La Salette, ks. Kramer i prawdziwy papież
LaSalette, Fr. Kramer and the true Pope
[ks. Paul Kramer – autor książki Ostatnia bitwa szatana]
Melanie Calvat była jedną z dwu wizjonerek w La Salette. Poniżej fragment z książki Tajemnica Melanie i obecny kryzys [The Secret of Melanie and the Actual Crisis], Abbot Combe, 1906:
"Kościół będzie zaćmiony. Poczatkowo nie będziemy wiedzieć który jest prawdziwym papieżem. Następnie Najświetsza Ofiara Mszy przestanie być składana w kościołach i domach, to będzie tak przez jakiś czas, nie będzie już publicznych nabożeństw. Ale widzę, że Najświętsza Ofiara naprawdę nie zniknęła: będzie składana w stodołach, w alkowach, w jaskiniach i pod ziemią".
Ks. Kramer pisze:
"Żeby zrozumieć to, że papież Benedykt nie zrezygnował z urzędu Piotrowego, a tylko zrzekł się czynnego posługiwania, trzeba ostrożnie rozważyć jego słowa: "Quapropter bene conscius ponderis huius actus plena libertate declaro me ministerio Episcopi Romae, Successoris Sancti Petri, mihi per manus Cardinalium die 19 aprilis MMV commisso renuntiare ita ut a die 28 februarii MMXIII, hora 20, sedes Romae, sedes Sancti Petri vacet et Conclave ad eligendum novum Summum Pontificem ab his quibus competit convocandum esse".
"Módlcie się za mnie bym nie musiał uciekać ze strachu przed wilkami"
- papież Benedykt XVI
Otaczająca papieża Benedykta "mafia" ostatnio potwierdziła, że go do tego zmusiła. Zgodnie z Prawem Kanonicznym to unieważnia "rezygnację" BXVI.
Nie ma potrzeby byśmy zajmowali się interpretacją, bo papież Benedykt zrobił to już za nas: on mówi o swojej decyzji, ale nie o rezygnacji z urzędu papieskiego, a zrzekł się czynnego sprawowania posługi Piotrowej: "La mia decisione di rinunciare all’esercizio attivo del ministero".
Tym sposobem deklaruje, że nie będzie już sprawował urzędu zarządzania, ale "pozostanie w strefie św. Piotra: "Non porto più la potestà dell’officio per il governo della Chiesa, ma nel servizio della preghiera resto, per così dire, nel recinto di san Pietro".
W obu: Declaratio z 11.02.2013, i rozmowie z 27.02.2013 rozróżnia między czynnym i biernym aspektem oficjalnego urzędu papieskiego, i wyraźnie ogłosił swój zamiar zachowania tego drugiego jako biskup diecezjalny, który pozostaje na urzędzie, a przekazuje urząd zarządzania koadjutorowi – tym samym próbując podzielić papiestwo zgodnie z propozycją jezuity ks. Karla Rahnera.
Jak pisze wybitny kanonista Stefano Violi w artykule (La rinuncia di Benedetto XVI. Tra storia, diritto e coscienza) opublikowanym w Rivista teologica di Lugano, Benedykt XVI nie zrezygnował z urzędu papieskiego, a tylko z zarządzania. Ponieważ urząd papieski jest niepodzielny (jak wyjaśnił Domenico Gravina OP ca. 1610), częściowy akt zrzeczenia się jest nieważny z powodu wady w zamiarze, i dlatego nie wystarcza by opuścić Tron Piotrowy.
"Qui
permettetemi di tornare ancora una volta al 19 aprile 2005. La
gravità della decisione è stata proprio anche nel fatto che da quel
momento in poi ero impegnato sempre e per sempre dal Signore. Sempre
– chi assume il ministero petrino non ha più alcuna privacy.
Appartiene sempre e totalmente a tutti, a tutta la Chiesa. Alla sua
vita viene, per così dire, totalmente tolta la dimensione privata".
... "Il “sempre” è anche un “per sempre” - non c’è
più un ritornare nel privato. La mia decisione di rinunciare
all’esercizio attivo del ministero, non revoca questo".
"Pozwólcie mi cofnąć się jeszcze raz do 19 kwietnia 2005. Prawdziwy ciężar decyzji był również z uwagi na to, że od tamtego czasu byłem zatrudniony zawsze i na zawsze przez Pana. Zawsze – każdy kto przyjmuje posługę Piotrową nie ma już żadnej prywatności. Należy zawsze i całkowicie do wszystkich, do całego Kościoła. W pewnym sensie wyeliminowany zostaje prywatny wymiar jego życia"…."Słowo 'zawsze' jest także 'na zawsze' – nie ma już powrotu do sfery prywatnej. Moja decyzja zrzeczenia się aktywnego sprawowania posługi tego nie anuluje".
