Józek
i Mariolka wylądowali na Marsie, którą to podróż otrzymali w
prezencie od linii lotniczych LOT za częste korzystanie z usług
tego przewoźnika.
Spotkali tam małżeństwo Marsjan i zaczęli
rozmawiać na rozmaite tematy.
Józek pytał, czy mają giełdę
papierów wartościowych, czy używają laptopów oraz jak zarabiają
pieniądze. W końcu Mariolka zeszła na temat seksu:
- No, a
jak wy "to" robicie?
Marsjanin odpowiedział:
- W
zasadzie tak samo, jak wy.
Dyskusja zakończyła się, ale obie
pary postanowiły zamienić się partnerami na jedną noc. Mariolka
poszła z Marsjaninem do sypialni.
Marsjanin rozebrał się i
zdumionym oczom Mariolki ukazał się jego penis długości 1,5 cm,
grubości 5 mm. Cóż to był za zawód:
- Nie sądzę, aby coś
z tego wyszło - powiedziała.
- Dlaczego? - zapytał Marsjanin.
- Co się stało?
- Po prostu masz za krótkiego, żeby do mnie
sięgnąć.
- Spoko, spoko... Nie ma problemu - odpowiedział i
zaczął klepać się otwartą dłonią w czoło. Za każdym
klepnięciem jego penis rósł, aż stał się imponująco długi.
-
Jest imponujący, ale jednak wciąż zbyt wąski.
- Spoko,
spoko... Nie ma problemu - stwierdził Marsjanin i zaczął ciągnąć
się za uszy. Za każdym pociągnięciem jego penis stawał się
coraz grubszy.
- Ojej! - krzyknęła z zachwytem Mariolka, po
czym wskoczyli do łóżka.
Kochali się dziko, z pasją i
szaleństwem.
Następnego ranka wszyscy wrócili do swoich
stałych partnerów i zajęli się swoimi sprawami. Po jakimś czasie
Józek nie wytrzymał i pyta Mariolkę:
- Czy było ci z nim
dobrze?
- Niechętnie ci to mówię, ale było po prostu
rewelacyjnie. A jak tobie było?
- Mnie było okropnie. Zero
przyjemności i straszny ból głowy. Całą noc tylko klepała mnie
w czoło i ciągnęła za uszy.