„U nas w Auschwitzu ” T Borowski – streszczenie

U nas w Auschwitzu...” – streszczenie

I.

Tadeusz informuje listownie narzeczoną, że przebywa na kursie sanitarnym w Auschwitz. Udało mu się znaleźć w gronie kilkunastu szczęśliwców z obozu Birkenau. Gdy tylko ukończy szkolenie, będzie mógł leczyć pozostałych więźniów.

II.

Flegerzy (obozowi sanitariusze) cieszą się licznymi przywilejami. Mają prawo chodzić w cywilnych ubiorach, nie są zmuszani do udziału w apelach. Ich baraki są wyposażone w piec i stół, przykrywany czasami obrusem, na łóżkach zaś znajdują się miękkie koce i czyste prześcieradła. Sanitariuszom pozwala się spacerować, a nawet grać w piłkę nożną. Przy brzozowej dróżce, miejscu przechadzek, stoi płaskorzeźba przedstawiająca trzy osoby. Dwie rozmawiają, a trzecia pochyla się nad nimi. Płaskorzeźba ma być przestrogą przed tym, że wszystkie rozmowy są podsłuchiwane i donosi się o nich, gdzie należy.

Tadeusz jest wnikliwym obserwatorem obozowego życia. Zauważa, że niektórzy więźniowie czekają często obok bloku dziesiątego, miejsca pobytu dziewcząt, które pełnią rolę królików doświadczalnych. Jeszcze liczniejsza gromada ustawia się w pobliżu bloku kancelarii, gdzie znajduje się puff (dom publiczny).

Bohater wyznaje ukochanej, że po tak długotrwałej rozłące jej wizerunek staje się coraz mniej wyraźny. Nie potrafi sobie wyobrazić jej wyglądu ze skróconymi po tyfusie włosami. Jest przekonany, że narzeczona jest pełna radości, jak on sam, i że nie straciła nadziei mimo tyfusu i zapalenia płuc, a także pomimo przebywania na Pawiaku.

III.

Czas rozpoczęcia kursu podlega ciągłym zmianom, ponieważ wszyscy czekają na przybycie flegerów z pozostałych obozów. Do przyszłych sanitariuszy przemówił kierownik kursu. Jego wystąpienie dotyczyło m.in. zmniejszenia umieralności oraz podniesienia poziomu zdrowia w wyniku odpowiedniej edukacji. Tadeusz zauważa, że Niemiec ma swój świat, a mimo to sprawia wrażenie sympatycznego.

Wydłużający się czas oczekiwania skłania Tadeusza do częstszych spacerów. Przechadzki umożliwiają mu obserwację życia w lagrze. Uwagę Tadeusza przykuwa napis umieszczony nad wejściem do obozu ("Praca czyni wolnym").

W każdą niedzielę są tu wykonywane koncerty symfoniczne. Działa także wypożyczalnia książek, w której znajduje się kilka kryminałów przeznaczonych dla Niemców. W obozie jest nawet muzeum. Miejscem cieszącym się dużym zainteresowaniem jest puff, który stale odwiedzają mężczyźni. W puffie nie ma zbyt wiele kobiet. Każda z panienek ma swojego wielbiciela, od którego żąda, oprócz czułych słówek o beztroskim życiu po wyjściu z lagru, różnego rodzaju prezentów, takich jak mydło, perfumy, papierosy czy jedwabne majtki. Z towarzystwa dziewcząt mogą skorzystać tylko ci, którzy dostali przepustkę - nagrodę za rzetelną pracę. Sprytniejsi czatują przy bramie, i gdy tylko okaże się, że któryś z uprawnionych się nie zjawił, wchodzą, podając fałszywe nazwisko. Kobietę, która pozwala im wejść, przekupują papierosami. Na drzwiach każdego pokoju znajduje się informacja, co jest dozwolone, a co zabronione. Korzystający z usług prostytutek mężczyźni są dezynfekowani. Pewnego razu w puffie rozprzestrzeniła się choroba weneryczna, w wyniku czego został on zamknięty, a wszystkich, którzy w nim przebywali, poddano kwarantannie. Z powodu powszechnego procederu, jakim był handel przepustkami, leczono zupełnie zdrowych więźniów.

