy na niebie
W zegarze każdy ruch naśladuje orbitę gwiazd i słońca.
Jeśliby jego ruch nie był zgodny z ruchem nieba, zegar byłby tylko zabawką albo trzeba by było uznać, że jest zepsuty.
Tak jest z tobą.
Jeśli twoja cnota nie jest nadprzyrodzona i nie jest echem miłości Bożej, jest złudzeniem. I nie ma sensu.
Kółka
Ruch w zegarze regulują kółka zębate. Jeśli kółek w nim nie ma albo jeśli zabraknie jednego, mechanizm kręci się szaleńczo i przestaje wskazywać godziny.
Posłuszeństwo reguluje cnotę i jednoczy cię z Bogiem. Jeśli działasz, kierując się
kaprysem, jesteś zegarem bez kółek zębatych, który kręci się w zawrotnym tempie, a potem staje.
Twoja fałszywa cnota w jednej chwili wyczerpuje się w twoim nieuporządkowanym ruchu i zostaje z ciebie tylko rozciągnięta sprężyna, czyli bezgraniczna duma, która wskazuje... fałszywą godzinę twojego życia: twoje wskazówki pokazują południe, gdy panuje głęboka noc.
Wskazówki
Zegar bez wskazówek jest bezużyteczny, a zegar ze wskazówkami, ale bez tarczy, jest zbędny: pokazuje godziny, ale żadnej nie oznacza.
Nie wystarczy ci wewnętrzny ruch życia duchowego; masz kochać Boga i swoich braci; masz oddawać cześć Bogu i dawać dobry przykład swoim braciom. Niech twoja cnota będzie widoczna także dla innych, kiedy masz obowiązek przewodzić i budować.
Na świecie jest noc, oświetla go światło twojej wiary; masz być jak zegary na dzwonnicy: podświetlana tarcza, czerwone wskazówki, dwa silne dzwony, które wybijają godziny.
Oświetlaj światłem swojej dobroci, wskazuj Bożą drogę ogniem swojej nadprzyrodzonej miłości, poruszaj dusze uroczystymi uderzeniami twojego prawego, konsekwentnego, świętego życia.
... i uderzenia
Pewien zegar w Strasburgu wybija (albo wybijał) sto uderzeń o północy.
Sto uderzeń w nocy, to może być dokuczliwe... dla tych, którzy śpią.
Kiedy jednak gorliwie zabiegasz o zbawienie dusz, wybijaj swoje uderzenia miłości do Boga! Raz... dwa... sto razy! Uśpione dusze należy obudzić, gdyż sen jest dla nich śmiertelnym letargiem.
Pierwsze twoje uderzenia wydadzą się dla nich stracone... a ty uderzaj dalej.
Przy pierwszym przebudzeniu będą poirytowane. .. a ty uderzaj dalej.
W końcu, gdy obudzisz je dla łaski, zapewnisz im zbawienie i szczęście.
I będziesz się z tego cieszyć.
... zegar
i strefy czasowe
Nie wszystkie zegary na świecie pokazują tę samą godzinę: są ustawione według długości geograficznej miejsca, w którym się znajdują.
W Rzymie świeci południowe słońce; na Syberii jest godzina zero; w Teksasie niebo dopiero się barwi pierwszymi promieniami brzasku...
Ty pokazujesz godzinę dnia...
Inna dusza, pod ciężarem próby, wskazuje godzinę nocną...
Jeszcze inna - godzinę poranną, a inna porę zachodu słońca.
A przecież wszystkie zestrojone są z rytmem nieba.
Nie upieraj się więc, by wskazywać w swojej duszy południe, jeśli twoja dusza znajduje się w zupełnie innej odległości od niebios Bożych!
Uniż się, zaufaj i czekaj.
Jest u ciebie noc? Słońce powróci: o właściwej godzinie.
Tik-tak i sekundnik
Kiedy patrzysz na wskazówki zegara, wydaje ci się, że się nie poruszają.
Zatrzymaj wtedy wzrok na sekundniku, na tym... tik-tak, a on chyba bardziej cię zadowoli...