Tutaj Benedykt XVI wyraźnie twierdzi, że ciężar jego decyzji przyjęcia papiestwa składał się z tego, że był zatrudniony do obowiązku otrzymanego od Chrystusa, który jest "na zawsze", i jego "decyzja zrzeczenia się aktywnego sprawowania posługi tego nie anuluje". A zatem Benedykt nie zrzekł się urzędu Piotrowego ani posługi, a tylko czynnego sprawowania tej posługi. Następnie mówi, że nie będzie już sprawował urzędu, a pozostanie "w strefie św. Piotra": "Non porto più la potestà dell’officio per il governo della Chiesa, ma nel servizio della preghiera resto, per così dire, nel recinto di san Pietro. San Benedetto, il cui nome porto da Papa, mi sarà di grande esempio in questo. Egli ci ha mostrato la via per una vita, che, attiva o passiva, appartiene totalmente all’opera di Dio." ("Już nie sprawuję władzy urzędu w zarządzaniu Kościołem, ale w służbie modlitwy pozostaję, że tak powiem, w strefie św. Piotra. Św. Benedykt, którego imię noszę jako papież, będzie tu dla mnie wielkim przykładem. On pokazał nam sposób na życie, które, czynne czy bierne, jest całkowicie poświęcone dziełu Boga".)
A
zatem, zamiarem wyrażonym przez papieża Benedykta jest pozostanie
na urzędzie Piotrowym i zachowanie biernego aspektu posługi
oficjalnej (munus), tj. "służby w modlitwie", i
przekazanie czynnego aspektu munus,
tj. sprawowania zarządzania – następcy, który będzie skutecznie
spełniał funkcję koadjutora z uprawnieniami jurysdykcji. W ten
sposób wyraźnie wyrażoną intencją nie była abdykacja z urzędu,
a tylko opuszczenie katedry w sensie przekazania siedziby władzy
zarządzania komuś kto go zastąpi w czynnym zarządzaniu, a nie
abdykacja z samego urzędu. To rozwiązuje pozorną tajemnicę i
wyjaśnia dlaczego Benedykt XVI odmówił powrotu do bycia kard.
Ratzingerem, i dlaczego zachowuje papieski herb i strój.
W oświadczeniu z 11 lutego 2013, papież Benedykt mówi, że powodem jego decyzji była słabnąca energia i w związku z tym niezdolność wykonywania oficjalnych obowiązków papiestwa z powodu podeszłego wieku: "Conscientia mea iterum atque iterum coram Deo explorata ad cognitionem certam perveni vires meas ingravescente aetate non iam aptas esse ad munus Petrinum aeque administrandum".
Ale mówi, że jego świadomość duchowego charakteru oficjalnej posługi, czyli munus urzędu Piotrowego, jest nie tylko czynny i werbalny, ale ma być realizowany w nie mniejszym stopniu poprzez modlitwy i cierpienie: "Bene conscius sum hoc munus secundum suam essentiam spiritualem non solum agendo et loquendo exsequi debere, sed non minus patiendo et orando". To tę bierną funkcję urzędu, jak wyraźnie powiedział, zamierzał zachować w cytowanej powyżej rozmowie z 27 lutego 2013.
Jedynie czynna służba, sprawowanie posługi w kwestii poważnych spraw Kościoła i głoszeniu Ewangelii, których, jak powiedział, nie mógł już wykonywac w odpowiedni sposób: "Attamen in mundo nostri temporis rapidis mutationibus subiecto et quaestionibus magni ponderis pro vita fidei perturbato ad navem Sancti Petri gubernandam et ad annuntiandum Evangelium etiam vigor quidam corporis et animae necessarius est, qui ultimis mensibus in me modo tali minuitur, ut incapacitatem meam ad ministerium mihi commissum bene administrandum agnoscere debeam".
Dlatego w następnym zdaniu deklaruje zamiar zrzeczenia się tej służby: "Quapropter bene conscius ponderis huius actus plena libertate declaro me ministerio Episcopi Romae, Successoris Sancti Petri, mihi per manus Cardinalium die 19 aprilis MMV commisso renuntiare ita ut a die 28 februarii MMXIII, hora 20, sedes Romae, sedes Sancti Petri vacet et Conclave ad eligendum novum Summum Pontificem ab his quibus competit convocandum esse". Ks. Violi dochodzi do następującego wniosku: "11 lutego 2013, Benedykt XVI ogłosił iż zrzeka się nie urzędu, a zarządzania".
Papież Benedykt XVI jest od dawna oczekiwanym "fatimskim" papieżem, który ma uciec z Rzymu i smutne – zostaje zabity. Papiestwo odchodzi z nim a ci kardynałowie szybko sprzeciwiają się formalnemu zjednoczeniu wszystkich religii.
http://tradcatknight.blogspot.com/2016/01/lasalette-fr-kramer-and-true-pope.html