Kobiety znajdują się także w bloku dziesiątym, zaadaptowanym na pomieszczenie doświadczalne. Przeprowadza się na nich różnego rodzaju eksperymenty, np. sztucznie się je zapładnia, poddaje się je operacjom, zaraża tyfusem i malarią. Osobą nadzorującą zabiegi jest profesor z pewnego uniwersytetu. Kobiety, mimo iż są trzymane w izolacji, bywają zapładniane w sposób naturalny. Tadeusz sądzi, że to normalna rzecz, bo przecież człowiek jest istotą seksualną. W liście do narzeczonej tłumaczy: "Cały obóz, jak się naje i wyśpi, mówi o kobietach, cały obóz marzy o kobietach, cały obóz dobiera się do nich. (...) W obozie rośnie psychoza kobiety".

Tadeusz wspomina chwile spędzone z ukochaną na Skaryszewskiej. Snuje refleksje dotyczące miłości pomiędzy dwojgiem ludzi. Później wraca pamięcią do pobytu na Pawiaku, gdzie tęskniąc pisał wiersze. Umieszcza w liście fragment jednego z nich.

IV.

Podczas jednej z niedziel Tadeusz był na przechadzce. Obserwował blok doświadczalny i pomieszczenie kompanii karnej. Udało mu się również zobaczyć cywilów. Był to mężczyzna i dwie przestraszone kobiety. Szli pod eskortą do aresztu.

Tadeusz rozmyśla o obozowym ludobójstwie. Uważa, że mechanizm zbrodni jest w rękach kilku osób. Dziwi się, że nikt nie odważy się zbuntować, zareagować w jakikolwiek sposób. Zadaje pytanie: "Jakże to jest, że nikt nie krzyknie, nie plunie w twarz, nie rzuci się na pierś? Zdejmujemy czapkę przed esesmanami. (...) Głodujemy, mokniemy na deszczu, zabierają nam najbliższych. (...) Oto jest dziwne opętanie człowieka przez człowieka. Oto jest dzika bierność, której nic nie przełamie. A jedyna broń - to nasza liczba, której komory nie pomieszczą".

Po południu Tadeusz udał się na walkę bokserską, aby zobaczyć bokserów o światowej sławie. Później wysłuchał koncertu.

Snując rozważania o lagrze, dochodzi do przekonania, że obozem tak naprawdę rządzi kłamstwo. Hitlerowcy uciekają się do wszystkiego, aby wprowadzić w błąd świat i przetrzymywanych tu więźniów. Mecze, koncerty, kontrola sanitarna i skromna zapłata dla najbardziej sumiennych więźniów to tylko pozory. Bohater ma świadomość, że kiedyś trzeba będzie powiedzieć prawdę o realiach Auschwitz.

Tadeusz analizuje epizod, jaki miał miejsce w okolicach obozowej bramy. Podczas gdy stali tam mężczyźni, w liczbie dziesięciu tysięcy, przyjechały samochody pełne nagich kobiet. Krzyczały, wzywając pomocy, ale nikt nawet nie drgnął. Bohater wyjaśnia takie zachowanie słowami: "Bo żywi zawsze mają rację przeciw umarłym".

V.

Tadeusz od pewnego czasu uczestniczy w kursie, o czym do tej pory nie informował ukochanej. Ani on, ani Witek (przyjaciel Tadeusza) nie słuchają wykładów zbyt pilnie. Witek zamiast słuchać snuje opowieści o swoich przeżyciach na Pawiaku. Był tam służącym największego oprawcy Żydów, Kronszmidta, który kazał im, zaraz po kąpieli, czołgać się po zimnej posadzce piwnicy, po czym deptał ich nagie ciała ciężkimi butami z metalowymi kolcami w podeszwach. Inny uczestnik kursu opowiada o lagrze, którego komendant postanowił, że każdy więzień ma dostawać porcję posiłku. Jednak z powodu nadchodzących co dzień transportów więźniowie rzadziej umierali. Przeprowadzano wówczas losowanie. Nazajutrz wylosowani więźniowie nie musieli pracować. Byli rozstrzeliwani.