„Patrz, jak biegnie - mówisz - przynajmniej to widać!".
Biegnie szybciej, ale zyskuje mniej: przy pełnym obrocie tylko jedną minutę. Dłuższa wskazówka przy jednym obrocie zyskuje godzinę.
Wskazówka godzinowa przy jednym obrocie zyskuje dwadzieścia cztery godziny...
Kiedy nie widzisz swojej cnoty kiedy nie zauważasz swego postępu, to znak, że pokonujesz długie odcinki swojej drogi.
Kiedy pocieszasz się swoją cnotą, to znak, że jest ona bardzo mała; przesuwasz się w rytmie... tik-tak co sekundę, a kiedy twoja wskazówka zrobi cały obrót i już jesteś zadowolony, zegar wskazuje postęp tylko o jedną... minutę.
...wahadło
Jeden włos, kilka pyłków kurzu może zatrzymać ruch wahadła i zegar staje, mimo że sznurek jest naciągnięty.
Tak też małe niedoskonałości...
Wydają ci się drobnostką, a tymczasem mogą zatrzymać cały twój rozwój duchowy.
... czop
Cnota jest delikatna jak czop na brzegu osi, na której osadzone są kółka w zegarku kieszonkowym; wystarczy wstrząs, żeby go zepsuć.
Czuwaj nad sobą i unikaj nawet małych... upadków.
...szkiełko
Szkiełko osłania tarczę zegara: chroni ją przed kurzem, ale nie przeszkadza w odczytywaniu godziny...
Pełniąc swoją misję kapłańską, wskazujesz duszom godzinę Bożą, ale musisz osłaniać się przejrzystym szkiełkiem prostoty i czystości.
Dzięki temu świat nie będzie mógł dosięgnąć cię i splamić: kurz, woda i wiatr ludzkich namiętności zatrzymają się przed tobą, a ty ratując [innych], zostaniesz uratowany z każdego niebezpieczeństwa.
Godzina...
Na zegarze twojego życia pewna godzina wskaże granicę z wiecznością...
Spójrz na swoją tarczę: czy wiesz, która to będzie godzina?
Zna ją tylko Bóg!...
ANEKS
Świadectwo Niny Scotti *
Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch (1 Kor 12,4).
Kim był ojciec Dolindo Ruotolo?
Jaki charyzmat przyświecał misji, którą Pan wyznaczył mu na ziemi? Ten, który obejmuje wszystkie pozostałe: miłość.
Miłość do Boga, do Matki Bożej, do dusz.
Miłość do Kościoła, dla którego złożył w całopalnej ofierze całe swoje życie, miłość do kapłanów.
Tysiące dusz zwracało się do niego o światło i rady. Wśród nich przeważali jed-
■' Nina Scotti, duchowa córka księdza Dolindo, napisała to świadectwo w 1992 roku z okazji publikacji czwartego wydania niniejszej książeczki.
nak kapłani, którym oddawał swoje bezsenne i pokutne noce, nieustanne adorowanie Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.
Rozpalał się wtedy światłem i z radością, i z całej duszy, która żyła miłością Bożą -podczas gdy często jego serce konało -zbliżał się do kapłanów, by ożywiać w nich ducha, tak jak płonąca pochodnia, która aż na najdalszych krańcach krateru na nowo rozpala fumarole ognia, ukryte pod zastygłą magmą.
A po dniach intensywnej pracy apostolskiej, po nocach pokuty i modlitwy, pisał, pisał, pisał.
Pisał listy, zapisywał myśli na odwrocie obrazków: często nawet nie znał osób, które z daleka łub za pośrednictwem innych ludzi prosiły o jego wpisy.
Trwają przygotowania do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego Ojca Dolindo (...), a prace są prowadzone starannie i z wyjątkowym wyczuciem duszy Ojca Dolindo, aby
dowiedziano się o nim wszystkiego, aby „światło" już nie kryło się „pod korcem".
