Kawaler do wziecia
Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się:
Matula kochana, kiej tu chopa chycić i jaki on mo być?
A matka odpowiada:
Pszede syćkim to musi łoscendny, letko psygłupi i nierusany.
Matuchna,jak to nie rusany? Jesce psyglupi to się trofi, ale nie rusany?
Ni mo takich.
Sukoj to znondzies.
Mija kilka dni. Do matki do kuchni wpada córka i mówi:
Matula kochana! Chopa znalozłam! Idealny, mój ci on bydzie.
To łopowiadoj kiej go chyciła.
W knojpie.
Jak to w knojpie?
Anormalnie - psysiod się do stolika, postawił gorzołke i Zaprosił do hotelu.
To łopowiadoj, bo ciekawie godos.
A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi:
Jak weslismy do pokoju, to godoł coby dwa łóżka razem zsunoć
co by drugiej poscieli nie zużywać.
To łoscendny, ale cy psygłupi?
Psygłupi,psygłupi, matula, poduchę zamiast pod głowę, to mi pod dupe
podsunoł.
A nie rusany?
Matulcia,cołkiem nie rusany. Jesce mioł folijkę na siusioku.