W któryś dzień doszło do rozmowy pomiędzy Staszkiem, uczestnikiem kursu, a jednym z lekarzy. Staszek powiedział mu, że może poinformować kursantów o jego eksperymentach w obozie. Konieczna była interwencja szefa kursu.

Tadeusz wraca do chwili, kiedy wraz z ukochaną mógł cieszyć się wolnością. Rozmyśla o nadziei: "Nigdy w dziejach ludzkich nadzieja nie była silniejsza w człowieku, ale nigdy też nie wyrządziła tyle zła, ile w tej wojnie, ile w tym obozie. Nie nauczono nas wyzbywać się nadziei i dlatego giniemy w gazie".

VI.

Od jakiegoś czasu Tadeusz i inni więźniowie mogą obserwować niemieckich kryminalistów, jak wykonują ćwiczenia wspólnie z blokowymi i kapo, którzy wykazali się wyjątkową brutalnością. W ich gronie przebywa Kurt, który trafił tutaj, bo przemycał dewizy. Kurt zanosił też listy Tadeusza do jego narzeczonej.

Kurt, Tadeusz i inni więźniowie spotykają się wieczorem. Rozmawiają o aresztowaniach i życiu w lagrze. Tadeusz snuje opowieść o transporcie z Pawiaka do Auschwitz. Przewożeni pociągiem ludzie doskonale wiedzieli, dokąd jadą. W każdym wagonie znajdowało się około sześćdziesięciu więźniów. W czasie podróży niektórzy z nich zapragnęli uciec. Trzech, którzy wyskoczyli, spotkała natychmiastowa śmierć, czwarty, został postrzelony w szyję, kiedy próbował się wychylić. Wówczas hitlerowcy zatrzymali pociąg, po czym otworzyli wagon, w którym byli uciekinierzy, i zaczęli strzelać do znajdujących się w nim więźniów. Dwóch z nich zabili, a trzeciego dotkliwie zranili. Wyprowadzono czterech więźniów, a pozostałych ulokowano w innym wagonie. Od tej pory podróż przebiegała w jeszcze gorszych warunkach niż poprzednio. Brakowało świeżego powietrza. Do lagru dotarli nocą. Za kilka dni przyjezdni zostali zaciągnięci do pracy. Kazano im dźwigać słupy telegraficzne.

Staszek wspomina pewnego Żyda z Mławy, który pracował przy gazowaniu ludzi. Otóż gdy pewnego dnia spotkał on własnego ojca, bez wahania wysłał go na pewną śmierć do komory gazowej. Skłamał, mówiąc: "Idź ojciec, wykąp się".

Inny więzień, który przebywa w obozie od dłuższego czasu, opowiada o chłopcu, który zapadł mu w pamięć, bo podziękował za opatrunek. Cierpiał z powodu flegmony (ropowicy) pośladka i był pewien, że nie uda mu się uniknąć zagazowania. Poprosił sanitariusza, żeby odszukał po wojnie jego matkę. Fleger zajmował się chłopcem, dawał mu pożywienie i kilka razy ukrył przed wybiórką. Pech chciał, że Toleczkę jednak zapisano, co było równoznaczne ze śmiercią. Opiekun chłopca zwrócił się z prośbą do blokowego w celu podjęcia próby jego ocalenia. Niestety Toleczka trafił do komory gazowej. Niezadługo blokowego spotkał ten sam los. Kiedy przed śmiercią poprosił o papierosa, żaden z więźniów nie spełnił jego prośby.

Kurt wspomina wydarzenie z Mathausen, kiedy to w Wigilię ujęto dwóch uciekinierów. Powieszono ich na szubienicy ustawionej w pobliżu choinki. Po egzekucji więźniowie usłyszeli z ust przełożonego mocne słowa: "Kto się zachowuje jak świnia, będzie jak świnia traktowany".

VII.

Tadeusz rozmyśla nad problemem obchodzenia się z człowiekiem w obozie. Widzi, że więźniów eksploatuje się do maksimum. Celem oszczędności wypala się na ich ciele numer, skraca im się czas snu. Czas wolny jest równoznaczny z przerwą na jedzenie. Więźniowie nie mają własnych rzeczy. Jeśli ktoś zasłabnie, pozostali zabierają mu ubranie i chusteczkę do nosa. Gdy zaś umrze, zostaną mu wyrwane złote zęby, zapisane w obozowej księdze.