* * *
Oto więc czwarte wydanie tej książeczki, w której, po długim i niesprawiedliwym zakazie druku - poprzednia książka ukazała się w 1950 roku - Ojciec Dolindo w ostatnim roku swego życia (1970) mógł z radością zobaczyć zebrane i opublikowane nieliczne „iskry" ze swoich niezliczonych i cennych pism, których oryginały przechowywane są w archiwum Apostolatu Wydawniczego w Neapolu. Był to początek zaskakującej, wznowionej edycji, w ramach której od 1970 roku ukazało się ponad 35 tomów.
W jaki sposób do Apostolatu Wydawniczego dotarły te listy, wysyłane do różnych kapłanów? Ich kopie przysyłali nam sami odbiorcy, ponieważ chcieli oni, by niektóre fragmenty zachwycające duchowością wyszły poza ich wąskie, osobiste środowisko
i rozpowszechniły się w szerokich kręgach kapłańskich. Inne myśli zostały spisane przez siostry z Apostolatu Wydawniczego, kiedy Ojciec Dolindo, który czasem pisał w ich obecności, czytał im jakieś fragmenty, jeśli nie miały one charakteru ściśle prywatnego, zastrzeżonego dla adresatów. Siostry przepisywały je do specjalnych zeszytów, które stały się skarbnicą cennych rad, tchnących nadprzyrodzonością, a także radością. W duchowości Ojca Dolindo nie ma bowiem smutku w pełnym znaczeniu tego słowa. Cierpiał on na duszy, ale z cierpienia wydobywał woń , jak aromatyczna trawa, która po zżęciu rozsiewa subtelny zapach" (Ojciec Dolindo).
Niniejszy tomik zawiera „iskry" Ducha Świętego i jest utrzymany w stylu Naśladowania Chrystusa, gdzie Jezus przemawia wprost do duszy.
Jest to rozmowa Stwórcy ze swoim stworzeniem: „Dla Pana nie jesteśmy masą, ale niepowtarzalnymi stworzeniami" (Pronza-
to, Luomo ńconciliato...). Każdy z nas jest małym wszechświatem, umiłowanym przez swojego Stwórcę tak, jakby poza tym Jego stworzeniem nie istniało dla Niego żadne inne.
Ksiądz Dolindo niesie każdej duszy glos jej Stwórcy; głos, który łagodnie kształtuje, pieści, rzeźbi tak, jak rzeźbiarz szukający w marmurze kształtu swego arcydzieła.
* * *
Warto i trzeba odpowiedzieć tutaj przede wszystkim na pytanie: „Kim był ojciec Dolindo?", aby zrozumieć, w jaki sposób stał się przejrzystością Boga dla tych, do których się zbliżał. Nie da się jednak zrobić tego w sposób wyczerpujący. Na następnych stronicach ograniczymy się po prostu do zarysu.
Istnieje autobiografia, której znaczna część została wydana drukiem; są niezmiernie ważne książki, wśród nich także te skierowane tylko do kapłanów (zob.
„w promieniach życia i wielkości kapłana"), jest ogromne dzieło rozważań i komentarzy do Pisma Świętego (33 tomy w formacie ósemkowym, każdy liczący 500-600 stron), są książki z dziedziny ascetyki, mistyki...
Skarb, który otwiera w duszach skrawki nieba i mówi, że nasze życie na tym świecie jest małą, trudną podróżą, no ale już... odwagi! Celem jest raj, nieskończona radość nieskończonej miłości Boga.
Neapol, 2 lutego 1992
Nina Scotti
KRÓTKI RYS BIOGRAFICZNY
Ksiądz Dolindo Ruotolo, tercjarz franciszkański, urodził się w Neapolu 6 października 1882 roku jako piąte z jedenaściorga dzieci Raffaele Ruotolo i Silvii Yalle. Zahartowany przez surowe metody wychowawcze ojca oraz bolesne wydarzenia w rodzinie, w 1896 roku wstąpił do Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1905 roku, w bardzo młodym wieku; doświadczenie swego kapłaństwa przeżywał w nieustającym oddawaniu siebie aż po ofiarę całopalną, wkładając całe swoje życie w służbę Kościołowi świętemu, który kochał aż po heroizm, i w opiekę nad duszami.
Był autorem licznych pism - wielu z nich jeszcze nie publikowano - z dziedziny duchowości i teologii, wśród których jest
m.in. rozbudowany Komentarz do Pisma Świętego, jak również obszernej korespondencji, a także utworów muzycznych.
Zmarł świątobliwie 19 listopada 1970 roku. Jego ciało spoczywa w kościele Matki Bożej z Lourdes i Świętego Józefa de'Vec-chi w Neapolu.
Wielu ludzi przychodzi modlić się przy jego grobie, szczególnie 19 dnia każdego miesiąca, biorąc do siebie słowa, które tak często powtarzał i które stanowią jego duchowy testament: „Kiedy przyjdziesz do mojego grobu, zapukaj. Nawet zza grobu odpowiem ci: Ufaj Bogu!". Założone przez Księdza Dołindo dzieło „Apostolatu Wydawniczego" zostało w 2003 roku powierzone Franciszkanom Niepokalanej, którzy zajmują się przygotowywaniem dokumentacji do procesu beatyfikacyjnego i nie szczędzą trudu, by wydawać drukiem jego pisma i rozpowszechniać je po całym świecie.
INDEKS RZECZOWY
A
anioł 15,33,34,52,54 apostolstwo 24, 49, 64, 65, 79,80
B
błogosławieni 53,67 ból 19,51,58,67
C
Chrystus 31,89 chwała 31,39,40,59 cierpienie 17, 37, 57, 100
cierpliwość 17,46,50,
55, 67, 69, 73
cnota 34, 35, 41, 42,
46,61, 90, 91, 95
Czystość 16, 17, 19, 22, 33, 65, 76, 85, 96
D
dobro 15, 29, 58, 60, 72
dobroć 16, 49, 65, 84, 92
Duch Święty 40,100 Dziewica Maryja 35
E
Eucharystia 21,39
G
grzech 7, 18, 46, 61, 63, 69,80
K
kapłaństwo 18,32,35,
46,47,54,103 Kościół 10, 21, 26, 36,42,45,50,67,86, 97,103
krzyż 16, 17, 18, 35,
37,39,47,57,58,59, 61,66,67,69,73,77, 84
Ł
łagodność 17, 19, 39, 45,46, 72
M
Magnificat 87
Maryja 19,24,25,26, 35,36,38,46,54,56, 65,67,73,74,84,86, 87
mądrość 42,47, 77 męka 58,83,84
N
nadprzyrodzoność 9,
40,100
namiętność 33,42, 96
narzędzie 51
nauka 47,84
niebo 34, 38, 40, 50,
53,56,64,79,85,90,
93,102 niedoskonałości 95 Niepokalane Serce 73
O
obraz 34 oczyszczenie 72 odkupienie 18, 69 ofiara całopalna 10,37, 49,61,64, 78,97,103
oskarżenia 58
P
pasja 55 piekło 73
pokora 19, 25, 30, 31,36,39,46,47,56,60, 72, 73,82
pokusa 18,23,38,46 powołanie 19, 45, 52, 71
prawda 27,33,36,47,
54,77
przebaczenie 37, 47, 65, 67
przyjaźń 34
pycha 33,46,73
R
rada 7, 9, 13, 45, 97, 100
radość 23, 59, 98, 99, 100
raj 37, 56,67, 72,102 roztropność 55, 65
S
słodycz 80
słowo 26, 33, 36, 48,
75, 77,84,100,104
Słowo Boga /słowo Boże 36,37,39,77
sprawiedliwość 19,61, 70
szata 23,24,41,26 szatan 25, 35, 63, 65,
72, 73, 74
szczęście 22, 93 szczęśliwy 30, 85
Ś
Śmierć 19,34,44,72,78 świętość 18,26,41 święty/święci 19,26,
35,42,45,53,54,59,
77,81,84,86
U
ubóstwo 29,85 ufność 68 upokorzenie 70
W
wada 26,29, 70
wiara 7,31,37,40,47,
50,51,53,54,56,64,
68,92
widzenie 44,47 wierność 19
wola /wola Boża 13,58
wolność 90 wrażliwość 44
Z
zazdrość 63 zdrowie 19, 70
zło 72,47