Bohater zdaje sobie sprawę, że dopiero teraz zrozumiał, dlaczego tylu ludzi musiało zginąć w starożytnym Egipcie przy budowie świątyń i piramid. Dochodzi też do wniosku, że Platon nie mówił prawdy, gdyż "w rzeczach ziemskich nie odbija się ideał, ale leży ciężka, krwawa praca człowieka". Jest pewien, że: "Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka. Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija. Nie ma dobra, które na nią pozwala". Tadeusz wie o ogromnych zyskach czerpanych przez Niemców z obozu. Wiele przedsiębiorstw pomnożyło swój majątek w czasie budowy Auschwitz.

VIII.

Tadeusz pisze w liście do ukochanej, że przepełnia go radość. Znalazł bowiem kogoś, kto będzie każdego dnia zanosił listy dziewczynie. Tym kimś jest pewien elektryk, który wprawdzie nie rozumie miłości, ale co dzień przekazuje listy, nie oczekując niczego w zamian, bo jak zapewnia: "U nas, w Auschwitzu, nie bierze się za listy".

Bohater pisze również o ślubie Hiszpana i Francuzki. Hiszpan podczas pobytu we Francji został ojcem. Później przydzielono go do pracy w lagrze. Wskutek żądań Francuzki udzielono im pozwolenia na ślub. Kobieta przybyła do Auschwitz z dzieckiem. Był to prawdziwy ślub, z orkiestrą, pamiątkową fotografią, a także z nocą poślubną. Następnego dnia kobieta wyjechała, a Hiszpan powrócił do stałych obowiązków. Po tym wydarzeniu więźniowie mawiali z dumą: "U nas, w Auschwitzu, to nawet śluby dają".

Następnie Tadek informuje, że ukończył kurs i otrzymał, podobnie jak pozostali uczestnicy szkolenia, przydatne lekarstwa i książki.

Kolejna dobra wiadomość ma związek z otrzymaniem listów od rodziny (od matki i brata). Bohater wraca pamięcią do dnia, w którym został aresztowany.

IX.

Po ukończeniu kursów Tadeusz powraca do Birkenau. Pisze w liście, że asystował lekarzowi podczas punkcji i że zdobył dla narzeczonej trudno dostępne zastrzyki prontosilu. Następnie opisuje spotkanie z Abramkiem. Żyd opowiedział mu o nowej metodzie rozpalania ognia w kominie. Polegała ona na tym, że łączył ze sobą cztery dziecięce główki, po czym podpalał im włosy. Abramek, wyczuwając obrzydzenie, jakie spowodowała u Tadka jego opowieść, próbuje wytłumaczyć swoje zachowanie brakiem innych rozrywek.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ROZPRAWKA 19 U nas w Auschwitzu T Borowskiego
Konspekt analizy opowiadania Tadeusza Borowskiego, Konspekt analizy opowiadania Tadeusza Borowskiego
streszczenie - U nas w Auschwitzu, Streszczenia lektur
u nas w Auschwitzu streszczenie (2)
U nas W AUSCHWITZU STRESZCZENIE
Borowski Tadeusz U nas w Auschwitzu
Tadeusz Borowski U nas w Auschwitzu
Borowski Tadeusz U nas w Auschwitzu
U nas w Auschwitzu… streszczenie
Borowski Tadeusz U nas w auschwitzu
Proszę państwa do gazu T Borowski– streszczenie
Rozdzióbią nas kruki, krótkie streszczenia lektur
Lektury szkolne, Opowiadania Borowskiego - streszczenie
U nas W AUSCHWITZU PLAN WYDARZEN
U nas w Auschwitzu…
U nas w Auschwitzu, Lektury
U NAS W AWCHWITZU, szkoła, streszczenia
OPOWIADANIA BOROWSKIEGO STRESZCZENIA
Opowiadania Borowskiego streszczenia

więcej podobnych podstron